Archiwum: Luty 2015

KRZYSZTOF GŁOWACKI CORAZ BLIŻEJ WALKI O TYTUŁ MISTRZA ŚWIATA. NURI SEFERI BEZ SZANS

glowacki_seferi_mini

W głównej walce wieczoru gali boksu zawodowego w Toruniu, będącej jednocześnie półfinałem eliminatora do tronu federacji WBO kategorii junior ciężkiej, Krzysztof Głowacki (24-0, 15 KO) pokonał Nuri Seferiego (36-7, 20 KO). W pierwszej odsłonie „Albański Tyson” szukał prawego na korpus. Pięściarz z Wałcza skontrował po przepuszczeniu swoim lewym i również kilka razy obił doły przeciwnika. Podobny przebieg miała również druga runda, choć Seferiemu udało się raz dosięgnąć głowy Polaka lewym sierpowym. „Główka” miał jednak wszystko pod kontrolą. W trzeciej rundzie uruchomił nogi i prawym jabem stopował nacierającego oponenta. Czwartą rozpoczął bezpośrednim lewym na szczękę, jednak twardy jak skała Seferi nic sobie z tego nie robił. Szybszy i lotniejszy na nogach Krzysztof pozostawał nieuchwytny dla niższego rywala, dlatego ten w szóstym starciu nastawił się na przepuszczenie lewego i po odchyleniu bądź bloku odpowiedź swoim prawym. Dwukrotnie taka akcja mu się udała, więc „Główka” musiał wyciągnąć wnioski i powrócić do punktowania prawym prostym. To starczyło do szachowania przeciwnika, a zarazem robiło miejsce na potężny lewy raz na jakiś czas. Bo Nuri teoretycznie cały czas naciskał, lecz jego ciosy nie dochodziły najczęściej celu. Mijały kolejne minuty, a Krzysiek mądrze i konsekwentnie realizował założenia taktyczne, nie wdając się w niepotrzebne wymiany z niższym Albańczykiem. Głowacki kilka razy trafił czysto, jednak Seferi ze swoją twardą jak skała szczęką przyjmował te bomby bez zmrużenia oka. Pomimo przewagi na początku dwunastego starcia to Polak podkręcił tempo i parę razy swoją bombą w lewej ręce poczęstował rywala. Czterdzieści sekund przed końcem lewym sierpowym omal nie skosił go z nóg, ale Seferi jakimś cudem ustał i tym razem. Po ostatnim gongu nie było wątpliwości. Sędziowie punktowali 118:110, 118:110 i 120:108 – wszyscy na korzyść „Główki”.

Marek Matyja (8-0, 3 KO) miał być nową gwiazdą naszej wagi półciężkiej, ale ostatnio trochę zawodził. Dziś jednak z nawiązką zrewanżował się za mniej udane wcześniejsze występy, demolując w wielkim stylu dawnego pretendenta do pasa WBA Regular, Stjepana Bozicia (29-10, 19 KO). Wychowanek Wojciecha Bartnika, obecnie trenujący pod okiem Fiodora Łapina, pomimo świetnych warunków fizycznych preferuje walkę w półdystansie. I tak było również przed momentem. Od początku polował mocnymi hakami na korpus doświadczonego przeciwnika, robiąc sobie miejsce na uderzenia na szczękę. Z każdą minutą przewaga silniejszego fizycznie zawodnika z Oleśnicy wzrastała, a kumulacja nastąpiła w rundzie trzeciej. Wtedy właśnie po kolejnym prawym sierpowym w okolice ucha Bozić przyklęknął. Sędzia doliczył do ośmiu, ale za moment wkroczył już do akcji w obawie przed ciężkim nokautem.

Ewa Piątkowska (6-0, 4 KO) zdała najważniejszy test w swojej dotychczasowej karierze na zawodowstwie, pokonując na punkty Sabrinę Giuliani (12-4, 1 KO) Od pierwszych sekund pojedynku „Tygrysica” imponowała skutecznym lewym prostym, próbując kończyć akcje silnym i skutecznym prawym sierpowym. Bliźniaczo podobną postawę Polki mogliśmy zauważyć w rundzie drugiej. Belgijka dosyć ospale wracała do obrony po swoich atakach, nadziewając się na kontry Piątkowskiej. Była zawodniczka rugby chętnie zadawała bezpośrednie prawe, ciosy proste, udanie skracała dystans, szukała uderzeń na korpus, ale i również wyczekiwała na błędy przeciwniczki, co rzeczywiście wychodziło jej nad wyraz dobrze. W ferworze walki Giulani nie zagroziła naszej pięściarce, która ze spokojem kontrolowała tempo i całe starcie. Jednogłośna była też decyzja sędziów punktowych, według których Piątkowska wygrała wszystkie rundy.

