Archiwum: Grudzień 2013

W POZNANIU ZAKOŃCZYŁY SIĘ II MISTRZOSTWA POLSKI MŁODZIKÓW

youth01

W miniony weekend listopada w Poznaniu odbyły się II Oficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików im. Pawła Szydły, których organizatorem był Wielkopolski Okręgowy Związek Bokserski.

W zawodach brali udział zawodnicy urodzeni w 1999 roku i wyłonieni w eliminacjach strefowych (czas walki wynosił 3 rundy po 1,5 minuty), rywalizując w wagach z limitami: 38.5 kg, 40 kg, 41.5 kg, 43 kg, 44.5kg , 46 kg, 48 kg, 50 kg, 52 kg, 54 kg, 56 kg, 59 kg, 62 kg, 65 kg, 68 kg, 72 kg, 76 kg i +76 kg.

Nagrody indywidualne otrzymali: Bartłomiej Zając „Korona” Wałcz (Najlepszy zawodnik mistrzostw), Łukasz Rusiewicz „Beniaminek” Starogard Gdański (Najlepszy trener mistrzostw), Jakub Nowak „Boks Poznań” (Najlepszy zawodnik z Wielkopolski) i Wojciech Komasa „Boks” Poznań (Najlepszy trener z Wielkopolski).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

38,5 kg
Konrad Gierada (KSZO Ostrowiec Św.) – Piotr Zimny (Box Lwówek Śl.) 3-0

40 kg
Jakub Nowak (Boks Poznań) – Jakub Lipski (X Fight Piaseczno) 2-1

41,5 kg
Miłosz Nowakowski (Zagłębie Konin) – Adrian Żytniowski (Champion Chojnów) 3-0

43 kg
Adrian Urbański (Champion Włocławek) – Paweł Pawlik (RUSHH Kielce) 3-0

44,5 kg
Piotr Szcztukowski (KS Boxing Chojnice) – Błażej Bochenek (Energetyka Lubin) 3-0

46 kg
Patryk Jarosz (Skorpion Szczecin) – Daniel Krawczuk (Champion Chojnów) 2 TKO

48 kg
Maciej Kiwior (Tiger PTB Tarnów) – Dominik Kornacki (Concordia Knurów) 3-0

50 kg
Sebastian Pniewski (Beniaminek Starogard Gd.0 – Mariusz Szczurek (Górnik Wieliczka) 3-0

52 kg
Krystian Papis (RUSHH Kielce) – Eryk Wasilewski (Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0

54 kg
Jakub Kotlewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Kamil Lara (RKS Łódź) 3-0

56 kg
Nikodem Chilewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Damian Głowacz (Energetyka Lubin) 3-0

59 kg
Mateusz Gawęcki (Tiger Łomża) – Wojciech Pudłowski (Boks Polonia Świdnica) 3-0

62 kg
Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Łukasz Szczepaniak (Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) 3-0

65 kg
Dominik Orzechowski (Budo Krosno) – Martin Zaniewski (Victoria Ostrołęka) 2-1

68 kg
Adam Peliński (Kaczor Box Team) – Patryk Wardyn (Boxing Chojnice) 3-0

72 kg
Damian Rybarczyk (Olimp Szczecin) – Tomasz Jabłkowski (Polonia Leszno) 3-0

76 kg
Bartłomiej Zając (Korona Wałcz) – Rafał Fronc (Ring Sikorski Stalowa Wola) 2 TKO

+76 kg
Filip Tomaszczyk (Boxing Sokółka) – Mateusz Misiak (Stella Gniezno) 3-0

NAGRODY DRUŻYNOWE

Najlepsze kluby :
1. „Beniaminek Starogard Gdański”
2. „Boxing Team Chojnice”
3. „Tiger Łomża”

Najlepsze województwa :
1. Pomorskie
2. Zachodniopomorskie
3. Dolnośląskie

ZBIGNIEW GÓRSKI Z OKAZJI 90-LECIA PZB: ODBUDUJMY RAZEM POLSKI BOKS

pzb

Dokładnie dzisiaj 2 grudnia mija 90 rocznica powstania Polskiego Związku  Bokserskiego. Z tej okazji, Prezes Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniew Górski, skierował apel do działaczy i miłośników boksu. Zapraszamy do zapoznania się z jego treścią.

Drodzy zawodnicy, szkoleniowcy, sędziowie i działacze!

