Author Archives: Jarosław Drozd

GALE ZAWODOWE W POLSCE: MAJ 2023. OD ZĄBEK DO BIAŁEGOSTOKU

szeremeta_diablo

14 MAJA 2023 ROKU [ZĄBKI, BABILON PROMOTIONS]

W Ząbkach Jan Lodzik (8-0, 2 KO) pokonał Konrada Dąbrowskiego (11-4, 1 KO), który w pierwszych trzech rundach postawił się Lodzikowi, boksował z kontry, ale nieustanny pressing rywala sprawił, że w czwartej odsłonie zaczął coraz ciężej oddychać. W piątej Lodzik trafił mocnym prawym sierpowym, podkręcił tempo i pod nawałnicą jego ciosów Dąbrowski dwukrotnie przyklęknął. Przy drugim nokdaunie sędzia zastopował pojedynek.

19 MAJA 2023 ROKU [ZŁOTÓW, TYMEX BOXING NIGHT]

W daniu głównym gali Jewgienij Makarczuk (8-0, 3 KO) ściągnął kolejny skalp z naszego podwórka. Tym razem pokonał Łukasza Maćca (28-7-1, 5 KO). Styl robi walkę, a te style się nie dobrały. Dużo było klinczowania, mało ciekawych akcji, a sędziowie mieli duży rozrzut na swoich kartach po dziesięciu rundach. Jeden z nich wskazał na Maćca 96:94, lecz dwaj pozostali na Makarczuka – 97:93 i 98:92. Przypomnijmy, że urodzony w Białorusi, a mieszkający w Polsce Jewgienij dwa miesiące wcześniej pokonał Tomasza Nowickiego.

Tomasz Nowicki (11-3, 4 KO) przerwał serię trzech kolejnych porażek i zwyciężył mocnego niegdyś Johana Pereza (27-13-2, 16 KO). Nowicki zaczął od lewych na korpus. Na początku drugiej odsłony trafił lewym sierpowym na górę. Minutę później poprawił dla odmiany prawym sierpowym. W trzecim starciu obaj weszli w bardziej otwarte wymiany. W pewnym momencie Tomek wyprowadził kombinację trzech ciosów przy linach, wszystkie weszły i Perez był w tarapatach. Weteran sprytnie wybrnął z opresji, dotrwał do przerwy, mijały kolejne minuty, a on wciąż stał na nogach. I był momentami groźny. W końcówce piątej rundy Nowicki strzelił lewym sierpowym na szczękę i wygrał przez efektowny nokaut!

Wcześniej dobrą walkę w mocnym tempie stoczyli Kamil Kuździeń (9-0, 3 KO) i Artjom Rażnik (1-1-1). Początkowo boksujący z kontry Ukrainiec sprawiał problemy pięściarzowi z Częstochowy, ten jednak zdominował drugą część potyczki i wygrał. Ale sędziowie nie byli jednogłośni – 59:54, 56:58 Rażnik i 58:56. Stosunkiem głosów dwa do jednego wygrał Kuździeń.

Paweł Brach (1-0) nie zawiódł i pokonał innego debiutanta, Karola Siwka. Od początku był to popis jednego aktora. Siwek już w końcówce pierwszej rundy był w tarapatach, ale wyratował go gong. W drugiej jakoś sobie radził, ale pół minuty przed końcem trzeciej po serii ciosów na korpus przyklęknął. Przed przerwą był jeszcze drugi raz liczony. Minutowa przerwa starczyła do złapania drugiego oddechu i uciekając przez ostatnie trzy minuty Karol zdołał przetrwać z Brachem cały dystans, co jest dla niego swego rodzaju sukcesem. Punktacja mogła być tylko jedna – 40:34. Dwóch sędziów tak typowała, a trzeci wypunktował nawet 40:33.

Wcześniej Wasyl Halycz (1-0-1) pokonał Bartosza Kwiatkowskiego (1-2-1, 1 KO). Znany z walk na gołe pięści Halycz był agresorem, ale uparł się na lewy sierp, którym nie trafiał. Boksował schematycznie, lecz pressing i mocniejsze ciosy sprawiły, że wszyscy sędziowie wskazali na niego – 58:56, 59:55 i przesadzone 60:54.

20 MAJA 2023 ROKU [BIAŁYSTOK, KNOCKOUT PROMOTIONS]

Bardzo udany rewanż Kamila Szeremety (24-2-1, 8 KO), który przełamał Nizara Trimecha (10-5-2, 4 KO). Francuz nie wyszedł do czwartej rundy. Już od samego początku spore emocje, okraszone wieloma wymianami. W drugiej odsłonie seria ciosów sierpowych na korpus ze strony Polaka, na koniec prawym bezpośrednim trafił Trimech. Początek trzeciej rundy w miarę spokojny, fajerwerki rozpoczęły się mniej więcej w połowie – Szeremeta skontrował znakomitym lewym sierpowym, po którym Francuz padł na deski. Już do końcowego gongu Szeremeta okładał Trimecha całą gamą ciosów na głowę i korpus, ale ten zdołał przetrwać. Za sprawą narożnika i decyzji trenera Francuz nie wyszedł już jednak do czwartej rundy.

Sylvera Louis (9-9, 4 KO) klinczował, ile mógł, ale Krzysztof Włodarczyk (62-4-1, 42 KO) przełamał go w siódmej rundzie zakończonego przed momentem pojedynku. Już w pierwszej rundzie Diablo trafił Kanadyjczyka mocnym lewym prostym, dokładając do tego sporo lewych sierpowych pod prawą ręką Louisa. Podobny przebieg miały następne dwie odsłony – Polak metodycznie polował lewym prostym i lewymi sierpowymi na korpus, Louis klinczował i pozwalał sobie na pojedyncze zrywy. Kolejne świetne uderzenie Diablo w rundzie czwartej, był to mianowicie lewy sierpowy na korpus, po którym pięściarz przyjezdny nieco się skulił. Więcej ciosów sierpowych w piątej, jak i w szóstej rundzie, ale był to jedynie przedsmak czekających nas emocji. Koniec nastąpił w połowie siódmej odsłony – Diablo złapał Louisa prawym podbródkowym, po którym ten padł na deski. Kanadyjczyk wstał, ale po serii ciosów i kolejnym zabójczym prawym podbródkowym było już po wszystkim.

Mateusz Tryc (14-2, 7 KO) – dwukrotny ćwierćfinalista mistrzostw Europy w boksie olimpijskim, zanotował drugą porażkę z rzędu przed czasem. O ile nokaut z rąk Leonard Carrillo był wliczony w ryzyko, to dziś podopieczny Andrzeja Liczika miał odbudować się kosztem Petro Lakockija (2-2, 2 KO). Od początku jednak Ukrainiec podjął rękawicę i w półdystansie bił się jak równy z równym z Polakiem. Trzeba przyznać, że oglądało się to wybornie, ale kiedyś Mateusz po prostu przejechałby się po takim rywalu. Na początku piątej odsłony Tryc wstrząsnął przeciwnikiem prawym podbródkowym. Kilkadziesiąt sekund później taka sama akcja zakończyła potyczkę, lecz tym razem to Lakockij trafił czystko podbródkiem, poprawił raz jeszcze tym samym ciosem, posyłając naszego rodaka na deski. Mateusz powstał na dziewięć, ale sędzia popatrzył mu w oczy i pomimo protestów zawodnika zastopował potyczkę.

Kolejna szybka robota Rafała Wołczeckiego (9-0, 6 KO), który zastopował Pavla Albrechta (16-21, 13 KO). Pierwsza minuta pod znakiem obopólnych badań, ale już po minucie Polak zranił rywala mocnym prawym sierpowym na korpus. Czterdzieści sekund później pierwszy nokdaun po kombinacji lewy-prawy. Do końca rundy Albrecht był liczony jeszcze dwukrotnie – po kontrującym prawym sierpowym i raz jeszcze po kombinacji lewy-prawy. Druga runda to już odwlekanie egzekucji – czwarty nokdaun po wspaniałej kontrze lewym sierpowym, piąty po ciosach na głowę i korpus, a sam koniec po znakomitym lewym haku na wątrobę Czecha, który aż zawył z bólu. Gratulujemy wrocławianinowi dziewiątego zwycięstwa.

Jan Czerklewicz (10-1, 3 KO) z jubileuszowym zwycięstwem. Jiri Kroupa (5-12-1, 4 KO) zastopowany pod koniec drugiej rundy. Występujący w wadze półciężkiej Polak od początku ostro ruszył na rywala, który skoncentrował się przede wszystkim na defensywie. W pierwszej rundzie obijał jego tułów, na początku drugiej dodał podbródki z obu rąk i powiększył przewagę. Na pół minuty przed końcem drugiego starcia po wydłużonej serii Czerklewicza Czech przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Chciał kontynuować potyczkę, ale z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.

Kamil Gardzielik (16-0, 4 KO) miał dziś słabszego rywala, jego obowiązkiem było więc podreperowanie statystyki nokautów. I szybko odprawił Vojtecha Majera (4-7, 4 KO). Występujący w wadze średniej Polak już w pierwszej rundzie trafił prawym sierpowym, dopadł rywala przy linach i po wydłużonej serii bez odpowiedzi zmusił arbitra do zastopowania potyczki.

Wcześniej Mateusz Wojtasiński (4-0, 1 KO) pewnie wypunktował Bazargura Jugdera (8-17-2, 3 KO). Na naszych oczach Mateusz z uzdolnionego dzieciaka przeradza się powoli w mężczyznę, jego ciosy mają coraz większą moc, a i on łapie pewność siebie. Dziś ustawiał rywala lewą ręką, a gdy ten próbował zaatakować, Wojtasiński łapał go na ładną kontrę prawym krzyżowym po odejściu. Zdecydowanie najlepszy występ od czasu podpisania kontraktu zawodowego.

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: KWIECIEŃ 2023. ZGORZELEC I RZESZÓW

rozanski_babic

22 KWIETNIA 2023 ROKU [RZESZÓW, KNOCKOUT PROMOTIONS]

Czegoś takiego chyba się nikt nie spodziewał. Łukasz Różański (15-0, 14 KO) po jednostronnym boju zastopował Alena Babicia (11-1, 10 KO) już w pierwszej rundzie, zdobywając pas WBC! W zasadzie trudno tu napisać cokolwiek innego – wymiany i jeszcze raz wymiany. Precyzyjniejszy był jednak Polak, który zalał rywala i położył Babicia na deski lewym sierpowym. Po kilku dodatkowych ciosach sędzia ringowy zdecydował się zastopować Chorwata. Łukasz Różański nowym mistrzem świata kategorii bridger! – Mówiąc szczerze, to jeszcze do mnie nie dotarło. Spełniłem marzenie swoje, mojego zespołu, mojej żony i moich kibiców. Bez Was mnie tu by nie było – podsumował świeżo upieczony champion.

Prawy sierpowy górą – Michał Cieślak (24-2, 18 KO) bez większych problemów przełamał Dylana Bregeona (12-3-1, 3 KO), zdobywając pas mistrza Europy kategorii junior ciężkiej. Zaczęło się jeszcze spokojnie od badań ciosami prostymi, ale już w drugiej odsłonie Polak męczył rywala sierpowymi na dół, dokładając do tego kilka uderzeń na głowę. W trzeciej odsłonie dalsze natarcie Cieślaka, a po twarzy Francuza widać było, że przechodzi w ringu trudne chwile. Koniec nastąpił w rundzie czwartej – zaczęła się ona jeszcze flegmatycznie, ale w drugiej połowie odsłony Cieślak złapał Francuza kontrującym prawym sierpowym. Podłączony Bregeon przyjął jeszcze kilka sierpowych i powędrował na deski po raz pierwszy. Wstał, ale po kolejnej szarży Polaka doszło do drugiego liczenia, a Francuz nie chciał kontynuować walki.

Laura Grzyb (9-0, 3 KO) z pasem mistrzyni Europy kategorii super koguciej, ale przyjezdna Maria Cecchi (8-2, 2 KO) postawiła naprawdę trudne warunki. Zaczęło się od wzajemnych badań ciosami prostymi, choć już w pierwszej odsłonie obie poczęstowały się prawymi sierpowymi. Polka kontrolowała pierwszą połowę walki dzięki swojej szybkości, Włoszka szukała mocniejszych ciosów. Przebieg pojedynku zmienił się w drugiej połowie pojedynku. Cecchi zaczęła dochodzić do głosu, spychając Grzyb do defensywy. Pięściarka z Wodzisławia Śląskiego miała oczywiście swoje momenty, ale na znaczeniu nabrał prawy sierpowy rywalki. Po dobrym boju i sędziowie nie byli jednomyślni – sędzia Kadikis 98:92 dla Grzyb, sędzia Guggenheim 97:93 dla Cecchi i sędzia Rafn 96:94 na korzyść Laury Grzyb, która zdobyła pierwszy znaczący tytuł w swojej karierze zawodowej.

Świetna seria Martina Bakole (19-1, 14 KO) trwa. Kongijczyk zdominował przed momentem Igora Szewadzuckiego (10-1, 8 KO), stopując go w trzeciej rundzie. Spokojna była tylko pierwsza runda. Tempo dyktował Bakole, Ukrainiec próbował pojedynczymi ciosami, wymianę zobaczyliśmy dopiero w końcówce odsłony. Już w drugiej Bakole trafił kapitalnym lewym sierpowym, a potem dosłownie znęcał się nad rywalem. Ukrainiec tylko znanym sobie sposobem dotrwał do gongu kończącego drugą odsłonę. Koniec nastąpił w rundzie trzeciej. Seria ciosów ze strony Kongijczyka i Robert Gortat wkroczył do akcji, przerywając pojedynek. Czas na poważne wyzwania dla Bakole.

Jeamie Tshikeva (5-0, 3 KO) zbił twardego przecież Michała Bołoza (5-5-2, 5 KO) i szybko odprawił pogromcę Wawrzyka przed czasem. Pięściarz z Londynu ostro wszedł w walkę. Pierwsza runda jednak bez fajerwerków. Koniec nastąpił jednak w drugiej. Tshikeva trafił po dole, poprawił prawym sierpem na głowę i Bołoz prawie wypadł poza liny. Po liczeniu do ośmiu Brytyjczyk huknął lewym hakiem w okolice wątroby i było po wszystkim. Nokaut.

Błyskawiczna robota Piotra Łącza (6-0, 6 KO), który błyskawicznie zdemolował Milosa Budincicia (2-5-1) z Bośni i Hercegowiny. Polak badał rywala przez pierwsze kilkanaście sekund, po czym naruszył oponenta lewym sierpowym na korpus. Dokładka lewym sierpowym przez blok i było już po wszystkim.

Wcześniej Tobiasz Zarzeczny (3-0, 2 KO) nie miał problemów z wypunktowaniem innego Bośniaka – Andrii Kuzmana (0-1). Sędziowie byli jednomyślni – trzykrotnie 40:35 na korzyść pięściarza ze Stalowej Woli.

15 KWIETNIA 2023 ROKU [ZGORZELEC, MB BOXING NIGHT 15]

Jeden z ciekawszych nokautów na polskich ringach zanotował Placido Ramirez (22-3, 15 KO), który ciężko znokautował Łukasza Wierzbickiego (22-2, 8 KO). Aktywniej zaczął Polak, ale już po 40 sekundach nadział się na kontrujący lewy sierpowy Kolumbijczyka. W połowie rundy odważna wymiana prawy na prawy, a w drugiej odsłonie próba wyboksowania rywala ze strony Wierzbickiego. Ramirez polował z kolei na mocnego sierpowego. W trzeciej rundzie solidny lewy prosty „Pretty Boya”, który nieco rozjuszył Kolumbijczyka. Ramirez próbował swoich szans obszernymi ciosami, ale Wierzbicki uciekał spod topora. Koniec nastąpił w drugiej połowie czwartej odsłony – Polak zagapił się, nadziewając się na bardzo mocny podbródkowy przeciwnika, po którym padł bezwładnie na deski. O kontynuacji nie było już mowy, co oznacza, że Placido Ramirez został właśnie międzynarodowym mistrzem Polski kategorii półśredniej.

W walce o mistrzostwo Polski wagi średniej Karol Welter (13-1, 3 KO) pokonał po dobrej, krwawej bitce Stanisława Gibadło (9-1, 1 KO). Welter od pierwszego gongu ruszył do przody. Gibadło starał się bić częściej, niekoniecznie mocno, ale dał zepchnąć się do defensywy. W drugiej rundzie Karol po zakroku skontrował lewy prosty rywala swoim prawym. W trzeciej zaś dwukrotnie trafił czysto lewym sierpowym. W czwartym starciu Staszek uruchomił nogi, wrócił do gry i zaczął sprawiać, że Karol często chybiał swoimi ciosami. Kolejne trzy minuty równe i dobre po obu stronach. Problemem Gibadły był jednak fakt, że coraz mocniej puchła mu prawa powieka. Welter wyczuł kryzys oponenta, podkręcił tempo, bił częściej na korpus, a i lewy prosty zaczął mu wchodzić coraz częściej. Gibadło po szóstej odsłonie miał już prawie zamknięte prawe oko. Na początku siódmej przyjął mocny prawy hak na korpus. Musiał to poczuć, bo przez dobrą minutę uciekał nogami praktycznie bez ciosów. Gibadło miał nie tylko kryzys kondycyjny i zamknięte prawe oko. Otóż pod lewym również pojawiła się opuchlizna i przed dziewiątym starciem przyglądał się mu sędzia Leszek Jankowiak. Staszek pokazał charakter, przetrzymał trzy następne minuty i wiadomo było, że pozwolą mu już przeboksować do końca. Mało tego, Gibadło wygrał ostatnie starcie. To było jednak zbyt mało na odrobienie strat. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 97:93, 98:92 i 97:93.

Adrian Valentin (5-1, 3 KO) zszedł z kilogramami do wagi półciężkiej i po dobrej walce pokonał Sebastiana Ślusarczyka (9-2, 6 KO). Obaj mocno weszli w ten pojedynek. Polak chyba nawet lepiej. Runda druga poderwała kibiców, ale z czasem okazało się, że to zbijający dużo kilogramów Słowak lepiej wytrzymuje kondycyjnie trudy walki, lepiej boksuje, a i w krótkich zwarciach w półdystansie lepiej sobie radzie. Dwoma ostatnimi starciami przypieczętował swój sukces. Sędziowie punktowali 78:74 i dwukrotnie 77:75 – wszyscy na korzyść Valentina.

Wcześniej Oskar Wierzejski (7-0-1, 2 KO) pewnie pokonał „gromdziarza” Łukasza Załuskę, rozwiewając tym samym wątpliwości z pierwszej walki kilkanaście miesięcy temu.

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: MARZEC 2023. DZIERŻONIÓW I NOWY SĄCZ

parzeczewski

18 MARCA 2023 ROKU [DZIERŻONIÓW, TYMEX BOXING NIGHT]

Robert Parzęczewski (30-2, 18 KO) nie miał większych problemów z Nuhu Lawalem (27-11, 15 KO), stopując go w szóstej rundzie walki wieczoru podczas Dzierżoniów Boxing Night. „Arab” od samego początku polował na mocne ciosy, trafiając zwłaszcza tymi na korpus. Urodzony w Nigerii Niemiec polował na obszerne prawe sierpowe, ale pod koniec rundy sam nadział się na tego rodzaju cios. Podobny przebieg miała runda druga, który do obijania dołów dorzucił prawy sierpowy. Lawal padł również na deski po przypadkowym zderzeniu głowami, mając sporo pretensji do sędziego ringowego Krzysztofa Bubaka. Na samym starcie trzeciej odsłony częstochowianin zepchnął Lawala do narożnika, zalewając go ciosami. Następne minuty wyglądały podobnie – pełna kontrola Parzęczewskiego i pojedyncze próby przyjezdnego pięściarza. Koniec nastąpił w rundzie szóstej – po zwarciu „Arab” trafił zagubionego rywala prawym sierpowym. Niemiec po raz kolejny nie mógł dogadać się z sędzią Bubakiem, nie wyraził również chęci do kontynuowania walki, wskutek czego Krzysztof Bubak zdecydował się na przerwanie pojedynku.

Masa wymian, lejąca się krew i bój pełen emocji – Michał Leśniak (18-2-1, 5 KO) udanie wrócił po porażce, zwyciężając na punkty z bojowym Aleksandrem Jasiewiczem (5-2). Zaczęło się jeszcze w miarę spokojnie – „Olo” zaskoczył Leśniaka bezpośrednim lewym, ten odpowiadał licznymi ciosami na korpus, końcówka znów mocniej zaakcentowana przez Jasiewicza. Po pierwszej minucie drugiej rundy wydawało się, że będzie po wszystkim – „Szczupak” upolował Jasiewicza lewym i prawym sierpowym, po których ten padł na deski. Nokdaun ten spowodował jednak, że urodzony w Jaworznie pięściarz postawił się jeszcze mocniej. Następne rundy wyglądały mniej więcej podobnie – Leśniak atakował, sporo bijąc na dół, Jasiewicz przepuszczał ataki, szukając swoich okazji na kontry. „Szczupak” na pewno zaakcentował szóstą odsłonę, a w siódmej stracił punkt za bicie poniżej pasa. Ostry atak z obu stron także w ostatnich trzech minutach. Wałbrzyszanin kończył z zapuchniętym prawym okiem, nos Jasiewicza przypominał z kolei marmoladę. Werdykt sędziowski? Punktowi woleli Leśniaka – Paweł Kardyni 79:71, Paweł Kysiak 77:73, Marta Leszner 77:73. Wielkie brawa dla obu pięściarzy za znakomitą postawę.

Michał Soczyński (6-0, 3 KO) pokonał przed czasem Juana Carlosa Rodrigueza (18-4, 17 KO). Pojedynek trwał trzy rundy. Niski, „śliski” w defensywie i obniżający dodatkowo pozycję rywal sprytnie unikał tych najmocniejszych bomb Michała, ale on dzisiaj pokazał mądry boks, nie podpalał się i konsekwentnie boksował swoje. Być może zabrakło trochę ciosów na korpus, ale ogólnie walka na plus. W przerwie pomiędzy trzecią a czwartą rundą Rodriguez pozostał w narożniku. Ale dodajmy, że o walce dowiedział się na dzień przed terminem i miał prawo być na roztrenowaniu…

Tomasz Nowicki (10-3, 3 KO) przegrał po ośmiu starciach z Jewgienijem Makarczukiem (7-0, 3 KO). Pięściarz Tymexu miał dobre momenty w ataku, kilka razy trafił podbródkiem bądź sierpem, ale miał też zbyt duże przestoje w defensywie. Wywierający pressing Makarczuk urywał rundy i wygrał na kartach sędziów 79:73 i dwukrotnie 78:74.

Oskar Wierzejski (6-0-1, 2 KO) postanowił schodzić z kategorii cruiser do półciężkiej. Póki co wystąpił w umownym limicie 87 kilogramów i odprawił przed czasem Stanislava Eschnera (15-19-1, 8 KO). Pięściarz z Jeleniej Góry już w pierwszej i drugiej rundzie, gdy tylko podkręcił tempo, zagroził przeciwnikowi. W trzeciej odsłonie po wydłużonej serii przy linach do akcji wkroczyła sędzina i zastopował pojedynek.

Wcześniej na ringu w Dzierżoniowie zwycięstwa punktowe zanotowali Igor Pryga (3-1, 1 KO) oraz Władimir Juszyn (1-4).

24 MARCA 2023 [NOWY SĄCZ]

W Nowym Sączu odbyła się gala organizowana przez Jerzego Galarę. W daniu głównym wystąpił należący do krajowej czołówki kategorii cruiser Krzysztof Twardowski (10-4, 7 KO). Miejscowy pięściarz już w pierwszej rundzie odprawił słabiutkiego Norberta Szekeresa (19-93-4, 10 KO).

Wcześniej Michał Bołoz (5-4-2, 5 KO) – zeszłoroczny pogromca Andrzeja Wawrzyka, w pierwszym starciu miał Jozsefa Kormanego (19-49-1, 6 KO) na skraju porażki przed czasem, a w drugim dopełnił dzieła zniszczenia. Inny „ciężki” – Jacek Chruślicki (7-0-1, 3 KO), dominował w każdej z ośmiu rund (80:72), ale nie zdołał przełamać Ferenca Zsaleka (21-80-7, 7 KO). W ostatnim pojedynku „półciężki” Sebastian Rembecki (4-0) wypunktował 40:36 Aleksandra Nagolskiego (2-5, 1 KO).

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: LUTY 2023. STĘŻYCA I NOWY DWÓR MAZOWIECKI

gloves 01

11 LUTEGO 2023 ROKU [STĘŻYCA, ROCKY BOXING NIGHT]

Szybka robota w wykonaniu Kacpra Meyny (10-1, 6 KO), który już w pierwszej rundzie rozbroił Jakuba Sosińskiego (8-2-1, 3 KO), broniąc tytułu mistrza Polski wagi ciężkiej. Pięściarz z Kościerzyny już od samego początku polował na oponenta lewym prostym. Po trzydziestu sekundach natarcie Sosińskiego, który nadział się na kontrujący prawy sierp Meyny. Mistrz Polski poczuł krew, ruszając do ataku obszernymi sierpami na górę i dół, na które sosnowiczanin nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Koniec nastąpił na pół minuty przed końcem, gdy 23-latek zalał Sosińskiego serią ciosów, zmuszając sędziego Bubaka do interwencji.

Wcześniej Dominik Harwankowski (11-0, 2 KO) pokonał w walce wagi lekkiej Piotra Gudla (10-9-1, 1 KO). Harwankowski drugiej rundzie ciosem z prawej ręki rzucił weterana polskiej sceny na deski, potem kontrolował potyczkę ciosami prostymi, ale w szóstej odsłonie dostał ostrzeżenie za bicie w tył głowy. W siódmej dla odmiany to Gudel został napomniany odjęciem punktu, on za wpadanie głową w półdystans. Po ostatnim gongu musiało wyjść sędziom 79:70. I dwóm tak wyszło, trzeci w jakiś sposób znalazł dwie rundy dla Piotrka (77:72).

Kajetan Kalinowski (5-1, 4 KO) zaczął misję pod tytułem waga półciężkiej. Tryumfator turnieju Każyszki w kategorii cruiser zdecydował się zejść w dół. Ale stopniowo. Dziś wystąpił w umownym limicie 86 kilogramów, następnym razem zejdzie o kolejne 3-4 kilogramy i dopiero wtedy postara się wejść na limit 79,4. Naprzeciw niego stanął Damian Smagieł (1-5), lecz nie wyszedł nawet poza pierwszą rundę. Kalinowski szybko rzucił go na deski lewym sierpowym na szczękę z doskoku, potem Kajetan jeszcze trzy razy przewracał rywala i pojedynek zatrzymano.

„Piórkowy” Maciej Jóźwik (4-0, 1 KO) pewnie pokonał Michaiła Soloninkiniego (10-26-1, 5 KO). Znany z ringów olimpijskich Maciek zachwiał rywalem w drugiej rundzie lewym sierpowym, kontrolował pojedynek, a gdy Gruzin w ostatniej, czwartej odsłonie, nieco się otworzył i odważniej zaatakował, Polak złapał go na kilka kontr i ostudził jego zapał. Po ostatnim gongu pewne 3x 40:36.

Występujący w wadze ciężkiej Artur Bizewski (6-0, 3 KO) hakami na korpus w drugiej rundzie dwa razy doprowadził grubego Davita Gogiszwilego (18-17, 12 KO) do nokdaunu. Za drugim razem Gruzin dał się wyliczyć do dziesięciu.

25 LUTEGO 2023 ROKU [NOWY DWÓR MAZOWIECKI, BABILON BOXING SHOW]

Blisko dwa lata po pierwszej walce, Łukasz Stanioch (9-1, 1 KO) znów okazał się lepszy od Roberta Talarka (27-17-3, 18 KO). Teoretycznie pięściarz ze Szczecina znów zdominował walkę, jednak twardy górnik postawił chyba wyżej poprzeczkę niż w pierwszej potyczce. Po ośmiu solidnych rundach werdykt brzmiał 78:74 na korzyść Staniocha.

Wcześniej Damian Tymosz (7-2-1, 4 KO) posłał w drugiej rundzie Anatoli Conopliova (2-2, 1 KO) na deski lewym hakiem w okolice wątroby. W trzeciej ta sama akcja i drugi nokdaun. Trzecie liczenie po lewym sierpowym na górę. Mołdawianin wrócił lepszą czwartą odsłoną, jednak w piątej po raz czwarty przyklęknął, znów po lewym haku na korpus, i było po wszystkim.

Z kolei w bokserskim debiucie dobijający do czterdziestki Rafał Dudek (0-0-1), ceniony kickbokser, zremisował po czterech ciekawych rundach (38:38) walki w półdystansie z Artjomem Rażikiem (1-0-1).

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: STYCZEŃ 2023. TYLKO NOWY SĄCZ

adam balski

28 STYCZNIA 2023 ROKU [NOWY SĄCZ, KNOCKOUT BOXING NIGHT 26]

Spokojny i metodyczny boks Adama Balskiego (18-2, 10 KO), który wypunktował Michala Plesnika (9-6, 7 KO) w walce wieczoru podczas dwudziestej szóstej gali z cyklu Knockout Boxing Night. Praktycznie przez cały czas trwania pojedynku było spokojnie, Balski operował lewym prostym, próbował wciągnąć Słowaka na kontrę, ale ten nie dawał sobie robić większej krzywdy, boksując za podwójnym blokiem. Nieco więcej akcji w rundzie trzeciej, kiedy Polak poszerzył repertuar, trafiając kombinacją lewy-prawy. Trochę bardziej emocjonująca druga połowa walki – kaliszanin rzucił trzema mocnymi ciosami w rundzie szóstej, choć Plesnik złapał je na blok. Kilkadziesiąt sekund potem Słowak leżał już na deskach, kluczowy był prawdopodobnie prawy sierpowy w zwarciu. Już do końca trwania pojedynku Balski bił lewym prostym, szukając okazji na zadanie ciosu z prawej ręki. Punktacja? Jak najbardziej oczywista – Marcin Godoń 78:73, Grzegorz Molenda 80:71, Przemysław Moszumański 80:71 – wszyscy trzej na korzyść pięściarza z Kalisza, który zaraz po zakończeniu boju ogłosił.. zakończenie kariery. – To była moja ostatnia walka, tak po prostu i tyle – powiedział reporterce TVP Sport Balski.

Wcześniej Łukasz Pławecki (6-0-2, 4 KO) obijał Emmanuela Feuzeu (10-13-2, 4 KO), kładąc go również na deski. Po konsultacji z narożnikiem Hiszpana Grzegorz Molenda nie dopuścił Feuzeu do piątej rundy, co dało Pławeckiemu szóste zwycięstwo na zawodowych ringach.

Rafał Wołczecki (8-0, 5 KO) uchodzi za jednego z mocniej bijących polskich pięściarzy bez podziału na kategorie. Naprzeciw wrocławianina stanął należący niegdyś do szerokiej światowej czołówki wagi półśredniej i junior średniej Joel Julio (39-15, 33 KO). Ale to było już dawno temu, a 38-letniemu Kolumbijczykowi pomysł o sportowej emeryturze do głowy mocno wbił dziś Polak. Od początku Wołczecki podchodził nogami, skracał dystans lewym prostym i szukał bomby z prawej ręki. Doświadczony Julio unikał najmocniejszych ciosów, ale dziesięć sekund przed końcem pierwszej rundy zagapił się w zwarciu, Rafał zrobił krok w tył, strzelił krótkim lewym sierpowym na szczękę i było po wszystkim. Nokaut!

Kamil Urbański (3-0, 2 KO) zachował czyste konto, a przy okazji po raz pierwszy zaboksował na pełnym dystansie. Urbański od początku narzucił pressing na Łukasza Barabasza (1-7, 1 KO). W pierwszych minutach spychał go lewym prostym, szukając mocniejszej prawej ręki. W trzeciej rundzie dwa razy złapał rywala prawym sierpowym, poprawił prawym podbródkiem, jednak Łukasz okazał się twardym chłopakiem. Zresztą nigdy dotąd nie przegrał przed czasem. Kamil wygrał pewnie każdą z czterech rund, choć sędzia Moszumański – jak niestety ma w zwyczaju, zamyślił się chyba i jakoś wyciągnął 39:37. Dwaj pozostali sędziowie punktowali 40:36, bo nie można było inaczej…

Później między linami zameldował się Artur Górski (6-1, 3 KO). A naprzeciw niego stanął „dziadek” Jiri Svacina (15-57, 4 KO). Występujący w kategorii cruiser Artur oczywiście dyktował warunki, lecz długo nie potrafił dobrać się czeskiemu „oldbojowi” do skóry. W końcu w piątej rundzie trafił prawym na splot i rywal był liczony. Za moment dodał prawy hak w okolice żeber i było po wszystkim.

źródło: bokser.org

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2022 ROK – MĘŻCZYŹNI

niedzwiecki tomasz 2022

Czas na tradycyjne podsumowania i rankingi. Od 2014 r. na łamach serwisu PolskiBoks.pl dokonuję oceny wydarzeń minionego roku w boksie olimpijskim, nie inaczej będzie po zakończeniu 2022 r. Kto zatem zasłużył na wyróżnienie w pięciu kategoriach?

NAJLEPSZYM SENIOREM (Elite) został jeden z dwóch polskich brązowych medalistów Mistrzostw Europy w Erywaniu, Tomasz Niedźwiecki (RUSHH Kielce, 86 kg), który w drodze do swojego życiowego sukcesu wygrał dwie walki. Tym drugim Biało-Czerwonym na podium był oczywiście Jakub Słomiński (Wda Świecie, 48 kg), który w stolicy Armenii wygrał jeden pojedynek.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO JUNIORA (youth) przyznałem brązowemu medaliście Mistrzostw Świata Juniorów w La Nucia, Bartłomiejowi Rośkowiczowi (Legia Warszawa, 63,5 kg). Aby stanąć na podium młody reprezentant Polski wygrał aż 4 walki. Miniony rok był także bardzo udany dla Nikolasa Pawlika (Bytomska Akademia Boksu, 48 kg), który w Sofii został wicemistrzem Europy wagi papierowej.

W kategorii NAJLEPSZEGO KADETA (junior) wyróżniam wicemistrza Europy z Montesilvano, Fabiana Urbańskiego (Skorpion Szczecin, 66 kg), zaś NAJLEPSZYM MŁODZIKIEM (schoolboy) ubiegłego roku był srebrny medalista Mistrzostw Europy w Erzurum, Daniel Murawski (Pomorzanin Toruń, 75 kg). Wyróżnienie za NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI, otrzymał Jakub Straszewski (Champion Włocławek, 86 kg).

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL (2015-2022)

NAJLEPSZY SENIOR
2022 Tomasz Niedźwiecki
2021 Damian Durkacz
2020 vacat
2019 Damian Durkacz
2018 Filip Wąchała
2017 Mateusz Polski
2016 Igor Jakubowski
2015 Tomasz Jabłoński

NAJLEPSZY JUNIOR
2022 Bartłomiej Rośkowicz
2021 Jakub Straszewski
2020 Marcel Materla
2019 Oskar Kopera
2018 Oskar Kopera
2017 Damian Durkacz
2016 Kamil Offman
2015 Kamil Mroczkowski

NAJLEPSZY KADET
2022 Fabian Urbański
2021 Ivan Kucherenko
2020 Nikolas Pawlik
2019 Oliwier Szot
2018 Dawid Szmajda
2017 Damian Zawieruszyński
2016 Mateusz Szewczyk
2015 Eryk Apresyan

NAJLEPSZY MŁODZIK
2022 Daniel Murawski
2021 Fabian Rosiak
2020 Maciej Marchel
2019 Maciej Marchel

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2022 Jakub Straszewski
2021 vacat
2020 Mateusz Bereźnicki
2019 Mateusz Wojtasiński
2018 Damian Durkacz
2017 Michał Soczyński
2016 Karol Łapawa
2015 Adrian Kowal

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 60 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2022 ROK

kadra_ulan ude

Przy sporządzaniu niniejszego zestawienia, które obejmuje maksymalnie po 5 zawodniczek w jednej wadze, nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzyń, czy kadrowiczek, jak również tytułami zdobytymi przez nie w poprzednich latach. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarek na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowały rzadko, albo nie osiągnęły w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

48 KG: KINGA MIĘGOĆ

1 Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
2 Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
3 Aleksandra Mądraszewska (Bombardier Gdynia)
4 Marta Prill (KS Garda Bytów)
5 Natalia Stolarek (KSZo Ostrowiec Św.)

50 KG: NATALIA ROK

1 Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń)
2 Natalia Kuczewska (Mazur Ełk)
3 Julia Łapińska (OSiR Suwałki)
4 Natalia Waliczek (BKS Skorpion Szczecin)
5 Karolina Kohutiak (Świdnicki Klub Sportów Walk „Respect”)

52 KG: NIKOLA PRYMACZENKO

1 Nikola Prymaczenko (Legionowska Akademia Sportów Walki)
2 Nikola Kaczmarek (Prosna Kalisz)
3 Sandra Bobowicz (Gwarek Łęczna)
4 Anna Olczak (KB Legia Warszawa)
5 Zuzanna Kubicka (MOS Zatoka Braniewo)

54 KG: WIKTORIA ROGALIŃSKA

1 Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin)
2 Sandra Drabik (SK Kick-Boxing Kielce)
3 Karolina Ampulska (KS Wda Świecie)
4 Martyna Zagórska (Bombardier Wrocław)
5 Beata Kałuża (BKS Skorpion Szczecin)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB)
2 Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
3 Izabela Rozkoszek (Garda Gierałtowice)
4 Klaudia Poliwczak (BKS Skorpion Szczecin)
5 Angelika Krysztoforska (Niezrzeszona)

60 KG: JULIA SZEREMETA

1 Julia Szeremeta (Paco Lublin)
2 Żaklina Kociołek (Sporty Walki Gostyń)
3 Wanessa Orczyk (BKS Skorpion Szczecin)
4 Wiktoria Hass (Bombardier Gdynia)
5 Wioletta Teichmann (TS Wisła Kraków)

63 KG: ANNA SAJNÓG

1 Anna Sajnóg (Box Garda Marki)
2 Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra)
3 Julia Kaleta (SAKO Gdynia)
4 Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin)
5 Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek)

66 KG: ANETA RYGIELSKA

1 Aneta Rygielska (SKSW Pomorzanin Toruń)
2 Katarzyna Szarańska (BKS Skorpion Szczecin)
3 Kamila Wąchal (Kużnia Boksu Opole)
4 Joanna Tyras (BKS Skorpion Szczecin)
5 Patrycja Kuc (KS Wda Świecie)

70 KG: WIKTORIA TERESZCZAK

1 Wiktoria Tereszczak (Ring Bielsko-Biała)
2 Julia Chutorjanskaja (UKS Gladiator Warszawa)
3 Aleksandra Kisiel (Box Garda Marki)
4 Patrycja Grzywińska (Śląsk Wrocław)
5 Żaneta Sierpińska (Knockout Bielany)

75 KG: OLIWIA TOBOREK

1 Oliwia Toborek (Warszawska Szkoła Boksu)
2 Elżbieta Wójcik (KB Karlino)
3 Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin)
4 Barbara Marcinkowska (MKSW Pomorzanin Toruń)
5 Katarzyna Łaga (KB Mazur Boxing Słupsk)

81 KG: MARTYNA JANCELEWICZ

1 Martyna Jancelewicz (SSW Taurus Goleniów)
2 Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom)
3 Weronika Flaszak (Warszawski Klub Bokserski)
4 Maria Kaźmierczak (Sporty Walki Gostyń)
5 Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin)

+81 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
2 Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom)
3 Aleksandra Ziomek (BKS Radomiak Radom)
4 Weronika Bochen (Berej Boxing Lublin)
5 Michalina Retman (UKS Gladiator Warszawa)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 72 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2022 ROK

bereznicki m

Jak co roku, przy sporządzaniu niniejszego zestawienia, które obejmuje maksymalnie po 6 zawodników w jednej wadze, nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

51 KG: JAKUB SŁOMIŃSKI

1 Jakub Słomiński (Wda Świecie)
2 Michał Stępniak (Berej Boxing Lublin)
3 Mikołaj Roszak (Sporty Walki Gostyń)
4 Dawid Tomczak (Imperium Wałbrzych)
5 Bartłomiej Fortuna (Champion Wołomin)
6 Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)

54 KG: JAKUB KRZPIET

1 Jakub Krzpiet (Imperium Wałbrzych)
2 Emilian Dudajek (RKB Boxing Radom)
3 Damian Nicpoń (JKB Jawor Team Jaworzno)
4 Maciej Jewdokin (Żoliborska Szkoła Boksu)
5 Konrad Trojok (KS Pietrzyk Boxing Team Jastrzębie-Zdrój)
6 Oliwier Rogiewicz (Champion Włocławek)

57 KG: JAROSŁAW IWANOW

1 Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków)
2 Paweł Brach (BKS Radomiak Radom)
3 Mikołaj Mańka (Sporty Walki Gostyń)
4 Marcel Materla (BKS Skorpion Szczecin)
5 Filip Lewandowski (Champion Włocławek)
6 Łukasz Dudziński (KS Górnik Sosnowiec)

60 KG: ILIA BADER

1 Ilia Bader (BBB Serca Krakowa)
2 Michał Akoto Ampaw (RKB Wisłok Rzeszów)
3 Albert Orzeł (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
4 Szymon Skorupa (KS Wicher Wilchwy)
5 Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin)
6 Denis Grzesiak (BKS Skorpion Szczecin)

63,5 KG: OLIWIER ZAMOJSKI

1 Oliwier Zamojski (BKS Concordia Knurów)
2 Beniamin Zarzeczny (BKS Skorpion Szczecin)
3 Łukasz Perkowski (BKS Skorpion Szczecin)
4 Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin)
5 Jakub Sulęcki (Legionowska Akademia Sportów Walki)
6 Dominik Palak (KS SAKO Gdańsk)

67 KG: MICHAŁ DAWIEC

1 Michał Dawiec (TS Wisła Kraków)
2 Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin)
3 Paweł Sulęcki (Legionowska Akademia Sportów Walki)
4 Filip Oszczepalski (Fighter Kielce)
5 Daniel Roszkowski (Niezrzeszony)
6 Mateusz Najberg (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)

71 KG: DAMIAN DURKACZ

1 Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów)
2 Cezary Znamiec (RKB Boxing Radom)
3 Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk)
4 Mateusz Urban (BKS Skorpion Szczecin)
5 Mikołaj Tobera (MKSW Pomorzanin Toruń)
6 Damian Stanisławski (Bytomska Akademia Boksu)

75 KG: BARTOSZ GOŁĘBIEWSKI

1 Bartosz Gołębiewski (RUSHH Kielce)
2 Rafał Perczyński (KS SAKO Gdańsk)
3 Karol Welter (BKS Skorpion Szczecin)
4 Łukasz Kucharski (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
5 Aleksander Soja (Gosiewski Team Wrocław)
6 Bartosz Skórka (KKS SW Poznań)

80 KG: ŁUKASZ STANIOCH

1 Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin)
2 Kacper Derda (BKS Skorpion Szczecin)
3 Damian Cieślik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)
4 Mateusz Ziomek (RKB Wisłok Rzeszów)
5 Marcin Trzaskowski (SSW Taurus Goleniów)
6 Marek Jędrzejczak (Bombardier Wrocław)

86 KG: TOMASZ NIEDŹWIECKI

1 Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce)
2 Jakub Straszewski (Start Włocławek)
3 Sebastian Kusz (KS ZIĘTEK TEAM Kalisz)
4 Klemens Szczepaniak (BBB Serca Krakowa)
5 Andrzej Siejek (KKS SW Poznań)
6 Dawid Tkacz (Garda Chojna)

92 KG: MATEUSZ BEREŹNICKI

1 Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin)
2 Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek)
3 Jakub Stępiński (Imperium Boxing Wałbrzych)
4 Adam Tutak (Stowarzyszenie Samuraj Sanok)
5 Dawid Stolarski (Copacabana Konin)
6 Marek Michaluk (Warszawski Klub Bokserski)

+92 KG: OSKAR SAFARIAN

1 Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów)
2 Radosław Kawczak (SAKO Gdynia)
3 Adam Ziomek (RKB Wisłok Rzeszów)
4 Paweł Wardyn (UKS BOKSER Chojnice)
5 Łukasz Kozioł (Klub Bokserski Fighters Wrocław)
6 Michał Fiedler (BKS Sokół Gliwice)

Opracował: Jarosław Drozd

GALE ZAWODOWE W POLSCE: GRUDZIEŃ 2022. TYLKO GLIWICE

PBP_logo

9 GRUDNIA 2022 ROKU [GLIWICE, POLSAT BOXING PROMOTIONS]

Osleys Iglesias (8-0, 7 KO) i jego promotorzy narzucili wysokie tempo i już w ósmym zawodowym występie świetny Kubańczyk sięgnął po pas IBO wagi super średniej. A wszystko to w daniu głównym gali Polsat Boxing Promotions 13 w Gliwicach. Naprzeciw niego stanął Andrij Welikowski (21-2-2, 14 KO), który dał się poznać polskim kibicom wygraną nad Patrykiem Szymańskim. W konfrontacji z Iglesiasem był jednak bez szans. Kubańczyk od początku wywierał pressing i wchodził łatwo w półdystans. Rywal odpowiadał, choć były to pojedyncze kontry. Iglesias z kolei wydłużał akcje to serii 3-4 ciosów. W czwartej rundzie po raz pierwszy zachwiał przeciwnikiem. Na półmetku na czole oponenta pojawiła się opuchlizna, a w siódmym starciu akcja Osleysa znów wstrząsnęła Welikowskim. W dziewiątej odsłonie na czole Ukraińca wyrosła „piłeczka tenisowa”, a Leszek Jankowiak tylko szukał okazji, by wyratować rozbijanego Andrija przed przykrą porażką. A ta nadarzyła się w dziesiątej rundzie, gdy Iglesias podkręcił tempo i przy linach złapał rywala kolejną serią. Arbiter przerwał nierówny bój, ogłaszając tryumf Kubańczyka przez TKO.

Bartłomiej Przybyła (5-0, 1 KO) wygrał każdą z sześciu rund potyczki z Michalem Dufkiem (35-25-2, 22 KO), zaś Konrad Kaczmarkiewicz (6-1-1, 2 KO) zremisował z Ervisem Lalą (6-0-1, 2 KO).

Aleksander Bereżewski (8-0, 7 KO) idzie jak burza przez zawodowe ringi, a o jego sile na własnej skórze przekonał się niepokonany w jedenastu walkach Eber Tovar (8-1-3, 3 KO). Występujący w wadze półśredniej Polak już na samym początku zranił rywala prawym krzyżowym i po kilku kolejnych ciosach rzucił go na deski. Kolumbijczyk powstał na osiem i próbował oddać, lecz nadział się na prawy sierpowy na brodę i został ciężko znokautowany.

Miłosz Grabowski (6-0, 3 KO) nie radził sobie początkowo z również niepokonanym Matteo Gubinellim (5-1, 4 KO) i w pierwszym starciu był liczony po akcji prawy na prawy, w której nieznacznie się spóźnił. Po dziewięciu minutach przegrywał na kartach wszystkich sędziów, ale obrócił losy tej potyczki w czwartej odsłonie. Trafił akcją lewy-prawy, poprawił od razu taką samą kombinacją, a gdy dostrzegł, że rywal jest zraniony, zasypał go lawiną ciosów i zmusił sędziego do zatrzymania pojedynku.

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: LISTOPAD 2022. LUBIN I PUŁAWY

jonak_damian_02

1 LISTOPADA 2022 ROKU [LUBIN, POLSAT BOXING PROMOTIONS]

Na spory skok w rankingach może liczyć Paweł Czyżyk (10-1, 2 KO), który napracował się, wygrywając przed momentem z Draganem Lepeiem (21-6-2, 10 KO). W ręce Polaka wpadły pasy WBA Continental i IBO International kategorii półciężkiej. Zaczęło się od całkiem precyzyjnych ataków miejscowego pięściarza, który karał rywala krótkimi prawymi bezpośrednimi, w końcówce Włoch trafił dwoma uderzeniami, ale była to runda Polaka. Także i drugą rundę Czyżyk zaakcentował stałą presję i nawet jeśli jego skuteczność spadła, to przeważał nad Lepeiem aktywnością. Chwile grozy w rundzie trzeciej – „Furia” napierała zza obszernych sierpowych, zaś Lepei polował na kontrę. Włoch doczekał się szansy w ostatnich sekundach szansy, kilkukrotnie trafiając czysto Polaka i zagarniając odsłonę dla siebie. Od tego momentu zaczęło nam się robić w ringu spokojniej, wszystko za sprawą zmienionej taktyki Czyżyka, który wydłużał dystans, punktując rywala lewym prostym. W rundzie piątej Włoch trafił kontrującym lewym sierpowym, a już w szóstej to Czyżyk odwdzięczył się kombinacją przy linach. Polak zwodził przeciwnika, wyprzedzając jego ataki lewym prostym, często schodząc z linii ciosu Lepeia. I znów – gdy w dziewiątej rundzie Włoch zaskoczył reprezentanta Lubina, trafiając dwoma lewymi sierpowymi na górę i prawym na dół, to już na sam koniec Czyżyk zaakcentował swoje zwycięstwo kombinacją lewy-prawy-lewy. Po ostatnim gongu mogliśmy być dość spokojni o werdykt i faktycznie – cała trójka sędziów widziała zwycięstwo Polaka, przyznając mu osiem rund, dwie przypadły Lepeiowi. Bardzo cenne zwycięstwo „Furii”, który zaczyna już myśleć o walkach wyjazdowych.

Siódme zwycięstwo Konrada Kozłowskiego (7-0, 2 KO) podczas dwunastej gali z cyklu Polsat Boxing Promotions. Tym razem ofiarą koszalinianina był twardy Bartosz Głowacki (5-11-1, 4 KO). Zaczęło się dość wyrównanie, gdy obaj częstowali się ciosami prostymi. Kozłowski polował na prawą rękę, nie brakowało wymian i chaosu, a pod koniec odsłony Kozłowski próbował wydłużać kombinacje. W następnych rundach przebieg walki był niemal identyczny – Kozłowski atakował, polował na doły i te ciosy raniły rywala. Pod koniec trzeciej rundy śmielej zaatakował Głowacki, ale nie zrobiło to wrażenia na oponencie, który za chwilę sam skontrował. Na początku kolejnej odsłony Głowacki powędrował na deski, wydawało się, że był to efekt ciosu Kozłowskiego, inaczej widział to sędzia ringowy, mówiąc o poślizgnięciu. Już do samego końca Kozłowski atakował sporą ilością ciosów, choć były to uderzenia w większości niecelne, a już na pewno nierobiące większego wrażenia na reprezentancie Chrzanowa, który próbował się odgryzać. Jeszcze trochę wymian na sam koniec i przyszło nam wysłuchać werdyktu sędziów punktowych, którzy byli jednogłośni – 60:54, 60:54 i 59:55 na korzyść pięściarza z Koszalina.

Wcześniej mieliśmy okazję być świadkami dwóch naprawdę ciekawych dla oka czasówek – udanie po porażce z rąk Petro Frołowa wrócił Max Suske (5-1, 4 KO), który pod przewodnictwem Georga Bramowskiego szybko rozprawił się z Patrikiem Fialą (5-3-1, 1 KO), zaś Konrad Czajkowski (2-0-1, 1 KO) rozbijał, rozbijał, aż w końcu rozbił Jakuba Świderskiego (0-1), nokautując go w drugiej odsłonie.

18 LISTOPADA 2022 ROKU [PUŁAWY, TYMEX BOXING NIGHT]

Nokaut roku? Na pewno na polskim ringu. Bardzo brutalnie ze swoim rywalem obszedł się przed momentem w Puławach Damian Jonak (43-1-2, 22 KO). Nestor David Campos (6-4, 4 KO) nie będzie dobrze wspominał wizyty w Polsce. Argentyńczyk już w pierwszej rundzie był naruszony lewym sierpowym, ale na początku drugiej wydłużył serie i zaczął sobie radzić coraz lepiej. Chyba trochę za bardzo w siebie uwierzył, „otworzył się” w swoim ataku, a Jonak wszedł mu w tempo prawym sierpowym. Campos padł ciężko na matę, a sędzia nawet nie zaczynał liczyć. półprzytomnego Argentyńczyka znoszono z ringu na noszach. Zdrowia…

Lukas Dekys (8-0, 3 KO) pozostaje katem polskich pięściarzy. Pobił między innymi Syrowatkę i Kiwiora, a teraz do tej listy dopisał Michała Leśniaka (17-2-1, 5 KO). Zaczęło się dobrze. Pojedynek był prowadzony w spokojnym tempie i na lewe proste. I w tej dziedzinie „Szczupak” radził sobie całkiem dobrze. W drugiej rundzie Michał trafił dwukrotnie lewym sierpowym i nabraliśmy nadziei. Wszystko jednak zmieniło się od czwartej rundy. Czech przejął kontrolę nad pojedynkiem. Boksował na luzie, kontrował, a gdy trafił, od razu podkręcał tempo. W siódmym starciu Michał był liczony. Rywal przepchnął go w zwarciu, ale trzeba oddać, że wcześniej trafił czystym ciosem i to Michał dążył do klinczu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jednogłośnie na korzyść Dekysa – 97:92, 98:91 i 97:92.

Galę w Puławach reklamowaną hasłem czas weryfikacji. I taki test z pewnością zdał Stanisław Gibadło (9-0, 1 KO). A wszystko kosztem Tomasza Nowickiego (10-2, 3 KO). To była rywalizacja wewnątrz grupy Tymex Boxing Promotion. Obaj mieli coś do udowodnienia. Gibadło boksował trochę poniżej oczekiwań w niektórych walkach, natomiast Nowicki wracał po porażce. W ringu pełną kontrolę od początku przejął jednak Staszek. Najpierw zaczął boksować lewym prostym, potem sprytnie spychał rywala na liny i nie dawał mu rozwinąć skrzydeł. Przewaga wzrastała, a kumulacja nastąpiła w rundzie piątej. Gibadło zasypał Nowickiego nawałnicą ciosów, niekoniecznie mocnych, ale było ich tak dużo, że w końcu nierówny pojedynek przerwał sędzia.

Michał Soczyński (5-0, 2 KO) dopisał do swojego rekordu kolejne zwycięstwo. Tym razem przed czasem. Naprzeciw „Soczka” stanął Alessandro Jandejsek (4-2, 4 KO), który straszył rekordem, ale w ringu po przyjęciu pierwszego lewego prostego szybko cofnął się na liny i próbował przetrwać. Ale nie przetrwał. Już pod koniec drugiej rundy po bezpośrednim prawym pięściarza z Lublina było po wszystkim. Dodajmy, że Michał zmienił niedawno sztab szkoleniowy.

Wcześniej Aleksandra „Sasza” Sidorenko (10-1-1, 1 KO) wypunktowała pewnie na dystansie sześciu starć Aleksandrę Vujović (5-22-2, 2 KO).

Występujący w wadze półciężkiej Sebastian Wiktorzak (2-0, 1 KO) pokonał Jurisa Zundovskisa (5-3, 4 KO). Pięściarz ze Szczecina od początku ustawiał sobie rywala ciosami prostymi, zmieniając pozycję z normalnej na mańkuta praktycznie po każdej akcji. Łotysz próbował atakować, ale jego chaotyczne próby podopieczny Karola Chabrosa albo przepuszczał, albo kontrował. W trzeciej rundzie Łotysz podkręcił tempo i przy pasywnej postawie Sebastiana być może nawet zapisał ten odcinek na swoją korzyść, kosztowało go to jednak sporo sił i w czwartej wszystko wróciło do normy. Wiktorzak ładnie próbował wejść w tempo prawym podbródkowym, brakowało jednak trochę precyzji w tej akcji. Polak do końca kontrolował pojedynek i po ostatnim gongu wygrał jednogłośną decyzją sędziów – 59:55, 59:55 i 58:56 (???).

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: PAŹDZIERNIK 2022. OD KARLINA DO ZAKOPANEGO

masternak_gala lodz

1 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [KARLINO, ROCKY BOXING NIGHT]

Efektownie wypadł występ Mateusza Polskiego (3-0, 3 KO) przed własną publicznością w Karlinie. Były medalista Mistrzostw Europy i Igrzysk Europejskich już w pierwszej rundzie odprawił Adam Ngange (20-8-2, 13 KO). Tym samym Mateusz sięgnął po tytuł zawodowego mistrza Polski kategorii junior półśredniej. Wcześniej występujący w wadze ciężkiej Kacper Meyna (9-1, 5 KO) pokonał Michała Bańbułę (13-35-5) przez techniczny nokaut po trzeciej rundzie. Niemal równo rok temu też wygrał Kacper, ale na dystansie ośmiu rund.

