Archiwum: KADRA NARODOWA SENIOREK

DUŻO POLSKICH ZWYCIĘSTW NA MEETINGU „QUEEN OF THE RING”

kadra_koszeg

Przez dwa dni minionego weekendu (25-26 marca) w węgierskim mieście Kőszeg odbył się meeting bokserski, noszący dumną nazwę „Queen of The Ring”. Wśród startujących zawodniczek 104 zawodniczek z sześciu krajów, w trzech grupach wiekowych (junior, youth, elite), były także reprezentantki Polski, które wygrały 29 z 41 walk.

Najcenniejsze zwycięstwa odniosły brązowe medalistki ubiegłorocznych Mistrzostw Europy Juniorek (kiedyś nazywanych kadetkami) w Ordu, Ewelina Mańka i Natalia Gajewska (obie 75 kg), nad inną brązowa medalistką tych zawodów, Gabriellą Petrovics (dwa lata temu na MEJ w Keszthely zdobyła złoty medal w wadze do 66 kg). Dodajmy, że Ewelina i Natalia pokonały także brązową medalistkę MEJ z Keszthely (2015), Bernadett Gal. Natomiast Klaudia Budasz i Natalia Barbusińska (obie 69 kg) rozprawiły się solidarnie z młodzieżową mistrzynią Węgier, Vivien Budai, która dwa lata temu zdobyła brązowy medal MEJ w Keszthely ale w wadze z limitem 80 kg!

W gronie juniorek (dawniej kadetek) zwracają z kolei uwagę dwa zwycięstwa Dominiki Pogrzebskiej (54 kg) i Darii Parady (+80 kg). Ta druga już w 1. starciu zastopowała aktualną mistrzynię Węgier juniorek, Szintię Olah.

Niezbyt wymagające rywalki miały nasze seniorki, choć na pewno godne uwagi są zwycięstwa powracającej do międzynarodowego boksu po dłuższej przerwie Anny Góralskiej (57 kg) na wicemistrzynią Czech Petrą Simackovą, czy Aleksandry Talagi i Katarzyny Szarańskiej (obie 64 kg) nad uchodzącą na Węgrzech za duży talent Doriną Papp.

WYNIKI WALK [25 MARCA 2017 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR
52 KG: Tamara Tarnoczy (Węgry) – Roksana Wierzbicka 4-1
52 KG: Hanna Lakotar (Węgry) – Weronika Pawlak 5-0
54 KG: Kinga Misiaszek – Imola Kruppai (Węgry) 5-0
54 KG: Dominika Pogrzebska – Lenka Bernardova (Czechy) 4-1
57 KG: Gabriella Pesti (Węgry) – Natalia Niedobylska 4-1
60 KG: Emese Holaki (Węgry) – Weronika Bartczak 5-0
63 KG: Fruzsina Botos (Węgry) – Sandra Damazyn 3-2
66 KG: Virag Kokosi (Węgry) – Aleksandra Brożek 4-1
75 KG: Wiktoria Kluska – Annemarie Schierle (Niemcy) 5-0
+80 KG: Daria Parada – Domonika Kovacs (Węgry) RSC 3

YOUTH
54 KG: Daria Puszka – Klaudia Simsak 5-0
54 KG: Beata Kałuża – Reka Pozman (Węgry) RSC 1
60 KG: Patrycja Borys – Adriana Nadova (Słowacja) 1 AB
69 KG: Klaudia Budasz – Vivien Budai (Węgry) 5-0
75 KG: Ewelina Mańka – Bernadett Gal (Węgry) 5-0
75 KG: Natalia Gajewska – Gabrielle Petrovics (Węgry) AB 2

ELITE
57 KG: Sandra Kruk – Zsofia Gyuran (Węgry) AB 2
57 KG: Anna Góralska – Petra Simackova (Czechy) 5-0
57 KG: Aneta Rygielska – Kristina Tekieleova (Czechy) RSC 2
60 KG: Kinga Szlachcic – Flora Tar (Węgry) 5-0
64 KG: Katarzyna Szarańska – Dorina Papp 4-1
64 KG: Aleksandra Talaga – Renata Hadas (Czechy) 5-0
75 KG: Karolina Koszewska – Timea Kukoyova (Słowacja) 5-0
81 KG: Kristin Ungefronen (Niemcy) – Sylwia Kusiak DQ

WYNIKI WALK [26 MARCA 2017 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR
52 KG: Roksana Wierzbicka – Imola Kruppai (Węgry) 4-1
54 KG: Bettina Kiss (Węgry) – Kinga Misiaszek 4-1
54 KG: Dominika Pogrzebska – Ramona Zambo (Węgry) 5-0
60 KG: Luca Hamori (Węgry) – Klaudia Poliwczak 5-0
63 KG: Emily Perthold (Niemcy) – Sandra Damazyn 5-0
66 KG: Viktoria Ambrus (Węgry) – Julia Różańska RSC 3
+80 KG: Daria Parada – Szintia Olah (Węgry) RSC 1

YOUTH
54 KG: Daria Puszka – Beata Kałuża 5-0
54 KG: Klaudia Simsak – Reka Pozman (Węgry) WO.
60 KG: Patrycja Borys – Mira Metzger (Węgry) 1 AB
69 KG: Natalia Barbusińska – Vivien Budai (Węgry) 4-0
75 KG: Ewelina Mańka – Gabriella Petrovics (Węgry) 4-0
75 KG: Natalia Gajewska – Bernadett Gal (Węgry) 5-0

ELITE
57 KG: Sandra Kruk – Anna Góralska WO.
60 KG: Kinga Szlachcic – Irine Friedel (Austria) 5-0
64 KG: Alexandra Bugyik (Węgry) – Katarzyna Szarańska 4-1
64 KG: Aleksandra Talaga – Dorina Papp (Węgry) 4-1

kinga_koszeg

BIAŁO-CZERWONE POWALCZĄ NA WĘGRZECH W MTB „QUEEN OF THE RING”

queen17

W dniach od 25 do 26 marca w węgierskim mieście Kőszeg po raz 26. w historii ale po raz pierwszy w międzynarodowej obsadzie odbędzie się turniej bokserski „Queen of The Ring”. Do zawodów zgłoszono 104 zawodniczki (w tym 48 Węgierek) z sześciu krajów (Austrii, Czech, Niemiec, Polski, Słowacji i Węgier), w trzech grupach wiekowych (junior, youth, elite).

Biało-czerwonych barw bronić będą:

Kadra seniorska (elite): Anna Góralska (Korona Wałcz, 57 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas AZS AWF Katowice, 64 kg), Katarzyna Szarańska (BKS Skorpion Szczecin, 64 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), Karolina Koszewska (Legia FC Warszawa, 75 kg) i Sylwia Kusiak (BKS Skorpion Szczecin, 81 kg).

Kadra młodzieżowa (youth): Klaudia Simsak (Jawor Team Jaworzno, 54 kg), Daria Puszka (Berej Boxing Lublin, 54 kg), Beata Kałuża (BKS Skorpion Szczecin, 57 kg), Patrycja Borys (KS Hetman Białystok, 60 kg), Klaudia Budasz (SW Gostyń, 69 kg), Natalia Barbusińska (KS Spartakus Szczecin, 69 kg), Natalia Gajewska (KS Champion Wołomin, 75 kg) i Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin, 75 kg).

Kadra juniorska (junior): Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo, 50 kg), Roksana Wierzbicka (Hetman Białystok, 52 kg), Kinga Misiaszek (PTB Tiger Tarnów, 54 kg), Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz, 54 kg), Natalia Niedobylska (MGKS Gwarek Łęczna, 57 kg), Weronika Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz, 60 kg), Klaudia Poliwczak (MKS Start Grudziądz, 60 kg), Sandra Damazyn (Boxing Team Szamotuły, 63 kg), Julia Różańska (TS Wisła Kraków, 66 kg), Aleksandra Brożek (06 Kleofas Katowice, 66 kg), Wiktoria Kluska (UKS Adrenalina Wrocław, 75 kg) i Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin, 80 kg).

queen-of-the-ring-plakat

SYLWIA KUSIAK KONSEKWENTNIE REALIZUJE SWÓJ CEL. CENNY REMIS Z BIAŁORUSINKĄ

sylwia kusiak_sandra drabik

To była jedyna walka w formule boksu olimpijskiego, jaka odbyła się podczas wczorajszej gali boksu zawodowego w Szczecinie. Aktualna wicemistrzyni Europy wagi ciężkiej (+81 kg), Sylwia Kusiak, znana z występów w barwach miejscowego Skorpiona, stanęła oko w oko z doświadczoną Białorusinką Viktorią Kebikovą. Pojedynek zakończył się remisem, ale nie werdykt był w nim najważniejszy, tylko fakt, że pochodząca z Koszalina zawodniczka konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest zejście do wagi olimpijskiej, której limit wyznacza 75 kg.

Dodajmy, że w ostatnich dniach przed galą zmieniono Sylwi rywalkę, gdyż anonsowana początkowo mistrzyni Czech wagi średniej, Katarina Csicsaiova zrezygnowała z walki. Zamiast niej w Szczecinie pojawiła się dużo bardziej wymagająca Białorusinka, która w listopadzie ub.r. wywalczyła w Sofii brązowy medal Mistrzostw Europy wagi półciężkiej (81 kg). Kebikova od lat stawia wysoko poprzeczkę swoim rywalkom, o czym polscy kibicem mogli choćby przekonać się podczas Memoriału Feliksa Stamma w Warszawie, na którym pojawiła się w 2013 roku, wygrywając dwie walki. Co ciekawe pod koniec 2016 roku wygrała 18. Memoriał Umakhanova w Makhachkale, gdzie trudno jest wygrywać z Rosjankami.

Kibice boksu w Polsce powinni więc się cieszyć, że do walki o numer 1 w kraju w wadze olimpijskiej włącza się kolejna zawodniczka. Na turniejach w Debreczynie i Sofii wystąpiła Elżbieta Wójcik, ale podczas Mistrzostw Polski będzie musiała zmierzyć się właśnie z Sylwią Kusiak, czy wracającą do boksu olimpijskiego Karoliną Łukasik.

POLKI TAKŻE BEZ ZWYCIĘSTWA W SOFII. PORAŻKI SIWEJ I WÓJCIK W ĆWIERĆFINAŁACH

Wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, niespełna 30-letnia Holenderka Nouchka Fontijn (na zdjęciu), to bezsprzecznie najlepsza zawodniczka w Europie, która boksuje w limicie olimpijskiej wagi średniej (75 kg). Nie zmienia tego faktu także dość zaskakująca jej porażka w Samsunie w turnieju kwalifikacyjnym do Rio, gdzie uległa Christinie Desmond. Z tą samą Irlandką na młodzieżowych ringach wygrywała swego czasu Elżbieta Wójcik, która wczoraj w Sofii, w ćwierćfinale 68. MTB „Strandja” stanęła oko w oko z wysoką (182 cm) Fontijn. Niestety nasza nadzieja na międzynarodowe sukcesy przegrała po twardej walce jednogłośnie na punkty (0-5).

Oceniający ten pojedynek sędziowie ze Szwecji, Czech, Ukrainy i Białorusi byli zgodni, że Holenderka wygrała dwa z trzech starć (punktowali po 29-28), zaś punktowy z Grecji dał Fontijn wszystkie rundy (30-26). Tak, więc w półfinale to Holenderka stanie oko w oko z aktualną mistrzynią Europy (ale na pewno nie najlepszą Europejkę w minionym roku w tej wadze), Angielką Natasha Gale, z którą w Debreczynie wygrała Elżbieta Wójcik.

Niestety do strefy medalowej nie awansowała także Kinga Siwa (64 kg), przegrywając niejednogłośnie na punkty (2-3) z nieobliczalną Hiszpanką Miriam Gutierrez, która od lat ze zmiennym szczęściem boksuje w wagach od 64 do 75 kg. Dwa starcia dla Kingi zapisali sędziowie z Bułgarii i Węgier (po 29-28), ale trzej pozostali punktowali w drugą stronę (28-29) i to Hiszpanka powalczy o finał z zupełnie nieznaną w Europie Amerykanką Stacią Suttles.

PORAŻKA ANETY RYGIELSKIEJ W SOFII. JUTRO O MEDALE WALCZĄ KINGA SIWA I ELŻBIETA WÓJCIK

Niespełna 27-letnia Amerykanka Mikaela Mayer (60 kg – na zdjęciu) to od lat jedna z najpopularniejszych zawodniczek, jakie boksują za Oceanem. Po zdystansowaniu Queen Underwood stała się cztery lata temu numerem 1 w swoim kraju i w dobrym stylu wywalczyła kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie przegrała pojedynek o medal z Rosjanką Anastasiyą Belyakovą. Na konferencji prasowej po tamtej walce zapowiedziała, że zrobi wszystko, by w 2020 roku w Tokio ponownie stanąć przed olimpijską szansą i wywalczyć upragniony medal. Pierwszym poważnym krokiem w tym celu jest start w Sofii w 68. MTB „Strandja”, gdzie w inauguracyjnym pojedynku przyszło jej walczyć z Anetą Rygielską.

Wysoka (175 cm), atletycznie zbudowana zawodniczka z Kalifornii wygrała z naszą mistrzynią wszystkie starcia, co znalazło swoje odzwierciedlenie na kartach punktowych (cztery razy 30-26 i raz 30-27 dla Mayer). Tym samym to Amerykanka stanie jutro do walki ćwierćfinałowej ze Szwedką Agnes Alexiusson, która dzisiaj jednogłośnie na punkty wygrała z inną młodą gwiazdą europejskiego boksu, Włoszką Irmą Testą.

Także jutro zobaczymy w ringu dwie pozostałe podopieczne trenera Marka Węgierskiego. Kinga Siwa (64 kg) zaboksuje z Hiszpanką Miriam Gutierrez, zaś Elżbieta Wójcik (75 kg) skrzyżuje rękawice z wicemistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro (2016) i bezsprzecznie najlepszą zawodniczką Europy, Nouchką Fontijn z Holandii.

WYMAGAJĄCE RYWALKI POLEK W PIERWSZYCH WALKACH 68. MTB „STRANDJA” W SOFII

kadra_schw

Rozgrywany po raz 68. w historii, Międzynarodowy Turniej Bokserski „Strandja”, od kilku lat odbywa się także w kobiecej obsadzie. Podobnie jak wśród panów wyróżnia się świetną konkurencją, goszcząc najlepsze zawodniczki występujące na ringach boksu olimpijskiego. Tak jest i w tym – poolimpijskim – roku, w którym panie nie mają żadnej wielkiej imprezy mistrzowskiej.

Trener naszej kadry, Marek Węgierski, zapewne liczył się z tym, że Polki mogą w Sofii trafić na rywalki z najwyższej światowej półki i …tak się właśnie stanie. W ćwierćfinale wagi średniej (75 kg) Elżbieta Wójcik skrzyżuje rękawice z wicemistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro (2016) i bezsprzecznie najlepszą zawodniczką Europy, Nouchką Fontijn z Holandii. W 1/8 finału wagi lekkiej (60 kg) Aneta Rygielska stanie oko w oko z mocno bijąca Amerykanką Mikaelą Mayer, która w Rio dotarła do ćwierćfinału. Teoretycznie nieco słabszą rywalkę ma Kinga Siwa (64 kg), która w 1/8 finału zaboksuje z Hiszpanką Miriam Gutierrez.

SREBRO POLKI W DEBRECZYNIE. ELŻBIETA WÓJCIK ULEGŁA MEDALISTCE OLIMPIJSKIEJ

ela_sofia04

Najlepsza młodzieżowa zawodniczka świata z 2014 roku, Elżbieta Wójcik (75 kg), przegrała dzisiaj w finale 61. Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie z Chinką Li Qian, będąc dla brązowej medalistki ostatnich Igrzysk Olimpijskich niewygodną rywalką. To był zacięty i twardy pojedynek, w którym o zwycięstwie 27-letniej Azjatki (mającej korzenie mongolskie) zadecydowało głównie doświadczenie.

Dodajmy, że Chinki, z którymi przegrały trzy nasze zawodniczki, wygrały klasyfikację drużynową z dorobkiem 2 złotych (Li Qian oraz Yin Junhua) i srebrnego medalu (Yuan Chang). Trzecie złoto przypadło w udziale Rosjance Elenie Savelevej (51 kg).

ELŻBIETA WÓJCIK POKONAŁA MISTRZYNIĘ EUROPY. DZIELNA POSTAWA ANETY RYGIELSKIEJ

ela_werdykt

Bardzo dobrze zaprezentowały się podopieczne trenera Marka Węgierskiego w półfinałach 61. Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie. Elżbieta Wójcik (75 kg) pokonała niejednogłośnie na punkty (4-1) ubiegłoroczną mistrzynię Europy, Natashę Gale z Anglii, zaś Aneta Rygielska (60 kg) po bardzo wyrównanym boju przegrała (0-5) z wicemistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro, Yin Junhua z Chin.

- Cieszę się, że mogłam spotkać się tutaj z wicemistrzynią olimpijską – powiedziała wczoraj Aneta Rygielska. – To była zupełnie inna walka niż ćwierćfinałowa. Szkotka była chaotyczna więc musiałam kontrolować pojedynek i uważać kiedy moja rywalka wpadała z seriami. Natomiast w półfinale z Chinką było odwrotnie. Dobrze mi się boksowało, a sama walka była techniczna, z dobrze ułożoną mańkutką. Z jednej i drugiej walki wyciągnę wnioski po powrocie do domu – zakończyła zawodniczka z Torunia.

Dzisiaj w finale rywalką Elżbiety Wójcik będzie brązowa medalistka olimpijska z Rio de Janeiro, Chinka Li Qian, która w półfinale zdominowała młodą Rosjankę Darimę Sandakovą, z którą Polka rywalizowała w czasie kariery w boksie młodzieżowym.

WYNIKI WALK

60 KG Aneta Rygielska – Yin Junhua (Chiny) 0-5 (27-30, 28-29, 28-29, 28-29, 27-29)
75 KG Elżbieta Wójcik – Natasha Gale (Anglia) 4-1 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 28-29)

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLEK W ĆWIERĆFINAŁACH MEMORIAŁU BOCSKAIA

rygielska_schwer

Ze zmiennym szczęściem zaboksowały wczoraj w ćwierćfinałach 61. Memoriału im. Istvana Bocskaia reprezentantki Polski. Sandra Drabik (51 kg) przegrała niejednogłośnie na punkty (1-4) ze wschodzącą gwiazdą boksu olimpijskiego (byłą młodzieżową mistrzynią świata) leworęczną Chinką Yuan Chang, zaś Aneta Rygielska (60 kg) w takim samy stosunku wygrała ze Szkotką Lynn Calder.

- Sędziowie słusznie punktowali, bo Chinka była po prostu lepsza – powiedziała po swojej walce Sandra Drabik. – Jeszcze nie jestem w formie startowej, co było widać w ringu – spóźniałam się, byłam za wolna. Na pewno podczas następnego turnieju w Sofii będzie dużo lepiej – zapewniła wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku oraz aktualna brązowa medalistka Mistrzostw Europy.

Dzisiaj w półfinałach zobaczymy nasze dwie byłe młodzieżowe mistrzynie świata. Aneta Rygielska stanie oko w oko z wicemistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro (2016), Chinką Yin Junhua, zaś Elżbieta Wójcik (75 kg) skrzyżuje rękawice z ubiegłoroczną mistrzynią Europy, ciemnoskórą Natashą Gale z Anglii.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK

51 KG Sandra Drabik – Yuan Chang (Chiny) 1-4 (30-27, 27-30, 27-30, 28-29, 28-29)
60 KG Aneta Rygielska – Lynn Calder (Szkocja) 4-1 (30-27, 30-27, 28-29, 29-28, 29-28)

19 ZAWODNICZEK ZABOKSUJE W DEBRECZYNIE. ELŻBIETA WÓJCIK WYLOSOWAŁA PÓŁFINAŁ

ela_sofia04

Ostatecznie 19 zawodniczek stanie w ringowe szranki 61. Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie. Dzisiaj przed południem reprezentantki Polski oraz ich trener Marek Węgierski poznali swoje rywalki. Elżbieta Wójcik (75 kg) wylosowała półfinał, zaś Sandra Drabik (51 kg) i Aneta Rygielska (60 kg) pierwsze walki stoczą w ćwierćfinałach. Oto jak wygląda turniejowa droga Polek.

Sandra Drabik (51 kg, 6 zawodniczek) w ćwierćfinale zaboksuje z Chinką Yuan Chang i jeśli z nią wygra, to w półfinale stanie oko w oko z Białorusinką Yaną Burym lub Angielką Lisą Whiteside.

Aneta Rygielska (60 kg, 7 zawodniczek) w ćwierćfinale skrzyżuje rękawice ze Szkotką Lynn Calder. W razie zwycięstwa w pojedynku o finał powalczy z Chinką Yin Junhua lub co mało prawdopodobne z Węgierką Renatą Rakoczi.

Elżbieta Wójcik (75 kg, 6 zawodniczek) w półfinale zaboksuje z mistrzynią Europy Natashą Gale (Anglia). Jeżeli z nią wygra, to w finale stanie do walki z Chinką Li Qian lub Rosjanką Darimą Sandakovą.  Oczywiście jeśli wspomniane faworytki wygrają z Viktorią Kebikavą (Białoruś) oraz młodziutką Szimonettą Pallas (Węgry)

DEBIUT PAŃ W DEBRECZYNIE. MOCNE SKŁADY CHINEK, ANGIELEK I …POLEK

sandra drabik_012

Po raz pierwszy od 60 lat, od kiedy organizowany jest Memoriał im. Istvana Bocskaia, wystąpią w nim kobiety. Nie znaczy to, że Węgrzy nie mają pod tym względem dobrych tradycji, gdyż przed laty najlepsze zawodniczki świata boksowały w „Witch Cup”, który rozgrywany był w miastach Szeged i Pecs. Tym razem w Debreczynie zobaczymy jednak tylko 24 zawodniczki (po 8 w każdej z wag olimpijskich, czyli w limitach 51, 60 i 75 kg).

Jako, że gospodarze zastrzegli sobie miejsce dla 6 swoich pięściarek, do Debreczyna przyjechało 18 zawodniczek zagranicznych, w tym 3 Polki, prowadzone przez nowego trenera kadry narodowej, Marka Węgierskiego. Nasz szkoleniowiec zabrał na Węgry: Sandrę Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anetę Rygielską (Pomorzanin Toruń, 60 kg) oraz Elżbietę Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg).

Nasze zawodniczki czeka niezwykle interesujący i niełatwy sprawdzian, gdyż do turnieju zgłosiły się także m.in. Chinki (z medalistkami olimpijskimi) oraz Angielki (z trzema medalistami ostatnich Mistrzostw Europy w Sofii).

W barwach Chin zobaczymy: Yuan Chang (51 kg) – młodzieżową mistrzynię olimpijską (2014), młodzieżową mistrzynię świata (2015), mistrzynię świata juniorek (2013); Yin Junhua (60 kg)- srebrną medalistkę olimpijską z Rio (2016), mistrzynię Azji (2014), brązową medalistkę Mistrzostw Świata (2014) oraz Li Qian (75 kg) – brązową medalistkę olimpijską z Rio (2016).

Z kolei w drużynie angielskiej znalazły się: Lisa Whiteside (51 kg) – brązowa medalistka Mistrzostw Świata (2016); Sandy Ryan (60 kg) – brązowa medalistka Mistrzostw Europy (2016) oraz Natasha Gale (75 kg) – mistrzyni Europy (2016).

HANNA SOLECKA PRZEGRAŁA W FINALE. POŻYTECZNY WYJAZD DO BORAS

hanna_solecka_15

Na drugim stopniu podium stanęła dzisiaj w Boras Hanna Solecka (69 kg), która jako jedyna z Polek awansowała do finału 8. MTB „Golden Girl”. Pochodząca z Koszalina zawodniczka, trenująca od lat w Skorpionie Szczecin, przegrała dzisiaj jednogłośnie na punkty (0-5) z mistrzynią Szwecji z 2015 roku, Maleną Haede.

Przypominamy, że w ćwierćfinałach z zawodami pożegnały się juniorka Dominika Pogrzebska (54 kg) i seniorka Mirela Balcerzak (57 kg). Ich rywalki nie odegrały w Boras głównych ról. Courtney Scott, z którą przegrała zawodniczka z Wałcza, uległa w finale z Irlandką Mary Kate Nevin, zaś zwyciężczyni Mireli, Raven Chapman, w półfinale nie sprostała Szwedce Helenie Envall.

- Mirela boksersko na pewno nie była słabsza od Angielki – komentował start szczecinianki trener Łukasz Butryński. – Brytyjka wykazywał się jednak większą agresją i chyba to zadecydowało o jej wygranej, bo na pewno w liczbie celnych ciosów nie była skuteczniejsza. Z kolei Dominika przestała pierwsza rundę. Angielka była sprytna, cwana i pewna siebie. Ale gdy moja zawodniczka zaczęła agresywniej boksować, to losy walki zaczęły się odwracać – zakończył młody szkoleniowiec z Wałcza.

Pomimo porażek Polki wykorzystały wyjazd do Szwecji na treningi i sparingi z zagranicznymi rywalkami, które licznie przyjechały do Boras.

- Bardzo lubię takie wyjazdy – kontynuuje trener Butryński. – Mimo przegranych pierwszych walk to kształcący turniej. Dzisiaj moja młodziutka zawodniczka odbyła 6 rund sparingów z Węgierkami i Kanadyjką. Wierzę, że będzie to procentować w przyszłości. Nikt w Polsce nie boksuje tak, jak ta młoda Angielka. Z kolei Kanadyjka też była silna, a Węgierki agresywne. Szkoda tylko że tak mało Polaków wybiera tę drogę rozwoju poprzez zagraniczne starty – dodał Łukasz Butryński.

HANNA SOLECKA AWANSOWAŁA DO FINAŁU 8. MTB „GOLDEN GIRL” W BORAS

solecka_astana

Aktualna mistrzyni Polski wagi z limitem 69 kg, Hanna Solecka, awansowała do finału 8. MTB „Golden Girl”, który od wczoraj odbywa się w Boras. 22-letnia pięściarka, na co dzień reprezentująca barwy Skorpiona Szczecin, pokonała niejednogłośnie na punkty (3-1) Szwedkę Mariannę Ahlborg.

Mimo tego dość dziwnego z uwagi na przebieg walki werdyktu, Polka wygrała wszystkie trzy rundy, mając jedynie niewielką zadyszkę w ostatnim starciu. Jutro w walce finałowej Hanna skrzyżuje rękawice z inną zawodniczką gospodarzy, 31-letnią Maleną Haede, która w 2015 roku zdobyła złoty medal Mistrzostw Szwecji.

Największą niespodzianką dzisiejszych półfinałów była niejednogłośna porażka mistrzyni Europy z Sofii, Rosjanki Alexandry Ordiny (64 kg) ze wschodzącą gwiazdą szwedzkiego boksu, Stephanie Thour. Gdyby jednak wspomniany pojedynek odbył się na neutralnym ringu najpewniej wygrałaby go 30-letnia Ordina.

DWIE PORAŻKI POLEK W SZWECJI. HANNA SOLECKA POWALCZY O FINAŁ

balcerzak_mirela

Ostatecznie 254 z anonsowanych 281 zawodniczek pojawiło się na wadze 8. MTB „Golden Girl” w szwedzkim mieście Boras. Wczoraj odbyły się walki ćwierćfinałowe, w których wystąpiły dwie reprezentantki Polski. Juniorka Dominika Pogrzebska (54 kg) oraz seniorka Mirela Balcerzak (57 kg). Niestety obie przegrały swoje walki i w dzisiejszych półfinałach zobaczymy tylko Hannę Solecką (69 kg).

Obie Biało-Czerwone przegrały jednogłośnie na punkty (0-5) z Angielkami – Dominika z Courtney Scott, zaś Mirela z 23-letnią Raven Chapman (aktualna mistrzyni Anglii). Hannę, która miała wolny los, czeka dziś pojedynek z liczącą 25 lat Marianne Ahlborg, której największym sukcesem było zdobycie w 2015 roku brązowego medalu Mistrzostw Szwecji.

AIBA POPRAWIA SWÓJ RANKING NAJLEPSZYCH PIĘŚCIAREK ŚWIATA. 7 POLEK W ZESTAWIENIU

kadra_baku_lineup

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego (AIBA) szybko uzupełniło ranking najlepszych zawodniczek boksu olimpijskiego na świecie. Nieco ponad tydzień po publikacji grudniowego rankingu, na stronie światowej centrali pojawiło się styczniowe zestawienie, w którym uwzględniono wyniki listopadowych Mistrzostw Europy w Sofii.

Ogółem w rankingu znajduje się siedem Polek: Sandra Drabik (6. miejsce w wadze z limitem 51 kg, 1300 punktów), Ewelina Wicherska (28. miejsce w 54 kg, 175 punktów), Aneta Rygielska (4. miejsce w 57 kg, 762, 5 punktów), Kinga Siwa (12. miejsce w 64 kg, 300 punktów), Lidia Fidura (15. miejsce w 75 kg, 350 punktów), Elżbieta Wójcik (37. miejsce w 75 kg, 140 punktów) oraz Sylwia Kusiak (10. miejsce w +81 kg, 200 punktów).

Gdy weźmiemy pod uwagę tylko Europejki, to Drabik i Rygielska zajmują 3. lokatę. W pierwszej „10″ Starego Kontynentu są także Kusiak (5), Fidura (7) i Siwa (8).

KAROLINA ŁUKASIK-KOSZEWSKA WRACA NA OLIMPIJSKIE RINGI. CELEM IGRZYSKA W TOKIO

To może być jeden z najbardziej spektakularnych powrotów na ring w historii polskiego boksu kobiet. Po 12 latach przerwy do rywalizacji o awans do olimpijskiej kadry narodowej zamierza włączyć się Karolina Łukasik-Koszewska. Mistrzyni Europy w boksie olimpijskim z Tonsbergu (2005), wicemistrzyni z Pecsu (2003) i brązowa medalistka europejskiego czempionatu z Riccione (2004) oraz zawodowa mistrzyni świata WIBF z lat 2007-2008 przebywa aktualnie jako trenerka-asystentka i sparingpartnerka kadrowiczek na zgrupowaniu szkoleniowym w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie.

- Karolina pomaga nam w pracy na zgrupowaniu jako trenerka i springpartnerka – mówi trener kadry narodowej seniorek Marek Węgierski. – Wiem, że planuje powrót na ring podczas marcowych Mistrzostw Polski i dopiero na podstawie tamtego startu będę mógł właściwie ocenić jej dyspozycję. Znamy się jeszcze z czasów kiedy boksowała w kadrze trenera Leszka Piotrowskiego, więc wiem na co ją stać. Jednocześnie czekam na oficjalną zgodę od AIBA na jej ponowne starty na ringach boksu olimpijskiego. Myślę, że to kwestia kilku dni – zakończył szkoleniowiec polskiej reprezentacji

Powrót Karoliny do boksu nie dla wszystkich jest wielkim zaskoczeniem. Była zawodowa mistrzyni świata na co dzień pilnie trenuje pod okiem Zbigniewa Raubo w Legii FC Warszawa. W 2015 r. (po siedmiu latach przerwy) stoczyła dwie zawodowe walki, pracowała także jako trenerka, m.in. w występującej w lidze WSB ekipie Hussars Poland. Ma za sobą także udział (w charakterze trenera-asystenta) w zgrupowaniu kadry narodowej w Zakopanem.

- Decyzja o powrocie do boksu Karoliny wcale mnie nie zaskoczyła – mówi niedawny trener reprezentacji Polski seniorek, Paweł Pasiak, który zaprosił ją do współpracy w sierpniu 2014 roku. – Pamiętam jak jakiś czas temu mówiłem Jej, że powinna wrócić do boksu, a przynajmniej do zawodowego. Moje prywatne zdanie jest takie, że jest to świadoma, doświadczona i inteligentna zawodniczka. Myślę że pomimo swojego wieku [35 lat - przyp. JD] jest w stanie wzmocnić reprezentację jako zawodniczka, sparingpartnerka, czy trenerka. W jakiej wadze będzie boksować zależy oczywiście od rywalizacji w drużynie i od decyzji trenera Marka Węgierskiego. Moim zdaniem są dwie opcje: 69 i 75 kg. Na ile znam Karolinę, jeżeli decyduje się na powrót na olimpijskie ringi, to zapewne będzie to waga 75 kg.
karo_kadra2
Furtka do powrotu Karoliny do boksu olimpijskiego otworzyła się z dniem, w którym Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego (AIBA) dopuściło zawodowców do rywalizacji na ringach boksu olimpijskiego. Dzięki temu zaistniała niezwykle ciekawa, w kontekście rozwoju boksu kobiet, koncepcja by najlepsze zawodniczki rywalizowały na tych dwóch płaszczyznach. Pokłosiem tego były już zawodowe debiuty m.in. Claressy Shields, czy Katie Taylor, które nadal mają aspiracje by wygrywać także najważniejsze turnieje mistrzowskie w boksie olimpijskim.

Karolinę czeka niezwykle ambitne i trudne wyzwanie, gdyż olimpijskie aspiracje w wadze średniej (75 kg) ma w tej chwili w kraju co najmniej pięć zawodniczek: Elżbieta Wójcik, Hanna Solecka, Natalia Hollińska, Sylwia Kusiak i nie trenująca aktualnie Lidia Fidura. Zanosi się na to, że aktualny trener kadry narodowej, Marek Węgierski, mieć będzie istne kłopoty bogactwa.

- Dzięki powrotowi Karoliny wzmocni się rywalizacją w drużynie i może ten przykład zachęci inne starsze dziewczyny do powrotu między liny – kontynuuje trener Pasiak, który z kadrą narodową pracował w latach 2013-2016. – Na pewno skomplikuje to trochę sytuację w wadze średniej, do której akces zgłosiła ostatnio także Sylwia Kusiak. Jest tam także nieprzewidywalna i naturalna chyba w tej chwili następczyni Lidii Fidury – Ela Wójcik. O przejściu kategorię wyżej wspominała Hanna Solecka, być może też skusiłaby się na walki w tym limicie Natalia Hollińska. Jak znam charakter Lidki Fidury, to jak tylko poukłada swoje prywatne sprawy, zgłosi się do rywalizacji o Tokio. Nie wierzę, że zawiesi rękawice na kołku. Jest młoda i ma największe możliwości, by wypracować w krótkim czasie wysokie parametry fizyczne do rywalizacji w tej wadze i w tym składzie na świecie.Jej organizm posiada bardzo dobre możliwości regeneracyjne, ma także jeszcze potężne rezerwy. Lidce brakowało szczęścia i czasami wzrostu ale nie zapominajmy że największe ringowe wojny – jak np. walki z Claressa Shields, czy Yaroslavą Yakushiną – były dla niej czymś normalnym.
karo_kadra1
Przypominamy, że Karolina Łukasik-Koszewska reprezentowała Biało-Czerwone barwy w latach 2002-2005. Oprócz wspomnianych na wstępie medali wygrała także międzynarodowe turnieje w Stambule (2003 i 2005), Debreczynie (2003) i Pecsu (2005). Wygrywała z czołowymi wówczas zawodniczkami świata, m.in. Turczynką Nurcan Carkci, Kanadyjką Ariane Fortin (nadal ma olimpijskie aspiracje), czy Rosjanką Olgą Slavinskają. Zapytana przez mnie kilka lat temu o różnice poziomów boksu olimpijskiego i zawodowego kobiet, niespodziewanie wyżej postawiła „amatorskie” medale mistrzowskie niż zawodowe pasy.

- Jeżeli mówimy o zawodowej walce 6-rundowej różni się ona tempem, które na profesjonalnym ringu będzie mniejsze. Więcej jest chodzenia niż skakania i mamy polowanie na jeden silniejszy, celniejszy cios – mówiła wówczas Karolina. – Nie ma oczywiście kasków, a rękawice są twardsze. Mimo to uważam, że trudniej jest zdobyć tytuł mistrzyni świata, czy Europy w boksie olimpijskim, niż zawodowy pas w boksie zawodowym. Tam może boksować niemal każda zawodniczka, która ma sponsora albo promotora, który zechce w nią inwestować. A żeby choćby zakwalifikować się na Mistrzostwa Europy, czy dostać się do finału, trzeba prezentować najwyższy poziom sportowy – zakończyła była zawodowa mistrzyni świata.

- Karolinę, jeśli chce być numerem 1 w Polsce, czeka wiele pracy – zauważa trener Paweł Pasiak. – Jej atutami są odwrotna pozycja, wyszkolenie techniczne, doświadczenie i wzrost [184 cm - przyp. JD]. Musi się tylko wzmocnić fizycznie i szukać konfrontacji aby na nowo oswoić się z ringiem. Przy silnych, ambitnych i młodych zawodniczkach musi spodziewać się, że niewiele z nich pozwoli jej na dominację czysto techniczną. Większość będzie szukała rozwiązań siłowych i ofensywnych. Musi także odejść od „trenerki”, aby innych nawyków nie przenosić do ringu. Są to tylko moje prywatne spekulacje i przypuszczenia. Całej kadrze, jak i nowemu trenerowi życzę samych sukcesów. Zawsze będę za nich trzymał kciuki – zakończył Paweł Pasiak.

Opracował: Jarosław Drozd

CZTERY POLKI W RANKINGU AIBA. ME W SOFII TURNIEJEM „DRUGORZĘDNYM”?

ewlina_baku

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego (AIBA) nareszcie zaktualizowało swój ranking najlepszych zawodniczek boksu olimpijskiego na świecie. Jak się jednak okazuje nie jest to jednak zestawienie …doskonałe, bo jego twórcy nie uwzględnili wyników listopadowych Mistrzostw Europy w Sofii, przez co próżno szukać w nim naszych dwóch medalistek – srebrnej Sylwii Kusiak (+81 kg) oraz brązowej Kingi Siwej (64 kg).

W porównaniu z poprzednią edycją, zamiast siedmiu Polek jest ich tylko czwórka, z których najwięcej punktów (1000) uzbierała Sandra Drabik (51 kg). Dzięki temu kielczanka jest siódma na świecie i trzecia w Europie (za Nicolą Adams i Sarą Ourahmoune).

Wyższą lokatę od Sandry zajmuje Aneta Rygielska (762,5 punktów), trzecia w wadze piórkowej (57 kg), w której zaboksowała podczas Mistrzostw Świata w Astanie. Więcej punktów od niej ma tylko jedna Europejka, Włoszka Alessia Mesiano.

Na piętnastym miejscu w olimpijskiej wadze średniej (75 kg) z dorobkiem 350 punktów znalazła się Lidia Fidura (jest siódma w Europie), zaś dwudziestą czwartą lokatę w wadze koguciej (54 kg) zajmuje Ewelina Wicherska (jedenasta w Europie), która ma na swoim koncie 175 punktów za ćwierćfinał Igrzysk Europejskich z 2015 roku.

Ze zdziwieniem odkryliśmy, że z rankingu AIBA zniknęło nazwisko Kingi Siwej, której wyzerowano konto punktowe za ćwierćfinał poprzednich Mistrzostw Świata w Jeju City (2014) wadze lekkiej (60 kg) ale jednocześnie nie dodano punktów za półfinał Mistrzostw Europy w Sofii w wadze z limitem 64 kg. Podobnie sytuacja wygląda z wicemistrzynią Starego Kontynentu, Sylwią Kusiak. O jej sukcesie z Sofii także w siedzibie AIBA „zapomniano”.

Wszystko wskazuje jednak na to, że dla AIBA jedyną europejską imprezą punktowaną były Igrzyska Europejskie z Baku (2015), mimo iż rozgrywano je w zaledwie 5 kategoriach wagowych. Dlatego turniej w Sofii w sposób krzywdzący dla wszystkich jego medalistek (nie tylko polek) okazał się być „drugorzędnym”.

MAREK WĘGIERSKI TRZECIM W HISTORII TRENEREM KADRY NARODOWEJ SENIOREK

wegierski_pasiak

Wczoraj poznaliśmy nazwisko kolejnego, trzeciego w historii polskiego boksu (po Leszku Piotrowskim i Pawle Pasiaku), trenera kadry narodowej seniorek. Komisja konkursowa, w składzie: Maciej Demel, Grzegorz Nowaczek, Marcin Stankiewicz i Jan Pośnik postanowiła, że funkcje tę obejmie Marek Węgierski.

Nowy trener kadry narodowej seniorek ma 59 lat (ur. 1957) i z boksem związany jest od 1974 r. Najpierw jako zawodnik Zagłębia Lubin, w którego barwach stoczył 168 walk (był m.in. srebrnym i brązowym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Polski), a następnie od 1982 r. (uzyskał wówczas stopień instruktora) jako trener.

W 1984 r. Marek Węgierski został instruktorem I klasy boksu, a w 1992 r., po ukończeniu studiów trenerskich na AWF we Wrocławiu, trenerem II klasy państwowej. W 2002 r. rozpoczął pracę szkoleniową w Górniku Lubin. Jego podopieczni i podopieczne (m.in. Justyna Sroczyńska i Patrycja Bednarek) zdobyli 25 medali Mistrzostw Polski). W 2003 r. rozpoczął współpracę z kadrą narodową kobiet a w latach 2010-2013 był trenerem młodzieżowej kadry narodowej kobiet.

