Archiwum: Maj 2015

W SZCZECINIE ROZPOCZĘŁY SIĘ 86. MISTRZOSTWA POLSKI SENIORÓW W BOKSIE

pasmp15

86. Mistrzostwa Polski Seniorów w Szczecinie rozpoczęły się zgodnie z planem, czyli od rejestracji, ważenia i odpowiednich badań lekarskich. Chwilę po godz. 15.00 rozpoczęła się konferencja techniczna, podczas której zostały omówione wszystkie najistotniejsze tematy dotyczące organizacyjnej strony mistrzostw.

Gdy formalności dobiegły końca, można było zająć się tym, na co najbardziej czekali wszyscy zgromadzeni w sali konferencyjnej trenerzy, czyli ceremonią losowania. Przy użyciu systemu elektronicznego wypełniono drabinki, które pomogą w wyłonieniu mistrzów dziesięciu różnych kategorii wagowych. Udział w szczecińskiej imprezie weźmie ostatecznie 163 pięściarzy, czyli mniej niż zapowiadano jeszcze przed tygodniem.

- Niestety, sporą część przerosły koszty, ponieważ trzeba zapłacić między innymi za przejazd, wyżywienie i noclegi – tłumaczy Arkadiusz Szwedowicz, jeden z organizatorów. – Do tego mistrzostwa kolidują w tym roku z terminami matur, więc nie wszystkie kluby mogły wystawić pełne reprezentacje.

Z powodu mniejszej liczby walk, zdecydowano się na przesunięcie godziny rozpoczęcia zawodów, które ostatecznie wystartowały punktualnie o godz. 19.00. W poniedziałek rozegranych zostało 14 pojedynków (8 w kategorii do 69 kg i 6 w kategorii do 91 kg).

Następna tura rusza we wtorek. W sesji porannej (od godz. 11.00) będzie miało miejsce sześć walk (kategoria do 60 kg), w popołudniowej (od godziny 17.00) dwadzieścia jeden. We wtorek o godzinie 16.30 odbędzie się uroczyste otwarcie zawodów. Poniedziałkowe, wtorkowe oraz środowe pojedynki toczone są na dwóch ringach. Od czwartku (ćwierćfinały) rywalizacja przeniesie się już na jeden ring.

- Chcemy, żeby zasiadający na trybunach widzowie mieli wtedy komfort skupiania się wyłącznie na jednym pojedynku, co pozwoli im w pełni skoncentrować się na sportowej walce o wejście do strefy medalowej – tłumaczył podczas konferencji technicznej Karol Chabros, prezes BKS Skorpion Szczecin.

Dodajmy, że wszelkie informacje dotyczące zawodów będzie można znaleźć na stronie internetowej www.mpsb2015.pl oraz na profilu facebookowym BKS Skorpion Szczecin.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH
[4 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 19.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

69 KG
Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Mariusz Kacprzak (Start Włocławek) TKO 2
Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) – Maciej Klich (KS Szamotuły Boks Team) 3-0
Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Mateusz Strugała (KS Gwardia Wrocław) TKO 3
Mateusz Stępień (KSW Róża Karlino) – Cezary Abramczyk (Start Włocławek) 3-0
Maksymilian Gibadło (BUDO Krosno) – Adrian Stępnowski (Bombardier Gdynia) 3-0
Paweł Kujawski (KS Gwardia Wrocław) – Karol Pawlina (Olimp Lublin) 2-1
Tomasz Gryckiewicz (SAKO Gdańsk) – Patryk Kawrow (Cristal Białystok) 3-0
Kamil Urbański (KS Gwardia Wrocław) – Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0

91 KG
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Przemysław Szmigiel (SAKO Gdańsk) WO
Marcin Piasecki (Knock Out Gym Warszawa) – Jakub Rus (TS Czarni Góral Żywiec) TKO 3
Krystian Kawalerski (BKS Olimp Szczecin) – Piotr Snopkowski (TS Wisła Kraków) 3-0
Patryk Rostkowski (Hetman Białystok) – Dawid Kosiorek (KS Szamotuły Boxing Team) 3-0
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Piotr Stańczak (Legia Warszawa) WO
Oskar Bielski (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Bodzioch (BKS Red Fighters Jelenia Góra) 3-0

MATEUSZ MASTERNAK ZNOKAUTOWAŁ ARGENTYŃCZYKA. KOLEJNA WALKA W RPA!

master_trening

Krótko trwał pojedynek Mateusza Masternaka (35-2, 25 KO) z 40-letnim Rubenem Angelem Mino (26-3, 26 KO) podczas gali grupy Sauerland Event, która odbyła się 25 kwietnia w Berlinie. Polski pięściarz nie dał żadnych szans Argentyńczykowi, który na pewno nie jest na poziomie swojego udanie nadmuchanego bilansu.

