Archiwum: Maj 2014

9. ME KOBIET: KINGA SIWA POKONAŁA DWUKROTNĄ MISTRZYNIĘ ŚWIATA!

siwa_kinga

Nie mogły się lepiej rozpocząć dla naszej ekipy 9. Mistrzostwa Europy Seniorek! Przed kilkoma minutami Kinga Siwa (64 kg) w eliminacyjnym pojedynku pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1) faworyzowaną Turczynkę Gulsum Tatar i w kolejnym pojedynku skrzyżuje rękawice z młodą Francuzką Wendy Couvercelle. Zawodniczka SAKO Gdańsk, która poleciała do Bukaresztu na koszt swojego klubu, zdaniem trenera Pawła Pasiaka wygrała dzisiaj każde starcie, co znalazło swoje odzwierciedlenie na kartach punktowych u sędziów z Holandii i Szwecji. Odwrotnie ringowe wydarzenia zinterpretował Rosjanin Sergey Morozov punktując 39-37 dla Tatar.

Dodajmy, że 28-letnia Tatar, dwukrotna mistrzyni świata (2008 i 2010), to najlepsza zawodniczka w historii tureckiego boksu olimpijskiego, która liczyła na zdobycie w stolicy Rumunii czwartego złotego medalu Mistrzostw Starego Kontynentu. Z kolei dla Kingi są to już trzecie Mistrzostwa Europy, w jakich reprezentuje Polskę. W 2006 roku w Warszawie wywalczyła brązowy medal, który oprócz dwóch brązów z Mistrzostw Unii Europejskiej (2007-2008) jest jej największym międzynarodowym sukcesem. W kraju zawodniczka SAKO, przez lata związana z Pomorzaninem Toruń, nie ma sobie równych w swojej kategorii wagowej. W jej dorobku znajduje się 6 złotych medali Mistrzostw Polski, dwa tytuły wicemistrzowskie i jeden medal brązowy.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [31 MAJA 2014 ROKU]

48 KG
Virginia Barankai (Węgry) – Kristine Sargsjan (Armenia) 2-1

51 KG
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Camilla Johansen (Norwegia) 3-0
Yana Burym (Białoruś) – Jana Juranova (Czechy) 3-0
Nicola Adams (Anglia) – Iulia Coroli (Mołdawia) 3-0

60 KG
Estelle Mossely (Francja) – Chantelle Cameron (Anglia) 3-0
Romina Marenda (Włochy) – Yulia Tsiplakova (Ukraina) 2-1
Ida Lundblad (Szwecja) – Ala Yarshevich (Białoruś) 3-0
Sofya Ochigava (Rosja) – Maria Jassen (Holandia) 3-0
Mira Potkonen (Finlandia) – Matea Tabak (Chorwacja) 3-0
Ganze Basar (Turcja) – Ashken Hovannisjan (Armenia) 3-0
Tasheena Bugar (Niemcy) – Andreja Bester (Słowenia) 3-0

64 KG
Bianka Nagy (Węgry) – Nila Lipskaya (Ukraina) 2-1
Patricia Berghult (Szwecja) – Lisa Yvonne de Vilder (Holandia) 3-0
Kinga Siwa (Polska) – Gulsum Tatar (Turcja) 2-1
Wendy Couvercelle (Francja) – Miriam Gutierrez Parra (Hiszpania) 3-0

75 KG
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Viktoriya Kebikova (Białoruś) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Anna Laurell (Szwecja) 3-0

81 KG
Petra Szatmari (Węgry) – Maria Urakova (Rosja) 2-1

9. ME KOBIET: ANALIZUJEMY LOSOWANIE. TRUDNA DROGA DO MEDALI, ALE SĄ PERSPEKTYWY…

ME14

Wiele wskazuje na to, że rozpoczęte dzisiaj 9. Mistrzostwa Europy Seniorek w Boksie będą najtrudniejszym turniejem w historii. Wskazuje na to nie tylko rekordowa frekwencja (172 zawodniczki z 31 krajów!) ale i gwiazdorska obsada.

W wadze papierowej (48 kg) zgłoszonych zostało 17 zawodniczek, w tym Sandra Brodacka. Mistrzyni Polski skrzyżuje w poniedziałek (2 czerwca) z rutynowaną Bułgarką Sevdą Asenovą. Jeśli pokona tę przeszkodę, w ćwierćfinale zmierzy się ze zwyciężczynią rywalizacji Elodie Bermudez (Francja) – Natalya Knyaz (Ukraina). Ta ostatnia wydaje się być najgroźniejszą zawodniczką w dolnej części drabinki. W górnej – na papierze mocniejszej – części zestawienia już w pierwszej walce spotkają się doświadczone Rosjanka Svetlana Gnevanova i Włoszka Valeria Calabrese. Lepsza z tej pary może jednak wcale nie zdobyć medalu, gdyż w kolejnej walce czekać na nią będzie zapewne faworytka gospodarzy Steluta Duta.
sandrab
W wadze muszej (51 kg), w której wystąpi 19 zawodniczek, mało szczęśliwie losowała Sandra Drabik, wpadając od razu na Sayanę Sagatayevą, która bynajmniej nie boksuje jeszcze na mistrzowskim poziomie ale jest doskonałym materiałem na medalistkę wielkich zawodów. Walka Polki z Rosjanką odbędzie się we wtorek (3 czerwca). A dalej? Schodów ciąg dalszy, bo na drodze do medalu czekają świetna leworęczna Włoszka Terry Gordini lub równie doświadczona Tatyana Kob z Ukrainy. O półfInale trudno teraz cokolwiek wyrokować, poza tym, że najprawdopodobniej wystąpi tam rywalka o niższych umiejętnościach niż wspomniane zawodniczki (np. Melinda Pantis z Rumunii lub Sarah Bormann z Niemiec). W dolnej części Drabinki faworytką będzie Nicola Adams z Anglii, która już w ćwierćfinale trafić może na niewygodną Bułgarkę Stoykę Petrovą, zaś o medal powalczyć może np. Turczynka Elif Caskun.
sandrad
W wadze koguciej (54 kg) zgłoszono 23 zawodniczki, w tym Ewelinę Wicherską, na którą w pierwszej walce czeka nie mająca – jak dotąd – na swoim koncie żadnych międzynarodowych sukcesów Chorwatka Darija Popović. Wspomniany pojedynek odbędzie się we wtorek (3 czerwca) i jeśli nasza reprezentantka wyjdzie z niego zwycięsko, to w walce o medal najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z rutynowaną Turczynką Ayse Tas. Na medal w tej części drabinki ma prawo liczyć Francuzka Marine Rostand, na którą Ewelina może trafić w półfinale. W dolnej części drabinki jest zdecydowanie gęściej od wielkich nazwisk (m.in. Rosjanka Elena Saveleva, Angielka Lisa Whiteside, czy Włoszka Marza Davide).
ewelina
W wadze piórkowej (57 kg) zaboksuje 20 zawodniczek. Jedną z faworytek jest wicemistrzyni świata Sandra Kruk (57 kg), która jutro stanie w ringu oko w oko z Angielką Sarah Dunne, dopiero aspirującą do międzynarodowych sukcesów. W razie zwycięstwa mistrzyni Polski trafi prawdopodobnie na rutynowaną Norweżkę Ingrid Egner ale by zdobyć medal będzie musiała wygrać jeszcze jedną walkę (kandydatki na rywalkę to Francuzka Sophie Revel, Włoszka Alessia Mesiano, Turczynka Reyhan Cakir lub Rumunka Lacramioara Perijoc). W górnej części drabinki o finał powalczy zapewne Bułgarka Svetlana Kamenova, która przewyższa doświadczeniem pozostałe zawodniczki.
sandrak
W wadze lekkiej (60 kg) czekamy na start Karoliny Michalczuk, która rywalizować będzie w gronie 23 zawodniczek. Nasza mistrzyni pierwszą walkę stoczy w niedzielę (1 czerwca) z Węgierką Vivien Csombor. Wierzymy, że Polka pokona tę przeszkodę i w pojedynku o medal skrzyżuje rękawice ze zwyciężczynią walki Denitsa Eliseeva (Bułgaria) – Jennifer Miranda (Hiszpania). A dalej? Obstawiamy w ciemno przedwczesny finał z Katie Taylor. W dolnej części drabinki na medalistki typujemy Rosjankę Sofię Ochigavę oraz zwyciężczynię rywalizacji Estelle Mossely (Francja) – Chantelle Cameron (Anglia).
karola
W wadze lekkopółśredniej (64 kg) wystąpi Kinga Siwa, która do Mistrzostw Europy przygotowywała się w gdańskim klubie SAKO. We wspomnianej kategorii zaprezentuje się 20 zawodniczek. Polka w pierwszym pojedynku (odbędzie się dzisiaj) trafiła na niezwykle doświadczoną i utytułowaną Turczynkę Gulsum Tatar, która zdobywała już złote medale Mistrzostw Świata i Europy. Gdyby Kindze udało się pokonać tę rywalkę, na jej drodze stanie prawdopodobnie świetna, młoda Francuzka Wendy Couvercelle a w dalszej kolejności Bianka Nagy (Węgry) lub Szwedka Patricia Berghult. Faworytkami dolnej części drabinki wydają się być Tatar i Rosjanka Anastasia Belyakova. W górnej części wielkie szanse na medal mają Angielka Natasha Jonas i Serbka Lidija Marjanović.
kinga
W wadze półśredniej (69 kg), w gronie 14 zawodniczek, zobaczymy Natalię Hollińską, która pierwszy pojedynek stoczy w niedzielę (1 czerwca) z Ukrainka Oleną Kolesnik. Polka boksowała już z tą rywalka w 2012 roku podczas turnieju w Nikołajewie, wygrywając przez dyskwalifikacje w 3. starciu i zapewne ma realne szanse na awans do ćwierćfinału. W pojedynku o medal skrzyżowałaby rękawice z niezwykle doświadczoną, ale dość „wyboksowaną” Rosjanką w barwach Azerbejdżanu Elena Vystropovą lub – co mniej prawdopodobne – z Węgierką Eszter Olah. Z tej samej części drabinki do medalu aspiruje Francuzka Erika Guerrier, która jest na prostej drodze do półfinału. W górnej części drabinki największe medalowe szanse mają jedna z legend boksu olimpijskiego, Rosjanka Irina Poteyeva oraz Irlandka Clare Grace.
natalia
Kilka słów poświęćmy jeszcze wagom od 75 do +81 kg, w których zabraknie Polek. Zwracam uwagę głównie na kategorię średnią, w której liczyliśmy na start Lidii Fidury. Zgłoszono do niej zaledwie 9 zawodniczek i przy dobrym losowaniu wystarczyłoby wygrać jeden pojedynek, by wejść do strefy medalowej. W górnej cześci drabinki stawiamy na półfinałową parę Sarah Scheurich (Niemcy) – Ana Patrascu (Rumunia), zaś w dolnej zobaczymy niezwykle zaciętą rywalizację Holenderki Nouchki Fontijn z Anną Laurell ze Szwecji oraz Rosjanką Yaroslavą Yakushiną. Tylko jedna z tej trójki zdobędzie medal! Krążek nr 4 przypadnie zapewne w udziale Węgierce Timei Nagy.
kadbuk
Również 9 zawodniczek wystąpi w limicie wagi półciężkiej, gdzie medalowe miejsca wróżymy zupełnie „zielonym” na międzynarodowej arenie Angielce Carly Ogogo i Rumunce Marineli Radu – z górnej części drabinki oraz Ukraince Lilii Durneyevej i Węgierce Petrze Szatmari – z dolnej. W końcu w wadze ciężkiej (+81 kg), do której zgłoszono 8 zawodniczek, do medali blisko wydają się mieć Rumunka Luminita Turcin, Chorwatka Danijela Vernić (górna część drabinki) oraz dwie wielkie legendy olimpijskiego boksu kobiet – Irina Sinetskaya z Rosji i Węgierka Maria Kovacs.

9. ME KOBIET: NASZE ZAWODNICZKI POZNAŁY RYWALKI. TRUDNE ZADANIE PRZED DRABIK I SIWĄ

CET09

Przed momentem w Bukareszcie zakończyło się losowanie 9. Mistrzostw Europy Seniorek, w których rywalizować będzie siedem reprezentantek Polski pod wodzą trenerów Pawła Pasiaka (trener-koordynator) i Marcina Gruchały (trener-asystent).

Już w pierwszych walkach nasze zawodniczki czeka niełatwe, a miejscami bardzo trudne, zadanie. Sandra Brodacka (48 kg) zmierzy się z Bułgarką Sevdą Asenovą, Sandra Drabik (51 kg) z Rosjanką Sayaną Sagatayevą, Ewelina Wicherska (54 kg) z Chorwatką Dariją Popovic, Sandra Kruk (57 kg) z Angielką Sarah Dunne, Karolina Michalczuk (60 kg) z Węgierką Vivien Csombor, Kinga Siwa (64 kg) z Turczynką Gulsum Tatar a Natalia Hollińska z Ukrainką Oleną Kolesnik.

Najtrudniejsze zadanie czeka Sandrę Drabik i Kingę Siwą. Ta pierwsza będzie miała okazję, by zrewanżować się rywalce za porażkę w półfinale tegorocznego Turnieju im. Feliksa Stamma. Druga trafiła na najlepszą w historii tureckiego boksu zawodniczkę, która w swojej długiej karierze m.in. dwukrotnie pokonała doskonałą Katie Taylor.

Szczegółową analizę losowania i drogę Polek do potencjalnych medali prześledzimy mając do dyspozycji poszczególne drabinki wagowe.

ZARYS HISTORII MISTRZOSTW EUROPY SENIOREK. 26 MEDALI POLEK, W TYM 4 ZŁOTE

ME14

Historyczny dorobek polskich pięściarek po 7 startach w turniejach o Mistrzostwo Europy Seniorek wygląda znakomicie. Ogółem Biało-Czerwone w latach 2003-2011 zdobyły 26 medali, w tym 4 złote, 10 srebrnych i 12 brązowych (mężczyźni w tym samym czasie wywalczyli zaledwie 4 brązowe medale!), co stanowi średnią prawie czterech (3,71) medali na turniej mistrzowski. I właśnie cztery krążki przywiozły do kraju ze swojego ostatniego startu w Rotterdamie, wygrywając 14 turniejowych walk. Przegrały 10 pojedynków, w tym 5 z późniejszymi złotymi i 2 ze srebrnymi medalistkami.

Już jutro w Bukareszcie po raz dziewiąty w historii w szranki staną najlepsze zawodniczki Europy. Geneza Mistrzostw Starego Kontynentu sięga 2001 roku, kiedy to w dniach od 10 do 14 kwietnia we francuskim Saint-Amand-les-Eaux odbył się pierwszy turniej mistrzowski. Organizatorem był ówczesny organ zarządzający kobiecym boksem w Europie, czyli EUBS. Ogółem na starcie stanęło 78 zawodniczek z 14 krajów, które rywalizowały w 11 kategoriach wagowych (od 45 kg do +77 kg). Zawody zdominowały Rosjanki, zdobywając aż 6 złotych i 4 brązowe medale, wyprzedzając Francuzki, którym przypadły w udziale 2 złote, 4 srebrne i 2 brązowe krążki.

Mistrzyniami Europy AD 2001 zostały: Oria Mahmoud (Francja, 45 kg), Hulya Sahin (Turcja, 48 kg), Hasibe Ozer (Turcja, 51 kg), Elena Karpacheva (Rosja, 54 kg), Henriette Birkeland (Norwegia, 57 kg), Tatyana Chalaya (Rosja, 60 kg), Myriam Lamare (Francja, 63 kg), Irina Sinetskaya (Rosja, 66 kg), Olga Slavinskaya (Rosja, 69 kg), Svetlana Andreyeva (Rosja, 73 kg) i Olga Domouladzhanova (Rosja, +77 kg).

Drugie Mistrzostwa Europy odbyły się w dniach od 11 do 17 maja 2003 roku w węgierskim mieście Pecs, znanym z organizacji corocznego, świetnie obsadzonego turnieju Witch Cup. Zawody odbyły się już pod egidą Europejskiej Konfederacji Boksu – EUBC w 13 kategoriach wagowych. Wzięło w nich udział 96 zawodniczek z 18 krajów, w tym po raz pierwszy z Polski. W swoim debiucie Polki wywalczyły dwa srebrne medale, które zawisły na szyjach Karoliny Michalczuk (57 kg) i Karoliny Łukasik (70 kg). W klasyfikacji medalowej triumfowały ponownie Rosjanki, ale ich dorobek (3 złote, 3 srebrne i 3 brązowe medale) nie był już taki okazały jak dwa lata wcześniej.

Mistrzyniami Europy AD 2003 zostały: Camelia Negrea (Rumunia, 46 kg), Hulya Sahin (Turcja, 48 kg), Simona Galassi (Włochy, 50 kg), Viktoria Rudenko (Ukraina, 52 kg), Marzia Davide (Włochy, 54 kg), Henriette Birkeland-Kitel (Norwegia, 57 kg), Tatyana Chalaya (Rosja, 60 kg), Myriam Lamare (Francja, 63 kg), Irina Sinetskaya (Rosja, 66 kg), Nurcan Carkci (Turcja, 70 kg), Natalia Ragozina (Rosja, 75 kg), Anzhela Torskaya (Ukraina, 80 kg) i Maria Kovacs (Węgry, 86 kg).

Po raz trzeci najlepsze pięściarki Europy spotkały się w dniach od 3 do 10 października 2004 roku we włoskim Riccione. Ponownie rywalizowano w 13 kategoriach wagowych, w których do walk o medale przystąpiło 110 zawodniczek z 21 krajów. Po raz trzeci drużynowo triumfowały Rosjanki, zdobywając 10 medali (3 złote, 2 srebrne i 5 brązowych). Nasze zawodniczki przywiozły z Włoch 3 medale brązowe (Anna Kasprzak – 60 kg, Karolina Łukasik – 70 kg i Ewa Piwowarska – 80 kg).

Mistrzyniami Europy AD 2004 zostały: Elena Sabitova (Rosja, 46 kg), Tatiana Lebedeva (Ukraina, 48 kg), Simona Galassi (Włochy, 50 kg), Floare Lihet (Rumunia, 52 kg), Mihaela Cijevschi (Rumunia, 54 kg), Marzia Davide (Włochy, 57 kg), Gulsum Tatar (Turcja, 60 kg), Vinnie Skovgaard (Dania, 63 kg), Irina Sinetskaya (Rosja, 66 kg), Olga Slavinskaya (Rosja, 70 kg), Anna Laurell (Szwecja, 75 kg), Anzhela Torskaya (Ukraina, 80 kg) i      Maria Kovacs (Węgry, 86 kg).

Norweskie miasto Tonsberg było gospodarzem 4. Mistrzostw Europy. W dniach od 8 do 15 maja 2005 roku stanęło w nich do walki 120 zawodniczek, reprezentujących 22 kraje. Po raz czwarty bezkonkurencyjne drużynowo okazały się Rosjanki, zdobywając 8 medali (4 złote, 3 srebrne i 1 brązowy). Dziewięć lat temu mieliśmy w Tonsbergu swoje wielkie-historyczne chwile radości i satysfakcji. Wszystko za sprawą Karoliny Michalczuk (54 kg) i Karoliny Łukasik (70 kg), które stanęły na najwyższym stopniu podium. Medale dla Polski wywalczyły także Ewa Piwowarska (srebro w 80 kg) i Paulina Szmidt (brąz w 86 kg).

Mistrzyniami Europy AD 2005 zostały: Elena Sabitova (Rosja, 46 kg), Laura Tosti (Włochy, 48 kg), Simona Galassi (Włochy, 50 kg), Sofia Ochigava (Rosja, 52 kg), Karolina Michalczuk (Polska, 54 kg), Myriam Chomaz (Francja, 57 kg), Katie Taylor (Irlandia, 60 kg), Cecilia Braekhus (Norwegia, 63 kg), irina Sinetskaya (Rosja, 66 kg), Karolina Łukasik (Polska, 70 kg), Anna Laurell (Szwecja, 75 kg), Galina Ivanova (Rosja, 80 kg) i Adriana Hosu (Rumunia, 86 kg).

5. Mistrzostwa Europy odbyły się w Warszawie, gdzie od 4 do 10 września 2006 roku rywalizowało 122 pięściarek z 24 krajów w 13 kategorii wagowych. Tradycyjnie w klasyfikacji drużynowej nie było mocnych na Rosjanki, które wywalczyły w stolicy Polski aż 12 krążków (4 złote, 4 srebrne i 4 brązowe). My cieszylismy się złotem Beaty Małek (80 kg), tytułami wicemistrzowskimi Eweliny Pękalskiej (48 kg) i Karoliny Michalczuk (54 kg) oraz brązowymi medalami Jagody Karge (52 kg), Anny Kasprzak (60 kg), Kingi Siwej (63 kg) i Karoliny Koszeli (66 kg).

Mistrzyniami Europy AD 2006 zostały: Steluta Duta (Rumunia, 46 kg), Olesya Gladkova (Rosja, 48 kg), Hasibe Erkoc (Turcja, 50 kg), Sumeyra Kaya (Turcja, 52 kg), Kari Jensen (Norwegia, 54 kg), Elena Karpacheva (Rosja, 57 kg), Katie Taylor (Irlandia, 60 kg), Vinni Skovgaard (Dania, 63 kg), Aya Cissoko (Francja, 66 kg), Olga Slavinskaya (Rosja, 70 kg), Maria Yavorskaya (Rosja, 75 kg), Beata Małek (Polska, 80 kg) i Maria Kovacs (Węgry, 86 kg).

Gospodarzem 6. Mistrzostw Starego Kontynentu było duńskie Vejle, gdzie w dniach od 15 do 20 października 2007 roku boksowało 120 zawodniczek z 23 krajów. Drużynowo tradycji stało się zadość i ponownie najlepsze okazały się Rosjanki, zdobywając aż 6 złotych i 3 brązowe medale. Polki tym razem wywalczyły 2 srebra (Ewelina Pękalska – 50 kg i Oliwia Łuczak – 66 kg) oraz dwa medale brązowe (Karolina Michalczuk – 54 kg i Ewa Gawenda – 70 kg).

Mistrzyniami Europy AD 2007 zostały: Steluta Duta (Rumunia, 46 kg), Monika Csik (Węgry, 48 kg), Sumeyra Kaya (Turcja, 50 kg), Viktoria Rudenko (Ukraina, 52 kg), Sofia Ochigava (Rosja, 54 kg), Elena Gorshkova (Rosja, 57 kg), Katie Taylor (Irlandia, 60 kg), Lucie Bertaud (Francja, 63 kg), Irina Poteyeva (Rosja, 66 kg), Yulia Nemtsova (Rosja, 70 kg), Anna Laurell (Szwecja, 75 kg), Anna Gladkikh (Rosja, 80 kg) oraz Elena Surkova (Rosja, 86 kg).

Po raz siódmy najlepsze zawodniczki Europy rywalizowały ze sobą w dniach od 15 do 20 września 2009 roku w ukraińskim mieście Nikołajew (Mikołajów). Tym razem do turniejowych pojedynków stanęło 113 pięściarek, reprezentujących 26 federacji, rywalizując w 11 kategoriach wagowych. Po zakończeniu ME na szczycie zestawienia drużynowego ponownie stanęły Rosjanki (zdobyły 4 złota, 1 srebro i 2 brązy), choć więcej od nich medali – osiem – wywalczyły Ukrainki. Biało-Czerwone z turnieju przywiozły dwa medale: złoty (Karolina Michalczuk, 54 kg) i srebrny (Katarzyna Furmaniak, 69 kg).

Mistrzyniami Europy AD 2009 zostały: Svetlana Gnevanova (Rosja, 46 kg), Jenny Hardingz (Szwecja, 48 kg), Tatyana Kob (Ukraina, 51 kg), Karolina Michalczuk (Polska, 54 kg), Sofia Ochigava (Rosja, 57 kg), Katie Taylor (Irlandia, 60 kg), Gulsum Tatar (Turcja, 64 kg), Lotte Lien (Norwegia, 69 kg), Irina Sinetskaya (Rosja, 75 kg), Luminita Turcin (Rumunia, 81 kg) i Nadezhda Torlopova (Rosja, +81 kg).

Po raz ostatni – jak dotąd – o medale Mistrzostw Starego Kontynentu rywalizowano od 16 do 23 października 2011 roku w Rotterdamie. Przez wspomniany czas w nowoczesnym Topsportcentrum odbywały się zarazem obchody 100-lecia holenderskiej feredacji. W ME boksowało 118 zawodniczek z 28 krajów. Nasze zawodniczki wywalczyły cztery medale: srebrne – Sandra Drabik (54 kg) i Sylwia Kusiak (81 kg) oraz brązowe – Karolina Michalczuk (51 kg) i Katarzyna Furmaniak (69 kg). Drużynowo po raz ósmy bezkonkurencyjne okazały się zawodniczki „Sbornej”, zdobywając 8 medali (4 złote, 2 srebrne i 1 brązowy).

Mistrzyniami Europy AD 2011 zostały: Svetlana Gnevanova (Rosja, 48 kg), Nicola Adams (Anglia, 51 kg), Elena Saveleva (Rosja, 54 kg), Natalia Biryuk (Ukraina, 57 kg), Katie Taylor (Irlandia, 60 kg), Gulsum Tatar (Turcja, 64 kg), Marichelle de Jong (Holandia, 69 kg), Nadezhda Torlopova (Rosja, 75 kg), Svetlana Kosova (Rosja, 81 kg) i Semsi Yarali (Turcja, +81 kg).

POLSKIE MEDALISTKI MISTRZOSTW EUROPY:

Złote:
Karolina Michalczuk (2005, 2009), Karolina Łukasik (2005), Beata Małek (2006)

Srebrne:
Karolina Michalczuk (2003, 2006), Karolina Łukasik (2003), Ewa Piwowarska (2005), Ewelina Pękalska (2006, 2007), Oliwia Łuczak (2007), Katarzyna Furmaniak (2009), Sandra Drabik (2011) i Sylwia Kusiak (2011).

Brązowe:
Anna Kasprzak (2004, 2006), Karolina Łukasik (2004), Ewa Piwowarska (2004), Paulina Szmidt (2005), Jagoda Karge (2006), Kinga Siwa (2006), Karolina Koszela (2006), Karolina Michalczuk (2007, 2011), Ewa Gawenda (2007), Katarzyna Furmaniak (2011).

WYNIKI 11. MEMORIAŁU IM. STANISŁAWA ZALEWSKIEGO W LUBLINIE

zalewski

Najważniejszą atrakcją niedzielnego 11. Memoriału Stanisław Zalewskiego w Lublinie był pojedynek pomiędzy reprezentacjami województw lubelskiego i podkarpackiego. Mecz był bardzo wyrównany, ale nieznacznie lepsi byli gospodarze, którzy zwyciężyli 8:6.

– To bardzo wartościowy wynik. Pokazuje on, że nasz boks idzie w dobrą stronę. Świadczą o tym również ostatnie rezultaty osiąganie przez zawodników z naszego regionu na ogólnopolskich ringach – tłumaczy Waldemar Wieprzowski, prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego.

W szeregach lubelskiej ekipy na szczególne pochwały zasłużył Michał Soczyński. Pięściarz MKS II LO Chełm zakończył swój pojedynek już w pierwszej rundzie i zasłużenie zgarnął nagrodę dla najlepszego zawodnika imprezy.

– To olbrzymi talent, który w przyszłości może wygrywać wielkie walki. Olbrzymim problemem jest jednak zaplecze finansowe klubów. Przez brak pieniędzy tracimy dużą liczbę uzdolnionych pięściarzy – tłumaczy Józef Radziewicz, trener reprezentacji województwa lubelskiego.

Ciekawie było również w starciu Rafała Rzeźnika z Mateuszem Ziomkiem. Obaj pięściarze mają za sobą mnóstwo sukcesów w kategoriach młodzieżowych. Ich walka była bardzo wyrównana, a sędziowie na końcu wskazali na reprezentanta gości.

Mecz Województwo Lubelskie – Województwo Podkarpackie 8:6

60 kg (kadet): Karol Jaworski (Boks Lublin) – Dominik Orzechowski (Budo Krosno) 0:3
66 kg (kadet): Michał Skiba (Budowlani Zamość) – Adrian Duma (Feniks Stalowa Wola) 3 r RSC
70 kg (kadet): Michał Soczyński (MKS II LO Chełm) – Marcin Frąc (MKS Sikorski Stalowa Wola) 1 r RSC
+ 80 kg (kadet): Kajetan Kalinowski (Paco Lublin) – Rafał Frąc (Sikorski) 3:0

60 kg (junior): Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin) – Oskar Wan Nguyen (Wisłok Rzeszów) 3:0
64 kg (junior): Kamil Blichas (Berej) – Dominik Kida (Wisłok) 0:3

75 kg (młodzieżowiec): Rafał Rzeźnik (Berej) – Mateusz Ziomek (Wisłok) 0:3

WALKI MEMORIAŁOWE

Kadeci
48 kg: Bartłomiej Mądroń (Salvette Zamość) – Ernest Mroczek (Paco) 3-0
52 kg: Hubert Bukowiecki (Budo) – Patryk Pacaj (Hetman Zamość) 3-0
52 kg: Sebastian Wrona (Berej) – Dawid Cieszyński (Paco) 2-1
57 kg: Łukasz Bambulski (Salvette) – Kamil Szewczyk (Olimp Lublin) 2 RSC
60 kg: Kamil Tkaczyk (Paco) – Alen Hamzić (Berej) 3:0
63 kg: Arsen Ilianov (Boks) – Wojciech Starzyński (Berej) 2 RSC
69 kg: Karol Ozdoba (Berej) – Łukasz Burzyński (Olimp) 3 RSC

Źródło: dziennikwschodni.pl

MICHAŁ CIEŚLAK: NIE JESTEM JESZCZE GOTOWY NA WALKĘ Z ŁUKASZEM JANIKIEM

cieslak_paco

- Jak się czujesz na trzy dni przed walką w Lublinie?
Michał Cieślak: Bardzo dobrze. Czuję, że jestem w wysokiej formie i dam dobrą walkę. W tym tygodniu mam już tylko treningi na podtrzymanie formy i kontrolowanie wagi. W Lublinie chcę się zaprezentować jeszcze lepiej, niż w walce z Arturem Binkowskim. Będę lżejszy, a  przez to szybszy i bardziej dynamiczny. Wczoraj ważyłem 92 kg i dzięki temu czuje się bardzo dobrze.

- Ostatnio widzieliśmy Cię w ringu miesiąc temu. Czy w tak krótkim czasie zdążyłeś się odpowiednio zregenerować i przygotować do kolejnego pojedynku?
MC: Po walce z Binkowskim miałem tydzień przerwy. Potem wróciliśmy do normalnych treningów. Podczas przygotowań trzykrotnie sparowałem w Warszawie z Albertem Sosnowskim i miałem dodatkowe sparingi w Radomiu. Po nich mam już tylko treningi na podtrzymanie.

- W pojedynku z Binkowskim walczyłeś w podwyższonym limicie, jak się z tym czułeś?
MC: Czułem się silny, mocny i szybki, ale teraz będę jeszcze szybszy i bardziej dynamiczny. Zdecydowanie wolę walczyć w mojej kategorii wagowej.

- Czyli na razie nie myślisz o wadze ciężkiej? Nie masz ochoty do niej przejść?
MC: Nie myślę o zmianie kategorii wagowej, jeszcze na to za wcześnie. Poczekamy i zobaczymy. Na razie trzeba coś w wadze junior ciężkiej wyboksować.

- Najbliższą okazję na wyboksowanie będziesz miał już w sobotę. Jak oceniasz swojego rywala?
MC: Andrzej Witkowski to twardy i doświadczony zawodnik. Trzeba będzie na niego uważać. Oglądałem jego walkę z Nikodemem Jeżewskim i wiem czego się mogę po nim spodziewać. Mam już opracowany plan na tę walkę. Ale oczywiście wychodzę do ringu, żeby wygrać.

- Czy fakt, że Andrzej Witkowski na co dzień pracuje w kopalni, a boks jest dla niego tylko dodatkowym zajęciem, w jakiś sposób może wpłynąć na waszą walkę?
MC: Wiadomo, że jak ktoś pracuje to ciężej jest mu się przygotować. Wiem o czym mówię, bo na amatorstwie musiałem pracować, żeby utrzymać rodzinę i dodatkowo musiałem znaleźć czas na treningi. Nie było lekko, ale trzeba było sobie radzić.

- Niedługo minie rok jak jesteś zawodowcem. Jak ocenisz ten czas?
MC: Jest zdecydowanie lepiej. Jestem bardzo zadowolony z tej zmiany i mam nadzieję, że w przyszłości będzie podobnie. Największą różnicą jest liczba walk. W zeszłym roku stoczyłem cztery pojedynki, teraz jest już maj, a przede mną druga walka i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej. Natomiast na amatorstwie w ciągu trzech miesięcy toczyłem nawet 16 pojedynków, to było zdecydowanie za dużo i mogłem zajechać mój organizm.

- Jaka jest Twoim zdaniem optymalna liczba walk w roku?
MC: Optymalnie to około czterech pojedynków. Do tylu walk można się dobrze przygotować i odpowiednie zregenerować po nich.

- Czyli możemy liczyć, że w tym roku zobaczymy Cię w ringu jeszcze przynajmniej trzy razy?
MC: Zobaczymy. Na razie będę walczył w Lublinie, a potem najprawdopodobniej na gali w Radomiu we wrześniu. Chyba, że coś się przytrafi jeszcze przed Radomiem.

- Planujesz kolejny występ w Radomiu. Czy walki przed własną publicznością są dla Ciebie wyjątkowe?
MC: Oczywiście. Bardzo fajnie wspominam moje występy przed radomską publicznością. Podczas gali w grudniu była bardzo dobra atmosfera. Przy takim dopingu boksowało mi się bardzo fajnie. Czułem wsparcie kibiców, a na trybunach zasiadła moja rodzina i wielu znajomych. Dlatego bardzo chętnie będę wracał na kolejne walki do Radomia.

- A macie już jakieś plany co do najbliższych rywali? Niedawno wymieniałeś nazwisko Izu Ugonoha.
MC: Nie będzie walki z Izu, bo on przeszedł do wagi ciężkiej. A ja już nie mam ochoty na takie wycieczki jak ostatnio i podnoszenie limitu wagowego. Chce się skupić na mojej kategorii i toczyć coraz więcej lepszych walk z dobrymi rywalami.

- Jak do tej pory często walczyłeś z Polakami. Chciałbyś utrzymać ten trend?
MC: Nie wiem, zobaczymy. Ostatnio była propozycja walki z Nikodemem Jeżewskim, ale raczej do niej nie dojdzie, bo jego obóz się nie zgodzi. Dlatego będzie trzeba szukać zagranicznych rywali.

- A co z walką z Łukaszem Janikiem, o której wspominał Twój promotor Tomasz Babiloński?
MC: Jest ona w planach, ale na razie nie jestem na nią gotowy. Muszę przeboksować kilka walk na dłuższym dystansie i złapać trochę doświadczenia. Ja jeszcze nie miałem nawet walki sześciorundowej. Ale w przyszłości powinno dojść do mojego pojedynku z Łukaszem Janikiem. Może za rok albo za dwa. Zobaczymy, czas pokaże.

- Twoja najbliższa walka została zakontraktowana na sześć rund, chciałbyś przeboksować ją na pełnym dystansie?
MC: Zobaczymy jak się ułoży, jeżeli będzie trzeba to powalczymy i sześć rund. Ale oczywiście jak nadarzy się okazja do znokautowania, to ją wykorzystam.

- To będzie już Twój szósty zawodowy pojedynek. Jak uważasz, która z Twoich walk była najciekawsza? Którą najlepiej wspominasz?
MC: Wszystkie były fajne i mam z nimi miłe wspomnienia. Na początku walczyłem z doświadczonym zawodnikiem – Łukaszem Zygmuntem – i posadziłem go na deskach po prawym haku. W drugim pojedynku zmierzyłem się z równie doświadczonym Łukaszem Rusiewiczem i też daliśmy dobrą walkę. Za trzecim razem dostałem Francuza, który miał być słabszym zawodnikiem, a okazał się twardym pięściarzem. Potem była gala w Radomiu i mój pierwszy nokaut. A ostatnio pojedynek z Binkowskim i kolejne zwycięstwo przed czasem. Także wszystkie walki wspominam dobrze, wydaje mi się, że za każdym razem były ciekawie i kibice byli zadowoleni.

- Ale gdybyś miał wskazać tę najlepszą?
MC: Zdecydowałbym się na mój ostatni pojedynek z Arturem Binkowskim.

- Przed walką Binkowski udzielił wielu wypowiedzi, w których Cię zaczepiał. Jak na to reagowałeś?
MC: Nie zwracałem na to uwagi. Nie słuchałem co on mówi i tak mam przed każdą walką. Wolę skupić się na tym, co będę robił w ringu, a nie tracić czas na słowne przepychanki. Tak samo było przed pojedynkiem z Binkowskim. Wiedziałem, że to co najważniejsze będzie działo się w ringu i czułem, że tę walkę wygram, bo byłem dobrze przygotowany.

- Wracając jeszcze na chwilę do gali w Lublinie. Jaki typujesz wynik w walce wieczoru pomiędzy Albertem Sosnowskim i Marcinem Rekowskim?
MC: Pomagałem Albertowi w przygotowaniach i wiem, że jest w dobrej formie. Jeżeli w ringu wykona to wszystko, co sobie założył, to powinien tę walkę wygrać.

- A gdyby w ringu pojawił się Andrzej Wawrzyk, to też byś typował zwycięstwo Sosnowskiego?
MC: W pojedynku z Wawrzykiem Albert też miałby szanse. Bo wiadomo, że wchodzisz do ringu po zwycięstwo, a pomiędzy linami stoi dwóch mężczyzn, z których każdym ma dwie ręce i wszystko może się wydarzyć. Wydaje mi się, że Wawrzyk byłby trudniejszym rywalem od Rekowskiego, ale przy dobrym przygotowaniu Albert miałby spore szanse na zwycięstwo. Teraz też nie będzie łatwo, ale moim zdaniem Dragon to wygra.

