MATEUSZ POLSKI: SPOSÓB NA MICHELUSA BYŁ TAKI JAK ZAWSZE…

polski01

- Bardzo chciałem zrewanżować się Dawidowi Michelusowi, czekałem na ten finał… – mówił Mateusz Polski, który zdobył w Sokółce złoty medal 22. Młodzieżowych Mistrzostw Polski w wadze lekkiej (60 kg). W najciekawszym pojedynku, z udziałem pięściarzy World Series of Boxing, Polski (KSW Róża Karlino) pokonał Michelusa (UKS Kontra Elbląg) 3-0, tym samym rewanżując mu się za porażkę sprzed ponad pół roku w finale Mistrzostw Polski Seniorów w Kaliszu.

- Jadąc na turniej do Sokółki byłem pewny, że spotkam się w finale z Dawidem i teraz to ja zwyciężę. Przed zawodami w Kaliszu nie było trenera Tomasza Różańskiego, dlatego przygotowania nie były łatwe. Tym razem szkoleniowiec był z nami i efekty są widoczne. Sposób na Michelusa był taki jak zawsze, czyli stoczyć z nim wojnę, napierać od początku do końca – powiedział Mateusz Polski.

Wcześniej w podlaskich zawodach pięściarz z Karlina wygrał po 3-0 z Bolesławem Guzkiem (Morsy Dębica) i Andrzejem Wasilewskim (UKS Kontra Elbląg).

- Pierwsza walka, to taka na wejście w turniej, aby przeboksować cały dystans. Z Andrzejem Wasilewskim już kiedyś rywalizowałem, to niewygodny rywal, bowiem mańkut, ale w klubie w tej samej wadze mamy leworęcznego Radomira Obruśniaka, dlatego potrafię walczyć z takimi zawodnikami – dodał Mateusz Polski.

Oprócz niego, złote medale MMP wywalczyło jeszcze 5 zawodników „Husarii”, którzy 3 listopada rozpoczną w Warszawie przygotowania do nowego sezonu zawodowej ligi WSB. W tym gronie są Dawid Jagodziński (Astoria Bydgoszcz, 49 kg), Marek Pietruczuk (Victoria Ostrołęka, 56 kg), Mateusz Tryc (Fenix Warszawa, 81 kg), Igor Jakubowski (Zagłębie Konin, 91 kg) i Paweł Wierzbicki (Boxing Sokółka, +91 kg).

Z grona zawodników niższych wag najkrócej boksował Dawid Jagodziński. W półfinale pokonał przez TKO 1 Dawida Jakubcewicza (UKS Włókiennik Łódź), a jego przeciwnik Damian Jóźwiszyn (GUKS Carbo Gliwice) nie wyszedł do ringu.

- Półfinał potrwał chyba 90 sekund, przeciwnik był dwa razy liczony i sędzia przerwał walkę. Solidnie trenowałem w Bydgoszczy pod okiem Krzysztofa Łajdyka, ale tak naprawdę nie wiadomo w jakiej jestem formie, skoro w Sokółce nie miałem z kim poboksować. Nie myślałem o przejściu do wagi z limitem 52 kg, bo skoro w WSB mam występować w kat. -49 kg, to nic nie mam zamiaru zmieniać. Cieszę się, że oprócz mnie w tej wadze będzie zagraniczny bokser, będę miał z kim sparować i podnosić umiejętności – przyznał Dawid Jagodziński.