Robiący systematyczne postępy Karol Welter (12-1, 3 KO) pokonał Evandera Riverę (7-1-1, 3 KO) jednogłośną decyzją sędziów – 77:75, 78:74, 77:75, a Radomir Obruśniak (7-1, 2 KO) odprawił Cosmasa Chekę (27-15-7, 7 KO). Sędziowie punktowali 79:73 i dwukrotnie 78:74. Kajetan Kalinowski (4-1, 3 KO) udanie powrócił po pierwszej porażce w karierze. Zwycięzca turnieju kategorii cruiser pokonał Jiriego Svacinę (15-55, 4 KO). Od początku jedynym pytaniem było, czy Kajetan, który sparował w ramach przygotowań między innymi z Michałem Cieślakiem, wygra to na punkty, czy przed czasem. Ostatecznie przeboksował na dystansie sześciu rund i zwyciężył jednogłośnym werdyktem 60:54. Wcześniej Dominik Harwankowski (10-0, 2 KO) zanotował jubileuszową wygraną, punktując równie wysoko Yona Segu (20-12-2, 6 KO). Szybko sprawę załatwił z kolei „ciężki” Artur Bizewski (5-0, s KO), który już w pierwszym starciu odprawił Andrasa Csomora (18-36-2, 14 KO).

1 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [BIELSKO-BIAŁA, BABILON BOXING SHOW]

Nieaktywny od czterdziestu miesięcy Khoren Gevor (35-10, 17 KO) ostro wszedł w walkę, a gdy siły zaczęły go opuszczać, po przypadkowym zderzeniu głowami pękł mu łuk brwiowy. I to zagwarantowało mu wygraną nad Łukaszem Staniochem (9-1, 2 KO). Tak naprawdę trudni jednoznacznie stwierdzić, czy pięściarz ze Szczecina zdołałby odrobić straty, z pewnością jednak były mistrz Europy zaczął powoli spuszczać z tonu. Podliczono karty i dwóch sędziów miało w tym momencie na swoich kartach prowadzenie Gevora. Zasłużenie…

Wcześniej Łukasz Pławecki (5-0-2, 3 KO) przełamał Mateusza Lisa (3-2, KO), który poddał się w siódmej rundzie. Mając jednocześnie zastrzeżenia do pracy sędziego Bubaka. Nie udał się też rewanż Damianowi Kiwiorowi (9-5-1, 1 KO). Pablo Mendoza (12-12, 12 KO) od początku wciągnął go w ringową wojnę, a że arsenał był po jego stronie, w wymianach jego ciosy robiły coraz większe wrażenie. W końcówce szóstej rundy arbiter Arek Małek po liczeniu postanowił przerwać nierówny bój.

1 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [LUBLIN, KNOCKOUT BOXING NIGHT 24]

W walce wieczoru KnockOut Boxing Night 24 w Lublinie dobrze dysponowany Michał Cieślak (23-2, 17 KO) przełamał i znokautował Krzysztofa Twardowskiego (9-4, 6 KO). Bombardier z Radomia od razu ostro wszedł w walkę. Twardowski jednak przepuszczał jego ataki bądź szybko klinczował. Michał w drugiej rundzie zmienił nieco taktykę, poczekał na rywala i wciągał go w akcje cios na cios. W trzecim starciu dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej najpierw zalał się krwią po przypadkowym zderzeniu głowami. Ale pęknięty łuk brwiowy tylko go rozsierdził jeszcze bardziej. Michał trafił mocnym jabem, poprawił krótkim prawym sierpem i Twardowski po raz pierwszy przyklęknął. Za moment mocny prawy podbródek i mieliśmy drugi nokdaun. Na szczęście dla Krzyśka za moment zabrzmiał gong na przerwę. W czwartej odsłonie Cieślak utrzymywał przewagę, bił sierpami na górę, ale walkę skończył w rundzie piątej ładnym lewym hakiem w okolice wątroby. Nokaut!

W pierwszej ósemce w karierze Rafał Wołczecki (7-0, 4 KO) pokonał twardego journeyama Pavla Semjonova (26-23-2, 10 KO). Rafał w swoim stylu szukał półdystansu, boksując zza podwójnej, szczelnej gardy. A rywal podjął rękawicę. Z jednej strony wrocławianin pokazał mądry, wyważony boks, z drugiej brakowało trochę zmiany tempa i przyśpieszeń. W piątej rundzie Wołczecki kilka razy trafił mocnym lewym hakiem pod prawy łokieć. W szóstej dołożył do tego prawy sierpowy. W pewnym momencie trafił lewym sierpowym, ale poślizgnął się i nie ponowił akcji, gdy rywal był lekko naruszony. Pojedynek potrwał pełne osiem rund. Po ostatnim gongu sędziowie jednomyślnie wskazali na Wołczeckiego – 78:74 i dwukrotnie 80:72.

Mniej doświadczony Jan Czerklewicz (9-1, 2 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Marka Matyję (20-4-2, 9 KO). Po pierwszej, jeszcze w miarę spokojnej rundzie, od drugiej zaczął się fajny spektakl. Najpierw kilka razy lewym sierpem trafił Czerklewicz. W trzeciej i czwartej rundzie Matyja zaczął wciągać go na swój bezpośredni prawy. Wydawało się, że pięściarz z Oleśnicy zaczyna zyskiwać przewagę, tymczasem Janek w piątej odsłonie wydłużył serie i ciekawymi kombinacjami, kończonymi często prawym podbródkiem, wrócił do gry. Kolejne minuty były zacięte. Jeśli jeden trafił, drugi od razu starał się odpowiedzieć. Przed ostatnią odsłoną nikt nie mógł być niczego pewnym. Lepiej zaczął ją Matyja, który trafił lewym sierpowym, ale Czerklewicz zrewanżował się mu bombą z prawej ręki. Sędziowie punktowali dwa do remisu 76:76, 77:75 i 79:73 – zwycięzcą został ogłoszony Jan Czerklewicz.

Zwycięstwa do swoich rekordów dopisali Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) oraz Mateusz Wojtasiński (3-0, 1 KO). Młody wrocławianin od początku zdominował Sylwestra Ziębę (1-3), nękał go konsekwentnie ciosami na korpus i jedyne z czego może być zły to fakt, iż pomimo czterech nokdaunów nie udało się skończyć rywala przed czasem. Ale werdykt – 3x 40:32 najlepiej oddaje obraz tej potyczki. Z kolei Kami – były mistrz Europy wagi średniej, trochę męczył się z ambitnym Władysławem Gelą (12-5, 7 KO), ale cały czas kontrolował pojedynek. Przed ostatnią, ósmą rundą sędzia Grzegorz Molenda zastopował potyczkę. Zawodnik z Ukrainy co prawda protestował, lecz chwilę wcześniej wymiotował w swoim narożniku, a jego trener dał znać sędziemu, że poddaje swojego zawodnika.

8 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [RUDA ŚLĄSKA, SILESIA BOXING]

Przeciętnie dysponowany Robert Talarek (27-15-3, 18 KO) zanotował drugie tegoroczne zwycięstwo. Naprzeciw niego stanął Thodoris Ritzakis (4-4-1). I od początku zaczął zapychać lepszego technicznie, za to dziwnie ospałego górnika. Talarek miał swoje przebłyski, kilka razy wciągnął przeciwnika na kontrę, lecz w jego boksie brakowało błysku i agresji. Po ośmiu rundach sędziowie wskazali na wygraną Talarka 77:75, 77:75 i 78:74.

Damian Knyba (9-0, 5 KO) po raz pierwszy zaboksował na dystansie ośmiu i pokonał doświadczonego journeymana Konstantina Dowbiszczenkę (9-11-1, 6 KO). Od początku kontrolę nad rywalem zyskał Polak, który ustawiał go sobie lewym prostym. Dużo ruszał się na nogach, co miało dobre i słabsze strony. Plusem było to, że unikał ciosów rywala. Minusem fakt, że uderzając w ruchu jego ciosy traciły na mocy. Można się również przyczepić do małej ilości ciosów na korpus, ale podopieczny Piotra Wilczewskiego coraz więcej widzi w ringu, zaczyna celować i nie bije już bezsensownie na gardę, co zdarzało się mu choćby rok temu. Przeciwnik myślał przede wszystkim o obronie, więc ciężko było go trafić czymś czystym, ale gdy tylko zaatakował, Damian potrafił wejść w tempo i skontrować. W szóstej rundzie Knybę złapał kryzys, a Dowbiszczenko wyczuł swoją szansę i podkręcił tempo. Dobra nauka na przyszłość. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 78:74, 77:75 i 79:73 – wszyscy na korzyść Knyby.

Wcześniej Ioannis Evmorfiadis (2-0, 1 KO) po raz drugi pokonał Dawida Turka (0-2-1), tym razem przez TKO w trzeciej rundzie. Poniżej oczekiwań wypadł Witold Lisek (4-0, 2 KO), który wygrał z Athanasiosem Droutsasem (0-2), ale dziś nie olśnił. Tak jak jeden z sędziów, któremu wyszedł remis 38:38. Na dwóch pozostałych kartach 40:36. Polak rzeczywiście wygrał wszystkie cztery rundy, ale w ringu było więcej chaosu niż boksu.

22 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [ŚWIERADÓW ZDRÓJ, MB BOXING NIGHT 14]

Absurdalnie zakończyła się gala MB Boxing Night 14. Najpierw ogłoszono zwycięstwo Artjomsa Ramlavsa (15-2, 8 KO), ale za moment to ręka Damiana Wrzesińskiego (26-2-2, 7 KO) powędrowała w górę. Początek walki równy, momentami chaotyczny. Żaden z zawodników nie potrafił zbudować większej przewagi. W piątej rundzie Łotysz posłał „Wrzosa” na deski, ale to tylko zmotywowało Polaka, który w kolejnych starciach zaczął boksować znacznie lepiej. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj w napięciu oczekiwali na werdykt. A ten był jednomyślny na korzyść Ramlavsa. Problem w tym, że sędziowie zaczęli zgłaszać swoje uwagi, bo okazało się, że supervisor po prostu źle podliczył punkty. Wtedy zaczęła się mała awantura w ringu. Promotor Grabowski wyrywał Łotyszowi pas, promotor Borek starał się obozowi Łotysza coś tłumaczyć, supervisor przepraszał i brał winę na siebie, ale niesmak z pewnością pozostanie. Ostatecznie okazało się, że na kartach sędziów nieznacznie wygrał Damian – 96:93 i dwukrotnie 95:94.

Pół minuty trwała walka Łukasza Wierzbickiego (22-1, 8 KO). Pan Frank Rojas (25-6, 24 KO) najpierw nie popisał się przed walką, a teraz w ringu. Ale oddajmy Łukaszowi to co jego. Rojas nie zrobił wagi półśredniej, potem nie zrobił umownej granicy, a dziś w południe przekroczył trzeci umówiony limit. Łukasz natomiast ukarał go za to wszystko szybką „czasówką”. Już w pierwszej akcji Wierzbicki trafił lewym sierpowym. Rywal cofnął się na liny, tam zainkasował kolejny lewy sierp, a gdy zawisł na linach, Polak dobił go jeszcze jednym ciosem z lewej ręki. Nokaut.

Debiutujący na zawodowym ringu Sebastian Wiktorzak (1-0, 1 KO), jedna z gwiazd naszej reprezentacji, pobił Eduarda Vaisę (4-1, 1 KO). Pięściarz ze Szczecina, ćwierćfinalista zeszłorocznych Mistrzostw Świata, od początku zmieniał pozycję i szukał luki w obronie rywala. W połowie drugiej rundy zranił go lewym hakiem w okolice wątroby, ponowił akcję przy linach i po kolejnym ciosie na korpus było po wszystkim.

Wcześniej Arkadiusz Zakharyan (3-0, 1 KO) kontrolował w pierwszej połowie potyczkę z Paulem Peersem (2-3, 2 KO), potem nieco opadł z sił, ale dowiózł wygraną do końca. Po gongu kończącym szóste starcie sędziowie punktowali na korzyść Polaka 58:56 i dwukrotnie 59:55.

28 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [RZYM]

Ewelina Pękalska (6-1) przegrała w Rzymie jednogłośnie na punkty z mistrzynią Europy (EBU) wagi super muszej – Stephanie Silvą (7-0). Włoszka od pierwszej rundy imponowała przede wszystkim mądrą pracą lewą ręką i precyzją swoich akcji. Zachowywała przy tym sporą aktywność. 35-letnia Polka miała swoje momenty, ale jej zrywy były mało efektywne. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 97-93 i dwa razy 98-92 – wszyscy na korzyść 27-letniej Włoszki.

29 PAŹDZIERNIKA 2022 ROKU [ZAKOPANE, KNOCKOUT BOXING NIGHT 25]

Koncertowo zaboksował Mateusz Masternak (47-5, 31 KO), pewnie pobił niepokonanego dotąd olimpijczyka Jasona Whateleya (10-1, 9 KO) i nabył prawa pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej. Federacja IBF uznała ten pojedynek za oficjalny i ostateczny eliminator. Stawka więc była ogromna. Ale poza pierwszą rundą, gdy Whateley dwukrotnie złapał Polaka prawym krzyżowym, cała reszta potyczki wyraźnie na konto i korzyść byłego mistrza Europy. Od trzeciego starcia Mateusz regularnie kąsał Australijczyka lewym prostym, podbijając mu szybko oko. Od czwartej rundy dołożył do tego lewy sierpowy i lewy hak pod prawy łokieć. Przewaga wzrastała. Od szóstej rundy, gdy „Master” zaczął wydłużać kombinacje, jedyne pytanie brzmiało, czy ambitny Whateley dotrwa do ostatniego gongu? W siódmej rundzie Australijczyk był liczony, niemal równo z gongiem kończącym dziewiątą odsłonę „pływał” zamroczony po prawym sierpowym, ale pokazał „cohones” i wytrzymał do końca. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na Masternaka – 117:110, 118:109 i 119:108. Whateley pobity, teraz pora na mistrza – Jai Opetaię (22-0, 17 KO).

Duża, przykra niespodzianka. Niepokonany dotąd Mateusz Tryc (14-1, 7 KO) poległ z niedocenianym, a mocno bijącym Leonardem Carrillo (16-4, 15 KO). Pierwsza runda nie zapowiadała katastrofy. Mateusz zapychał rywala na liny, bił w półdystansie i wygrał pierwsze trzy minuty. Ale już na początku drugiej rundy zainkasował lewy sierpowy. Tryc nie wyciągnął wniosków, Kolumbijczyk kilka sekund później strzelił raz jeszcze lewym sierpem, trafił w okolice czoła i zupełnie odciął Polaka. Nokaut!

Po długiej przerwie Krzysztof Włodarczyk (61-4-1, 41 KO) długo wchodził na swoje obroty, ale jak już w końcu złapał rytm, to zobaczyliśmy starego dobrego „Diablo”. Śliski Cesar Hernan Reynoso (17-18-4, 8 KO) długo sprawiał kłopoty swoją ruchliwością byłemu dwukrotnemu mistrzowi świata. Cały czas zmieniał pozycję, dużo pracował na nogach i dobrze amortyzował ciosy. A Krzysiek czekał, jakby pewny swego, choć z lepszymi rywalami to może okazać się złudne. Rywal z czasem trochę opadł z sił, a wtedy Włodarczyk – konkretnie w szóstej rundzie, trafił prawym podbródkowym, posyłając przeciwnika na deski. Za moment znów prawy podbródkowy i drugi nokdaun. Kilkanaście sekund później „Diablo” poprawił lewym sierpowym, Argentyńczyk po raz trzecie wylądował na deskach, a z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.

Adam Balski (17-2, 10 KO) efektownie i szybko powrócił po ciężkiej, przegranej nieznacznie walce z Babiciem i przed momentem rozbił na ringu w Zakopanem Nicolasa Holcapfela (12-10, 10 KO). Pojedynek bez większej historii, zakończył się już po dwóch minutach. Po rozpoznawczej minucie pięściarz z Kalisza po lewym prostym huknął prawym sierpowym za rękawicę w okolice ucha i rzucił rywala na deski. Zamroczony Słowak powstał z trudem na osiem, ale za moment przewrócił się po lewym prostym i walkę zastopowano.

Laura Grzyb (8-0, 3 KO) z kolejną dobrą walką. Polka w dobrym stylu pokonała niezwyciężoną dotąd Marian Herrerię (3-1). Dobrze pracująca na nogach „Grzybowa” lepiej dystansowała niż rywalka. Hiszpanka miała swoje momenty, ale generalnie pojedynek pod dyktando Polki. Szczególnie wtedy, gdy wydłużała kombinację do 3-4 ciosów. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Laury 77:75, 78:74 i 80:72.

źródło: bokser.org

13. ME SENIOREK: RYGIELSKA, WÓJCIK I JANCELEWICZ W FINAŁACH ME W BUDWIE

rygielska_alcobendas

We wrześniu 2009 r. w Nikołajewie Karolina Michalczuk wygrała cztery pojedynki podczas 7. Mistrzostw Europy, zdobywając złoty medal dla Polski. Dzisiaj w czarnogórskiej Budwie wyczyn niedawnej trenerki reprezentacji Polski powtórzyć mogą Aneta Rygielska (66 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg) i Martyna Jancelewicz (81 kg), które awansowały do finałów 13. ME. Szczególnie zaimponowała pierwsza z nich pokonując na punkty (3-2) po znakomitym pojedynku utytułowaną Turczynkę, mistrzynię olimpijską Busenaz Surmeneli. Emocji nie zabrakło w rywalizacji Wójcik z Ukrainką Anastasiyą Chernokolenko, wygranej przez podopieczną trenerów Tomasza Dylaka i Kamila Goińskiego niejednogłośnie na punkty (3-2). Z kolei najmłodsza z polskich finalistek, Jancelewicz, pewnie poradziła sobie (5-0) z rutynowaną Węgierką Timeą Nagy.

Do strefy medalowej awansowały zawodniczki z 21 krajów: Irlandii (7), Ukrainy (6), Włoch (5), Bułgarii (4), Armenii, Polski i Turcji (3), Azerbejdżanu, Czarnogóry i Litwy (2), Anglii, Chorwacji, Czech, Finlandii, Grecji, Kosowa, Mołdawii, Niemiec, Serbii, Szwecji i Węgier (po 1). W finałach zaboksują pięściarki już tylko z państw: Irlandii (5), Ukrainy (4), Bułgarii, Polski (3), Włoch (2) oraz Armenii, Azerbejdżanu, Czarnogóry, Czech, Litwy, Niemiec i Turcji (po 1).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Shannon Sweeney (Irlandia) 5-0
Roberta Bonatti (Włochy) – Demie-Jade Resztan (Anglia) 4-1

50 KG
Caitlin Freyers (Irlandia) – Anakhanim Ismayilova (Azerbejdżan) 5-0
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Giordana Sorrentino (Włochy) 5-0

52 KG
Venelina Poptoleva (Bułgaria) – Emma Natalia Jokiaho (Finlandia) 5-0
Tetiana Kob (Ukraina) – Olena Savchuk (Włochy) 5-0

54 KG
Bojana Gojkovic (Czarnogóra) – Ekaterina Sycheva (Armenia) 5-0
Anastasiya Kovalchuk (Ukraina) – Stanimira Petrova (Bułgaria) 4-1

57 KG
Irma Testa (Włochy) – Michaela Walsh (Irlandia) 4-1
Svetlana Staneva (Bułgaria) – Olga Papadatou (Grecja) 5-0

60 KG
Lenka Bernardova (Czechy) – Ana Starovoitova (Litwa) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Donjeta Sadiku (Kosowo) 5-0

63 KG
Maria Bova (Ukraina) – Sona Harutyunyan (Armenia) RSC 3
Amy Broadhurst (Irlandia) – Sara Beram (Chorwacja) 5-0

66 KG
Stefanie von Berge (Niemcy) – Jelena Janicijevic (Serbia) 4-1
Aneta Rygielska (Polska) – Busenaz Surmeneli (Turcja) 3-2

70 KG
Ani Hovsepyan (Armenia) – Tamara Radunovic (Czarnogóra) 5-0
Christine Desmond (Irlandia) – Melissa Gemini (Włochy) 5-0

75 KG
Elżbieta Wójcik (Polska) – Anastasiya Chernokolenko (Ukraina) 3-2
Aoife O`Rourke (Irlandia) – Love Holgersson (Szwecja) 5-0

81 KG
Gabriele Stonkute (Litwa) – Raisa Piskun (Ukraina) RSC 2
Martyna Jancelewicz (Polska) – Timea Nagy (Węgry) 5-0

+81 KG
Aynur Rzayeva (Azerbejdżan) – Daria Kozorez (Mołdawia) 5-0
Mariya Lovchinska (Ukraina) – Sennur Demir (Turcja) RSC 2 (kontuzja)

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Lilla Szeleczki (Węgry) 5-0
Shannon Sweeney (Irlandia) – Nicole Durikova (Słowacja) RSC 2
Roberta Bonatti (Włochy) – Olha Shalimova (Ukraina) 5-0
Demie-Jade Resztan (Anglia) – Ayse Cagirir (Turcja) 4-1

50 KG
Anakhanim Ismayilova (Azerbejdżan) – Yaroslava Marynchuk (Ukraina) 3-2
Caitlin Freyers (Irlandia) – Zlatislava Chukanova (Bułgaria) 3-2
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Natalia Rok (Polska) 5-0
Giordana Sorrentino (Włochy) – Anush Grigoryan (Armenia) 5-0

52 KG
Emma Natalia Jokiaho (Finlandia) – Hanna Lakotar (Węgry) 4-0
Venelina Poptoleva (Bułgaria) – Nela Freiherova (Czechy) 4-1
Tetiana Kob (Ukraina) – Chrysoula Plea (Grecja) 5-0
Olena Savchuk (Włochy) – Carly McNaul (Irlandia) 3-2

54 KG
Ekaterina Sycheva (Armenia) – Vilma Viitanen (Finlandia) 5-0
Bojana Gojkovic (Czarnogóra) – Claudia Totova (Czechy) 5-0
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Jelena Zekic (Serbia) 5-0
Anastasiya Kovalchuk (Ukraina) – Wiktoria Rogalińska (Polska) 5-0

57 KG
Irma Testa (Włochy) – Sandra Kruk (Polska) 5-0
Michaela Walsh (Irlandia) – Claudia Nechita (Rumunia) 4-1
Svetlana Staneva (Bułgaria) – Melissa Mortensen (Dania) RSC 2
Olga Papadatou (Grecja) – Szabina Szucs (Węgry) 5-0

60 KG
Ana Starovoitova (Litwa) – Anni Viantie (Finlandia) 4-1
Lenka Bernardova (Czechy) – Elida Kocharyan (Armenia) 3-2
Donjeta Sadiku (Kosowo) – Loredana Marin (Rumunia) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Shona Whitwell (Anglia) 3-2

63 KG
Sona Harutyunyan (Armenia) – Tekle Iamanidze (Gruzja) 5-0
Maria Bova (Ukraina) – Miroslava Jedinakova (Słowacja) 4-1
Amy Broadhurst (Irlandia) – Milena Matovac (Serbia) RSC 2
Sara Beram (Chorwacja) – Chelsey Heijnen (Holandia) 5-0

66 KG
Stefanie von Berge (Niemcy) – Kaci Rock (Irlandia) 5-0
Jelena Janicijevic (Serbia) – Shahla Allakhverdiyeva (Azerbejdżan) RSC 3
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Anna Łysenko (Ukraina) 5-0
Aneta Rygielska (Polska) – Rosie Eccles (Walia) 5-0

70 KG
Ani Hovsepyan (Armenia) – Regina Lakos (Węgry) RSC 2
Tamara Radunovic (Czarnogóra) – Aleksandra Rapaic (Serbia) 3-2
Melissa Gemini (Włochy) – Daria Parada (Polska) 3-2
Christine Desmond (Irlandia) – Malena Haede (Szwecja) 5-0

75 KG
Anastasiya Chernokolenko (Ukraina) – Iveta lesinskyte (Litwa) 5-0
Elżbieta Wójcik (Polska) – Irina Schoeneberger (Niemcy) 5-0
Love Holgersson (Szwecja) – Carlotta Paoletti (Włochy) 5-0
Aoife O`Rourke (Irlandia) – Busra Isildar (Turcja) 4-1

81 KG
Martyna Jancelewicz (Polska) – Iveta Cadova (Czechy) 5-0
Timea Nagy (Węgry) – Eda Yenilmez (Turcja) 3-2

+81 KG
Daria Kozorez (Mołdawia) – Zaira Garcia Garay (Hiszpania) 4-1
Mariya Lovchinska (Ukraina) – Reka Hoffmann (Węgry) 5-0
Sennur Demir (Turcja) – Andrea Serikova (Słowacja) RSC 2

ME KADETÓW: FABIAN URBAŃSKI WICEMISTRZEM EUROPY. TRZY MEDALE POLAKÓW

ME kadet2022

W pojedynku finałowym Mistrzostw Europy Kadetów, które odbywały się we włoskim mieście Montesilvano Fabian Urbański (66 kg) przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) z Irlandczykiem Tadhgiem O’Donnellem. Ponadto brązowe medale ME wywalczyli Igor Rondoś (70 kg) i Alan Figura (80 kg).

W pojedynkach półfinałowych Fabian Urbański pewnie wypunktował (5-0) Rumuna Gabriela Alexandru Carare, Igor Rondoś przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) z Węgrem Krisztianem Nileborgiem, zaś Alan Figura w takim samym stosunku uległ zawodnikowi gospodarzy Christianowi Sarsilli.

ME KADETEK: AMELIA KOSTRZEWA I SANDRA VAN DER ZANDEN MISTRZYNIAMI EUROPY

ME kadet2022

Boksujące w najwyższych kategoriach wagowych Amelia Kostrzewa (80 kg) i Sandra Van Der Zanden (+80 kg) na ringu w Montesilvano zostały Mistrzyniami Europy Kadetek. Tytuły wicemistrzowskie zdobyły Kinga Krówka (60 kg) i Oliwia Araszewska (70 kg). W dzisiejszych walkach finałowych Amelia Kostrzewa wygrała z Turczynką Zelihą Ozdemir, a Sandra Van Der Zanden pokonała Niemkę Victorię Gatt. Brązowy medal ME wywalczyła Nadia Formela (48 kg).

Polki były wyraźnie lepszy od swoich rywalek i zwyciężyły jednogłośnie – Amelia Kostrzewa 5:0 i 30-26 u każdego z pięciu sędziów, a Sandra Van Der Zanden 5:0 (30-27, 30-27, 30-27, 29-28, 29-28). Dla niej to drugi medal z rzędu w ME Kadetów, po ubiegłorocznym brązowym w Tbilisi. Minimalnie pojedynek finałowy przegrała Kinga Krówka z Avą Rose Henry Lyndon. Polka wygrała 1 i 3 rundę (4:1 i 3:2), przegrała tylko drugą, ale niestety całą walkę też przegrała 2:3 (29-28, 29-28, 28-29, 28-29, 28-29).
Czwartą polską finalistką była Oliwia Araszewska. Uległa Azerce Emili Rzayevej 0:5 (28-29, 28-29, 28-29, 28-29, 27-30). W ostatniej rundzie sędziowie przyznali zwycięstwo naszej zawodniczce 3:2.

źródło: PZB

IGRZYSKA EUROPEJSKIE W KRAKOWIE OLIMPIJSKIM TURNIEJEM KWALIFIKACYJNYM

EG2023

Turniej bokserski podczas przyszłorocznych Igrzysk Europejskich w Krakowie (21 czerwca – 2 lipca) będzie jednocześnie jedną z kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024.

- To ogromna szansa dla naszych reprezentantów. Wszyscy mocno pracowaliśmy i dziś są efekty – Polska będzie gospodarzem jednego z olimpijskich turniejów kwalifikacyjnych w boksie. Zawody prawdopodobnie odbędą się w Nowym Targu – mówią szefowie Polskiego Związku Bokserskiego, Prezes Grzegorz Nowaczek i Wiceprezes Maciej Demel.

Za 2 lata na olimpijskim ringu we Francji kobiety będą walczyć w 6 kategoriach wagowych, a mężczyźni w 7. Wcześniej było ich – odpowiednio – 5 i 8. Kategorie kobiece na IO 2024 – 50 kg, 54 kg, 57 kg, 60 kg, 66 kg, 75 kg i wagi męskie 51 kg, 57 kg, 63,5 kg, 71 kg, 80 kg, 92 kg, +92 kg.

- Ciężka praca, do tego odrobina szczęścia i wierzymy, że uzyskamy kwalifikacje na Igrzyska w Paryżu. A już w turnieju olimpijskim wszystko w rękach naszych sportowców – dodali przedstawiciele PZB.

W ramach przygotowań Biało-Czerwoni będą startować m.in. w turniejach zagranicznych. Planowana jest większa liczba wyjazdów.

- A jeśli dane zgrupowanie odbędzie się w Polsce, będziemy zachęcali do przyjazdu zagraniczne drużyny narodowe. Nasza pozycja na arenie międzynarodowej się umacnia, otrzymujemy mnóstwo zapytań dotyczących przygotowań naszych reprezentacji. Inne federacje chcą z nami trenować. To pokłosie dobrze zorganizowanych ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kielcach. Na Światowym Kongresie padło stwierdzenie, że PZB jest przykładem jak w najlepszy sposób pokazywać i promować boks – przyznali Grzegorz Nowaczek i Maciej Demel.

źródło: PZB

GALE ZAWODOWE W POLSCE: WRZESIEŃ 2022. OD CZĘSTOCHOWY DO ŁOMŻY

gala_nadarzyn

2 WRZEŚNIA 2022 ROKU [CZĘSTOCHOWA, POLSAT BOXING PROMOTIONS 9]

W polsko-polskiej walce wieczoru wagi ciężkiej Marcin Siwy (25-0-1, 12 KO) zremisował z Kamilem Sokołowskim (11-26-1, 4 KO). Pojedynek obfitował w autentyczne emocje od pierwszego do ostatniego gongu. Siwy zaczął w swoim stylu, od razu atakując korpus Sokołowskiego. Mocno pracował także lewym prostym, a Kamil spokojnie przyjmował większość ataków na gardę i co jakiś czas próbował odpowiadać lewą ręką. W drugim starciu Sokołowski trafił dobrą kombinacją lewy-prawy i Siwy odczuł te uderzenia. Sklinczował i stracił w tym fragmencie inicjatywę. Pod koniec drugiego starcia kibice dostali jeszcze efektowną wymianę. Siwy dość ciężko oddychał, a Sokołowski się rozkręcał. Trzecia runda to próby sił w klinczach i próby ataków z obu stron. Sokołowski starał się stopniowo przeć do przodu, ale Siwy trafiał lewym prostym i miał dobre momenty. Pojedynek był bardzo zacięty i wyrównany. W czwartej rundzie Siwy dobrze boksował z defensywy i trafił w głowę Sokołowskiego dwoma mocnymi prawymi z góry, a następnie prawym podbródkowym. Sokołowski odgryzł się prawym za ucho. Natomiast piąta runda to wciąż zacięta rywalizacja, ze zrywami obu zawodników. Siwy trafiał czyściej, ale Sokołowski nie ustawał w presji, choć nie była ona zazwyczaj efektywna. Marcin był w szóstej rundzie już naprawdę zmęczony. Sokołowski również, ale to on zachował na tym odcinku więcej świeżości. Obaj trafiali głównie lewą ręką, ale nieco lepsze wrażenie sprawiał Kamil, szczególnie wtedy, gdy huknął prawym sierpem wychodząc z klinczu. Siódma runda to również odcinek, w którym zaznaczyła sie niewielka przewaga Sokołowskiego, częściej trafiającego i aktywniejszego. W ostatniej rundzie obaj poszli na całość, Sokołowski trafiał krótkimi kombinacjami, a Siwy odpowiadał prawymi na dół i na górę. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 76-76, 77-75 dla Siwego i 77-75 dla Sokołowskiego.

Rywalizujący w wadze cruiser Nikodem Jeżewski (22-2-1, 9 KO) pokonał przed czasem Serge’a Michela (13-3, 9 KO). Obaj od początku mocno pracowali lewymi prostymi, Jeżewski starał się przy tym w swoim stylu kontrować lewy rywala swoim prawym. Walka była wyrównana, aż nagle w drugim starciu Polak nadział się na dobrą kombinację i padł na deski. Pozbierał się i w trzeciej rundzie ruszył do ataku, choć nie zdołał jeszcze uzyskać wyraźnej przewagi. Michel miał niezły fragment w czwartej odsłonie, ale Jeżewski zaczął w końcu szeroko rozwijać skrzydła w ofensywie. Atakował ciekawymi kombinacjami i stopniowo przechylał szalę zwycięstwa na swoją stroną. Niemiec cofał się w piątej i szóstej rundzie na liny i widać było, że jego organizm źle reaguje na uderzenia. W przerwie między szóstą i siódmą rundą okazało się, że oko Niemca jest całkowicie zamknięte po ciosach Polaka. To spowodowało, że Michel do siódmej rundy już nie wyszedł i Nikodem mógł świętować zwycięstwo.

Konrad Kaczmarkiewicz (6-1, 2 KO) pokonał Kristofera Kovacsa (9-4, 7 KO) przez techniczny nokaut w piątej rundzie. Polak, który wniósł na wagę 76,9 kg, na początku miał trochę kłopotów z dokładnym namierzeniem chaotycznego rywala, ostatecznie jednak zaczął coraz wyraźniej górować, aż wreszcie zakończył sprawę przed czasem celnymi uderzeniami w piątej odsłonie.

Wcześniej „półśredni” Kewin Gibas (4-1, 3 KO) został już w pierwszej rundzie ciężko znokautowany mocnym prawym przez Denisa Mądrego (8-7, 3 KO), w wadze junior półśredniej Bartłomiej Przybyła (4-0) wygrał z Alessandro Fersulą (8-3, 1 KO) jednogłośną decyzją sędziów (59-55, 59-55, 58-56), a w wadze super średniej Miłosz Grabowski (4-0, 1 KO) pokonał przez TKO w pierwszej rundzie Adela Kobilicę (3-2, 1 KO).

Dodajmy, że galę rozpoczęły pojedynki polskich nadziei boksu olimpijskiego: Jakub Straszewski pokonał Klemensa Szczepaniaka, Bartłomiej Rośkowicz wygrał z Makarem Vdovitsenko i Artur Proksa pokonał Frantiska Horvatha (trzy zwycięstwa jednogłośną decyzją sędziów), a Mateusz Grejber wygrał z Patrikiem Stefanem przez TKO w trzeciej rundzie.

2 WRZEŚNIA [BIAŁYSTOK, CHORTEN BOXING PROMOTIONS]

W walce wieczoru gali w Białymstoku boksujący w grupie Dariusza Snarskiego w limicie wagi super średniej Przemysław Gorgoń (15-10-1, 6 KO) przegrał stosunkiem głosów dwa do remisu z Gino Kantersem (10-4-2, 4 KO). Przemek ostro szedł do przodu, wywierał pressing, ale celniej bił Holender. To była ciasna walka, Kanters wygrał ją jednak zasłużenie.

Wcześniej Krzysztof Warekso (3-0-1, 1 KO) udanie zrewanżował się Piotrowi Bisowi (6-2-1, 2 KO) za remis z maja. Po sześciu rundach sędziowie punktowali 59:55 i dwukrotnie 58:56. Natomiast debiutant Dawid Czarniawski (1-0, 1 KO) ciężko znokautował w pierwszej odsłonie Andrzeja Nowiczenkę (1-1).

17 WRZEŚNIA 2022 ROKU [RADOMSKO, TYMEX BOXING NIGHT 22]

W walce wieczoru występujący po raz pierwszy w tym roku Robert Parzęczewski (29-2, 17 KO) pokonał jak zwykle twardego Tomasza Gromadzkiego (12-5-1, 3 KO). „Arab” zaczął dobrą pracą nóg, dzięki czemu unikał ciosów atakującego trochę chaotycznie rywala. A jednocześnie kąsał cały czas lewym prostym i pewnie prowadził walkę. Od czwartej rundy zaczęły się jednak „schody”, które trwały do końca ósmej odsłony. W dziewiątej rundzie mocnym prawym zranił przeciwnika i znów złapał luz. Zwycięstwo przypieczętował w ostatnim starciu. Najpierw rzucił „Zadymę” na deski bezpośrednim prawym krzyżowym. Za moment serią ciosów przy linach znów przewrócił Tomka na deski. Na dokończenie roboty zabrakło jednak czasu i gong wyratował Gromadzkiego. Sędziowie byli wyjątkowo zgodni i wszyscy wypunktowali przewagę Parzęczewskiego w stosunku 97:91.

Kamil Kuździeń (8-0, 3 KO) nie potrafił kończyć swoich rywali, ale jak już się odblokował, to wygrał trzecią walkę z rzędu przed czasem. Dziś naprzeciw niego stanął Nikola Vlajkov (11-14-1, 6 KO), który słynie z tego, że przewraca się bardzo rzadko. Ale „Kundzia” łatwo rozmontował jego obronę. Przez trzy rundy wyboksowywał rywala, by w końcówce czwartej przewrócić go bezpośrednim prawym krzyżowym. Wtedy jeszcze pięściarzowi z Częstochowy przeszkodził gong na przerwę, ale po niej dokończył dzieła zniszczenia. Najpierw przy linach wydłużoną serią posłał Serba na deski po raz drugi, a wszystko zakończył prawym sierpowym. Tym razem sędzia wyliczył już Vlajkova do dziesięciu.

Po słabszych ostatnio walkach w końcu dobry boks pokazał Michał Soczyński (6-0, 2 KO). I przerwał serię Adriana Valentina (4-1, 3 KO), który był dotąd katem polskich pięściarzy wagi junior ciężkiej. „Soczek” zaczął bardzo dobrze, boksując lewym prostym i trafiając w kombinacji lewym sierpowym. W drugiej rundzie trafił prawym krzyżowym, poprawił lewym hakiem na szczękę i zrobiło się gorąco. W trzecim starciu nieco spuścił z tonu, ale w czwartym powrócił do lewego prostego. W pewnym momencie zagapił się, przyjął mocny cios i przez moment wydawał się zraniony, szybko jednak wrócił do gry i zaakcentował końcówkę. W dwóch ostatnich rundach do swojego arsenału dodał prawy podbródkowy, znów trafił kilka razy lewą ręką i pewnie dowiózł wygraną. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść pięściarza z Lublina 59:55 i dwukrotnie 60:54.

Napiszmy, że ta walka się odbyła. A jedyny z niej plus jest taki, że Remigiusz Smoliński (5-1, 3 KO) dopisał do rekordu kolejne zwycięstwo. Dwumetrowy i ważący ponad 120 kilogramów pięściarz z Gliwic już wczoraj przestraszył na ważeniu Żeczeslawa Radewskiego (3-5, 2 KO). Bułgar zrobił więc wszystko, żeby nic dziś nie przyjąć i po pierwszym lewym prostym przewrócił się, sygnalizując kontuzję nogi…

Wcześniej debiutujący na zawodowym ringu Damian Cieślik (1-0) pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Bartłomieja Włodarczyka (1-2), zaś inny debiutant – Jan Lauk (0-0-1), zaledwie zremisował z Pawłem Cieciorą (0-2-1).

24 WRZEŚNIA 2022 ROKU [ŁÓDŹ, POLSAT BOXING PROMOTIONS 10]

Osleys Iglesias (7-0, 6 KO) to zawodnik światowej klasy. Cieszmy się z jego walk w Polsce, bo nasz rynek będzie wkrótce dla niego za mały. Pierwotnie rywalem Kubańczyka miał być kto inny, ale zastępstwo też wydawało się solidne. Bo przecież Ezequiel Osvaldo Maderna (27-10, 17 KO) niedawno urwał kilka rund Pawłowi Stępniowie. Wszystko jednak błyskawicznie się skończyło. Iglesias od pierwszej akcji spychał rywala na liny, w pewnym momencie uderzył kombinacją lewy hak na korpus-prawy sierp bity z góry i było po wszystkim. Sędzia Leszek Jankowiak wyliczył Argentyńczyka do dziesięciu, a ten sygnalizował cios w tył głowy. Szybko, łatwo i przyjemnie. Różnica klas.

Aleksander Bereżewski (7-0, 6 KO) po raz pierwszy na pełnym dystansie. Występujący w wadze półśredniej pięściarz ograł Jose Angela Rosales Romero (6-3, 3 KO). Już w pierwszej rundzie Olek trafił mocnym lewym sierpowym, który wstrząsnął rywalem, ale za moment zabrzmiał gong. Potem wciąż on nieznacznie przeważał, wywierał pressing, ale brakowało trochę zmiany tempa. Atakował, zadawał dużo ciosów, jednak Meksykanin zbierał większość z nich na blok. Po sześciu ciekawych rundach sędziowie jednogłośnie wskazali na Bereżewskiego – 59:55 i dwukrotnie 58:56.

Max Suske (4-1, 3 KO) niedawno przejechał się po Remku Runowskim i wydawało się, że może to być kawał zawodnika. Ale Petro Frolov (6-0, 2 KO) udowodnił mu, że rzeczywistość jest zgoła inna. Ukrainiec prawdopodobnie nie bił tak mocno jak Niemiec, ale wyboksowywał go z kontry i z upływem czasu zyskiwał coraz większą przewagę. A dwa nokdauny przypieczętowały jego wygraną – 58:54, 58:54 i 60:52.

W wadze super średniej Miłosz Grabowski (5-0, 2 KO) przez cztery rundy rozbijał Damiana Mielewczyka (12-8, 8 KO), który nie wyszedł do piątej odsłony. Wcześniej Niko Zdunowski (3-0-2) wypunktował na dystansie czterech rund Oskara Gajcowskiego (2-2), a Gracjan Królikowski (3-2-1, 2 KO) już w pierwszej rundzie zastopował Kristiana Dzurnaka (3-4, 1 KO).

30 WRZEŚNIA 2022 ROKU [ŁOMŻA, SUZUKI BOXING NIGHT 17]

Po sześciu latach przerwy wrócił były pretendent do tytułu WBA Regular wagi ciężkiej – Andrzej Wawrzyk (33-2, 19 KO). Na gali Suzuki Boxing Night 17 w Łomży został jednak bardzo ciężko znokautowany przez Michała Bołoza (4-4-2, 4 KO). Bołoz od początku atakował prawą ręką, a Wawrzyk był ostrożny i pasywny. Przyjmował uderzenia rywala na blok, ale dopiero pod koniec pierwszej rundy zaczął pracować ciosami. Nieco lepiej wyglądał do pewnego momentu w rundzie drugiej, trafiając pojedynczymi uderzeniami prostymi i lewym sierpowym. Nagle Bołoz trafił jednak potężnym prawym pod linami i Wawrzyk długo nie podnosił się z maty ringu. Nokaut był bardzo ciężki.

Brązowy medalista mistrzostw Europy, multimedalista mistrzostw Polski Tomasz Niedźwiecki (1-0) udanie zadebiutował w boksie zawodowym na gali Suzuki Boxing Night 17 w Łomży, pokonując w walce wieczoru Krzysztofa Stawiarskiego (2-4, 2 KO). Pojedynek był naprawdę efektowny i ciekawy. Ambitny i silny bytomianin Stawiarski zaczął bardzo ostro, atakując bezpardonowo z obu rąk. Niedźwiecki spokojnie się jednak bronił, a w ostatniej akcji rundy świetnie skontrował akcją złożoną ze czterech celnych ciosów i rywal padł na deski. Zdołał się podnieść i ruszył w drugiej rundzie do ponownych ataków, ale widać już było, że Tomasz ma walkę pod całkowitą kontrolą. Niedźwiecki trafiał coraz częściej – w różnych płaszczyznach i precyzyjnie. Ale Stawiarski nie odpuszczał i walka zamieniła się w małą wojnę, w której Tomasz zdecydowanie przeważał dzięki wyższym umiejętnościom. Co jakiś czas przyjmował mimo wszystko ciosy rywala, który imponował zaciętością. Do końca pojedynku trwała nieustanna akcja. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 59:55 i dwa razy 60:54 – wszyscy dla Niedźwieckiego.

źródło: bokser.org

MARTYNA JANCELEWICZ ZDOBYWA MIĘDZYNARODOWE MISTRZOSTWO ŚLĄSKA

jancelewicz

Młodzieżowa Mistrzyni Europy Martyna Jancelewicz pokonała Mistrzynię Świata Litwinkę Gabriele Stonkute 3-2 w sobotnim finale kategorii 81 kg w XVII Międzynarodowych Mistrzostwach Śląska w Gliwicach. To wielki sukces Martyny Jancelewicz, która z powodu kontuzji nie mogła wystąpić w majowych MŚ w Turcji. Teraz przygotowuje się do startu w Mistrzostwach Europy w Czarnogórze.

Oprócz Martyny Jancelewicz, w sobotnich finałach wystąpiły jeszcze dwie kadrowiczki z reprezentacji prowadzonej przez trenera Tomasza Dylaka. Natalia Rok (50 kg) przegrała z 2-krotną Mistrzynią Świata Nazym Kyzaibay z Kazachstanu 0:5, a Aneta Rygielska (66 kg) z Mistrzynią Olimpijską i 2-krotną Mistrzynią Świata Turczynką Busemaz Surmeneli 0:5. Z kolei Patrycja Braun (+81 kg) ze względów zdrowotnych oddała walkowerem pojedynek finałowy z Lazzat Kungeibayevą (Kazachstan).

Turniej w Gliwicach miał bardzo mocną obsadę i był świetnym sprawdzianem dla seniorek przed ME w Budvie. Z kolei kadetki i juniorki przygotowują się, odpowiednio, do ME we Włoszech i MŚ w Hiszpanii.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

SENIORKI [ELITE]
48 KG Alua Balkibekova (Kazachstan) – Nicole Durikova (Słowacja) 5-0
50 KG Nazym Kyzaibay (Kazachstan) – Natalia Rok (Polska) 5-0
52 KG Nella Freiherrova (Czechy) – Georgiana-Diana Podaru (Rumunia) 5-0
54 KG Jutamas Jitpong (Tajlandia) – Olena Savchuk (Włochy) 3-2
57 KG Karina Ibragimova (Kazachstan) – Nilawan Techasupe (Tajlandia) 3-2
60 KG Alessia Messiano (Włochy) – Lenka Bernardova (Słowacja) 4-1
63 KG Natalia Shadrina (Serbia) – Assunta Canfora (Włochy) 5-0
66 KG Busenaz Surmeneli (Turcja) – Aneta Rygielska (Polska) 5-0
70 KG Baison Manikon (Tajlandia) – Aleksandra Rapaic (Serbia) 5-0
75 KG Love Holgersson (Szwecja) – Valentina Khalzova (Kazachstan) 3-2
81 KG Martyna Jancelewicz (Polska) – Gabriele Stonkute (Litwa) 3-2
+81KG Lazzat Kungebayeva (Kazachstan) – Patrycja Braun (Polska) WO.

JUNIORKI [YOUTH]
48 KG Sofia Turbinina (Ukraina) – Kata Pap (Węgry)
50 KG Sofie Rosshaug (Dania) – Jessica Vollmann (Niemcy)
52 KG Oliwia Formela (Polska) – Gabriela Migda (Polska)
54 KG Gabriela Maria Weerheim (Holandia) – Cyndelle Bachelet (Francja)
57 KG Anastasia Kramarenko (Ukraina) – Asya Ari (Niemcy)
60 KG Tetiana Dovhal (Ukraina) – Barbora Maxova (Czechy)
63 KG Julianna Rutkowska (Polska) – Franciska Varga (Węgry)
66 KG Maelys Richol (Francja) – Carlotta Schunemann (Niemcy)
70 KG Oliwia Czerwińska (Polska) – Patrycja Gubańska (Polska)
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Anastasia Saraniuk (Ukraina)
81 KG Sofia Stig Sorensen (Norwegia) – Maria Pępek (Polska)
+81KG Polina Chernenko (Ukraina) – Weronika Bochen (Polska)

KADETKI [JUNIOR]
46 KG Natalia Niewiadomska (Polska) – Julia Sikora (Polska)
48 KG Nadia Formela (Polska) – Julia Kowalska (Polska)
50 KG Teresi Maloe (Francja) – Bianka Balint (Węgry)
52 KG Aurika Kostrytska (Ukraina) – Sara Nyogeri (Węgry)
54 KG Uliana Besfamilnaya (Ukraina) – Tara-henriette Vogels (Holandia)
57 KG Nadja Munkholm (Dania) – Veronika Pankevych (Ukraina)
60 KG Kinga Krówka (Polska) – Sandra Skorepova (Czechy)
63 KG Wiktoria Piasecka (Polska) – Katia Muncz (Węgry)
66 KG Aaliyah-Lorraine Hoppema (Holandia) – Helene Berg (Norwegia)
70 KG Oliwia Araszewska (Polska) – Matylda Miszczyk (Polska)
80 KG Małgorzata Poręba (Polska) – Amelia Kostrzewa (Polska)
+80KG Viktoria Gatt (Niemcy) – Julia Oleś (Polska)

CIEKAWSZE WYNIKI SENIORKI [ELITE]

PÓŁFINAŁY
50 KG Natalia Rok (Polska) – Zhazira Urakbayeva (Kazachstan) 3-0
57 KG Karina Ibragimova (Kazachstan) – Sandra Kruk (Polska) 3-0
63 KG Assunta Canfora (Włochy) – Wioleta Teichman (Polska) 3-0
66 KG Aneta Rygielska (Polska) – Dariga Shakimova (Kazachstan) 3-0
70 KG Baison Manikon (Tajlandia) – Daria Parada (Polska) 3-0
75 KG Love Holgersson (Szwecja) – Oliwia Toborek (Polska) 3-0
75 KG Valentina Khalzova (Kazachstan) – Elżbieta Wójcik (Polska) 3-0
81 KG Gabriele Stonkute (Litwa) – Agata Kaczmarska (Polska) 3-0
81 KG Martyna Jancelewicz – Iveta Cadova (Czechy) 3-0

ĆWIERĆFINAŁY
48 KG Nicole Durikova (Słowacja) – Natalia Kuczewska (Polska) 2-1
50 KG Natalia Rok (Polska) – Norah Guzlander (Szwecja) 3-0
54 KG Zhaina Shekerbekova (Kazachstan) – Karolina Ampulska (Polska) 3-0
54 KG Balaussa Muzdiman (Kazachstan) – Wiktoria Rogalińska (Polska) 2-1
57 KG Sandra Kruk (Polska) – Michelle Eriksen (Dania) 3-0
60 KG Ana Starovoitova (Litwa) – Monika Puzio-Nieszporek (Polska) 3-0
63 KG Wioleta Teichman (Polska) – Natalie Polednikova (Czechy) 2-1
63 KG Assunta Canfora (Włochy) – Julia Kaleta (Polska) 2-1
66 KG Aneta Rygielska (Polska) – Milena Matovic (Serbia) 2-1
70 KG Daria Parada (Polska) – Kris-Anne Mulder (Holandia) 3-0
75 KG Elżbieta Wójcik (Polska) – Regina Lakos (Węgry)
75 KG Valentina Khalzova (Kazachstan) – Barbara Marcinkowska (Polska) 3-0
81 KG Martyna Jancelewicz (Polska) – Raisa Piskun (Ukraina) RSC 3

1/8 FINAŁU
57 KG Nilawan Techausep (Tajlandia) – Karolina Tracz (Polska) 2-1
60 KG Ana Starovoitova (Litwa) – Izabela Rozkoszek (Polska) 3-0
60 KG Agnes Alexiusson (Szwecja) – Żaklina Kociołek (Polska) 3-0

GALE ZAWODOWE W POLSCE: SIERPIEŃ 2022. OD MRĄGOWA DO WROCŁAWIA

kewin_gruchala

5 SIERPNIA 2022 ROKU [MRĄGOWO, KNOCKOUT PROMOTIONS]

Miały być Kielce, skończyło się na Mrągowie – Kamil Gardzielik (15-0, 3 KO) zwycięski w swoim debiucie pod banderą Knockout Promotions. Jego ofiarą naprawdę bitny Aleksander Iwanow (17-6, 8 KO), choć trzeba przyznać – nie był to łatwy test. Początek należał do naprawdę zaciętych i wyrównanych. Ukrainiec boksujący na co dzień w Szczecinie kilkukrotnie zaskoczył Gardzielika, choć to jemu wypadało zapisać pierwszą odsłonę. W drugiej nieco lepszy Iwanow, który sprawiał Polakowi problemy swoim chaotycznym, ofensywnym stylem i obszernymi sierpowymi. Trzecia runda dla Gardzielika wyprzedzającego ataki przeciwnika swoimi próbami, ale już w czwartej znów nieco lepszy pięściarz zza wschodniej granicy. Piątą i szóstą odsłonę zgarnął turczanin, emocji nie brakowało zwłaszcza w rundzie szóstej, obfitującej w sporo wymian ciosów. Byliśmy również świadkami małej kontrowersji – sędzia ringowy podjął dość niezrozumiałą decyzję o liczeniu Iwanowa, co jak się potem okazało, mogło przesądzić o wyniku walki. Pod koniec Ukrainiec nieco spuchł, choć nadal parł do przodu, Gardzielik z kolei bardzo celnie się odgryzał. Wydawało się, że Polak wygrał nieznacznie, ale bez większych wątpliwości, lecz sędziowie punktowi nie byli już jednomyślni – Paweł Kardyni 76:75 Gardzielik, Grzegorz Molenda 76:75 Iwanow i Marcin Godoń 77:75 dla zwycięskiego Kamila Gardzielika, dla którego było to piętnaste zwycięstwo.

Paweł Stępień (18-0-1, 12 KO) pewnie uporał się ze sprowadzonym na ostatnią chwilę Iago Kizirią (6-8, 4 KO). Niski, krępy rywal, obniżał jeszcze bardziej pozycję, szukał półdystansu, w który bił z całych sił prawym sierpem lub hakiem pod łokieć. Ale Paweł kontrolował sytuację lewym prostym, a nawet gdy Gruzinowi udało się podejść bliżej, zbierał jego ciosy na blok. W trzeciej rundzie szczecinian trafił kilka razy twardym, nieprzyjemnym lewym prostym, poprawił mocnym lewym hakiem w okolice wątroby, lecz trochę nie wykorzystał okazji i nie podkręcił tempa. Po przerwie rywal zaatakował, wtedy jednak Stępień wszedł mu w tempo kontrą lewym sierpowym i posłał na deski. Czując przewagę Polak rozluźnił się, być może aż za bardzo i cały czas kontrolował agresywnego, ale chaotycznego przeciwnika. Kąsał ciosami prostymi, niekoniecznie bitymi z całych sił, i zbierał małe punkty. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Pawła 79:72 (???) i dwukrotnie 80:71.

Jan Czerklewicz (8-1, 2 KO) pokonał po niezłym pojedynku polsko-polskim Macieja Drozdowskiego (2-1). Rywal co prawda miał przebłyski i pojedynczymi kontrami potrafił czymś odpowiedzieć, lecz przez zdecydowaną część tej potyczki warunki dyktował Czerklewicz, obijając na zmianę korpus i górę przeciwnika. Kilka razy również trafił prawym sierpem, lecz Drozdowski ani razu nie był poważnie zagrożony nokautem. Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na Janka w stosunku 59:55 i dwukrotnie 60:54.

Swoje walki wygrali zawodnicy boksujący w wadze junior średniej – Kamil Urbański (2-0, 2 KO) oraz Tobiasz Zarzeczny (2-0, 1 KO). Trenowany przez Mateusza Masternaka zawodnik w swoim stylu wywierał pressing zza podwójnej gardy, rozbijając Sylwestra Ziębę (1-2) lewym prostym. W drugiej rundzie posłał go na deski krótkim prawym sierpowym. Zięba dotrwał do przerwy, ale tuż po niej Urbański skończył przeciwnika prawym hakiem na splot słoneczny. Zarzeczny tym razem zaboksował na pełnym dystansie. Przez pierwsze minuty kontrolował Łukasza Barabasza (1-5, 1 KO) z kontry, ale w trzeciej rundzie pogubił się. Na szczęście minuta przerwy pozwoliła mu złapać drugi oddech i dowieźć wygraną – 39:37 oraz dwukrotnie 40:36.

