Tag Archives: Mateusz Mazik

I MIĘDZYNARODOWY MŁODZIEŻOWY TURNIEJ IM. PROF. ANTONIEGO MOTYCZKI

motyczka_mini

W minioną sobotę w Rydułtowach odbył się I Międzynarodowy Młodzieżowy Turniej Bokserski im. Prof. Antoniego Motyczki. W turnieju wystąpili pięściarze z Czech, Słowacji, Kosowa i Polski.

- To pierwszy memoriał profesora Antoniego Motyczki, który kiedyś sam boksował jako zawodnik. Później był działaczem sportowym i bardzo pomagał naszej sekcji w rozwinięciu się oraz odnoszeniu sukcesów – powiedział Anatoli Jakimczuk, kierownik sekcji bokserskiej RMKS Rybnik, która dzięki pomocy finansowej rydułtowskiego magistratu zorganizowała zawody.

- Walczymy w Rydułtowach, ponieważ pan Motyczka tutaj miał swoją siedzibę, tutaj prowadził swoją firmę. Miasto nie stawiało żadnych przeszkód, a pani burmistrz już zapowiedziała, że ta impreza musi być cykliczna – dodał Jakimczuk.

Cały memoriał składał się z osiemnastu walk w różnych kategoriach wagowych oraz wiekowych. Ozdobą imprezy był pojedynek seniorów pomiędzy wielokrotnymi reprezentantami kraju i mistrzami Polski: Mateuszem Mazikiem i Patrykiem Cichockim. Dla tego drugiego było to pożegnanie z klubem RMKS, gdyż już niebawem podpisze zawodowy kontrakt w Wielkiej Brytanii. Efektowną walkę kolegów z drużyny sędziowie ocenili na remis. Wszyscy zawodnicy, którzy brali udział w memoriale, zostali uhonorowani nagrodami rzeczowymi oraz medalami, na których znalazła się podobizna profesora Antoniego Motyczki.

źródło: sport.nowiny.pl

motyczka

MATEUSZ MAZIK: NA PEWNO ZABOKSUJĘ NA MISTRZOSTWACH POLSKI

mazik_wsb

- Dokładnie rok temu, po świetnym debiucie w rozgrywkach ligi WSB, byłeś na ustach kibiców boksu w całej Polsce. Dzisiaj próżno jest znaleźć informację startach Mateusza Mazika. Co się z Tobą aktualnie dzieje? Nadal trenujesz? Kiedy ponownie zobaczymy Cie w ringu?
Mateusz Mazik: Aktualnie załatwiam ważne sprawy osobiste. Jeśli chodzi o treningi to w miarę możliwości staram się chodzić na salę. Niestety boks od pewnego czasu znajduje się teraz u mnie na drugim planie, przede wszystkim przez to, że nie mogę poświęcać na to tyle czasu, ile potrzeba na bycie w zadowalającej dyspozycji. Co do moich występów w ringu to jedyne co na razie dla mnie jest pewne to występ na przyszłorocznych Mistrzostwach Polski.

- Tegoroczne występy pokazały niestabilność Twojej formy. Szczególnie było to widoczne w marcu, kiedy najpierw w Ząbkowicach przegrałeś z Tomaszem Resółem, ale już w Zawierciu stoczyłeś niezły, choć przegrany pojedynek z Włochem Vincenzo Picardim. Z czego to wynikało?
MM: W Ząbkowicach ciężko było mi zbić wagę, ale głównym powodem wspomnianej porażki był brak mobilizacji i chęci startu w tym właśnie turnieju Grand Prix. Do walki z Picardim o mobilizację nie było trudno. Już sam fakt boksowania „u siebie” na Śląsku zrobił bardzo dużo i bardzo chciałem wygrać. Szkoda, że zabrakło komunikacji między mną a narożnikiem. Niestety wynik poszedł w świat.

- Niezbyt udanym był także start w Turnieju im. Feliksa Stamma, gdzie po wygraniu pierwszej walki, w kolejnej – trochę na własne życzenie – uległeś dobremu Turkowi, Selcukowi Ekerowi.
MM: Turniej Stamma był przetarciem przed Mistrzostwami Europy. Moim zdaniem przegrana walka z Turkiem była wyrównana i gdybym utrzymał nerwy na wodzy i nie dał się sprowokować, miałbym szansę ją wygrać.

- No i doszliśmy do feralnych Mistrzostw Europy w Mińsku, gdzie niespodziewanie dla swoich kibiców uległeś Szkotowi Joe Hamowi. Co było przyczyna porażki? Zdaniem trenera kadry byłeś w dobrej formie, ale znowu coś nie wyszło…
MM: Jeśli chodzi o Mińsk, to przyznaję, że w końcówce walki ze Szkotem zabrakło mi gazu. Może spowodowane to było zbyt długimi przygotowaniami? Cały sezon był ciężki i gdybym dzisiaj mógł wybierać pomiędzy wyjazdem na Mistrzostw Europy lub Mistrzostwa Świata, to zdecydowanie wybrałbym start na tych drugich zawodach, ze względu na możliwość odpoczynku po ciężkim sezonie w WSB.

- Oglądasz mecze Hussars Poland w tym sezonie? Jak oceniasz dotychczasowe występy Twoich kolegów?
MM: Oczywiście że oglądam! W sumie liczyłem na to, że będę mógł występować w barwach „Husarii”, a nie tylko ją oglądać. Co do występów kolegów, to jestem pełen uznania dla niektórych zawodników. Myślę, że konfrontacje w tej lidze niebawem zaowocują dobrymi wynikami.

