TOMASZ POTAPCZYK BLOGUJE: PODSUMOWANIE 3 MIESIĘCY PRACY Z MŁODZIEŻOWĄ KADRĄ NARODOWĄ KOBIET

rygielska 01

Czas na podsumowanie prawie trzech miesięcy pracy z Młodzieżową Kadra Narodową Kobiet w boksie.

Były to pod każdym względem naprawdę ciężkie i pracowite tygodnie, obejmujące przygotowania i zarazem wstępną selekcję zawodniczek, z którymi będę miał możliwość pracować do końca sezonu. Nie znaczy to jednak, że zapominam o reszcie naszych Pań, które aspirują do tego, aby w tej kadrze się znaleźć i rywalizować z najlepszymi. Na razie jednak skupiam się na celu, jaki wyznaczył mi Polski Związek Bokserski pod wodzą Prezesa Zbigniewa Górskiego – czyli Młodzieżowe Mistrzostwa Świata i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.

Plan szkoleniowy, jaki opracowałem  w grudniu 2014 roku, nad którym nadzór sprawował i kontrolował nowy kierownik wyszkolenia PZB, Jerzy Kosiński, po drobnych poprawkach merytorycznych został zatwierdzony zarówno przez kierownika, jak i Ministerstwo Sportu. Faktem jest, iż nowy kierownik wyszkolenia jest wymagającym nauczycielem, tym samym jego wiedza pozwoli mi na dalszy rozwój.

Pierwsze zgrupowania dziewcząt, które odbyły się w styczniu i lutym w Sokółce, dały mi przegląd potencjału, jaki aktualnie dysponujemy w kadrze. Kilka dziewcząt nie stawiło się na zaplanowane szkolenie (m.in. tegoroczne medalistki MPJ). Ubolewam nad tym, gdyż chcąc rywalizować o miejsce w kadrze na najważniejsze europejskie i światowe imprezy należy w takich  szkoleniach uczestniczyć. Złoty medal Mistrzostw Polski nie daje przepustki na tego typu zawody. Zawodniczka powinna uczestniczyć w całym cyklu przygotowań. Kilka dni zgrupowania dały mi obraz, iż na dzień dzisiejszy nie każda z powołanych dziewcząt  nadaje się do udziału w szkoleniu centralnym. Zatem pierwsza selekcja była już znana. Wspólnie z trenerami, z jakimi miałem przyjemność pracować i którzy nadal są w sztabie szkoleniowym czyli Mariuszem Kucem, Marcinem Gruchałą, Ludwikiem Buczyńskim jak i pierwszym trenerem reprezentacji seniorek, Pawłem Pasiakiem, dokonaliśmy myślę odpowiednich posunięć.

Głównym akcentem pierwszych dwóch zgrupowań naszych dziewcząt było doskonalenie techniki pięściarskiej i budowanie siły maksymalnej, która w wielu klubach schodzi na drugi plan. W zawodach rangi AIBA, oprócz dobrego przygotowania ze strony technicznej oraz ambicji zawodniczek, często o wygranej decyduje przygotowanie siłowe. Ambicji z całą pewnością nie brakuje żadnej z naszych dziewcząt, natomiast dobrej podbudowy, czyli siły fizycznej – owszem. Przygotowywaliśmy dziewczyny tak, aby miało to później przełożenie na trening w górach podczas zgrupowania w Zakopanem od 20 do 29 kwietnia 2015 roku. Plany szkoleniowe, jakie nasza „młodzieżówka” otrzymywała ode mnie po każdym zgrupowaniu do pracy w klubach przyczynią się do osiągnięcia wspólnego sukcesu, jakim będą medale przywiezione z najważniejszych zawodów. Zgrupowanie w Zakopanem zaplanowaliśmy na około trzy tygodnie przed startem w Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że trafimy z formą w odpowiednim momencie.

Wielkim plusem i atutem naszej „młodej” reprezentacji była wspólna praca z kadrą seniorek oraz możliwość wspólnej konfrontacji podczas walk sparingowych. Uważam, że kadra seniorek miała bardzo duży i pozytywny wpływ na poprawę poziomu wyszkolenia młodszych koleżanek. Dziewczyny są dla moich podopiecznych w jakimś stopniu wzorem do naśladowania.

Codzienne wykłady jakie zaaplikowaliśmy wspólnie z trenerem Pasiakiem, uświadomiły naszym dziewczynom w jakich cyklach i okresach treningowych aktualnie się znajdują. Dziewczyny są świadome wykonywanych zadań. Wiedzą po co, jak długo i kiedy stosować okres siły maksymalnej. Mają również świadomość poprawnego stosowania diety w różnych okresach treningowych. Po badaniach diagnostycznych w Instytucie Sportu w Warszawie i objaśnieniu wyników badań podczas wykładów, kadrowiczki inaczej podchodzą do uprawianej dyscypliny. Rozumieją, iż posiadana wiedza – nie tylko ta z sali treningowej – pozwoli znacznie obniżyć błędy w szkoleniu. Wynikiem porażki w większości przypadków jest zbyt mała świadomość uprawianej dyscypliny i brak wiedzy zarówno trenera jak i samej zawodniczki. Nikt nie jest doskonały i każdy ma prawo do pomyłki. Jednak aby tych pomyłek było jak najmniej, to zarówno trener jak i zawodniczka powinni systematycznie podnosić swój poziom szkolenia.