W dniu 02.12.1923 r. w redakcji „Stadionu” w Warszawie powołany został do życia nasz Polski Związek Bokserski. W ten sposób zapoczątkowana została wspaniała tradycja szlachetnej szermierki na pięści w naszym kraju. Tradycja ta wyraża się legendarnymi zwycięstwami polskich zawodników na ringach całego świata oraz tytułami mistrzowskimi i medalami wywalczonymi na wszystkich najważniejszych imprezach mistrzowskich.

Historia 90 lat polskiego boksu, to także kształtowanie w mozolnym treningu ludzkich charakterów, to nauczanie walki sportowej i cech istotnych nie tylko na ringu, ale także w codziennym życiu. Zatem historia 90 lat istnienia pięściarstwa w naszym kraju to wartość, o której trzeba nie tylko pamiętać. To wartość, w imię której trzeba uczynić wszystko, aby polski boks po latach kryzysu odbudował swoją pozycję na arenach sportowych zmagań.

Dlatego też zwracam się do Was w ten szczególny czas jako do Wielkiej Rodziny Bokserskiej – do ludzi, którzy rozumieją boks i chcą uczynić naprawdę wszystko, aby polscy zawodnicy i zawodniczki zwyciężali tak jak kiedyś, zapisując od nowa złotymi zgłoskami wspaniałe karty dziejów pięściarstwa nie tylko w Polsce, ale także w Europie i na świecie.

Jak ciężko jest zwyciężać na zagranicznych ringach mistrzowskich wiemy już od kilku ładnych sezonów. Trzeba mieć jednak także świadomość jaki udział w tej trudnej dla nas sytuacji mają wszelkiego rodzaju niesnaski dziejące się w środowisku ludzi boksu.

I właśnie dlatego – pomimo różnic w poglądach – całe nasze środowisko powinno uczynić wszystko, abyśmy razem zapracowali na sukcesy polskich pięściarek i pięściarzy, aby odbudować nasz boks i znowu móc cieszyć się z historycznych sukcesów zawodników walczących w biało-czerwonych barwach.

Z pewnością nie będzie to łatwym zadaniem. Jeżeli jednak będziemy potrafili skierować naszą energię na współpracę i realizację zadań sportowych – a nie na kłótnie i ciągłe narzekanie, to naprawdę mamy niepowtarzalną szansę to osiągnąć.

Skupmy się więc na szkoleniu i połączmy nasze wysiłki w celu odbudowania polskiego boksu. Nie dopuśćmy do tego, aby zaprzepaszczone zostały olbrzymie możliwości drzemiące w Wielkiej Rodzinie Bokserskiej.

Z najlepszymi życzeniami z okazji Jubileuszu 90-lecia PZB

Zbigniew Górski
Prezes PZB

TOMASZ JABŁOŃSKI: W TYM SEZONIE ZDOBĘDĘ PUNKTY DLA „HUSARII”

jablonski05

Z Tomaszem Jabłońskim, do niedawna etatowym reprezentantem Polski w wadze średniej, rozmawiałem ponad 2 tygodnie po niezwykle dla niego przykrej porażce przed czasem z Rosjaninem Artemem Czebotariewem. Tematem przewodnim była oczywiście wspomniana walka, do której doszło 16 listopada w Sankt Petersburgu.

Jarosław Drozd: Tomek, minęło już trochę czasu od feralnej walki z Artemem Czebotariewem w Sankt Petersburgu, więc zapewne masz za sobą analizę tego występu. Jak z Twojej perspektywy wyglądała ta przykra „czasówka”, zadana Ci przez Rosjanina?
Tomasz Jabłoński: W walce z Rosjaninem po prostu dałem się trafić. Oglądałem ją kilka razy i nie dostrzegłem, żebym został trafiony w konsekwencji jakichś wielkich błędów technicznych. Mój przeciwnik po prostu się idealnie „wstrzelił”, trafił mnie w najodpowiedniejszym momencie. Myślę, że trochę za mocno ruszyłem. Muszę trochę spokojniej zaczynać walki. W WSB jest 5 rund, więc czasu jest trochę więcej, nie mogę tak mocno zaczynać pojedynków, bo będąc w ciągłym ataku niestety jestem łatwiejszy do trafienia.