W imieniu redakcji serwisu PolskiBoks.pl i naszych czytelników życzymy Markowi Węgierskiemu międzynarodowych sukcesów na miarę swoich poprzedników oraz satysfakcji z pracy z kadrą narodową.

10. ME: PRYMAT ROSJANEK I BUŁGAREK W SOFII. SYLWIA KUSIAK WICEMISTRZYNIĄ EUROPY

medal me2016

W Sofii zakończyły się dzisiaj 10. Mistrzostwa Europy Seniorek w Boksie. Turniej wieńczył najbardziej przez nas oczekiwany pojedynek, w którym Sylwia Kusiak (+81 kg) skrzyżowała rękawice z Zenfirą Magomedaliyevą. Wygrała jednogłośnie na punkty Rosjanka, była mistrzyni świata z Jeju City (2014).

Mistrzyniami Europy A.D. 2016 zostały (w kolejności wag): Sevda Asenova (Bułgaria, 49 kg), Elena Saveleva (Rosja, 51 kg), Stanimira Petrova (Bułgaria, 54 kg), Denitsa Eliseyeva (Bułgaria, 57 kg), Daria Abramova (Rosja, 60 kg), Alexandra Ordina (Rosja, 64 kg), Elena Vystropova (Azerbejdżan, 69 kg), Natasha Gale (Anglia, 75 kg), Elif Guneri (Turcja, 81 kg) i Zenfira Magomedaliyeva (Rosja, +81 kg).

Tak, więc najwięcej złotych medali zdobyły Rosjanki (4), wyprzedzając Bułgarki (3). Po jednym złotym medalu wywalczyły Azerka, Angielka i Turczynka. W klasyfikacji medalowej reprezentacja Polski z 1 srebrnym (Sylwia Kusiak) i dwoma brązowymi (Sandra Drabik i Kinga Siwa) krążkami wywalczyła 6. miejsce.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [23 listopada 2016 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Sevda Asenova (Bułgaria) – Lise Sandebjer (Szwecja) 3-0
51 KG Elena Saveleva (Rosja) – Tatyana Kob (Ukraina) 3-0
54 KG Stanimira Petrova (Bułgaria) – Anna Alimardanova (Azerbejdżan) 3-0
57 KG Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Sati Burcu (Turcja) 2-1
60 KG Daria Abramova (Rosja) – Mira Potkonen (Finlandia) 3-0
64 KG Alexandra Ordina (Rosja) – Rosie Eccles (Walia) 3-0
69 KG Elena Vystropova (Azerbejdżan) – Sema Caliskan (Turcja) 2-0
75 KG Natasha Gale (Anglia) – Maily Nicar (Francja) 3-0
81 KG Elif Guneri (Turcja) – Petra Szatmari (Węgry) 3-0
+81 KG Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Sylwia Kusiak (Polska) 3-0

10. ME: SYLWIA KUSIAK POWALCZY O ZŁOTY MEDAL. BRĄZ DLA SANDRY DRABIK I KINGI SIWEJ

ME_sofia

Dramatyczny przebieg miały półfinałowe walki Polek podczas 10. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie. Z trójki podopiecznych trenerów Ludwika Buczyńskiego, Henryka Żołnowskiego i Marka Sobonia, którzy zastępują w Sofii chorego Pawła Pasiaka wygrała jedynie Sylwia Kusiak (+81 kg) i jutro stanie do walki finałowej z mistrzynią świata z 2014 roku, Rosjanka Zenfirą Magomedaliyevą. Z brązowymi krążkami do domu wrócą Sandra Drabik (51 kg) i Kinga Siwa (64 kg), które niejednogłośnie na punkty uległy swoim rywalkom.

Polki wystąpiły w II serii walk, którą zapoczątkowała rywalizacja Sandry z jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek wagi muszej w Europie, byłą mistrzynią Europy, Tetyaną Kob. Taktyka na walkę była prosta – prowadzić rozgrywkę lewym prostym, budować swoją przewagę akcjami w dystansie, schodzić Ukraince z linii ciosów oraz nie dać się sprowokować rywalce, która najlepiej czuję się w chaotycznym ataku w półdystansie i zwarciu. Niestety plan ten działał tylko przez 30 sekund pierwszego starcia, po czym się …rozsypał. Nasza zawodniczka zamiast rozsądnego boksu wdawała się w przepychanki i bezładną bijatykę z niższą rywalką. Dla Kob był to wymarzony scenariusz walki a dla naszej mistrzyni, wyglądającej dzisiaj na nieco rozkojarzoną, czy zdekoncentrowaną, niestety najgorsze rozwiązanie.

- Mogę mieć pretensje tylko do samej siebie. Taktycznie „poległam” – powiedziała zaraz po walce Sandra. – Nie umiem odpowiedzieć dlaczego tak się stało. Wiedziałam jak mam walczyć z Kob, ale tak …nie walczyłam – dodała Polka.

Po zakończeniu tego wyrównanego pojedynku z nieznaczną przewagą Tetyany Kob do góry powędrowała ręka Ukrainki, dla której punktowali sędziowie z Turcji (39-37) i Grecji (38-38 ze wskazaniem). Wygraną Sandry widziała z kolei sędzina z Irlandii (39-37).

Bardzo blisko zwycięstwa była Kinga, która naszym zdaniem była dzisiaj nieco lepszą w ringu od 20-letniej Walijki Rosie Eccles. Boks Polki był uporządkowany i skuteczny a jej ciosy proste trafiały dość bezkarnie rywalkę, która w miarę możliwości starała się odpowiadać ciosem na cios Kingi. Niestety po zakończeniu pojedynku okazało się, że sędziowie z Włoch i Czech punktowali dla Eccles (39-37) a Rosjanin uznał pojedynek za remisowy (38-38).

W ostatnim pojedynku półfinałów uśmiechnęło się wreszcie do Polek szczęście. Sylwia, po bardzo ciężkim i wyrównanym boju, pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1) brązową medalistkę tegorocznych mistrzostw świata, Sennur Demir z Turcji. Gdyby ta walka zakończyła się werdyktem odwrotnym zapewne Polka nie miałaby do sędziów większych pretensji. Przeciwniczka była niewygodna, bo wyższa i cięższa od Sylwii oraz walcząca z odwrotnej pozycji. Po zakończeniu walki okazało się, że sędziowie z Ukrainy i Rosji widzieli przewagę Polki w 3 starciach (39-37), zaś Grek w takim samym stosunku widział zwycięstwo Turczynki.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [22 listopada 2016 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Ekaterina Pinigina (Rosja) 3-0
Lise Sandebjer (Szwecja) – Stephanie Silva (Włochy) 2-1

51 KG
Tatyana Kob (Ukraina) – Sandra Drabik (Polska) 2-1
Elena Saveleva (Rosja) – Lisa Whiteside (Anglia) 3-0

54 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Viktoria Kuleshova (Rosja) 3-0
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) – Delphine Mancini (Francja) 3-0

57 KG
Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Natalia Samokhina (Rosja) 2-1
Sati Burcu (Turcja) – Yulia Apanasovich (Białoruś) 3-0

60 KG
Daria Abramova (Rosja) – Esra Yildiz (Turcja) 3-0
Mira Potkonen (Finlandia) – Sandy Ryan (Anglia) 3-0

64 KG
Alexandra Ordina (Rosja) – Martina Schmoranzova (Czechy) 3-0
Rosie Eccles (Walia) – Kinga Siwa (Polska) 2-0

69 KG
Elena Vystropova (Azerbejdżan) – Saadat Abdulayeva (Rosja) 2-1
Sema Caliskan (Turcja) – Tatiana Petrovich (Ukraina) 3-0

75 KG
Natasha Gale (Anglia) – Lauren Price (Walia) 2-0
Maily Nicar (Francja) – Christine Desmond (Irlandia) 2-1

81 KG
Elif Guneri (Turcja) – Leila Dzhavadova (Azerbejdżan) 3-0
Petra Szatmari (Węgry) – Viktoria Kebikova (Białoruś) 3-0

+81 KG
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Aynur Rzayeva (Azerbejdżan) 3-0
Sylwia Kusiak (Polska) – Sennur Demir (Turcja) 2-1

10. ME: ZAWODNICZKI Z 16 KRAJÓW Z MEDALAMI W SOFII. SYLWIA KUSIAK CHCE POPRAWIĆ ROTTERDAM

mme_sofia_kadra

Nasze trzy medalistki 10. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie mają dzisiaj dzień wolny. W turnieju pozostało już tylko 40 najlepszych zawodniczek z 16 krajów. Do półfinałów awansowało aż 8 Rosjanek, 5 Turczynek, 4 reprezentantki Azerbejdżanu, po 3 zawodniczki z Anglii, Bułgarii i Polski, po 2 z Białorusi, Francji, Ukrainy i Walii oraz po 1 z Czech, Finlandii, Irlandii, Szwecji, Węgier i Włoch.

Przypominamy, że jutro Sandra Drabik (51 kg) zmierzy się z 29-letnią Ukrainką Tetyaną Kob (olimpijka z Rio de Janeiro i mistrzyni Europy sprzed 7 lat), Kinga Siwa (64 kg) skrzyżuje rękawice z 20-letnią Walijką Rosie Eccles, dla której medal w Sofii jest życiowym sukcesem, zaś Sylwia Kusiak (+81 kg) stanie oko w oko z liczącą 34 lata Turczynką Sennur Demir, która w tym roku wywalczyła brązowy medal Mistrzostw Świata w Astanie.

Dla Sylwii będzie to pierwszy pojedynek podczas 10. Mistrzostw Europy, pojedynek na który czekała 5 lat od czasów niezwykle udanych dla niej Mistrzostw Europy w Rotterdamie (2011), gdzie wywalczyła srebrny medal.

- Od tygodnia jestem w Bułgarii, więc oswoiłam się z atmosfera Mistrzostw Europy. Bardzo zżyłam z koleżankami, od dawna nie było tak fantastycznej atmosfery. Kibicujemy sobie nawzajem – mówi Sylwia Kusiak, pięciokrotna medalistka (w tym złota) Mistrzostw Unii Europejskiej. – Na takich zawodach potrzeba wzajemnej pomocy i jedności wobec całej drużyny. Cieszę się bardzo, bo taką wspólnie z koleżankami stworzyliśmy, bez wyjątków. Wiadomo, podczas zawodów są wzloty i upadki i bardzo potrzebne jest poczucie, że ktoś obok mocno cię wspiera, a tu każda z nas właśnie to czyni. W tym miejscu chciałabym bardzo podziękować za to Sandrze, Kindze, Anecie i Eli.

Mistrzyni Polski wagi półciężkiej, która w Sofii wystąpi w wyższej kategorii wagowej nie ukrywa, że mimo świetnej atmosfery, jaka panuje w polskiej ekipie, odczuwa także pozytywne napięcie, związane z pojedynkiem z doświadczona Turczynką.

- Jeśli chodzi o mnie to już zaczynam czuć ogromną powagę sytuacji. Niewiele godzin dzieli mnie od  walki o srebrny medal. Jest trochę nerwów, ale to dobrze, bo tylko ignoranci lekceważą swoich przeciwników. Ja staram się zawsze profesjonalnie podchodzić do tego co kocham, czyli pięściarstwa. Ciężko trenuję właśnie dla takich chwil. Mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko. Walka o medal nigdy nie jest łatwa, szczególnie na takich imprezach. Mimo to bardzo głęboko wierzę w to, że to złoty medal przywiozę do Polski – zakończyła Sylwia Kusiak.

A wracając do wywołanych wcześniej Mistrzostw Europy w Rotterdamie, to warto wspomnieć, że w pierwszym pojedynku zawodniczka ze Szczecina pokonała wówczas…Turczynkę Selmę Yagci, zawodniczkę wyżej wtedy cenioną na świecie niż dzisiaj Demir. Sylwia wygrała tamten bój bardzo pewnie 15-5, by w kolejnym pojedynku zwyciężyć 17-10 Ukrainkę Innę Shevchenko i w finale ulec 6-17 Rosjance Svetlanie Kosovej. Życzymy zatem częściowej powtórki z historii, jaką byłby awans do finału a w nim pokonania …Zenfiry Magomedaliyevej. Ale najpierw trzymajmy kciuki za półfinał.

[WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Lynsey Holdaway (Walia) 3-0
Ekaterina Pinigina (Rosja) – Demi Jade Resztan (Anglia) 3-0
Stephanie Silva (Włochy) – Virginia Barankai (Węgry) 3-0
Lise Sandebjer (Szwecja) – Svetlana Vasilevskaya (Ukraina) 3-0

51 KG
Sandra Drabik (Polska) – Katrin Noren (Szwecja) 3-0
Tatyana Kob (Ukraina) – Neriman Istik (Turcja) 3-0
Lisa Whiteside (Anglia) – Aikate Koutsogeorgopoulou (Grecja) 3-0
Elena Saveleva (Rosja) – Alicia Holzken (Holandia) 3-0

54 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Lacrimioara Perijoc (Rumunia) 3-0
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Snezhana Kholodkova (Ukraina) 2-1
Delphine Mancini (Francja) – Marielle Hansen (Norwegia) 3-0
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) – Helena Envall (Szwecja) 3-0

57 KG
Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Valeria Eroshenko (Ukraina) 2-0
Natalia Samokhina (Rosja) – Moira McElligot (Irlandia) 3-0
Yulia Apanasovich (Białoruś) – Raven Chapman (Anglia) 3-0
Sati Burcu (Turcja) – Meskheti Gamzayeva (Azerbejdżan) 2-0

60 KG
Esra Yildiz (Turcja) – Yvonne B.Rasmussen (Dania) 2-0
Daria Abramova (Rosja) – Shauna Browne (Irlandia) 3-0
Sandy Ryan (Anglia) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 2-1
Mira Potkonen (Finlandia) – Yulia Tsiplakova (Ukraina) 2-1

64 KG
Alexandra Ordina (Rosja) – Chantelle Cameron (Anglia) 3-0
Martina Schmoranzova (Czechy) – Jelena Janicijevic (Serbia) 3-0
Rosie Eccles (Walia) – Valentina Alberti (Włochy) 2-1
Kinga Siwa (Polska) – Gulsum Tatar (Turcja) 2-0

69 KG
Saadat Abdulayeva (Rosja) – Grainne Walsh (Irlandia) 2-0
Elena Vystropova (Azerbejdżan) – Assunta Canfora (Włochy) 2-1
Tatiana Petrovich (Ukraina) – Eszter Olah (Węgry) 3-0
Sema Caliskan (Turcja) – Elina Gustafsson (Finlandia) 2-1

75 KG
Natasha Gale (Anglia) – Timea Nagy (Węgry) 3-0
Lauren Price (Walia) – Elżbieta Wójcik (Polska) 3-0
Christine Desmond (Irlandia) – Oksana Trofimova (Rosja) 3-0
Maily Nicar (Francja) – Anamarija Marsic (Chorwacja) 3-0

81 KG
Leila Dzhavadova (Azerbejdżan) – Lucia Brkljaca (Chorwacja) 3-0
Viktoria Kebikova (Białoruś) – Lyubov Yusupova (Rosja) WO.
Petra Szatmari (Węgry) – Anastasia Chernokolenko (Ukraina) 2-0

+81 KG
Aynur Rzayeva (Azerbejdżan) – Irina Vinnik (Ukraina) TKO 4

ZESTAW PAR WALK PÓŁFINAŁOWYCH [22 listopada 2016 roku]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Ekaterina Pinigina (Rosja)
Stephanie Silva (Włochy) – Lise Sandebjer (Szwecja)

51 KG
Sandra Drabik (Polska) – Tatyana Kob (Ukraina)
Lisa Whiteside (Anglia) – Elena Saveleva (Rosja)

54 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Viktoria Kuleshova (Rosja)
Delphine Mancini (Francja) – Anna Alimardanova (Azerbejdżan)

57 KG
Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Natalia Samokhina (Rosja)
Yulia Apanasovich (Białoruś) – Sati Burcu (Turcja)

60 KG
Esra Yildiz (Turcja) – Daria Abramova (Rosja)
Sandy Ryan (Anglia) – Mira Potkonen (Finlandia)

64 KG
Alexandra Ordina (Rosja) – Martina Schmoranzova (Czechy)
Rosie Eccles (Walia) – Kinga Siwa (Polska)

69 KG
Saadat Abdulayeva (Rosja) – Elena Vystropova (Azerbejdżan)
Tatiana Petrovich (Ukraina) – Sema Caliskan (Turcja)

75 KG
Natasha Gale (Anglia) – Lauren Price (Walia)
Christine Desmond (Irlandia) – Maily Nicar (Francja)

81 KG
Elif Guneri (Turcja) – Leila Dzhavadova (Azerbejdżan)
Viktoria Kebikova (Białoruś) – Petra Szatmari (Węgry)

+81 KG
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Aynur Rzayeva (Azerbejdżan)
Sylwia Kusiak (Polska) – Sennur Demir (Turcja)

10. ME: ELŻBIETA WÓJCIK NIE ZDOBĘDZIE MEDALU W SOFII

ela_sofia04

Po znakomitym wczorajszym dniu liczyliśmy, że do grona polskich medalistek 10. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie dołączy dzisiaj nasza najmłodsza zawodniczka, 20-letnia Elżbieta Wójcik (75 kg). Niestety dwukrotna mistrzyni Polski przegrała jednogłośnie na punkty (trzy razy 36-40) pojedynek ćwierćfinałowy z Lauren Price i to Walijka zmierzy się we wtorek walce o finał z Angielka Natashą Gale.

Mimo jednogłośnego werdyktu Polka miała w tym pojedynku swoje dobre momenty, wygrywając naszym zdaniem jedno (drugie) starcie. Rywalka, znana z żywiołowego i na wskroś ofensywnego stylu walki, zaskoczyła tym razem taktycznym spokojem i wyczekiwaniem na ataki reprezentantki Polski. Przez pierwsze dwa starcia nie zadawała zbyt wielu kombinacji ciosów, które są jej atutem ale bazując na dobrej pracy nóg kłuła naszą zawodniczkę pojedynczymi uderzeniami schodząc jej z linii ciosów. Ożywiła się w dwóch ostatnich rundach coraz częściej trafiając zmęczoną bieganiem za nią Elę. W przeciągu całego pojedynku Lauren była zawodniczką wszechstronniejszą, szybszą i dokładniejszą, świetnie wytrzymując kondycyjnie 8 minut walki.

Tak, więc bilans medalowy Polek w Sofii to 3 krążki, a więc o jeden więcej niż przed dwoma laty w Bukareszcie. Jakiego koloru będą to medale przekonamy się we wtorek. Przypominamy, że Sandra Drabik (51 kg) zmierzy się z Ukrainką Tetyaną Kob, Kinga Siwa (64 kg) skrzyżuje rękawice z Walijką Rosie Eccles, zaś Sylwia Kusiak (+81 kg) z Turczynką Sennur Demir.

10. ME: „POLSKI” DZIEŃ W SOFII. SANDRA DRABIK I KINGA SIWA KOLEJNYMI MEDALISTKAMI

sandra drabik_012

To był z pewnością „polski” dzień w Sofii. Sandra Drabik (51 kg) i Kinga Siwa (64 kg) awansowały do półfinałów 10. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie. Pierwsza z nich pokonała jednogłośnie na punkty Szwedkę Katrin Noren, zaś druga okazała się lepsza od Turczynki Gulsum Tatar.

Przewaga Sandry nad rywalka była widoczna od pierwszego do ostatniego starcia. Miała w tej walce inicjatywę, pokazała większe umiejętności techniczno-taktyczne. Sędziowie z Irlandii, Azerbejdżanu i Włoch zapisali na jej konto każdą z rund (3 razy po 40-36). Mimo iż Kinga wygrała niejednogłośnie na punkty (2-0), to również jej przewaga była bezsprzeczna. Sędziowie z Niemiec i Szwecji słusznie punktowali 39-37 dla gdańszczanki, podczas gdy arbiter z Rumunii widział w tej walce remis (38-38).

W pojedynkach o finał 10. Mistrzostw Europy Sandra Drabik zmierzy się z Ukrainką Tetyaną Kob, zaś Kinga Siwa skrzyżuje rękawice z Walijką Rosie Eccles, która dzisiaj niespodziewanie wypunktowała Włoszkę Valentinę Alberti. Obie walki odbędą się we wtorek (22 listopada), podobnie jak rywalizacja naszej trzeciej medalistki, Sylwii Kusiak (+81 kg) z Turczynką Sennur Demir.

10. ME: DRUGIE ZWYCIĘSTWO KINGI SIWEJ. NA DRODZE DO MEDALU LEGENDA TURECKIEGO BOKSU

kinga_sofia

Drugie zwycięstwo podczas 10. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie zanotowała na swoim koncie Kinga Siwa (64 kg). Dzisiaj gdańszczanka zamykała serię walk 1/8 finału rywalizując z wicemistrzynią Ukrainy Anną Lysenko. Mistrzyni Polski przeważała przez cały pojedynek, wygrywając wszystkie starcia, co znalazło odzwierciedlenie na kartach punktowych sędziów z Włoch i Niemiec (po 40-36). Szwed Anders Andersson widział przewagę Lysenko w jednej z rund, ale trzy zapisał na konto Polki (39-37).

Tak, więc Kinga w walce o medal skrzyżuje rękawice ze starą znajomą z Turcji, Gulsum Tatar, z którą wygrała dwa lata temu w Bukareszcie idąc pewnie po brązowy medal Mistrzostw Europy. W stolicy Bułgarii w zasięgu Biało-Czerwonej jest nawet złoty krążek i oby ważny krok w tym kierunku zrobiła jutro. Dodajmy, że 31-letnia Tatar to najbardziej utytułowana pięściarka w historii tureckiego boksu – dwukrotna mistrzyni świata (2008, 2010), trzykrotna mistrzyni Europy (2004, 2009, i 2011) oraz czterokrotna mistrzyni Unii Europejskiej (2006, 2007, 2008, 2010). Dzisiaj wygrała jednogłośnie na punkty z młodą Azerką Shahlą Alaverdiyevą.

10. ME: ANETA RYGIELSKA I …YANA ALEXEYEVNA POZA TURNIEJEM

aneta_rygielska_2016

W Sofii trwają pojedynki eliminacyjne trzeciego dnia 10. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie. Pierwszego dnia cieszyliśmy się z wylosowanego przez Sylwię Kusiak (+81 kg) medalu, wczoraj z „profesorskiej” wygranej Kingi Siwej (64 kg) a dzisiaj liczyliśmy na dobre rozpoczęcie zawodów przez Anetę Rygielską (60 kg). Niestety mistrzyni Polski dała sobie narzucić chaotyczny styl walki Shauny Brown i to Irlandka zaboksuje w ćwierćfinale z Darią Abramovą z Rosji.

Wydawało się, że dobrze wyszkolona technicznie Polka wykorzysta zarówno swój zasięg ramion, jak i umiejętność bicia skutecznych ciosów prostych i szybko ostudzi ofensywne zapędy agresywnej i chaotycznej rywalki. Niestety dała się wciągnąć w wymianę ciosów w półdystansie, gdzie silniejsza fizycznie Browne powoli ale systematycznie budowała swoją przewagę. Na domiar złego Aneta w przepychankach z leworęczną rywalką niepotrzebnie traciła siły, co szczególnie widać było w dwóch ostatnich starciach. Po zakończeniu walki polski narożnik gratulował naszej zawodniczce, ale innego zdania byli sędziowie, którzy zgodnie punktowali wygraną Shauny Browne (sędziowie z Włoch i Czech po 40-36 i Bułgar 39-37).

Wcześniej na ringu w Sofii doszło do wielkiej niespodzianki, jaką była niejednogłośna (1-2) porażka Azerki Yany Alexeyevnej (60 kg) z Turczynką Esrą Yildiz. Biorąc pod uwagę dzisiejszy przeciętny (mimo wysokiego zwycięstwa nad zawodniczka gospodarzy) występ Rosjanki Darii Abramovej, tym bardziej żal porażki Anety z przeciętną, aczkolwiek bardzo ambitną rywalką.

10. ME: BEZAPELACYJNE ZWYCIĘSTWO KINGI SIWEJ NAD ZAWODNICZKĄ GOSPODARZY

kingasiwa01

Kinga Siwa (64 kg) znakomicie rozpoczęła swój start w 10. Mistrzostwach Europy Seniorek w Boksie, które od wczoraj rozgrywane się w Sofii, pokonując jednogłośnie na punkty reprezentantkę gospodarzy, Ilyanę Galabovą. Gdańszczanka wygrała bezapelacyjnie wszystkie starcia co znalazło odzwierciedlenie na kartach punktowych. Sędzia z Anglii i sędzina z Irlandii punktowali 40-36, zaś ich ukraiński kolega nawet 40-33 na korzyść Kingi, która w kolejnej walce skrzyżuje rękawice z Ukrainką Anną Lysenko (miała wolny los).

Jutro również czekają nas spore emocje, bo w ringu wystąpi Aneta Rygielska (60 kg). Mistrzyni Polski w pojedynku 1/8 finału zmierzy się z Irlandką Shauną Brown, z którą w tym roku wygrała na turnieju Nations Cup w Serbii, dzisiejsza bohaterka naszej reprezentacji, Kinga Siwa.

Najciekawszym wydarzeniem środy była walka dwóch doświadczonych zawodniczek z najlżejszej kategorii wagowej (48 kg). Obrończyni tytułu, Steluta Duta z Rumunii, uległa jednogłośnie na punkty Bułgarce Sevdzie Asenovej. Ciekawą była także rywalizacja w tej samej wadze Szwedki Lise Sandebjoer z rutynowaną Meltem Akar z Turcji, zakończona zwycięstwem dwa do remisu tej pierwszej.

Wczoraj czekaliśmy na dwie rywalizacje. W wadze muszej (51 kg) Katrin Noren ze Szwecji pokonała Węgierkę Krisztinę Beri i 19 listopada stanie oko w oko z Sandrą Drabik w pojedynku o medal Mistrzostw Europy. Z kolei w wadze średniej (75 kg) ciemnoskóra Angielka Natasha Gale pokonała Szwedkę Love Holgersson i w ćwierćfinale zmierzy się z Węgierką Timeą Nagy. Zwyciężczyni tej rywalizacji może być półfinałową rywalką Elżbiety Wójcik, o ile pokona ona Lauren Price z Walii.

10. ME: OBIECUJĄCE LOSOWANIE POLEK. SYLWIA KUSIAK NASZĄ PIERWSZĄ MEDALISTKĄ

logoSofia2016

W Sofii rozpoczęły się wielkie emocje związane z 10. Mistrzostwami Europy Seniorek w Boksie. O godz. 11.00 czasu miejscowego odbyło się losowanie, które Sylwii Kusiak (+81 kg), jednej z pięciu reprezentantek Polski, przyniosło co najmniej brązowy medal. Ogółem o medale mistrzostw Starego Kontynentu powalczy 129 zawodniczek. Najliczniej obsadzone są wagi z limitem 64 kg (18 pięściarek), 60 kg (17) oraz 48 kg i 54 kg (16). Najmniej, bo tylko 5 w ciężkiej (+81 kg) i 7 w półciężkiej (81 kg). Jak losowały podopieczne trenerów Ludwika Buczyńskiego, Henryka Żołnowskiego i Marka Sobonia?

Sandra Drabik (51 kg) jest rozstawiona z numerem 1 i po raz pierwszy wejdzie do ringu 19 listopada, by w walce ćwierćfinałowej rywalizować ze zwyciężczynią pojedynku Katrin Noren (Szwecja) z Krisztiną Beri (Węgry). Lepszą zawodniczką z tej pary jest Noren, ale pokonanie młodej Szwedki nie powinno sprawić Sandrze szczególnych kłopotów. W półfinale na Polkę czekać będzie zapewne Neriman Istik z Turcji lub Tetyana Kob z Ukrainy. Z pierwszą Sandra ma „na pieńku”, gdyż Turczynka pokonała ją w Samsunie, w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Jeśli zaboksuje w Sofii z rozmysłem i dyscypliną taktyczną, wykorzystując lewe proste, na które Istik w kwietniu nie umiała znaleźć recepty, powinna pewnie wygrać. Widzimy więc naszą mistrzynię w finale, w którym znajdzie się prawdopodobnie Rosjanka Elena Saveleva lub Angielka Lisa Whiteside. Każde inne rozwiązanie byłoby wielką niespodzianką.

Aneta Rygielska (60 kg) na ring w Sofii wejdzie 17 listopada, by w pojedynku 1/8 finału skrzyżować rękawice z Irlandką Shauną Brown, z którą w tym roku wygrała w Serbii Kinga Siwa. Rywalka jest nieobliczalna ale jak najbardziej w zasięgu mistrzyni Polski, która w pojedynku o medal ME najprawdopodobniej zaboksuje z silną fizycznie Rosjanką Darią Abramovą. Cztery lata temu Magdalena Wichrowska (Stelmach) pokonała Abramovą podczas Mistrzostw Świata koncertowo realizując założenia taktyczne i boksując konsekwentnie w dystansie. Lubiąca wymiany ciosów z bliska Rosjanka była bezradna wobec lewych prostych Polki i bezpiecznego dla niej dystansu. Czy Anetę stać na równie skuteczny boks? Miejmy nadzieję, że tak… A dalej? W półfinale widzimy Yanę Alexeyevną z Azerbejdżanu, rywalkę o co najmniej klasę lepszą od Rosjanki.

Kinga Siwa (64 kg) w ringu zamelduje się już jutro (16 listopada), by stanąć oko w oko z nieznaną bliżej Bułgarką Ilyaną Galabovą. W razie zwycięstwa, w które mocno wierzymy, rywalką Polki będzie wicemistrzyni Ukrainy Anna Lysenko. W ćwierćfinale Kinga trafić może prawdopodobnie na jedną z legend światowego boksu kobiet, Gulsum Tatar. Turczynka boksowała z Kingą dwa lata temu w Bukareszcie podczas ME, przegrywając na punkty. Od tamtego czasu nie jest na pewno zawodniczką lepszą (zmagała się m.in.  z kontuzjami). Z kolei Kinga w ciągu minionego okresu skutecznie rywalizowała z najlepszymi na świecie, więc …powinna awansować do półfinału. W pojedynku o finał przeciwniczką gdańszczanki może być silna fizycznie ale uboga technicznie Włoszka Valentina Alberti

Elżbieta Wójcik (75 kg) na pierwszy pojedynek zaczeka do 20 listopada, kiedy to w ćwierćfinale zaboksuje z niezwykle żywiołową i bojową Walijką Lauren Price. Przeciwniczka Polki nie ma wprawdzie na koncie wielkich sukcesów bokserskich (brąz Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej w 2014 roku) ale to była mistrzyni świata w kickboxingu i taekwondo. Co ciekawe także kapitan reprezentacji Walii w piłce nożnej. Jeśli Polka wygra, to w półfinale zmierzy się z Angielką Natashą Gale lub Szwedką Love Holgersson o ile zwyciężczyni z tej walki upora się z doświadczona Timeą Nagy z Węgier.

Sylwia Kusiak (+81 kg) szczęśliwie wylosowała półfinał, w którym 22 listopada zaboksuje z Turczynką Sennur Demir i będzie faworytką w tym pojedynku. W razie zwycięstwa czekać na nią będzie zapewne wysoka ale dość prymitywna i wolna Rosjanka Zenfira Magomedalieva. Wszystko jest zatem możliwe i Polka może sprawić w Sofii miłą niespodziankę stając na najwyższym stopniu podium.

10. ME: BEZ KILKU GWIAZD EUROPEJSKIEGO BOKSU W SOFII. SĄ REALNE SZANSE NA MEDALE

ME_sofia

Można się było tego spodziewać, że 10. Mistrzostwa Europy Kobiet w Boksie nie będą imprezą szczególnie mocno obsadzoną. Przyjazd do Sofii zapowiedziało 140 zawodniczek z 28 krajów. W tym roku najlepsze Europejki – oprócz startu na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro – miały dwa wyczerpujące turnieje. Najpierw w kwietniu w Samsunie, w trzech wagach olimpijskich, odbył się turniej kwalifikacyjny do IO, a następnie w maju Mistrzostwa Świata w Astanie (nota bene również będące kwalifikacjami do Rio). Tak, więc część gwiazd, jak m.in. Nicola Adams, Estelle Mosselly, Nouchka Fontijn, czy Katie Taylor nie zobaczymy już w tym roku na ringu olimpijskim (Adams i Taylor prawdopodobnie wrócą do niego – o ile pozwoli na to zdrowie – dopiero podczas turnieju przedolimpijskiego w Tokio), inne jak Anastasiya Belyakova leczą kontuzje.

Tak, więc dla naszej skromnej, bo pięcioosobowej drużyny rysuje się realna szansa na dobry, medalowy start (łącznie ze złotymi medalami), tym bardziej, że znamy składy najlepszych ekip i możemy sobie pozwolić na takie spekulacje. Najmocniejszymi rywalkami Sandry Drabik (51 kg) są Rosjanka Elena Saveleva i Angielka Lisa Whiteside, Kingi Siwej (64 kg) Włoszka Valentina Alberti, Rosjanka Alexandra Ordina i Angielka Chantelle Cameron, Elżbiety Wójcik Angielka Natasha Gale, Walijka Lauren Price, Francuzka Maily Nicar, Ukrainka Maria Borutsa, Szwedka Love Holgersson i – o ile przyleci do Sofii – Rosjanka Yaroslava Yakushina. Wracająca do na ringi ME Sylwia Kusiak (81 kg) rywalizować będzie z Węgierką Petrą Szatmari, Turczynką Elif Guneri, Rosjanką Lyubov Yusupovą (panieńskie nazwisko Pashina) i Ukrainką Anastasią Chernokolenko. Najtrudniejsze rywalki ma Aneta Rygielska, bo w Bułgarii zaboksują m.in. Finka Mira Potkonen, Angielka Sandy Ryan, Azerka Yana Alexeyevna, Ukrainka Yulia Tsiplakova, czy Rosjanka Daria Abramova.

To czysta spekulacja, bo nie znamy pełnych składów m.in. ekip z Niemiec, czy Turcji. Na szczegółowa analizę przyjdzie czas po losowaniu… Przypominamy, że dwa lata temu Polki wywalczyły w Bukareszcie dwa medale ME – srebro Ewelina Wicherska (54 kg) i brąz Kinga Siwa (64 kg) a rok później na Igrzyskach Europejskich w Baku trzy krążki – srebro Sandra Drabik (51 kg) oraz brązowe medale Aneta Rygielska (64 kg) i Lidia Fidura (75 kg).

SKŁADY NAJMOCNIEJSZYCH EUROPEJSKICH EKIP NA SOFIĘ

Anglia: Demie-Jade Resztan (48 kg), Lisa Whiteside (51 kg), Ramla Ali (54 kg), Raven Chapman (57 kg), Sandy Ryan (60 kg), Chantelle Cameron (64 kg) i Natasha Gale (75 kg).

Azerbejdżan: Aziza Abbasova (48 kg), Ashakhanum Agayeva (51 kg), Anna Alimardanova (54 kg), Yana Alexeyevna (60 kg), Mariam Jabrailova (64 kg), Elena Vystropova (69 kg), Leila Dzhavadova (+81 kg)

Bułgaria: Sevda Asenova (48 kg), Zlatislava Chukanova (51 kg), Stanimira Petrova (54 kg), Denitsa Eliseyeva (57 kg), Dafina Marinova (60 kg), Ilyana Galabova (64 kg).

Finlandia: Satu Lehtonen (49 kg), Mira Potkonen (60 kg), Anni Viantie (64 kg), Elina Gustafsson (69 kg)

Francja: Wassila Lkhadiri (51 kg), Delphine Mancini (54 kg) i Maily Nicar (75 kg)

Irlandia: Lauren Hogan (48 kg), Dervla Duffy (54 kg), Moira McElliggot (57 kg), Shauna O’Keeffe (60 kg), Kellie Harrington (64 kg), Grainne Walsh (69 kg) i Christina Desmond (75 kg)

Polska: Sandra Drabik (51 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Siwa (64 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg) i Sylwia Kusiak (81 kg).

Rosja: Ekaterina Pinigina (48 kg), Elena Saveleva (51 kg), Viktoria Gurkovich (54 kg), Natalia Samokhina (57 kg), Daria Abramova (60 kg), Alexandra Ordina (64 kg), Saadat Abdulaeva (69 kg), Oksana Trofimova lub Yaroslava Yakushina (75 kg), Lyubov Yusupova-Pashina (81 kg) i Zenfira Magamedaliyeva (+81 kg)

Szwecja: Lise Sandebjer (48 kg), Katrin Norén, (51 kg), Helena Envall (54 kg), Agnes Alexiusson (60 kg), Lina Skoghagen (64 kg) i Love Holgersson (75 kg)

Ukraina: Svetlana Vasilevskaya (48 kg), Tetyana Kob (51 kg), Snezhana Kholodkova (54 kg), Valeria Eroshenko (57 kg), Yulia Tsiplakova (60 kg), Ganna Lisenko (64 kg), Tetyana Petrovich (69 kg), Maria Borutsa (75 kg), Anastasia Chernokolenko (81 kg) i Irina Vinnik (+81 kg)

Węgry: Virginia Barankai (48 kg), Krisztina Beri (51 kg), Szabina Szűcs (54 kg), Kitti Nagy (57 kg), Kata Pribojszki (60 kg), Mercedesz Korcsmaros (64 kg), Eszter Oláh (69 kg), Timea Nagy (75 kg) i Petra Szatmari (81 kg)

Włochy: Stephanie Silva (48 kg), Roberta Mostarda (51 kg), Diletta Cipollone lub Arianna Delaurenti Giulia (54 kg), Marzia Davide (57 kg), Sara Corazza lub Carmela Donniacuo (60 kg), Valentina Alberti (64 kg), Monica Floridia lub Assunta Canfora (69 kg).

10. MEK: TYLKO 5 POLEK WYSTARTUJE W SOFII. KADRA BEZ TRENERA PAWŁA PASIAKA

kadra_schw

Tylko pięć reprezentantek Polski poleci do Sofii na 10. Mistrzostwach Europy Kobiet w Boksie. Biało-czerwonych barw bronić będą: Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 64 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) i Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin, 81 kg). Niestety ze swoimi zawodniczkami do Bułgarii nie pojedzie kontuzjowany trener Paweł Pasiak.

- Jak widać na moim przykładzie kontuzje w sporcie zdarzają się nie tylko sportowcom ale i trenerom – powiedział szkoleniowiec polskiej reprezentacji. – Niestety podczas Turnieju im. Feliksa Stamma dopadł mnie pech. W wyniku tąpnięcia na śliskim ringu doznałem mechanicznego uszkodzenia tylnej części kolana oraz przyczepu tylnego uda. Co gorsze, prawdopodobnie doszło do rotacji dolnej części kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i przesunięcia dysku. Problemy zdrowotne nasiliły się w minionym tygodniu podczas zgrupowania w Cetniewie gdzie miałem kłopoty z prowadzeniem zajęć. Mam za sobą pierwsze badania specjalistyczne i czekam na rezonans magnetyczny kręgosłupa.

Trener kadry startem w Sofii miał zakończyć trwający 4 lata kontrakt z PZB, w czasie którego największymi sukcesami jego podopiecznych były trzy medale Igrzysk Europejskich w Baku (2015) i dwa Mistrzostw Europy w Bukareszcie (2014).

- Chciałem umowę z PZB zakończyć w Sofii, ale niestety po wstępnych badaniach i opiniach lekarzy, zmuszony jestem zostać w kraju. Mój wyjazd w tym stanie byłby dla dziewczyn niepotrzebnym obciążeniem a dla mnie – po usłyszeniu lekarskiej diagnozy – wielkim ryzykiem z uwagi na konsekwencje nieleczonego urazu. W składzie ekipy na Sofie nie ma poza tym fizjoterapeuty, więc tym bardziej pozbawiony byłbym stałej opieki medycznej – zakończył trener Pasiak.

W związku z powyższym obowiązki pierwszego trenera objął Ludwik Buczyński (trener młodzieżowej kadry narodowej kobiet). W Bułgarii w dniach od 14 do 24 listopada wspierać go będą trenerzy Henryk Żołnowski oraz Marek Soboń (ten drugi pełni jednocześnie funkcję kierownika naszej ekipy).

ELŻBIETA WÓJCIK NIE POJEDZIE NA ME DO SOFII? KLUB WNIOSKUJE O ZAWIESZENIE

ela_trener

Dwukrotna mistrzyni Polski seniorek (2015-2016) wagi średniej (75 kg), Elżbieta Wójcik, od lat uważana jest za największą nadzieję polskiego boksu olimpijskiego. W 2014 roku podopieczna trenera Tomasza Różańskiego dokonała niezwykłego wyczynu wygrywając w ciągu 12 miesięcy Młodzieżowe Mistrzostwa Świata, Europy i Igrzyska Olimpijskie. Niestety jej wejście do seniorskiego międzynarodowego boksu jest mniej spektakularne. Miały to odmienić zbliżające się Mistrzostwa Europy w Sofii, ale wiele wskazuje na to, że zawodniczka z Karlina tam nie pojedzie, gdyż jej klub wystąpił z wnioskiem do PZB o jej bezterminowe zawieszenie.

