KUBAŃCZYCY JEDNĄ NOGĄ W FINALE LIGI WORLD SERIES OF BOXING

W decydującą fazę wchodzą rozgrywki 4. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. Wczoraj w Moskwie w pierwszym meczu półfinałowym miejscowy Boxing Team Russia przegrał z Cuba Domadores 2-3. O zwycięstwie gości zadecydował niezawodny Erislandy Savon (91 kg – na zdjęciu), który jednogłośnie na punkty pokonał Evgeniya Tischenko.

W otwierającym mecz pojedynku lider rankingu WSB wagi papierowej (49 kg) Yosbany Veitia zmierzył się ze znanym z międzynarodowych ringów Belikiem Galanovem. Kubańczyk boksował bardzo pewnie, wręcz ekstrawagancko, wykorzystując wrodzoną szybkość i zwinność, z czym nie radził sobie jego rywal i mimo że momentami tracił Veitia koncentrację, wdając się w niepotrzebne wymiany, u każdego z sędziów wygrał zdecydowanie na punkty, notując siódmą (!), kolejna wygraną.

W drugim pojedynku zobaczyliśmy Norlana Yerę (56 kg), debiutanta w barwach Domadores, który zmierzył się z doskonałym Władimirem Nikitinem. Rosjanin wygrał wczoraj wszystkie pięć rund, ale musiał zostawić w ringu sporo zdrowia, by pokonać mniej doświadczonego rywala. Obaj zawodnicy zmagali się w trakcie walki z kontuzjami, jakimi były rozcięcia skóry powyżej lewego oka, ale na szczęście wspomniane kłopoty nie wpłynęły w sposób decydujący na przebieg ich pojedynku. Nikitin ostatecznie zwyciężył na kartach wszystkich sędziów, doprowadzając do remisu, ale pokonany Yera zostawił po sobie świetne wrażenie.

W pojedynku nr 3 staneli oko w oko lider rankingu wagi z limitem 64 kg, Yasnier Toledo i młodzieżowy wicemistrz świata z 2008 roku, Maxim Dadashev. Toledo potwierdził, że jest bodajże najlepiej wyszkolonym technicznie zawodnikiem ligi WSB. Na jego inteligentny, zrównoważony boks patrzy się z wielką przyjemnością. Nie inaczej było wczoraj, kiedy Kubańczyk tańczył przez pięć rund wokół bezradnego momentami Rosjanina, wygrywając wyraźnie na punkty.

Ponownie Rosjan do remisu doprowadził Artem Chebotarev (75 kg) pokonując jednogłośnie na punkty bliżej nieznanego debiutanta, Arlena Lopeza. Świetnie pracująca prawa ręka Rosjanina okazała się skuteczną bronią na mało doświadczonego przeciwnika. Chebotarev od samego początku boksował pewnie i skutecznie, mając słabsze momenty jedynie w ostatnim starciu, w którym odczuł dwa potężne podbródkowe ciosy Kubańczyka, co jednak zasadniczo nie wpłynęło na sędziowską ocenę walki.

O losach meczu zadecydować miał pojedynek niepokonanych Erislandy Savona (91 kg) i Evgeniya Tischenko. Wygrał bez dyskusji jednogłośnie na punkty ten pierwszy, będąc lepszym w każdej z rund, choć Rosjanin walczył dzielnie  do końcowego gongu, czym zasłużył sobie na uznanie moskiewskiej publiczności.

Zwycięstwo 3-2 oznacza, że debiutujący w rozgrywkach Domadores są jedną nogą w finale ligi WSB. Mecz rewanżowy odbędzie się 2 maja w Hawanie i mimo iż wystąpią w nim takie gwiazdy światowego boksu jak np. Lazaro Alvarez (60 kg), Roniel Iglesias Sotolongo (69 kg), czy Julio Cesar la Cruz (81 kg) nie będzie dla gospodarzy spacerkiem. Zwycięzca półfinału awansuje do finału WSB (30-31 maja) i zmierzy się w nim ze zwycięzcą drugiego półfinału, w którym rywalizować będą Astana Arlans Kazakhstan i Azerbaijan Baku Fires.