- Dałeś się trafić rywalowi dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszego starcia. Może więc wpływ na tę porażkę miała nieodpowiednia koncentracja?
TJ: Jeśli chodzi o koncentrację to raczej wszystko było normalnie. Może trochę szybciej musiałem wejść do ringu przez to, że Kazik Łęgowski szybciej skończył swoją walkę, ale byłem dostatecznie rozgrzany i umotywowany więc tutaj winy nie ma. W pewnym sensie „za bardzo chciałem” wygrać ten pojedynek. Od samego początku nieco mnie poniosło na rywala. Po długiej przerwie i kłopotach ze zdrowiem, po prostu bardzo chciałem udowodnić, że wracam do międzynarodowej rywalizacji. Z drugiej strony wiedziałem, że walczę z bardzo mocnym zawodnikiem i to na jego ringu, więc musiałem wyraźnie pokazać, że jestem lepszy. To była pierwsza w mojej karierze porażka przed czasem i na pewno zrobię wszystko, by się po raz kolejny nie zdarzyła.

- Jaka była reakcja trenera Huberta Migaczewa po zakończeniu walki z Rosjaninem?
TJ: Trener powiedział mi, że w jego odczuciu byłem po prostu zbyt wolny. Moim zdaniem jak na pierwszą rundę miałem dość dobre tempo. Zawsze mam problem z odpowiednim wejściem w pojedynek, ale tym razem nie było chyba tak źle. W połowie starcia przyjąłem jednak mocny cios Czebotariewa, który poważnie odczułem, sklinczowałem i zwolniłem. Nie sądzę jednak, bym był źle przygotowany do walki pod względem fizycznym i motorycznym.

- Jakie wnioski wyciągniesz z tej porażki?
TJ: Zaczynać wolniej i ostrożniej walkę, a przyspieszać wyraźnie począwszy od 3. rundy, bo najczęściej w tej właśnie fazie pojedynku większość zawodników trochę zwalnia. Muszę też wykluczyć kilka błędów technicznych, żeby być jeszcze szczelniej schowanym podczas boksowania.

- W Pruszkowie w meczu z Azerami w Twojej kategorii wagowej wystąpi Piotr Gredke. Jakie ma atuty? Jest gotowy na debiut w lidze WSB?
TJ: Miałem okazję tylko raz z nim sparować, bo jak wiesz trenuję aktualnie w Gdańsku, ale myślę, że Piotr sobie poradzi. Boksuje z odwrotnej pozycji i potrafi naprawdę mocno uderzyć lewą ręką, więc jeśli będzie dobrze chodził na nogach przez 5 rund i nie będzie wdawał się w bójki z rywalem, to powinien wygrać ten pojedynek.

- Dziękuję za rozmowę z wiarą w to, że niebawem skutecznie wrócisz do rywalizacji w WSB…
TJ: Ja również dziękuję za rozmowę i pamięć. Zdaję sobie sprawę, że w boksie zdarzają się porażki, wiec się nie załamuję, tylko wyciągam z nich wnioski i ciężko pracuję na treningach nad wyeliminowaniem błędów. Wierzę, że jeszcze w tym sezonie uda mi się wywalczyć parę zwycięstw dla „Husarii”.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

WIERZBICKI, PAWEŁKO I JACHIMOWICZ WYRÓŻNIENI PO MTB W SOKÓŁCE

sokolkamini

W minioną sobotę w Sokółce odbył się Międzynarodowy Turniej Bokserski o Puchar Starosty i Burmistrza Sokółki. Odbyło się 10 walk turniejowych w różnych kategoriach wiekowych i wagowych oraz walka sparingowa Michała Syrowatki (Gmitruk Promotion) z Maciejem Gnozą (Boxing Sokółka). W turnieju startowali zawodnicy i zawodniczki Hetmana Białystok, Cristalu Białystok, OSiR Suwałki, Boxingu Sokółka i Mariampola (Litwa).

- W pojedynkach bierze udział dziewięciu zawodników z UKS Boxing Sokółka, są też pięściarze z Litwy, z Białegostoku, Suwałk oraz Łomży. Wszyscy czekali na walkę Pawła Wierzbickiego, ale ona nie będzie łatwa. Przeciwnik jest nam znany i też reprezentuje wysoki poziom. Dzisiaj możemy zaprezentować się przed własną publicznością i pokazać nasz poziom bokserski – powiedział Tomasz Potapczyk, trener UKS Boxing Sokółka.

Paweł Wierzbicki wygrał pojedynek z Mateuszem Figlem z Hetmana Białystok, jednak podchodził do niej z pewną dozą rezerwy.