- To bardzo trudna, świadoma i nieodwołalna decyzja – mówi trener i zarazem wychowawca mistrzyni Polski, Tomasz Różański. – Medale, medalami ale w sporcie najważniejsza jest strona moralna i uczciwość. Ela, mimo wielu rozmów, które z nią prowadziłem zarówno ja, jak i jej utytułowani koledzy z klubu, Mateusz Polski, czy Radomir Obruśniak, opuściła się w treningach i nie realizuje planu szkoleniowego, który został ustalony przez trenera kadry narodowej, Pawła Pasiaka. Mówię o tym z wielkim żalem ale Ela po prostu nie zasługuje na to, by wystartować podczas Mistrzostw Europy w Sofii – zakończył trener i prezes KSW Róża Karlino.

Zdanie trenera klubowego podziela szkoleniowiec reprezentacji Polski, Paweł Pasiak, który w tym roku brał już pod uwagę start 20-letniej zawodniczki z Karlina podczas Mistrzostw Świata w Astanie (choć w wadze z limitem 81 kg).

- Decyzja trenera klubowego o zawieszeniu Eli jest dla mnie absolutnie zrozumiała – mówi trener Pasiak. – Mogę jedynie wyrazić swoje rozczarowanie faktem, że ta młoda zawodniczka nie wyciągnęła wniosków z poprzedniej lekcji, jaką było odsunięcie jej z tych samych powodów od kadry w 2015 roku i w konsekwencji przegranie walki o miejsce w kadrze w olimpijskiej wadze średniej z Lidia Fidurą – zakończył szkoleniowiec kadry narodowej seniorek.

Elżbieta Wójcik, która w tym roku stanęła na najwyższym stopniu podium Międzynarodowych Mistrzostw Śląska oraz MTB im. Feliksa Stamma, paradoksalnie wygrała wszystkie pojedynki z krajowymi oraz zagranicznymi rywalkami i wydawało się, że jest na dobrej drodze, by znów mówiło się o niej w kontekście naszej wielkiej nadziei olimpijskiej.

- Niestety Eli, na jej własne życzenie, oddalają się Igrzyska Olimpijskie w Tokio – dodał trener Różański. – Oczywiście nie stawiam na niej przysłowiowego krzyżyka ale musi zrozumieć, że właśnie zabrzmiał dla niej ostatni dzwonek. Nawet najwięksi pięściarze mieli przecież kłopoty wychowawcze i opuszczali się w treningach, jak np. Kubańczyk Robeisy Ramirez, który w 2012 roku zdobył olimpijskie złoto w Londynie a następnie został zawieszony przez rodzimą federację za …lenistwo i niesportowe prowadzenie się. W tamtym przypadku kara podziałała na niego zbawiennie, bo mimo, iż jako ostatni z Kubańczyków zakwalifikował się do Igrzysk w Rio, to zdobył tam złoty medal i został narodowym bohaterem. Może z Elą będzie podobnie i nałożona przeze mnie kara okaże się skutecznym lekarstwem na arogancję, brak zaangażowania w treningi i po prostu na brak profesjonalizmu – zakończył Tomasz Różański.

Dodajmy, że ostateczny skład kadry narodowej na Mistrzostwa Europy w Sofii poznamy w przyszłym tygodniu po sparingach, które odbędą się na zgrupowaniu szkoleniowym w Cetniewie. Jak poinformował trener Paweł Pasiak powołanych na nie zostało 16 zawodniczek.

33. MTB IM. FELIKSA STAMMA: CZTERY BIAŁO-CZERWONE NA NAJWYŻSZYM STOPNIU PODIUM

drabik_tha2

W Warszawie zakończył się 33. Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Feliksa Stamma, będący dla naszych kadrowiczek ostatnim sprawdzianem przed Mistrzostwami Europy w Sofii. W finałach podopieczne trenera Pawła Pasiaka zwyciężyły w czterech kategoriach wagowych – Sandra Drabik w muszej (51 kg), Kinga Siwa w lekkopółśredniej (64 kg), Elżbieta Wójcik w średniej (75 kg) i Sylwia Kusiak w półciężkiej (81 kg). Tym samym zawodniczki te potwierdziły swoją rosnącą formę i zapewne zobaczymy je niebawem w Bułgarii w Biało-Czerwonych barwach.

Sandra Drabik, broniąca złotego medalu sprzed roku, pokonała jednogłośnie na punkty (3-0) Lisę Whiteside. O wartości dzisiejszego zwycięstwa kielczanki, którą stać w Sofii nawet na wywalczenie złotego medalu Mistrzostw Europy, świadczy fakt, że 31-letnia Angielka, była wicemistrzyni świata wagi muszej z Jeju City (2014) i brązowa medalistka Mistrzostw Świata wagi piórkowej z Qinhuangdao (2012) w latach 2015-2016 była złotą medalistką Mistrzostw Wielkiej Brytanii wagi muszej (na arenie międzynarodowej z uwagi na niekwestionowaną pozycję w brytyjskiej kadrze Nicoli Adams, Lisa występowała w limicie wagi koguciej). Tym samym Sandra zrewanżowała się rywalce za niezasłużona porażkę, jakiej doznała na ringu w Stralsundzie dwa lata temu.

Kolejne w tym roku międzynarodowe zwycięstwo odniosła Kinga Siwa, pokonując (3-0) wicemistrzynię Kazachstanu, Aliyę Abdraimovą, bardziej znaną na azjatyckich ringach (rywalizuje tam w różnych turniejach od 2011 roku). Niejednogłośne zwycięstwo (2-1), z którym nie mogła się do końca pogodzić Caitlin Parker, odniosła Elżbieta Wójcik. To trzeci w krótkim czasie wartościowy wynik zawodniczki z Karlina, która niedawno pokonała w Gliwicach Love Holgersson ze Szwecji, a w Warszawie wypunktowała dwie Australijki (Parker i Kaye Scott). Czwarte zwycięstwo dla Polski przypadło w udziale Sylwii Kusiak, która pewnie wygrała na punkty (3-0) z młodziutką Aleksandrą Smuklerz. Zawodniczka ze Szczecina udanie wraca więc do międzynarodowej rywalizji w swojej koronnej wadze, w której po raz ostatni boksowała w 2011 roku podczas Mistrzostw Europy w Rotterdamie, gdzie zdobyła srebrny medal.

Niestety finałowe pojedynki przegrały dwie pięściarki z Torunia – Milena Zglenicka (54 kg) i Aneta Rygielska (60 kg), jakkolwiek ich rywalkami były faworytki do medali listopadowych Mistrzostw Europy. Pierwsza z nich uległa (1-2) Norweżce Marielle Hansen, zaś druga przegrała (0-3) z angielską nadzieją olimpijską na Tokio (2020), Sandy Ryan.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [29 października 2016 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG Sandra Drabik (Polska) – Lisa Whiteside (Anglia) 3-0
54 KG Marielle Hansen (Norwegia) – Milena Zglenicka (Polska) 2-1
60 KG Sandy Ryan (Anglia) – Aneta Rygielska (Polska) 3-0
64 KG Kinga Siwa (Polska) – Aliya Abdraimova (Kazachstan) 3-0
75 KG Elżbieta Wójcik (Polska) – Caitlin Parker (Australia) 2-1
81 KG Sylwia Kusiak (Polska) – Aleksandra Smuklerz (Polska) 3-0

33. MTB IM. FELIKSA STAMMA: SIEDEM POLEK ZABOKSUJE W FINAŁACH

ela_win

Za nami przedostatnia odsłona 33. Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma, czyli pojedynki półfinałowe, w których wystąpiło sześć Polek. Jutro w finałach zobaczymy trzy z nich: Sandrę Drabik (51 kg), Anetę Rygielską (60 kg) i Elżbietę Wójcik (75 kg). Dwie pierwsze pokonały dzisiaj krajowe rywalki (Angelikę Grońską i Paulinę Jakubczyk), zaś Ela jednogłośnie na punkty pokonała wielokrotną mistrzynię Australii, Kaye Scott.

Jutro czekają nas spore emocje bo w sześciu finałach kobiet zobaczymy pięć rywalizacji międzynarodowych. Sandra Drabik (51 kg), wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku (2015) zmierzy się z Lisą Whiteside, ostatnią jak dotąd mistrzynią Unii Europejskiej (z 2014 roku; ale wagi koguciej). Angielka jest od lat dublerką Nicoli Adams i choć boksuje w limitach od 51 do 57 kg, to jest zawodniczką znaną Sandrze. Walczyły ze sobą dwa lata temu na turnieju w Stralsundzie, gdzie po kontrowersyjnym werdykcie wygrała Lisa.

Z kolei Aneta Rygielska (60 kg) stanie oko w oko z dynamiczną i mocno bijącą rodaczką Whiteside, Sandy Ryan. Nie ukrywajmy, że zawodniczce z Torunia przydałby się tak spektakularny sukces jak pokonanie Angielki, bo w wadze lekkiej nie odniosła – jak na razie – wielkich sukcesów międzynarodowych. Szczególnie ważne byłoby to w przededniu Mistrzostw Europy w Sofii.

Caitlin Parker, aktualna mistrzyni Australii wagi średniej (75 kg), dwa lata czekała na to, by zrewanżować się Elżbiecie Wójcik za półfinałową porażkę, jakiej doznała podczas Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing. Jutro jej marzenie się ziści. To będzie walka bez faworytki, bo obie pięściarki prezentują podobny poziom sportowy i zapewne obie dadzą z siebie wszystko, by wygrać turniej. Szkoda, że Parker nie zaboksowała w półfinale z Hanną Solecką (Polka oddała walkowera). Z nią również ma „porachunki” z dawnych lat a ściślej z Mistrzostw Świata kadetek w Antalyi, gdzie przegrała z Polką wysoko na punkty.

Interesująco zapowiadają się również pojedynki Mileny Zglenickiej (54 kg) i Kingi Siwej (64 kg). Pierwszą czeka niezwykle trudne zadanie pokonania świetnej Norweżki Marielle Hansen (przed IO w Rio de Janeiro walczyła w limicie wagi muszej), zaś druga zrobi wszystko, by pokonać tegoroczną wicemistrzynię Kazachstanu, Aliyę Abdraimovą.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [28 października 2016 r. – na pierwszym miejscu zwyciężczynie)

51 KG
Lisa Whiteside (Anglia) – Kristy Harris (Australia) 3-0
Sandra Drabik (Polska) – Angelika Grońska (Polska) 3-0

60 KG
Aneta Rygielska (Polska) – Paulina Jakubczyk (Polska) 2-1
Sandy Ryan (Anglia) – Kinga Szlachcic (Polska) 3-0

75 KG
Elżbieta Wójcik (Polska) – Kaye Scott (Australia) 3-0
Caitlin Parker (Australia) – Hanna Solecka (Polska) WO.

ZESTAW PAR FINAŁOWYCH

51 KG Sandra Drabik (Polska) – Lisa Whiteside (Anglia)
54 KG Marielle Hansen (Norwegia) – Milena Zglenicka (Polska)
60 KG Sandy Ryan (Anglia) – Aneta Rygielska (Polska)
64 KG Kinga Siwa (Polska) – Aliya Abdraimova (Kazachstan)
75 KG Elżbieta Wójcik (Polska) – Caitlin Parker (Australia)
81 KG Sylwia Kusiak (Polska) – Aleksandra Smuklerz (Polska)

33. MTB IM. FELIKSA STAMMA: KINGA SIWA W FINALE. JUTRO SZEŚĆ INTERESUJĄCYCH WALK

kingasiwa02

Niewiele pojedynków oglądamy podczas 33. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma. Po wczorajszych sześciu walkach ćwierćfinałowych, dzisiaj kibice zgromadzeni w hali OSiR Warszawa-Włochy przy ul. Gładkiej byli świadkami tylko trzech rywalizacji półfinałowych. Awans do finału zapewniła sobie tylko jedna Polka, Kinga Siwa (64 kg), pokonując jednogłośnie na punkty Beatę Koroniecką. Niestety przegrały Ślązaczki Monika Serafin (54 kg) i Aleksandra Talaga (64 kg). Pierwsza uległa świetnej pięściarce i kick-bokserce Marielle Hansen z Norwegii, zaś druga nie sprostała Aliyi Abdraimovej z Kazachstanu.

Jutro czeka nas sześć półfinałów pań i doprawdy każdy z nich zapowiada się niezwykle interesująco. W trzech z nich Polki powalczą z zagranicznymi rywalkami – Kinga Szlachcic (60 kg) z Sandy Ryan, Elżbieta Wójcik (75 kg) z Kaye Scott i Hanna Solecka (75 kg) z Caitlin Parker.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [27 października 2016 r. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

54 KG
Marielle Hansen (Norwegia) – Monika Serafin (Polska) 3-0

64 KG
Kinga Siwa (Polska) – Beata Koroniecka (Polska) 3-0
Aliya Abdraimova (Kazachstan) – Aleksandra Talaga (Polska) 2-1

ZESTAW JUTRZEJSZYCH WALK PÓŁFINAŁOWYCH

51 KG
Kristy Harris (Australia) – Lisa Whiteside (Anglia)
Sandra Drabik (Polska) – Angelika Grońska (Polska)

60 KG
Paulina Jakubczyk (Polska) – Aneta Rygielska (Polska)
Sandy Ryan (Anglia) – Kinga Szlachcic (Polska)

75 KG
Elżbieta Wójcik (Polska) – Kaye Scott (Australia)
Caitlin Parker (Australia) – Hanna Solecka (Polska)

33. MTB IM. F. STAMMA: CENNE ZWYCIĘSTWA POLEK NAD RYWALKAMI Z KAZACHSTANU I AUSTRALII

rygielska_schwer

W Warszawie rozpoczął się 33. Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Feliksa Stamma. Mimo skromniejszej niż przed rokiem obsady spodziewamy się w nim pojedynków na wysokim poziomie, tym bardziej, że dla Polek będzie to ostatni sprawdzian przed Mistrzostwami Europy w Sofii. Dzisiaj odbyło się pięć walk ćwierćfinałowych, z których zwycięsko wyszło pięć Biało-Czerwonych i znakomita Sandy Ryan (60 kg). Oprócz Angielki do półfinału awansowały Angelika Grońska (51 kg), Paulina Jakubczyk, Aneta Rygielska i Kinga Szlachcic (wszystkie 60 kg) oraz Hanna Solecka (75 kg).

Najcenniejsze zwycięstwa odniosły Aneta i Kinga. Pierwsza z nich pokonała tegoroczną mistrzynię Kazachstanu Rimmę Volosenko, zaś druga jednogłośnie na punkty zwyciężyła srebrną medalistkę Mistrzostw Australii (2015), Skye Nicolson. Dzielnie o półfinał walczyła wracająca do kadry po ponad dwuletniej przerwie Sandra Kruk, dziś nie była w stanie pokonać Ryan.

W półfinale zaboksują także Angelika, która dzisiaj stoczyła trudny, wyrównany bój z Aigerim Kassenayevą z Kazachstanu i Paulina (była młodzieżowa mistrzyni świata i Europy), także wracająca na międzynarodowe ringi do dłuższej przerwie. Dzisiaj stoczyła twardy pojedynek z Barbarą Grabowską, powołaną na turniej w ostatnim tygodniu. W kończącym ćwierćfinały pojedynku dwóch szczecinianek lepszą okazała się Hanna Solecka, pokonując po bardzo wyrównanym pojedynku (2-1) akademicką wicemistrzynię świata, Natalię Hollińską.

Środa przyniosła nam niestety także smutną informację. Otóż w 33. MTB im. Feliksa Stamma nie zobaczymy Eweliny Wicherskiej (54 kg), która wczoraj na ostatnim treningu przed zawodami doznała kontuzji barku. Wspomniany uraz wykluczy prawdopodobnie jej starty w ciągu najbliższych kilku tygodni.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [26 października 2016 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Angelika Grońska (Polska) – Aigerim Kassenayeva (Kazachstan) 2-0

60 KG
Paulina Jakubczyk (Polska) – Barbara Grabowska (Polska) 2-1
Aneta Rygielska (Polska) – Rimma Volosenko (Kazachstan) 2-1
Kinga Szlachcic (Polska) – Skye Nicolson (Australia) 3-0
Sandy Ryan (Anglia) – Sandra Kruk (Polska) 3-0

75 KG
Hanna Solecka (Polska) – Natalia Hollińska (Polska) 2-1

33. MTB IM. F. STAMMA: CZEKAMY NA DOBRY BOKS MIMO SŁABSZEJ OBSADY TURNIEJU KOBIET

Sandra_Pawel_stamm

Kibice boksu olimpijskiego kobiet, pamiętając znakomitą obsadę ubiegłorocznego Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma, spodziewali się, że już co rok do Warszawy przyjeżdżać będą najlepsze zawodniczki świata. Niestety w tym roku tak nie będzie i na starcie 33. edycji tego turnieju zobaczymy 34 pięściarki, w tym aż 20 Polek.

Podstawowym powodem tego stanu rzeczy jest organizowany w tym samym terminie w niemieckim Stralsundzie MTB „Queens Cup”, który z roku na roku przyciąga coraz więcej startujących. Nie znaczy to jednak, że nasi zachodni sąsiedzi z premedytacją odebrali nam obsadę zawodów, gdyż ich turniej odbywa się w tradycyjnym terminie, podczas gdy Memoriał im. Feliksa Stamma odbędzie tym razem o miesiąc później niż w ub. roku.

W środę na starcie turnieju spodziewamy się startu ekip z Australii (4 zawodniczki), Anglii (2) i Kazachstanu (6) oraz po jednej zawodniczce z Czech i Norwegii. Polskę reprezentować będą kadrowiczki, które niebawem wystąpią podczas Mistrzostw Europy w Sofii oraz ich dublerki z krajowej czołówki.

Sandra Drabik_pucharMimo skromnej obsady (m.in. Dunki, Finki, Francuzki, Irlandki, Niemki, Rosjanki, Szwedki i Walijki zaboksują w Stralsundzie) ciekawie zapowiada się nam w Warszawie rywalizacja w wadze muszej (51 kg). Ubiegłoroczna triumfatorka i najlepsza zawodniczka całego turnieju, Sandra Drabik będzie walczyć z należącymi do czołówki światowej Angielką Lisą Whiteside i Australijką Kristy Harris.

W wadze koguciej wracającą do wielkiego boksu Ewelinę Wicherską i jej młodsze koleżanki z kadry przetestuje najlepsza zawodniczka Norwegii bez podziału na kategorie wagowe, Marielle Hansen. W wadze lekkiej podobne zadanie czeka mistrzynię Kazachstanu Rimmę Volosenko, zaś w wadze średniej (75 kg) być może dojdzie do rewanżu za finał Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich z 2014 r. Wówczas Elżbieta Wójcik pokonała Caitlin Parker (na zdjęciu), ale od tamtego czasu Australijka poczyniła wielkie postępy, więc ta konfrontacja zapowiada się bardzo interesująco.

ela_podiumInteresująco będzie w limicie 64 kg, do którego wróciła Kinga Siwa. Nasza mistrzyni może być zadowolona, bo swój przyjazd do Warszawy zapowiedziały Sandy Ryan i Martina Schmoranzova. Angielka jest w wysokiej formie, czego dowodem było niedawne zwycięstwo przed czasem nad Yaną Alexeyevna, odniesione na turnieju w Bułgarii. Z kolei Czeszka to jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek w Europie i jest w stanie pokrzyżować szyki każdej rywalce.

Kinga_Bukareszt1W wadze półciężkiej z zainteresowaniem zobaczymy powrót do międzynarodowej rywalizacji Sylwii Kusiak. Zarówno doświadczona Kaye Scott z Australii, jak i wysoka Fariza Sholtay z Kazachstanu są idealnymi rywalkami na comeback Polki.

LISTA STARTOWA

51 KG
1. Sandra Drabik (Polska))
2. Angelika Grońska (Polska)
3. Adrianna Marczewska (Polska)
4. Kristy Harris (Australia)
5. Sevara Tajikulova (Kazachstan)
6. Lisa Whiteside (Anglia)

54 KG
1. Ayaulum Boranbayeva (Kazachstan)
2. Ewelina Wicherska (Polska)
3. Laura Grzyb (Polska)
4. Milena Zglenicka (Polska)
5. Marielle Hansen (Norwegia)

60 KG
1. Rimma Volossenko (Kazachstan)
2. Aneta Rygielska (Polska)
3. Kinga Szlachcic (Polska)
4. Monika Serafin (Polska)
5. Barbara Grabowska (Polska)
6. Paulina Jakubczyk (Polska)
7. Sandra Kruk (Polska)

64 KG
1. Kinga Siwa (Polska)
2. Aleksandra Talaga (Polska)
3. Beata Koroniecka (Polska)
4. Martina Schmoranzova (Czechy)
5. Sky Nicoloson (Australia)
6. Aliya Abdraimova (Kazachstan)
7. Sandy Ryan (Anglia)

75 KG
1. Natalia Hollińska (Polska)
2. Elżbieta Wójcik (Polska)
3. Hanna Solecka (Polska)
4. Anastassiya Rylina (Kazachstan)
5. Caitlin Parker (Australia)

81 KG
1. Fariza Sholtay (Kazachstan)
2. Sylwia Kusiak (Polska)
3. Aleksandra Smuklerz (Polska)
4. Kaye Scott (Australia)

11. MM ŚLĄSKA: AŻ 18 POLEK NA NAJWYŻSZYM STOPNIU PODIUM GLIWICKIEGO TURNIEJU

gliwice_mini16

W Gliwicach zakończyły się 11. Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie. Po części historyczne, bo po raz pierwszy w dziejach tych zawodów na ich starcie zabrakło dziewięciokrotnej triumfatorki, Lidii Fidury (75 kg). Oprócz najlepszej zawodniczki miejscowego GUKS Carbo w ringu nie zobaczyliśmy także anonsowanych przed zawodami kadrowiczek Angeliki Grońskiej, Mileny Zglenickiej (obie 51 kg) i Anny Góralskiej (54 kg). Mimo to emocji nie brakowało a poziom wielu walk mógł zadowolić najwybredniejszych kibiców pięściarstwa.

Ogółem na najwyższym stopniu podium stanęło 18 Polek (9 z grupy wiekowej junior, 4 z młodzieżowej i 5 z seniorskiej) oraz 9 zawodniczek z zagranicy. Po wczorajszym triumfie Elżbiety Wójcik (75 kg) nad Szwedką Love Holgersson dzisiaj najcenniejsze zwycięstwa z zagranicznymi rywalkami zanotowały młodziutka juniorka z Wejherowa, Weronika Pawlak (50 kg), pokonując (2-1) po bardzo wyrównanym boju Dunkę Julie Madsen oraz brązowa medalistka ubiegłorocznych Mistrzostw Europy Juniorek, Patrycja Borys (60 kg), bijąc wyraźnie (3-0) Łotyszkę Katię Marcenko. Efektownie zaprezentowała się również Klaudia Budasz (66 kg), dyktując od początku do końca warunki w zwycięskim (3-0) pojedynku z Niemką Dianą Kamo.

Mieliśmy także okazję oglądać kilka pojedynków, w których zmierzyły się ze sobą nasze najlepsze w kraju zawodniczki. Juniorka Natalia Gajewska (75 kg), demolując w 1. starciu Weronikę Ciereszko (MOSM Tychy) zapewniła sobie najprawdopodobniej miejsce w kadrze narodowej na Młodzieżowe Mistrzostw Europy. Inna – oprócz Weroniki – złota medalistka Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Oliwia Waszkiewicz (80 kg) przegrała z kolei przed czasem ze szczecinianką Darią Paradą. Wśród zawodniczek z grupy młodzieżowej (youth) Klaudia Simsak (51 kg) wygrała niejednogłośnie na punkty (2-1) z Pauliną Nowak, która nominalnie boksuje w niższej kategorii wagowej (48 kg), ale z uwagi na fakt, że do Gliwic nie przyjechały żadne inne „papierki”, zaboksowała w muszej. Znakomitą dyspozycję zasygnalizowała Natalia Barbusińska (69 kg), wyraźnie dominując nad inną zawodniczką ze Szczecina, Olgą Moczałą.

Wśród seniorek mocno zaiskrzyło w walkach Anety Rygielskiej (60 kg) z Kingą Szlachcic oraz Kingi Siwej (64 kg) z Aleksandrą Talagą. Wygrały torunianka i gdańszczanka ale werdykty w obu przypadkach były niejednogłośne. Ponownie w Gliwicach dała o sobie znać wicemistrzyni świata sprzed 4 lat, Sandra Kruk (57 kg). Elblążanka wygrała pewnie z Moniką Serafin, imponując siłą fizyczną, co nie dziwi, bo zawsze był to jej atut i jest główną kandydatką do złotego medalu zbliżających się Mistrzostw Polski. Niestety porażką (1-2) zakończyła się walka Laury Grzyb (54 kg) ze Szwedka Heleną Envall, która niedawno dzielnie walczyła o kwalifikację olimpijską w wadze muszej.

NAGRODY INDYWIDUALNE

Najlepsza zawodniczka zagraniczna – Ramona Graeff (Niemcy, Youth 57 kg)

Najlepsza zawodniczka z Polski – Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, Youth 69 kg)

Najmłodsza zwyciężczyni – Jessica Triebelova (Słowacja, Junior, 54 kg)

Najlepsza walka finałów – Aneta Rygielska vs. Kinga Szlachcic

 

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [1-3 WRZEŚNIA 2016 ROKU, na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

46 KG Roksana Giersz (UKS Boxing Team Chojnice) – Paulina Pawlik (GUKS Carbo Gliwice) WO.
48 KG Tatiana Pluta (Star Starachowice) – Victoria Sawazki (Niemcy) 3-0
50 KG Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo) – Julie Madsen (Dania) 2-1
52 KG Lenka Bernardova (Czechy) – Roksana Wierzbicka (BKS Hetman Białystok) 3-0
54 KG Jessica Triebelova (Słowacja) – Rugile Altaraviciute (Litwa) 3-0
57 KG Elise Saulescu (Szwecja) – Aleksandra Wesołowska (MKB Mazur Ełk) 3-0
60 KG Patrycja Borys (BKS Hetman Białystok) – Katia Marcenko (Łotwa) 3-0
63 KG Patrycja Pelińska (Kaczor Boks Team Wałbrzych) – Klaudia Poliwczak (MKS Start Grudziądz) WO.
66 KG Klaudia Budasz (SW Gostyń) – Diana Kamo (Niemcy) 3-0
70 KG Ewelina Mańka (UKS Berej Boxing Lublin) – Claudia Özgun (Szwecja) 3-0
75 KG Natalia Gajewska (Champion Wołomin) – Weronika Ciereszko (MOSM Tychy) TKO 1
80 KG Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin) – Oliwia Waszkiewicz (UMKS Victoria Ostrołęka) TKO 2

YOUTH

51 KG Klaudia Simsak (JKB Jawor Team Jaworzno) – Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław) 2-1
54 KG Karolina Radosz (MLKS Sparta Złotów) – Aleksandra Kubiak (Copacabana Konin) 3-0
57 KG Ramona Graeff (Niemcy) – B. Freja Hansen (Dania) 3-0
60 KG Stephanie Thour (Szwecja) – Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie) 3-0
64 KG Denisa Pauerova (Czechy) – Aleksandra Gorzkiewicz (MLKS Sparta Złotów) 3-0
69 KG Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin) – Olga Moczała (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
81 KG Patrycja Kiwak (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom) 3-0

SENIOR

48 KG Adriana Marczewska (SKF Boksing Zielona Góra) – Jana Prokesova (Czechy) 3-0
51 KG Katrin Noren (Szwecja) – Petra Lastovkova (Czechy) 3-0
54 KG Helena Envall (Szwecja) – Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) 2-1
57 KG Sandra Kruk (Niestowarzyszona – Elbląg) – Monika Serafin (06 Kleofas Katowice) 3-0
60 KG Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) – Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) 2-1
64 KG Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice) 2-1
69 KG Nadine Apetz (Niemcy) – A.Ditte Frostholm (Dania) 2-1
75 KG Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Love Holgersson (Szwecja) 3-0

11. MM ŚLĄSKA: WÓJCIK ZNÓW NA NAJWYŻSZYM STOPNIU PODIUM. 24 POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH

ela_win

W trzecim dniu 11. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie odbyły się dwie serie walk, w których poznaliśmy komplet finalistek i zwyciężczynię wagi średniej wśród seniorek. Jako pierwsza zawodniczka gliwickiego turnieju na najwyższym stopniu podium stanęła Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), która zasłużenie pokonała jednogłośnie na punkty (3-0) Szwedkę Love Holgersson.

Pokonanie tak doświadczonej rywalki jak wysoka Szwedka to wielki sukces podopiecznej Tomasza Różańskiego. 24-letnia Holgersson to była młodzieżowa mistrzyni świata (2011), dwukrotna Młodzieżowa Mistrzyni Europy (2010, 2011) i Mistrzyni Europy Juniorek (2008). Dzisiaj w konfrontacji z nieco bardziej utytułowaną zawodniczką z Karlina nie zaprezentowała żadnych argumentów, które mogłyby przeważyć na jej korzyść szalę zwycięstwa. Elżbieta Wójcik, mimo iż daleka jest jeszcze od wielkiej formy sprzed 2 lat, pokazała, że ponownie stać ją na zwycięstwa z europejską czołówką. Wynik poszedł w świat a 20-letnią reprezentantkę Polski powinien zmobilizować do jeszcze cięższej pracy.

Efektownie na tle dość przeciętnej rywalki zaboksowała Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg). Polka, która jest główną kandydatką do startu w Akademickich Mistrzostwach Świata, pokazała dynamiczny i urozmaicony boks, szczególnie w pierwszych dwóch starciach pojedynku z ćwierćfinalistką Mistrzostw Niemiec, Katrin Hühn. Wygrała bezapelacyjnie (3-0) i w finale skrzyżuje rękawice z inną perspektywiczną kadrowiczką, Kingą Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra).

Międzynarodowe pojedynki wygrały dzisiaj także juniorki: Tatiana Pluta (Star Starachowice, 48 kg), Roksana Wierzbicka (BKS Hetman Białystok, 52 kg), Patrycja Borys (BKS Hetman Białystok, 60 kg – z mistrzynią Niemiec Stefanie von Berge), Ewelina Mańka (UKS Berej Boxing Lublin, 70 kg) i Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin, 80 kg), boksująca w grupie młodzieżowej Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie, 60 kg) oraz seniorka Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 64 kg z tegoroczną wicemistrzynią Szwecji Liną Skoghagen).

W jutrzejszych finałach zobaczymy w ringu 24 Polki (12 w grupie juniorskiej, 4 w młodzieżowej i 8 w seniorskiej). Szlagierowo zapowiada się pojedynki Laury Grzyb (GKS Jastrzębie Zdrój, 54 kg) ze sporo potrafiącą Szwedką Heleną Envall, wspomnianych Rygielskiej i Szlachcic oraz Siwej z Aleksandrą Talagą (06 Kleofas Katowice). Ta ostatnia przełamała w końcu niemoc w pojedynkach z Beatą Koroniecką (BKS Hetman Białystok) wygrywając niejednogłośnie na punkty.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [2 WRZEŚNIA 2016 ROKU, na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

48 KG
Tatiana Pluta (Star Starachowice) – Victoria Sawazki (Niemcy) 3-0

50 KG
Julie Madsen (Dania) – Anna Gulyan (Boks Polonia Świdnica) 3-0
Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo) – Oliwia Buchta (RMKS Rybnik) TKO 1

52 KG
Roksana Wierzbicka (BKS Hetman Białystok) – Nicol Sawatzki (Niemcy) 3-0
Lenka Bernardova (Czechy) – Dominika Pogrzebska (KS Korona Wałcz) 3-0

57 KG
Elise Saulescu (Szwecja) – Aleksandra Wesołowska (MKB Mazur Ełk) 3-0

60 KG
Katia Marcenko (Łotwa) – Anna Pierchała (RMKS Rybnik) 3-0
Patrycja Borys (BKS Hetman Białystok) – Stefania von Berge (Niemcy) 2-1

63 KG
Patrycja Pelińska (Kaczor Boks Team Wałbrzych) – Wiktoria Dąbrowska (KS Boxing Team Chojnice) TKO 1
Klaudia Poliwczak (MKS Start Grudziądz) – Beata Kałuża (BKS Skorpion Szczecin) 3-0

70 KG
Ewelina Mańka (UKS Berej Boxing Lublin) – Claudia Özgun (Szwecja) 3-0

80 KG
Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin) – Gabriele Diekontaite (Litwa) 3-0

YOUTH

57 KG
Ramona Graeff (Niemcy) – Natalia Antczak (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
B.Freja Hansen (Dania) – Anastazja Kuc (KS Skalnik Wiśniówka) TKO 1

60 KG
Stephanie Thour (Szwecja) – Izabela Robaczyńska (Bojan Boks Lubań) TKO 2
Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie) – Antonella Birardi (Niemcy) 2-1

64 KG
Denisa Pauerova (Czechy) – Aleksandra Gorzkiewicz (MLKS Sparta Złotów) 3-0

81 KG
Patrycja Kiwak (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom) 3-0

SENIOR

51 KG
Petra Lastovkova (Czechy) – Bilgenur Aras (Niemcy) TKO 4
Katrin Noren (Szwecja) – Katharina Mashkov (Niemcy) TKO 2

57 KG
Monika Serafin (06 Kleofas Katowice) – Jelena Mitrović (Serbia) WO.
Sandra Kruk (Niestowarzyszona – Elbląg) – Barbara Grabowska (TS Wisła Kraków) 3-0

60 KG
Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) – Katrin Hühn (Niemcy) 3-0
Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) – Nina Kozioł (Ring Bielsko-Biała) TKO 2

64 KG
Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Lina Skohagen (Szwecja) 3-0
Aleksandra Talaga (AZS 06 Kleofas Katowice) – Beata Koroniecka (BKS Hetman Białystok) 2-1

69 KG
Nadine Apetz (Niemcy) – Janine Hofman (Niemcy) 3-0
A. Ditte Frostholm (Dania) – Anna Bilous (Nowohucki Klub Bokserski) 3-0

WYNIK WALKI FINAŁOWEJ [2 WRZEŚNIA 2016 ROKU, na pierwszym miejscu zwyciężczyni]

75 KG
Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Love Holgersson (Szwecja) 3-0

11. MM ŚLĄSKA: OSIEM POLSKICH ZWYCIĘSTW W DRUGIM DNIU TURNIEJU

ela_sofia04

Wczoraj podczas drugiego dnia 11. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie odbyło się 13 z planowanych 14 walk ćwierćfinałowych. W ośmiu z nich triumfowały Polki, z których najcenniejsze zwycięstwo odniosła Laura Grzyb (GKS Jastrzębie-Zdrój, 54 kg) pokonując jednogłośnie na punkty (3-0) tegoroczną złotą medalistkę Mistrzostw Nordyckich i wicemistrzynię Szwecji, Sarę Svensson. Zagraniczne rywalki pokonały także juniorka Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo, 50 kg) oraz seniorka Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg).

Pierwsza z nich wypunktowała wyraźnie (3-0) Czeszkę Lucie Galekovą, zaś druga rozbiła w 2. starciu przez TKO inną zawodniczkę zza południowej granicy, Katarinę Csicsaiovą. W przypadku tej drugiej walki, różnica w poziomie zawodniczek była olbrzymia. Czeszka przetrwała pierwsze starcie chyba tylko dlatego, że była młodzieżowa mistrzyni olimpijska, mistrzyni świata i Europy, chciała przeboksować pełną rundę. W drugiej Polka nie była już tak „łaskawa” i sędzia po dwóch liczeniach słusznie odesłał Csicsaiovą do narożnika.

Niewiele do zwycięstwa zabrakło reprezentacyjnej juniorce, Darii Puszce (UKS Berej Boxing Lublin, 54 kg), która nieznacznie (1-2) uległa uznawanej słusznie za wielki talent Słowaczce Jessice Triebelovej. Niejednogłośnie na punkty przegrała także boksująca w grupie młodzieżowej Natalia Wojdak (Copacabana Konin, 51 kg). Pokonała ją główna kandydatka do wyjazdu na Młodzieżowe Mistrzostw Europy, Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [1 WRZEŚNIA 2016 ROKU, na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

48 KG Victoria Sawatzki (Niemcy) – Julia Kiermasz (JKB Jawor Team Jaworzno) 3-0
50 KG Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo) – Lucie Galekova (Czechy)  3-0
54 KG Jessica Triebelova (Słowacja) – Daria Puszka (UKS Berej Boxing Lublin) 2-1
54 KG Rugile Altaraviciute (Litwa) – Kinga Czerniawska (BKS Olimp Szczecin) 3-0
70 KG Claudia Özgun (Szwecja) – Paulina Wierzyk (Boks Team Oława) TKO 3
75 KG Weronika Ciereszko (MOSM Tychy) – Ilona Durajczyk (BKS Skorpion Szczecin) TKO 1
75 KG Natalia Gajewska (Champion Wołomin) – Kinga Syska (KS Skalnik Wiśniówka) TKO 1

YOUTH

51 KG Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław) – Natalia Wojdak (Copacabana Konin) 2-1
54 KG Karolina Radosz (MLKS Sparta Złotów) – Aleksandra Kubiak (Copacabana Konin) 3-0
64 KG Denisa Pauerova (Czechy) – Agnieszka Seredyńska (Boks Polonia Świdnica) 3-0
69 KG Olga Moczała (BKS Skorpion Szczecin) – Klaudia Płaczek (MLKS Sparta Złotów) 3-0

SENIOR

54 KG Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) – Sara Svensson (Szwecja) 3-0
64 KG Beata Koroniecka (BKS Hetman Białystok) – Jelena Janićijević (Serbia) WO.
75 KG Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Katarina Csicsaiova (Czechy) TKO 2

11. MM ŚLĄSKA: PORAŻKA HANNY SOLECKIEJ Z MEDALISTKĄ MISTRZOSTW ŚWIATA

solecka_astana

W Gliwicach rozpoczęły się 11. Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie. Na starcie zobaczymy ostatecznie 102 zawodniczki z 9 krajów, w tym czołowe polskie pięściarki, które w tym roku czeka jeszcze start w Akademickich Mistrzostwach Świata, Młodzieżowych Mistrzostwach Europy oraz Mistrzostwach Europy Seniorek

Kibice zgromadzeni w hali sportowej przy ul. Jasnej 31 zobaczyli wczoraj wieczorem 9 pojedynków. W najciekawszym z nich mistrzyni i reprezentantka Polski, Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin, 69 kg) po bardzo wyrównanym boju uległa niejednogłośnie na punkty (1-2) aktualnej brązowej medalistce Mistrzostw Świata, Nadine Apetz z Niemiec.

- Myślę że nasza walka była dość wyrównana a werdykt pozostawał sprawą otwartą. Cóż, sędziowie mogli dać mi wygrana i na pewno nie byłoby w tym żadnego „wałka”. Niestety stało się inaczej ale ten pojedynek pokazał mi, że mogę boksować jak równa z równą z medalistkami Mistrzostw Świata – powiedziała nieco rozczarowana decyzją sędziowską Hanna Solecka.

Z pozostałych Polek, które zobaczyliśmy w ringu do ćwierćfinału awansowały juniorki Aleksandra Wesołowska (MKB Mazur Ełk, 57 kg) i Beata Kałuża (BKS Skorpion Szczecin, 63 kg) oraz seniorki Barbara Grabowska (TS Wisła Kraków, 57 kg) i Anna Bilous (Nowohucki Klub Bokserski, 69 kg).

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [31 sierpnia 2016 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

52 KG Lenka Bernardova (Czechy) – Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
57 KG Aleksandra Wesołowska (MKB Mazur Ełk) – Janina Sedlackova (Czechy) TKO 1
63 KG Beata Kałuża (BKS Skorpion Szczecin) – Klaudia Potapo (BKS Hetman Białystok) 2-1

YOUTH

60 KG Antonella Birardi (Niemcy) – Kotryna Gelaznikaite (Litwa) 3-0

SENIOR

57 KG Barbara Grabowska (TS Wisła Kraków) – Bojana Ranić (Serbia) TKO 1
69 KG Janine Hofman (Niemcy) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) 3-0
69 KG Nadine Apetz (Niemcy) – Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin) 2-1
69 KG Anna Bilous (Nowohucki Klub Bokserski) – Anastasia Epp (Niemcy) 3-0
69 KG Ditte Frostholm (Dania) – Katarzyna Szarańska (BKS Skorpion Szczecin) 3-0

W GLIWICACH ROZPOCZYNAJĄ SIĘ 11. MIĘDZYNARODOWE MISTRZOSTWA ŚLĄSKA KOBIET

gliwice_mini16

Podobnie w jak w ostatnich latach 11. Międzynarodowe Mistrzostwach Śląska Kobiet w Boksie odbędą się w międzynarodowej obsadzie. W gliwickim turnieju w ringu zobaczymy aż 126 zawodniczek (w kategoriach wiekowych: senior, youth i junior) z 12 krajów. Oprócz Polek zaboksują pięściarki z Czech, Danii, Ghany, Kazachstanu, Kosowa, Litwy, Niemiec, Serbii, Słowacji, Szwecji i Tadżykistanu.

