TOMASZ RÓŻAŃSKI: CHCĘ NAWIĄZAĆ DO UBIEGŁOROCZNYCH SUKCESÓW

tomasz_rozanski

- Rozmawiamy w COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie, gdzie od 8 stycznia na wspólnym zgrupowaniu przebywają prowadzona przez Pawła Pasiaka kadra narodowa seniorek i nieco liczniejsza młodzieżowa kadra narodowa, której jesteś koordynatorem. Jaki jest cel Waszego spotkania i nad jakimi elementami pracujecie?
Tomasz Różański: Spotykamy się na pierwszym w tym roku zgrupowaniu. Do 18 stycznia w Cetniewie oprócz mnie – trenera koordynatora – pracować będą z dziewczynami psycholog sportu Aleksandra Zienowicz, fizjoterapeuta Mahmoud Bsharat oraz trener-asystent Marcin Gruchała. Celem zgrupowania jest przygotowanie siłowo-wytrzymałościowe zawodniczek, czyli tzw. „ładowanie akumulatorów” oraz szkolenie taktyczno-techniczne. Powołałem zawodniczki w trzech „olimpijskich” kategoriach wagowych i pracujemy już pod kontem najważniejszej imprezy w sezonie czyli Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w Chinach. Ale zanim to nastąpi musimy dobrze zaprezentować się podczas kwalifikacji, jaką będą Mistrzostw Europy w Sofii. Trenujemy wraz z kadrą seniorek i – moim zdaniem – jest to doskonałe połączenie, gdyż zawodniczki starsze i młodsze wzajemnie motywują się do ciężkiej pracy. W tej grupie jest wiele utytułowanych seniorek które są motorem napędowym dla młodych zawodniczek. Korzystają jednak na tym zgrupowaniu nie tylko najmłodsze uczestniczki. Praca w parze z moimi kadrowiczkami może być również pomocna seniorkom. Każda z powołanych zawodniczek prezentuje nieco inne walory i mimo iż niektóre pięściarki z kadry młodzieżowej odstają jeszcze umiejętnościami technicznymi, czy walorami fizycznymi od Karoliny Michalczuk, Sandry Drabik, Sandry Kruk i innych kadrowiczek Pawła Pasiaka, to – z punktu widzenia szkoleniowego – ich praca podczas wspólnych treningów ma sens. Powoli aklimatyzują się w seniorskim gronie nasze ubiegłoroczne młodzieżowe mistrzynie świata Paulina Jakubczyk i Aneta Rygielska, na sali jest również srebrna medalistka młodzieżowego światowego czempionatu, Elżbieta Wójcik. Chcemy z trenerem Pasiakiem, by przechodzenie najzdolniejszej młodzieży do kadry seniorskiej odbywało się w sposób płynny i harmonijny. Bardzo pomagają w tym procesie starsze zawodniczki, które świetnie przyjęły młodzież w swojej grupie i wysyłają im na każdym kroku impulsy motywacyjne.

- Czy jesteś zadowolony z dyspozycji fizycznej, w jakiej kadrowiczki przyjechały na zgrupowanie? Za nami przerwa świąteczno-noworoczna, podczas której zapewne nie wszystkie pracowały na sali treningowej…
TR: Zawodniczki przyjechały w takiej kondycji, w jakiej spodziewałem się je zobaczyć. Niektóre w tym roku już trenowały w klubach, inne jeszcze nie, ale jest to dopiero początek roku, więc nie ma żadnych przykrych niespodzianek. Treningi prowadzimy dość ostrożnie, mając na celu zmotywowanie zawodniczek do systematycznej pracy. Chcę im jasno wyznaczyć cele, jakie przed nimi stawiam na kolejne miesiące oraz stworzyć przestrzeń do sportowej rywalizacji o miejsce w kadrze narodowej na najważniejsze zawody. Jestem przekonany, że wraz ze sztabem trenerskim dokonam właściwego wyboru kadrowiczek, które reprezentować będą Polskę podczas kwalifikacji. Ta rywalizacja dotyczy rzecz jasna trzech kategorii wagowych (51 kg, 60 kg i 75 kg).

- W Cetniewie nie ma jednej z zawodniczek, na którą bardzo liczysz w kontekście tegorocznych startów. Justyna Walaś, bo o niej mowa, wraz z trenerem klubowym, Aleksandrem Maciejowskim wyjeżdża do USA, by tam odbyć cykl treningów w Global Boxing Gym w North Bergen. Czy termin wyjazdu Justyny za Ocean i nieco inny tor przygotowań w tym pierwszym okresie nie skomplikuje Jej drogi do Twojej kadry?
TR: Absolutnie nie! Jestem z trenerem Maciejowskim w doskonałym kontakcie i wiem, że trzyma rękę na pulsie oraz w pełni realizuje moje sugestie. Jest to szkoleniowiec, któremu w pełni ufam i nie mogę się doczekać kiedy Justyna wróci już ze Stanów i będzie z nami trenować. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i zobaczę ją trenującą na poziomie mistrzyni świata. Pamiętam jednak, że Justyna swój tytuł zdobyła w gronie juniorek i teraz będzie musiała udowodnić swoją wartość w starszej grupie wiekowej i niższej kategorii wagowej, co nie musi być łatwe.

- Jak wygląda rywalizacja w tych trzech kategoriach wagowych? Czy powołałeś na zgrupowanie wszystkie najlepsze zawodniczki i właśnie z nich dokonasz ostatecznego wyboru? czy droga do kadry narodowej nadal stoi otworem dla pozostałych młodych pięściarek?
TR: Za pośrednictwem strony internetowej Polskiego Związku Bokserskiego wysłałem komunikat, w którym poinformowałem z jakimi zawodniczkami chciałbym pracować w kontekście najważniejszych tegorocznych startów, ale przed żadną zawodniczką, której nazwiska nie ma w tym dokumencie  nie zamykam drogi do kadry. Widzę, że dziewczyny już o tym wiedzą, że ich rywalizacja rozpoczęła się z dniem przyjazdu na zgrupowanie w Cetniewie i że są pod moją obserwacją. Na mój wniosek Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w trzech olimpijskich kategoriach wagowych zostały przesunięte na inny termin, dzięki czemu będę miał komfort pracy i pełen przegląd formy poszczególnych kandydatek do wyjazdu. Podkreślam jednak, że kluczowym będzie poziom sportowy jaki zawodniczki będą prezentować, co oznacza w praktyce, że niekoniecznie zabiorę na kwalifikacje trzy dziewczyny. Zależy mi bowiem na poziomie sportowym jaki będziemy prezentować jako drużyna i to będzie główne kryterium mojego wyboru.

- Jakie są Twoje oczekiwania wobec tegorocznych międzynarodowych startów kadry młodzieżowej? W ubiegłym roku rozpieściliście nas zdobyciem worka medali Mistrzostw Świata i Mistrzostw Unii Europejskiej, więc naturalną rzeczą wydają się być medalowe apetyty kibiców przed Mistrzostwami Europy i Młodzieżowymi Igrzyskami Olimpijskimi…
TR: Oczywiście, że celem będzie nawiązanie do sukcesu, jaki moje podopieczne odniosły podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Albenie, ale nie mogę nikomu obiecać żadnych medali. Nigdy tego nie robię. Już teraz jednak mogę obiecać i obiecuję, że zawodniczki będą doskonale przygotowane pod względem sportowym i mentalnym. Wierzę w to, że kadrowiczki będą w stanie zaboksować najlepiej jak tylko danego dnia będzie to możliwe, ale czy to przyniesie nam medale? Czas pokaże.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

Dodaj komentarz