Archiwum: Październik 2014

22. MMP: ŁĘGOWSKI I KOT BEZ MEDALI. SIELAWA WRACA DO ELITY PO…10 DNIACH TRENINGÓW

kiwior_damian01

Kibice uwielbiają takich niezłomnych i odważnych pięściarzy jak Damian Kiwior (PTB Tiger Tarnów, 69 kg), którzy w ringu zbytnio nie kalkulują, tylko zawsze zostawiają serce i mimo tego, że sportowy los stawia im czasem do wykonania trudne misje i każe zmagać się np. z kontuzjami, stają na wysokości zadania. Tak było dzisiaj w II serii walk ćwierćfinałowych 22. Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Sokółce, gdzie zawodnik z Tarnowa walczył nie tylko z ubiegłorocznym mistrzem Polski, Tomaszem Kotem (RUSHH Kielce), ale także z dającym dyskomfort rozcięciem lewego łuku brwiowego, którego doznał w połowie 1. starcia. Po stojącym na wysokim poziomie pojedynku, prowadzonym w wysokim tempie, zwycięstwo przypadło w udziale Damianowi, dla którego ten sukces miał wymiar co najmniej podwójny. Kiwior przełamał bowiem dotychczasowy monopol Kota na zwycięstwa, bo jak dotąd przegrywał z nim ważne pojedynki (np. dwa lata temu na MP seniorów w Poznaniu i MP do lat 23 w Radomiu).

Innym wydarzeniem popołudniowych ćwierćfinałów była także niespodziewane ale zasłużone zwycięstwo 23-letniego Krystiana Sielawy (Hetman Białystok, 64 kg) nad tegorocznym mistrzem Polski seniorów, Kazimierzem Łęgowskim (Bokser Chojnice). Pierwsza runda, świetna w wykonaniu o 3 lata młodszego Kazimierza, nie zapowiadała takiego rozstrzygnięcia. Jednak rewelacyjna ofensywa zawodnika z Białegostoku w kolejnych dwóch odsłonach i skuteczne akcje, na które lekarstwem Łęgowskiego były tylko klincze i faule, spowodowały, że na skutek dyskwalifikacji w 3. starciu zatriumfował Krystian. Po walce zwycięzca przyznał skromnie, że do MMP przygotowywał się przez zaledwie 10 dni, co z jednej strony świadczy o potencjale jaki w nim drzemie, a z drugiej strony każe zadać pytanie, czy zawodnik z Chojnic, poważnie kontuzjowany podczas Memoriału Leszka Drogosza w Kielcach, był należycie do turnieju w Sokółce przygotowany fizycznie i psychicznie. Krystian Sielawa, były brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy (2009), mistrz Polski juniorów (2008) i dwukrotny zwycięzca Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży (2006-2007), po czterech latach nieobecności na ringu wraca więc na podium krajowego czempionatu.

Całej II serii walk ćwierćfinałowych należy oddać, że stały na interesującym poziomie sportowym. lepsze wrażenie wywarli zawodnicy występujący w wagach z limitem 64 i 69 kg, ale rywalizacja najcięższych na pewno nabierze rumieńców w półfinałach. Zadbają o to choćby mistrz Unii Europejskiej z Sofii, Igor Jakubowski (Zagłębie Konin, 91 kg), który zmierzy się z boksującym po raz pierwszy w wyższej dywizji Mateuszem Kowalczykiem (06 Kleofas Katowice) oraz ulubieniec miejscowej publiczności Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka, +91 kg), który skrzyżuje rękawice ze „starym-młodym” podlaskim rywalem, Rogerem Hryniukiem (Cristal Białystok). Dobry poziom powinni także zagwarantować  aspirujący do kadry narodowej Bartłomiej Krasuski (Broń Radom, +91 kg) i Mateusz Figiel (Hetman Białystok).

[Fot. Barbara Sańko ©]

 

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [PIĄTEK, 1 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU, GODZ. 16.00 - Zwycięzcy na pierwszym miejscu]

64 KG
Marcin Latocha (KSW Róża Karlino) – Adrian Marchel (Hetman Białystok) 3-0
Tomasz Gryckiewicz (KS SAKO Gdańsk) – Kamil Deluga (Boxing Production Białystok) 3-0
Krystian Sielawa (Hetman Białystok) – Kazimierz Łęgowski (Bokser Chojnice) DQ 3
Daniel Adamiec (RUSHH  Kielce) – Karol Kostka (RMKS Rybnik) 3-0

69 KG
Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów) 3-0
Mateusz Kostecki (WKS Desant Kraków) – Aleksander Smołka (UKS Śląsk Ruda Śląska) 3-0
Damian Falecki (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Marcin Gołębiewski (Champion Nowy Dwór Maz.) 3-0
Damian Kiwior (PTB Tiger Tarnów) – Tomasz Kot (RUSHH  Kielce) 3-0

91 KG
Tomasz Bohdanowicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Jacek Rup (Start Częstochowa) 3-0
Bartosz Lech (Hetman Białystok) – Bartłomiej Domagała (UKS Włókiennik Łódź) DQ 3
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Sebastian Rachut (Zagłębie Konin) TKO 1
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Artur Kulewicz (Zatoka Braniewo) TKO 3