Nas cieszy, że w ringu wystąpią czołowe polskie zawodniczki, w tym byłe lub obecne kadrowiczki: Adriana Marczewska (48 kg), Angelika Grońska i Milena Zglenicka (51 kg), Anna Góralska, Laura Grzyb i Ewa Białas (54 kg), Sandra Kruk (57 kg), Aneta Rygielska i Kinga Szlachcic (60 kg), Kinga Siwa, Aleksandra Talaga i Beata Koroniecka (64 kg), Hanna Solecka (69 kg), Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (75 kg) oraz pierwszy garnitur młodzieżowej i juniorskiej reprezentacji Polski z wicemistrzynią świata Agatą Kaczmarską (+81 kg) oraz brązową medalistą z Tajwanu, Patrycją Kiwak (81 kg) na czele.

Najbardziej znanymi zawodniczkami z zagranicy będą aktualna młodzieżowa wicemistrzyni świata Stephanie Thour (Szwecja, 60 kg) oraz jej starsza koleżanka, Love Holgersson (75 kg), która 5 lat temu wywalczyła w Antalyi złoty medal historycznych, pierwszych Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Oprócz nich zobaczymy trzy doświadczone zawodniczki, które od lat nie schodzą poniżej pewnego, solidnego europejskiego poziomu – Czeszkę Martinę Schmoranzovą, Dunkę Yvonne Rassmussen (obie 64 kg) i Niemkę Nadine Apetz (69 kg) oraz coraz śmielej radzącą sobie w międzynarodowych turniejach Szwedkę Helenę Envall (54 kg).

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM ZAWODÓW

31.08.2015 (środa)
12:00 przyjazd ekip – Dom Studenta ‚SOLARIS’ (ul.Kochanowskiego 37)
12:00-15:00 waga i badania lekarskie – Dom Studenta ‚SOLARIS’
16:00 konferencja techniczna – Dom Studenta ‚SOLARIS’
18:30 Eliminacje – Hala Sportowa (ul. Jasna 31)

01.09.2016 (czwartek)
07:00-08:00 waga i badania lekarskie Dom Studenta ‚SOLARIS’
11:00 I seria walk – ćwierćfinały
16.40 Uroczyste otwarcie zawodów przez Prezydenta Miasta Gliwic Zygmunta Frankiewicza
17:00 II seria walk – ćwierćfinały

02.09.2016 (piątek)
07:00-08:00 – waga i badania lekarskie Dom Studenta ‚SOLARIS’
11:00 I seria walk – półfinały
17:00 II seria walk – półfinały

03.09.2016 (sobota)
08:00–09:00 – waga i badania lekarskie Dom Studenta ‚SOLARIS’
16:00 Finały i dekoracja zawodniczek

gliwice16

IO W RIO DE JANEIRO: MISTRZYNIE ŚWIATA ADAMS, MOSSELY I SHIELDS ZE ZŁOTYMI MEDALAMI

Brytyjka Nicola Adams (51 kg) i Amerykanka Claressa Shields (75 kg) obroniły złote medale olimpijskie, wywalczone w 2012 roku w Londynie. Trzecie olimpijskie złoto dla pań wywalczyła inna tegoroczna mistrzyni świata z Astany, Francuzka Estelle Mosselly (60 kg). Dodatkowo Shields otrzymała Pucharem Vala Barkera dla najlepszej zawodniczki Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

W pojedynkach finałowych Adams pokonała (3-0) rutynowaną Francuzkę Sarę Ourahmoune, Mossely niejednogłośnie na punkty (2-1) uporała się z Chinką Yin Junhua, zaś Shields nie dała szans (3-0) Holenderce Nouchce Fontijn.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG Nicola Adams (Wielka Brytania) – Sarah Ourahmoune (Francja) 3-0
Brązowe medale: Ren Cancan (Chiny) i Ingrid Valencia (Kolumbia)

60 KG Estelle Mosselly (Francja) – Yin Junhua (Chiny) 2:1
Brązowe medale: Mira Potkonen (Finlandia) i Anastasia Belyakova (Rosja)

75 KG Claressa Shields (USA) – Nouchka Fontijn (Holandia) 3-0
Brązowe medale: Dariga Shakimova (Kazachstan) i Li Qian (Chiny)

IO W RIO DE JANEIRO: NICOLA ADAMS BLISKO DRUGIEGO OLIMPIJSKIEGO ZŁOTA. OURAHMOUNE W FINALE

Chinki przywiozą z Rio de Janeiro aż trzy medale bokserskiego turnieju kobiet. Wczoraj do finału awansowała Yin Junhua (60 kg), a dzisiaj jej śladem mogła pójść najbardziej doświadczona i utytułowana jej rodaczka, Ren Cancan (51 kg). Jej pojedynek z Nicolą Adams był rewanżem za finał olimpijski z Londynu, w którym lepsza była Angielka. Nie inaczej było dzisiaj, choć po pierwszej rundzie wygrywała Azjatka. Ostatecznie 34-letnia Adams wygrała u wszystkich sędziów pozostałe starcia i awansowała do finału.

Trwa znakomita passa rówieśniczki Brytyjki, Sary Ourahmoune. Dzisiaj Francuzka po wyrównanym pojedynku wygrała dwa do remisu (2-0) z ambitną Kolumbijką Ingrit Valencia. Tak więc – biorąc pod uwagę wczorajsze walki zawodniczek wagi lekkiej (60 kg) – w finale zaboksują dwie Francuzki i po jednej zawodniczce z Wielkiej Brytanii i Chin. Do tego grona może dołączyć z wagi średniej (75 kg) kolejna Chinka lub zawodniczki z USA, Holandii i Kazachstanu.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Nicola Adams (Wielka Brytania) – Ren Cancan (Chiny) 3-0
Sara Ourahmoune (Francja) – Ingrit Valencia (Kolumbia) 2-0

IO W RIO DE JANEIRO: MOSSELY I JUNHUA W FINALE WAGI LEKKIEJ. BEZ NIESPODZIANEK W ŚREDNIEJ

W kobiecym turnieju bokserskim Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro znamy już komplet medalistek i finalistki wagi z limitem 60 kg. O złoto w kategorii lekkiej zaboksują mistrzyni świata Estelle Mossely (na zdjęciu) z Francji oraz Yin Junhua z Chin. Pierwsza z nich wygrała przed czasem na skutek niezwykle bolesnej kontuzji Rosjanki Anastasiyi Belyakovej, zaś druga zakończyła sen o finale Finki Miry Potkonen.

W ćwierćfinałach wagi średniej (75 kg) obyło się bez niespodzianek, choć jedna z medalistek, Dariga Shakimova z Kazachstanu, nie była faworytką walki z wysoką Marokanką Khadiją Mardi. Holenderka Nouchka Fontijn po raz kolejny w karierze pokonała Savannah Marshall z Wielkiej Brytanii ale w półfinale stanie oko w oko z Chinką Li Qian z którą boksuje jej się trudno. Obrończyni tytułu mistrzyni olimpijskiej, Claressa Shields odpuściła ostatnią rundę walki z Rosjanką Yaroslavą Yakushiną ale wygrała trzy pozostałe i wygrała zasłużenie.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

75 KG
Claressa Shields (USA) – Yaroslava Yakushina (Rosja) 3-0
Dariga Shakimova (Kazachstan) – Khadija Mardi (Maroko) 3-0
Li Qian (Chiny) – Andreia Bandeira (Brazylia) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Savannah Marshall (Wielka Brytania) 2-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

60 KG
Yin Junhua (Chiny) – Mira Potkonen (Finlandia) 3-0
Estelle Mosselly (Francja) – Anastasia Belyakova (Rosja) TKO 1 (kontuzja)

IO W RIO DE JANEIRO: ZNAMY MEDALISTKI WAGI MUSZEJ. ŚWIETNY TURNIEJ SARY OURAHMOUNE

Dzisiaj na olimpijskim ringu w Rio de Janeiro boksowały zawodniczki wagi muszej (51 kg). Stawką tych pojedynków był awans do strefy medalowej, do której ostatecznie awansowały obrończyni tytułu mistrzowskiego Nicola Adams (Wielka Brytania), wicemistrzyni olimpijska z Londynu Ren Cancan (Chiny), Ingrit Valencia (Kolumbia) oraz Sara Ourahmoune (Francja). Wszystkie wygrały swoje walki jednogłośnie na punkty, jakkolwiek najciekawszy bój stoczyły Cancan z Kandyjką Mandy Bujold.

Na uwagę zasługuje niewątpliwy sukces 34-letniej Francuzki Ourahmoune (na zdjęciu), która dwa lata temu wróciła do boksu, by zrealizować swoje marzenie o olimpijskim medalu i dzięki systematycznej pracy oraz odrobinie szczęścia swój cel osiągnęła, a biorąc pod uwagę formę w jakiej prezentuje się w Rio, to niewykluczone, że ta filigranowa zawodniczka dotrze do finału.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG

Nicola Adams (Wielka Brytania) – Tatyana Kob (Ukraina) 3-0
Ren Cancan (Chiny) – Mandy Bujold (Kanada) 3-0
Ingrit Valencia (Kolumbia) – Peamwilai Laopeam (Tajlandia) 3-0
Sara Ourahmoune (Francja) – Jaina Shekerbekova (Kazachstan) 3-0

IO W RIO DE JANEIRO: TAYLOR I ALEXEYEVNA BEZ MEDALU. FINKA POTKONEN JAK …WINO

Bokserski turniej pań Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro obfituje nie tylko w interesujące, ale i sensacyjne rozstrzygnięcia. Największe stało się dzisiaj udziałem prawie 36-letniej Finki Miry Potkonen (60 kg), która po porywającym pojedynku pokonała niejednogłośnie na punkty broniącą tytułu mistrzyni olimpijskiej, Katie Taylor. Tym samym znakomita Irlandzka multimedalistka nie zdobędzie w Rio choćby brązowego medalu. Nie powiodło się dzisiaj także innej faworytce do złota. Ukrainka z azerskim paszportem, Yana Alexeyevna, uległa jednogłośnie na punkty Chince Yin Junhua.

Zarówno Potkonen, jak i Junhua wygrały już swoje drugie pojedynki w Brazylii. W 1/8 finału jednak nie one a filigranowa Tatyana Kob (51 kg) była bohaterką turnieju. Doświadczona Ukrainka „wyrzuciła” z turnieju kreowaną na gwiazdę Igrzysk, Bułgarkę Stanimirę Petrovą. Bez medalu do swoich krajów wróci kilka innych znanych zawodniczek, w tym m.in. „nemezis” naszej Lidii Fidury – Szwedka Anna Laurell-Nash.

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Tatyana Kob (Ukraina) – Stanimira Petrova (Bułgaria) 2-1
Mandy Bujold (Kanada) – Yodgor Mirzoyeva (Uzbekistan) 3-0
Ingrid Valencia (Kolumbia) – Judith Mbougnade (Republika Centralnoafrykańska) TKO 3
Sarah Ourahmoune (Francja) – Zohra Ezzahraoui (Maroko) 3-0

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Adriana Araujo (Brazylia) 2-1
Yin Junhua (Chiny) – Hasna Lachgar (Maroko) 3-0
Mikaela Mayer (USA) – Jennifer Chieng (Mikronezja) 3-0
Irma Testa (Włochy) – Shelley Watts (Australia) 2-1

75 KG
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Chen Nien-Chin (Tajwan) 3-0
Dariga Shakimova (Kazachstan) – Ariane Fortin (Kanada) 2-1
Andreia Bandeira (Brazylia) – Atheyna Bylon (Panama) 2-1
Savannah Marshall (Wielka Brytania) – Anna Laurell (Szwecja) 3-0

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Katie Taylor (Irlandia) 2-1
Yin Junhua (Chiny) – Yana Alexeyevna (Azerbejdżan) 3-0
Anastasiya Belyakova (Rosja) – Mikaela Mayer (USA) 3-0
Estelle Mossely (Francja) – Irma Testa (Włochy) 3-0

ANETA RYGIELSKA I SANDRA DRABIK NAJWYŻEJ W NOWYM RANKINGU AIBA

ewlina_baku

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego opublikowało swój ranking najlepszych zawodniczek boksu olimpijskiego na świecie, który uwzględnił wyniki tegorocznych Mistrzostw Świata w Astanie. W gronie najlepszych znalazło się siedem Polek, z których najwyższe lokaty zajmują Aneta Rygielska (57 kg) i Sandra Drabik (51 kg).

Najwięcej punktów rankingowych (1000) zgromadziła Sandra Drabik, która zajmuje 5. miejsce w wadze muszej. Z Europejek wyżej sklasyfikowano tylko Nicolę Adams (2100 punktów) i młodą Turczynkę Elif Coskun (1050 punktów).

Wyższą lokatę od Sandry zajmuje Aneta Rygielska (762,5 punktów), która jest czwarta w wadze piórkowej (57 kg), w której zaboksowała podczas światowego czempionatu w Kazachstanie. Więcej punktów od niej mają tylko dwie zawodniczki z Europy – Włoszka Alessia Mesiano (2150) oraz Bułgarka Denitsa Eliseeva (1250).

W pierwszej „10″ olimpijskiej wagi lekkiej (60 kg), konkretnie na 9. miejscu sklasyfikowana została Kinga Siwa (725 punktów). Z kolei Lidia Fidura (350 punktów), która bez szczęścia rywalizowała o kwalifikację olimpijską w wadze średniej (75 kg) jest osiemnasta.

W zestawieniu znajdują się jeszcze trzy reprezentantki Polski. Trzynaste miejsce w wadze koguciej (54 kg) zajmuje wicemistrzyni Europy z Bukaresztu (2014), Ewelina Wicherska (575 punktów). Do czasu kolejnych najbliższych Mistrzostw Europy w rankingu pozostaną także dwie zawodniczki, które zakończyły międzynarodowe kariery. Natalia Hollińska (200 punktów) jest 19. w wadze półśredniej (69 kg), zaś Karolina Michalczuk (200 punktów) 37. w wadze lekkiej (60 kg).

DECYZJA KOMISJI TRÓJSTRONNEJ. SANDRA DRABIK NIE POJEDZIE DO RIO DE JANEIRO

drabik_sandra_jeju

Kim jest Judith Mbougnade? Jestem przekonany, że odpowiedzi na to pytanie nie udzieli na świecie NIKT (!!!) poza przedstawicielami Federacji Boksu Republiki Środkowoafrykańskiej. Tymczasem wspomniana zawodniczka dowiedziała się wczoraj, że Komisja Trójstronna (MKOl czuli IOC, ANOC oraz ASOIF) postanowiła – kosztem Sandry Drabik – przydzielić jej dziką kartę, dającą prawo startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Niespełna 21-letnia Mbougnade „zasłużyła” sobie na start w najważniejszym światowym turnieju czterolecia odpadnięciem w I rundzie turnieju kwalifikacyjnego dla Afryki, który odbył się w Yaounde, gdzie uległa na punkty zawodniczce z Botswany Dipogiso Koketso i została sklasyfikowana na …ostatnim miejscu w tych zawodach. Dwa lata wcześniej „szczęśliwa olimpijka” przegrała przed czasem pierwszy pojedynek podczas Mistrzostw Świata w Jeju ( w wadze do 48 kg). Przeszkodą nie do pokonania była wówczas dla niej …Bolortuul Tumurkhuyag z Mongolii.

Jak to możliwe, że sportowiec tak niskiej klasy jest promowany przez Komisję Trójstronną i zatwierdzony przez AIBA na najtrudniejszy z możliwych turniejów, w którym oprócz niej zaboksuje 11 najlepszych na świecie zawodniczek? Czy ktoś wyobraża sobie rywalizację Judith z Nicolą Adams lub Ren Cancan? Międzynarodowy Komitet Olimpijski oraz AIBA najwyraźniej tak…

Komisja Trójstronna zadecydowała, że oprócz Afrykanki z dziką kartą do Rio de Janeiro pojadą także Panamka Atheyna Bylon (75 kg), była – dość „szczęśliwa” – mistrzyni świata z wagi do 69 kg i … tu nowe kuriozum – reprezentantka Mikronezji z wagi lekkiej (60 kg)! Tylko pytanie brzmi czy w tym liczącym 100 000 mieszkańców kraju-wyspie leżącej na Oceanie Spokojnym, jest w ogóle jakaś zawodniczka uprawiająca boks? Pytanie jest zasadane i w żadnym razie nie jest złośliwe, bo jak dotąd nikt z Mikronezji w ŻADNYCH (!) międzynarodowych zawodach nie startował! Zadebiutuje więc na Igrzyskach Olimpijskich w walce np. z Yaną Alexeyevną lub Katie Taylor?

Gdzie tu logika, gdzie sprawiedliwość, gdzie troska o zdrowie Bogu ducha winnych zawodniczek z Republiki Środkowoafrykańskiej i …Mikronezji.

PS. Jak poinformował nas Pan Wojciech Nowakowski z portalu igrzyska24.pl szanse na otrzymanie przez Sandrę Drabik dzikiej karty z puli Komisji Trójstronnej były z góry skazane na niepowodzenie z uwagi na jej regulamin. Miejsca przyznawane przez ten organ należą się bowiem tylko krajom, które na dwóch ostatnich Igrzyskach Olimpijskich miały średnią maksymalnie 8 zawodników i zawodniczek we wszystkich dyscyplinach.

OSTATECZNA LISTA ZAWODNICZEK, KTÓRE ZOSTAŁY ZAKWALIFIKOWANE DO STARTU W IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W RIO DE JANEIRO

51 KG
Stanimira PETROVA (Bułgaria)
Nicola ADAMS (Wielka Brytania)
Ren CANCAN (Chiny)
Yodgor MIRZOYEVA (Uzbekistan)
Mandy BUJOLD (Kanada)
Ingrid VALENCIA (Kolumbia)
Zohra EZZAHRAOUI (Maroko)
Jaina SHEKERBEKOVA (Kazachstan)
Sara OURAHMOUNE (Francja)
Peamwilai LAOPEAM (Tajlandia)
Tetyana KOB (Ukraina)
Judith MBOUGNADE (Republika Środkowoafrykańska)

60 KG
Yana ALEXEYEVNA (Azerbejdżan)
Irma TESTA (Włochy)
Yin JUNHUA (Chiny)
Shelley WATTS (Australia)
Mikaela MAYER (USA)
Adriana ARAUJO (Brazylia)
Hasna LACHGAR (Maroko)
Katie TAYLOR (Irlandia)
Estelle MOSSELY (Francja)
Mira POTKONEN (Finlandia)
Anastasiya BELYAKOVA (Rosja)
reprezentantka Mikronezji

75 KG
Anna LAURELL-NASH (Szwecja)
Yaroslava YAKUSHINA (Rosja)
Li QIAN (Chiny)
Dariga SHAKIMOVA (Kazachstan)
Claressa SHIELDS (USA)
Ariane FORTIN (Kanada)
Khadija MARDI (Maroko)
Chen NIEN-CHIN (Tajwan)
Savannah MARSHALL (Wielka Brytania)
Nouchka FONTIJN (Holandia)
Andreia BANDEIRA (Brazylia)
Atheyna BYLON (Panama)

Opracował: Jarosław Drozd

9. MŚ KOBIET: CZTERY ZŁOTA DLA GOSPODYŃ. REWELACYJNA MOSSELY I PIERWSZE ZŁOTO ADAMS

W Astanie zakończyły się dzisiaj 9. Mistrzostwa Świata Kobiet w Boksie, które obfitowały w niespodzianki aż do ostatniego dnia zawodów. Ostatecznie na najwyższym stopniu podium stanęły 4 zawodniczki z Kazachstanu, 2 Chinki i po jednej pięściarce z Francji, USA, Wielkiej Brytanii i Włoch.

Turniej przejdzie zapewne do historii jako najsłabszy z dotychczasowych startów ekipy rosyjskiej, która dotąd zawsze wygrywała klasyfikację drużynową. Tym razem podopieczne Wiktora Lisicyna, który prawdopodobnie po Igrzyskach w Rio de Janeiro zakończy pracę ze „sborną”, wywalczyły tylko jeden (!) i to srebrny medal.

Z wszystkich mistrzyń świata na uwagę zasługuje zapewne wyczyn Francuzki Estelle Mossely (60 kg), która w trzech ostatnich turniejowych walkach pokonała najlepsze zawodniczki świata w swojej kategorii wagowej - Yanę Alexeyevną (Azerbejdżan), Katie Taylor (Irlandia) i Anastasiyę Belyakovą (Rosja). Przy czym półfinałowe zwycięstwo Mossely nad Taylor było zwykłym sędziowskim szwindlem…

Dodajmy, że Francuzi nieźle lobbowali za swoimi zawodniczkami w kuluarach turnieju. Najlepszym na to dowodem był niespodziewany walkower jaki doskonała Chinka Ren Cancan (51 kg) dała w ćwierćfinale Francuzce Sarze Ourahmoune, która w ten sposób zdobyła kwalifikacje olimpijską. Jeszcze rano na wadze obie zawodniczki pojawiły się w dobrych humorach i takimże zdrowiu, by kilka godzin później ogłosić „nagłą” niedyspozycję Cancan.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

48 KG
Wang Yuyan (Chiny) – Marlen Esparza (USA) 3-0
Nazym Kazibay (Kazachstan) – U Yong-Gum (KRLD) 3-0

51 KG
Nicola Adams (Wielka Brytania) – Jaina Shekerbekova (Kazachstan) 3-0
Peamwilai Laopeam (Tajlandia) – Sara Ourahmoune (Francja) 2-1

54 KG
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Christina Cruz (USA) 3-0
Dina Zholaman (Kazachstan) – Liu Piaopiao (Chiny) 3-0

57 KG
Alessia Mesiano (Włochy) – Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) 3-0
Sonia Lather (Indie) – Aizhan Khodzhabekova (Kazachstan) 3-0

60 KG
Estelle Mosselly (Francja) – Katie Taylor (Irlandia) 2-1
Anastasia Belyakova (Rosja) – Mira Potkonen (Finlandia) 3-0

64 KG
Kelly Harrington (Irlandia) – Sara Kali (Kanada) 3-0
Yang Wenlu (Chiny) – Skye Nicolson (Australia) 3-0

69 KG
Gu Hong (Chiny) – Elina Gustafsson (Finlandia) 2-0
Valentina Khalzova (Kazachstan) – Nadine Apetz (Niemcy) 3-0

75 KG
Claressa Shields (USA) – Chen Nien-Chin (Tajwan) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Savannah Marshall (Wielka Brytania) 3-0

81 KG
Yang Xiaoli (Chiny) – Franchon Crews (USA) 3-0
Kaye Scott (Australia) – Elif Guneri (Turcja) 2-1

+81 KG
Shadasia Green (USA) – Sennur Demir (Turcja) 3-0
Lyazzat Kungenbayeva (Kazachstan) – Wang Shijin (Chiny) 3-0

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

48 KG Nazym Kazibay (Kazachstan) – Wang Yuyan (Chiny) 3-0
51 KG Nicola Adams (Wielka Brytania) – Peamwilai Laopeam (Tajlandia) 2-1
54 KG Dina Zholaman (Kazachstan) – Stoyka Petrova (Bułgaria) 3-0
57 KG Alessia Mesiano (Włochy) – Sonia Lather (Indie) 2-1
60 KG Estelle Mosselly (Francja) – Anastasia Belyakova (Rosja) 3-0
64 KG Yang Wenlu (Chiny) – Kelly Harrington (Irlandia) 2-0
69 KG Valentina Khalzova (Kazachstan) – Gu Hong (Chiny) 2-1
75 KG Claressa Shields (USA) – Nouchka Fontijn (Holandia) 3-0
81 KG Yang Xiaoli (Chiny) – Kaye Scott (Australia) 3-0
+81KG Lyazzat Kungenbayeva (Kazachstan) – Shadasia Green (USA) 3-0

ZNAMY JUŻ 33 OLIMPIJKI Z RIO. „DZIKA” KARTA DLA SANDRY DRABIK? CZEMU NIE!

sandra_drabik02

9. Mistrzostwa Świata Kobiet w Boksie weszły w fazę półfinałów, a więc rozstrzygnięte zostały losy kwalifikacji olimpijskich. Ale czy aby na pewno definitywnie? Otóż nie, gdyż jak dotąd prawo startu w Rio de Janeiro wywalczyły 33 zawodniczki (po 11 w każdej z kategorii). Do przyznania przez tzw. Komisje Trójstronną czekają jeszcze 3 „dzikie” karty (po jednej dla wag z limitem 51, 60 i 75 kg).

Właśnie na wspomnianych „dzikich” kartach chciałbym się skoncentrować, gdyż – moim zdaniem – dają one nam uzasadnioną nadzieję na to, by w Rio zobaczyć Sandrę Drabik, która wprawdzie przegrała zacięty bój ćwierćfinałowy z Tajką Peamwilai Laopeam, ale wcześniej wygrała w Astanie trzy pojedynki, w tym z najlepszą zawodniczką olimpijskich kwalifikacji dla obu Ameryk, Kanadyjką Mandy Bujold. Jeśli dodamy do tego fakt, że Sandra jest wicemistrzynią 1. Igrzysk Europejskich z Baku (2015) i od lat czołową zawodniczką Europy wag z limitem 51 i 54 kg, to moje nadzieje na Jej start w Rio są uzasadnione.

Wszystko zatem w rękach Polskiego Związku Bokserskiego, który jak najszybciej powinien rozpocząć lobbing w kierunku docenienia przez AIBA i MKOl klasy Sandry Drabik. Najpierw powinien zgłosić oficjalnie Jej kandydaturę do wspomnianej „dzikiej” karty.

O ostatni paszport olimpijski powalczy kilka federacji. Na pewno Tajwan (ojczyzna szefa światowej federacji, dra Wu) dla rewelacyjnej Lin Yu-Ting, Indie dla legendy boksu olimpijskiego Chungneijang Marykom, Amerykanie dla Virginii Fuchs, Włosi dla Marzii Davide, Niemcy dla Azize Nimani, Azerbejdżan dla Anny Alimardanovej, czy Rosjanie dla Eleny Savelevej. Czy są to zawodniczki lepsze od Sandry Drabik? Nie sądzę…

LISTA ZAWODNICZEK, KTÓRE NA DZIEŃ 25 MAJA 2016 ROKU WYWALCZYŁY KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE DO IGRZYSK OLIMPIJSKICH W RIO DE JANEIRO

51 KG (11 z 12)
Stanimira PETROVA (Bułgaria)
Nicola ADAMS (Wielka Brytania)
Ren CANCAN (Chiny)
Yodgor MIRZOYEVA (Uzbekistan)
Mandy BUJOLD (Kanada)
Ingrid VALENCIA (Kolumbia)
Zohra EZZAHRAOUI (Maroko)
Jaina SHEKERBEKOVA (Kazachstan)
Sara OURAHMOUNE (Francja)
Peamwilai LAOPEAM (Tajlandia)
Tetyana KOB (Ukraina)

60 KG (11 z 12)
Yana ALEXEYEVNA (Azerbejdżan)
Irma TESTA (Włochy)
Yin JUNHUA (Chiny)
Shelley WATTS (Australia)
Mikaela MAYER (USA)
Adriana ARAUJO (Brazylia)
Hasna LACHGAR (Maroko)
Katie TAYLOR (Irlandia)
Estelle MOSSELY (Francja)
Mira POTKONEN (Finlandia)
Anastasiya BELYAKOVA (Rosja)

75 KG (11 z 12)
Anna LAURELL-NASH (Szwecja)
Yaroslava YAKUSHINA (Rosja)
Li QIAN (Chiny)
Dariga SHAKIMOVA (Kazachstan)
Claressa SHIELDS (USA)
Ariane FORTIN (Kanada)
Khadija MARDI (Maroko)
Chen NIEN-CHIN (Tajwan)
Savannah MARSHALL (Wielka Brytania)
Nouchka FONTIJN (Holandia)
Andreia BANDEIRA (Brazylia)

Opracował: Jarosław Drozd

IGRZYSKA OLIMPIJSKIE W RIO BEZ POLEK. DRABIK I RYGIELSKA ODPADŁY W ĆWIERĆFINAŁACH

drabik_tha2

Niestety bez medalu 9. Mistrzostw Świata i bez kwalifikacji olimpijskiej wrócą do kraju reprezentantki Polski. Zarówno Sandra Drabik (51 kg), jak i Aneta Rygielska (57 kg) zrobiły dzisiaj wszystko co w ich mocy, by awansować do strefy medalowej światowego czempionatu. Niestety obie uległy Azjatkom – ubiegłorocznej mistrzyni tego kontynentu, Peamwilai Laopeam z Tajlandii (Sandra) i Sonii Lather z Indii (Aneta).

Bliższa szczęścia, jakim byłoby zdobycie paszportu na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro była Sandra Drabik, która zdaniem dwóch z trzech sędziów wygrała dwa pierwsze starcia, a że kolejne dwa zostały zapisane na konto jej doświadczonej rywalki na kartach punktowych w dwóch przypadkach pojawił się remis 38-38. W ostatniej rundzie minimalnie więcej sił zachowała niespełna 33-letnia Tajka, i to po jej stronie u sędziny Any Martinez z Dominikany znalazło się wskazanie, przez co Polka przegrała niejednogłośnie na punkty (trzeci sędzia, Anglik Daniel McFarlane punktował 39-37 dla Laopeam).

Z kolei Aneta Rygielska, w zgodnej opinii sędziów wygrała tylko jedno starcie w walce z byłą wicemistrzynią Azji wagi koguciej (54 kg), 24-letnią Sonią Lather z Indii. Szkoda, bo mimo wspomnianego sukcesu rywalki, to Polka wydawała się być zawodniczką bardziej doświadczoną. Polka tylko w drugim starciu zyskała uznanie w oczach sędziów, którzy zgodnie punktowali trzy razy 39-37 dla Hinduski.

CZY SANDRA DRABIK PÓJDZIE ŚLADEM KAROLINY MICHALCZUK? DZIELI JĄ JEDNO ZWYCIĘSTWO OD IGRZYSK W RIO!

sandra drabik_012

To był absolutnie spektakularny występ Sandry Drabik (51 kg)! Wicemistrzyni 1. Igrzysk Europejskich w 1/8 finału rozgrywanych w Astanie 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie pokonała na punkty najlepszą w tym roku zawodniczkę obu Ameryk, 29-letnią Kanadyjkę Mandy Bujold. Tym samym nasza zawodniczka jest dosłownie o krok od zdobycia medalu światowego czempionatu, a tym samym wywalczenia kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Dzisiaj Sandra zaboksowała doprawdy znakomicie i co najważniejsze wszechstronnie, w każdej z rund demonstrując światowy poziom. Dodatkową motywacją dl podopiecznej trenerów Pawła Pasiaka i Tomasza Potapczyka była przegrana jakiej Polka doznała z rąk Bujold jesienią ub. roku podczas MTB „Queens Cup” w Stralsundzie. Wówczas Kanadyjka była od niej lepsza i oprócz turniejowego zwycięstwa otrzymała nagrodę dla najlepiej wyszkolonej technicznie zawodniczki zawodów.

W Astanie na nic się zdały sympatycznej Bujold znakomite umiejętności techniczne i rutyna. Sandra Drabik, znakomicie nastawiona psychicznie i przygotowana taktycznie oraz wytrzymałościowo wygrała każdą z rund, czego nota bene nie zauważył arbiter Jingjing Zhang z Chin punktując trzy starcia dla Bujold (39-37). Na szczęście klasę Polki docenili sędziowie z Wielkiej Brytanii (40-36) i Algierii (39-37) i po ogłoszeniu werdyktu do góry powędrowała ręka kielczanki.

W polskiej ekipie mamy zatem dzisiaj zasłużone święto, ale do pełnej radości potrzeba jeszcze jednej wygranej walki. Jeśli więc jutro w II serii walk (o godz. 15.00 polskiego czasu) Sandra Drabik wygra z Tajką Peamwilai Laopeam, to pójdzie śladem swojej niedawnej wielkiej rywalki, Karoliny Michalczuk i wywalczy awans olimpijski.  

9. MŚ: ANETA RYGIELSKA O KROK OD MEDALU. LIDIA FIDURA NIE POJEDZIE DO RIO DE JANEIRO

rygielska_schwer

W niedzielę, czyli czwartym dniu 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, podobnie jak wczoraj, zobaczyliśmy w ringu trzy Biało-Czerwone i niestety tak jak w sobotę tylko jedna z nich odniosła zwycięstwo. Do ćwierćfinału awansowała rozstawiona w Astanie z numerem 2 Aneta Rygielska (57 kg), zaś swoje walki przegrały Hanna Solecka (69 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Ta druga porażka była dla nas szczególnie bolesna, gdyż pozbawiła gliwiczankę szansy występu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Aneta Rygielska (57 kg) po dwóch latach wróciła do kategorii piórkowej, w której boksowała m.in. podczas poprzednich Mistrzostw Świata w Jeju City. Jej rywalką była dzisiaj ambitna młoda Turczynka, Sati Burcu, która zgodnie z oczekiwaniami postawiła Polce bardzo trudne warunki. Z biegiem pojedynku lepsze wrażenie na sędziach i obserwatorach robiła Aneta, która najpierw odrobiła straty z początku walki a następnie finiszem przeważyła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wprawdzie chiński arbiter widział wygrana Burcu 39-37 ale dwóch pozostałych (z Kazachstanu i Grecji) przy remisie 38-38 wskazało na Biało-Czerwoną, która w pojedynku o medal zaboksuje z Hinduską Sonią Lather.

Zarówno Hanna Solecka, jak i Lidia Fidura zrobiły wszystko by wygrać swoje pojedynki, ale niestety ich rywalki zaprezentowały dzisiaj skuteczniejszy boks. Obie Polki uległy jednogłośnie na punkty. Ta pierwsza zdaniem dwóch sędziów wygrała pierwsze starcie walki z Grannie Walsh, ale w kolejnych ww. arbitrzy wyżej ocenili boks zawodniczki z Irlandii, punktując dwa razy 39-37 i raz 40-36. Trudniejsza rywalkę miała Ślązaczka, która rywalizowała z bezsprzecznie najlepszą zawodniczką w Europie. Nouchka Fontijn, zdeterminowaną klęską, jaka poniosła w Samsunie, zaboksowała skutecznie w dystansie, nie pozwalając Polce na skuteczne ataki w półdystansie. Punktacja (dwa razy 40-34 i 40-33) była z pewnością zbyt wysoka w kontekście tego co widzieliśmy w ringu, ale niestety przewaga Holenderki nie podlegała dzisiaj dyskusji.

Tak, więc w 9. Mistrzostwach Świata Kobiet w Boksie pozostały nam dwie zawodniczki. Jutro do Anety Rygielskiej, która już awansowała do ćwierćfinału, może dołączyć nasza ostatnia nadzieja na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej, Sandra Drabik (51 kg), która jutro o godz. 15.00 polskiego czasu, w 1. pojedynku wieczornej sesji walk zaboksuje z Kanadyjką Mandy Bujold.

9. MŚ: KINGA SIWA NIE WYSTĄPI PODCZAS IGRZYSK OLIMPIJSKICH W RIO DE JANEIRO

kingasiwa01

Zdaniem Amerykanina Dona Rivery, jednego z trzech sędziów punktowych, Kinga Siwa (60 kg) wygrała dzisiaj wszystkie starcia z najlepszą zawodniczką Afryki, Hasną Lachgar. Co więcej w 4. starciu Marokanka była dwukrotnie liczona… Cóż z tego skoro dwaj inni sędziowie (z Wietnamu i Tajwanu) zapisali na konto 27-letniej zawodniczki z Maghrebu trzy starcia, pozbawiając naszą zawodniczkę szans walki o upragnioną kwalifikację olimpijską. Ostatecznie punktacja wyglądała następująco (dwa razy 39-37 dla Hasny Lachgar i 40-35 dla Kingi Siwej).

To było smutne zakończenie trzeciego dnia 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, w którym awans do 1/8 finału wywalczyła Sandra Drabik, jedna z trzech Polek, jakie zaboksowały w sobotę w Astanie. Oprócz Kingi swoje dramaty z powodu olimpijskiego fiaska przeżywały dzisiaj także m.in. Hinduska Chungneijang Marykom, Amerykanka Virginia Fuchs (51 kg), Angielka Chantelle Cameron, Szwedka Agnes Alexiusson, czy Hinduska Sarita Devi Laishram (60 kg).

9. MŚ: PEWNE ZWYCIĘSTWO SANDRY DRABIK. AMBITNA ANGELIKA GROŃSKA ULEGŁA MISTRZYNI ŚWIATA

drabik_sandra_jeju

W I serii walk trzeciego dnia 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie wystąpiły dwie Biało-Czerwone. Awans do następnej rundy zapewniła sobie tylko Sandra Drabik (51 kg), pokonując zdecydowanie Hiszpankę Marię Lara Garcię, lecz na słowa uznania zasłużyła również Angelika Grońska (48 kg), która mimo porażki ambitnie zaboksowała z mistrzynią świata Nazym Kazibay z Kazachstanu.

W swoim drugim turniejowym pojedynku Sandra Drabik (51 kg) zaboksowała jeszcze skuteczniej niż dwa dni temu, pokonując 29-letnią Hiszpankę Marię Larę Garcia. Przewaga Polki nie podlegała dyskusji a co ważne zaboksowała ona bardzo uważnie w obronie, mimo iż oprocz skutecznych lewych prostych, nie unikala ofensywnych kombinacji, kończonych głównie celnym prawym sierpem. Już w drugiej rundzie Hiszpanka boksowała z rozbitym nosem, ale nie zważając na to próbowała nawiązać walkę w półdystansie, będąc jednak karcona przez naszą faworytkę. Wedykt był więc formalnością (trzy razy 40-36 dla Sandry) a postawa Polki dobrze rokuje przed kolejnym pojedynkiem, w którym zaboksuje ona z Kanadyjką Mandy Bujold.

Angelika Grońska (48 kg) zdaniem sędziów punktowych nie wygrała dzisiaj żadnej rundy w pojedynku z faworytką gospodarzy, 23-letnią Nazym Kazibay, ale w każdym fragmencie pojedynku imponowała ambicją i na wskroś ofensywnym nastawieniem. Mistrzyni świata wyglądała na zaskoczoną, szczególnie w pierwszym starciu, w którym nawet wylądowała na deskach, ale sędzina jej nie liczyła, dopatrując się w akcji Polki popchnięcia rywalki a nie czystego uderzenia. Kazibay w tym wyrównanym pojedynku biła rzadziej ale nieco celniej, trafiając szczególnie w korpus, jakkolwiek jej ciosy nie robiły na Angelice żadnego wrażenia. Pojedynek zakończył się werdyktem jednogłośnym (dwa razy 40-35 i 40-34), na co wpływ miało także ostrzeżenie nadgorliwie udzielone naszej zawodniczce.

9. MŚ: LIDIA FIDURA NIE DAŁA SZANS AKTUALNEJ WICEMISTRZYNI EUROPY

baku_lidka

Dwa zwycięstwa po dwóch dniach 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie to dobry omen przed kolejnymi pojedynkami Polek w Kazachstanie. Dzisiaj w ringu dopingowaliśmy brązową medalistkę 1. Igrzysk Europejskich z Baku, Lidię Fidurę (75 kg), która podobnie jak wczoraj Sandra Drabik (51 kg) walczy w Astanie o zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. Zawodniczka z Gliwic nie zawiodła, awansując do kolejnej rundy, gdzie na jej drodze stanie złota medalistka z Baku, Holenderka Nouchka Fontijn.

Lidia stoczyła dzisiaj twardy pojedynek z ambitną i bojową Rumunką Marinelą Radu. Mimo to ani przez moment nie była w nim zagrożona, wygrywając u wszystkich sędziów wysoko na punkty, będąc bliska zwycięstwa przed czasem w 3. starciu, kiedy Radu, wicemistrzyni Europy wagi półciężkiej (81 kg) z Bukaresztu (2014), była liczona.

ŚWIETNA ATMOSFERA PO PIERWSZYM DNIU. DZISIAJ SPOTKANIE Z IRENĄ SZEWIŃSKĄ I WALKA LIDII FIDURY

ekipa_astana2

- O walce mogę powiedzieć tyle, że pod względem technicznym miałam w niej bardzo wyraźną przewagę, ale za to moja przeciwniczka nadrabiała braki w wyszkoleniu bardzo dobrą kondycją i ambicją – powiedziała po zakończeniu wczorajszej walki z Chorwatką Dunją Gorup, nasza kandydatka do wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie do Rio, Sandra Drabik (51 kg). – Rywalka ciągle szła do przodu, nie dając mi ani chwili wytchnienia. Na szczęście na kondycję też nie narzekam, więc problemów nie było. Walczyłam z kontry, dużo pracując na nogach w tył i na boki, wielokrotnie przepuszczając swoją rywalkę. Jak na rozpoczęcie zawodów to była dobra walka – zauważyła zawodniczka z Kielc.

