Archiwum: Czerwiec 2018

MICHAŁ CIEŚLAK PEWNIE PUNKTUJE SERGEYA RADCHENKĘ NA GALI W LEGIONOWIE

cieslak_radczenko

W walce wieczoru gali w Legionowie, Michał Cieślak (16-0, 10 KO) odniósł pewne punktowe zwycięstwo nad Siergiejem Radczenką (6-2, 1 KO). Radomianin już od pierwszych sekund pojedynku prezentował charakterystyczny dla siebie styl, ogromna agresja i dynamika, praca z trenerem Liczikiem zdecydowanie przyniosła efekty.

Siła ciosów Cieślaka robiła kolosalne wrażenie na przeciwniku. W drugiej rundzie położył swojego rywala dwukrotnie na deski i wydawało się, że skończy walkę przed czasem, jednak Radczenko przetrwał kryzys i dotrwał do gongu. W kolejnych rundach oglądaliśmy ze strony Polaka bardzo dynamiczne, długie kombinacje, którymi żądlił Ukraińca, jednak ten nie dawał się powalić aż do rundy szóstej, w której został trafiony czystym prawym krzyżowym na szczękę. Po raz kolejny przetrwał jednak kryzys. Cieślak rzucił się do ataku, lecz Radczenko wykazał się wielką odpornością i ostatecznie Polak odniósł jednogłośne zwycięstwo na punkty.

Paweł Stępień (10-0, 9 KO) liczył na kilka rund, ale wszystko skończył bardzo szybko. Ricardo Marcelo Ramallo (22-13-1, 16 KO) nie wytrzymał z pięściarzem ze Szczecina nawet trzech minut. Stępień dystansował sobie przeciwnika lewym prostym, a gdy ten popełnił błąd, karcił go bezpośrednim prawym. Toczył walkę w dystansie, ale pod koniec rundy doskoczył, strzelił lewym hakiem na wątrobę i było po sprawie. Klasyczny nokaut.

W co-main evencie gali w Legionowie naprzeciwko siebie stanęli Mateusz Tryc (6-0, 5 KO) i Walentyn Zbrożek (5-3, 2 KO). Pierwotnie rywalem Tryca miał być Rosjanin, Varazdat Czernikow (11-7, 5 KO), jednak na dzień przed galą został zawrócony na lotnisku. Na początku Zbrożek wydawał się bardzo twardy, nie zagroził Trycowi w żaden sposób, jednak przyjmował wiele ciosów, które zdawały się nie wzruszać go na tyle, aby musiał przerwać walkę. Pojedynek nie był zbyt emocjonujący, obserwowaliśmy dosyć jednostronną walkę, w której Polak atakował, a Ukrainiec walczył o przetrwanie jak największej liczby rund. W piątym starciu zmęczenie dało się jednak we znaki i Zbrożek musiał ugiąć się pod naporem ciosów Tryca. Został trafiony prawym sierpowym w okolice ucha, po którym padł na deski i nie był w stanie kontynuować walki. Komentatorzy na temat rywala Tryca powiedzieli, że był to ruchomy worek treningowy i ciężko się nie zgodzić z tym stwierdzeniem – słaba praca nóg i kompletny brak argumentów na zwycięskiego dziś Polaka.

W czwartym pojedynku gali w Legionowie zmierzyli się Rafał Grabowski (2-0, 1 KO) i Yuri Chumak (1-0, 0 KO). W pierwszej fazie walki Ukrainiec stawiał opór, był bardzo ruchliwy na nogach i zadawał więcej ciosów. Pod koniec drugiej rundy zagapił się jednak i Grabowskiemu udało się trafić mocnym lewym sierpowym, którym mocno podłączył Ukraińca i tylko gong ocalił go od prawdopodobnej porażki przed czasem. Od drugiej rundy podopieczny trenerów Jabłońskiego i Wojdy zaczął podkręcać tempo, mogliśmy zobaczyć zdecydowanie więcej ciosów i składanych kombinacji w jego wykonaniu, konsekwentna presja wywierana na przeciwnika opłaciła się, pięściarzowi grupy Fight Events udało się odnieść jednogłośne zwycięstwo na punkty.

źródło: bokser.org

KRZYSZTOF „DIABLO” WŁODARCZYK WRACA DO GRY. POLACY GÓRĄ W RZESZOWIE

diablo_durodola

Krzysztof Włodarczyk (55-4-1, 38 KO) wrócił do gry i wciąż można go zaliczyć do szerokiej czołówki kategorii junior ciężkiej. W głównej walce wieczoru w Rzeszowie były dwukrotny mistrz świata pokonał jednogłośną decyzją Olanrewaju Durodolę (27-6, 25 KO).

