Archiwum: Luty 2016

„TWARZE BOKSU” BLIŻEJ KIBICÓW TEGO SPORTU. W LUTYM PROMOCJA KSIĄŻKI

twarze boksu_mini

Już niebawem, za kilkanaście dni fani olimpijskiego pięściarstwa na Pomorzu i Kujawach będą mieli okazję zapoznać się z nową publikacją. Z inicjatywy Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu ukaże się książka pt. „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu”. O powstaniu monografii, jak i o organizacji uroczystości z okazji 90-lecia istnienia boksu na Pomorzu i Kujawach redaktor Sławomir Ciara przeprowadził interesujący wywiad z prezesami – Kujawsko – Pomorskiego Klubu Seniora Boksu, Kazimierzem Kosińskim, a także Kujawsko – Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego z siedzibą w Grudziądzu, Krzysztofem Chojnackim.

- Kto był pomysłodawcą napisania tej książki?
Kazimierz Kosiński: Na ten pomysł wpadli koledzy z klubu seniora boksu. Rodził się jednak długo. Aż wreszcie dałem się przekonać. We wrześniu ubiegłego roku odbyło się zebranie naszego zarządu i na tymże spotkaniu wybraliśmy zespół redakcyjny. Składa się z pięciu osób, które miały lub mają do czynienia z pięściarstwem. Są to: Czesław Dromowicz z Torunia, Kazimierz Kiczyński z Grudziądza i bydgoszczanie: Mirosław Kuźma, Sławomir Ciara i moja skromna osoba. Każdy z nas miał zebrać informacje dotyczące sylwetek byłych i aktualnych pięściarzy, szkoleniowców, sędziów i działaczy.

- Jednak wcześniej wiele biografii ludzi boksu Pan już miał.
Kazimierz Kosiński: To prawda. We wcześniejszych latach opublikowaliśmy monografie z okazji 5, następnie 10, 15 i 20 -lecia istnienia Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu. Z tych źródeł więc czerpałem wiadomości. Książka „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu” została oparta na poprzednich oraz aktualnych faktach. W sumie zbieranie materiałów trwało trzy miesiące.

- Ile rozdziałów będzie liczyła publikacja?
Kazimierz Kosiński: Zaczynamy od wstępu. Drugi rozdział to historia utworzenia Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu. Znajdą się tam protokoły, zdjęcia, jednocześnie wydarzenia związane z utworzeniem naszego klubu. W kolejnym rozdziale wspomnimy o ludziach dobrej woli, o tych, którzy wspierają klub seniora i uczestniczą w spotkaniach na rzecz rozwoju pięściarstwa w naszym regionie. Jednak najważniejsze rozdziały to – czwarty, czyli „Pięściarska Scena” i piąty – „Ku Pamięci”.

- Czego się z nich dowiemy?
Kazimierz Kosiński: Czwarty rozdział, czyli „Pięściarska Scena” rozpoczynać się będzie przypomnieniem sylwetki trenera wszech czasów, niezapomnianego Feliksa Stamma. Pan Feliks przecież w latach 1945-58 mieszkał w Bydgoszczy i choć krótko trenował pięściarzy znad Brdy na stałe zapisał się w pamięci. W tamtych latach wielu znanych bydgoskich trenerów, jak choćby Edward Rinke pobierało od sławnego szkoleniowca nauki szermierki na pięści. Aby uświetnić „Papę” Stamma klub seniora boksu w istotny sposób przyczynił się do organizacji uroczystości nadania jednej z ulic Bydgoszczy imienia Wielkiego Trenera oraz zamieszczenia na fasadzie budynku przy ulicy Jasnej 23 (gdzie mieszkał) pamiątkowej tablicy.

- Co dalej, proszę o szczegóły?
Kazimierz Kosiński: Po przedstawieniu sylwetki Feliksa Stamma zamieszone będą biografie osób związanych z kujawsko-pomorskim boksem. Rozpoczynamy alfabetycznie – od brązowego medalisty mistrzostw świata i wicemistrza Europy juniorów, pięściarza Zawiszy, niespełna 17-letniego, Eryka Apresyana…

- Skoro mowa o najmłodszych…
Kazimierz Kosiński: Będzie również biografia wielokrotnego mistrza Polski Artura Bojanowskiego, krajowego czempiona, obecnie arbitra, Macieja Kamińskiego, brązowej medalistki mistrzostw świata i mistrzostw Europy seniorek, obecnie trenerki, Jagody Karge. Te osoby pochodzą ze Świecia, są wychowankami tamtejszej Wdy. Zamieściliśmy też sylwetkę wielokrotnego medalisty mistrzostw Polski, wychowanka Startu Grudziądz, Tomasza Kiczyńskiego, czy polskiego złotego medalisty, zwycięzcy międzynarodowego turnieju o Puchary Gazety Pomorskiej Grzegorza Gerki z Zawiszy. Nie zapomnieliśmy też o pięściarzu bydgoskiej Astorii, kadrowiczu, walczącym aktualnie w zawodowej grupie Rafako Hussars Poland Dawidzie Jagodzińskim.