Sandra dała więc polskiej ekipie dodatkowy impuls, wzmacniając i tak mocną wiarę naszych zawodniczek w sukces. Atmosfera w drużynie jest zresztą znakomita, co na tak trudnym turnieju może mieć znaczenie kluczowe dla końcowego rozrachunku.

- Dawno nie widziałem tak pozytywnie nastawionej drużyny jak nasza. Mam nadzieję, że szczęście przy nas pozostanie – zauważył Maciej Demel, pełniący w Astanie rolę kierownika drużyny. – Dzisiaj organizujemy krótkie spotkanie z Panią Ireną Szewińską [jest gościem honorowym organizatorów jako przedstawicielka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - przyp. JD]. Dziewczyny są tym zachwycone – dodał nasz międzynarodowy sędzia i Przewodniczący Wydziału ds. Boksu Kobiet przy PZB.

Pisałem o znakomitej obsadzie 9. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie. W takim gwiazdozbiorze mistrzyń i kandydatek na gwiazdy boksu olimpijskiego trudno oczekiwać, by samym losowaniem utorować sobie drogę do medali. Nasi szkoleniowcy poza jednym wypadkiem nie narzekają na to na jakie rywalki trafiły ich podopieczne.

- Losowanie nie jest złe – mówi Tomasz Potapczyk, asystent trenera Pawła Pasiaka – Trudną przeprawę z mistrzynią świata [Nazym Kazibay - przyp. JD] będzie miała na pewno Angelika Grońska. Jej jest mi bardzo szkoda, bo przeszła trudną drogę, żeby tutaj być. Oczywiście priorytetem są wagi olimpijskie i tu naprawdę widzimy szanse zdobycia kwalifikacji do Rio! Ale jak to już wcześniej wielokrotnie bywało można wygrać pierwszy pojedynek, jak również od razu w nim polec. Sandra Drabik przeszła pierwszą przeszkodę, ale kolejne rywalki będą znacznie bardziej wymagające. Wiemy jednak, że Sandra jest w ringu trudną przeciwniczką dla najlepszych na świecie i liczymy na jej kolejne wygrane. Lidka Fidura jest niezwykle pozytywnie nastawiona i mocno w nią wierzę. Mimo iż w drugim pojedynku trafia już na faworyzowaną Holenderkę Nouchkę Fontijn, to naprawdę stać ją na zwycięstwo. Lidka pięć razy z nią walczyła ale tylko raz ją pokonała. W tej chwili ma nad nią przewagę psychiczną bo po wpadce z Irlandką w Turcji, wiara w siebie Fontijn jest nieco zaniżona. Pokazała w Samsunie, że każdy jest w stanie ją pokonać. Uważam, że Kinga Siwa może dużo namieszać w swojej kategorii wagowej. Jest silna i nieobliczalna jak zawsze więc nie zejdzie poniżej solidnego poziomu. Aneta Rygielska ku naszemu zaskoczeniu została rozstawiona z numerem 2 i jeśli poradzi sobie psychicznie, to stać ją na dobry wynik. Z kolei Hanka Solecka będzie miała trudną przeprawę z Irlandką ale jej zwycięstwo w tej walce – o ile się nie cofnie – jest absolutnie realne – zakończył szkoleniowiec z Sokółki.

Dzisiaj w Astanie wystąpi jedna Biało-Czerwona. Lidia Fidura (75 kg) w premierowym boju skrzyżuje rękawice z niewysoką, ambitną Rumunką Marinelą Radu, która boksowała nawet z sukcesami w wadze półciężkiej (81 kg), zdobywając w Bukareszcie (2014) srebrny medal Mistrzostw Europy. Mimo to faworytką pojedynku jest Lidia, brązowa medalistka 1. Igrzysk Europejskich z Baku i nasza kandydatka do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Pojedynek odbędzie się w II serii, która rozpocznie się o godz. 15.00 polskiego czasu.

PEWNA WYGRANA SANDRY DRABIK NA INAUGURACJĘ 9. MISTRZOSTW ŚWIATA W ASTANIE

sandra brachole

Zgodnie z oczekiwaniami Sandra Drabik (51 kg) pewnym zwycięstwem rozpoczęła swój start w 9. Mistrzostwach Świata Kobiet w Boksie. Dzisiaj na ringu w Astanie pięściarka z Kielc, która do Kazachstanu przyjechała po medal jednoznaczny ze zdobyciem kwalifikacji olimpijskiej do Rio de Janeiro, bezdyskusyjnie wypunktowała (40-35, 40-36 i 40-33) 32-letnia mistrzynię Chorwacji, Dunję Gorup.

W kolejnym pojedynku wicemistrzyni 1. Igrzysk Europejskich z Baku skrzyżuje rękawice z liczącą 29 lat Hiszpanką Marią Lara Garcia, która miała dzisiaj wolny los. Jeśli Polka z nią wygra awansuje do 1/8 finału, gdzie najprawdopodobniej stanie oko w oko z Kanadyjką Mandy Bujold, która jest już pewna startu w Rio (wygrała turniej kwalifikacyjny dla obu Ameryk).

TERMINARZ WALK POLEK:

20 maja
Lidia Fidura – Marinela Radu (Rumunia)

21 maja
Angelika Grońska – Nazym Kazibay (Kazachstan)
Sandra Drabik – Maria Lara Garcia (Hiszpania)
Kinga Siwa – Hasna Lachgar (Maroko)

22 maja
Aneta Rygielska – Sati Burcu (Turcja) lub Moira McElligott (Irlandia)
Hanna Solecka – Grainne Walsh (Irlandia)

PRESTIŻ MISTRZOSTW ŚWIATA KOBIET ZACHOWANY. CAŁA CZOŁÓWKA BOKSUJE W ASTANIE

Zanim zabrzmi dzisiaj pierwszy gong Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, które będą zarazem podstawowym turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, warto zwrócić uwagę na jego prestiż i ciężar gatunkowy. Kiedy po zakończeniu kwalifikacji amerykańskich zadałem Claressie Shields (75 kg) pytanie o to, czy – mimo iż ma już paszport olimpijski – wystąpi w Astanie odpowiedziała bez wahania, że tak, bo to przecież absolutnie prestiżowe zawody, na które sportowiec i jego sponsorzy czekają aż dwa lata.

Niefortunnie za nami (a przed Mistrzostwami Świata!) już cztery strefowe turnieje kwalifikacyjne do Rio de Janeiro, wyłaniające 21 z 36 zawodniczek, które zaboksują za 11 tygodni w Brazylii. Aż 17 z nich przyjechało jednak do Kazachstanu, by rywalizować o medale światowego czempionatu! Jeśli im się to uda, to „przewrócone” do góry nogami będą wyniki turniejów strefowych. To dlatego zawodniczki z Europy, Azji, obu Ameryk, Australii i Oceanii oraz z Afryki rywalizowały w nich miejsca od 2. do 4., by ustalić kolejność ewentualnej dalszej kwalifikacji…

Zawodniczki, mające kwalifikację olimpijską, które przyjechały do Astany:

51 KG
Stanimira PETROVA (Bułgaria)
Nicola ADAMS (Wielka Brytania)
Ren CANCAN (Chiny)
Mandy BUJOLD (Kanada)
Ingrid VALENCIA (Kolumbia)
Zohra EZZAHRAOUI (Maroko)
60 KG
Yana ALEXEYEVNA (Azerbejdżan)
Irma TESTA (Włochy)
Yin JUNHUA (Chiny)
Mikaela MAYER (USA)
Adriana ARAUJO (Brazylia)
Hasna LACHGAR (Maroko)
75 KG
Anna LAURELL-NASH (Szwecja)
Li QIAN (Chiny)
Claressa SHIELDS (USA)
Ariane FORTIN (Kanada)
Khadija MARDI (Maroko)

Zawodniczki, mające kwalifikację olimpijską, które nie wystąpią w Astanie:

51 KG
Yodgor MIRZOYEVA (Uzbekistan)
60 KG
Shelley WATTS (Australia)
75 KG
Yaroslava YAKUSHINA (Rosja)
Dariga SHAKIMOVA (Kazachstan)

Zawodniczki, które zajęły miejsca 2-4 w turniejach kontynentalnych, które jeszcze mogą otrzymać kwalifikacje olimpijską

EUROPA

51 KG
3. Tatyana KOB (Ukraina)
4. Marielle HANSEN (Norwegia)
60 KG
3. Katie TAYLOR (Irlandia)
4. Svetlana KAMENOVA (Bułgaria)
75 KG
3. Sarah SCHEURICH (Niemcy)

AZJA, AUSTRALIA i OCEANIA

51 KG
3. Lin YU-TING (Tajwan)
60 KG
3. Luu THI DUYEN (Wietnam)
75 KG
3. Chen NIEN-CHIN (Tajwan)

OBIE AMERYKI

51 KG
3. Virginia FUCHS (USA)
4. Graziele SOUZA (Brazylia)
60 KG
2. Victoria TORRES (Meksyk)
3. Kiria TAPIA (Portoryko)
75 KG
3. Andreia BANDEIRA (Brazylia)
4. Yenebier GUILLEN (Dominikana)

AFRYKA

51 KG
2. Caroline LINUS (Nigeria)
60 KG
2. Khouloud HALIMI (Tunezja)
75 KG
2. Yannick AZANGUE (Kamerun)

POLKI POZNAŁY RYWALKI W MISTRZOSTWACH ŚWIATA I KWALIFIKACJACH OLIMPIJSKICH

astana15logo

Dzisiaj w Astanie odbyła się oficjalna waga oraz losowanie Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie. Ostatecznie do rywalizacji stanie 285 zawodniczek z 64 krajów świata. W tym gronie najwięcej jest Europejek – 135, z czego 6 to reprezentantki Polski. Azję reprezentuje 88 pięściarek, obie Ameryki – 38, Afrykę – 13, zaś Austalię i Oceanię – 11.

Najwięcej, bo aż 49 zawodniczek zgłoszono w wadze muszej (51 kg), 47 w lekkiej (60 kg) i 34 w średniej (75 kg). W pozostałych kategoriach wagowych zobaczymy: 29 zawodniczek w papierowej (48 kg), 27 w koguciej (54 kg), 26 w piórkowej (57 kg), 25 w lekkopółśredniej (64 kg), 19 w półśredniej (69 kg), 17 w półciężkiej (81 kg) i 12 w ciężkiej (+81 kg).

Jak losowały Biało Czerwone?

Angelika Grońska (48 kg) w pierwszym pojedynku (w sobotę 21 maja) skrzyżuje rękawice z faworytką gospodarzy, aktualną mistrzynią świata wagi papierowej, Nazym Kazibay, która niedawno nieudanie walczyła o kwalifikację do Rio w kategorii muszej. Jeśli Polce udałoby się sprawić sensację, w następnej rundzie (1/8 finału) trafi na lepszą z pary Lauren Camilleri (Australia) i Lise Sandebjoer (Szwecja).

Sandra Drabik (51 kg) już jutro (19 maja) po raz pierwszy stanie w ringu, by stawić czoła nieznanej Chorwatce Dunji Gorup. W kolejnej rundzie na zawodniczkę z Kielc czeka już ambitna Hiszpanka Maria Lara Garcia, która ma wolny los. Żeby awansować do ćwierćfinału Sandra najprawdopodobniej zmierzy się z doskonałą Kanadyjką Mandy Bujold (rozstawiona z nr 3), która ma już kwalifikację olimpijską. Jeśli udałoby się pokonać tę przeszkodę, w pojedynku o prawo startu w Rio czekałaby Polkę być może walka z którąś z Azjatek (Nesty Petecio z Filipin lub Madoka Wada z Japonii) lub nieobliczalną Kolumbijką Ingrid Valencia.

Aneta Rygielska (57 kg) została rozstawiona z numerem 2 i w pierwszym pojedynku, który odbędzie się w 1/8 finału (w niedzielę 22 maja) zmierzy się ze zwyciężczynią rywalizacji Turczynki Sati Burcu z Irlandką Moirą McElligott. W drodze do medalu jej przeciwniczką może być następnie skośnooka Niemka Nomin Deutsch lub Sonia Lather z Indii.

Kinga Siwa (60 kg), rozstawiona w Astanie z numerem 7, pierwszą walkę stoczy w sobotę (21 maja). Jej rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku dwóch najlepszych zawodniczek z Afryki – Hasna Lachgar z Maroka, która ma już kwalifikację olimpijską lub Tunezyjka Hlimi Khouloud. W kolejnej rundzie (1/8 finału) Kingę czekać będzie prawdopodobnie bój z Bułgarką Svetlaną Stanevą lub reprezentującą Portoryko Kirią Tapia. By zdobyć paszport olimpijski w ćwierćfinale będzie trzeba jeszcze uporać się z rozstawioną z numerem 2 Rosjanką Anastasiya Beliakovą lub Ukrainką Yulią Tsiplakovą, które niedawno w Samsunie boksowały na tym samym poziomie.

Hanna Solecka (69 kg) rozpocznie turniej od 1/8 finału, w którym w niedzielę (22 maja) skrzyżuje rękawice z Irlandką Grainne Walsh. W razie zwycięstwa w pojedynku o medal szczecinianka zmierzy się prawdopodobnie z Shahnozą Nizamovą z Uzbekistanu lub Valentiną Khalzovą z Kazachstanu.

Lidia Fidura (75 kg) pierwszy pojedynek stoczy w piątek (20 maja) z ambitną, choć niewiele potrafiącą Rumunką Marinelą Radu. W kolejnej walce (w 1/8 finału) najprawdopodobniej trafi na rozstawioną z numerem 2 Holenderkę Nouchkę Fontijn, która niedawno w Samsunie zawiodła na całej linii, przegrywając z młodziutką Irlandką Christiną Desmond. Pokonując Holenderkę Lidia będzie tylko o jedno zwycięstwo od Rio. Ostatnią przeszkodą byłaby prawdopodobnie któraś z dwójki – Erika Guerrier (Francja) lub Koreanka z Północy Jang Un-Hui.

Opracował: Jarosław Drozd

324 ZAWODNICZKI Z 73 KRAJÓW W TYM 6 POLEK POWALCZY O MEDALE MISTRZOSTW ŚWIATA

astana medails

Aż 324 zawodniczki z 73 krajów zostały zgłoszone do startu w Mistrzostwach Świata w Astanie. W mieszczącej 12 00 ludzi hali „Barys Arena” najwięcej pięściarek zobaczymy w wagach olimpijskich, w których awans do strefy medalowej oznaczać będzie zdobycie kwalifikacji olimpijskiej do Rio de Janeiro. Aż 62 zawodniczki zgłoszono w wadze lekkiej (60 kg), 57 w muszej (51 kg) i 39 w średniej (75 kg).

Gwoli ścisłości dodajmy, że w pozostałych kategoriach wagowych droga do strefy medalowej także jest długa: 32 zawodniczek w papierowej (48 kg), 30 w koguciej (54 kg), 31 w piórkowej (57 kg), 25 w lekkopółśredniej (64 kg), 20 w średniej (69 kg) oraz po 14 w półciężkiej (81 kg) i ciężkiej (+81 kg).

Na starcie zobaczymy całą plejadę gwiazd olimpijskiego boksu kobiet, w tym także zawodniczki, które – jak np. Claressa Shields, czy Ren Cancan – wywalczyły już prawo startu w Igrzyskach Olimpijskich.  Barw Polski bronić będą: Angelika Grońska (48 kg), Sandra Drabik (51 kg), Aneta Rygielska (57 kg), Kinga Siwa (60 kg), Hanna Solecka (69 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Sztab trenerski tworzą: pierwszy trener Paweł Pasiak, jego asystent Tomasz Potapczyk oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki. Kierownikiem drużyny jest Maciej Demel, sędzia klasy międzynarodowej i zarazem Przewodniczący Wydziału ds. Boksu Kobiet przy PZB.

SZEŚĆ REPREZENTANTEK POLSKI WYSTĄPI PODCZAS MISTRZOSTW ŚWIATA W ASTANIE

astana15logo

Sześc reprezentantek Polski wystąpi w rozpoczynających się 19 maja w Astanie Mistrzostwach Świata Kobiet w Boksie. Start w Kazachstanie będzie zarazem ostatnią szansą wywalczenia przez Polki kwalifikacji do sierpniowych Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Aby tak się stało nasze zawodniczki muszą awansować do strefy medalowej „olimpijskich” wag z limitem 51, 60 i 75 kg.

Trener-koordynator Paweł Pasiak, jego asystent Tomasz Potapczyk oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki od 19 do 27 maja będą sekundować, trenować i wspierać: Angelikę Grońską (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Sandrę Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anetę Rygielską (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kingę Siwą (SAKO Gdańsk, 60 kg), Hannę Solecką (BKS Skorpion Szczecin, 69 kg) i Lidię Fidurę (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg).

Kierownikiem polskiej drużyny podczas Mistrzostw Świata w Astanie będzie Maciej Demel, jeden z naszych czołowych sędziów klasy międzynarodowej i zarazem Przewodniczący Wydziału ds. Boksu Kobiet przy PZB.

OSTATNIA PROSTA KADRY NARODOWEJ SENIOREK PRZED MISTRZOSTWAMI ŚWIATA

kadra_baku_lineup

Kadra narodowa seniorek znajduje się na ostatniej prostej przed Mistrzostwami Świata w Astanie, które będą drugą i zarazem ostatnią okazją do wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej do Rio de Janeiro. Podopieczne trenera-koordynatora Pawła Pasiaka, jego asystenta Tomasza Potapczyka, trenera współpracującego Wojciecha Wicherskiego i fizjoterapeuty Adriana Brudnickiego w dniach od 1 do 11 maja będą przebywać w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie na ostatnim przed wylotem do Kazachstanu zgrupowaniu szkoleniowym.

O miejsca drużynie na Mistrzostwa Świata rywalizują: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 54 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg), Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin, 69 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg) i Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 81 kg).

DZIELNE POLKI BEZ KWALIFIKACJI OLIMPIJSKIEJ W SAMSUNIE

fidura_laurell16

Trzeci dzień turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro obfitował nie tyle w zaskakujące, co skandaliczne werdykty. Niestety ofiarami sędziów zostały dzisiaj także Kinga Siwa (60 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Obie nasze zawodniczki stoczyły doskonałe pojedynki, będąc w ringu lepszymi od swoich rywalek, a mimo to do góry podniesiono ręce ich przeciwniczek.

Jako pierwsza w ringu wystąpiła Lidia, która zmierzyła się z doskonale sobie znaną Szwedką Anną Laurell-Nash, z którą w ub. roku dwukrotnie niesłusznie przegrała. Niestety w Samsunie historia powtórzyła się po raz trzeci. Była mistrzyni świata wygrała dzisiaj jedną z czterech rund walki z Polką. Lidia zaskoczyła ją świetnie bitymi ciosami sierpowymi na górę, po których w 3. i 4. starciu odskakiwała głowa utytułowanej rywalki. Fidura doskonale realizowała taktykę swoich trenerów i miała w szachu Szwedkę, która poza odpychaniem i klinczami nie zaprezentowała nic, co mogło dać jej zwycięstwo. Innego zdania byli jednak sędziowie, którzy ku zdziwieniu publiczności wskazali na Laurell-Nash, grzebiąc wielki wysiłek Polki.

Z kolei Kinga stoczyła bodajże najlepszą walkę w karierze, w której wykazała się nie tylko ambicją, znakomitym przygotowaniem fizycznym, ale i świetną realizacją założeń taktycznych. Celem było poddanie bezwzględnemu pressingowi bazującą na technice i dobrej pracy nóg Estelle Mossely. Gdańszczanka wygrała dzisiaj co najmniej 3 starcia, zupełnie zneutralizowała atuty Francuzki i była skuteczna w ofensywie. Zdaniem chyba wszystkich obserwatorów powinno to wystarczyć do zwycięstwa, ale …nie w tym turnieju. Do góry podniesiono rękę Francuzki, ku zdziwieniu nie tylko naszej ekipy.

To nie był dobry dzień dla olimpijskiego boksu, bo z turnieju po złych decyzjach sędziów odpadły zwyciężczyni Sandry Drabik, Turczynka Neriman Istik (51 kg), której odebrano zwycięstwo nad bułgarską mistrzynią świata wagi koguciej (54 kg), Stanimirą Petrovą, mistrzyni Europy i złota medalistka Igrzysk Europejskich, Nouchka Fontijn (75 kg) uznana za gorszą od młodej Irlandki Christine Desmond oraz Sayana Sagatayeva (51 kg) z Rosji, która przeważała przez 3 rundy swojej walki z Norweżką Marielle Hansen, a mimo to pożegnała się z zawodami.

KINGA SIWA POKONAŁA PIERWSZĄ PRZESZKODĘ. SANDRA DRABIK PRZEGRAŁA Z TURCZYNKĄ

kinga siwa_samsun1

Za nami pierwszy dzień olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego dla Europy. Wczoraj w Samsunie odbyły się nie tylko oficjalna waga, losowanie i ceremonia otwarcia ale i pierwsze walki. W rywalizacji kobiet zobaczyliśmy w nich Sandrę Drabik (51 kg) i Kingę Siwą (60 kg). Niestety do kolejnej rundy awansowała tylko ta druga…

Sandra swoim pojedynkiem z Turczynką Neriman Istik otwierała zawody. W wypełnionej niemal po brzegi hali imienia legendarnego tureckiego zapaśnika Mustafy Dagistanli, przy głośnym dopingu miejscowej publiczności rywalizowała z mistrzynią Turcji, na co dzień boksującą w barwach miejscowego klubu. Pojedynek był wprawdzie wyrównany i nieco więcej celnych ciosów zadała w Polka, ale żeby wygrywać z zawodniczką gospodarzy na jej ringu należało zaboksować skuteczniej w ataku i uważniej w obronie. Z pewnością wielkim nieporozumieniem była punktacja 40-36 dla Istik, jaką na swoich kartach wskazali sędziowie ze Sri Lanki (!) i Brazylii. Sędzia z Korei Południowej był najbliższy ringowej prawdy uznając bój za remisowy 38-38. Wielka szkoda szansy, jaką straciła Sandra, gdyż niezależnie od faktu, że w następnej walce czekała na nią rozstawiona z nr 1 Stanimira Petrova, losowanie miała obiecujące.

Z kolei Kinga zamykała dzisiejsze zmagania pań walką z młodą Greczynką Nikoletą Pitą. Nie był to z pewnością w jej wykonaniu boks efektowny ale na tyle skuteczny, że dla wszyscy sędziowie każde ze starć zapisali na konto naszej reprezentantki, która może się już skupić na pojedynku z Francuzka Estelle Mossely. Jego stawką będzie ćwierćfinał, w którym na zwycięską – miejmy nadzieję – Kingę czekać będę Finka Mira Potkonen lub Włoszka Irma Testa.

CLARESSA SHIELDS DLA POLSKIBOKS.PL: „BĘDĘ NAJLEPSZĄ PIĘŚCIARKĄ W HISTORII”

- Witaj Claressa. Przyjmij moje gratulacje z okazji zdobycia kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Przed nami jednak jeszcze Mistrzostwa Świata w Astanie. Wybierasz się tam?
Claressa Shields: Dziękuję za gratulacje, jestem bardzo szczęśliwa. A jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata, to tak! Na pewno mnie tam zobaczysz.

- Pamiętasz Lidię Fidurę z Polski? Boksowałaś z nią w 1/8 finału Mistrzostw Świata w Jeju City w Korei w 2014. To był twardy bój…
CS: Nie był to dla mnie jakiś szczególnie ciężki pojedynek. Wygrałam jednogłośnie na punkty, ale przyznaję, że Polka była naprawdę agresywna i miała siłę w pięściach. Jeśli kiedykolwiek jeszcze miałabym się z nią zmierzyć, walczyłabym na pewno w inny sposób niż wtedy. Myślę, że są prostsze sposoby, by ją pokonać.

- Moim zdaniem był to najlepszy pojedynek, jaki widziałem w wadze do 75 kg podczas Mistrzostw Świata. Pełen emocji i dynamiki…
CS: Masz prawo do takiej oceny (śmiech). Klucz do sukcesu w boksie tkwi w tym, żeby twardo walczyć z każdą rywalką, a nie tylko z mistrzynią olimpijską. To jedyna droga, więc jeśli Lidia marzy o sukcesie, to musi być zdeterminowana do walki z wszystkimi rywalkami, jak wtedy boksując ze mną. Wiem, że dotąd miała z tym kłopoty ale to wartościowa pięściarka. Życzę jej powodzenia.

- Zmotywowałaś Lidię do ciężkiej pracy na treningach. Dzięki tamtej porażce jest teraz lepszą zawodniczką.
CS: Wspaniale! To bardzo miła wiadomość. W takim razie nie mogę się doczekać naszej kolejnej walki. Może już podczas Mistrzostw Świata w Kazachstanie staniemy twarzą w twarz?

- Które rywalki z wagi średniej (75 kg) uważasz za najtrudniejsze? Fontijn, Fortin, a może …Marshall?
CS: Marshall? Nie żartuj! Ona może i mogłaby stać się jakimś zagrożeniem, ale tylko wtedy gdyby miała w sobie wiarę w zwycięstwo. A nie ma. Poza tym nie dogoni mnie w ringu. Powiem szczerze, że nie widzę żadnej poważnej rywalki, żadnego zagrożenia.  Trenuję codziennie naprawdę ciężko i robię wszystko, by być coraz lepsza. Jestem zupełnie inną pięściarką niż 4 lata temu. Zapewniam Cię, że dużo lepszą, mądrzejszą i silniejszą.

- Zapytałem celowo o Savannah Marshall, bo do dzisiaj nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że przegrałaś z Angielką 4 lata temu w Chinach podczas Mistrzostw Świata.
CS: Uwierz mi, że sama nie wiem w jaki sposób wtedy przegrałam, ale porażka zmieniła mnie w …zwierzę. To było mi potrzebne. Od tamtej pory nie przegrałam już ani razu i nigdy już nie przegram! Właśnie z tamtego powodu.
claressa_12
- Oglądasz pojedynki swoich rywalek na video? Analizujesz ich postępy? Jesteś mistrzynią i każda zawodniczka na świecie ma jeden cel – wygrać z Shields. Wszyscy szukają Twoich słabych stron.
CS: Najbardziej lubię oglądać walki na żywo pod ringiem albo na trybunach. Jeżeli nie jest to możliwe, wtedy oglądam zapisy video. Znam cały materiał filmowy z Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie w 2012 roku i Mistrzostwami Świata włącznie. Wiem, że dziewczyny-rywalki, na różny sposób analizują mój sposób walki, ale to nie przyniesie im żadnej korzyści. Dlaczego? Bo za każdym razem boksuję inaczej. Nieskromnie mówiąc mam bardzo wysokie IQ.

- To będą Twoje ostatnie Igrzyska Olimpijskie? Co będziesz robić dalej? A może jednak zostaniesz w boksie olimpijskim?
CS: Teraz skupiam się na bieżących sprawach, czyli Mistrzostwach Świata oraz Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Zupełnie odcinam się od myśli na temat dalszej przyszłości.

- Moim zdaniem nie ma dla Ciebie miejsca w boksie zawodowym, gdyż nie znajdziesz tam należytych wyzwań. W tej chwili nie ma tam godnych Ciebie rywalek.
CS: Nie mogę teraz ocenić czy są tam jakieś wymagające rywalki. Ale wracam do poprzedniej myśli – na razie nie wiem czy przejdę na zawodowstwo. Mam swój zespół i wspólnie zadecydujemy o moich planach. Mój główny cel, jaki sobie postawiłam to przejście do historii jako najlepsza pięściarka świata, jaka kiedykolwiek występowała na ringu. Zrealizuję każdy plan, osiągnę wszystko to, co wyznaczy mi mój team. Jeśli mam wygrywać kolejne turnieje olimpijskie – zrobię to, ale jeśli pojawi się inny cel – zrobię wszystko, by go zrealizować.

- Szkoda, że nie zobaczyliśmy Cię w ub. roku podczas Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie. USA reprezentowały Marlen Esparza, Mikaela Mayer i Raquel Miller. To był mocny turniej…
CS: Miałam wtedy kontuzję. Nigdy nie walczę kiedy mam jakiś uraz, no chyba, że kontuzja przytrafia mi się podczas wielkiego turnieju.

- W takim razie poczekamy na Twój przyjazd. Może za rok?
CS: (śmiech) OK. Dobrze, będę pamiętała.

- Co myślisz o planach AIBA, by kobiety, podobnie jak teraz mężczyźni, boksowały bez kasków?
CS: A Lidii [Fidurze - przyp. JD] nie przeszkadzają te poduszki, których ma tak wiele wokół głowy? Przecież ledwie możemy poruszać głową. Co do mnie, to bardzo często sparuję bez kasku. Myślę, że zawodnicy z tzw. Elite, czyli seniorskiego boksu, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, nie potrzebują dodatkowej ochrony na głowę. Co innego młodzież i juniorzy – te grupy wiekowe powinny być nadal chronione. Z drugiej strony jestem przekonana, że większość rywalek nie wytrwałaby ze mną w ringu pełnego dystans, gdybyśmy walczyły bez kasków. Każdy z moich czystych, celnych ciosów jest wyprowadzany z ogromną siłą.

- Dziękuję za rozmowę i życzę zwycięstwa podczas dzisiejszej walki finałowej z Ariane Fortin [rozmawialiśmy 4 godziny przed finałem turnieju kwalifikacyjnego w Buenos Aires - przyp. JD].
CS: A ja bardzo dziękuję za zainteresowanie. Doceniam to. Niech Bóg Cię błogosławi.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

 

SREBRNY MEDAL KINGI SIWEJ I BRĄZOWY LIDII FIDURY W HISZPANII

totana16mini

Dwa medale – srebrny i brązowy – przywiozą z Hiszpanii, z Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Totana Boxeo”. reprezentantki Polski. W zakończonym niedawno finale wagi lekkiej (60 kg) Kinga Siwa została uznana za pokonaną w rywalizacji z Bułgarką Svetlaną Kamenovą Stanevą. Na najniższym stopniu podium stanie Lidia Fidura (75 kg), która wczoraj w kontrowersyjnych okolicznościach została pozbawiona szansy walki o zwycięstwo w turnieju.

Kinga Siwa podczas trzech tegorocznych turniejów stoczyła już 10 międzynarodowych pojedynków. Dzisiaj liczyliśmy na to, że właśnie w tym dziesiątym odniesie ósme zwycięstwo, a tym samym stanie na najwyższym stopniu podium w Totanie. Po prawdzie Polka zrobiła w ringu wszystko co w jej mocy, by osiągnąć sukces. Przez cztery rundy była stroną atakującą i nie dawała swojej rywalce z Bułgarii ani chwili oddechu. Leworęczna Staneva boksowała jak zwykle defensywnie, wykorzystując swój największy atut, czyli bardzo dobrą pracę nóg, zadając pojedyncze ciosy kontrujące. Przez cały dystans obraz walki był niezmienny – frontalny atak Kingi, która może nie zawsze była skuteczna w ofensywie ale dyktowała warunki w ringu. Wpływ na postawę naszej zawodniczki miał z pewnością arbiter ringowy, który przynajmniej trzykrotnie wybijał ją z rytmu swoimi uwagami ale wydawało się nam, że po zakończeniu pojedynku do góry podniesiona zostanie ręka mistrzyni Polski. Niestety stało się inaczej…

Wczoraj w walkach półfinałowych obie nasze zawodniczki zaprezentowały skuteczny boks. Wspomniana Kinga pewnie i jednogłośnie pokonała na punkty niewygodną Bułgarkę Denitsę Eliseevą, zaś Lidia Fidura wygrała co najmniej trzy starcia w pojedynku z zawodniczką gospodarzy, Tamarą Garcia. Jakież było zaskoczenie wszystkich kiedy ogłoszono końcowy werdykt, przyznający niejednogłośne zwycięstwo Hiszpance. Na jej korzyść punktowali dwaj rodacy (po 39-37), zaś neutralny sędzia z Niemiec nie miał wątpliwości, że każdą z czterech rund wygrała Polka (40-36 dla Lidii). Dodajmy, że chwilę później w taki sam sposób została potraktowana Niemka Sarah Scheurich, która walczyła z Hiszpanką Miriam Gutierrez

W takich mało sportowych okolicznościach zakończył się więc kameralny turniej „Totana Boxeo”. Wśród pań wygrały dwie Bułgarki – Stoyka Petrova (51 kg – w finale pokonała Stanimirę Petrovą), Staneva oraz wspomniana Gutierrez z Hiszpanii.

W GRUDZIĄDZU WYŁONIONO WSZYSTKIE MEDALISTKI MMP. WIĘKSZE EMOCJE JUTRO?

ela_sofia04

Druga seria walk ćwierćfinałowych 5. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Kobiet w Boksie również nie przyniosła żadnych niespodziewanych rozstrzygnięć. Kibice zgromadzeni w hali Startu w Grudziądzu byli świadkami 20 pojedynków, których stawkami był mistrzowski medal. Podobnie jak w poprzednich sesjach, zdecydowana większość walk (14 z 20) zakończyła się przed czasem. Ogółem od początku mistrzostw tylko 12 z 80 walk trwało pełen dystans.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [11 MARCA, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin) – Jaśmina Zapotoczna (Bombardier Wrocław) 3-0
Olimpia Kotlarek (Olimp Szczecin) – Agata Kasprzak (Copacabana Konin) TKO 2
Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń) – Aleksandra Wojska (BKS Hetman Białystok) TKO 1
Natalia Snadna (Bombardier Gdynia) – Marta Andrejew (WKS Sokół Piła) 3-0

57 KG
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Patrycja Buczyniak (Boks-Tur Łódź) 3-0
Monika Serafin (06 Kleofas AZS-AWF Katowice) – Olga Bochniewska (Radomiak Radom) 3-0
Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin) – Sylwia Dróżyńska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Barbara Grabowska (TS Wisła Kraków) – Alicja Cichewicz (BKS Olimp Szczecin) TKO 2

64 KG
Diana Kulhawik (Cristal Białystok) – Paulina Murzyn (BKS Olimp Szczecin) TKO 2
Paulina Borysiewicz (BKS Hetman Białystok) – Joanna Ponińska (Zagłębie Konin) TKO 1
Dominika Podeszwiak (KSZO Ostrowiec Św.) – Roksana Pantkowska (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1
Wiktoria Dombrowska (Gryf Wejherowo) – Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) 3-0

75 KG
Karolina Twardy (Zawisza Bydgoszcz) – Aleksandra Trojanowska (Skorpion Szczecin) 3-0
Olga Balcerowska (Bombardier Gdynia) – Matylda Kamińska (Olimp Szczecin) TKO 4
Elżbieta Wójcik (Róża Karlino) – Katarzyna Szarańska (Skorpion Szczecin) TKO 1
Paulina Jarzombek (Adrenalina Wrocław) – Dominika Kołtunowicz (KSZO Ostrowiec Św.) TKO 1

+81 KG
Gabriela Pawlicka (BSB Astoria Bydgoszcz) – Anita Raczyńska (Skorpion Szczecin) TKO 1
Marta Kowalczyk (Ziętek Team) – Paulina Miszkowiak (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1
Marta Zych (Skorpion Szczecin) – Sylwia Urbaniak (Zagłębie Konin) TKO 1
Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Joanna Pniewska (Pomorzanin Toruń) TKO 1

KINGA SIWA I LIDIA FIDURA POWALCZĄ O FINAŁ TURNIEJU W TOTANIE

kingasiwa01

Ze zmiennym szczęściem zaboksowały Polki w Hiszpanii, w pierwszym dniu Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Totana Boxeo”. Z czwórki Biało-Czerwonych do półfinału zdołały awansować Kinga Siwa (60 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Z zawodami pożegnały się niestety Sandra Drabik oraz Angelika Grońska (obie 51 kg).

Jako pierwsza w ringu zaprezentowała się Angelika, która ze startu na start „schodzi” w kierunku swojej naturalnej kategorii wagowej, jaka jest papierowa (48 kg). Po bułgarskiej przygodzie w limicie 54 kg, tym razem zawodniczka z Katowic wystąpiła w olimpijskiej wadze muszej, mając za swoja rywalkę ubiegłoroczną brązową medalistkę Igrzysk Europejskich z Baku (ale z wagi koguciej), Azize Nimani. Niemka przez pierwsze dwie rundy demonstrowała w ringu swojej atuty, jakimi są technika, dobra praca nóg, szybkość i warunki fizyczne. Polka robiła wszystko, by skrócić dystans i z bliska zadawać niezwykle mocne ciosy z obu rąk. Taktyka ta zaczęła przynosić skutek w rundach 3. i 4. kiedy coraz bardziej zmęczona Nimani ratowała się klinczami, by ograniczać akcje w ofensywie Angeliki, która miała wówczas swoje dobre momenty. Niestety po zakończeniu pojedynku do góry powędrowała ręka Nimani, która w półfinale zaboksuje z Bułgarką Stanimirą Petrovą.

Z zainteresowaniem czekaliśmy na występ Sandry Drabik, tym bardziej, że niedawno w Bułgarii na turnieju Strandja potwierdziła że jej dyspozycja jest coraz lepsza. Dzisiaj srebrna medalistka Igrzysk Europejskich skrzyżowała rękawice z aktualną mistrzynią Europy, Stoyką Petrovą i zgodnie z oczekiwaniami był to pojedynek stojący na bardzo wysokim poziomie technicznym. Doświadczona rywalka, walcząca z odwrotnej pozycji rozpoczęła bardzo ostrożnie, ale z każdą kolejna minutą boksowała coraz pewniej i skuteczniej, bazując – jak zwykle – na akcjach kontrujących. Sandra była wprawdzie aktywniejsza i na pewno zadała w ciągu czterech rund więcej ciosów niż jej rywalka, ale to Bułgarka zdaniem sędziów była dzisiaj lepsza.

Kinga Siwa po raz kolejny pokazała w ringu swoje atuty, czyli determinację, nieustępliwość, siłę i znakomita kondycję. Cindy Rogge, która niedawno boksowała w wyższym limicie (64 kg), tylko przez dwa starcia – względnie skutecznie – broniła się przed atakami gdańszczanki, której przewaga przez cały pojedynek była niezagrożona. Klinczująca permanentnie Niemka nie miała w swoim repertuarze skutecznej broni na destrukcyjny boks Kingi. Przegrała z nią wysoko na punkty, będą m.in. ukaraną ostrzeżeniem za trzymanie. Jutro mistrzyni Polski zaboksuje z trudniejszą rywalką, doświadczoną 35-letnią Bułgarką Denitsą Eliseevą, z którą ostatni pojedynek w karierze stoczyła blisko dwa lata temu Karolina Michalczuk. Kinga i Bułgarka znają się, choćby z Sofii, gdzie dwa tygodnie temu ze sobą sparowały. Zdaniem trenerów polskiej ekipy lepszą była wówczas Polka, więc liczymy, że jutro Kinga potwierdzi to w oficjalnym pojedynku.

Drugie zwycięstwo dla polskiej ekipy odniosła Lidia Fidura, która bardzo powoli, z walki na walkę zaczyna boksować coraz skuteczniej. Silniejsza fizycznie od swojej rywalki, Niemki Nadine Apetz, przez cały czas szukała okazji do bitwy w najbliższym dystansie. Mocno rywalkę trafiła przynajmniej raz – w połowie pierwszego starcia i sędzia ringowy słusznie liczył rywalkę. Apetz próbowała różnymi sposobami zagrozić Lidii, ale jej akcje były chaotyczne i nieskuteczne. Końcowe zwycięstwo Polki było zasłużone ale żeby myśleć o zwycięstwie w kolejnej walce, w której rywalką Fidury będzie zawodniczka gospodarzy, Tamara Garcia, Ślązaczka musi zaboksować skuteczniej w ataku i na nieco większej dynamice oraz szybkości.

WYMAGAJĄCE RYWALKI POLEK W ĆWIERĆFINAŁACH TURNIEJU „TOTANA BOXEO”

lidia_angela_sandra

Dzisiaj w hiszpańskim miasteczku Totana rozpoczyna się Międzynarodowy Turniej Bokserski „Totana Boxeo”, w którym startuje czteroosobowa reprezentacja Polski seniorek. Dla podopiecznych trenerów Pawła Pasiaka i Wojciecha Wicherskiego zapowiada się niezwykle ciekawa próba, gdyż w turnieju kobiet występują najlepsze zawodniczki gospodarzy, oraz przygotowujące się do startu w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskim Włoszki, Niemki i Bułgarki.