 

Rozmawiał: Krzysztof Domagała, sporteuro.pl

Fot. paco.pl

MENEDŻEROWIE RAFAKO HUSSARS POLAND NA FINALE LIGI WSB

hussars_new_logo

Menedżerowie Rafako Hussars PolandJarosław Kołkowski oraz Jacek Szelągowski – oglądać będą na żywo wielki finał ligi WSB pomiędzy Azerbaijan Baku Fires i Cuba Domadores. W Baku odbędą się rozmowy ws. kalendarza piątego sezonu rozgrywek.

- W najbliższą środę wraz z Jarkiem Kołkowskim wybieramy się do azerskiej stolicy na finałowy dwumecz World Series of Boxing. W Baku odbędzie się 2-dniowa konferencja, podczas której dojdzie do rozmów z szefami wszystkich drużyn, m.in. w sprawie możliwego draftu zawodników oraz kalendarza na następny, piąty już sezon profesjonalnej ligi – powiedział team menedżer polskiego zespołu Jacek Szelągowski.

Bokserzy Rafako Hussars Poland mają za sobą dwa sezony w WSB. W pierwszym awansowali do ćwierćfinału, w tym zaś odpadli po fazie grupowej, ale mieli bardzo mocnych rywali. W półfinale i oczywiście finale znaleźli się pięściarze z tej samej grupy, w której występowali Biało-Czerwoni.

- Jesteśmy ciekawi, do jakiej grupy przydzieli nasz los w kolejnym sezonie. Prawdopodobnie będzie więcej klubów, mówi się w kuluarach o następnym przedstawicielu Afryki Północnej, prawdopodobnie z Maroka lub Tunezji, a także o zespołach z Azji i Wielkiej Brytanii. W przeszłości były już drużyny z Chin czy Tajlandii, gdzie zresztą boksował nasz były zawodnik Sergiej Kuźmin – mówi Jacek Szelągowski.

W dniach 6-7 czerwca w Baku odbędą się dwa mecze finałowe między Azerami i Kubańczykami. Obaj przedstawiciele Rafako Hussars Poland stawiają na zawodników z Gorącej Wyspy.

- W sezonie zasadniczym praktycznie nie przegrywali walk, to trudno spodziewać się aby zostali pokonani w więcej niż pięciu pojedynkach w Azerbejdżanie. Gospodarzom nawet ściany nie pomogą – twierdzą zgodnie menedżerowie.

Już niebawem, w nowym składzie osobowym i z nowym sztabem trenerskim, przygotowania rozpoczną Biało-Czerwoni. Głównym szkoleniowcem jest Jerzy Baraniecki, a jego asystentem Tomasz Różański.

DEREVYANCHENKO OPUSZCZA LIGĘ WSB. DZISIAJ PODPISAŁ ZAWODOWY KONTRAKT

Niespełna 29-letni Sergiy Derevyanchenko to ikona zawodowej ligi World Series of Boxing i jeden z koni pociągowych marketingu tych rozgrywek. Zadebiutował w WSB w barwach Dolce & Gabbana Milano Thunder w 1. kolejce 1. sezonu (2010/2011), by po dwóch latach przenieść się do Astana Arlans Kazakhstan. Właśnie w barwach tej drużyny spełnił swoje marzenie, jakim był w 2013 roku drużynowy triumf w rozgrywkach WSB (wcześniej dwukrotnie wygrywał indywidualną rywalizację).

Nic jednak nie trwa wiecznie i po stoczeniu 24 ligowych walk (bilans 23-1, w tym 7 przez TKO) wychowanek ukraińskiego klubu Spartak-Osvita Mykolaiv postanowił pożegnać szeregi World Series of Boxing, podpisując zawodowy kontrakt z grupami Fight Promotions Inc. oraz Dibella Entertainment. Oznacza to zarazem, że Derevyanchenki nie zobaczymy także w nowej formule AIBA Pro Boxing.

Dodajmy, że Ukrainiec poza wielką karierą w WSB nie ma za sobą szczególnych sukcesów w boksie olimpijskim. W 2007 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Świata w Chicago, ulegając w półfinale przez poddanie w 2. starciu Rosjaninowi Matveyowi Korobovowi. Rok później reprezentował swój kraj podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2008), przegrywając drugi turniejowy pojedynek z Emilio Correą z Kuby.

DAWSON, BUTE, PASCAL? ANDRZEJ FONFARA CHCE ZŁOWIĆ GRUBĄ RYBĘ

fonfara_andrzej12

Andrzeja Fonfarę interesują już tylko największe wyzwania. Najbliższym rywalem może zostać ktoś z trójki: Chad Dawson, Lucian Bute, Jean Pascal.

Nękając Adonisa Stevensona w drugiej fazie walki, urywając mu cztery-pięć rund i kładąc na deski w dziewiątej, Andrzej Fonfara zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. I nie zamierza jej obniżać. Po arcytrudnym starciu z mistrzem świata WBC, uchodzącym za najlepszego pięściarza kategorii półciężkiej (przynajmniej do sobotniej potyczki w Montrealu), teoretycznie powinno być już z górki. Tym bardziej, że w rachubę raczej nie wchodzi konfrontacja z piekielnie silnym Siergiejem Kowaliowem (mistrz WBO), a Bernard Hopkins (mistrz IBF, superczempion WBA) w drugiej połowie roku ma skrzyżować rękawice ze Stevensonem.

Trzech kandydatów
26-letni Fonfara napsuł Kanadyjczykowi więcej krwi niż kilku poprzednich rywali razem wziętych, co rzecz jasna przełożyło się na jakość widowiska. Stephen Espinoza, szef sportu w transmitującej pojedynek telewizji Showtime, ostro rywalizującej z HBO o wpływy w amerykańskim boksie, po ostatnim gongu nie zwlekał z gratulacjami. Wątpliwe, aby stacja nie dążyła do dalszej promocji „Polskiego Księcia” z Chicago na swojej antenie.

– Nie mamy wobec Showtime zobowiązań i teoretycznie możemy rozważać inne rozwiązania. Na pewno Andrzeja chciałaby pokazać także telewizja HBO, ale sądzę, że najkorzystniejszą ofertę będzie miała Showtime. Na jej galach występują najlepsi w wadze półciężkiej (poza Kowaliowem, który walczy na HBO – przyp. red.), a mają się tam przenieść również Chad Dawson, Lucian Bute i Jean Pascal. Każdego z tych trzech pięściarzy bierzemy pod uwagę jako najbliższego rywala Andrzeja – mówi Marek Fonfara, brat i menedżer pięściarza.

W narożniku bez zmian
Przed starciem ze Stevensonem pojawiały się opinie, że Fonfara nie czyni należytych postępów pod okiem Sama Colonny. Zmiana szkoleniowca nie jest brana pod uwagę. – To decyzja Andrzeja, ale ja nie widzę nikogo innego na miejscu Sama. Brat jest z nim zżyty, a najważniejsze, że w Montrealu zaprezentował wszystko, co powinien był zaprezentować – zaznacza Marek Fonfara.

POTENCJALNI PRZECIWNICY FONFARY:

Chad Dawson
USA, 31 lat. Były mistrz WBC. Po ciężkim nokaucie z rąk Adonisa Stevensona (1. runda) nie wychodził na ring. Związał się z menedżerem Alem Haymonem, co oznacza, że będzie walczył na galach Showtime.

Lucian Bute
Rumunia, 34 lata. Ulubieniec kanadyjskiej widowni. Po błyskotliwej karierze w wadze superśredniej (mistrz IBF w latach 2007-2012) przeniósł się do półciężkiej. Numer jeden na liście życzeń Fonfary.

Jean Pascal
Kanada, 31 lat. Podobnie jak Stevenson, urodził się na Haiti. Były mistrz WBC. W styczniu wysoko wypunktował Bute, a we wrześniu ma się zmierzyć z Tavorisem Cloudem. Następny może być Fonfara.

Tavoris Cloud
USA, 32 lata. Były mistrz IBF. Rok temu stracił tytuł na rzecz Bernarda Hopkinsa, a następnie żadnych szans nie dał mu Stevenson. Aby uratować karierę, musi wznieść się na wyżyny i pokonać Pascala.

Bejbut Szumenow
Kazachstan, 30 lat. Miesiąc temu stracił pas WBA w unifikacyjnej konfrontacji z Hopkinsem. Pojedynek pokazywała stacja Showtime. Nie można wykluczyć, że były mistrz dostanie jeszcze jedną szansę.

Cedric Agnew
USA, 27 lat. W walce transmitowanej przez HBO nie sprostał mistrzowi WBO Siergiejowi Kowaliowowi. Może się jednak okazać, że po pierwszej porażce w karierze poszuka łatwiejszych rywali niż Fonfara.

Jürgen Brähmer
Niemcy, 35 lat. Regularny mistrz WBA. Walczy jedynie na własnym podwórku, gdzie promotorzy rzadko wystawiają go na ciężką próbę. Może w ramach odwrócenia tendencji złożyliby propozycję Fonfarze?

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

PRZED 9. ME KOBIET: UKRAINKI ODKRYŁY SWOJE KARTY. OSIEM MISTRZYŃ KRAJU W KADRZE

Ukrainki zakończyły właśnie ostatnie zgrupowanie szkoleniowe przed 9. Mistrzostwami Europy. Trenowały w swoim olimpijskim ośrodku w Koncza-Zaspie, na przedmieściach Kijowa. Właśnie tam ustalony został ostateczny skład kadry narodowej, która zaprezentuje się w Bukareszcie.

Trener Sergiej Gordijenko do stolicy Rumunii zabiera dziesięć zawodniczek. Są nimi: Natalia Knyaz (ur. 1991, 48 kg), Tatyana Kob (1987, 51 kg), Ivanna Krupenia (1990, 54 kg), Marina Malovana (1995, 57 kg), Yulia Tsiplakova (1982, 60 kg, kapitan drużyny), Nila Lipska (1990, 64 kg), Olena Kolesnik (1990, 69 kg), Katerina Shambir (1986, 75 kg), Liliya Durnyeva (1980, 81 kg) i Anastasia Chernokolenko (1993, +81 kg).

Najtrudniej było wybrać zawodniczki w wagach z limitem 51 i 64 kg. W tych kategoriach na Mistrzostw Europy pojadą dwie wicemistrzynie Ukrainy – Tatyana Kob i Nila Lipska. Ta pierwsza przegrała w finale lutowych mistrzostw kraju uległa niejednogłośnie na punkty młodej Viktorii Virt, ale podczas zgrupowania prezentowała się od niej korzystniej, stąd taka właśnie decyzja trenera. Lipska w lutym boksowała jeszcze w wadze średniej, by trzy miesiące później wygrać rywalizację w kategorii niższej o …11 kg. Wszystko dlatego, że mistrzyni Ukrainy, 20-letnia Galina Golovchenko, borykała się ostatnio z urazem pleców i nie gwarantuje jeszcze międzynarodowego poziomu.

Najmłodszą kadrowiczką jest 19-letnia Marina Malowana, która doskonale pamiętamy z finałowej, przegranej walki z Pauliną Jakubczyk podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Władysławowie (2012).

Kogo najbardziej brakuje w ekipie Gordijenki? Oczywiście mistrzyni świata Marii Baduliny, która po wyjściu za mąż nosi nazwisko Bova. zawodniczka z Czerniowców po urodzeniu dziecka powoli wraca do treningów, więc na start w Bukareszcie nie była jeszcze gotowa.

ZAPRASZAMY DO ELBLĄGA NA II TURNIEJ GRAND PRIX PZB

elblaggp_mini

W dniach od 5 do 8 czerwca w hali MOS przy ul. Kościuszki 77 A w Elblągu odbędzie się II Turniej Grand Prix PZB w Boksie, którego organizatorami będą Polski Związek Bokserski, Miasto Elbląg oraz KSW Tygrys Elbląg. Zawody odbywać się będą zgodnie z Regulaminem Rozgrywek o Puchar PZB „Grand Prix” na rok 2014 oraz Regulaminem Opieki Zdrowotnej i Regulaminem Sportowym PZB.

Przypominamy, że zgłoszenia zawodników należy kierować pisemnie na adres e-mail: hieronim_tygrys@wp.pl lub na nr fax: 55 237-04-49 (całą dobę), w nieprzekraczalnym terminie 31 maj 2014. Zgłaszający zobowiązani są podać Imię i Nazwisko, datę urodzenia, wagę oraz nr licencji zawodniczej. Zgodnie z uchwałą Zarządu PZB ustala  się opłatę startową za udział zawodnika w wysokości 30zł – płatne przed  konferencją techniczną i losowaniem.

PROGRAM II TURNIEJU O PUCHAR PZB „GRAND PRIX”
ELBLĄG 05.-08.06.2014

05.06.2014 CZWARTEK:

Do godz. 11:00 – przyjazd ekip
Godz. 11:00-13:00 – badania lekarskie i waga zawodników
Godz.  14:30 – konferencja techniczna i losowanie
Godz.  17:00 – walki eliminacyjne (Powyżej 8 zawodników w wadze)

06.06.2014 PIĄTEK:

Godz. 7:00-8:00 – badania lekarskie i waga zawodników
Godz. 11:00 – walki ćwierćfinałowe I seria
Godz. 17:00 – walki ćwierćfinałowe II seria

07.06.2014 SOBOTA:

Godz.  7:00-8:00 – badania lekarskie i waga zawodników
Godz. 11:00 – walki półfinałowe I seria
Godz. 16:00 – walki półfinałowe II seria

08.06.2014 NIEDZIELA:

Godz. 7:00-8:00 – badanie lekarskie i waga zawodników
Godz. 11:00 – walki finałowe

elblaggp

PRZED 9. ME KOBIET: PIĘĆ DOŚWIADCZONYCH BUŁGAREK WYSTĄPI W BUKARESZCIE

Coraz mniej czasu pozostało do rozpoczęcia 9. Mistrzostw Europy Seniorek, które w dniach od 30 marca do 8 czerwca odbędą się w Bukareszcie. Systematycznie swoje karty odkrywają poszczególni trenerzy reprezentacyjni, o czym staramy się na bieżąco Was informować.

Dzisiaj swoje 5 minut mieli Bułgarzy Paweł Siarow (trener koordynator) i Weselin Todorow (trener asystent), którzy ogłosili, że do stolicy Rumunii pojedzie pięć doskonale znanych w Europie zawodniczek. Honoru Bułgarii bronić tam będą: Sevda Asenova (48 kg), Stoyka Petrova (51 kg), Stanimira Petrova (54 kg), Svetlana Kamenova (57 kg) i Denitsa Eliseeva (60 kg).

Dodajmy, że Bułgarki mają za sobą dobre półrocze, które zaowocowało kilkoma finałami europejskich turniejów. Svetlana Kamenova wygrała rywalizację w serbskim Vrbasu (w styczniu), zaś Stoyka Petrova (na zdjęciu) i Denitsa Eliseeva podczas Turnieju Strandżata w Sofii (w marcu). Te dwie ostatnie zawodniczki oklaskiwaliśmy podczas MTB im. Feliksa Stamma w Warszawie, gdzie Petrova stoczyła doskonały bój z Nicolą Adams, zakończony niezbyt sprawiedliwą wygraną Angielki.

TOMASZ RÓŻAŃSKI PRELEGENTEM NA SYMPOZJUM SPORTU POZYTYWNEGO W GDYNI

SYMPOZJUM_MINI

W dniach 13-14 czerwca 2014 roku w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni odbędzie się Ogólnopolskie Sympozjum „Wyprawa na Biegun Sportu Pozytywnego”. Gośćmi będą mistrzowie olimpijscy: Leszek Blanik i Mateusz Kusznierewicz, medaliści mistrzostw świata: Monika Pyrek i Paweł Jauszewski oraz była zawodowa mistrzyni świata w boksie Iwona Guzowska.

Głównym ambasadorem sympozjum został polarnik Marek Kamiński. Wśród gości pojawią się również: znany polski dziennikarz sportowy Tomasz Zimoch oraz najlepszy polski terapeuta Wojciech Eichelberger. Z wielką przyjemnością informujemy, że w gronie prelegentów znalazł się również trener młodzieżowej kadry narodowej kobiet w boksie Tomasz Różański. Tematem jego wystąpienia będzie Sport Pozytywny w boksie olimpijskim na przykładzie KSW Róża Karlino oraz pracy w kadrze.

Jeśli chcecie poznać strategie mistrzów sportu, przekonać się jak przekładają swoje doświadczenia sportowe na działania zawodowe oraz osobiste  – zapraszamy na stronę zapisów www.sportpozytywny.org.pl.

Aleksandra Zienowicz

SYMPOZJUM

ZAPRASZAMY DO GDAŃSKA NA 4. TURNIEJ BOKSERSKI IM. ZYGMUNTA CHYCHŁY

gdansk_mini

W nadchodzący weekend (od 31 maja do 1 czerwca), w samym centrum Gdańska, przy fontannie Neptuna, odbędzie się 4. Turniej im. Zygmunta Chychły. Główną kartę walk stanowić będą pojedynki seniorów, od wagi lekkiej do superciężkiej.

Rozpoczną oni swoje zmagania w sobotę, w samo południe. Na ten dzień przewidzianych jest 14 walk. Natomiast w niedzielę, również od południa, rozegrane zostaną finały. Tego samego dnia okazję do znalezienia się w ringu będą mieli także zawodnicy, głównie młodszych grup wiekowych, którzy stoczą pojedynki pokazowe. Okazję do zaprezentowania się będą miały również dzieci. Te wejdą do ringu planowo, tuż przed godziną 12.00 w sobotę.

Udział w turnieju potwierdziły ekipy z Polski, Niemiec, Litwy i Hiszpanii. Przed kibicami zaprezentują się m.in.: Tomasz Jabłoński, Kasjusz Życiński, Adil Aslanov i Kazimierz Łęgowski.

Tegoroczna edycja ma szczególny charakter, ze względu na ogłoszenie przez PZB roku 2014, rokiem pierwszego złotego medalisty olimpijskiego. Gościem specjalnym zawodów będzie syn Zygmunta Chychły. Organizatorem imprezy jest Klub Sportowy SAKO przy współpracy z Urzędem Miasta Gdańsk.

sako

PRZED 9. ME KOBIET: WĘGIERKI WYSTĄPIĄ W NAJSILNIEJSZYM SKŁADZIE

Dziesięć reprezentantek Węgier wystąpi podczas 9. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie. Na czele ekipy prowadzonej przez trenerski duet Laszlo GálKaroly Balzsay znajdują się dwie ubiegłoroczne mistrzynie Unii Europejskiej – Bianka Nagy (64 kg) i Maria Kovacs (+81 kg) oraz kreowana na gwiazdę europejskich ringów 19-letnia Petra Szatmari (81 kg – na zdjęciu), która w ubiegłym roku zdobyła złote medale Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Mistrzostw Unii Europejskiej.

Na uwagę zasługuje kolejna nominacja, którą otrzymała najbardziej utytułowana w historii węgierskiego boksu zawodniczka, Maria Kovacs. Licząca 33 lata pięściarka z Szegedu w trwającej ponad 13 lat międzynarodowej karierze zdobyła m.in. złote medale Mistrzostw Świata (2002 i 2005) oraz Europy (2003-2004, 2006). Obecność w kadrze tej rutynowanej zawodniczki nie jest bynajmniej symboliczna, gdyż biorąc pod uwagę jakość jej europejskich konkurentek w najcięższej kategorii wagowej ma realne szanse na finał.

Reprezentację Węgier na ME w Bukareszcie tworzą: Virginia Barankai (48 kg), Katalin Ancsin (51 kg), Bettina Kis-Varga (54 kg), Kitti Nagy (57kg), Vivien Csombor (60 kg), Bianka Nagy (64 kg), Eszter Olah (69 kg), Timea Nagy (75 kg), Petra Szatmari (81 kg) i Maria Kovacs (+81 kg).

ANDRZEJ FONFARA: ROK, DWA I ZAŁOŻĘ PAS MISTRZA ŚWIATA

Fonfara146

W ostatnią sobotę Andrzej Fonfara przegrał z Adonisem Stevensonem walkę o pas mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBC. W Montrealu Polak był na deskach, Kanadyjczyk też. Mimo przegranej „Polski Książę” z Chicago zrobił sobie znakomitą reklamę i w bokserskim światku mówi się o nim coraz więcej.Niewykluczone, że 26-latek szybko dostanie kolejną szansę walki o pas. Jednak na razie pięściarz zamierza odpocząć, a niebawem pojawi się w Polsce.

- Trudno było pana złapać pod telefonem po walce z Adonisem Stevensonem.
Andrzej Fonfara: Zmęczony byłem po tych dwunastu rundach. Trzeba było odpocząć. Spędziłem więc trochę czasu w gronie przyjaciół, a w poniedziałek wróciłem do Chicago. Teraz, gdy pan dzwoni, właśnie się obudziłem. Powoli będę zbierał siły i wezmę się za trening.

- Po walce nie chciał pan przyjąć gratulacji za dobrą postawę. Teraz ocenia się pan już mniej surowo?
AF: Ciągle nie widziałem walki, więc nie mogę na chłodno opowiedzieć o dobrych i złych momentach, choć były pewnie takie i takie. Wiadomo jednak, że przegrałem. Porażka boli, jaka by ona nie była. Stevenson był na deskach, ja też i ja przegrałem. Ale ja jeszcze wrócę.

- Dał pan kibicom to co lubią najbardziej, bo pojedynek cały czas trzymał w napięciu.
AF: Zapowiadaliśmy to przecież podczas konferencji prasowych (śmiech). A ja zawsze walczę emocjonalnie i daję z siebie wszystko. Chciałem dać dobry show i mam nadzieję, że ludziom się podobało, więc już teraz zapraszam na mój kolejny pojedynek.

- Za panem porażka, z której może jednak wypływać dużo pozytywnych wydarzeń, bo już teraz mówi się, że szybko wróci pan do poważnych walk. Większość ekspertów oceniła pana bardzo ciepło, przede wszystkim za wielkie serce.
AF: Pojawiło się kilka ofert zaraz po walce. Chodzi o pięściarzy z górnej półki, ale poczekajmy, nie chcę zdradzać szczegółów. Muszę ochłonąć, dać czas mojemu łukowi brwiowemu, żeby się zagoił, a później budujemy formę od nowa, przede wszystkim tę mentalną. A ja jestem gotowy na najlepszych. Teraz już mniej więcej wiem jaki to poziom. Mierzyłem się z Glenem Johnsonem, Gabrielem Campillo i kilkoma innymi mocnymi rywalami, ale poziom mistrzowski to co innego. Dzisiaj już to wiem, a doświadczenie, które zebrałem tylko mi pomoże.

- Wraca pan myślami do dziewiątej rundy? Miał pan wtedy Stevensona na deskach i ciągle wielu się zastanawia czy nie lepiej byłoby ruszyć wtedy do bardziej zdecydowanego ataku.
AF: Wracam, wracam, nie będę ukrywał. Nawet lecąc do domu myślałem, czy nie można było dać więcej. Nie chciałem jednak chaotycznie atakować, bo czułem, że nie był tak bardzo naruszony, że mógłby mnie skontrować. Liczyłem, że w następnych rundach dokończę walkę, ale Stevenson wrócił i pokazał, dlaczego jest mistrzem. Poza tym, teraz to tylko gdybanie, choć na pewno mam różne myśli. A może nokdaun w pierwszej rundzie mnie zblokował? Sam nie wiem…

- Często po porażce mówi się, że pięściarz potrzebuje walki na przetarcie.
AF: Zobaczymy, zależy od ofert. Nie uważam, żebym potrzebował przetarć. Nie schodzę z wysokiego poziomu. Jedyne czego potrzebuję to odpoczynek i świeżość, a później wchodzę znowu na najwyższy poziom.

- Wraca pan w tym roku?
AF: Na pewno, myślę, że przed świętami. Nie wiem jednak jaka to będzie walka. O pas? Nie wiem, naprawdę. Może jednak rankingowa, która przybliży mnie do kolejnego starcia o pas. Kiedy już dojdę do kolejnej takiej szansy, będę chciał wygrać.

- Pojawiło się nazwisko Jeana Pascala, choć ten ma walczyć we wrześniu z Tavorisem Cloudem.
AF: Słyszałem o Pascalu, ale też o Lucianie Bute. Zobaczymy. A może wrócę do Kanady walczyć? Naprawdę jest kilka nazwisk i możliwości. Tylko teraz za wcześnie, żeby o tym mówić.

- A kiedy odwiedzi pan Łazienkowską z pasem mistrza świata?
AF: Jak go zdobędę. A tak serio – szansa była duża i trochę jestem podłamany, że nie wyszło. Jednak co się nie odwlecze… Rok, dwa i pas będzie. Trochę mi się oddalił, ale może za jakiś czas będziemy rozmawiali po takim wygranym pojedynku.

Rozmawiał: Kamil Wolnicki, przegladsportowy.pl

PRZED 9. ME KOBIET: 4 NORWEŻKI W BUKARESZCIE. JOHANSEN PRZED ŻYCIOWĄ SZANSĄ?

Norweskie media informują, że liderka tamtejszej kadry, Camilla Johansen, jest gotowa do swoich pierwszych poważnych międzynarodowych zawodów, jakimi będą Mistrzostwa Europy w Bukareszcie. Jej klubowy trener z BK Raufoss, Erik Dahl, nie wyklucza, że 26-letnia zawodniczka z Brumundal może w stolicy Rumunii sprawić niespodziankę i w olimpijskiej wadze muszej (51 kg) zdobyć medal.

- Kluczowe będzie losowanie i to ono pokaże jak wiele w Mistrzostwach Europy będzie mogła osiągnąć – mówi o szansach swojej podopiecznej norweski szkoleniowiec. – Cokolwiek jednak się stanie, Camilla ma szansę w swoim pierwszym tak ważnym występie osiągnąć życiowy sukces.

Johansen za cel postawiła sobie awans co najmniej do półfinału Mistrzostw Europy w Bukareszcie, ale myślami jest już blisko tegorocznych Mistrzostw Świata w Jeju oraz Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016).

- Wiem, że wszystko zależy ode mnie. Zbliżające się mistrzostwa traktuję jak kolejny etap w zdobywaniu międzynarodowego doświadczenia, które ma zaowocować jeszcze lepszą dyspozycją podczas Mistrzostw Świata w Korei Południowej oraz w kwalifikacjach olimpijskich w 2015 roku – zapewnia zawodniczka.

- Jestem przekonany, że Camilla ma wielkie szanse, by wywalczyć kwalifikację olimpijską – dodaje trener Dahl, którego jednak zabraknie w narożniku Johansen podczas zbliżających się Mistrzostw Europy. Kadrę narodową Norwegii prowadzić będzie troje szkoleniowców, w której kluczową rolę pełnić będzie doskonała niegdyś szwedzka pięściarka, Katrin Enoksson, z którą nie przedłużyła umowy rodzima federacja. Wspierać ją będą Max Mankowitz oraz Rune Skibenes.

Kadrę zawodniczą na ME tworzą cztery reprezentantki: Camilla Johansen (51 kg, Raufoss BK – na zdjęciu), Marielle Hansen (54 kg, Bergen AK), Ingrid Egner (57 kg, Oslo BK) i Fam Elgan (64 kg, BK Örnen).

WYNIKI STREFOWYCH ELIMINACJI DO 20. OGÓLNOPOLSKIEJ OLIMPIADY MŁODZIEŻY – GRUDZIĄDZ

anapa

W miniony weekend w Grudziądzu odbyły się strefowe eliminacje do 20. Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. W hali MKS „Start” przy ul. Konarskiego zobaczyliśmy 11 z planowanych 12 walk, w których prym wiedli zawodnicy Pomorzanina Toruń, zdobywając trzy złote medale. Dwukrotnie na najwyższym stopniu podium stanęli młodzi pięściarze SKB Czarnych Słupsk i Gryfa Wejherowo.

Nagrody indywidualne otrzymali Natan Konszewicz (Czarni Słupsk) – najlepszy zawodnik Pomorskiego OZB oraz Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Najlepszy zawodnik Kujawsko-Pomorskiego OZB

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

46 kg Michał Szrajter (Ring Wolny Toruń) – Adrian Spożdiał (Start Włocławek) 3-0
48 kg Dawid Pelpliński (Gryf Wejherowo) – Dawid Jączkowski (Novi Polnica) 3-0
50 kg Piotr Szczukowski (Boxing Team Chojnice) – Maciej Świątkowski (Astoria Bydgoszcz) WO.
52 kg Wojciech Lewandowski (Astoria Bydgoszcz) – Kacper Dembek (Wisła Tczew) 3-0
54 kg Jakub Walczuk (Czarni Słupsk) – Adrian Błaszczak TKO 1
57 kg Natan Konszewicz (Czarni Słupsk) – Maciej Madej (Wda Świecie)
63 kg Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Hubert Bekowski (Bombardier Gdynia) 3-0
66 kg Krzysztof Maciejewski (Start Grudziądz) – Patryk Litorowicz (SAKO Gdańsk) 3-0
70 kg Bartosz Stefański (Pomorzanin Toruń) – Patryk Owsianiak (Zawisza Bydgoszcz) TKO 1
75 kg Sebastian Długołęcki (Pomorzanin Toruń) – Patryk Wardyn (Boxing Team Chojnice) 3-0
80 kg Damian Kłosowski (Pomorzanin Toruń) – Bartosz Kłos (Garda Wicko) TKO 1
+80 kg Konrad Kaczmarkiewicz (Gryf Wejherowo) – Paweł Cyrklaf (Ring Wolny Toruń) DQ 3

PRZED 9. ME KOBIET: POWRÓT KRÓLOWEJ SZWEDZKIEGO BOKSU

Dwukrotna mistrzyni świata i trzykrotna złota medalistka Mistrzostw Europy Anna Laurell-Nash jest jedną z ikon szwedzkiego boksu olimpijskiego. Aż ośmiokrotnie stawała na najwyższym stopniu mistrzostw tego kraju, a z rozmaitych turniejów międzynarodowych przywiozła mnóstwo trofeów i dyplomów. Kiedy po nieudanym występie w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie zapowiedziała koniec sportowej kariery wydawało się, że w skandynawskim boksie zakończyła się pewna era. Na szczęście rozbrat ze sportem nie trwał zbyt długo i 34-letnia zawodniczka udanie wróciła do rywalizacji na wysokim poziomie, wygrywając walkę o miejsce w kadrze z młodą-zdolną Love Holgersson.

Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że skoro Anna zasługuje na miano królowej szwedzkiego boksu, to Love jest nie mniej-nie więcej jak księżniczką. Młodzieżowa mistrzyni świata z Antalyi (2011) miała niezwykle udany poprzedni rok, kiedy to została sklasyfikowana w naszym rankingu na 3.  miejscu w Europie. Wydawało się, że stanie się etatową reprezentantka Trzech Koron na kolejne lata…

Po Igrzyskach w Londynie Laurell-Nash – podobnie jak nasza Karolina Michalczuk – pogodziła się z faktem, że nieuchronnie zbliża się do wieku, w którym będzie musiała zakończyć bokserską karierę. Postanowiła więc uciec od sportu i skupić się na badaniach naukowych w Królewskim Technologicznym Instytucie Chemii Organicznej, by wreszcie zakończyć pracę nad swoim doktoratem. Jednak niemal natychmiast po tym jak AIBA podniosła wiek startujących do 40 lat, zawodniczka z Lund wróciła na salę bokserską. Jej decyzję z radością powitał także trener szwedzkiej kadry Santiago Nieva.

Zastanawiano się w kuluarach, czy ta doświadczona zawodniczka po tak długiej przerwie będzie w stanie zbudować na tyle wysoką formę, by zdystansować Holgersson. Odpowiedź nadeszła już 12 stycznia 2014 roku w finale turnieju Golden Girl Box Cup w szwedzkim Boras, gdzie w Anna pokonała Love jednogłośnie na punkty, robiąc doskonałe wrażenie. Do rewanżu doszło 3 miesiące później (13 kwietnia) podczas Mistrzostw Szwecji w Goeteborgu. I tym razem lepszą (2-1) okazała się Laurell-Nash, ale jej przewaga w ringu nie była już jednak tak wyraźna.

Laurell-Nash nie ukrywa, że jej głównym celem jest zdobycie kwalifikacji, a następnie medalu Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016), ale najpierw zamierza przypomnieć się bokserskiemu światu podczas zbliżających się Mistrzostw Europy w Bukareszcie.

PREZES PZB ZBIGNIEW GÓRSKI PODSUMOWUJE TEGOROCZNE WYDARZENIA SPORTOWE

pzb

Za nami kolejny – bardzo intensywny – okres startów w krajowych imprezach mistrzowskich różnych grup wiekowych, stanowiący podstawę weryfikacyjną do tegorocznych imprez głównych. Zacznijmy od Mistrzostw Polski Seniorek, które niemal już tradycyjnie odbyły się w stolicy naszego kobiecego boksu, czyli w Grudziądzu. Okazuje się bowiem, że w kwestiach organizacyjnych dotyczących najważniejszych polskich zawodów dla przedstawicielek płci pięknej na Grudziądzu możemy polegać  jak na Zawiszy.

Dlatego też wielkie słowa podziękowania należą się Prezesowi Kujawsko-Pomorskiego OZB Krzysztofowi Chojnackiemu oraz Prezesowi MKS Start Grudziądz Kazimierzowi Kiczyńskiemu i całemu sztabowi ich współpracowników. Tym bardziej, że obok seniorskiego championatu Grudziądz gościł także na swoim terenie – tyle, że nieco później – uczestniczki mistrzostw naszego kraju w grupie juniorek. Oba te turnieje – jak zawsze zresztą – zorganizowane zostały na najwyższym poziomie. Dlatego też cieszy nas, że obok poziomu organizacyjnego również i poziom sportowych zmagań był więcej niż dobry, co pozwala optymistycznie patrzeć na najbliższe międzynarodowe starty mistrzowskie naszych zawodniczek.

Duże podziękowania należą się także współorganizatorowi Mistrzostw Polski Juniorów, które w bieżącym sezonie odbyły się w Nowej DębieMaciejowi Dziurgotowi. Zawody te pod względem sportowym nie tylko miały zacięty przebieg i wysoki poziom, co potwierdza selekcjoner Młodzieżowej Kadry Narodowej – Marcin Stankiewicz. Zawody te miały także niespotykaną dotychczas oprawę organizacyjną, za co chciałbym serdecznie podziękować Burmistrzowi Nowej Dęby Wiesławowi Ordonowi, Dyrektorowi Zespołu Szkół Nr 2 w Nowej Dębie Zofii Kopeć oraz Wojciechowi Śmiechowi. Dzięki tym ludziom wszyscy uczestnicy nowodębskich zmagań mieli pełną świadomość, że – walcząc o tytuły mistrzowskie – uczestniczą w wielkim wydarzeniu.

Skoro o wielkich wydarzeniach mowa, to nie sposób pominąć udziału naszych zawodniczek i zawodników w mistrzostwach świata grup: młodzieżowej i juniorskiej, jakie odbyły się na sofijskim ringu, a które stanowiły jednocześnie kwalifikację do tegorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. Co prawda nasi młodzi pięściarze nie zdobyli jeszcze w Bułgarii medali, ale w ich występach widoczne są wyraźne postępy, czego potwierdzeniem niech będzie 6 zwycięstw. Natomiast wielkim sukcesem należy określić start w tych mistrzostwach niezawodnej jak dotychczas Elżbiety Wójcik, która nie tylko w wielkim stylu wywalczyła złoty medal w kat. 75 kg, ale także uzyskała – pierwszą w historii kobiecego boksu kwalifikację dla naszych barw – do Nanjing w Chinach, gdzie rozegrane zostaną II Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie.

Dużym sukcesem międzynarodowym zakończył się także udział naszych drużyn w XXXI Memoriale im. Feliksa Stamma, w którym biało-czerwoni wywalczyli 4 złote (Karolina Michalczuk, Lidia Fidura, Grzegorz Kozłowski i Igor Jakubowski), 4 srebrne (Sylwester Kozłowski, Kazimierz Łęgowski, Damian Kiwior i Jordan Kuliński) oraz 6 brązowych medali (Sandra Drabik, Daniel Żaboklicki, Dawid Michelus, Rafał Perczyński, Arkadiusz Szwedowicz i Roger Hryniuk). W trakcie tego turnieju – podczas rozmów z Sekretarzem Stanu w MSiT  Tomaszem Półgrabskim – i w oparciu o poczynione wcześniej ustalenia przedstawiłem listę zawodników zainteresowanych zatrudnieniem w resorcie Spraw Wewnętrznych. Jest to jeden z elementów dbałości Związku o zapewnienie naszym pięściarzom możliwości podjęcia kariery profesjonalnej, równolegle do kariery sportowej.

Ponadto w ramach roboczych rozmów z Ministerstwem Sportu wypracowane zostało stanowisko pozwalające z optymizmem spoglądać w przyszłość w kontekście możliwości zwiększenia środków finansowych na szkolenie naszych kadr narodowych.

W odniesieniu do bieżących spraw szkoleniowo-personalnych chciałbym poinformować, że na funkcję asystenta trenera Kadry Narodowej Seniorów – Valerego Korniłowa – powołany został Jerzy Baraniecki. Człowiek, którego osiągnięcia trenerskie znane są ludziom boksu w naszym kraju. Obaj szkoleniowcy już podjęli współpracę, która – mam nadzieję – przyniesie niebawem pozytywne efekty.

Przed nami Mistrzostwa Europy seniorek, które w bieżącym sezonie zostaną zorganizowane w Bukareszcie. Do udziału w tych zawodach trener Paweł Pasiak powołał 7 naszych reprezentantek: Sandrę Brodacką, Sandrę Drabik, Ewelinę Wicherską, Sandrę Kruk, Karolinę Michalczuk, Kingę Siwą i Natalię Hollińską. Nie ukrywam, że liczymy na zwycięstwa i medale w stolicy Rumunii, czego serdecznie życzymy naszym pięściarkom. Tym bardziej, że mistrzostwa te będą prawdziwym testem dla zawodniczek, ale i dla całego sztabu szkoleniowego pod wodzą Pawła Pasiaka przed główną imprezą tegoroczną, jaką są Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Korei.