- Nie mam najlepszej formy. Już drugi raz zmierzę się ze swoim rywalem. Postaram się walczyć widowiskowo i będę walczyć bez kasku. Od kiedy są organizowane turnieje w Sokółce, to walczę tu, przed własną publicznością. Dziękuję za gorący doping rodzinie i znajomym, za to że trzymają za mnie kciuki – stwierdził przed walką Paweł Wierzbicki, pięściarz UKS Boxing Sokółka.

WYNIKI WALK

Kadetki
57 kg Klaudia Pawełko (Boxing) – Patrycja Śliwonik (Hetman) 3-0
70 kg Aneta Gojko (Boxing) – Martyna Szyluk (Cristal) 2-1

Kadeci
57 kg Renaldas Dirse (Litwa) – Patryk Bułatewicz (Boxing) 3-0
60 kg Adrian Jachimowicz (OSiR) – Mantas Kwetkaukas (Litwa) 3-0
60 kg Kacper Siergiej (OSiR) – Igor Gaponiuk (Cristal) 2-1
63 kg Karol Woronowicz (Boxing) – Michał Dolistowski (OSiR) 3-0
70 kg Damian Taudul (Boxing) – Aidas Tamauskas (Litwa) 3-0
75 kg Krystia Taudul (Boxing) – Najus Janelauskas (Litwa) 3-0
91 kg Karol Krokos (Boxing) – Ritis Sutkus (Litwa) 3 : 0

Seniorzy
+91kg Paweł Wierzbicki (Boxing) – Mateusz Figiel (Hetman) 3-0

Najlepszą walkę stoczyli Wierzbicki z Figlem.
Najlepsi zawodnicy: Jachimowicz, Pawełko, Wierzbicki.

źródło: isokolka.eu/radio5.com.pl

sokolka

MEMORIAŁ MARIANA KAROLAKA – PIERWSZEGO GDYŃSKIEGO MISTRZA POLSKI W BOKSIE

karolakmini

24 kwietnia 1938 roku w Łodzi podczas 15. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie niespodziewanie złoty medal w wadze półciężkiej wywalczył Marian Karolak. W finale 23-letni pięściarz gdyńskiej Floty pokonał na punkty Walentego Pietrzaka z IKP Łódź, przebojem wchodząc do krajowej czołówki.

Po 75 latach, dzięki inicjatywie Jarosława Rydzewskiego i Dariusza Gumowskiego (trenerów gdyńskiego klubu Bombardier), przywrócona zostanie pamięć zarówno o samym Karolaku, jak i jego historycznym, bo pierwszym i jak dotąd jedynym, złotym medalu, jaki podczas krajowego czempionatu seniorów zdobył pięściarz z Gdyni. Przyczynić się do tego ma I Turniej Mikołajkowy im. Mariana Karolaka, który odbędzie się 7 grudnia 2013 roku pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Gdyni Wojciecha Szczurka.

W ringowe szranki w znanej z II Turnieju Memoriałowego im. Brunona Bendiga hali UKS „Galeon” w Gdyni przy ul. Morskiej 89-91 staną medalistki i medaliści Mistrzostw Polski młodzików, kadetów, juniorów i seniorów. Emocji na pewno nie zabraknie, tym bardziej, że w ringu rywalizować będzie wielu trójmiejskich sportowców. Organizatorzy spodziewają się dobrej frekwencji, tym bardziej, że wstęp na zawodny jest bezpłatny.

Patron zawodów, Marian Karolak (ur. w 1915 roku; zginął w 1944 roku w Powstaniu Warszawskim), wychowanek klubu PZL Warszawa, rozpoczął pięściarskie treningi w wieku 20 lat. W okresie trzyletniej służby wojskowej (1936-1939) reprezentował barwy Floty Gdynia, będąc jej mocnym punktem. Oprócz złotego medalu Mistrzostw Polski Seniorów, wywalczył indywidualne i drużynowe Mistrzostwo Pomorza. Był indywidualnie (1937) i drużynowo (1938) wicemistrzem Okręgu Pomorskiego, mistrzem Marynarki Wojennej (1937-1938), reprezentantem Pomorza (1938) i Polski (1939) w meczu z międzypaństwowym z Holandią (wygranym 15 stycznia w Warszawie 16:0), w którym pokonał przez poddanie w 2. starciu Gordabekkera.

karolak