Wrocławianin od początku narzucił swoje tempo i to on był agresorem. W pierwszej rundzie „Master” skutecznie operował lewym prostym, szukając również ciosów na dół. Właśnie po jednej z kombinacji Polaka na tułów, przeciwnik uklęknął i był liczony przez sędziego. Masternak właściwie mógł już pokusić się o zwycięstwo jeszcze w pierwszych trzech minutach starcia, ale gong kończący rundę uratował Argentyńczyka. Druga odsłona to ponownie dominacja byłego mistrza Europy oraz kolejne nokdauny – jeden po kombinacji lewy prosty – prawy sierpowy, a drugi, kończący starcie, to soczysty prawy podbródkowy.

Mimo że walka nie była długa, a postawa przeciwnika Masternaka poniżej krytyki, dało się zauważyć kilka dużych plusów w boksowaniu naszego boksera. 28-latek był szybki, dynamiczny i w porównaniu z wcześniejszymi występami – nie licząc potyczki z Mormeckiem we Francji – „Master” wyglądał naprawdę solidnie.

Pięć dni po walce z Argentyńczykiem Mateusz podpisał kontrakt na walkę z Johnny Mullerem (18-4-2, 13 KO). Pojedynek odbędzie się 6 czerwca na terenie rywala – w RPA. O tej potyczce mówiło się już od kilkunastu tygodni. Faworytem niewątpliwie będzie wrocławianin, ale stawka dla niego będzie podwójna. Promująca go grupa Sauerland Event rozmawia już bowiem wstępnie z obozem mistrza świata federacji WBA – Denisem Lebiediewem (27-2, 20 KO). Żeby jednak Polak zaatakował championa, najpierw w RPA będzie musiał odprawić Mullera.

NIEZNACZNA PORAŻKA NORBERTA DĄBROWSKIEGO Z LIDEREM RANKINGU WBO

dabrowski_bosel

Norbert Dąbrowski (17-3, 6 KO) nie sprostał w sobotę (2 maja) notowanemu na pierwszym miejscu w światowym rankingu federacji WBO wagi półciężkiej Dominicowi Boeselowi (19-0, 6 KO). Polak był raz liczony, ale sam miał dwie okazje i podłączonego rywala. Przegrał nieznacznie, lecz z pewnością dał najlepszą walkę w dotychczasowej karierze.

Pierwsza runda miała spokojny przebieg. Polak od początku po prawym jabie szukał uderzenia lewą ręką na korpus. Boesel miał jedną „obcierkę” prawą ręką, ale czekał na ruchy naszego rodaka. Po przerwie reprezentant gospodarzy próbował narzucić wyższe tempo, ale Norbert sprytnie stopował jego akcje prawym prostym. No i ciągle za namową Andrzeja Gmitruka szukał lewego po dole. W połowie trzeciej odsłony po jednej z akcji pod prawym okiem „Norasa” pękła skóra, jednak krew spływała po policzku i nie przeszkadzała w boksowaniu. „Musisz robić to o czym mówiliśmy w hotelu. Szczelna garda i przyjmujesz jego ataki” – doradzał w narożniku trener Gmitruk.

Obaj mieli kłopot z dystansowaniem i w czwartym starciu zapanował lekki chaos. Boesel uderzał częściej, choć najczęściej na gardę bądź w powietrze. Niestety niemal równo z gongiem Niemiec uderzył mocno prawym krzyżowym, Norbertowi odskoczyła głowa i oddał ten odcinek 9:10. Na początku piątej rundy sam więc podkręcił trochę tempo, starając się wywierać presję na rywalu na długość przedniej ręki. Boesel wziął się z kolei na sposób. Gdy uderzał jednym czy dwoma ciosami, był nieskuteczny, dlatego teraz zaczął składać swoje akcje w 5-6 uderzeń i w końcu jedno z nich dochodziło celu. Wrażenia nie robiło na Norbercie, ale na „życzliwych” sędziach prawdopodobnie już tak. Powoli wydawało się, że Dominic łapie właściwy rytm, gdy w połowie szóstego starcia Dąbrowski huknął na szczękę lewym sierpowym i widać było, że rywal odczuł ten cios. Niemiec siadał w narożniku z pękniętą prawą powieką, choć trzeba dodać, że zawodnicy zderzyli się głowami niemal równo z gongiem i to spowodowało rozcięcie.

