Archiwum: Wrzesień 2015

TRZYNAŚCIE POLSKICH MEDALI MISTRZOSTW ŚWIATA. CZY UDA SIĘ POPRAWIĆ TEN BILANS?

doha15

Trzynaście medali, w tym jeden złoty, trzy srebrne i dziewięć brązowych wywalczyli, podczas siedemnastu edycji (1974-2013) Mistrzostw Świata Seniorów, polscy pięściarze. Biało-Czerwoni w medalowej klasyfikacji wszech czasów zajmują 22 miejsce. Najlepsi są Kubańczycy, którzy mają na koncie aż 121 (!) medali, w tym 67 złotych, 30 srebrnych i 24 brązowe. Wszyscy mamy nadzieję, że w Dausze polscy pięściarze poprawią ten bilans.

Tak, więc czeka nas już 18. turniej o Mistrzostwo Świata Seniorów w Boksie. Minęło 41 lat od pierwszego czempionatu, który w dniach 17-30 sierpnia 1974 roku odbył się w  Hawanie. Jedyne polskie złoto wywalczył w Belgradzie, dokładnie 20 maja 1978 roku, a więc ponad 37 lat temu, enfant terrible polskiego boksu, Henryk Średnicki.

Wiele można by pisać o sukcesach tego niewielkiego wzrostem (160 cm) Ślązaka rodem z Siemianowic i jeszcze więcej o tym ile tych medali byłoby, gdyby Pan Henryk nieco staranniej „prowadził się” w latach swojej niebanalnej kariery. Wystarczy tylko wspomnieć, że liczący dzisiaj 60 lat Średnicki oprócz tytułu amatorskiego mistrza świata ma również w swoim dorobku dwa złote medale mistrzostw Starego Kontynentu (1977 i 1979) oraz sześć tytułów Mistrza Polski seniorów (trzy w wadze papierowej – 1974-1976, dwa w muszej – 1978-1979 oraz jeden w koguciej – 1982).
medal78
Przez 19 lat sportowej kariery Pan Henryk reprezentował barwy pięciu śląskich klubów: Górnika Siemianowice (1969-73), GKS Katowice (1974), GKS” Tychy (1975-76), GKS Jastrzębie (1977-81) i Górnika Sosnowiec (1982-88). W tym czasie stoczył aż 366 walk, z których 324 wygrał,  10 zremisował i 32 przegrał.

KLASYFIKACJA MEDALOWA MISTRZOSTW ŚWIATA SENIORÓW W BOKSIE (1974-2013)

1. Kuba 121 medali (67-30-24)
2. Rosja 59 medali (20-19-19)
3. ZSRR 45 medali (16-12-17)
4. USA 41 medali (16-9-16)
5. Kazachstan 32 medale (10-8-14)
6. Bułgaria 34 medale (8-8-18)
7. Rumunia 29 medali (7-5-17)
8. Włochy 22 medale (6-2-14)
9. Ukraina 26 medali (5-12-9)
10. Uzbekistan 24 medale (5-7-12)
———-
22. Polska 13 medali (1-3-9)

ZAPRASZAMY DO GRUDZIĄDZA NA 4. MŁODZIEŻOWE MISTRZOSTWA POLSKI KOBIET W BOKSIE

mmpkb15

Jutro w grudziądzkiej hali MKS „Start” przy ul. Konarskiego 36 rozpoczną się 4. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski Kobiet w Boksie o Puchar Komitetu Olimpijskiego. W ringowe szranki staną nasze nadzieje na przyszłe międzynarodowe sukcesy, czyli zawodniczki urodzone w latach 1992-1996, zarejestrowane w centralnej kartotece PZB, posiadające aktualną licencję zawodniczą i klubową oraz książeczkę sportowo-lekarską z aktualnymi badaniami lekarskimi, posiadający obywatelstwo polskie we wszystkich kategoriach wagowych (od 49 kg do +81 kg).

Przypominamy, że w ub. roku tytuły mistrzowskie wywalczyły: Sandra Brodacka (48 kg), Milena Zglenicka (51 kg), Laura Grzyb (54 kg), Aneta Rygielska (57 kg), Kinga Szlachcic (60 kg), Beata Koroniecka (64 kg), Natalia Hollińska (69 kg), Hanna Solecka (75 kg), Karolina Cyran (81 kg) i Joanna Zabrocka (+81 kg). Zdecydowana większość z nich, z uwagi na młody wiek, ma szansę obrony złotego medalu. O tym, czy staną do rywalizacji przekonamy się już jutro.

PROGRAM ZAWODÓW

01.10.2015 r. (czwartek)
godz. 18.00 – walki eliminacyjne

02.10.2015 r. (piątek)
godz. 15.30 – walki ćwierćfinałowe

03.10.2015 r. (sobota)
godz. 11.00 – walki półfinałowe I seria
godz. 16.00 – walki półfinałowe II seria

04.10.2015 r. (niedziela)
godz. 11.00 – walki finałowe

mmpk2015

TYLKO OSIEM DNI DO MISTRZOSTW ŚWIATA SENIORÓW. NASI ZNAJĄ NAZWISKA RYWALI

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (AIBA) opublikowało w piątek ostateczną listę pięściarzy, którzy zakwalifikowali się do Mistrzostw Świata w Dausze. W sumie w boksersko mocno egzotycznym Katarze już za 8 dni wystąpi 260 zawodników z 73 państw, w tym trzech reprezentantów Polski – Dawid Jagodziński (49 kg), Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

Poniżej prezentujemy zestawienie rywali naszych pięściarzy w drodze do wymarzonych Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdyż światowy czempionat stanowi jeden z elementów kwalifikacji olimpijskich. Co ciekawe nie ma wśród nich dwóch doskonałych zawodników – Khaibuli Musalova z Azerbejdżanu (75 kg) oraz Bułgara Tervela Puleva (91 kg), którzy prawdopodobnie na skutek kontuzji nie wystartują w Katarze. W ich miejsce desygnowano Słoweńca Aljaza Venko (75 kg) i Holendra Roya Korvinga (91 kg).

49 KG (25)

Brendan Irvine (Irlandia)
Muhammed Unlu (Turcja)
Dmytro Zamotayev (Ukraina)
Vassili Egorov (Rosja)
Tinko Banabakov (Bułgaria)
Rufat Huseynov (Azerbejdżan)
Harvey Horn (Wielka Brytania)
Samuel Carmona (Hiszpania)
Dawid Jagodziński (Polska)
Imad Ahayoun (Maroko)
Sulemanu Tetteh (Ghana)
Fazil Juma Kaggwa (Uganda)
Khasanbay Dusmatov (Uzbekistan)
Rogen Ladon (Filipiny)
Laishram Devender Singh (Indie)
Gankhuyag Gan-Erdene (Mongolia)
Tomoya Tsuboi (Japonia)
Murod Rasulov (Tadżykistan)
Kornelis Kwangu (Indonezja)
Josh English (Australia)
Yoahnys Argilagos (Kuba)
Joselito Velasquez (Meksyk)
Nico Hernandez (USA)
Victor Santillan (Dominikana)
Leandro Blanc (Argentyna)

75 KG (27)

Michael O’Reilly (Irlandia)
Zoltan Harcsa (Węgry)
Zaal Kvachatadze (Gruzja)
Petr Khamukov (Rosja)
Salvatore Cavallaro (Włochy)
Tomasz Jabłoński (Polska)
Valeriy Kharlamov (Ukraina)
Max van der Pas (Holandia)
Hossam Bakr Abdin (Egipt)
Zibani Chikanda (Botswana)
Yahya Mekacheri (Tunezja)
Bektemir Melikuziyev (Uzbekistan)
Vikas Krishan (Indie)
Sajad Mehrabi (Iran)
Wahid Abderredha (Irak)
Zhanibek Alimkhanuly (Kazachstan)
Aphisit Kanankhokkhruea (Tajlandia)
Daniel Lewis (Australia)
Jonathan Keama (Papua-Nowa Gwinea)
Arlen Lopez (Kuba)
Marlon Delgado (Ekwador)
Misael Rodriguez (Meksyk)
Endri Saavedra (Wenezuela)
Anthony Campbell (USA)
Ajaz Venko (Słowenia)
Christian M`Billi Assomo (Francja)

91 KG (24)

Abdulkadir Abdullayev (Azerbejdżan)
Gevorg Manukyan (Ukraina)
Paul Omba Biongolo (Francja)
Evgeniy Tishchenko (Rosja)
Nikolajs Grisunins (Łotwa)
Igor Jakubowski (Polska)
Sergey Korneyev (Białoruś)
Roman Fress (Niemcy)
Abdeljalil Abouhamada (Maroko)
Chouaib Bouloudinats (Algieria)
David Akankolim (Ghana)
Vasiliy Levit (Kazachstan)
Rustam Tulaganov (Uzbekistan)
Dzhakhon Kurbanov (Tadżykistan)
Reza Moradkhani (Iran)
Ihab Almatbouli (Jordania)
David Nyika (Nowa Zelandia)
Jason Whateley (Australia)
Erislandy Savon (Kuba)
Yamil Peralta (Argentyna)
Juan Nogueira (Brazylia)
Julio Castillo (Ekwador)
Joshua Temple (USA)
Roy Korving (Holandia)

KONTUZJA SALETY. ADAMEK, SĘK, BRODNICKA, CIEŚLAK, MISZKIŃ I SZEREMETA GÓRĄ

PBN-15

W głównej walce wieczoru Polsat Boxing Night złą passę przerwał Tomasz Adamek (50-4, 30 KO), który pokonał przed czasem Przemysława Saletę (44-8, 22 KO). „Góral” ruszył jak za starych lat na Gołotę. Bił kombinacjami góra-dół i już w dwudziestej sekundzie trafił mocnym prawym sierpowym. Były mistrz Europy wagi ciężkiej próbował strzelić zza podwójnej gardy, jednak dawny champion dwóch kategorii był dla niego zbyt szybki, a rundę zakończył prawym krzyżowym na szczękę. Po przerwie Adamek kąsał błyskawicznym lewym jabem, raz na jakiś czas doskakując z serią trzech-czterech uderzeń. Saleta nie sięgał, więc zamiast na górę, szukał akcji po dole. W trzecim starciu Przemek idąc za radą Roberta Złotkowskiego wystawiał się na prawy Adamka, starał się go zebrać na bark czy rękawicę i błyskawicznie skontrować swoim prawym. Coś na wzór Jamesa Toneya… Recepta okazała się trafna. Przemek rzeczywiście w czwartej odsłonie trafił Tomka ze trzy razy, lecz jego problem polegał na tym, że na jedno jego trafienie, rywal odpowiadał dziesięcioma swoimi. Ale przynajmniej zacząć się dobierać mu do skóry… W piątej rundzie jednak Saleta jakby stanął w miejscu. Przyjął sporo, ale w przerwie przed szóstym starciem poddał się z innego powodu.
- Kontuzja barku. Nie mogę ruszać lewą ręką – powiedział do sędziego Leszka Jankowiaka.- Właściwie od drugiej rundy boksował tylko prawą ręką, licząc na to, że jakoś uda mi się trafić Tomka. Ale ból narastał i miałem już trudności z podnoszeniem lewej ręki – przyznał pokonany.

To była potworna wojna z dramatycznym zakończeniem. Marcin Rekowski (16-2, 13 KO) wygrywał walkę z Nagy Aguilerą (20-9, 14 KO), ale kontrowersyjna decyzja arbitra pozbawiła go wygranej na dwie sekundy przed końcem! Marcin przyzwyczaił nas, że w jego walkach nie ma miejsca na kunktatorstwo. Albo ja, albo on – taką wyznaje zasadę. W pierwszą rundę wszedł jednak trochę spięty. W końcówce trafił akcją prawy-lewy, ale rywal odpowiedział natychmiast swoim prawym sierpowym, posyłając „Rexa” na deski. Na początku drugiego starcia Aguilera poprawił prawym i robiło się niebezpiecznie. Na szczęście to on trafił za moment lewym sierpowym, zranił przeciwnika i zyskał przewagę. W trzeciej odsłonie obaj poszli na przełamanie, szukając kończącego ciosu. W czwartej Rekowski trafił prawym podbródkowym, zaraz poprawił lewym sierpowym, ale oponent nie tylko sobie z tego nic nie robił, co jeszcze zdołał zrewanżować się swoim prawym. Piąta runda nie przyniosła zmian – nokaut ciągle wisiał w powietrzu, tylko nie wiadomo było, kto kogo mógłby położyć. W szóstej Rekowski zaszachował Aguilerę lewą ręką, i to zarówno lewym prostym, jak i lewym sierpowym. Przełom nastąpił w ósmej rundzie. Zawodnicy zderzyli się głowami i Aguilerze pękła powieka. Rozwścieczyło go to do tego stopnia, że za moment poczęstował „Reksia” z główki, za co został ukarany odjęciem punktu. A gdy sędzia czasowy dał sygnał dziesięciu sekund do końca, odwrócił się, jakby myląc stuknięcie młotkiem z gongiem. Marcin wykorzystał ten moment nieuwagi rywala, trafił lewym sierpowym i przewrócił go. Runda wygrana 10:7. W dziewiątej rundzie Rekowski obijał bezradnego Aguilery niemal od początku do końca, jednak w samej końcówce sam zainkasował lewy sierpowy i szybko ratował się klinczem. Ostatnie trzy minuty jaka cała walka – wojna na wyniszczenie, która zabrała sporo zdrowia jednemu i drugiemu. Emocje były olbrzymie, ale w końcu kibice, którzy zapłacili za PPV, dostali to co chcieli. Niestety skończyło się źle dla Polaka…

W bardzo ciekawej, pomimo iż jednostronnej konfrontacji wagi półciężkiej, Dariusz Sęk (24-2-1, 8 KO) pokonał Pedro Otasa (29-3, 25 KO). Bojowo nastawiony Darek zaczął od początku bardzo ostro, szukając lewego na górę oraz prawego haka pod lewy łokieć rywala. Brazylijczykowi w drugiej rundzie udało się na moment zapędzić naszego rodaka do narożnika, lecz na szczęście nie zrobił mu żadnej krzywdy, a za moment znów dominował podopieczny Andrzeja Gmitruka. W trzecim starciu rozluźniony już i pewny swego Sęk fajnie wciągnął rywala na kontrę. Przepuścił jego prawy i po zakroku w tył uderzył lewym hakiem w okolice wątroby. Otas skrzywił się z bóle, lecz nie przyklęknął i dzielnie szedł dalej do przodu. W czwartej odsłonie po krótkim prawym sierpowym pod Brazylijczykiem ugięły się nogi, a on wciąż nie dawał za wygraną i nieustannie wywierał pressing. Dzielny i twardy Otas w piątej rundzie kilka razy przebił się przez defensywę Sęka i walka się wyrównała. W szóstej po wskazówkach w narożniku Polak zamiast prawym zaczął szukać lewego na korpus. Ładnie tańczył na nogach, celnie kontrował, jednak gdy zabrzmiał na przerwę między szóstym a siódmym starciem, przyznał swojemu trenerowi – Czuję się troszkę przemęczony, chyba nie zdążyłem złapać świeżości.Na szczęście dobrze bił z luzu i choć te ciosy nie miały już takiej wymowy jak wcześniej, to były zadawane na większej skuteczności. Wszystko było pod kontrolą, a coraz bardziej zmęczony szalonym tempem gość z Ameryki Południowej w końcówce ósmego starcia już jakby trochę spuścił z tonu. Polak dał popis w dziewiątej rundzie. Już na starcie złapał przeciwnika w narożniku kilkoma mocnymi bombami. Potem trochę odpuścił, by w końcówce znów przeprowadzić szturm. Otas był na skraju nokautu, ale stał na nogach i jakimś cudem dotrwał do zbawiennego gongu. Ostatnie trzy minuty to walka o przetrwanie Brazylijczyka. Udało się mu i za to mu brawa…

Trwa terror Michała Cieślaka (10-0, 6 KO)! Bombardier z Radomia i nowa nadzieja na podbój kategorii junior ciężkiej zafundował kolejną błyskawiczną demolkę! Faworytem tej potyczki niewątpliwie był Polak, ale Shawn Cox (18-7, 17 KO) miał być bardzo groźny na początku. Tymczasem już na samym starcie to nasz rodak zafundował mu „czasówkę”. Już pierwszy cios – prawy podbródkowy, podłączył przeciwnika do prądu. W 40. sekundzie krótki prawy sierp przewrócił reprezentanta Barbadosu na matę ringu w Łodzi. Ten wstał po liczeniu do ośmiu, chciał szybko odpowiedzieć, ale pół minuty później nadział się na kolejny prawy sierp i było po wszystkim. Sędzia Leszek Jankowiak wyliczył do dziesięciu.