Po godz. 16.00 w ringu w pojedynkach ćwierćfinałowych zaprezentują się wszystkie Biało-Czerwone. Angelika Grońska (51 kg) zmierzy się z Niemką Azize Nimani i jeśli wygra, to w półfinale zaboksuje z Bułgarką Stanimira Petrovą. Sandra Drabik (51 kg) stanie oko w oko z inną Bułgarką, Stoyka Petrovą i w razie zwycięstwa trafi na Włoszkę Marzię Davide lub Niemkę Pinar Touba (nazwisko panieńskie Yilmaz). Kinga Siwa (60 kg) zaboksuje ze znaną sobie dobrze Niemką Cindy Rogge i w półfinale czeka na nią Bułgarka Denitsa Eliseeva. Czwarta z Polek, Lidia Fidura (75 kg), skrzyżuje rękawice z Niemką Nadine Apetz i w razie zwycięstwa w walce o finał zmierzy się z Hiszpanką Tamarą Garcia.

8 ZAWODNIKÓW I 3 ZAWODNICZKI POWALCZĄ W SAMSUNIE O KWALIFIKACJĘ OLIMPIJSKĄ

samsun16

15 marca minie termin zgłaszania zawodniczek i zawodników na Turniej Kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, który w dniach od 9 do 17 kwietnia odbędzie się w tureckim mieście Samsun. Trenerzy naszych kadr narodowych – Paweł Pasiak i Zbigniew Raubo musieli więc ustalić składy swoich ekip na wspomniane zawody.

Mniej wątpliwości miał ten pierwszy, który wraz ze swoimi podopiecznymi wyjeżdża dzisiaj na międzynarodowy turniej do hiszpańskiego miasteczka Totana (koło Murcii). O paszporty olimpijskie w Turcji powalczą trzy jego zawodniczki, klasyfikowane w rankingu AIBA: Sandra Drabik (51 kg), Kinga Siwa (60 kg) i Lidia Fidura (75 kg).

Więcej znaków zapytania miał przebywający aktualnie w Halle trener Raubo, który w trzech kategoriach wagowych (56, 60 i 81 kg) miał do dyspozycji po dwóch równorzędnych zawodników. Ostatecznie szansę wywalczenia kwalifikacji olimpijskich otrzyma ośmiu Biało-Czerwonych: Dawid Jagodziński (49 kg), Maciej Jóźwik (52 kg), Adrian Kowal (56 kg), Dawid Michelus (60 kg), Mateusz Kostecki (64 kg), Damian Kiwior (69 kg), Mateusz Tryc (81 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

Przypominamy, że w Samsunie do rozdziału jest 36 paszportów olimpijskich. 30 z nich otrzymają panowie (po 3 w każdej kategorii wagowej, a więc otrzymają je finaliści i zwycięzcy walk barażowych, w których zmierzą się przegrani półfinaliści) i tylko 6 panie (finalistki turnieju).

PIĘĆ POLEK W NAJNOWSZYM RANKINGU AIBA. NAJWYŻEJ KINGA SIWA

kadra_trenerzy

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego opublikowało swój kolejny ranking najlepszych zawodniczek boksu olimpijskiego bona świecie. W tym gronie znalazło się pięć Polek i ponownie nie uwzględniono Anety Rygielskiej, brązowej medalistki Igrzysk Europejskich z Baku wagi z limitem 64 kg.

Paradoksalnie w zestawieniu wagi lekkiej (60 kg) na miejscu 31 (z dorobkiem 200 punktów) widnieje za to nazwisko naszej wielkiej mistrzyni, Karoliny Michalczuk, która prawie od dwóch lat nie boksuje, zaś w wadze do 69 kg nadal 13. lokatę zajmuje Natalia Hollińska, która również zawiesiła na kołku bokserskie rękawice.

Najwyżej stoją akcje najpracowitszej ostatnio kadrowiczki, czyli Kingi Siwej (60 kg), która z dorobkiem 725 punktów, wraz z Koreanką z Południa Oh Jeong Ji, zajmuje wysokie 8. miejsce. Gdańszczanka w porównaniu z poprzednim zestawieniem awansowała aż o 23 oczka (z 31. miejsca!). Co ciekawe Kingę wyprzedza aż sześć Europejek i tylko jedna Azjatka.

Nadal wysoko sklasyfikowana jest wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku, Sandra Drabik, która z dorobkiem 500 punktów zajmuje 15. miejsce (poprzednio była 13) w limicie „olimpijskiej” wagi muszej. Jeśli uwzględnimy tylko Europejki, to Sandra zajmuje 7. miejsce na Starym Kontynencie.

Trzecia z naszych medalistek z Baku, Lidia Fidura (75 kg) z 350 punktami zajmuje 16. lokatę (spadek o jedno oczko) w „olimpijskiej” wadze średniej. Gliwiczanka, podobnie jak Kinga i Sandra, jest na 7. miejscu w Europie.

CZTERY KADROWICZKI WYSTĄPIĄ W HISZPANII W TURNIEJU „TOTANA BOXEO”

totana16mini

Zawodniczki (w trzech wagach olimpijskich) i zawodnicy (w tradycyjnych 10 kategoriach wagowych) z 12 krajów Europy zapowiedzieli swój udział w Międzynarodowym Turnieju „Totana Boxeo”, który w dniach od 10 do 12 marca odbędzie się niedaleko hiszpańskiego miasta Murcia. Na Półwysep Iberyjski wybiera się także czteroosobowa reprezentacja Polski seniorek. Oprócz Biało-Czerwonych w ringowe szranki staną także ekipy z Anglii, Bułgarii, Czech, Francji, Hiszpanii, Izraela, Luksemburga, Niemiec, Portugalii, Szwecji i Włoch.

Kadrę szkoleniową reprezentacji Polski w tym ostatnim międzynarodowym starcie przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich tworzą: Paweł Pasiak (trener-koordynator), Wojciech Wicherski (trener-asystent) i Adrian Brudnicki (fizjoterapeuta). W ringu wystąpią: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 51 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg) i Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg)

Jako ciekawostkę dodajmy, że turniej „Totana Boxeo” jest zarówno inicjatywą hiszpańskiej federacji, jak i cenionego na Wyspach Brytyjskich i w …Totanie byłego pięściarza Samuela Storeya. Irlandczyk z Ulsteru, były pretendent do tytułu zawodowego mistrza świata, jest właścicielem akademii bokserskiej (Totana Boxing Academy) i od lat popularyzuje w regionie boks olimpijski.

totana16

STANIMIRA PETROVA, NOUCHKA FONTIJN I CHINKI NAJLEPSZE W SOFII

strandja16

Zakończony w minioną sobotę 67. Memoriał im. Strandżaty (Strandja) w Sofii był dla Europejek największa imprezą przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich, który za nieco ponad miesiąc odbędzie się w tureckim Samsunie. Nagrody indywidualne otrzymały półfinałowa zwyciężczyni Sandry Drabik (51 kg) – Stanimira Petrova (puchar dla najlepszej zawodniczki z Bułgarii) oraz Nouchka Fontijn (75 kg) – najlepsza zawodniczka zagraniczna. Klasyfikację medalową wygrały Chinki, które dwukrotnie stanęły na najwyższym stopniu podium i wywalczyły jeden srebrny medal.

Polski wygrały w Bułgarii sześć pojedynków (trzy Sandra Drabik, dwa Kinga Siwa i jeden Aneta Rygielska), ale na szczególne słowa wyróżnienia trenera Pawła Pasiaka zasłużyły również Angelika Grońska oraz Anna Góralska, które przy szczęśliwszym zbiegu okoliczności mogły wygrać swoje walki. Polkom pozostaje jeszcze start w międzynarodowym turnieju w Hiszpanii (w marcu) i 1 kwietnia – po uprzednim pobycie na zgrupowaniu szkoleniowym w Cetniewie – wyruszą do Turcji, gdzie przez 9 dni będą się aklimatyzować w nadmorskim klimacie Samsunu.

WYNIKI FINAŁÓW [27 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Zoya Isayeva (Rosja) 3-0

54 KG
Tatiana Zrazhevskaya (Rosja) – Si Haijuan (Chiny) 3-0

60 KG
Yin Junhua (Chiny) – Oh Yeon-Ji (Korea Płd.) 3-0

64 KG
Yang Wenlu (Chiny – Ha Thi Linh (Wietnam) 3-0

75 KG
Nouchka Fontijn (Holandia) – Saadat Abdulayeva (Rosja) 3-0

SANDRA DRABIK PRZEGRAŁA Z MISTRZYNIĄ ŚWIATA. PO 3 CHINKI I ROSJANKI W FINAŁACH

strandja16

Niestety w jutrzejszych finałach mocno obsadzonego 67. Memoriału im. Strandżaty (Strandja) w Sofii nie zobaczymy reprezentantki Polski. Sandra Drabik (51 kg), mimo bojowej postawy, przegrała jednogłośnie na punkty z mistrzynią świata Stanimirą Petrovą. Dwaj sędziowie (Ukrainiec i Kazach) dali jej zwycięstwo w jednej z rund (39-37), zaś wyraźnie „nie lubiący” polskiej szkoły boksu Gruzin Zurab Tibua (w żadnej z sędziowanych walk nie dał zwycięstwa Biało-Czerwonej) punktował wszystkie starcia dla Bułgarki (40-37), która w finale zaboksuje z doświadczoną Rosjanka Zoyą Isyevą.

Właśnie Rosjanki oraz Chinki najliczniej (po trzy) awansowały do finałów. Pozostałe cztery szanse na zwycięstwo w turnieju mają Bułgarka, Koreanka z Południa, Wietnamka i Holenderka. Dla nas pocieszającym faktem jest awans do finału Chinki Si Haijuan (54 kg), z którą najpewniej – gdyby nie kontuzja – wygrałaby Anna Góralska. Młoda Irma Testa (60 kg) wyraźnie odczuwała skutki wczorajszej walki z Kingą Siwą i dzisiaj nie była w stanie pokonać rutynowanej Chinki Yin Junhua.

WYNIKI 1/2 FINAŁU [26 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Sandra Drabik (Polska) 3-0
Zoya Isayeva (Rosja) – Elif Nur Coskun (Turcja) 2-0

54 KG
Tatiana Zrazhevskaya (Rosja) – Iulia Coroli (Mołdawia) 3-0
Si Haijuan (Chiny) – Gabriela Dimitrova (Bułgaria) 3-0

60 KG
Oh Yeon-Ji (Korea Płd.) – Svetlana Kamenova (Bułgaria) 2-1
Yin Junhua (Chiny) – Irma Testa (Włochy) 2-1

64 KG
Yang Wenlu (Chiny) – Gamze Basar (Turcja) 3-0
Ha Thi Linh (Wietnam) – Valentina Alberti (Włochy) 3-0

75 KG
Saadat Abdulayeva (Rosja) – Chen Nien-Chin (Tajwan) 2-1
Nouchka Fontijn (Holandia) – Anna Laurell (Szwecja) 3-0

PO 3 BUŁGARKI, CHINKI I ROSJANKI W PÓŁFINAŁACH TURNIEJU W SOFII. MEDALE DLA 12 PAŃSTW

Turniej kobiet 67. Memoriału im. Strandżaty (Strandja) w Sofii wszedł w strefę medalową. W gronie zawodniczek, które jutro staną do walki o awans po finałów zobaczymy po trzy Bułgarki, Chinki i Rosjanki, po dwie Turczynki i Włoszki oraz po jednej zawodniczce z Holandii, Korei Południowej, Mołdawii, Polski, Szwecji, Tajwanu i Wietnamu.

Największą niespodzianką trzeciego dnia zmagań była porażka trzykrotnej mistrzyni Europy i dwukrotnej wicemistrzyni świata, Marzii Davide (54 kg), którą w pierwszej walce mocno poobijała Angelika Grońska. Dzisiaj zmęczona Włoszka uległa 1-2 Chince Si Hajuan, tej samą, która wczoraj szczęśliwie wygrała z Anna Góralską. Z turniejem pożegnała się także bohaterka drugiego dnia zawodów, Chinka Ren Cancan. W czwartek lepszą od niej (także niejednogłośnie na punkty) okazała się doświadczona Rosjanka Zoya Isayeva.

WYNIKI 1/4 FINAŁU [25 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Lacramioara Perijoc (Rumunia) 3-0
Sandra Drabik (Polska) – Yodgor Mirzoyeva (Uzbekistan) 2-1
Elif Nur Coskun (Turcja)  – Souhila Bouchene (Algieria) 3-0
Zoya Isayeva (Rosja) – Ren Cancan (Chiny) 2-1

54 KG
Tatiana Zrazhevskaya (Rosja) – Mona Mestiaen (Francja) 3-0
Iulia Coroli (Mołdawia) – Nguyen Thi Tam (Wietnam) 3-0
Gabriela Dimitrova (Bułgaria) – Anna Alimardanova (Azerbejdżan) 2-0
Si Haijuan (Chiny) – Marzia Davide (Włochy) 2-1

60 KG
Svetlana Kamenova (Bułgaria) – Yvonne B.Rasmussen (Dania) 3-0
Oh Yeon-Ji (Korea Płd.) – Gulsum Tatar (Turcja) 3-0
Yin Junhua (Chiny) – Anja Stridsman (Australia) 3-0
Irma Testa (Włochy) – Kinga Siwa (Polska) 2-1

64 KG
Gamze Basar (Turcja) – Djoana Nuamreue (Bułgaria) 3-0
Yang Wenlu (Chiny) – Aneta Rygielska (Polska) 3-0
Ha Thi Linh (Wietnam) – Martina Schmoranzova (Czechy) 2-1
Valentina Alberti (Włochy) – Mirian Gutierrez (Hiszpania) 3-0

75 KG
Saadat Abdulayeva (Rosja) – Maily Nicar (Francja) 3-0
Chen Nien-Chin (Tajwan) – Petra Szatmari (Węgry) 3-0
Anna Laurell (Szwecja) – Viktoria Kebikova (Białoruś) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Erika Guerrier (Francja) 3-0

DOBRY BOKS POLEK W ĆWIERĆFINAŁACH ALE MEDAL Z SOFII PRZYWIEZIE TYLKO SANDRA DRABIK

sandra_drabik02

Trzecie zwycięstwo w trzecim dniu 67. MTB o Memoriał Strandżaty (Strandja)  w Sofii odniosła wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku (2015), Sandra Drabik (51 kg). Dzisiaj w walce ćwierćfinałowej podopieczna trenerów Pawła Pasiaka i Tomasza Potapczyka po twardym boju pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1)  z Yodgoroy Mirzaevą z Uzbekistanu. Niestety – mimo dobrych walk – do strefy medalowej nie awansowały Kinga Siwa (60 kg) i Aneta Rygielska (64 kg).

Dodajmy, że Sandra Drabik zyskała uznanie sędziów z Holandii i Bułgarii. Pierwszy z nich widział jej przewagę w każdej z rund (40-36), drugi w trzech starciach (39-37), zaś arbiter z Armenii dość niespodziewanie wskazał na Azjatkę (38-37). Jutro w walce o finał kielczanka skrzyżuje rękawice z faworytka gospodarzy, mistrzynią świata wagi koguciej (54 kg) z 2014 roku, Stanimirą Petrovą.

W opinii obserwatorów na zwycięstwo zasłużyła dzisiaj także Kinga Siwa, która zmierzyła się z niedawną gwiazda młodzieżowych ringów, Włoszką Irmą Testą, która w Sofii wsławiła się pokonaniem Angielki Chantelle Cameron. Niestety po zakończeniu walki do góry powędrowała ręka 19-letniej rywalki, dla której punktowali sędziowie z Gruzji i Węgier (obaj po 38-37). Odwrotną punktację zgłosił arbiter z Chin, ale nie było to specjalne pocieszenie dla mistrzyni Polski, która jest niezwykle aktywna w ostatnich miesiącach.

Dzielnie o półfinał walczyła także Aneta Rygielska (64 kg), lecz niestety do pokonania silniejszej fizycznie Chinki Wenlu Yang trochę jeszcze brakowało. W tym wypadku sędziowie byli jednomyślni, wyżej ceniąc boks Yang (dwa razy 39-37 i raz 40-36).

PORAŻKA NICOLI ADAMS W REWANŻU ZA FINAŁ OLIMPIJSKI. TURNIEJOWA „KLAPA” ANGIELEK

Porażka mistrzyni olimpijskiej z Londynu (2012) i trzykrotnej wicemistrzyni świata (2008, 2010, 2012), Nicoli Adams było największym wydarzeniem walk 1/8 finału kobiet Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego o Memoriał Strandżaty (Strandja) w Sofii. Angielka po bardzo zaciętej i wyrównanej walce uległa niejednogłośnie na punkty nie byle komu, bo dwukrotnej mistrzyni świata (2010 i 2012) Ren Cancan. Tym samym niespełna 28-letnia Chinka zrewanżowała się Adams za porażkę w finale olimpijskim.

Do ćwierćfinałów awansowały – jak pisaliśmy wczoraj – trzy reprezentantki Polski (Sandra Drabik, Kinga Siwa i Aneta Rygielska) i ani jedna Angielka! To z pewnością niespodzianka, niezależnie od faktu, że startujące w Bułgarii ekipy są dalekiej od wysokiej formy, z uwagi na ciężkie treningi wytrzymałościowo-siłowe, jakim były niedawno poddawane. Oprócz Adams, z turniejem pożegnała się wczoraj faworyzowana Chantelle Cameron (60 kg), którą niejednogłośnie na punkty pokonała 19-letnia niedawna gwiazda młodzieżowych ringów, Włoszka Irma Testa.

Już w 1/8 finału porażki doznała wicemistrzyni świata z Jeju (2014), Ukrainka z azerskim paszportem, Yana Alexeevna (60 kg). Wczoraj skuteczniejszy od niej boks zaprezentowała najlepsza obecnie Chinka, boksująca w limicie wagi lekkiej, Yin Junhua. Z pewnością niespodzianką było także niejednogłośne zwycięstwo ubiegłorocznej mistrzyni Australii, Anji Stridsman (60 kg), znanej dotąd tylko w swoim kraju, nad inną utalentowaną zawodniczką z Europy – Agnes Alexiusson. Niespodziankę mniejszego kalibru sprawiła coraz lepiej boksująca młoda Turczynka Elif Nur Coskun (w ub. roku wywalczyła brązowy medal Igrzysk Europejskich), pokonując uznana markę, jaką jest od lat Sara Ourahmoune z Francji.

WYNIKI 1/8 FINAŁU [24 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Antonia Papoutsaki (Grecja) 3-0
Lacramioara Perijoc (Rumunia) – Rebecca Maria Lara (Hiszpania) 3-0
Yodgor Mirzoyeva (Uzbekistan) – Marielle Hansen (Norwegia) 2-0
Sandra Drabik (Polska) – Alicia Holzken (Holandia) 2-0
Souhila Bouchene (Algieria) – Ahlem Elgoul (Tunezja) 3-0
Elif Nur Coskun (Turcja) – Sara Ourahmoune (Francja) 2-0
Ren Cancan (Chiny) – Nicola Adams (Anglia) 2-1
Zoya Isayeva (Rosja) – Nandintsetse Myagmardulam (Mongolia) 3-0

54 KG
Mona Mestiaen (Francja) – Claudia Nechita (Rumunia) 2-1
Tatiana Zrazhevskaya (Rosja) – Mariem Homrani (Tunezja) 3-0
Nguyen Thi Tam (Wietnam) – Lenka Kardova (Czechy) 3-0
Iulia Coroli (Mołdawia) – Aikate Koutsogeorgopoulou (Grecja) 2-0
Gabriela Dimitrova (Bułgaria) – Busenaz Cakiroglu (Turcja) 3-0
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) – Delphine Mancini (Francja) 3-0
Si Haijuan (Chiny) – Anna Góralska (Polska) TKO 3 (kontuzja)
Marzia Davide (Włochy) – Lisa Whiteside (Anglia) 3-0

60 KG
Yvonne B.Rasmussen (Dania) – Tamar Israeli (Izrael) 3-0
Svetlana Kamenova (Bułgaria) – Nawel Halou (Algieria) 3-0
Gulsum Tatar (Turcja) – Mavzuna Chorayeva (Tadżykistan) 3-0
Oh Yeon-Ji (Korea Płd.) – Khouloud Halimi (Tunezja) 2-0
Anja Stridsman (Australia) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 2-1
Yin Junhua (Chiny) – Yana Alexeyevna (Azerbejdżan) 3-0
Irma Testa (Włochy) – Chantelle Cameron (Anglia) 2-1
Kinga Siwa (Polska) – Sandra Brugger (Szwajcaria) 2-1

75 KG
Saadat Abdulayeva (Rosja) – Florina Radu (Rumunia) 3-0
Maily Nicar (Francja) – Tamara Garcia (Hiszpania) 3-0
Petra Szatmari (Węgry) – Sema Caliskan (Turcja) 2-1
Chen Nien-Chin (Tajwan) – Ngo Thi Chung (Wietnam) 3-0
Viktoria Kebikova (Białoruś) – Petya Staneva (Bułgaria) TKO 4
Anna Laurell (Szwecja) – Nafisakhon Askarova (Uzbekistan) 3-0
Erika Guerrier (Francja) – Kim Shin-Hyeong (Korea Płd.) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Li Qian (Chiny) 3-0

SANDRA DRABIK I KINGA SIWA CORAZ BLIŻEJ MEDALU W SOFII. PECH ANNY GÓRALSKIEJ

kingasiwa01

Kolejne turniejowe zwycięstwa zapisały na swoje konto Sandra Drabik (51 kg) i Kinga Siwa (60 kg), które awansowały do ćwierćfinałów 67. MTB o Memoriał Strandżaty (Strandja)  w Sofii. To o tyle cenniejsza wiadomość, gdyż obie Polki będą reprezentować nasz kraj podczas kwietniowego turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich. Gdyby nie pechowa kontuzja Anny Góralskiej (54 kg) cieszylibyśmy się z kompletu zwycięstw.

Kinga Siwa stanęła dzisiaj oko w oko z jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek, które występują na europejskich ringach, 35-letnią Sandrą Brugger ze Szwajcarii. Rywalka Kingi ostatni medal na imprezie mistrzowskiej wywalczyła wprawdzie w 2007 roku, będąc w Vejle wicemistrzynią Europy, ale nadal zalicza się do solidnych zawodniczek. Potwierdzeniem tego było m.in. ubiegłoroczne zwycięstwo w turnieju o Pasy Montana we francuskim Argenteuil. Z Kingą boksowała ostatnio dwa lata temu w Stralsundzie podczas turnieju „Queens Cup”, przegrywając jednogłośnie na punkty. Dzisiaj w Sofii Brugger ponownie była wymagającą rywalką dla mistrzyni Polski ale po zakończeniu walki do góry ponownie powędrowała ręka gdańszczanki. Sędziowie nie byli jednogłośni. Dwaj z nich (Francuz i Anglik) opowiedzieli się za Polką, przy czym ten pierwszy przez wskazanie przy remisie 38-38, zaś Kazach wyżej ocenił Szwajcarkę (39-37).

Gdyby nie fatalna kontuzja nosa, której Anna Góralska doznała w 3. starciu walki z Chinką Si Hajiuan, prawdopodobnie to młodziutka Polka awansowałaby do ćwierćfinału. Zawodniczka z Wałcza kilka razy poważnie zagroziła defensywie Azjatki, która przynajmniej raz nadawała się do liczenia i do momentu zatrzymania walki – w 2 minucie i 45 sekundzie 3. starcia – wygrywała na punkty. Szkoda tej pechowej porażki, ale na pewno sposób, w jaki Anna zaboksowała z doświadczoną rywalka (w 2014 roku wygrała turniej World Cup of Petroleum Countries na Syberii, zaś w 2015 roku była w finale Nation`s Cup w Serbii), wzmocni jej wiarę w spore już umiejętności i jeszcze większe możliwości.

W drugiej serii walk 1/8 finału mieliśmy jedną zawodniczkę, Sandrę Drabik, która zmierzyła się z utalentowaną Holenderką Alicią Holzken, która w ub. roku dość płynnie przeszła z boksu młodzieżowego do seniorskiego, o czym przekonała nas m.in. w Warszawie podczas MTB im. Feliksa Stamma, gdzie mocno stawiła czoło Sandrze. I tym razem lepszą w ringu okazała się Polka, wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku, która podobnie jak Kinga Siwa od kilku tygodni trenowała w bułgarskim Belmeken. Każdy  z sędziów punktowych inaczej ocenił ringowe wydarzenia. Irlandczyk na konto Polski zapisał cztery starcia, Czech trzy, zaś dla Gruzina walka była remisowa (38-38).

Jutro w Sofii trzy nasze zawodniczki powalczą o awans do strefy medalowej. Sandra Drabik zaboksuje z Yodgoroy Mirzaevą z Uzbekistanu, Kinga Siwa z niedawną gwiazda młodzieżowych ringów, Włoszką Irmą Testą, która dzisiaj sensacyjnie pokonała Angielkę Chantelle Cameron, zaś odpoczywająca dzisiaj Aneta Rygielska (64 kg) z Chinką Wenlu Yang.

Opracował: Jarosław Drozd

CIEKAWE ROZSTRZYGNIĘCIA 1. DNIA TURNIEJU W SOFII. PETROVA ZREZYGNOWAŁA Z WALKI

petrova

Aż 110 zawodniczek z ponad 30 krajów stanęło do rywalizacji w 67. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Strandżaty (Strandja) w Sofii. Wczoraj pisałem szczegółowo o walkach Polek, z których trzy awansowały do 1/8 finału. Ogółem w hali „Uniwersjada” odbyło się aż 37 z planowanych 38 pojedynków kobiet (w zawodach rywalizują także mężczyźni).

Na szczególną uwagę zasługuje wspomniany nieodbyty pojedynek, w którym miały się zmierzyć faworytka miejscowej publiczności, aktualna mistrzyni Europy, Stoyka Petrova (51 kg – na zdjęciu) z Tunezyjką Ahlem Elgoul. W wyniku losowania rywalką Elgoul miała być wprawdzie Petrova, ale Stanimira, która rywalizuje ze Stoyką o pozycję numer 1 w bułgarskiej kadrze. Organizatorzy postanowili jednak dość niespodziewanie zamienić miejscami swoje zawodniczki w drabince wagi muszej, przenosząc dodatkowo – dla „rekompensaty” zaskoczonej Stoyki – jej pojedynek z sesji przedpołudniowej na popołudniową. Zdenerwowana taką sytuacją zawodniczka na znak protestu nie pojawiła się jednak w ringu, oddając walkę walkowerem.

Nie da się na tym przykładzie nie zauważyć faworyzowania Stanimiry Petrovej, aktualnej mistrzyni świata wagi koguciej (54 kg), która tym samym dopiero w finale (a nie w ćwierćfinale, jak w poprzednim „rozdaniu”) może trafić na mistrzynię olimpijską Nicolę Adams. Angielka pewnie rozpoczęła turniej od zwycięstwa nad była młodzieżową mistrzynią świata, Anush Grigoryan z Armenii, ale dzisiaj przyjdzie jej walczyć z wicemistrzynią olimpijską z Londynu, Ren Cancan z Chin.

W wadze lekkiej (60 kg) na uwagę zasługuje jednogłośne i bezdyskusyjne zwycięstwo coraz skuteczniejszej Angielki Chantelle Cameron z Francuzką Estelle Mosselly. Z kolei w limicie wagi średniej (75 kg) kolejnej w karierze porażki z Holenderką Nouchką Fontijn doznała Savannah Marshall z Anglii. Szkoda, że w Sofii nie boksuje już Lidia Fidura, bo wielu obserwatorów czekało na jej ćwierćfinałową walkę z Fontijn. Tymczasem swojej szansy na pokonanie Holenderki poszuka Francuzka Erika Guerrier, o ile pokona dzisiaj „jednowymiarową” Koreankę z Południa, Kim Shin-Hyeong.

Opracował: Jarosław Drozd

WYNIKI 1/16 FINAŁU [23 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Yodgor Mirzoyeva (Uzbekistan) – Neriman Istik (Turcja) 3-0
Marielle Hansen (Norwegia) – Yana Burim (Białoruś) 3-0
Sandra Drabik (Polska) – Chang Yuan (Chiny) 2-0
Alicia Holzken (Holandia) – Nam Eun-Jin (Korea Południowa) 2-0
Ahlem Elgoul (Tunezja) – Stoyka Petrova (Bułgaria) WO.
Souhila Bouchene (Algieria) – Le Thi Ngoc Anh (Wietnam) 3-0
Elif Nur Coskun (Turcja) – Juliana Soederstroem (Szwecja) 3-0
Sara Ourahmoune (Francja) – Terry Gordini (Włochy) 2-1
Ren Cancan (Chiny) – Virginia Barankai (Węgry) 3-0
Nicola Adams (Anglia) – Anush Grigoryan (Armenia) 3-0
Nandintsetse Myagmardulam (Mongolia) – Helena Envall (Szwecja) 3-0
Zoya Isayeva (Rosja) – Lynsey Holdaway (Walia) 2-1

54 KG
Si Haijuan (Chiny) – Alice Sramkova (Czechy) 2-1
Lisa Whiteside (Anglia) – Bettina Kiss Varga (Węgry) 3-0
Marzia Davide (Włochy) – Angelika Grońska (Polska) 2-1

60 KG
Mavzuna Chorayeva (Tadżykistan) – Jennifer Miranda (Hiszpania) 3-0
Khouloud Halimi (Tunezja) – Cristina Cosma (Rumunia) 3-0
Oh Yeon-Ji (Korea Płd.) – Oyungerel Suvd Erdene (Mongolia) 3-0
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Charlene Jones (Walia) 3-0
Anja Stridsman (Australia) – Makhfuzakhon Ergasheva (Uzbekistan) 3-0
Yana Alexeyevna (Azerbejdżan) – Esra Yildiz (Turcja) 3-0
Yin Junhua (Chiny) – Alla Yarshevich (Białoruś) 3-0
Chantelle Cameron (Anglia) – Estelle Mosselly (Francja) 3-0
Irma Testa (Włochy) – Sara Benke (Węgry) 3-0
Kinga Siwa (Polska) – Shauna Browne (Irlandia) 2-1
Sandra Brugger (Szwajcaria) – Elhem Mekhaled (Algieria) 2-0

75 KG
Nafisakhon Askarova (Uzbekistan) – Monica Floridia (Włochy) 2-0
Erika Guerrier (Francja) – Lidia Fidura (Polska) 3-0
Kim Shin-Hyeong (Korea Płd.) – Erdenetuya Enkhbaatar (Mongolia) 3-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Savannah Marshall (Anglia) 3-0
Li Qian (Chiny) – Christine Desmond (Irlandia) 3-0

1/8 FINAŁU [23 LUTEGO 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

64 KG
Djoana Nuamreue (Bułgaria) – Ines Hrili (Tunezja) 3-0
Yang Wenlu (Chiny) – Simona Simeonova (Bułgaria) 3-0
Aneta Rygielska (Polska) – Rania Meslaoui (Algieria) 3-0
Ha Thi Linh (Wietnam) – Rosie Eccles (Walia) 2-1
Martina Schmoranzova (Czechy) – Eszter Olah (Węgry) TKOI 4
Valentina Alberti (Włochy) – Aleksandra Talaga (Polska) 3-0
Mirian Gutierrez (Hiszpania) – Elena Ustinova (Rosja) 3-0

TRZY ZWYCIĘSTWA POLEK W 1. DNIU TURNIEJU W SOFII. TRZY ŚLĄZACZKI NA TARCZY

belmeken16

W Sofii zakończył się pierwszy dzień zmagań pań w tradycyjnym MTB o Memoriał Strandżaty. W tym roku obsada zawodów jest wyjątkowo mocna i cieszy, że do rywalizacji włączyła się także liczna, bo siedmioosobowa reprezentacja Polski. Dzisiaj w ringu zobaczyliśmy sześć z nich, z których do dalszej fazy awansowały Sandra Drabik (51 kg), Kinga Siwa (60 kg) i Aneta Rygielska (64 kg). Niestety odpadły trzy Ślązaczki Angelika Grońska (54 kg), Aleksandra Talaga (64 kg) i Lidia Fidura (75 kg).

Turniej zaczął się dla nas fantastycznie od zwycięstwa Sandry Drabik nad boksującą z odwrotnej pozycji 19-letnią Chang Yuan z Chin. Nasza wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku (2015) miała sporo pracy ale jej przewaga nad ubiegłoroczną Młodzieżową Mistrzynią Świata nie podlegała dyskusji. Sędziowie z Armenii i Bułgarii zapisali na konto Sandry każde ze starć (ten drugi nawet 40-35), zaś Holender Cem Dunar dość niespodziewanie orzekł remis (38-38).

Jako druga bułgarskiej publiczności zaprezentowała się Angelika Grońska (54 kg), która po raz …drugi w karierze zaboksowała w wadze koguciej. Fachowcy, którzy śledzą od lat rywalizację kobiet przecierali ze zdumienia oczy jak mało znana szerszej widowni Polka sieje zamęt w obronie wielkiej mistrzyni z Włoch, Marzii Davide. W 1. i 4. starciu po potężnych prawych Angeliki 36-letnia Davide, trzykrotna mistrzyni Europy i dwukrotna wicemistrzyni świata, padała na deski ale sędzia z Uzbekistanu ani razu jej nie liczył! Jego postawa miała wpływ na karty punktowe dwóch z trójki sędziowskiej. Mimo iż Szwed wypunktował zgodnie z wydarzeniami zwycięstwo Polki 39-37, to jego dwaj koledzy (z Chin i Gruzji) zapisali na konto Włoszki wszystkie starcia i Angelika niezasłużenie przegrała 1-2…

Nasze humory poprawiła niezawodna ostatnio Kinga Siwa (60 kg), której przyszło rywalizować z Irlandką Shauną Browne. Po zaciętym pojedynku i niejednogłośnym werdykcie (2-1) do góry powędrowała ręka gdańszczanki, za której przewagą opowiedzieli się sędziowie z Węgier (39-37) i Bułgarii (38-38 ze wskazaniem na Kingę). Również remis ale z oddaniem przewagi Browne widział arbiter francuski.

Zwycięstwo odniosła także Aneta Rygielska (64 kg), która startuje w Bułgarii w wadze, w jakiej zdobyła brązowy medal Igrzysk Europejskich w Baku. Dzisiaj torunianka wygrała pewnie na punkty z Algierką Ranią Meslaoui. Sędziowie po walce byli zgodni punktując dwa razy 39-37 (Bułgar i Kazach) oraz 40-36 (Holender) na korzyść Anety.

Niestety od porażki rok olimpijski rozpoczęła Lidia Fidura (75 kg). Jej rywalką była świeżo upieczona mistrzyni Francji, Erika Guerrier, która największe sukcesy odnosiła w limicie 69 kg. Polka robiła co w jej mocy, by pojedynek wygrać ale nie znacznie w 3 z 4 rund lepszą zawodniczką okazała się Guerrier. Punktacja sędziowska była surowa dla Polki (dwa razy 40-36 i 39-37 dla rywalki).

Jak zwykle dzielnie w ringu walczyła Aleksandra Talaga (64 kg), która systematycznie zbiera międzynarodowe doświadczenie. Dzisiaj skrzyżowała rękawice z wicemistrzynią Igrzysk Europejskich z Baku, Włoszką Valentiną Alberti i choć zaprezentowała twardy boks, to jednak do dalszej rundy awansowała rywalka. I tutaj sędziowie byli zgodni, punktując dwa razy 39-36 i 39-35 dla Alberti.

Jutro w Sofii dalsza faza turnieju, w której zobaczymy cztery Polki. Sandra Drabik zaboksuje z młoda Holenderką Alicią Holzken, Kinga Siwa z niezwykle doświadczoną Szwajcarką Sandrą Brugger, Anna Góralska (54 kg), która dzisiaj miała wolny los z Chinką Si Haijuan, zaś Aneta Rygielska z inną chińską zawodniczką Wenlu Yang.

Opracował: Jarosław Drozd

WYMAGAJĄCE RYWALKI POLEK W PIERWSZYCH WALKACH 67. MTB „STRANDJA” W SOFII

baku_otwarcie

W bardzo późnych godzinach nocnych z poniedziałku na wtorek (23 lutego) odbyło się losowanie 67. MTB o Memoriał Strandżaty (Strandja) w Sofii. W turnieju ogółem rywalizować będzie w tym siedem reprezentantek Polski. Trener kadr narodowej, Paweł Pasiak, spodziewał się tego, że już od pierwszych walk naszym zawodniczkom przyjdzie rywalizować z czołowymi zawodniczkami Europy, a nawet świata i tak też się w istocie stanie.

Główna nasza uwaga skierowana była oczywiście na trzy wagi olimpijskie, do których zgłoszono najwięcej zawodniczek. W kategorii z limitem 51 kg zaboksuje 28 pięściarek, w 60 kg – 27, zaś w 75 kg – 21. Dla porównania w wadze do 54 kg wystąpi 19 zawodniczek, zaś w 64 kg – 15.

Dzisiaj od rana w ringu zobaczymy sześć Polek – Sandra Drabik (51 kg) skrzyżuje rękawice z rewelacją ub. sezonu, 19-letnia Chinką Chang Yuan, Kinga Siwa (60 kg) stanie oko w oko z Irlandką Shauną Brown, Lidia Fidura (75 kg) zmierzy się z tegoroczną mistrzynią Francji Eriką Guerrier, zaś wyjątkowo boksująca w Sofii w wyższych wagach Angelika Grońska (54 kg) i Aneta Rygielska (64 kg) powalczą z utytułowaną Włoszką Marzią Davide (Grońska) i Algierką Ranią Meslaoui (Rygielska). Szóstą Polka, która wystąpi w Sofii będzie Aleksandra Talaga (64 kg), która zawalczy z Włoszką Valentiną Alberti.

Jutro pierwszy pojedynek stoczy Anna Góralska (54 kg), której rywalka będzie lepsza z pary Si Haijuan (Chiny) – Alice Sramkova (Czechy).

REKORDOWA OBSADA MTB. IM. STRANDŻATY W SOFII. WIELKI TEST PRZEDOLIMPIJSKI

strandja16

Rekordowa ilość 344 zawodniczek i zawodników z 42 krajów, w dniach od 23 do 27 lutego, stanie w Sofii do rywalizacji w 67. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Strandżaty (Strandja). Po ubiegłorocznej nieobecności do Bułgarii udaje się także siedmioosobowa reprezentacja Polski seniorek, dla których będzie to jeden z dwóch najważniejszych startów przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie sie w tureckim Samsunie od 9 do 17 kwietnia 2016 roku.

Podobnie jak przed rokiem panie zaboksują w Sofii w pięciu kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg), a więc tych samych, w których rywalizowały w igrzyskach kontynentalnych w 2015 roku. Biało-czerwonych barw bronić będą: Sandra Drabik (51 kg), Angelika Grońska i Anna Góralska (54 kg), Kinga Siwa (60 kg), Aneta Rygielska i Aleksandra Talaga (64 kg) oraz Lidia Fidura (75 kg).

Lokalne media na największą gwiazdę zawodów kreują niezmiennie bułgarską mistrzynię świata wagi koguciej (54 kg), Stanimirę Petrovą, która aktualnie rywalizuje o miejsce w kadrze narodowej w „olimpijskiej” wadze muszej (51 kg) z mistrzynią Europy, Stoyką Petrovą. Pojedynki w wadze z limitem 51 kg będą na pewno jednymi z najciekawszych, gdyż do Bułgarii wybierają się m.in. aktualna mistrzyni olimpijska, Angielka Nicola Adams oraz srebrna medalistka z Londynu (2012), Chinka Ren Cancan.

Jako ciekawostkę dodajmy, że pierwsza edycja Turnieju im. Strandżata (Strandja) odbyła się 26 marca 1950 roku w Sofii, co czyni go jednym z najstarszych turniejów bokserskich na świecie. W 1964 roku po raz pierwszy w historii odbył się on w międzynarodowej obsadzie (oprócz gospodarzy wystąpili Węgrzy i Rumuni). Najwięcej turniejowych zwycięstw odnieśli oczywiście Bułgarzy. Dwukrotny wicemistrz Europy Tsacho Andreykovski wygrywał tam czterokrotnie (1974, 1976, 1978, 1979), podobnie jak mistrz olimpijski, mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy (1993, 1996) Daniel Petrov (wygrał w Sofii w latach: 1994, 1997, 1998 i 1999) . Trzy laury Turnieju im. Strandżata wywalczył trzykrotny mistrz świata i Europy, ostatni zwycięzca Floyda Mayweathera Jr., Serafim Todorov (1989, 1993 i 1996).

stra2

KADRA SENIOREK PRZEZ CETNIEWO NA PRESTIŻOWY TURNIEJ DO BUŁGARII

kadra_trenerzy

W najbliższą niedzielę (14 lutego) do COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie wróci kadra narodowa seniorek, która będzie tam szlifować formę przed prestiżowym 67. MTB Strandja w Sofii. Do 21 lutego, w słynnym ośrodku, który założony został z inicjatywy legendarnego Feliksa „Papy” Stamma, trenować będzie trzynaście podopiecznych trenera-koordynatora kadry, Pawła Pasiaka. Wraz z nim zajęcia poprowadzą trzej szkoleniowcy od dłuższego czasu współpracujący z reprezentacją (Tomasz Potapczyk i Wojciech Wicherski) oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki.