„Diablo” rozpoczął dobrą pracą nóg i lewym prostym, ale przeciwnik od drugiej rundy zaczął coraz ostrzej nacierać. Podopieczny Fiodora Łapina zbyt bardzo oddawał momentami inicjatywę, choć trzeba dodać, że gardę miał szczelną i mało zbierał czystych akcji. Z upływem czasu łapał jednak rytm i fajnie wchodził w tempo swoimi kontrami. W szóstej rundzie firmowy lewy sierp Krzyśka wstrząsną Durodolą, ale Polak nie podpalał się i konsekwentnie boksował swoje. W siódmej po zakroku w tył huknął prawym podbródkowym i znów zachwiał przeciwnikiem. Do końca trwała fajna, techniczna walka, a gdy zabrzmiał ostatni gong sędziowie jednogłośnie wskazali na „Diablo”, punktując 98:92 i dwukrotnie 97:93.

Łukasz Różański (9-0, 8 KO) kolekcjonuje ostatnio skalpy zawodników po najlepszym okresie swojej kariery, ale ze znanym nazwiskiem. Tym razem do swojego rekordu dopisał nazwisko Michaela Sprotta (42-29, 17 KO). Polak bez zbędnych podchodów od razu ruszył na doświadczonego Anglika. Akcje rozpoczynał zawsze lewym prostym, ale służył on bardziej do skrócenia dystansu. A z bliska bił już z całych sił hakami i sierpami z obu rąk. Już w pierwszej rundzie Sprott był dwukrotnie liczony, lecz z opresji wyratował go gong. Było to jednak tylko odroczenie wyroku. Na początku drugiej odsłony Różański złapał przeciwnika w narożniku i po kolejnym nokdaunie sędzia nawet nie liczył, ogłaszając zwycięstwo miejscowego pięściarza przez TKO.

Fiodor Czerkaszyn (10-0, 7 KO) jak sam kiedyś przyznał lubi wątróbki” i zawsze ich szuka w ringu. Powoli staje się to jego znakiem firmowym, o czym właśnie boleśnie przekonał się Ayoub Nefzi (26-11-2, 5 KO). Już w końcówce pierwszej rundy Ukrainiec z polskimi korzeniami uderzył lewym hakiem na wątrobę i doświadczony przeciwnik przyklęknął. Za moment nastąpił zbawienny gong, lecz minuta przerwy niezbyt posłużyła się Tunezyjczykowi. Na początku drugiej rundy chronił prawej strony, więc Czerkaszyn strzelił dla odmiany prawym hakiem na splot słoneczny, który zadziałał z opóźnionym zapłonem. Dwie sekundy później rywal przyklęknął i dał się wyliczyć.

Przemysław Zyśk (7-0, 3 KO) pokonał w niezłym stylu Pavla Semjonovsa (22-10-2, 8 KO). Podopieczny Fiodora Łapina dążył do półdystansu. Kilka razy próbował prawego podbródka, lecz nie wyczuwał dystansu. Trafiał za to akcją lewy-prawy, a gdy rywal połapał się w tym, Polak uderzał bezpośrednim prawym krzyżowym. Szukał też dołów długim prawym bądź lewym hakiem pod prawy łokieć. Zyśk zagapił się w końcówce czwartej i szóstej rundy na lewy sierp, ale te uderzenia nie zrobiły na nim większego wrażenia. W siódmym starciu Przemek wydłużył swoje kombinacje, bił więcej z luzu i wszystko wróciło do normy. Na pewno Zyśk nie olśnił tym występem, ale dał pokaz solidnego boksu. No i po raz drugi w karierze zaboksował na dystansie ośmiu rund. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na naszego rodaka, punktując 80:72 i dwukrotnie 79:73.

Rafał Jackiewicz (50-19-2, 22 KO) zanotował jubileuszowe zwycięstwo, pokonując po trudnym w sumie boju Aliaksandra Dzemkę (5-5, 1 KO). Początkowo Rafał kontrolował przeciwnika skutecznym lewym prostym, ale w drugiej rundzie oddał przeciwnikowi inicjatywę. Białorusin bił najczęściej na gardę, jednak był dużo aktywniejszy i na pewno wyrównał straty z pierwszej odsłony. Od trzeciej obraz potyczki już się wyrównał. Jackiewicz wciąż bił rzadziej, jednak jego ciosy miały większą wymowę. Trafił raz w zwarciu ładnym prawym podbródkowym, choć spektakularnych akcji brakowało w tym pojedynku. W ostatniej, szóstej rundzie, Jackiewicz zaczął bić częściej i wyciągnął wygraną na finiszu. Sędziowie przyznali mu ją stosunkiem głosów dwa do remisu – 58:56, 59:55 i 57:57.

Wcześniej Maksim Hardzeika (4-0, 2 KO) zastopował w drugim starciu Tomasza Golucha (6-13, 4 KO). Białorusin aż czterokrotnie doprowadzał Polaka do nokdaunu ciosami na korpus.