Przed walką było dużo emocji, może nawet za dużo. Na szczęście w ringu również ich nie zabrakło. Ewa Brodnicka (9-0, 2 KO) była liczona, ale wstała i pokonała Ewę Piątkowską (7-1, 4 KO). Obie panie zaczęły trochę nerwowo, ale szybciej emocje opanowała „Tygrysica”. W końcówce pierwszej rundy rzuciła przeciwniczkę na deski lewym sierpowym. Brodnicka jeszcze na starcie drugiej rundy trochę się obawiała, ale już w końcówce tego odcinka wszystko się wyrównało. Brodnicka wygrała nawet końcówkę trzeciego starcia, trafiając dwukrotnie prawym krzyżowym. Piątkowska biła mocniej, ale więcej sił miała jej rywalka. Potwierdzały się więc prognozy – jedna była silniejsza, druga dynamiczniejsza. Czwarta odsłona byłą w miarę równa, za to pod lewym okiem Piątkowskiej pojawiła się lekka opuchlizna.Piątkowska niepotrzebnie starała się uderzyć ciosem nokautującym. Jej rywalka złapała większy luz, akcje składała w dłuższe kombinacje, a w razie zagrożenia szybko klinczowała. Po słabszym okresie podopieczna Andrzeja Gmitruka wróciła niezłą szóstą rundą. A w narożniku usłyszała, że powinna jeszcze bardziej wydłużyć dystans. Przedostatnie starcie było zażarte i wyrównane. O wszystkim mogły zadecydować ostatnie dwie minuty… Te również były niezwykle emocjonujące i gdy zabrzmiał gong kończący walkę, żadna ze stron nie mogła być pewna sukcesu, choć to narożnik Brodnickiej bardziej się cieszył. A jak punktowali sędziowie? Niejednogłośnie – na korzyść Brodnickiej.

Z wszystkich zagranicznych rywali Patrick Mendy (16-9-1, 1 KO) wydawał się najgroźniejszym rywalem dla Polaków podczas gali Polsat Boxing Night. Kamil Szeremeta (12-0, 1 KO) poradził sobie jednak z nim i wygrał na punkty. Pięściarz z Gambii zgodnie z przypuszczeniami dużo tańczył, bił z luzu niezbyt mocne ciosy, za to z dużą częstotliwością. Kamil nie potrafił sobie początkowo z tym poradzić, ale pierwszą rundę zakończył dwoma fajnymi lewymi sierpami. Na starcie drugiej rundy bokserowi z Białegostoku pękł prawy łuk brwiowy, na szczęście krew spływała na policzek, a nie do oka. Szeremeta znów oddał większość tej rundy, ale finiszował po raz kolejnym lewym sierpem z kontry po przepuszczeniu ataku rywala. Kolejne minuty były trudne do punktowania. Mocniej bił z pewnością Polak, ale to rywal wyprowadzał więcej uderzeń. Podopieczny Andrzeja Liczika w czwartej odsłonie w końcu zaczął łapać odpowiedni rytm i dystans, coraz częściej dobierając się do skóry oponenta. W końcówce dominował już wyraźnie, co dodawało otuchy przed drugą częścią pojedynku. Mendy’ego dopadł wyraźny kryzys i do głosu doszedł Szeremeta. Ale i jego złapała zadyszka w końcówce szóstego starcia. Boksował zrywami, natomiast robił to na tyle inteligentnie, że zaskakiwał czarnoskórego rywala. Nie było to jednak wielkie widowisko. Polak zebrał się jeszcze w sobie na samym finiszu i w ostatniej minucie kilka razy trafił, przypieczętowując swoją wygraną. Sędziowie punktowali 79:73, 78:74 i 78:74.

Wracający po latach do wielkiego sportu Tomasz Gargula (17-1-1, 5 KO) skrzyżował rękawice z Maciejem Miszkiniem (18-3, 5 KO). Stosunkowo łatwo wygrał ten drugi. W pierwszej minucie obaj trafili prawym krzyżowym, ale gdy nowy podopieczny Andrzeja Gmitruka trafił w połowie rundy bardzo mocnym prawym sierpem na szczękę, to on przejął inicjatywę. Po przerwie przez minutę walka była równa, aż w końcu Maciek strzelił prawym prostym i do gongu na przerwę obijał już tylko trochę bezradnego zawodnika z Nowego Sącza. Na starcie trzeciej rundy Gargula już mocno krwawił z nosa, ale dzielnie starał się odpowiadać. Nie miał jednak takiej siły rażenia jak jego młodszy przeciwnik. Widząc kryzys po drugiej stronie, Miszkiń bił też coraz częściej na korpus. Miszkiń rozkręcał się z każdą minutą, aż w tej trzeciej w rundzie numer cztery zadał decydujące ciosy. Wszystko zaczął świetną kombinacją prawy krzyżowy-prawy podbródkowy. Gargula oparł się o liny, lecz Maciej nie przepuścił już takiej okazji. Wsadził rywalowi jeszcze kilka bomb, a ringowy po liczeniu do ośmiu zastopował dalszą rywalizację. – Ale ja przecież wciąż stoję na nogach – denerwował się Gargula, jak na prawdziwego wojownika przystało. Tylko że dziś nie miał szans z „Przystojniakiem”…

źródło: bokser.org

10. MM ŚLĄSKA: ZASKAKUJĄCY WERDYKT W WALCE WIECZORU. FIDURA BEZ JUBILEUSZOWEGO TYTUŁU

lidia

W Gliwicach i chyba w całej pięściarskiej Polsce jeszcze nie opadły emocje wywołane ostatnim pojedynkiem finałów 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie. Faworytka gospodarzy, Lidia Fidura (75 kg), która dotąd dziewięciokrotnie zwyciężała w tym turnieju, ku zaskoczeniu własnej widowni, przegrała niejednogłośnie na punkty (1-2) ze Szwedką Anną Laurell-Nash.

Werdykt został wygwizdany przez publiczność i przyjęty przez zdecydowaną większość obserwatorów ze sporym zaskoczeniem i trudno go jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Jeśli dwaj (w tym jeden z Polski!) z trzech sędziów punktowych istotnie dostrzegli w trakcie pojedynku przewagę Szwedki, to mogły być jedynie dwa pierwsze starcia, w których Laurell-Nash starała się nawiązać w miarę wyrównaną (ale czy zwycięską?) walkę z agresywną i zdeterminowaną Fidurą. Dwie ostatnie rundy stały już pod znakiem wyraźnej dominacji podopiecznej Pawła Pasiaka i Wojciecha Wicherskiego i należało oczekiwać, że nasza zawodniczka po raz dziesiąty zostanie zwyciężczynią gliwickich zawodów.

Niestety stało się inaczej, czemu wyraźnie dziwili się sami Szwedzi – z Anną Laurell-Nash i jej trenerem Danielem Nashem – włącznie, zagraniczni sędziowie (m.in. prowadząca pojedynek w ringu Veronika Szuecs) oraz cała polska ekipa. Szwedka jeszcze będąc w ringu podniosła do góry rękę Lidki i nie był to bynajmniej gest kurtuazji w stosunku do swojej rywalki. Anna (brawa za postawę fair-play) również po zejściu zawodniczek z ringu gratulowała Lidii udanego rewanżu za półfinał 1. Igrzysk Europejskich w Baku, gdzie – nota bene – również jej przewaga nad Polką nie była przekonująca.

Mimo tych przykrych okoliczności oraz porażki, która sportowca i jej trenerów musi boleć, cieszy zauważalny wzrost formy reprezentantki Polski i jej niezłomna wiara w sukces. Sposób, w jaki przez przynajmniej 2,5 rundy (a może i więcej) realizowała taktykę trenera, naturalna siła i ringowa agresja, dają realną nadzieję na zwycięstwa w kolejnej walce z Anną Laurell-Nash, jak i zawodniczkami boksującymi na zbliżonym do niej poziomie.

Kibice w hali przy ul. Jasnej 31 oglądali dzisiaj także siedem innych walk finałowych. Najmniej efektowna, choć na pewno zacięta, była rywalizacja Sandry Kruk (57 kg) z Laurą Grzyb, zakończona niejednogłośnym zwycięstwem niestowarzyszonej elblążanki. Niestety poziom w jakim Sandra – po rocznej przerwie – zaboksowała w Gliwicach jest jeszcze bardzo odległy od czasów, kiedy Polka zdobywała złoty medal Mistrzostw Unii Europejskiej, czy srebro Mistrzostw Świata. Na tarczy do domu wrócą także dwie inne polskie finalistki - Adriana Marczewska (48 kg) i Aneta Rygielska (60 kg). Obie przegrały wyraźnie ze Szwedkami – odpowiednio Lise Sandebjoer (Adriana) i Agnes Alexiusson (Aneta), przy czym dla pierwszej z nich była to na pewno wartościowa nauka, która zaprocentuje w przyszłości.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [SOBOTA, 26 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

ELITE

48 KG
Lise Sandebjoer (Szwecja) – Adriana Marczewska (SKF Boxing Zielona Góra) 3-0

51 KG
Kristy Harris (Australia) – Anna Alimardanova (Azerbejdżan) 3-0

54 KG
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Lenka Kardova (Czechy) 3-0

57 KG
Sandra Kruk (Niestowarzyszona) – Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) 2-1

60 KG
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) 3-0

64 KG
Shelley Watts (Australia) – Elena Ustinova (Rosja) 3-0

69 KG
Nadine Apetz (Niemcy) – Ester Konecna (Czechy) 3-0

75 KG
Anna Laurell-Nash (Szwecja) – Lidia Fidura (Carbo Gliwice) 2-1

10. MMŚ: MŁODZIEŻ Z WĘGIER I SZWECJI DOMINOWAŁA I SERII FINAŁÓW

W Gliwicach zakończyła się pierwsza odsłona finałów 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie. Kibice zgromadzenie w hali przy ul. Jasnej 31 oglądali 8 pojedynków najlepszych zawodniczek z młodzieżowej (Youth – dawniej juniorki) grupy wiekowej oraz jeden pojedynek juniorek (dawniej kadetek). W ringu wystąpiło ogółem 5 reprezentantek Polski, ale wygrała tylko jedna z nich (najmłodsza) i to w pojedynku, którego stawką nie było zwycięstwo w turnieju.

Nic nie ujmując zwyciężczyniom gliwickich zawodów i nie próbując za wszelką cenę tłumaczyć reprezentantek Polski, warto przypomnieć, że maja one za sobą bardzo intensywny sezon startowy. Podopieczne trenera Tomasza Potapczyka musiały przygotować dwa szczyty formy – na Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w Tajwanie i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Keszthely. W dzisiejszym finale zaboksowała tylko jedna etatowa kadrowiczka, brązowa medalistka MME, Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), która uległa jednogłośnie na punkty (0-3) Węgierce Alexandrze Viglasi.

Az trzy złote medale wywalczyły dzisiaj zawodniczki z Węgier. Dwa razy na najwyższym stopniu podium stanęły Szwedki a po jednym triumfie zanotowały Kazaszka, Niemka i Czeszka. Która z zawodniczek zrobiła dzisiaj najlepsze wrażenie na obserwatorach? My stawiamy na 17-letnią Szwedkę, młodzieżową wicemistrzynię świata i brązową medalistkę Mistrzostw Europy, Stephanie Thour (60 kg – na zdjęciu), która nie po raz pierwszy skutecznie rywalizowała z Węgierką Timeą Takacs. Ciekawe wrażenie pozostawiła po sobie inna podopieczna trenera Daniela Nasha, Katrin Noren (54 kg), punktując wysoką i dobrą technicznie Maruyert Konysbay z Kazachstanu.

WYNIKI I SERII WALK FINAŁOWYCH [SOBOTA, 26 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 10.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

YOUTH

48 KG
Beatrix Kalmar (Węgry) – Dominika HUczek (MOSM Tychy) 3-0

51 KG
Katrin Noren (Szwecja)  – Meruyert Konysbay (Kazachstan) 3-0

54 KG
Alexandra Viglasi (Węgry) – Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) 3-0

57 KG
Ramona Graeff (Niemcy) – Martina Kiss (Węgry) 2-1

60 KG
Stephanie Thour (Szwecja) – Tímea Takacs (Węgry) 3-0

64 KG
Denisa Pauerová (Czechy) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie) 3-0

75 KG
Fanni Szokol (Węgry) – Karolina Florczyk (Wda Świecie) TKO 1

81 KG
Aida Ongdash (Kazachstan) – Szimoneta Pallas (Węgry) 3-0

Pojedynek dodatkowy

46 KG
Paulina Pawlik (GUKS Carbo Gliwice) – Marie Kubikova (Czechy) 2-1

10. MM ŚLĄSKA: RINGOWA „DEMOLKA” LIDII FIDURY I ZWYCIĘSKI POWRÓT SANDRY KRUK

baku_lidka

Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy dzień 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie zapamiętamy jako koncert jednej aktorki – Lidii Fidury (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg). Boksująca przed własną publicznością reprezentantka Polski wprost zdemolowała doświadczoną rywalkę, Timeę Nagy, wygrywając przez TKO w 4. starciu na skutek poddania Węgierki przez sekundanta. Awans do jutrzejszych finałów zapewniły sobie również cztery inne Polki: Adriana Marczewska (SKF Boxing Zielona Góra, 48 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie, 57 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona, 57 kg) i Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg).

