KASJUSZ ŻYCIŃSKI: NIEKTÓRZY MÓWILI, ŻE JESTEM ZA STARY NA BOKS

KASJO

- Podwójnie motywują mnie opinie, kiedy słyszę, że jestem za stary, bo za późno rozpocząłem przygodę z boksem – mówi Kasjusz Życiński (81kg), który dołączył do Hussars Poland i ma szansę już w styczniu zadebiutować w World Series of Boxing.

- Od jakiegoś czasu starałem się o angaż w „Husarii”, a o nominacji dowiedziałem się zaraz po powrocie z obozu kadry seniorów w Wiśle. Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość – powiedział Kasjusz, który 1 stycznia skończy 22 lata. Dopiero, choć niektórzy wytykają wiek zawodnikowi urodzonemu w Iławie.

- Kiedy po raz pierwszy poszedłem na salę treningową w pewnym klubie, mniejsza o nazwę i miasto, usłyszałem, że jestem za stary na boks. To mnie jeszcze bardziej zmotywowało do ciężkiej pracy. Spakowałem się w walizkę i pojechałem 500 km do Gdańska, aby znaleźć się w SAKO. Pięściarstwo trenuję od 3 lat, a niewiele ponad 2 lata temu stoczyłem pierwszą walkę w ringu – dodał.

Do tej pory Kasjusz Życiński wygrywał turnieje rangi Grand Prix Polskiego Związku Bokserskiego i stawał na podium Pucharu Polski oraz mniejszych międzynarodowych zawodów. W Mistrzostwach Polski Seniorów zadebiutował w tym roku w Zawierciu, przegrywając w ćwierćfinale z Markiem Matyją.

- To zawodnik będący w moim zasięgu, miesiąc wcześniej na Pucharze Polski w Ostródzie stoczyłem z nim wyrównaną walkę w finale. Nasza konfrontacja w Zawierciu miała papiery na walkę finałową, niestety spotkaliśmy się na początku turnieju i jeden gorszy tego dnia musiał odpaść – uważa Kasjusz Życiński.

Po 4 porażkach z rzędu, w piątek 10 stycznia „Husaria” spotka się w Wyszkowie z broniącymi tytułu Kazachami. Kasjusz Życiński najwcześniej może zadebiutować w World Series Boxing tydzień później w rewanżowym meczu z Rosją, bowiem wtedy odbędzie się pojedynek w wadze 81kg.

- Liga WSB to dobry sprawdzian i możliwość zasmakowania boksu na najwyższym poziomie. Wierzę w nasze wygrane i w sprawienie kilku niespodzianek w tym sezonie. Sukcesy dadzą nam na pewno kopa do dalszej ciężkiej pracy – przyznał bokser, który łączy pracę zawodową z treningami, ale jak mówi wszystko można mądrze poukładać.

Dodaj komentarz