- A kto w książce reprezentuje średnie i starsze pokolenie?
Kazimierz Kosiński: Tu pierwszeństwo dałbym bydgoskiemu królowi nokautu Mirosławowi Kuźmie z Zawiszy. Następnie brązowemu medaliście mistrzostw świata juniorów z Izmiru (1976 rok) Krzysztofowi Kucharzewskiemu i wicemistrzowi świata wojska Pawłowi Matuszewskiemu. Obaj walczyli również w Zawiszy. Epokę tak zwanej „starszyzny” otwiera brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Melbourne (1956) Henryk Niedźwiedzki. Dalej – rywal dwukrotnego mistrza olimpijskiego Jerzego Kuleja, w późniejszym okresie trener Zawiszy Ryszard Rybski, znany sędzia międzynarodowy EABA Czesław Kujawa, a także reprezentant Polski, trener Zawiszy, Edward Zaborowski. Ale to tylko niektóre osobowości „Pięściarskiej Sceny”. Niemożliwością jest wymienienie wszystkich.

- Nadszedł czas na rozdział piąty pod tytułem „Ku Pamięci”.
Kazimierz Kosiński: Ten poświęcony jest tym, których niestety, już nie ma w naszym gronie. Otwiera wspomnienie o wicemistrzu olimpijskim (1960 rok), mistrzu Europy (1959) Jerzym Adamskim. Jest także wspomnienie o brązowym medaliście mistrzostw Europy (1951) Alfredzie Palińskim z Legii Chełmża, przeciwniku mistrzów olimpijskich Kazimierza Paździora i Józefa Grudnia – inowrocławianinie Janie Walczaku. Są też biografie pogromcy czterokrotnego mistrza Europy Zbigniewa Pietrzkowskiego – Leszka Leissa z Grudziądza oraz trenerów Edwarda Rinkego i Henryka Czajkowskiego.

- Były jednak problemy. Do wszystkich nie dotarliście. Nie odnajdziemy w publikacji niektórych twarzy pomorsko-kujawskiego boksu. Dlaczego?
Kazimierz Kosiński: W tym przypadku nie zabrakło naszej, dobrej woli. Problem tkwił w tym, iż jedni byli dla nas nieuchwytni, inni zmienili miejsce zamieszkania i nie dawali znaku życia. Pozostali nie chcieli, by ich sylwetki były zamieszone w naszej książce. No cóż, to ich wybór. Nikogo na siłę nie mamy prawa zmuszać…

- Skomentujmy teraz pozostałe rozdziały?
Kazimierz Kosiński: W szóstym rozdziale zamieszona będzie faktografia z życia naszego klubu. A przypominam, iż powstał 19 kwietnia 1994 roku z inicjatywy działaczy ówczesnego OZB w Bydgoszczy. Klub zrzesza osoby, które kiedyś miały kontakt ze sportem, w naszym przypadku z boksem. Mnie wybrano na prezesa, a pierwszymi wiceprezesami zostali: Zdzisław Niemczyk i Henryk Czajkowski. Jak wynika z protokołu komitet założycielski liczył wtedy piętnaście osób. Klub zarejestrowany został w Sądzie Wojewódzkim. W siódmym rozdziale opublikowane będą zdjęcia z pobytu naszych członków na spotkaniach integracyjnych. W ósmym – od autorów – epilog oraz logo firm, które służą pomocą, lub finansują działalność olimpijskiego pięściarstwa w naszym regionie.

- Na tytułowej stronie książki „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu” zamieszczono napis 90-lat istnienia Kujawsko – Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego. Czy z tej okazji zaplanowano jakąś uroczystość?
Krzysztof Chojnacki: Jak ten czas szybko mija. W pamięci jeszcze mam obchody 80-lecia OZB. Teraz jesteśmy o dziesięć lat starsi. To miłe, że klub seniora tak bardzo zaangażował się w ten jubileusz. My jednak mamy też organizacyjne plany. A mianowicie – w drugiej połowie roku w Grudziądzu na obiekcie Startu  zorganizujemy mecz bokserski. Naszymi przeciwnikami mogą być Szwedzi, Anglicy albo Niemcy. Kto to będzie – dziś jeszcze nie odpowiem, bo rozmowy są w toku. Po zakończeniu meczu planujemy akademię. Wręczymy tam nagrody, wyróżnienia i medale. Dodam, że jesteśmy jednym, w kujawsko-pomorskim województwie, najstarszym związkiem sportowym. Chyba związek lekkoatletyczny i piłkarski mają od nas więcej wiosen.