+91 KG
Roger Hryniuk (Cristal Białystok) – Daniel Król (BKS Olimp Szczecin) TKO 3
Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) – Artur Biedrzycki (KS Raszyn) WO.
Bartłomiej Krasuski (Broń Radom) – Dawid Majewski (Copacabana Konin) TKO 1
Mateusz Figiel (Hetman Białystok) – Andrzej Kołton (KSZO Ostrowiec) DQ 3

22. MMP: POŁOWA PÓŁFINAŁOWYCH KART ROZDANA. EFEKTOWNI BRACIA KOZŁOWSCY

syl_kozlowski2

W przedpołudniowej serii walk ćwierćfinałowych 22. Młodzieżowych Mistrzostw Polski o Puchar Polskiego Komitetu Olimpijskiego pięściarze zaoferowali obserwatorom dość zróżnicowany boks, dzięki czemu oglądając ringowe wydarzenia z Sokółki odczuliśmy – podobnie jak kibice – sporo faktycznej satysfakcji.

Z jednej strony bracia Grzegorz i Sylwester Kozłowscy (Akademia Walki Warszawa) zaprezentowali „wybuchowe” pierwsze rundy swoich walk, stopując efektownie swoich przeciwników. Z drugiej podziwialiśmy dokładne jak chirurgiczne cięcia akcje w ofensywie szybkiego Arkadiusza Szwedowicza (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg), który na swoje zwycięstwo przed czasem musiał jednak mocno zapracować. W końcu była i jedna niespodzianka, gdyż klubowy kolega Arka, Łukasz Stanioch (81 kg) pokonał wyżej od siebie notowanego Kasjusza Życińskiego (SAKO Gdańsk), dokonując tego, co nie udało się mu podczas seniorskich MP w Kaliszu, czyli awansu do wymarzonej strefy medalowej.

Sukces Łukasza powinien być sygnałem dla jego 19-letnich rówieśników, że w rywalizacji z doświadczonymi seniorami (górna granica wieku na MMP to 23 lata) mogą już teraz skutecznie walczyć o zwycięstwo. Dodajmy, że zawodnicy urodzeni w 1995 roku boksują w Sokółce bardzo dobrze. Wczoraj swoje walki wygrali Karol Kostka (RMKS Rybnik, 64 kg), Damian Adamiec (RUSHH  Kielce, 64 kg) i Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów Wlpk., 69 kg), a dzisiaj zwycięsko boje zakończyli także Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów, 75 kg) i Błażej Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, 81 kg).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [PIĄTEK, 1 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU, GODZ. 10.30 - Zwycięzcy na pierwszym miejscu]

52 KG
Grzegorz Kozłowski (Akademia Walki Warszawa) – Piotr Waśniewski (RMG Boks Ożarów) TKO 1
Daniel Tarka (KSW Tygrys Elbląg) – Sebastian Węgłowski (Broń Radom) 3-0
Maciej Jóźwik (BKS Skorpion Szczecin) – Piotr Kęcik (Zawisza Bydgoszcz) TKO 3
Szymon Pędzik (BKS Olimp Szczecin) – Dariusz Chomko (UKS Boxing Sokółka) WO.

56 KG
Marek Pietruczuk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Damian Kucharczyk (KSW Róża Karlino) WO.
Denis Grzesiak (BKS Skorpion Szczecin) – Dawid Oborski (Energetyka Lubin) 3-0
Sylwester Kozłowski (Akademia Walki Warszawa) – Damian Tymosz (Berej Boxing Lublin) TKO 1
Tomasz Resól (BKS Skorpion Szczecin) – Rafał Jamorski (KS Skalnik Wiśniówka) 3-0

75 KG
Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Marcin Machnicki (Polonia Świdnica) TKO 3
Bartosz Gołębiewski (DKB Dzierżoniów) – Kamil Lamczyk (RUSHH  Kielce) DQ 3
Mateusz Rzadkosz (TS Wisła Kraków) – Piotr Miakienko (Energetyka Lubin) 3-0
Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów) – Szymon Hamerski (Zawisza Bydgoszcz) 2-1

81 KG
Błażej Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Krystian Kuźma (Pomorzanin Toruń) 3-0
Mateusz Tryc (KS Fenix Warszawa) – Wiktor Perczyński (Akademia Walki Warszawa) 3-0
Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) – Kasjusz Życiński (SAKO Gdańsk) 3-0
Błażej Lutka (RMKS Rybnik) – Maciej Szcześniak (RUSHH  Kielce) 3-0

ARTUR SZPILKA: UCZĘ SIĘ ADAMKA NA PAMIĘĆ

adamek_szpilka

Bilety na galę z tę walkę wieczoru sprzedają się ponoć jak ciepłe bułeczki. Ósmego listopada w Krakowie 18 tysięcy kibiców obejrzy starcie Tomasza Adamka z Arturem Szpilką. Ten drugi rozpoczął już sparingi i przekonuje, że jest w życiowej formie.