I wreszcie – na koniec – kilka słów o bieżących kwestiach organizacyjnych. Aktualnie trwają intensywne przygotowania do Kongresu Sprawozdawczego Polskiego Związku Bokserskiego, który odbędzie się 28.06. br., na którym Zarząd złoży przed Delegatami z całej Polski sprawozdanie ze swojej działalności sportowo-organizacyjnej w bardzo owocnym 2013 r.

Prezes Polskiego Związku Bokserskiego
Zbigniew Górski

IX MIĘDZYNARODOWY MEMORIAŁ LESZKA BŁAŻYŃSKIEGO ZDOMINOWALI NIEMCY

MEMBLAZYNSKIMINI

W sobotę i niedzielę w bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu Rozbark rywalizowano w IX Międzynarodowym Memoriale Leszka Błażyńskiego, dwukrotnego medalisty olimpijskiego i mistrza Europy. W turnieju startowało 60 zawodników z 19 klubów z 5 państw (Polska, Niemcy, Ukraina, Czechy i Kosowo), w większości juniorów i kadetów.

Nowa placówka kulturalna została otwarta w marcu, a po raz pierwszy zjawiło się w niej tak wiele osób. W sobotę zawody obserwował nadkomplet, ponad 400 widzów. W tym dniu swój ostatni pojedynek w karierze stoczył również Sylwester Klasa. Wychowanek Szombierek Bytom wprowadzany był do ringu przez rapera Cezetk, który skomponował utwór muzyczny na część boksera zatytułowany Ostatni gong. Klasa w dobrym stylu pokonał Mateusza Śledzia z Bytomia.

Najlepszym zawodnikiem Memoriału został senior Rafał Schöfer (MOSM Bytom), który wygrał w kategorii 69 kg. W klasyfikacji punktowej najlepiej wypadła drużyna Baden Württemberg. Niemieccy juniorzy nie przegrali ani jednego pojedynku, zwyciężając w sześciu kategoriach wagowych!

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

Kadeci

54 kg Krystian Papis (RUSHH Kielce) – Hubert Klimowski (Copacabana Konin) 3-0
60 kg Sebastian Karyś (RUSHH Kielce) – Dominik Plachetka (Banik Karvina – Czechy) 3-0
63 kg Marcin Rak (RUSHH Kielce) – Adrian Romasz (BKS Concordia Knurów) WO.
70 kg Dawid Łakomiec (RUSHH Kielce) – Jakub Markaczewski (Copacabana Konin) TKO 2

Młodzicy

36 kg Denis Cosmel (Gjilan – Kosowo) – Szymon Skorupa (RMKS Rybnik) 3-0

Juniorzy

52 kg Christos Cherakis (Baden Württemberg – Niemcy) – Andrij Tyszkowiec (Lwów – Ukraina) 2-1
56 kg Alex Fengler ((Baden Württemberg – Niemcy) – Marcin Magdrziarz (MOSM Bytom) 3-0
60 kg Wladimir Borysznik (Baden Württemberg – Niemcy) – Hubert Kaczmarek (06 Kleofas Katowice) WO.
64 kg Stephan Nikitin (Baden Württemberg – Niemcy) – Damian Piwowar (RMKS Rybnik) 3-0
64 kg German Skliarov (Baden Württemberg – Niemcy) – Łukasz Waliczek (Czarni-Góral Żywiec) 3-0
69 kg Robert Suchy (MOSM Bytom) – Mario Plachetka (Gjilan – Kosowo) 3-0
69 kg Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) – Marcin Kowalczyk (UKS Śląsk Ruda Śląska) 2-1
75 kg Martin Tomczyk (06 Kleofas Katowice) – Bartłomiej Ząb (Czarni-Góral Żywiec) 3-0
81 kg Jonathan Fischbuch (Baden Württemberg – Niemcy) – Dawid Seńko (BKS Skorpion Szczecin) 2-1
+ 91 kg Maksymilian Spratek (Czarni-Góral Żywiec) – Rafał Zrałek (MOSM Bytom) WO.

Seniorzy

69 kg Rafał Schöfer (MOSM Bytom) – Krzysztof Janiczek (Czarni-Góral Żywiec) 3-0
69 kg Łukasz Kurek (MOSiR Mysłowice) – Arkadiusz Bosek (MOSM Bytom) TKO 3
75 kg Wojciech Flieger (MOSM Bytom) – Szymon Jabłoński (MOSiR Mysłowice) 3-0
81 kg Sylwester Klasa (MOSM Bytom) – Mateusz Śledź (MOSM Bytom) 3-0

Leszek Błażyński, przegladsportowy.pl

MEMBLAZYNSKI

GRADOBICIE WE WŁADYSŁAWOWIE, A W CETNIEWIE HURAGANY „KAROLINA”, „NATALIA”…

CET09

Wczoraj odwiedziłem w OPO „Cetniewo” we Władysławowie kadrę narodową seniorek oraz ich trenera Pawła Pasiaka, którzy przebywają tam od poniedziałku podczas ostatniego zgrupowania szkoleniowego przed 9. Mistrzostwami Europy w Bukareszcie. Była to ostania szansa, by zobaczyć jak nasze panie sparują z zawodniczkami z Niemiec i Czech…
CET01
O 16.00 na sali pojawiają się zawodniczki trzech ekip, by po ok. 20 minutach rozpocząć trwającą 2 godziny sesję sparingową. W jednym narożniku staje Paweł Pasiak a w przeciwnym niemiecki trener David Hoppstock. Jako pierwsze do ringu wchodzą Karolina Michalczuk i Sandra Peczkowski. Już po pierwszej rundzie zastanawiamy się z innymi obserwatorami, czy kontynuowanie tej nierównej walki ma sens, bo nasza mistrzyni demoluje młodziutką Niemkę, trafiając ją bezkarnie niemal z każdej płaszczyzny. Sandra ambitnie staje jednak do kolejnych starć, próbuje ambitnie nawiązać walkę z Karoliną. Bezskutecznie. Z krwawiącym nosem opuszcza ring po 4. odsłonie walki sparingowej. To była dla niej lekcja boksu, która zapewne przyda się w przyszłości.

Nad rywalizacją zawodniczek czuwa nieoczekiwanie będący we Władysławowie przejazdem znany polski arbiter Sławomir Milczarek, którego PZB sklasyfikował w 2013 roku na 2. miejscu w gronie najlepszych polskich sędziów. Długo nie dał się prosić trenerowi kadry i – choć nie miał regulaminowego stroju – o 16.00 zameldował się na sali…
CET02
Sędzia daje sygnał do kolejnej walki sparingowej. Tym razem stają przed sobą oko w oko Sandra Kruk i Tasheena Bugar. Nasza wicemistrzyni świata na co dzień boksuje w niższej kategorii wagowej niż szykująca się do startu w ME w limicie wagi lekkiej (60 kg) Niemka.

- Wczoraj Bugar stoczyła prawdziwą ringową wojnę z Michalczuk, z którego zwycięsko wyszła Karolina mając rywalkę na krawędzi nokautu. Mimo to uważam, że to jedna z najlepszych Niemek, które tutaj przyjechały – podpowiada mi trener Pasiak. – Dlatego zalecam Sandrze spokojniejsze tempo, bo Tasheena jest świetnie dysponowana i nie chcemy ryzykować jakimś niepotrzebnym urazem – dodał polski szkoleniowiec.

W ringu widzimy typowy dla elblążanki ofensywny boks, ale prowadzony miejscami w zwolnionym tempie. Sandra przyspiesza od 3. starcia i licznie zgromadzeni – jak na sparing – widzowie mają okazję doświadczyć kilku znakomitych momentów. Bugar ciężko oddycha, szuka recepty na silne ciosy Polki, dobrze chodzi na nogach… Po walce obie zawodniczki wyglądają na zadowolone, podobnie jak i ich trenerzy.

- Po dwóch dniach sparingów Niemki wyraźnie maja dosyć walk z naszymi dziewczynami – zauważa Paweł Pasiak. – Dzisiaj dwie z nich zgłosiły drobne urazy, które nie pozwalały im stanąć do walk, ale tak naprawdę kłopoty ze zdrowiem miała tutaj jak dotąd tylko zawodniczka z Czech Lucie Sedlackova, którą wczoraj wieczorem musiałem zawieźć do szpitala z Pucku na konsultację chirurgiczną i prześwietlenie, z podejrzeniem urazu szczęki – kontynuuje polski trener.
CET05
Przychodzi czas na kolejny sparing, do którego przygotowane są już Sandra Drabik, Żaneta Cieśla i Annemarie Stark. Zawodniczki boksują ze sobą po minucie, po czym następuje zmiana rywalki. Z tego grona najlepsze wrażenie sprawia Sandra, która imponuje dynamiką, szybkością i zdecydowaniem. Polki górują fizycznie nad Stark, która na co dzień boksuje w wadze papierowej, ale Niemka jest trudna do trafienia, szybko przemieszcza się po macie ringu. Po zakończeniu sparingu kielczanka nie wygląda na bardzo zmęczoną.

- Czuję, że zbliżam się do optymalnej dyspozycji – zapewnia mnie Sandra. – Za tydzień w Bukareszcie będę miała wszystko, by walczyć o medal Mistrzostw Europy. Wczoraj miałam bardziej wymagającą sparingpartnerkę, Azize Nimani, która występuje w wadze koguciej. Ja i trener Pasiak byliśmy zadowoleni z tego, jak poszła mi ta walka i widzimy, że forma idzie w górę – zakończyła aktualna wicemistrzyni Europy z Rotterdamu (2011).

Na kolejną walkę czekają nie tylko trenerzy seniorskich kadr Niemiec i Polski, bo w ringu, w towarzystwie dwóch Niemek melduje się młodzieżowa mistrzyni świata wagi średniej, Elżbieta Wójcik a wraz z nią przy linach staje jej trener i wychowawca, Tomasz Różański. Przyjechali do Władysławowa właściwie dość spontanicznie, gdyż na 85 dni przed Młodzieżowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Nanjing Ela pracuje jeszcze na siłowni. Ambicja zawodniczki i jej trenera kazały im jednak wsiąść w samochód i przyjechać z Karlina do Cetniewa, by skonfrontować naszą wielką bokserską nadzieję z prezentującymi wysoki europejski poziom aktualną wicemistrzynią Unii Europejskiej Sarą Scheurich i Andreą Strohmaier. Przyjazd 18-letniej Polki ucieszył także obie Niemki, które wreszcie mogły zaboksować z rywalką z ich kategorii wagowej.
CET07
W ringu mieliśmy zatem znowu sparing trójkowy, który wyglądał na rywalizację Eli z obu rywalkami, gdyż te zamiast wymieniać między sobą soczyste uderzenia, raczej markowały boks.  Sytuacja zmieniała się radykalnie, gdy między liny wchodziła zawodniczka z Karlina, podkręcając atmosferę rywalizacji i tempo walki. Ela boksowała – jak zawsze – bez lęku, na krawędzi ryzyka i choć był to sparing, to widać w nim było wiele elementów realnej sportowej walki. Wysoka Scheurich, wychowanka znakomitej szkółki bokserskiej Traktora Schwerin, stawiała naszej zawodniczce trudniejsze warunki. Wójcik była nieco chaotyczna w atakach, czasem nie trafiając w tempo, ale pokazywała przebłyski talentu i wielkich możliwości. Łatwiej szło jej z rutynowaną Strohmaier, która pozwalała sobie na wymiany w półdystansie i widać było, że z każdą minutą nabiera do Polki szacunku.

- Niemki są w optymalnej formie, gotowe na Mistrzostwa Europy, a my przecież nadal pracujemy nad siłą – zauważa trener Tomasz Różański. – Spodziewałem się zatem tego, że poczynania ringowe Eli będą dość ograniczone, ale jest lepiej niż myślałem. Odległość pomiędzy nią a europejską czołówką seniorek zmniejsza się. A może nawet już się zatarła? – zastanawia się szkoleniowiec z Karlina, który w tym sezonie zadebiutuje jako II trener Hussars Poland.
CET08
W Cetniewie czas jednak na kolejny sparing, bo między linami ringu widzimy mistrzynię Polski wagi z limitem 64 kg – Kingę Siwą. Zawodniczka SAKO Gdańsk nie przebywa stale na zgrupowaniu, szykując się do startu w Bukareszcie w swoim klubie, który finansuje jej start. Przyjeżdża jednak na sparingi, by integrować się z kadrą i posłuchać uwag trenerów Pawła Pasiaka i asystującego mu Aleksandra Maciejowskiego. Kinga staje do walki z Czeszką Martiną Schmoranzovą, której sekunduje trenerka Eva Liskova. Nie oglądamy fajerwerków i obie zawodniczki nie forsują tempa. Polka, znana z niewygodnego dla rywalek stylu walki, tak samo boksuje w Cetniewie. Wydaje się, że odstaje nieco motorycznie od reszty kadrowiczek, ale o jej formie nie można wiele powiedzieć. Ani dobrego, ani złego. W Europie była to ostatnio dość słaba waga, ale po powrocie do tego limitu Gulsum Tatar i Natashy Jonas o medal będzie trudniej niż rok temu na MUE.

Za oknami hali OPO czarne chmury i potężna burza z gradobiciem, a w ringu nie mniejsze zamieszanie. Wszystko za sprawą Natalii Hollińskiej, która od początku bardzo mocno zaatakowała Niemkę Nadine Apetz. Szczecinianka bije z wielką częstotliwością i spycha rywalkę na liny. Robi świetne wrażenie, ale z rundy na rundę nieco słabnie. Mimo to jej przewaga jest bezsporna a styl w jakim boksuje każe wiązać z nią nadzieję na sukces.

- Natalia wczoraj równie dobrze albo nawet nieco lepiej zaboksowała ze Strohmaier – zauważył trener Pasiak. – Cięższa o 10 kg Niemka była momentami bezradna wobec jej siły i agresji. To dobry prognostyk przed Mistrzostwami Europy, bo dość mocno martwiłem się o Natalię i jej siłę ducha. Teraz jestem spokojniejszy i wierzę, że stać ją na wielkie walki w Rumunii – zakończył nasz trener.
CET03
Niezwykle udaną sesję walk sparingowych kończy trójka: Sandra Brodacka, Ewelina Wicherska i Sarah Bormann. Każda jest z innej wagi – od 48 do 54 kg. Podziwiamy więc elegancję Sandry, szybkość Niemki i wszechstronność Eweliny. To był bardzo żwawy sparing, pełen ciekawych wymian i technicznych tricków, w których przodowała poznanianka. Po zakończeniu wszyscy wyglądają na zadowolonych. Może poza Angeliką Grońską, która z braku rywalki przez cały czas trenowała jedynie indywidualnie lub w towarzystwie trenera Maciejowskiego w cieniu pozostałych koleżanek z kadry.

- Obserwuję te trzy ekipy i widzę ogromną przewagę Polek – mówi mi fizjoterapeuta Mahmoud Bsharat. – Nie chodzi tu o walory fizyczne ale także o umiejętności, psychikę i doświadczenie. Bardzo wysoko oceniam ich poziom przygotowania do Mistrzostw, będzie dobrze… – zapewnia.

Przed kadrą teraz czas wypoczynku, regeneracji sił oraz pracy dla psychologa sportu. W niedzielę dojedzie do Cetniewa z Gdyni Aleksandra Zienowicz i dołoży do tej reprezentacyjnej układanki swoje elementy. Nasze zawodniczki odwiedzi również prezes PZB, Zbigniew Górski, który wielokrotnie podkreślał jak ważne dla rozwoju polskiego boksu były i są sukcesy naszych pań.

Jarosław Drozd

PRZED 9. ME KOBIET: GOSPODYNIE ZAWODÓW LICZĄ NA 5 MEDALI W TYM NA 1 ZŁOTY

Wielką niewiadomą jest dyspozycja reprezentantek gospodarzy na 9. Mistrzostw Europy Seniorek. Rumunki zapewne postarają się wykorzystać atut własnego ringu i walczyć o medale. Ich trener, Adrian Lacatus, na tydzień przed turniejem mistrzowskim deklaruje, że jego zawodniczki mogą w Bukareszcie wywalczyć nawet 5 krążków, w tym jeden złoty!

O medal z najszlachetniejszego kruszcu walczyć mają najbardziej doświadczona 32-letnia Steluta Duta (48 kg), ex-mistrzyni Europy (2006-2007) oraz wielokrotna medalistka wielkich imprez oraz niespełna 30-letnia Luminita Turcin (+81 kg). Kadrę Rumunek uzupełniają młode nadzieje tamtejszego boksu:  Melinda Pantis (1995, 51 kg), Claudia Nechita (1993, 54 kg), Lacrimioara Perijoc (57 kg), Ioana Mera (1995, 60 kg), Cristiana Stancu (64 kg), Ana Roxana Patrascu (1995, 69 kg), Florina Radu (1995, 75 kg) oraz Ancuta Atomei (1993, 81 kg).

ANDRZEJ FONFARA BEZ PASA ALE POKAZAŁ WIELKI BOKS

fonfara_andrzej12

Andrzej Fonfara (25-3, 15 KO) co prawda nie zdobył tytułu mistrza świata federacji WBC wagi półciężkiej, ale nieźle pogonił faworyzowanego Adonisa Stevensona (24-1, 20), rzucając go nawet na deski. Przegrał, za to zostawił po sobie znakomite wrażenie i na pewno wkrótce dostanie kolejną szansę!

Pierwszy jak to zwykle bywa do ringu wyszedł pretendent. Polak wyglądał na pewnego siebie i niezwykle zdeterminowanego, ale między linami za moment pojawił się równie naładowany champion.

Obaj w poprzednich dniach odgrażali się, że od początku będą polować na nokaut i rzeczywiście obyło się bez żadnych podchodów. Andrzej zaczął mocno – po dwóch prawych po dole dosięgnął mistrza długim prawym na górę. Niestety w połowie rundy Stevenson doskoczył z akcją prawy-lewy, po jakiej nasz rodak wylądował na deskach. Przez ponad minutę Fonfara bronił się przed huraganowymi atakami mistrza, ale przetrwał. I zaraz po gongu znów ruszył do przodu. Nokaut wisiał w powietrzu. Andrzej radził sobie naprawdę dobrze. Do prawej ręki dołożył jeszcze lewy sierp i druga odsłona była już wyrównana. Widać było różnicę szybkości na korzyść „Supermana”, za to Polak wywierał nieustanny pressing.

W trzecim starciu „Polski Książę” z Chicago punktował mistrza lewą ręką, na co ten odpowiedział dwoma, za to bardzo mocnymi lewymi sierpami. Czwarta odsłona także była zażarta i wyrównana. Obrońca tytułu coraz częściej szukał korpusu naszego rodaka, lecz też inkasował jego ciosy, szczególnie długi lewym prosty.

Niestety w 70. sekundzie piątej rundy Stevenson pociągnął mocnym lewym po dole, doprowadzając challengera do drugiego nokdaunu. Polak z grymasem bólu powstał na osiem, zacisnął zęby i pomimo wyraźnego kryzysu aż do gongu próbował się odgryzać. Nawet chował się momentami za podwójną gardą, starając się przyjąć cios na blok i odpowiedzieć swoim uderzeniem.

Przez pierwszą połowę szóstej rundy Andrzej znów radził sobie doskonale, jednak kolejny mocny lewy na korpus aż zgiął go w pół. Stevenson rzucił się na swoją ofiarę, ale Polak wszystko ustał i dzielnie kontynuował potyczkę. W siódmej odsłonie Andrzej jeszcze trochę ciosów zainkasował, lecz niczym czołg parł do przodu, nie zważając na wszystkie trudności.

Kibice zgromadzeni w Bell Centre w Montrealu przecierali oczy ze zdziwienia w ósmej rundzie, kiedy znany kibic warszawskiej Legii gonił po ringu mistrza i coraz bardziej dochodził do głosu. I stało się! Na początku dziewiątego starcia prawy krzyżowy Fonfary rzucił Kanadyjczyka na deski. Ten zdołał powstać na osiem. Klinczami i desperacką obroną dotrwał do przerwy, ale człowiek z misją – Andrzej Fonfara, zaraz po gongu na dziesiąte starcie znów ruszył do ofensywy. Tylko że Adonis jak na „Supermana” przystało przełamał kryzys, dominując nad Polakiem w końcówce tego fragmentu. – Nie poluj na jeden cios, tylko bij kombinacjami – krzyczał w narożniku Sam Colonna do chłopaka spod Warszawy. Ale Stevenson złapał drugi wiatr w żagle i to on dyktował warunki. Zdeterminowany Fonfara przed ostatnią, dwunastą rundą jeszcze zachęcał kibiców do głośniejszego dopingu i ruszył na wojnę. Wojnę na totalne wyniszczenie. Zwycięzcy nie było – wygranymi byli obaj, a przede wszystkim boks! Sędziowie punktowali jednogłośnie – dwukrotnie 115:110 oraz 116:109, wszyscy na korzyść obrońcy tytułu.

- Trafił mnie mocno, ale powstałem i wróciłem, udowadniając światu iż jestem prawdziwym mistrzem – powiedział tuż po zakończeniu bardzo trudnego pojedynku Adonis Stevenson. – W drugiej rundzie zraniłem rękę, więc musiałem używać więcej głowy do boksowania. To była dobra walka, zaś Fonfara to prawdziwy twardziel. To świetny zawodnik i jeszcze będzie mistrzem świata. Teraz bez problemu zaakceptuję wyzwanie Bernarda Hopkinsa odnośnie unifikacji tytułów. To mogłaby być moja kolejna walka, choć z Siegiejem Kowaliowem też spotkam się bez problemu – dodał „Superman”.

- Czułem te jego uderzenia, ale mam serce do walki, dlatego walczyłem dalej. Dziś lepszy był Stevenson, jednak pewnego dnia zostanę jeszcze mistrzem świata – powiedział tuż po zakończeniu pojedynku Andrzej Fonfara. – Była szansa na dokończenie dzieła zniszczenia, lecz nie chciałem się też zbytnio podpalać, bo przecież Stevenson mógł mnie skontrować jakimś ciosem. Doszedł do siebie i wrócił, bo jest prawdziwym championem. Nie przyjmuję gratulacji, ponieważ te mógłbym przyjmować tylko jeśli bym wygrał – dodał dzielny pretendent.

źródło: bokser.org

PRZED 9. ME KOBIET: FRANCUSKA MIESZANKA RUTYNY Z MŁODOŚCIĄ GOTOWA DO STARTU

mossely

Skład reprezentacji Francji na 9. Mistrzostwa Europy Seniorek, które za tydzień rozpoczną się w Bukareszcie, został oficjalnie ustalony już 1 maja. Barw Trójkolorowych w stolicy Rumunii bronić będzie 7 zawodniczek: Elodie Bermudez (48 kg, Boxing Toulouse Bagatelle), Wassila Lkhadiri (51 kg, Boxing Club Hyereois), Marine Rostan (54 kg, Boxing Club Fumel), Sophie Revel (57 kg, Sporting Club Boxe Albertville), Estelle Mossely (60 kg, Red Star Club Champigny-sur-Marne), Wendy Courvercelle (64 kg, Boxing Club de Fosses) oraz Erika Guerrier (69 kg, Etoile Sportive Entente Istres).

Liderkami francuskiej ekipy będą aktualna Mistrzyni Unii Europejskiej, niespełna 25-letnia Erika Guerrier oraz młodsza od niej o 3 lata Estelle Mossely (na zdjęciu), która podczas tych samych zawodów wywalczyła srebrny medal. Wspomnianym zawodniczkom kroku spróbują dotrzymać dwa wielkie talenty francuskiego boksu, Wendy Couvercelle, którą pamiętamy z koncertowego występu podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Władysławowie (2012), kiedy to zdobyła złoty medal oraz ubiegłoroczna młodzieżowa wicemistrzyni Unii Europejskiej Wassila Lkhadiri.

ANDRZEJ FONFARA NIE KLĘKA PRZED SUPERMANEM

Polski pretendent do tytułu mistrza świata WBC wagi półciężkiej przed starciem ze znakomitym Adonisem Stevensonem jest skazywany na pożarcie, lecz ani myśli składać broni.

Bardzo rzadko się zdarza, że polski pięściarz znajduje się w tak ekskluzywnym otoczeniu. Pojemna (16–23 tysiące miejsc) hala Bell Centre w Montrealu, efektowna oprawa, transmisja na antenie Showtime – obok HBO najważniejszej telewizji transmitującej boks w Ameryce, pas mistrza świata prestiżowej federacji, w prestiżowej kategorii wagowej. I wreszcie przeciwnik – pięściarz roku 2013 według „The Ring” (w głosowaniu kibiców zwyciężył Giennadij Gołowkin) i „Sports Illustrated”, autor najbardziej spektakularnego nokautu, reprezentowany przez najbardziej wpływowego człowieka w świecie boksu, menedżera Ala Haymona. Adonis Stevenson – Andrzej Fonfara. To będzie grane w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu.

Zabiorą pas do Chicago?
Starcie Polaka z urodzonym na Haiti Supermanem obejrzy każdy kibic na świecie, który interesuje się boksem nie tylko od wielkiego dzwonu. 26-letni Fonfara może wywrócić do góry nogami całą hierarchię wagi półciężkiej, zdominowanej przez Stevensona po rewelacyjnym ubiegłym roku. 36-letni Kanadyjczyk otwiera ranking „The Ring” w kategorii z limitem 175 funtów (ok. 79,4 kg) i coraz głośniej puka do „10″ zestawienia najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie. Jeżeli wygra dwie najbliższe walki – z Fonfarą i unifikacyjną, planowaną na drugą połowę roku konfrontację z Bernardem Hopkinsem (mistrz IBF i WBA), na tej liście z pewnością się znajdzie.

Polak z Chicago jest skazywany na pożarcie, co najlepiej obrazują spoty promujące transmisję. Na pierwszym planie zazwyczaj jest wizerunek Stevensona i trudno nie odnieść wrażenia, że trwa przygotowywanie gruntu pod pojedynek z Hopkinsem. Włodarze Showtime zapewne nie mieliby nic przeciwko, gdyby Adonis się po Fonfarze „przejechał” – podobnie jak po Chadzie Dawsonie, Tavorisie Cloudzie i Tonym Bellew. Wymienionych rywali Superman bił jeszcze ku uciesze widzów HBO.

Najważniejsze, że o grzebaniu własnych szans nie chce słyszeć Fonfara. Atmosfera w polskim obozie jest bardzo bojowa. – Andrzej jest w gazie. Naszym zdaniem jest najlepszym przeciwnikiem Stevensona od dłuższego czasu. Dawson, Cloud, Bellew – żaden z nich nie był tak młody, silny i głodny sukcesu. Andrzej jest doskonale przygotowany fizycznie i mentalnie. Uderza z siłą konia. Czuję, że „zdejmie” Adonisa, a w niedzielę wrócimy do Chicago z pasem mistrza świata WBC – przekonuje nas Marek Fonfara, brat i menedżer Andrzeja.

Rapują dla Fonfary
Pretendentowi otuchy dodaje w Montrealu również Artur Boruc. Bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski zamieszkał w tym samym hotelu i będzie towarzyszył Fonfarze do ostatnich chwil przed walką. – Artur zakończył sezon, więc znalazł dla nas parę dni, za co bardzo mu dziękuję. Jego przylot omówiliśmy już dawno temu – mówi nasz pięściarz. – To dobrzy kumple, potrafią rozmawiać nawet codziennie przez Skype. Poznaliśmy się z Arturem kilka lat temu przez wspólnego przyjaciela. Kiedyś spędziliśmy razem wakacje w Kalifornii – opowiada Marek Fonfara.

O koledze pamiętali też warszawscy raperzy Bilon, Żary i Kaczy, podobnie jak pięściarz i Boruc sympatyzujący ze stołeczną Legią. Utwór „Andrzej Fonfara” ma popłynąć z głośników, gdy Polak będzie w drodze z szatni na ring. Tam najważniejszym pomocnikiem zostanie trener Sam Colonna, który dziewięć lat temu stał w narożniku zdobywającego pas WBC wagi półciężkiej Tomasza Adamka. Czy po „Góralu”, Dariuszu Michalczewskim i Krzysztofie Włodarczyku doczekamy się czwartego mistrza świata w boksie zawodowym? Przed najważniejszą dla pięściarza próbą Fonfara stanie jako dwunasty Polak. Podobnie jak przed wieloma potyczkami poprzedników, logika podpowiada, że o sprawienie sensacji będzie niezwykle trudno.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

NOMINACJE AIBA DO 2. MIO. ELŻBIETA WÓJCIK NUMEREM 1 WAGI ŚREDNIEJ

ela_win

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego (AIBA) na 85 dni przed ceremonią otwarcia 2. Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich ogłosiło ostateczną listę zawodniczek i zawodników, którzy staną do rywalizacji między 16 a 28 sierpnia 2014 roku w chińskim Nanjing. W tym gronie znajduje się nasza „jedynaczka” – Młodzieżowa Mistrzyni Świata wagi średniej (75 kg), Elżbieta Wójcik, która otwiera listę zawodniczek swojej kategorii wagowej.

Przypominamy, że o nominacje do Nanjing podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii  walczyło ponad 500 młodych sportowców z całego świata. W stolicy Bułgarii awans wywalczyło ostatecznie 60 mężczyzn i 18 kobiet. Te ostatnie wystąpią – podobnie jak seniorki – w trzech kategoriach olimpijskich (51 kg, 60 kg i 75 kg).

OSTATECZNA LISTA UCZESTNIKÓW 2. MŁODZIEŻOWYCH IGRZYSK OLIMPIJSKICH W NANJING

46-49 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Kazachstan

AIKHYNBAY Shalkar

2

Uzbekistan

LATIPOV Sulaymon

3

Indie

KAKARA Shyam

4

Azerbejdżan

HUSEYNOV Rufat

5

Japonia

MURATA Subaru

6

Turca

KARAKLIC Mert

52 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

USA

STEVENSON Shakur

2

W. Brytania

ALI Muhammad

3

Chiny

LV Ping

4

Azerbejdżan

YUSIFZADA Masud

5

Bułgaria

ASENOV Daniel

6

Indie

SOLANKI Gaurav

56 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Kuba

IBANEZ Javier

2

Bułgaria

MICHAJLOV Dushko

3

W. Brytania

MCGRAIL Peter

4

Słowacja

TAKACS Michal

5

Algieria

SALEM Tamma

6

Tunezja

BEN SAID Mekki

60 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Kazachstan

ZHUSSUPOV Ablaikhan

2

Rumunia

MUSTAFA Arsen

3

Japonia

HOSAKA Goh

4

Kuba

LIMONTA Alayn

5

Węgry

KONNYU Richard

6

Meksyk

SEGURA William

64 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Rosja

TUMENOV Bibert

2

Ukraina

PETROV Wiktor

3

Włochy

ARECCHIA Vincenzo

4

Japonia

SUZUKI Toshihiro

5

Węgry

TOTH Richard

6

Turcja

AVCI Furkan

69 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Uzbekistan

MELIKUZIEV Bektemir

2

Chorwacja

PRTENJACA Luka

3

Dominikana

SOLANO Juan

4

Białoruś

ADZINAYEU Ilyas

5

Włochy

LIZZI Vincenzo

6

Gruzja

KHARABADZE Giorgi

75 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Rosja

NESTEROV Dymitr

2

Chorwacja

PLANTIC Luka

3

Uzbekistan

MARDONOV Kozimbek

4

Ukraina

GADZHYIEV Ramil

5

Australia

TEVI-FUIMAONO Satali

6

Finlandia

KALLIOINEN Kalle

81 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Bułgaria

NAJDENOW Blagoy

2

Kazachstan

KAZAKOV Vadim

3

Armenia

MANASYAN Narek

4

AIBA

TREGREN Vegar

5

Turcaj

TEKNECI Ufuk

6

W. Brytania

RILEY Viddal

91 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Kuba

HERNANDEZ Yordan

2

Chorwacja

FILIPI Toni

3

Ukraina

MARTON Robert

4

Korea Płd.

KIM Jinnyong

5

Irlandia

GALLAGHER Michael

6

Białoruś

KAZLOU Maksim

+91 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

USA

ROCK Daramni

2

Niemcy

KADIRU Peter

3

Węgry

KOMOR Laszlo

4

Rosja

KERIMKHANOV Marat

5

Argentyna

ESPINDOLA Kevin

6

Azerbejdżan

TAHIROV Mahammadali

 

48-51 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Armenia

GRIGORYAN Anush

2

Włochy

TESTA Irma

3

Kazachstan

BALKIBEKOVA Alua

4

Turcja

ISTIK Neriman

5

Tajwan

HUANG Hsiao-Wen

6

Chiny

CHANG Yuan

57-60 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

USA

GONZALEZ Jajaira

2

Turcja

YILDIZ Esra

3

Ukraina

BONDARENKO Anhelina

4

Włochy

FLORIDIA Monica

5

Szwecja

ALEXIUSSON Agnes

6

Irlandia

GINTY Ciara

69-75 KG

Pozycja #

Kraj

Nazwisko i imię

1

Polska

WÓJCIK Elżbieta

2

Australia

PARKER Caitlin

3

Tajwan

CHEN Nien-Chin

4

USA

FABELA Marta

5

Irlandia

DESMOND Christine

6

Francja

MICHEL Davina

 

ANGIELKI GOTOWE DO STARTU W ME. BRAKUJE TYLKO SAVANNAH MARSHALL

jonas 01

Podczas kwietniowego Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma Angielki daleki były od wysokiej formy. Zarówno Chantelle Cameron (60 kg), jak i – przede wszystkim – Nicola Adams (51 kg) pozbawione były oczekiwanej dynamiki i kondycji. Nie tylko moim zdaniem mistrzyni olimpijska przegrała zresztą w Warszawie półfinałowy pojedynek z Bułgarką Stoyką Petrovą a w finale bijąc się z Rosjanką Sayaną Sagatayevą również miała kilka chwil słabości.

Od tamtego startu minęło jednak 1,5 miesiąca i dyspozycja Brytyjek, które w tym roku czeka jeszcze start w prestiżowych Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej w Glasgow i Mistrzostwach Świata w Jeju, zapewne wzrosła. Do Bukaresztu na Mistrzostwa Europy desygnowano 7 zawodniczek i z krajowej czołówki zabraknie tam jedynie borykającej się z kontuzją stopy Savannah Marshall (75 kg). Do samego końca trwała rywalizacja o miejsce w kadrze w wadze 60 kg. Cameron wygrała turniej w serbskim Vrbasu i była w finale Turnieju Stamma, zaś Natasha Jonas (na zdjęciu) zwyciężyła w turnieju Gee-Bee w Helsinkach. Z grona nowicjuszek zwraca uwagę Carly Ogogo (81 kg), siostra doskonale znanego reprezentanta Anglii, Anthony Ogogo, który aktualnie boksuje jako zawodowiec w grupie Golden Boy Promotions.

Oto skład reprezentacji Anglii na Mistrzostwa Europy: Nicola Adams (51 kg Haringey Police Community Club London), Lisa Whiteside (54 kg, Larches and Savick ABC Preston), Sarah Dunne (57 kg, Bury ABC), Chantelle Cameron (60 kg, King’s Heath ABC Northampton), Natasha Jonas (64 kg, Rotunda ABC Liverpool), Stacey Copeland (69 kg, Bredbury Stockport ABC Manchester), Carly Ogogo (81 kg, Salisbury ABC Liverpool).

JERZY BARANIECKI: NASZYM WSPÓLNYM CELEM SĄ IGRZYSKA W RIO DE JANEIRO

baraniecki

 - Mamy jeden cel, są nim występy polskich bokserów w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku – mówi Jerzy Baraniecki, główny trener Rafako Hussars Poland i asystent Białorusina Walerego Korniłowa w kadrze narodowej Biało-Czerwonych.

66-letni Jerzy Baraniecki jest jednym z najbardziej doświadczonych i cenionych polskich szkoleniowców, od ponad 30 lat związany z seniorską reprezentacją. Sukcesy odnosił w pracy w roli II trenera w kadrze, ale też z zespołami klubowymi i w zawodowej grupie KnockOut. W Husarii przez 2 lata był asystentem, a teraz zdecydował się pokierować zespołem w 3 sezonie jego występów w zawodowej lidze World Series of Boxing. Pomagać mu będzie Tomasz Różański.

- Bardzo dobrze współpracuje mi się z kierownictwem Rafako Hussars Poland, spodziewałem się, że nadal będę asystentem, ale kiedy tymczasem okazało się inaczej, dostałem polecenie służbowe, to oczywiście podjąłem rękawicę. Nie buntowałem się, nie strajkowałem, bo uwielbiam pracę trenerską i jestem gotowy na wyzwanie, jakim jest WSB i jednocześnie drużyna narodowa. Z Walerym Korniłowem byliśmy 10 dni na zgrupowaniu w ośrodku sportowym Bundeswehry we Frankfurcie nad Odrą, to trener pracowity i wymagający. Mamy jeden cel, celem są występy polskich bokserów w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro – powiedział Jerzy Baraniecki.

Obecną kadrę w większości tworzą pięściarze Husarii, zresztą oni zdobyli aż 8 złotych medali Mistrzostw Polski, dodatkowo podwójnie obsadzając dwa finały.

- Kolejne zgrupowanie mamy w połowie czerwca, a później przygotowania do Mistrzostw Unii Europejskiej w Bułgarii. We wrześniu planujemy już oddzielny obóz dla Rafako Hussars Poland, bowiem zawodnicy muszą przestawić się na boks pięciorundowy – inna taktyka, inna intensywność. Czekamy na losowanie grup nowego sezonu WSB, kiedy będą znani rywale usiądziemy z menedżerami Jarosławem Kołkowskim i Jackiem Szelągowskim, by ustalić termin i miejsce sparingów z jedną z drużyn, ale oczywiście nie z naszej grupy. Może uda się potrenować we Włoszech, może we Francji lub Niemczech – mówi Jerzy Baraniecki.

Jeśli chodzi o skład na nowy sezon, trwają rozmowy z bokserami. Być może do drużyny dołączą Jordan Kuliński (81 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

- Możliwe, że w superciężkiej pozostanie Sergiej Werwejko, ale warunkiem jest podjęcie przez niego ciężkiej pracy. Nie może boksować tak jak w turnieju Stamma, gdzie wyglądał jak ktoś po… dużym obiedzie – przyznał trener.