Powołania otrzymały: Adrianna Marczewska (Boksing Zielona Góra, 48 kg), Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 51 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg) i Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na ewentualne powołanie są: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), Justyna Walaś (Tarnowska Szkółka Bokserska, 64 kg) oraz Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Do Bułgarii na 67. MTB Strandja pojedzie siedem Polek: Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg) i Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), które trenują aktualnie w bułgarskich górach oraz Grońska (wystartuje w  limicie 54 kg), Góralska, Rygielska (wystąpi w 64 kg), Talaga i Fidura.

PAWEŁ PASIAK: CEL NADRZĘDNY TO ZDOBYCIE KWALIFIKACJI OLIMPIJSKICH I MEDALU W RIO

pawel_pasiak02

- Rozmawiamy po pierwszym w roku olimpijskim zgrupowaniu szkoleniowym kadry narodowej w Cetniewie. Jakie były Wasze główne założenia treningowe i czy udało się je zrealizować?
Paweł Pasiak: Ostatnie lata pokazały braki w przygotowaniu siłowym u większości naszych zawodniczek. Na świecie, czy tylko w Europie pięściarki z niższych kategorii wagowych są silniejsze niż nasze, a przy aktualnym systemie punktowania dobre przygotowanie siłowe niestety ma większe znaczenie niż  przygotowanie techniczne. Jak pokazały Igrzyska Europejskie w Baku pięściarka uboga technicznie [np. Valentina Alberti z Włoch - przyp. JD] potrafiła zdeklasować o wiele bardziej doświadczoną rywalkę i o klasę lepszą technicznie. Z kolei w naszym kraju wiele osób uważa, że siłownia spowalnia itp. Realia są takie, że zawodniczki nie potrafią wykonać podstawowych ćwiczeń samodzielnie i to nie jest śmieszne, tylko tragiczne. Błędne myślenie i pominięcie tej fazy przygotowań na początku sezonu nawarstwiało się przez lata i teraz bardzo ciężko jest skompletować zawodniczkę dobrą we wszystkich parametrach sprawności fizycznej. Wiele badań i testów wykonywanych w Instytucie Sportu pozwala nam powoli przekonać trenerów i same zawodniczki, że akurat ten okres jest najważniejszy i podstawowy. Rzucanie piłki o ścianę i wyrzuty sztangi, czy bieg bokserski z ciężarkami były często błędnie uważane za przygotowanie siłowe. W wielu przypadkach zawodniczka nie rozumiała i nie rozróżniała pojęć, a także metod i środków treningowych w poszczególnych fazach przygotowań. To przygotowanie powinno trwać w niektórych przypadkach od 6 do nawet 14 tygodni, a nie jak to często bywa z uwagi na kalendarz startów tylko 2 mikrocykle – czyli 1 obóz trwający w styczniu 12-14 dni. Do każdej z zawodniczek kadry trzeba podejść indywidualnie, każda ma różne braki i różne parametry osiąga podczas testów. Podstawowym problemem jest brak rozwijania mocy w końcowych fazach rund i nie mówię tu o szybkości, tylko o częstotliwości zadawania silnych ciosów. Myślę, że u czołowych zawodniczek tendencja ta się już odwróciła, z czego jesteśmy z trenerami zadowoleni. Moim zdaniem pierwsze zgrupowanie przepracowaliśmy solidnie i mądrze, a progresy są nawet większe niż zakładałem. Prowadzony na każdym zgrupowaniu monitoring ma na celu pokazanie także wpływu obciążeń. Ma pomagać w ewentualnych korektach, jak i pokazać efekty potreningowe. Zaplanowałem na każde zgrupowanie monitoring pięciodniowy i dochodzimy już do bardzo ciekawych wniosków. Wiemy jaki bodziec działa na nasze dziewczyny pozytywnie, a jaki negatywnie. Monitoring pokazuje nam możliwości regeneracyjne zawodniczek, które cały czas analizujemy i zestawiamy z wynikami z ubiegłych lat.

- W ub. roku wykrystalizował się sztab trenerski kadry seniorek. Oprócz Pana są w nim Tomasz Potapczyk, Wojciech Wicherski oraz Adrian Brudnicki. Jak wygląda podział Waszych kompetencji i obowiązków?
PP: Zacznę od siebie. Koordynuję całą pracę trenerów i przygotowuję plan treningowy oparty o analizę wcześniej wykonanych (lub niewykonanych) zadań, ale wspólnie z pozostałymi członkami sztabu ustalamy swoje obowiązki i zadania. Kalendarz przygotowań jest stały ale plan nie może być stały z różnych przyczyn. Wprowadziliśmy wiele elementów indywidualizacji – są podziały na grupy, bo różne zawodniczki mają różne ramy czasowe na wykonanie zadań, inne ilości powtórzeń, różne obciążenia, środki, metody, a także inne cele i zadania.
Pawel_marek
Wojciech Wicherski jest trenerem, który pracuje z kadrą narodową i grupą czołowych polskich zawodniczek. Ma za zadanie przygotować je siłowo. Mogę tu powiedzieć, że postanowiliśmy wprowadzić pewne zmiany w przygotowaniu Lidii Fidury, która pomiędzy zgrupowaniami reprezentacji przebywa cały czas w Poznaniu i pod okiem Wojtka realizuje zadania, które mają przynieść zamierzony efekt jaki wspólnie z nim założyliśmy. Bierze on także udział we wszystkich zajęciach – czy to technicznych, czy uczestniczy w startach dziewczyn, pracując ze mną w narożniku. Pracuje także indywidualnie z dziewczynami nad pewnymi elementami technicznymi, czego efekty już są widoczne u Angeliki Grońskiej, która zaczyna „demolować” swoje przeciwniczki z wagi do 48 kg. Nie zapominajmy o tym, że startowała w ub. roku w wadze do 51 kg, co było naszym wspólnym ustaleniem, by konfrontowała się z najlepszymi, a wynik był tu sprawa drugorzędną. Sandra Drabik także zanotowała ogromny progres siłowy, co dało odzwierciedlenie w jej ostatnich wynikach w Instytucie Sportu. Myślę, że Wojtek jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. O jego fachowości świadczy także fakt, że od lat pod jego okiem trenuje Ewelina Wicherska, której klasa świadczy o profesjonalizmie trenera. Oczywiście wymieniłem tu przykładowe zawodniczki, ale tak naprawdę wszystkie dziewczyny regularnie notują progres w swojej pracy, co bardzo mnie cieszy.
wojtek_sztanga
Adriana Brudnickiego wypatrzyłem w 2014 roku na MTB im. Feliksa Stamma w Warszawie i od razu zaproponowałem mu współpracę. Nie dlatego, że nie mieliśmy fizjoterapeuty, tylko dlatego, że widziałem jak bardzo był zaangażowany w swoja pracę i jak zachowywał się w szatni przed i po walkach. Adrian sprawdził się podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie, Mistrzostw Świata w Korei, no i w najważniejszej – jak dotąd – imprezie, czyli podczas ubiegłorocznych Igrzysk Europejskich w Baku. Realizuje różne zadania i pracuje naprawdę ciężko, nawet do godz. 1.00 w nocy. Cały czas twierdzę, że Adrian jest za grzeczny i za dobry dla dziewczyn, które czasami próbują go wykorzystać, czy czasami wyolbrzymiać problemy ze zdrowiem. Myślę, że wyłapuje już te momenty, a dziewczyny zawsze będą próbowały ciągnąć jak najwięcej w swoją stronę (śmiech). Muszą zrozumieć kiedy jest czas na pełną odnowę biologiczną, a kiedy na odnowę operacyjną, mającą charakter jednostki treningowej. O tym także decyduję ja i z Adrianem ustalamy zakres prac i czynności na zgrupowaniach, czy startach, analizujemy zabiegi, podawane leki itp. Brudnicki jest bardzo ważnym elementem drużyny na każdym etapie przygotowań. Na szczęście może już spokojnie zająć się tylko pracą w kadrze i ciągłym poszerzaniem swojej wiedzy i umiejętności [Adrian Brudnicki podpisał kontrakt z PZB - przyp. JD]. Jestem zadowolony z jego pracy i warto tu powiedzieć,że był chyba jedynym człowiekiem z boksu w misji olimpijskiej na tak ważnej imprezie jak Igrzyska Europejskie w Baku. Adrian pomaga czasem zawodniczkom zagranicznym, kiedy zwracają się do nas z prośbą pomocy; nie traktujemy ich wtedy jak przeciwniczki, a jeżeli uda się którejś z nich pomóc, wtedy wszyscy są zadowoleni i inne ekipy traktują nas jak przyjaciół, co jest miłe i ważne w sporcie.
brudnicki_fidura
Tomasz Potapczyk jest oficjalnie moim asystentem i nie jest już trenerem kadry młodzieżowej. Cały swój czas i energię oraz doświadczenie będzie inwestował teraz w seniorki. To była jego decyzja, do niczego go nie namawiałem i nie miałem na to żadnego wpływu. Cieszę się, że zgodził się uzupełnić skład sztabu trenerskiego w najważniejszym roku olimpijskim. Kadra seniorska jest jednak prestiżem i wyróżnieniem, ale praca w niej wiąże się także z większym obciążeniem psychicznym i większą presją. Z Tomkiem znamy się już 9 lat i tyle czasu ze sobą współpracujemy, prowadząc swoje kluby OSiR Suwałki i Boxing Sokółka. Był ze mną w narożniku podczas Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Europejskich. Jest trenerem bezstronnym, nie mającym swojej wychowanki w kadrze. Rozumiemy się świetnie w narożniku i uzupełniamy. Taktykę na walki także obieramy razem, analizując przeciwniczki i taktykę, jaką przeciwnicy mogą obrać na walkę z naszą reprezentantką. Tomek zna wielu trenerów i nie jest już anonimowy, zaś podczas dużych imprez międzynarodowych rozmawia z dużą łatwością po angielsku i rosyjsku. Zna doskonale nasze dziewczyny, jak i większość zagranicznych przeciwniczek. Myślę, że taktyka i plan, jakie obraliśmy w Baku były bardzo trafne i skuteczne – szczególnie na pojedynki o medale z Rosjankami. W narożniku panuje spokój i każdy zna swoje zadania. W kilku sekund mamy dograną każdą czynność, więc od przyjazdu na halę po czynności w szatni, ringu, jak i po walce. Postaramy się wspólnie przygotować dziewczyny jak najlepiej się da, by uzyskać zamierzony sportowy wynik. Jest to mój ostatni rok pracy w kadrze, więc chciałbym zakończyć go z jak najlepszym wynikiem sportowym.
potapczyk_larysa

- W Cetniewie oprócz etatowych kadrowiczek pojawiły się także młode zawodniczki. Część z nich będzie rywalizować o miejsce w drużynie na Mistrzostwa Świata. Jak Pan ocenia ich sportowy poziom, postępy i zaangażowanie w trening?
PP: Nadszedł czas aby włączyć do kadry młode-zdolne zawodniczki, które udanie przeszły do grupy seniorek. Wiele utalentowanych dziewczyn niestety gdzieś po drodze straciliśmy i zostały tylko te najwytrwalsze. Ich poziom sportowy jest różny ale należy dać im szansę pokazania się, pokazać im czym jest praca w kadrze. Niektóre z nich na pewno w boksie zostaną i w przyszłości będziemy się cieszyć z ich wyników, bo mają dobre „papiery” na ciekawą karierę oraz międzynarodowe doświadczenie, poparte sukcesami juniorskimi. Zawodniczki są zaangażowane w pracę, ciężko harują i czasami – zupełnie niepotrzebnie – ukrywają kontuzje z obawy odesłania do domu. Ten rok będzie dla nich dobrym doświadczeniem na kolejne lata i – nie oszukujmy się – kiedyś zajmą miejsca swoich starszych koleżanek. Ile teraz zyskają na obserwacji najlepszych seniorek zależy od nich samych. O miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata jest rywalizacja także wśród tych najmłodszych – w wagach 54 kg, 57 kg i 69 kg. Nie muszę żadnej z nich prosić, czy zmuszać do pracy, co doskonale widać nie tylko na zajęciach. Wszystkie dziewczyny, które trafiły do kadry nie są w niej z przypadku. Część z nich wie, że to nie jest jeszcze ich czas i są na razie sparringpartnerkami starszych koleżanek. Mimo to pracują normalnie i powiedziałbym, że czasami różnice w ringu między nimi a tymi najlepszymi są niewielkie – przynajmniej w zaangażowaniu i chęci odniesienia zwycięstwa.
mloda kadra
- Porozmawiajmy o personaliach. Przed nami turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie się w Turcji. Które zawodniczki są najbliżej tego, by tam pojechać?
PP: Nie lubię rozmawiać o personaliach, bo czasami zdarza się tak, że dziewczyny lub ich trenerzy błędnie interpretują to, co czytają. Wydaje mi się, że nawet niektórzy nie rozumieją. Więc odpowiem, że do Turcji na turniej kwalifikacyjny – jeżeli nic się złego po drodze nie wydarzy – pojadą: Sandra Drabik w wadze do 51 kg, Kinga Siwa w 60 kg i Lidia Fidura w 75 kg. Dublerkami, które muszą pozostać do końca w gotowości startowej, i zarazem zawodniczkami rezerwowymi na Turcję są: Ewelina Wicherska i Angelika Grońska w wadze do 51 kg oraz Aneta Rygielska w 60 kg. Niestety w pełni przygotowanej i pozostającej w regularnym treningu oraz progresie zawodniczki w wadze do 75 kg na dzień dzisiejszy nie mamy.

- Przed wspomnianym turniejem kwalifikacyjnym czekają Was starty w dwóch prestiżowych turniejach. W lutym w Bułgarii i w marcu w Hiszpanii. To wystarczająca ilość startów, by być pewnym dobrej dyspozycji w Turcji?
PP: Samymi startami zawodniczki się niestety nie przygotują. Muszą przepracować pewien okres, a rezygnować z przygotowań na rzecz startów w jakimś towarzyskim turnieju niskiej rangi nie będę. Są priorytety, które postawiłem przed drużyną i myślę, że wystarczy nam 6 -8 pojedynków plus sparringi. Nie potrzeba nam za wiele się pokazywać, to nie jest dobre, gdyż i tak już wszyscy nasze wagi olimpijskie mocno analizują. Co chwilę ktoś przysyła mi zaproszenia na wspólne sparringi, jakiś obóz, mając w tym swój cel. Jak wiemy najlepsze zawodniczki na świecie toczą cztery walki w ciągu roku i dalej są najlepsze. Jeżeli nie widziałbym potrzeby pracy nad pewnymi parametrami, na pewno gdzieś jeszcze byśmy wystartowali. Nie wykluczam też, że na zgrupowaniu w marcu pojawią się u nas zagraniczne zawodniczki.

- Jak ocenia Pan szanse swoich zawodniczek w turnieju kwalifikacyjnym? Poziom Europejek w wagach olimpijskich jest niezwykle wysoki a w Samsunie tylko 6 zawodniczek wywalczy prawo startu w Rio de Janeiro.
PP: Moim zdaniem Europa jako kontynent w boksie kobiet jest najmocniejsza. Będzie więc bardzo ciężko ale nie jesteśmy bez szans. Nasze dziewczyny stać na zdobycie kwalifikacji w każdej z wag olimpijskich, ale co będzie czas pokaże. Możemy równie dobrze przegrać pierwsze walki; każdy wariant trzeba brać pod uwagę ale jestem pozytywnie nastawiony do tych zawodów. Moim zdaniem układ sił w Europie w wagach olimpijskich wygląda następująco: w 51 kg jest 8 mocnych zawodniczek i każda z nich ma szanse 50/50 a w turnieju wystartuje ich pewnie ok. 30; w 60 kg jest 12 mocnych zawodniczek i każda ma szanse 50 na/50, wystartuje także ok. 30 a w 75 kg jest 8 bardzo mocnych zawodniczek z szansami 50/50, wystartuje ich na pewno około 25.
gronska_fidura_drabik
- Te same zawodniczki, które zobaczymy w Turcji pojadą do Kazachstanu na Mistrzostwa Świata? Będzie to drugi i ostateczny turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich…
PP: Do Kazachstanu może pojechać całkiem inny skład niż do Turcji i to z różnych przyczyn i względów. Na pewno decydującym obrazem będzie start w Turcji i miejsce w którym tam się znajdziemy. Chciałbym aby po Turcji nie trzeba już było stresować się Kazachstanem. Na Mistrzostwa Świata chcę zabrać 8 dziewczyn. Czas między tymi turniejami będzie bardzo, bardzo krótki i ważna będzie dyspozycja, możliwości regeneracyjne, jak i stan emocjonalny reprezentantek, bo jak wszyscy wiemy presja będzie olbrzymia.

- W ub. roku Pana podopieczne wywalczyły trzy medale historycznych 1. Igrzysk Europejskich w Baku. M.in. dzięki temu otrzymał Pan nagrodę PZB dla Najlepszego Trenera Roku 2015. To wystarczająca motywacja, by w roku olimpijskim potwierdzić słuszność drogi, którą wyznaczył Pan kadrze?
PP: Medale, które wywalczyły dziewczyny to wynik ich ciężkiej pracy. Ja staram się tylko wypełniać najlepiej jak potrafię swoje obowiązki, za które pobieram wynagrodzenie. Każdy powinien całkowicie zaangażować się w swoją pracę, a wtedy będzie ona dobrze wykonana i będzie przynosiła zadowolenie, a profity same przyjdą. Każda nagroda jest miłym akcentem w pracy trenera. Ja nie potrzebuję ani nagród finansowych, ani wyróżnień. Nie dlatego jestem w boksie. Robię to dla mojego kraju, dziewczyn i mojego dziadka. To są 3 najważniejsze czynniki, motywujące mnie do pracy. Dochodzą do tego wspaniali ludzie, których się poznaje. Nie tylko związani z boksem, ale także inni sportowcy. Wiem, że zbliża się koniec mojej pracy w kadrze, więc na pewno nie będę kalkulował. Przygotowanie drużyny, zdobycie kwalifikacji i medalu w Rio jest dla mnie celem nadrzędnym.

- Znamy już plany startowe kadry narodowej seniorek, a gdzie i kiedy będziecie trenować? Będą to tylko zgrupowania krajowe, czy także wyjedziecie zagranicę?
PP: Do Mistrzostw Świata czekają nas trzy zgrupowania w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Sandra Drabik i Kinga Siwa będą trenowały w Bułgarii, zaś Lidia Fidura i Angelika Grońska trenują w Poznaniu. Do tego dojdzie kontynuacja zgrupowań w Turcji i w Kazachstanie, gdzie do startów będziemy mieli po ok. 7-8 dni. Nie wykluczam w międzyczasie dodatkowego 2-3 dniowego startu zagranica. Analizuję w tej chwili terminy i możliwości. Potrzebujemy także czasu na monitoring lekarski i badania specjalistyczne w Instytucie Sportu, więc kalendarz jest bardzo napięty. Kilka dni odpoczynku także będzie ważnym elementem tej układanki.

- Kluczem do dobrego startu w Baku była właśnie aklimatyzacja…
PP: Aklimatyzacja jest najważniejszym końcowym etapem przed startem. Pomyłka o dwa dni wystarczy, by zamiast na zawody pojechać na wycieczkę. W Baku to się nam udało i utrzymaliśmy dobrą dyspozycję dziewczyn do końca turnieju. Biorąc pod uwagę klimat i odległość od hali, uważam to za trafiony plan, którego trzymaliśmy się do końca. W Turcji i Kazachstanie będziemy więc odpowiednio wcześniej.

- Po zmianie terminu Mistrzostw Świata musiał Pan przebudować kalendarz przygotowań kadry. Niedawno o dwa tygodnie zmieniono termin turnieju kwalifikacyjnego w Turcji, dzięki czemu będzie więcej czasu na regenerację zawodniczek przed startem w Kazachstanie. To chyba dobra decyzja?
PP: Decyzja dobra ale i tak twierdzę, że jako kontynent zostaliśmy źle potraktowani. Myślę, że z obawy o to, że gdyby był inny termin turnieju kwalifikacyjnego, na Igrzyskach w Rio de Janeiro moglibyśmy zobaczyć po 6 zawodniczek z Europy w każdej z wag.
gronska_szlachcic
- Przez kadrę narodową w ciągu ostatnich 12 miesięcy przewinęło się około 20 zawodniczek. Wybiegam teraz w przyszłość. Jaką perspektywę ma nasza kadra narodowa?
PP: Wierzę, że te dziewczyny pójdą dobrą drogą, bez względu na różne pokusy i młody wiek. Być może kilka z nich stracimy ale to nie jest przedszkole, tylko drużyna narodowa i powinny znaleźć się w niej najlepsze z najlepszych, zdeterminowane, z dokładnie postawionym celem, ambitne i mądre dziewczyny. Moim „czarnym koniem” tej drużyny jest i będzie Kinga Szlachcic, która ma wszystko oprócz …prawa startów w imprezach międzynarodowych i mam nadzieję, że zabiegi PZB przywrócą ją jak najszybciej do rywalizacji z zagranicznymi rywalkami. Moim zdaniem odpowiednio poprowadzona będzie liderką w wadze do 60 kg w 2017 roku i nie widzę tu dla niej żadnego zagrożenia. Ania Góralska przy delikatnej korekcie pewnych mankamentów i większym doświadczeniu międzynarodowym może być nr 1 w wadze do 54 kg ale powinna walczyć o miejsce w limicie do 51 kg. Bezkonkurencyjną faworytką w wadze do 48 kg będzie Angelika Grońska, której trzeba więcej wygranych walk i która powinna walczyć o prymat także w wadze do 51 kg  – o ile oczywiście kariery zakończą Sandra Drabik i Ewelina Wicherska, bo jak wiemy mogą jeszcze kilka lat powalczyć.

wicherski_sandra

W wadze do 57 kg przy tej obsadzie będzie miała swoje pięć minut Mirela Balcerzak, o ile nie pojawi się jakaś młoda, ambitna zawodniczka z kadry młodzieżowej. Aneta Rygielska na pewno będzie walczyła cały czas o prymat w wadze do 60 kg i w kraju może być nawet numerem 1, ale w konfrontacji z rywalkami zagranicznymi lepsza może być Szlachcic! To są moje obserwacje. Jeżeli Aneta zdecydowałaby się przejść na stałe do wagi 57 kg, byłaby tam bezsprzecznie liderką na najbliższe lata, co więcej – mogłaby w tej wadze powalczyć nawet o medale Mistrzostw Świata. Do wagi 51 kg pretenduje Milena Zglenicka, cały czas pozytywnie mnie zaskakująca. Mogłaby bić się o prymat w wadze do 51 kg, jak i przy odpowiednim wzmocnieniu fizycznym, zostać krajową liderką w wadze do 54 kg. Moim zdaniem ma równe szanse z Góralską. W wadze do 64 kg na dzień dzisiejszy w kadrze jest Aleksandra Talaga, która może nie być numerem 1 w kraju gdy w Mistrzostwach Polski wystartuje Beata Koroniecka, ale nie ma przed nikim respektu zagranicą. Dlatego dzisiaj stawiam na Talagę, która jednakże będzie miała ciężkie zadanie gdy do boksu wróci Justyna Walaś. Mam także swojego „czarnego konia”, zawodniczkę, o której za wcześnie tu mówić ale mającą ogromny potencjał. To Weronika Zakrzewska, którą  najchętniej już teraz widziałbym na wspólnych zajęciach z seniorkami. Justyna Walaś może już w tym roku powalczyć o prawo startu w Mistrzostwach Świata seniorek w wadze do 64 kg albo 69 kg – nie wiem od czego zacznie przygodę z seniorskim ringiem. We wspomnianej kategorii do 69 kg liderką może być Hanna Solecka lub wspomniana Walaś. Z kolei Larysa Sabiniarz już na turnieju w Niemczech pokazała, że nie ma respektu przed seniorkami. Nie wiem co planuje Elżbieta Wójcik, która powinna być liderką wagi średniej w kolejnych latach, choć moim zdaniem powinna zejść do limitu 69 kg i wtedy będzie gwarantowała międzynarodowy wynik sportowy na poziomie medalowym. W wadze do 75 kg musi popracować nad sobą co najmniej 2 lata aby wyrównać warunki fizyczne. To ciężka i nudna praca, wymagająca pokory i zaangażowania, którego przez ostatni rok u tej zawodniczki nie widziałem. Mam nadzieję, że dorośnie i zrozumie, że marnuje swój potencjał ale każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Tak, więc wadze do 75 kg trzeba pamiętać o szansach Wójcik, jeżeli wróci do boksu i normalnej pracy – pod warunkiem, że karierę zakończy Lidia Fidura.

lidia_angelika

Moim zdaniem jeśli Lidka pozostanie w boksie olimpijskim, to przez następny rok nikt jej nie dogoni. Wszystko zależy od Fidury, ale ja widziałbym ją w tej wadze w kadrze, w nadal dobrym dla sportowca wieku i doświadczeniu, do czasu Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Analogicznie może być w wadze do 51 kg, gdzie nowy trener reprezentacji miałby kompletne dziewczyny, z którymi już dzisiaj liczy się bokserski świat. Mówimy o perspektywach, więc wyliczajmy dalej. Wiem, że do boksu wraca Wiktoria Sądej, jest Agnieszka Matusiak – bardzo ambitna i zagadkowa zawodniczka, która może powalczyć w limicie 64 kg. Nie znam planów Magdaleny Czajkowskiej. No i do drzwi seniorskiej kadry będą pukały młode zawodniczki, ale czy wystarczy im determinacji i czy będą gotowe na ciężką pracę – nie wiem. Ciekawymi zawodniczkami są Patrycja Mrozińska i Patrycja Kiwak, które umiejętne i solidne prowadzone mogą nam dać wiele radości, bo mają ogromne rezerwy. Materiał na wartościowe zmienniczki na pewno mamy. Jest z kim pracować.

- Dziękuję za rozmowę i życzę wywalczenia trzech kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
PP: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich Czytelników serwisu PolskiBoks.pl oraz kibiców boksu olimpijskiego.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

ZAMIESZANIE Z TURNIEJEM KWALIFIKACYJNYM DO IO. 7 KWIETNIA? STAMBUŁ CZY SAMSUN?

Rio-Olympics1

4 listopada pisałem o wyznaczeniu przez AIBA nowego terminu Mistrzostw Świata Seniorek, będących zarazem główną kwalifikacją do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Na mocy ówczesnych decyzji najlepsze pięściarki naszego globu spotkają się w kazachskiej Astanie nie w styczniu 2016 roku ale w dniach od 19 do 27 maja br. i jest to termin ostateczny.

Wspomniana zmiana terminu rozgrywania światowego czempionatu stała się zalążkiem kolejnego kłopotu. Otóż przewróciła „do góry nogami” pierwotny system kwalifikacji olimpijskiej (dla pań). Mistrzostwa Świata w Astanie miały być bowiem pierwszą okazją do zdobycia przepustki do Rio, zaś drugą miał być był turniej kwalifikacyjny w Stambule, planowany na okres od 20 kwietnia do 1 maja 2016 roku.

Porządek ten był oczywiście do zaakceptowania przez poszczególne światowe federacje, gdyby nie fakt, że nieoczekiwanie naraził Europejki na podwójny bokserski maraton (sportowy i logistyczny) w bardzo krótkim czasie. Czas pomiędzy zakończeniem kwalifikacji w Turcji i Mistrzostwami Świata to przecież nieco ponad dwa tygodnie!

Prawdopodobnie więc już od listopada w kuluarach trwały rozmowy prowadzone przez przedstawicieli wpływowych europejskich federacji, by termin kwalifikacji przesunąć o tydzień-dwa na początek kwietnia. Tym bardziej, że analogiczne turnieje na pozostałych kontynentach odbędą się nawet miesiąc wcześniej (turniej dla obu Ameryk w Buenos Aires od 8 do 20 marca, turniej dla Afryki w Yaounde od 9 do 20 marca, zaś turniej dla Azji i Oceanii w Qian’an od 23 marca do 3 kwietnia).

Niemal pewnym jest, że decyzja w tej sprawie już zapadła i Europejki (a wraz z nimi także Europejczycy, gdyż będzie to wspólny turniej dla kobiet i mężczyzn) o olimpijskie paszporty powalczą od 7 do 17 kwietnia 2016 roku, jakkolwiek nadal do publicznej wiadomości światowa centrala nie podała oficjalnego komunikatu. Być może spowodowane jest to napiętą sytuacją w Turcji. Po zamachu terrorystycznym w Stambule pojawił się bowiem pomysł, by zawody przenieść do położonego na północy Turcji, nad Morzem Czarnym, miasta Samsun, ale podobno, z uwagi na wspomniane środki bezpieczeństwa, niektórzy przedstawiciele europejskich federacji woleliby, by turniej zorganizowano jednak w …Stambule.

Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i ostatecznie załatwiona, co pozwoli poszczególnym ekipom dokonać ostatecznych poprawek w planach przygotowawczych do turnieju kwalifikacyjnego i Mistrzostw Świata a federacjom umożliwi dokonanie stosownych rezerwacji lotniczych. O ostatecznych ustaleniach w tej sprawie oczywiście napiszę. Oby niebawem…

Jarosław Drozd

TOMASZ POTAPCZYK ASYSTENTEM TRENERA KADRY NARODOWEJ SENIOREK

baku_potapczyk_tomasz

Dotychczasowy trener-koordynator Młodzieżowej Kadry Narodowej kobiet, Tomasz Potapczyk, otrzymał w niedzielę od prezesa Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniewa Górskiego, nominację na stanowisko asystenta trenera Kadry Narodowej Seniorek. Tak, więc szkoleniowca z Sokółki zobaczymy w narożniku naszych reprezentantek (razem z Pawłem Pasiakiem) podczas najważniejszych imprez tego roku, czyli turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Turcji, Mistrzostw Świata w Astanie i – miejmy nadzieję – Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Dodajmy, że obaj szkoleniowcy udanie współpracowali ze sobą podczas 1. Igrzysk Europejskich w Baku, gdzie Biało-Czerwone wywalczyły trzy medale (srebro Sandra Drabik i brązowe krążki Aneta Rygielska oraz Lidia Fidura).

Jak wspomnieliśmy niespełna 37-letni Tomasz Potapczyk od stycznia 2015 roku był trenerem-koordynatorem Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet, z którą startował w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata na Tajwanie i Mistrzostwach Europy w Keszthely. Ze światowego czempionatu jego podopieczne przywiozły 3 medale (srebro Agata Kaczmarska i brązowe krążki Justyna Walaś i Patrycja Kiwak) z mistrzostw Starego Kontynentu 6 medali (srebro Larysa Sabiniarz i brązowe krążki Patrycja Borys, Ewa Białas, Weronika Zakrzewska, Patrycja Mrozińska, Patrycja Kiwak oraz Agata Kaczmarska).

Dodajmy, że podczas roku olimpijskiego zajęcia z kadrą narodową prowadzić będą także znani z dotychczasowej współpracy z Pawłem Pasiakiem, trener przygotowania siłowego i wytrzymałościowego Wojciech Wicherski, fizjolog Adrian Brudnicki, a także trenerzy współpracujący.

PRZEDOLIMPIJSKI WYŚCIG DO RIO DE JANEIRO ROZPOCZĄŁ SIĘ W SERBII

kinga_agnes

Zakończony we wtorek 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Nations Cup”, rozpoczął zmagania kobiet w roku olimpijskim. Mimo iż rywalizacja w Serbii toczyła się zarówno w gronie seniorek (Elite), jak i grup młodzieżowej (Youth) i juniorskiej (Junior), to uwaga fachowców skoncentrowana była głównie na te pierwsze. Wielkim atutem serbskich zawodów jest fakt, że odbywają się one we wszystkich kategoriach wagowych (w zależności od zgłoszeń), ale w 2016 roku – aż do sierpnia – priorytetowo traktowane będą przede wszystkim trzy kategorie – z limitem 51, 60 i 75 kg. Dlatego to na nich opieram analizę tego, co wydarzyło się na ringu w mieście Ruma.

W wadze do 51 kg zwyciężyła niespełna 19-letnia Chinka Chang Yuan, niedawna wielka gwiazda juniorskich i młodzieżowych ringów, którą oklaskiwaliśmy we wrześniu ub. roku w Warszawie podczas MTB im. Feliksa Stamma. Leworęczna Azjatka w Serbii stoczyła aż pięć walk (najwięcej ze wszystkich uczestniczek zawodów), pokonując kolejno: swoją rówieśniczkę z Rosji Galinę Chumgalakovą, Souhilę Bouchene z Algierii, Alicię Holzken z Holandii, mistrzynię świata wagi papierowej (48 kg) Nazym Kazibay z Kazachstanu i Sarę Ourahmoune z Francji. Najcięższą przeprawę miała z Holzken, który to pojedynek – w opinii wielu obserwatorów – nieznacznie przegrała. Chińczycy wierzą w medal olimpijski Chang i jest to bardzo możliwe. Poza wrodzonym talentem do boksu i wielkimi – jak na wiek – umiejętnościami, Yuan wyróżnia się mocną psychiką. W Warszawie zwracała na siebie uwagę pewnością siebie, luzem i pogodą ducha. Przy mocno zdyscyplinowanej i raczej zamkniętej w sobie Yuan Meiqing (75 kg), młodziutka Chinka wyglądała po „amerykańsku”. Chodziła wszędzie z ipodem na uszach, głośno sobie podśpiewując, by za chwilę przed halą ukradkiem odpalać papierosa, schowana za większymi samochodami. Dobre wrażenie wywarła na obserwatorach doświadczona Sara Ourahmoune, która na słowa uznania zasłużyła głównie za ćwierćfinałowe zwycięstwo nad mańkutką z Kazachstanu, Jainą Shekerbekovą oraz wspomniana Holzken.
Chang16
W kategorii lekkiej (60 kg) w finale zaboksowały Agnes Alexiusson i Kinga Siwa, dwie najlepsze zawodniczki turnieju w tej wadze. Być może nieznacznie trudniejszą drogę do finału miała 20-letnia Szwedka, pokonując Lal Buat Saihi z Indii, Nazim Ishanovą z Kazachstanu i Nikoletę Pitę z Grecji, ale w finale lepszą zawodniczka była mistrzyni Polski. Tak uważał m.in. sędzia z Chin Zhang Guo, punktując 39-37 dla Kingi, jednak jego koleżanki po fachu – z Bośni i Hercegowiny i Serbii – wyżej oceniły Alexiusson i to ona stanęła na najwyższym stopniu podium w Rumie. Od pewnego czasu, w kontekście zbliżających się Igrzysk Olimpijskich, z zainteresowaniem przyglądam sie postępom wspomnianej Ishanovej, która mocno chwalił trener Paweł Pasiak po jesiennym turnieju w Atyrau. Tym razem Nazim stoczyła tylko jeden, przegrany (po równej walce) pojedynek z Alexiusson, więc trudno o jakąś wiażąca ocenę jej dyspozycji.
Alexiusson16
Rywalizację w kategorii średniej (75 kg) wygrała Nouchka Fontijn z Holandii, eliminując po kolei: Darigę Shakimovą z Kazachstanu, słabiutką Sanję Ostojic z Bośni i Hercegowiny, Khadiję Mardi z Maroka i w finale Chinkę Yuan Meiqing. Największym zagrożeniem dla faworytki była jeszcze wyższa od niej (!) Mardi, której nieskoordynowane ale zaskakująco celne sierpy raz za razem karciły Holenderkę, dość nisko opuszczającą lewą rękę. Były nawet chwile kiedy po zainkasowaniu tych uderzeń Fontijn chwiała się i opierała na linach. Mimo to sędziowie widzieli jej przewagę w każdej z rund. Chinka Meiqing zapewne wraca z Serbii w dobrym humorze. Nie wygrała wprawdzie finału z Fontijn ale po drodze wyeliminowała Pooję Rani z Indii oraz dwie Szwedki – Annę Laurell i Love Holgersson, przy czym trudniejsza była dla niej walka z tą drugą.
Fontijn16
WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [WTOREK, 12 STYCZNIA 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR
46 kg Alena Levina (Rosja) – Pakizat Serikbay (Kazachstan) 3-0
48 kg Lyubov Sharapova (Rosja) – Ramya Guduru (Indie) 3-0
52 kg Valeria Rodionova (Rosja) – Parveen (Indie) 3-0
54 kg Yulia Markova (Rosja) – McKeilah King (Nowa Zelandia) 3-0
57 kg Angelina Glebova (Rosja) – Maria Vehkapera (Finlandia) 3-0
60 kg Manisha (Indie) – Pelea Fruean (Nowa Zelandia) 3-0
63 kg Yu Lisai (Chiny) – Jony (Indie) 3-0
66 kg Angelina Kabakova (Rosja) – Karina Kuzheleva (Rosja) 2-1
70 kg Anastasia Rybak (Rosja) – Astha Pahwa (Indie) 3-0
80 kg Anastasia Shamonova (Rosja) – Niharika Gonella (Indie) 3-0

YOUTH
48 kg Soniya (Indie) – Daria Salinder (Rosja) 3-0
51 kg Plea Fotoni (Grecja) – Indira Shudobayeva (Rosja) 3-0
54 kg Anastasia Artamonova (Rosja) – Anna Krasnoperova (Rosja) 2-1
57 kg Olga Piskunova (Rosja) – Sarita Singh Tomar (Indie) 2-1
60 kg Ludmila Vorontsova (Rosja) – Siwi Boora (Indie) 2-0
64 kg Madeleine Angelsen (Norwegia) – Nisha (Indie) 3-0
69 kg Daria Semashko (Rosja) – Aidana Tuzenova (Kazachstan) TKO 1
75 kg Laura Mamedkuliyeva (Rosja) – Emilia Stosio (Polska) 3-0
+81 kg Patrycja Kiwak (Polska) – Kristina Tkacheva (Rosja) 3-0

ELITE
48 kg Lise Sandebjer (Szwecja) – Bina Devi Haobijam (Indie) 3-0
51 kg Chang Yuan (Chiny) – Sara Ourahmoune (Francja) 2-0
54 kg Delphine Mancini (Francja) – Marielle Hansen (Norwegia) 2-1
57 kg Pwilao Basumatary (Indie) – Manel Meharzi (Algieria) 3-0
60 kg Agnes Alexiusson (Szwecja) – Kinga Siwa (Polska) 2-1
64 kg Milena Matovic (Serbia) – Madina Nurshayeva (Kazachstan) 3-0
69 kg Darima Sandakova (Rosja) – Hanna Solecka (Polska) 3-0
75 kg Nouchka Fontijn (Holandia) – Yuan Meiqing (Chiny) 3-0
81 kg Yuldus Mamatkulova (Kazachstan) – Meena Rani (Indie) 2-1
+81 kg Seema Punia (Indie) – Elizaveta Sayushkina (Ukraina) 3-0

Opracował: Jarosław Drozd

Fotografie: Boro Milić

PATRYCJA KIWAK NAJLEPSZA W SERBII. KINGA SIWA „OKRADZIONA” ZE ZWYCIĘSTWA

Pięć medali wywalczyły w Serbii polskie pięściarki, które rywalizowały w mocno obsadzonym 5. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim „Nations Cup”. Wczoraj na najwyższym stopniu podium stanęła Patrycja Kiwak (Youth, 82 kg), drugie miejsca zajęły Kinga Siwa (Elite, 60 kg), Hanna Solecka (Elite, 69 kg) i Emilia Stosio (Youth, 75 kg), zaś trzecia była Natalia Antczak (Youth, 57 kg). To bardzo dobry bilans, lecz powinien być jeszcze lepszy…

Wszystko za sprawą sędziów punktowych z Bośni i Hercegowiny oraz Serbii, którzy odebrali zwycięstwo mistrzyni Polski wagi lekkiej, Kindze Siwej. Nasza kadrowiczka, dla której najważniejszym celem na ten rok jest zdobycie kwalifikacji olimpijskiej do Rio de Janeiro, zrobiła wczoraj w ringo wystarczająco dużo, aby świętować zasłużony sukces, jakim byłoby pokonanie Szwedki Agnes Alexiusson. Niestety na przeszkodzie stanęli sędziowie, którzy przyznali zwycięstwo (w stosunku 2-1) młodej rywalce. Druga seniorka, boksująca w finałach, Hanna Solecka dzielnie stawiała czoło walczącej o prawo startu w Mistrzostwach Świata, Rosjance Darimie Sandakovej. Zawodniczki rywalizowały ze sobą po raz drugi (wcześniej walczyły w Stralsundzie) i po raz drugi (po werdykcie 3-0) do góry powędrowała ręka skośnookiej rywalki.