Na występ Lidii Fidury jej kibice czekali prawie cztery godziny, bo tyle czasu trwało 16 walk półfinałowych gliwickiego turnieju – dodajmy, że emocjonujących i stojących na niezłym międzynarodowym poziomie. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gdyby Lidia w dzisiejszej dyspozycji rywalizowałaby w 32. MTB im. Feliksa Stamma, na pewno nie przegrałaby walki z Savannah Marshall i kto wie, czy nie awansowałby do finału. Sposób w jaki rozmontowywała obronę dwukrotnej brązowej medalistki Mistrzostw Świata i Europy, zapewne wzmocnił psychicznie samą zawodniczkę, a trenera kadry narodowej, Pawła Pasiaka, upewnił w tym, że jego zawodniczka po nieudanym starcie w Warszawie już wróciła na właściwe tory.

Polka niemal od pierwszego gongu ruszyła zdecydowanie na sporo wyższą od siebie przeciwniczkę. Była od niej nie tylko silniejsza ale i zdecydowanie szybsza, dzięki czemu kombinacje ciosów, bitych z różnych płaszczyzn raz za razem trafiały Nagy, która z minuty na minutę traciła wiarę w zwycięstwo. Nie pomogły klincze, ściągania, faule. Po dwóch ostrzeżeniach i liczeniu w 4. starciu trener Węgierki rzucając ręcznik zakończył ten nierówny bój. Już jutro okaże się, czy Lidia Fidura rzeczywiście znalazła sposób na pokonywanie wysokich rywalek ze światowej czołówki, bo jej przeciwniczką będzie legenda boksu olimpijskiego kobiet, Szwedka Anna Laurell-Nash. Kibice w Gliwicach zobaczą więc rewanż za półfinał Igrzysk Europejskich w Baku, w którym po kontrowersyjnym werdykcie do góry podniesiono rękę 35-letniej zawodniczki ze Skandynawii.

Cóż jeszcze ważnego działo się w hali przy ul. Jasnej 31 w Gliwicach? Na pewno warto odnotować zwycięski powrót do boksu Sandry Kruk (57 kg)  po roku przerwy w startach. Dzisiaj była wicemistrzyni świata po dość chaotycznym boju pokonała na punkty (3-0) brązową medalistkę Mistrzostw Niemiec, Jovanę Krstic i w finale skrzyżuje rękawice z debiutującą w tej kategorii wagowej Laurą Grzyb. Młoda zawodniczka z Jastrzębia-Zdroju wygrała (2-1) dzisiaj nie bez trudu z wicemistrzynią Niemiec, Moniką Schwarz, pokazując jednak momentami bardzo dojrzały i techniczny boks oraz spory hart ducha.

W finale wystąpi także Aneta Rygielska (60 kg), jakkolwiek jej forma daleka jest jeszcze od tej, jaką pamiętamy choćby z końca ub. roku. Dzisiaj pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1) leworęczną Węgierkę Sarę Benke ale jutro czeka ją zadanie o wiele trudniejsze, gdyż stanie oko w oko z byłą Młodzieżową Mistrzynią Świata, Agnes Alexiusson ze Szwecji. O zwycięstwo w Gliwicach powalczy także mało znana Adriana Marczewska. O jej aktualnej wartości i – rzecz jasna – potencjale dowiemy się więcej w trakcie walki z solidną Szwedką Lisą Sandebjoer.

Kibice zapewne opuszczali halę w Gliwicach w dobrych nastrojach. Świetną promocję żeńskiemu pięściarstwu sprawiły dzisiaj takie zawodniczki jak Australijka Kristy Harris (51 kg) – zwyciężczyni ambitnej Angeliki Grońskiej, nienaganna technicznie Anna Alimardanova (51 kg) z Azerbejdżanu, niebezpieczne Rosjanki Viktoria Kuleshova (54 kg) i Elena Ustinova (64 kg), czy Australijka Shelley Watts, boksująca w Gliwicach w wyższym niż dotąd limicie wagowym.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [PIĄTEK, 25 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

YOUTH

75 KG
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Emilia Stosio (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Fanni Szokol (Węgry) – Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) WO.

ELITE

48 KG
Lise Sandebjoer (Szwecja) – Jana Prokesova (Czechy) 3-0
Adriana Marczewska (SKF Boxing Zielona Góra) – Elvira Mueller (Niemcy) 3-0

51 KG
Kristy Harris (Australia) – Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) 3-0
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) – Juliana Söderström (Szwecja) 3-0

54 KG
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Patrycja Kulczewska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Lenka Kardova (czechy) – Anna Góralska (Korona Wałcz) 3-0

57 KG
Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) – Monika Schwarz (Niemcy) 2-1
Sandra Kruk (Niestowarzyszona) – Jovana Krstic (Niemcy) 3-0

60 KG
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Karolina Gawrysiuk (GUKS Carbo Gliwice) 3-0
Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) – Sara Benke (Węgry) 2-1

64 KG
Elena Ustinova (Rosja) – Aleksandra Talaga  (06 Kleofas Katowice) 3-0
Shelley Watts (Australia) – Mercedesz Korcsmaros (Węgry) 3-0

69 KG
Nadine Apetz (Niemcy) – Christina Oynes (Norwegia) 3-0
Ester Konecna (Czechy) – Janine Hofmann (Niemcy) 3-0

75 KG
Lidia Fidura (Carbo Gliwice) – Timea Nagy (Węgry) TKO 4
Anna Laurell-Nash (Szwecja) – Caitlin Parker (Australia)

10. MM ŚLĄSKA: SIEDEM ZŁOTYCH MEDALI DLA POLSKICH JUNIOREK

nat_barbusinska15

W Gliwicach zakończyła się I seria dzisiejszych walk 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie. Juniorki (dawniej zwane kadetkami) wyłoniły w nich zwyciężczynie zawodów, zaś w gronie młodzieżowców (Youth) odbyło się 10 pojedynków półfinałowych i jeden finałowy (w wadze do 69 kg). Jeśli dodamy do tego bój półfinałowy seniorek (Elite) w wadze +81 kg, to mamy już do czynienia całkiem sporym galimatiasem. Na szczęście to, co zobaczyliśmy w ringu, w sporej części wynagrodziło nam wspomniane zamieszanie organizacyjne.

Nasze najmłodsze zawodniczki wygrały dzisiaj aż 7 z 10 walk finałowych turnieju juniorskiego. Na najwyższym stopniu staną zatem: Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław, 46 kg), Klaudia Simsak (CSW Fight Boxing Dąbrowa Górnicza, 50 kg), Daria Puszka (Berej Boxing Lublin, 54 kg), Patrycja Borys (Hetman Białystok, 57 kg), Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie, 60 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, 63 kg – na zdjęciu) i Natalia Marczykowska (Broń Radom, 75 kg). Ta ostatnia sprawiła miłą niespodziankę kibicom i trenerom, zwyciężając tegoroczną brązową medalistkę Mistrzostw Świata Juniorek z Tajwanu oraz Mistrzostw Europy Juniorek z Keszthely, Węgierkę Vivien Budai.

Z kolei w gronie młodzieżowców triumfowała Aleksandra Gorzkiewicz (MLKS Sparta Złotów, 69 kg). Z wielkimi szansami na sukces, w jutrzejszych finałach tej ostatniej grupy wiekowej zobaczymy Ewę Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg) i Klaudię Sołtys (BKS Jastrzębie, 64 kg). Pierwsza z nich zanotowała dzisiaj kolejne cenne międzynarodowe zwycięstwo, pokonując jednogłośnie na punkty (3-0) solidną Szwedkę Amandę Lundstrom.

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH I FINAŁOWYCH [PIĄTEK, 25 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 10.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

FINAŁY

46 KG
Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław) – Marie Kubikova (Czechy) TKO 2

48 KG
Jessica Triebelova (Słowacja) – Róża Asanowicz (UKS Boxing Sokółka) 3-0

50 KG
Klaudia Simsak (CSW Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) – Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz) 3-0

52 KG
Angela Nagy (Węgry) – Mirela Bochniak (DKB Dąbrowa Górnicza) 3-0

54 KG
Daria Puszka (Berej Boxing Lublin) – Romina Höhn (Niemcy) 3-0

57 KG
Patrycja Borys (Hetman Białystok) – Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie) 3-0

60 KG
Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie) – Aleksandra Piechowska (CSW Fight Boxing Dąbr. Górnicza) 3-0

63 KG
Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin) – Veronika Villas (Węgry) 2-1

66 KG
Gabriela Petrovics (Węgry) – Aleksandra Matyja (Garda Gierałtowice) WO.

75 KG
Natalia Marczykowska (Broń Radom) – Vivien Budai (Węgry) 3-0

YOUTH

FINAŁ

69 KG
Aleksandra Gorzkiewicz (MLKS Sparta Złotów) – Marta Kaniak (SMS Warszawa) 3-0

PÓŁFINAŁY

51 KG
Meruyert Konysbay (Kazachstan) – Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) 3-0
Katrin Noren (Szwecja) – Alexandra Gregor (Węgry) 3-0

54 KG
Alexandra Viglasi (Węgry) – Dilara Gokalan (Niemcy) TKO 1
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Amanda Lundstrom (Szwecja) 3-0

60 KG
Tímea Takacs (Węgry) – Flóra Tar (Węgry) 3-0
Stephanie Thour (Szwecja) – Aida Abikeyeva (Kazachstan) 3-0

64 KG
Denisa Pauerová (Czechy) – Olga Moczała (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie) – Aleksandra Kondej (BKS Skorpion Szczecin) 3-0

81 KG
Szimoneta Pallas (Węgry) – Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) 3-0
Aida Ongdash (Kazachstan) – Patrycja Kiwak (BKS Skorpion Szczecin) 3-0

ELITE

+81 KG
Paulina Laskowska (Obra Zbąszyń) – Ewa Moniak (Radomiak Radom) TKO 3

[Fot. Barbara Sańko ©]

10. MM ŚLĄSKA: PIĘĆ POLEK AWANSOWAŁO DO PÓŁFINAŁU. LIDIA FIDURA W DRODZE PO 10 TYTUŁ

DSC07115

Zgodnie z oczekiwaniami II seria walk ćwierćfinałowych 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie przyniosła wiele sportowych emocji. Zdecydowana większość z 16 pojedynków, które zawodniczki z grupy seniorskiej (Elite) zaoferowały kibicom zgromadzonym w hali przy ul. Jasnej 31 w Gliwicach prowadzonych było w dobrym tempie. Awans do półfinałów wywalczyło pięć Polek: Angelika Grońska (51 kg), Karolina Gawrysiuk i Aneta Rygielska (60 kg), Aleksandra Talaga (64 kg) oraz Lidia Fidura (75 kg).

Angelika Grońska, boksująca – podobnie jak podczas 32. MTB im. Feliksa Stamma – w wadze z limitem 51 kg zmierzyła się z doświadczoną Niemką, Sarą Bormann, której największym sukcesem było wywalczenie przed czterema laty w Katowicach brązowego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej. Warto dodać, że we wspomnianym 2011 roku nasza zawodniczka dopiero rozpoczynała swoją przygodę z boksem. Pojedynek z Bormann być może miał dla Grońskiej spore znaczenie z uwagi na porażkę przed czasem, jakiej Polka doznała z Niemką dwa lata temu w niemieckim Wittenburgu. Dzisiaj w Gliwicach w ringu zobaczyliśmy bardzo dynamiczny pojedynek, w którym obie zawodniczki postawiły na ofensywę. Wszechstronniejszą była zawodniczka z Katowic, która oprócz ciekawych kombinacji w półdystansie, do swojego bokserskiego repertuaru dodała także ciekawe zejścia z linii ciosów i dobrą pracę nóg. Ostatecznie pojedynek zakończył się niejednogłośnym (2-1) zwycięstwem Angeliki, której forma i ringowa pewność siebie znacznie zyskały na wartości.

Pewnym zwycięstwem nad mistrzynią Czech, Petrą Simackovą, przypomniała o sobie trenerowi kadry narodowej, Aneta Rygielska. Widać, że młoda zawodniczka z Torunia mocno wzięła sobie do serca niedawną krytykę Pawła Pasiaka, który nie był zadowolony z jej pracy na treningach – zarówno w klubie, jak i w reprezentacji Polski. Aneta na tle dość statycznej i „jednowymiarowej” rywalki prezentowała się bardzo dobrze i jej zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone. Prawdziwy test aktualnej sportowej wartości najprawdopodobniej czekać będzie w finale, gdzie jeśli wszystko potoczy się zgodnie z oczekiwaniami fachowców, torunianka powinna zaboksować z wielką nadzieją szwedzkiego boksu, Agnes Alexiusson.

Lidia Fidura, niekwestionowana gwiazda śląskiego boksu kobiet, swoimi dotychczasowymi dziewięcioma zwycięstwami tworząca historię gliwickiego turnieju, stanęła dzisiaj oko w oko z Magdaleną Czajkowską. Obie zawodniczki znają się ze wspólnych treningów i sparingów, toczonych podczas zgrupowań kadry narodowej seniorek, ale w oficjalnym pojedynku spotkały się po raz pierwszy. Kibice obejrzeli dynamiczny pojedynek, prowadzony w dobrym tempie, głównie dzięki Lidii, która miała inicjatywę przez pełen dystans. Dla Magdaleny, mającej w swoim rekordzie zaledwie kilka walk, była to doskonała okazja do sprawdzenia ile jeszcze brakuje jej w konfrontacji z doświadczonymi zawodniczkami z europejskiej czołówki. Może trochę szkoda, że zarówno Lidia, jak i poznanianka nie dostały szansy walki z zagranicznymi rywalkami. Trener kadry, Paweł Pasiak, zapewne również chciałby widzieć swoje zawodniczki w międzynarodowych próbach, których nie miały w tym roku za wiele.

Do półfinałów awansowały również dwie inne Ślązaczki - Karolina Gawrysiuk i Aleksandra Talaga, przy czym ta pierwsza dość szczęśliwie, gdyż w ringu zawodniczką na pewno nie gorsza (a może i lepszą?) od niej była Niemka Katrin Hünn. Aleksandra z kolei prawdziwy test swojej wartości przejdzie jutro w konfrontacji z niezwykle silną fizycznie Rosjanką Eleną Ustinovą.