Pracę w reprezentacji rozpoczął już w 1981 roku, u Czesława Ptaka

- Później byłem asystentem u Andrzej Gmitruka, Jerzego Rybickiego i Adam Kusiora. Największym sukcesem był brązowy medal Wojciecha Bartnika na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie – dodał trener, który pracował w Starcie Włocławek, Błękitnych Kielce, KSZO Ostrowiec, Renomie Starcie Halexie Elbląg (klub miał różne nazwy – był drużynowym Mistrzem Polski) i Energetyku Jaworzno.

9. ME KOBIET: ZGŁOSZONO 172 ZAWODNICZKI Z 31 KRAJÓW

mebukaresztmini

Już tylko nieco ponad tydzień pozostał do rozpoczęcia Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie, które w dniach od 30 maja do 8 czerwca odbędą się w Bukareszcie. Według ostatnich informacji w zawodach wystąpi 172 zawodniczek reprezentujących 31 krajów. Jeśli do tego grona dodamy 32 rezerwowe, to okaże się, że łącznie do występu w mistrzostwach Starego kontynentu przygotowują się aż 204 zawodniczki.

Oprócz wspomnianych pięściarek do stolicy Rumunii przyjedzie 80 trenerów, 18 sędziów, 22 lekarzy oraz 30 menedżerów i oficjeli. Swój start w mistrzostwach potwierdziły reprezentacje: Anglii, Armenii, Azerbejdżanu, , Białorusi, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Danii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Izraela, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, Polski, Rumunii, Rosji, Serbii, Słowacji, Słowenii, Szwajcarii, Szwecji, Turcji, Ukrainy, Węgier oraz Włoch.

NAJLEPSZA ZAWODNICZKA W HISTORII TURECKIEGO BOKSU LICZY NA CZWARTE ZŁOTO

Podczas poprzednich Mistrzostw Europy, które w 2011 roku odbyły się w Rotterdamie Turczynki wywalczyły dwa złote (Gulsum Tatar i Semsi Yarali) oraz dwa brązowe (Ayse Tas i Nagehan Gul) medale. W tym roku ekipa, którą prowadzi trener Nuri Eroglu zamierza wywalczyć co najmniej jeden tytuł mistrzowski.

Reprezentantki Turcji pragną swój występ w zbliżających się Mistrzostwach Europy w Bukareszcie zadedykować ofiarom katastrofy górniczej w Somie. Aktualnie kończą ostatni etap przygotowań do startu w stolicy Rumunii, jakim jest zgrupowanie szkoleniowe w Kastamonu.

- Mamy nadzieję, że nasza praca zaowocuje dobrym wynikiem podczas Mistrzostw Europy – mówi liderka ekipy, 29-letnia Gulsum Tatar. – Chcemy dobrze wypaść jako drużyna. Wszystkie jesteśmy zdyscyplinowane i zdeterminowane, pilnie ćwiczymy, by nasza praca przyniosła turniejowe medale.

Najlepsza zawodniczka w historii tureckiego boksu olimpijskiego nie ukrywa, że jej celem jest zdobycie czwartego w karierze złotego medalu Mistrzostw Europy.

- Tylko Bóg wie jak bardzo chcę zdobyć czwarty tytuł mistrzowski – dodała. – Jako drużyna byłyśmy już sklasyfikowane na drugim miejscu na świecie, więc w Bukareszcie zrobimy wszystko, by być najlepsze w Europie. Mocno wierzymy, że to możliwe, bo zawsze wysoko stawiamy poprzeczkę – zakończyła Tatar.

SAM COLONNA WIERZY, ŻE FONFARA ZNOKAUTUJE STEVENSONA

Sam Colonna wierzy, że równo po dziewięciu latach znów doprowadzi pięściarza z Polski do tytułu mistrza świata WBC. Walka Fonfara – Stevenson już w sobotę.

Piąty raz Sam Colonna poprowadzi polskiego zawodnika w pojedynku o mistrzostwo świata. Po dyskusyjnym remisie Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem i punktowej porażce z Johnem Ruizem oraz szybkim nokaucie z rąk Lamona Brewstera, a także zwycięskim boju Tomasza Adamka z Paulem Briggsem, w sobotę przyjdzie czas na Andrzeja Fonfarę. W Montrealu szkoleniowiec i jego podopieczny spróbują wyrwać Adonisowi Stevensonowi pas federacji WBC w kategorii półciężkiej – ten sam, który 21 maja 2005 roku, a więc dokładnie dziewięć lat temu, założył Adamek po wspomnianej wojnie w Chicago.

Amerykański trener odpowiedział na pytania Przemysława Osiaka z „Przeglądu Sportowego” o…

Adonisa Stevensona
Andrzej zmierzy się z najlepszym pięściarzem wagi półciężkiej na świecie. Stevenson znakomicie się porusza, ma doświadczenie, dysponuje niszczącą siłą, jest wszechstronnie wyszkolony. Pod względem umiejętności i aktualnych możliwości przewyższa pozostałych mistrzów, Sergieja Kowaliowa (WBO) i Bernarda Hopkinsa (IBF, WBA). Od dawna żaden przeciwnik nie jest w stanie wytrwać z nim pełnego dystansu. Najbliżej był Donovan George. Dał się złamać dopiero w 12. rundzie. Byłem w jego narożniku.

Walkę Stevenson–George
Pojedynek odbył się dwa lata temu w hali Bell Centre, a więc dokładnie tam, gdzie Stevensona spróbujemy zatrzymać z Andrzejem. Donovan to pięściarz z Chicago. Wielokrotnie sparował z Fonfarą, na przykład przed starciem… ze Stevensonem. Andrzej udawał mańkuta, chociaż jest praworęczny. W ringu Donovan walczył jak lew. Stevenson złamał mu żebro, ale nie mógł go znokautować, choć poprzednich i późniejszych rywali kładł bez problemu. Czapki z głów. Donovan oczywiście podzielił się doświadczeniami z Andrzejem. Również ja jestem o wiele mądrzejszy. Choć byłem tylko asystentem głównego trenera – był nim ojciec Donovana – wyniosłem dużą wiedzę, którą dziś przekazuję Andrzejowi. Nie wiem o Stevensonie wszystkiego, ale widziałem z bliska każdą z dwunastu rund. To ważne i lepsze od oglądania walk przeciwnika na taśmie.

Strategię na walkę
Tłumaczyliśmy Andrzejowi, w jaki sposób zneutralizować największe atuty Stevensona. Teraz najwięcej zależy od niego. Musi zrobić swoje. Jeśli okaże się, że nas posłuchał, poradzi sobie. Adonis i jego trener Javan Hill na pewno wiedzą o potężnym uderzeniu Andrzeja z prawej ręki, ale niech nie zapominają, że mocno przyłożyć umie także z lewej. Z Georgeem Stevenson walczył w limicie wagi superśredniej (76,2 kg). Fonfara będzie cięższy (limit 79,4 kg), więc siłą rzeczy będzie uderzał z większą mocą. Wierzę w tę siłę. Od początku Andrzej musi być bardzo czujny – nie zostawać w miejscu, dużo i szybko chodzić, unikać ciosów, ruszać głową i kontrować. Nie możemy dopuścić, aby Stevenson przejął kontrolę nad walką, bo nie będzie to dla nas udany wieczór. To my musimy kontrolować sytuację!

Wynik
Walka zakończy się przed czasem. Albo my znokautujemy Adonisa, albo on nas. Moja osobista prognoza: zwycięstwo Fonfary przez KO w 9-10 rundzie. Aby tak się stało, Andrzej musi zaprezentować nie 80-90, ale 100 procent swojego potencjału. Inaczej Stevensona pokonać się nie da.

Andrzeja Gołotę
Zawsze musiał pojawić się powód, który sprawił, że wygranie ważnej walki okazywało się niemożliwe. Tytuł mistrza świata wagi ciężkiej był po prostu nie dla Andrzeja, choćby najbardziej na niego zasługiwał. Dziesięć lat temu zremisował z Byrdem, a wielu ludzi do dziś powtarza, że powinien był wygrać. Byliśmy przekonani o zwycięstwie i podczas ogłaszania werdyktu nie mogliśmy uwierzyć w to, co słyszymy. Ruiza, pół roku później, w mojej opinii Andrzej też wypunktował, lecz nie w opinii sędziów. Zdarzało się też, że przeszkadzała mu własna psychika.

Walkę z Brewsterem
Andrzej nie lubił tłumu. Kiedy wychodził na ring przed wielką publicznością, działo się z nim coś niedobrego. Myślę, że przełożyło się to na fakt, że walka w United Center trwała ledwie pięćdziesiąt sekund. Ale to nie wszystko. Podobnie jak osiem lat wcześniej, przed starciem o pas WBC z Lennoksem Lewisem – wtedy byłem jedynie trenerem pomocniczym, w ringu znaleźli się też Lou Duva, Ronnie Shields i Roger Bloodworth – Andrzej przekonywał nas, że mamy mnóstwo czasu. Wróciłem do szatni po walce Adamka z Briggsem. Andrzej brał masaż i powtarzał jeszcze nie czas na rozgrzewkę. Zaraz po jej rozpoczęciu wpadła jakaś kobieta z krzykiem, że za chwilę musimy wychodzić na ring. Wyszliśmy. Okazało się, że w tunelu prowadzącym na halę musieliśmy spędzić… siedemnaście minut. Nie dość, że Andrzej nie było rozgrzany, to jeszcze skutecznie wychłodziła go klimatyzacja. Gdy wreszcie znaleźliśmy się w ringu, niebawem trzeba było z niego schodzić…

Walkę Adamek–Briggs
Miesiąc przed walką Tomek złamał nos. Wystarczyło, że sparingpartner dotknął go lewym prostym, a po twarzy zaczynał spływać strumień krwi. Myśleliśmy o odwołaniu walki, ale Adamek powiedział stanowcze nie. Udowodnił, że jest prawdziwym wojownikiem. Walka okazała się rewelacyjna, była jedną z najlepszych w 2005 roku. Zużyliśmy cztery ręczniki, każdy w całości nasiąkł krwią. Jej zapach czułem przez trzy kolejne dni.

Andrzejów Gołotę i Fonfarę
Gołota miał ogromny potencjał i wielki talent, być może nawet jeden z największych spośród wszystkich największych pięściarzy wagi ciężkiej. Był jednym z najlepiej wytrenowanych i oszlifowanych pięściarzy ze światowej czołówki, jednak zawsze coś zatrzymywało go w drodze po zwycięstwo. Nawet gdy wygraną miał już praktycznie w kieszeni, jak choćby w obu starciach z Riddickiem Boweem, musiało się zdarzyć coś, co go tej wygranej pozbawiło. Do dziś nie rozumiem, dlaczego uderzał poniżej pasa. Mógł zrobić wszystko – klinczować, przytrzymać, uciekać, unikać ciosów – ale dlaczego faulował? Wracamy do punktu wyjścia – do niego nie pasowało słowo zwycięski i już. Fonfara? Umiejętności mu nie brakuje, ale w porównaniu z Gołotą ma przede wszystkim silniejszą psychikę. Nie wyobrażam sobie, aby spanikował w Montrealu. Wielka widownia jeszcze bardziej go pobudza i motywuje, dzięki niej może się zaprezentować lepiej. On kocha publiczność. Jeśli zaś pojedynek przybierze dramatyczny obraz, Fonfara nie zwariuje i nie popełni jakiegoś głupstwa. Nie jest szaleńcem, w którego czasem potrafił się zamienić Gołota.

Rozmawiał: Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

GRANICĘ RINGOWEJ WALKI Z MĘŻCZYZNAMI PRZEKROCZYŁA JUŻ DAWNO….

Fszszsz…pach pach. Fszszsz…pach, pach. Fszszsz…pach, pach – słychać, kiedy Katie Taylor okłada Paddy’ego Barnesa. Na chwilę dźwięk cichnie, lecz zaraz wraca, szybszy. Fszszsz-pach. Fszszsz-pach. Fszszsz-pach. Kombinacje ciosów śmigają nad jego ramionami, pod łokciami. Ciosy w seriach po trzy-cztery  omiatają jego ciało, głowę, żebra, a ona sapie jak lokomotywa pod parą. To piąta trzyminutowa runda, Taylor już wykroczyła poza czas, do którego jest przyzwyczajona. W jej świecie, walka składa się z czterech rund po dwie minuty. Teraz jest już piętnasta minuta.

Taylor walczy z mężczyzną lżejszym o 10 kilo, dwukrotnym brązowym medalistą olimpijskim, mistrzem Europy z 2010 roku, obecnym mistrzem Wspólnoty Brytyjskiej. A on nie odnosi się do Katie po rycersku, nie zważa na jej płeć. Paddy kontratakuje sapiąc potężnie, trzyma wysoko gardę, ale to z prawej, to z lewej wyprowadza błyskawiczne ciosy nisko na jej ręce. Trafia prostym w jej żebra, lecz Taylor nie okazuje bólu. Barnes poprawia serią solidnych haków, w linii od jej pępka aż do podbródka.

- Widzicie, jaka zawziętość? – Pete Taylor jest pełen aprobaty. – Nawet facetom byłoby ciężko. Ci dwoje mają dla siebie respekt – dodaje, wchodząc między liny.

Katie atakuje
Oboje ściągają kaski i rękawice. Taylor w swoim narożniku patrzy Bóg wie gdzie, ramiona wspiera na linach, dyszy. Barnes siedzi z boku ringu, niezgrabnie leje napój w usta, ściskając plastikową butelkę między grubo oklejonymi dłońmi.

- Dobra – Pete ciska na środek ringu małą, kwadratową matę. Barnes stawia na niej jedną stopę. Nie wolno mu jej cofnąć. Katie go atakuje. Kolejne trzy minuty.

- Każę trzymać się środka – mówi Pete. – Muszą, kiedy wrzucę im matę. Od razu widać, jakie to łatwe, kiedy muszą tak robić.”

Zmiana ról. Potem oboje mają po stopie na macie. Czoło w czoło, ręce znów zaczynają pracować, pot z jednej twarzy tryska na drugą, nos wpiera się w nos. Fszszsz. Fszszsz. Fszszsz – Taylor odpala pięć czy sześć kombinacji jak na werblu, zza gardy widać jej coraz bardziej nabiegłą krwią twarz. Barnes sapie, łapie powietrze przez rozdziawione usta, ale serwuje haki i sierpowe. Korpus. Korpus. Korpus. Głowa.

Są zawzięci niemal jakby walczyli na śmierć i życie, ale w tych dziwnie prywatnych okolicznościach nie czuć złych emocji: panuje nastrój zaabsorbowania, odrzucenia spraw świata, jest tylko trzech obserwatorów, drzwi sali treningowej są zamknięte na klucz.

Puszczają nerwy
Na chwilę puszczają jej nerwy, i ładuje w niego z całych sił. Barnes kuli się, kolebie na boki w kontrolowanym korkociągu. Zaraz jednak odzyskuje werwę i serwuje bardzo mocny cios w skroń Katie.

- Są bardziej zawzięci, niż w regularnej walce – mówi Pete, podchodząc do nich z taśmą. Przez następne trzy minuty będą uwiązani do siebie w zasięgu ramion, między nimi tylko metr, jak w dawnych czasach przy walkach na noże.

- Gdyby postawić tam jakąś inną parę, w dwie minuty by się pozabijali – uprzedza Pete. – Idzie o czas reakcji. Patrzcie uważnie, zobaczycie, że ci tutaj nie trafiają się aż tak bardzo często. Są genialni w obronie. Przy tej odległości są rewelacyjni. Jeśli na tym dystansie są w stanie unikać ciosów…
katie-taylor-4
Włosy Katie są posklejane, lepią się do spoconej skóry karku. Jej t-shirt można by wyżymać, tu i ówdzie przylepił się do jej torsu. Wokół lewego oka – czarny siniec.

- Ohoooo – krzyczy Barnes, beztrosko ciskając rękawice w narożnik. Oboje z wyczerpania nie mają siły mówić. Skończyło się dziewięć trzyminutowych rund.

- To chyba z wczoraj – mówi Katie o śliwie pod okiem. – Nawet nie wiem. Może z weekendu. Nigdy nie wiem, czyja to robota.

Mało jest bokserów, którzy w ringu pracują ciężej, niż Barnes. Żadna z pięściarek na świecie nie dorównuje szybkością Taylor.

Masa mięśniowa
Różne opracowania naukowe podają nieco odmienne dane, ale ogólnie przyjmuje się, że mężczyźni są niemal dwukrotnie silniejsi od kobiet. W badaniach przeprowadzonych w roku 1993 dotyczących różnic w umięśnieniu między płciami, siła mięśni górnej części ciała kobiet wynosiła 52% tej u mężczyzn. W 1999 roku ukazało się kolejne opracowanie, podające zbieżne dane – według niego, kobiety mają o 40% mniej mięśni poprzecznie prążkowanych w górnej połowie ciała.

Ale to właśnie tu Katie uplasowała swoje bokserskie życie, gdzie sama ustanawia zasady i wyznacza sobie cele. Nie dość, że walczy z mężczyznami – wybiera sobie najlepszych na świecie. W zeszłym roku Barnes był w pierwszej ósemce mistrzostw świata w Kazachstanie. Zdobył dwa medale na igrzyskach olimpijskich, a z finału mistrzostw Europy w Mińsku, zeszłego lata, wycofano go ze złamanym nosem. On chciał walczyć. To trener drużyny Irlandii zabronił.
paddy01
Barnes walczy w kategorii do 49 kg, waga papierowa, w niej też stanie do mistrzostw Irlandii seniorów. Taylor ma około 60 kg, w granicach wagi lekkiej u kobiet. Jednak Barnes nie robi tego z dobrego serca. Nie wpadł tu spacerkiem z Ardoyne, żeby posparować z Katie na 80 procent siły i doprowadzić ją do formy na mistrzostwa Irlandii na Stadionie Narodowym – Taylor ma nadzieję, że uda się jej po raz pierwszy wziąć udział w tym turnieju.

Najszybsza
Barnes nie bawi się tu w bokserską dobroczynność, nie okazuje drwiącego szacunku dla niezrównanych dokonań Taylor przez szykowanie jej do majowych Mistrzostw Europy czy jesiennych Mistrzostw Świata. To nie szopka, nie przysługa dla mistrzyni olimpijskiej czy promocyjne zagranie mistrza Belfastu. Barnes także chce w ten sposób poprawić się w ringu.

- Na sparingach z ludźmi z Belfastu wszystko robię pro forma – mówi. – Kiedy przyjeżdżam tu do Katie… No, chyba nie sparowałem nigdy z szybszym zawodnikiem. W życiu. Tyle zawziętości… przez tych dziewięć rund muszę naprawdę, naprawdę dawać z siebie wszystko. Idziemy na całość. Moja szybkość kontra jej szybkość, na czołówkę. Rewelacja. Pamiętam, w zeszłym roku… znokautowałem chyba czterech ludzi. A widzieliście dzisiaj? Biłem ją ile sił, trafiałem mocnymi ciosami. A ona bach, bach, i odpowiadała. Raz za razem, serio.

-To ta szybkość – dodaje. – Takiego tempa nigdzie indziej nie znajdę. Muszę sobie z taką prędkością poradzić. Jeśli będę walczył z kimś słabszym, oczywiście odbije się to także na jego prędkości, więc będę widział, kiedy i gdzie chce uderzyć. To pomaga, bo nikt nie jest tak szybki, jak Katie.

Parę miesięcy przed Igrzyskami w Londynie Katie poleciała do Los Angeles, żeby wystąpić w reklamie. Na dzień przed zdjęciami poszła odwiedzić słynną salę treningową Wild Card przy Bulwarze Zachodzącego Słońca, prowadzoną przez Freddiego Roacha.

Samej wizyty było jej mało. Wskoczyła na ring i zaczęła się walka z grupą Meksykanów, z której Katie wyszła z tak makabryczną śliwą, że na planie zdjęciowym reklamy wywołała panikę. Ma to we krwi. W głównym nurcie sportów wyczynowych, gdzie kluczowe są budowa ciała i szybkość reakcji, bardzo mało jest kobiet, które potrafiłyby stanąć do równorzędnej rywalizacji przeciwko mężczyznom tak, jak robi to Katie. Wszystko działa na jej niekorzyść: geny, płeć, budowa ciała, zastarzałe przekonania, może nawet instynkty… a jednak! Dziś walczy przeciwko mężczyźnie, sprawia, że to, co niegdyś było nie do przyjęcia, staje się akceptowalne. Gdyby nie talent i jej, i Barnesa, mogłoby z tego wyjść oburzające dziwowisko, kolejna ustawiana szopka w stylu bójek na widowni u Jerry’ego Springera.
katie-taylor-6
- Takich walk nie chcę – mówi, wypompowana po wysiłku. Nie licząc drobnych otarć, ma bladą, wręcz bezkrwistą twarz. – Te sparingi zawsze są takie zawzięte – dodaje. – Każdy błąd popełniony przy kimś klasy Paddy’ego kończy się boleśnie. Muszę bardzo uważać. Nie trzeba takich walk wiele, nie aż takich zajadłych. Bez dwóch zdań, jestem wykończona, dostałam też kilka mocnych ciosów. To wszystko wyjdzie na dobre podczas mistrzostw seniorów.

Tytuł mistrza seniorów Irlandii jest dla niej jak pas-widmo. Zdobyła je wszystkie, ale bez choćby jednej walki. W zeszłym roku zgłoszono jeszcze jedną zawodniczkę, ale została wycofana. Taylor osiągnęła już taką pozycję, że niestety niewiele kobiet chce i może stawić jej czoła. Z konieczności musiała więc zwrócić się ku takim bokserom, jak Barnes czy Michael Conlan, jej inny sparringpartner, irlandzki zawodnik z wagi koguciej.

Przeciwko mężczyznom
Przekroczyła tę granicę dawno temu, ale nie może tego zrobić w regularnej walce. Nie dopuszczają tego bokserskie władze. W zeszłym roku Taylor dowiadywała się o możliwość startu w rozgrywkach zawodowej ligi WSB, w których wolno startować olimpijczykom. Mówiła, że jest gotowa walczyć przeciwko mężczyznom, jeśli zostanie dopuszczona.

Nic z tego. Więc spotyka się z Barnesem we wtorkowy poranek w portowej dzielnicy, w nowiuteńkiej sali treningowej klubu bokserskiego Bray, zbudowanej od początku do końca dzięki sukcesom Taylor. Katie i Paddy zdobyli w sumie 21 medali na liczących się mistrzostwach, a ich sparingi są bardziej zajadłe i zawzięte niż dowolna walka na olimpiadzie czy mistrzostwach. W końcu przeciwnikiem Taylor jest mężczyzna, zdolny do potężniejszych ciosów niż którakolwiek z jej dotychczasowych przeciwniczek.

- Absolutnie. Żadna tak mocno nie uderzy – mówi Katie. – Nawet wśród mężczyzn bardzo niewielu zdołałoby bić takimi szybkimi seriami, takimi długimi, praktycznie bez przerwy… Właśnie, Paddy znokautował przecież kogoś na mistrzostwach świata. Muszę się dobrze przygotowywać do tych walk, kiedy wiem, że Paddy przyjedzie z Belfastu. Bez dwóch zdań.
katie-taylor-5
Na całość
- Przez ostatnich parę tygodni udało mi się zorganizować tylko kilka sparingów, zdarzało się, że czułam się raczej ospale. No, wiesz, kiedy nie musisz robić zwodów, nie musisz wszystkiego tak pilnować – mówi. – Praca w takim tempie zawsze jest wielkim wyzwaniem. Paddy haruje ciężej, niż inni faceci, więc i ja zmuszam moje ciało, żeby szło na całość. Szczególnie kiedy jesteśmy złączeni tą taśmą. Nie mam jak się ruszyć. Wciąż ma mnie na widelcu. To dla mnie super, bo muszę pracować, dodaje mi wytrzymałości w barkach. Paddy jest po prostu idealny do tego celu.

Rozmawiają sobie przy ringu, kiedy uczestnik igrzysk w Londynie, Adam Nolan, odchodzi na służbę na miejscowym posterunku policji. Barnes dowcipkuje o muralu w jego okolicy, w Conlan, na bocznej ścianie domu niedaleko jego mieszkania przy Cavendish Street w zachodnim Belfaście. Tu, w Bray, nigdy nie było tak wielkiego malowidła Katie. – Aha – Barnes rzuca figlarnie, – bywało, że chciałem tam podejść i to zamalować własną wrzutą.

Po zajadłej agresji w ringu, często przychodzą chwile pełne lekkości. Barnes zawsze jednak jest gotów dociąć. Katie pakuje się do wyjścia, z dala od uszu Paddy’ego. – On przyjeżdża tu na te sparingi aż z Belfastu – mówi półgłosem. – To dla mnie komplement. Właśnie tak. Komplement.

Drzwi sali otwierają się, wpuszczając jasne światło dnia, olśniewający błękit morza. Na falach kołysze się stadko 37 łabędzi…

Tomasz S. Gałązka/Jarosław Drozd

Fot. credit: arkphotography.ie; evoke.ie

LIDIA FIDURA: POWODEM MOJEJ ABSENCJI SĄ KŁOPOTY ZDROWOTNE

DSC07115

- Chciałabym wyjaśnić, że powodem mojej absencji podczas zbliżających się Mistrzostw Europy w Bukareszcie nie jest żadna prywatna decyzja, tylko względy zdrowotne, o czym trener kadry narodowej nie poinformował mediów – mówi mistrzyni Polski wagi średniej (75 kg) Lidia Fidura.

- Od pewnego czasu zmagam się z zapaleniem zatok szczękowych, przez które odczuwam bóle głowy i ogólny dyskomfort podczas startów i treningów. Dlatego zostałam zmuszona do podjęcia natychmiastowego leczenia. To jedyna droga, by w kolejnych startach móc dawać z siebie 100 procent tego, na co mnie stać podczas walki w ringu. Wiadomo, że zdrowie jest dla każdego priorytetem i przekłada się bezpośrednio na wynik sportowy – kontynuuje zawodniczka GUKS Carbo Gliwice.

Pięciokrotna triumfatorka Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma podkreśla, że przez całą dotychczasową karierę niezłomnie stawiała się na powołania trenerów kadry, by rywalizować w najważniejszych turniejach mistrzowskich i nigdy nie unikała walki dla Polski.

- Po raz pierwszy w mojej karierze sportowej nie mogę wziąć udziału w tak ważnej międzynarodowej imprezie jaką są Mistrzostwa Europy, nad czym bardzo boleję. Niestety zadecydował o tym lekarz, diagnozując u mnie stan zapalny, który trzeba pilnie wyeliminować przez jak najszybsze podjęcie leczenia, co też uczyniłam. Nie chciałam popełnić błędu z ubiegłego roku, kiedy pojechałam na Mistrzostwa Unii Europejskiej praktycznie zaraz po wyjściu z szpitala, ze szwami na nogach. Były z tego później same problemy i przez te komplikacje nie udało mi się wywalczyć medalu – zauważa Lidia.

Jednocześnie zawodniczka wyraża gotowość do dalszej pracy z kadrą narodową. Kluczem będzie odzyskanie pełnej sprawności fizycznej i uporządkowanie spraw zawodowych, gdyż Lidia od dwóch lat uczestniczy w procedurze rekrutacyjnej do policji.

- Jak wyzdrowieję znów będę do dyspozycji trenera kadry, o ile będzie chciał na mnie stawiać. Pod koniec maja czeka mnie drugi zabieg czyszczenia zatok. O wspomnianych kłopotach zdrowotnych dowiedziałam się w trakcie kompleksowych badań lekarskich, które przechodziłam w związku z planowanym przez mnie podjęciem pracy w policji. Rozmawiałam z laryngologiem o tym, że trenuję bardzo długo i co roku mam przeprowadzane badanie w COMS w Warszawie. Lekarz zapytał tylko, czy kiedykolwiek robiono mi tam RTG, a kiedy dowiedział się, że nie, uznał, że jest to powód tego, że dotąd nikt nie zdiagnozował mojego urazu. A bóle głowy odczuwam coraz częściej, mam przy tym ciągle zatkany nos i stany zapalne. Od dwóch lat staram się o przyjęcie do policji, i mam za sobą niemal wszystkie procedury – zatrzymują mnie tylko te nieszczęsne zatoki. Muszę dbać o swoje zdrowie, bo wiadomo jakie mamy w Polsce realia. Muszę pracować, gdyż ze sportu, szczególnie amatorskiego,  nie przeżyję.

Lidia Fidura zapewnia, że mimo iż nie będzie jej wraz z kadrą podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie, to  będzie mocno kibicować swoim koleżankom.

- Pozdrawiam serdecznie całą kadrę i sztab szkoleniowy. Dziewczyny, trzymam kciuki za wszystkie Wasze zwycięstwa, w każdej kategorii wagowej! – zakończyła zawodniczka z Gliwic, której życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i sportowej rywalizacji na najwyższym poziomie.

AIBA ZAWIESIŁA DUŃCZYKÓW. POWÓD? BOKS W KASKACH NA MISTRZOSTWACH KRAJU

amatbox01

Spór pomiędzy Duńskim Stowarzyszeniem Boksu Amatorskiego (DABU) oraz Międzynarodowym Stowarzyszeniem Boksu Amatorskiego (AIBA) osiągnął w ub. tygodniu spodziewany szczyt. 15 maja AIBA opublikowała na swojej stronie internetowej decyzję, na mocy której Duńczycy zostali tymczasowo zawieszeni w prawach członka światowego stowarzyszenia. Powodem tej drastycznej decyzji był – zgodny z miejscowym prawem – nakaz stosowania kasków podczas mistrzostw Danii seniorów, które odbyły się w dniach 4-12 kwietnia w Hvidovre.

- Niestety spodziewałem się takiej reakcji, ale nie mogę zmienić swojego dotychczasowego stanowiska. Uważam, że decyzja AIBA, zawieszająca nas z tego tylko powodu, że przestrzegamy zapisów duńskiego prawa jest całkowicie szalona – powiedział szef DABU Benny Jorgensen.

- Decyzja światowej centrali ma ten skutek, że zakazana zostanie wszelka sportowa współpraca z Danią, łącznie z kwestiami szkoleniowymi, jak i z organizacją, czy udziałem w międzynarodowych zawodach bokserskich i wspólnych treningach. Nie możemy także wysyłać na zagraniczne turnieje duńskich sędziów. Jest to poważny cios, który sparaliżuje nasz boks na arenie międzynarodowej – dodał Jorgensen.

Zdaniem Benny Jorgensena najlepsi duńscy zawodniczki i zawodnicy nadal będą mogli startować na wielkich turniejach mistrzowskich, które nadzoruje AIBA, ale nie będą mogli walczyć pod duńską flagą. Szef DABU wierzy, że problem zostanie rozwiązany w krótkim czasie, bo w pełni zgadza się z promowanymi przez AIBA zasadami boksowania bez kasków przez seniorów.

- Obecnie prowadzę rozmowy w Departamencie Sprawiedliwości i Radzie Zdrowia, aby znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu będziemy mogli organizować zawody, w których nie będą już wymagane kaski. Wiem, że wszystko wymaga czasu, ale mam nadzieję, że oczekiwane przez nas pozytywne rozwiązanie nastąpi w ciągu najbliższych kilku miesięcy – zakończył Jorgensen.

NIEMKI Z POLKAMI I CZESZKAMI SZLIFUJĄ FORMĘ W CETNIEWIE

Klasyfikując najlepsze zawodniczki Europy w 2013 roku na wysokim 4. miejscu w wadze z limitem 64 kg umieściliśmy 20-letnia Niemkę Cindy Rogge. Mimo iż wspomniana waga nie należy do najmocniejszych na Starym Kontynencie, to wysoka lokata zawodniczki z Halle budzi szacunek. W tym roku młoda Niemka postara się zapewne o poprawę swojej pozycji na europejskim ringu i pierwszym krokiem w tym kierunku będą zbliżające się Mistrzostw Europy w Bukareszcie.

Droga do ewentualnego medalu prowadzi przez… Władysławowo. W OPO „Cetniewo” od poniedziałku na ostatni szlif przed wyjazdem do Rumunii przyjechała reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów, prowadzona przez trenerów Michaela Timma i Rustama Rahimova. Cindy Rogge i jej koleżanki będą trenować i sparować z kadrami narodowymi Polski i Czech.

Młoda Niemka miejsce w reprezentacji wywalczyła jako ostatnia z całej kadry – 13 maja podczas zgrupowania w Narodowym Centrum szkoleniowym DBV w Sports Hennef. Decydującą o jej nominacji była wygrana niejednogłośnie na punkty walka sparingowa z Iriną Schönberger. Mająca w swoim rekordzie 43 walki (bilans 36-7) Cindy jest głodna międzynarodowych sukcesów. W ubiegłym roku zdobyła brązowy medal Mistrzostw Unii Europejskiej w Keszthely, pokonując m.in. Beatę Koroniecką. Co ciekawe nie ma nawet w swoim dorobku złotego medalu mistrzostw Niemiec. W ub. roku dotarła do finału, gdzie musiała uznać wyższość doskonale znanej w Polsce Olgi Brzezińskiej.

Największą idolką Niemki jest multimedalistka światowych turniejów mistrzowskich Katie Taylor. Walka z nią jest wielkim marzeniem Rogge, a najlepiej gdyby doszło do niej podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Oczyma marzeń i wyobraźni Cindy widzi więc siebie stojącą na podium olimpijskim obok Irlandki…

W uzupełnieniu dodajmy, że podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie barw Niemiec będzie bronić 8 zawodniczek: Annemarie Stark (TSV Plön, 48 kg), Sarah Bormann (TG Hanau, 51 kg), Azize Nimani (S.C. Colonia 06 Köln, 54 kg), Tasheena Bugar (KSC Karlsruhe, 60 kg), Cindy Rogge (SV Halle, 64 kg), Nadine Apetz (Boxring Hilden, 69 kg), Sarah Scheurich (BC Traktor Schwerin, 75 kg – na zdjęciu z trenerem Timmem) i Andrea Strohmaier (BC Gifhorn, 81 kg).

PRZED ME KOBIET: AŻ TRZY SZCZYTY FORMY BRYTYJEK

Wielokrotnie pisaliśmy na łamach naszego serwisu, że 2014 w rywalizacji bokserskiej kobiet jest rokiem szczególnym z uwagi na fakt, że należy w nim przygotować dwa szczyty formy – na Mistrzostw Europy w Bukareszcie i Mistrzostw Świata w Jeju. Z tego własnie powodu zapewne wiele ekip wystąpi we wspomnianych zawodach w innych składach. Co mają jednak powiedzieć ambitne Brytyjki, które w bieżącym roku mają wpisany w kalendarz jeszcze jeden prestiżowy turniej mistrzowski?

Długo lobbowano, by rywalizacja bokserska pań znalazła się w programie Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej (Commonwealth Games). Ostatecznie ustalono, że premierowy turniej z ich udziałem odbędzie podczas 20. Igrzysk, które 23 lipca rozpoczną się i 8 sierpnia zakończą w Glasgow. Podobnie jak w przypadku Igrzysk Olimpijskich zawodniczki rywalizować będą w 3 kategoriach olimpijskich (51, 60 i 75 kg).

- To fantastyczna wiadomość dla naszej dyscypliny sportu, ponieważ pozwoli pięściarkom wziąć udział w wielkim wydarzeniu sportowym, będącym namiastką Igrzysk Olimpijskich – mówiła kilka tygodni temu mistrzyni olimpijska z Londynu (2012), Nicola Adams, która liczy na triumf w Glasgow i kolejny historyczny wyczyn, dzięki któremu w jej medalowej kolekcji znalazłoby się nowe, szczególne dla Brytyjczyków trofeum.

Zastanawiano się więc czy w związku z tym 32-letnia Angielka zostanie zgłoszona do Mistrzostw Europy, które 30 maja rozpoczynają się w Bukareszcie. Wszystko oficjalnie wyjaśni się przed weekendem, ale wiele wskazuje na to, że Nicola jednak będzie bronić złotego medalu, który wywalczyła w 2011 roku w Rotterdamie.

Dodajmy, że w związku z bogactwem sportowych wydarzeń 2014 roku Anglicy w ciągu pierwszego półrocza równolegle pracowali z 6 zawodniczkami, które rywalizowały w kategoriach olimpijskich: Nicolą Adams i Lisą Whiteside (51 kg), Natashą Jonas i Chantelle Cameron (60 kg) oraz Stacey Copeland i Savannah Marshall (75 kg). Trzy dni temu Whiteside na jednym z serwisów społecznościowych poinformowała, że w Bukareszcie wystąpi ale w wadze z limitem 54 kg, co jest równoznaczne z faktem, że mistrzyni olimpijska, która wraz z brytyjską kadrą aktualnie trenuje podczas obozu szkoleniowego we Francji,  wystąpi w stolicy Rumunii.

TRENER PAWEŁ PASIAK ODKRYŁ KARTY PRZED MISTRZOSTWAMI EUROPY W BUKARESZCIE

stammmini

Trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak, ogłosił skład reprezentacji Polski na zbliżające się Mistrzostwa Europy w Bukareszcie. Poza Lidią Fidurą (75 kg), która zrezygnowała z udziału w tych zawodach, nominację otrzymały wszystkie najlepsze aktualnie polskie pięściarki.

- Nie należy trzymać dziewczyn w niepewności do końca, bo to świadczyłoby o braku profesjonalizmu z mojej strony – mówi szkoleniowiec polskiej ekipy. – Moje zawodniczki doskonale wiedzą jak wyglądały ich ostatnie przygotowania, sparingi i starty w zawodach, m.in. w Mistrzostwach Polski. Uważam, że nie ma tu żadnych tajemnic. Analizowałem swoją decyzję wielokrotnie, a także konsultowałem się z innymi szkoleniowcami, którzy z boku oglądają dziewczyny i nie są związani z nimi klubowo i emocjonalnie. Niektóre zawodniczki dostały ode mnie szansę, którą muszą wykorzystać, bo drugiej może już w ich karierze nie być – dodał trener Pasiak.