- Wszyscy, którzy oglądają pana na sali treningowej opowiadają, że trenuje pan jak nigdy wcześniej.
Artur Szpilka: Jest zajebiście, ale jak mogłoby być inaczej? Jestem w najlepszej formie w życiu. Prawdziwa petarda!

- Przy okazji wrócił stary Artur Szpilka, który dużo mówi.
AS: (śmiech) Ale czuję się naprawdę bardzo dobrze, jestem, a właściwie będę gotowy. Czekam na 8 listopada, czekam aż wreszcie wejdziemy do ringu. Czuję, że to wszystko coraz bliżej, chociaż też bez przesady. Jestem teraz na etapie sparingów. Mam dwóch dobrych sparingpartnerów, dojadą kolejni. Lista była zresztą bardzo długa, ale kilku odmówiło z różnych przyczyn, na przykład Wiaczesław Głazkow i Michael Sprott. Szkoda, bo zależało mi na nich, ale nic nie poradzę. Zresztą, i tak dam radę! Był taki okres podczas przygotowań, że biłem rekordy życiowe w różnych elementach. Dzisiaj ważę 106-107 kg, ale nie powiem, ile będzie w dniu walki. Przekonacie się!

- Jest pan tak podekscytowany, że brzmi jakby chciał walczyć jeszcze dzisiaj.
AS: Gdybyśmy mieli boksować dziś, w porządku, walczmy. Ale szczyt formy będzie ósmego listopada.

- Interesuje się pan tym, co u Adamka?
AS: Kręciliśmy materiały w telewizji Polsat, trochę pożartowaliśmy. Dawid Kostecki, który też będzie walczył w Krakowie, poszedł nawet nakręcić Tomka, ale wiadomo, że to dla żartu. Zresztą, Tomek to widział i też się wygłupiał. Poza tym, nic się nie działo. Powiedzieliśmy sobie cześć, a ja jeszcze dodałem ze śmiechem, że przytył. Odpowiedział, że ostro ćwiczy. I dobrze.Będzie gotowy i na to liczę. Chcę spotkać w ringu najlepszą wersję Tomasza Adamka.

- Ogląda pan jego walki?
AS: Szczerze? Codziennie. Włączam sobie kolejne pojedynki Adamka i analizuję. Uczę się go na pamięć.

- Nie przegrzeje się pan do walki?
AS: Nie, spokojnie… Wszystko ma swój sens. Patrzę uważnie na jego walki, bo myślę, że on niczego nowego już się nie nauczy. A ja – wręcz przeciwnie. Wszyscy pewnie myślą, że w ringu rzucę się przed siebie, że będę porywczy. Tymczasem chcę pokazać coś innego. Oczywiście nie zabraknie mi uporu, zawziętości i serca. Tylko znowu dużo mówię, a plan jest taki, aby pokazać to dopiero w ringu.

- Po przegranych w Moskwie pana kolegów z grupy, czyli Krzysztofa Włodarczyka i Pawła Kołodzieja, sporo osób zarzucało błędy trenerowi Fiodorowi Łapinowi. Od kibiców po promotora Tomasza Babilońskiego.
AS: Nie chcę tego oceniać. Każdy ma swoje zdanie i może mówić co chce. Ja tego nie słucham. Z Tomkiem Babilońskim nie jestem blisko i nie śledzę tego, co mówi. Czytam tylko to, co mnie interesuje. A co do walk – każdy jest kowalem swojego losu.

- W najbliższych tygodniach to na panu skupią się nadzieje i oczekiwania grupy Sferis KnockOut Promotions.
AS: Też tak myślę. Tylko ja zawsze uważałem się za indywidualistę i zawsze działałem na zasadzie: mogę, a nie muszę. Bardzo w siebie wierzę. I nie myślę o tym co się stało w ostatnich dniach, o tym, że koledzy przegrali. Myślę o sobie.

- Dotychczas z reguły miał pan plany na przyszłość nawet przed najbliższą walką. Teraz jest inaczej.
AS: Bo nie wiem co dalej. Liczy się walka i zwycięstwo z Adamkiem. Słyszałem, że kolejny możliwy termin mojej walki to styczeń, ale nie znam kompletnie żadnych szczegółów.

- Mimo wszystko ostatnio się pan wyciszył.
AS: A co ja mam gadać? Jestem tym samym Arturem co wcześniej, choć może faktycznie wypowiadam się w sposób bardziej stonowany. To także ze względu na szacunek dla Tomka. Poza tym, byłem już wysoko i zostałem sprowadzony na ziemię. Ósmego się okaże, gdzie jestem teraz. Nazwa tej gali, czyli Chwila Prawdy jest idealnie dopasowana do tego, co nas czeka. Bo to chwila prawdy dla mnie i Tomka. Mnie da odpowiedź czy mogę się mierzyć z najlepszymi. Adamkowi powie czy nie nadszedł już czas na koniec kariery.

Rozmawiał: Kamil Wolnicki, przegladsportowy.pl