źródło: bokser.org

11. ME: 150 ZAWODNICZEK Z 33 KRAJÓW POWALCZY O MEDALE I KWALIFIKACJE DO IE W MIŃSKU

header-ewbc2018

Od 4 do 13 czerwca w Sofii rozgrywane będą Mistrzostwa Europy Kobiet w Boksie, w których wystąpi ok. 150 zawodniczek z 33 krajów. Pisaliśmy szczegółowo o składzie i selekcji naszej kadry narodowej. Ostatecznie trener Marek Węgierski zabierze do Bułgarii 8 zawodniczek (bez wag z limitami 48 kg i 64 kg).

Mistrzostwa Europy w Sofii będą pierwszym od 2 lat mocno obsadzonym turniejem mistrzowskim, choć z racji udziału Brytyjek w tegorocznych Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej, które były dla nich imprezą nr 1 w 2018 roku, składy Angielek oraz zawodniczek z Irlandii są bądź eksperymentalne lub kadłubowe (tylko 3 pięściarki z Zielonej Wyspy).

Co istotne, Mistrzostwa Starego Kontynentu są kwalifikacją do przyszłorocznych, 2. Igrzysk Europejskich, które odbędą się w Mińsku. Tak, więc do wywalczenia są nie tylko medale, ale i paszporty (po 10) w pięciu kategoriach wagowych ((51 kg, 57 kg, 60 kg, 69 kg oraz 75 kg).

Kto powalczy o medale? Skrzętnie zbieramy informacje o startujących. Na tę chwilę możemy potwierdzić start następujących zawodniczek:

48 KG: Sevda Asenova (Bułgaria), Stephanie Silva (Włochy), Anna Okhota (Ukraina), Steluta Duta (Rumunia), Ekaterina Paltseva (Rosja), Satu Lehtonen (Finlandia), Ayse Cagirir (Turcja), Gloria D`Almeida (Francja), Annamarie Stark (Niemcy) i Demi Jade Resztan (Anglia)

51 KG: Svetlana Soluyanova (Rosja), Tatyana Kob (Ukraina), Busenaz Cakiroglu (Turcja), Gabriela Dimitrova (Bułgaria), Sandra Drabik (Polska), Vassila Lkhadiri (Francja), Roberta Mostarda (Włochy), Lisa Whiteside (Anglia), Lise Sandebjoer (Szwecja), Veronica Losvik (Norwegia), Ursula Gottlob (Niemcy) i Krisztina Beri (Węgry)

54 KG: Delphine Mancini (Francja), Viktoria Kuleshova (Rosja), Ivanna Krupenia (Ukraina), Giulia De Laurenti (Włochy), Ebonie Jones (Anglia), Anna Góralska (Polska), Stoyka Petrova (Bułgaria), Angela Nagy (Węgry) i Rabia Oruçoglu (Turcja)

57 KG: Alessia Mesiano (Włochy), Stanimira Petrova (Bułgaria), Ornella Wahner (Niemcy), Daria Abramova (Rosja), Mona Mestiaen (Francja), Sandra Kruk (Polska), Michaela Walsh (Irlandia), Snezhana Kholodkova (Ukraina), Kariss Artingshall (Anglia), Szabina Szucs (Węgry) i Sati Burcu (Turcja)

60 KG: Mira Potkonen (Finlandia), Kelly Harrington (Irlandia), Anastasia Belyakova (Rosja), Paige Murney (Anglia), Denitsa Eliseyeva (Bułgaria), Yulia Tsiplakova (Ukraina), Aneta Rygielska (Polska), Irma Testa (Włochy) i Esra Yildiz (Turcja)

64 KG: Ekaterina Dynnik (Rosja), Valentina Alberti (Włochy), Eszter Olah (Węgry), Melis Yonuzova (Bułgaria), Maria Badulina-Bova (Ukraina) i Sema Caliskan (Turcja)

69 KG: Nadine Apetz (Niemcy), Grainne Walsh (Irlandia), Sandy Ryan (Anglia), Yaroslava Yakushina (Rosja), Karolina Koszewska (Polska), Assunta Canfora (Włochy), Gulizar Kara (Turcja), Yulia Stoyka (Ukraina), Emile Bonvico (Francja), Vivien Budai (Węgry) i Aslkhan Mehmedova (Bułgaria)

75 KG: Nouchka Fontijn (Holandia), Busenaz Surmeneli (Turcja), Lauren Price (Walia), Elina Gustafsson (Finlandia), Elżbieta Wójcik (Polska), Darima Sandakova (Rosja) i Maria Borutsa (Ukraina), Irina Schoeneberger (Niemcy)

81 KG: Elif Guneri (Turcja), Maria Urakova (Rosja), Agata Kaczmarska (Polska), Timea Nagy (Węgry), Flavia Severin (Włochy) i Anastasia Chernokolenko (Ukraina)

+81 KG: Sennur Demir (Turcja), Lidia Fidura (Polska), Tatiana Shevchenko (Ukraina) i Kristina Tkacheva (Rosja)

TERMINARZ ZAWODÓW:

5-9 czerwca – eliminacje oraz ćwierćfinały
10 czerwca – dzień wolny
11 czerwca – półfinały
12 czerwca – finały