Ta walka budziło sporo emocji jeszcze kilka dni temu. Obaj panowie - Krzysztof Rogowski (9-12, 4 KO) i Piotr Gudel (3-1, 0 KO) – nie szczędzili sobie gorzkich słów w prasie, ale trzeba przyznać, że ta sportowa złość przełożyła się na co prawda chaotyczne, ale za to bardzo dramatyczne i ciekawe widowisko. Pierwsze minuty to szalone wymiany z obu stron. W trzeciej odsłonie przewaga zaczęła się przychylać na stronę „Rogusia”. W czwartej dla odmiany sierpy Gudela robiły większe spustoszenie, ale niemal równo z gongiem podopieczny Dariusza Snarskiego bezpośrednim prawym rzucił przeciwnika na deski. Finisz z kolei należał do podopiecznego Andrzeja Liczika, który zmieniając co chwilę pozycję z normalnej na mańkuta oszukiwał starszego kolegę. Po ostatnim gongu obaj dostali gromkie i zasłużone brawa, ale na werdykt czekano z niecierpliwością, bo ten mógł pójść w obie strony. Sędziowie mieli trudne zadanie, ale jednogłośnie opowiedzieli się za Piotrem Gudelem, punktując 57:56 i dwukrotnie 58:56. Ale Krzysztof Rogowski również pozostawił po sobie dobre wrażenie.

Maciej Miszkiń (16-3, 4 KO) przerwał czarną serię trzech kolejnych porażek odprawiając Dmitrijsa Ovsjannikovsa (2-2-2). Polak skracał dystans mocnym lewym dyszlem, a już z bliska, mając rywala przy linach, okładał go hakami po dole, podbródkami i sierpami. Brakowało może zmiany tempa, ale przewaga podopiecznego Fiodora Łapina nie podlegała dyskusji. Ovsjannikovs w trzeciej rundzie po zwodzie na górę uderzył ładnie lewym pod prawy łokieć. To była najlepsza akcja w jego wykonaniu, ale większego spustoszenia nie zrobiła. Miszkiń konsekwentnie parł do przodu, w szóstej odsłonie podkręcił jeszcze tempo i był blisko przełamania przeciwnika. Ten jednak wytrzymał dzielnie wszystko z podbitym okiem i ciężko dysząc. Sędziowie punktowali na korzyść Maćka 60:54 i dwukrotnie 59:55.

Krzysztof Kosela (1-0) ma już za sobą zawodowy debiut. Blisko 120-kilogramowy olbrzym pokonał sprowadzonego na ostatnią chwilę Artsioma Czarniakiewicza (1-9, 1 KO), ale przed nim jeszcze sporo pracy. Brązowy medalista ostatnich MP Seniorów kontrolował przeciwnika ciosami prostymi, wykorzystując świetne warunki fizyczne. Niestety w tych uderzeniach brakowało dynamiki, stąd doświadczony Białorusin był w stanie unikać tych bomb. Podopieczny Adama Jabłońskiego najbliżej szczęścia był na początku trzeciej rundy, kiedy długim prawym krzyżowym zranił rywala, ale ten sprytnie sklinczował i nie dał sobie zrobić większej krzywdy do końca.

źródło: bokser.org
glowacki_seferi

„HUSARIA” AWANSOWAŁA NA 4. MIEJSCE W GRUPIE. ZNAKOMITA PASSA KUBAŃCZYKÓW

wsb1

Za nami trzecia seria meczów piątego sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing, którą będziemy na pewno miło wspominać z uwagi na wspaniały triumf pięściarzy Rafako Hussars Poland nad Argentina Condors 5-0. Dzięki sobotniemu zwycięstwu polska drużyna z pięcioma punktami w dorobku, awansowała na czwarte miejsce w grupie B, ustępując jedynie Kazachom (9 punktów), Amerykanom i Portorykańczykom (po 6 punktów). Tuż za Biało-Czerwonymi znajdują się faworyci z Azerbejdżanu, Wenezuelczycy i Włosi (wszyscy po 4 punkty) oraz Argentyna, która ma 1 punkt.