Siódma odsłona również wyrównana. Najpierw w wymianie trafił Polak, w końcówce rywal się mu zrewanżował podobną akcją. Ósmą bezpośrednim prawym rozpoczął Boesel. Dąbrowski trochę stracił rytm, przestrzeliwał swoje akcje i uczciwie przegrał 9:10. Dużo lepsza w wykonaniu Polaka była dziewiąta runda. Przełamał chwilowy kryzys, zaczął przejmować inicjatywę i… Czterdzieści sekund przed końcem nie trafił lewym, zaplątał się w liny, a Boesel sprytnie skontrował krótkim prawym sierpem, poprawił lewym podbródkiem i znów prawym, po którym Norbert przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Na szczęście szybko doszedł do siebie starał się odpowiedzieć.

Minutę przed końcem dziesiątej rundy to Norbert trafił mocno lewym sierpowym na górę. „Trafiłeś! Trafiłeś” – krzyczał Andrzej Gmitruk. Jego podopieczny nie wykorzystał jednak okazji. Albo to przegapił, albo po prostu był już zbyt zmęczony. Bardzo udana dla „Norasa” okazało się jedenaste starcie. Na samym początku mocny lewy hak pod prawy łokieć wyraźnie zranił oponenta. Ten klinczował i przez minutę ograniczał się do utrudniania boksowania. Niestety nie udało się. W ostatniej rundzie Dąbrowski dał z siebie wszystko, lecz Boesel doszedł do siebie i sprytnie kontrował rozpędzonego Polaka ciosami prostymi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 117:110, 115:113 i 116:111 – wszyscy na korzyść reprezentanta gospodarzy, który tym samym obronił interkontynentalny pas organizacji WBO.

źródło: bokser.org
[Fot. boxen-magazin.com]

SANDRA DRABIK ODWIESZONA PRZEZ AIBA. CZTERY POLKI WYSTĄPIĄ W IGRZYSKACH EUROPEJSKICH W BAKU

sandra_trener

Polski Związek Bokserski poinformował, że wicemistrzyni Europy  wagi koguciej (54 kg) z Rotterdamu (2011) oraz srebrna medalistka katowickich Mistrzostw Unii Europejskiej (2011), Sandra Drabik, może ponownie startować w zawodach boksu olimpijskiego. Tak więc, nasza reprezentantka, która została zdyskwalifikowana podczas 8. Mistrzostw Świata Seniorek w Jeju City i – w związku z zawieszeniem do 19 grudnia br. – nie dopuszczona do startu w 15. Mistrzostwach Polski, może przygotowywać się do tegorocznych startów krajowych i międzynarodowych z 1. Igrzyskami Europejskimi w Baku włącznie.

Dodajmy, że kara zawieszenia została skrócona na wniosek odwołania złożonego w AIBA dnia 29 kwietnia przez prezesa PZB, Zbigniewa Górskiego, o czym pisaliśmy w ub. tygodniu. Sternik PZB w piśmie skierowanym bezpośrednio do dyrektora wykonawczego AIBA, Ho Kima, przedstawił szereg argumentów uzasadniających zasadność przywrócenia jednej z najlepszych polskich pięściarek prawa do startu w oficjalnych zawodach na kobiecym ringu.

Mamy nadzieję, że dla Sandry Drabik jest to zarazem koniec kłopotów z regulaminem światowej federacji oraz początek drogi do kolejnych sportowych sukcesów, na które ją niewątpliwie stać. Jednocześnie szkoda, że zawodniczki z Kielc nie mogliśmy zobaczyć w ringu podczas zakończonych w sobotę w Karlinie Mistrzostw Polski seniorek, gdyż jej pojedynek z Eweliną Wicherską zapewne byłby ozdobą tych zawodów.

Tak, więc podczas czerwcowych 1. Igrzysk Europejskich w Baku, Biało-Czerwonych barw bronić będą cztery reprezentantki Polski: Sandra Drabik (51 kg), Ewelina Wicherska (54 kg), Kinga Siwa (64 kg) i Lidia Fidura (75 kg).