14 SIERPNIA 2022 ROKU [CHOJNICE, BOXING TEAM CHOJNICE]

W walce wieczoru gali w Chojnicach miejscowy Kewin Gruchała (9-0, 3 KO) dopisał kolejne zwycięstwo do swojego rekordu, choć łatwo nie było. 22-latek spotkał się z dobrze znanym na polskim rynku Egipcjaninem Nabilem Zakym (8-2, 5 KO). Po sześciu rundach sędzia Tomasz Chwoszcz punktował minimalną przewagę Polaka 57:56. Wcześniej w konfrontacji dwóch debiutantów nastoletni Mikołaj Cieślik (1-0, 1 KO) pod koniec pierwszej odsłony zastopował Artema Szmatczenkę (0-1).

27 SIERPNIA 2022 ROKU [WROCŁAW, TYMEX BOXING NIGHT]

Paweł Augustynik (15-0, 7 KO) pokazał po raz kolejny, że być może jest nawet jedynką w wadze półciężkiej na krajowym podwórku. A o jego klasie przekonał się na własnej skórze Aro Schwartz (19-6-1, 13 KO). Od początku polsko-brytyjski zawodnik narzucił pressing. W pierwszej rundzie przyjął lewy podbródkowy, ale wygrał ten odcinek 10:9. W połowie drugiej rzucił rywala na deski firmowym lewym hakiem w okolice wątroby, co jest pieczątką Pawła. Schwartz dotrwał do przerwy, ale było to tylko odroczenie wyroku. Augustynik rzucił się na niego zaraz po gongu, długą serię zakończył prawym sierpowym, a sędzia Małek nawet nie zaczynał liczyć, od razu stopując nierówny bój.

Kamil Łaszczyk (32-0, 11 KO) w końcu błysnął jak za dawnych lat i w walce wieczoru w swoim Wrocławiu efektownie rozprawił się z Kevinem Acevedo (21-5-3, 6 KO). Polak od początku kontrolował lewym prostym niższego Argentyńczyka i pewnie wygrał pierwszą rundę. A w połowie drugiej było już po wszystkim. Rywal zaatakował, Kamil po zwodzie strzelił z kontry lewym podbródkowym i zwyciężył przez nokaut.

Michał Leśniak (17-1-1, 5 KO) wstał z desek w pierwszej rundzie i pokonał podczas gali we Wrocławiu solidnego Josefa Zahradnika (14-7, 8 KO). W 70. sekundzie atakujący Michał nadział się na kontrę prawym sierpowym i „Szczupak” poleciał na matę ringu. Na szczęście nie był to ciężki nokdaun i szybko się pozbierał. Wyciągnął naukę, zaczął boksować za lewym prostym i dzięki dobrej pracy nóg mozolnie odrabiał straty. Kilka razy trafił też lewym hakiem pod prawy łokieć. Mądry, konsekwentny boks i punktacja na koniec 76:75, 78:73 i 78:73.

Karol Łapawa (3-0) – utytułowany na krajowych ringach olimpijskich, po dwóch przeciętnych walkach w końcu pokazał to, na co liczyliśmy, gdy podpisał kontrakt zawodowy. Ładnie wciągał na kontrę Mateusza Rajewskiego (1-1) po przepuszczeniu, a w półdystansie trafił kombinacją hak na korpus-lewy podbródek. Rywal odpowiadał, ale Łapawa był bardziej wszechstronny i wygrał na kartach sędziów 58:56, 58:56 i 59:55. Ta ostatnia punktacja chyba najlepsza…

Sebastian Wiktorzak – ćwierćfinalista Mistrzostw Świata i Mistrz Polski Seniorów, udanie zadebiutował w gronie zawodowców. Pytanie jednak, czy to był debiut, czy zwykła walka pokazowa? Naprzeciw niego stanął Jiri Korda, który dotąd wygrał dwie walki, a dwie przegrał. Wiktorzak skończył go przed czasem lewym hakiem na szczękę. Problem polega na tym, że Polska Unia Boksu wymagała od pięściarza ze Szczecina dodatkowych badań antydopingowych, które z powodów proceduralnych nie zostały przeprowadzone, więc PBU nie usankcjonowało tego pojedynku. Na BoxRecu walka widmo…

Arkadiusz Zakharyan (2-0, 1 KO) ciosami na korpus już pod koniec pierwszej rundy zastopował Jakuba Kasla (2-2, 1 KO).

źródło: bokser.org

ME MŁODZIKÓW: DANIEL MURAWSKI WICEMISTRZEM EUROPY. 8 MEDALI BIAŁO-CZERWONYCH

erzurum2022

Daniel Murawski z Pomorzanina Toruń zdobył srebrny medal w kategorii wagowej 75 kg w Mistrzostwach Europy Młodzików (do lat 14). W sobotnim finale reprezentant Polski przegrał z Niemcem Colinem Lottnerem. Na co dzień Daniel Murawski trenuje w klubie Pomorzanin, w którym szkoleniowcami są Henryk i Maciej Żołnowscy i Kamil Gorząd.

W debiucie w ME toruński pięściarz pokonał 12 sierpnia w ćwierćfinale Rumuna Andrei Tananescu 5-0 i to było pierwsze zwycięstwo w całej kadrze narodowej Biało-Czerwonych w tureckim Erzurum. 4 dni później, tj. 16 sierpnia w półfinale Daniel Murawski triumfował w pojedynku Ukraińcem Dmytro Diadią 5-0, a dzisiaj uległ w finale Colinowi Lottnerowi. Tym samym powtórzył sukces Adama Kośmidra (59 kg), który w 2005 roku jako pierwszy Polak awansował do finału i jednocześnie stanął na podium ME U-14. Złoto ma w dorobku Eryk Giermak (62 kg) – 2011 rok.

Brązowe medale wywalczyło w Turcji ośmioro reprezentantów naszego kraju: dziewczęta – Gabriela Wawszczyk (44 kg/Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno), Maria Gorzelanna (48 kg/Sporty Walki Gostyń), Oliwia Wasiakowska (51 kg/Gryf Wejherowo), Zuzanna Gołębiewska (57 kg/RUSHH Kielce) i Judyta Andrukajtis (64 kg/Elite Fight Club Lidzbark Warmiński), chłopcy – Patryk Dudek (54 kg/Iryda Mielec), Kajetan Bejzert (70 kg/Zagłębie Konin) i Jerzy Armatys (90 kg/Iryda Mielec).

Sztab szkoleniowy tworzyli trenerzy PZB i współpracujący z PZB – Karolina Koszewska, Tomasz Dylak, Zbigniew Raubo, Kamil Goiński, Zuzanna Jankowiak, Przemysław Leniec, Zenon Jagiełło, Daniel Kreft. Walki na ringu w Erzurum sędziowała Maria Bartkowiak.

źródło: pzb.com.pl

GALE ZAWODOWE W POLSCE: CZERWIEC 2022. KIELCE I TORUŃ

cieslak_paco

24 CZERWCA 2022 [KNOCKOUT PROMOTIONS, KIELCE]

Bardzo udany debiut Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) na antenie TVP Sport. Dwukrotny pretendent do pasa mistrzowskiego w kategorii junior ciężkiej rozbił doświadczonego Enrico Koellinga (28-5, 9 KO). Cieślak rozpoczął od obszernych sierpowych, Niemiec schowany za podwójną gardą zdołał ich uniknąć, samemu próbując pojedynczymi próbami. Koelling zaatakował przy narożniku, by po kilku sekundach tańczyć wskutek znakomitego prawego sierpowego Cieślaka. Reprezentant Berlina padł na deski, a Grzegorz Molenda nie pozwolił mu kontynuować.

Dwóch niepokonanych Polaków z konkurencyjnych grup, obaj ponad 90 kg wagi – nie da się ukryć, mogliśmy wiązać pewne nadzieje z pojedynkiem Artura Górskiego (4-1, 1 KO) z Oskarem Wierzejskim (5-0-1, 1 KO). Zawiedzeni być nie możemy – kilka wymian, parę trafionych prostych, Wierzejski był nawet podłączony po dobrym prawym Górskiego, ale dosyć szybko doszedł do siebie. Koniec niespodziewany i naprawdę spektakularny – Górski chciał zadać lewy sierpowy, samemu nadziewając się na prawy sierp Wierzejskiego. Sędzia Bubak nie miał wyjścia, kończąc pojedynek już w pierwszej odsłonie.

Martina Vallieres Bisson (5-1, 1 KO) miała być z kolei najtrudniejszą dotychczas rywalką Laury Grzyb (7-0, 3 KO) i trzeba przyznać, że ta musiała się trochę namęczyć. Prymat Polki nie podlegał jednak dyskusji i to jej ręce powędrowały w górę. Premierowa odsłona rozpoznawcza, szachowanie prostymi, celne ciosy mogliśmy policzyć na palcach jednej ręki. W drugiej Polka próbowała ustawić rywalkę lewym prostym, dołożyła też naprawdę dobry prawy na dół, Bisson odpowiedziała, bijąc kombinacją. Pod koniec rundy celny lewy prosty Grzyb, przepuszczenie – wydaje się, że ta odsłona należała do niej. Trzecia runda z tym samym przebiegiem – Kanadyjka atakowała w sposób chaotyczny, pojedyncze ciosy mogły ocierać się o głowę naszej reprezentantki. Ta z kolei będąc pięściarką szybszą, nastawiała się na lewy prosty, od czasu do czasu dokładając często celne uderzenia z prawej ręki. Ciekawa wymiana przy linach na początku rundy czwartej i wydaje się, że Kanadyjka trafiła jakimś uderzeniem. Bisson dążyła w każdym razie do wymiany, Grzyb skupiała się z kolei na ciosach pojedynczych, ale celniejszych. Rysowała się przewaga szybkościowa i techniczna ze strony 27-latki z Wodzisławia Śląskiego – próby Bisson były nieco desperackie. Szósta runda spokojniejsza, Bisson uznała ją za swoją. Kilka celnych ciosów Grzyb na początku odsłony siódmej, Kanadyjka nie mogła znaleźć recepty na szybszą przeciwniczkę. Także druga połowa rundy wyraźnie należała do zawodniczki Knockout Promotions. Wymiana w odsłonie ostatniej, z początku z inicjatywy zakrwawionej Bisson, potem to Polka przeszła do kontrataku. Jej zwycięstwo było zdecydowane, a jak widzieli to sędziowie? Sędzia Kowalik 78:74, sędzia Molenda 80:72, sędzia Moszumański 78:74 – wszyscy na korzyść pięściarki ze Śląska, która zanotowała naprawdę dobry występ.

Czwarte zwycięstwo do swojej kolekcji dołożył Piotr Łącz (4-0, 4 KO), który nie pozostawił złudzeń Morganowi Dessaux (6-11, 5 KO). Młody Polak w analogicznym do Mike’a Tysona stylu rozpoczął pojedynek od ataku, zasypując przeciwnika sierpami i dużo balansując, ale Francuz zbierał większość ciosów na blok. Łącz był jednak stroną wiodącą i do niego należała premierowa odsłona. Na początku drugiej rundy pięściarz z Francji podejmował nieśmiałe próby, zadając ciosy, które były jednak pchane i bez wyrazu. 24-latek z Bielska-Białej ganiał za nim, nadział się nawet na uderzenie z prawej ręki, nie zrobiło to jednak na nim żadnego wrażenia. Zaraz na początku drugiej minuty Polak zasypał rywala gradem sierpowych w narożniku, poprawiając je hakiem. Dessaux przyklęknął, a sędzia Molenda zdecydował się na przerwanie pojedynku – czwarta wygrana Łącza i czwarta przed czasem.

Wcześniej Patryk Głuch (1-0) musiał poradzić sobie z chaotycznym stylem Sebastiana Wojtana (1-6, 1 KO), który stale napierał do przodu. Debiutant nie uniknął kilku ciosów ze strony rywala, ale przez większość czasu przeważał, dzięki czemu zyskał uznanie sędziów. Byli oni jednogłośni – 40:36, 40:36 i 39:37 na korzyść Głucha, który udanie rozpoczął karierę zawodową.

25 CZERWCA 2022 [POLSAT BOXING PROMOTIONS, TORUŃ]

W daniu głównym gali Polsat Boxing Promotions 8 dobrze dysponowany Ihosvany Garcia (8-0, 6 KO) po raz pierwszy zaboksował na tak długim dystansie i pewnie pokonał Ryno Liebenberga (22-9-1, 14 KO). Kubańczyk trenujący i mieszkający w Polsce tańczył na nogach i ustawiał sobie rywala samą lewą ręką. Pięściarz z RPA szuka lewego sierpowego, pruł nim jednak w powietrze. Jedyne do czego można się przyczepić, to zbyt asekuracyjny boks i troszkę za mało ryzyka. Ale Garcia boksował koncertowo i pozostawał nieuchwytnym celem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 98:92 i dwukrotnie 100:90.

Zaczęło się dobrze, skończyło się źle. Zsolt Osadan (22-0-1, 15 KO) zadał Radomirowi Obruśniakowi (6-1, 2 KO) pierwszą porażkę w karierze i sięgnął po międzynarodowy tytuł mistrza Polski wagi lekkiej. Słowak zaczął bardzo ostro, ale już po minucie ciężko padł na matę. Z trudem się podniósł i do końca rundy przeżywał kryzys. Wszystko działo się bardzo szybko, powtórki jednak pokazały, że nokdaun nastąpił… po ciosie z główki. Obaj chcieli uderzyć, zrobili krok do przodu, a Obruśniak skosił rywala uderzając czołem w jego brodę. Na usprawiedliwienie sędziego – naprawdę ciężko było to zauważyć w ferworze walki. Osadan szybko doszedł do siebie i w rundach od drugiej do czwartej znów mocno nacierał. Radomir niby kontrolował sytuację, lecz za bardzo oddawał inicjatywę. W piątym starciu Obruśniak zaczął wchodzić w tempo i kilka razy złapał przeciwnika na soczystą kontrę. Gdy wydawało się, że będzie już tylko lepiej, Słowak wrócił dobrą rundą szóstą. A potem siódmą, ósmą, dziewiątą… Po ostatnim gongu sędziowie punktowali niejednogłośnie, najważniejsze jednak, że wynik się zgadzał. Oficjalna punktacja 94:95, 93:96 i 96:94.

Zwycięstwa do swoich rekordów dopisali Konrad Kozłowski (6-0, 2 KO) oraz Aleksander Bereżewski (6-0, 6 KO). Kozłowski wolno wchodził w walkę z Nikolasem Dzurnakiem (2-1-2, 2 KO), który polował na pojedyncze, mocne uderzenie, z czasem jednak Polak zaczął pressingiem łapać przewagę. W końcówce walki, gdy Dzurnak trafił prawą ręką, rzucił w ferworze Konradem na matę, za co ringowy Marcin Pawlak ukarał go odjęciem punktu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Kozłowskiego 60:53, 60:53 i 59:54. Za wysoko.

Potem między linami zameldował się Bereżewski, który od początku rozbijał Kristiana Dzurnaka (2-3) mocnym jabem. W końcówce drugiej rundy powalił go natomiast na deski prawym sierpowym. W trzeciej zafundował mu nokdaun kombinacją prawy-lewy sierp. Na tym etapie był to już bardzo jednostronny pojedynek. Aleksander w czwartym starciu jeszcze dwukrotnie przewracał rywala, a na początku piątego – po lewym sierpowym i piątym nokdaunie, z narożnika Czecha poleciał ręcznik na znak poddania.

Kolejne zwycięstwo do rekordu dopisał Paweł Czyżyk (9-1, 2 KO), który odprawił przed czasem Jonathana Cottereta (8-7-1, 3 KO). Zazwyczaj to „Furia” wywiera pressing i idzie do przodu, tymczasem w pierwszej rundzie wystąpił w roli kontrboksera, a Francuz naciskał. Po przerwie Paweł poukładał sobie walkę, zmieniał momentami pozycję na mańkuta i zaczął przejmować inicjatywę. W trzeciej odsłonie Czyżyk wyczuł kryzys rywala, podkręcił tempo, a ten poddał się w przerwie przed kolejną rundą, tłumacząc się kontuzją oka.

Wcześniej Bartłomiej Przybyła (3-0, 1 KO) pokonał w dobrym stylu Santiago Garcesa (4-4-3, 2 KO). Polak fajnie zbierał ciosy w kombinacje, które momentami wydłużał do serii 4-5 uderzeń. Może jeszcze trochę za dużo łapie prawej ręki rywala, ale boksuje na tyle inteligentnie, że z pewnością będzie ten element poprawiał. W piątym starciu był blisko przełamania przeciwnika, skończyło się jednak na pełnym dystansie. Sędziowie punktowali 59:55 i dwukrotnie 60:54.

źródło: bokser.org

44. ME SENIORÓW: BRĄZOWE MEDALE DLA JAKUBA SŁOMIŃSKIEGO I TOMASZA NIEDŹWIECKIEGO

MES 2022 logo

W Erywaniu zakończyły się pojedynki półfinałowe 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie, w których emocjonowaliśmy się występami dwóch Polaków – Jakuba Słomińskiego (48 kg) i Tomasz Niedźwieckiego (86 kg). Mimo ambitnej postawy obaj zeszli z ringu pokonani jednogłośnie na punkty (0-5). Pierwszy przegrał z Gruzinem Sakhilem Alakhverdovi, zaś drugi z reprezentantem gospodarzy Rafayelem Hovhannisyanem.

Zatem udział podopiecznych trenera Wojciecha Bartnika oraz jego asystenta Ireneusza Przywary w tegorocznych ME zamyka się w dwóch brązowych medalach, 15 stoczonych walkach, z których Biało-Czerwoni wygrali 5 razy i 10-krotnie schodzili z ringu jako pokonani. W jutrzejszych finałach zaboksują zawodnicy z 12 krajów: najwięcej z Gruzji i Hiszpanii (po 4), Anglii i Armenii (po 3), Francji, Irlandii, Serbii i Włoch (po 2) oraz Belgi, Bułgarii, Niemiec i Walii (po 1).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG
Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) – Jakub Słomiński (Polska) 5-0
Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) – Leonardo Esposito (Włochy) 5-0

51 KG
Martin Molina (Hiszpania) – Dmytro Zamotayev (Ukraina) 3-2
Kiaran MacDonald (Anglia) – Federico Serra (Włochy) 3-2

54 KG
Billal Bennama (Francja) – Manuel Cappai (Włochy) 5-0
Dylan Eagleson (Irlandia) – Daniel Asenov (Bułgaria) 5-0

57 KG
Vasile Usturoi (Belgia) – Michele Baldassi (Włochy) 5-0
Artur Bazeyan (Armenia) – Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) 3-2

60 KG
Jose Quiles (Hiszpania) – Yuriy Shestak (Ukraina) 3-0
Artyush Gomtsyan (Gruzja) – Roland Veres (Węgry) 5-0

63,5 KG
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Richard Kovacs (Węgry) 5-0
Lounes Hamraoui (Francja) – Adriam Thiam Creus (Hiszpania) 4-1

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Ioan Croft (Walia) 5-0
Vakhid Abbasov (Serbia) – Alexandru Paraschiv (Mołdawia) 5-0

71 KG
Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Yuriy Zakhareyev (Ukraina) 3-2
Garan Croft (Walia) – Magomed Schachidov (Niemcy) 3-2

75 KG
Gabriel Dossen (Irlandia) – Salvatore Cavallaro I (Włochy) 4-1
Lewis Richardson (Anglia) – Sam Hickey (Szkocja) 4-1

80 KG
Artjom Agejev (Serbia) – Luka Plantic (Chorwacja) 4-1
Alfred Commey (Włochy) – Ivan Sapun (Ukraina) 5-0

86 KG
Rafayel Hovhannisyan (Armenia) – Tomasz Niedźwiecki (Polska) 5-0
Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Paul Aradoaie (Rumunia) 5-0

92 KG
Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Lewis Williams (Anglia) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Narek Manasjan (Armenia) 5-0

+92 KG
Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) – Ahmed Hagag (Austria) 5-0
Nelvie Tiafack (Niemcy) – Delicious Orie (Anglia) 5-0

 

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) – Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) 4-1
51 KG Martin Molina (Hiszpania) – Kiaran MacDonald (Anglia) 5-0
54 KG Billal Bennama (Francja) – Dylan Eagleson (Irlandia) 5-0
57 KG Vasile Usturoi (Belgia) – Artur Bazeyan (Armenia) 3-2
60 KG Artyush Gomtsyan (Gruzja)- Jose Quiles (Hiszpania) 3-2
63,5 KG Hovhannes Bachkov (Armenia) – Lounes Hamraoui (Francja) 5-0
67 KG Vakhid Abbasov (Serbia) – Lasha Guruli (Gruzja) 5-0
71 KG Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Garan Croft (Walia) 5-0
75 KG Gabriel Dossen (Irlandia) – Lewis Richardson (Anglia) 5-0
80 KG Artjom Agejev (Serbia) – Alfred Commey (Włochy) 4-1
86 KG Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Rafayel Hovhannisyan (Armenia) 4-0
92 KG Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) 5-0
+92 KG Nelvie Tiafack (Niemcy) – Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) RSC 3

 

GALE ZAWODOWE W POLSCE: MAJ 2022. OD BIAŁEGOSTOKU DO LUBLINA

polski02

7 MAJA 2022 [CHORTEN BOXING PRODUCTION, BIAŁYSTOK]

W daniu głównym gali Podlaskie Boxing Show w Białymstoku Przemysław Gorgoń (15-9-1, 5 KO) wygrał przed czasem z Bogdanem Malinovicem (4-3-1, 2 KO). „Śmieszek” dobrze wszedł w ten pojedynek, rozbijając przeciwnikowi nos swoim lewym prostym. W drugiej rundzie spóźnił się jednak w akcji prawy na prawy, zainkasował cios i zapoznał się z matą ringu. Co prawda nie był nawet ranny, ale sędzia musiał policzyć go do ośmiu. Po przerwie Gorgoń ruszył do kontrofensywy. Coraz mocniej spychał przeciwnika, aż w końcu powalił go na deski mocnym lewym sierpowym. Malinović dotrwał do przerwy, lecz do czwartego starcia już nie wyszedł.

Występujący w wadze ciężkiej Jakub Sosiński (8-1-1, 3 KO) pokonał przed momentem Carlosa Carreona (8-7, 2 KO). Od początku Polak skoncentrował się na ciosach po dole, a pierwszą rundę zakończył lewym sierpowym na górę. Były mistrz Meksyku po przerwie starał się przejąć inicjatywę, zostawiał jednak nogi z tyłu, a jego obszerne sierpy pruły powietrze. A Kuba konsekwentnie celował po dołach. Mijały kolejne minuty, a blisko 120-kilogramowy misiek z Meksyku wcale nie słabł, a wręcz starał się wywierać pressing. Sosiński momentami zmieniał się w boksera, nieźle operował lewym prostym i kontrolował wciąż groźnego przeciwnika. Po raz pierwszy w karierze wyszedł również poza szóstą odsłonę. W ostatnich trzech minutach obaj byli już mocno zmęczeni, lecz „charakternie” wymieniali ciosy do samego końca. Sędziowie punktowali na korzyść Jakuba 80:72, 80:72 i 79:73.

Wcześniej Krzysztof Warekso (2-0-1, 1 KO) zremisował z Piotrem Bisiem (6-1-1, 2 KO). Po czterech rundach wszyscy sędziowie zgodnie punktowali 38:38.

13 MAJA 2022 [BABILON BOXING SHOW, JAWORZNO]

Jan Lodzik (7-0, 1 KO) zdał test i pokonał wysoko na punkty byłego mistrza świata amatorów oraz trzykrotniego olimpijczyka Domenico Valentino (11-3, 1 KO). Kibice spodziewali się, że walka Lodzika z Valentino, który przecież jest bardzo doświadczonym i utytułowanym w boksie zawodnikiem, będzie bardziej wyrównana. Tak się jednak nie stało, Lodzik przeważał w każdym aspekcie. 98-91 Godoń, 99-90 Gortat, 98-91 Małek – wszyscy trzej sędziowie wypunktowali zwycięstwo Jana Lodzika nad mistrzem świata z Mediolanu (2009).

Wielokrotny mistrz świata w K-1 Łukasz Pławecki (4-0-2, 2 KO) oraz medalista mistrzostw Finlandii Krzysztof Wojciechowski (4-0-1) dali świetną walkę i prawdopodobnie w listopadzie dojdzie do ich rewanżu. Pławecki z Wojciechowskim zmierzyli się na dystansie ośmiu rund. Ten pierwszy od początku narzucił mocne tempo. Wojciechowski – mimo swojej pracy jako spawacz – dobrze przygotował się do pojedynku i szczególnie pokazał to w ostatnich odsłonach starcia, gdy śmiało wchodził w wymiany. Pławecki nie był mu dłużny i również był otwarty na bitkę. Dwaj sędziowie wypunktowali remis, Leszek Jankowiak miał na swojej karcie 77-75 na korzyść Wojciechowskiego – walka remisowa. Obaj po walce zgodzili się na rewanż, są duże szanse, że drugi pojedynek odbędzie się na dystansie dziesięciu rund.

Swego czasu Konrad Dąbrowski (11-3, 1 KO) uchodził za duży talent. Wielkich sukcesów nie osiągnął, a i dziś nie zachwycił. Pomimo przeciętnej postawy starczyło to na wygranie z Hamisi Mayą (13-5-1, 11 KO). Tanzańczyk boksujący z pozycji mańkuta nie dość, że sporo wyższy, to jeszcze cały czas boksował na odchyleniu. Konrad zamiast konsekwentnie bić pod prawy łokieć uparł się, żeby upolować rywala lewym sierpem na górę. I większość tych ciosów pruło powietrze. Przeciwnik zrozumiał, że wielkiego ryzyka ze strony Polaka nie ma, w piątej i szóstej rundzie podkręcił tempo, lecz zabrakło mu czasu na odrobienie strat. Po ostatnim gongu sędziowie zgodnie punktowali 58:56 na korzyść Dąbrowskiego.

Wcześniej Oskar Gajcowski (1-1) nokdaunem w ostatnich sekundach przechylił szalę zwycięstwa (3x 38:37) na swoją korzyść w konfrontacji z Pawłem Rogiem (1-1), a Mateusz Lis (3-1, 3 KO) szybko poddał przestraszonego Radoslava Estocina (8-4-1, 3 KO).

14 MAJA 2022 ROKU [ROCKY BOXING NIGHT, GDAŃSK]

W walce wieczoru gali w Gdańsku Cristian Lopez (3-0, 1 KO) pokonał Kajetana Kalinowskiego (3-1, 3 KO). Polak, zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej, źle wszedł w ten pojedynek. Chciał urwać głowę, przez co jego mocne sierpy pruły powietrze, Kubańczyk zaś karcił go z defensywy lżejszymi kontrami. Ale w końcówce drugiej rundy jakby zeszło z niego powietrze. Kajetan natomiast przeszedł na lewy prosty i to dzięki niemu zyskiwał przewagę. W trzecim starciu Lopez ratował się już klinczem, choć cały czas próbował wciągnąć pięściarza z Lublina na jakąś kontrę. W czwartej rundzie to Kalinowski przeżywał lekki kryzys, bo spuścił z tonu. Końcówkę lepiej zaznaczył Lopez, dzięki czemu wyszarpał wygraną w stosunku dwa do remisu – 57:57, 58:56 i 59:55.

Mateusz Polski (2-0, 2 KO) nie zamierza bezpiecznie i powoli budować swojej kariery. I słusznie, o czym świadczy szybkie zwycięstwo nad Saidi Mundim (25-9-1, 13 KO). Mateusz – medalista Mistrzostw Europy oraz Igrzysk Europejskich, ostro wszedł w ten pojedynek i już w 70. sekundzie krótkim prawym sierpowym rzucił rywala na deski. Za moment kolejny prawy i drugi nokdaun. Tu przed przerwą trzeci raz prawa ręka wylądowała na głowie Tanzańczyka i Grzegorz Molenda liczył po raz trzeci. Zaraz potem zabrzmiał gong na przerwę. Po niej Mateusz dalej nacierał i gdy znów trafił prawym w okolice ucha, rywal przyklęknął i tym razem dał się wyliczyć do dziesięciu.

Robiący małe, aczkolwiek systematyczne postępy Adrian Szczypior (10-0, 3 KO) wypunktował 78:74, 78:74 i 80:72 solidnego journeymana Pavla Semjonova (25-22-2, 10 KO) w walce wagi średniej.

Występujący w wadze ciężkiej Artur Bizewski (4-0, 1 KO) pokonał weterana, Michała Bańbułę (13-34-5). Młodszy i silniejszy fizycznie „Bizon” ostro wszedł w pojedynek, jednak stary wyga przeczekał jego próby, by w drugiej i trzeciej rundzie skarcić go kilka razy swoim lewym sierpowym z doskoku. Albo bezpośrednim, albo w kombinacji po wcześniejszym prawym. Gdyby Bańbuła był młodszy i trochę lżejszy – bo to przecież naturalny „półciężki”, mógł to spokojnie wygrać, lecz pressing oraz „zdrowie” Bizewskiego zrobiły swoje. Michał w końcówce piątego starcia miał już lekki kryzys, a całe szóste walczył z rywalem i własnymi słabościami. Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na Bizewskiego 59:55, 58:56 i przesadzone 60:54.

„Lekki” Dominik Harwankowski (9-0, 2 KO) wypunktował 60:54 i dwukrotnie 59:55 Emmanuela Amosa (17-7-1, 10 KO) zaś Evander Rivera (7-0-1, 3 KO) znokautował już w pierwszej odsłonie Nicolausa Mdoe (10-5-2, 7 KO).

20 MAJA 2022 ROKU [TYMEX BOXING NIGHT, ŚRODA WIELKOPOLSKA]

Urwał rundy Łaszczykowi i do Polski ponownie przyleciał pokazać się z solidnej strony. Ismail Galiatano (10-4-3, 2 KO) w pojedynku wieczoru gali MB Boxing Night 12 w Środzie Wielkopolskiej zmierzył się z Damianem Wrzesińskim (25-2-2, 7 KO). Tanzańczyk jednak nie zdecydował się na agresywniejszy boks, miał podczas walki kilka zrywów, ale nie zagroził Polakowi i nie poszedł na całosć. W narożniku polskiego pięściarza zabrakło jego nowego trenera Wayne’a Battena, z którym „Wrzos” przygotowywał się ostatni miesiąc w angielskim Southampton. Batten wybrał lokalną galę, na której wystąpi kilku jego podopiecznych. Wrzesiński od początku naładowany pozytywną energią, ale rywal do łatwych nie należał, nie bez przyczyny udało mu się posadzić na deski Kamila Łaszczyka w marcu tego roku w Koninie. Chwilami odważnie wchodził w wymiany Galiatano, Polak starał się bić więcej, ale brakowało u Wrzesińskiego zarówno precyzji, jak i siły uderzenia. Pięściarz z Tanzanii czekał na żwawsze ataki Wrzesińskiego, próbował odpowiadać lewym prostym lub zaczepnym prawym podbródkowym, by wtedy w konsekwencji zakończyć akcje lewym prostym. Wrzesiński z kolei podchodził bliżej, wchodził do półdystansu, dorzucał sporo balansu, ale ciosy Polaka nie robiły na Tanzańczyku żadnego wrażenia. „Wrzos” mógł jednak kontrolować tempo pojedynku ze względu na to, że Galiatano wycofywał się i nie zadawał wielu uderzeń, był chwilami mocno pasywny. Na początku czwartej odsłony rywal polskiego pięściarza podkręcił nieco tempo, ale w drugiej połowie rundy Wrzesiński bił częściej i celniej. W całej walce z obu stron brakowało jednak większej aktywności, pojedynek był nudny, obaj panowie nie zadawali wielu ciosów, choć na pewno aktywniejszy był Wrzesiński i to on wygrał większość rund. Druga połowa walki była lepsza od pierwszej. Walka mogłaby być bardziej wyrównana, gdyby rywal Polaka zadawał więcej uderzeń i podkręcał tempo. Po dziesięciu rundach trzej sędziowie jednogłośnie wskazali (98-92, 98-92, 99-91) na Damiana Wrzesińskiego.

Louis Greene (14-3, 8 KO) lubi przyjeżdżać do Polski. Kiedyś zabrał zero w rekordzie Łukasza Wierzbickiego, dziś pokonał przed czasem Tomasza Nowickiego (10-1, 3 KO). Nasz „Joker” dobrze wszedł w ten pojedynek. Był śliski, unikał akcji rywala, a sam zranił go pół minuty przed końcem pierwszej rundy lewym hakiem pod prawy łokieć. Po przerwie Brytyjczyk zaczął wywierać pressing. Nowicki przepuścił jego prawy i świetnie skontrował lewą ręką, ale minutę później to Greene trafił swoim prawym. Trzecia odsłona również równa. Tomek oddawał inicjatywę, ale tylko pozornie, bo opierając się o liny cały czas starał się kontrować z defensywy. Greene rzucił wszystko na jedną kartę na początku czwartego starcia. Jego szturm trwał 90 sekund i wyglądało to bardzo groźnie, lecz Tomek przetrwał trudne chwile i to on zaakcentował końcówkę. Wydawało się, że pięściarz Tymexu kontroluje już sytuację, tymczasem w piątej rundzie znów oparł się o liny, a Greene po spokojniejszej minucie znów zerwał się do ataku. Jego ciosy zaczęły dochodzić celu, Nowicki przestał balansować, przyjął mocny prawy krzyżowy, schował się za gardą, Anglik poprawił lewym sierpowym na szczękę i do akcji wkroczył sędzia Małek.

Łukasz Maciec (28-4-1, 5 KO) pokonał solidnego niegdyś, dziś będącego journeymanem Joela Julio (39-12, 33 KO). „Gruby” jak zwykle ostro zaczął. Wywierał pressing, bił dużo po dole. Trafił czysto w akcji prawy na prawy, ale gdy doskoczył do zranionego Kolumbijczyka, w tym samym momencie zabrzmiał gong kończący pierwszą rundę. Po przerwie pięściarz z Lublina dalej robił swoje, choć już tak czystych ciosów brakowało. Łukasz nastawił się trochę za bardzo na bombę z prawej ręki, kiedy więc w końcówce szóstej odsłony po zwodzie uderzył dla odmiany lewym sierpowym, znów wstrząsnął doświadczonym przeciwnikiem. W ostatnich minutach nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Łukasz przeważał i po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 77:75 (pan Małek przysnął…) i dwukrotnie 80:72.

Wcześniej Karol Welter (11-1, 3 KO) pewnie ograł Emmanuela Feuzeu (10-12-2, 4 KO), ale nie zachwycił. Wygrywał runda po rundzie, panował nad sytuacją niepodzielnie, jednak nie zrywał tempa, boksował schematycznie i dzięki temu dużo słabszy rywal nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Po ostatnim gongu werdykt musiał być tylko jeden – trzy razy 60:54.

udanie na zawodowym ringu zadebiutował Arkadiusz Zakharyan (1-0). Polak pokonał Buchuti Tatiszwilego (3-1, 1 KO). Po czterech rundach sędziowie punktowali 39:37 i dwukrotnie 40:36.

27 MAJA 2022 ROKU [POLSAT BOXING PROMOTIONS, LUBLIN]

Rzadko mamy takie zestawienia w Polsce. Po pierwsze – duże nazwisko w main evencie. Po drugie – pasy regionalne w stawce. W pojedynku wieczoru gali Polsat Boxing Promotions 7 w Lublinie Osleys Iglesias (6-0, 5 KO) zmierzył się z bardzo doświadczonym i znanym w świecie boksu Isaaciem Chilembą (26-9-3, 10 KO).  Chilemba przed pojedynkiem był 25. zawodnikiem rankingu Boxrec wagi super średniej, dwukrotnie walczył o mistrzostwo świata, dzierżył również mniej znaczący tytuł federacji IBO. Dla występującego na galach Polsatu Iglesiasa to był zdecydowanie najtrudniejszy test w dotychczasowej karierze w boksie zawodowym. Na pięć pojedynków Kubańczyka aż cztery nie wyszły poza pierwszą rundę. Spodziewano się więc, że mimo ogromnego doświadczenia Chilemby Iglesias od początku narzuci swoje tempo i będzie boksował eksplozywnie. Prognozowano także, że mieszkający w Niemczech zawodnik może mieć problemy kondycyjne w drugiej fazie walki. Już od pierwszych minut Iglesias był dużo bardziej aktywniejszy, narzucił tempo, świetnie operował przednią ręką, ale współkomentujący galę Polsatu Przemysław Saleta przekonywał, że mimo wielu zwycięstw przed czasem Kubańczyk początkową częśc walki z Chilembą raczej poświęci na rozpracowywanie przeciwnika. Pięściarz z Malawi był w ringu spokojny, przyjmował ciosy bez większego wrażenia, ze sporym przeglądem pola amortyzował te uderzenia. 33-letni Chilemba, nawet jeśli był czasem zamykany przy linach, kontrolował większość akcji swojego rywala, sporo ciosów inkasował na gardę, ale boksował pasywnie, ostrożnie wyprowadzał uderzenia. Z kolei Kubańczyk cały czas schodził z linii ciosu, przez to ciężko było go trafić. Chilemba głównie pracował prawą ręką, wiedział doskonale, że dłuższe serie jego rywala mogą zabierać mu energię. Dużo sił wkładał podopieczny Goerga Bramowskiego w każdy swój cios. W szóstej rundzie Iglesias jeszcze raz podkręcił tempo, Chilemba przyjął sporo uderzeń. Łukasz Jurkowski powiedział, że w narożniku między szóstą a siódmą rundą były mistrz IBO zasygnalizował problem z ręką. Chilemba był w ringu pasywny, najczęściej decydował się na pojedyńcze ciosy, przegrywał kolejne rundy. Saleta zwracał uwagę na to, że Kubańczyk ze względu na dobrą obronę Chilemby powinien chwilami poczekać na ofensywną akcję rywala i wtedy go skontrować. W dziewiątym starciu utrzymujący świetne tempo Iglesias zadał prawy sierpowy w okolice ucha i wyraźnie naruszony Chilemba wylądował na deskach. Podopieczny Bramowskiego nie zdołał jednak dokończyć roboty i walka zakończyła się po dwunastu rundach. Sędziowie jednogłośnie na punkty wskazali na Osleysa Iglesiasa, dla którego to jest najważniejsze zwycięstwo w jego karierze. Trzeba też przyznać, że Iglesias świetnie wytrzymał trudy pojedynku, pod względem kondycyjnym na przestrzeni calej walki wyglądał świetnie, pokazał ringową dojrzałość i zdecydowanie wygrał na punkty, zdobył także dwa tytuły: WBA Inter-Continental oraz IBO International. Nie był w stanie dziś zaistnieć w ringu Isaac Chilemba.

Wracający po porażce Nikodem Jeżewski (21-2-1, 9 KO) stoczył twardą, dobrą i co najważniejsze wygraną walkę z Artursem Gorlovsem (9-2-1, 8 KO). Pierwsze dwie rundy równe, może z lekką przewagą Nikodema. Ale równie dobrze Polak mógł być liczony w pierwszej odsłonie. Sędzia Gortat uznał cios za zbyt niski, choć powtórka pokazała, że trafił hakiem w pas, więc teoretycznie akcja była prawidłowa. W trzecim starciu to Jeżewski starał się każdą akcję kończyć lewym hakiem w okolice wątroby. W wymianie w narożniku trafił także czystym lewym sierpowym na szczękę. Polak i Łotysz w czwartej i piątej rundzie poszli na bitkę w półdystansie. Fajnie to się oglądało, choć taki obraz potyczki bardziej odpowiadał chyba silniejszemu fizycznie przeciwnikowi. Gorlovsa złapał lekki kryzys w szóstym starciu, które oddał, za to Nikodem trudne chwile przeżywał w siódmym. Gdy wydawało się, że Jeżewski przegra wyraźnie 9:10 ten odcinek, w ostatniej akcji trafił mocnym prawym i posyłając rywala na deski z 9:10 zrobiło się 10:8. To dodało skrzydeł Jeżewskiemu, który złapał drugi oddech i choć Łotysz do końca był groźny, to lepiej na finiszu wyglądał pięściarz z Kościerzyny. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 96:93, 97:92 i 96:93.

Aleksander Bereżewski (5-0, 5 KO) podtrzymuje serię wygranych przed czasem. Przed momentem czołowy polski „półśredni” zastopował Wilbera Blanco (8-3, 7 KO). Olek od początku ruszył pressingiem, obijał korpus, a na finiszu pierwszej rundy strzelił prawym sierpowym na szczękę i posłał rywala na liny. Gdy sędzia Gortat doliczył do ośmiu, zabrzmiał zbawienny dla Kolumbijczyka gong na przerwę. Było to jednak tylko odroczenie wyroku. Bereżewski szedł jak czołg i po dwóch minutach drugiego starcia po serii w narożniku było po wszystkim.

Konrad Kozłowski (5-0, 2 KO) – brązowy medalista Mistrzostw Europy Juniorów 2015, po brzydkiej, rwanej i chaotycznej walce wyrwał zwycięstwo nad Athanasiosem Glynosem (2-1, 1 KO). Sędziowie punktowali 40:36 i dwukrotnie 39:37.

W starciu dwóch niepokonanych 19-latków Max Suske (4-0, 3 KO) pokonał przed czasem Remigiusza Runowskiego (2-1-1, 1 KO). Remek dobrze wszedł w pojedynek, polując konsekwentnie lewym hakiem pod prawy łokieć. Po przerwie jednak to Niemiec doszedł do głosu, trafiając w końcówce mocnym prawym sierpowym i prawym podbródkiem. Pod koniec pierwszej minuty trzeciej odsłony w wymianie w półdystansie Suske trafił lewym sierpowym na szczękę, zadając najmłodszemu z klanu Runowskich „czasówkę”.

Miłosz Grabowski (3-0), po słabszej pierwszej rundzie, pokonał Andrija Czyrkowa (0-1-1). Sędziowie punktowali 38:38 i dwukrotnie 40:36. Później w kategorii junior półśredniej Bartłomiej Przybyła (2-0, 1 KO) rzucał Denisa Bartosa (8-4, 6 KO) na deski w pierwszej, trzykrotnie w drugiej oraz dwukrotnie w trzeciej rundzie, zanim sędzia Leszek Jankowiak zlitował się nad Czechem i zatrzymał nierówny bój.

źródło: bokser.org

44. ME SENIORÓW: JAKUB SŁOMIŃSKI I TOMASZ NIEDŹWIECKI POWALCZĄ O AWANS DO FINAŁU

niedzwiecki tomasz 2022

Dwa medale 44. Mistrzostw Europy Seniorów przywiozą z Erywania do Polski nasi pięściarze. Dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych zwycięstwa odnieśli Jakub Słomiński (48 kg) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg), dzięki czemu po raz pierwszy od 7 lat aż dwóch Polaków powalczy o awans do finału. Zawodnik ze Świecia wygrał pewnie (5-0) z Turkiem z Netehanem Adiguzelem (Turcja), zaś jego kolega z Kielc, w takim samym stosunku uporał się z Petarem Lijesevicem (Czarnogóra).

Niewiele brakowało a bilans podopiecznych trenerów Wojciecha Bartnika i Ireneusza Przywary byłby lepszy, bowiem niejednogłośne porażki (1-4) ponieśli Paweł Brach (57 kg) z Włochem Michele Baldassi oraz Damian Durkacz (67 kg) z Alexandrem Paraschivem (Mołdawia). W półfinałach rywalem Słomińskiego będzie doskonały Gruzin Sakhil Alakherdovi, zaś Niedźwiecki zaboksuje z faworytem gospodarzy Rafayelem Hovhannisyanem.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG
Sakhil Alakherdovi (Gruzja) – Baregham Harutyunyan (Armenia) 5-0
Jakub Słomiński (Polska) – Metehan Adiguzel (Turcja) 5-0
Leonardo Esposito (Włochy) – Andriy Tyshkovets (Ukraina) 3-2
Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) – Rickey Nesbitt (Irlandia) 5-0

51 KG
Martin Molina (Hiszpania) – Artur Hovhannisyan (Armenia) 5-0
Dmytro Zamotayev (Ukraina) – David Alaverdian (Izrael) 3-2
Kiaran MacDonald (Anglia) – Sean Mari (Irlandia) 4-1
Federico Serra (Włochy) – Nodari Darbaidze (Gruzja) 5-0

54 KG
Billal Bennama (Francja) – Yelmir Nabiyev (Ukraina) 5-0
Manuel Cappai (Włochy) – Matthew McHale (Szkocja) 3-2
Daniel Asenov (Bułgaria) – Salah Ibrahim (Niemcy) 5-0
Dylan Eagleson (Irlandia) – Gabriel Escobar (Hiszpania) 4-1

57 KG
Michele Baldassi (Włochy) – Paweł Brach (Polska) 4-1
Vasile Usturoi (Belgia) – Mykhailo Dziazko (Ukraina) 4-1
Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) – Nebil Ibrahim (Szwecja) 5-0
Artur Bazeyan (Armenia) – Batuhan Cifci (Turcja) 4-1

60 KG
Yuriy Shestak (Ukraina) – Villiam Tanko (Słowacja) 4-1
Jose Quiles (Hiszpania) – Edin Alkovic (Czarnogóra) 5-0
Artyush Gomtsyan (Armenia) – John Paul Hale (Irlandia) 4-1
Roland Veres (Węgry) – Fredrik Jensen Lundgaard (Dania) 4-1

63,5 KG
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Petr Novak (Czechy) 5-0
Richard Kovacs (Węgry) – Ahmad Shtiwi (Izrael) 3-2
Adriam Thiam Creus (Hiszpania) – Yaroslav Khartsyz (Ukraina) 5-0
Lounes Hamraoui (Francja) – Reese Lynch (Szkocja) 5-0

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Gurgen Madoyan (Armenia) 4-1
Ioan Croft (Walia) – Daniel Krotter (Niemcy) 3-2
Alexandru Paraschiv (Mołdawia) – Damian Durkacz (Polska) 4-1
Vakhid Abbasov (Serbia) – Tyler Jolly (Szkocja) 4-1

71 KG
Yuriy Zakhareyev (Ukraina) – Youba Sissokho N`Diaye (Hiszpania) 4-1
Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Salvatore Cavallaro II (Włochy) 5-0
Magomed Schachidov (Niemcy) – Esterkhan Madiev (Gruzja) 4-1
Garan Croft (Walia) – Necat Ekinci (Turcja) 3-2

75 KG
Salvatore Cavallaro I (Włochy) – Serhat Gueler (Turcja) 5-0
Gabriel Dossen (Irlandia) – Mindaugas Gedminas (Norwegia) 4-1
Sam Hickey (Szkocja) – Almir Memic (Serbia) 4-1
Lewis Richardson (Anglia) – Kevin Schumann Boakye (Niemcy) 5-0

80 KG
Artjom Agejev (Serbia) – Kristyan Nikolov (Bułgaria) 5-0
Luka Plantic (Chorwacja) – Hambardzum Hakobyan (Armenia) 5-0
Ivan Sapun (Ukraina) – Gradus Kraus (Holandia) 3-2
Alfred Commey (Włochy) – Ben Ehis (Niemcy) 5-0

86 KG
Rafayel Hovhannisyan (Armenia) – Victor Schaelstrete (Belgia) 5-0
Tomasz Niedźwiecki (Polska) – Petar Lijesevic (Czarnogóra) 5-0
Paul Aradoaie (Rumunia) – Burak Aksin (Turcja) 4-1
Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Vladimir Mironchikov (Serbia) RSC 3

92 KG
Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Giorgi Tchigladze (Gruzja) 5-0
Lewis Williams (Anglia) – Sadam Magomedov (Serbia) 4-0
Narek Manasjan (Armenia) – Vagkan Nanitzanian (Grecja) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Robert Marton (Ukraina) 5-0

+92 KG
Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) – Davir Chaloyan (Armenia) RSC 1
Ahmed Hagag (Austria) – Omar Shiha (Norwegia) 5-0
Delicious Orie (Anglia) – Berat Acar (Turcja) 5-0
Nelvie Tiafack (Niemcy) – Nikoloz Begadze (Gruzja) 5-0

44. ME SENIORÓW: DAMIAN DURKACZ CZWARTYM ĆWIERĆFINALISTĄ

Durkacz_belgard

W Erywaniu zakończyły się dzisiaj ostatnie pojedynki 1/8 finału 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie. O awans do ćwierćfinałów walczyła trójka Biało-Czerwonych, w tym dwa asy w talii trenerów Wojciecha Bartnika oraz Ireneusza Przywary – Damian Durkacz (67 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg). Nie zawiedli, choć swój pojedynek wygrał tylko ten pierwszy, punktując (5-0) Włocha Giacomo Micheli. Drugi z Polaków po bardzo wyrównanej walce został uznany za pokonanego (2-3) przez Anglika Lewisa Williamsa. Również z pięściarzem angielskim rywalizował dziś Oskar Safaryan (+92 kg), ale niestety nie sprostał (0-5) Deleliciousowi Orie.

Tak, więc o medale ME w Erywaniu powalczy jutro czterech naszych zawodników: Jakub Słomiński (48 kg) z Netehanem Adiguzelem (Turcja), Paweł Brach (57 kg) z Włochem Michele Baldassi, Damian Durkacz (67 kg) z Alexandrem Paraschivem (Mołdawia) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg) z Petarem Lijesevicem (Czarnogóra).

44. ME SENIORÓW: NIEDŹWIECKI I BRACH O JEDNO ZWYCIĘSTWO OD MEDALU

bohdanowicz

W trzecim dniu 44. Mistrzostw Europy Seniorów, które rozgrywane są w Erywaniu, zwycięsko ze swoich pojedynków 1/8 finału wyszli Tomasz Niedźwiecki (86 kg) i Paweł Brach (57 kg). Pierwszy z nich po bardzo dobrej walce pokonał bezdyskusyjnie na punkty (5-0) Ukraińca Serhiya Horskova. Z kolei jego młodszy kolega, po twardy boju wypunktował (3-2) Hiszpana Antonio Barrula Fernandeza.

Niestety jako pokonany z ringu zszedł Jarosław Iwanow (60 kg), który stoczył bardzo wyrównany pojedynek z Yuriyem Shestakiem z Ukrainy. Niestety, zdaniem sędziów punktowych, lepszym w stosunku 4-1 był utytułowany rywal. Przedwczoraj i wczoraj z turniejem pożegnało się trzech innych Polaków. Daniel Piotrowski (71 kg) przegrał na punty 0-5 z Luke`em Maguire`em (Irlandia), Bartosz Gołębiewski (75 kg) został wypunktowany 5-0 przez Vakhtanga Harutyunyana (Armenia) a Mateusz Goiński (80 kg) przegrał przez RSC w 1. starciu z Rosjaninem w barwach Serbii, Artjomem Agejevem.

Pojutrze (27 maja) w ćwierćfinałach Tomasz Niedźwiecki skrzyżuje rękawice z młodym Czarnogórcem Petarem Lijesevicem, zaś Paweł Brach z rozstawionym z nr 1, Włochem Michele Baldassi.

WYNIKI LOSOWANIA 44. MISTRZOSTW EUROPY SENIORÓW W ERYWANIU

słomiński

W Erywaniu odbyło się dzisiaj losowanie 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie, w których od poniedziałku (23 maja) rywalizować będzie 219 zawodników, w tym 10 Biało-Czerwonych, prowadzonych przez trenera Wojciecha Bartnika oraz wspierającego go Ireneusza Przywarę. Z grona naszych zawodników najbliżej strefy medalowej jest Jakub Słomiński (51 kg), który zacznie start w zawodach od ćwierćfinału. Oto z kim zaboksują Polacy w swoich pierwszych walkach:

48 KG Jakub Słomiński (27 maja) 1/4 finału – Netehan Adiguzel (Turcja)
57 KG Paweł Brach (25 maja) 1/8 finału – Antonio Barrul Fernandez (Hiszpania)
60 KG Jarosław Iwanow (25 maja) 1/8 finału – Yuriy Shestak (Ukraina)
67 KG Damian Durkacz (26 maja) 1/8 finału – Giacomo Micheli (Włochy)
71 KG Daniel Piotrowski (24 maja) 1/16 finału – Luke Maguire (Irlandia)
75 KG Bartosz Gołębiewski (23 maja) 1/16 finału – Vakhtang Harutyunyan (Armenia)
80 KG Mateusz Goiński (23 maja) 1/16 finału – Artjom Agejev (Serbia)
86 KG Tomasz Niedźwiecki (25 maja) 1/8 finału – Serhiy Horskov (Ukraina)
92 KG Mateusz Bereźnicki (26 maja) 1/8 finału – Lewis Williams (Anglia)
+92KG Oskar Safaryan (26 maja) 1/8 finału – Delicious Orie (Anglia)

12. MŚ KOBIET: OLIWIA TOBOREK WICEMISTRZYNIĄ ŚWIATA SENIOREK!

toborek oliwia 2022

Mimo wielkiej ambicji, determinacji i niezłych bokserskich umiejętności 20-letnia Oliwia Toborek (81 kg) nie zdołała dzisiaj pokonać o rok starszej od siebie Litwinki Gabriele Stonkute. W dzisiejszym finale wagi półciężkiej 12. Mistrzostw Świata w Stambule triumfowała (5-0) rywalka, mimo iż pierwsze starcie 3 z 5 sędziów zapisało na konto Polki. Cudownie jest wygrywać, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że srebrny medal jest życiowym sukcesem młodej polskiej pięściarki i świetnym prognostykiem na dalsze lata kariery.

Oprócz Stonkute, złote medale wywalczyły dzisiaj: Ayse Cagirir (Turcja, 48 kg), Zareen Nikhat (Indie, 52 kg), Yu-Ting Lin (Tajwan, 57 kg), Amy Broadhurst (Irlandia, 63 kg) oraz Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 70 kg). Jutro II część walk finałowych i ceremonia medalowa zawodniczek wagi ciężkiej z Lidią Fidurą na najniższym stopniu podium.

WYNIKI I DNIA WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Ayse Cagirir (Turcja, 1995) – Alua Balkibekova (Kazachstan, 1996) 3-2
52 KG Zareen Nikhat (Indie, 1996) – Jutamas Jitpong (Tajlandia, 1998) 5-0
57 KG Yu-Ting Lin (Tajwan, 1995) – Irma Testa (Włochy, 1997) 4-1
63 KG Amy Broadhurst (Irlandia, 1997) – Imane Khelif (Algieria, 1999) 5-0
70 KG Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 2002) – Alcinda Panguane (Mozambik, 1994) 4-1
81 KG Gabriele Stonkute (Litwa, 2001) – Oliwia Toborek (Polska, 2002) 5-0

12. MŚ: OLIWIA TOBOREK POWALCZY O ZŁOTY MEDAL I SZCZEGÓLNE MIEJSCE W HISTORII

toborek oliwia

To doskonała wiadomość dla kibiców polskiego boksu olimpijskiego. W ostatnim dniu 12. Mistrzostw Świata w Stambule, czyli w pojedynku o złoty medal wystąpi 20-letnia Oliwia Toborek (81 kg), która dzisiaj w półfinale pokonała na punkty (3-2), po zaciętym boju, Jessicę Bagley z Australii. Z brązowym medalem z Turcji wróci z kolei Lidia Fidura, która – mimo ambitnej postawy – nie sprostała (0-5) faworytce gospodarzy Sennur Demir.

W pojedynku finałowym Oliwia skrzyżuje rękawice z rewelacyjną Litwinką Gabriele Stonkute, która w półfinale wygrała z doświadczoną Turczynką Elif Guneri. Jakie szanse ma 20-letnia podopieczna trenerów Tomasza Dylaka, Kamila Goińskiego i Kamila Gorząda? To typowe 50/50, bo rywalka jest również zawodniczką na dorobku, dla której wynik osiągnięty w Stambule jest życiowym sukcesem i najlepszym wynikiem w historii litewskiego kobiecego boksu. Dodajmy, że Oliwia ma wielką szansę by jako druga w dziejach naszego boksu pięściarka stanąć na najwyższym stopniu podium MŚ. Dotychczas udało się to tylko wspaniałej Karolinie Michalczuk przed 14 laty w Ningbo (2008).