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [CZWARTEK, 24 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

ELITE

51 KG
Kristy Harris (Australia) – Helena Envall (Szwecja) 3-0
Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) – Sarah Bormann (Niemcy) 2-1
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) – Virginia Barankai (Węgry) 2-1
Juliana Söderström (Szwecja) – Mirela Zglenicka (Pomorzanin Toruń) 3-0

60 KG
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Patrycja Bartoszko (Hetman Białystok) TKO 2
Karolina Gawrysiuk (GUKS Carbo Gliwice) – Katrin Hünn (Niemcy) 2-1
Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) – Petra Simackova (Czechy) 3-0
Sara Benke (Węgry) – Naomi Mannes (Niemcy) 3-0

64 KG
Elena Ustinova (Rosja) – Alexandra Bugyik (Węgry) 3-0
Aleksandra Talaga  (06 Kleofas Katowice) – Viera Skukalkova (Słowacja) 3-0
Shelley Watts (Australia) – Natalia Pawletko (Niemcy) 3-0
Mercedesz Korcsmaros (Węgry) – Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław) 2-1

69 KG
Janine Hofmann (Niemcy) – Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin) 2-1

75 KG
Lidia Fidura (Carbo Gliwice) – Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań) 3-0
Caitlin Parker (Australia) – Andrea Sirkova (Słowacja) 3-0
Anna Laurell-Nash (Szwecja) – Petra Szatmari (Węgry) 3-0

10. MM ŚLĄSKA: SKUTECZNY BOKS MŁODYCH POLEK Z ZAGRANICZNYMI RYWALKAMI

patrycja_borys15

Za nami już 18 pojedynków I serii ćwierćfinałów i półfinałów 10. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w Boksie, które od wczoraj odbywają się w Gliwicach. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Jasnej 31 oglądali pojedynki zawodniczek z trzech grup wiekowych (Junior, Youth i Elite). Największą niespodziankę sprawiła lublinianka Daria Puszka (Junior, 54 kg), która pokonała (2-1) wicemistrzynię Europy juniorek z Keszthely, Węgierkę Krisztinę Endre.

Zwycięsko ze swoich prób wyszły także min.: Róża Asanowicz (Junior, 48 kg), brązowa medalistka wspomnianych Mistrzostw Europy Juniorek - Patrycja Borys (Junior, 57 kg – na zdjęciu), Natalia Barbusińska (Junior, 63 kg), młodzieżowa wicemistrzyni świata z Tajwanu – Agata Kaczmarska (Youth, +81 kg) oraz Anna Góralska (Elite, 54 kg).

Dodajmy, że zarówno Patrycja Borys, jak i Adriana Marczewska (Elite, 48 kg) pokonały zagraniczne zawodniczki (z Węgier i Niemiec).

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH I ĆWIERĆFINAŁOWYCH [CZWARTEK, 24 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

48 KG
Róża Asanowicz (UKS Boxing Sokółka) – Tatiana Pluta (Star Starachowice) 3-0

54 KG
Romina Höhn (Niemcy) – Emilia Wołdanowicz (UKS Boxing Sokółka) 3-0
Daria Puszka (Berej Boxing Lublin) – Krisztina Endre (Węgry) 2-1

57 KG
Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie) – Nikola Krysińska (OSiR Suwałki) 3-0
Patrycja Borys (Hetman Białystok) – Michelle Hatari (Niemcy) 2-1

60 KG
Aleksandra Piechowska (CSW Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) – Sylwia Grygiel (Boxeo Dąbrowa Chełmińska) 3-0
Katarzyna Bujko (BKS Jastrzębie) – Klaudia Osik (Berej Boxing Lublin) 3-0

63 KG
Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin) – Wiktoria Walentowska (Obra Zbąszyń) TKO 1
Veronika Villas (Węgry) – Klaudia Budasz (Sporty Walki Gostyń) 3-0

75 KG
Natalia Marczykowska (Broń Radom) – Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin) 2-1
Vivien Budai (Węgry) – Begdilda Arailym (Kazachstan) 2-1

80 KG
Magdalena Bober (MLKS Sparta Złotów) – Aleksandra Jońca (SKB Spartakus Szczecin) TKO 1

YOUTH

57 KG
Ramona Graeff (Niemcy) – Patrycja Joniec (06 Kleofas Katowice) WO.

69 KG
Aleksandra Gorzkiewicz (MLKS Sparta Złotów) – Karolina Tomczak (Skalnik Wiśniówka) TKO 1

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Weronika Gwit (MLKS Sparta Złotów) 3-0

ELITE

48 KG
Adriana Marczewska (SKF Boxing Zielona Góra) – Melinda Habran (Węgry) 3-0

54 KG
Anna Góralska (Korona Wałcz) – Karolina Krygier (Pomorzanin Toruń) 3-0

57 KG
Jovana Krstic (Niemcy) – Anna Andrzejewska (Gwardia Łódź) TKO 2

10. MM ŚLĄSKA: MŁODZIEŻ ZAINAUGUROWAŁA TURNIEJ W GLIWICACH

Gojko_Aneta15

Pojedynki kadetek (Junior) i juniorek (Youth) rozpoczęły dzisiaj wieczorem 10. Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie. Kibice zgromadzeni w gliwickiej hali przy ul. Jasnej 31 zobaczyli dziesięć pojedynków, w których wystąpiło osiem Polek. Swoje inauguracyjne boje zwycięsko zakończyły: Daria Puszka (Junior, 54 kg), Ewa Białas (Youth, 54 kg), Klaudia Sołtys (Youth, 64 kg) i Aneta Gojko (Youth, 75 kg – na zdjęciu).

Ze sportowego punktu widzenia najcenniejszą była wygrana ubiegłorocznej wicemistrzyni Europy Juniorek z Asyżu (2014), Anety Gojko, która po wyrównanym pojedynku niejednogłośnie na punkty (2-1) pokonała Altyn Mukyshbekovą z Kazachstanu. Dodajmy, że rywalka Polki to tegoroczna brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Świata z Tajwanu (boksowała w limicie 81 kg). Miłą niespodziankę sprawiła także młodziutka Daria Puszka, dla której turniej w Gliwicach to pierwsza w karierze poważna międzynarodowa próba. Zawodniczka z Lublina pewnie wypunktowała (3-0) dzisiaj Węgierkę Mirę Metzger.

Wiele emocji przyniosła rywalizacja tegorocznej brązowej medalistki Młodzieżowych Mistrzostw Europy, Patrycji Mrozińskiej (75 kg) z Węgierką Fanni Szokol. Po bezpardonowej wymianie ciosów z obu stron, zasłużone zwycięstwo przypadło w udziale Madziarce (rok temu zdobyła brązowy medal podczas Mistrzostw Europy Juniorek), która była celniejsza i boksersko lepsza od niezwykle ambitnej reprezentantki Polski.

Widownia oklaskiwała również młodzieżową wicemistrzynię świata z Tajwanu, Szwedkę Stephanie Thour (Youth, 60 kg), która skutecznie rywalizowała z Wiktorią Kieliszkowską, wygrywając ostatecznie w 4. starciu przez TKO. Jeszcze szybciej, po kilkudziesięciu sekundach 1. starcia, swój pojedynek z Joanną Wojciechowską (Junior, 54 kg) zakończyła wicemistrzyni Europy Juniorek z Keszthely (2015), Węgierka Krisztina Endre.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [WTOREK, 23 WRZEŚNIA 2015 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR

54 kg
Daria Puszka (Berej Boxing Lublin) – Mira Metzger (Węgry) 3-0
Krisztina Endre (Węgry) – Joanna Wojciechowska (Start Grudziądz) TKO 1

63 kg
Irja Hof Hjellvik (Norwegia) – Veronika Villas (Węgry) 3-0

YOUTH

54 KG
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) 3-0

60 KG
Flora Tar (Węgry) – Kristina Forejtkova (Czechy) 3-0
Aida Abikeyeva (Kazachstan) – Evelina Puidaite (Litwa) 3-0
Stephanie Thour (Szwecja) – Wiktoria Kieliszkowska (Zagłębie Konin) TKO 4

64 KG
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie) – Ieva Zliobaite (Litwa) 3-0

75 KG
Fanni Szokol (Węgry) – Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) 3-0
Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Altyn Mukyshbekova (Kazachstan) 2-1

WIELKIE NAZWISKA NA STARCIE 10. MIĘDZYNARODOWYCH MISTRZOSTW ŚLĄSKA KOBIET

minislask15

Uwaga wszystkich kibiców boksu olimpijskiego kobiet od najbliższej środy (23 września) skierowana będzie na ul. Jasną 31 w Gliwicach, gdzie po raz dziesiąty odbędą się Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie. Tradycyjnie w ringu zaprezentują się najlepsze polskie seniorki (Elite) , juniorki (Youth) i kadetki (Junior) oraz kilka niezwykle mocnych zagranicznych ekip.

Zapowiada się więc ciekawe pod względem sportowym widowisko, tym bardziej, że na Górny Śląsk wybierają się pierwsze składy reprezentacji Australii, Szwecji, Czech, Węgier i oczywiście Polski (niestety bez Sandry Drabik). Oprócz nich na starcie zobaczymy również pięściarki z Anglii, Kazachstanu, Litwy, Niemiec, Norwegii, Rosji i Słowacji.

W rywalizacji kobiet wystąpią m.in. dwie legendy boksu olimpijskiego kobiet: Anna Laurell-Nash (Szwecja, 75 kg) – była mistrzyni świata i aktualna wicemistrzyni Igrzysk Europejskich z Baku (2015) oraz Maria Kovacs (Węgry, +81 kg) – była dwukrotna mistrzyni świata i aktualna mistrzyni Europy z Bukaresztu (2014). Oprócz nich kibice będą oklaskiwać mistrzynię Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej z Glasgow (2014), Shelley Watts (Australia, 60 kg), byłe młodzieżowe mistrzynie świata, Agnes Alexiusson (Szwecja, 60 kg), Love Holgersson (Szwecja, 75 kg) i Petrę Szatmari (Węgry, 81 kg) oraz medalistki największych międzynarodowych turniejów mistrzowskich – Sarę Bormann (Niemcy, 51 kg), Martinę Schmoranzovą (Czechy, 64 kg), Biankę Nagy (Węgry, 64 kg), czy Timeę Nagy (Węgry, 81 kg).

W barwach reprezentacji Polski seniorek zobaczymy Angelikę Grońską (51 kg), Lidię Fidurę (75 kg), Elżbietę Wójcik (75 kg) i Magdalenę Czajkowską (75 kg). Oprócz nich start w turnieju zapowiedziały m.in. Wiktoria Sądej (48 kg), Milena Zglenicka (51 kg), Laura Grzyb i Anna Góralska (54 kg), Sandra Kruk, Mirela Balcerzak i Martyna Letkiewicz (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Beata Koroniecka i Aleksandra Talaga (64 kg) oraz Hanna Solecka (69 kg).

Swoje „gwiazdki” ma także rywalizacja w grupach młodzieżowej i juniorskiej. W Gliwicach wystąpi mistrzyni Europy Juniorek z Keszthely (2015) Gabriella Petrovcs (66 kg) z Węgier oraz jej rodaczki Krisztina Endre (aktualna wicemistrzyni Europy juniorek), Vivien Budai (brązowa medalistka Mistrzostw Świata i Europy Juniorek) i Timea Takacs (brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Świata z Tajwanu).

Naprzeciwko nim staną kadrowiczki trenera Tomasza Potapczyka, w tym m.in. medalistki Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Europy – Patrycja Borys (Junior, 57 kg), Ewa Białas (Youth, 54 kg), Aneta Gojko (Youth, 75 kg), Patrycja Kiwak (Youth, 81 kg) i Agata Kaczmarska (Youth, +81 kg).

150904-boks-plakat

ANDRZEJ KOSTYRA: 10 PRZYKAZAŃ DLA PRZYSZŁYCH ZAWODOWYCH BOKSERÓW

andrzej kostyra

Po znakomitych występach polskiej reprezentacji na Igrzyskach Europejskich w Baku i Mistrzostwach Europy w Bułgarii spodziewam się niedługo (po zakończeniu eliminacji olimpijskich) exodusu gwiazd naszego amatorskiego boksu, także kobiecego, na zawodowstwo. Żeby wszyscy wiedzieli co ich czeka na tej „ziemi obiecanej” 10 ostrzeżeń i rad. Nie moich, ale znakomitego Anglika Bradleya Saundersa, który na amatorskich ringach zdobył m.in. złoto i brąz na Mistrzostwach Unii Europejskiej brąz na Mistrzostwach Świata w Chicago oraz pokonał wspaniałego Aleksieja Tiszczenkę, dwukrotnego mistrza olimpijskiego (przerywając tym samym jego 4-letnią serię zwycięstw).

1. Będziecie na diecie do końca kariery.

2. Jeśli nie będziecie pracować, nie dostaniecie żadnej zapłaty.

3. Musicie mądrze dobierać przyjaciół.

4. Musicie być gotowi, żeby walczyć z każdym (ale nie wybierając na początku kariery wielkich asów)

5. Musicie się sami promować, być na Facebooku i Twitterze, odpowiadać wszystkim kibicom.

6. Musicie mieć awaryjny plan przejścia na sportową emeryturę, odkładać pieniądze, a większe zapłaty mądrze inwestować myśląc najpierw o sobie i rodzinie.

7. Musicie być przygotowani na ataku hejterów. Czasami z ich powodu nie prześpicie nocy. Najlepiej na nich nie zważać, liczy się głównie opinia wasza i trenerów.

8. Wasze życie towarzyskie przestanie istnieć (przez 3 miesiące poprzedzające walkę).

9. Musicie nie tylko trenować boks, ale i biegi (po 7-10 km dziennie), bo to jest konieczne dla kondycji.

10. Musicie bardzo dbać o ręce, szczególnie dłonie. Ja na początku kariery miałem dłonie za cienko bandażowane, rozbiłem je i ciągnie się to za mną przez całą zawodową karierę, miałem już dwie operacje połamanych dłoni (lewej i prawej).
saunders
Wydaje mi się, że to są bardzo rozsądne rady dla przyszłych zawodowców (o kontuzjach rąk w amatorskich czasach długo mógłby opowiadać Krzysztof Głowacki, chyba i Igor Jakubowski ma w tej materii dużo do przemyślenia). Saunders jest – sądząc po tych 10 przykazaniach – mądrym sportowcem. Ale i to nie ustrzegło go przed porażką. Wczoraj przegrał sensacyjnie przed czasem z Francuzem Garrido. Tłumaczył, że w drugiej rundzie wysiadła mu lewa ręka, w czwartej – prawa. Ale to tylko cześć prawdy. Przeprowadził się bowiem z rodziną z Anglii do ciepłej Hiszpanii, do Marbelli. Często wrzucał do społecznościowych mediów zdjęcia jak się opala na plaży, brakowało mu wartościowych sparringpartnerów, jakich miał w Anglii.

Żeby odnosić wielkie sukcesy, trzeba się zupełnie poświęcić boksowi. Saunders udzielił innym mądrych rad, ale chyba sam o nich zapomniał.