W grupie A trwa znakomita passa Cuba Domadores. Obrońcy tytułu mistrzów ligi WSB wygrali trzeci kolejny mecz w stosunku 5-0 i zdecydowanie liderują w grupie. Komplet zwycięstw mają także Ukraińcy, zaś kolejne miejsca zajmują: Meksykanie (6 punktów), Anglicy (5), Rosjanie i Marokańczycy (po 3), Chińczycy (2) i jedyna ekipa bez punktów w rozgrywkach piątego sezonu ligi – Algieria.

WYNIKI MECZÓW 3. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

30 STYCZNIA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – ALGERIA DESERT HAWKS 4-1

49 KG: Joselito Velazquez (Guerreros) – Youcef Soltani (Desert Hawks) TKO 1
56 KG: Brian Gonzalez (Guerreros) – Khalil Litim (Desert Hawks) TKO 4
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Mohamed Boudiaf (Desert Hawks) 3-0
75 KG: Misael Rodriguez (Guerreros) – Azzouz Boudia (Desert Hawks) 3-0
91 KG: Bouziane Houna (Desert Hawks)  – Daniel Panaigua (Guerreros) 3-0

30 STYCZNIA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – RUSSIAN BOXING TEAM 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos Perez (Domadores) – Berik Galanov (Russia BT) 3-0
56 KG: Robeisy Ramirez (Domadores) – Bakhtovar Nazirov (Russia BT) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Avak Uzlian (Russia BT) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Maxim Gazizov (Russia BT) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Dmitry Zaytsev (Russia BT) TKO 1

30 STYCZNIA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – BRITISH LIONHEARTS 3-2

49 KG: Yassine Zaher (Lions) – Ashley Williams (Lionhearts) 3-0
56 KG: Mohamed Hamout (Lions) – Qais Ashfaq (Lionhearts) 3-0
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Hamza El Barbari (Lions) 2-1
75 KG: Anthony Fowler (Lionhearts) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG: Vitalijus Subacius (Lions) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) TKO 3 (KONTUZJA)

30 STYCZNIA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – UKRAINE OTAMANS 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – Li Jiahao (Dragons) 3-0
56 KG: Diao Jianhao (Dragons) – Mykola Butsenko (Otamans) 3-0
64 KG: Tuoliawutayi Sairike (Dragons) – Dmytro Grynchenko (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Huang Jiabin (Dragons) TKO 3
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Li Mingtao (Dragons) TKO 2 (KONTUZJA)

GRUPA B

30 STYCZNIA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – CACIQUES VENEZUELA 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Nico Hernandez (Knockouts) 2-1
56 KG: Francisco Martinez (Knockouts) – Jose Diaz (Caciques) 3-0
64 KG: Tra-Kwon Pettis (Knockouts) – Luis Arcon (Caciques) 3-0
75 KG: Endry Saavedra (Caciques) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG: Joshua Temple (Knockouts) – Alfonso Flores (Caciques) TKO 3

31 STYCZNIA [WŁOCŁAWEK, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – ARGENTINA CONDORS 5-0

49 KG: Dawid Jagodziński (Hussars) – Junior Zarate (Condors) 3-0
56 KG: Sylwester Kozłowski (Hussars) – Ignacio Perrin (Condors) WO.
64 KG: Damian Kiwior (Hussars) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Cristian Zarate (Condors) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Elber Passos (Condors) KO 2

31 STYCZNIA 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

49 KG: Temirtas Zhussupov (Arlans) – Rasul Saliyev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Nursultan Kochshegulov (Arlans) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhailiyev (Fires) – Askhat Ualikhanov (Arlans) 3-0
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Jaba Khotsishvili (Fires) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Rahil Mammadli (Fires) TKO 3

31 STYCZNIA 2015 ROKU [PALERMO, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – PUERTO RICO HURRICANES 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Anthony Ortiz (Hurricanes) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) TKO 3
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Jan C. Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Salvatore Cavallaro (Thunder) – Jeffrey Guillen (Hurricanes) 3-0
91 KG: Endri Spahiu (Thunder) – Michael Narvaez (Hurricanes) WO.