 

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Ayse Cagirir (Turcja, 1995) – Aldana Lopez (Argentyna, 1996) 4-1
Alua Balkibekova (Kazachstan, 1996) – Sevda Asenova (Bułgaria, 1985) RSC 1

50 KG
Ingrit Valencia (Kolumbia, 1988) – Aziza Yokubova (Uzbekistan, 1994) 4-1
Busenaz Cakiroglu (Turcja, 1996) – Laura Fuertes (Hiszpania, 1999) 4-0

52 KG
Jutamas Jitpong (Tajlandia, 1998) – Zhaina Shekerbekova (Kazachstan, 1989) 4-1
Zareen Nikhat (Indie, 1996) – Caroline de Almeida (Brazylia, 1992) 5-0

54 KG
Lacramioara Perijoc (Rumunia, 1994) – Dina Zholaman (Kazachstan, 1992) 4-1
Hatice Akbas (Turcja, 2001) – Preedakamon Tintabhai (Tajlandia, 1999) 5-0

57 KG
Yu-Ting Lin (Tajwan, 1995) – Karina Ibragimova (Kazachstan, 1996) 5-0
Irma Testa (Włochy, 1997) – Manisha (Indie, 1997) 5-0

60 KG
Beatriz Ferreira (Brazylia, 1992) – Alessia Mesiano (Włochy, 1991) 5-0
Rashida Ellis (USA, 1995) – Donjeta Sadiku (Kosowo, 1999) 5-0

63 KG
Amy Broadhurst (Irlandia, 1997) – Parveen (Indie, 2000) 4-1
Imane Khelif (Algieria, 1999) – Chelsey Heijnen (Holandia, 1999) 5-0

66 KG
Charlie Cavanagh (Kanada, 2000) – Ichrak Chaib (Algieria, 2001) 3-2
Busenaz Surmeneli (Turcja, 1998) – Janjaem Suwannapheng (Tajlandia, 2000) 5-0

70 KG
Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 2002) – Sema Caliskan (Turcja, 1996) 5-0
Alcinda Panguane (Mozambik, 1994) – Valentina Khalzova (Kazachstan, 1996) 4-0

75 KG
Tammara Thibeault (Kanada, 1996) – Rady Gramane (Mozambik, 1995) 5-0
Atheyna Bylon (Panama, 1989) – Davina Michel (Francja, 1997) 5-0

81 KG
Oliwia Toborek (Polska, 2002) – Jessica Bagley (Australia, 1992) 3-2
Gabriele Stonkute (Litwa, 2001) – Elif Guneri (Turcja, 1987) 3-2

+81 KG
Sennur Demir (Turcja, 1982) – Lidia Fidura (Polska, 1990) 5-0
Khadija Mardi (Maroko, 1991) – Mokhira Abdullaeva (Uzbekistan, 1994) RSC 1 (kontuzja)

12. MŚ KOBIET: OLIWIA TOBOREK I LIDIA FIDURA POWALCZĄ O AWANS DO FINAŁU

lidia_fidura_cet

W dniu losowania 12. Mistrzostw Świata w Stambule największe szanse medalowe dawałem Oliwii Toborek (81 kg) i Lidii Fidurze (+81 kg). Zrobiłem to nie tylko dlatego, że pięściarki te miały z Biało-Czerwonych najkrótszą drogę do strefy medalowej, ale dlatego, że prezentują wyższy poziom sportowy od swoich rywalek. Jednak nie zawsze i nie każdy ze sportowców potrafi udźwignąć ciężar bycia faworytem… Na szczęście obie nasze zawodniczki stanęły na wysokości zadania i były dzisiaj wyraźnie lepsze od swoich rywalek, w dobrym stylu awansując do półfinałów.

20-letnia Oliwia Toborek pokonała wyraźniej niż to mówiła punktacja (3-0) o rok od siebie starszą Rumunkę Alexandrę Petcu. Gdyby walczyła bezpieczniej dla siebie, w dystansie, z wykorzystaniem zdecydowanie lepszych od rywalki warunków fizycznych, jej przewaga byłaby dużo większa. Z kolei Lidia Fidura (+81 kg) pokonała bezdyskusyjnie (5-0) znaną sobie Ukrainkę Marię Lovchynską i podobnie jak młodsza od niej o 12 lat Oliwia, osiągnęła najlepszy wynik w swojej karierze.

Polski boks dokładnie od dekady czekał na medale MŚ, które były dla Biało-Czerwonych nieosiągalne w czterech kolejnych turniejach mistrzowskich. Teraz zadajemy sobie pytanie z jakiego będą kruszcu? Toborek w pojedynku o finał skrzyżuje rękawice z mało znaną Australijką Jessicą Bagley, zaś Fidura stanie oko w oko z ulubienicą tureckich kibiców, 40-letnia Sennur Demir. Wszystko w ich głowach, sercach i pięściach oraz w planie taktycznym, jaki przygotują trenerzy, Tomasz Dylak i Kamil Goiński, wspierani przez Kamila Gorząda.

Niestety pojedynki ćwierćfinałowe przegrały Daria Parada (70 kg) i Aneta Rygielska (66 kg). Szczecinianka została jednogłośnie wypunktowana (0-5) przez doświadczoną Turczynkę Semę Caliskan, zaś pięściarka z Torunia – zdaniem 3 z 5 sędziów punktowych – została uznana za przegraną w pojedynku z mocno bijącą ale przy tym bardzo chaotyczną i technicznie „surową” Algierką Ichrak Chaib.

12. MŚ SENIOREK: ANETA RYGIELSKA CZWARTĄ POLKĄ W ĆWIERĆFINAŁACH

aneta_rygielska_2016

Po czterech kolejnych porażkach Biało-Czerwonych w pojedynkach 1/8 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule, nadszedł wyczekiwany przez wszystkich kibiców triumf. Aneta Rygielska (66 kg) pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) Ankushitę Boro z Indii i jest już tylko o jedno zwycięstwo od wymarzonego medalu. Niestety sztuka ta nie udała się dzisiaj jednej z naszych najmłodszych kadrowiczek, Wiktorii Rogalińskiej (54 kg), która musiała uznać wyższość (0-5) znakomitej Bułgarki Stanimiry Petrovej.

Jutro czekają nas emocje ćwierćfinałowe. Do tego etapu turnieju awansowały 4 podopieczne trenerów Tomasza Dylaka i Kamila Goińskiego. Daria Parada (70 kg) zaboksuje z Semą Caliskan (Turcja), Oliwia Toborek (81 kg) z Alexandrą Petcu (Rumunia), Lidia Fidura (+ 81 kg) z Mariyą Lovchynską (Ukraina), a bohaterka niedzieli, Aneta Rygielska z Ichrak Chaib (Algieria).

12. MŚ SENIOREK: TRZY POLKI W ĆWIERĆFINAŁACH. JUTRO DWIE KOLEJNE SZANSE

kaczmarska_agata 2022

Wczoraj i dzisiaj reprezentantki Polski rywalizowały pojedynkach 1/8 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule. Po piątkowym niejednogłośnym zwycięstwie (3-2) Darii Parady z niewygodną Erdenetuyą Enkhbaatar z Mongolii, w sobotę o awans do ćwierćfinału walczyły Natalia Rok (48 kg), Sandra Kruk (57 kg) i Agata Kaczmarska (75 kg). Niestety zeszły z ringu pokonane…

Natalia Rok przegrała niejednogłośnie na punkty (2-3) z 37-letnią weteranką europejskich ringów, Bułgarką Sevdą Asenovą, Sandra Kruk przegrała (0-5) z dobrze sobie znaną Włoszką Irmą Testą, zaś Agata Kaczmarska uległa na punkty (0-4) byłej mistrzyni świata, Atheynie Bylon z Panamy. Biało-Czerwonym nie pomogły ostrzeżenia, które dostały ich rywalki (Bylon ukarano nawet dwukrotnie) i pożegnały się z turniejem.

Jutro przed szansą awansu do najlepszej „8″ na świecie staną Wiktoria Rogalińska (54 kg) i Aneta Rygielska (66 kg). Pierwsza zaboksuje z doświadczoną Bułgarką Stanimirą Petrovą, zaś druga z Hinduską Ankushitą Boro. W poniedziałek o wejście do strefy medalowej rywalizować będą Daria Parada (70 kg) z Semą Caliskan (Turcja), Oliwia Toborek (81 kg) z Alexnadrą Petcu (Rumunia) i Lidia Fidura (+ 81 kg) z Mariyą Lovchynską (Ukraina).

12. MŚ SENIOREK: POLKI PEWNIE WYGRYWAJĄ PIERWSZE 5 WALK ELIMINACYJNYCH

rygielska_alcobendas

Zgodnie z oczekiwaniami pięć reprezentantek Polski, rywalizujących w 1/16 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule, wygrało swoje walki, potwierdzając dobre przygotowanie do zawodów. We wtorek Natalia Rok (48 kg) wypunktowała (5-0) Gayane Ter-Barseghyan (Armenia), w środę Sandra Kruk (57 kg) zastopowała przez RSC w 2. starciu Deę Bolanca (Chorwacja), zaś Agata Kaczmarska (75 kg) pokonała na punkty (5-0)  Kimberly Gittens (Barbados). Dzisiaj swoje walki wysoko na punkty wygrały Wiktoria Rogalińska (54 kg) z Aminą Faki (Kenia) i Aneta Rygielska (66 kg) z Tanją Ovsenik (Słowenia).

Wszystko wskazuje na to, że prawdziwy turniej mistrzowski dla Polek rozpocznie się wraz z pojedynkami 1/8 finału, gdyż czekają tam na nie naprawdę wymagające rywalki. Rok zaboksuje z weteranką amatorskich ringów Europy Sevdą Asenovą (Bułgaria), Rogalińska z doskonałą technicznie byłą mistrzynią świata Stanimirą Petrovą (Bułgaria), Kruk z gwiazdą włoskiego boksu Irmą Testą, Rygielska z Hinduską Ankushitą Boro, zaś Kaczmarska z byłą sensacyjna mistrzynią świata Atheyną Bylon z Panamy. W tej samej fazie turnieju w Turcji zadebiutuje Daria Parada (70 kg), która stanie oko w oko z nieobliczalną Erdenetuyą Enkhbaatar (Mongolia).

12. MŚ KOBIET W BOKSIE: WYNIKI LOSOWANIA. TOBOREK I FIDURA BLISKO STREFY MEDALOWEJ

sandra_kruk2020

W Stambule zakończyła się odprawa techniczna i losowanie 12. Mistrzostw Świata Seniorek w Boksie, w których rywalizować będzie 310 zawodniczek, w tym 8-osobowa reprezentacja Polski, prowadzona przez trenera Tomasza Dylaka. Najbliżej strefy medalowej są Oliwia Toborek (81 kg) i wracająca do międzynarodowego boksu Lidia Fidura (+81 kg). Obie nasze pięściarki rozpoczną swój start w Turcji od ćwierćfinałów, losując przeciwniczki, w walce z którymi będą faworytkami.

WYNIKI LOSOWANIA

48 KG Natalia Rok (1/16 finału, 10 maja) Gayane Ter-Barseghyan (Armenia)
54 KG Wiktoria Rogalińska (1/16 finału, 12 maja) Amina Faki (Kenia)
57 KG Sandra Kruk (1/16 finału, 11 maja) Des Bolanca (Chorwacja)
66 KG Aneta Rygielska (1/16 finału, 12 maja) Tanja Ovsenik (Słowenia)
70 KG Daria Parada (1/8 finału, 13 maja) Erdenatuya Enkhbaatar (Mongolia)
75 KG Agata Kaczmarska (1/16 finału, 11 maja) Kimberly Gittens (Barbados)
81 KG Oliwia Toborek (1/4 finału, 16 maja) Alexandra Petcu (Rumunia)
+81KG Lidia Fidura (1/4 finału, 16 maja) Maria Lovchinska (Ukraina)

PODSUMOWANIE PIERWSZYCH 4 MIESIĘCY 2022 ROKU – KADRA NARODOWA SENIORÓW

Durkacz_Kida

Bardzo dobrze spisali się polscy pięściarze w Usti nad Łabą, podczas turnieju będącym sprawdzianem przed majowymi Mistrzostwami Europy w Armenii. Złote medale zdobyli Damian Durkacz (67 kg) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg), srebrne krążki dołożyli Jakub Słomiński (51 kg), Paweł Brach (57 kg), Mateusz Goiński (80 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg), a medal brązowy Bartosz Gołębiewski (75 kg).

A oto komplet wyników polskiej kadry narodowej senIorów w I kwartale 2022 roku:

Suzuki Boxing Night XI [Chęciny, 29 stycznia 2022]

SENIOR
51 KG Jakub Słomiński – Christopher Goman (Niemcy) 2-1
57 KG Paweł Brach – Rostislav Kravchenko (Ukraina) RSC 3
63,5 KG Danilo Zamorilo (Ukraina) – Einoras Sinkevicius (Litwa) 3-0
71 KG Volodimir Mandziuk (Ukraina) – Daniel Piotrowski 3-0
71 KG Damian Durkacz – Magomed Schachidov (Niemcy) 3-0
71 KG Dominik Kida – Michał Jarliński 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Arvydas Dainys (Litwa) 3-0
80 KG Mateusz Goiński – Silvio Schierle (Niemcy) 2-1
80 KG Ben Ehis (Niemcy) – Michał Łoniewski 2-1
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Jan Lauk 3-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Simonas Urbonavicius (Litwa) 3-0
+92KG Nelvie Tiafack (Niemcy) – Oskar Safaryan 3-0
+92KG Florian Schulz (Niemcy) – Wiktor Bartnik 3-0
JUNIOR
63 KG Oleg Khichva (Ukraina) – Jakub Pop 3-0

Suzuki Boxing Night XII; Polska – Armenia 8-10 [Słupsk, 18 lutego 2022]

51 KG Seyran Yeghikyan (Armenia) – Jakub Słomiński WP
57 KG Zhirayr Sargsyan (Armenia) – Jakub Krzpiet WP
60 KG Zhorzhik Marutyan (Armenia) – Mikołaj Mańka WP
63,5 KG Ararat Glyubangyan (Armenia) – Beniamin Zarzeczny WP
67 KG Damian Durkacz – Armen Mashakaryan (Armenia) 3-0
71 KG Mateusz Urban – Arsen Poghosyan (Armenia) 3-0
71 KG Tigran Melkonyan (Armenia) – Daniel Piotrowski 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Vahe Habetyan (Armenia) DQ 3
86 KG Sebastian Kusz – Melkon Melkonyan (Armenia) 3-0

Suzuki Boxing Night XIII [Rypin, 4 marca 2022]

54 kg Jakub Krzpiet – Samir Aftab (Anglia) 3-0
60 kg Hubert Witek (Anglia) – Olivier Rogiewicz 3-0
63,5 kg Beniamin Zarzeczny – Arkadiusz Zakharyan 3-0
57 kg Paweł Brach – Dawid Litke 3-0
60 kg Razmik Sargsyan (Niemcy) – Mikołaj Mańka 2-1
67 kg Nick Bier (Niemcy) – Oliwier Zamojski 2-1
71 kg Mateusz Urban – Abdallah Darkazanly (Niemcy) 2-1
75 kg Dawid Oelrich – Andrus da Silva (Anglia) 3-0
75 kg Daniel Piotrowski – Ferdinand Sztojka (Anglia) 3-0
80 kg Georgi Gubeladze (Niemcy) – Mateusz Goiński 3-0
86 kg Jakub Straszewski – Sebastian Kusz 3-0
92 kg Mateusz Bereźnicki – Kamil Ślendak 3-0

MTB. ALGIRDASA SOCIKASA [Kowno, Litwa, 31 marca do 2 kwietnia 2022]

PÓŁFINAŁY
60 KG Edgaras Skurdelis (Litwa) – Jarosław Iwanow 4-1
67 KG Damian Durkacz – Laimonas Raibikis (Litwa) 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Tomas Limbens (Litwa) 5-0
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Augustas Garmus (Litwa) ABD 1
92 KG Mateusz Bereźnicki – Simonas Urnonavicius (Litwa) 5-0
+92KG Jonas Jazevicius (Litwa) – Oskar Safaryan 4-1

FINAŁY
57 KG Paweł Brach – Rudolf Garboyan (Armenia) 3-2
67 KG Damian Durkacz – Nedas Gudomskas (Litwa) ABD 2
80 KG Sean Lazzerini (Szkocja) – Mateusz Goiński 5-0
86 KG Michael Erpelding (Luksemburg) – Tomasz Niedźwiecki RSC 2 (kontuzja)
92 KG Mateusz Bereźnicki – Tomas Olberkis (Litwa) 5-0

MTB. BEOGRADSKI POBIEDNIK [Belgrad, Serbia; 29 marca do 2 kwietnia 2022]

PÓŁFINAŁ
67 KG Vakhid Abasov (Serbia) – Filip Wąchała 5-0

Suzuki Boxing Night XIV – 37. Memoriał Feliksa Stamma [Sokółka, 10 kwietnia 2022]

57 KG Paweł Brach – Gabor Virban (Węgry) 5-0
67 KG Damian Durkacz – Raimonas Laibikis (Litwa) RSC 1
75 KG Bartosz Gołębiewski – Gergo Provics (Węgry) 4-1
80 KG Mateusz Goiński – Peter Homen (Wegry) AB 2
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Gelmius Adomkevicius (Litwa) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Filip Holis (Czechy) RSC 3
92 KG Jakub Straszewski – Tomas Olberkis (Litwa) 5-0
+92KG Jonas Jazevicius (Litwa) – Oskar Kopera AB 2
+92KG Algirdis Banilis (Litwa) – Oskar Safaryan RSC 2 (kontuzja)

MTB. GRAND PRIX [Usti nad Łabą, Czechy, 25-28 kwietnia 2022]

1/8 FINAŁU
71 KG Zine-El Abdine Amroug (Maroko) – Daniel Piotrowski RSC 2

ĆWIERĆINAŁY
60 KG Maksym Vlasiuk (Ukraina) – Jarosław Iwanow 4-0
67 KG Damian Durkacz – Harutyun Hakobkohyan (Armenia) 5-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Haaris Khan (Walia) 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Mohamed Assaghir (Maroko) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Mykyta Gorbatenko (Ukraina) 5-0

PÓŁFINAŁY
51 KG Jakub Słomiński – Christopher Gorman (Niemcy) 4-1
57 KG Paweł Brach – Dmytro Molodan (Ukraina) 5-0
67 KG Damian Durkacz – Daniel Krotter (Niemcy) 5-0
75 KG Kevin Schuhmann (Niemcy) – Bartosz Gołebiewski 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Connor Tudsbury (Anglia) 4-0
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Michel Erpelding (Luksemburg) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Dariusz Lasotta (Niemcy) 5-0

FINAŁY
51 KG Ruan Pablo de Jesus (Brazylia) – Jakub Słomiński 5-0
57 KG Luiz Gabriel Oliveira (Brazylia) – Paweł Brach 5-0
67 KG Damian Durkacz – Kelvin Sequessa (Czechy) 5-0
80 KG Bevan Taylor (Walia) – Mateusz Goiński WO.
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Peter Tallosi (Węgry) 5-0
92 KG Keno Machado (Brazylia) – Mateusz Bereźnicki 5-0

GALE ZAWODOWE W POLSCE: KWIECIEŃ 2022. BYTOM I WAŁCZ

jonak_damian_02

22 KWIETNIA 2022 ROKU [TYMEX BOXING NIGHT, BYTOM]

Do trzech razy sztuka. Damian Jonak (42-1-2, 21 KO) zakończył trylogię z Andrew Robinsonem (26-6-2, 7 KO) wygraną! Już w pierwszej rundzie obaj poszli na całość, brakowało jednak czystych ciosów. W drugiej jednak Damian po przestrzelonym prawym natychmiast poprawił lewym sierpem, trafił na szczękę i Brytyjczyk ciężko padł na matę, Nie pierwszy raz pokazał charakter, wstał i dotrwał do przerwy. Po niej nadal warunki dyktował Polak, który dwukrotnie prawym sierpowym „zamroził” na moment przeciwnika. Kolejne trzy minuty już bardziej wyrównane, choć wrażenie robiły haki Jonaka na korpus. Wcześniej tego brakowało. Na półmetku wszystko wyglądało bardzo dobrze, niestety piąte starcie to najlepszy dotąd okres Robinsona. Anglik bił lżej, z luzu, ale prawa ręka coraz częściej dochodziła do głowy miejscowego bohatera. Lepiej wyglądała kolejna odsłona, w której Damian wrócił do lewego prostego. Po chwilowym dołku Jonak wrócił bardzo dobrą siódmą rundą. W połowie trafił bezpośrednim prawym krzyżowym i do przerwy poprawił jeszcze kilka razy w wymianach w półdystansie. Ostatnie trzy minuty to ringowa wojna. Co najważniejsze wciąż pod lekkie dyktando naszego reprezentanta. Kiedy więc zabrzmiał ostatni gong, Damian podniósł ręce na znak zwycięstwa. Sędziowie typowali wygraną Jonaka 78:73, 78:73 i 77:74.

Trudne walki i tym cenniejsze zwycięstwa zanotowali Stanisław Gibadło (8-0) oraz Kamil Młodziński (15-5-4, 7 KO). „Camilo” spotkał się z twardym, choć sprowadzanym w ostatniej chwili Miroslavem Serbanem (13-11, 7 KO). Po sześciu rundach sędziowie wskazali na miejscowego pięściarza – 58:56, 58:56 i 59:55. Gibadło był liczony w piątej rundzie po prawym na korpus Mateo Verona (29-29-3, 8 KO). Pojedynek był rwany, momentami chaotyczny, a Staszek, który w boksie olimpijskim pracował nogami i ładnie kontrował, niepotrzebnie wchodził w półdystans, mając mało argumentów w pięściach. Po ośmiu starciach wygrał 76:75, 77:76 i 76:75, ale na tle Rafała Wołczeckiego wypadł w walce z Argentyńczykiem słabiej.

Tomasz Gromadzki (12-4-1, 3 KO) założył rękawice na dłonie i zamiast walk na gołe pięści znów zaboksował na ringu zawodowym. Podczas trwającej gali w Bytomiu pewnie ograł Adama Koprowskiego (4-4-2). „Zadyma” rozpoczął – i skończył, w swoim stylu. Od początku ruszył ostrym pressingiem i momentami chaotycznymi atakami spychał rywala na liny. Doświadczony Koprowski w drugiej rundzie odpowiedział ładnym prawym sierpem, ale nie ponowił akcji. Gromadzki z każdą minutą zyskiwał coraz wyraźniejszą przewagę, choć w piątej rundzie – znów po kontrze prawym sierpowym, przyklęknął i był liczony do ośmiu. Szybko jednak powstał i dalej nacierał. Adam w końcówce szóstej odsłony walczył z rywalem i kryzysem, jednak zdołał dotrwać do końca. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Gromadzkiego 57:56, 59:55 i 59:55.

Trwa dobra seria Remigiusza Smolińskiego (4-1, 2 KO). Dwumetrowy olbrzym po czasówce na Kamilu Bodziochu teraz jeszcze szybciej uporał się z Borną Grcicciem (1-1, 1 KO). Walka bez większej historii. Sporo niższy Chorwat starał się skrócić dystans i przejść do półdystansu. W połowie pierwszej rundy Remek zrobił krok w tył, skontrował prawym krzyżowym i posłał przeciwnika na deski. Grcić jeszcze się podniósł, ale po kilku kolejnych ciosach znów zapoznał się z matą ringu i nierówny bój zastopował sędzia.

Czwarte zwycięstwo do swojego rekordu dopisał były wicemistrz Polski, Wiktor Szadkowski (4-0, 2 KO). Występujący w wadze półciężkiej „Wicio” od początku zdominował Damiana Szewczyka (1-2), w drugiej rundzie podłączył go prawym krzyżowym, nie zdołał jednak skończyć ambitnego rywala przed czasem. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali na jego korzyść w stosunku 40:36. Wcześniej wracający po długiej przerwie Martin Gottschall (4-0, 1 KO) wypunktował Pawła Strykowskiego (3-16), a Aleksander Jasiewicz (4-1) ograł w krwawej potyczce Bazargura Jugdera (3-4-1, 2 KO).

30 KWIETNIA 2022 ROKU [KNOCKOUT PROMOTIONS, WAŁCZ]

Aż trzy i pół roku czekał Krzysztof Głowacki (32-3, 20 KO), by powrócić na zwycięską ścieżkę. Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej w swoim Wałczu odbudował się po porażkach z Briedisem i Okolie, pokonując przed czasem Francisco Ruiza (16-4, 5 KO). „Główka” już pierwszym ciosem – lewym krzyżowym, przestawił grubiutkiego rywala na liny i tam go zostawił aż do końca rundy. W międzyczasie posłał go dwukrotnie na deski lewym hakiem na korpus, pod prawy łokieć. W końcówce wręcz go oszczędzał, żeby dać sobie i kibicom parę minut więcej. W drugim starciu Krzysiek zrobił sobie „pracę na worku”. Obijał bezlitośnie przeciwnika, ale bił z luzu, nie z pełną mocą, bawiąc się boksem i długo wyczekiwanym powrotem. W końcówce trzeciej odsłony „Główka” podkręcił tempo i kilka razy trafił sierpem z prawej i lewej ręki. Meksykanin cierpiał po dołach, ale głowę ma twardą. W czwartej rundzie lewy sierpowy Polaka po raz trzeci przewrócił Ruiz, a po liczeniu do ośmiu Krzysiek dopełnił dzieła zniszczenia krótkim prawym sierpem.

Mateusz Tryc (14-0, 7 KO) – po raz pierwszy z Andrzejem Liczikiem w narożniku, pokonał Omara Garcię (17-7, 14 KO). W pierwszej rundzie zapachniało niespodzianką – prawy sierp pięściarza z Wenezueli wylądował w okolicach ucha i Mateusz „zatańczył”. W drugiej jednak to on wyprzedził przeciwnika w akcji prawy na prawy, odzyskując kontrolę nad pojedynkiem. W trzeciej pięściarz z Wyszkowa dodał do swojego arsenału mocne haki na korpus. Na półmetku pojedynku Mateuszowi ewidentnie przeszkadzało rozcięcie prawej powieki po przypadkowym zderzeniu głowami. Kontrolował walkę, widać jednak było, że odczuwa pewien dyskomfort. Tryc przyjął prawy podbródek na początku piątego starcia, ten cios jednak nie zrobił na nim większego wrażenia i z kolejnymi minutami tylko podkręcał tempo. Ale trzeba przyznać Garcii, że prawym podbródkiem bije dobrze, bo w siódmej odsłonie znów złapał nim Tryca. Ten zrewanżował się mu natomiast tuż przed przerwą prawym sierpowym. W ostatniej, ósmej rundzie, Mateusz pogonił wymęczonego rywala i gdyby miał jeszcze dziewiątą, zapewne wygrałby przed czasem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 80:72 (?), 78:74 i 78:74.

Chwalony mocno, czasem może trochę na wyrost, Kamil Bednarek (11-0, 6 KO) pokonał zasłużenie solidnego Iago Kizirię (5-4, 3 KO), ale na pewno nie zaboksował dobrze. Gruzin ruszył od razu pressingiem. Lepszy na nogach Kamil kontrolował jego ataki, ale w pierwszej rundzie zainkasował mocny prawy, a w drugiej lewy sierpowy. I widać było, że te ciosy mają swoją wymowę. W trzecim starciu podopieczny Piotra Wilczewskiego złapał w końcu rytm, łapał w tempo przeciwnika na kontrę i jedną z nich rozciął mu prawy łuk brwiowy. Kolejne minuty miały podobny scenariusz – Kiziria boksował dwoma-trzema zrywami na rundę, a Kamil przepuszczał najczęściej chaotyczne ataki dobrą pracą nóg i wyboksowywał twardego oponenta prawym jabem. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale na starcie siódmej rundy Kiziria przeprowadził minutowy, huraganowy atak. Bednarek pogubił się, przyjął kilka niepotrzebnych ciosów i gdyby mierzył się z kimś z mocniejszym uderzeniem, mógłby słono zapłacić z te luki w obronie. W końcówce znów się pogubił. Zamiast stanąć mocno na nogach, trochę panicznie uciekał. Bez mocnej kontry. Ostatnie trzy minuty już lepsze, ale Bednarek i jego trener wiedzą nad czym trzeba popracować. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali niejednogłośnie – 78:74, 75:77 i 77:75.

W wieku siedemnastu lat udanie na ringu zawodowym zadebiutował mistrz Polski w gronie młodzików i kadetów, na pewno perspektywiczny Tobiasz Zarzeczny (1-0, 1 KO). Zadanie teoretycznie łatwe, bo naprzeciw niego stanął Kamil Zychiewicz (0-4), ale dla tak młodego chłopaka telewizja, inne rękawice – to wszystko ma znaczenie. Tobiasz już po 30 sekundach sięgnął rywala długim prawym krzyżowym. Za moment trafił prawym sierpowym, poprawił prawym podbródkiem, w wszystko zakończył lewym hakiem na wątrobę. Debiut trwał łącznie 75 sekund.

Po chwili do ringu wyszedł inny debiutant – Kamil Urbański (1-0, 1 KO). A w jego narożniku jeszcze inny debiutant – Mateusz Masternak, który tym razem wcielił się w rolę trenera. Rywalem wrocławianina był Goga Kewliszwili (5-10-1, 1 KO). Dwukrotny medalista Mistrzostw Polski w wadze średniej w końcówce pierwszej rundy rozbijał rywala lewym prostym i zmusił do przyklęknięcia. Po przerwie rzucił go na deski prawym sierpowym, za moment znów prawy sierp przewrócił Gruzina i było po wszystkim po czterech minutach.

źródło: bokser.org

MME: ALEKSANDRA JANKOWIAK I NIKOLAS PAWLIK WICEMISTRZAMI EUROPY

Pawlik Nikolas

Wczoraj w Sofii zakończyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Europy Kobiet i Mężczyzn w boksie. Nasze panie wrócą z nich z pięcioma medalami (1 srebrnym i 4 brązowymi), zaś panowie z jednym srebrnym. W finałach mieliśmy dwa polskie akcenty. Najpierw Nikolas Pawlik (48 kg) przegrał (0-5) z Azerem Kanaem Babayevem, pokazując w ostatnim starciu, że stać go na zwycięstwa z najlepszymi. Aleksandra Jankowiak (66 kg) niestety nie zachowała zimnej głowy, decydując się na szaloną i …niepotrzebną wymianę ciosów z Rumunką Crinuta Sebe, przez co zeszła z ringu pokonana już w 1. starciu.

Dodajmy, że brązowe medale w stolicy Bułgarii wywalczyły: Aleksandra Cyrek (60 kg), Julianna Rutkowska (63 kg), Oliwia Czerwińska (70 kg) oraz Weronika Bochen (+81 kg). W sumie Polki (trenerzy: Kamil Gorząd, Kamil Kondej) stoczyły w turnieju 17 walk, z których wygrały 7 i przegrały 10. Polacy (trenerzy: Dariusz Kochanowski, Krzysztof Szot, Cezary Rzepnicki) podczas MME w Sofii stoczyli 16 walk, z których 8 wygrali i 8 przegrali.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KOBIETY
48 KG Filiz Isik (Turcja) – Laura Barcelo (Hiszpania) 5-0
50 KG Sara Cirkovic (Serbia) – Jessica Vollmann (Niemcy) RSC 2
52 KG Kaelya Mopin (Francja) – Lauren Mackie (Anglia) 5-0
54 KG Emily Whitworth (Anglia) – Bibiana Lovasova (Słowacja) 5-0
57 KG Asya Ari (Niemcy) – Laura Jakovleva (Łotwa) 4-1
60 KG Tetiana Dovhal (Ukraina) – Sera Yessica Frantsi (Finlandia) 5-0
63 KG Valentina Marra (Włochy) – Luftiye Tutal (Niemcy) RSC 1
66 kg Crinuta Sebe (Rumunia) – Aleksandra Jankowiak (Polska) RSC 1
70 KG Veronika Nakota (Ukraina) – Laura Moran (Irlandia) 3-2
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Tatia Bukia (Gruzja) WO.
81 KG Dearbhla Tinnelly (Irlandia) – Karine Airapetian (Ukraina) 5-0
+81KG Cliona D`Arcy (Irlandia) – Polina Chernenko (Ukraina) 4-1

MĘŻCZYŹNI
48 KG Kanan Babayev (Azerbejdżan) – Nikolas Pawlik (Polska) 5-0
51 KG Gor Ayvazyan (Gruzja) – Ariol Zeneli (Albania) 4-1
54 KG Owen Ketley (Anglia) – Lyuboslav Metodiev (Bułgaria) 5-0
57 KG Aider Abduraimov (Ukraina) – Arslan Gohar Shenason (Niemcy) 5-0
60 KG Erik Israelyan (Armenia) – Toni Iliev (Bułgaria) 5-0
63,5 KG Demur Kajaia (Gruzja) – Ianus Caravan (Mołdawia) 5-0
67 KG Oleksiy Boklakh (Ukraina) – Ares Hakobyan (Armenia) 5-0
71 KG Flood Bobbi Duggan (Irlandia) – Gabriele Guidi Rontale (Włochy) 5-0
75 KG Oleksandr Balabin (Ukraina) – Rastko Simic (Serbia) 3-2
80 KG Michail Tsamalidis (Grecja) – Hamlet Adamyan (Armenia) 5-0
86 KG Georgi Stoyanov (Bułgaria) – Paolo Caruso (Włochy) WO.
92 KG Damar Thomas (Anglia) – Florin Ionita (Rumunia) 5-0
+92KG Enriko Itauma (Anglia) – Kiril Borisov (Bułgaria) RSC 1

MME: PO SZEŚCIU LATACH POLAK POWALCZY O ZŁOTO. ŻYCIOWY SUKCES NIKOLASA PAWLIKA

Pawlik Nikolas 2022a

Az sześć lat czekaliśmy na awans reprezentanta Polski do finałów Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Dokonał tego wczoraj Nikolas Pawlik (48 kg) zwyciężając w efektownym stylu (5-0) Hiszpana Asiera Jimeneza Iturbe. W pojedynku, którego stawką będzie złoty medal MME pięściarz z Bytomia zmierzy się z Azerem Kananem Babayevem, który wczoraj pokonał Irlandczyka Thady Patsy Joyce`a.

Przypominamy, że Nikolas przełamał czteroletnią serię startów Biało-Czerwonych bez medalu MME, bowiem – jak dotąd – ostatnim polskim medalistą był Oskar Kopera, który wywalczył brązowy krążek w 2018 r. w Roseto degli Abruzzi. Ostatnim polskim finalista był natomiast inny zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego, Kamil Offman, który w 2016 r. w Anapie zdobył srebrny medal.

MME: ALEKSANDRA JANKOWIAK POWALCZY O ZŁOTY MEDAL! CZTERY BRĄZOWE MEDALE POLEK

Jankowiak Aleksandra

Już tylko jeden krok dzieli Aleksandrę Jankowiak (66 kg) od zdobycia tytułu Młodzieżowej Mistrzyni Europy w boksie. Wczoraj na ringu w Sofii nasza zawodniczka po bardzo zaciętym pojedynku pokonała w półfinale jednogłośnie na punkty (5-0) Kitiję Zarbergę (Łotwa) i w rywalizacji o złoto stanie oko w oko z Rumunką Crinutą Sebe.

Niestety wczorajsze półfinały nie były szczęśliwe dla czterech pozostałych reprezentantek Polski. Aleksandra Cyrek (60 kg) przegrała na punkty (2-3) z Yessicą Serą Frantsi (Finlandia), Julianna Rutkowska (63 kg) uległa jednogłośnie na punkty (0-5) Luftiyi Tutal (Niemcy), Oliwia Czerwińska (70 kg) w takim samym stosunku przegrała z Laurą Moran (Irlandia), zaś Weronika Bochen (+81 kg) z Clioną Elizabeth D`Arcy (Irlandia).

MME: KOLEJNE TRZY MEDALE DLA BIAŁO-CZERWONYCH. PO 4 LATACH POLAK W PÓŁFINALE

MME_logo2022

W szóstym dniu zmagań w 12. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Sofii Biało-Czerwoni poprawili swój dorobek o trzy kolejne medale. Awans do półfinałów po efektownych pojedynkach wywalczyli: Julianna Rutkowska (63 kg), Aleksandra Jankowiak (66 kg) i Nikolas Pawlik (48 kg). Pierwsza z nich znów błyskawicznie rozprawiła się ze swoją rywalką, bijąc w 2. rundzie przez RSC Paulę Requenę Ruiz (Hiszpania), druga skutecznie wypunktowała (5-0) Sofiyę Zabudską-Nidielcho (Ukraina) a trzeci, również zdaniem wszystkich sędziów pokonał Węgra Csabę Zsigo.

Niewiele do szczęścia zabrakło Nikodemowi Szafarzowi (54 kg), który jak równy z równym boksował z zawodnikiem gospodarzy Lyuboslavem Metodievem, przegrywając ostatecznie jednogłośnie na punkty (0-5). W takim samym stosunku swój bój z Serbem Marko Pizuricą przegrał Dawid Kruczkowski (80 kg).

Dzisiaj czekają nas pojedynki o awans do strefy finałowej. Aleksandra Cyrek (60 kg) skrzyżuje rękawice z Yessicą Frantsi Sera (Finlandia), Julianna Rutkowska (63 kg) z Luftiye Tutal (Niemcy), Aleksandra Jankowiak (66 kg) z Kitiją Zarbergą (Łotwa), Oliwia Czerwińska (70 kg) z Laurą Moran (Irlandia) oraz Weronika Bochen (+81 kg) z Clioną Elizabeth D`Arcy (Irlandia). Półfinałowych rywalem Nikolasa Pawlika (48 kg), pierwszego od 4 lat polskiego medalisty MME, będzie Hiszpan Asier Jimenez Iturbe Jimenez.

MME: ALEKSANDRA CYREK, OLIWIA CZERWIŃSKA I WERONIKA BOCHEN W PÓŁFINAŁACH!

MME_logo2022

Jeśli planem minimum kobiecej reprezentacji Polskiej, startującej w 12. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Sofii, były trzy medale, a więc powtórzenie wyniku z MME sprzed roku z Budwy, to nasze młode pięściarki zadanie to dzisiaj zrealizowały. Aleksandra Cyrek (60 kg) pokonała bowiem przed czasem (1 RSC) Timeę Motogna (Rumunia), zaś Oliwia Czerwińska (70 kg) i Weronika Bochen (+81 kg) wypunktowały (5-0) odpowiednio: Giorgię Maniero (Włochy) i Sarę Glaser (Niemcy).

Ale ten bilans Polek może być jeszcze lepszy, gdyż jutro swoją szansę zdobycia medalu otrzymają jeszcze Julianna Rutkowska (63 kg), która zmierzy się z Paulą Requena Ruiz (Hiszpania) i Aleksandra Jankowiak (66 kg), która zaboksuje z Sofiya Zabudską-Nidielcho z Ukrainy. Zatem czekamy na kolejne walki Biało-Czerwonych z nadzieją na ponowne usłyszenie Mazurka Dąbrowskiego, który po raz ostatni na MME zagrano w 2020 roku (również w Budwie) Alexas Kubickiej i Darii Paradzie.

W uzupełnieniu dodajmy, że w poprzednich dniach swoje walki eliminacyjne przegrały Oliwia Jakubczyk (48 kg) z Katą Pap (Węgry), Nikola Maksymowicz (50 kg) z Ebony Jones (Anglia) i Wiktoria Milewska (54 kg) z Shakirą Donoghue (Irlandia).

MME: TRZY PORAŻKI BIAŁO-CZERWONYCH. MAMY TRZY SZANSE NA MEDALE

Druzga Mike

Znakomitą passę polskich pięściarzy, startujących w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Sofii, zakończyły wczoraj trzy jednogłośne porażki w pojedynkach 1/8 finału. Z turniejem pożegnali się Karol Pawlik (57 kg), Mike Drużga (60 kg) i Oliwier Szot (63,5 kg). Pierwszy przegrał z Abdelem Raoufem Abd El Jawadem (Izrael), drugi z Tomislavem Djinovicem (Czarnogóra) a trzeci z Demurem Kajaia (Gruzja).

Tak, więc w ćwierćfinałach wystąpi trzech Biało-Czerwonych: Nikolas Pawlik (48 kg), Nikodem Szafarz (54 kg) i Dawid Kruczkowski (80 kg). Przypominamy, że przed rokiem w Budwie, na tym samym etapie turniejowej rywalizacji w MME, wystąpiło czterech naszych pięściarzy, ale żadnemu nie udało się awansować do półfinałów. Oby tym razem było lepiej! 

MME: ŚWIETNY BILANS POLAKÓW W SOFII. 5 ZWYCIĘSTW W 6 POJEDYNKACH

Pawlik Nikolas

To były niezwykle udane dwa dni dla męskiej reprezentacji Polski, która rywalizuje w Sofii w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w boksie. Wczoraj swoje eliminacyjne pojedynki wygrali: Nikolas Pawlik (48 kg), Mike Drużga (60 kg) i Oliwier Szot (63, 5 kg), zaś dzisiaj zwycięstwem zakończyli swoje walki Nikodem Szafarz (54 kg) i Dawid Kruczkowski (80 kg).

Nikolas Pawlik pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) Sofiana El Okby (Izrael), Nikodem Szafarz w takim samym stosunku odprawił Filipa Bozovica (Czarnogóra), Mike Drużga równie pewnie wypunktował Nicka Zulawinskiego (Szwecja), Oliwier Szot zastopował w 3. starciu przez RSC Vaskena Ghayeniana (Belgia), zaś Dawid Kruczkowski pokonał na punkty Zhana-Bozhidara Siderova (Bułgaria).

Niestety kolejnej turniejowej przeszkody nie zdołał dzisiaj pokonać Wiktor Kaźmierczak (67 kg), który przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) z Chorwatem Fabijanem Tomkicem.

MME: DWA ZWYCIĘSTWA BIAŁO-CZERWONYCH W PIERWSZYM DNIU. WYNIKI LOSOWANIA

MME_logo2022

Wczoraj w Sofii rozpoczęły się Młodzieżowe Mistrzostwa Europy kobiet i mężczyzn w boksie, w których do rywalizacji stanie 352 zawodniczki i zawodnicy z 40 krajów, w tym 18 Biało-Czerwonych. W czwartek odbyło się losowanie i pierwsze pojedynki, w których wystąpiło pięcioro Polaków. Zwycięsko wyszli z nich Julianna Rutkowska (63 kg), która pokonała przed czasem (2 RSC) Isidorę Dragsić (Bośnia i Hercegowina) i Wiktor Kaźmierczak (67 kg), pewnie punktując (5-0) Czecha Daniela Danicka.

Niestety pozostała trójka Biało-Czerwonych musiała zejść z ringu pokonana. Najbliższa zwycięstwa była Dorota Wawszczyk (52 kg), która przegrała niejednogłośnie na punkty (2-3) ze Steffi Grin (Niemcy). Zdaniem całej piątki sędziowskiej swoje walki przegrali Maria Pępek (81 kg) z Dearbhlą Tinnelly (Irlandia) oraz Kacper Parada (75 kg) z Noa Hadjitem (Belgia).

WYNIKI LOSOWANIA

KOBIETY
48 KG Oliwia Jakubczyk (1/8 finału, 16 kwietnia) Kata Pap (Węgry)
50 KG Nikola Maksymowicz (1/8 finału, 15 kwietnia) Ebony Jones (Anglia)
52 KG Dorota Wawszczyk (1/8 finału, 14 kwietnia) Steffi Grin (Niemcy)
54 KG Wiktoria Milewska (1/8 finału, 16 kwietnia) Shakira Donoghue (Irlandia)
60 KG Aleksandra Cyrek (1/4 finału, 18 kwietnia) Timea Motogna (Rumunia)
63 KG Julianna Rutkowska (1/8 finału, 14 kwietnia) Isidora Dragsic (Bośnia i Hercegowina)
66 KG Aleksandra Jankowiak (1/4 finału, 19 kwietnia) Sofiya Zabudska-Nidielcho (Ukraina) lub Havva Seker (Turcja)
70 KG Oliwia Czerwińska (1/4 finału, 18 kwietnia) Giorgia Maniero (Włochy)
81 KG Maria Pępek (1/4 finału, 14 kwietnia) Dearbhla Tinnelly (Irlandia)
+81KG Weronika Bochen (1/4 finału, 18 kwietnia) Sara Glaser (Niemcy)

MĘŻCZYŹNI
48 KG Nikolas Pawlik (1/8 finału, 15 kwietnia) Sofian El Okby (Izrael)
54 KG Nikodem Szafarz (1/8 finału, 16 kwietnia) Filip Bozović (Czarnogóra)
57 KG Karol Pawlik (1/8 finału, 17 kwietnia) Abdel R. Abd El Jawad (Izrael)
60 KG Mike Drużga (1/16 finału, 15 kwietnia) Nick Zulawinski (Szwecja)
63,5 KG Oliwier Szot (1/16 finału, 15 kwietnia) Vasken Ghayenian (Belgia)
67 KG Wiktor Kaźmierczak (1/16 finału, 14 kwietnia) Daniel Danicek (Czechy)
75 KG Kacper Parada (1/16 finału, 14 kwietnia) Noa Hadjit (Belgia)
80 KG Dawid Kruczkowski (1/8 finału, 16 kwietnia) Zhan-Bozhidar Siderov (Bułgaria)

GALE ZAWODOWE W POLSCE: MARZEC 2022. OD STĘŻYCY DO BĘDZINA

polski2016

19 MARCA 2022 ROKU [ROCKY BOXING NIGHT, STĘŻYCA]

Kajetan Kalinowski (3-0, 3 KO) wyrasta na nową ciekawą twarz polskiej kategorii cruiser. Pięściarz z Lublina wygrał 8-osobowy turniej, zarobił 50 tysięcy złotych i zagwarantował sobie kontrakt z grupą Krystiana Każyszki. Kalinowski błysnął już w półfinale, gdy bardzo szybko odprawił przed czasem faworyzowanego Igora Jakubowskiego. Dziś naprzeciw niego stanął niepokonany Rafał Rzeźnik (2-1). Ale również poległ w pierwszej rundzie. Kajetan najpierw ściął go z nóg prawym krzyżowym bitym z góry w tempo na unik rywala. Po liczeniu do ośmiu Kalinowski poprawił prawym sierpowym na szczękę i było po wszystkim.

Efektownie wypadł zawodowy debiut Mateusza Polskiego (1-0, 1 KO). Medalista Mistrzostw Europy oraz Igrzysk Europejskich szybko rozprawił się z Tornikem Kandelakim (8-10, 6 KO). Mateusz rozpoczął od kilku mocnych haków na korpus, a gdy rywal próbował odpowiedzieć sierpem, zbierał jego cios na rękawice i szybko odpowiadał z bloku tą samą ręką. W pierwszej akcji drugiej rundy Polski hakiem w okolice wątroby zgiął Gruzina w pół, choć jeszcze wtedy bez liczenia. Pół minuty później ta sama akcja i pierwszy nokdaun. Po liczeniu do ośmiu przeciwnik chronił korpus, więc Mateusz strzelił prawym sierpowym na górę i było po wszystkim.

Wcześniej występujący w wadze ciężkiej Artur Bizewski (3-0, 1 KO) lewym hakiem na wątrobę pod koniec pierwszej rundy znokautował Pawła Sowika (3-10, 1 KO).

Kacper Meyna (8-1, 4 KO) zawodowym mistrzem Rzeczpospolitej Polskiej wagi ciężkiej. Ale nie mogło być inaczej, skoro naprzeciw niego stanął dziś dobijający do pięćdziesiątki Jacek Piątek (11-2, 9 KO). Piątek ostro ruszył do ataku zaraz po gongu. Meyna potrzebował chwili, żeby uporządkować ten chaos i w 80. sekundzie skontrował lewym sierpowym, posyłając przeciwnika na deski. Potem poszedł za ciosem, jeszcze dwa razy przewrócił Piątka i zwyciężył pod koniec pierwszej rundy.

Słabiutko zaboksował niewątpliwie utalentowany Dominik Harwankowski (8-0, 2 KO). Igor Lazarev (8-3, 3 KO) na pewno tej walki nie przegrał, ale z pomocą przyszli sędziowie. I o ile 4:2 w rundach można było podpiąć pod „ściany pomagają”, to pan Tuszyński zrobił „popisówkę”, wyciągając z tego 5:1 – 59:55 i dwukrotnie 58:56.

25 MARCA 2022 ROKU [BABILON BOXING SHOW, OŻARÓW MAZOWIECKI]

To był naprawdę trudny test dla Łukasza Staniocha (9-0, 2 KO). Jego przeciwnik, Haddilah Mohoumadi (23-6-1, 16 KO) wrócił ze sportowej emerytury i podczas walki wieczoru gali w Ożarowie Mazowieckim nie pękał na robocie. – Musimy pracować! – grzmiał po piątej rundzie trener Karol Chabros. Pracy Stanioch miał w ringu naprawdę sporo. Narożnik Staniocha nieustannie chciał uzyskać od swojego podopiecznego ringową aktywność. Zaangażowany w akcje polski pięściarz mógł tym samym stopować zapędy Francuza, który rozpędzał się w ringu, gładko wchodził w półdystans i nacierał na gospodarza. Mohoumadi nic sobie nie robił z ciosów Staniocha i przechodził do ofensywy, postawił na pressing. W czwartej rundzie widać było zakłopotanie Łukasza, zainkasował w niej bardzo dużo uderzeń. Wrócił większą aktywnością w szóstej i siódmej rundzie, ale w ósmej znowu zostawił dużo miejsca rywalowi, który to wykorzystywał. Nie zmienia to faktu, że w wielu momentach Mohoumadi był zawodnikiem lepszym. Po ośmiu rundach sędziowie nie byli zgodni. Dwóch wypunktowało 77-75 na korzyść Staniocha, trzeci zanotował na swojej karcie 78-74 dla Mohoumadiego. Pięściarz ze Szczecina został więc ogłoszony zwycięzcą, co bardzo nie spodobało się jego rywalowi, który po werdykcie pokazał dał wyraz swojemu niezadowoleniu.

Damian Kiwior (9-4-1, 1 KO) zdaniem wielu kibiców jest już rozbitym pięściarzem, a podczas gali w Ożarowie Mazowieckim zmierzył się z niepokonanym, głodnym zwycięstw Lukasem Dekysem (7-0, 3 KO). Mimo że Czech był na pewno duży lżejszy od tarnowianina, to zdecydowanie przewyższał Polaka pod kątem bokserskim. Czeski pięściarz był faworytem tej walki zdaniem bukmacherów, kibiców oraz ekspertów. Wydawało się jednak, że szansą dla Damiana może być jego przewaga fizyczna. Kiwior zawsze zbija dużo kilogramów. Przed pojedynkiem z Jackiewiczem, czyli kilka dni po odwołaniu starcia z Konradem Dąbrowskim, wniósł na wagę ponad 78 kg! (Z Dąbrowskim miał walczyć w umownym limicie 69 kg). Wcześniej z Danielem Rutkowskim ważył 73 kg. Z kolei Dekys jeszcze rok temu bił się w limicie kategorii super lekkiej. I rzeczywiście widać było zdecydowanie, że ciosy niepokonanego Czecha nie robiły większego wrażenia na Kiwiorze, ale Dekys był pięściarzem zdecydowanie szybszym, zwinniejszym. Kiwior próbował zaskakiwać rywala, blokować lewą rekę Dekysa i zadawać prawy sierpowy. Obaj pięściarze nastawili się na jeden mocny cios, obu brakowało chłodnej głowy. Bardzo szybko, bo już w pierwszej rundzie, na twarzach obu pojawiły się rozcięcia. Dwukrotny mistrz Polski seniorów, srebrny medalista turnieju Stamma, mimo zmęczenia, starał się nie ustępować Czechowi i ambitnie wchodzić w półdystans. W piątej odłonie Dekys nabawił się kolejnego rozcięcia, tym razem  policzka. Dla obu pięściarzy najważniejsze było przełamać rywala, ich obrona zeszła na dalszy plan. Trzykrotnie Leszek Jankowiak upominał boksera z Ostrawy za ciosy w tył głowy. – Nie prawy na prawy, bo możesz się nadziać! – przekonywał w narożnika Kiwiora jego trener. W końcówce Dekys zaczął zadawać więcej lewych prostych, chciał usypiać Kiwiora i na końcu zadawać prawe sierpowe. Kiwior przed dziewiątą rundą zapytał swój narożnik czy te rundy wygrywa – team odpowiadał mu, że musi bardziej akcentować każdą rundę, zadawać więcej uderzeń, nawet na gardę. Kiwior mimo prognoz wytrzymał kondycyjnie do końca walki, ale na punkty przegrywał. Pojedynek był brudny, pełny szarpaniny, wpadania w siebie. Po dziesięciu rundach brudnego boksu sędziowie jednogłośnie na punkty (97-93 Robert Gortat, 96-94 Arkadiusz Małek, 99-91 Przemysław Moszumański) wskazali na zwycięstwo Lukasa Dekysa.

26 MARCA 2022 ROKU [KNOCKOUT PROMOTIONS, BIAŁYSTOK]

Efektownie wypadł debiut Kamila Szeremety (22-2-1, 6 KO) na ringu w swoim mieście – Białymstoku. Obijany przez niemal całą walkę Sasza Jengojan (45-9-1, 26 KO) skapitulował w ostatnich sekundach. Były mistrz Europy wagi średniej dominował od początku. Już w pierwszej rundzie trafił długim prawym krzyżowym. W drugiej i trzeciej trafiał w zwarciu. Od połowy potyczki pojedynek był już bardzo jednostronny. W siódmej odsłonie Jengojan cierpiał po lewym haku na korpus. W ósmej jego twarz przypominała już krwawą maskę. Ostatnie minuty to była walka o przetrwanie. Niestety dla niego Kamil podkręcił tylko tempo, ładował cios za ciosem i na samym finiszu do akcji wkroczył sędzia.

Paweł Stępień (17-0-1, 12 KO) pokonał, nie bez trudu, Ezequiela Madernę (27-8, 17 KO). Pięściarz ze Szczecina rozegrał pojedynek w swoim stylu. Boksował z luzu, wydłużał serie i tylko ostatnio cios był uderzany z pełną mocą. Różnicowanie sił to zaleta Pawła, z drugiej strony czasem wydaje się, że wystarczyłoby tylko podkręcić mocniej tempo. Od połowy Stępień szukał konsekwentnie lewego haku pod prawy łokieć, ale rywal nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Paweł tym bardziej… Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść stosunkiem głosów dwa do remisu – 76:76 i dwukrotnie 77:75. Znów – niby pełna kontrola w ringu, a na własne życzenia punktacja „ciasna”.

Wcześniej Laura Grzyb (6-0, 3 KO) pewnie wypunktowała na dystansie sześciu rund Vanesę Caballero (4-14-3).

Rafał Wołczecki (6-0, 4 KO) pewnie kroczy przez zawodowe ringi. Przed momentem porozbijał, choć wygrał „tylko” na punkty z Mateo Damianem Veronem (29-28-3, 8 KO). Znany z mocnego uderzenia wrocławianin od razu starał się skrócić dystans, jednak doświadczony w sześćdziesięciu walkach zawodowych pozostawał ruchomym celem. Rafał zaczynał więc akcje od dołów i już w końcówce drugiej rundy trafił lewym hakiem na górę. W połowie trzeciego starcia Wołczecki przewrócił przeciwnika akcją lewy-prawy. Po liczeniu do ośmiu nie podpalał się jednak i konsekwentnie boksował swoje. Tuż przed gongiem na przerwę przepuścił lewy rywala i znów trafił mocno prawą ręką. Podobna sytuacja miała miejsce czwartej odsłonie. Rafał równo z gongiem huknął lewym sierpowym. Veron dwa metry do narożnika – zygzakami, szedł dobre kilka sekund. Minuta przerwy okazała się zbawienna dla Argentyńczyka. W piątej i szóstej rundzie zbierał lanie, lecz dotrwał do końca. Sędziowie punktowali 60:53, 59:55 i 57:56 (????) – wszyscy na korzyść Wołczeckiego.