Dla serwisu www.PolskiBoks.pl – Andrzej Kostyra

PODSUMOWANIE RYWALIZACJI MĘŻCZYZN W 32. MTB IM. FELIKSA STAMMA

tryc03

Turniej mężczyzn w 32. Międzynarodowym Memoriale im. Feliksa Stamma zapamiętamy jako rywalizację Polaków z pięściarzami krajów Wspólnoty Brytyjskiej. Na 22 pojedynków, jakie podopieczni trenerów Zbigniewa Raubo i Ludwika Buczyńskiego stoczyli z zagranicznymi rywalami, aż w 21 przypadkach rywalami Biało-Czerwonych byli Anglicy, Szkoci, Irlandczycy lub Nowozelandczycy. Niezależnie od tego czy w Warszawie pojawił się pierwszy, czy też drugi lub trzeci garnitur tych ekip, był to dla naszych zawodników wartościowy sprawdzian.

Ostatecznie w finałach zobaczyliśmy 10 Polaków, z których trzech (Dawid Michelus, Mateusz Tryc i Paweł Wierzbicki) stanęło na najwyższym stopniu podium. Ogółem polscy pięściarze wygrali w Warszawie 6 pojedynków z zagranicznymi rywalami i 16 razy schodzili z ringu pokonani. Bilans ten powinien być jednak nieco korzystniejszy dla gospodarzy, bo w niektórych przypadkach (np. walki Tomasza Jabłońskiego z Irlandczykiem Michaelem O`Reilly) werdykty były dość dyskusyjne.
michelus_stamm
Najcenniejsze zwycięstwo odniósł bezsprzecznie Bartosz Gołębiewski (75 kg), który niejednogłośnie pokonał na punkty brązowego medalistę Igrzysk Europejskich z Baku (2015), Węgra Zoltana Harcsę. Właśnie waga średnia, z uwagi na start wspomnianych O`Reilly`ego, Jabłońskiego i Harcsy, była najmocniej obsadzoną kategorią wagową 32. MTB. im. Feliksa Stamma.
gołębiowski_stamma
Pozostałymi Polakami, którzy wygrywali w Warszawie z zagranicznymi gośćmi byli Dawid Michelus (60 kg), który pokonał Walijczyka Billy`ego Edwardsa, Mateusz Polski (60 kg) – lepszy w rywalizacji z Anglikiem Luke`em McCormackiem (bratem wicemistrza Europy Pata McCormacka), Mateusz Tryc (81 kg) – zwycięzca w walce ze Szkotem Rossem Welshem, Arkadiusz Szwedowicz (81 kg), który pokonał Anglika Lyndona Arthura i Paweł Wierzbicki (+91 kg) – zwycięzca 19-letniego Anglika Nathana Gormana.
super_stamm
Najlepszym zawodnikiem 32. MTB im. Feliksa Stamma wybrano aktualnego mistrza Wspólnoty Brytyjskiej, Nowozelandczyka Davida Nyikę, którego oklaskiwaliśmy w Warszawie już przed rokiem. Młody pięściarz z Antypodów wygrał w świetnym stylu dwa pojedynki – z Bartłomiejem Krasuskim i Michałem Olasiem, pokazując oprócz bardzo dobrego przygotowania fizycznego także wysokie umiejętności techniczne. Dodajmy, że na najwyższym stopniu podium stanęło w Warszawie po trzech Polaków i Anglików, dwóch Szkotów oraz po jednym zawodniku z Ukrainy, Irlandii i właśnie Nowej Zelandii.

Malkontenci narzekali na wąska obsadę turnieju zapominając nieco o niefortunnym terminie. Europa miała jednakże niedawno dwa wielkie turnieje mistrzowskie (Igrzyska Europejskie i Mistrzostwa Europy), a za mniej niż 30 dni najlepsi pojadą na Mistrzostwa Świata, co przełożyło się na takie, a nie inne składy ekip.

Absolutnie z prawdą mijała się opinia jakoby Czesi, organizatorzy Turnieju Grand-Prix w Usti nad Łaba (odbywał się w tym samym terminie co zawody w Warszawie) „podebrali” nam potencjalnych, zagranicznych zawodników. Nad Łabę dojechały tylko ekipy z Francji (dwóch zawodników), Ukrainy (drugi skład), Węgier, Słowacji oraz po 2-3 pięściarzy z Austrii i Gruzji. Ogółem o Grand-Prix rywalizowało 39 zawodników, w tym zaledwie kilkunastu zagranicznych…

Opracował: Jarosław Drozd 

PODSUMOWANIE RYWALIZACJI KOBIET W 32. MTB IM. FELIKSA STAMMA

Sandra_Pawel_stamm

Trzy zwycięstwa Sandry Drabik (51 kg) i trzy porażki jej koleżanek z kadry narodowej seniorek składają się na bilans startu Biało-Czerwonych w 32. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Feliksa Stamma. Warto jednak przyjrzeć się bliżej temu, co działo się na warszawskim ringu (i poza nim), gdyż po raz pierwszy zobaczyliśmy na raz w Polsce tyle gwiazd światowego boksu olimpijskiego kobiet.

Wrześniowy termin zawodów, wymuszony pojawieniem się w kalendarzu AIBA i EUBC 1. Igrzysk Europejskich w Baku, sprawił, że wszystkie ekipy przyjechały wprawdzie do Polski w niezwykle mocnych składach, ale w formie szacowanej przez trenerów ekip na 60-70%. Dosłownie każdy chciał jednak zobaczyć na jakim etapie przygotowań do Mistrzostw Świata w Astanie znajdują się rywale – konkurenci do wywalczenia w styczniu i na początku lutego kwalifikacji olimpijskich do Rio de Janeiro.

Zawsze powtarzam, że o sile boksu olimpijskiego – tak kobiet, jak i mężczyzn – decyduje m.in. fakt, że w gronie rywalizujących nie ma ludzi niepokonanych, niespodzianki lub sensacje zdarzają się na tyle często, że nawet międzynarodowe turnieje, jak ten w Warszawie, kreują nieraz nowe gwiazdki olimpijskich ringów.
chang_stamm
W naszej stolicy również nie obeszło się bez niespodzianek. W pierwszym dniu z turnieju odpadły aktualna mistrzyni świata, Marlen Esparza (USA, 51 kg) oraz złota medalista Igrzysk Europejskich i była mistrzyni świata, Elena Saveleva (Rosja, 51 kg). Pierwsza przegrała z docenianą na Starym Kontynencie ale nadal szukającą medalowej szansy na turniejach mistrzowskich Irlandką Ceire Smith, zaś drugą pokonała zaledwie 18-letnia Chinka Yuan Chang, nota bene również mistrzyni świata i to tegoroczna, tylko młodzieżowa (tytuł wywalczyła na Tajwanie). Ta ostatnia – mimo iż w półfinale przegrała ze Smith – w pełni zasłużyła na miano odkrycia 32. MTB im. Feliksa Stamma.
Sandra Drabik_puchar
Sandra Drabik po raz pierwszy w karierze zwyciężyła w warszawskim turnieju, ale w każdym kolejnym pojedynku zmagała się z bolesną kontuzją nosa (nabawiła się jej w Cetniewie, dosłownie na 2 dni przed zawodami) i tylko wielkiej sportowej ambicji oraz sile woli zawdzięcza, że stanęła na najwyższym stopniu podium, trzymając w sobotę w dłoniach nie tylko nagrodę dla najlepszej zawodniczki w swojej kategorii wagowej ale i w całym turnieju kobiet. Najtrudniej boksowało się jej w ćwierćfinale z młodziutką Holenderką Alicią Holzken oraz w półfinale z doskonale sobie znaną ze wspólnych treningów i sparringów, Azerką Anną Alimardanovą. W pierwszym przypadku rywalizowała z zawodniczką na wskroś ofensywną, szybką i dość zuchwałą w ringu, zaś w drugim z pięściarką lepiej czującą się w defensywie i kontrze, która preferuje boks techniczny, oparty na doskonałej pracy nóg i bokserskiej mądrości. Gratulując Sandrze zwycięstwa, życzymy jej co najmniej kilku dni odpoczynku od boksu, więc zapewne nie zobaczymy jej w Gliwicach podczas Międzynarodowych Mistrzostw Śląska.
angelika_stamm
Druga Polka w tej kategorii wagowej, Angelika Grońska (51 kg), na co dzień występująca w niższym limicie wagi papierowej (48 kg) wylosowała od razu wspomnianą Alimardanovą (tegoroczną brązową medalistkę z Baku) i w walce bez większej historii przegrała z nią jednogłośnie na punkty. Polka tylko w 1. starciu szukała półdystansu, w którym miałaby pewne szanse skutecznej rywalizacji z Azerką, jednak Anna była dla niej zbyt szybka, zbyt doświadczona, by pozwolić na sobie na walkę z bliska. Mimo porażki start Angeliki w Warszawie należy uznać za wartościowy w kontekście przygotowań do styczniowych Mistrzostw Świata. Jak powszechnie wiadomo – z punktu widzenia szkoleniowego – lepiej jest przegrać walkę z wymagająca rywalką, niż wygrać z przeciwniczką, która znajduje się na niższym poziomie wyszkolenia. Dodajmy, że Angelika odbyła także w Warszawie wartościowy sparring z Holenderka Alicia Holzken i Ukrainką Snezhana Kholodkovą, ktory na pewno zaprocentuje już podczas najbliższego startu jakim będzie turniej w Gliwicach.
lidia_stamm
Z barków Lidii Fidury (75 kg) spadła presja wygrywania za wszelką cenę MTB im. Feliksa Stamma, bo jak dotąd nasza zawodniczka wygrywała w Warszawie pięć razy (2010-2014). Tym razem Lidia odpadła w 1/8 finału, przegrywając z byłą mistrzynią świata z 2012 roku, Angielką Savannah Marshall, co bynajmniej wstydem nie jest. Jednakże szkoda, że Polka w dwóch ostatnich rundach przestała słuchać podpowiedzi swojego narożnika, bo zwycięstwo nad utytułowaną rywalką było całkiem realne. Podobnie jak w przypadku Angeliki Grońskiej, Lidia stoczyła dwa ciężkie sparringi. Najpierw zmierzyła się z inną ex-mistrzynią świata, Marią Baduliną-Bovą z Ukrainy, a następnie z amerykańską atletką, Raquel Miller (wicemistrzyni świata z 2012 roku).
Ela_stamm
Powoli w seniorski boks wchodzi ubiegłoroczna najlepsza młodzieżowa zawodniczka na świecie, czyli Elżbieta Wójcik (75 kg). W Warszawie trafiła od razu na wicemistrzynię świata z Jeju City (2014), Saadat Abdulaevą z Rosji, która tylko w pierwszym starciu miała z utalentowaną Polką kłopoty. Począwszy od 2. rundy w ringu zarysowała się przewaga silniejszej tego dnia fizycznie (mimo wagi zaledwie 69 kg!) oraz lepszej technicznie i taktycznie rywalki. Porażka Eli dała jej odpowiedź w jakim miejscu się znajduje i zapewne zmotywuje ją do ciężkiej pracy, by już niebawem wygrywać z najlepszymi. Najbliższe badania lekarskie, które kadra odbędzie w Instytucie Sportu, odpowie także na hipotetyczne pytanie, czy zawodniczka przegrana rywalizacji Wójcik-Fidura, mogłaby ewentualnie podczas Mistrzostw Świata spróbować swoich sił w wadze z limitem 69 kg.
podium51
Jakie zagraniczne gwiazdy świeciły w Warszawie najjaśniej? W wadze muszej (51 kg) oprócz Sandry Drabik oraz jej finałowej rywalki, Ceire Smith z Irlandii, dobre momenty miały wspomniane wcześniej Chinka Yuan Chang, Holenderka Alicia Holzken oraz niewiele od nich starsza Szwedka, Helena Envall.
podium60
W wadze lekkiej (60 kg), w której zabrakło reprezentantki Polski, zasłużone zwycięstwo odniosła Mira Potkonen, która od dłuższego czasu wygrywa międzynarodowe turnieje ale ponosi klęski podczas wielkich zawodów mistrzowskich. Jednakże zarówno Angielka Sandy Ryan, jak i jeszcze bardziej od niej perspektywiczna Szwedka Agnes Alexiusson pokazały w walkach z Finką, że już teraz stać je na wyrównane boje i zwycięstwa nad doświadczoną rywalką. Z kolei Amerykanka Mikaela Mayer, najlepsza ze swojej ekipy, jest na dobrej drodze by być numerem 1 w swoim kraju. Niespodziankę sprawiła w Warszawie rutynowana Yulia Tsiplakova, jakkolwiek gdyby sędziowie nie udzielili Yanie Alexeyevnej dwóch ostrzeżeń w końcówce walki ćwierćfinałowej z Ukrainką, to do góry podniesiono by zapewne rękę doskonałej Azerki.
podium75
Najwięcej gwiazd olimpijskiego boksu zobaczyliśmy w wadze średniej (75 kg), gdzie co najmniej 10 zawodniczek śmiało mogło myśleć o awansie do finału turnieju. Ostatecznie zaboksowały w niej Holenderka Nouchka Fontijn i wspomniana Savannah Marshall z Anglii. Skuteczny i – jak zwykle mało efektowny boks – zaprezentowała legenda boksu olimpijskiego kobiet, Szwedka Anna Laurell-Nash, niekonwencjonalny i techniczny boks był z kolei domeną Rosjanki Saadat Abdulaevej. Swojej szansy w walce z Fontijn szukała wcześniej także równie niewysoka Walijka Lauren Price (dotąd boksująca w limicie 69 kg). W nowej kategorii wagowej zaboksowała Chinka Yuan Meiqing, dotąd występująca w wadze półciężkiej (81 kg).

Ostatecznie wszyscy wyjechali z Warszawy w dobrych nastrojach, mając poczucie wykonania wartościowej szkoleniowo pracy. W tym roku ścisła międzynarodowa czołówka spotka się jedynie podczas zawodów w Niemczech i Rosji. Wszystko było, jest i będzie podporządkowane Mistrzostwom Świata, które rozpoczną się  18 stycznia 2016 roku.

Opracował: Jarosław Drozd  

DWA BRĄZOWE MEDALE POLAKÓW W TURNIEJU O PUCHAR BRANDENBURGII

Brandenburg_Cup

Dwa brązowe medale wywalczyli zawodnicy młodzieżowej kadry seniorów podczas prestiżowego 20. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Brandenburg Cup”, który odbył się we Frakfurcie nad Odrą. Na podium stanęli Konrad Kozłowski (75 kg) i Michał Soczyński (81 kg).

w zawodach wystąpiło dziesięciu Biało-Czerwonych, którzy wygrali ogółem 4 pojedynki i przegrali 10. Konrad Kozłowski najpierw niejednogłośnie na punkty (2-1) zwyciężył Węgra Bence Lukacsiego, następnie w ćwierćfinale w takim samym stosunku (2-1) okazał się lepszy od Niemca Ricka Kumma i w półfinale uległ (0-3) znakomitemu Francuzowi Louisowi Toutin. Z kolei Michał Soczyński najpierw niejednogłośnie na punkty (2-1) pokonał Szweda Alexandra Bwambale, następnie wypunktował (3-0) Norwega Islama Ismailova, by w walce o finał ulec zawodnikowi gospodarzy, Jonathanowi Fischbuchowi.