Mistrzostwa Polski Juniorek, które rozgrywane były w Grudziądzu w ubiegłym tygodniu pokazały, iż ilość nie zawsze szła w jakość i nie zawsze poziom wyszkolenia technicznego był na dobrym poziomie. Nie można jednak odmówić, żadnej z uczestniczek ambicji i woli walki i to bardzo cieszyło. Technikę zawsze można poprawić, ale „serca do walki” już nie. Cieszy mnie również fakt, że podczas Mistrzostw Polski kilka zawodniczek, na co dzień trenujących w klubach, pokazało i zasłużyło na to, aby znaleźć miejsce w szerokiej kadrze i szkolić się z najlepszymi.  Na podanie nazwisk nowych dziewcząt przyjdzie czas. O ich powołaniach do kadry już niedługo usłyszymy.

Miałem świadomość, że kadrowiczki przyjadą na Mistrzostwa Polski przygotowane na 60-70%. Widziałem w niektórych dziewczynach zmęczenie, brak szybkości. Wynikało to z innego okresu przygotowawczego. To z pewnością zmieni się na lepsze w późniejszym etapie szkolenia. Priorytetem niektórych trenerów klubowych zazwyczaj są medale zdobywane podczas Mistrzostw Polski. W jakimś stopniu ich rozumiem, bo dziewczyny walczą również o stypendia, jakie otrzymują w swoich miastach. Tylko co dalej robić z zawodniczką, która szczyt formy uzyskała na Mistrzostwach Polski? Moim priorytetem są Mistrzostwa Świata! To jest mój cel i cel każdej z kadrowiczek.

W większości kategorii wagowych i wiekowych już wiem, które z reprezentantek wystąpią na Mistrzostwach Świata w Tajwanie. Sprawdzimy jeszcze kategorię z limitem 75 kg i takie zawodniczki jak Aleksandra Linek, Aneta Gojko, Patrycja Mrozińska. Tu sprawa jest jeszcze otwarta. Na start w światowej imprezie pod uwagę brana była Gojko, która z tych trzech zawodniczek prezentowała się najlepiej na zgrupowaniach. W ostatnim z nich brały udział zarówno Mrozińska, jak i Gojko. Pod każdym względem lepiej wypadała ta druga, o czym świadczyły sparingi toczone pomiędzy wspomnianymi oraz innymi zawodniczkami. Monitoring treningów każdej z nich był należycie rejestrowany i analizowany. Na Mistrzostwach Polski Aleksandra wygrała pierwszą walkę z Anetą stosunkiem głosów 3:2. Werdykt mógł iść również w drugą stronę. Linek doszła do finału, mając za sobą wszystkie pojedynki stoczone na pełnym dystansie, które z pewnością odbiły się w walce finałowej właśnie z Mrozińską, która z kolei bez żadnych problemów i większego zmęczenia odsyłała wcześniejsze rywalki już w pierwszych rundach przez poddanie. Jeszcze niezbyt jasną jest dla mnie obsada kategorii do 81 kg. Tu sprawa jest również otwarta.  Tegoroczna Mistrzyni Polski, Patrycja Kiwak, walczyć będzie o wyjazd do Tajwanu z Aleksandrą Zabielską, która z powodu zmiany barw klubowych nie mogła uczestniczyć w Mistrzostwach Polski, a która brała udział we wszystkich akcjach szkolenia centralnego.

Na Tajwan polecimy w siedemnastoosobowym składzie tj.: dwóch trenerów, fizjoterapeuta, kierownik i 13 zawodniczek. Mimo, iż nie mieliśmy jeszcze sprawdzianu w kategorii „kadet”, to już wiem że mamy parę dziewcząt godnych zainteresowania, które aspirują do wyjazdu na takie imprezy pięściarskie jak Mistrzostwa Świata, czy Mistrzostwa Europy. Mam tu na myśli m.in. takie zawodniczki takie jak: Weronika Pławecka (MOSM Tychy), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin), Róża Asanowicz (Boxing Sokółka), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie-Zdrój), czy młodziutka (urodzona w 2000 roku) Patrycja Borys (Hetman Białystok).

Przed nami  sprawdzian dziewcząt na Turnieju „Queens Cup” w Niemczech.  Skład na wyjazd Młodzieżowych Mistrzostw Świata ogłosimy kilka dni po zakończonym turnieju.

Serdecznie pozdrawiam

Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet- Tomasz Potapczyk

Sokółka, dnia 15 marca 2015 roku