Piotr Łącz (3-0, 3 KO) udanie zadebiutował w grupie KnockOut Promotions. Występujący w wadze ciężkiej zawodnik zastopował w drugiej rundzie Abdulnasera Delalicia (6-7, 5 KO). Polak w swoim stylu ostro ruszył na rywala, który stanął za podwójną gardą i oparty o liny praktycznie tylko się bronił. A Łącz starał się przebić się przez rękawicę sierpami bądź hakami na dół. Bośniak z niemieckim paszportem w połowie drugiej rundy zdał sobie chyba sprawę, że nie warto dostawać po głosie, zgłosił kontuzję ręki i pojedynek zastopowano

26 MARCA 2022 ROKU [POLSAT BOXING PROMOTIONS, BĘDZIN]

W walce wieczoru szóstej gali z cyklu Polsat Boxing Promotions Marcin Siwy (25-0, 12 KO) musiał się sporo napocić, by wyciągnąć zwycięstwo w walce z Rydellem Bookerem (26-5-1, 13 KO). Początek stał pod znakiem lewych prostych Bookera, które rzadko dochodziły do celu. Amerykanin spróbował też kombinacje lewy prosty-prawy prosty, ale i to Siwy zdołał zebrać na rękawice, aż sam spróbował ciosu na dół, który był celny. Polak zaakcentował też końcówkę, zasypując kombinacją Bookera, który wyszedł jednak bez szwanku. W rundzie drugiej zaczął się festiwal zapasów, Siwy próbował ciosów na dół, z których niektóre dochodziły do celu. Kolejne minuty to jeden wielki ciąg klinczów, między którymi Siwy próbował kombinacji, a Amerykanin bił pojedynczymi ciosami, próbował też złapać rywala na prawy podbródkowy. W czwartej rundzie „Rock n’ Rye” jeszcze bardziej obniżył aktywność, choć Polak nie mógł się do niego dobrać. Runda dla Siwego, ale większość ciosów nie dochodziła do celu.
W rundzie piątej Polak przeprowadził małą zmianę w swoim boksie. Po każdej serii wpadał w klincz, co z jednej strony nie było przyjemne dla oka, ale pozwalało mu zneutralizować prawy podbródkowy rywala. Booker skupiony na pojedynczych ciosach, najwięcej roboty w tej odsłonie miał chyba sędzia Robert Gortat. Następna runda zaczęła się od próby trafienia łokciem przez Siwego, Booker trochę podkręcił tempo, ale to Siwy trafiał celniej (choć rzadko).  Booker trafił za to dobrym prawym sierpowym w rundzie siódmej, choć znów to Polak był stroną atakująca. Rzucało się też w oczy zmęczeniu obu pięściarzy. Niemal identycznie wyglądała końcówka – Siwy próbował kombinacji, które nie należały do najcelniejszych. Booker nie bił prawie wcale, ale nie dawał sobie chociaż zrobić krzywdy. Pojedynek był przeciętny, za to dosyć łatwy do oceny. Wszyscy trzej sędziowie punktowali to dla Polaka – sędzia Bubak 78:74, sędzia Godoń 80:72, sędzia Jankowiak 79:73.

Kolejny bardzo dobry występ Ihosvany’ego Garcii (7-0, 6 KO), który znów pokazał nieprzeciętne umiejętności i moc w pięściach. Przed chwilą w trzeciej rundzie poznał ją Patrick Rokohl (22-1, 16 KO). Zaczęło się spokojnie, choć przeważającą stroną był Kubańczyk i to jemu należy zapisać pierwszą rundę. Na początku drugiej Garcia próbował zaatakować prawym sierpem, ale spudłował. Pod koniec odsłony kombinacja prawy prosty – lewy bezpośredni i ten drugi cios został ulokowany na głowie Niemca, który wyraźnie odczuwał ciosy Garcii. Koniec przyszedł już w rundzie trzeciej. Zaczęło się od mocnego ciosu Garcii na dół, po którym zdecydował się przyspieszyć. Po lewym sierpowym Rokohl po raz pierwszy wylądował na deskach, wstał na miękkich nogach. Próbował klinczować, lecz po chwili zamarkowany prawy i mocny lewy sierp znów na jego szczęce. Sędzia Jankowiak zakończył pojedynek po trzecim nokdaunie, gdy Niemiec został zasypany ciosami w narożniku. Mocny akcent Kubańczyka, który udowadnia, że naprawdę warto w niego inwestować.

Cenne rundy wpadły przed momentem Pawłowi Czyżykowi (8-1, 1 KO), który pewnie wypunktował twardego Włocha Lucę Spadacciniego (7-3-3, 3 KO). Pierwsza runda zaczęła się od ładnego zrywu Czyżyka, który szachował rywala ciosami na górę i na dół. Gość próbował się odgryźć, ale poza jednym lewym prostym nie można było mówić o konkretach – precyzyjniejsze były jaby „Furii”. Druga odsłona to znów przewaga Polaka, który nadział się jednak na kilka ciosów z lewej ręki Spadacciniego. W trzeciej rundzie zarysowała się przewaga szybkości Polaka, choć trzeba przyznać, że Włoch o groźniej nazwie „War Machine” regularnie trafiał lewą ręką. Ostatnia minuta to typowe zwarcie połączone z klinczami, co wydawało się męczyć pięściarza z Lubina. Było to sześć minut na jego korzyść, ale nie możemy mówić o jednostronności. Na początku następnej odsłony Czyżyk próbował zamknąć rywala w narożniku, co skończyło się jednak fiaskiem. Polak pokazał za to więcej luzu, przynajmniej przez pierwsze półtorej minuty. W piątej rundzie największą atrakcją był chyba zwisający kawałek bandaża z lewej rękawicy Włocha, choć znów to Czyżyk wydawał się stroną przeważającą. To także Polak wygrał szóstą odsłonę, wydłużając dystans i szachując lewym prostym, na którego rywal nie potrafił znaleźć recepty. W siódmej rundzie słyszeliśmy tylko rady z narożnika Polaka, mówiące o podniesieniu prawej ręki, biciu lewym prostym i próbach kombinacji góra-dół. Włoch przejawiał już naprawdę spore zmęczenie, ale spróbował zaakcentować końcówkę. Przed ostatnią rundą cenna rada od trenera Makowskiego, który zasugerował swojemu podopiecznemu, iż rywal z Włoch będzie „leciał do przodu”. Tak też faktycznie się stało, ale wszystkie te ciosy Czyżyk spokojnie wychwytywał, nie dając sobie krzywdy. Jednogłośne zwycięstwo Polaka i wartościowe osiem rund po półtorarocznej przerwie.

Wcześniej Radomir Obruśniak (6-0, 2 KO) zdał kolejny test, wygrywając na dystansie ośmiu rund z doświadczonym Meksykaninem Diego Fabianem Eligio (22-7-1, 9 KO). Rywal z zagranicy uparcie parł do półdystansu, momentami robiąc z walki chaotyczny bój. Obruśniak bił raczej rzadziej, natomiast jego uderzenie były precyzyjniejsze. Sędziowie raz jeszcze jednogłośni – 79:72 i dwukrotnie 78:73 na korzyść pięściarza z Białogardu.

Kewin Gibas (4-0, 3 KO) ostro natarł na reprezentującego Mołdawię Eugeniu Bata (1-1), co już od drugiej rundy przyniosło wymierny skutek. Szkoda tylko, że Polak bił rywala, gdy ten klęczał na macie ringu. Gibas wygrał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.

W drugim pojedynku imprezy wydawało się, że lepiej zaczął Niko Zdunowski (2-0-2), końcówkę zaakcentował Artur Gierczak (2-2-1, 1 KO), który wykorzystał problemy kondycyjne rywala. Sędziowie byli zgodni – 38 do 38 – mamy remis.

Gracjan Królikowski (2-2-1, 1 KO) narzucił mocne tempo już od samego początku, lecz Denis Mądry (7-7, 2 KO) przetrwał i ostatecznie zastopował w ostatniej rundzie zmęczonego już oponenta.

źródło: bokser.org

ME U-22: ZŁOTO DLA MARTYNY JANCELEWICZ I OLIWII TOBOREK. „SREBRNA” DARIA PARADA

jancelewicz

Wielkim sukcesem Biało-Czerwonych zakończyły się Mistrzostwa Europy do lat 22 Kobiet w Boksie. Podopieczne trenerów Tomasza Dylaka i Kamila Goińskiego wywalczyły w Poreczu 2 złote, 1 srebrny i 1 brązowy medal. W pojedynkach finałowych swoje walki w pięknym stylu wygrały Martyna Jancelewicz (81 kg) i Oliwia Toborek (+81 kg), będąc wyraźnie lepszymi (5-0) od Rumunki Alexandry Petcu (Martyna) i Węgierki Reki Hoffmann (Oliwia).

Blisko życiowego sukcesu była Daria Parada (70 kg), która jak równa z równą rywalizowała z reprezentantką Irlandii Lisą Edel O`Rourke, przegrywając z nią ostatecznie nieznacznie na punkty. Czwarty krążek, z brązowego kruszcu przypadł w udziale Barbarze Marcinkowskiej (75 kg).

Przypominamy, że przed rokiem w Roseto degli Abruzzi Polki wywalczyły 3 medale ME do lat 22: złoty (Martyna Jancelewicz) i 2 brązowe (Agata Kaczmarska oraz Oliwia Toborek).

ME U-22: PARADA, JANCELEWICZ I TOBOREK POWALCZĄ O ZŁOTE MEDALE!

medalistkiU22

Trzy młode reprezentantki Polski: Daria Parada (70 kg), Martyna Jancelewicz (81 kg) i Oliwia Toborek (+81 kg) wywalczyły dzisiaj awans do finałów Mistrzostw Europy do lat 22, które rozgrywane są w chorwackim mieście Porecz. Pierwsza z nich pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) Serbkę Aleksandrę Rapaić, druga rozbiła w 2. starciu przez RSC Ukrainkę Olesię Krysiuk, zaś trzecia po twardym boju wypunktowała niejednogłośnie na punkty (4-1) Darię Kozorez z Mołdawii.

Z brązowym medalem z Chorwacji wróci Barbara Marcinkowska (75 kg), która dzisiaj w półfinale nie sprostała Aoibhe Carabine z Irlandii, ulegając jej jednogłośnie na punkty (0-5). W decydujących o złocie pojedynkach Daria zaboksuje z Irlandką Lisą Edel O`Rourke, Martyna z Rumunką Alexandrą Petcu, zaś Oliwia z Węgierką Reką Hoffmann. Trzy złote medale dla Polski? To absolutnie realny scenariusz!

ME U-22: FATALNY DZIEŃ POLAKÓW. BIAŁO-CZERWONI WRÓCĄ Z PORECZU BEZ MEDALU

brach pawel

Apetyty były dużo większe, bowiem w dzisiejszych pojedynkach, których stawką był awans do strefy medalowej Mistrzostw Europy do lat 22 mieliśmy aż 5 reprezentantów Polski. Niestety ring w chorwackim Poreczu nie był szczęśliwy dla podopiecznych trenerów Wojciecha Bartnika oraz Ireneusza Przywary i wszyscy Biało-Czerwoni zeszli z ringu pokonani.

W kolejności wag: Jakub Krzpiet (54 kg) przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) z Irlandczykiem Dylanem Eaglesonem, Paweł Brach (57 kg) uległ nieznacznie (2-3) Rusłanowi Aslikyanowi z Armenii, Mateusz Urban (71 kg) nie sprostał (0-5) faworytowi gospodarzy Noa Jezekowi, Jakub Straszewski (86 kg) przegrał na punkty (0-3) z Estończykiem Antonem Vinogradovem, zaś Mateusz Bereźnicki (92 kg) został wypunktowany (5-0) przez Jacka Michaela Marleya z Irlandii.

Dodajmy, że przedwczoraj z turniejem pożegnał się Mikołaj Mańka (60 kg), który uległ na punkty (1-4) Duńczykowi Eliasowi Idrissi. Zatem bilans Polaków w tegorocznych ME U-22 zamyka się w 12 pojedynkach, z których nasi pięściarze wygrali 3 i 9 razy przegrali. Przypomnijmy, że przed rokiem Biało-Czerwoni przywieźli z Roseto degli Abruzzi dwa brązowe medale ME U-22 (zdobyli je Paweł Brach i Mateusz Bereźnicki).

ME U-22: CZTERY MEDALE REPREZENTANTEK POLSKI W PORECZU

marcinkowska_2021

Cztery medale wywalczyły reprezentantki Polski, które w chorwackim Poreczu rywalizują w Mistrzostwach Europy do lat 22. Dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych wystąpiło 5 Biało-Czerwonych, z których awans do półfinału wywalczyły: Daria Parada (70 kg), Barbara Marcinkowska (75 kg) i Oliwia Toborek (+81 kg). Pierwsza z nich wygrała przez poddanie w 2. starciu z Ukrainką Anastassiyą Vasylyshyn, druga wysoko wypunktowała (5-0) Elsiditę Selaj z Albanii, zaś trzecia pokonała przez dyskwalifikację w 2. starciu Turczynkę Suedę Sahin. Czwarty krążek dla Polski przypadnie w udziale Martynie Jancelewicz (81 kg), która wylosowała półfinał.

Niestety nie powiodło się dzisiaj Natalii Kuczyńskiej (48 kg), która przegrała niejednogłośnie na punkty (1-4) z Turczynką Erivan Barut i Karolinie Ampulskiej, która zdaniem pięciu sędziów uległa (0-5) Włoszce Sharon Prisco. Przedwczoraj z turnieju odpadła Julia Szeremeta (57 kg), ulegając na punkty (1-4) w pojedynku 1/8 finału Angielce Sameenah Toussaint.

ME U-22: MATEUSZ URBAN WYRAŹNIE LEPSZY OD RUMUNA. PRZEGRANA DAWIDA OELRICHA

urban2022

W chorwackim Poreczu zakończyły się pojedynki trzeciego dnia Mistrzostw Europy do lat 22. Tym razem w ringu wystąpiło dwóch podopiecznych trenerów Wojciecha Bartnika oraz Ireneusza Przywary. Awans do ćwierćfinału wywalczył Mateusz Urban (71 kg), który pewnie pokonał na punkty (5-0) Rumuna Cosmina Hermeziu i w kolejnym pojedynku skrzyżuje rękawice z zawodnikiem gospodarzy, Noa Jezekiem.

Mniej szczęścia miał dzisiaj Dawid Oelrich (75 kg), który w 1/8 finału przegrał wyraźnie (0-5) z reprezentantem Serbii Almirem Mamicem. Zatem jak dotąd Biało-Czerwoni stoczyli w Chorwacji 6 walk, z których wygrali 3 i tyleż razy schodzili z ringu pokonani.

ME U-22: JAKUB STRASZEWSKI I MATEUSZ BEREŹNICKI CORAZ BLIŻEJ MEDALI

ME_22_Porec

W drugim dniu Mistrzostw Europy do lat 22, które odbywają się w chorwackim mieście Porecz, swoje eliminacyjne pojedynki (1/8 finału) wygrali Jakub Straszewski (86 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg). Pierwszy zwyciężył niejednogłośnie na punkty (3-1) reprezentanta Armenii Henrika Tshgkrikyana, zaś drugi wypunktował pewnie (5-0) Ukraińca Vitaliya Stalchenko. By awansować do strefy medalowej Jakub musi pokonać Antona Vinogradova z Estonii, zaś Mateusz – Jacka Michaela Marleya z Irlandii.

Niestety z turnieju odpadł dzisiaj Oliwier Zamojski (67 kg), który został wypunktowany (0-5) w 1/16 finału przez Duńczyka Nikolaia Terteryana. Z kolei wczoraj swój pierwszy pojedynek eliminacyjny z Litwinem Andrijusem Lavrenovasem przegrał nieznacznie na punkty (2-3) Beniamin Zarzeczny (63,5 kg).

ME U-22: BIAŁO-CZERWONI POZNALI SWOJE TURNIEJOWE DRABINKI

14-EUBC-Logo

Jutro w chorwackim mieście Porec rozpoczną się pierwsze pojedynki Mistrzostw Europy do lat 22 kobiet i mężczyzn w boksie, w których w szranki stanie także 16 Biało-Czerwonych (7 zawodniczek i 9 zawodników). W sumie o medale rywalizować będą 103 pięściarki i 216 pięściarzy. Za nami oficjalne losowanie, po którym mamy w dorobku 1 medal, bowiem obrończyni tytułu sprzed roku, Martyna Jancelewicz (81 kg), start w turnieju rozpocznie od fazy półfinałów.

KOBIETY

48 KG Natalia Kuczewska – 18 marca (1/4 finału) Erivan Barut (Turcja) lub Gayane Ter-Barseghyan (Armenia)
54 KG Karolina Ampulska – 18 marca (1/4 finału) Bianca Cobzaru (Rumunia) lub Sharon Prisco (Włochy)
57 KG Julia Szeremeta – 16 marca (1/8 finału) Sameenah Toussaint (Anglia)
70 KG Daria Parada – 18 marca (1/4 finału) Anastassiia Vasylyshyn (Ukraina)
75 KG Barbara Marcinkowska – 18 marca (1/4 finału) Elsidita Selaj (Albania)
81 KG Martyna Jancelewicz – 20 marca (1/2 finału) Olesia Krysiuk (Ukraina)
+81KG Oliwia Toborek – 18 marca (1/4 finału) Sueda Sahin (Turcja)

MĘŻCZYŹNI
54 KG Jakub Krzpiet – 19 marca (1/4 finału) Erik Tokhyan (Armenia) lub Dylan Eagleson (Irlandia)
57 KG Paweł Brach – 19 marca (1/4 finału) Ruslan Aslikyan (Armenia) lub Nebil Ibrahim (Szwecja)
60 KG Mikołaj Mańka – 17 marca (1/8 finału) Elias Idrissi (Dania)
63,5KG Beniamin Zarzeczny – 13 marca (1/16 finału) Andrijus Lavrenovas (Litwa)
67 KG Oliwier Zamojski – 14 marca (1/16 finału) Nikolai Terteryan (Dania)
71 KG Mateusz Urban – 15 marca (1/8 finału) Cosmin Hermeziu (Rumunia) lub Gasper Podgorsek (Słowenia)
75 KG Dawid Oelrich – 15 marca (1/8 finału) Almir Memić (Serbia)
86 KG Jakub Straszewski – 14 marca (1/8 finału) Henrik Tshgkrikyan (Armenia)
92 KG Mateusz Bereźnicki – 14 marca (1/8 finału) Vitaliy Stalchenko (Ukraina)

NIESMAK PO WERYKCIE W WALCE WIECZORU. NIEUDANY REWANŻ SASZY SIDORENKO

dzierzoniow_2022

W walce wieczoru gali Tymex Boxing Night 20 w Dzierżoniowie Aleksandra Sidorenko (9-1-1, 1 KO) przegrała z Jeleną Janicijević (4-1-1, 2 KO) w starciu o tytuł mistrzyni Europy wagi lekkiej. „Sasza” zaczęła koncertowo. W pierwszych minutach wyprzedzała silniejszą fizycznie rywalkę, trafiała ciosami prostymi i zbierała małe punkty. Rundy czwarta i piąta wyrównały się, ale w szóstej Sidorenko dwukrotnie złapała przeciwniczkę kombinacją lewy-prawy prosty, po którym biła – i trafiała, lewym sierpowym. Gorsza boksersko, za to dobrze przygotowana fizycznie Serbka atakowała do samego końca i nieco zniwelowała straty. Tak przynajmniej widzieliśmy to my… Tymczasem po ostatnim gongu sędziowie punktowali 96:94 Janicijević, 96:94 Sidorenko i 97:93 – Janicijević!

Damian Wrzesiński (24-2-2, 7 KO) dorzucił do swojej kolekcji tytuł międzynarodowego mistrza Polski kategorii junior półśredniej, choć na co dzień startuje w lekkiej. Wobec problemów na lotnisku pierwotnie anonsowanego rywala naprzeciw niego w wyższym limicie stanął Michal Dufek (34-23-2, 22 KO). „Wrzos” od razu narzucił wysokie tempo i Czech już po trzeciej rundzie wydawał się mieć kryzys. Damian tylko te tempo zwiększał, choć momentami podchodził za blisko i sam sobie przeszkadzał, umożliwiając mu klincz. Dopiero w szóstej rundzie trochę poukładał swój boks, zaczął łapać na kontry i zwiększać przewagę. W siódmym starciu Wrzesiński trafił bezpośrednim prawym i w końcu posłał przeciwnika na deski. W ósmej odsłonie dodał kilka kolejnych kontr, odbierając Czechowi ochotę do kontynuowania potyczki. Dufek do dziewiątej rundy już nie wyszedł.

- Nie trenuję już tak z ciężarami, ważę mniej i od razu widzę, że lepiej boksuję – mówił kilkadziesiąt godzin temu Michał Leśniak (16-1-1, 5 KO). I potwierdził to dziś w ringu w Dzierżoniowie. Naprzeciw „Szczupaka” stanął Wilber Blanco (8-2, 7 KO). Po pierwszej, spokojnej i rozpoznawczej rundzie, w drugiej Michał przepuścił sierp rywala i po zwodzie strzelił hakiem na korpus. Nokaut! Dla Leśniaka, który ciężko przechorował covid, był to udany powrót po dokładnie rocznej przerwie.

Michał Soczyński (5-0, 2 KO) dopisał kolejną wygraną do rekordu, mamy jednak wrażenie, że nie rozwija się od jakiegoś czasu. Jest silny, charakterny, i to na tyle. Ambitny Adam Kolarik (2-1, 2 KO) już w pierwszej rundzie padł na deski, choć powtórki pokazały, że decydujący cios „Soczek” zadał… głową w wymianie. Wszystko działo się bardzo szybko, sędzia tego nie zauważył i liczył. W trzeciej odsłonie Michał ściął przeciwnika z nóg lewym sierpowym. Ale nie zdołał go skończyć. Przeważał do końca, jednak za mało kombinował i Czech przetrwał sześć rund. Sędziowie punktowali na korzyść pięściarza z Lublina 59:53, 59:53 i 60:52.

Karol Łapawa (2-0) dominował przez cztery rundy nad Richardem Walterem (9-23-1, 8 KO), konsekwentnie obijał jego tułów, nie zdołał jednak przełamać rywala i wygrał na kartach wszystkich sędziów 40:36.

Kamil Mroczkowski (4-0, 2 KO) dopisał kolejne zwycięstwo do swojego rekordu, ale takich chłopaków jak Ramazi Gogiczaszwili (14-36-2, 6 KO), który zaczynał karierę w wadze junior średniej, pogromca Dubois i Kadiru z ringów olimpijskich powinien demolować… Wszystko zaczęło się zgodnie z planem. Akcja lewy-prawy Kamila i Gruzin zapoznał się z matą ringu. Za moment krótki prawy sierp i drugi nokdaun w pierwszej rundzie. Potem Mroczkowski na siłę starał się ubić przeciwnika, walka zrobiła się chaotyczna, a w samej końcówce Polak dostał jeszcze ostrzeżenie za ściąganie w dół. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 39:34, 38:35 i 39:34.

Krzysztof Ryta (0-1) przegrał w debiucie zawodowym z Bartłomiejem Włodarczykiem (1-1). Wszyscy sędziowie punktowali 39:37.

źródło: bokser.org

LAWRENCE OKOLIE POKONAŁ MICHAŁA CIEŚLAKA I OBRONIŁ TYTUŁ WBO

cieslak_okolie

- Muszę wyboksować rywala w każdej z możliwych sytuacji – powiedział przed dzisiejszą walką w Londynie Lawrence Okolie (18-0, 14 KO). Szarpaniny było mnóstwo, brudnego boksu też, dodatkowo jeden nokdaun. Michał Cieślak (21-2, 15 KO) starał się z całych sił, ale nie zdołał dziś pokonać mistrza WBO wagi junior ciężkiej.

Brytyjczyk przekonywał na konferencji prasowej, że na pewno znokautuje Polaka. Większość kibiców i ekspertów jednak spodziewała się, że to Cieślak zacznie agresywnie, a Okolie będzie czujny i spokojny. Pierwszą rundę wygrał nerwowy Okolie, kilka razy wystrzelił mocnym prawym sierpowym, Michał z kolei był usztywniony, szukał miejsca na zadanie ciosów. W drugiej odsłonie Brytyjczyk ponownie był naładowany. Wydłużał dystans, starał się bić na korpus, ale nie był spokojny w ringu, widać było duże zdenerwowanie. „Nie szukaj mocnych ciosów, boksuj na dystans, pracuj lewą ręką. Nie stój naprzeciwko, zacznij chodzić na boki” – krzyczał w narożniku do czempiona jego sztab trenerski. Cieślak zaczął być bardziej agresywny w trzeciej odsłonie. Okolie w swoim stylu opuszczał lewą rękę i mimo rad swojego trenera nie potrafił uspokoić pojedynku, nadal było bardzo dużo szarpaniny w półdystansie. „Powinien narzucić większą presję, Michał jest niebezpieczny wtedy, gdy jest agresorem, idzie do przodu” – komentował na gorąco Grzegorz Proksa, zwracając na uwagę na potrzebę większej aktywności Michała.

Po czwartej rundzie cały narożnik Lawrence’a Okolie sprawiał wrażenie zdenerwowanego, brak było czystych ciosów ze strony mistrza WBO. Narożnik Okoliego chciał, aby ich podopieczny uspokoił walkę i bił z dystansu. W piątej rundzie Cieślak był liczony po celnym uderzeniu z prawej ręki za ucho. Okolie natychmiast ruszył do przodu i do końca rundy jeszcze raz zamroczył radomianina, ale ten ustał.

Michał podczas walki zmieniał pozycję i starał się krótkimi zrywami skracać dystans, przechodzić do półdystansu i atakować. Obaj pięściarze tracili dużo energii w półdystansie, choć fizycznie prezentowali się bardzo dobrze. W siódmej rundzie Cieślak wystrzelił mocny prawy podbródkowy i ponownie zaczął zmieniać pozycję – zdaniem Tony’ego Bellew nasz pretendent wygrał tę rundę. „Szybkie ciosy! Zwód, raz-dwa-trzy, od razu idziesz za ciosem!” – instruował Cieślaka w narożniku Andrzej Liczik.

Kolejne rundy były pełne szarpaniny i klinczu. Przy bezpośrednich lewych sierpowych Cieślaka Okolie uchylał się i przechodził w klincz, w którym czuł się bezpiecznie przez warunki fizyczne. Jednocześnie w tych rundach Okolie akcentował przewagę m.in. przez uderzenia na korpus i ciosy z dystansu. Podczas pojedynku czystych uderzeń z obu stron było bardzo niewiele, Michał nie miał pomysłu jak odpowiednio skrócić dystans i zaskoczyć Okoliego. W ostatniej rundzie Cieślak poszedł na całość, starał się jak najszybciej skrócić dystans i poszukać swojej szansy, ale nie udało mu się zaskoczyć mistrza. Po dwunastu rundach sędziowie jednogłośnie na punkty (117-110, 116-111, 115-112) wskazali na Lawrence’a Okolie.

„To była brudna, niezbyt piękna. Emocje odgrywały na pewno tutaj wielką rolę. Bardzo twarda walka z obu stron” – powiedział tuż po walce współkomentujący dla DAZN Polska Janusz Pindera.

źródło: bokser.org

MANN WYPUNKTOWAŁ JEŻEWSKIEGO NA GALI WE WROCŁAWIU

Jeżewski

W walce wieczoru gali Polsat Boxing Promotions we Wrocławiu dobre dysponowany Artur Mann (18-2, 9 KO) pokonał Nikodema Jeżewskiego (20-2-1, 9 KO). Od początku było widać nieznaczną różnicę na korzyść niedawnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej. Był nieznacznie szybszy, celnie bił i zbierał małe punkty. W piątej rundzie podkręcił tempo i zdominował Nikodema. Prawym krzyżowym przedzierał się przez gardę, a w półdystansie zbierał akcje Polaka na gardę i odpowiadał swoimi sierpami. W ostatniej odsłonie znów mocniej „siadł” na Jeżewskiego i przypieczętował swoją wygraną, choć jeden z sędziów bardzo chciał pomóc… Po ostatnim gongu wynik na kartach sędziów brzmiał 96:94, 97:93 i 98:92 – wygrywa Mann.

W walce krajowej czołówki kategorii super średniej Konrad Kaczmarkiewicz (5-1, 1 KO) pokonał Przemysława Gorgonia (14-9-1, 5 KO). Gorgoń rozpoczął pressingiem, ale dobrze pracujący nogami „Erni” przepuszczał jego ciosy i boksując ciosami prostymi z kontry zbierał małe punkty. Przemek w piątej rundzie kilka razy trafił prawą ręką i wydawało się, że zaczyna przełamywać przeciwnika, ten jednak szybko opanował kryzys, wrócił do tego co robił wcześniej i wygrał na kartach wszystkich sędziów 79:73.

Wcześniej Konrad Kozłowski (4-0, 2 KO) odprawił w drugiej rundzie akcją lewy na dół-prawy sierp na górę Andrija Spodara (3-4, 2 KO). Kozłowski to brązowy medalista Mistrzostw Europy Juniorów 2015.

Pozostałe wyniki:
Bartłomiej Przybyła (1-0) PKT 4 [38:38 i 2x 39:37] Arkadiusz Zając (2-1,1 KO)
Miłosz Grabowski (2-0) PKT 4 [39:37 i 2x 40:36] Petro Lakockij (1-1, 1 KO)

źródło: bokser.org

fot.: Polsat Boxing Promotions

TOP 58 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2021 ROK

Boks Kobiet 01

Dzisiaj publikuję ranking najlepszych polskich pięściarek, występujących na ringach boksu olimpijskiego w 2021 r. Znalazło się w nim tym razem 58 zawodniczek, ale na dobrą sprawę gdyby go ograniczyć do 30 nazwisk, nie ucierpiałaby jego jakość. Zestawienie obejmuje 12 kategorii wagowych, jednak z uwagi na fakt, że reformę wag dokonano w trakcie sezonu trzy dywizje mają umowne limity (51-52, 63-64 kg i 69-70 kg). Trudno mówić o międzynarodowych sukcesach Polek w minionym roku, bowiem jedyną imprezą mistrzowską były Igrzyska Olimpijskie w Tokio, na których Biało-Czerwone wygrały tylko jeden pojedynek (Karolina Koszewska). Oby kolejny rok był lepszy, o co – miejmy nadzieję – zadba nowy sztab trenerski z Tomaszem Dylakiem na czele.

Kogo zbrakło w rankingu w porównaniu z zestawieniem za rok 2020? Największe straty to: Paulina Jakubczyk (KB Karlino), Ewa Białas (Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno), Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin), Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) i Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka).

TOP 58 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2021 ROK

48 KG: NATALIA ROK

1 Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń)
2 Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
3 Zofia Sobotowska (Niezrzeszona)
4 Magdalena Kempa (CWZS Zawisza Bydgoszcz)
5 Weronika Borowiak (Akademia Technik Walk Gdańsk)

50 KG: KINGA MIĘGOĆ

1 Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
2 Nikola Kaczmarek (Prosna Kalisz)
3 Anna Olczak (KB Legia Warszawa)
4 Marta Mulewska (TS Wisła Kraków)

51-52 KG: WIKTORIA ROGALIŃSKA

1 Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin)
2 Marta Magierecka (Gorila Warszawa)
3 Marta Kochańska (Copacabana Konin)
4 Zuzanna Kubicka (MOS Zatoka Braniewo)
5 Natalia Waliczek (BKS Skorpion Szczecin)

54 KG: SANDRA DRABIK

1 Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce)
2 Karolina Ampulska (KS Wda Świecie)
3 Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra)
4 Angelika Krysztoforska (MKSW Pomorzanin Toruń)
5 Kinga Kawka (Boxing Team Chojnice)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB)
2 Żaklina Kociołek (Sporty Walki Gostyń)
3 Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
4 Izabela Rozkoszek (Garda Gierałtowice)
5 Róża Kucharewicz (UKS Boxing Sokółka)

60 KG: LAURA GRZYB

1 Laura Grzyb (Sporty Walki Gostyń)
2 Monika Puzio-Nieszporek (KS Smok Zabierzów)
3 Monika Serafin (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
4 Wanessa Orczyk (BKS Skorpion Szczecin)
5 Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra)

63-64 KG: ANETA RYGIELSKA

1 Aneta Rygielska (SKSW Pomorzanin Toruń)
2 Roksana Lechoszest (Stal Stalowa Wola)
3 Julia Kaleta (SAKO Gdynia)
4 Aleksandra Wiechetek (Knock Out Bielany)
5 Julia Kurowska (Ring Bielsko-Biała)

66 KG: WIKTORIA TERESZCZAK

1 Wiktoria Tereszczak (Ring Bielsko-Biała)
2 Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek)
3 Oliwia Neufeld (SAKO Gdynia)
4 Kamila Wąchal (Niezrzeszona)
5 Julia Chudy (BBB Serca Krakowa)

69-70 KG: KAROLINA KOSZEWSKA

1 Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu)
2 Daria Parada (Skorpion Szczecin)
3 Adrianna Jędrzejczyk (Fighter Kielce)
4 Aleksandra Kisiel (Box Garda Marki)
5 Oliwia Załuska (GUKS Carbo Gliwice)

75 KG: AGATA KACZMARSKA

1 Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom)
2 Elżbieta Wójcik (KB Karlino)
3 Zuzanna Leśna (Korona Wałcz)
4 Maria Kaźmierczak (Sporty Walki Gostyń)
5 Agata Pietrzykowska (BKS Olimp Szczecin)

81 KG: MARTYNA JANCELEWICZ

1 Martyna Jancelewicz (Taurus Goleniów)
2 Sylwia Kusiak (BKS Skorpion Szczecin)
3 Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin)
4 Żaklina Lasoń (DKB Dąbrowa Górnicza)
5 Daria Rogórz (KB Olimpia Poznań)

+81 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
2 Oliwia Toborek (Warszawska Szkoła Boksu)
3 Aleksandra Smuklerz-Ziomek (BKS Radomiak Radom)
4 Aleksandra Michalak (Orlęta Łuków)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 78 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2021 ROK

POL2020

Nasz tradycyjny ranking, z uwagi na zmianę w ciągu minionego roku limitów kategorii wagowych, w niektórych miejscach stara się łączyć zawodników, rywalizujących w dwóch dywizjach, w jedną (51-52 kg, 69-71 kg, 80-81 kg oraz 91-92 kg). Przy sporządzaniu niniejszego zestawienia, które obejmuje maksymalnie po 6 zawodników w jednej wadze, nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

Wielkim nieobecnym rankingu jest Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin), który byłby „jedynką” w wadze do 86 kg ale z oczywistych przyczyn (podejrzenie stosowania środków dopingujących) nie został sklasyfikowany. W porównaniu z ubiegłym rokiem w zestawieniu brakuje m.in.: Macieja Jóźwika (BKS Skorpion Szczecin), Mateusza Wojtasińskiego (UKS Adrenalina Wrocław), Michała Jarlińskiego (KB Champion Włocławek), Karola Łapawy (Sporty Walki Gostyń), Aleksandra Bereżewskiego (KS Red Gloves, Warszawa), Wiktora Szadkowskiego (KS Stara Szkoła Boksu Lublin), Konrada Kaczmarkiewicza (BKS Skorpion Szczecin) oraz Damiana Knyby (BSB Astoria Bydgoszcz). Niektórz skończyli kariery lub je zawiesili, zaś inni zostali pięściarzami zawodowymi.

TOP 78 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2021 ROK

48 KG: HUBERT WRONA

1 Hubert Wrona (RUSHH Kielce)
2 Łukasz Pichalak (Olimpijczyk Ozorków)

51-52 KG: JAKUB SŁOMIŃSKI

1 Jakub Słomiński (Wda Świecie)
2 Emilian Dudajek (RKB Boxing Radom)
3 Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
4 Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz)
5 Michał Stępniak (Berej Boxing Lublin)
6 Szymon Trzos (Copacabana Konin)

54 KG: MACIEJ JEWDOKIN

1 Maciej Jewdokin (KB Legia Warszawa)
2 Damian Nicpoń (JKB Jawor Team Jaworzno)
3 Kamil Jaworek (DKB Dąbrowa Górnicza)
4 Kacper Pazdej (WKS Sokół Piła)

57 KG: PAWEŁ BRACH

1 Paweł Brach (BKS Radomiak Radom)
2 Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin)
3 Karol Poleszak (Stara Szkoła Boksu Lublin)
4 Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom)
5 Dawid Posiłek (MOSM Tychy)
6 Przemysław Kalisz (Boksing Zielona Góra)

60 KG: JAROSŁAW IWANOW

1 Jarosław Iwanow (Wisła Kraków)
2 Patryk Trochimiak (Imperium Boxing Wałbrzych)
3 Mikołaj Mańka (Sporty Walki Gostyń)
4 Sebastian Ptak (UKS Morsy Dębica)
5 Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin)
6 Michał Akoto Ampaw (RKB Wisłok Rzeszów)

63,5 KG: ARKADIUSZ ZAKHARYAN

1 Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin)
2 Beniamin Zarzeczny (BKS Skorpion Szczecin)
3 Marek Pietruczuk (Victoria Ostrołęka)
4 Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
5 Dominik Palak (KS SAKO Gdańsk)
6 Szymon Skorupa (KS Wicher Wilchwy)

67 KG: DAMIAN DURKACZ

1 Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów)
2 Mateusz Polski (KB Karlino)
3 Filip Wąchała (SAKO Gdańsk)
4 Patryk Soyer (Imperium Boxing Wałbrzych)
5 Oliwier Zamojski (BKS Concordia Knurów)
6 Szymon Brząkała (Legia FC Warszawa)

69-71 KG: DANIEL PIOTROWSKI

1 Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin)
2 Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów)
3 Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów)
4 Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk)
5 Mikołaj Tobera (MKSW Pomorzanin Toruń)
6 Paweł Róg (MUKS Iryda Mielec)

75 KG: BARTOSZ GOŁĘBIEWSKI

1 Bartosz Gołębiewski (RUSHH Kielce)
2 Mateusz Goiński (Zagłębie Konin)
3 Rafał Perczyński (KS SAKO Gdańsk)
4 Kamil Urbański (Boxing Team Gosiewski Wrocław)
5 Dawid Oerlich (KS Ring Kociewie Starogard Gd.)
6 Hubert Kaczmarek (06 Kleofas AZS AWF Katowice)

80-81 KG: MICHAŁ ŁONIEWSKI

1 Michał Łoniewski (UKS Kontra Elbląg)
2 Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce)
3 Alan Boruta (Boxing Team Gosiewski)
4 Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk)
5 Damian Cieślik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)
6 Kacper Derda (BKS Skorpion Szczecin)

86 KG: TOMASZ NIEDŹWIECKI

1 Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce)
2 Jan Lauk (Shark Łódź)
3 Jakub Stępiński (Imperium Boxing Wałbrzych)
4 Adrian Święcicki (Czarni Góral Żywiec)
5 Klemens Szczepaniak (Nowy Hutnik 2010 Kraków)
6 Janusz Chrzanowski (BKS Sokół Gliwice)

91-92 KG: MATEUSZ BEREŹNICKI

1 Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin)
2 Mateusz Kubiszyn (ZKS Stal Rzeszów)
3 Witold Lisek (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
4 Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek)
5 Hubert Krasuski (KS SAKO Gdynia)
6 Łukasz Pawłowski (Nowohucki Klub Bokserski)

+92 KG: OSKAR SAFARIAN

1 Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów)
2 Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
3 Adam Kulik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)
4 Jacek Gałązka (Niezrzeszony)
5 Radosław Kawczak (SAKO Gdynia)
6 Adam Ziomek (UKS Gimnasion Boguchwała)

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2021 ROK – MĘŻCZYŹNI

Durkacz_belgard

Czas na tradycyjne podsumowania i rankingi. Od 2014 r. na łamach serwisu PolskiBoks.pl dokonuję oceny wydarzeń minionego roku w boksie olimpijskim, nie inaczej będzie po zakończeniu 2021 r., który nieoczekiwanie stał się rokiem olimpijskim. Wprawdzie po raz kolejny ani Polka ani Polak nie stanęli na podium olimpijskim, ale w ciągu tych minionych 12 miesięcy Biało-Czerwone i Biało-czerwoni odnieśli kilka wartościowych sukcesów.

W kategorii NAJLEPSZY SENIOR (Elite) wyróżnienie przyznaję Damianowi Durkaczowi (BKS Concordia Knurów, 63-67 kg), który jako jedyny z polskich pięściarzy wywalczył kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021). Niestety na tym kończą się międzynarodowe sukcesy Damiana, który bez powodzenia rywalizował jesienią w Mistrzostwach Świata w Belgradzie, gdzie zdołał wygrać jeden pojedynek. Doceniam wprawdzie jego zwycięstwo w międzynarodowym turnieju w Sarajewie, ale w stawce nie było pięściarzy ze ścisłej europejskiej czołówki. Bardzo dobry rok mieli brązowi medaliści Mistrzostw Europy do lat 22, Paweł Brach (Radomiak Radom, 56 kg) i Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin, 91 kg), którzy są naszymi nadziejami na międzynarodowe sukcesy w najbliższym czasie.

Nie miałem żadnych kłopotów z wyróżnieniem dla NAJLEPSZEGO JUNIORA (youth), które zasłużenie przypadło w udziale młodzieżowemu wicemistrzowi świata z Kielc, Jakubowi Straszewskiemu (Champion Włocławek, 91 kg). Szkoda, że naszemu 18-letniem pięściarzowi nie udał się start w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Budwie, po którym zarówno on, jak i kibice wiele sobie obiecywali.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO KADETA (junior) przyznaję czyniącemu systematyczne postępy Ivanowi Kucherenko (Adrenalina Wrocław, 63 kg), który jako jeden z pięciu Biało-Czerwonych wywalczył awans do ćwierćfinału Mistrzostw Europy kadetów w Tbilisi, ale jako jedyny wygrał w stolicy Gruzji dwie walki. Doceniam brązowe medale Nikolasa Pawlika (Bytomska Akademia Boksu, 46 kg), Macieja Marchela (Niezrzeszony-Białystok, 52 kg), Kamila Kaczmarka (BKS Skorpion Szczecin, 57 kg) i Dominika Przywary (BKS Concordia Knurów/Chemik Kędzierzyn Koźle, 66 kg), przed którymi otwiera się ciekawa sportowa przyszłość.

NAJLEPSZYM MŁODZIKIEM (schoolboy) został Fabian Rosiak (NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki, 66 kg), który jako jedyny z Polaków wygrał pojedynek podczas Mistrzostw Europy w Sarajewie. Wystarczyło to jednak tylko awansu do ćwierćfinału.

Nie przyznaję tym razem wyróżnienia w kategorii NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI, bo żaden z polskich zawodników urodzonych w 2002 r. nie wszedł spektakularnie do ogólnopolskiej rywalizacji seniorów.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL (2015-2021)

NAJLEPSZY SENIOR
2021 Damian Durkacz
2020 vacat
2019 Damian Durkacz
2018 Filip Wąchała
2017 Mateusz Polski
2016 Igor Jakubowski
2015 Tomasz Jabłoński

NAJLEPSZY JUNIOR
2021 Jakub Straszewski
2020 Marcel Materla
2019 Oskar Kopera
2018 Oskar Kopera
2017 Damian Durkacz
2016 Kamil Offman
2015 Kamil Mroczkowski

NAJLEPSZY KADET
2021 Ivan Kucherenko
2020 Nikolas Pawlik
2019 Oliwier Szot
2018 Dawid Szmajda
2017 Damian Zawieruszyński
2016 Mateusz Szewczyk
2015 Eryk Apresyan

NAJLEPSZY MŁODZIK
2021 Fabian Rosiak
2020 Maciej Marchel
2019 Maciej Marchel

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2021 vacat
2020 Mateusz Bereźnicki
2019 Mateusz Wojtasiński
2018 Damian Durkacz
2017 Michał Soczyński
2016 Karol Łapawa
2015 Adrian Kowal

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2021 ROK – KOBIETY

karolina_koszewska_2020

Czas na tradycyjne podsumowania i rankingi. Od 2014 r. na łamach serwisu PolskiBoks.pl dokonuję oceny wydarzeń minionego roku w boksie olimpijskim, nie inaczej będzie po zakończeniu 2021 r., który nieoczekiwanie stał się rokiem olimpijskim. Wprawdzie po raz kolejny ani Polka ani Polak nie stanęli na podium olimpijskim, ale w ciągu tych minionych 12 miesięcy Biało-Czerwone i Biało-czerwoni odnieśli kilka wartościowych sukcesów.

W kategorii NAJLEPSZA SENIORKA (Elite) wyróżnienie przyznaję Karolinie Koszewskiej (Żoliborska Szkoła Boksu Warszawa, 69 kg), która jako pierwsza w historii polska pięściarka wygrała pojedynek podczas Igrzysk Olimpijskich. W Tokio nasza utytułowana zawodniczka nie zwojowała wiele, kończąc rywalizację na jednej wygranej, ale żadna z jej koleżanek z kadry (choćby Sandra Drabik, czy Elżbieta Wójcik, które również boksowały w stolicy Japonii) nie osiagnęła sukcesu, który mógłby wynieść ją ponad wynik sportowy Karoliny. Żałować jedynie należy, że z końcem roku najlepsza seniorka minionego roku definitywnie zakończyła karierę zawodniczą.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEJ JUNIORKI (youth) przyznałem 18-letniej Barbarze Marcinkowskiej (Pomorzanin Toruń, 70 kg), która wywalczyła w Kielcach srebrny medal Młodzieżowych Mistrzostw Świata, zaś jesienią w Budwie stanęła na najniższym stopniu podium Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Doceniam srebrny medal MMŚ, wywalczony przez inną 18-latkę Natalię Kuczewską (Mazur Ełk, 48 kg) i żałuję, że nie powiódł jej się start w MME. Ciekawie zapowiadają się również kariery 18-letnich medalistek MMŚ i MME – Weroniki Bochen (Berej Boxing Lublin, +81 kg) i Nikoli Prymaczenko (Legionowska Akademia Sportów Walki, 52 kg) oraz o rok od nich starszych (które de facto w 2021 r. juniorkami nie były): Karoliny Ampulskiej (Wda Świecie, 54 kg), Wiktorii Tereszczak (Ring Bielsko-Biała, 64 kg), Darii Parady (Skorpion Szczecin, 75 kg), Martyny Jancelewicz (Taurus Goleniów, 81 kg – złotej medalistki ME do lat 22), Oliwii Toborek (Żoliborska Szkoła Boksu Warszawa, +81 kg).

Zwyciężczynią w kategorii NAJLEPSZA KADETKA (junior) została bezapelacyjnie wicemistrzyni Europy Karolina Kuhn (Niedźwiedź Kętrzyn, 63 kg), która w Tbilisi pewnie wygrała dwa pojedynki. Dodam, że na tej samej imprezie, na najniższym podium stanęła Sandra van der Zanden (Pomorzanin Toruń, +80 kg).

W kategorii NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI wyróżnienie przyznaję Martynie Jancelewicz (Taurus Goleniów, 81 kg), która z powodzeniem startowała w Kielcach podczas MME, zdobywając brązowy medal, by w czerwcu w Roseto degli Abruzzi stanąć na najwyższym stopniu podium ME do lat 22, a miniony rok zamknąć zdobyciem tytułu mistrzyni Polski seniorek, w którym wypunktowała doświadczoną i utytułowaną Sylwię Kusiak.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL (2014-2021)

NAJLEPSZA SENIORKA
2021 Karolina Koszewska
2020 vacat
2019 Karolina Koszewska
2018 Sandra Drabik
2017 Elżbieta Wójcik
2016 Sandra Drabik
2015 Sandra Drabik
2014 Ewelina Wicherska

NAJLEPSZA JUNIORKA
2021 Barbara Marcinkowska
2020 Alexas Kubicki
2019 Wiktoria Rogalińska
2018 Patrycja Borys
2017 Daria Puszka
2016 Patrycja Kiwak
2015 Larysa Sabiniarz
2014 Elżbieta Wójcik

NAJLEPSZA KADETKA
2021 Karolina Kuhn
2020 Oliwia Czerwińska
2019 Zofia Stachowiak
2018 Daria Parada
2017 Roksana Wierzbicka
2016 Daria Puszka
2015 Patrycja Borys
2014 Adrianna Jędrzejczyk

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2021 Martyna Jancelewicz
2020 Wiktoria Rogalińska
2019 Patrycja Borys
2018 Natalia Barbusińska
2017 vacat
2016 vacat
2015 Elżbieta Wójcik
2014 Aneta Rygielska

Opracował: Jarosław Drozd

GALE ZAWODOWE W POLSCE: GRUDZIEŃ 2021. OD WARSZAWY DO RADOMIA

mateusz_tryc_02

10 GRUDNIA 2021 ROKU [POLSAT BOXING PROMOTIONS, WARSZAWA]

Po pierwszej dziesiątce pod koniec sierpnia dziś Radomir Obruśniak (5-0, 2 KO) spotkał teoretycznie najtrudniejszego rywala w karierze. Ale doświadczony Caril Herrera (41-6, 25 KO) nie postawił się tak mocno, jak chyba wszyscy zakładaliśmy. Obaj panowie szybko wzięli się do pracy, ale to Radomir kończył wymiany celnym ciosem, najczęściej długim lewym krzyżowym. W drugiej połowie trafił akcją prawy-lewy i rywal powinien być liczony, gdyż podparł się rękawicą. Nie zauważył tego jednak sędzia Grzegorz Molenda, który stał akurat za plecami zawodników. W trzecim starciu Obruśniak rozwinął swoje akcje w dłuższe kombinacje i zaczął zyskiwać coraz większą przewagę. W czwartym po konsultacji z lekarzem pojedynek został zastopowany, a sędzia ogłosił wygraną Radomira przez TKO.

Niespełna dwie minuty trwała kolejna walka Marcina Siwego (24-0, 12 KO). Nasz czołowy zawodnik wagi ciężkiej szybko przejechał się po Adnanie Deronji (7-3, 5 KO). Już w 20. sekundzie pięściarz z Częstochowy trafił mocnym lewym sierpowym. Potem kąsał Bośniaka lewym prostym, aż w końcu wystrzelił po tym lewym prawym sierpowym na szczękę i było po wszystkim. Co prawda Deronja powstał na osiem, ale wciąż był zamroczony i sędzia Krzysztof Bubak zatrzymał dalszą potyczkę.

Wcześniej Osleys Iglesias (4-0, 4 KO) – kolejny Kubańczyk na naszym rynku, w 72 sekundy pokonał przestraszonego i słabego Rafaela Sosę Pintosa (61-17, 24 KO).

Kewin Gibas (3-0, 2 KO) odprawił przed czasem Ondreja Schildera (2-2, 2 KO), ale to Czech lepiej wszedł w walkę i zepchnął młodego Polaka do odwrotu. – Nie może dać mu się rozpędzić, kiedy to on się cofa, wygląda dużo gorzej – mówił w narożniku Grzegorz Proksa. – On bije jak c*pa – „uspokajał” trenera Gibas. – No to mi to teraz pokaż – odpowiedział Proksa. No i pokazał. Kewin na początku drugiej rundy mocnym prawym sierpowym posłał przeciwnika na deski, a w zasadzie na liny. Po liczeniu do ośmiu dodał jeszcze jedno mocne uderzenie i zamroczonego Schildera poddał sędzia Grzegorz Molenda.

Na początek imprezy Gracjan Królikowski (2-1-1, 1 KO) wygrał na kartach wszystkich sędziów 40:35 z debiutantem Damianem Uspińskim, a Miłosz Grabowski (1-0) pokonał niejednogłośnym werdyktem Marcina Latochę (0-1) – 39:37, 37:39, 39:37.

10 GRUDNIA 2021 ROKU [KAPEO ROCKY BOXING NIGHT, ŻUKOWO]

Evander Rivera (5-0-1, 2 KO) zremisował po sześciu rundach z Kacprem Salaburą (3-1-1) w pojedynku wieczoru gali Rocky Boxing Night w Żukowie. Wcześniej swoje walki wygrali między innymi Adam Szczypior (9-0, 3 KO), Max Miszczenko (8-2, 3 KO) oraz Damian Tymosz (6-1-1, 3 KO). Początek walki wieczoru należał do Kubańczyka, ale z czasem Salabura szedł coraz bardziej do przodu, wbijał się w półdystans i tam sprawiał kłopoty Riverze. Kubańczyk nie potrafił w pełni ustawiać Polaka lewym prostym, ale jego ciosy były celniejsze, szczególnie te na tułów. Rivera był szybszy, bardziej dynamiczny i celniejszy. Salabura z kolei skracając dystans realizował swoją taktykę. Stojący w narożniku Salabury Jerzy Galara chciał ciągłej ofensywy ze strony swojego podopiecznego, domagał się większej aktywności. Tę aktywność bardzo mocno Salabura pokazał w trzeciej oraz czwartej odsłonie. W piątej rundzie Salabura nadal napierał na przeciwnika, ale nadziewał się na kolejne celne uderzenia ze strony kubańskiego pięściarza. Rivera nie pokazał się ze świetnej strony, oddawał pole Salaburze, chętnie czekał na ciosy w półdystansie – był oczywiście lepszy, precyzyjniejszy, szybszy, ale nie pokazał w pełni swoich umiejętności, był chwilami zbyt pasywny. Ostatecznie pojedynek zakończył się remsiem – dwaj sędziowie wypunktowali 57-57, jeden 58-56 na korzyść Kubańczyka. Ta ostatnia punktacja była chyba najbliższa prawdy, nieco lepszym pięściarzem był w ringu Rivera.

Rezultaty walk:
Waga super półśrednia, 6 rund: Evander Rivera (5-0-1, 2 KO) DRAW 6 Kacper Salabura (3-1-1)
Waga średnia, 8 rund: Adrian Szczypior (9-0, 3 KO) UD 8 Sandro Jajanidze (10-24-2, 8 KO)
Waga super lekka, 6 rund: Damian Tymosz (6-1-1, 3 KO) MD 6 Tornike Kandelaki (8-9, 6 KO)
Waga półciężka, 6 rund: Max Miszczenko (8-2, 3 KO) UD 6 Damian Smagieł (1-3) jednogłośną decyzją sędziów
Waga lekka, 6 rund: Dominik Harwankowski (7-0, 2 KO) UD 6 Irakli Shariashvili (7-10-1, 2 KO)
Waga ciężka, 4 rundy: Artur Bizewski (2-0) UD 4 Piotr Balcerzak (0-2)
Waga super średnia, 4 rundy: Mykoła Nomerowskij (4-0, 2 KO) KO 1 Kornel Cendrowski (0-4)
Waga uper lekka, 4 rundy: Carlos Bori (1-0, 1 KO) TKO 4 Pavlosa Paisiosa (2-2, 2 KO)
Waga super kogucia, 6 rund: Angelika Krysztoforska (3-0, 1 KO) TKO 3 Tetiana Pereventseva (0-4)
Waga półciężka, 4 rundy: Cristian Lopez (1-0) UD 4 Przemysław Binienda (2-32)
Waga ciężka, 6 rund: Kacper Meyna (7-1, 2 KO) TKO 2 Tamaz Zadisvili (7-21-1, 3 KO)

17 GRUDNIA 2021 ROKU [CHALLENGER`S BOXING NIGHT BY KNOCKOUT, WYSZKÓW]

W pojedynku wieczoru gali Challenger’s Boxing Night by KnockOut w Wyszkowie Mateusz Tryc (13-0, 7 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Javiera Francisco Maciela (33-15, 23 KO). Polski pięściarz od początku do końca kontrolował walkę, ale jego rywal z Argentyny nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Scenariusz tej walki był bardzo łatwy do rozczytania. Maciel postawił na defensywę i unikanie mocnych ciosów. Sporo uderzeń było niecelnych. Tryc w ostatnich rundach zmieniał pozycję na odwrotną, szukał różnych rozwiązań, aby wygrać z Macielem przed czasem, ale Argentyńczyk sprytnie unikał inkasowania mocniejszych uderzeń. Podopieczny Huberta Migaczewa chciał lewym prostym ustawiać swojego przeciwnika, dokładał do tego prawy sierpowy. Narożnik Argentyńczyka doradzał swojemu zawodnikowi wyprzedzanie Tryca. Jak słusznie zauważył współkomentujący galę Knockoutu Janusz Pindera, dla Maciela podczas walk w Polsce kluczem jest to, aby nie zaliczyć większego uszczerbku na zdrowiu i nie zostać zbity. Dlatego szuka w nich sprytu, uników, klinczu, pochyleń – wszystko po to, aby nie zostać zraniony. Brakuje jednak ofensywnych działań ze strony Argentyńczyka. U polskiego pięściarza zabrakło postawienia kropki na i na tle wyraźnie zmęczonego Maciela. W ostatniej dziesiątej rundzie Tryc podkręcił tempo, zadał akcje rozpoczynającą się podwójnym prawym prostym, kończąc lewym na korpus, szukał jeszcze szansy na zranienie argentyńskiego przeciwnika i wygranie przed czasem. Ostatecznie Mateuszowi nie udało się zrobić „czasówki”, ale sędziowie byli zgodni i wszyscy trzej wypunktowali zwycięstwo polskiego pieściarza (2x 100-90, 99-91).