Do stolicy Rumunii pojedzie siedem zawodniczek: Sandra Brodacka („Skorpion” Szczecin, ur. 1993, 48 kg), Sandra Drabik („Soma Boxing” Kielce, 1988, 51 kg), Ewelina Wicherska („PKB” Poznań, 1986, 54 kg), Sandra Kruk („Kontra” Elbląg, 1989, 57 kg), Karolina Michalczuk („PACO” Lublin, 1979, 60 kg), Kinga Siwa („SAKO” Gdańsk, 1984, 64 kg) i Natalia Hollińska („Skorpion” Szczecin, 1991, 69 kg). Zawodniczką rezerwową jest Angelika Grońska („06 Kleofas” Katowice, 1990, 48 kg). Ekipę uzupełniają Marcin Gruchała (trener-asystent), Aleksandra Zienowicz (psycholog sportu) i Adrian Brudnicki (masażysta).

- Naszym celem jest oczywiście strefa medalowa, bo każdą Polkę stać na podium – podkreśla nasz szkoleniowiec. – W innym przypadku nie brałbym ich po prostu pod uwagę i nie zabierał na Mistrzostwa Europy. Wszystkie moje zawodniczki są nie tylko najlepsze w kraju, ale mają także międzynarodowe doświadczenie. Znam doskonale pięściarki europejskie, z którymi staną niebawem do walki i wiem, że w każdej kategorii znajdziemy zawodniczki bardzo mocne, ale z każdą z nich możemy wygrać. Każdy medal będzie dla dziewczyn wielkim sukcesem, ale nie mogę także wykluczyć, że wrócimy do domu bez medali – kontynuuje Paweł Pasiak.

Trener kadry zapewnia, że jego zawodniczki są nie tylko dobrze przygotowane fizycznie i taktycznie, ale również mają mocną psychikę, są zdyscyplinowane taktycznie oraz ambitne.

- Nie biorę pod uwagę faktu, że któraś z nich może sobie odpuścić choćby jedną rundę, czy starcie. Podczas takich turniejów jak Mistrzostwa Europy nie interesuje mnie ładne boksowanie i przegrywanie. Dziewczyny po prostu muszą być skuteczniejsze od swoich rywalek. Trzeba będzie mądrze ryzykować w niektórych pojedynkach. Na wynik w takiej imprezie składa się z reguły wiele drobnych czynników: od dyspozycji w dniu zawodów i całego turnieju, na którą złoży się cały okres przygotowań, przez doświadczenie i chłodną głowę aż po najważniejsze, czyli losowanie i odrobinę szczęścia. W wagach z limitem 51 i 60 kg wystąpią aktualne mistrzynie olimpijskie z Londynu – Nicola Adams i Katie Taylor, ale kompleksów żadnych nie mam, bo wiem, że niektóre z moich zawodniczek stać nawet na finał. Zrobimy wszystko na co będzie nas stać . Nie bujam w obłokach i ewentualna porażkę przyjmę z pokorą. Tradycyjnie nie obiecuję więc złotych gór i każdy medal biorę dzisiaj w ciemno. Powtarzam, że ten sport jest nieprzewidywalny a Europa bardzo mocna. Polki myślące o kwalifikacji olimpijskiej mają bardzo trudne zadanie, bo marząc o Igrzyskach trzeba najpierw liczyć się na Starym Kontynencie. Postaram się zatem o jak najlepsze lokaty naszych reprezentantek – zakończył trener reprezentacji Polski.

ZMARŁ LEGENDARNY CZEMPION 90-LECIA PZB – ZBIGNIEW PIETRZYKOWSKI

Dzisiaj w Bielsku-Białej w wieku niespełna 80 lat zmarł Zbigniew Pietrzykowski – jeden z najlepszych polskich pięściarzy w historii, trzykrotny medalista olimpijski. Na stałe do annałów światowego boksu zapisał się jego pojedynek w finale Igrzysk Olimpijskich w Rzymie (1960), kiedy przegrał z wówczas mało znanym Amerykaninem Cassiusem Clayem, który na wiele lat zdominował zawodowe ringi jako Muhammad Ali.  Jego pozostałe dwa olimpijskie krążki były z brązowego kruszcu. Wywalczył je w Melbourne (1956) i w Tokio (1964).

Pietrzykowski uznany przez naszą redakcję CZEMPIONEM 90-LECIA PZB wywalczył ponadto 5 medali Mistrzostw Europy, kończąc każdy ze swoich występów na podium (cztery razy był mistrzem i raz zdobył brązowy medal Starego Kontynentu). Jedenaście razy był mistrzem kraju, co do dziś jest rekordem w historii polskiego boksu. Wynik ten wyrównał dopiero w 2005 roku Andrzej Rżany. Podczas swojej kariery stoczył ogółem 367 walk, z których wygrał aż 351, zremisował 2 i przegrał 14.

PIETRZYKOWSKI Zbigniew

Urodzony 4 października 1934 r. w Bestwince k. Bielska-Białej
Wzrost 181 cm, waga 81 kg

Absolwent Technikum Przemysłu Spożywczego [1953], technik technolog przemysłu spożywczego, trener „GKS” Katowice /1968-1970/ i „Wisły” Kraków [1972-1980], poseł na Sejm RP [1993-1997] członek BBWR, wiceprzewodniczący Komisji Sportu i Kultury Fizycznej, działacz sportowy, członek zarządu PKOl.

Przynależność klubowa: „BBTS”  Bielsko-Biała [1951-1954] ówcześnie Ogniwo B. Biała, „Legia” Warszawa [1955-1956], „BBTS” Bielsko- Biała [1957-1968]

Igrzyska Olimpijskie: 3-krotny uczestnik Igrzysk Olimpijskich, zdobywca srebrnego i dwóch brązowych medali:
1956 Melbourne – waga lekkośrednia – w I elim. pokonał Richarda Karpowa /ZSRR/, w ćwierćfinale zwyciężył Borisa Nikołowa /Bułgaria/, w półfinale przegrał z Laszlo     Pappem /Węgry/, zdobywając brązowy medal; 1960 Rzym – waga półciężka – w I elim. pokonał 5:0 Carla Crawforda /Gujana/, w II elim. wygrał 5:0 z Emilem Willerem /RFN/, w ćwierćfinale zwyciężył 5:0 Petara Spasowa /Bułgaria/, w półfinale pokonał 4:1 Giulio Saraudi /Węgry/, w finale przegrał 0:5 z Cassiusem Clayem /USA/, zdobywając srebrny medal; 1964 Tokio: waga półciężka – w I elim. wygrał 2 r. dq. z Ronaldem Holmesem /Jamajka/, w ćwierćfinale zwyciężył 5:0 Rafaela Gargiulo /Argentyna/,w półfinale przegrał 1:4 z Aleksiejem Kisielewem /ZSRR/, zdobywając brązowy medal.

Mistrzostwa Europy: 5-krotny uczestnik Mistrzostw Europy, 4-krotny mistrz Europy i brązowy medalista ME:
1953 Warszawa  – waga lekkośrednia – w elim.  wygrał w 3 r. tko. z  Ivicą Pavlicem /Jugosławia/, w ćwierćfinale wygrał z Neascu Serbu /Rumunia/ i w półfinale przegrał z Bruce Wellsem /Anglia/, zdobywając brązowy medal; 1955 Berlin Zachodni – waga lekkośrednia- pokonał kolejno: w elim. 3:0 Maxa Rescha /RFN/, w ćwierćfinale wo. Bernarda Fostera /Anglia/, w półfinale Marcela Pigou /Francja/ i w     finale Karlosa Dżaneriana /ZSRR/, zdobywając złoty medal i tytuł mistrza Europy; 1957 Praga – waga średnia – wygrał kolejno: w ćwierćfinale z Rudolfem Kuchtą /Czechosłowacja/, w półfinale z Paulem Nickelem /NRD/ i w finale z Dragoslavem Jakovljevicem /Jugosławia/, zdobywając złoty medal i tytuł mistrza Europy; 1959 Lucerna – waga półciężka – wygrał kolejno: w elim. z Peterem  Stankowem /Bułgaria/, w ćwierćfinale ko. 1 r. z Gillesem Van der Veldenem /Holandia/, w półfinale z Leonidem Sienkinem /ZSRR/ i w finale 2 r. ko. z Gheorghe Negreą /Rumunia/ zdobywając złoty medal i tytuł mistrza Europy; 1963 Moskwa – waga półcieżka – wygrał kolejno: w ćwierćfinale z Kirilem Pandowem /Bułgaria/, w półfinale z Frantiskiem Polackiem /Czechosłowacja/ i w finale z Danem Poźniakiem /ZSRR/, zdobywając złoty medal i tytuł mistrza Europy

Mecze międzypaństwowe: 44- krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych [1953-1966], 42 zwycięstwa, 2 porażki

Mistrzostwa Polski: 11-krotny mistrz Polski: waga lekkośrednia – 1954, 1955, 1956, 1957; waga półciężka – 1959, 1960, 1961, 1962, 1963, 1964, 1965; brązowy medalista waga lekkośrednia – 1953

Drużynowe Mistrzostwo Polski: 3-krotny drużynowy mistrz Polski: 1954/55, 1955/56 [CWKS Warszawa], 1959/60 [BBTS Bielsko-Biała]; W I lidze stoczył 136 walk, odnosząc 136 zw. /ani razu nie był pokonany !!!/, w tym 48 walkowerem – w barwach „BBTS” Bielsko – 120 walk, „Legii”         Warszawa – 16 walk.

Mistrzostwa Okręgu: 8-krotny mistrz Śląska: waga lekkośrednia – 1953, waga średnia – 1957; waga półciężka – 1958, 1960, 1961, 1963, 1964, 1967

Plebiscyt Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski: 1956-5 miejsce,1957-6 miejsce,1958-8 miejsce,1959-4 miejsce,1963-5 miejsce

Dwukrotnie zdobył „Złote rękawice” w Challenge’u „Przeglądu Sportowego”/1960, 1963/, został wybrany „Dżentelmenem 1963”, najpopularniejszy sportowiec Śląska z okazji 25-lecia PRL w plebiscycie „Sztandaru Młodych”. Otrzymał także nagrodę im. Aleksandra Rekszy /1986/ oraz Medal Kalos Kagathos /1994/.

Rekord walk: 367 walk /351 zw. – 2 rem. – 14 por./ – Pierwszą oficjalną walkę stoczył w styczniu 1950 r. ze Zbigniewem Olingerem w ramach meczu BBTS- Stal Zabrze. Zakończył występy w ringu oficjalnie 10 lutego 1968 roku.

podziękowanie dla: Henryka Kurzyńskiego

21. MPJ: PO FINAŁACH PRZETASOWANIE W CZOŁÓWCE NAJLEPSZYCH MŁODZIEŻOWCÓW

21mpjm

Zakończone dzisiaj w Nowej Dębie 21. Mistrzostwa Polski Juniorów (Youth) w Boksie przysporzą zapewne trenerowi kadry Marcinowi Stankiewiczowi sporo ciekawego materiału do analizy. Złote medale wywalczyło tylko trzech z czterech reprezentantów kraju, którzy rywalizowali w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Sofii. Kadrowicze sprawiali momentami wrażenie zmęczonych, co skrzętnie wykorzystali ich rywale.

Sprawcą największej niespodzianki zawodów był złoty medalista wagi z limitem 64 kg i najlepszy zawodnik turnieju, Maksymilian Gibadło z Budo Krosno, który w półfinale uporał się z Dawidem Sucheckim z krakowskiej Wisły, a finale pokonał jednogłośnie na punkty innego kadrowicza Sebastiana Konska (RMKS Rybnik). Ze złotym medalem do domu wraca także będący już w kręgu zainteresowań trenera Stankiewicza, Jakub Słomiński (Wda Świecie), który pokonał w finale mającego bardzo dobry sezon Michała Łęgowskiego (UKS Bokser Chojnice).

Dzień wcześniej z turniejem pożegnali się Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg, 81 kg) i Kamil Mroczkowski (Powiat Legnicki, +91 kg). Pierwszego z nich powstrzymał jednogłośnie na punkty późniejszy złoty medalista Maciej Żurakowski (Legia Warszawa). Drugi został zdyskwalifikowany w 3. rundzie walki z Wojciechem Ziółkiem (M.U.K.S. Widzew Łódź)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH (NIEDZIELA, 18 MAJA, GODZ. 11.00)

49 KG
Jakub Słomiński (Wda Świecie) – Michał Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) 3-0
52 KG
Adrian Kowal (Olimp Lublin) – Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
56 KG
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Maz.) – Mariusz Tobiasz (Champion Nowy Dwór Maz.) 3-0
60 KG
Eryk Giermak (Garda Chojna) – Piotr Piejek (Sparta Złotów) 2-1
64 KG
Maksymilian Gibadło (Budo Krosno) – Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) 3-0
69 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Dawid Ławicki (Baumal Boks Poznań) 2-1
75 KG
Damian Wyględacz (KS Górnik Sosnowiec) – Jakub Kasprzak (Baumal Boks Poznań) 3-0
81 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Konrad Kozłowski (Box Fight Koszalin) 2-1
91 KG
Marcin Skrzypek (KS Górnik Sosnowiec) – Aleksander Stawirej (Ziętek Team Brzeziny) 3-0
+91 KG
Miłosz Wodecki (LKS Myszków) – Wojciech Ziółek (M.U.K.S. Widzew Łódź) 3-0

NAGRODY INDYWIDUALNE:

Najlepszy zawodnik Mistrzostw Polski – Maksymilian Gibadło
Najlepsza walka finałów: Gibadło – Konsek

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH (SOBOTA, 17 MAJA, GODZ. 11.00)

49 KG
Michał Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) – Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) 3-0
Jakub Słomiński (WdaŚwiecie) – Mikołaj Humaj (Górnik Wieliczka) TKO 2

52 KG
Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Dziwina (Berej Boxing Lublin) 3-0
Adrian Kowal (Olimp Lublin) – Filip Wiśniewski (Sokół Piła) TKO 1

56 KG
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Maz.) – Patryk Woźniak (Berej Boxing Lublin) 2-1
Mariusz Tobiasz (Champion Nowy Dwór Maz.) – Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) 2-1

60 KG
Piotr Piejek (Sparta Złotów) – Rafał Pląder (TS Wisła Kraków) 3-0
Eryk Giermak (Garda Chojna) – Krystian Romel (Sokół Piła) 2-1

64 KG
Maksymilian Gibadło (Budo Krosno) – Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) 3-0
Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) – Dominik Kida (Wisłok Rzeszów) 2-1

69 KG
Dawid Ławicki (Baumal Boks Poznań) – Tobiasz Orzech (UOLKA Ostrów Mazowiecka) 3-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Kamil Urbański (Gwardia Wrocław) 3-0

75 KG
Damian Wyględacz (KS Górnik Sosnowiec) – Kamil Januszkiewicz (Cristal Białystok) 3-0
Jakub Kasprzak (Baumal Boks Poznań) – Marcin Kowalski (Ring Wolny Toruń) 2-1

81 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg) 3-0
Konrad Kozłowski (Box Fight Koszalin) – Igor Porębski (KS Górnik Sosnowiec) 3-0

91 KG
Aleksander Stawirej (Ziętek Team Brzeziny) – Dawid Seńko (BKS Skorpion Szczecin) 2-1
Marcin Skrzypek (KS Górnik Sosnowiec) – Aleksander Celejewski (Radomiak Radom) 2-1

+91 KG
Miłosz Wodecki (LKS Myszków) – Mateusz Smolarski (BOKS Ożarów) WO
Wojciech Ziółek (M.U.K.S. Widzew Łódź) – Kamil Mroczkowski (Powiat Legnicki) DQ 3

EFEKTOWNY BOKS SZYMAŃSKIEGO I POTWIERDZENIE KLASY ŁASZCZYKA W ŚLESINIE

szymanski

W głównej walce wieczoru gali boksu zawodowego w Ślesinie Patryk Szymański (11-0, 6 KO) znokautował Andrieja Abramenkę (20-6-2, 4 KO), zdobywając przy okazji międzynarodowy pas organizacji WBF oraz pas Mistrza Polski w wadze junior średniej. Początek był nerwowy, a Patryk wyglądał jakby chciał pójść na wymianę cios za cios, by udowodnić rywalowi, że jest od niego po prostu silniejszy. W drugiej rundzie wydłużył dystans i polował prawym krzyżowym. Już w trzecim starciu trafił takim ciosem, choć Abramenka jeszcze ustał. W czwartym znów prawy krzyżowy i tym razem nie obyło się bez liczenia. W piątej odsłonie młody Polak kontynuował szturm, jednak koniec nadszedł dopiero w szóstek, gdy po kilku ciosach na górę nagle wystrzelił prawym po dole, nokautując twardego Białorusina.

Kamil Łaszczyk (17-0, 7 KO) wypunktował dzielnego Tuomo Eronena (13-3, 5 KO) i zdobył wakujące pasy Mistrza Polski oraz WBF kategorii piórkowej. Od początku zarysowała się przewaga szybkości u Polaka, który dodatkowo dzięki niezłej pracy nóg pozostawał nieuchwytny dla walecznego Fina. Ten był trudny do trafienia na górę, dlatego Kamil często w początkowej fazie bił prawym po dole. W piątym starciu Łaszczyk podkręcił jeszcze tempo i coraz mocniej spychał Eronena do defensywy. Wciągnął go również na kontrę prawy na prawy, o co w narożniku długo prosił Piotr Wilczewski. W szóstej odsłonie Kamil konsekwentnie rozbijał przeciwnika przy linach. Składał serie w ciosy słabsze, które kończył zawsze mocnym uderzeniem. Fin po wyraźnym kryzysie w rundzie szóstej, w siódmej rzucił się do odrabiania strat. W końcówce jednak Kamil znów zaznaczył swoją przewagę i po odchyleniu huknął celnym prawym krzyżowym. W ósmej rundzie obaj chyba łapali drugi oddech, jednak w dziewiątej znów do głosu doszedł pięściarz stajni Global Boxing. Robił co mógł w ostatnich minutach by zakończyć pojedynek przed czasem, lecz Eronen nie tylko się nie przewracał, ale nawet co jakiś czas próbował dzielnie ripostować. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie typowali przewagę wrocławianina w stosunku 120:108.

Szóste zawodowe zwycięstwo zanotował Michał Gerlecki (6-0, 3 KO), który z porozbijaną twarzą odprawił Marko Benzona (8-7, 4 KO). Polak początkowo kontrolował swojego przeciwnika lewym prostym, lecz już w końcówce pierwszej rundy po przypadkowym zderzeniu głowami pękł mu prawy łuk brwiowy. Narożnik, w którym stał Marcin Rekowski oraz promotor Mariusz Grabowski na szczęście zatamował krew i Michał wrócił do gry. Benzon strzelał obszernymi, ale mocnymi sierpami. Był trochę chaotyczny, jednak przy linach groźny. Gerlecki miał wszystko pod kontrolą, ale w ostatnich sekundach trzeciego starcia po kolejnym zderzeniu głowami pękła ma druga powieka. Ostatnie trzy minuty to już nerwowa jatka na środku ringu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Gerleckiego 39:37 i dwukrotnie 39:38.

Nikodem Jeżewski (7-0-1, 5 KO) zastopował niewygodnego Marko Rupcicia (3-7-1, 1 KO). Polak od początku skoncentrował się przede wszystkim na pressingu. Z kolei jego przeciwnik boksował na wstecznym, ograniczając się do lewego prostego. W końcówce trzeciej rundy Jeżewski wystrzelił błyskawicznym prawym krzyżowym na szczękę, posyłając Chorwata na deski. Ten jednak szybko się poderwał, a za moment zabrzmiał gong na przerwę. Po niej Nikodem ruszył już jak po swoje. Zamiast na górę, uderzył prawym hakiem w okolice żeber i Rupcić przyklęknął, dając wyliczyć się do ośmiu. Kilkadziesiąt sekund później poprawił tą samą akcją i było już po wszystkim.

Tomasz Duszak (5-0-1, 2 KO) wypunktował sprowadzonego w ostatniej chwili Jakuba Wójcika (1-4-1, 1 KO). Silny fizycznie Wójcik był wolniejszy, za to w pierwszych minutach groźnie wciągał na pojedyncze sierpy. Duszak wykorzystując swoje warunki fizyczne szachował go lewym prostym, a gdy już miał rywal przy linach dodawał lewy hak w okolice wątroby bądź prawy podbródek. Niestety Tomek, który wygrał pewnie, zawiódł tym razem, boksując szczególnie w końcówce chaotycznie. Po ostatnim gongu sędziowie zgodnie typowali jego przewagę 40:36.

Trwa dobra passa doświadczonego na ringach zawodowych Sebastiana Skrzypczyńskiego (11-8, 5 KO). Pochodzący z Kalisza pięściarz zanotował czwartą wygraną z rzędu, wygrywając jednogłośnie na punkty z Białorusinem Dzianisem Makarem (4-22-1, 3 KO). Sędziowie punktowali zwycięstwo Skrzypczyńskiego 60-55, i dwa razy 59-55. Pochodzący z Poznania  Dawid Knade (2-1), walcząc na dystansie 4. rund, pokonał jednogłośnie na punkty Viktora Geliena (0-6). Niepokonany Michał Ludwiczak (10-0, 4 KO) dopisał dzisiaj do rekordu kolejne zwycięstwo, wygrywając jednogłośnie na punkty ze Słowakiem Władimirem Pakanikiem (0-3). Pochodzący z Rudy Śląskiej Robert Talarek (5-4-2, 2 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Michała Szebestika (1-10-1).

źródło: bokser.org

[fot. Kasia Niedźwiecka ©]

21. MPJ: TRZECH ZAWODNIKÓW GÓRNIKA SOSNOWIEC W PÓŁFINAŁACH

21mpjm

W Nowej Dębie wyłoniono dzisiaj medalistów 21. Mistrzostw Polski Juniorów (Youth) w Boksie. Najwięcej zawodników – trzech – do fazy półfinałów wprowadził KS Górnik Sosnowiec. Po dwa medale z Nowej Dęby przywiozą Baumal Boks Poznań, Berej Boxing Lublin, BKS Skorpion Szczecin, Champion Nowy Dwór Maz., Sokół Piła i TS Wisła Kraków.

Po jednym krążku wywalczyli młodzi pięściarze BKS Olimpu Szczecin, BOKS Ożarów, Box Fight Koszalin, Budo Krosno, Cristalu Białystok, Gardy Chojna, Górnika Wieliczka, Gwardii Wrocław, Legii Warszawa, LKS Myszków, M.U.K.S. Widzewa Łódź, Olimpu Lublin, Powiatu Legnickiego, Radomiaka Radom, Ringu Wolnego Toruń, RMKS Rybnik, Sparty Złotów, Sportów Walki Gostyń, UOLKA Ostrów Maz., UKS Boksera Chojnice, UKS Kontry Elbląg, Wdy Świecie, Wisłoka Rzeszów i Ziętek Team Brzeziny.

WYNIKI I SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH (16 MAJA, godz.11:00)

52 kg
Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) – Paweł Przepiórka (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) TKO 3
Bartłomiej Dziwina (Berej Boxing Lublin) – Krzysztof Kowalak (RMKS Rybnik) 3-0
Adrian Kowal (Olimp Lublin) – Mateusz Krawiec (Budo Krosno) 3-0
Filip Wiśniewski (Sokół Piła) – Damian Ogrodniczak (Lwówek Śląski) 3-0

56 kg
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Maz.) – Mateusz Kamiński (BSB Astoria Bydgoszcz) 3-0
Patryk Woźniak (Berej Boxing Lublin) – Majkel Pawlikowski (Zagłębie Konin) 3-0
Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) – Hubert Żelepień (LKS Niedźwiedź Kętrzyn) 3-0
Mariusz Tobiasz (Champion Nowy Dwór Maz.) – Paweł Piotrowski (Sokół Piła) 2-1

60 kg
Rafał Pląder (TS Wisła Kraków) – Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk) 3-0
Piotr Piejek (Sparta Złotów) – Bartosz Grzeszczak (Legia Warszawa) 2-1
Eryk Giermak (Garda Chojna) – Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) 3-0
Krystian Romel (Sokół Piła) – Rafał Tuchewicz (LKS Niedźwiedź Kętrzyn) 3-0

91 kg
Dawid Seńko (BKS Skorpion Szczecin) – Radosław Grabiec (Start Grudziądz) DQ 3
Aleksander Stawirej (Ziętek Team Brzeziny) – Mateusz Cygański (KSW Tygrys Elbląg) TKO 1
Aleksander Celejewski (Radomiak Radom) – Karol Krupienik (Cristal Białystok) 3-0
Marcin Skrzypek (KS Górnik Sosnowiec) – Damian Łuczkiewicz (Star Starachowice) 3-0

+91 kg
Miłosz Wodecki (LKS Myszków) – Dawid Witosławski (Cristal Białystok) 3-0
Mateusz Smolarski (BOKS Ożarów) – Szymon Górzkowski (Pomorzanin Toruń) DQ 2
Kamil Mroczkowski (Powiat Legnicki) – Robert Król (Sparta Złotów) TKO 1
Wojciech Ziółek (M.U.K.S. Widzew Łódź) – Marcin Kiepas (Radomiak Radom) TKO 2

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH (16 MAJA, godz.17:00)

49 kg
Mikołaj Humaj (Górnik Wieliczka) – Rafał Żegzdrin (Boks TUR Łódź) 3-0
Michał Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) – Paweł Król (UKS Kontra Elbląg) TKO 2
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Michał Wąs (BOKS Ożarów) 3-0
Jakub Słomiński (WDA Świecie) – Karol Świderski (RUSHH Kielce) WO

64 kg
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Kamil Blicharz (Berej Boxing Lublin) 3-0
Maksymilian Gibadło (Budo Krosno) – Dariusz Ziemczyk (BKS Olimp Szczecin) 2-1
Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) – Adrian Jaworski (Legia Warszawa) 3-0
Dominik Kida (Wisłok Rzeszów) – Dawid Maciejewski (Start Grudziądz) 2-1

69 kg
Dawid Ławicki (Baumal Boks Poznań) – Patryk Topczewski (Cristal Białystok) TKO 1
Tobiasz Orzech (UOLKA Ostrów Maz.) – Sebastian Teos (Boks Polonia Świdnica) 2-1
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Marcin Majka (Wisłok Rzeszów) 3-0
Kamil Urbański (Gwardia Wrocław) – Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec) 3-0

75 kg
Damian Wyględacz (KS Górnik Sosnowiec) – Rafał Wołczecki (WKB Wrocław) 3-0
Kamil Januszkiewicz (Cristal Białystok) – Norbert Jakubi (Niedźwiedź Kętrzyn) 2-1
Jakub Kasprzak (Baumal Boks Poznań) – Kamil Al-Temimi (SAKO Gdańsk) 3-0
Marcin Kowalski (Ring Wolny Toruń) – Błażej Nowak (UKS SMS Warszawa) 3-0

81 kg
Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg) – Adrian Jura (Ring Wolny Toruń) TKO 1
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Tomasz Matthia (Baumal Boks Poznań) 3-0
Konrad Kozłowski (Box Fight Koszalin) – Konrad Niżnik (BUKS San Nisko) 3-0
Igor Porębski (KS Górnik Sosnowiec) – Piotr Arnista (Tiger Łomża) 3-0

ZWYŻKUJE FORMA KADRY SENIOREK. NA ME W BUKARESZCIE NIE WYSTĄPI LIDIA FIDURA

sokolka_kadra2

Nasze najlepsze seniorki, które już 30 maja staną do rywalizacji o medale Mistrzostw Europy w Bukareszcie pilnie realizują szkoleniowe plany trenera kadry narodowej Pawła Pasiaka. Właśnie dobiegł końca przedostatni z elementów przygotowań do mistrzostw, czyli zgrupowanie w Sokółce. Polki trenowały tam od 9 do 16 maja, korzystając m.in. z pomocy trenera UKS Boxing Sokółka, Tomasza Potapczyka, młodych zawodników z Sokółki i Suwałk oraz z trzyosobowej reprezentacji Litwy.

- Za nami cenne sparingi z chłopakami z Sokółki i Suwałk a także z reprezentantkami Litwy – mówi trener Paweł Pasiak. – Myślę, że wszystko przebiega zgodnie z planem i dziewczyny już na tym etapie pracy dobrze się prezentują, bo na sparingach wręcz zdecydowanie dominowały w ringu. Pracowaliśmy i nadal będziemy bardzo dużo pracować nad techniką i taktyką. Na szczęście omijają nas kontuzje i choroby, więc mam nadzieję, że zostanie tak już do końca.

Kolejnym etapem przygotowań wybranek trenera Pawła Pasiaka do startu w mistrzostwach Starego Kontynentu będzie zgrupowanie szkoleniowe w OPO „Cetniewo” we Władysławowie, gdzie nasze panie zjadą 20 maja. Razem z nimi trenować tam będą wymagające sparingpartnerki – ośmioosobowa reprezentacja Niemiec oraz licząca trzy zawodniczki ekipa z Czech.

- Atmosfera w kadrze jest dobra i na razie nie widać u dziewczyn żadnej presji, czy przedstartowego stresu. 20 maja zaczniemy w Cetniewie ostatni szlif i zarazem odpoczynek przed startem. Czekaja nas tam wymagające sparingi z reprezentantkami Niemiec i Czech. Jestem optymistycznie nastawiony, bo dziewczyny zaczęły właściwie myśleć w ringu. Staram się ich nie ograniczać sztywno taktyką w poczynaniach  – praktycznie mają wolną rękę na sparingach i same starają się zmieniać taktykę w ich trakcie – dodał trener polskiej kadry.

W ostatnim dniu zgrupowania w Sokółce nasze zawodniczki pojechały wraz z trenerami i psychologiem sportu Aleksandrą Zienowicz do położonych niedaleko Sokółki Kruszynian, by spędzić także czas na zwiedzaniu najstarszego w Polsce drewnianego tatarskiego meczetu oraz równie zabytkowego mizaru (cmentarza tatarskiego). To był doskonały moment na chwilę refleksji, skupienia i odpoczynku mentalnego od wyczerpujących fizycznie treningów.

- Postanowiliśmy się wyciszyć i chwilę odpocząć od sali bokserskiej i generalnie od boksu. To był strzał w dziesiątkę – z jednej strony była to świetna wycieczka, a z drugiej trening mentalny i odpoczynek, który jest nam potrzebny, by właściwie przygotować się do trudnego turnieju o Mistrzostwo Europy – kontynuuje trener Paweł Pasiak.

Nasz trener postanowił, że do Bukaresztu zabierze siedem zawodniczek w wagach z limitem: 48 kg, 51 kg, 54 kg, 57 kg, 60 kg, 64 kg i 69 kg. Niestety w ekipie zabraknie boksującej w olimpijskiej kategorii średniej (75 kg) pięciokrotnej zwyciężczyni Turnieju im. Feliksa Stamma, Lidii Fidury, z której startem wiązaliśmy spore nadzieje.

- Zdecydowałem, że w Mistrzostwach Europy wystąpi tylko 7 zawodniczek i niestety  w składzie zabraknie Lidii Fidury. Przyznam się, że zupełnie nie rozumiem jej decyzji o rezygnacji ze startu. Szanuję przedstawione mi przez nią powody, które są prywatną sprawą Lidii. Nie analizuję jednak tego teraz, gdyż muszę skupić się na reszcie dziewczyn. Czujemy się mocni, ale niczego nikomu obiecać przed mistrzostwami nie mogę. Moje zawodniczki muszą wykorzystać swoje mocne strony i z chłodną głową podejść do tej imprezy. Ten sport jest nieprzewidywalny ale jestem pozytywnie zbudowany ich postawą i mam swoje uzasadnione nadzieje na sukces – zakończył polski szkoleniowiec.

MECZET5MECZET4MECZET3MECZET2MECZET1

21. MPJ: OBSERWATORZY CHWALĄ POZIOM WALK NASZEJ MŁODZIEŻY

21mpjm

Obserwatorzy chwalą poziom walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Polski Juniorów (Youth), które odbywają się w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 w Nowej Dębie. Wczoraj poznaliśmy kolejnych ćwierćfinalistów, wśród których nie brakuje znanych już w kraju nazwisk. Na uwagę zasługuje fakt, że mało walk kończy się przed czasem (pełen dystans musieli przeboksować m.in. liderzy reprezentacji Polski – Eryk Giermak i Rafał Staszewski), a rywalizacja już na etapie 1/8 finału przynosi wiele sportowych emocji.

Dzisiaj poznamy medalistów 21. Mistrzostw Polski Juniorów. W ringu zobaczymy dwie serie walk ćwierćfinałowych (o godz. 11.00 i 17.00), zaś wszystkie pojedynki półfinałowe odbędą się w jednej serii w sobotę od godz. 11.00. Decydujące o złotych medalach boje rozpoczną się w niedzielę od godz. 11.00.

WYNIKI III SERII WALK ELIMINACYJNYCH (CZWARTEK, 15 MAJA, GODZ. 11.00)

49 KG
Rafał Żegzdrin (Boks TUR Łódź) – Sławomir Sokołowski (Łużyce Lubań) TKO 1
Mikołaj Humaj (Górnik Wieliczka) – Kacper Szlaga (Bukowina Wałcz) 3-0

52 KG
Adrian Kowal (BKS Olimp Lublin) – Adrian Hamerski (Radomiak Radom) 3-0
Mateusz Krawiec (BUDO  Krosno) – Jakub Szmelter (Zawisza Bydgoszcz) 3-0
Damian Ogrodniczak (Lwówek Śląski) – Damian Kotlarek (BKS Olimp Szczecin) 3-0
Filip Wiśniewski (Sokół Piła) – Sebastian Szymoniak (Golden Team Nowy Sącz) 3-0

60 KG
Rafał Pląder (TS Wisła Kraków) – Krystian Bohaterewicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0
Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk) – Adam Kozieł (Star Starachowice) 3-0
Piotr Piejek (Sparta Złotów) – Bartosz Wieliński (RKS Łódź) 3-0
Bartosz Grzeszczak (Legia Warszawa) – Łukasz Skoczylas (MGKS Gwarek Łęczna) 2-1
Eryk Giermak (Garda Chojna) – Oskar Van Nguyen (Wisłok Rzeszów) 3-0
Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) – Kacper Wojciechowski (Champion Nowy Dwór Maz.) TKO 2
Rafał Tuchewicz (LKS Niedźwiedź  Kętrzyn) – Krzysztof Paszkowski (Gwardia Wrocław) 3-0
Krystian Romel (Sokół Piła) – Dawid Kopacz (Pomorzanin Toruń) 3-0

WYNIKI IV SERII WALK ELIMINACYJNYCH (CZWARTEK, 15 MAJA, GODZ. 17.00)

69 KG
Dawid Ławicki (Baumal Boks Poznań) – Bartosz Dąbrowski (Gryf Wejherowo) TKO 2
Patryk Topczewski (Cristal Białystok) – Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) 3-0
Sebastian Teos (Boks Polonia Świdnica) – Konrad Meliczek (Golden Team Nowy Sącz) 3-0
Tobiasz Orzech (UOLKA Ostrów Maz.) – Dariusz Wilk (RKS Łódź) 3-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Krzysztof Burzec (Berej Boxing Lublin) DQ 1
Marcin Majka (Wisłok Rzeszów) – Łukasz Wójcik (KSW Tygrys Elbląg) 3-0
Kamil Urbański (Gwardia Wrocław) – Patryk Pasternakiewicz (RUSHH Kielce) TKO 2
Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec) – Bartłomiej Czajkowski (Start Włocławek) TKO1

81 KG
Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg) – Dominik Kaciupa (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Mateusz Kaczmarczyk (RUSHH Kielce) TKO 2
Tomasz Matthia (Baumal Boks Poznań) – Oskar Kaczmarek (SAKO Gdańsk) 3-0
Konrad Kozłowski (Box Fight Koszalin) – Paweł Filipiak (Golden Team Nowy Sącz) 3-0
Konrad Niżnik (BUKS San Nisko) – Adam Galczak (Grom Chełmża) TKO1
Igor Porębski (KS Górnik Sosnowiec) – Dawid Urban (Fight Jelenia Góra) 3-0
Piotr Arnista (Tiger Łomża) – Alan Konieczny (UKS Kontra Elbląg) TKO 3

TRENER STEVENSONA: PRAWA RĘKA BĘDZIE NIEBEZPIECZNĄ BRONIĄ FONFARY

- Nie zadowala nas wygrana na punkty. Interesuje nas jedynie nokaut. Taki cel zakładamy szykując się do boju z każdym kolejnym rywalem – mówi Javan „Sugar” Hill, trener Adonisa Stevensona. 24 maja pas mistrza świata WBC wagi półciężkiej Kanadyjczykowi spróbuje odebrać Andrzej Fonfara.

W przyszłą sobotę 36-letni Adonis Stevenson, największe objawienie 2013 roku w boksie zawodowym, wyjdzie na ring w Montrealu, aby po raz trzeci bronić odebranego Chadowi Dawsonowi tytułu mistrza świata WBC wagi półciężkiej. O pojedynku z Andrzejem Fonfarą i ewentualnej konfrontacji z czempionem IBF i WBA Bernardem Hopkinsem rozmawiamy ze szkoleniowcem Kanadyjczyka. Javan Sugar Hill to wychowanek i następca wybitnego Emanuela Stewarda, twórcy legendy bokserskiej sali Kronk Gym w Detroit, gdzie pod jego okiem trenowali m.in. Thomas Hearns, Julio Cesar Chavez, Evander Holyfield i Lennox Lewis.

- Kiedy po raz pierwszy zetknął się pan z Adonisem Stevensonem?
Javan „Sugar” Hill: Mój wujek i nauczyciel Emanuel Steward przyprowadził go do Kronk Gym na początku 2012 lub pod koniec 2011 roku. Powiedział mi wtedy: mam tu faceta, którego szukaliśmy. Przed śmiercią zdążył poprowadzić go w dwóch walkach. Ja w charakterze głównego trenera stanąłem w jego narożniku w październiku 2012 roku, w potyczce z Donovanem George’em. Emanuel umarł trzynaście dni później.

- Wzoruje się pan na nim?
JH: Naturalnie. Emanuel miał dwie córki, ale nigdy nie urodził mu się syn. Dlatego traktował mnie po ojcowsku. Z własnym ojcem nie miałem kontaktu, bo wyjechał z Detroit. Boks to całe moje życie. Już jako szkrab przesiadywałem w Kronk Gym, z bliska obserwując całą jego potęgę lat 80. i 90. Sam boksowałem jako amator. Chciałem się rozwijać, lecz na przeszkodzie stanęła kontuzja ręki. Lekarz uznał, że problem da się rozwiązać, ale operacja może go jeszcze pogłębić. Postanowiłem zostać trenerem, tak jak wujek. Pierwszych bokserów zacząłem szkolić w 1997 roku. W międzyczasie pracowałem jako policjant, ale to już historia. Po śmierci Emanuela jestem zobowiązany, aby codzienną pracą pielęgnować stworzoną przez niego legendę i markę Kronk Gym.

- W pierwszej walce pod pana okiem Stevenson wygrał eliminator federacji IBF, ale zamiast z jej mistrzem w kategorii super średniej Carlem Frochem, w czerwcu 2013 roku stanął do walki o pas WBC wagi półciężkiej z Chadem Dawsonem.
JH: Na pewno nie było tak, że Adonis obawiał się Frocha i przed nim uciekł. Promotor Yvon Michel zapytał mnie, czy wystawię Stevensona przeciwko Dawsonowi. Odpowiedziałem twierdząco. Pamiętałem Chada, bo jego też Emanuel szkolił kiedyś w Kronk Gym. Pewnego razu nawet rozmawialiśmy na jego temat. Steward stwierdził, że Stevenson znokautowałby Dawsona. Wiedziałem, że stoimy przed olbrzymią szansą. Emanuel się nie pomylił. Od tamtej pory mamy mistrza świata.

- Adonis został nim niedługo przed 36. urodzinami. Znane są jego problemy z przeszłości, tajemnicą nie jest 18-miesięczny pobyt za kratkami. Dlaczego mimo wszystko tak długo trwało, zanim świat poznał jego talent?
JH: Przede wszystkim Adonis zaczął uprawiać boks bardzo późno. Mając 21, 22, 23 lata uczył się jeszcze wyprowadzania ciosów, a na zawodowym ringu zadebiutował dopiero jako 29-latek. On wciąż się rozwija. Uczy się i dojrzewa jako pięściarz, mistrz świata, a także jako mężczyzna. W każdej kolejnej walce prezentuje coś nowego, lepszego. Może trudno to dostrzec, gdy szybko nokautuje przeciwnika, ale wierzcie mi – on nadal czyni postępy. Kolejne pojedynki powinny potwierdzić moje słowa.

- W ubiegłym roku pański podopieczny pokonał jeszcze Tavorisa Clouda i Tony’ego Bellew. Andrzej Fonfara poprzeczkę zawiesi wyżej?
JH: Jest przynajmniej na tym samym poziomie co wymienieni pięściarze. To byli twardzi zawodnicy, zaliczani do elity kategorii półciężkiej. Podobnie jest z Andrzejem. Pokonał byłych mistrzów świata – Glena Johnsona i Gabriela Campillo. Widać, że jego obecność w czołówce nie jest dziełem przypadku. Czytałem, że ma doświadczenie z boksu amatorskiego, a i jako zawodowiec stoczył już wiele walk. Rutynę pokazał choćby w starciu z Campillo. Ma bardzo dobry lewy prosty, umie boksować, jest solidny. Został obowiązkowym pretendentem do tytułu IBF. Mógł walczyć z Bernardem Hopkinsem, zmierzy się jednak z Adonisem. Nie mam wątpliwości, że trenuje bardzo ciężko. Wie, że może spełnić swoje marzenia, a każdy bokser śni o mistrzowskim pasie. Reprezentuje też Polskę, co z pewnością też jest dla niego bardzo ważne.

- Wspomniany pojedynek z Campillo długo nie układał się po myśli Fonfary. Przed nokautem Andrzej przegrywał na punkty z byłym mistrzem, podobnie jak Stevenson – mańkutem. Dlaczego polscy kibice powinni wierzyć, że z najlepszym zawodnikiem wagi półciężkiej na świecie według magazynu „The Ring” nawiąże równorzędną walkę?
JH: Andrzej jest twardym facetem, a na przestrzeni całej potyczki miewał przebłyski świadczące o dużym potencjale. W pierwszej rundzie walczył znakomicie, później Campillo wytrącił go z rytmu. Fonfara konsekwentnie trzymał się jednak taktyki, która ostatecznie zdała egzamin. Wiedziałem, że czeka na przeprowadzenie decydującej akcji z użyciem bardzo mocnej prawej ręki, którą odrzucał rywala jeszcze przed nokautem. Właśnie prawa ręka może się okazać bardzo niebezpieczną bronią Fonfary, na co uczulę Adonisa. Mówi się tak o wadze ciężkiej, ale przecież także w kategorii półciężkiej, jak i w każdej innej, walkę może zakończyć jeden cios.

- A czy Stevenson nie okaże się dla Fonfary po prostu zbyt szybki?
JH: O tym przekonamy się dopiero 24 maja wieczorem. Wiem, że Adonis jest świetnym, szybkim i silnym zawodnikiem, ale nie wiem jeszcze na ile jego atuty okażą się skuteczne w konfrontacji z waszym pięściarzem. Fonfary, jak i żadnego innego boksera nie można skreślać tylko dlatego, że rywal dominuje pod względem szybkościowym.

- O umiejętnościach pańskiego podopiecznego Andrzej wypowiada się z dużym uznaniem, ale jeszcze bardziej ceni Siergieja Kowaliowa, mistrza WBO. Z kolei „The Ring” w wadze półciężkiej Rosjanina umieszcza na trzeciej pozycji, za Stevensonem i 49-letnim Hopkinsem, który posiada tytuły IBF i WBA. A jak wygląda pana własny ranking?
JH: W nim rzecz jasna na czele jest Adonis. Drugie miejsce przyznałbym Hopkinsowi, ze względu na jego doświadczenie i fakt, że wśród najlepszych pozostaje od wielu, wielu lat. Niezwykłe, że w tym wieku nadal rywalizuje na najwyższym poziomie. Jednak i Kowaliowowi niczego nie odmawiam. W ubiegłym roku bardzo nam zaimponował i znokautował czterech rywali, podobnie jak Adonis. Nie zawahał się polecieć do Wielkiej Brytanii, gdzie zmiażdżył Nathana Cleverly’ego i odebrał mu pas. Szacunek.

- Nie uciekniemy przed pytaniem o walkę unifikacyjną. Jesteście pewni, że w razie zwycięstwa nad Fonfarą dojdzie do konfrontacji z Hopkinsem o trzy pasy – WBC, WBA i IBF?
JH: Byłoby wspaniale. Walka zapowiada się pasjonująco, pragnie ją zobaczyć mnóstwo ludzi. Wiem, że dla zatwardziałych kibiców numerem jeden jest pojedynek Stevenson – Kowaliow. Jednak ci ludzie, którym boks nie jest aż tak bliski – a oczywiście jest ich znacznie więcej – czekają na walkę z Hopkinsem. Bernard przez wiele lat pracował na swoje nazwisko i w Ameryce cieszy się o wiele większą popularnością niż Kowaliow. Ponadto Siergiej walczy na antenie HBO, a Stevenson przeniósł się do Showtime. Realnie oceniając, na starcie Adonisa z Kowaliowem nie ma wielkich szans.

- Na stronie internetowej The Ring umieszczono ankietę pt. Kto wygra walkę?. 44 procent głosujących odpowiedziało, że Hopkins na punkty, 33 procent – że Stevenson przez nokaut. To są rzeczywiście dwa najbardziej realne warianty? Hopkins nie przegrał przed czasem przez 25 lat zawodowej kariery.
JH: Szczerze? Stawiam, że Stevenson go znokautuje.

- A jak będzie z Fonfarą?
JH: Tak samo. Z Adonisem zawsze trenujemy tak, żeby potem nokautował. Nie zadowala nas wygrana na punkty. Interesuje nas jedynie nokaut. Taki cel zakładamy szykując się do boju z każdym kolejnym rywalem.

- Kowaliow też przegrałby przed czasem?
JH: Najtrudniej znokautować przeciwnika, który stawia na ruchliwość i ucieka przed uderzeniami. O Kowaliowie nie można tego powiedzieć, on nie boi się prawdziwej walki. Nokaut byłby jak najbardziej możliwy.

Rozmawiał: Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

21. MPJ: NIEŁATWE WALKI FAWORYTÓW JUŻ NA ETAPIE ELIMINACJI

21mpjm

Od wczoraj do 18 maja w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 w Nowej Dębie rywalizować będą najlepsi polscy młodzieżowcy (dawniej juniorzy). Za nami dwie serie walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Polski Juniorów (Youth), w których nie brakowało emocji.

- Przed nami Mistrzostwa Polski Juniorów w Nowej Dębie i jak to mam w zwyczaju mówić – walkę o bycie reprezentantem kraju zaczynamy od nowa – mówił niedawno trener młodzieżowej kadry narodowej Marcin Stankiewicz. – Od swoich kadrowiczów będę wymagał oczywiście więcej i nie wyobrażam sobie by któryś z nich zlekceważył ten turniej. Oczekuję także wzorowej postawy i profesjonalnego podejścia do sportu poza ringiem będę zwracał uwagę na wszystko. Bo sport to nie tylko wygrana w ringu ale także wszystko co się dzieje przed i po walce – zakończył polski szkoleniowiec, na co dzień pracujący w Skorpionie Szczecin.

Wczorajsze walki pokazały, że dotychczasowym kadrowiczom nikt bez walki nie będzie ustępował pola. Przekonali się o tym m.in.: Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin, 56 kg), Sebastian Konsek (RMKS Rybnik, 64 k), czy Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków, 66 kg), którzy mieli trudne przeprawy. Pierwszy przegrał (0-3) z Pawłem Piotrowskim z pilskiego Sokoła, który był także w kręgu zainteresowań trenera kadry, zaś dwaj pozostali swoje pojedynki wygrali, ale niejednogłośnie na punkty.

WYNIKI I SERII WALK ELIMINACYJNYCH (ŚRODA, 14 MAJA, GODZ. 11:30)

56 KG
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Maz.) – Paweł Smagieł (SAKO Gdańsk) 3-0
Patryk Woźniak (Berej Boxing Lublin) – Rafał Januszkiewicz (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 3-0
Majkel Pawlikowski (Zagłębie Konin)) – Dawid Pierchała (RMKS Rybnik) 3-0
Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) – Cezary Kozłowski (RKS Łódź) TKO 2
Hubert Żelepień (LKS Niedźwiedź Kętrzyn) – Konrad Linert (Start Włocławek) TKO 3
Paweł Piotrowski (Sokół Piła) – Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin) 3-0
Mariusz Tobiasz (Champion Nowy Dwór Maz.) – Mateusz Guzik (TS Wisła Kraków) 3-0

91 KG
Aleksander Stawirej (Ziętek Team Brzeziny) – Nikolas Okraska (Boks TUR Łódź) 3-0
Aleksander Celejewski (Radomiak Radom) – Kamil Stanek (MKS II LO Chełm) TKO 2
Karol Krupienik (Cristal Białystok) – Tomasz Domalewski (KS Wisła Tczew) 3-0
Marcin Skrzypek (KS Górnik Sosnowiec) – Kamil Bodzioch (Power Jelenia Góra) 2-1
Damian Łuczkiewicz (Star Starachowice) – Mateusz Zalewski (Bombardier Gdynia) TKO 3

+91 KG
Kamil Mroczkowski (Powiat Legnicki) – Grzegorz Orzechowski (BKS Olimp Szczecin) TKO 3
Robert Król (Sparta Złotów) – Mateusz Sobolewski (KS Bombardier Gdynia) 3-0
Marcin Kiepas (Radomiak Radom) – Filip Mrotek (Sparta Złotów) WO
Wojciech Ziółek (M.U.K.S. Widzew Łódź) – Patryk Kwaśnik (Energetyka Lubin) TKO 1

WYNIKI II SERII WALK ELIMINACYJNYCH (ŚRODA, 14 MAJA, GODZ. 17:00)

64 KG
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Patryk Boruta (Cristal Białystok) 2-1
Kamil Blicharz (Berej Boxing Lublin) – Sebastian Szkatuła (BKS Concordia Knurów) 2-1
Maksymilian Gibadło (Budo Krosno) – Cezary Łagunionek (SAKO Gdańsk) 3-0
Dariusz Ziemczyk (BKS Olimp Szczecin) – Kamil Zgliński (Zawisza Bydgoszcz) 3-0
Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) – Eryk Kubasik (Baumal Boks Poznań) 2-1
Adrian Jaworski (Legia Warszawa) – Norbert Wardziński (UKS Kontra Elbląg) TKO 2
Dawid Maciejewski (Start Grudziądz) – Alan Boruta (Gwardia Wrocław) 2-1
Dominik Kida (Wisłok Rzeszów) – Robert Iwan (Skalnik Wiśniówka) 3-0

75 KG
Damian Wyględacz (KS Górnik Sosnowiec) – Marek Bogusz (Paco Lublin) TKO 2
Rafał Wołczecki (WKB Wrocław) – Karol Tracz (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 3-0
Kamil Januszkiewicz (Cristal Białystok) – Konrad Ziółkowski (BKS Olimp Szczecin) 3-0
Norbert Jakubi (Niedźwiedź Kętrzyn) – Bartłomiej Wojnarowski (Budo Krosno) 3-0
Jakub Kasprzak (Baumal Boks Poznań) – Martin Tomczyk (06 Kleofas Katowice) 3-0
Kamil Al-Temimi (SAKO Gdańsk) – Marcin Wacławiak (M.U.K.S. Widzew Łódź) 3-0
Marcin Kowalski (Ring Wolny Toruń) – Patryk Chrapkowski (SB Wilk Gmina Kościerzyna) 2-1
Błażej Nowak (UKS SMS Warszawa) – Konrad Patyk (PTB Tiger Tarnów) 2-1

SUKCES ORGANIZACYJNY I SPORTOWY III SĘPOLEŃSKIEGO BOXING SHOW

turbo

W minioną niedzielę w hali Krajna Arena odbyła się gala bokserska pod nazwą III Sępoleński Boxing Show, zorganizowana przez „Gruchała Team Chojnice”, Urząd Miejski w Sępólnie Krajeńskim oraz Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sępólnie Krajeńskim. W walce wieczoru, w pojedynku Polska – Niemcy rękawice skrzyżowali Damian „Turbo” Trzciński i Eric Brechlin. Po emocjonującej walce zwycięstwo na punkty odniósł reprezentant Niemiec.

Podczas uroczystego otwarcia gali odbyła się miła uroczystość odznaczenia medalem za wybitne osiągnięcia trenerskie Marcina Gruchały. Uhonorowania dokonał wiceprezes PZB, prezes OZB w Gdańsku Jerzy Guss.

Poza walkami bokserskimi, publiczność mogła obejrzeć jeszcze wokalne występy grupy „Alibi”, walkę w formule MMA, a także różne konkursy i widowiskowy taniec w stylu breakdance. Gościem honorowym imprezy był Dariusz „Tiger” Michalczewski, którego obecność zdecydowanie uatrakcyjniała całą imprezę. Gala odbyła się przy pełnym komplecie publiczności.

NAGRODY I WYRÓŻNIENIA

NAJLEPSZY POLSKI ZAWODNIK: Kamil Holka
NAJLEPSZY POLSKI TECHNIK: Piotr Szczukowski
NAJLEPSZA ZAWODNICZKA: Paulina Gruchała
NAJLEPSZY NIEMIECKI ZAWODNIK: David Kremers
NAJLEPSZY NIEMIECKI TECHNIK: Marcel Schneider

WYNIKI WALK

54 kg: Paulina Gruchała – Sandra Hahn 3-0
60 kg: Weronika Zakrzewska – Elli Rafaelova 3-0

48 kg: Piotr Szczukowski – Jasir Siddiqui 3-0
58 kg: Marek Jędrzejewski – Marcel Schneider 3-0
64 kg: Marcin Latocha – Daniel Jab 3-0
70 kg: Kamil Holka – Benjamin Kremers 3-0
75 kg: David Kremers – Patryk Godlewski TKO 2

walka wieczoru
+ 91 KG: Eric Brechlin – Damian  Trzciński 3-0

Fot. Dariusz Stoński

tu01tu02tu03tu04

SANDRA KRUK WYGRAŁA PRZED CZASEM PODCZAS MEETINGU W HAMBURGU

kruk01

Wicemistrzyni świata wagi piórkowej, Sandra Kruk (Kontra Elbląg) pokonała przez TKO w 4. starciu Niemkę Leylę Horn (BC Hanseat Hamburg) a jej klubowy kolega, ćwierćfinalista Młodzieżowych Mistrzostw Świata, Rafał Staszewski (81 kg), zremisował w walce sparringowej z innym zawodnikiem gospodarzy, Ammarem Abduljabbarem, podczas bokserskiego meetingu Box-Out, który odbył się w hamburskiej Markthalle.

W zawodach startowali zawodnicy z trzech polskich klubów: UKS Kontra Elbląg , GUKS Carbo Gliwice i LKS Niedźwiedź Kętrzyn, którzy rywalizowali z pięściarzami wywodzącymi się z klubów Hamburga i Schwerina. Odbyło się ogółem osiem walk (1 kobiet i 7 mężczyzn) we wszystkich kategoriach wiekowych.

WYNIKI WALK

KOBIETY

57 kg (elite)
Sandra Kruk – Leyla Horn (BC Hanseat) 4 TKO

MĘŻCZYŹNI

38 kg (junior)
Arian Cekicaj (Traktor Schwerin) – Kacper Cepa 3 TKO
60 kg (junior)
Nenad Stancic (Fischbek) – Rafał Tuchewicz 3-0

60 kg (Youth)
Pascal Braun (Buxtehude) – Karol Jakubi 3-0
64 kg (Youth)
Benno Fuhrmann (Traktor Schwerin) – Hubert Żelepień 3-0
75 kg (Youth)
Norbert Jakubi – Lukas Ameskamp (TH Eilbek) REMIS (sparring pokazowy)
81 kg (Youth)
Rafał Staszewski – Ammar Abduljabbar (TH Eilbek) REMIS (sparring pokazowy)

75 kg (elite)
Meriton Rexhepi (TH Eilbek) – Stanisław Gibadło 3-0

WYNIKI I TURNIEJU KWALIFIKACYJNEGO DO 4. OOM KOBIET W BOKSIE

womanboxing01

W minioną niedzielę w Złotowie zakończył się I Turniej Kwalifikacyjny juniorek (dawniej kadetek, czyli liczących 15-16 lat) do 4. Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży Kobiet w Boksie (odbędzie się w ramach 21. Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży), która odbędzie się w dniach 17-19 lipca w Świdnicy. Ogółem wystartowały 73 zawodniczki z 38 klubów. Najwięcej zwycięstw zanotowały gospodarz zawodów – Sparta Złotów i MOSM Tychy ( po trzy).

Do turnieju finałowego 4. OOM zakwalifikowały się 24 z 26 finalistek złotowskich zawodów. Dwie wykluczone to Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice) i Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom). Pierwsza z nich nie została zakwalifikowana z uwagi na dyskwalifikację spowodowaną niesportowym zachowaniem. W dniu walk finałowych zawodniczka stawiła się na badanie lekarskie, przy czym oświadczyła lekarzowi zawodów, że cierpi na silne bóle brzucha i z tego powodu nie została dopuszczona do walk finałowych, następnie w tym samym dniu stoczyła walkę podczas gali bokserskiej III Sępoleński Boxing Show. Z kolei Kaczmarska nie stawiła się w dniu walk finałowych na badanie lekarskie, i to z uwagi na fakt, że wróciła do domu po walkach półfinałowych.

Obie zawodniczki mają prawo startu w II Turnieju Kwalifikacyjnym do OOM, który odbędzie się w dniach od 29 maja do 1 czerwca w Hali Sportowej MOSiR w Myszkowie.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

46 kg
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Wioletta Gontarska (MKS Kalina Lublin) 3-0
48 kg
Dominika Huczek (MOSM Tychy) – Natalia Narloch (KS Boxing Team Chojnice) WO
50 kg
Karolina Radosz (Sparta Złotów) – Klaudia Simsak (Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) TKO 1
52 kg
Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) – Milena Bochniak (Dąbrowa Górnicza) 3-0
54 kg
Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie) – Klaudia Pawełko (Boxing Sokółka) 3-0
57 kg
Ewa Gibka (UKS Bokser Chojnice) – Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie) 3-0
60 kg
Paulina Mazur (Carbo Gliwice) – Weronika Zakrzewska (KS Boxing Team Chojnice) WO
63 kg
Adrianna Jędrzejczyk (K.S. Skalnik Wiśniówka) – Olga Moczała (Skorpion Szczecin) TKO 2
66 kg
Aleksandra Gorzkiewicz (Sparta Złotów) – Martyna Szyluk (Cristial Białystok) 2-1
70 kg
Aneta Gojko (Boxing Sokółka) – Karolina Florczyk (WDA Świecie) TKO1
75 kg
Weronika Pławecka (MOSM Tychy) – Agnieszka Gos (Sparta Złotów) TKO2
80 kg
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Emila Romańska (Róża Karlino) TKO2
+80 kg
Magdalena Bober (Sparta Złotów) – Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) WO

TOMASZ RÓŻAŃSKI: JESTEŚMY W STANIE „KRAŚĆ” RUNDA PO RUNDZIE, BY WYGRYWAĆ

tomasz_rozanski

Po ostatnim sezonie władze Rafako Hussars Poland, na czele z prezesem Jarosławem Kołkowskim, zdecydowały o zmianach w sztabie szkoleniowym. Stery objął doświadczony Jerzy Baraniecki, zaś jego współpracownikiem został Tomasz Różański, który jednocześnie pozostaje trenerem młodzieżowej kadry Polski kobiet.

- Dla mnie to wielkie wyzwanie, bo przecież do tej pory z sukcesami na arenie krajowej i międzynarodowej pracowałem w boksie młodzieżowym. Teraz dostałem szansę pracy z elitą. Liczę na owocną współpracę z Jerzym Baranieckim, zresztą już w czerwcu mam pomysł, aby zaprosić go na zgrupowanie reprezentacji kobiet przygotowującej się do MME w Asyżu. Będzie okazja wspólnie popracować, poznać naszą filozofię boksu – powiedział Tomasz Różański.

Tomasz Różański od 2007 roku prowadzi utworzoną przez siebie sekcję bokserską w Róży Karlino. Jego podopieczni i podopieczne zdobyli mnóstwo medali, w tym złotych, mistrzostw Polski w młodszych kategoriach wiekowych. Tytuł w gronie seniorów wywalczył Mateusz Polski. Z kobiet znakomicie wyglądają perspektywy przez Elżbietą Wójcik, młodzieżową mistrzynią świata.

- Z własnych obserwacji wiem, że na zawodach międzynarodowych często spotykamy się z rywalami lepszymi od naszych zawodników. Ale dzięki rozmaitym detalom, jak odpowiednia taktyka, determinacja, kwestie psychologiczne, jesteśmy w stanie „kraść” runda po rundzie, by wreszcie wygrywać takie pojedynki z pięściarzami bardziej doświadczonymi i utytułowanymi. Kiedy pierwszy raz pojechałem z Różą na MP młodzików, chłopcy trafiali też na teoretycznie mocniejszych od siebie, a tymczasem cała moją piątka podopiecznych przywiozła złote medale – dodał.

W Rafako Hussars Poland Tomasz Różański będzie miał okazję pracować z Mateuszem Polskim. Być może w niedalekiej przyszłości do WSB trafią inni zawodnicy Róży Karlino.

- Spory potencjał drzemie też w Marcinie Latosze. W kraju przegrywa tylko z Kazimierzem Łęgowskim, który wybitnie nie pasuje mu stylowo, ale to się zmieni. Aspiracje do występów w lidze WSB myślę, że będzie zgłaszał też Radomir Obruśniak. Jeśli chodzi o skład Rafako Hussars Poland na nowy sezon, będę mógł więcej powiedzieć po rozmowach z Jarosławem Kołkowskim, Jerzym Baranieckim i Jackiem Szelągowskim. Wiem np., że treningi wznowił Paweł Wierzbicki, i jeśli otrzyma od nas ofertę boksowania, to ją przyjmie – powiedział Tomasz Różański.

SZCZEGÓŁOWY HARMONOGRAM 9. MISTRZOSTW EUROPY SENIOREK W BOKSIE

mebukaresztmini

Europejska Konfederacja Boksu (EUBC) opublikowała szczegółowy harmonogram 9. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie, które w dniach od 30 maja do 8 czerwca odbędą się w Bukareszcie. Wspomniane zawody, w których oczekiwany jest start ok. 170 zawodniczek z 28 państw, będą zarazem kwalifikacją 1. Igrzysk Europejskich, które w 2015 roku odbędą się w azerskim Baku.

Mistrzostwa rozpoczynają się 30 maja (piątek) spotkaniem technicznym, ale losowanie i pierwsze walki zobaczymy począwszy od 31 maja (sobota) do 7 czerwca (sobota). Jedynym dniem wolnym od walk będzie 5 czerwca (czwartek), w którym regenerować swoje siły będą medalistki. Powrót naszej ekipy do kraju nastąpi 8 czerwca (niedziela).

HARMONOGRAM 9. MISTRZOSTW EUROPY

30 maja (piątek)
cały dzień: przyjazd ekip
21:00 – 22:00 Spotkanie techniczne

31 maja (sobota)
7:00 – 9:00 ważenie
9:00 – 9:30 badania lekarskie
11:00 – 12:00 losowanie
15:00 – Eliminacje – DZIEŃ 1
19:00 – Eliminacje – DZIEŃ 1

1 czerwca (niedziela)
7:00 – 8:00 badania lekarskie i codzienna waga
14:00 – Eliminacje – DZIEŃ 2
18:00 – Eliminacje – DZIEŃ 2

2 czerwca (poniedziałek)
7:00 – 8:00 badania lekarskie i codzienna waga
14:00 – Eliminacje – DZIEŃ 3
18:00 – Eliminacje – DZIEŃ 3

3 czerwca (wtorek)
7:00 – 8:00 badania lekarskie i codzienna waga
14:00 – Eliminacje – DZIEŃ 4
18:00 – Eliminacje – DZIEŃ 4

4 czerwca (środa)
7:00 – 8:00 badanie lekarskie i codzienna waga
14:00 – Ćwierćfinały
18:00 – Ćwierćfinały

5 czerwca (czwartek)
dzień odpoczynku

6 czerwca (piątek)
7:00 – 8:00 badania lekarskie i codzienna waga
14:00 – Półfinały
18:00 – Półfinały

7 czerwca (sobota)
7:00 – 8:00 badania lekarskie i codzienna waga
14:00 – Finały

8 czerwca (niedziela)
cały dzień: wyjazd ekip

mebukareszt

ANDRZEJ WAWRZYK BYŁ KROK OD ŚMIERCI. REKOWSKI RYWALEM SOSNOWSKIEGO

wawrzyk_andrzej04

Ostatniego dnia maja w Lublinie Andrzej Wawrzyk miał walczyć z Albertem Sosnowskim. Wystarczyła jednak chwila i prawie pożegnał się ze światem.

W sobotę pięściarz miał wypadek na drodze krajowej numer 7, na odcinku Kielce – Jędrzejów.

– Zostałem wypchnięty przez autobus, który nagle zaczął zmieniać pas. Wszedłem na czołowe zderzenie z innym samochodem. Potem dopiero obudziłem się gdy rozcinali mój samochód, ponieważ miałem zaklinowane nogi. Na pewno mam złamaną nogę, prawdopodobnie także nos. Jak przypominam sobie siłę tego uderzenia, to cieszę się, że żyję – powiedział, a niedzielę dostaliśmy informację, że kierowca autobusu przyznał, że do wypadku doszło z jego winy.

Wawrzyk trafił do szpitala, później przetransportowano go do warszawskiej kliniki Carolina Medical Center. Od razu było wiadomo, że ma pokruszone zęby i złamany nos, ale najpoważniej wygląda sprawa nogi. Kość pęknięta w kilku miejscach, odpryski i pozrywane ścięgna. Dzisiaj wiadomo, że we wtorek Wawrzyk przejdzie operację, a później czeka go co najmniej dziesięć miesięcy przerwy. I nie ma żadnej gwarancji, że wróci do pełnej sprawności, pozwalającej wejść do ringu. O sporcie jednak nie myśli.

Gala, podczas której miał wystąpić jednak się odbędzie. Wawrzyka, byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, w starciu z Albertem Sosnowskim zastąpi Marcin Rekowski. Ten ostatni 26 kwietnia walczył w Legionowie z Oliverem McCallem, ale szybko udało się dojść do porozumienia (rozważano jeszcze ściągnięcie do Polski znanego polskim fanom ze starcia z Tomaszem Adamkiem Nagiego Aguilerę).

W Lublinie oprócz tej walki przewidziano także inne pojedynki, m.in. o mistrzostwo Polski kategorii junior średniej między Rafałem Jackiewiczem a Łukaszem Maćcem , a także występy Ewy Piątkowskiej, Michała Cieślaka i Michała Chudeckiego.

Kamil Wolnicki, przegladsportowy.pl

POKAZ BOKSU SULĘCKIEGO W BRODNICY. UDANY POWRÓT SĘKA

sulecki01

W walce wieczoru na gali w Brodnicy Maciej Sulęcki (18-0, 3 KO) stoczył pasjonujący dziesięciorundowy bój z Nicolasem Dionem (11-2, 1 KO). Zwycięski „Striczu” został międzynarodowym mistrzem Polski w wadze super średniej. Punktacja sędziów: 96-92, 98-90 i 100-90. Już w pierwszym starciu Sulęcki rzucił rywala na deski perfekcyjną kontrą z prawej ręki. Francuz był wyraźnie naruszony i wydawało się, że Maciej może go zdemolować w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund, ale nie udało się wykończyć roboty, a Dion w końcu przezwyciężył kryzys i wrócił do gry. Niestety nokdaun nie wpłynął dobrze na boks Polaka – rozkojarzony Maciek nastawił się na mocne ciosy i przestał boksować za lewym prostym, a jego rywal przeszedł do ofensywy i narzucił swoje warunki. W ringu rozgorzała wojna pełna uderzeń w półdystansie. Szala co chwilę przechylała się na jedną lub drugą stronę, a Sulęckiemu nikt w narożniku nie był w stanie przemówić do rozsądku. Nie ma jednak tego złego, bo na determinacji zawodników z pewnością skorzystali kibice, którzy obejrzeli świetne widowisko. Kiedy w 10. rundzie wydawało się, że w ringu nie wydarzy się już nic dramatycznego, Sulęcki zranił Diona lewym sierpem, szybko poprawił prawym prostym, a następnie zarzucił przeciwnika całą serią ciosów, co skończyło się drugim liczeniem. Na wykończenie roboty niestety zabrakło czasu i Maciej znów był niepocieszony po ostatnim gongu, ale kiedy emocje nieco opadły, z rozbawieniem odparł, że z rzucającym mu wyzwanie Maciejem Miszkiniem (15-2, 4 KO) może walczyć w każdej chwili – nawet teraz.

Dariusz Sęk (20-1-1, 7 KO) wrócił na ring po 11-miesięcznej przerwie i na dystansie ośmiu rund wypunktował Sergieja Demczenkę (14-7, 10 KO). Polak miał przewagę w większości rund, ale doświadczony Ukrainiec postraszył go w samej końcówce, kiedy Darek nie miał już sił. Sędziowie punktowali 80-72, 80-72 i 80-73. Pod znakiem zapytania stoi teraz potyczka z Konni Konradem (20-1, 10 KO) o pas WBO Inter-Continental. Pojedynek może się odbyć 31 maja na gali Felixa Sturma, ale Sęk miał dziś cięższą niż przypuszczał przeprawę, więc być może będzie zmuszony zrezygnować z tej szansy.

W marcu Norbert Dąbrowski (14-2, 6 KO) stoczył świetny pojedynek z Markiem Matyją (5-0, 2 KO) i choć przegrał niejednogłośnie na punkty, jego występ spodobał się kibicom. Dziś w Brodnicy „Noras” zmierzył się z Andrejem Salakhutdzinau (15-4, 5 KO) i wygrał przez techniczną decyzję sędziów po czterech rundach. Karty zostały podliczone przedwcześnie z powodu groźnego rozcięcia, które pojawiło się na czole Białorusina w wyniku przypadkowego zderzenia głowami. Już w pierwszej odsłonie pod prawym okiem Polaka pojawił się ślad walki. Zawodnicy bili się w półdystansie, a większy Dąbrowski – choć momentami zagubiony w obronie – radził sobie dobrze i ciosami na korpus osłabiał nacierającego Salakhutdzinau. Tuż po feralnym zderzeniu głowami jasne stało się, że pojedynek nie potrwa sześciu rund. Sędzia Leszek Jankowiak pozwolił pięściarzom dokończyć starcie, a potem w porozumieniu z lekarzem przerwał walkę. Punktacja sędziów: 40-37, 39-37, 40-36 – jednogłośnie dla Dąbrowskiego.

Znów z doskonałej strony pokazał się Michał Syrowatka (9-0, 2 KO). Były mistrz Polski amatorów po raz czwarty w karierze zawodowej spotkał się z francuskim pięściarzem i tym razem wypadł lepiej niż kiedykolwiek – zwyciężył Ala Edine Moussę (6-4-1, 1 KO) przez nokaut w czwartej rundzie. Syrowatka od pierwszego gongu świetnie wyczuwał dystans i punktował przeciwnika. Francuz był liczony już w drugiej rundzie, ale zdołał jeszcze wrócić do gry. W końcówce czwartego starcia Polak skontrował lewy prosty Moussy swoim prawym sierpem i było po wszystkim.

źródło: Leszek Dudek, bokser.org

TYLKO CZTERECH POLAKÓW W ŚWIATOWYM RANKINGU WBA

Federacja WBA uaktualniła swój ranking, biorąc pod uwagę tylko kwietniowe potyczki. A w nim jak zwykle znalazło się kilku polskich pięściarzy. W wadze ciężkiej nie mamy swojego przedstawiciela, ale już w junior ciężkiej na czele stawki znajduje się Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO). Szósty jest Mateusz Masternak (32-1, 23 KO), a pierwszą dziesiątkę zamyka Krzysztof Głowacki (21-0, 14 KO).

Przypomnijmy przy tej okazji, że właśnie Masternak 21 czerwca na ringu w Monte Carlo skrzyżuje rękawice z siódmym w zestawieniu Youri Kayembre Kalengą (19-1, 13 KO) o tytuł mistrza świata tej federacji w wersji tymczasowej. Ostatnim naszym rodakiem pozostaje ósmy w kategorii junior średniej Damian Jonak (37-0-1, 21 KO).

źródło: bokser.org

JERZY BARANIECKI I TOMASZ RÓŻAŃSKI TRENERAMI RAFAKO HUSSARS POLAND

baraniecki

W sezonie 2013/14 pierwszym trenerem Rafako Hussars Poland w lidze World Series of Boxing będzie jeden z najbardziej doświadczonych krajowych szkoleniowców Jerzy Baraniecki, a jego asystentem Tomasz Różański.

- W porozumieniu z prezesem i zarządem Polskiego Związku Bokserskiego zdecydowaliśmy, że w ramach współpracy z PZB, Jerzy Baraniecki będzie głównym trenerem Rafako Hussars Poland i asystentem Białorusina Walerego Korniłowa – powiedział szef polskiej drużyny z ligi WSB Jarosław Kołkowski.

W latach 90. pochodzący z Włocławka Jerzy Baraniecki z sukcesami pracował jako II trener reprezentacji Polski, m.in. na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie (brąz Wojciecha Bartnika) i Mistrzostwach Świata w Berlinie w 1995 roku (srebrne medale Roberta Ciby i Tomasza Borowskiego). Był trenerem m.in. Startu Włocławek, Błękitnych Kielce, Startu Elbląg (Drużynowe Mistrzostwo Polski) i Energetyku Jaworzno. Pracował też z zawodową grupą KnockOut Promotions.

W narożniku Rafako Hussars Poland będą Jerzy Baraniecki i Tomasz Różański, który dotychczas godził pracę w KSW Róża Karlino z reprezentacją Polski kobiet w grupach młodzieżowych. Z niedawnych Młodzieżowych Mistrzostw Świata jego podopieczna Elżbieta Wójcik przywiozła złoty medal.

Kompletowany jest też skład na nowy sezon ligi WSB. Już niebawem podczas Grand Prix w Elblągu wyłoniony zostanie drugi zawodnik, obok Ireneusza Zakrzewskiego, który będzie boksował w kategorii półśredniej (69 kg).

- Zdecydowaliśmy, że zorganizujemy wewnętrzne eliminacje. Wezmą w nich udział m.in. Zhora Simonyan, który u nas już występował, a także Adrian Plichta i Ukrainiec Dima Pleshakov, który trenuje w Dzierżoniowie u Piotra Wilczewskiego – powiedział team menedżer zespołu Jacek Szelągowski.

SAUERLAND POTWIERDZA WALKĘ MASTERNAKA Z KALENGĄ

kalenga2

– Data i miejsce, a przede wszystkim stawka walki Mateusza Masternaka nie ulegną zmianie. 21 czerwca w Monte Carlo zmierzy się z Yourim Kalengą o tymczasowe mistrzostwo świata WBA wagi cruiser – powiedział nam Kalle Sauerland, promotor Mateusza Masternaka z niemieckiej grupy Sauerland Event. Jeszcze we wtorek, po rezygnacji Ilungi Makabu, sam pięściarz nie dowierzał, że nie będzie musiał zmieniać planów. – Nie powinien więcej wątpić w możliwości swojego promotora – śmieje się Sauerland.

Jak doszło do tego, że na pojedynek Masternak – Kalenga zgodził się nie tylko Rodney Berman, organizator gali w Monako, ale i działacze WBA?

– Wiele pracy i brak snu. A mówiąc poważnie, w sprawie Mateusza interweniowaliśmy w WBA od dawna i to przyniosło skutek. Nasze plany skomplikowała ubiegłoroczna porażka z Grigorijem Drozdem, ale wielu ludzi doceniło, że Masternak zdecydował się na wyprawę do Rosji i przyznało, że nie sprzyjały mu okoliczności. To była dla niego ciężka noc, ale wiele się wtedy nauczył – przekonuje Sauerland.

Urodzonego w DR Konga (podobnie jak Makabu), lecz reprezentującego Francję 26-latka w rankingu próżno było szukać nawet w czwartek.

– Jeszcze nie tak dawno temu był piąty, ale po dziwnej walce stoczonej w Rydze (we wrześniu 2013 roku przegrał na punkty z Artursem Kulikauskisem, którego Polak pokonał przed czasem dwa lata wcześniej – przyp. red.) wyleciał z listy. My pamiętamy go z Berlina, gdzie w drugiej rundzie znokautował zawodnika, z którym chcieliśmy podpisać kontrakt (mowa o potyczce z Iago Kiladze – przyp. red.). Według mnie jest nawet groźniejszy niż Makabu. Wiedzieliśmy, że federacja pójdzie nam na rękę – tłumaczy promotor.

Po wycofaniu się Makabu, 27-letni Masternak zapowiedział, że w oczekiwaniu na pomyślne rozwiązanie sytuacji nie przerwie treningów do końca bieżącego tygodnia. Okazało się, że podjął słuszną decyzję, ale jeszcze raz będzie musiał poszukać wartościowych sparingpartnerów. Dotychczasowy przeciwnik był bowiem mańkutem, a Kalenga walczy z normalnej pozycji.

Pełnoprawnym czempionem WBA jest Denis Lebiediew. Zwycięzca starcia Masternak – Kalenga w praktyce zostanie „wicemistrzem”, lecz z prawami obowiązkowego pretendenta.

– Słyszałem, że Denis wyjdzie na ring 30 maja w Moskwie (w walce wieczoru Aleksander Powietkin ma się zmierzyć z Manuelem Charrem – przyp. red.). Jeśli Mateusz pokona Kalengę, do konfrontacji z Lebiediewem powinniśmy doprowadzić przed końcem roku. Gdzie skrzyżowaliby rękawice? Podział honorariów na korzyść mistrza sprawia, że najprawdopodobniej w Rosji, choć oczywiście nam zależałoby na Polsce lub Niemczech. Na razie Mateusz musi się jednak skupić na czerwcowym pojedynku, bo już on będzie dla niego poważnym wyzwaniem – podsumowuje Sauerland.

 

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

ZMIANY W KADRZE SENIORÓW PRZED ZGRUPOWANIEM WE FRANKFURCIE NAD ODRĄ

pantera04

Informowaliśmy przed tygodniem, że kadra narodowa seniorów w dniach od 12 do 20 maja odbędzie zgrupowanie szkoleniowe we Frankfurcie nad Odrą. Początkowo do Niemiec, wraz z trenerem Walerym Korniłowem i jego asystentem Jerzym Baranieckim miało pojechać sześciu zawodników: Sylwester Kozłowski (56 kg), Mateusz Polski (60 kg), Dawid Michelus (60 kg), Damian Kiwior (64 kg), Arkadiusz Szwedowicz (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

W poniedziałek dokonano pierwszej korekty w składzie nominując do wyjazdu Jordana Kulińskiego (81 kg) w miejsce Jakubowskiego. Dzisiaj poinformowano o dodatkowym powołaniu dla Tomasza Jabłońskiego (75 kg). Zawodnikami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie jest w tej chwili pięciu kadrowiczów: Grzegorz Kozłowski (52 kg), Tomasz Resól (56 kg), Mateusz Kostecki (64 kg), wspomniany Jakubowski i Paweł Wierzbicki (+91 kg).

ZAPRASZAMY DO NOWEJ DĘBY NA 21. MISTRZOSTWA POLSKI JUNIORÓW

youth01

W dniach od 13 do 18 maja w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 w Nowej Dębie odbędą się 21. Mistrzostwa Polski Juniorów (Youth). Organizatorzy, czyli Polski Związek Bokserski, Podkarpacki Okręgowy Związek Bokserski oraz Starostwo Powiatowe w Tarnobrzegu spodziewają się startu najlepszych polskich zawodników urodzonych w latach 1996-1997, wyłonionych poprzez mistrzostwa poszczególnych OZB.

Zawody rozpoczynają się 13 maja (wtorek) badaniami lekarskimi i wagą zawodników (godz. 12.00-15.00) oraz konferencją techniczną z losowaniem (godz. 17.00). Uroczyste otwarcie 21. Mistrzostw Polski Juniorów nastąpi w środę o godz. 11.00, zaś pierwsze turniejowe walki zobaczymy począwszy od godz. 11.30. Mistrzów Polski wyłonia walki finałowe, które odbędą się 18 maja (niedziela) o godz. 11.00.

P R O G R A M
XXI  MISTRZOSTW  POLSKI  JUNIORÓW /YOUTH/  W  BOKSIE
Nowa Dęba , 13-18. 05.2014 r.

13.05.2014 r.  (wtorek)

-  do godz.12:00                  – przyjazd  ekip
-  godz.     12:00 -15:00      – badania  lekarskie i waga zawodników
-  godz.     17:00                  – konferencja techniczna  i  losowanie

14.05.2014 r.  (środa)

-  godz.     7:00 – 8:00         -  badania  lekarskie  i waga  zawodników
- godz.      11:00       -  uroczyste otwarcie mistrzostw
-  godz.     11:30                  – walki eliminacyjne I  seria
-  godz.     17:00                  – walki eliminacyjne  II  seria

15.05.2014 r.   (czwartek)

-  godz.      7:00 – 8:00        -  badania  lekarskie i waga zawodników
-  godz.    11:00                   -  walki  eliminacyjne  I  seria
-  godz.    17:00                   -  walki  eliminacyjne  II seria

16.05.2014 r.   (piątek)

-  godz.      7:00 – 8:00        -  badania  lekarskie i waga zawodników
-  godz.    11:00                   -  walki  ćwierćfinałowe I  seria
-  godz.    17:00                   -  walki  ćwierćfinałowe  II seria

17.05.2014 r.   (sobota)

-  godz.      7:00 – 8:00        -  badania  lekarskie i waga zawodników
-  godz.    11:00                   -  walki  półfinałowe  I i II seria

18.05.2014 r.  (niedziela)

-   godz.     7:00 – 8:00        -  badania  lekarskie  i  waga zawodników
-   godz.   11:00                   -  walki  finałowe

MARIUSZ WACH: KAŻDY MA SPOSÓB NA SWOJE ŻYCIE

wach01

Mariusz Wach jeden z najlepszych w Polsce bokserów wagi ciężkiej w szczerym wywiadzie opowiada o swoim powrocie na ring, konflikcie w teamie i przyszłości w polityce.

- Nie walczył Pan od ponad 18 miesięcy, kiedy w końcu doczekamy się powrotu na ring?
Mariusz Wach: Musisz mi to wypominać? (śmiech). W tym tygodniu będę wiedział konkrety, kiedy wrócę na ring. Czas leci…

- A czy będzie to pojedynek z Eddie`em Chambersem podczas gali w Londynie 26 lipca? Bo takie szczegóły zdradził niedawno Pana promotor Mariusz Kołodziej?
MW: Nie znam żadnych konkretów, nie mam kontraktu i niczego nie podpisywałem odnośnie tej walki. Wszystko jest możliwe, ale jak mówię – w tym tygodniu będę wiedział co dalej.

- Od wielu miesięcy jest Pan w treningu, czy jest to przygotowanie na najwyższych obrotach, które pozwoli Panu wyjść do ringu w najbliższym czasie?
MW: Cały czas ćwiczę. Teraz też jestem w Dzierżonowie. Praktycznie od walki z Kliczko jestem w treningu. Tutaj przygotowuje się pod okiem Piotra Wilczewskiego. Nie są to „ostre” zajęcia. Wszystko robię powolutku, stopniowo. Mój trening jest rozłożony w czasie. Nie mam problemu z mobilizacją. Wiem, że kiedy wyjdę do ringu – muszę wygrać tę walkę. Nie urodziłem się jako pięściarz. To czego się nie nauczę, albo nad czym nie popracuję – wyjdzie w ringu. Ring wszystko zweryfikuje.

- Podobno główną przyczyną Pańskiej nieobecności na ringu jest konflikt dwóch Pana menadżerów. Czy obaj panowie już się dogadali?
MW: Moi menadżerowie nie są w konflikcie (śmiech). Jeśli chodzi o jakiś konflikt to być może między promotorem a menadżerem. A czy się dogadali? Panie Redaktorze, najlepiej zapytać jednego albo drugiego.

- W ostatnich miesiącach nie oglądaliśmy Pana na ringu, ale pomagał Pan innym bokserom w przygotowaniach się do ważnych starć. Jak wspomina Pan sparingi z Powietkinem i Haye`em?
MW: Kiedy to było? (śmiech). Na pewno sparingi zarówno z Powietkinem, jak i Haye`em były dobrym czasem. Uczyłem się od nich. W końcu to czołowi bokserzy na świecie. Wiadomo, że w ringu wszystko może się wydarzyć – chociaż Kliczko jest faworytem. Te sparingi to były na plus dla nas wszystkich.

- Ostatnio sporo zamieszania w polskim boksie narobił Tomasz Adamek, który zapowiedział, że wystartuje w wyborach do europarlamentu. Jego wybór został skrytykowany przez Dariusza Michalczewskiego, który uważa, że bokserzy powinni zostać przy sporcie, a nie bawić się w politykę. A jakie jest Pańskie zdanie na ten temat i czy Panu też marzy się kariera polityczna po zakończeniu kariery?
MW: Każdy ma sposób na swoje życie. Jeśli Tomek uważa, że odnajdzie się w polityce – życzę mu powodzenia. Jeśli chodzi o krytykę – zawsze będzie. Nie ma co się tym przejmować i trzeba robić swoje jak najlepiej. Wiadomo, że całe życie człowiek nie będzie boksował. Kariera sportowca kiedyś się skończy, wtedy trzeba mieć nowy pomysł na swoje życie. Mi się nie marzy kariera polityczna, ponieważ nie znam się na tym.

- Dziękuję za rozmowę.
MW: Dzięki.

Rozmawiał: Krzysztof Domagała, sporteuro.pl

BYŁA MISTRZYNI UKRAINY WZMOCNI KADRĘ PAWŁA PASIAKA?

sidorenko_stamm

Ubiegłoroczna mistrzyni Ukrainy wagi lekkiej (60 kg), Alexandra Sydorenko-Rutkowski, wystąpiła do Kancelarii Prezydenta RP o nadanie w trybie przyspieszonym polskiego obywatelstwa. Wszystko to w związku ze zmianą stanu cywilnego (poślubiła Polaka i od roku mieszka w Warszawie).

W staraniach o przyznanie polskiego paszportu zawodniczkę wspierają m.in. prezes Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniew Górski  i trener Paweł Pasiak, licząc, że wzmocni ona w niedalekiej przyszłości rywalizację w kadrze narodowej seniorek, będąc wartościową konkurentką dla Karoliny Michalczuk, Karoliny Graczyk, Anety Rygielskiej, czy Pauliny Jakubczyk, marzących o udziale w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016).

O klasie Alexandry polscy kibice mogli się przekonać choćby w ubiegłym roku podczas jubileuszowego 30. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma. Wówczas to Ukrainka zwyciężyła w rywalizacji w wadze lekkiej (patrz fotografia), pokonując w ćwierćfinale wicemistrzynię świata Magdalenę Wichrowską, która najprawdopodobniej zakończyła już sportową karierę, a w walce półfinałowej wyeliminowała doskonałą Angielkę Natashę Jonas.

Dodajmy, że pochodząca z Winnicy Alexandra w barwach Ukrainy uczestniczyła m.in. w Mistrzostwach Świata w Podolsku (2005), New Delhi (2006), Ningbo (2008), Bridgetown (2010) i Qinhuangdao (2012) oraz Mistrzostwach Europy w Tonsbergu (2005), Vejle (2007), Nikołajewie (2009 – zdobyła brązowy medal) i Rotterdamie (2011).

CZY FONFARA ZDEJMIE KLĄTWĘ GOŁOTY?

Fonfara146

Andrzej Fonfara trenuje w miejscu, które nie przyniosło szczęścia jego słynnemu imiennikowi – Gołocie.

– Nic się nie dzieje, nic do roboty. Tylko ptaszki, kojoty i jeszcze raz kojoty. Wszędzie ich pełno i nie wyglądają na zbyt przyjazne – tak piętnaście lat temu kalifornijskie Big Bear Lake amerykańskim dziennikarzom „zachwalał” Andrzej Gołota. W tym górskim miasteczku szykował się do boju ze wschodzącą gwiazdą wagi ciężkiej, Michaelem Grantem. Tamtejszą dolinę, jezioro i lasy podziwia dziś jego imiennik i młodszy kolega z Chicago. Od starcia o mistrzostwo świata federacji WBC Andrzeja Fonfarę dzieli już tylko dwa i pół tygodnia.

Relaks w jacuzzi
24 maja w Montrealu nasz 26-letni pięściarz chce wprawić w osłupienie tych, którym Adonis Stevenson, wg „The Ring” najlepszy pięściarz świata kategorii półciężkiej (2. miejsce zajmuje mistrz IBF i WBA Bernard Hopkins, 3. jest Siergiej Kowaliow, czempion WBO), tak bardzo zaimponował ubiegłorocznymi nokautami na Chadzie Dawsonie, Tavorisie Cloudzie i Tonym Bellew. Do Big Bear Lake polski pretendent udał się tydzień po Wielkanocy, a opuści je na tydzień przed pojedynkiem, gdy wsiądzie na pokład samolotu do Kanady.

Kojoty nie dają mu się we znaki.

– W mieście panuje cisza. Nastał martwy okres, bo skończył się sezon dla narciarzy, a turystów można spotkać głównie w weekend, gdy rowerzyści zjeżdżają z miejscowych górek – opowiada Fonfara. Polak pracuje w pocie czoła, aby telewizja Showtime, która już planuje unifikacyjną konfrontację Stevenson – Hopkins, musiała zmienić plany. W celu dokonania sensacji i pobicia 36-letniego Kanadyjczyka, pochodzący z Białobrzegów pięściarz ściągnął na sparingi niepokonanego na zawodowym ringu Australijczyka Blake’a Caparello. Wcześniej, jeszcze w Chicago, Fonfarze pomagał były mistrz świata Gabriel Campillo, który rok temu okazał się również jego najtrudniejszym przeciwnikiem na zawodowym ringu.

– Budzę się o siódmej, a po rozruchu zaczynam bieg. W pierwszym tygodniu pokonywałem długie dystanse. Były też marszobiegi, czyli podejście pod szczyt, a potem biegiem na dół. Po powrocie do domku śniadanie, odpoczynek i drzemka. Później obiad, a o trzeciej-czwartej zajęcia bokserskie lub sparingi. Wieczorem relaks. Jacuzzi lub film. Jest wesoło. Oglądamy też walki Stevensona i swoje sparingi, które wcześniej nagrywamy. Zasypiam o dziesiątej-jedenastej – relacjonuje Fonfara. Dwupiętrowy, znajdujący się tuż obok sali treningowej domek, wspólnie z nim zajmują trenerzy Sam Colonna i Bogdan Maciejczyk, specjalista od przygotowania kondycyjnego Rafał Radkowski oraz sparingpartnerzy – Caparello i kolejny mańkut (jak Stevenson), Amerykanin George Carter.

Był tam i Lennox…

Big Bear Lake od lat przyjmuje najlepszych pięściarzy świata. Na obozy wybierali się tam Oscar De La Hoya, Mike Tyson i Shane Mosley, a ostatnio choćby mistrz WBA wagi średniej, znakomity Giennadij Gołowkin (Fonfara ćwiczy tam gdzie Kazach – w Summit Gym, należącym do trenera Abela Sancheza).

Do Big Bear Lake niegdyś zawitał też Lennox Lewis i poczuł się na tyle dobrze, że… jego walki z Gołotą nie lubimy wspominać. Z kolei temu ostatniemu górski klimat nie posłużył – według relacji jego wieloletniego menedżera Ziggy’ego Rozalskiego, „Andrew” opuścił Kalifornię zaledwie cztery dni przed starciem z Grantem, przegranym przed czasem mimo desek Amerykanina w pierwszej rundzie. Czy po kilkunastu latach klątwa Gołoty pozostanie historią, a po obozie w Big Bear szczęście uśmiechnie się do Fonfary?

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

WŁOSZKI TRENUJĄ W ASYŻU. MARZIA DAVIDE W NOWEJ KATEGORII WAGOWEJ

Coraz mniej czasu pozostało do rozpoczęcia Mistrzostw Europy Seniorek. Wszystkie liczące na sukcesy reprezentacje wchodzą w główny nurt przygotowań do turnieju mistrzowskiego, który rozpocznie się 30 maja w Bukareszcie. Pisaliśmy już o planach naszej kadry, która ostatnie zgrupowanie spędzi w OPO Cetniewo razem z ekipami z Niemiec, Czech i Litwy.

Na sukcesy w stolicy Rumunii liczy także reprezentacja Włoch. Trenerzy Emanuele Renzini, Laura Tosti i Umberto Di Felice od 5 do 18 maja będą trenować w słynnym narodowym centrum bokserskim w Asyżu. Na zgrupowanie powołano 9 zawodniczek: Valerię Calabrese (ASD Eagle, 48 kg), Terry Gordini (Gordini Boxe Ravenna, 51 kg), Marzię Davide (Sporting Center, 54 kg), Marzię Verrecchia (CS Esercito, 57 kg), Alessię Mesiano (AP Tricolore, 57 kg), Rominę Marenda (CS Esercito, 60 kg), Valentinę Alberti (Pol Dozza ASD, 64 kg), Francescę Amato (Napoli Fulgor, 69 kg) i Flavię Severin (Treviso Ring, +81 kg).

Niespodzianką jest przygotowywanie niekwestionowanej liderki włoskiej kadry, niespełna 34-letniej Marzii Davide, do startu w niższej kategorii wagowej. Pochodząca z Salerno pięściarka najprawdopodobniej wystąpi w Bukareszcie w wadze z limitem 54 kg, w której po raz ostatni boksowała w 2003 roku.

ZAPRASZAMY NA 3. SĘPOLEŃSKI BOXING SHOW. W WALCE WIECZORU TRZCIŃSKI Z BRECHLINEM

plakat_sepolno

W najbliższą niedzielę (11 maja) o godz. 18.00 w hali widowiskowo-sportowej Krajna-Arena przy ul. Chojnickiej 19 w Sępolnie Krajeńskim odbędzie się trzecia już gala boksu pod nazwą „Sępoleński Boxing Show”. W walce wieczoru w wadze ciężkiej zmierzą się zwycięzca pierwszej edycji, Damian „Turbo” Trzciński oraz były młodzieżowy wicemistrz świata z Guadalajary (2008), mający m.in. za sobą starty w lidze World Series of Boxing w brawach German Eagles, Eric Brechlin. Stawką pojedynku będzie Puchar Burmistrza Sępólna Krajeńskiego.

Podczas wieczoru dojdzie także do oficjalnego meczu międzynarodowego Polska-Niemcy, w którym zmierzą się utytułowani bokserzy, w tym także niektórzy mający za sobą występy w elitarnej zawodowej lidze World Series of Boxing. Z zawodników „Boxing Team” Chojnice w składzie polskiej ekipy zobaczymy: Patryka Godlewskiego, Patryka Wardyna, Paulinę Gruchała, Weronikę Zakrzewską oraz Larysę Sabiniarz.

Spikerem ringowym będzie Marek Matela – komentator wielu bokserskich widowisk m.in. gali Gołota – Saleta czy Adamek – Kliczko, zaś najatrakcyjniejszą walkę wieczoru poprowadzi w ringu polski sędzia zawodowy klasy światowej – Józef Prostojanek. Supervisorem walk olimpijskich będzie sędzia klasy międzynarodowej, Prezes Pomorskiego OZB Jerzy Guss. Gościem specjalnym sępoleńskiej gali będzie były zawodowy mistrz świata Dariusz „Tiger” Michalczewski.

Podczas gali nie zabraknie występów artystycznych.Wiemy już na pewno,że pojawi się grupa Break Dance „Braterstwo Stylu”,zespół artystyczny „Paradisse” oraz formacja „Alibi”. Organizatorzy przewidzieli również nagrody dla publiczności.

plakat_maj

NIE BĘDZIE WALKI MASTERNAKA Z MAKABU O PAS WBA

master_trening

Nie dojdzie do pojedynku Mateusz MasternakIlunga Makabu, którego stawką miał być pas tymczasowego mistrza świata WBA wagi cruiser.

Choć walkę zdążono już oficjalnie zapowiedzieć i podpisać kontrakty, pięściarz z Demokratycznej Republiki Konga nie porozumiał się ze swoim promotorem Rodneyem Bermanem (zarazem organizatorem gali planowanej na 21 czerwca w Monte Carlo) i tym samym zrezygnował z pojedynku.

– Liczę, że otrzymam ofertę walki o znaczący tytuł w podobnym terminie. Żałuję, że uciekło mi duże wyzwanie, ale taki jest boks. Jeśli Makabu zmieni zdanie, będę gotowy. W mocnym treningu będę do końca tygodnia – komentuje 27-letni „Master”.

Od swoich promotorów z grupy Sauerland Event pięściarz usłyszał, że potyczka o tymczasowy tytuł WBA pozostanie realna. Jeden z wariantów zakłada, że zmianie nie musiałaby ulec nawet data i miejsce walki, a rywalem zostałby Youri Kalenga, lecz taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Organizator gali nie jest promotorem ani Polaka, ani Francuza i teoretycznie nie ma żadnego interesu, aby sponsorować pojedynek o pas. Ponadto nazwiska Kalengi próżno szukać w czołowej „15″ rankingu WBA.

Być może zaproszeniem Polaka do Moskwy zainteresowany byłby Denis Lebiediew, pełnoprawny mistrz World Boxing Association? Rosjanin ostatnio miał skrzyżować rękawice z Guillermo Jonesem, lecz Panamczyka przyłapano na dopingu i pojedynek w ostatniej chwili odwołano.

– Dla mnie to byłby najlepszy wariant, ale na razie mogę go traktować jedynie w kategoriach życzeń. Denisa nie uważam za lepszego pięściarza niż Makabu, a przecież stawka pojedynku byłaby większa, podobnie jak pieniądze. Nie miałem zamiaru narzekać, ale podliczając koszty przygotowań, po starciu w Monte Carlo zostałoby mi nie więcej niż dziesięć tysięcy dolarów – ocenia wrocławianin.

Z kolei polscy kibice najbardziej cieszyliby się z walki Masternaka z Pawłem Kołodziejem, który w rankingu WBA zajmuje 1. lokatę. Jeśli w kraju znaleźliby się chętni na organizację takiej konfrontacji, usankcjonowanie jej jako starcie o tymczasowy pas WBA nie musiałoby stanowić wielkiego problemu.

– Do tej pory nie było poważnych rozmów na ten temat. Jeśli jednak taka opcja przybrała realne kształty, a Paweł chciałby podjąć rękawicę, byłbym jak najbardziej za – deklaruje Masternak.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

DWA ZWYCIĘSTWA POLAKÓW PODCZAS GALI BOKSERSKIEJ W NIEMIECKIM ALZEY

alzey

W minioną sobotę i niedzielę w niemieckim Alzey odbyła się międzynarodowa gala bokserska, organizowana od lat przez Jana Dregera. Również i w tym roku nie zabrakło na niej zawodniczek i zawodników z Polski (ze Skorpiona Szczecin oraz BKS Orkan Gorzów Wlkp.), którzy rywalizowali z pięściarzami z Niemiec i Ukrainy.

W pierwszym dniu swoje pojedynki wygrali Jordan Kuliński (81 kg), który pokonał na punkty ubiegłorocznego młodzieżowego mistrza Niemiec i byłego wicemistrza świata juniorów (dawniej kadetów) z 2011 roku Melvina Perry oraz Tomasz Bohdanowicz (91 kg), który w podobny sposób rozprawił się z innym zawodnikiem gospodarzy, Alexandrem Hofmannem. Niestety przegrali swoje sobotnie pojedynki Tomasz Resól (56 kg) z Niemcem Dieterem Geierem oraz Maciej Jóźwik (54 kg) z jego rodakiem Andreasem Kleinem. Na punkty swój bój przegrał również junior Łukasz Jagoda (53,5 kg), który uległ niemieckiemu kadrowiczowi Christosowi Cherakisowi.

Nieco słabiej Polakom poszło w drugim dniu gali, kiedy to swoje walki wygrali jedynie Arkadiusz Szwedowicz (75 kg) i juniorka Weronika Dąbrowska (54 kg), zdobywając dzięki temu pierwsze miejsca w zawodach. Wicemistrz Polski seniorów pokonał na punkty reprezentującego Ukrainę Surena Mhlamyana, zaś zaledwie 15-letnia Polka wypunktowała Niemkę Katharinę Gies.

Mniej powodów do zadowolenia mieli pozostali nasi zawodnicy – Resól uległ na punkty Niemcowi Nverowi Chilingaryanowi, Kuliński został wypunktowany przez Oleksiya Novokshonova z Ukrainy zaś Bohdanowicz przegrał przez nokaut w 3. starciu z Niemcem Romanem Fressem. Drugi pojedynek podczas zawodów stoczył również Jagoda, ulegając na punkty Salimowi Yeslimowi z Niemiec.

plakat-boxgala

KADROWICZKI BĘDĄ TRENOWAĆ W CETNIEWIE Z NIEMKAMI I CZESZKAMI

Boks Kobiet 01

Kadra narodowa seniorek przygotowująca się do startu w Mistrzostwach Europy, które odbędą się w dniach od 30 maja do 8 czerwca w Bukareszcie, wyjeżdża do Sokółki, gdzie będzie trenować między 9 a 16 maja w gościnnych progach trenera Tomasza Potapczyka i jego klubu UKS Boxing Sokółka. Podobnie jak zimą nasze kadrowiczki trenować tam będą wraz młodymi pięściarzami z Suwałk i Sokółki.

Kolejnym etapem przygotowań wybranek trenera Pawła Pasiaka do startu w mistrzostwach Starego Kontynentu będzie zgrupowanie szkoleniowe w OPO „Cetniewo” we Władysławowie, gdzie nasze panie zjadą 19 maja. Jak nas poinformował dzisiaj szkoleniowiec polskiej kadry, razem z Biało-Czerwonymi trenować tam będzie ośmioosobowa reprezentacja Niemiec, prawdopodobnie licząca trzy zawodniczki ekipa z Czech oraz mniej rozpoznawalne na arenie międzynarodowej reprezentantki Litwy.

Dodajmy, że w najważniejszej ubiegłorocznej imprezie mistrzowskiej, jaką były Mistrzostwa Unii Europejskiej w Keszthely, reprezentantki Niemiec wywalczyły 3 medale (srebrne Ornella Wahner w wadze do 57 kg i Sarah Scheurich w 81 kg oraz brązowy Cindy Rogge w 64 kg). Natomiast Czeszki dość niespodziewanie przywiozły z tego turnieju dwa srebrne krążki (Alice Sramkova w wadze do 54 kg i Martina Schmoranzova w 64 kg).

LISTA ZAKWALIFIKOWANYCH ZAWODNIKÓW DO 21. MPJ W NOWEJ DĘBIE

anapa

Wydział Sportowy PZB  opublikował listę zawodników zakwalifikowanych oraz dodatkowo dopuszczonych przez Wydział Wyszkolenia do XXI Mistrzostw Polski Juniorów, które zostaną rozegrane  w Nowej Dębie, w dniach 14-18.05.2014 r.

Kat. 46-49 kg

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Marcin Firlej

Berej Boxing Lublin

Lublin

2

Michał Łęgowski

UKS Bokser Chojnice

Pomorski

3

Karol Łapawa

Sporty Walki Gostyń

Wielkopolski

4

Rafał Żegzdrin

Boks Tur Łódź

Łódzki

5

Sławomir Sokołowski

KS Łużyce Lubań

Dolnosląski

6

Kacper Szlaga

Bukowina Wałcz

Zachodniopomorski

7

Paweł Król

UKS Kontra Elbląg

Warmińsko-Mazurs.

8

Mikołaj Humaj

Górnik Wieliczka

Małopolski

9

Jakub Słomiński

Wda Świecie

Kujawsko-Pomorski

 

 

Kat. 52 kg

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Marcin Firlej

Berej Boxing Lublin

Lublin

2

Krzysztof Kowalak

RMKS Rybnik

Śląski

3

Filip Wiśniewski

Sokół Piła

Wielkopolski

4

Damian Ogrodniczak

Lwówek Śląski

Dolnośląski

5

Paweł Przpiórka

Orkan Gorzów Wlkp.

Lubuski

6

Tomasz Wójcik

Skorpion Szczecin

Zachodniopomorski

7

Michał Wąs

Boks Ożarów

Świetokrzyski

8

Sebastian Szymoniak

Golden Team Nowy Sącz

Małopolski

9

Jakub Szmelter

Zawisza Bydgoszcz

Kujawsko-Pomorski

10

Mariusz Tobiasz

Champion Nowy Dwór Maz.

Warsz-Mazowiecki

11

Damian Kotlarek

Olimp Szczecin

Zachodniopomorski

12

Adrian Kowal

Olimp Lublin

Lubelski

13

Łukasz Kotarski

Ring Wolny Toruń

Kujawsko-Pomorski

14

Patryk Gwiazdowski

KKS 1925 Kalisz

Wielkopolski

15

Adrian Hamerski

Radomiak Radom

Warszawsko-Mazow.

16

Edgar Hokowian

BSB Astoria Bydgoszcz

Kujawsko-Pomorski

 

 

Kat. 56 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Patryk Woźniak

Berej Boxing Lublin

Lublin

2

Paweł Smagieł

KS SAKO Gdańsk

Pomorski

3

Oskar Matera

KS Górnik Sosnowiec

Śląski

4

Majkel Pawlikowski

Zagłębie Konin

Wielkopolski

5

Cezary Kozłowski

RKS Łódź

Łódzki

6

Rafał Januszkiewicz

Boks  Kaczor Walbrzych

Dolnośląski

7

Bartłomiej Kokoszka

Korona Wałcz

Zachodniopomorski

8

Hubert Żelepień

Niedźwiedź Kętrzyn

Warmińsko-Mazur.

9

Sebastian Bednarski

KSZO Ostrowiec Św.

Świętokrzyski

10

Mateusz Guzik

TS Wisła Krków

Małopolski

11

Mateusz Kamiński

BSB Astoria Bydgoszcz

Kujawsko-Pomorski

12

Norbert Borzęcki

Champion Nowy Dwór Maz.

Warsz.-Mazowiecki

13

Paweł Piotrowski

Sokól Piła

Wielkopolski

14

Jarosław Borociak

Berej Boxing Lublin

Lubelski

15

Dawid Pierchała

RMKS Rybnik

Śląski

16

Konrad Linert

Start Włocławek

Kujawsko-Pomorski

 

 

Kat. 60 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Łukasz Skoczylas

MGKS Gwarek Łęczna

Lublin

2

Łukasz Zyguła

KS. SAKO Gdańsk

Pomorski

3

Szymon Kajda

 Jawor Team Jaworzno

Śląski

4

Piotr Piejek

Sparta Złotów

Wielkopolski

5

Adrian Jachimowicz

OSIR Suwałki

Podlaski

6

Bartosz Wieliński

RKS Łódź

Łódzki

7

Krzysztof Paczkowski

Gwardia Wrocław

Dolnośląski

8

Krystian Bohaterewicz

Orkan Gorzów Wlkp.

Lubuski

9

Eryk Giermak

Garda Chojna

Zachodniopomorski

10

Rafał Tuchewicz

Junior Świątki

Warmińsko-Mazur.

11

Adam Kozieł

Star Starachowice

Świętokrzyski

12

Rafał Pląder

TS Wisła Kraków

Małopolski

13

Dawid Kopacz

Pomorzanin Toruń

Kujawsko-Pomorski

14

Bartosz Grzeszczak

Legia Warszawa

Warsz-Mazowiecki

15

Mateusz Rachubiński

Zagłębie Konin

Wielkopolski

16

Krystian Romel

Sokół Piła

Wielkopolski

 

 

 

Kat. 64 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Kamil Blicharz

Berej Boxing Lublin

Lublin

2

Cezary Łagunionek

KS SAKO Gdańsk

Pomorski

3

Sebastian Szkatuła

Concordia Knurów

Śląski

4

Eryk Kubasik

Baumal Boks Poznań

Wielkopolski

5

Maksymilian Gibadło

Budo Krosno

Podkarpacki

6

Patryk Boruta

Cristal Białystok

Podlaski

7

Alan Boruta

Gwardia Wrocław

Dolnośląski

8

Dariusz Ziemczyk

Olimp Szczecin

Zachodniopomorski

9

Norbert Wardziński

UKS Kontra Elbląg

Warmińsko-Mazur.

10

Robert Iwan

Skalnik Wiśniówka

Świętokrzyski

11

Dawid Suchecki

TS Wisła Kraków

Małopolski

12

Dawid Maciejewski

Start Grudziądz

Kujawsko-Pomorski

13

Adrian Jaworski

Legia Warszawa

Warsz-Mazowiecki

14

Sebastian Kąsek

RMKS Rybnik

Śląski

15

Dominik Kida

Wisłok Rzeszów

Podkarpacki

16

Kamil Zgliński

Zawisza Bydgoszcz

Kujawsko-Pomorski

 

 

Kat. 69 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Krzysztof Burzec

Berej Boxing Lublin

Lublin

2

Bartosz Dąbrowski

Gryf Wejherowo

Pomorski

3

Dominik Cieślik

JKB Jawor Team Jawo.

Śląski

4

Dawid Ławicki

Baumal Boks Poznań

Wielkopolski

5

Marcin Majka

Wisłok Rzeszów

Podkarpacki

6

Patryk Topczewski

Cristal Białystok

Podlaski

7

Dariusz Wilk

RKS Łódź

Łódzki

8

Sebastian Teos

Boks Polonia Świdnica

Dolnosląski

9

Sebastian Wiktorzak

Olimp Szczecin

Zachodniopomorski

10

Łukasz Wójcik

KSW Tygrys Elbląg

Warmińsko-Mazur.

11

Patryk Pasternakiewicz

RUSHH Kielce

Świętokrzyski

12

Konrad Meliczek

KS Rojek Kraków

Małopolski

13

Bartłomiej Czajkowski

Start Włocławek

Kujawsko-Pomorski

14

Tobiasz Orzech

UOLKA Ostrów Mazowiecka

Warsz-Mazowiecki

15

Matusz Wodziński

Górnik Sosnowiec

Śląski

16

Kamil Urbański

Gwardia Wrocław

Dolnośląski

 

 

Kat. 75 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Dawid Bogusz

PACO Lublin

Lublin

2

Patryk Chrapkowski

SB Wilk Gmina Kościerz.

Pomorski

3

Martin Tomczyk

06 Kleofas Katowice

Śląski

4

Jakub Kasprzak

Baumal Boks Poznań

Wielkopolski

5

Bartłomiej Wojnarowski

Budo Krosno

Podkarpacki

6

Kamil Januszkiewicz

Cristal Białystok

Podlaski

7

Marcin Wacławik

MUKS Widzew Łódź

Łódzki

8

Rafał Wołczecki

WKB Wrocław

Dolnośląski

9

Kamil Pawłowski

Victoria Sianów

Zachodniopomorski

10

Norbert Jakubi

Niedźwiedź Kętrzyn

Warmińsko-Mazur.

11

Karol Tracz

KSZO Ostrowiec Św.

Świętokrzyski

12

Konrad Patyk

PTB Tiger Tarnów

Małopolski

13

Marcin Kowalski

Ring Wolny Toruń

Kujawsko-Pomorski

14

Błażej Nowak

SMS Warszawa

Warsz-Mazowiecki

15

Kamil Al-Temimi

KS SAAKO Gdańsk

Pomorski

16

Damian Wyględacz

Górnik Sosnowiec

Śląski

 

Kat. 81 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Wojciech Zaprawa

MKSII LO Chełm

Lublin

2

Oskar Kaczmarek

KS SAKO Gdańsk

Pomorski

3

Igor Porębski

KS Górnik Sosnowiec

Śląski

4

Tomasz Matthia

Baumal Boks Poznań

Wielkopolski

5

Piotr Amista

Tiger Łomża

Podlaski

6

Bartosz Sitek

UKS Włókiennik Łódź

Łódzki

7

Dawid Urban

Red Fight Jelenia Góra

Dolnośląski

8

Konrad Kozłowski

Box Fight Koszalin

Zachodniopomorski

9

Alan Konieczny

UKS Kontra Elbląg

Warmińsko-Mazur.

10

Mateusz Kaczmarczyk

RUSHH Kielce

Świętokrzyski

11

Paweł Filipek

Golden Team Nowy Sącz

Małopolski

12

Adam Galczak

Grom Chełmża

Kujawsko-Pomorski

13

Maciej Żurakowski

Legia Warszawa

Warsz-Mazowiecki

14

Rafał Staszewski

UKS Kontra Elbląg

Warmińsko-Mazur.

15

Adrian Jurs

Ring Wolny Toruń

Kujawsko-Pomorski

16

Dominik Kuciapa

Skorpi

 

 

Kat. 91 kg

 

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Kamil Stanek

MKS II LO Chełm

Lublin

2

Tomasz Domalewski

KS Wisła Tczew

Pomorski

3

Marcin Skrzypek

KS Górnik Sosnowiec

Śląski

4

Aleksander Stawirej

Ziętek Team Brzeziny

Wielkopolski

5

Sławomir Fortuna

Budo Krosno

Podkarpacki

6

Karol Krupienik

Cristal Białystok

Podlaski

7

Nikolas Okraska

Boks Tur Łódź

Łódzki

8

Kamil Bodzioch

Power jelenia Góra

Dolnośląki

9

Dawid Seńko

Skorpion Szczecin

Zachodniopomorski

10

Mateusz Cygański

KSW Tygrys Elbląg

Warmińsko-Mazur.

11

Damian Łuczkiewicz

Star Starachowice

Świętokrzyski

12

Radosław Grabiec

Start Grudziądz

Kujawsko-Pomorski

13

Aleksander Celejewski

Radomiak Radom

Warsz-Mazowiecki

14

Mateusz Zalewski

KS Bombardier Gdynia

Pomorski

15

Dawid Witosławski

Cristal Białystok

Podlaski

 

Kat. +91 kg

 

Lp.

NAZWISKO / IMIĘ

KLUB

OZB

1

Dawid Starobrat

Sparta Kraśnik

Lublin

2

Mateusz Sobolewski

KS Bombardier Gdynia

Pomorski

3

Miłosz Wodecki

LKS Myszków

Śląski

4

Robert Król

Sparta Złotów

Wielkopolski

5

Dawid Witosławski

Cristal Białystok

Podlaski

6

Wojciech Ziółek

MUKS Widzew Łódź

Łódzki

7

Patryk Kwaśnik

Energetyka Lubin

Dolnośląski

8

Grzegorz Orzechowski

Olimp Szczecin

Zachodniopomorski

9

Jakub Migacz

Golden Team Nowy Sącz

Małopolski

10

Szymon Górzkowski

Pomorzanin Toruń

Kujawsko-Pomorski

11

Marcin Kiepas

Radomiak Radom

Warsz-Mazowiecki

12

Mateusz Smobrski

Boks Ożarów

Świętokrzyski

13

Filip Mrotek

Sparta Złotów

Wielkopolski

14

Damian Hankus

KS Górnik Wieliczka

Małopolski

15

Kamil Mroczkowski

Powiat Legnicki

Dolnośląski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

13. MPJ: TRZY RAZY ZŁOTO DLA CHOJNIC. REWELACYJNA GÓRALSKA MISTRZYNIĄ KRAJU

kadra_sofia07

W Grudziądzu zakończyły się dzisiaj 13. Mistrzostwa Polski Juniorek (Youth) w boksie, w których w ringowe szranki stanęły 83 zawodniczki z 31 klubów. Zawody miały wprawdzie swoją dramaturgię i kilka niespodzianek, jednakże poza nową mistrzynią kraju wagi piórkowej (57 kg) Anną Góralską nie wykreowały wielu nowych twarzy, które mogłyby się pojawić na zgrupowaniach kadry narodowej przed Mistrzostwami Europy w Asyżu.

Najwięcej złotych medali przywiezie do domu Boxing Team Chojnice, którego trzy zawodniczki (Paulina Gruchała w wadze do 54 kg, Larysa Sabiniarz w 69 kg i Kamila Januszewska w 81 kg) stanęły dzisiaj na najwyższym stopniu podium. Siedem pozostałych tytułów mistrzowskich wywalczyły w kolejności kategorii wagowych: Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka, 48 kg), Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 57 kg), Justyna Pietras (Garda Chojna, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Elżbieta Wójcik (Róża Karlino, 75 kg) i Gabriela Pawlicka (BSB Astoria Bydgoszcz, +81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH (NIEDZIELA, 4 MAJA)

48 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Marta Jagiełło (Gwardia Szczytno) 3-0
51 KG
Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie) – Marta Andrejew (Sokół Piła) 3-0
54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) 3-0
57 KG
Anna Góralska (Korona Wałcz) – Paulina Gut (SKB Czarni Słupsk) 3-0
60 KG
Justyna Pietras (Garda Chojna) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie) TKO 1
64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Łykus (SKB Czarni Słupsk) 3-0
69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice) – Ewa Moniak (Radomiak Radom) 3-0
75 KG
Elżbieta Wójcik (Róża Karlino) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec) 3-0
81 KG
Kamila Januszewska (Boxing Team Chojnice) – Wiktoria Andrzejewska (Stella Gniezno) 2 TKO
+81 KG
Gabriela Pawlicka (BSB Astoria Bydgoszcz) – Katarzyna Kozdronkiewicz (MKS Sikorski Stalowa Wola) TKO 1

[Fot. Barbara Sańko ©]

WSB: AZEROWIE Z BAKU FIRES RYWALAMI KUBAŃCZYKÓW W FINALE

fires_team

Rywalami Cuba Domadores w finale 4. sezonu rozgrywek World Series of Boxing będzie ekipa Azerbaijan Baku Fires, która dzisiaj w Gubie odrobiła straty z pierwszego meczu i pokonała obrońców tytułu Kazakhstan Astana Arlans 4-1. Zwycięstwo na wagę awansu do finału dał Azerom „superciężki” Haji Murtuzaliyev, który pokonał po remisie przez wskazanie znakomitego Chorwata w barwach Arlans, Filipa Hrgovica.

Mecz ułożył się gospodarzom znakomicie, bo wygrywając trzy pierwsze walki zapewnili sobie co najmniej remis w dwumeczu i ewentualny tie-break. Pierwszy punkt zdobył dla nich „miniaturowy” Elvin Mamishzada (52 kg), choć gdyby jego rywalizacja z Ilyasem Suleimenovem odbyła się w Kazachstanie, zapewne wynik walki byłby odwrotny. Z kolei żadnych wątpliwości nie pozostawił po sobie były mistrz świata Albert Selimov (60 kg), bijąc niespodziewanie przez TKO w 2. starciu Samata Bashenova. Dobre wrażenie zostawił po sobie Białorusin w barwach Fires, Yauheni Ramashkevich (69 kg), będąc wyraźnie lepszym w 4 z 5 starć od Manata Omerzakova.

Nadzieję na remis dał obrońcom tytułu Chorwat Hrvoje Sep (81 kg), pokonując jednogłośnie na punkty innego Białorusina z Baku, Mikhaila Dauhaliavetsa, ale był to – jak się później okazało – łabędzi śpiew drużyny z Astany. Decydujący pojedynek Murtuzaliyeva z Hrgovicem nie był pokazem boksu. Na postawie zawodników wyraźnie ciążyła stawka walki. W tej niezbyt czystej rywalizacji dwóch sędziów (Dante de Castro z Filipin i Kim Seong Won z Korei Południowej) wskazało przy remisie na Azera, zaś Chorwat Martin Tadić dał konsekwentnie wygraną we wszystkich rundach swojemu rodakowi

13. MPJ: AŻ TRZY ZAWODNICZKI Z CHOJNIC W FINAŁACH

sadej_wiktoria

W II serii walk półfinałowych 13. Mistrzostw Polski Juniorek (Youth), które po raz ósmy odbywają się w Grudziądzu, awans do decydujących o złocie bojów wywalczyły sobie aż trzy podopieczne Marcina Gruchały z Boxing Team Chojnice. Najtrudniejszą przeprawę miała córka trenera, Paulina Gruchała (54 kg), która po wyrównanym boju pokonała niejednogłośnie na punkty Annę Sondej (06 Kleofas Katowice) i w finale skrzyżuje rękawice z Ewą Białas (Energetyk Jaworzno), która wygrała dzisiaj 2-1 z Justyną Górnik (Garda Gierałtowice).

Do finału awansowały także dwie inne zawodniczki Boxing Team Chojnice – Larysa Sabiniarz (69 kg) i Kamila Januszewska (81 kg). Pierwsza z nich wypunktowała (3-0) Martę Kaniak z UKS SMS Warszawa, natomiast druga w takich samych rozmiarach rozprawiła się z Klaudią Pachuła (GUKS Carbo Gliwice). Rywalką Larysy będzie jutro Ewa Moniak z Radomiaka Radom, zaś Kamila zmierzy się z Wiktorią Andrzejewską (GUKS Carbo Gliwice).

Bardzo ciekawie zapowiada się jutrzejszy finał w wadze z limitem 64 kg, w którym zmierzą się mistrzyni świata juniorek (dawniej kadetek) z Albeny, Justyna Walaś (TSB Tarnów) z czyniącą stałe postępy Natalią Łykus (SKB Czarni Słupsk). Podopieczna Aleksandra Maciejowskiego wygrała dzisiaj w swoim premierowym pojedynku z Weroniką Mrozińską (Start Grudziądz), zaś Natalia wyeliminowała Elizę Poniedziałek (Obra Zbąszyń).

Pełen dystans przeboksowała dzisiaj faworytka wagi muszej (51 kg), podobnie jak Justyna, reprezentująca nasz kraj podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii, Wiktoria Sądej (na zdjęciu), pewnie pokonując Dianę Wytrzyszczewską (Salvete Zamość). Jutro o złoty medal powalczy z nią Marta Andrejew (Sokół Piła), dla której awans do finału jest życiowym sukcesem.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH (SOBOTA, 3 MAJA)

51 KG
Marta Andrejew (Sokół Piła) – Nikoletta Golubowska Nikoletta (Cristal Białystok) 3-0
Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie) – Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) 3-0
54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Anna Sondej (06 Kleofas Katowice) 2-1
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Justyna Górnik (Garda Gierałtowice) 2-1
64 KG
Natalia Łykus (SKB Czarni Słupsk) – Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń) 3-0
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) 3-0
69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice) – Marta Kaniak (UKS SMS Warszawa) 3-0
Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Marta Król (Garda Gierałtowice) TKO 2
81 KG
Wiktoria Andrzejewska (Stella Gniezno) – Joanna Kleszcz (ŁKS Orlęta Łuków) WO.
Kamila Januszewska (Boxing Team Chojnice) – Klaudia Pachuła (GUKS Carbo Gliwice) 3-0

WSB: NIESAMOWICI KUBAŃCZYCY MIAŻDŻĄ ROSJAN W HAWANIE

To był absolutny nokaut! Niesamowici Cuba Domadores w rewanżowym meczu półfinałowym zawodowej ligi World Series of Boxing pokonali w Hawanie w znakomitym stylu Boxing Team Russia 5-0. Ringowa dominacja gospodarzy widoczna była w 4 z 5 pojedynków. Dopiero zamykający mecz ze strony rosyjskiej Magomed Omarov (+91 kg) był w stanie nawiązać wyrównaną walkę z zawodnikiem gospodarzy, lecz mimo to – zdaniem sędziów – niejednogłośnie na punkty lepszym zawodnikiem był dzisiaj w nocy Jose Angel Larduet.

W pozostałych czterech walkach Rosjanie nie byli w stanie wygrać choćby rundy z faworytami gospodarzy. Rozpoczął ten pogrom Leodan Nunez (52 kg) pokonując jednogłośnie na punkty Ovika Ogannisyana, a kontynuował Lazaro Alvarez (60 kg), rozprawiając się z Konstantinem Bogomazovem. Awans do finału zapewnił ekipie Domadores wspaniały Roniel Iglesias Sotolongo (69 kg), który pozbawił złudzeń Andreya Zamkovoya zaś czwarty punkt dorzucił kapitan Kubańczyków, Julio Cesar la Cruz (81 kg – na zdjęciu), bijąc w każdej rundzie Alexandra Khotyantseva.

Tak, więc debiutująca w WSB ekipa Domadores jako pierwsza awansowała do finału, w którym w dniach 30-31 maja zmierzy się ze zwycięzcą drugiego półfinału, w którym rywalizują Astana Arlans Kazakhstan i Azerbaijan Baku Fires.

13 MPJ: WYGRANA ANNY GÓRALSKIEJ NIESPODZIANKĄ I SERII PÓŁFINAŁÓW

korona

Jeszcze w ubiegłym roku w Krynicy-Zdroju Anna Góralska (na zdjęciu w środku) zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski Juniorek, występując w wadze z limitem 64 kg. Dokładnie 12 miesięcy później zawodniczka Korony Wałcz awansowała w Grudziądzu do finału kolejnych mistrzostw ważąc o 7 kilogramów mniej (dokładnie 57 kg), pokonując (3-0) w walce o co najmniej srebrny medal faworyzowaną Mirelę Balcerzak ze Skorpiona Szczecin. Dodajmy, że Anna stanie jutro oko w oko z Pauliną Gut (Czarni Słupsk), która po wyrównanej walce pokonała 2-1 inną rewelację tegorocznych Mistrzostw Polski, Edytę Lechowicz (PTB Tiger Tarnów) i nie jest bez szans na końcowy sukces.

Mniej szczęścia od Pauliny miała jej klubowa koleżanka, Karolina Ruszczyńska (48 kg), która – podobnie jak wspomniana Mirela Balcerzak – nie mogła się pogodzić z niejednogłośną (1-2) porażką z młodszą o rok Sarą Domagała (Skalnik Wiśniówka). Drugą finalistką została bardzo dobrze wyszkolona technicznie Marta Jagiełło (Gwardia Szczytno), która pokonała jednogłośnie na punkty wychowankę Pawła Pasiaka, Magdalenę Dembowską z OSiR-u Suwałki.

W wadze lekkiej na awans do finału ciężko zapracowała Justyna Pietras (Garda Chojna), której walka z Patrycją Śliwonik (Hetman Białystok) była trudniejsza niż sądzono. W finale podopieczna Jarosława Przygody będzie rywalizowała z Klaudią Sołtys (GKS Jastrzębie), która dzisiaj uporała się z inną zawodniczką Hetmana, Magdaleną Kozłowską.

Żadnych emocji nie było w wadze średniej (75 kg), gdzie zgodnie z przewidywaniami szybkie zwycięstwo odniosła najlepsza polska zawodniczka w tej kategorii wiekowej, Elżbieta Wójcik (Róża Karlino). Mistrzyni świata szybko pozbawiła złudzeń Natalię Paziewską z Pomorzanina Toruń i w finale skrzyżuje rękawice z Dominiką Kołton (KSZO Ostrowiec Św.), której walkower oddała Karina Kamińska z Bukowiny Wałcz.

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH (SOBOTA, 3 MAJA)

48 KG
Marta Jagiełło (Gwardia Szczytno) – Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) 3-0
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Karolina Ruszczyńska (SKB Czarni Słupsk) 2-1

57 KG
Anna Góralska (Korona Wałcz) – Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Paulina Gut (SKB Czarni Słupsk) – Edyta Lechowicz (PTB Tiger Tarnów) 2-1

60 KG
Klaudia Soltys (BKS Jastrzębie) – Patrycja Śliwonik (Hetman Białystok) 3-0
Justyna Pietras (Garda Chojna) – Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) 2-1

75 KG
Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec) – Karina Kamińska (Bukowina Wałcz) WO
Elżbieta Wójcik (Róża Karlino) – Natalia Paziewska (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1

EUBC ZATWIERDZIŁA ORGANIZATORÓW MISTRZOSTW EUROPY I UNII EUROPEJSKIEJ

Prezydent Europejskiej Konfederacji Boksu (EUBC), Franco Falcinelli, oficjalnie zatwierdził wczoraj organizatorów wszystkich tegorocznych turniejów o Mistrzostwo Europy oraz Mistrzostwo Unii Europejskiej. Najdłużej czekaliśmy na terminy i organizatorów Mistrzostw Starego Kontynentu grup młodzieżowych i juniorskich kobiet, Mistrzostw Unii Europejskiej seniorów (elite) oraz Mistrzostw Europy młodzików.

W 2014 roku czekają nas emocje związane z udziałem Biało-Czerwonych w sześciu imprezach rangi mistrzowskiej. W układzie chronologicznym są nimi:

[30 maja - 8 czerwca] Mistrzostwa Europy seniorek w Bukareszcie (Rumunia)
[29 czerwca - 6 lipca] Mistrzostwa Europy młodzików (Schoolboys) w Keszthely (Węgry)
[19 lipca - 27 lipca] Mistrzostwa Europy Młodzieży (Youth) i Juniorek (Junior) w Asyżu (Włochy)
[10 sierpnia - 20 sierpnia] Mistrzostwa Unii Europejskiej Seniorów w Bułgarii (miasto do ustalenia)
[wrzesień] Mistrzostwa Europy Juniorów w Rosji (prawdopodobnie w Anapie)
[17 października - 26 października] Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Zagrzebiu (Chorwacja)

13. MPJ: BŁYSKAWICZNE ZWYCIĘSTWA FAWORYTEK DO ZŁOTYCH MEDALI

paulina_larysa

W Grudziądzu zakończyła się II seria walk ćwierćfinałowych 13. Mistrzostw Polski Juniorek (Youth). Dla kibiców oczekujących na niespodziewane rozstrzygnięcia nie mamy dobrych wiadomości, gdyż w ringu dominowały faworytki, wśród których najjaśniejszym blaskiem świeciły gwiazdki naszych kadrowiczek. Druga odsłona ćwierćfinałów pokazała sporą różnicę w poziomie pomiędzy zawodniczkami objętymi centralnym szkoleniem i reszta startujących. Aż 10 z 15 walk zakończyło sie przed czasem, w tym 6 już w 1. starciu.

Błyskawicznie swoje walki wygrały nasze nadzieje na gwiazdy światowych ringów, czyli Wiktoria Sądej (GKS Jastrzębie, 51 kg), Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice, 54 kg) i Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg – obie na zdjęciu). Są one naturalnymi faworytkami swoich kategorii wagowych. W limicie wagi muszej do strefy medalowej awansowały także Marta Andrejew (Sokół Piła), Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) i Nikoletta Gołubowska (Cristal Białystok). W koguciej na podium „wdrapały” się trzy Ślązaczki – Anna Sondej (06 Kleofas Katowice), Ewa Białas (KS Energetyk Jaworzno) i Justyna Górnik (Garda Gierałtowice). Natomiast Larysie spróbują zagrozić Marta Kaniak (UKS SMS Warszawa), Ewa Moniak (Radomiak Radom) i Marta Król (Garda Gierałtowice).

Po niezbyt szczęśliwym starcie w MMŚ w Sofii do wyższego limitu wróciła mistrzyni świata juniorek (dawniej kadetek) z Albeny, Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg). Awans do strefy medalowej zdobyła bez walki, w przeciwieństwie do Natalii Łykus (SKB Czarni Słupsk), Elizy Poniedziałek (Obra Zbąszyń) i faworytki gospodarzy, Weroniki Mrozińskiej (Start Grudziądz), które wygrały dzisiaj swoje walki. Medal Mistrzostw Polski wywalczyła także „półciężka” (81 kg) Kamila Januszewska (Boxing Team Chojnice), wygrywając pewnie swój pojedynek w 1. starciu.

II SERIA WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH (PIĄTEK, 2 MAJA)

51 KG
Nikoletta Gołubowska (Cristal Białystok) – Marika Stanczewska (Pomorzanin Toruń)  WO
Marta Andrejew (Sokół Piła) – Agata Stefańska (Start Grudziądz) TKO 2
Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) – Adrianna Klimowicz (Korona Wałcz) TKO 1
Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie) – Weronika Kleszczyńska (BKS Skorpion Szczecin) TKO 1
54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Anna Widera (WDA Świecie) TKO 1
Anna Sondej (06 Kleofas Katowice) – Sandra Utkowska (BTS Broń Radom) 3-0
Ewa Białas (KS Energetyk Jaworzno) – Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) TKO 3
Justyna Górnik (Garda Gierałtowice) – Patrycja Gębala (PTB Tiger Tarnów) 3-0
64 KG
Natalia Łykus (SKB Czarni Słupsk) – Katarzyna Szarańska (Victoria Sianów) 3-0
Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń) – Patrycja Kuchnicka (Pomorzanin Toruń) 3-0
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Marta Maksim (ŁKS Orlęta Łuków) WO
Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) – Anna Kozłowska (Bukowina Wałcz) TKO 2
69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice) – Kamila Niedbała (Korona Wałcz)  TKO 1
Marta Kaniak (UKS SMS Warszawa) – Monika Tomas (Bukowina Wałcz) TKO 1
Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Klaudia Wilińska (Start Włocławek) TKO 3
Marta Król (Garda Gierałtowice) – Natalia Nazar (MKS II LO Chełm) 3-0
81 KG
Kamila Januszewska (Boxing Team Chojnice) – Natalia Karaszewska (Pomorzanin Toruń) TKO 1

13. MPJ: POZNAJEMY MEDALISTKI. CIEKAWIE W WAGACH Z LIMITEM 48 I 57 KG

pietras_justyna

Od wczoraj do niedzieli w hali MKS Start w Grudziądzu będziemy się emocjonować rywalizacją najzdolniejszych polskich pięściarek. W 13. Mistrzostwach Polski Juniorek (Youth) w ringowe szranki staną 83 zawodniczki z 31 klubów. Dodajmy, że Grudziądz, stolica polskiego boksu kobiet, już po raz ósmy organizuje tę imprezę.

Pierwsze emocje mieliśmy już wczoraj, kiedy to doszło do 12 walk eliminacyjnych, natomiast dzisiaj kibicujemy młodym zawodniczkom w walkach ćwierćfinałowych. Za nami I seria pojedynków o medale, w których zobaczyliśmy kilka interesujących rywalizacji. Już dwa zwycięstwa ma na swoim koncie Karolina Ruszczyńska (Czarni Słupsk, 48 kg), która po wczorajszej „czasówce”, dzisiaj przeboksowała pełen dystans, pokonując jednogłośnie na punkty Aleksandrę Gogolewską (Adrenalina Wrocław). W gronie medalistek tej kategorii wagowej mamy same faworytki, które znamy z występów w kadrze narodowej. Oprócz Karoliny awans do półfinałów wywalczyły bowiem Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka), Marta Jagiełło (Gwardia Szczytno) i Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki).

Ciekawie wygląda także walka o tytuł mistrzowski w wadze piórkowej (57 kg), w której pewnie do strefy medalowej weszły Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin) i Paulina Gut (Czarni Słupsk). Niespodziewanie w tym limicie pojawiła się inna kadrowiczka Tomasza Różańskiego, Grażyna Grygiel (BKS Boxeo), która niedawno rywalizowała o miejsce w kadrze na MMŚ w wadze lekkiej. Zawodniczka z Dąbrowy Chełmińskiej nie przywiezie jednak z Grudziądza medalu, gdyż pokonała ją dzisiaj jednogłośnie na punkty tarnowianka Edyta Lechowicz (PTB Tiger), dla której było to już drugie turniejowe zwycięstwo. Czwartą medalistą została Anna Góralska z Korony Wałcz.

Faworytkami do tytułu mistrzowskiego w wadze lekkiej (60 kg) wydają się być Justyna Pietras (Grada Chojna – na zdjęciu) i Klaudia Sołtys (GKS Jastrzębie), które awansowały bez komplikacji do strefy medalowej. Dzisiejsze zwycięstwa zawodniczek Hetmana Białystok – Patrycji Świlonik i Magdaleny Kozłowskiej są ich życiowymi sukcesami.

W wadze średniej (75 kg) faworytka jest tylko jedna. Młodzieżowa Mistrzyni Świata, Elżbieta Wójcik z KSW Róża Karlino wygrała swój ćwierćfinał w 1. starciu. Równie błyskawicznie w turniej weszły Natalia Paziewska (Pomorzanin Toruń) i Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec), ale nikt specjalnie nie liczy na to, że będą w stanie zagrozić faworytce zbliżających się Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing. Czwartą medalistką została niestowarzyszona Karina Kamińska.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH (CZWARTEK, 1 MAJA)

48 KG
Karolina Ruszczyńska (SKB Czarni Słupsk) – Klaudia Kuźmicz (BKS Olimp Szczecin) TKO 1
Aleksandra Gogolewska (UKS Adrenalina Wrocław) – Paulina Cis (Boks Polonia Świdnica) 3-0
54 KG
Anna Sondej (06 Kleofas Katowice) – Marta Sowizdrzał (Gwardia Wrocław) 2-1
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Julia Radys (Gwardia Łódź) 2-1
Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) – Aleksandra Wysocka (Pomorzanin Toruń) 3-0
Justyna Górnik (Garda Gierałtowice) – Patrycja Buczyniak (Boks TUR Łódź) 2-1
Patrycja Gębala (PTB Tiger Tarnów) – Klaudia Dudzińska (Niestowarzyszona) WO
57 KG
Edyta Lechowicz (PTB Tiger Tarnów) – Barbara Grabowska (UKS Champion Kraków) 2-1
60 KG
Blanka Zabrzuch (BTS Broń Radom) – Ewelina Cebula (Niestowarzyszona) WO
69 KG
Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Justyna Boryta (Niestowarzyszona) WO
Natalia Nazar (MKS II LO Chełm) – Małgorzata Buciur (Victoria Sianów) TKO 2
Marta Król (Garda Gierałtowice) – Marta Juraszus (GUKS Carbo Gliwice) TKO1

WYNIKI I SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH (PIĄTEK, 2 MAJA)

48 KG
Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) – Patrycja Muchewicz (Pomorzanin Toruń) 3-0
Marta Jagiełło (Gwardia Szczytno) – Wiktoria Błaszczak (BKS Olimp Szczecin) 3-0
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Anna Szkwarek (SKB Spartakus Szczecin) TKO 2
Karolina Ruszczyńska (SKB Czarni Słupsk) – Aleksandra Gogolewska (UKS Adrenalina Wrocław) 3-0
57 KG
Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin ) – Klaudia Szostek (BKS Jastrzębie) 3-0
Anna Góralska (Korona Wałcz) – Katarzyna Major (Boks Polonia Świdnica) 3-0
Paulina Gut (SKB Czarni Słupsk) – Marta Maciejewska (Pomorzanin Toruń) TKO 3
Edyta Lechowicz (PTB Tiger Tarnów) – Grażyna Grygiel (GKS Boxeo Dąbrowa Górnicza) 3-0
60 KG
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie) – Kamila Curry (BKS Polonia Świdnica) 3-0
Patrycja Świlonik (Hetman Białystok) – Maria Skoczylas (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Justyna Pietras (Garda Chojna) – Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) 3-0
Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) – Blanka Zabrzuch (BTS Broń Radom) 3-0
75 KG
Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec) – Julia Turłaj (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) TKO 1
Karina Kamińska (Niestowarzyszona) – Kamila Dudzińska (Niestowarzyszona) 3-0
Elżbieta Wójcik (Róża Karlino) – Gabriela Rabiejewska (BKS Skorpion Szczecin) TKO 1
Natalia Paziewska (Pomorzanin Toruń) – Roksana Pankowska (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1

TRZY WALKI TAYLOR W TRZY DNI, CZYLI O PRZYGOTOWANIACH KADRY IRLANDII DO ME

pawel_katie

Mistrzyni olimpijska wagi lekkiej, Katie Taylor, której niestety nie zobaczyliśmy w Warszawie podczas 31. MTB im. Feliksa Stamma, wróciła na ring w irlandzkim Cork, pokonując wczoraj jednogłośnie na punkty Chorwatkę Mariję Petric. To pierwsza z trzech walk, które Irlandka stoczy w ciągu trzech dni. Dzisiaj w tym samym mieście spotka się w ringu z Anais Kistler ze Szwajcarii, zaś w sobotę w Waterford skrzyżuje rękawice z Amerykanką Kristin Carlson.

Poziom sportowy przeciwniczek Taylor nie robi na fachowcach specjalnego wrażenia, ale pamiętajmy, że wielka mistrzyni z Bray szczyt formy szykuje na okres od 30 maja do 8 czerwca, kiedy to w Bukareszcie odbędą się Mistrzostwa Europy.

Dodajmy, że Irlandczycy zdradzili już informację, że na wspomnianą imprezę mistrzowską do stolicy Rumunii pojedzie 5 kadrowiczek. Oprócz Katie Taylor będą to: Ceire Smith (Cavan, 51 kg), Michaela Walsh (Holy Family GG, 54 kg), Joanna Lambe (Carrickmacross, 57 kg) i Clare Grace (Callan, 69 kg).

KADRA NARODOWA SENIORÓW BĘDZIE TRENOWAĆ WE FRANKFURCIE NAD ODRĄ

michelus_polski

Kadra narodowa seniorów w dniach od 12 do 20 maja odbędzie zgrupowanie szkoleniowe we Frankfurcie nad Odrą. Do Niemiec, wraz z trenerem Walerym Korniłowem i jego asystentem, pojedzie sześciu zawodników: Sylwester Kozłowski („Akademia Walki” Warszawa, 56 kg), Mateusz Polski („Róża” Karlino, 60 kg), Dawid Michelus („Sokół” Piła, 60 kg), Damian Kiwior („Tiger” Tarnów, 64 kg), Arkadiusz Szwedowicz („Skorpion” Szczecin, 75 kg) oraz Igor Jakubowski („Zagłębie” Konin, 91 kg).

Zawodnikami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie jest kolejna szóstka kadrowiczów: Grzegorz Kozłowski („Akademia Walki” Warszawa, 52 kg), Tomasz Resół („Skorpion” Szczecin, 56 kg), Mateusz Kostecki („Desant” Kraków, 64 kg), Tomasz Jabłoński („SAKO” Gdańsk, 75 kg), Jordan Kuliński („Start” Włocławek, 81 kg) i Paweł Wierzbicki („Boxing” Sokółka, +91 kg).

Dodajmy, że podopieczni Walerego Korniłowa podczas pobytu we Frankfurcie nad Odrą będą trenować wspólnie z kadrą narodową Niemiec, przygotowującą się do startu w wojskowych Mistrzostwach Świata (CISM).

MARCIN STANKIEWICZ BLOGUJE: PODSUMOWANIE STARTU KADRY PODCZAS MMŚ W SOFII

sofia05

Przyszedł czas na podsumowanie pierwszego poważnego sprawdzianu męskiej młodzieżowej kadry narodowej. Start w Mistrzostwach Świata w Sofii był dla zawodników zmaganiem się nie tylko o medale MŚ ale także o możliwość występu na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich. Niestety nie udało nam się zdobyć na tej imprezie medalu, nie udało też zdobyć kwalifikacji. Nie oznacza to, iż cały występ kadry należy uznać za porażkę.

W trakcie obozów i startów międzynarodowych wykrystalizowała się kadra pięciu zawodników, którzy byli brani pod uwagę na wyjazd na Młodzieżowe Mistrzostwa Świata: Michał Łęgowski (49 kg, Bokser Chojnice), Eryk Giermak (60 kg, Garda Chojna), Sebastian Konsek (64 kg, RMKS Rybnik), Damian Wyględacz (75 kg, Górnik Sosnowiec) i Rafał Staszewski (81 kg, Kontra Elbląg). Piątka ta brała udział w konsultacjach techniczno-taktycznych oraz w przygotowaniach szybkościowych przed głównym startem. Dodatkowo na mój wniosek za pieniądze klubów do udziału w Mistrzostwach Świata zgłoszeni zostali Sebastian Wiktorzak (69 kg, Olimp Szczecin), który także uczestniczył w przygotowaniach oraz Kamil Mroczkowski (+91 kg, Champion Chojnów).

Dla wielu z nich start w Mistrzostwach Świata był pierwszym startem w tak poważnej  imprezie a mimo to nie ulegli presji. Najbardziej doświadczonym zawodnikiem w tej grupie był Eryk Giermak (trener Jarosław Przygoda). Niestety los nie okazał się dla niego łaskawy i po pokonaniu w pierwszej walce reprezentanta Tajlandii już w drugim pojedynku na jego drodze stanął Kubańczyk Alayn Limonta. Zawodnik ten to ubiegłoroczny mistrz świata juniorów, więc zadanie było bardzo trudne. Pomimo pełnego zaangażowania i podjęcia rękawicy Erykowi nie udało się pokonać tej przeszkody a obserwując reprezentantów tej kategorii wagowej kwalifikacja do MIO była w zasięgu Eryka.

Niełatwe zadanie miał też w swojej wejściowej w turniej walce Sebastian Konsek (trener Anatol Jakimczuk), który trafił na wicemistrza Azji, Japończyka Toshihiro Suzuki. Zawodnik ten prezentował bardzo agresywny styl boksowania, a połączony z doświadczeniem międzynarodowym jakie posiadał, przyniósł mu zwycięstwo nad naszym zawodnikiem. Japończyk zdobył brązowy medal w półfinale ulęgając niejednogłośnie na punkty Viktorowi Petrowowi (Ukraina).

Bardzo dobrze zaprezentował się w wadze do 49 kg Michał Łęgowski (trener klubowy Marcin Łęgowski), który w 1/32 spotkał się z zeszłorocznym brązowym medalistą Mistrzostw Świata Juniorów Jan Chun-Hsienem z Tajwanu pokonując go 2-1. W 1/16 czekał na niego reprezentant Serbii Veljko Gligoric, którego pokonał 3-0, a w 1/8 finału zmierzył się z Yoelem Finolem z Wenezueli ulegając mu po bardzo wyrównanej walce 1-2. W oczach wielu trenerów Michał tę walkę powinien wygrać, jednak sędziowie orzekli inaczej. Start Michała Łęgowskiego można uznać za udany i przy dłuższej systematycznej pracy zawodnik z papierami na wynik międzynarodowy.

Najbardziej skrzywdzonym zawodnikiem tych mistrzostw w moich oczach jest Damian Wyględacz (trener Artur Barwiński). W 1/32 finału uległ on 1-2 reprezentantowi Finlandii Kalle Kallioinenowi, ale w mojej ocenie Damian stoczył zwycięski pojedynek, który został oceniony przez sędziów w niezrozumiały sposób, czego dowodem było zainteresowanie po odczytaniu werdyktu i sprawdzenie wyniku na monitorach. Okazało się bowiem, że sędzia argentyński przy remisie punktowym wskazał zwycięstwo Fina mimo, iż Damian wygrał u niego trzecią rundę 10-8 (Damian w 3. rundzie zdominował walkę a Fin był liczony ). Zawodnik fiński dotarł aż do ćwierćfinału tej imprezy także medal Mistrzostw Świata był jak najbardziej w zasięgu Damiana.

Najbliżej awansu do MIO oraz medalu MŚ znalazł się Rafał Staszewski (trener klubowy Krzysztof Stemplewski). Podczas Mistrzostw Świata stoczył cztery pojedynki – w pierwszym w 1/16 finału pokonał 3-0 Carmelo Calabro z Włoch, w kolejnym pokonał przez TKO w 2. starciu Daniela Weinbendera z Niemiec, natomiast w walce o medal uległ 0-3 mocnemu Ormianinowi Narekowi Manasyanowi. W walce o miejsca 5-8 Rafał spotkał się z zeszłorocznym wicemistrzem Europy juniorów Viddalem Rileyem z Anglii i tu wynik naprawdę mógł iść w dwie strony i wielka szkoda, że sędziowie widzieli zwycięstwo Rileya. Dla Rafała ten turniej był prawdziwym międzynarodowym turniejem (pierwszy raz stoczył aż cztery międzynarodowe walki) i egzamin ten mimo nie osiągnięcia założonego celu zdał bardzo dobrze.

W wadze do 69 kg na ringach w Sofii wystąpił Sebastian Wiktorzak (trener Edward Król), który w 1/32 finału zwyciężył 2-1 zawodnika Kirgistanu Dmitriya Shestakova, by w 1/16 ulec 0-3 Oleksiyowi Tokarchukowi z Ukrainy. Dla zawodnika ze Szczecina był to występ, który pokazał nad czym musi koniecznie popracować, by osiągać wyniki na międzynarodowych arenach, nie poprzestając tylko na tytułach mistrza Polski.

W wadze superciężkiej (+91 kg) wystartował Kamil Mroczkowski (trener Arkadiusz Lewandowski) i w 1/16 finału uległ przez TKO w 3. starciu Maratowi Kerimkhanovowi z Rosji. Kamil jest materiałem na bardzo dobrego zawodnika, jednak musi podjąć w swoim życiu klika bardzo ważnych decyzji.

Chciałbym aby moi zawodnicy wiedzieli, iż bycie reprezentantem kraju to zaszczyt i obowiązek. Wprowadzamy powoli zasady, które będą do reprezentacji nobilitowały nie mistrzów Polski, ale zawodników chcących osiągnąć w swoim życiu coś więcej. W myśl zasady „jak nas widzą, tak nas piszą„ nie może w reprezentacji znaleźć się ktoś, kto tego nie zrozumie. Czasami jedna przegrana walka w ringu przez zawodnika, który tej walki nie podejmie, bądź wykaże lekceważący stosunek do wyniku tej walki, ma wpływ na ocenę całej drużyny. Jak to się mówi drużyna  jest tak silna jak jej najsłabsze ogniwo i to się w tej sytuacji idealnie sprawdza.

Całość występu tej drużyny oceniam pozytywnie choć brak realizacji założonego celu muszę uznać za porażkę. Czeka nas ciężka praca bo do światowej czołówki naprawdę tak bardzo dużo to nam nie brakuje. Przed nami Mistrzostwa Polski Juniorów w Nowej Dębie i jak to mam w zwyczaju mówić – walkę o bycie reprezentantem kraju zaczynamy od nowa. Od swoich kadrowiczów będę wymagał oczywiście więcej i nie wyobrażam sobie by któryś z nich zlekceważył ten turniej. Oczekuję także wzorowej postawy i profesjonalnego podejścia do sportu poza ringiem będę zwracał uwagę na wszystko. Bo sport to nie tylko wygrana w ringu ale także wszystko co się dzieje przed i po walce.

Marcin Stankiewicz, Szczecin dnia 1 maja 2014 roku

[Fot. Katarzyna Psykała ©]

POLSKO-NIEMIECKA KONSULTACJA SZKOLENIOWA JUNIORÓW W SZCZECINIE

stankiewicz_flagi

Trener Marcin Stankiewicz w ramach współpracy ze  Szkołą Mistrzostwa Sportowego we Frankfurcie nad Odrą  zorganizował wspólną konsultację szkoleniową. Drugiego maja na swój koszt przybędzie do Szczecina z niemieckiej szkoły dwudziestoosobowa grupa kadetów szykująca się do swoich krajowych mistrzostw (14-18 maja).

Do Szczecina przyjedzie także sześciu powołanych na to spotkanie juniorów (dawniej kadetów) w ramach kadry narodowej oraz pięciu, którzy przyjadą na koszt własny, a do całości trenujących dołączy oczywiście dziewięciu kadetów ze Szczecina. W sumie da to 40 osobową grupę, która przez dwa dni będzie ze sobą trenować i sparować. Jest to kolejne już spotkanie szkoleniowe mające na celu wymianę doświadczeń i możliwości konfrontacji międzynarodowej. Do końca roku jest planowanych jeszcze kilka takich spotkań  także w innych grupach wiekowych.

Współpraca z silnym niemieckim ośrodkiem zaowocowała także wspólnym zgrupowaniem naszej seniorskiej kadry, która uda się do Frankfurtu w dniach od 12 do 20 maja. Nasi zawodnicy będą trenować wspólnie z kadrą Niemiec, udającą się pod koniec maja na wojskowe mistrzostw świata (CISM).

źródło: Arkadiusz Szwedowicz

[Fot. Barbara Sańko ©]