Słabiej zaprezentowali się pozostali nasi zawodnicy. Karol Warda w ćwierćfinale przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z Niemcem Salahem Ibrahimem, Adam Pluskowski (52 kg) w 1/8 finału uległ jednogłośnie na punkty (0-3) Węgrowi Istvanowi Szaka, Norbert Borzęcki (56 kg) również w 1/8 finału uległ (0-3) Finowi Arslanowi Khatajevowi, Karol Kowal (60 kg) przegrał (0-3) w ćwierćfinale z Niemcem Denisem Gashim, Dawid Suchecki (64 kg) został pokonany (0-3) w 1/8 finału przez Austriaka Daniela Janicievicia, Sebastian Wiktorzak (69 kg) w swoim pierwszym turniejowym boju (1/16 finału) przegrał (0-3) z Anglikiem Carlem Failem, Maciej Żurakowski (91 kg) przegrał (0-3) w ćwierćfinale z Niemcem Massimo Burgiem, zaś Kamil Mroczkowski (+91 kg), również w ćwierćfinale, został pokonany (3-0) przez Rosjanina Valeriya Topuzyana.

Dodajmy, że czterej zwycięzcy Polaków (Gashi, Fischbuch, Burg i Topuzyan) zwyciężyli w swoich kategoriach wagowych, zaś finalistami było dwóch zawodników (Fail i Toutin), którzy wcześniej wygrali z naszymi zawodnikami.

10. MŚJ: ERYK APRESYAN WYWALCZYŁ BRĄZOWY MEDAL

anapa

Bieżący rok jest zdecydowaniem najlepszym w dotychczasowej karierze Eryka Apresyana (66 kg). Młody pięściarz bydgoskiego Zawiszy, do srebrnego krążka Mistrzostw Europy, dorzucił w minioną sobotę w Sankt Petersburgu brązowy medal 10. Mistrzostw Świata Juniorów.

Dodajmy, że w walce półfinałowej Eryk przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z późniejszym złotym medalistą, Rosjaninem Edgardem Tsambovem. Zawodnicy „sbornej” wygrali również klasyfikację medalową turnieju, zdobywając aż 5 złotych i 2 brązowe medale.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

46 KG
Cosmin Girleanu (Rumunia) – Jesse Rodriguez (USA) 3-0

48 KG
Ilya Popov (Rosja) – Eamer Coughlan (Irlandia) 3-0

50 KG
Daulet Nysan (Kazachstan) – Rey Diaz (USA) 2-1

52 KG
Nikita Piskunov (Rosja) – Unal Kalkisim (Turcja) 3-0

54 KG
Marc Castro (USA) – Alexeis Rodriguez (Kuba) 3-0

57 KG
Bilolbek Mirzarakhimov (Uzbekistan) – Gabriel Flores (USA) 3-0

60 KG
Tugrulhan Erdemir (Turcja) – Paddy Donovan (Irlandia) 3-0

63 KG
Temur Merzhanov (Uzbekistan) – Osman Aliyev (Rosja) 3-0

66 KG
Edgard Tsambov (Rosja) – Dilshod Ruzmetov (Uzbekistan) 3-0

70 KG
Artem Oganesyan (Rosja) – Bayram Malkam (Turcja) 3-0

75 KG
Magomedbek Mahmudov (Rosja) – Kosimkhon Kosimov (Uzbekistan) 3-0

80 KG
Dainier Pero (Kuba) – Khurshidbek Iskandarov (Kazachstan) 3-0

+80 KG
Magomed Abdullayev (Azerbejdżan) – Daniel Malsam (Niemcy) 3-0

eryk_apresyan09

TRZY TRIUMFY POLAKÓW I AŻ PIĘĆ WYSPIARZY W FINAŁACH 32. MTB IM. FELIKSA STAMMA

michelus_dawid09

Po trzech Polaków i Anglików, dwóch Szkotów oraz po jednym zawodniku z Ukrainy, Irlandii i Nowej Zelandii zostało zwycięzcami 32. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma. Z grona podopiecznych trenera Zbigniewa Raubo na najwyższym stopniu podium stanęli: Dawid Michelus (60 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Paweł Wierzbicki (+91 kg).

Bilans zwycięstw Biało-Czerwonych mógł być jeszcze większy, jednak zarówno Dawid Jagodziński (49 kg), Tomasz Karyś (51 kg), Bartosz Gołębiowski, jak i Michał Olaś (91 kg) przegrali swoje pojedynki finałowe. Tego ostatniego pokonał aktualny mistrz Wspólnoty Brytyjskiej, David Nyika z Nowej Zelandii, który dodatkowo otrzymał w Warszawie puchar dla najlepszego zawodnika turnieju.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [SOBOTA, 12 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 20.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Aqeel Ahmed (Szkocja) – Dawid Jagodziński (Polska) 3-0

52 KG
Jack Bateson (Anglia) – Tomasz Karyś (Polska) 3-0

56 KG
Peter McGrail (Anglia) – Stephen Boyle (Szkocja) 3-0

60 KG
Dawid Michelus (Polska) – Mateusz Polski (Polska) 3-0

64 KG
Sam Maxwell (Anglia) – Wayne Kelly (Irlandia) 3-0

69 KG
Vitaliy Tereshchuk (Ukraina) – Dennis Broadhurst (Szkocja) 2-1

75 KG
Michael O`Reilly (Irlandia) – Bartosz Gołębiewski (Polska) 3-0

81 KG
Mateusz Tryc (Polska) – Arkadiusz Szwedowicz (Polska) 2-1

91 KG
David Nyika (Nowa Zelandia) – Michał Olaś (Polska) 3-0

+91kg  
Paweł Wierzbicki (Polska) – Roger Hryniuk (Polska) 2-1

SANDRA DRABIK NAJLEPSZĄ ZAWODNICZKĄ 32. MTB. IM. FELIKSA STAMMA

sandra brachole

Tegoroczna srebrna medalistka 1. Igrzysk Europejskich z Baku, Sandra Drabik (51 kg), po raz pierwszy w karierze wygrała mocno obsadzony 32. Międzynarodowy Turniej im. Feliksa Stamma. Wczoraj w hali OSiR Warszawa-Włochy kielczanka pokonała niejednogłośnie na punkty (dwa do remisu) leworęczną Irlandkę Ceire Smith. Oprócz medalu i dyplomu dla zwyciężczyni zawodów w olimpijskiej kategorii wagowej do 51 kg, nasza zawodniczka została wyróżniona pucharem dla najlepszej zawodniczki turnieju.

Dwa pozostałe turniejowe triumfy przypadły w udziale Mirze Potkonen (60 kg) z Finlandii oraz Nouschce Fontijn z Holandii. Pierwsza z nich pokonała jednogłośnie na punkty Angielkę Sandy Ryan, zaś druga w takim samym stosunku zwyciężyła Angielkę Savanna Marshall, która w pierwszym dniu turnieju pokonała pięciokrotną triumfatorkę zawodów, Lidię Fidurę.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [SOBOTA, 12 WRZEŚNIA 2015 ROKU, GODZ. 20.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Sandra Drabik (Polska) – Ceire Smith (Irlandia) 2-0

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Sandy Ryan (Anglia) 3-0

75 KG
Nouschka Fontijn (Holandia) – Savannah Marshall (Anglia) 3-0

NIESPODZIEWANY SUKCES BARTOSZA GOŁĘBIEWSKIEGO W WARSZAWIE

gołębiowski

W drugim dniu 32. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma odbyły się cztery pojedynki mężczyzn. Nas interesowały trzy z nich, gdyż wystąpili w nich Biało-Czerwoni. Najlepiej z nich spisał się Bartosz Gołębiewski (75 kg), który niespodziewanie pokonał brązowego medalistę Igrzysk Europejskich z Baku, Węgra Zoltana Harcsę (na zdjęciu).

Co więcej, młody pięściarz z Dzierżoniowa w końcówce walki miał na deskach rutynowanego przeciwnika, czym wzbudził dodatkowy aplauz widowni. Ostatecznie na jego korzyść pojedynek punktowali sędziowie z USA (28-27) i Anglii (29-27), zaś przewagę Węgra na kartach punktowych zaakcentował Ukrainiec (27-29).

Niestety nie powiodło się dwóm innym naszym zawodnikom, Sebastian Konsek (64 kg) przegrał jednogłośnie na punkty ze Szwedem Mohammedem Al-Maliki, zaś Pawła Rumińskiego stosunkiem głosów 2-1 pokonał Anglik Felix Cash.

SANDRA DRABIK W PÓŁFINALE 32. MTB IM.FELIKSA STAMMA. PORAŻKI GROŃSKIEJ I WÓJCIK

sandra_trener

Sandra Drabik (51 kg) awansowała do półfinału 32. Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma, jakkolwiek swoje zwycięstwo nad młodą Holenderką Alicią Holzken okupiła kontuzją nosa. Niestety z turniejem pożegnały się Angelika Grońska (51 kg), przegrywając z Azerką Anną Alimardanovą i Elżbieta Wójcik (75 kg), która uległa dzisiaj aktualnej wicemistrzyni świata z Jeju City (2014), Saadat Abdulaevej.

Sandra Drabik, wicemistrzyni 1. Igrzysk Europejskich w Baku (2015), stoczyła bardzo efektowny, niezwykle ciekawy dla publiczności pojedynek, w czym sporą zasługę miała jej młoda rywalka, nastawiona od pierwszego gongu na wskroś ofensywny boks. Nasza zawodniczka miała z Alicią Holzken spore problemy w 1. starciu ale z biegiem ringowych wydarzeń zaczęła się zaznaczać jej przewaga. Filigranowa Holenderka, bijąca seriami bardzo szybkich i celnych ciosów, była niebezpieczna do końca pojedynku, a jej boks przypadł nawet do gustu sędziemu z Irlandii, który punktował 39-37. Na szczęście na korzyść Polki opowiedzieli się arbitrzy z Ukrainy i Szkocji (obaj 39-37 dla Drabik), dzięki czemu podopieczna Pawła Pasiaka awansowała do półfinału.

W kolejnym pojedynku Sandra zaboksuje z brązową medalistką Igrzysk Europejskich w Baku, Anną Alimardanovą. Ukrainka z azerskim paszportem udanie, po czterech latach, wróciła do wagi z limitem 51 kg, pokonując Angelikę Grońską, na co dzień rywalizująca w kategorii papierowej (48 kg). Pojedynek doskonale sobie znanych zawodniczek (Azerki od wielu miesięcy trenują wspólnie z Polkami) był jednostronny i zakończył się zasłużonym zwycięstwem Anny 3-0 ((dwa razy 40-36 i 39-37).

Trzecia z Polek, Elżbieta Wójcik, tylko w pierwszym starciu skutecznie rywalizowała z Rosjanką Saadat Abdulaevą. W kolejnych odsłonach tej konfrontacji górę wzięła świetna technika, doświadczenie i siła rywalki, która z rundy na rundę powiększała swoją przewagę. W tym kontekście nieco dziwi fakt, że sędzina z Chin uznała ten pojedynek za remisowy (38-38). Dwaj pozostali sędziowie widzieli przewagę zawodniczki z Moskwy w stosunku 39-37 i 40-36.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [CZWARTEK, 10 WRZEŚNIA 2015 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Anna Alimardanova (Azerbejdżan) - Angelika Grońska (Polska) 3-0
Sandra Drabik (Polska) – Alicia Holzken (Holandia) 2-1
Ceire Smith (Irlandia) – Helena Envall (Szwecja) 3-0
Yuan Chang (Chiny) – Sevara Tajikulova (Kazachstan) 3-0

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 2-0
Mikaela Mayer (USA) – Tatyana Bondareva (Rosja) 3-0
Sandy Ryan (Anglia) – Zarina Tgoloyeva (Kazachstan) 3-0
Yulia Tsiplakova (Ukraina) – Ala Yarshevich (Białoruś) 3-0

75 KG
Saadat Abdulaeva (Rosja) – Elżbieta Wójcik (Polska) 2-0
Nouschka Fontijn (Holandia) – Lauren Price (Walia) 3-0
Savannah Marshall (Anglia) – Valentina Khalzova (Kazachstan) 2-1
Anna Laurell Nash (Szwecja) – Yuan Meiqing (Chiny) 2-0

MAREK PIETRUCZUK I ŁUKASZ STANIOCH ODPADLI Z 32. MTB IM.FELIKSA STAMMA

marek_pietruczuk

Marek Pietruczuk (60 kg) i Łukasz Stanioch (81 kg) jako pierwsi z podopiecznych trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego stanęli do walki w 32. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Feliksa Stamma. Wczoraj wieczorem obaj nasi reprezentanci niestety przegrali swoje pojedynki z Anglikami.

Trudniejsze zadanie miał z pewnością Marek, który zmierzył się ze wschodzącą gwiazdą brytyjskiego boksu, tegorocznym wicemistrzem Europy, Luke`em McCormackiem. Po interesującym pojedynku do góry powędrowała ręka przeciwnika Polaka, którego przewagę widziało trzech sędziów (dwa razy 30-27 i 29-28). Z kolei Łukasz w takim samym stosunku uległ Arthurowi Lyndonowi (28-29, 26-30 i 27-30).

Dzisiaj w warszawskiej hali OSiR przy ul. Gładkiej 18 w ringu zobaczymy trzech naszych zawodników. Sebastian Konsek (64 kg) walczyć będzie z Mohammedem Al-Maliki ze Szwecji, Bartosz Gołębiewski (75 kg) z Węgrem Zoltanem Harcsą, zaś Paweł Rumiński z Anglikiem Felixem Cashem.

PORAŻKI MISTRZYŃ ŚWIATA I LIDII FIDURY W 1. DNIU 32. MTB IM. FELIKSA STAMMA

stamm_kobiety

Pojedynek Holenderki Alicii Holzken (51 kg) z Czeszką Janą Juranovą rozpoczął w Warszawie 32. Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Feliksa Stamma. Kibice zgromadzeni w hali OSiR przy ul. Gładkiej 18 oprócz zwycięstwa młodej Holenderki, zobaczyli interesujące widowisko z zaskakującymi – jakkolwiek – zasłużonymi werdyktami.