Znakomite wrażenie na obserwatorach wywarła ubiegłoroczna brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Europy, Patrycja Kiwak. Jej rywalką była aktualna mistrzyni świata juniorek (dawniej zwanych kadetkami), Kristina Tkacheva, sporo cięższa od Polki (walczono w nietypowym limicie 82 kg, lecz Rosjanka wyglądała na jeszcze cięższą). Patrycja zaboksowała efektownie i skutecznie, na wskroś ofensywnie siejąc spustoszenie w obronie rywalki konsekwentnym lewym prostym i mocnymi prawymi sierpami, na które Tkacheva nie znajdywała recepty. Przewaga Polki była bezdyskusyjna i końcowy werdykt (3-0) okazał się tylko formalnością Wcześniej dzielnie o zwycięstwo zaboksowała inna szczecinianka, Emilia Stosio, ostatecznie przegrywając na punkty (0-3) z wyższą od siebie Rosjanką Laurą Mamedkulievą.

CZTERY POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH 5. NATIONS CUP. BRAWA DLA SIWEJ I SOLECKIEJ

polki_nationscup

Nie zwalniają tempa podczas 5. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego Kobiet Nations Cup w serbskiej Rumie dwie mistrzyni Polski – Kinga Siwa (60 kg) i Hanna Solecka (69 kg). Dzisiaj dwie reprezentantki naszego kraju zasłużenie wygrały swoje pojedynki półfinałowe i zobaczymy je podczas jutrzejszej gali finałowej.

Kinga, która systematycznie nadrabia półroczną przerwę w startach, wygrała dzisiaj z kolejną bardzo wartościową przeciwniczką, mieszkającą na Wyspach Brytyjskich 36-letnia Valerian Spicer Kezial, która reprezentuje Dominikanę – rodzinny kraj swojego ojca. Warto dodać, że przeciwniczka Polki to najstarsza uczestniczka zawodów, od lat doceniana na Wyspach, gdzie często trenuje z angielskimi kadrowiczkami – Chantelle Cameron i Sandy Ryan. Mimo wielkiego doświadczenia i sporych umiejętności technicznych rywalka Kingi nie potrafiła jednak znaleźć skutecznej recepty na pressing Polki, której forma z walki na walkę jest coraz wyższa. Ciekawi zatem będziemy jej finałowego boju, który jutro stoczy ze wschodzącą gwiazdą europejskiego boksu kobiet, niespełna 20-letnią Agnes Alexiusson ze Szwecji.

Druga nasza zawodniczka, Hanna Solecka, miała dzisiaj słabszą rywalkę niż w pojedynku ćwierćfinałowym. Chorwatka Jovana Vucić, z którą jesienią ub. roku wygrała w Stralsundzie Larysa Sabiniarz, ani przez moment nie była w stanie zagrozić pięściarce ze Szczecina. Stroną decydującą warunki w ringu była Hanna, której mocne prawe sierpy dziurawiły nieszczelną obronę wysokiej rywalki. Od trzeciej rundy Polka do arsenału ciosów dodała jeszcze skuteczne lewe proste, czym zupełnie zniechęcała rywalkę do ataków. Po zakończeniu pojedynku Chorwatka wyglądała na zadowoloną, ale do góry – zasłużenie – powędrowała ręka reprezentantki Polski. Tym samym Hanna stanie jutro przed szansą zrewanżowania się 20-letniej Rosjance Darimie Sandakovej za porażkę, jaką poniosła w Stralsundzie.

Trzecią Biało-Czerwoną, którą zobaczymy w jutrzejszych finałach będzie Emilia Stosio (Youth, 75 kg), która w swojej premierowej walce skrzyżuje rękawice z Rosjanką Laurą Mamedkulievą, zaś czwartą brązowa medalistka ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Europy, Patrycja Kiwak (Youth, 81 kg). Jej rywalką, również w pierwszej turniejowej walce, będzie aktualna mistrzyni świata juniorek (dawniej zwanych kadetkami), Rosjanka Kristina Tkacheva.

Szkoda, że jutro w ringu nie zobaczymy także Natalii Antczak (Youth, 54 kg), która po ambitnej walce uległa dzisiaj jednogłośnie na punkty Mistrzyni Europy Juniorek z Asyżu, Annie Krasnoperovej z Rosji.

SKUTECZNY BOKS KINGI SIWEJ I HANNY SOLECKIEJ W SERBII. POLKI W PÓŁFINAŁACH

hanna_solecka_15

Bardzo dobre wiadomości dotarły do nas z Serbii, gdzie w mieście Ruma trzeci dzień trwa 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet „Puchar Narodów” (Nations Cup). Dzisiaj kibice zgromadzeni w miejscowej hali oglądali walki ćwierćfinałowe, w tym dwa pojedynki Biało-Czerwonych. Miło nam poinformować, że zarówno Kinga Siwa (60 kg), jak i Hanna Solecka (69 kg) wygrały swoje walki i jutro powalczą o awans do finałów tego dobrze obsadzonego turnieju.

Jako pierwsza wystąpiła w ringu gdańszczanka, której rywalką była niezwykle doświadczona Nowozelandka Alexis Pritchard, ćwierćfinalistka Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012). Przez cztery rundy Polka spychała do rozpaczliwej defensywy wyższą od siebie 33-letnią rywalkę, która nie miała sposobu na totalny pressing Kingi. Dobrze funkcjonował lewy prosty a mocne ciosy bite z prawej ręki w trzeciej rundzie rozbiły nos rywalce, która do końca walczyła raczej o przetrwanie niż o zwycięstwo. W trzeciej rundzie wydawało się, że pojedynek zakończy się przed czasem. Rozbity nos Pritchard dwukrotnie był opatrywany przez lekarza. Podobnie było w czwartym starciu, kiedy sędzia ringowy wreszcie zdecydował się liczyć bezradną Nowozelandkę. Ta jednak wytrwała do końca, ale sam werdykt na korzyść mistrzyni Polski był tylko formalnością.

Bardzo dobry boks zaprezentowała dzisiaj także nasza druga mistrzyni Polski, Hanna Solecka. Jej rywalką była mało znana na międzynarodowych ringach, 20-letnia Manju Bamboriya z Indii, ubiegłoroczna ćwierćfinalistka mistrzostw swojego kraju. Nasza była mistrzyni świata kadetek i młodzieżowa wicemistrzyni Europy była nieznacznie skuteczniejsza od boksującej z odwrotnej pozycji rywalki. Szczecinianka szczególnie dobrze zaboksowała w pierwszych dwóch starciach ale i w drugiej połowie walki nie była zawodniczką słabszą od Azjatki. Bamboriya w momentach zagrożenia szukała klinczu, ale wiele akcji ofensywnych Hanny było pierwszej klasy, co robiło pozytywne wrażenie na sędziach. Po zakończeniu walki swoją radość manifestowała rywalka, ale na szczęście do góry powędrowała ręka reprezentantki Polski, która zasłużenie awansowała do półfinału.

Nasze zawodniczki, którym sekundują w Serbii trenerzy Skorpiona Szczecin – Marcin Stankiewicz i Karol Chabros – jutro powalczą o awans do finału. Rywalką Kingi Siwej będzie reprezentantka Dominikany Valerian Spicer, zaś Hanna Solecka skrzyżuję rękawice z Chorwatką Jovana Vucić.

Dodajmy, że wczoraj w ringu zaprezentowała się tylko jedna Polka z grupy młodzieżowej (Youth), Aleksandra Kondej (64 kg), która stanęła oko w oko z Rosjanką, Ekateriną Isayevą, która w 2014 roku wywalczyła w Asyżu srebrny medal Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej zwanych kadetkami). Niestety, mimo ambitnej postawy, nasza zawodniczka przegrała z bardziej doświadczoną rywalka przez TKO w 2. starciu.

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLEK W PIERWSZYM DNIU 5. NATIONS CUP W SERBII

balcerzak_mirela

W serbskim mieście Ruma rozpoczął się dzisiaj 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet „Puchar Narodów” (Nations Cup). Wśród zawodniczek z pięciu kontynentów, które rywalizują w grupach wiekowych Elite, Youth i Junior są także reprezentantki Polski. Dwie z nich wystąpiły w ringu w pierwszym dniu turnieju, ale tylko jedna wygrała swój pojedynek.

Do następnej rundy zawodów awansowała nasza utytułowana kadrowiczka, Kinga Siwa (60 kg), która nadrabia turniejowe zaległości spowodowane półroczna przerwą w startach. Po Finlandii i Rosji, nadszedł czas na Serbię. Dzisiaj Kinga, w której narożniku stanęli szczecińscy szkoleniowcy Marcin Stankiewicz i Karol Chabros, bez kłopotów pokonała jednogłośnie na punkty 19-letnia Angielkę Crystal Baker. Rywalka Polki 3 lata temu wywalczyła we Władysławowie tytuł mistrzyni Europy juniorek (dawniej zwanych kadetkami), ale w gronie seniorek – jak dotąd – nie odniosła jeszcze większych sukcesów.

Niestety swojej walki nie wygrała Mirela Balcerzak (57 kg – na zdjęciu), ulegając stosunkiem głosów 1-2 Chorwatce Sandrze Kulas, która w ub. roku boksowała w limitach 60 i 64 kg. Lepsza technicznie szczecinianka wygrała pierwsze i ostatnie starcie ale w dwóch pozostałych dała sobie narzucić chaotyczny styl walki mało znanej rywalki i w konsekwencji tego odpadła z turnieju.

Jutro z Polek boksuje tylko Aleksandra Kondej (Youth, 64 kg). Oko w oko z nią stanie Rosjanka Katerina Isayeva. Z kolei Kinga Siwa oraz pozostałe nasze zawodniczki wystąpią w ringu pojutrze, kiedy odbędą się walki ćwierćfinałowe. Rywalką mistrzyni Polski będzie doświadczona Nowozelandka Alexis Pritchard.

KADRA NARODOWA SENIOREK ROZPOCZYNA W CETNIEWIE ROK OLIMPIJSKI

Boks Kobiet 01

Kadra narodowa seniorek rozpoczyna rok olimpijski zgrupowaniem szkoleniowym w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Od 10 do 22 stycznia trenować tam będzie czternaście zawodniczek, które powołał trener-koordynator kadry, Paweł Pasiak. Wraz z nim zajęcia poprowadzą dwaj szkoleniowcy współpracujący z reprezentacją (w tym Wojciech Wicherski) oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki.

Powołania na zgrupowanie otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Adrianna Marczewska (Boksing Zielona Góra, 48 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg), Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg) i Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na ewentualne powołanie są: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) i Justyna Walaś (Tarnowska Szkółka Bokserska). Wnikliwi czytelnicy zauważyli zapewne brak w tym gronie Kingi Siwej (SAKO Gdańsk, 60 kg). Z uwagi na długą przerwę w boksowaniu realizuje ona w tej chwili inne założenia szkoleniowe, występując w międzynarodowych turniejach bokserskich i dołączy do kadry podczas najbliższego zgrupowania.

SIEDEM POLEK WALCZY OD DZISIAJ W BOKSERSKIM PUCHARZE NARODÓW W SERBII

nationscup16

Dzisiaj w serbskim mieście Ruma rozpocznie się 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet „Puchar Narodów” (Nations Cup), do którego zgłoszono aż 256 zawodniczek, w tym 151 seniorek (Elite), 60 z grupy młodzieżowej (Youth) i 45 juniorek (Junior) z 30 krajów świata. W tym gronie jest 7 reprezentantek Polski.

W turnieju młodzieżowym zaboksują cztery zawodniczki szczecińskiego Skorpiona – Natalia Antczak (54 kg), Aleksandra Kondej (64 kg), Emilia Stosio (75 kg) i Patrycja Kiwak (81 kg), zaś w rywalizacji seniorek ich dwie koleżanki klubowe – Mirela Balcerzak (57 kg) i Hanna Solecka (69 kg) oraz Kinga Siwa (60 kg) z SAKO Gdańsk.

Do Serbii wybiera się wiele znakomitych zawodniczek, w tym m.in. mistrzyni Igrzysk Europejskich i aktualna złota medalistka Mistrzostw Europy, Nouchka Fontijn (75 kg) z Holandii. W Rumie zaboksuje także jej młoda rodaczka Alicia Holzken (51 kg) oraz Szwedki Agnes Alexiusson (60 kg) i Love Holgersson (75 kg). W rekordowo licznym, 34-osobowym, składzie wystąpią Kazaszki, których aż 28 stanie do rywalizacji seniorek.

Walki eliminacyjne rozpoczną się dzisiaj o godz. 15.00 i potrwają dwa dni. Na niedzielę (10 stycznia) zaplanowano pojedynki ćwierćfinałowe, na poniedziałek (11 stycznia) półfinałowe, zaś walki finałowe odbędą się we wtorek (12 stycznia) o godz. 14.00.

NA SYBERII ŚCIANY POMAGAJĄ MIEJSCOWYM. KINGA SIWA „PRZEGRAŁA” Z ROSJANKĄ

khanty15

Od wczoraj w rosyjskim mieście Khanty-Mansiysk, zwanym popularnie „Bramą Syberii” odbywa się tradycyjnie już mocno obsadzony Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet i Mężczyzn “World Cup of Petroleum Countries”. W zawodach bierze udział także ekipa z Polski, reprezentowana przez gdańszczankę Kingę Siwą (60 kg) i pięściarzy klubu 06 Kleofas Katowice. Ogółem na zachodnią Syberię dotarło aż 35 zawodniczek i 103 zawodników z 18 krajów świata.

Nas szczególnie interesował występ Kingi Siwej (60 kg), która niedawno, po dłuższej przerwie w startach, wygrała turniej w Tampere i pełna nadziei oraz ambicji jechała do Rosji. Polka wylosowała ćwierćfinał, w którym stanęła dzisiaj oko w oko z niepokonaną w tym roku Rosjanką Darią Abramovą, która boksuje również w limicie 64 kg. Kinga przez cztery rundy walki dyktowała warunki w ringu, wygrywając każdą z rund. Rosjanka była pasywna, praktycznie nie zadawała celnych ciosów a na dodatek w 3. starciu otrzymała ostrzeżenie za permanentne trzymanie i klincze. Niestety po zakończeniu walki, ku zaskoczeniu i zażenowaniu nie tylko polskiej ekipy, do góry podniesiono rękę Abramovej, odbierając Polce szansę walki o finał z Chinką Su Tsu Chun. Sędziowie punktowali walkę 3-2 dla Kingi ale losowo (?) z tych pięciu ocen sędziowskich wybrano trzy i wygrała …rywalka w stosunku 2-1.

Wczoraj w ringu oglądaliśmy także Mateusza Kowalczyka (91 kg), który niestety przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z Litwinem Tadasem Tamasauskasem.

W LUTYM STARTUJE DRUŻYNOWY PUCHAR EUROPY KOBIET. W MARCU TURNIEJ FINAŁOWY

womanboxing01

W kwietniu br. pisaliśmy o tym, że na Walnym Zgromadzeniu Europejskiej Konfederacji Boksu (EUBC) w Asyżu postanowiono m.in. o tym, że w przyszłym roku rozegrany zostanie po raz pierwszy w historii Drużynowy Puchar Europy Kobiet w Boksie (EUBC European Women’s Team Boxing Cup). Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami w inauguracyjnej edycji pucharowych zmagań udział miało wziąć 16 drużyn narodowych, rywalizujących w 2 grupach. Wczoraj EUBC poinformowała o ogłoszeniu przetargu na organizację wspomnianych zawodów.

Trudno doprawdy powiedzieć czy chęć udziału w rozgrywkach zgłosi aż 16 europejskich federacji, jakkolwiek EUBC przewiduje, że nawet jeśli będzie ich 8, wspomniany cykl rozpocznie się 3 lutego turniejem eliminacyjnym, który potrwa do 7 lutego. Turniej finałowy planowany jest z kolei na termin od 9 do 13 marca. Miejsca rywalizacji obu turniejów poznamy w ciągu najbliższych dni. W kuluarach mówi się m.in. o Baku, ale na ostateczną decyzję musimy poczekać.

Dodajmy, że w Drużynowym Pucharze Europy Kobiet w Boksie walki toczone będą w pięciu kategoriach wagowych – tych samych, które obowiązywały w tegorocznych Igrzyskach Europejskich w Baku, czyli: 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg. W poszczególnych drużynach startować będą mogły tylko seniorki, a więc zawodniczki urodzone pomiędzy 1 styczniem 1997 roku a 31 grudniem 1976 roku. Mają być one zgłoszone do EUBC przed rozpoczęciem cyklu. Co ciekawe trzeba zgłosić aż 15 pięściarek (po 3 w każdej kategorii wagowej) i tylko one będą mogły reprezentować barwy danego kraju.

KINGA SIWA: W SPORCIE WYCZYNOWYM LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE WYNIK. Z TEGO JESTEM ROZLICZANA

ewelina_kinga

- 6 miesięcy i 19 dni. Tyle czasu musiałaś czekać na swój kolejny pojedynek, po tym jak zostałaś zawieszona przez AIBA. Ostatnim Twoim oficjalnym pojedynkiem był bój z Anetą Rygielską w finale Mistrzostw Polski w Karlinie. Co robiłaś we wspomnianym czasie, by utrzymywać sportową formę na wysokim poziomie?
Kinga Siwa: Nie liczyłam dni, ale w tym okresie każdy z nich trwał jakby to były trzy. Odebranie mi możliwości startu w Baku było dla mnie sporym ciosem ale od samego początku współpracy z moim trenerem, Markiem Chrobakiem, stawialiśmy sobie za cel Igrzyska Olimpijskie. Na tym więc pozostało nam się skupić. Nie przerwałam zajęć. Na początku lipca poprowadziłam zgrupowanie dla pomorskiej kadry wojewódzkiej, a potem weszłam już na odpowiednie obroty. Moją specjalnością jest wytrzymałość, ale by wygrywać z najlepszymi, musimy z trenerem mocno pracować nad pozostałymi elementami. Praktycznie każdego dnia Marek Chrobak poświęca mi swój czas, bym weszła ostatecznie na odpowiedni poziom przygotowania. Starego misia trudno oduczyć starych nawyków, tym bardziej nauczyć czegoś nowego, ale… posuwamy się naprzód.
kinga_win
- Gratuluję świetnego powrotu, czyli zwycięstwa w Międzynarodowym Turnieju „Tammer Cup” w Tampere. Jak czułaś się w ringu po przerwie? Mówiłaś mi, że rywalki nie prezentowały wielkiego boksu, ale odrzućmy skromność – jak przebiegały te dwie walki?
KS: Cieszyłam się z powrotu na ring. Bardzo mi tego brakowało. Uprawiam sport wyczynowy a nie rekreację, ani sztukę walki, gdzie ważny jest rozwój ciała i umysłu. W sporcie wyczynowym liczy się wyłącznie wynik. Z tego jestem rozliczana. Brzmi to może brutalnie, ale w tym się odnajduję. Cały czas czuje głód walki i zwycięstw. Wracając do turnieju w Tampere, to rywalki nie były utytułowane, ale walczyły od początku do końca. W ringu należy być czujnym do ostatniego gongu a lekceważenie kogokolwiek może się skończyć przegraną. A ja nie znoszę przegrywać. Ten turniej był dla mnie o tyle dobry, ponieważ udało mi się pokazać lepszy niż do tej pory boks. To dobra prognoza na przyszłość i dowód, że nasze przygotowania są dobrze opracowane.
Kinga_Bukareszt1
- Rozumiem, że zmiana terminu Mistrzostw Świata ze stycznia na maj to dla Ciebie dobra wiadomość? Będziesz się starała nadgonić stracony czas. Niebawem wyruszasz na Syberię…
KS: Mieliśmy z trenerem z początku mieszane uczucia. Informacja o przełożeniu terminu padła tuż po zakończeniu przez nas obozu wysokogórskiego w Alpach. Był on dla mnie niesamowitym przeżyciem. Wykonaliśmy kawał mocnej roboty, która miała dać mi moc na eliminacje do Igrzysk Olimpijskich. Pomyślałam: “oto niekończące się przygotowania. Najpierw Baku, teraz to”. Ale faktycznie, nie będę już czuła się do tyłu względem innych rywalek jeśli chodzi o starty. Liczę na jeszcze kilka walk w tym roku. Dzięki klubowi 06 Kleofas Katowice, będę mogła wyjechać na Syberię na turniej Petroleum Cup. Ważne, by przygotowania w roku olimpijskim przebiegły maksymalnie dobrze. Klub SAKO zapewnia mi wyjątkowo komfortowe warunki rozwoju. W Gdańsku spełniam swoje marzenia. Tu mieszkając, a to już prawie trzy lata,  zdobyłam upragniony tytuł mistrzyni świata w kickboxingu (jako reprezentantka klubu Champion Gdańsk), wróciłam do boksu. Rozwijam się jako zawodniczka i jako trenerka. Miasto Gdańsk również jest dla mnie łaskawe. Byłam wyróżniana za osiągnięcia sportowe w postaci stypendium i nagród. Gdyby nie mój trener, Marek Chrobak, już dawno bym pewnie porzuciła sport i układała sobie “normalne” życie. Na szczęście tak się nie stało i nie spieszy mi się do zakończenia tej przygody.
Kinga_mp
- W Twojej kategorii wagowej wydajesz się być numerem jeden. Jaki wpływ na Twoją sportową motywację i generalnie dyspozycję mają młode rywalki – Aneta Rygielska i Kinga Szlachcic. Jak je oceniasz ze sportowego punktu widzenia?
KS:  To są młode, ale już bardzo dobrze wyszkolone zawodniczki. W obu widzę spory potencjał. To bardzo dobrze, że ze mną rywalizują, bo wszystkie na tym korzystamy. Naturalnie, chcę, żeby 2016 rok był “mój”, ale liczę, że dziewczyny mi nie odpuszczą. Poza ringiem nie zabijamy się wzrokiem. Dobrze jest gdy ringowe rywalki potrafią na co dzień być dobrymi koleżankami. W kickboxingu potrafiłam z rywalką wymienić się sprzętem przed walka. W trakcie pojedynku jedna drugiej próbowała urwać głowę. Po walce oddawałyśmy sobie sprzęt i znów się lubiłyśmy.
kadra 2006
- Jesteś jedną z najbardziej doświadczonych kadrowiczek. Twoje bokserskie początki zarejestrowałem w pamięci już w 2002 roku, kiedy wygrałaś w Zawierciu turniej o Mistrzostwo Polski Juniorek. Dwa lata później reprezentowałaś już Polskę a w 2006 roku wystartowałaś w aż trzech wielkich turniejach mistrzowskich – Mistrzostwach Świata, Europy i Unii Europejskiej. Jak zmienił się boks kobiet na przestrzeni tych lat?
KS: Na początku XXI wieku, boks kobiet praktycznie nie istniał, walki miały charakter pokazowy, gdzieś tam w przerwie między właściwymi pojedynkami. Rozwijanie tej dyscypliny wydawało się być co najmniej szalonym pomysłem. Od wydawałoby się nierealnych pomysłów tworzą się wielkie sprawy. Tak było w przypadku boksu kobiecego. Był Leszek Piotrowski, Marek Węgierski, Krzysztof Kucharzewski  i grupa ogromnie zaangażowanych dziewczyn, która przecierała szlaki w tej dyscyplinie. Niełatwy to szlak. Ja dołączyłam jakby w drugim rzucie do kadry, na początku bardziej jako pomoc w pracy w parach i sparingach. Na swój czas musiałam parę lat poczekać. Dziewczyny nie rozstają się z nią do dziś, bo to nałóg,  z którego chyba się nie wychodzi. Wszystkich nie wymienię, ale Anna Kasprzak (pierwsza zapisana w PZB pięściarka), Katarzyna Czuba-Wrońska, Jagoda, Karge, Karolina Michalczuk, Karolina Łukasik, Kinga Ruszczyńska są trenerkami lub prowadzą sportowe zajęcia. Niektóre przeszły na zawodowstwo, jak Karolina Łukasik, Karina Kopńska, Bojana Libiszewska, Ewa Brodnicka, Ewa Piątkowska. Niektóre zostały sędzinami, jak Karolina Bagnowska, Magdalena Motyczko, czy Katarzyna Krukowska. Dziś, przede wszystkim, szkolenie kobiet przestało być czymś wyjątkowym.”. Rzecz jasna, wzrósł bardzo poziom światowego boksu. Wyrównał się. Rywalek na turniejach jest już nie kilka, a kilkadziesiąt i z każdą trzeba się mocno liczyć. W Polsce sporty walki i boks są bardzo popularne, ale na poziomie rekreacji. Łatwiej jest „zostać pięściarką” teraz, niż tych 10-15 lat temu, gdy na dzień dobry  w klubie się słyszało- „nie trenujemy dziewczyn”, co nie znaczy, że rzesze kobiet się do tego garnie. Wyczynowa praca nie jest dochodowa, więc trzeba być szaleńcem, by się temu całkowicie poświęcić. Ale oto jesteśmy! Uważam, że nasze dziewczyny są zdeterminowane i chcą wygrywać. Podstawą jest wiara w zwycięstwo. Potrafiłam przegrać, bo zabrakło mi wiary. Ale i wygrywałam, gdy wiarę tą miałam tylko ja i mój trener. Marek Chrobak jest niepoprawnym optymistą. Dlatego może być dumny z posiadania w klubie olimpijczyka [Tomasza Jabłońskiego – przyp. JD]. W planie na Rio ma mieć dwóch. U niego nie ma zdań typu “nie da się, to bez sensu, a po co, za dużo roboty z tym”. Tu nie ma nic odkrywczego. Mnóstwo mistrzów mówiło, że podstawą wyniku jest ciężka, systematyczna praca i wiara w zwycięstwo, a nie tzw. talent. Są rzeczy, na które wpływu nie mamy. Ale skoro podjęliśmy się już tej ciężkiej roboty, wykonajmy ją ze swojej strony, maksymalnie najlepiej. W Polsce, za czasów trenera Leszka Piotrowskiego, praktycznie cały rok byłyśmy poza domem. Wędrowałyśmy z Cetniewa we Władysławowie do Strzechy Akademickiej w Karpaczu, Grudziądza, Warszawy. W tej chwili zgrupowań jest mniej, ale uważam, że w Polsce nie brakuje bardzo dobrych trenerów klubowych. Takich, którzy znają swoje podopieczne i wiedzą jak podnosić ich poziom. Jeżeli na linii trener kadry-trener klubowy-zawodniczka, będzie istniała dobra relacja, praca na zgrupowaniach i praca w klubie będą się uzupełniały, zaś polski boks kobiecy czekają sukcesy największego kalibru. Tyle w teorii. Co do boksu, zmieniał się system punktowania. Przeszłam maszynki “pianino” i maszynki “mecz piłkarski”. W teorii każdy system jest dobry, ale dobrze, że w końcu wrócono do “kartek”. W przeciwieństwie do moich koleżanek, jestem za zdjęciem kasków u kobiet. Dobrze mi o tym mówić, w końcu mam krótkie włosy.
zawiercie 2002 Mistrzostwa Polski
- Przez wiele lat skutecznie łączyłaś starty w boksie i kick-boxingu. W jaki sposób i gdzie rozpoczęła się Twoja sportowa droga? Na pewno wiążę się z tym jakaś ciekawa historia…
KS: Na sali treningowej pojawiłam się w 2000 roku. Dobrze pamiętam pierwszy trening, jak i pierwszą walkę, na którą czekałam ponad rok. Z wrażenia nie mogłam zasnąć w nocy, tak byłam podekscytowana. Szkoda, że tego nikt nie nagrał. W ciągu minuty trzy razy przewróciłam się potykając o własne nogi. Nos miałam czerwony od krwi a kark bolał kilka dni. Remis. Mimo to, po walce rozpierała mnie radość. To było to! Ze sporej grupy rekrutów w moim pierwszym klubie, Pomorzaninie Toruń, utrzymałam się ja i Kamil Gorząd. To był bardzo dobry zawodnik. Obrywało mi się wielokrotnie, gdy przyszło nam razem sparować. To nie wstyd dla mężczyzny, by traktował partnerkę treningową jak poważnego zawodnika. Kiedyś jeszcze chłopcy mieli z tym opory, ale dziś już tego problemu nie widzę. Kobiety są słabsze fizycznie, ale współpartner,  redukując nieco siłę ciosu podczas pracy, może się wytworzyć dobrą i korzystną dla obu stron współpracę. Z Kamilem jesteśmy dziś trenerami, a on wychowuje teraz moją rywalkę ringową, Anetę. W boksie na początku szło mi bardzo topornie. Nierzadko słyszałam dobrą radę “daj sobie już spokój”. I prawie tak by się stało, ale spotkałam na swojej drodze Marka Marszała. Rozpoczął się nowy, wspaniały etap kickboxingu. Na mistrzostwo świata musiałam długo czekać. Mi nie było łatwo. Przez kilka lat ocierałam się o cel. Dosłownie, jednym punktem. Dlatego tak cudownie smakowało to ostanie zwycięstwo w low kick. Ale w tym samym roku był światowy czempionat w full contact. Nie chciałam być mistrzynią świata. Chciałam być dwukrotną mistrzynią świata. Przegrałam w finale. Ryczałam, jakby mi co najmniej chałupę ktoś spalił. Do końca roku, co rano budziłam się i pierwsze co, to myślałam o tej przegranej. To tak, jakbym zdobywała górę i odpadła metr pod wierzchołkiem metr pod wierzchołkiem. Tak się czułam. A potem przyszedł styczeń 2014 roku, kiedy zgodnie z ustaleniami z Markiem Chrobakiem zakończyłam etap kickboxingu. Takie zresztą były wymogi AIBA. Wróciłam do boksu. Tu są wielkie góry do zdobycia. Przygód w sportowej przygodzie mi nie brakowało, ale pracuje z poczuciem, że jeszcze tak naprawdę nic nie zdobyłam. Bo chcę więcej.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
-  Twój dotychczasowy dorobek to przede wszystkim dwa brązowe medale Mistrzostw Europy (2006 i 2014) i dwa Mistrzostw Unii Europejskiej (2007, 2008) oraz 7 złotych medali Mistrzostw Polski seniorek. Na co jeszcze stać Kingę Siwą? Jakie są Twoje sportowe plany i ambicje?
KS: Moim celem jest medal Igrzysk Olimpijskich.
-  Masz już niemałe doświadczenie i sukcesy w pracy trenerskiej. Rozumiem, że swoją dalszą przyszłość wiążesz z tą dziedziną bokserskiego rzemiosła?
KS: W SAKO pełnię rolę zarówno zawodniczki, jak i trenerki. Tej drugiej roli uczę się cały czas, przeżywam na tym polu radości z dobrze wykonanych zadań ale też i wpadki, z których staram się wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo wiem, jak niezwykle ważną osoba dla zawodnika jest trener. Jedno zdanie, jedna decyzja prowadzącego, może wywrócić młodemu człowiekowi myślenie o 180 stopni. Na dzień dzisiejszy opieram swoje plany treningowe na własnym doświadczeniu. Nie każę wykonywać na treningu czegoś, czego sama nie próbowałam. Ponieważ moim największym atutem, jako zawodniczki jest wytrzymałość, ten element przygotowań pełni u mnie nadrzędną rolę. Sporą nowością było dla mnie prowadzenie grupy dziecięcej. Przeżyłam z początku mały szok. Praca z kilkulatkami wcale nie jest prosta, ale chyba sobie poradziłam. Dzieciaki z Sopotu mnie nie zjadły. Zajęcia sportów walki dla dzieci zdobywają coraz większe uznanie wśród rodziców i dzieci i bardzo dobrze. Są to bezpieczne a jednocześnie ogólnorozwojowe treningi, tak bardzo potrzebne najmłodszym. Chwilowo, głównie ze względu na moje częste wyjazdy, nie prowadzimy zajęć w Sopocie, ale zapraszam do Gdyni i Gdańska, gdzie ćwiczą na sali 8 i 10-latkowie. Miałam też możliwość prowadzenia zgrupowań pomorskiej kadry wojewódzkiej. Na dzień dzisiejszy jestem jednak przede wszystkim zawodniczką i na tym się skupiam.
sopot dzieci 2014 fot. M. Kaszubowska
- Boksowałaś z wieloma znakomitymi zawodniczkami, m.in. Yulią Nemtsovą, Rolą El-Halabi, Amandą Coulson, Klarą Svensson, Gulsum Tatar, czy Anastasiyą Belyakova. która ze swoich rywalek nich cenisz najwyżej i dlaczego? Może zachowałaś jakieś szczególne wspomnienia z tych walk?
KS: Mój trener kickboxingu, Marek Marszał, z toruńskiego Smoka, mówił: “walczysz z mistrzynią świata? Świetnie! Skopiemy jej d***”. W kickboxingu ludzie nie pękają, dlatego cieszę się, że znalazłam się w tym wspaniałym środowisku na kilka lat. Walki z mistrzyniami są trudne psychicznie. Ale, w szczególności w kickboxingu, co chwila trafiałam na utytułowane zawodniczki. Pokonywałam je. Czasem dopiero po którejś próbie. W boksie, prawdziwą wojnę ze sobą przeżyłam przed walką z Gulsum Tatar, podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie. To była walka o wszystko. Ja, stara zawodniczka, jadąca na koszt trenera klubowego, bo inaczej się nie dało. Wiedzieliśmy, że jak przegram, to będzie koniec. Tatar mnie obijała parę lat wcześniej, miałam to przed oczami tuż przed pojedynkiem. Tym razem za tytułami nie poszło przygotowanie do walki. Wykorzystałam to, co mogłam i dzięki temu wciąż przeżywam wspaniałą sportową przygodę. Stoczyłam wiele trudnych dla siebie walk, w boksie i kickboxingu. Potrafiłam wygrywać dosłownie w ostatnich sekundach, nabijając punkt (jak były maszynki). Potrafiłam też przegrać, bo za bardzo chciałam. Boks jest bardzo trudnym zajęciem. Ciężkim, złożonym sportem, w którym gnębione są i ciało i umysł. Systematyczna, sumienna praca i poczucie sensu w to co się robi, daje siłę psychiczną. Przed walką nie czuje się wtedy człowiek jak nieprzygotowany do egzaminu student. Ale przede wszystkim liczy się wiara i chęć zwycięstwa. Fakt, na wiele rzeczy nie mamy wpływu. W sporcie, jak i w życiu, niezbędnym elementem sukcesu jest szczęście, dobry zbieg okoliczności i nie mówię o „dobrym” losowaniu słabych przeciwniczek w drabince. Wejście w odpowiedni stan umysłu, bycie maksymalnie dobrze przygotowanym i wygrywanie z najlepszymi. Oto elementy, na które pracuje się każdego dnia, w trakcie zajęć fizycznych i poza nimi. To wszystko potem się zgra w ciągu tych 8 intensywnych minut walki. Najcenniejszych w życiu.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

Fot. Natalia Hollińska, M. Kaszubowska, Kinga Siwa
kinga podium stare

Kinga_Bukareszt2

KADROWICZKI PRZYJADĄ DO CETNIEWA. POWOŁANIA DLA TRZECH DEBIUTANTEK

Boks Kobiet 01

Trzynaście zawodniczek otrzymało powołania na zgrupowanie kadry narodowej seniorek, które w dniach od 6 do 13 grudnia odbędzie się w gościnnych progach COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Zajęcia prowadzić będą trener-koordynator Paweł Pasiak oraz współpracujący z nim szkoleniowcy Wojciech Wicherski (PKB Poznań) i Łukasz Butryński (Korona Wałcz)

Nad Bałtyk przyjadą: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg) i Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Dodajmy, że wśród powołanych są trzy debiutantki: Mirela Balcerzak, Hanna Solecka i Agnieszka Matusiak, czym trener kadry daje jasno do zrozumienia, że nadal szuka optymalnego składu na Mistrzostwa Świata w Astanie. W porównaniu z poprzednimi powołaniami zwraca uwagę brak w kadrze Elżbiety Wójcik (Róża Karlino, 75 kg).

SUKCES KINGI SIWEJ NA TURNIEJU W TAMPERE. SREBRO DLA ADRIANA KOWALA

kinga_adrian

Sukcesem Kingi Siwej (60 kg) zakończył się w Tampere 36. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Tammer Cup”. Nasza zawodniczka w walce finałowej pokonała jednogłośnie na punkty (3-0) aktualną wicemistrzynię Włoch Sarę Corazza.

Tak, więc Kinga udanie wróciła na drogę sportowej rywalizacji o przepustkę do kadry narodowej na najważniejsze zawody w roku olimpijskim. Jeszcze w tym roku podopieczna Marka Chrobaka z SAKO Gdańsk pojedzie na daleką Syberię, by tam rywalizować w mocno obsadzonym turnieju World Cup of Petroleum Countries.

Mimo finałowej porażki z Walijczykiem Seanem McGoldrickiem, na brawa zasłużył również Adrian Kowal (56 kg), który dzielnie walczył o zwycięstwo i mimo, że na kartach wszystkich sędziów przegrał dzisiejszy pojedynek, to na pewno potwierdził, że już teraz stać go na boks na niezłym europejskim poziomie.

TRZY MEDALE POLEK W DALEKIM KAZACHSTANIE

stamm_kobiety

Trzy brązowe medale przywiozą z Kazachstanu reprezentantki Polski, które rywalizowały w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim w Atyrau. Dzisiaj o awans do finałów walczyły Sandra Drabik (51 kg), Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg). Niestety żadna z nich nie zyskała uznania u sędziów, co bynajmniej nie oznacza, że były słabsze od swoich rywalek.

Niestety nieobiektywne, względnie słabe sędziowanie, negatywnie wpływa na ocenę zawodów, w których rywalizują zawodniczki z Kazachstanu, Rosji, Azerbejdżanu, Tadżykistanu i Polski. Z naszych reprezentantek najboleśniej odczuła to Lidia Fidura, która ponownie (zawodniczki rywalizowały ze sobą w Stralsundzie – przyp. JD) dała z siebie wszystko i ponownie zdaniem naszych trenerów, wygrała z Saadat Abdulaevą, a mimo to po walce do góry powędrowała ręka wicemistrzyni świata z Rosji.

Sandra Drabik i Elżbieta Wójcik przegrały dzisiaj z faworytkami gospodarzy – Jainą Shekerbekovą (Sandra) i Darigą Shakimovą (Elżbieta). Kielczanka zaboksowała tym razem lepiej niż w ćwierćfinale ale paradoksalnie tym razem nie zyskała uznania w oczach „sprawiedliwych” z Kazachstanu. Nasza najmłodsza kadrowiczka przegrała z wymagającą rywalką, która w tym roku zdominowała azjatyckie ringi i będzie jedną z faworytek do zdobycia kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016).

FIDURA I WÓJCIK AWANSOWAŁY DO PÓŁFINAŁU. MAMY TRZY MEDALE W KAZACHSTANIE

lidka_ela15

Dzisiaj w dalekim Atyrau podczas Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego wystąpiły dwie reprezentantki Polski z olimpijskiej wagi średniej (75 kg) – Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik. Swoje zadania wykonały i awansowały do jutrzejszych półfinałów.

Rywalką Lidii Fidury była dzisiaj doświadczona i silna fizycznie Marokanka Soukainą Rabih, która w 2012 roku boksowała bez większego szczęścia w Mistrzostwach Świata w Qinhuangdao. Co ciekawe w ciągu ostatnich dwóch lat Rabih boksowała w aż trzech kategoriach wagowych (75, 81 i +81 kg), zdobywając rok temu mistrzostwo swojego kraju w wadze superciężkiej! Marokanka potwierdziła w ringu swoje walory, stawiała ambitnie opór naszej zawodniczce, trzymała, biła szarpała, faulowała… Jak zauważył trener Wojciech Wicherski, który z pierwszym szkoleniowcem kadry, Pawłem Pasiakiem, stał w narożniku Fidury, to była bardzo ciężka, ale i zarazem dobra walka Polki, którą doceniła znająca się na boksie widownia. Gorzej było z koncentracją jednego z sędziów punktowych, który uznał ten pojedynek za remisowy (38-38). Na szczęście dwaj pozostali punktowali już dla Lidii (40-36 i 39-37).

Elżbieta Wójcik skrzyżowała dzisiaj rękawice z Azerką Leylą Dzhavadovą, która od kilku lat bez większego powodzenia rywalizuje na ringach – głównie europejskich. Młoda mistrzyni Polski bez trudu, ale i bez fajerwerków, wygrała ten pojedynek, jakkolwiek miała dość ułatwione zadanie, gdyż jej rywalka nie bardzo wierzyła w zwycięstwo i przez cztery rundy nie podjęła żadnego ryzyka, by zagrozić Polce. Podobnie jak w przypadku oceny walki Fidury przez sędziów i tu były pewne zastrzeżenia, gdyż Tadżyk wypunktował 39-37 dla …Azerki. Jednak pozostali dwaj arbitrzy opowiedzieli się za Elą (40-36 i 39-37).

Jutro nasze zawodniczki czekają pojedynki półfinałowe, w których Lidia Fidura zmierzy się z wicemistrzynią świata (ale wagi z limitem 69 kg) Saadat Abdulaevą z Rosji, zaś Elżbieta Wójcik postara się pokonać faworytkę gospodarzy, tegoroczna mistrzynię Azji Darigę Shakimovą (również w ub. roku boksowała w niższym limicie wagowym). Trzecia nasza półfinalistka, Sandra Drabik (51 kg) stanie oko w oko z leworęczną Kazaszką Jainą Shekerbekovą, z którą ma- jak dotąd – ujemny bilans walk.

« Older Entries Recent Entries »