- Nie jest tajemnicą, że macie niewiele funduszy?
Kazimierz Kosiński: I to jest smutne. Sponsorów ubywa, a co najgorsze, że niedawno otrzymaliśmy negatywnie zaopiniowane pisma z Urzędów -  Wojewody, Marszałkowskiego i Miasta Bydgoszczy. Informują o braku wsparcia na publikację książki.
Krzysztof Chojnacki: W naszym województwie boks stał się mało popularną dyscypliną sportu. Wynika to z braku medali na igrzyskach olimpijskich (ostatni medal w IO w 1992 roku wywalczył Wojciech Bartnik – przyp. SC) i tym samym słabnącym zainteresowaniem.

- Nie załamujecie jednak rąk.
Krzysztof Chojnacki: Robimy co możemy. Były prezes Kujawsko-Pomorskiego OZB, a obecny sternik Startu Grudziądz Kazimierz Kiczyński swoimi ścieżkami dociera do sponsorów i mam nadzieję, że ich pozyska. Ja natomiast będę wspierał go w tych działaniach. Ponadto zarząd, którym kieruję zobligował wszystkie kluby działające na terenie naszego województwa do wpłat na konto K-P OZB po 500 złotych. Liczymy też na sympatyków pięściarstwa, bo bez finansów nie ma możliwości zorganizowania jakiejkolwiek imprezy.

- Kiedy planujecie promocję książki?
Kazimierz Kosiński: Pierwotnie mieliśmy zamiar w styczniu. Ten termin jednak uległ zmianie. Promocja książki odbędzie się w lutym.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Sławomir Ciara
twarze boksu
Komentarz
Spotkanie z lekcją historii

Nie ukrywam,iż książka „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu” bardziej przybliży Czytelnikom znane postacie, będące jednocześnie ringowymi bohaterami, którzy rozsławiali kujawsko-pomorskie pięściarstwo. Niewątpliwie warto zapoznać się ze stronami tej publikacji. Zawarte tam biografie byłych świetnych pięściarzy, trenerów, instruktorów, sędziów oraz ludzi kierujących działalnością sekcji bokserskich związków i klubów powinny być lekcją historii dla młodzieży.

Pamięć jest ulotna. W wielu przypadkach zapominamy kim byli: Jerzy Adamski, Jan Walczak, Leszek Leiss, Jerzy Planutis, Ryszard Rybski czy Mirosław Kuźma. A to tylko niektórzy z nich. W monografii jest znacznie więcej ringowych mocarzy, wielokrotnie oklaskiwanych przez publiczność i częstokroć będących na czołówkach sportowych gazet.

Ponadto, w okresie pogoni za pieniądzem w kraju nad Wisłą jest znikoma liczba związków, instytucji, które przypominają o dobrych czasach swojej sportowej dyscypliny. W bokserskiej działalności w latach przeszłych na terenie Pomorza i Kujaw takimi tematami zajmował się nieodżałowany Zdzisław Bańkowski. Były pięściarz, później w jednej osobie – międzynarodowy sędzia i prezes OZB wydał kilka takich publikacji, a teraz tę myśl kontynuuje grupa ludzi związanych z Pomorsko-Kujawskim Klubem Seniora Boksu.

Uważam, że pięściarskie środowisko w naszym regionie jest dosyć duże i – przy dobrej woli – do powstania książki każdy z nas może dorzucić swoją cegiełkę. Jak wynika z wypowiedzi prezesa Kazimierza Kosińskiego brakuje sponsorów, lecz każda dodatkowo zdobyta złotówka będzie cenna. Mam nadzieję, że publikacja, dzięki pomocy ludzi dobrej woli ujrzy wkrótce światło dzienne. Nie  ukrywam, że będzie specjalistycznym źródłem wiedzy dla studentów Wydziału Trenerskiego AWF  oraz innych wyższych uczelni. Korzystać z niej będzie również pięściarska młodzież i naturalnie sympatycy boksu. Tych bowiem na Pomorzu i Kujawach jest wielu.

Sławomir Ciara   

Od red. Sławomir Ciara – od ponad 40 lat zajmuje się boksem. Absolwent AWF Wrocław wydziału trenerskiego (specj. boks) i nauczycielskiego. W przeszłości był pięściarzem (stoczył 106 walk), szkoleniowcem, a od 25 lat dziennikarzem (współpraca z Expressem Bydgoskim i Polskim Radiem Pomorza i Kujaw). Komentował w TVP Sport i TVP Warszawa mecze i gale bokserskie. Obecnie rzecznik prasowy i członek zarządu Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu.