PRZEMEK MAJEWSKI: WALCZYŁEM NA SŁABĄ TRÓJKĘ Z MINUSEM

Ponad miesiąc minął już od ostatniego ringowego występu Przemka Majewskiego (21-2, 13 KO), który w walce o interkontynentalne pasy federacji WBA i WBO wagi średniej przegrał jednogłośnie na punkty w Danii z faworytem gospodarzy, Patrickiem Nielsenem (20-0, 9 KO).

„The Machine” w wywiadzie udzielonym Marlenie Dudzińskiej z „Nowego Dziennika” zapewnia, że na pewno wyciągnie wnioski ze sportowej lekcji, jakiej udzielił mu rywal.

- Zawsze powtarzam, że porażki bywają też częścią tego sportu i gdybym się bał przegranych, to bym nigdy nie walczył – mówi pięściarz pochodzący z podradomskiej Wierzbicy. – Do każdej walki przygotowuje się bardzo solidnie, a później daję z siebie wszystko w walce. Przegrałem, dostałem solidną lekcję boksu i wyciągnę z niej wnioski. Oceniam siebie w tym pojedynku na słabą trójkę z minusem. Popełniłem dużo błędów, dałem się wybić z mojego planu gry i zatańczyłem tak jak mi Nielsen zagrał. Pozwoliłem mu zbyt swobodnie poruszać się na ringu. On się cały czas cofał i uciekał naokoło, ja powinienem odciąć ring i złapać go w narożniku i tam mocniej przycisnąć kombinacjami – ocenia Majewski.

Zapytany o ewentualną dłuższą przerwę w boksowaniu, Przemek zapowiedział, że decyzji o powrocie do bokserskiej rywalizacji jeszcze nie podjął.

- Regeneruje swoje siły i odpoczywam w ruchu, bo na leżąco jakoś nie potrafię. Jeżdżę na rowerze, chodzę na basen, mam również bardzo lekkie treningi bokserskie trwające około 30 minut. Niedługo zacznę pływać na dużej desce surfingowej z wiosłem – pedal board – na oceanie, zawsze chciałem tego spróbować, bo jest to bardzo dobry trening między innymi na równowagę. Zregeneruje się, i wtedy z czystą głową będę układał plany na swoją bokserską przyszłość – zakończył „The Machine”.

Źródło: Marlena Dudzińska, Nowy Dziennik

Dodaj komentarz