Początek niezły, szybki nokdaun, ale od czwartej rundy czegoś zdecydowanie zabrakło. Maciej Sulęcki (30-2, 11 KO) pokonał Fouada El Massoudiego (17-16-1, 2 KO) i wrócił między liny po prawie szesnastu miesiącach przerwy. Do poprawy jest jednak naprawdę wiele. Ostatni pojedynek „Striczu” stoczył w sierpniu 2020 r. w Suwałkach. Dzisiejsza walka wyszła bardzo spontanicznie, wypadł z powodu kontuzji Krzysztof Głowacki, przeniesiono w konsekwencji galę do Wyszkowa, zorganizowano Mateuszowi Trycowi starcie wieczoru, a do karty walk dokooptowano duże polskie nazwisko, czyli Sulęckiego. „Striczu” początek miał niezły, zwycięstwo nie było zagrożone, ale Sulęcki był ospały, brakowało szybkości i nawet posłanie na deski Francuza nie zmieniło średniego obrazu walki i postawy byłego pretendenta do tytułu mistrza świata WBO wagi średniej. Na kartach punktowych nie było wcale widać dużej przewagi Sulęckiego, choć trzej sędziowie jednogłośnie wskazali na Macieja Sulęckiego (2x 77-74, 78-73). Plusy tej walki dla Maćka? Powrót między liny po 16 miesiącach, powrót do boxrecowego rankingu w wadze średniej i być może duże oferty na stole w 2022 roku. Z tym ostatnim jednak chyba warto się wstrzymać i stoczyć dodatkowo minimum jedną walkę wczesną wiosną nad Wisłą. Czas wrócić do większej aktywności.

Adam Balski (16-1, 9 KO) pokonał Wadyma Nowopaszyna (6-4, 2 KO) w pojedynku wagi junior ciężkiej. Była to pierwsza walka Balskiego od czasu porażki z Mateuszem Masternakiem w maju tego roku. Balski ostro zaczął, trafił kilkoma mocnymi kombinacjami, a następnie soczystym prawym prostym, po którym Nowopaszyn padł na deski. Zdołał wstać, po czym Polak zasypał go kolejnymi uderzeniami. Gonił Ukraińca od narożnika do narożnika i ładował w niego ile wlezie. Trochę za bardzo na siłę, bo można było skończyć ten pojedynek na chłodno już w pierwszym starciu. Nowopaszyn próbował w drugiej rundzie wywierać presję za podwójną gardą i lewym prostym, ale to była woda na młyn dla Balskiego, który ciekawymi seriami uderzeń regularnie trafiał przeciwnika w różnych płaszczyznach. Pokazał kilka efektownych i skutecznych manewrów na nogach, ale miał też momenty przestoju. W trzecim starciu Balski podwajał i potrajał lewy prosty, co podobało się trenerowi Andrzejowi Liczikowi. Po chwili rozluźnienia Polak wystrzelił potężnym lewym sierpowym – Nowopaszyn był ponownie zraniony, ale wciąż się trzymał i atakował. W czwartej rundzie przyjął mocny, bezpośredni lewy sierpowy, a potem kolejny prawy. Balski boksował swobodnie i chwilami bawił się w ringu, choć w jego poczynania czasami wkradał się chaos. Pod koniec rundy zerwał się i trafił serią kilkunastu mocnych ciosów, ale Nowopaszyn nie padł, a sędzia Arkadiusz Małek nie przerwał walki. Runda numer pięć była przez półtorej minuty spokojna, po czym Balski przyjął kilka ciosów rywala na gardę i mocno odpowiedział. Trzeba przyznać, że Ukrainiec imponował twardością i wolą walki, choć był deklasowany. Polak punktował w szóstej odsłonie lewym prostym i demonstrował przyśpieszenia, które mogły się podobać. Niespodziewanie Nowopaszyn zdołał wdać się z Polakiem w kilka wymian i trafił nawet prawym w półdystansie w rundzie siódmej, chociaż Balski nadal miał nad walką całkowitą kontrolę. W ostatniej odsłonie Polak jeszcze kilka razy próbował skończyć pojedynek przed czasem i ranił Ukraińca. Nie udało się jednak dokończyć roboty, mimo że werdykt mógł być tylko jeden. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 80-70 i dwa razy 80-71 – wszyscy dla Balskiego.

Rywalizujący w wadze średniej Rafał Wołczecki (5-0, 4 KO) na gali Challenger’s Boxing Night by KnockOut w Wyszkowie pokonał przed czasem Białorusina Siergieja Huliakiewicza (43-15-2, 17 KO). Przewaga siły Wołczeckiego była od początku bardzo widoczna i białoruski weteran czuł niemal wszystkie ciosy Polaka. Po jednym z uderzeń na korpus był wyraźnie zraniony, ale zdołał przetrwać pierwszą rundę. W drugiej Huliakiewicz pokazał kilka starych trików i zdołał dwukrotnie trafić Rafała prawą ręką. W końcu Polak trafił jednak lewym na wątrobę, a Białorusin przyklęknął i został wyliczony. Bombardier z Wrocława idzie więc nadal jak burza i pora chyba zacząć przymierzać się do poważniejszych wyzwań.

17 GRUDNIA 2021 ROKU [BABILON BOXING SHOW, RADOM]

Paskudna kontuzja Daniela Rutkowskiego (2-2) po uderzeniach głową Damiana Kiwiora (8-3-1, 1 KO) nie uchroniła pięściarza z Tarnowa przed porażką z zawodnikiem KSW na gali Babilon Boxing Show w Radomiu. Na przestrzeni sześciu rund pięściarz z Radomia był zdecydowanie lepszym pięściarzem od Kiwiora i zasłużenie został uznany za zwycięzcę. Kiwior nie miał pomysłu na pokonanie Rutkowskiego. W jednej z akcji wpadł „z byka” w zapaśnika i zawodnika MMA, w konsekwencji pojawiło się rozcięcie pod okiem Daniela. W szóstej rundzie doszło do kolejnego rozcięcia po uderzeniu głową i sędzia Gortat po reakcji i analizie lekarza przerwał pojedynek. Dwaj sędziowie punktowi do czasu przerwania mieli na swoich kartach zwycięstwo Rutkowskiego, jeden wypunktował remis. Kiwior idzie niestety drogą Michała Syrowatki i powinien poważnie zastanowić się nad bokserską przyszłością. Z kolei Rutkowski znajdzie teraz czas na odpoczynek, aby wiosną prawdopodobnie zmierzyć się w drugim pojedynku dla organizacji KSW. Czy potem dojdzie do jego kolejnych starć w boksie? Po dzisiejszym zwycięstwie prawdopodobnie tak. Kto będzie jego kolejnym, bokserskim rywalem? Może Adam Szczypior od Krystiana Każyszki?

Michał Syrowatka (23-6, 8 KO) został rozbity i przegrał boleśnie przed czasem z Lukasem Dekysem (6-0, 3 KO). To zdecydowanie powinien być ostatni pojedynek w karierze pięściarza z Ełku. Rozbicie Michała widzieliśmy już w jego poprzednich walkach. Dziś w Radomiu formalności zostały dopełnione – Czech był stroną dominującą od początku, był zdecydowanie szybszy. Wprawdzie Syrowatka w pierwszych minutach trzymał wysoko gardę, ale nie nadążał za sprytnym Dekysem. Pod koniec pierwszej rundy Michał przyjął kilka ciosów sierpowych, z tym najbardziej widocznym zadanym z lewej ręki. W drugiej odsłonie Dekys jeszcze bardziej przyspieszył, zadawał więcej ciosów, po prawym sierpowym Syrowatka zaliczył pierwsze deski. Drugie zanotował w trzeciej odsłonie, po drugim nokdaunie Polak wstał, ale szybko stracił kontrolę nad ruchami i sędzia ringowy Robert Gortat bardzo słusznie przerwał pojedynek. Michał poważnie powinien zastanowić się nad zakończeniem kariery.

Wyniki pozostałych walk:
Wiktoria Sądej (2-1, 1 KO) TKO 3 Nino Gviniashvili (1-7, 1 KO)
Maksim Hardzeika (11-0, 4 KO) MD 8 Patrik Balaz (4-2, 1 KO) (2x 77-75, 76-76)

źródło: bokser.org

GALE ZAWODOWE W POLSCE: LISTOPAD 2021. OD RUDY ŚLĄSKIEJ DO OSTROŁĘKI

diablo01

5 LISTOPADA 2021 ROKU [SILESIA BOXING SHOW, RUDA ŚLĄSKA]

W Rudzie Śląskiej między linami pokazało się dwóch znanych i naprawdę dobrych polskich pięściarzy – Norbert Dąbrowski (24-9-2, 11 KO) oraz Robert Talarek (25-14-3, 16 KO).

Problem w tym, że sparingi mieli pewnie trudniejsze niż dzisiejszych rywali. Nie mogło się to więc skończyć inaczej. „Noras” pokonał w czwartej rundzie Przemysława Biniendę (2-31, 2 KO), który obchodził swój mały „jubileusz” – trzydziestą porażkę z rzędu! Z kolei najmocniej bijący górnik w naszym kraju (no może obok Pawła Czyżyka…) – Talarek, zastopował w drugiej odsłonie George Aduaszwilego (19-39-2, 8 KO). Seria Gruzina jest mniej okazała – to dopiero jedenasta porażka z rzędu, za to wszystkie jedenaście przegrał przed czasem.

6 LISTOPADA 2021 ROKU [GIA 3, NOWY SĄCZ]

W daniu głównym gali GIA 3 w Nowym Sączu jubileuszowe zwycięstwo zanotował Krzysztof Włodarczyk (60-4-1, 40 KO), który odprawił Maximiliano Jorge Gomeza (29-6, 13 KO).

„Diablo” zrzucił z siebie rdzę w lipcu i dziś od początku ruszył do ataku, z czym różnie bywało w ostatnich walkach. Tuż przed końcem pierwszej rundy po lewym haku na korpus uderzył mocnym lewym sierpowym na górę. To ostudziło zapał Argentyńczyka, który w drugiej odsłonie skoncentrował się tylko na defensywie i ucieczce. W trzeciej były dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej przewrócił rywala krótkim lewym sierpowym w półdystansie. W czwartym starciu Włodarczyk odwrócił kolejność, najpierw postraszył lewym na górę, po czym strzelił lewym hakiem w okolice wątroby. Zapiekło i Gomez musiał przyklęknąć. Argentyńczyk dotrwał jeszcze do gongu, jednak do piątej rundy już nie wyszedł.

Wcześniej miejscowy Łukasz Pławecki (3-0-1, 1 KO) zremisował z Radoslavem Estocinem (8-2-1, 3 KO) ze Słowacji na dystansie sześciu rund.

Kamil Gardzielik (14-0, 3 KO) zakończył walkę z jednym okiem, ale wygrał z Nicolasem Luque Palaciosem (12-9-1, 1 KO). W pierwszej rundzie wydawało się, że Kamil samym lewym prostym uprzykrzy rywalowi życie, ten jednak wrócił do gry w drugiej odsłonie, przebijając się dwa razy przez gardę prawym sierpowym. Potem rundy wygrywał Gardzielik, choć pojedyncze udane akcje Argentyńczyka sprawiły, że prawa powieka zaczęła puchnąć. Podopieczny Andrzeja Liczika podkręcił tempo w siódmym starciu, do swojego arsenału dodał kilka mocnym ciosów na korpus, a musiał się śpieszyć, gdyż prawe oko miał już prawie zamknięte. Sprawa się komplikowała, Palacios radził sobie coraz odważniej i po ostatnim gongu walka okazała się ciasna na kartach punktowych – 98:92 i dwukrotnie 96:94.

Wcześniej Mateusz Wojtasiński (2-0, 1 KO) ograł Mariusa Cola (2-6). Lepiej wyszkolony technicznie wrocławianin przepuszczał sierpy rywala i kontrolował go z dystansu ciosami prostymi, jednak w czwartej rundzie nieco osłabł i do głosu coraz częściej dochodził przeciwnik. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Wojtasińskiego 40:36 i dwukrotnie 39:37.

21 LISTOPADA 2021 ROKU [POLSAT BOXING PROMOTIONS, TORUŃ]

W walce wieczoru gali w Toruniu Ihosvany Garcia (6-0, 5 KO) efektownie rozprawił się z twardym przecież Przemysławem Gorgoniem (14-8-1, 5 KO).

Od początku uwidoczniła się spora przewaga szybkości Kubańczyka, który kąsał lewym prostym i polował prawym sierpowym. W drugiej rundzie dodał do swojego arsenału również prawy hak na korpus. W końcówce czwartej trafił w akcji prawy na prawy w okolice ucha, posyłając Polaka na deski. Przemka wyratował jednak gong na przerwę. W połowie piątego starcia Gorgoń porozbijany i krwawiący spod oka Przemek przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Za moment znów był na macie, tym razem po szybkim lewym prostym. Wszystko skończył czwarty nokdaun – tym razem po prawym haku na żebra.

Marcin Siwy (23-0, 11 KO) efektownie rozpoczął współpracę z grupą Polsat Boxing Promotions, bijąc już w pierwszej rundzie doświadczonego journeymana Marcelo Nascimento (18-21, 16 KO). „Ciężki” z Częstochowy agresywnie wszedł w swojego rywala podwójnym lewym prostym, a gdy już skrócił dystans, bił konsekwentnie prawym na dół, po którym od razu szukał lewego sierpowego. Trafił tak kilka razy, aż w końcówce pierwszej odsłony huknął dla odmiany prawym sierpowym. Ten cios rozciął rywalowi skórę pod okiem i odebrał ochotę do kontynuowania potyczki.

Wcześniej Remigiusz Runowski (2-0-1, 1 KO) dostał przedwczesny prezent mikołajkowy od sędziów w postaci remisu z Jarosławem Petriczenką (1-0-1, 1 KO). Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 39:38, 38:39 i 38:38. Po wszystkim obaj wyrazili chęć rewanżu. Plus jest taki, że 18-letni Runowski takimi walkami może pójść w górę.

Na otwarcie gali Polsat Boxing Promotions w Toruniu solidny niegdyś junior – Konrad Kozłowski (2-0), pokonał debiutującego na zawodowym ringu Denisa Makowskiego. Brązowy medalista ME Juniorów z 2015 kontrolował przeciwnika lewym prostym. W końcówce trzeciej rundy Białorusin miał kryzys i było blisko liczenia, jednak wyratował go gong, a minuta przerwy starczyła na złapanie drugiego oddechu. Po ostatnich gongu wszyscy sędziowie punktowali 40:36 na korzyść Kozłowskiego.

Potem Gracjan Królikowski (1-1-1, 1 KO) zaczął nawet nieźle pierwszą rundę, potem jednak lepiej wyszkolony i mający szerszy wachlarz Siergiej Szwec (3-1, 2 KO) przejął kontrolę nad pojedynkiem, zwyciężając na kartach sędziów 40:36 i dwukrotnie 39:37.

26 LISTOPADA 2021 ROKU [TYMEX BOXING NIGHT 19, RADOMSKO]

W walce wieczoru Tymex Boxing Night 19 w Radomsku Robert Parzęczewski (28-2, 17 KO) wygrał po trudnej, taktycznej potyczce z Tarasem Gołowiaszczenką (6-5, 3 KO).

„Arab” zaczął z przytupem. Trafił lewym hakiem na wątrobę i na twarzy Ukraińca pojawił się grymas bólu. Robert jednak nie podkręcił tempa, czego mógł potem żałować, bo rywal był do skończenia. Potem walka się uspokoiła. Obie strony czekały na błąd tego drugiego i momentami przypominało to ostrzejszy sparing. W ósmej rundzie Gołowiaszczenko podkręcił tempo, przeprowadził dłuższy atak, jednak Robert zbierał jego ciosy na blok bądź przepuszczał, choć przy swojej bierności tę rundę zapewne przegrał. Do samego końca pojedynek już się nie rozwinął, a sędziowie mieli trudny orzech do zgryzienia. Po ostatnim gongu punktowali 95:95, 96:94 i 97:93 – stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył Parzęczewski.

Damiana Jonaka (41-1-2, 21 KO) na pewno nie chronią w Polsce ściany. Dziś walczył dobrze i choć miał kryzys kondycyjny, to zrobił nieco więcej niż Andrew Robinson (25-5-2, 7 KO). Sędziowie orzekli jednak remis. Damian mocno wszedł w ten pojedynek, bijąc z obu rąk na dół i górę. W drugiej rundzie lewym hakiem na korpus zranił Anglika, a w trzeciej po prawym podbródkowym miał go już na przysłowiowym widelcu. Niestety przerwał mu gong. Robinson obudził się dopiero w drugiej połowie czwartej rundy. W piątej bardzo mocno przycisnął Damiana, który miał ewidentny kryzys. Wrócił jednak w szóstym starciu do gry. Ostatnie sześć minut to wojna, w której nieznacznie – chyba, lepszy był Polak. Sędziowie punktowali 77:75 Jonak, ale dwaj pozostali sędziowie mieli remis 76:76.

Tomasz Nowicki (11-0, 3 KO) efektownie wszedł w drugą dziesiątkę walk. Pięściarz z Obornik Wielkopolskich ciężko znokautował Tomasa Reynoso (13-9-1, 3 KO). Tomek od początku przejął kontrolę nad pojedynkiem, choć jeszcze w pierwszej rundzie nie podkręcał tempa. W połowie drugiej rzucił rywala na deski, ten jednak powstał na osiem. Kilka sekund przed zakończeniem drugiego starcia Nowicki zranił przeciwnika lewym sierpowym, a równo z gongiem – gdy poprawił lewym sierpem, ciężko znokautował Argentyńczyka, który przez dobrą minutę leżał jeszcze nieprzytomny na macie ringu.

Po zaledwie remisie w zawodowym debiucie, dziś Patryk Tołkaczewski (1-0-1, 1 KO), finalista turnieju GROMDA, efektownie rozprawił się z kolejnym rywalem. Ważący 104 kilogramy „Gleba” już w pierwszej akcji trafił prawym nad lewą ręką. Potem dodał kilka ciosów na korpus, by w końcówce pierwszej rundy ściąć Pawła Sowika (3-9, 1 KO) z nóg akcją lewy-prawy na górę. Nokaut. Potem między linami zameldował się Kamil Kuździeń (7-0, 2 KO), któremu w ostatniej chwili zmienił się rywal. Sprowadzony Beka Murjikneli (6-19-1, 4 KO) skoncentrował się wyłącznie na obronie. W piątej odsłonie przyklęknął po lewym haku na wątrobę pięściarza z Częstochowy, ale wyratował go jeszcze gong. W szóstej rundzie Kuździeń dokończył jednak dzieła zniszczenia, wygrywając przez TKO.

Dużo nie brakowało, by debiut Karola Łapawy (1-0) został popsuty przez jak zawsze twardego Wołodymira Juszyna (0-4). W pierwszej rundzie Karol dał się złapać na kontrę i był liczony, choć prawda jest też taka, że źle stał na nogach. Potem odrabiał straty, wygrał trzy pozostałe starcia, zwyciężając na kartach arbitrów 38:37. Wcześniej Aleksander Jasiewicz (3-1) wygrał u wszystkich sędziów trzy do jednego w rundach z debiutantem Igorem Prygą, zaś Oskar Wierzejski (5-0-1) męczył się niespodziewanie z „gromdziarzem” Łukaszem Załuską (0-2). Wszyscy sędziowie punktowali 58:56 – dwóch na korzyść Oskara, jeden dla Łukasza.

27 LISTOPADA 2021 ROKU [KNOCKOUT BOXING NIGHT 19, OSTROŁĘKA]

W walce wieczoru gali KnockOut Boxing Night 19 Przemysław Zyśk (18-0, 6 KO) na oczach swoich kumpli i rodziny w Ostrołęce pokonał Juana Ruiza (27-6, 19 KO).

Miejscowy bohater rozpoczął walkę od kilku lewych prostych, ale pod koniec drugiej minuty „El Nino” przepuścił ten lewy i po odchyleniu mocno skontrował prawą ręką. W drugiej rundzie to Przemek trafił mocnym lewym sierpem, ale rywal zaraz odpowiedział i oddalił od siebie zagrożenie. W trzeciej jeden próbował narzucić swój styl drugiemu, panowie wymienili kilka soczystych lewych „dyszli”, a pojedynek nabierał rumieńców. Podobny przebieg miała kolejna runda, choć ostatni atak należał do podopiecznego Łukasza Malinowskiego. Mijały kolejne minuty, a żaden z nich nie był w stanie uzyskać większej przewagi. Gdy jeden miał lepszy moment, za moment drugi wracał do gry i odpowiadał swoją akcją. W sprawę zaangażował się sam Andrzej Wasilewski, zajmując miejsce w narożniku swojego zawodnika i na zmianę z trenerem Malinowskim podpowiadając Przemkowi. Niestety dobrą siódmą rundę w wykonaniu naszego reprezentanta lepiej zaakcentował Wenezuelczyk, który tuż przed przerwą dwa razy złapał naszego rodaka bezpośrednim prawym. W dziewiątym starciu Zyśk wydłużył swoje ataki do serii trzech-czterech ciosów, czym trochę „zaszachował” przeciwnika. Obaj podkręcili tempo w ostatnich trzech minutach, ale to Przemek zaakcentował lepiej samą końcówkę, za co został nagrodzony gromkimi brawami przez swoich krajanów z Ostrołęki. Parę rund było trudnych do oceny, ale sędziowie wątpliwości nie mieli – stosunkiem 97:93, 98:92 i 98:92 zwyciężył Zyśk.

Niektórzy twierdzą, że po walce z Giennadijem Gołowkinem zawodnik już nigdy nie jest ten sam.  Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków, ale… Kamil Szeremeta (21-2-1, 5 KO) zaledwie zremisował z bardzo solidnym Nizarem Trimechem (9-2-1, 4 KO). Wszystko zaczęło się zgodnie ze scenariuszem, były mistrz Europy dyktował warunki, ale  końcówce pierwszej rundy nadział się na mocny prawy podbródkowy. Podrażniony pięściarz z Białegostoku w drugiej rundzie ruszył do ataku, lecz znów zagapił się na moment, pół minuty przed gongiem zainkasował lewy sierp na skroń i aż „uciekła” mu jedna noga. Nie było nokdaunu, choć na sędziach zrobiło to na pewno wrażenie. Kamil na szczęście złapał swój rytm i wrócił do gry dobrą trzecią odsłoną. Francuz wyczuł swoją szansę i w czwartym starciu przyjął wymiany w półdystansie. Walka mogła podobać się kibicom, ale my z pewnością liczyliśmy na wyraźniejszą przewagę niedawnego pretendenta do pasa IBF wagi średniej. Szeremeta polował przede wszystkim na ciosy na górę, rywal natomiast mieszał takie akcje z długim prawym na korpus. W szóstym starciu podopieczny Andrzeja Liczika poszedł na przełamanie, brakowało jednak w jego atakach trochę dynamiki. W siódmej rundzie Polak złapał drugi oddech, natomiast jego przeciwnik miał chyba w tym okresie kryzys kondycyjny. Kamil władował sporo ciosów na korpus, trafił też mocnym prawym sierpem oraz podbródkiem. Ostatnie trzy minuty jak cały pojedynek – zażarte i bliskie remisu. Obaj byli już wyczerpani, ale dawali z siebie wszystko. Po ostatnim gongu jeden sędzia punktował 77:75 Szeremeta, lecz dwaj pozostali mieli na swojej karcie 76:76. A więc remis.

Paweł Stępień (16-0-1, 12 KO) wrócił udanie po półrocznej przerwie i pewnie pokonał na pełnym dystansie Hernana Davida Pereza (8-5, 3 KO). Paweł kontrolował od początku sporo niższego rywala lewym prostym, szukając miejsca na zadanie mocnego prawego na górę bądź na korpus. W drugiej odsłonie dał przeciwnikowi trochę luzu, oparł się o liny i pozwolił mu pobić w gardę lub powietrze. Potem wrócił do swojego boksu, choć wydawało się, że wciąż pozwala przeciwnikowi na więc niż by mógł. Miał oczywiście wszystko pod kontrolą, ale momentami niepotrzebnie oddawał pola. I tak mijały kolejne minuty. Z jedne strony fajnie było oglądać luz Stępnia, z drugiej jednak powtarzają się „grzechy” z pierwszej walki z Matyją, gdy Paweł – dużo lepszy boksersko, trochę koło tamtej walki „przeszedł”. W ostatnim starciu Stępień zmienił pozycję na mańkuta i poczęstował Argentyńczyka podwójnym lewym hakiem na żebra. Ta akcja pokazuje potencjał Pawła, ale po niej znów oddał miejsce i nie ponowił ataku. Sędziowie punktowali 79:73 i dwukrotnie 78:74, choć wydaje się, że Paweł spokojnie mógł z tego wyciągnąć 80:72, o ile nie wygrać przed czasem.

Rafał Wołczecki (4-0, 3 KO) wrócił po kontuzji ręki i w niecałe pięć minut rozprawił się efektownie z Olegiem Lebiedińskim (3-2, 1 KO). Rafał od początku szukał ciosów na korpus i już w końcówce pierwszej rundy lewym hakiem w okolice wątroby posłał rywala na deski. Gdy ten wstał, poprawił równo z gongiem mocnym lewym sierpowym, jednak Ukrainiec dostał minutę przerwy. Po niej nawet starał się przejść do ataku, lecz wrocławianin pozbierał te ciosy na blok i znów lewym hakiem pod prawy łokieć po raz drugi zmusił przeciwnika do przyklęknięcia. Kiedy po lewym haku na żebra poprawił za moment prawym podbródkiem i Ukrainiec po raz trzeci przyklęknął, pojedynek został zastopowany w połowie drugiej rundy.

źródło: bokser.org

21. MP SENIOREK: POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI A.D. 2021. KONIEC KARIERY KOSZEWSKIEJ

koszewska_minsk

W zakończonych dzisiaj w Wałbrzychu 21. Mistrzostwach Polski Seniorek w Boksie wyłoniono aż 12 złotych medalistek i chcielibyśmy zapewne, by w każdej z tych kategorii rywalizowały równie mocne zawodniczki. Póki co tak jeszcze nie jest, ale trzymajmy kciuki i wierzmy w talenty i ambicję polskich pięściarek. Ten turniej nie wykreował żadnej nowej zawodniczki, która mogłaby wejść do kadry narodowej, a był raczej potwierdzeniem słuszności dotychczasowej selekcji Karoliny Michalczuk.

Oby za rok pojawiły się nowe twarze, bo polski boks kobiet tego dopływu świeżej krwi bardzo potrzebuje, choćby dlatego, że dzisiaj oficjalnie karierę zakończyła Karolina Koszewska. Każdy kibic boksu w Polsce zapewne dołączy się do naszych podziękowań dla Karoli za te wszystkie piękne sportowe emocje, jakich nam dostarczała przez długie lata kariery). Kłaniamy się w pas i dziękujemy!

Mistrzyniami Polski Seniorek A.D. 2021 zostały (w kolejności wag): Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń, 48 kg), Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych, 50 kg), Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin, 52 kg), Sandra Drabik (Kick Boxing Kielce, 54 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB, 57 kg), Laura Grzyb (pięściarka zawodowa, 60 kg), Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń, 63 kg), Wiktoria Tereszczak (Ring Bielsko-Biała, 66 kg), Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu, 70 kg), Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom, 75 kg), Martyna Jancelewicz (Taurus Goleniów, 81 kg) i Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, +81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Natalia Rok – Andżelika Mięgoć 5-0
50 KG Kinga Mięgoć – Nikola Kaczmarek 4-0
52 KG Wiktoria Rogalińska – Marta Magierecka 5-0
54 KG Sandra Drabik – Karolina Ampulska 5-0
57 KG Sandra Kruk – Żaklina Kociołek 5-0
60 KG Laura Grzyb – Monika Puzio-Nieszporek 5-0
63 KG Aneta Rygielska – Roksana Lechoszest 5-0
66 KG Wiktoria Tereszczak – Kamila Kapuścińska 5-0
70 KG Karolina Koszewska – Daria Parada 5-0
75 KG Agata Kaczmarska – Elżbieta Wójcik 4-1
81 KG Martyna Jancelewicz – Sylwia Kusiak 5-0
+81KG Lidia Fidura – Oliwia Toborek 5-0

92. MP SENIORÓW W BOKSIE: MAMY AŻ 13 ZŁOTYCH MEDALISTÓW. PRZED ROKIEM BYŁO ICH 8…

bereznicki_2021a

Jak wielkim zmianom uległ w ciągu ostatnich 12 miesięcy boks olimpijski mężczyzn świadczy fakt, że przed rokiem podczas 91. Mistrzostw Polski Seniorów w Wałczu rywalizowano o tytuł w 8 kategoriach wagowych, zaś w zakończonych dzisiaj 92. Mistrzostwach Polski w Wałbrzychu wyłoniono aż 13 mistrzów. Nie zawsze w sporcie ilość przekłada się w jakość ale dzisiejsze walki finałowe zapewne mogły się kibicom podobać.

Mistrzami Polski AD 2021 zostali (w kolejności wag): Hubert Wrona (RUSHH Kielce, 48 kg), Jakub Słomiński (KS Wda Świecie, 51 kg), Maciej Jewdokin (Legia Warszawa, 54 kg), Paweł Brach (RKS Radomiak Radom, 57 kg), Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków, 60 kg), Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin), Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów, 67 kg), Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin, 71 kg), Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce, 75 kg), Michał Łoniewski (Kontra Elbląg, 80 kg), Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin, 86 kg), Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin, 92 kg) i Oskar Safaryan (BKS Concordia Knurów, +92 kg)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG Hubert Wrona – Łukasz Pichalak RSC 1
51 KG Jakub Słomiński – Emilian Dudajek 5-0
54 KG Maciej Jewdokin – Damian Nicpoń 5-0
57 KG Paweł Brach – Robert Zakharyan RSC 2
60 KG Jarosław Iwanow – Patryk Trochimiak 5-0
63,5 KG Arkadiusz Zakharyan – Marek Pietruczuk 3-2
67 KG Damian Durkacz – Mateusz Polski 5-0
71 KG Daniel Piotrowski – Łukasz Niemczyk 5-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Mateusz Goiński 5-0
80 KG Michał Łoniewski – Alan Boruta 5-0
86 KG Sebastian Wiktorzak – Tomasz Niedźwiecki 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Mateusz Kubiszyn 5-0
+92KG Oskar Safaryan – Jacek Gałązka 5-0

92. MISTRZOSTWA POLSKI SENIORÓW: ZAKOŃCZENIE WALK PÓŁFINAŁOWYCH

gołębiewski_kadra2018

Mistrzostwa Polski Seniorów w Boksie wchodzą w decydującą fazę. Dzisiaj na ringu w Wałbrzychu zobaczyliśmy 20 pojedynków półfinałowych od wagi z limitem 60 kg do +92 kg (w środę odbyły się walki w kategoriach do 51, 54 i 57 kg). Jutro czeka nas kilka klasyków, np. walki Damiana Durkacza z Mateuszem Polskim (67 kg) i Bartosza Gołębiewskiego z Mateuszem Goińskim (75 kg). Wierzymy, że czekają nas wielkie sportowe emocje.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

51 KG
Emilian Dudajek – Daniel Surowiec 5-0
Jakub Słomiński – Mateusz Pawlak RSC 1

54 KG
Maciej Jewdokin – Kamil Jaworek 5-0
Damian Nicpoń – Kacper Pazdej 5-0

57 KG
Paweł Brach – Dawid Posiłek 5-0
Robert Zakharyan – Przemysław Kalisz 5-0

60 KG
Jarosław Iwanow – Sebastian Ptak 5-0
Patryk Trochimiak – Mikołaj Mańka 3-2

63,5 KG
Arkadiusz Zakharyan – Bartłomiej Przybyła 5-0
Marek Pietruczuk – Beniamin Zarzeczny 3-2

67 KG
Damian Durkacz – Patryk Soyer 5-0
Mateusz Polski – Filip Wąchała 3-2

71 KG
Daniel Piotrowski – Paweł Róg 5-0
Łukasz Niemczyk – Dominik Kida 5-0

75 KG
Bartosz Gołębiewski – Kamil Urbański 5-0
Mateusz Goiński – Rafał Perczyński 3-2

80 KG
Alan Boruta – Damian Cieślik 4-1
Michał Łoniewski – Piotr Szczukowski RSC 3

86 KG
Tomasz Niedźwiecki – Jakub Stępiński 5-0
Sebastian Wiktorzak – Jan Lauk 5-0

92 KG
Mateusz Bereźnicki – Kamil Ślendak 5-0
Mateusz Kubiszyn – Witold Lisek RSC 3

+92 KG
Oskar Safaryan – Artur Sieńko 5-0
Jacek Gałązka – Patryk Polasik 5-0

21. MISTRZOSTWA POLSKI SENIOREK: POZNALIŚMY FINALISTKI

karolina_koszewska_2020

W trwających w Wałbrzychu od niedzieli 21. Mistrzostwach Polski seniorek w Boksie odbyły się dzisiaj pojedynki półfinałowe. Cieniem na tej fazie turnieju był fatalny werdykt w pojedynku Kingi Szlachcic (54 kg) z Karoliną Ampulską, dający tej ostatniej zwycięstwo 3-2. Rozbieżności w ocenie ww. pojedynku przez 4 z 5 sędziów były kuriozalne (dwa razy 30-27 i dwa razy 27-30). Oby finały wolne były od takich niepotrzebnych momentów.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Andżelika Mięgoć – Zofia Sobotowska RSC 1
Natalia Rok – Weronika Borowiak WO.

50 KG
Nikola Kaczmarek – Marta Mulewska RSC 3
Kinga Mięgoć – Anna Olczak 5-0

54 KG
Sandra Drabik – Angelika Krysztoforska 5-0
Karolina Ampulska – Kinga Szlachcic 3-2

57 KG
Sandra Kruk – Karolina Tracz 5-0
Żaklina Kociołek – Izabela Rozkoszek 4-1

60 KG
Monika Puzio-Nieszporek – Wiktoria Hass 5-0
Laura Grzyb – Monika Serfain 5-0

63 KG
Aneta Rygielska – Nicole Skowron WO.
Roksana Lechoszest – Aleksandra Wiechetek 5-0

66 KG
Wiktoria Tereszczak – Oliwia Neufeld 5-0
Kamila Kapuścińska – Kamila Wąchal 4-1

70 KG
Karolina Koszewska – Aleksandra Kisiel 5-0
Daria Parada – Oliwia Załuska 5-0

75 KG
Agata Kaczmarska – Maria Kazmierczak 5-0

81 KG
Martyna Jancelewicz – Laura Kowalska RSC 1

+81 KG
Oliwia Toborek – Aleksandra Smuklerz-Ziomek 3-2
Lidia Fidura – Aleksandra Michalak RSC 1

21. MŚ W BELGRADZIE: POZNALIŚMY MISTRZÓW ŚWIATA. ZAINKASOWALI PO 100 000 USD

W Belgradzie zakończyły się dzisiaj 21. Mistrzostwa Świata seniorów w boksie. Był to drugi (po piątku) dzień walk finałowych. Tytuły mistrzowskie oraz nagrody w wysokości 100 000 dolarów wywalczyli (w kolejności wag): Temirtas Zhussupov (Kazachstan, 48 kg), Saken Bibossinov (Kazachstan, 51 kg), Tomoya Tsuboi (Japonia, 54 kg), Jahmal Harvey (USA, 57 kg), Sofiane Oumiha (Francja, 60 kg), Andy Cruz Gomez (Kuba, 63,5 kg), Sewonrets Okazawa (Japonia, 67 kg), Yuriy Zakhareyev (Ukraina, 71 kg), Yoenlis Hernandez Martinez (Kuba, 75 kg), Robby Gonzales (USA, 80 kg), Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan, 86 kg), Julio la Cruz (Kuba, 92 kg) i Mark Petrovskiy (Rosja, +92 kg).

Był to nietypowy turniej, bo odbywający się w roku olimpijskim, wobec czego niektóre federacje potraktowały go nieco ulgowo, wysyłając do stolicy Serbii drugie garnitury. Zawody zapamiętamy z uwagi na powrót (plus-minus) do tradycyjnych kategorii wagowych, do których dodano jeszcze wagę cruiser (86 kg). Tytuł mistrzowski z Jekaterynburga (2019) obronił tylko jeden pięściarz, Andy Cruz (63, kg – na zdjęciu) z Kuby. Najmłodszym czempionem został niespełna 19-letni Amerykanin Jahmal Harvey (ur. 19 listopada 2002 r.), zaś 33-letni Kazach Temirtas Zhussupov (ur. 15 stycznia 1988 r.) jest mistrzem najstarszym.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG Temirtas Zhussupov (Kazachstan) – Wuttichai Yurachai (Tajlandia) 5-0
51 KG Saken Bibossinov (Kazachstan) – Roscoe Hill (USA) 5-0
54 KG Tomoya Tsuboi (Japonia) – Makhmud Sabyrkhan (Kazachstan) 5-0
57 KG Jahmal Harvey (USA) – Serik Temirzhanov (Kazachstan) 5-0
60 KG Sofiane Oumiha (Francja) – Abdumalik Khalokov (Uzbekistan) 5-0
63,5 KG Andy Cruz Gomez (Kuba) – Kerem Oezmen (Turcja) 5-0
67 KG Sewonrets Okazawa (Japonia) – Omari Jones (USA) 3-2
71 KG Yuriy Zakhareyev (Ukraina) – Vadim Musaev (Rosja) 5-0
75 KG Yoenlis Hernandez Martinez (Kuba) – Dzhambulat Bizhamov (Rosja) 4-1
80 KG Robby Gonzales (USA) – Aliaksei Alfiorau (Białoruś) 3-2
86 KG Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Keno Machado (Brazylia) 3-2
92 KG Julio la Cruz (Kuba) – Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy) 4-1
+92 KG Mark Petrovskiy (Rosja) – Davit Chaloyan (Armenia) 4-1

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG
Temirtas Zhussupov (Kazachstan, 1988) – Yauheni Karmilchyk (Białoruś, 1998) 5-0
Wuttichai Yurachai (Tajlandia, 1994) – Sakhil Allakherdovi (Gruzja, 1999) 5-0

51 KG
Saken Bibossinov (Kazachstan, 1997) – Thanarat Saengphet (Tajlandia, 2002) 4-1
Roscoe Hill (USA, 1994) – Akhteem Zakirov (Rosja, 1998) 5-0

54 KG
Makhmud Sabyrkhan (Kazachstan, 2001) – Akash Kumar (Indie, 2000) 5-0
Tomoya Tsuboi (Japonia, 1996) – Billal Bennama (Francja, 1998) 4-1

57 KG
Serik Temirzhanov (Kazachstan, 1998) – Osvel Caballero Garcia (Kuba, 1995) 3-2
Jahmal Harvey (USA, 2002) – Samuel Kistohurry (Francja, 1995) 5-0

60 KG
Abdumalik Khalokov (Uzbekistan, 2000) – Daniyal Shahbash (Iran, 2000) WO.
Sofiane Oumiha (Francja, 1994) – Alexy de la Cruz Baez (Dominikana, 1995) 4-1

63,5 KG
Andy Cruz Gomez (Kuba, 1995) – Hovhannes Bachkov (Armenia, 1992) 5-0
Kerem Oezmen (Turcja, 2000) – Reese Lynch (Szkocja, 2001) 5-0

67 KG
Omari Jones (USA, 2002) – Lasha Guruli (Gruzja, 1996) WO.
Sewonrets Okazawa (Japonia, 1995) – Ablaikhan Zhussupov (Kazachstan, 1997) 4-1

71 KG
Vadim Musaev (Rosja, 1993) – Alban Beqiri (Albania, 1994) 5-0
Yuriy Zakhareyev (Ukraina, 2002) – Sarkhan Aliyev (Azerbejdżan, 1998) 5-0

75 KG
Dzhambulat Bizhamov (Rosja, 2001) – Weerapon Jongjoho (Tajlandia, 2001) RSC 3
Yoenlis Hernandez Martinez (Kuba, 1997) – Salvatore Cavallaro (Włochy, 1995) 5-0

80 KG
Robby Gonzales (USA, 1996) – Vladimir Mironchikov (Serbia, 1998) 3-2
Aliaksei Alfiorau (Białoruś, 2000) – Saveli Sadoma (Rosja, 1998) 4-1

86 KG
Keno Machado (Brazylia, 2000) – Victor Schelstraete (Belgia, 1996) 5-0
Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan, 1995) – Herich Ruiz Cordoba (Kuba, 1995) 4-1

92 KG
Julio la Cruz (Kuba, 1989) – Madiyar Saydrakhimov (Uzbekistan, 1997) 5-0
Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy, 1998) – Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania, 1992) 4-1

+92 KG
Davit Chaloyan (Armenia, 1997) – Mahammad Abdullayev (Azerbejdżan, 1999) 5-0
Mark Petrovskiy (Rosja, 1999) – Nigel Paul (Trynidad i Tobago, 1989) 4-1

21. MŚ W BELGRADZIE: PO RAZ 9 Z RZĘDU POLACY BEZ MEDALU

wiktorzak_belgrad2021a

Sebastian Wiktorzak (86 kg), najlepszy polski pięściarz uczestniczący w 21. Mistrzostwach Świata seniorów w Belgradzie, niestety przegrał dzisiaj zdecydowanie, jednogłośnie na punkty (0-5), ćwierćfinałowy pojedynek z Brazylijczykiem Keno Machado. Tym samym po raz 9 z rzędu reprezentanci Polski wracają do kraju bez medalu światowego czempionatu. Zmieniają się generacje pięściarzy, zmieniają trenerzy kadry, a polski, seniorski boks nie potrafi zrobi wyraźnego kroku w przód w rywalizacji z najlepszymi zawodnikami globu.

W sumie Biało-Czerwoni stoczyli w stolicy Serbii 11 walk, wygrywając 3 i 8 przegrywając. Z medali oraz nagród finansowych cieszą się głównie Kazachowie, Kubańczycy i Rosjanie, którzy wprowadzili po 5 pięściarzy do strefy medalowej. Do półfinałów awansowali zawodnicy z 25 krajów, w tym także tych, które nie uchodziły dotąd za potentatów, np. z Albanii, Belgii, czy Trynidadu i Tobago.

Polska pozostaje konsekwentnie w tle i zadaniem władz Polskiego Związku Bokserskiego powinno być postawienie odpowiedniej diagnozy i jak najszybsze wdrożenie programu leczenia polskiego boksu olimpijskiego. Raczej pod okiem innego trenera kadry narodowej seniorów…

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG
Temirtas Zhussupov (Kazachstan) – Nodirjon Mirzakhmedov (Uzbekistan) 5-0
Yauheni Karmilchyk (Białoruś) – Gan-Erdene Gankhuyag (Mongolia) RSC 1
Sakhil Allakherdovi (Gruzja) – Mirlan Turkbai (Kirgistan) 5-0
Wuttichai Yurachai (Tajlandia) – Kazuma Aratake (Japonia) 3-2

51 KG
Saken Bibossinov (Kazachstan) – Yuberjen Martinez (Kolumbia) 3-0
Thanarat Saengphet (Tajlandia) – Masud Yusifzada (Azerbejdżan) 5-0
Roscoe Hill (USA) – Federico Serra (Włochy) 4-1
Akhteem Zakirov (Rosja) – Luis Delgado (Ekwador) 3-2

54 KG
Akash Kumar (Indie) – Yoel Finol (Wenezuela) 5-0
Makhmud Sabyrkhan (Kazachstan) – Michael Trinidade (Brazylia) 5-0
Tomoya Tsuboi (Japonia) – Jabali Breedy (Barbados) 5-0
Billal Bennama (Francja) – Sanzhai Seidekmatov (Kirgistan) 5-0

57 KG
Serik Temirzhanov (Kazachstan) – Eduard Savvin (Rosja) 5-0
Osvel Caballero Garcia (Kuba) – Miguel Vega Barreras (Meksyk) 5-0
Samuel Kistohurry (Francja) – Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) 3-2
Jahmal Harvey (USA) – Rujakran Juntrong (Tajlandia) 5-0

60 KG
Abdumalik Khalokov (Uzbekistan) – Vsevolod Shumkov (Rosja) 5-0
Daniyal Shahbash (Iran) – Edgaras Skurdelis (Litwa) 3-2
Sofiane Oumiha (Francja) – Samatali Toltayev (Kazachstan) 4-1
Alexy de la Cruz Baez (Dominikana) – Arslan Khatayev (Finlandia) 4-1

63,5 KG
Andy Cruz Gomez (Kuba) – Mujibillo Tursunov (Uzbekistan) 3-2
Somchay Wongsuwan (Tajlandia) – Hovhannes Bachkov (Armenia) 3-2
Kerem Oezmen (Turcja) – Shiva Thapa (Indie) 5-0
Reese Lynch (Szkocja) – Sanatali Toltayev (Kazachstan) 3-2

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Kevin Brown Bazain (Kuba) 3-2
Omari Jones (USA) – Wanderson de Oliveira (Brazylia) 5-0
Sewonrets Okazawa (Japonia) – Vakhid Abbasov (Serbia) 4-1
Ablaikhan Zhussupov (Kazachstan) – Chinzorig Baatarsukh (Mongolia) 5-0

71 KG
Alban Beqiri (Albania) – Zeyad Eashash (Jordania) 4-1
Vadim Musaev (Rosja) – Dev Nishant (Indie) 4-1
Yuriy Zakhareyev (Ukraina) – Aslanbek Shymbergenov (Kazachstan) 3-2
Sarkhan Aliyev (Azerbejdżan) – Obed Bartee-El (USA) 4-1

75 KG
Dzhambulat Bizhamov (Rosja) – Kevin Schumann (Niemcy) 5-0
Weerapon Jongjoho (Tajlandia) – Saidjamshid Jafarov (Uzbekistan) 3-2
Salvatore Cavallaro (Włochy) – Nurkanat Raiys (Kazachstan) 3-2
Yoenlis Hernandez Martinez (Kuba) – Gabrijel Veocic (Chorwacja) 5-0

80 KG
Vladimir Mironchikov (Serbia) – Nurbek Oralbay (Kazachstan) 5-0
Robby Gonzales (USA) – Omurbek Bekzhigit (Kirgistan) 5-0
Saveli Sadoma (Rosja) – Andrei Chiriacov (Mołdawia) 5-0
Aliaksei Alfiorau (Białoruś) – Keylan Cassidy (Irlandia) 5-0

86 KG
Victor Schelstraete (Belgia) – Conner Tudsbury (Anglia) 3-2
Keno Machado (Brazylia) – Sebastian Wiktorzak (Polska) 5-0
Herich Ruiz Cordoba (Kuba) – Burak Aksin (Turcja) 5-0
Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Sharabudtin Ataev (Rosja) 4-1

92 KG
Julio la Cruz (Kuba) – Sadam Magomedov (Serbia) 5-0
Madiyar Saydrakhimov (Uzbekistan) – Lewis Williams (Anglia) 5-0
Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy) – Sanjeet Sanjeet (Indie) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Jamar Talley (USA) 4-1

+92 KG
Mahammad Abdullayev (Azerbejdżan) – Narender (Indie) 5-0
Davit Chaloyan (Armenia) – Lazizbek Mullojonov (Uzbekistan) 3-2
Mark Petrovskiy (Rosja) – Gerlon Congo (Ekwador) 3-2
Nigel Paul (Trynidad i Tobago) – Berat Acar (Turcja) 4-1

21. MŚ W BELGRADZIE: DAMIAN DURKACZ BEZ AWANSU DO ĆWIERĆFINAŁU

Durkacz_belgard

Nasz tegoroczny olimpijczyk, Damian Durkacz (67 kg), nie zdołał dzisiaj pokonać kolejnej turniejowej przeszkody w 21. Mistrzostwach Świata seniorów. W walce o ćwierćfinał wychowanek trenera Ireneusza Przywary przegrał jednogłośnie na punkty z doświadczonym Kazachem Ablaikhanem Zhussupovem. Na ringu w Belgradzie pozstał nam zatem tylko jeden reprezentant, Sebastian Wiktorzak (86 kg), który jutro stanie oko w oko z Brazylijczykiem Keno Machado.

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG
Temirtas Zhussupov (Kazachstan) – Omer Ametovic (Serbia) 4-1
Nodirjon Mirzakhmedov (Uzbelistan) – Rickey Nesbitt (Irlandia) 5-0
Gan-Erdene Gankhuyag (Mongolia) – Christopher Goman (Niemcy) 5-0
Yauheni Karmilchyk (Białoruś) – Martin Manyara (Kenia) 4-1
Mirlan Turkbai (Kirgistan) – Seyran Yeghikyan (Armenia) 5-0
Sakhil Allakherdovi (Gruzja) – Govind Sahani (Indie) 4-0
Wuttichai Yurachai (Tajlandia) – Lin Hong-Da (Tajwan) 5-0
Kazuma Aratake (Japonia) – Edmond Khudoian (Rosja) DQ 2

51 KG
Saken Bibossinov (Kazachstan) – Deepak (Indie) 5-0
Yuberjen Martinez (Kolumbia) – Dzianis Salotskikh (Białoruś) 5-0
Masud Yusifzada (Azerbejdżan) – Yankiel Rivera Figueroa (Portoryko) 5-0
Thanarat Saengphet (Tajlandia) – Miguel Ramos (Wenezuela) 3-2
Roscoe Hill (USA) – Artur Hovhannisyan (Armenia) 4-1
Federico Serra (Włochy) – Ronaldo da Silva (Brazylia) 5-0
Luis Delgado (Ekwador) – Nodari Darbaidze (Gruzja) 4-0
Akhteem Zakirov (Rosja) – Attila Bernath (Węgry) 5-0

54 KG
Akash Kumar (Indie) – Caleb Tirado Pagan (Portoryko) 5-0
Yoel Finol (Wenezuela) – Gabriel Escobar (Hiszpania) 3-2
Michael Trinidade (Brazylia) – Muhammet Sacli (Turcja) 5-0
Makhmud Sabyrkhan (Kazachstan) – Matthew McHale (Szkocja) 4-1
Tomoya Tsuboi (Japonia) – Shakhobidin Zoirov (Uzbekistan) 3-2
Jabali Breedy (Barbados) – Bayarsaikhan Enkh-Amgalan (Mongolia) 4-1
Sanzhai Seidekmatov (Kirgistan) – Vache Badalyan (Armenia) 5-0
Billal Bennama (Francja) – Jerry Katamba Kabango (DR Kongo) 5-0

57 KG
Eduard Savvin (Rosja) – Nurettin Ovat (Turcja) 5-0
Serik Temirzhanov (Kazachstan) – Rohit Mor (Indie) 4-1
Osvel Caballero Garcia (Kuba) – Artur Bazeyan (Armenia) 5-0
Miguel Vega Barreras (Meksyk) – Nathan Lunata (DR Kongo) 5-0
Samuel Kistohurry (Francja) – Abdule-Fawaz Aborode (FC2) 5-0
Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) – Yilmar Gonzalez Landazuri (Kolumbia) 3-0
Jahmal Harvey (USA) – Luiz Do Nascimento Chalot (Brazylia) 5-0
Rujakran Juntrong (Tajlandia) – Akylbek Esenbek (Kirgistan) 5-0

60 KG
Vsevolod Shumkov (Rosja) – Hayato Tsutsumi (Japonia) 4-1
Abdumalik Khalokov (Uzbekistan) – Tadej Cernoga (Słowenia) 5-0
Edgaras Skurdelis (Litwa) – Semiz Alicic (Serbia) 5-0
Daniyal Shahbash (Iran) – Maunarbek Seitbek (Kirgistan) 5-0
Sofiane Oumiha (Francja) – Karen Tonakanyan (Armenia) RSC 3 (kontuzja)
Samatali Toltayev (Kazachstan) – Duvan Zuleta Moreno (Kolumbia) 4-1
Alexy de la Cruz Baez (Dominikana) – Abdurahmon Yoqubov (Tadżykistan) 5-0
Arslan Khatayev (Finlandia) – Tayfur Aliyev (Azerbejdżan) 4-1

63,5 KG
Andy Cruz Gomez (Kuba) – Vershaun Lee (USA) 5-0
Mujibillo Tursunov (Uzbekistan) – Lai Chu-En (Tajwan) 3-2
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Gianluigi Malanga (Włochy) 3-2
Somchay Wongsuwan (Tajlandia) – Bakhodur Usmonov (Tadżykistan) 4-1
Kerem Oezmen (Turcja) – Richard Kovacs (Węgry) 5-0
Shiva Thapa (Indie) – Lounes Hamraoui (Francja) 4-1
Reese Lynch (Szkocja) – Adrian Thiam Creus (Hiszpania) 5-0
Sanatali Toltayev (Kazachstan) – Denys Pesotskiy (Ukraina) 5-0

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Moslem Maghsoudi (Iran) 5-0
Kevin Brown Bazain (Kuba) – Akash (Indie) 5-0
Omari Jones (USA) – Martin Skogheim (Norwegia) 5-0
Wanderson de Oliveira (Brazylia) – Viktor Petrov (Ukraina) 5-0
Sewonrets Okazawa (Japonia) – Asadhuja Muydinkhujaev (Uzbekistan) 5-0
Vakhid Abbasov (Serbia) – Zhakshylyk Talaibekov (Kirgistan) 5-0
Ablaikhan Zhussupov (Kazachstan) – Damian Durkacz (Polska) 5-0
Chinzorig Baatarsukh (Mongolia) – Marco Hernandez (Meksyk) 5-0

71 KG
Zeyad Eashash (Jordania) – Don Emini (Norwegia) 4-0
Alban Beqiri (Albania) – Eduardo Beckford Chambers (Panama) 4-1
Dev Nishant (Indie) – Marco Verde Alvarez (Meksyk) 3-2
Vadim Musaev (Rosja) – Peerpat Yeasungnoen (Tajlandia) 5-0
Aslanbek Shymbergenov (Kazachstan) – Magomed Schachidov (Niemcy) RSC 3
Yuriy Zakhareyev (Ukraina) – Youba Sissokho N`Diaye (Hiszpania) 5-0
Obed Bartee-El (USA) – Arman Darchinyan (Armenia) 4-1
Sarkhan Aliyev (Azerbejdżan) – Yuta Akiyama (Japonia) 5-0

75 KG
Dzhambulat Bizhamov (Rosja) – Diego Motoa Carabali (Kolumbia) 5-0
Kevin Schumann (Niemcy) – Seyedshahin Mousavi (Iran) 5-0
Saidjamshid Jafarov (Uzbekistan) – Mirsharif Kazimzade (Azerbejdżan) 5-0
Weerapon Jongjoho (Tajlandia) – Ivan Papakin (Ukraina) 5-0
Nurkanat Raiys (Kazachstan) – Suliman Aslami (FC1) 5-0
Salvatore Cavallaro (Włochy) – Moreno Fendero (Francja) 5-0
Yoenlis Hernandez Martinez (Kuba) – Sumit (Indie) 5-0
Gabrijel Veocic (Chorwacja) – Sam Hickey (Szkocja) 4-1

80 KG
Vladimir Mironchikov (Serbia) – Kristyan Nikolov (Bułgaria) 5-0
Nurbek Oralbay (Kazachstan) – Pal Kovacs (Węgry) 5-0
Omurbek Bekzhigit (Kirgistan) – Bogdan Tolmatschov (Ukraina) 5-0
Robbey Gonzales (USA) – Odijon Aslonov (Uzbekistan) 3-2
Andrei Chiriacov (Mołdawia) – Stab Noori (FC1) RSC 2 (kontuzja)
Saveli Sadoma (Rosja) – Petar Marcic (Czarnogóra) 5-0
Keylan Cassidy (Irlandia) – Shabbos Negmatulloyev (Tadżykistan) 4-1
Aliaksei Alfiorau (Białoruś) – Meysam Gheshlaghi (Iran) 4-1

86 KG
Victor Schelstraete (Belgia) – Damir Plantic (Chorwacja) 5-0
Conner Tudsbury (Anglia) – Rogelio Romero (Meksyk) 5-0
Keno Machado (Brazylia) – Kim Hyeongkyu (Korea Płd.) 5-0
Sebastian Wiktorzak (Polska) – Christopher Luteke (DR Kongo) 5-0
Burak Aksin (Turcja) – Alexander Okafor (Niemcy) 5-0
Herich Ruiz Cordoba (Kuba) – Odai Alhindawi (Jordania) 4-0
Sharabudtin Ataev (Rosja) – Erkin Adylbek (Kirgistan) 4-1
Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Paul Aradoaie (Rumunia) 5-0

92 KG
Sadam Magomedov (Serbia) – Dzemal Bosnjak (Bosnia i Hercegowina) 5-0
Julio la Cruz (Kuba) – Toufan Sharifi (Iran) 5-0
Lewis Williams (Anglia) – Robert Marton (Ukraina) 3-2
Madiyar Saydrakhimov (Uzbekistan) – Aibek Oralbay (Kazachstan) 4-1
Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy) – Julio Castillo (Ekwador) 5-0
Sanjeet Sanjeet (Indie) – Giorgi Tchigladze (Gruzja) 4-1
Jamar Talley (USA) – Andrei Zaplitni (Mołdawia) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Hussein Iashaish (Jordania) 5-0

+92 KG
Narender (Indie) – Jakhon Qurbonov (Tadżykistan) RSC 2
Mahammad Abdullayev (Azerbejdżan) – Vladan Babic (Serbia) 5-0
Davit Chaloyan (Armenia) – Cristian Salcedo (Kolumbia) 4-1
Lazizbek Mullojonov (Uzbekistan) – Delicious Orie (Anglia) 5-0
Gerlon Congo (Ekwador) – Kim Do Hyeon (Korea Płd.) 4-1
Mark Petrovskiy (Rosja) – Nelvie Tiafack (Niemcy) 3-2
Nigel Paul (Trynidad i Tobago) – Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) 4-1
Berat Acar (Turcja) – Petar Belberov (Bułgaria) 5-0

 

10 WYGRANYCH WALK POLEK PODCZAS MTB. IM. GABRIELE D`ANNUNZIO W PESCARZE

Boks Kobiet 01

W dniach 30 i 31 października we włoskiej Pescarze, w ramach „Torneo di Pugilato Internazionale Gabriele D’Annunzio” odbył się seniorski trójmecz kobiet, w którym wystąpiły reprezentacje gospodarzy, Niemiec i Polski. Nasze zawodniczki stoczyły 19 walk, wygrywając 10, remisując 2 i przegrywając 6 (1 walka nie była punktowana). Po dwa zwycięstwa zapisały na swoje konto: Natalia Rok (48-51 kg), Sandra Kruk (57 kg), Daria Parada (70 kg), Agata Kaczmarska (75 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg).