Pierwszy dzień turnieju potwierdził, że w przypadku rywalizacji najlepszych pięściarek świata, coraz trudniej wytypować faworytki. Dowodem na to były zasłużone porażki dwóch mistrzyń świata – Marlen Esparzy (USA, 51 kg) i Eleny Savelevej (Rosja, 51 kg) oraz srebrnej medalistki światowego czempionatu, Yany Alekseevenej (Azerbejdżan). Pierwsza przegrała niejednogłośnie na punkty z ambitną Irlandką Ceire Smith, druga po wyrównanym boju, w dwóch ostatnich rundach walki z zaledwie 18-letnią Chinką Yuan Chang – tegoroczną młodzieżową mistrzynią świata, dała sobie wydrzeć niemal pewne zwycięstwo, zaś trzecia dała się sprowokować swojej dawnej koleżance z kadry Ukrainy, Yulii Tsiplakovej, w konsekwencji czego dwa ostrzeżenia za trzymanie kosztowały ją porażkę na punkty.

Dzisiejszego dnia do udanych nie zaliczy również brązowa medalistka 1. Igrzysk Europejskich z Baku (2015), Lidia Fidura (75 kg), która jako jedyna z naszych zawodniczek wystąpiła dzisiaj na warszawskim ringu. Dwie pierwsze rundy pojedynku Polki z Angielką Savannah Marshall, byłą mistrzynią świata (2012) i aktualną złotą medalistką Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej (2014) pozwalały nam wierzyć w ostateczny sukces Lidii. Niestety o niejednogłośnej porażce podopiecznej trenera Pawła Pasiaka zadecydowały dwie ostatnie rundy, w których nasza zawodniczka przestała realizować założenia taktyczne. Porażka z Marshall – nota bene jedyną zawodniczką na świecie, która wygrała z doskonałą Claressą Shields – nie stanowi powodu do wstydu. Z pewnością wskazał zawodniczce i jej trenerowi miejsce w którym się aktualnie znajdują.

- Werdykt uważam za jak najbardziej zasłużony. Moim zdaniem mógł być jednak odwrotny, gdyby Lidia w trzeciej i czwartej rundzie nadal realizowała podpowiedzi swojego narożnika – powiedział po pojedynku trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak. – Niestety z własnej woli wdała się w bijatykę i szarpaninę z silniejszą fizycznie i wyższą Angielką, do których kompletnie nie była przygotowana. Jutro czekają Lidkę dwa sparringi – poranny z byłą mistrzynią świata Ukrainką Marią Bovą i popołudniowy z ex-srebrną medalistką Mistrzostw Świata z 2012 roku, Amerykanką Raquel Miller. Oczywiście czeka nas również bardzo poważna rozmowa – zakończył nasz szkoleniowiec.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH KOBIET [ŚRODA, 9 WRZEŚNIA 2015 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Alicia Holzken (Holandia) – Jana Juranova (Czechy) 3-0
Ceire Smith (Irlandia) – Marlen Esparza (USA) 2-1
Helena Envall (Szwecja) – Snizhana Kholodkova (Ukraina) 2-1
Yuan Chang (Chiny) – Elena Saveleva (Rosja) 2-1
Sevara Tajikulova (Kazachstan) – Stephanie Kernachan (Szkocja) 3-0

60 KG
Tatyana Bondareva (Rosja) – Lu Qiong (Chiny) 3-0
Sandy Ryan (Anglia) – Lynn Calder (Szkocja) 3-0
Zarina Tgoloyeva (Kazachstan) – Alice Sramkova (Czechy) 3-0
Yulia Tsiplakova (Ukraina) – Yana Alexeevna (Azerbejdżan) 3-0
Ala Yarshevich (Białoruś) – Charlene Jones (Walia) 2-0

75 KG
Savannah Marshall (Anglia) – Lidia Fidura (Polska) 2-1
Anna Laurell Nash (Szwecja) – Raquel Miller (USA) 3-0
Yuan Meiqing (Chiny) – Mariya Bova (Ukraina) 3-0

32. MTB IM. FELIKSA STAMMA CZYLI MAŁE MISTRZOSTWA ŚWIATA KOBIET W WARSZAWIE

Warszawa i cała bokserska Polska czekają na pierwszy gong 32. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma. Tegoroczna edycja zawodów, na które składają się rywalizacje kobiet (w trzech „olimpijskich” kategoriach wagowych) oraz mężczyzn w tradycyjnych dziesięciu limitach wagowych, będzie szczególnie atrakcyjna dla kibiców kobiecego boksu.

Do stolicy przyjechały wszystkie wstępnie zgłoszone zawodniczki ze światowej czołówki, w tym sześć obecnych lub byłych mistrzyń świata – Marlen Esparza (USA, 51 kg), Elena Saveleva (Rosja, 51 kg), Savannah Marshall (Anglia, 75 kg), Maria Bova (Ukraina, 75 kg), Yuan Meiqing (Chiny, 75 kg) i Anna Laurell (Szwecja, 75 kg – na zdjęciu).

- Zapowiada się niezwykle trudny dla zawodniczek i trenerów ale atrakcyjny dla kibiców turniej – mówi trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak. – Przy tak znakomitej obsadzie każde zwycięstwo będzie dla nas bardzo cenne ale i niezwykle trudne. Niemal połowa zawodniczek, które przyjechały do Warszawy, to potencjalne zwyciężczynie zawodów. Oprócz sześciu mistrzyń świata w ringu wystąpi także kilkanaście medalistek Igrzysk Olimpijskich, Igrzysk Europejskich, Mistrzostw Świata i Europy. Poza nimi w ringu zaprezentuje się także kilka zawodniczek, które wygrywały Młodzieżowe Mistrzostwa Świata, dla których występ w Warszawie w konfrontacji z czołowymi seniorkami świata, będzie najpoważniejszą w karierze próbą – kontynuuje trener naszej ekipy.

W kuluarach imprezy panuje opinia, że w przypadku rywalizacji kobiet, tegoroczny MTB im. Feliksa Stamma to „małe mistrzostwa świata”, najlepiej od lat obsadzony turniej pięściarski na świecie i ostatnia poważna impreza przed Mistrzostwami Świata, które już 18 stycznia rozpoczną się w Astanie.

Biało-Czerwonych barw w Warszawie bronić będą cztery zawodniczki: Sandra Drabik i Angelika Grońska (obie 51 kg) oraz Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg). Dla podopiecznych Pawła Pasiaka będzie to pierwszy międzynarodowy start od Igrzysk Europejskich w Baku, gdzie Polki wywalczyły trzy medale.

- Bardzo żałuję, że w turnieju nie wystąpi nasza najlepsza zawodniczka wagi lekkiej, Kinga Siwa, która w związku z zawieszeniem przez AIBA nie może startować w międzynarodowych zawodach. Na pewno byłby to dla niej cenny start. Z kolei druga nasza zawodniczka z tej kategorii wagowej, Aneta Rygielska, niestety nie jest jeszcze gotowa do rywalizacji w tak silnymi i niebezpiecznymi rywalkami, jakie przyjechały do Warszawy – zakończył trener Pasiak.

10. MŚJ: ERYK APRESYAN JUŻ TYLKO O KROK OD MEDALU

amatbox01

Dzisiaj na petersburskim ringu – podczas 10. Mistrzostw Świata Juniorów – boksowało dwóch naszych reprezentantów, którzy walczyli ze zmiennym szczęściem. Jako pierwszy wystąpił Damian Durkacz (54 kg), który skrzyżował rękawice z Tarasem Bondarchukiem. Polak stoczył z reprezentantem Ukrainy dobrą walkę. Jednak przewaga Bondarchuka w przekroju całej walki była na tyle wyraźna, że wystarczyła do jednogłośnej wygranej.

Drugim z Biało-Czerwonych był dzisiaj Eryk Apresyan (66 kg) potrzebował niespełna dwóch rund, aby pokonać przed czasem Serba Nikolę Simonovica. W ten sposób tegoroczny wicemistrz Europy juniorów awansował do ćwierćfinału MŚJ, gdzie w spotkaniu o awans do strefy medalowej zmierzy się z Aibekiem Akulbekovem z Kirgistanu.

10. MŚJ: KONRAD BIAŁAS WYELIMINOWANY. DWÓCH POLAKÓW POWALCZY O ĆWIERĆFINAŁ

Konrad Białas (60 kg) nie zdołał niestety pokonać pierwszej turniejowej przeszkody podczas 10. Mistrzostw Świata Juniorów, które odbywają się w Sankt Petersburgu. Dzisiaj nasz młody pięściarz został pokonany jednogłośnie na punkty (3-0) przez Turka Tugrulhana Erdemira.

Tak, więc w turnieju pozostało dwóch Biało-Czerwonych: Damian Durkacz (54 kg) i Eryk Apresyan (66 kg), którzy w 1/8 finału zaboksują z Ukraińcem Tarasem Bondarchukiem (Damian) oraz Aybekiem Akylbek-uulu z Kirgistanu (Eryk).

10. MŚJ: DAMIAN DURKACZ I ERYK APRESYAN WYGRALI SWOJE PIERWSZE WALKI

anapa

Damian Durkacz (54 kg) i Eryk Apresyan (66 kg) wygrali pierwsze pojedynki podczas 10. Mistrzostw Świata Juniorów. Wczoraj w Sankt Petersburgu pierwszy z nich pokonał jednogłośnie na punkty (3-0) Nowozelandczyka Logana Hilla, zaś drugi w taki sam sposób wygrał z Anglikiem Billy Scottem.

W kolejnych pojedynkach, których stawką będzie awans do ćwierćfinału rywalem Damiana będzie Ukrainiec Taras Bondarchuk, zaś Eryk skrzyżuje rękawice z Aybekiem Akylbek-uulu z Kirgistanu.

10. MŚJ: TRZY PORAŻKI MŁODYCH POLAKÓW W SANKT PETERSBURGU

youth01

Nie mamy niestety dobrych wiadomości z Sankt Petersburga, gdzie właśnie zakończył się drugi dzień zmagań 10. Mistrzostw Świata Juniorów (dawniej zwanych kadetami). W turnieju startuje aż 386 zawodników z 46 krajów, w tym sześcioosobowa reprezentacja Polski, prowadzona przez trenerów Stanisława Łakomca i Jerzego Baranieckiego.

Wczoraj w ringu zaprezentował się tylko jeden nasz zawodnik, Oskar Safaryan (+80 kg), który niestety został znokautowany w 1 minucie i 34 sekundzie 1. starcia przez Chińczyka Manseura Maimaitiego. Z kolei dzisiaj swoje pojedynki przegrali Piotr Szczukowski (63 kg) i Mateusz Ramotowski (70 kg). Pierwszego z nich zastopował przez TKO w 2. starciu Marokańczyk Tarik Zaatout, zaś drugi uległ jednogłośnie na punkty (dwa razy 30-27 i 30-26) Turkowi Bayramowi Malkanowi.

W turnieju pozostało jeszcze trzech Biało-Czerwonych: Damian Durkacz (54 kg), Konrad Białas (60 kg) i Eryk Apresyan (66 kg). Pierwszy spotka się z Nowozelandczykiem Loganem Hillem, drugi z Turkiem Turgulhanem Erdemirem, a trzeci z Anglikiem Billy Scottem.

WARTOŚCIOWY TEST DLA POLAKÓW. WYSPIARZE ZAGRANICZNYMI GWIAZDAMI 32. MTB IM. FELIKSA STAMMA

Aż 23 reprezentantów Polski zobaczymy w ringu podczas 32. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma, który od środy (9 września) do soboty (12 września) odbędzie się w Warszawie. Ich rywalami będzie 46 pięściarzy z Anglii, Irlandii, Niemiec, Nowej Zelandii, Szkocji, Szwecji, Ukrainy Walii oraz …Sierra Leone i Tanzanii.

Trenerzy Zbigniew Raubo i Ludwik Buczyński powołali na ten start następujących zawodników: Dawida Jagodzińskiego (Astoria Bydgoszcz, 49 kg), Jakuba Słomińskiego (Wda Świecie, 49 kg), Tomasza Karysia (RUSHH Kielce, 52 kg), Tomasza Resóla (Skorpion Szczecin, 56 kg), Adriana Kowala (Olimp Lublin, 56 kg), Dawida Michelusa (Kontra Elbląg, 60 kg), Mateusza Polskiego (Róża Karlino, 60 kg), Marka Pietruczuka (Victoria Ostrołęka, 60 kg), Sebastiana Konska (RMKS Rybnik, 64 kg), Łukasza Niemczyka (Champion Chojnów, 64 kg), Przemysława Zyśka ( Victoria Ostrołęka, 69 kg), Maksymiliana Gibadło (Budo Krosno, 69 kg), Tomasza Jabłońskiego (SAKO Gdańsk, 75 kg), Bartosza Gołębiewskiego (DKB Dzierżoniów, 75 kg), Pawła Rumińskiego (FC Legia Warszawa, 75 kg), Mateusza Tryca (Hetman Białystok, 81 kg), Arkadiusza Szwedowicza (Skorpion Szczecin, 81 kg), Łukasza Staniocha (Skorpion Szczecin, 81 kg), Bartłomieja Krasuskiego (Broń Radom, 91 kg), Michała Olasia (FC Legia Warszawa, 91 kg), Krystiana Kawalerskiego (Olimp Szczecin, 91 kg), Pawła Wierzbickiego (Boxing Sokółka, +91 kg) i Rogera Hryniuka (Cristal Białystok, +91 kg).

Zabraknie m.in. ubiegłorocznego triumfatora zawodów, Igora Jakubowskiego (Zagłębie Konin, 91 kg), któremu podczas niedawnych Mistrzostw Europy w Samokovie odnowiła się kontuzja. W Warszawie nie zobaczymy także naszego drugiego triumfatora z 2014 roku, Grzegorza Kozłowskiego, oraz czterech finalistów poprzedniej edycji – Sylwestra Kozłowskiego, Kazimierza Łęgowskiego, Damiana Kiwiora i Jordana Kulińskiego.

Zagranicznych gwiazd 32. MTB im. Feliksa Stamma należy upatrywać głównie w Wyspiarzach. Brązowy medalista olimpijski z Londynu (2012), Paddy Barnes (Irlandia, 52 kg) i złoty medalista Igrzysk Europejskich, Joseph Joyce (Anglia, +91 kg) oraz Nowozelandczyk David Nyika (91 kg) to aktualni złoci medaliści Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej.

Irlandczyk Michael O`Reilly (75 kg) – podobnie jak Joyce – niedawno w Baku wywalczył złoty medal Igrzysk Europejskich, a jego rodak Brendan Irvine (49 kg) stanął tam na drugim stopniu podium. Popularny w Polsce z racji występów w ekipie Hussars Poland, Hamza Touba (Niemcy, 52 kg), angielski prospekt Joshua Kelly (69 kg), świetny Węgier Zoltan Harcsa (75 kg) oraz kolejny Irlandczyk Sean McComb (60 kg) to z kolei brązowi medaliści Igrzysk Europejskich.

We wspomnianej wyliczance nie zapominamy oczywiście o naszym jedynym medaliście z Baku, Mateuszu Polskim (60 kg), który w IE w Baku wywalczył brązowy medal oraz kapitanie druzyny, Tomaszu Jabłońskim (75 kg), od niedawna wicemistrzu Europy. W równie dobeym nastroju z bułgarskiego Samokova wrócił zapewne młody Anglik Pat McCormack (60 kg), którego zapamiętaliśmy z dzielnej postawy i świetnej techniki, jaką zaprezentował w walce finałowej z Rosjaninem Vitaliyem Dunaytsevem.

