HANNA SOLECKA PRZEGRAŁA W FINALE. POŻYTECZNY WYJAZD DO BORAS

hanna_solecka_15

Na drugim stopniu podium stanęła dzisiaj w Boras Hanna Solecka (69 kg), która jako jedyna z Polek awansowała do finału 8. MTB „Golden Girl”. Pochodząca z Koszalina zawodniczka, trenująca od lat w Skorpionie Szczecin, przegrała dzisiaj jednogłośnie na punkty (0-5) z mistrzynią Szwecji z 2015 roku, Maleną Haede.

Przypominamy, że w ćwierćfinałach z zawodami pożegnały się juniorka Dominika Pogrzebska (54 kg) i seniorka Mirela Balcerzak (57 kg). Ich rywalki nie odegrały w Boras głównych ról. Courtney Scott, z którą przegrała zawodniczka z Wałcza, uległa w finale z Irlandką Mary Kate Nevin, zaś zwyciężczyni Mireli, Raven Chapman, w półfinale nie sprostała Szwedce Helenie Envall.

- Mirela boksersko na pewno nie była słabsza od Angielki – komentował start szczecinianki trener Łukasz Butryński. – Brytyjka wykazywał się jednak większą agresją i chyba to zadecydowało o jej wygranej, bo na pewno w liczbie celnych ciosów nie była skuteczniejsza. Z kolei Dominika przestała pierwsza rundę. Angielka była sprytna, cwana i pewna siebie. Ale gdy moja zawodniczka zaczęła agresywniej boksować, to losy walki zaczęły się odwracać – zakończył młody szkoleniowiec z Wałcza.

Pomimo porażek Polki wykorzystały wyjazd do Szwecji na treningi i sparingi z zagranicznymi rywalkami, które licznie przyjechały do Boras.

- Bardzo lubię takie wyjazdy – kontynuuje trener Butryński. – Mimo przegranych pierwszych walk to kształcący turniej. Dzisiaj moja młodziutka zawodniczka odbyła 6 rund sparingów z Węgierkami i Kanadyjką. Wierzę, że będzie to procentować w przyszłości. Nikt w Polsce nie boksuje tak, jak ta młoda Angielka. Z kolei Kanadyjka też była silna, a Węgierki agresywne. Szkoda tylko że tak mało Polaków wybiera tę drogę rozwoju poprzez zagraniczne starty – dodał Łukasz Butryński.