30 PAŹDZIERNIKA 2021 R.
WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Roberta Bonatti (Włochy) – Angelika Mięgoć WP
48 KG Natalia Rok – Cathy Satorius (Niemcy) WP
54 KG Sirine Charaabi (Włochy) – Karolina Ampulska WP
57 KG Sandra Kruk – Valentina Bustamante (Włochy) WP
57 KG Zeina Nasser (Niemcy) – Izabela Rozkoszek WP
63 KG Arianna Cornio (Włochy) – Aneta Rygielska WP
70 KG Daria Parada – Sara Stirpe (Włochy) WP
75 KG Agata Kaczmarska – Carlotta Paoletti (Włochy) WP
75 KG Elżbieta Wójcik – Melissa Gemini (Włochy) WP
+81KG Flavia Severin – Matyna Jancelewicz (walka niepunktowana)

30 PAŹDZIERNIKA 2021 R.
WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Mery Di Bari (Włochy) – Angelika Mięgoć Remis
51 KG Natalia Rok – Maxie Kloetzer (Niemcy) WP
54 KG Olena Savchuk (Włochy) – Karolina Ampulska WP
57 KG Sandra Kruk – Zeina Nasser (Niemcy) WP
57 KG Sharon Prisco (Włochy) – Izabela Rozkoszek Remis
63 KG Alessia Mesiano – Aneta Rygielska WP
70 KG Daria Parada – Assunta Canfora (Włochy) WP
75 KG Elżbieta Wójcik – Carlotta Paoletti (Włochy) RSC 3 (kontuzja)
75 KG Agata Kaczmarska – Melissa Gemini (Włochy) WP

21. MŚ W BELGRADZIE: SEBASTIAN WIKTORZAK PEWNIE AWANSOWAŁ DO ĆWIERĆFINAŁU

wiktorzak_luteke

Po sześciu latach ponownie polski pięściarz awansował do ćwierćfinału Mistrzostw Świata seniorów. Do wyniku, osiągniętego w 2015 r. w Dausze przez Dawida Jagodzińskiego, nawiązał dzisiaj Sebastian Wiktorzak (86 kg), pokonując pewnie na punkty (5-0) Christophera Luteke z Kongo. Zawodnik ze Szczecina jest zatem tylko o jedno zwycięstwo od wejścia do strefy medalowej, w której polskiego pięściarza nie widziano od 18 lat, kiedy to podczas MŚ w Bangkoku (2003) Aleksy Kuziemski wywalczył brązowy krążek wagi półciężkiej.

Dodajmy, że pojutrze rywalem Sebastiana w ćwierćfinale będzie mierzący 187 cm, 21-letni Keno Marley Machado, jeden z najzdolniejszych brazylijskich pięściarzy ostatnich lat, olimpijczyk z Tokio, którego największym sukcesem jest jak dotąd zdobycie złotego medalu Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Buenos Aires (2018) oraz srebrny medal seniorskich Igrzysk Panamerykańskich w Limie (2019).

21. MŚ W BELGRADZIE: PORAŻKI BEREŹNICKIEGO I ADAMCA. DWÓCH POLAKÓW W 1/8 FINAŁU

bereznicki m

Szóstego dnia walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie z turniejem pożegnał się szósty reprezentant Polski. Po wczorajszej niejednogłośnej porażce (1-4) Mateusza Bereźnickiego z Kazachem Aibekiem Oralbayem, dzisiaj swój bój przegrał wyraźnie (0-5) inny mistrz Polski, Daniel Adamiec (80 kg), będąc w każdej rundzie słabszym od Węgra Pala Kovacsa.

Tak, więc w mistrzostwach rywalizuje już tylko dwóch Biało-Czerwonych. W 1/8 finału Damian Durkacz (67 kg) skrzyżuje rękawice z Kazachem Ablaikhanem Zhussupovem, zaś Sebastian Wiktorzak (86 kg) zaboksuje z twardym Kongijczykiem Christopherem Luteke. Na papierze łatwiejsze zadanie czeka, tego drugiego, ale równie mocno liczymy na Damiana, który ma szanse udowodnić, że wspiął się o kolejny poziom w hierarchii najlepszych zawodników świata.

JUBILEUSZOWA GALA MB PROMOTIONS: ŁASZCZYK I WRZESIŃSKI GÓRĄ W WALKACH WIECZORU

laszczyk027

W pojedynku wieczoru gali MB Boxing Night X Kamil Łaszczyk (30-0, 10 KO) wrócił po ponad rocznym rozbracie z boksem i pokonał po dziesięciu rundach na punkty Jose Valdesa (10-6-1, 4 KO). Meksykanin nie przyjechał tylko po wypłatę, postawił twarde warunki podopiecznemu Piotra Wilczewskiego. Łaszczyk ostatni pojedynek stoczył w październiku 2020 r. z Kevinem Escanezem i w jego ringowej postawie brakowało błysku. Od początku rywal był niewygodny dla Kamila. W drugiej rundzie pojawił się problem z butem Łaszczyka, rozerwała się podeszwa. Meksykanin chciał narzucić własne tempo i udawało mu się zaskakiwać „Szczurka”. Kamil na pewno potrafi boksować zdecydowanie lepiej. Sędzia Zbigniew Łagosz, który był zarówno sędzią ringowym oraz punktowym wypunktował 97-94 na korzyść Kamila Łaszczyka.

Majowa porażka z rąk Ericka Encinii była dla Damiana Wrzesińskiego (23-2-2, 6 KO) trudna do przełknięcia, ale dziś polski pięściarz miał okazję zmazać plamę po tej przegranej. Wrzesiński wypunktował na dystansie ośmiu rund Victora Julio (16-1, 8 KO), a dzisiejszym ringowym zmaganiom przyglądała się spora rzesza jego oddanych kibiców. Kolumbijczyk był największą zagadką tej gali. Wrzesiński podkreślał, że nie oglądał żadnej walki z udziałem jego dzisiejszego przeciwnika, bo nie było żadnych materiałów video. Polski obóz znalazł jedynie skrawek tarczy, sparingu rywala. Julio różnił się jednak znacząco od ostatniego przeciwnika „Wrzosa”, Encinii. Meksykanin od pierwszego gongu narzucił bardzo duże tempo i nie dawał odpoczywać Wrzesińskiemu. Z kolei starciu z Julio Damian był pięściarzem zdecydowanie bardziej aktywnym od swojego przeciwnika, trzymał się przez osiem rund środka ringu. Kolumbijczyk nie chciał podjąć ryzyka, postawił bardziej na bezpieczeństwo. Wrzesiński trzymał się taktyki, był konsekwentny w swoich działaniach, w efekcie wygrywał każdą kolejną rundę. Sędziowie byli jednomyślni, wszyscy trzej wypunktowali 80-72 na korzyść Damiana Wrzesińskiego.

Kamil Młodziński (15-5-4, 7 KO) przez osiem rund próbował skracać dystans i tam trafiać mającego lepsze warunki fizyczne Augustina Kucharskiego (7-4-1, 2 KO). Miał Argentyńczyka na deskach, ale nie zdołał pokonać go przed czasem. Werdykt sędziowski był bardzo bliski. Młodziński starał się utrzymywać duży spokój defensywny. Kucharski z kolei najczęściej uderzał z dystansu, np. lewy sierpowy i potem prawy sierpowy. Wprawdzie wiele z tych uderzeń nie robiło wrażenia na Kamilu, ale Kucharski nie robił sobie z tego nic i próbował nadal być w ringu aktywny. Były momenty, w których Argentyńczyk wykorzystał swoje warunki fizyczne, unikał wejścia do półdystansu wydłużając lewy prosty i schodząc z linii ciosu na boki. Z kolei Młodziński starał się jak najczęściej skracać dystans. Trener Kucharskiego cały czas namawiał swojego podopiecznego na większą aktywność i ponawianie akcji i Argentyńczyk rzeczywiście zadawał dużo ciosów, nie robiły one wrażenia na Młodzińskim. Polak do szóstej rundy nie wykorzystywał w pełni błędów defensywnych i niefrasobliwości Argentyńczyka. W szóstej odsłonie jednak mocnym lewym sierpowym („lewy na lewy”) Młodziński powalił na deski Kucharskiego. Argentyńczyk polskiego pochodzenia miał nieco więcej czasu na odpoczynek, bo wypadła mu szczęka. Kucharski oparł swoją defensywę po nokdaunie na balansie, pracy nóg, uciekaniu z linii ciosu. Jednocześnie nisko opuścił ręce i chwilami było naprawdę blisko, aby Młodziński ponownie go skarcił. Młodziński starał się najpierw przyjąć cios na gardę, by potem bardzo szybko skrócić dystans i szukać w szczególności miejsca nad lewą ręka. Jednocześnie pod koniec walki chwilami czekał na ruch podrażnionego Kucharskiego, by przepuścić atak rywala i szybko skontrować. Kucharski z kolei nadał dużo bił z obu rąk, starał się być aktywny. Po ośmiu dobrych rundach stosunkiem „dwa do jednego” (2x 76-75 Młodziński, 76-75 Kucharski) ręce w geście zwycięstwa podniósł Kamil Młodziński.

Rodrigo Labre (6-6, 1 KO) chwilami nie ustępował Łukaszowi Wierzbickiemu (20-1, 7 KO) i sprawiał mu kłopoty podczas ich pojedynku, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Zaliczył też również deski. Wierzbicki udanie powrócił między liny. Łukasz Wierzbicki zamierzał prawdopodobnie od pierwszych chwil po gongu pokazać rywalowi siłę swojego ciosu, aby nabrał szacunku do jego pięści. Bił różne kombinacje, w tym także pojedyncze ciosy – np. Labre zainkasował w pierwszej odsłonie bezpośrednie ciosy z prawej ręki. W ringu Wierzbicki widział dużo, choć nie obyło się bez błędów. Po swoich akcjach opadały ręce Wierzbickiego, zostawiał dużo miejsca na lewy sierpowy Ekwadorczyka. Potrafił jednak skutecznie kontrować przeciwnika. W jednej z akcji wyrwał się z klinczu i wystrzelił prawym sierpowym. Obaj pięściarze wykorzystywali element odchylenia, przepuszczenia, aby szybko skontrować. Labre kontrował jednak jednym, maksymalnie dwoma ciosami, z kolei polski pięściarz decydował się po przepuszczeniu bić bardziej rozszerzonymi akcjami. Na początku czwartej odsłony Labre wszedł na cios Łukaszowi i po przepuszczeniu od razu został przez Wierzbickiego skontrowany. Łukasz próbował zamykać część swoich akcji prawym sierpowym. Nie było sensu wdawać się jednak w bijatykę w półdystansie, bo przy atakach Wierzbicki opuszczał ręce i mógł nadziać się na kolejne uderzenia z rąk Ekwadorczyka. W momencie gdy Łukasz kontrolował tempo radził sobie w ringu zdecydowanie lepiej, szczególnie gdy trzymał Labre na dystans i kontrował go po przepuszczeniu ataków. Pod koniec czwartej odsłony po akcji Wierzbickiego Labre oparł się o liny, które uratowały go przed deskami, ale sędzia nie zareagował i nie wyliczył Ekwadorczyka. Zauważalna była skuteczna lewa ręka Wierzbickiego po obniżeniu pozycji i przepuszczeniu, raziło chwilami jednak opuszczanie rąk przez Łukasza. Problem pojawił się w szóstej rundzie, gdy w półdystansie Wierzbicki zainkasował mocny cios z lewej ręki i przez kilkadziesiąt sekund musiał odpierać ataki Ekwadorczyka, który poszedł na całość. Labre zakończył odsłonę celnym prawym podbródkowym i próbował zamknąć Łukasza przy linach. Wierzbicki był w tarapatach i zdecydowanie przegrał tę rundę. Labre bił bardzo szeroko na korpus, czasami zmieniał pozycję, choć chwilami nadziewał się na uderzenia z rąk Wierzbickiego, między innymi na kontrujący jab. „Głowa cały czas pracuje, nie śpimy!” – nawoływał w narożniku Wierzbkiciego jego trener. Z perspektywy całego pojedynku widać było, że Łukasz jest świetnie przygotowany kondycyjnie, ale półdystans zdecydowanie był jego mocną stroną. Na kilka sekund przed końcem siódmej rundy Wierzbicki wystrzelił mocnym prawym sierpowym po zejściu i powalił Labre na deski. W ósmej, ostatniej odsłonie polski pięściarz starał się wygrać przed czasem, ale Ekwadorczyk dotrwał do ostatniego gongu. Po ośmiu emocjonujących rundach sędziowie byli jednomyślni i jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo Łukasza Wierzbickiego (78-73, 78-73, 80-71)

W trzecim pojedynku gali Jakub Sosiński (6-2-1, 2 KO) skrzyżował rękawice z Michałem Bołozem (2-3-2, 2 KO) i zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo. W pierwszej rundzie Sosiński był bardziej aktywny, mając na uwadze gorsze warunki fizyczne przeciwnika. Polował na prawe bite nad lewą ręką Bołoza. Ten z kolei walczył bardziej ekonomicznie, szukał uderzeń na dół. W drugiej obaj pięściarze szukali ciosów pod łokciami. Sosiński nie miał większych problemów ze skróceniem dystansu, łatwo wchodził w półdystans. Michał Bołoz nie był w stanie złapać odpowiedniego rytmu, oddawał pole. Sosiński szukał różnych rozwiązań i kombinacji – między innymi akcje prawy sierpowy – lewy podbródkowy. Bołoz inkasował również uderzenia proste w kierunku splotu słonecznego. Przeciwnik Sosińskiego wiatru w żagle złapał w momencie, gdy rozcięcia prawego łuku brwiowego nabawił się Sosiński w trzeciej rundzie. Podopieczny Jerzego Galary zaczął podkręcać tempo i mimo oddawania półdystansu starał się być stale aktywny, nie dawał Sosińskiemu odpoczywać, ale nie trwało to długo. Sosiński nadal dyktował warunki. Narożnik Sosińskiego domagał się w piątej rundzie od swojego zawodnika ciosów z prawej ręki na korpus. Ten kilka razy trafił lewym prostym i kontrował po uderzeniach Bołoza na korpus. Pod koniec piątej odsłony narożnik Jakuba nie był zadowolony, gdy ich podopieczny wchodził w niepotrzebne wymiany. U Bołoza brakowało jednak aktywności, chwilami był zbyt pasywny w ringu i oddawał inicjatywę. Po sześciu rundach trzej sędziowie wypunktowali zwycięstwo Jakuba Sosińskiego (2x 60-54, 59-55).

W inauguracyjnym pojedynku gali zmierzyli się Adrian Valentin (2-0, 2 KO) i Oskar Gryckiewicz (1-1, 1 KO). Słowak nie dał polskiemu pięściarzowi żadnych szans i mimo walki zakontraktowanej na cztery rundy zdołał efektownie rozmontować Polaka przed czasem. Kolejne zwycięstwo zanotował Stanisław Gibadło (7-0). Początek pierwszej rundy lepiej rozpoczął jednak Gryckiewicz, szukał ciosów na dół i zakończenia uderzeniami sierpowymi. Skutecznie Słowak skracał dystans w obronie i polował na soczyste kontry. Druga część pierwszej odsłony należała już do Valentina. Słowacki pięściarz miał kilka ciekawych pomysłów, w tym kontrujące ciosy z prawej ręki. Druga odsłona wyglądała podobnie jak koniec pierwszej. Słowak podtrzymał odpowiednie dla siebie tempo, polski pięściarz zainkasował z rąk rywala kilka uderzeń podbródkowych przy linach, przyjął również kombinację prawy podbródkowy – lewy na wątrobę. Z minuty na minutę szanse Gryckiewicza spadały. W trzeciej rundzie nos Gryckiewicza krwawił coraz intensywniej. Po jednym z ciosów podbródkowych z prawej ręki Valentina Gryckiewicz zaliczył pierwsze deski. Słowacki bokser bił m.in. podwójny prawy sierpowy. Po kilkudziesięciu sekundach Gryckiewicz zainkasował mocny cios na wątrobę, w konsekwencji opuścił ręce i przyjął prawy sierpowy, ponownie lądując na deskach. Przed czasówką w trzeciej rundzie uratował go gong. Przez chwilę po rozpoczęciu ostatniej odsłony walki wydawało się, że Polak wytrzyma pełen dystans. O to też na pewno walczył sam Gryckiewicz po fatalnej trzeciej rundzie, ale te plany pokrzyżował soczysty prawy sierpowy z rąk Valentina. Gryckiewicz został wyliczony i sędzia w konsekwencji przerwał walkę.

Na doping nie mógł narzekać występujący w drugim pojedynku gali Stanisław Gibadło (7-0). Do Kalisza na starcie pięściarza Tymexu z Andrijem Spodarem (1-2, 1 KO) zawitała spora rzesza jego kibiców. Gibadło częściej trafiał – m.in. postawił od razu na podwójny lewy hak na wątrobę, co doprowadziło do tego, że Ukrainiec zaczął opuszczać ręce. Problem pojawił się jednak z ponowieniami ciekawych akcji Stanisława. „Idziesz po nokaut, hej Stachu idziesz po nokaut! – krzyczeli fani Gibadły podczas trzeciej rundy. W czwartej odsłonie Gibadło posłuchał swoich kibiców i podkręcił tempo, prawdopodobnie widząc, że Ukrainiec był potwornie zmęczony i z rozbitym lewym łukiem brwiowym. Polak zaczął rundę lewym sierpowym, zajął środek ringu i aktywnie rozbijał Spodara. Ukrainiec boksował na wstecznym, próbując jedynie bić w półdystansie. Gibadło uderzał zdecydowanie częściej oraz celniej, wierzył do końca, że uda mu się pokonać rywala przed czasem. Tego nie udało się jednak zrealizować 27-letniemu pięściarzowi i Polak wygrał ostatecznie po sześciu jednostronnych rundach.

źródło: bokser.org

ŁATWE ZWYCIĘSTWA MASTERNAKA, CZERKASZYNA I BEDNARKA NA GALI W ZAKOPANEM

gala zakopane 2021

W daniu głównym gali Knockout Boxing Night 18 w Zakopanem, która odbyła sie 23 października 2021 r., świetny technicznie Fiodor Czerkaszyn (19-0, 12 KO) pewnie wypunktował Gonzalo Corię (18-5, 7 KO).

Polsko-ukraiński pięściarz od początku wywierał lekki pressing, boksując w swoim dystansie. Gdy atakował, szukał haka na wątrobę, a gdy Argentyńczyk chciał zaatakować, Fiodor po zakroku łapał go na kontrę prawą ręką. W drugiej odsłonie podkręcił nieco tempo, wydłużył kombinacje i po jednym z krótkich prawych sierpów na ucho Coria „zatańczył”. Sprytnie jednak sklinczował i obyło się bez nokdaunu. W połowie trzeciego starcia podopieczny Andrzeja Liczika „podłączył” przeciwnika dla odmiany lewym sierpem. Argentyńczyk od czwartej odsłony myślał już tylko o głębokiej defensywie i o tym, by nie dostać kolejnej kontry. Dlatego praktycznie przestał zadawać ciosy, dużo pracując nogami „na wstecznym”. Ruch w tej walce był już jednostronny, a jedyną niewiadomą było pytanie, czy Fiodor skończy to przed czasem, czy bardzo wysoko na punkty? Szukał miejsca i luk w szczelnej gardzie przeciwnika, często zmieniał pozycję na mańkuta, wciąż jednak nie potrafił przełamać ambitnego gościa z Ameryki Południowej. Skończyło się na pełnym dystansie, co akurat w dłuższej perspektywie może wyjść Fiodorowi na dobre. Sędziowie punktowali zgodnie 100:90, ale nie mogło być inaczej…

Mateusz Masternak (46-5, 31 KO) bardzo efektownie rozpoczął drugą pięćdziesiątkę swojej kariery, pokonując przed czasem Armenda Xhoxhaja (12-2, 7 KO). „Master” od początku kontrolował nieco niższego rywala lewym prostym, a niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę skontrował go w akcji prawy na prawy. Kosowianin ratował się panicznie klinczem, ale z pomocą przyszedł mu gong. Po przerwie Xhoxhaj chciał zaatakował, lecz jego ciosy pruły powietrze, wrocławianin natomiast najpierw poczęstował go mocnym hakiem na korpus, a potem trzy razy wciągnął na prawy krzyżowy. W połowie trzeciego starcia Xhoxhaj trafił nieoczekiwanie mocnym prawym podbródkowym, ale to tylko rozzłościło podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Przez ostatnie pół minuty Kosowianin zainkasował kilka naprawdę mocnym bomb z prawej ręki i do narożnika schodził z mocno podbitym okiem. To było tylko odroczenie wyroku.. W czwartej odsłonie Mateusz kilka razy „otworzył” sobie przeciwnika lewym prostym bądź lewym na dół, aż w końcu wystrzelił akcją lewy-prawy, trafił na szczękę i posłał przeciwnika na deski. Ten co prawda powstał na osiem, lecz z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.

51 sekund – łącznie z liczeniem do dziesięciu, trwała jubileuszowa walka Kamila Bednarka (10-0, 6 KO). Uriel Gonzalez (18-9-1, 14 KO) potrafi boksować, ale dziś nie zdążył nawet wyprowadzić ciosu. Pięściarz z Dzierżoniowa już na samym początku trafił lewym hakiem na wątrobę i Meksykanin już wtedy się krzywił. Za moment chciał zaatakować, lecz Kamil zrobił krok w tył, poprawił w to samo miejsce i było po wszystkim. Gonzalez jeszcze długo zbierał się z maty…

Z dobrej strony pokazał się jeden z ciekawszych polskich „ciężkich” młodego pokolenia, Damian Knyba (4-0, 2 KO). Naprzeciw niego stanął Jurij Bychacow (10-23-3, 5 KO), który może rekordem oraz wyglądem nikogo nie straszy, ale Białorusin potrafił już napsuć krwi naprawdę solidnym zawodnikom, z Robertem Heleniusem na czele. Damian kontrolował niższego rywala lewym prostym a gdy ten chciał skrócić dystans, albo kontrował po odchyleniu długim prawym, albo wciągał na prawy podbródek. Kilka razy polował też lewym hakiem w okolice wątroby. Pewne i stosunkowo łatwe zwycięstwo.

Wcześniej udanie na zawodowym ringu zadebiutowała Justyna Walaś (1-0), która wygrała wszystkie rundy (3x 40:36) z Kateryną Drozd (0-3).

źródło: bokser.org

21. MŚ W BELGRADZIE: DAMIAN DURKACZ DRUGIM POLAKIEM W 1/8 FINAŁU

durkacz_2020

W II serii dzisiejszych walk 1/16 finału 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie nasz tegoroczny olimpijczyk, Damian Durkacz (67 kg), pokonał niejednogłośnie na punkty (4-1) reprezentanta Armenii Gurgena Madoyana i w pojedynku o awans do ćwierćfinału skrzyżuje rękawice z leworęcznym Kazachem Ablaikhanem Zhussupovem.

Drugi z Polaków, który boksował w 3. dniu turnieju, Paweł Brach (57 kg), przegrał pechowo (2-3) z Nurettinem Ovatem z Turcji. Pojedynek zakończył się w 2. starciu z powodu kontuzji przeciwnika, w związku z czym sędziowie punktowali tylko dwa starcia. Mimo iż pierwsze wygrał nasz zawodnik, po kolejnej rundzie minimalnie przegrał na punkty.

Jutro swój pierwszy pojedynek stoczy Mateusz Bereźnicki (92 kg) z Kazachem Aibekiem Oralbayem, zaś dzień później do ringu wejdzie Daniel Adamiec (80 kg), którego rywalem będzie Węgier Pal Kovacs. Miejmy nadzieję, że dołączą do Sebastiana Wiktorzaka (86 kg) i Damiana Durkacza (67 kg).

21. MŚ W BELGRADZIE: SEBASTIAN WIKTORZAK AWANSOWAŁ DO 1/8 FINAŁU

wiktorzak2021

Za nami drugi dzień walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie. Wczoraj na ringu w Belgradzie wystąpił tylko jeden reprezentant Polski, Oskar Safaryan (+92 kg), który niestety przegrał niejednogłośnie na punkty (1-4) z reprezentantem Indii Narenderem. Dzisiaj w ringu oglądaliśmy trzech kolejnych Biało-Czerwonych: Jakuba Słomińskiego (48 kg), Dominika Kidę (71 kg) i Sebastiana Wiktorzaka (86 kg). Zwycięsko ze swojej próby wyszedł tylko ten ostatni, punktując pewnie (5-0) Dmiriya Cosciuga z Mołdawii i w 1/8 finału zaboksuje z twardym Kongijczykiem Christopherem Luteke. Słomiński i Kida nie zdołali nawiązać rywalizacji z bardzo dobrze dysponowanymi reprezentantami Tajlandii, Wuttichaiem Yurachai i Peerapatem Yeasungnoenem.

Jutro między liny ringu wejdzie kolejnych dwóch podopiecznych trenerów Walerego Korniłowa oraz Ireneusza Przywary. Paweł Brach (57 kg) skrzyżuje rękawice z Turkiem Nuretinem Ovatem, zaś tegoroczny olimpijczyk, Damian Durkacz (67 kg) zaboksuje z Gurgenem Madoyanem z Armenii. Pojutrze swój pierwszy pojedynek stoczy Mateusz Bereźnicki (92 kg) z Kazachem Aibekiem Oralbayem, zaś dzień później do ringu wejdzie Daniel Adamiec (80 kg), którego rywalem będzie Węgier Pal Kovacs.

21. MŚ W BELGRADZIE: POLACY POZNALI SWOICH RYWALI. TO BĘDZIE DŁUGI TURNIEJ

ms2021

Aż 510 zawodników stanie do walki o medale 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie, które rozgrywane będą w Belgradzie. W tym gronie jest także licząca 8 pięściarzy reprezentacja Polski, prowadzona przez trenerów Walerego Korniłowa oraz Ireneusza Przywarę. Zapowiada się długi i trudny turniej, gdyż w niektórych kategoriach zgłoszono ponad 40, a w lekkiej nawet 51 zawodników (najwięcej w lekkiej – 51, lekkośredniej – 47 i średniej – 46). Jak losowali Biało-Czerwoni?

WYNIKI LOSOWANIA

48 KG Jakub Słomiński (27 października) w 1/16 finału vs. Wuttichai Yurachai (Tajlandia)
57 KG Paweł Brach (28 października) w 1/16 finału vs. Nuretin Ovat (Turcja) lub Antonio Barrul Fernandez (Hiszpania)
67 KG Damian Durkacz (28 października) w 1/16 finału vs. Aljaz Sircelj (Słowenia) lub Gurgen Madoyan (Armenia)
71 KG Dominik Kida (27 października) w 1/32 finału vs. Peerapat Yeasungnoen (Tajlandia)
80 KG Daniel Adamiec (30 października) w 1/16 finału vs. Stiven Aas (Estonia) lub Pal Kovacs (Węgry)
86 KG Sebastian Wiktorzak (27 października) w 1/16 finału vs. Dmitri Cosciug (Mołdawia)
92 KG Mateusz Bereźnicki (29 października) w 1/16 finału vs. Aibek Oralbay (Kazachstan)
+92KG Oskar Safaryan (26 października) w 1/32 finału vs. Narender (Indie)

 

Dodajmy, że AIBA przygotowała dla zwycięzców wspaniałe pasy mistrzowskie zaś dla medalistów efektowne krążki, ale na tym nie koniec nagród. Każdy z mistrzów świata otrzyma po 100 tysięcy dolarów, srebrni medaliści po 50 tys. i brązowi po 25 tys.

11. MME: WERONIKA BOCHEN WICEMISTRZYNIĄ EUROPY. ROSJANKI NAJLEPSZE W BUDWIE

MME_Budva

Wczoraj w Budwie zakończyły się 11. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy kobiet w boksie. W ostatnim dniu zawodów mieliśmy polski akcent, bo w walce o złoto wagi ciężkiej (+81 kg) Weronika Bochen zmierzyła się z Rosjanką Tatianą Bogdanovą, którą w tym roku podczas MMŚ w Kielcach pokonała Oliwia Toborek. Zdecydowanie lepszą w ringu okazała się rywalka, wygrywając każde ze starć i ostatecznie naszej zawodniczce przypadł medal srebrny.

Ogółem w Budwie reprezentantki Polski zdobyły 3 medale, bo oprócz srebra Weroniki Bochen, brązowe krążki przypadły w udziale Nikoli Prymaczenko (52 kg) i Barbarze Marcinkowskiej (70 kg). Nasze pięściarki stoczyły w Czarnogórze 16 walk, wygrywając 5 i przegrywając 11. Porównując poprzednie turnieje mistrzowskie, w których startowały Biało-Czerwone jest to wynik skromny.

W klasyfikacji medalowej Polska zajęła 8. miejsce. Zwyciężyła Rosja (6-2-3), wyprzedzając Ukrainę (1-2-3), Grecję (1-1-0), Włochy (1-0-1), Czarnogórę (1-0-0), Norwegię (1-0-0), Turcję (0-2-4) i Polskę (0-1-2).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszych miejscach mistrzynie Europy]

48 KG Anna Kostina (Rosja) – Petra Mezei (Węgry) 5-0
50 KG Sophia Mazzoni (Włochy) – Sara Cirkovic (Serbia) 5-0
52 KG Valeriya Linkova (Rosja) – Gamze Soguksu (Turcja) 3-2
54 KG Antonia Giannakopoulou (Grecja) – Kevser Tutuncu (Turcja) 5-0
57 KG Bojana Gojkovic (Czarnogóra) – Alina Pushkar (Rosja) 5-0
60 KG Nadezhda Golubeva (Rosja) – Elida Kocharyan (Armenia) 5-0
63 KG Yulia Starchenko (Rosja) – Jenin Heck (Niemcy) 5-0
66 KG Azalia Amineva (Rosja) – Anna Sezko (Ukraina) 5-0
70 KG Veronika Nakota (Ukraina) – Anastasiya Demurchian (Rosja) 4-0
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Vasiliki Stavridou (Grecja) RSC 3
81 KG Maria Proskunova (Rosja) – Raisa Piskun (Ukraina) 5-0
+81KG Tatiana Bogdanova (Rosja) – Weronika Bochen (Polska) 5-0

11. MME W BUDWIE: WERONIKA BOCHEN POWALCZY O ZŁOTY MEDAL!

bochen weronika

Weronika Bochen (+80 kg) jako jedyna z reprezentantek Polski awansowała do finału 11. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie. Nasza zawodniczka, która swój start w Budwie rozpoczęła właśnie od pojedynku półfinałowego, pokonała bezdyskusyjnie przez RSC w 1 starciu Ukrainkę Ninę Karpenko i o złoto powalczy z Rosjanką Tatianą Bogdanovą.

Niestety przegrały swoje pojedynki zarówno Nikola Prymaczenko (52 kg), jak i Barbara Marcinkowska (70 kg). Bliższa finału była ta pierwsza, która mimo werdyktu 5-0 dla rywalki, stoczyła momentami porywający bój z Turczynką Soguksu Gamze i zasłużyła co najmniej na przyznanie jej jednej, jak nie dwóch z trzech rund. Z kolei pięściarka z Torunia, tegoroczna młodzieżowa wicemistrzyni świata, przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z Rosjanką Anastasią Demurchian.

31 MME: PO RAZ TRZECI Z RZĘDU POLACY BEZ MEDALU MISTRZOSTW STAREGO KONTYNENTU

sebastian_kusz_2021a

Wiara i ambicja potrafią czynić cuda, ale dzisiaj, mimo iż ich nie brakowało polskim pięściarzom, nie wystarczyło to, by zdołali awansować do strefy medalowej 31. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie. Tak, więc dla Biało-Czerwonych turniej w Budwie już się zakończył. W sumie stoczyli w Czarnogórze 16 walk, z których wygrali 6 i przegrali 10.

Dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych Oskar Jędrysiak (48 kg) przegrał (0-5) z Ariolem Zenelim z Albanii, zaś pozostała trójka Polaków uległa Rosjanom także jednogłośnie na punkty. Paweł Sulęcki (60 kg) musiał uznać wyższość Alexeya Shendrika, Mateusz Urban (71 kg) przegrał z Daniłem Prokudinem, zaś Jakub Straszewski (92 kg) został pokonany przez Saida Almazova.

Dodajmy, że przed rokiem, również w Budwie, nasi młodzi zawodnicy również nie zdołali wywalczyć medalu MME (dwóch boksowało w ćwierćfinałach) i wygrali zaledwie 1 pojedynek. Bez medalu wrócili również z MME w Sofii (2019). Ostatnim polskim medalistą MME jest Oskar Kopera, który wywalczył brązowy krążek w 2018 r. w Roseto degli Abruzzi.

11. MME W BUDWIE: TYLKO PRYMACZENKO I MARCINKOWSKA AWANSOWAŁY DO PÓŁFINAŁÓW

marcinkowska_2021

Nasze zawodniczki, które startują w 11. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w boksie, przywiozą z Budwy tylko 3 medale. Tylko, bo apetyty były na pewno większe, skoro w ćwierćfinale boksowało dzisiaj aż osiem Polek (wygrały walki dwie z nich), a jedna z Biało-Czerwonych wylosowała półfinał. Tak, więc o awans do finału, oprócz Weroniki Bochen (+80 kg), powalczą Nikola Prymaczenko (52 kg) oraz Barbara Marcinkowska (70 kg) i mocno wierzymy w to, że to nie będą ich ostatnie walki w turnieju.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Nurselen Yalgattekin (Turcja) – Natalia Kuczewska 3-2
50 KG Sophia Mazzoni (Włochy) – Julia Wasiakowska RSC 2
52 KG Nikola Prymaczenko – Aurora de Persio (Włochy) 5-0
54 KG Anastasia Kirienko (Rosja) - Julia Szeremeta 5-0
66 KG Ayse Dogan (Turcja) – Oliwia Stolarczyk 4-1
70 KG Barbara Marcinkowska – Carlotta Schunemann (Niemcy) 5-0
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Oliwia Czerwińska RSC 3
81 KG Maria Livia Botica (Rumunia) – Maria Pepek RSC 1

11. MME: 8 POLEK POWALCZY O AWANS DO STREFY MEDALOWEJ. JEDNA JUŻ Z MEDALEM

Boks Kobiet 01

Reprezentantki Polski startujące w 11. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Budwie wylosowały jeden półfinał i sześć ćwierćfinałów. Wczoraj pierwszy krok w kierunku strefy medalowej wykonały również Julia Wasiakowska (50 kg) i Julia Szeremeta (54 kg), zatem Biało-Czerwone mogą w Czarnogórze zdobyć nawet 9 krążków!

W uzupełnieniu dodajmy, że pierwsza z wymienionych zawodniczek pokonała na punkty (4-1) Finkę Pię Jarvinen, zaś druga jeszcze wyraźniej (5-0) zwyciężyła Hiszpankę Nereę Arroyo Martinez. Niestety swoich szans nie wykorzystały dwie inne Polki. Julianna Rutkowska (60 kg) przegrała (0-5) z Czeszką Veroniką Gajdovą, zaś Dagmara Kaliszan (63 kg) uległa Turczynce Asude Deniz Ece przez RSC w 2. starciu.

Jutro czeka nas zatem polski dzień w turnieju kobiet i miejmy nadzieję, że kilka zawodniczek (a może wszystkie?) dołączą do Weroniki Bochen (+80 kg), która czeka już na walkę półfinałową.

31. MME W BUDWIE: PAWEŁ SULĘCKI I MATEUSZ URBAN O KROK OD STREFY MEDALOWEJ

MME_Budva

Po czterech dniach 31. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie, czterech naszych pięściarzy awansowało do walk ćwierćfinałowych, a więc jest o jeden krok od awansu do strefy medalowej. Dzisiaj w tym elitarnym gronie znaleźli się Paweł Sulęcki (60 kg) i Mateusz Urban (71 kg), którzy wygrali swoje drugie turniejowe pojedynki. Pierwszy wypunktował (5-0) Omara Lawabne z Izraela, zaś drugi w takim samym stosunku wyeliminował Węgra Daniela Kreko.

Z zawodami pożegnali się trzej inni młodzi kadrowicze. Marcel Materla (57 kg) uległ niejednogłośnie na punkty (1-4) z reprezentującym Czarnogórę Tomislavem Djinoviciem, Jakub Sulęcki (63,5 kg) przegrał (0-5) z Gruzinem Lashą Gagnidze, zaś Łukasz Perkowski (67 kg) nieznacznie na punkty (2-3) został pokonany przez Lorisa Idrizi z Kosowa.

31. MME W BUDWIE: JUŻ DWÓCH POLAKÓW W ĆWIERĆFINAŁACH

jakub_straszewski2021

W drugim i trzecim dniu rywalizacji Biało-Czerwonych w 31. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w boksie, na ringu w Budwie oglądaliśmy pięciu podopiecznych trenera Dariusza Kochanowskiego. Z tego grona awans do kolejnej fazy zawodów wywalczyli wczoraj Mateusz Urban (71 kg) i Jakub Straszewski (92 kg). Pierwszy z nich pokonał na punkty (4-1) Rumuna Cosmina D. Hermeziu, zaś drugi jednogłośnie na punkty (5-0) wygrał z Turkiem Gokturkiem Ersungurem.

Niestety z mistrzostwami pożegnali się trzej inni reprezentanci Polski. Dwaj z nich – Jakub Krzpiet (51 kg) i Sebastian Kusz (81 kg) zostali pokonani na punty przez Turków: Bedirhana Kalkana (Sebastian) i Cinara Mehmethana (Jakub). Z kolei Dawid Tkacz (86 kg) przegrał wczoraj wysoko na punkty (0-5) z Włochem Paolo Caruso.

Z Biało-Czerwonych najbliżej strefy medalowej są aktualnie Oskar Jędrysiak (48 kg) i Jakub Straszewski (92 kg). Pierwszy z nich jeśli pokona w środę (20 października) lepszego z pary Ariol Zeneli (Albania) lub Sofian El Okby (Izrael) stanie na podium. Również na swój ćwierćfinałowy pojedynek czeka Jakub, który stanie oko w oko z Rosjaninem Saidem Almazovem.

SUZUKI BOXING NIGHT 8: ZWYCIĘSTWA KADROWICZÓW. DARIA PARADA ZE ZŁOTYM MEDALEM

safaryan_kielce21

Kadrowicze są w dobrej formie i wygrywali pewnie walki na Gali Boksu Olimpijskiego „Suzuki Boxing Night 8” w Kielcach. Złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski w wadze 75 kg zdobyła debiutująca 19-letnia Daria Parada po zwycięstwie z obrończynią tytułu 23-letnią Agatą Kaczmarską.

Kilku kandydatów do występu w Mistrzostwach Świata (Belgrad), którzy przygotowują się na zgrupowaniu w COS-ie w Cetniewie, przyjechało stoczyć pojedynki – z zagranicznymi i krajowymi rywalami – na piątkowej gali, tradycyjnie organizowanej przez Polski Związek Bokserski i firmę Suzuki Motor Poland. Między innymi w wadze 57 kg Paweł Brach wygrał z Czechem Kevinem Godlą, w 80 kg Mateusz Goiński z Hubertem Kaczmarkiem i Daniel Adamiec z Karolem Pawliną.

W decydujących pojedynkach wyraźnie przeważali faworyci, a ich przeciwnicy byli liczeni przez sędziego. W kategorii 86 kg Sebastian Wiktorzak zdecydowanie pokonał Jana Lauka, zaś w wadze +92 kg Oskar Safaryan nie dał żadnych szans sporo niższemu od siebie Czechowi Patriowik Terkelowi. W Kielcach doszło też do bardzo interesującej walki kobiet. W minionych dniach Agata Kaczmarska i Daria Parada wygrywały pojedynki podczas MMP U23 w Wałczu, a dziś stanęły do rywalizacji o złoty medal. Obie zawodniczki mają w dorobku złote medale Mistrzostw Europy w różnych kategoriach wagowych i są polskimi nadziejami na olimpijskimi na Igrzyska w 2024 roku. Dziś w finale lepsza okazała się debiutująca w Młodzieżowych  Mistrzostwach Polski Daria Parada.

W pojedynkach z udziałem młodszych pięściarzy triumfowali m.in. Dawid Litke 57 kg i Wiktor Kazimierczak 63,5 kg.

WYNIKI [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

75 KG Daria Parada – Agata Kaczmarska WP

57 KG Dawid Litke (Polska) – Borys Władysław (Ukraina)  RSC 3
63,5 KG Wiktor Kazimierczak (Polska) – Jarosław Mirga (Czechy) RSC 1
63,5 KG Ilia Bader (Polska) – Danił Zamorylo (Ukraina) WP
57 KG Paweł Brach (Polska) – Kevin Godla (Czechy) 3-0
75 KG Ilia Tohobyckij (Ukraina)  – Artem Rażik (Rosja) 3-0
80 KG Mateusz Goiński (Polska) – Hubert Kaczmarek (Polska) WP
80 KG Daniel Adamiec (Polska) – Karol Pawlina (Polska) 3-0
86 KG Sebastian Wiktorzak (Polska) – Jan Lauk (Polska) 3-0
+92KG Oskar Safaryan (Polska) – Patrik Terkel (Czechy) 3-0

źródło: pzb.com.pl

MME W BUDWIE: DWA ZWYCIĘSTWA BIAŁO-CZERWONYCH NA ROZPOCZĘCIE TURNIEJU

MME_Budva

W czarnogórskiej Budwie rozpoczęły się dzisiaj 31. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Youth) w boksie. W turnieju mężczyzn o medale walczyć będzie 223 zawodników, zaś wśród pań konkurencja będzie dwa razy mniejsza, gdyż w ringowe szranki stanie 101 pięściarek. Nie dziwi zatem fakt, że ww. frekwencji zawdzięczamy pierwszy medal, który przywiezie do Polski Weronika Bochen (+80 kg), rozpoczynająca zawody od fazy półfinałowej.

Pierwszy dzień turnieju przyniósł naszej ekipie dwa zwycięstwa na punkty, które odnieśli podopieczni trenera Dariusza Kochanowskiego. Marcel Materla (57 kg) pokonał niejednogłośnie na punkty (4-1) Serba Darko Djukanovica, zaś Paweł Sulęcki (60 kg) zdaniem piątki sędziów był lepszym od Łotysza Maksimsa Golubovkisa.

Jutro w ringu zobaczymy Mateusza Urbana (71 kg) w konfrontacji z Rumunem Cosminem D. Hermeziu, Sebastiana Kusza (80 kg) z Turkiem Bedirhanem Kalkanem i Jakuba Straszewskiego (92 kg) z innym zawodnikiem znad Bosforu, Gokturkiem Ersungurem. Nasze zawodniczki po raz pierwszy zobaczymy w poniedziałek w pojedynkach 1/8 finału.

WYNIKI LOSOWANIA

KOBIETY

48 KG Natalia Kuczewska w 1/4 finału (19 października) vs. Nurselen Yalgattekin (Turcja)
50 KG Julia Wasiakowska w 1/8 finału (17 października) vs. Pia Jarvinen (Finlandia)
52 KG Nikola Prymaczenko w 1/4 finału (19 października) vs. Aurora de Persio (Włochy)
54 KG Julia Szeremeta w 1/8 finału (17 października) vs. Nerea Arroyo Martinez (Hiszpania)
60 KG Julianna Rutkowska w 1/8 finału (17 października) vs. Veronika Gajdova (Czechy)
63 KG Dagmara Kaliszan w 1/8 finału (17 października) vs. Asude Deniz Ece (Turcja)
66 KG Oliwia Stolarczyk w 1/4 finału (19 października) vs. Damiana Trischitta (Włochy) lub Ayse Dogan (Turcja)
70 KG Barbara Marcinkowska w 1/4 finału (19 października) vs. Carlotta Schunemann (Niemcy)
75 KG Oliwia Czerwińska w 1/4 finału (19 października) vs. Sunniva Hofstad (Norwegia)
81 KG Maria Pepek w 1/4 finału (19 października) vs. Maria Livia Botica (Rumunia)
+81KG Weronika Bochen w 1/2 finału (21 października) vs. Nina Karpenko (Ukraina)

MĘŻCZYŹNI

48 KG Oskar Jędrysiak w 1/4 finału (20 października) vs. Ariol Zeneli (Albania) lub Sofian El Okby (Izrael)
51 KG Jakub Krzpiet w 1/8 finału (17 października) vs. Cinar Mehmethan (Turcja)
57 KG Marcel Materla w 1/16 finału (15 października) vs. Darko Djukanovic (Serbia)
60 KG Paweł Sulęcki w 1/16 finału (15 października) vs. Maksims Golubovskis (Łotwa)
63,5 KG Jakub Sulęcki w 1/8 finału (18 października) vs. Lasha Gagnidze (Gruzja) lub Andriy Kostenko (Ukraina)
67 KG Łukasz Perkowski w 1/8 finału (18 października) vs. Loris Idrizi (Kosowo)
71 KG Mateusz Urban w 1/16 finału ((16 października) vs. Cosmin D. Hermeziu (Rumunia)
80 KG Sebastian Kusz w 1/8 finału (16 października) vs. Bedirhan Kalkan (Turcja)
86 KG Dawid Tkacz w 1/8 finału (16 października) vs Paolo Caruso (Włochy)
92 KG Jakub Straszewski w 1/8 finału (16 października) vs. Gokturk Ersungur (Turcja)

NIEUDANY REWANŻ Z HELENIUSEM. KOWNACKI ZDYSKWALIFIKOWANY W 6. RUNDZIE

Adam Kownacki (20-2, 15 KO) szedł jak burza przez zawodowe ringi, aż nadział się na Roberta Heleniusa (31-3, 20 KO), który dziś w rewanżu udowodnił, że ma sposób na Polaka!

Zaczęło się bardzo źle! Już po 30 sekundach wielki Fin trafił lewym hakiem na głowę Polaka i lekko nim wstrząsnął. Adam szybko doszedł do siebie, uderzył kilka razy po dole, ale pół minuty przed przerwą bardzo mocny prawy krzyżowy znów wstrząsnął Kownackim, który schodził do narożnika z mocno spuchniętym lewym okiem. Najlepszą obroną jest atak, a już na pewno w przypadku Adama. Ruszył więc, wywierał pressing, skracał dystans i drugą rundę wygrał. Niestety praktycznie nic już nie widział na lewe oko. Podobny scenariusz miało trzecie starcie, choć wygrał je Helenius dzięki mocnej kontrze prawy-lewy na samym finiszu. Czwarta runda podzielona na dwie części – pierwsza na korzyść Adama, który trafił dwa razy „lewym spotkaniowym” oraz długim prawym krzyżowym, Helenius jednak odpowiedział lewym podbródkiem i mocnym prawym sierpowym.

Słaba runda piąta. Na jej początku Kownacki został ukarany odjęciem punktu za ciosy poniżej pasa. A potem rozluźniony Helenius karcił Adama ciosami z obu rąk. – Pokaż mi coś Adam – mówił do Polaka sędzia, a lekarz oglądał twarz i opuchliznę. W szóstej rundzie było po wszystkim. Ale nie było żadnego nokautu, mocnych ciosów, tylko… Adam w zwarciu trafił poniżej pasa i choć miał tylko jedno ostrzeżenie, sędzia Celestino Ruiz zdyskwalifikował Polaka. Anonser odczytał potem werdykt TKO, ale ringowy wyraźnie powiedział „Dyskwalifikuję cię”…

źródło: bokser.org

KUBAŃCZYK GARCIA NOKAUTUJE W WALCE WIECZORU GALI POLSAT BOXING PROMOTIONS 2

PBP_logo

W walce wieczoru Polsat Boxing Promotions 2 w Węgierskiej Górce nowy nabytek tej stajni – Ihosvany Rafael Garcia (5-0, 4 KO), błyskawicznie odprawił niepokonanego dotąd Nabila Zaky’ego (8-1, 5 KO). Kubańczyk był ostry, kilka razy postraszył sierpem na górę, a pod koniec drugiej minuty strzelił lewym hakiem w okolice wątroby i było po wszystkim. Garcia nawet się nie spocił i ma zaboksować po raz kolejny już na gali Polsat Boxing Night, która odbędzie się 22 października w Gliwicach.

Pozostałe wyniki gali Polsat Boxing Promotions w Węgierskiej Górce:

super średnia: Konrad Kaczmarkiewicz (4-1, 1 KO) PKT 6 [60:54, 60:54, 59:55] Iago Gedenidze (1-2, 1 KO)
junior średnia: Kewin Gibas (2-0, 1 KO) TKO 1 Kamil Zychiewicz (0-3)
junior półśrednia: Arkadiusz Zając (1-0) PKT 4 [3x 40:36] Patryk Burkiciak (0-1)
półśrednia: Gracjan Królikowski (1-0-1) PKT 4 [3x 40:35] Grzegorz Radtke (0-2)
półśrednia: Niko Zdunowski (1-0-1, 1 KO) TKO 2 Aleksander Mohilat (0-2)

źródło: bokser.org

SENSACJA NA JUBILEUSZOWEJ GALI ROCKY BOXING NIGHT 10 W KOŚCIERZYNIE

Rocky_koscierzyna

W ubiegłą sobotę (2 października) w walce wieczoru Rocky Boxing Night 10 w Kościerzynie Adrian Szczypior (8-0, 3 KO) zdał najpoważniejszy test zawodowej kariery, pokonując po trudnych dziesięciu rundach Władysława Gelę (11-4, 6 KO). Sędziowie byli niejednomyślni – 96:94, 94:96, 97:93.

Były mistrz EBU, pretendent do tytułu mistrza świata wagi półśredniej, Rafał Jackiewicz (51-29-3, 22 KO) w pojedynku w wadze super średniej przegrał przed czasem z Kewinem Gruchałą (8-0, 3 KO). Po czterech rundach były rywal Zavecka i Bonsu po prostu się poddał. Gdy usłyszał to jego trener, Krzysztof Drzazgowski, wściekły opuścił ring.

To chyba koniec poważnej kariery Igora Jakubowskiego (3-2, 2 KO). Mało znany Kajetan Kalinowski (2-0, 2 KO) wygrał przed czasem i awansował do finału turnieju wagi junior ciężkiej, który organizuje Krystian Każyszka. Sytuacja była dynamiczna i zmienna. Kajetan szybko posłał na deski olimpijczyka z Rio prawym sierpowym, ale gdy poszedł dobić zranioną ofiarę, nadział się na kontrę Igora z prawej ręki i tym razem to on wylądował na macie ringu. Kalinowski nie był jednak ranny i za moment to on tryumfował. Mocny prawy, poprawka jeszcze jednym prawym i Jakubowski zaprezentował „Wawrzyk Dance”. Sędzia nie miał wyboru i musiał przerwać potyczkę.

Wcześniej 115-kilogramowy Kacper Meyna (6-1, 2 KO) pewnie pokonał weterana Michała Bańbułę (13-33-5), choć większej krzywdy mu nie zrobił. Sędziowie punktowali 79:73, 79:73 i 78:74.

Dominik Harwankowski (6-0, 2 KO) przeszedł najtrudniejszy test w karierze i po ciężkim boju pokonał Dato Nanavę (10-18-1, 4 KO). Dominik dobrze wszedł w pojedynek, kontrolował przeciwnika lewym prosty i wciągał na prawą kontrę. Był szybszy, dokładnie i taki scenariusz był do połowy walki. W czwartej rundzie zaczęły się problemy – wtedy jeszcze nieznaczne, ale w połowie piątego starcia z 20-letniego Polaka zupełnie uszło powietrze. Gruzin ostro finiszował. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 58:56, 58:56 i 59:55 (?) – wszyscy na korzyść Dominika. Czwartą rundę można było jeszcze naciągnąć, ale pięć do jednego…

Występujący w dywizji junior średniej Yaniel Evander Rivera (5-0, 2 KO) w niecałą minutę ciosami na korpus odprawił słabiutkiego Zazę Amiridze (10-19-1, 8 KO).

Wcześniej w starciu dwóch debiutantów z wagi ciężkiej Artur Bizewski (1-0) przetrwał chwilę grozy w pierwszej rundzie, ale z czasem zaczął łamać Pavlo Smolynskiego (0-1) i nawet miał go dwa razy na deskach. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali zgodnie w stosunku 39:35.

źródło: bokser.org

DURKACZ, KIDA I SAFARYAN ZWYCIĘZCAMI TURNIEJU W SARAJEWIE

Kida

Na miesiąc przed Mistrzostwami Świata w Belgradzie, reprezentanci Polski seniorów (elite) pojechali do Sarajewa, gdzie udanie rywalizowali w Memoriale Mustafy Hajrulahovicia Talijana. Na najwyższym stopniu podium stanęli Damian Durkacz (67 kg) i Dominik Kida, którzy wygrali po 3 walki oraz Oskar Safaryan (+91 kg), który pewnie pokonał dwóch rywali.

W sumie każdy z Biało-Czerwonych stanął na podium. Srebrne medale przywiózł bowiem Sebastian Wiktorzak (86 kg), zaś brązowe Paweł Brach (60 kg) i Damian Adamiec (80 kg). W sumie Polacy wygrali w Sarajewie 11 walk i tylko 3 razy schodzili z ringu pokonani.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH

60 KG Paweł Brach (Polska) – Edo Alkovic (Czarnogóra) 3-0
67 KG Damian Durkacz (Polska) – Sean Spence (Szkocja) 3-0
71 KG Dominik Kida (Polska) – Victor Yoka (Francja) 3-0
80 KG Damian Adamiec (Polska) – Altin Sala (Kosowo) 3-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH

60 KG Roland Veres (Węgry) – Paweł Brach (Polska) 3-0
67 KG Damian Durkacz (Polska) – Gianluigi Malanga (Włochy) 3-0
71 KG Dominik Kida (Polska) – Isaac Oroyowe (Węgry) 3-0
80 KG Raphael Monny (Francja) – Damian Adamiec (Polska) 3-0
86 KG Sebastian Wiktorzak (Polska) – Peter Tallosi (Węgry) 2-1
+92KG Oskar Safaryan (Polska) – Laszlo Felfildy (Węgry) 3-0

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

67 KG Damian Durkacz (Polska) – Hugo Grau (Francja) 3-0
71 KG Dominik Kida (Polska) – Ioan Croft (Walia) 3-0
86 KG Adam Hamori (Węgry) – Sebastian Wiktorzak (Polska) 2-1
+92KG Oskar Safaryan (Polska) – Amer Skrijej (Bośnia i Hercegowina) 3-0

SANDRA DRABIK I AGATA KACZMARSKA BRĄZOWYMI MEDALISTKAMI WOJSKOWYCH MŚ

wmc_boxing

Dwa medale przywiozą do kraju reprezentantki Wojska Polskiego, startujące w 58. Wojskowych Mistrzostwach Świata w Moskwie. Sandra Drabik (51 kg) po zwycięstwie przez RSC w 2. starciu nad Miss Nurnaher z Bangladeszu, przegrała niestety w półfinale na punkty (1-4) z młodziutką Włoszką Giordana Sorrentino, zaś Agata Kaczmarska, która wylosowała półfinał, przegrała w nim na punkty (2-3) z Mavludą Mavlonovą z Uzbekistanu.