LISTA STARTOWA

49 KG
1. Brendan Irvine (Irlandia)
2. Dawid Jagodziński (Polska)
3. Jakub Słomiński (Polska)
4. Aqeel Ahmed (Szkocja)
5. Ally Mpalangondo (Tanzania)

52 KG
1. Paddy Barnes (Irlandia)
2. Hamza Touba (Niemcy)
3. Jack Bateson (Anglia)
4. Rajabu Omary (Tanzania)
5. Lee McGregor (Szkocja)
6. Tomasz Karyś (Polska)

56 KG
1. Stephen Boyle (Szkocja)
2. Peter Bernard McGrail (Anglia)
3. Kyle Morrison (Walia)
4. Tomasz Resól (Polska)
5. Adrian Kowal (Polska)
6. Dmytro Kulida (Ukraina)
7. John Boston (Sierra Leone)

60 KG
1. Luke McCormack (Anglia)
2. Sean McComb (Irlandia)
3. Mateusz Polski (Polska)
4. Dawid Michelus (Polska)
5. Billy Edwards (Walia)
6. Marek Pietruczuk (Polska)
7. Edward Rweyemamu (Tanzania)

64 KG
1. Samuel Vincent Maxwell (Anglia)
2. Bohdan Vikazin (Ukraina)
3. Gavin Gwynne (Walia)
4. Wayne Kelly (Irlandia)
5. Sebastian Konsek (Polska)
6. Łukasz Niemczyk (Polska)
7. Mohammed Al-Maliki (Szwecja)
8. Richard Hadlow (Nowa Zelandia)
9. Shaka Conteh (Sierra Leone)

69 KG
1. Joshua Kelly (Anglia)
2. Dennis Broadhurst (Szkocja)
3. Joshua Nyika (Nowa Zelandia)
4. Vitalii Tereshchuk (Ukraina)
5. Przemysław Zyśk (Polska)
6. Maksymilian Gibadło (Polska)

75 KG
1. Michael O`Reilly (Irlandia)
2. Tomasz Jabłoński (Polska)
3. Zoltan Harcsa (Węgry)
4. Troy Williamson (Anglia)
5. Bartłomiej Gołębiewski (Polska)
6. Paweł Rumiński (Polska)

81 KG
1. Ross Welsh (Szkocja)
2. Mateusz Tryc (Polska)
3. Arkadiusz Szwedowicz (Polska)
4. Hamed Kargbo (Sierra Leone)
5. Łukasz Stanioch (Polska)

91 KG
1. David Nyika (Nowa Zelandia)
2. Kody Davies (Walia)
3. Bartłomiej Krasuski (Polska)
4. Michał Olaś (Polska)
5. Krystian Kawalerski (Polska)

+91 KG
1. Joseph (Joe) Joyce (Anglia)
2. Mohamed Kandeh (Sierra Leone)
3. Paweł Wierzbicki (Polska)
4. Mateusz Figiel (Polska)
5. Roger Hryniuk (Polska)

SZEŚĆ MISTRZYŃ ŚWIATA I KILKANAŚCIE BOKSERSKICH GWIAZD PRZYJEDZIE DO WARSZAWY

Od 2010 roku historię Międzynarodowego Turnieju im. Stamma współtworzą kobiety, które rywalizują w trzech „olimpijskich” kategoriach wagowych (51 kg, 60 kg i 75 kg). Szczególne miejsca w turniejowych dziejach mają bezsprzecznie Lidia Fidura, która wygrywała dotąd w Warszawie pięć razy i Karolina Michalczuk, która cztery razy stawała na najwyższym stopniu podium. Pierwsza z nich dostanie niebawem szansę poprawienia swojego wspaniałego bilansu, jakkolwiek z uwagi na sportową wartość jej rywalek będzie to w tym roku zadanie niezwykle trudne.

Na ringu 32. MTB im. Feliksa Stamma zobaczymy 46 zawodniczek, w tym sześć obecnych lub byłych mistrzyń świata (Maria Esparza z USA i Elena Saveleva z Rosji w wadze 51 kg, Anna Laurell-Nash ze Szwecji, Savannah Marshall z Anglii, Maria Badulina-Bova z Ukrainy i Meiqing Yuan z Chin w wadze z limitem 75 kg).

Oprócz nich kibice pięściarstwa zobaczą niekwestionowane gwiazdy światowego boksu, takie jak: aktualne wicemistrzynie świata Yanę Alexeyevą z Azerbejdżanu (60 kg), Sandy Ryan z Anglii (60 kg), Saadat Abdulaevą z Rosji (75 kg), byłą srebrną medalistkę światowego czempionatu – Raquel Miller z USA (75 kg) oraz złotą medalistkę tegorocznych Igrzysk Europejskich i aktualną mistrzynię Europy – Nouchkę Fontijn z Holandii (75 kg).

Biało-Czerwonych barw bronić będą cztery zawodniczki: Sandra Drabik i Andżelika Grońska (obie 51 kg) oraz Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg).

LISTA STARTOWA

51 KG
1. Maria Esparza (USA)
2. Elena Saveleva (Rosja)
3. Sandra Drabik (Polska)
4. Anna Alimardanova (Azerbejdżan)
5. Helena Envall (Szwecja)
6. Sevara Tadzhikulova (Kazachstan)
7. Alicia Holzken (Holandia)
8. Andżelika Grońska (Polska)
9. Sniezhana Kholodkova (Ukraina)
10. Ceire Smith (Irlandia)
11. Nandintsetseg Myagmardulam (Mongolia)
12. Yuan Chang (Chiny)
13. Rukia Masud (Tanzania)
14. Stephanie Kernachan (Szkocja)

60 KG
1. Yana Alexeyevna (Azerbejdżan)
2. Sandy Ryan (Anglia)
3. Mira Potkonen (Finlandia)
4. Mikaela Mayer (USA)
5. Agnes Alexiusson (Szwecja)
6. Tatyana Bondareva (Rosja)
7. Karina Ibragimova (Kazachstan)
8. Alexis Pritchard (Nowa Zelandia)
9. Yulia Tsyplakova (Ukraina)
10. Charlene Jones (Walia)
11. Suvderdene Oyungerel (Mongolia)
12. Qiong Lu (Chiny)
13. Ala Yarshevich (Białoruś)
14. Rukia Hussein (Tanzania)
15. Lynn Calder (Szkocja)
16. Vladka Malikova (Czechy)

75 KG
1. Nouchka Fontijn (Holandia)
2. Saadat Abdulaeva (Rosja)
3. Anna Laurell-Nash (Szwecja)
4. Yuan Meiqing (Chiny)
5. Savannah Marshall (Anglia)
6. Lidia Fidura (Polska)
7. Raquel Miller (USA)
8. Maria Bova (Ukraina)
9. Elżbieta Wójcik (Polska)
10. Lauren Price (Walia)
11. Valentina Khalzova (Kazachstan)
12. Janet Rwegoshora (Tanzania)
13. Jenetu Keiba (Sierra Leone)
14. Erdenetuya Enkbaatar (Mongolia)
15. Alice Sramkova (Czechy)
16. Bridgette Sefon (Nowa Zelandia)

ZAPRASZAMY DO WARSZAWY NA 32. EDYCJĘ MTB IM. FELIKSA STAMMA

stamm15

W najbliższą środę w Ośrodku Sportu i Rekreacji przy ul. Gładkiej 18 w Warszawie rozpocznie się kolejna, trzydziesta druga, edycja najważniejszego w historii polskiego boksu olimpijskiego Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego, którego patronem jest trener wszechczasów, Feliks Stamm. Do soboty (12 września) w ringowe szranki stanie w sumie 115 zawodniczek i zawodników z 22 krajów świata.

Nieco atrakcyjniej zapowiada się rywalizacja pań, która mimo iż – zgodnie z tradycją sięgającą 2010 roku – odbędzie się tylko w trzech „olimpijskich” kategoriach wagowych, zgromadzi aż 46, z reguły znanych i uznanych na świecie, zawodniczek. Na warszawskim ringu kibicom zaprezentuje się także 69 mężczyzn, w tym niemal cała nasza krajowa czołówka, z aktualnym wicemistrzem Europy Tomaszem Jabłońskim (75 kg) na czele.

Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Feliksa Stamma to od lat jedna z bardziej prestiżowych imprez pięściarskich w Europie. Po raz pierwszy zorganizowano ją w dniach 11-13 listopada 1977 roku, czyli 1,5 roku po śmierci legendarnego trenera, wychowawcy wielu mistrzów olimpijskich, świata i Europy, twórcy „polskiej szkoły boksu”, Feliksa „Papy” Stamma (zm. 2 kwietnia 1976 roku).

- Są ludzie, których wyjątkowej osobowości nie odda żadne pióro. Nikt nie potrafi słowem ukształtować ich sylwetki, pokazać wiernie z wszystkimi zaletami i ułomnościami. Do tych wybitnych, najokazalszych postaci polskiego sportu należy bez wątpienia włączyć Feliksa Stamma. Powiedzieć o Nim zwyczajnie Wspaniały trener pięściarstwa to mało. Wychowawca wielu sportowych pokoleń – to prawda, ale stanowi to tylko częściową treść biografii Stamma – pisał w 1976 roku na łamach miesięcznika „Boks” jego redaktor naczelny Lucjan Olszewski, pogrążony w smutku – jak miliony polskich kibiców sportu – po śmierci „Papy”.

Polski Związek Bokserski bardzo szybko podjął decyzję u upamiętnieniu niezwykłych sukcesów, których niekwestionowanym „Ojcem” był Feliks Stamm. Najpierw bokserska centrala wraz z Rozgłośnią Polskiego Radia w Gdańsku oraz redakcją katowickiego „Sportu” i dyrekcją Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie postanowili o nadaniu nadmorskiemu OPO imienia zmarłego 2 kwietnia 1976 roku trenera. Drugim ukłonem honorowym w kierunku Stamma była idea rozgrywania co rok międzynarodowego turnieju memoriałowego, której orędownikami była – obok PZB – redakcja „Trybuny Ludu”.

Pierwszy z dotychczasowych trzydziestu jeden, Międzynarodowy Turniej im. Feliksa Stamma odbył się w dniach 11-13 listopada 1977 roku na warszawskim Torwarze. W sportowe szranki stanęło aż 15 medalistów turniejów Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy, m.in. Wiktor Rybakow, Ryszard Tomczyk, czy Jerzy Rybicki. Obserwatorzy zgodnie uznali, że tak dobrego boksu jak wówczas nie oglądano w stolicy od czasu pamiętnych Mistrzostw Europy w 1953 roku. Ozdobą turnieju były pojedynki Henryka Średnickiego z Sandorem Orbanem, wspomnianego Rybickiego z Rogerem Leonardem (bratem słynnego Sugara Raya) oraz Rybakowa z młodziutkim Naudi Pinero.

Turniej-Memoriał odbywa się niemal cyklicznie – z wyjątkiem lat 1980, 1984, 1988, 1991-1993, 1996 – od 32 lat. Tylko 3 razy imprezę zorganizowano poza Warszawą (w Toruniu w 1985 r., we Włocławku i Warszawie w 1990 r. oraz Elblągu w 1997 r.).

Przez turniejowy ring przewinęło się wiele wybitnych zawodniczek i zawodników. Byli wśród nich późniejsi zawodowi mistrzowie świata: Lennox Lewis, Dariusz Michalczewski, Tomasz Adamek, Leonard Doroftei, Denis Inkin, Andrej Kotelnik, Sven Ottke, Markus Bott (pokonał go Stanisław Łakomiec), Willliam Guthrie (przegrał z Bogdanem Wieczorkiem), John David Jackson, Sułtan Ibragimow (przegrał z Wojciechem Bartnikiem), Paul McCloskey, Aleksander Powietkin, Badou Jack, czy David Haye.

O prestiżu imprezy świadczyć może także udział w nim aż 71 (!) amatorskich mistrzów świata i Europy, złotych medalistów Igrzysk Olimpijskich oraz Igrzysk Europejskich.

Byli to: Jugosłowianin Tadija Kacar, Ismaił Mustafow, Boris Georgijew i Stojka Petrowa z Bułgarii, Richard Nowakowski, Rudi Fink, Sven Lange i Andreas Tews z NRD, Sven Ottke z RFN, Enrique Carrion, Juan Carlos Lemus, Rogelio Marcelo i Ariel Hernandez z Kuby, Jewgienij Gorstkow, Dawid Kwaczadze, Wiktor Rybakow, Piotr Gałkin, Aleksander Jagubkin, Jurij Aleksandrow, Sergej Kazakow, Aleksiej Lezin, Aleksander Aleksiejew, Andrej Gogolew, Aleksander Powietkin, Roman Romanczuk, Aleksiej Tiszczenko, Ajrat Chamatow, Aleksander Maletin, Jewgienij Makarenko, Islam Timurzijew, Matwiej Korobow, Artur Beterbijew, Albert Selimow, Georgij Bałakszin, Artem Czebotariew, Sergiej Wodopianow i Anastasia Beliakowa z ZSRR i Rosji, Tatiana Kob, Walerij Sidorenko i Oleg Maszkin z Ukrainy, Ernachan Ibragimow, Bachtiar Artajew, Serik Sapiejew, Erdos Dżanabengerow i Daniyar Eleusinov z Kazachstanu, Chawazi Chacygow z Białorusi, Leonard Doroftei, Marian Simion i Dorel Simion z Rumunii, Willy Blain i Jerome Thomas z Francji, Faustino Reyes z Hiszpanii, Hassan Al z Danii, Agasi Agaguloglu z Azerbejdżanu, Zou Shiming z Chin, Hovhannes Danielyan z Armenii, Andrew Selby z Walii, Veaceslav Gojan z Mołdawii, Fatih Keles z Turcji, Joe Ward i Michael Conlan z Irlandii, Roberto Cammarelle z Włoch, Nicola Adams z Anglii, Marlen Esparza z USA, Lennox Lewis, Mary Spencer i Ariane Fortin z Kandy oraz nasi czempioni: Henryk Średnicki, Jerzy Rybicki, Bogdan Gajda, Jacek Bielski i Karolina Michalczuk.

PROGRAM TURNIEJU

09.09.2015 r. (środa)
11.00 – I seria walk eliminacyjnych
16.30 – Uroczyste otwarcie turnieju
17.00 – II seria walk eliminacyjnych

10.09.2015 r. (czwartek)
11.00 – I seria walk ćwierćfinałowych
17.00 – II seria walk ćwierćfinałowych

11.09.2015 r. (piątek)
11.00 – I seria walk półfinałowych
17.00 – II seria walk półfinałowych

12.09.2015 r. (sobota)
19.30 – gala finałowa.