W mocniej i liczniej obsadzonym turnieju mężczyzn mieliśmy również dwóch reprezentantów. Niestety zarówno Jakub Słomiński (49 kg), jak i Mateusz Polski (67 kg) nie zdołali pokonać swoich rywali w walkach eliminacyjnych. Pierwszy z nich uległ niejednogłośnie na punkty (2-3) z Wenezuelczykowi Christianowi Palacio, zaś drugi został wypunktowany (1-4) przez Brazylijczyka Leandro Conceicao Siqueira dos Santos.

PARZĘCZEWSKI ZASTOPOWAŁ W OBORNIKACH AYBAYA. REMIS SIDORENKO

plakat

W walce wieczoru Tymex Boxing Night 18 w Obornikach Wielkopolskich Robert Parzęczewski (27-2, 17 KO) wraca na właściwe tory. Częstochowski „Arab” pokonał przed czasem niezwyciężonego dotąd Sahana Aybaya (10-1, 8 KO). Niemiec był wolniejszy, niższy, dlatego starał się wziąć cios na blok i odpowiedzieć swoją kontrą. Szczególnie polował na lewy sierpowy, lecz dziś podopieczny Grzegorza Krawczyka trzymał cały czas prawą rękawicę przy brodzie i punktował lewym prostym. W trzeciej rundzie Robert posłał rywala na deski lewym hakiem na wątrobę, ten jednak dotrwał do gongu i po przerwie znów starał się odpowiedzieć mocną kontrą. Pojedynek zakończył się na sekundę przed końcem piątego starcia. Najpierw Parzęczewski przewrócił go lewym sierpowym, potem lewym prostym, a po trzecim nokdaunie w tej rundzie, w czwartym w ogóle, sędzia Grzegorz Molenda zastopował nierówny bój.

Tomasz Nowicki (9-0, 2 KO) zanotował najcenniejsze zwycięstwo w karierze, punktując byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior średniej, Joela Julio (39-8, 33 KO). Tempo dyktował Polak, co było błędem Kolumbijczyka. Tomek boksował zrywami i kilkoma akcjami na rundę urywał kolejne punkty. „Otwierał” sobie przeciwnika hakami na korpus, a potem bił na górę. Kiedy tylko Julio wydłużył serię, od razu wyglądało to dla niego lepiej, lecz robił to zbyt rzadko. Julio w szóstej rundzie zachwiał Nowickim krótkim prawym sierpem na skroń, ale miejscowy pięściarz szybko wyszedł z kryzysu. Po gongu kończącym ósmą odsłonę sędziowie jednogłośnie wskazali na Tomka – 78:74, 79:73 i 78:74.

Wciąż bezkrólewie w wadze lekkiej w Europie. W starciu o wakujący tytuł mistrzyni Europy Aleksandra „Sasza” Sidorenko (9-0-1, 1 KO) zremisowała z Jeleną Janicijević (3-1-1, 2 KO). Pierwsza połowa dobra w wykonaniu „Saszy”. Co prawda widać było, że to rywalka bije mocniej, ale podopieczna trenera Andrzeja Liczika fajnie pracowała nogami, przepuszczała przeciwniczkę i łapała czasem na kontrę. W szóstej rundzie jednak zainkasowała mocny prawy sierpowy, po którym musiała sklinczować.  Od szóstej odsłony ciężko oddychała, a podrażniona Janicijević nacierała coraz ostrzej. I widać było, że szczególnie jej haki na korpus robią na „Saszy” wrażenie. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 96:94 Sidorenko, 96:94 Janicijević i 95:95. A więc remis!

Wcześniej debiutujący w kategorii cruiser Mateusz Rzadkosz (12-0-1, 3 KO) pokonał po walce toczonej w wolnym tempie Iwana Juchtę (3-4-1, 2 KO). Sędziowie punktowali po ostatnim gongu 78:74, 77:75 i 78:74.

Remigiusz Smoliński (3-1, 1 KO) wrócił po ponad sześciu latach i pokonał – chyba jednak dość niespodziewanie, Kamila Bodziocha (7-2-1, 2 KO). Już początek pokazał, że ważący 125 kilogramów Remek jest znacznie silniejszy i przełamywał gardę pięściarza z Jeleniej Góry. Po dwóch rundach w wysokim tempie w trzeciej nieco spuścił z tonu i do głosu zaczął dochodzić Bodzioch. Po krótkim odpoczynku Smoliński zerwał atak w czwartej odsłonie, trafił znów mocnym prawym na górę, a wszystko zakończył lewym hakiem w okolice wątroby. Nokaut!

Czasówkę zanotował również Kamil Kuździeń (6-0, 1 KO), który w czwartej rundzie zastopował Jose Luisa Castillo (9-7-1, 6 KO).

Michał Bołoz (2-2-2, 2 KO) przywitał Patryka Tołkaczewskiego (0-0-1) na zawodowym ringu i pokazał mu, że łatwo z takimi olbrzymami jak on nie będzie. Pierwsze minuty wyraźnie dla „Gleby”, który był bardziej ruchliwy, szybszy, składał akcje w dłuższe kombinacje. Ale w trzeciej rundzie bezpośredni prawy Michała odmienił losy pojedynku. Teraz to on dyktował warunki. Wygrał trzecią i czwartą odsłonę, a w samej końcówce miał jeszcze rywala na deskach. Sędzia ringowy – z tylko sobie znanych powodów, nie liczył, więc punktowi musieli wytypował remis – 3x 38:38. Oni zrobili swoją robotę, bo w rundach było dwa do dwóch, sprawę pokpił jednak ringowy.

Wcześniej Maksymilian Gibadło (5-0) pokonał Wołodimira Juszina (0-3). Po czterech rundach sędziowie punktowali 40:36 i dwukrotnie 39:37.

źródło: bokser.org

FAWORYT BYŁ JEDEN I ZROBIŁ SWOJE. MASTERNAK NOKAUTUJE NA GALI W MRĄGOWIE

[28 sierpnia 2021 r.] Od początku faworyt był jeden. Świetnie dysponowany Mateusz Masternak (45-5, 30 KO) efektownie znokautował Felipe Nsue (4-2-1, 3 KO) w walce wieczoru gali KnockOut Boxing Night 17. Rywal zaskoczył „Mastera” na samym początku dwoma lewymi prostymi, ale wrocławianin ostudził jego zapały prawym krosem. W końcówce pierwszej rundy Mateusz dwa razy strzelił prawą ręką i Nsue przed nokdaunem uratowały najpierw liny, a potem gong. W drugiej odsłonie były mistrz Europy znów zachwiał przeciwnikiem, najpierw lewym sierpowym, potem kolejnym prawym. Ale wciąż nie było desek. Koniec nastąpił na początku drugiej minuty trzeciej rundy. Masternak ustawił sobie rywala lewym prostym, podszedł nogami i huknął prawą ręką na czubek brody. Nokaut!

Kamil Bednarek (9-0, 5 KO) zdał najpoważniejszy test w karierze, pokonując byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi średniej, Javiera Francisco Maciela (33-14, 23 KO). Pięściarz z Dzierżoniowa dobrze wszedł w pojedynek, ustawiając sobie doświadczonego rywala krótkim prawym sierpem bądź prawym hakiem pod lewy łokieć. No i jak zawsze fajnie pracował na nogach. Na początku drugiej rundy dwa razy trafił lewym podbródkowym, a potem kontrolował walkę prawym prostym. Po przerwie Argentyńczyk próbował pressingiem spychać Polaka i wciągać w wymiany, ten jednak pozostawał nieuchwytny i z kontry odgryzał się lewym hakiem bądź lewym sierpowym. Wszystko układało się w myśl tego scenariusza, aż nagle po minucie piątej rundy Maciel strzelił prawym sierpowym. Bednarek miał chwilę kryzysu, jednak za moment odpowiedział ładnym lewym podbródkowym i wszystko wróciło na swoje miejsce. A w szóstym starciu wydłużył akcje do serii trzech-czterech ciosów i znów górował nad przeciwnikiem. Na finiszu siódmej rundy Kamil skontrował po zakroku w tył rozpędzonego przeciwnika lewym sierpowym na ucho, posyłając go na matę ringu. Tak więc runda wygrana 10:8. Maciel w ostatnich trzech minutach rzucił wszystko na jedną kartę i w samej końcówce walce zranił po raz drugi Polaka – tym razem lewym hakiem na wątrobę. Walka pewnie wygrana, lecz również dobra lekcja na przyszłość. Sędziowie punktowali 79:72, 78:73 i 78:73 – wszyscy na korzyść podopiecznego Piotra Wilczewskiego.

Przemysław Zyśk (17-0, 6 KO) odprawił przed czasem Davida Bency’ego (14-24-1, 4 KO). Po spokojnej pierwszej rundzie, w drugiej pięściarz z Ostrołęki dwukrotnie trafił akcją lewy-prawy. W trzeciej ładnie przycelował lewym sierpowym, a równo z gongiem rzucił rywala na deski prawym podbródkowym. Ten był mocno zraniony, lecz po liczeniu miał minutę przerwy. Czwarta odsłona to jednostronne bicie. O dziwo Bency cały czas stał na nogach, pomimo iż kilka razy się zachwiał. W piątej rundzie miał już dość i tłumacząc się kontuzją wycofał z kontynuowania potyczki.

Wcześniej dwumetrowy i ważący 110 kilogramów Damian Knyba (3-0, 2 KO) pokonał przed czasem Giorgi Tamazaszwilego (3-8, 3 KO).

źródło: bokser.org

15 ZŁOTYCH MEDALI POLEK NA MIĘDZYNARODOWYCH MISTRZOSTWACH ŚLĄSKA

brudnicki_fidura

Aż 15 złotych medali (po 5 w każdej z trzech kategorii wiekowej) wywalczyły Polki podczas zakończonych wczoraj 16. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska w Boksie kobiet. Gliwicki turniej zamknęła Lidia Fidura (+81 kg) zwycięstwem nad Oliwią Toborek. Tym samym po raz 13 (!) stanęła na najwyższym stopniu podium tych popularnych w Europie zawodów.

Nie Fidura jednak otrzymała prestiżową nagrodę dla najlepszej zawodniczki imprezy. Organizatorzy najwyżej ocenili ringową postawę zwyciężczyni wagi koguciej, Wiktorii Rogalińskiej, która w finale pokonała niejednogłośnie na punkty (3-2) Francuzkę Romane Moulai. Dorobek naszych zawodniczek mógł jeszcze lepszy, ale niestety w półfinale turnieju seniorek Aneta Rygielska (63 kg) przegrała na punkty (1-4) z Rosjanką w barwach Serbii, Natalią Shadriną, zaś juniorka Barbara Marcinkowska (75 kg) uległa w eliminacjach na punkty (0-5) Norweżce Sunnivie Hofstad.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

SENIORKI (ELITE)

48 KG Ahadi F. Lukungu (Norwegia) – Nicole Durikova (Słowacja) 3-2
50 KG Rin Bennama (Francja) – Tove Lundberg (Szwecja) RSC 3
52 KG Wiktoria Rogalińska (Polska) – Romane Moulai (Francja) 3-2
54 Kg Karina Tazabekowa (Rosja) – Karolina Ampulska (Polska) 5-0
57 KG Sandra Kruk (Polska)Żaklina Kociołek (Polska) 5-0
60 KG Amina Zidani (Francja) – Monika Puzio-Nieszporek (Polska) 5-0
63 KG Natalia Shadrina (Serbia) – Aleksandra Ordina (Rosja) 5-0
66 KG Madelaine Angelsen (Norwegia) – Julia Chudy (Polska) 5-0
70 KG Leonie Müller (Niemcy) – Joelle Seydou (Niemcy) 5-0
75 KG Agata Kaczmarska (Polska)Daria Parada (Polska) 3-2
81 KG Martyna Jancelewicz (Polska) – Davina Michel (Francja) 3-2
+81KG Lidia Fidura (Polska)Oliwia Toborek (Polska) 5-0

JUNIORKI (YOUTH)

48 KG Natalia Kuczewska (Polska)Małgorzata Osinka (Polska) 5-0
50 KG Maria-Elena Avram (Niemcy) – Jenny Simonsen (Norwegia) 5-0
52 KG Nikola Prymaczenko (Polska)Julia Kabzińska (Polska) 5-0
54 KG Claudia Totova (Czechy) – Veronika Zajcova (Czechy) 5-0
57 KG Julia Szeremeta (Polska)Natalia Wojciechowska (Polska) 5-0
60 KG Veronika Gajdova (Czechy) – Julianna Rutkowska (Polska) 5-0
63 KG Roksana Hajduk (Polska)Małgorzata Pępek (Polska) 4-1
66 KG Oliwia Stolarczyk (Polska) – Lucin Seropian (Szwecja) 4-1
70 KG Nela Cihlarova (Czechy) – Daria Napora (Polska) RSC 1
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Oliwia Czerwińska (Polska) RSC 2 (kontuzja)

KADETKI (JUNIOR)

46 KG Anna-Maria Trifylli (Grecja) – Mahur Mariykan (Armenia) 5-0
48 KG Laila Abdullatie (Cypr) – Angela De-Felice (Szwajcaria) 5-0
50 KG Maja Karbowińska (Polska)Maja Kieszek (Polska) 5-0
52 KG Steffi Grin (Niemcy) – Natalia Świątek (Polska) RSC 2
54 KG Bibiana Lovasova (Słowacja) – Laura Helms (Niemcy) 5-0
57 KG Julie Enge (Norwegia) – Katrina Ivanova (Czechy) 4-1
60 KG Kinga Krówka (Polska) – Kristina Cajanova (Czechy) 5-0
63 KG Karolina Kuhn (Polska)Patrycja Sikora (Polska) 5-0
66 KG Oliwia Araszewska (Polska)Patrycja Gubańska (Polska) 5-0
70 KG Aleksandra Jankowiak (Polska) – Nikolett Kovacs (Węgry) 4-1

SUZUKI BOXING NIGHT PRO 7: GOŁĘBIEWSKI LEPSZY OD JACKIEWICZA W WALCE WIECZORU

IN Suzuki Boxing Night 7 Pro

Bartosz Gołębiewski (1-0) pokonał jednogłośnie na punkty Rafała Jackiewicza (51-29-3, 22 KO) w walce wieczoru Suzuki Boxing Night PRO 7 w Kielcach. Udanie na profesjonalnym ringu zadebiutowali także inni multimedaliści Mistrzostw Polski – Mateusz Polski (1-0) i Daniel Adamiec (1-0, 1 KO). Po 6 rundach wszyscy sędziowie punktowali 60-54 dla Bartosza Gołębiewskiego, który – jak wskazuje też wynik – miał przewagę w rywalizacji z byłym Mistrzem Europy zawodowców.

Na punkty 60-54 wygrał też Mateusz Polski, brązowy medalista Mistrzostw Europy i Igrzysk Europejskich, a jego rywalem był Michał Bulik (3-2, 2 KO). Efektownie przed czasem zwyciężył Daniel Adamiec, który już w 1 rundzie miał 3-krotnie na deskach Białorusina Sergeja Krapszylę (4-32-2, 3 KO). Po rozpoczęciu drugiego starcia Polak znów posłał przeciwnika na deski i sędzia przerwał pojedynek.

Na gali Suzuki Boxing Night PRO 7 w Kielcach, organizowanej przez Polski Związek Bokserski i Suzuki Motor Poland, a transmitowanej w TVP Sport, oczywiście nie zabrakło walk w boksie olimpijskim. Odbyły się trzy finały XXVIII Mistrzostw Polski Juniorów. Turniej rozgrywany był w Staszowie, gdzie wcześniej doszło do 10 pojedynków o złote medale.

Natomiast w Kielcach, podobnie jak w kwietniu, świetnie spisał się Młodzieżowy Wicemistrz Świata Jakub Straszewski (kat. 92 kg), który wygrał z Piotrem Orzechowskim. W wadze 60 kg Bartłomiej Rośkowicz pokonał Pawła Sulęckiego 4:1, a w 80 kg broniący tytułu Sebastian Kusz zwyciężył w walce z Nikodemem Kozakiem 5:0.

Ciekawie było także w innych potyczkach – w wadze 75 kg Barbara Marcinkowska pokonała Oliwię Czerwińską 5:0, a Olimpijka z Tokio Sandra Drabik w wadze 51 kg pokonała Wiktorię Rogalińską 5:0.

W kat. 92 kg Mateusz Bereźnicki, brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy U22, wygrał z Tomaszem Niedźwieckim. W walkach polsko-niemieckich lepsi byli nasi zawodnicy – Dominik Kida (71 kg) od Haidara Chakera i Sebastian Wiktorzak (86 kg) od Melvina Kahrimanovica, zaś Mateusz Goiński (80 kg) pokonał Turka Hayri Utku.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwyciężczynie/zwycięzcy]

WALKI BOKSU OLIMPIJSKIEGO

75 KG Barbara Marcinkowska – Oliwia Czerwińska 5-0
51 KG Sandra Drabik – Wiktoria Rogalińska 5-0

71 KG Dominik Kida – Haidar Chager (Niemcy) 4-1
86 KG Sebastian Wiktorzak – Melvin Karimanovic (Niemcy) 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Hayri Utku Erdogan (Turcja) 2 TKO (kontuzja)
92 KG Mateusz Bereźnicki – Tomasz Niedźwiecki 5-0

WALKI BOKSU ZAWODOWEGO

67 KG Mateusz Polski – Michał Bulik W 6
81 KG Daniel Adamiec – Sergej Krapsyla TKO 2
77 KG Bartosz Gołębiewski – Rafał Jackiewicz W 6

GALA PBP W GDAŃSKU: OBRUŚNIAK WYGRAŁ Z GUDELEM W WALCE WIECZORU

PBP_logo

W zaciętej walce wieczoru gali Polsat Boxing Promotions w Stoczni Gdańskiej Radomir Obruśniak (5-0, 1 KO) jednogłośną decyzją sędziów pokonał Piotra Gudela (10-6-1, 1 KO) i zdobył wakujący tytuł zawodowego mistrza Polski wagi super piórkowej. Obaj zawodnicy byli liczeni, ale zwycięstwo Obruśniaka było zdecydowane.

Walczący z odwrotnej pozycji, dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi Obruśniak od początku kontrolował sytuację w ringu za pomocą ciosów prostych, przewagi szybkości i efektywnej pracy nóg. Doświadczony Gudel szukał półdystansu i miał swoje momenty, ale Obruśniak rozkręcał się z akcji na akcję, smagając lewymi korpus rywala i dokładając do prostych ciosy sierpowe, także kontrujące. Kolejne odsłony to wciąż techniczny, precyzyjny boks Radomira i jego coraz wyraźniejsza przewaga. Nieliczne zrywy Gudela były pacyfikowane przepuszczeniami i kontrami z obu rąk, a podpowiedzi Dariusza Snarskiego w narożniku nie były realizowane. Jego podopieczny Gudel nie potrafił odmienić obrazu pojedynku, choć starał się m.in. zmieniać pozycję i co jakiś czas rzucał się do ataku. Prawy prosty Radomira pozostawał jednak czujny, a lewe bardzo kąśliwe, zadawane w różnych płaszczyznach. Na początku siódmej odsłony Gudel był liczony po wydłużonej serii Obruśniaka. Zdołał powstać, ale był ścigany po całym ringu i zasypywany uderzeniami. W końcu nieco przystopował, dbając o konserwację energii. Niespodziewanie w ósmej rundzie przyszedł jednak kryzys – Gudel pokazał ambicję i ostro ruszył, trafiając sierpowymi. Obruśniak przyklęknął po lewym na dół i był liczony. Powstał i wrócił do gry, powracając do szybszej pracy nóg. Rywal nadal nacierał, czując wiatr w żaglach, ale znów zaczął się nadziewać na kontry. W ostatniej rundzie to uderzenia Radomira robiły większe wrażenie, a po ostatnim gongu sędziowie punktowali 95-93, 96-92 i 99-90 – wszyscy dla Obruśniaka.

Kubańczyk Ihosvany Rafael Garcia (5-0, 3 KO) to w tym momencie jeden z najciekawszych bokserów walczących w Polsce. Potwierdził to w walce na gali Polsat Boxing Promotions w Stoczni Gdańskiej, bez trudu wygrywając z Damianem Smagiełem (1-2). Po pierwszej, badawczej rundzie Garcia ruszył do zdecydowanego ataku, huknął kilkoma prawymi i Smagieł był liczony. Kubańczyk zachował spokój i na zimno obrabiał korpus rywala, by następnie szukać kolejnych mocnych uderzeń na górę. Bezbarwna trzecia runda rozgrywanej w limicie wagi cruiser walki sprawiła, że Garcia nieco zmienił taktykę i zaczął boksować bardziej z luzu i defensywy. Efektownie pracował na nogach i bawił się boksem. W piątej rundzie zaczął natomiast ostro, doskoczył do rywala i po mocnej serii Smagieł był ponownie liczony. Zdołał jednak przetrwać do końca walki – zarówno dlatego, że jest ambitnym zawodnikiem, jak i z powodu raczej „sparingowego” podejścia Garcii do tego pojedynku.

W pojedynku wagi półciężkiej Michał Łoniewski (3-2) pokonał po prawdziwej wojnie Konrada Kaczmarkiewicza (3-1, 1 KO). 32-letni Łoniewski zaczął od ostrego pressingu i mocnych ciosów z prawej ręki. Młodszy o dekadę Kaczmarkiewicz nie najlepiej sobie z tym radził i jego nogi ugięły się po otrzymaniu ciosu w jednej z wymian. W drugiej rundzie walka się wyrównała, jednak wciąż nacierał Łoniewski, który lepiej składał ciosy w kombinacje i nieźle operował lewym prostym. Pod koniec rundy trafił mocnym prawym i Kaczmarkiewicz odczuł to uderzenie. W trzeciej odsłonie dobrze funkcjonował natomiast lewy sierpowy Łoniewskiego, który był już wyraźnie zmęczony, ale wciąż nie pozwalał Kaczmarkiewiczowi na złapanie rytmu. Druga połowa trzeciego starcia to jednak wreszcie naprawdę dobry fragment Konrada, trafiającego lewymi na dół i prostymi. Kolejne rundy to wciąż ringowa wojna, w której obaj mieli swoje momenty. Łoniewski złapał w czwartej odsłonie drugi oddech i znów trafiał mocniej, ale niesiony dopingiem Kaczmarkiewicz oddawał swoimi seriami. Również w piątej rundzie trudno było ten pojedynek punktować – agresja, siła i doświadczenie Łoniewskiego były równoważone pracą nóg i długimi uderzeniami Kaczmarkiewicza. Cios za cios, akcja za akcję, krew za krew, mimo to nieco lepsze wrażenie sprawiał Łoniewski, który postawił w ostatniej rundzie wszystko na jedną kartę i osiągnął na prawie dwie minuty przewagę, choć ostatnie 60 sekund ponownie stało pod znakiem wyrównanej wojny, a swoją serię zdołał umieścić w celu Kaczmarkiewicz. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 57-57 i dwa razy – 59-55 i 58-56 – dla Łoniewskiego.

Bezpośrednio przed Kaczmarkiewiczem i Łoniewskim zobaczyliśmy w ringu zawodników wagi średniej: Remigiusza Runowskiego (2-0, 2 KO) i Kamila Zychiewicza (0-2). Runowski – członek bokserskiego klanu Runowskich – zdominował pojedynek i wygrał przez TKO w czwartej rundzie. Wcześniej udanie na ringu zawodowym zadebiutował utalentowany Kewin Gibas (1-0), który wypunktował Islama Majrasułtanowa (0-2). Sędziowie mieli na swoich kartach przewagę Kewina 39:37 i dwukrotnie 40:36.

źródło: bokser.org

IO W TOKIO: KUBAŃSCY MISTRZOWIE JAK WINO. CZTERY RAZY ZŁOTO DLA GORĄCEJ WYSPY

Wielkim sukcesem pięściarzy z Kuby zakończył się olimpijski turniej mężczyzn w boksie. Rutynowani zawodnicy z Gorącej Wyspy zdobyli w Tokio w bardzo dobrym stylu 4 z 8 złotych medali i potwierdzili, że boks w ich kraju – wbrew opiniom niektórych fachowców o rzekomym kryzysie – nadal ma się świetnie.

Mistrzami olimpijskimi A.D. 2021 zostali (w kolejności wag): Galal Yafai (Wielka Brytania, 52 kg), Albert Batyrgaziev (Rosyjski Komitet Olimpijski, 57 kg), Andy Cruz (Kuba, 63 kg), Roniel Iglesias (Kuba, 69 kg), Hebert Sousa (Brazylia, 75 kg), Arlen Lopez (Kuba, 81 kg), Julio La Cruz (Kuba, 91 kg) i Bakhodir Jalolov (Uzbekistan, +91 kg).

Największą niespodzianką finałów był oczywiście efektowny nokaut w wykonaniu Brazylijczyka Heberta Sousy (75 kg), który po przegraniu dwóch pierwszych rund w walce z Ukraińcem Oleksandrem Khyzniakiem, w trzecim starciu poszedł na szaloną wymianę ciosów i potężnym lewym rzucił na deski faworyta…

Dzięki wspaniałemu występowi Kubańczyków i bardzo dobrej dyspozycji zawodników USA, Ameryka Północna zdominowała turniej olimpijski zdobywając aż 8 medali, w tym 4 złote (4-3-1). Więcej krążków (13) przypadło w udziale Europejczykom ale ich jakość była niższa (2-4-7). Na trzecim miejscu wśród kontynentów znalazła się Azja z 6 medalami (1-1-4), wyprzedzając Amerykę Południową 2 medale (1-0-1), Australię i Oceanię 2 medale (0-0-2) i Afrykę 1 medal (0-0-1).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Galal Yafai (Wielka Brytania) – Carlo Paalam (Filipiny) 4-1
57 KG Albert Batyrgaziev (Rosyjski Komitet Olimpijski) – Duke Ragan (USA) 3-2
63 KG Andy Cruz (Kuba) – Keyshawn Davis (USA) 4-1
69 KG Roniel Iglesias (Kuba) – Pat McCormack (Wielka Brytania) 5-0
75 KG Hebert Sousa (Brazylia) – Oleksandr Khyzhniak (Ukraina) KO 3
81 KG Arlen Lopez (Kuba) – Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) 4-1
91 KG Julio La Cruz (Kuba) – Muslim Gadzhimagomedov (Rosyjski Komitet Olimpijski) 5-0
+91KG Bakhodir Jalolov (Uzbekistan) – Richard Torrez jr (USA) 5-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Ryomei Tanaka (Japonia) – Carlo Paalam (Filipiny) 5-0
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Saken Bibossinov (Kazachstan) 3-2

57 KG
Duke Ragan (USA) – Samuel Takyi (Ghana) 4-1
Albert Batyrgaziev (Rosyjski Komitet Olimpijski) – Lazaro Alvarez (Kuba) 3-2

63 KG
Keyshawn Davis (USA) – Hovhannes Bachkov (Armenia) 5-0
Andy Cruz (Kuba) – Harry Garside (Australia) 5-0

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Aidan Walsh (Irlandia) WO.
Roniel Iglesias (Kuba) – Andrey Zamkovoy (Rosyjski Komitet Olimpijski) 5-0

75 KG
Oleksandr Khyzhniak (Ukraina) – Eumir Marcial (Filipiny) 3-2
Hebert Sousa (Brazylia) – Gleb Bakshi (Rosyjski Komitet Olimpijski) 4-1

81 KG
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Imam Khatayev (Rosyjski Komitet Olimpijski) 4-1
Arlen Lopez (Kuba) – Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) 5-0

91 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosyjski Komitet Olimpijski) – David Nyika (Nowa Zelandia) 4-1
Julio La Cruz (Kuba) – Abner Teixeira (Brazylia) 4-1

+91 KG
Bakhodir Jalolov (Uzbekistan) – Frazer Clarke (Wielka Brytania) RSC 3 (kontuzja)
Richard Torrez jr (USA) – Kamshybek Kunkabayev (Kazachstan) RSC 3 (kontuzja)

IO W TOKIO: CZTERY EUROPEJKI MISTRZYNIAMI OLIMPIJSKIMI W BOKSIE!

Za nami dwie ostatnie walki pięściarskiego turnieju kobiet Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021). Minionej nocy mistrzyniami olimpijskimi zostały Irlandka Kellie Harrington (60 kg) i Walijka w barwach Wielkiej Brytanii, Lauren Price (75 kg). Europejki nie były faworytkami ale zaboksowały koncertowo pokonując jednogłośnie na punkty (5-0) Beatriz Ferreira z Brazylii (Kellie) i Li Qian z Chin (Lauren).

Tak, więc poznaliśmy pięć mistrzyń olimpijskich, w tym dwie historyczne, po pierwsze w wagach z limitem 57 kg i 69 kg. Najstarszą z nich jest Stoyka Krasteva, przez większość kariery bardziej znana jako Petrova, która 18 września skończy 36 lat. Sukces zawodniczki z miasta Dobricz pokazuje, że na sukces podczas IO w Paryżu (2024) Sandy Drabik wcale nie będzie za późno. Najmłodszą mistrzynią została zaledwie 20-letnia (ur. 9 października 2000 r.) Japonka Sena Irie, niespodziewana triumfatorka wagi piórkowej (57 kg).

Wydawało się, że turniej bokserski kobiet zostanie zdominowany przez zawodniczki z Azji, tymczasem na najwyższym stopniu podium stanęły aż cztery zawodniczki ze Starego Kontynentu. W sumie Europejki zdobyły w stolicy Japonii 10 medali (4-1-5), wyprzedzając Azjatki 8 medali (1-3-5), zaś po jednym medalu przypadło w udziale zawodniczkom z Ameryki Południowej i Północnej.

KOBIETY

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Busenaz Cakiroglu (Turcja) 5-0
57 KG Sena Irie (Japonia) – Nesthy Petecio (Filipiny) 5-0
60 KG Kellie Harrington (Irlandia) – Beatriz Ferreira (Brazylia) 5-0
69 KG Busenaz Surmeneli (Turcja) – Gu Hong (Chiny) 3-0
75 KG Lauren Price (Wielka Brytania) – Li Qian (Chiny) 5-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Huang Hsiao-Wen (Tajwan) 5-0
Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Tsukimi Namiki (Japonia) 5-0

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Irma Testa (Włochy) 4-1
Sena Irie (Japonia) – Karriss Artingstall (Wielka Brytania) 3-2

60 KG
Kellie Harrington (Irlandia) – Sudaporn Seesondee (Tajlandia) 3-2
Beatriz Ferreira (Brazylia) – Mira Potkonen (Finlandia) 5-0

69 KG
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Lovlina Borghoian (Indie) 5-0
Gu Hong (Chiny) – Oshae Jones (USA) 4-1

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Nouchka Fontijn (Holandia) 3-2
Li Qian (Chiny) – Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) 5-0

IO W TOKIO: SENA IRIE ORAZ RONIEL IGLESIAS ZŁOTYMI MEDALISTAMI OLIMPIJSKIMI

tokyo2020-olympics

Turnieje bokserskie mężczyzn i kobiet rozgrywają się w Tokio nieregularnie. W niektórych kategoriach poznaliśmy już złotych medalistów a w innych pięściarze zakończyli dopiero fazę ćwierćfinałów. Pierwszą mistrzynią olimpijską w wadze piórkowej (57 kg) została Japonka Sena Irie, pokonując jednogłośnie na punkty (5-0) Nesthy Petecio z Filipin. Wśród panów pierwsze złoto stało się łupem kubańskiego weterana Rosniela Iglesiasa (69 kg), który w decydującym boju wypunktował (5-0) Anglika Pata McCormacka.

Poniżej ciąg dalszy wyników dotychczas rozegranych pojedynków kobiet i mężczyzn. Co wnikliwsi kibice zapewne dostrzegą tam co najmniej kilka niespodzianek…

KOBIETY

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Sena Irie (Japonia) – Nesthy Petecio (Filipiny) 5-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Irma Testa (Włochy) 4-1
Sena Irie (Japonia) – Karriss Artingstall (Wielka Brytania) 3-2

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Jutamas Jitpong (Tajlandia) 5-0
Huang Hsiao-Wen (Tajwan) – Nina Radovanovic (Serbia) 5-0
Tsukimi Namiki (Japonia) – Ingrit Valencia (Kolumbia) 5-0
Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Yuan Chang (Chiny) 4-1

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Yeni Arias Castaneda (Kolumbia) 5-0
Irma Testa (Włochy) – Caroline Veyre (Kanada) 5-0
Karriss Artingstall (Wielka Brytania) – Skye Nicholson (Australia) 3-2
Sena Irie (Japonia) – Claudia Nechita (Rumunia) 3-2

60 KG
Kellie Harrington (Irlandia) – Imane Khelif (Algieria) 5-0
Sudaporn Seesondee (Tajlandia) – Caroline Dubois (Wielka Brytania) 3-2
Beatriz Ferreira (Brazylia) – Raykhona Kodirova (Uzbekistan) 5-0
Mira Potkonen (Finlandia) – Esra Yildiz (Turcja) 3-2

69 KG
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Anna Łysenko (Ukraina) 5-0
Lovlina Borghoian (Indie) – Chen Nien-Chin (Tajwan) 4-1
Oshae Jones (USA) – Moronta Hernandez (Dominikana) 4-0
Gu Hong (Chiny) – Alcinda Panguana (Mozambik) 5-0

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Atheyna Bylon (Panama) 5-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Tammara Thibeault (Kanada) 5-0
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Rady Gramane (Mozambik) 4-1
Li Qian (Chiny) – Pooja Rani (Indie) 5-0

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Tursunoy Rakhimova (Uzbekistan) 3-2
Jutamas Jitpong (Tajlandia) – Irish Magno (Filipiny) 5-0
Nina Radovanovic (Serbia) – Ornella Havyarimana (Burundi) 5-0
Huang Hsiao-Wen (Tajwan) – Giordana Sorrentino (Włochy) 5-0
Ingrit Valencia (Kolumbia) – Chungneijang Marykom Hmangte (Indie) 3-2
Tsukimi Namiki (Japonia) – Graziele Sousa (Brazylia) 5-0
Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Virginia Fuchs (USA) 5-0
Yuan Chang (Chiny) – Charley-Sian Davison (Wielka Brytania) 5-0

60 KG
Kellie Harrington (Irlandia) – Rebecca Nicoli (Włochy) 5-0
Imane Khelif (Algieria) – Mariem Homrani (Tunezja) 5-0
Caroline Dubois (Wielka Brytania) – Rashida Ellis (USA) 3-0
Sudaporn Seesondee (Tajlandia) – Kaur Baath (Indie) 5-0
Beatriz Ferreira (Brazylia) – Wu Shih Yi (Tajwan) 5-0
Raykhona Kodirova (Uzbekistan) – Naomie Yumba (DR Kongo) 5-0
Esra Yildiz (Turcja) – Dayana Sanchez (Argentyna) 5-0
Mira Potkonen (Finlandia) – Oh Yeonji (Korea Południowa) 4-1

MĘŻCZYŹNI

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

69 KG
Roniel Iglesias (Kuba) – Pat McCormack (Wielka Brytania) 5-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

57 KG
Duke Ragan (USA) – Samuel Takyi (Ghana) 4-1
Albert Batygaziev (Rosja) – Lazaro Alvarez (Kuba) 3-2

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Aidan Walsh (Irlandia) WO.
Roniel Iglesias (Kuba) – Andrey Zamkovoy (Rosja) 5-0

81 KG
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Imam Khatayev (Rosja) 4-1
Arlen Lopez (Kuba) – Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) 5-0

91 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – David Nyika (Nowa Zelandia) 4-1
Julio La Cruz (Kuba) – Abner Teixeira (Brazylia) 4-1

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Ryomei Tanaka (Japonia) – Yuberjen Martinez (Kolumbia) 4-1
Carlo Paalam (Filipiny) – Shakhobidin Zoirov (Uzbekistan) 4-0
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Yosbany Veitia (Kuba) 4-1
Saken Bibossinov (Kazachstan) – Gabriel Escobar (Hiszpania) 3-2

57 KG
Duke Ragan (USA) – Kurt Walker (Irlandia) 3-2
Samuel Takyi (Ghana) – Ceiber Avila (Kolumbia) 3-2
Lazaro Alvarez (Kuba) – Chatchai Butdee (Tajlandia) 3-2
Albert Batygaziev (Rosja) – Tsendbaatar Erdenebat (Mongolia) 3-2

63 KG
Keyshawn Davis (USA) – Gabil Mamedov (Rosja) 4-1
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Elnur Abduraimov (Uzbekistan) 5-0
Andy Cruz (Kuba) – Wanderson de Oliveira (Brazylia) 4-1
Harry Garside (Australia) – Zakir Safiullin (Kazachstan) 3-2

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Bobo-Usmon Baturov (Uzbekistan) 4-1
Aidan Walsh (Irlandia) – Merven Clair (Mauritius) 4-1
Roniel Iglesias (Kuba) – Delante Johnson (USA) 5-0
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Eskerkhan Madiev (Gruzja) 5-0

75 KG
Oleksandr Khyzhniak (Ukraina) – Euri Cedeno (Dominikana) 4-1
Eumir Marcial (Filipiny) – Arman Darchinyan (Armenia) KO
Hebert Sousa (Brazylia) – Abilkhan Amankul (Kazachstan) 3-2
Gleb Bakshi (Rosja – Darrelle Valsaint (Haiti) 5-0

81 KG
Imam Khatayev (Rosja) – Gazimamedov Jalidov (Hiszpania) KO
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Ken Machado (Brazylia) 3-2
Arlen Lopez (Kuba) – Rogelio Romero (Meksyk) 5-0
Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Bayram Malkan (Turcja) 5-0

91 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Ammar Abduljabbar (Niemcy) 5-0
David Nyika (Nowa Zelandia) – Uladzislau Smiahlikau (Białoruś) 5-0
Abner Teixeira (Brazylia) – Hussein Iashaish (Jordania) 4-1
Julio La Cruz (Kuba) – Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) 4-1

+91 KG
Bakhodir Jalolov (Uzbekistan) – Satish Kumar (Indie) 5-0
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Mourad Aliev (Francja) DQ
Richard Torrez jr (USA) – Dainier Pero (Kuba) 4-1
Kamshybek Kunkabayev (Kazachstan) – Ivan Veriasov (Rosja) 4-1

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Yuberjen Martinez (Kolumbia) – Amit (Indie) 4-1
Ryomei Tanaka (Japonia) – Hu Jianguan (Chiny) 3-1
Shakhobidin Zoirov (Uzbekistan) – Daniel Varela (W-py Ziel. Przylądka) 5-0
Carlo Paalam (Filipiny) – Mohamed Flissi (Algieria) 5-0
Yosbany Veitia (Kuba) – Sulemanu Tetteh (Ghana) 5-0
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Patrick Chinyemba (Zambia) 3-2
Gabriel Escobar (Hiszpania) – Daniel Asenov (Bułgaria) 4-1
Saken Bibossinov (Kazachstan) – Billal Bennama (Francja) 5-0

57 KG
Kurt Walker (Irlandia) – Mirazizbek Mirzakhalilov (Uzbekistan) 4-1
Duke Ragan (USA) – Serik Temirzhanov (Kazachstan) 5-0
Samuel Takyi (Ghana) – Jean Caicedo (Ekwador) 5-0
Ceiber Avila (Kolumbia) – Everisto Mulenga (Zambia) 3-2
Lazaro Alvarez (Kuba) – Daniyal Shahbaksh (Iran) RSC (kontuzja)
Chatchai Butdee (Tajlandia) – Mirco Jehiel Cuello (Argentyna) 4-1
Tsendbaatar Erdenebat (Mongolia) – Duong Van Nguyen (Wietnam) 5-0
Albert Batygaziev (Rosja) Alexy de la Cruz (Dominikana) 5-0

63 KG
Keyshawn Davis (USA) – Sofiane Oumiha (Francja) RSC
Gabil Mamedov (Rosja) – Richarno Colin (Mauritius) 5-0
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Javid Chalabiyev (Azerbejdżan) 4-1
Elnur Abduraimov (Uzbekistan) – Bakhodur Usmonov (Tadżykistan) 5-0
Andy Cruz (Kuba) – Luke McCormack (Wielka Brytania) 5-0
Wanderson de Oliveira (Brazylia) – Dzmitry Asanau (Białoruś) 3-2
Zakir Safiullin (Kazachstan) – Daisuke Narimatsu (Japonia) WO.
Harry Garside (Australia) – Jonas Jonas (Namibia) 5-0

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Aliaksandr Radzionau (Białoruś) 5-0
Bobo-Usmon Baturov (Uzbekistan) – Rohan Polanco (Dominika) 4-0
Aidan Walsh (Irlandia) – Albert Mengue Ayissi (Kamerun) 5-0
Merven Clair (Mauritius) – Zeyad Eashash (Jordania) 3-2
Roniel Iglesias (Kuba) – Sewonrets Okazawa (Japonia) 3-2
Delante Johnson (USA) – Ablaikhan Zhussupov (Kazachstan) 4-1
Eskerkhan Madiev (Gruzja) – Shadiri Bwogi (Uganda) 3-1
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Stephen Zimba (Zambia) 4-1

75 KG
Oleksandr Khyzhniak (Ukraina) – Yuito Moriwaki (Japonia) 5-0
Euri Cedeno (Dominikana) – Francisco Veron (Argentyna) 3-2
Arman Darchinyan (Armenia) – Andrej Csemez (Słowacja) 5-0
Eumir Marcial (Filipiny) – Younes Nemouchi (Algieria) RSC (kontuzja)
Hebert Sousa (Brazylia) – Erbieke Tuoheta (Chiny) 3-2
Abilkhan Amankul (Kazachstan) – Fanat Kakhramonov (Uzbekistan) 5-0
Darrelle Valsaint (Haiti) – Tshama Mwenekbwe (DR Kongo) 4-1
Gleb Bakshi (Rosja) – Troy Isley (USA) 3-2

81 KG
Imam Khatayev (Rosja) – Bekzad Nurdauletov (Kazachstan) 4-1
Gazimamedov Jalidov (Hiszpania) – Paulo Aokuso (Australia) 3-2
Ken Machado (Brazylia) – Daxian Cheng (Chiny) 5-0
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Salah Orabi (Egipt) 5-0
Arlen Lopez (Kuba) – Mohammed Houmri (Algieria) 5-0
Rogelio Romero (Meksyk) – Luka Plantic (Chorwacja) 4-1
Bayram Malkan (Turcja) – Shakul Samed (Ghana) RSC
Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Dilshot Ruzmetov (Uzbelistan) 4-1

91 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Abdelhafid Benchabla (Algieria) 5-0
Ammar Abduljabbar (Niemcy) – Jose Maria Lucar (Peru) 5-0
Uladzislau Smiahlikau (Białoruś) – Ato Plodzicki-Foagali (Samoa) 4-1
David Nyika (Nowa Zelandia) – Youness Baalla (Maroko) 5-0
Hussein Iashaish (Jordania) – Julio Cesar Castillo (Ekwador) 4-0
Abner Teixeira (Brazylia) – Cheavon Clarke (Wielka Brytania) 4-1
Julio La Cruz (Kuba) – Elly Ochola (Kenia) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Vassily Levit (Kazachstan) KO 3

+91 KG
Bakhodir Jalolov (Uzbekistan) – Mahammad Abdulllayev (Azerbejdżan) 5-0
Satish Kumar (Indie) – Ricardo Brown (Jamajka) 4-1
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Tsotne Rogava (Ukraina) 4-1
Mourad Aliev (Francja) – Siyovush Zukhurov (Tadżykistan) 5-0
Richard Torrez jr (USA) – Chouaib Boloudinats (Algieria) 5-0
Dainier Pero (Kuba) – Cristian Salcedo (Kolumbia) 5-0
Ivan Veriasov (Rosja) – Maxime Yegnong (Kamerun) 5-0
Kamshybek Kunkabayev (Kazachstan) – Yousry Rezk Mostafa (Egipt) 5-0

IO W TOKIO: PORAŻKA WÓJCIK Z FONTIJN. BIAŁO-CZERWONE POŻEGNAŁY SIĘ Z TURNIEJEM

ela wójcik_nan

W Tokio mamy dzisiaj piąty dzień zmagań pięściarek i pięściarzy uczestniczących w Igrzyskach Olimpijskich. Niestety dla Biało-Czerwonych jest to dzień w którym oficjalnie żegnają się z tym turniejem. Ostatnia z naszych reprezentantek Elżbieta Wójcik (75 kg) świetnie rozpoczęła swój pojedynek w 1/8 finału z rutynowaną Holenderką Nouchka Fontijn, wygrywając u wszystkich sędziów 1. starcie. Niestety Polka z każdą kolejną minutą walki słabła, będąc liczoną w 3. rundzie i ostatecznie zeszła z ringu pokonana niejednogłośnie na punkty (1-4).

Tak, więc olimpijski bilans podopiecznych trenerki Karoliny Michalczuk to cztery walki, z których Polki wygrały raz i trzy razy uznawały wyższość swoich rywalek. Przed zawodami byliśmy bardzo ostrożni w ocenie olimpijskich szans naszych zawodniczek. Mimo wszystko jednak oczekiwania były większe niż osiągnięte efekty. Turniej bokserski IO w Tokio zostanie zapisany w annałach naszego boksu jako ten, w którym Karolina Koszewska (69 kg) jako pierwsza polska zawodniczka w historii wygrała pojedynek na olimpijskim ringu. Tylko tyle, a może aż tyle?

 

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Myagmarjargal Munkhbat (Mongolia) 5-0
Atheyna Bylon (Panama) – Caitlin Parker (Australia) 5-0
Tammara Thibeault (Kanada) – Nadzhda Ryabets (Kazachstan) 4-1
Noucjka Fontijn (Holandia) – Elżbieta Wójcik (Polska) 4-1
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Naomi Graham (USA) 4-1
Rady Gramane (Mozambik) – Erika Pachito Jurado (Ekwador) 4-1
Pooja Rani (Indie) – Ichrak Chaib (Algieria) 5-0
Li Qian (Chiny) – Aofie O`Rourke (Irlandia)

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Yeni Arias Castaneda (Kolumbia) 5-0
Irma Testa (Włochy) – Caroline Veyre (Kanada) 5-0
Karriss Artingstall (Wielka Brytania) – Skye Nicholson (Australia) 3-2
Sena Irie (Japonia) – Claudia Nechita (Rumunia) 3-2

 

IO W TOKIO: TURCZYNKA ZAKOŃCZYŁA SEN KAROLINY KOSZEWSKIEJ O MEDALU

koszewska_minsk

23-letnia aktualna mistrzyni świata, Turczynka Busenaz Surmeneli zakończyła dzisiaj sen Karoliny Koszewskiej (69 kg) o medalu Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021). Rozstawiona z nr 1 pięściarka z Trabzonu wygrała pewnie wszystkie starcia tej rywalizacji (w sumie trzy razy 30-27, 30-26 i 30-25) i to ona w walce o awans do strefy medalowej zaboksuje z Ukrainką Anną Łysenko.

W turnieju bokserskim kobiet pozostała nam zatem jeszcze tylko Elżbieta Wójcik (75 kg), która jutro zainauguruje swój start w Japonii pojedynkiem z doskonałą Holenderką Nouchką Fontijn, która w swoim dorobku ma srebrny medal IO w Rio de Janeiro (2016), trzy srebrne medale MŚ (206, 2018, 2019), brąz MŚ (2014) oraz tytuł mistrzyni Europy (2018) i wicemistrzyni Igrzysk Europejskich (2019).

 

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

60 KG
Rebecca Nicoli (Włochy) – Esmeralda Falcon (Meksyk) 4-1
Caroline Dubois (Wielka Brytania) – Donjeta Sadiku (Kosowo) 5-0
Sudaporn Seesondee (Tajlandia) – Maria Palacios (Ekwador) 5-0
Wu Shih-Ti (Tajwan) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 4-1
Mira Potkonen (Finlandia) – Maiva Hamadouche (Francja) 3-1

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Lin Yu-Ting (Tajwan) 3-2
Yeni Arias Castaneda (Kolumbia) – Stanimira Petrova (Bułgaria) 3-2
Caroline Veyre (Kanada) – Nikolina Cacic (Chorwacja) 5-0
Irma Testa (Włochy) – Michaela Walsh (Irlandia) 4-1
Karriss Artingstall (Wielka Brytania) – Jucielen Romeu (Brazylia)
Skye Nicolson (Australia) – Ikm Ae-Ji (Korea Połodniowa) 4-2
Claudia Nechita (Rumunia) – Ramla Ali (Somalia) 5-0
Sena Irie (Japonia) – Houloud Hlimi (Tunezja) 5-0

69 KG
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Karolina Koszewska (Polska) 5-0
Anna Łysenko (Ukraina) – Oumayma Bel Ahbib (Maroko)
Lovlina Borghoian (Indie) – Nadine Apetz (Niemcy)
Chen Nien-Chin (Tajwan) – Angela Carini (Włochy) 3-2
Oshae Jones (USA) – Brianda Cruz Sandoval (Meksyk) 3-2
Moronta Hernandez (Dominikana) – Myriam da Silva (Kanada) 5-0
Alcinda Panguana (Mozambik) – Elizabeth Akinyi (Kenia) RSC
Gu Hong (Chiny) – Baison Manikon (Tajlandia) 5-0

 

IO W TOKIO: GABIL MAMEDOV ZBYT TRUDNYM RYWALEM DLA DAMIANA DURKACZA

Durkacz_Kida

W drugim dniu rozgrywanego w Tokio olimpijskiego turnieju bokserskiego mężczyzn wystąpił nasz „jedynak”, Damian Durkacz (63 kg). Zadanie miał bardzo trudne, gdyż w 1/16 finału skrzyżował rękawice z jednym z faworytów do medalu, boksującym pod flagą olimpijską, Rosjaninem Gabilem Mamedovem, który w swoim dorobku ma dwa srebrne medale Mistrzostw Europy (2017, 2019). Niestety w ringu dominował dzisiaj 27-latek z Orenburga i zdaniem wszystkich sędziów wygrał każde starcie z młodszym od siebie o 5 lat Polakiem.

Zatem od niemal 13 lat bezskutecznie czekamy na wygranie przez Polaka walki podczas igrzysk olimpijskich. Ostatnim Polakiem, który tego dokonał był Łukasz Maszczyk (48 kg) podczas IO w Pekinie. Nasz reprezentant wygrał wówczas dwie walki, a tę ostatnią 16 sierpnia 2008 r. z Japhetem Uutoni z Namibii. Dla Damiana Durkacza już sam start w Tokio jest wielkim sukcesem i oby zaprocentował za 3 lata podczas IO w Paryżu.

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Yuberjen Martinez (Kolumbia) – Rajab Mahommed (Botswana) 5-0
Hu Jianguan (Chiny) – Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) 5-0
Ryomei Tanaka (Japonia) – Yoel Finol (Wenezuela) 5-0
Shakhobidin Zoirov (Uzbekistan) – Batuhan Ciftci (Turcja) 5-0
Carlo Paalam (Filipiny) – Brendan Irvine (Irlandia) 4-1
Sulemanu Tetteh (Ghana) – Rodrigo Marte (Dominikana) 3-2
Patrick Chinyemba (Zambia) – Alex Winwood (Australia) 4-1
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Koryun Soghomonyan (Armenia) RSC
Daniel Asenov (Bułgaria) – Cosmin-Petre Girleanu (Rumunia) 5-0
Gabriel Escobar (Hiszpania) – Ramon Quiroga (Argentyna) 5-0
Saken Bibossinov (Kazachstan) – Yankiel Rivera (Portoryko) 4-1

57 KG
Kurt Walker (Irlandia) – Jose Quiles (Hiszpania) 5-0
Serik Temirzhanov (Kazachstan) – Roland Galos (Węgry) 5-0
Duke Ragan (USA) – Samuel Kistohurry (Francja) 3-2
Jean Caicedo (Ekwador) – Mykola Butsenko (Ukraina) 3-2
Ceiber Avila (Kolumbia) – Mohammad Alwadi (Jordania) 5-0
Daniyal Shahbaksh (Iran) – Mohamed Hamout (Maroko) 5-0
Chatchai Butdee (Tajlandia) – Peter McGrail (Wielka Brytania) 5-0
Mirco Jehiel Cuello (Argentyna) – Hamsat Shadalov (Niemcy) 3-2
Duong Van Nguyen (Wietnam) – Tayfur Aliyev (Azerbejdżan) 3-2
Tsendbaatar Erdenebat (Mongolia) – Nicholas Okoth (Kenia) 3-2
Alexy de la Cruz (Dominikana) – Keevin Allicock (Gujana) 5-0

63 KG
Keyshawn Davis (USA) – Enrico Lacruz (Holandia) 5-0
Richarno Colin (Mauritius) – Abdelhaq Nadir (Maroko) 4-1
Gabil Mamedov (Rosja) – Damian Durkacz (Polska) 5-0
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Alston Ryan (Antigua) 5-0
Javid Chalabiyev (Azerbejdżan) – Yaroslav Khartsyz (Ukraina) 5-0
Bakhodur Usmonov (Tadżykistan) – Leonel de los Santos Nunez (Dominikana) 4-1
Elnur Abduraimov (Uzbekistan) – Chinzorig Baatarsukh (Mongolia) 4-1
Luke McCormack (Wielka Brytania) – Manish Kaushik (Indie) 4-1
Dzmitry Asanau (Białoruś) – Obada Al-Kasbeh (Jordania) 5-0
Wanderson de Oliveira (Brazylia) – Wessam Salamana (Syria) 5-0
Zakir Safiullin (Kazachstan) – Leodan Pezo Saboya (Peru) 5-0
Daisuke Narimatsu (Japonia) – Fiston Mbaya Mulumba (DR Kongo) 5-0
Harry Garside (Australia) – John Ume (Papua-Nowa Gwinea) 5-0

69 KG
Aliaksandr Radzionau (Białoruś) – Necat Ekinci (Turcja) 3-2
Albert Mengue Ayissi (Kamerun) – Thabiso Dlamini (Swaziland) RSC 3
Merven Clair (Mauritius) – Wyatt Sanford (Kanada) 5-0
Sewonrets Okazawa (Japonia) – Vikas Krishan (Indie) 5-0
Delante Johnson (USA) – Brian Arregui (Argentyna) 3-2
Eskerkhan Madiev (Gruzja) – Lorenzo Sotomayor (Azerbejdżan) RSC 1 (kontuzja)
Stephen Zimba (Zambia) – Marion Ah Tong (Samoa) 5-0

75 KG
Yuito Moriwaki (Japonia) – Seyeshanin Mousavi (Iran) 3-2
Francisco Veron (Argentyna) – Adam Chartoi (Szwecja) 5-0
Euri Cedeno (Dominikana) – Eldric Sella (Reprezentacja Uchodźców) RSC
Andrej Csemez (Słowacja) – Aaron Prince (Trynidad i Tobago)
Younes Nemouchi (Algieria) – Kavuma Ssemujji (Uganda) 5-0
Erbieke Tuoheta (Chiny) – Asish Kumar (Indie) 5-0
Fanat Kakhramonov (Uzbekistan) – Giorgi Kharabadze (Gruzja) 5-0
Tshama Mwenekbwe (DR Kongo) – Dieudonne Seyi (Kamerun) 3-2
Troy Isley (USA) – Vitali Bandarenka (Białoruś) 5-0

81 KG
Imam Khatayev (Rosja) – Mohamed Assaghir (Maroko) RSC 3
Daxian Cheng (Chiny) – Shabbos Negmatulloev (Tadżykistan) 4-1
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Jorge Luis Vivas (Kolumbia) 4-1
Mohammed Houmri (Algieria) – Nalek Korbaj (Wenezuela) 3-2
Luka Plantic (Chorwacja) – Odai Al-Hindawi (Jordania) 3-2
Dilshot Ruzmetov (Uzbelistan) – Emmet Brennan (Irlandia) 5-0

91 KG
Abdelhafid Benchabla (Algieria) – Sanjar Tursunov (Uzbekistan) 4-1
Mahammad Abdulllayev (Azerbejdżan) – Denis Latypov (Bahrajn) 3-1

 

« Older Entries