- Czego możemy Ci życzyć w Nowym Roku?
MM: Przede wszystkim zdrowia i „szóstki” w Totka (śmiech).

Rozmawiał: Jarosław Drozd

WSB – WYŻSZA SZKOŁA BOKSU …OLIMPIJSKIEGO

Po pierwszych dwóch przegranych przez Hussars Poland meczach 4. sezonu 2013-2014 zawodowej ligi WSB w środowisku zaczęto podnosić temat zasadności dalszego udziału polskich pięściarzy w tych rozgrywkach. Zwolennicy rywalizacji podopiecznych Huberta Migaczewa z najlepszymi na świecie stoją na stanowisku, że dalsze starty Polaków w WSB są jedyną, słuszną drogą ich sportowego rozwoju. Malkontenci, patrząc przez pryzmat wysokich porażek i zakończonych przed czasem 5 z 10 walk tego sezonu zaczynają sugerować, by w celu uniknięcia klęski w kolejnych meczach polska ekipę wycofać z rozgrywek.

W trakcie transmisji telewizyjnej znany sędzia pięściarski, Włodzimierz Kromka, wspomniał, że pojedynki toczone w ramach World Series of Boxing to dla naszych zawodników swoista sportowa matura. Używając tej samej metafory pozwolę sobie poprawić uwagę pana Włodzimierza, że w istocie zawodowa liga WSB jest dla każdego pięściarza – nie tylko tego z Polski – jak wyższe studia. Dlatego na sukces w tej formule nie mogą liczyć zawodnicy słabi, przypadkowi, zakontraktowani z potrzeby chwili, czy tylko na dany moment.

Ekipy startujące dzisiaj w WSB to jeśli nie pełne, świadomie wyselekcjonowane reprezentacje narodowe (Kuba, Azerbejdżan, Rosja), to na pewno ich trwałe fundamenty. Dlatego na tle wielkich nasza „Husaria” wygląda – w pełnym sensie i bez żadnej złośliwości – jak ubogi krewny. Trener Migaczew dysponuje najmniejszą, liczącą 20 zawodników, kadrą w skład której bynajmniej nie wchodzą wszyscy najlepsi zawodnicy boksujący w Polsce. Zgadzam się z opinią dyrektora Hussars Poland, Jarosława Kołkowskiego, który konsekwentnie twierdzi, że w Polsce nie ma wielu zawodników, którzy są w stanie skutecznie zaistnieć w rozgrywkach WSB. Seniorska, wewnątrzkrajowa rywalizacja od lat  nie podnosi poziomu polskiego boksu na międzynarodowy level a same tytuły gromadzone przez krajowych czempionów częstokroć są szczytem ich sportowych ambicji.

Moim zdaniem w chwili kiedy nie znamy ani planu pracy kadry narodowej seniorów na kolejne miesiące, ani nie znamy nawet jej składu personalnego, ligowe występy Hussars Poland z najlepszymi zawodnikami na świecie są absolutnym priorytetem dla polskiego boksu olimpijskiego. Nie wszystkie indywidualne porażki Polaków w WSB muszą być elementem selekcji negatywnej dla trenerów „Husarii” i kadry narodowej. To najwyższej klasy nauka, jakiej udzielają im prawdziwi mistrzowie boksu olimpijskiego, ale do tej lekcji trzeba studentów boksu odpowiednio i systemowo przygotować. Następnie przy rozliczaniu z wyników zachowajmy uczciwość i obiektywizm, nie zapominając o cierpliwości.

Boks prezentowany przez najlepszych na świecie zawodników podczas Igrzysk Olimpijskich, czy turniejów o Mistrzostwa Świata od dawna przestał być amatorskim. Kunszt prezentowany przez Kubańczyków, Kazachów, Rosjan, czy Azerów, znany z zawodów organizowanych pod egidą AIBA często przerasta swoim poziomem sportowym zawodowe gale bokserskie, na których kreowani są kolejni mistrzowie świata, czy poszczególnych kontynentów.

Świat zawodowego boksu zachwyca się od niedawna sportową klasą Ukraińca Wasyla Łomaczenki, który w swojej pierwszej płatnej walce pokonał z łatwością interkontynentalnego mistrza WBO Jose Ramireza, zapominając o tym, że jego sportowy poziom, to pochodna 398 walk, stoczonych w boksie olimpijskim, doświadczenia zdobytego podczas walk o złote medale olimpijskie, mistrzostw świata i Europy. Ukrainiec wzmocniony dodatkowo startem w rozgrywkach zawodowej ligi WSB, w których wygrał 6 walk (30 rund), w tym z takimi tuzami jak Valentino, Selimow i Bashenov), nie potrzebował po tej doskonałej zawodowej zaprawie dodatkowych półśrodków do osiągnięcia celu, jakim była walka o pierwszy zawodowy pas. Niemal analogicznie wygląda droga jego rodaka, Oleksandra Usyka, który po wygraniu 6 walk (w tym z niedoszłym rywalem Dercka Chisory – Matteo Modugno i azerskim „młotem pneumatycznym” Magomedrasulem Medzhidovem) już w pierwszej walce trafił na rywala, który rywalizował o zawodowe pasy interkontynentalne.

Według definicji Słownika Języka Polskiego, „amator” to osoba, która bądź wykonuje coś bez fachowego przygotowania, albo zajmuje się czymś dla przyjemności. Każdy, kto z uwagą śledzi międzynarodowe turnieje i mecze boksu olimpijskiego (nazywanego przez wielu nadal amatorskim) wie, że startujący w nich pięściarze swoim poziomem częstokroć przerastają tzw. profesjonałów, więc już czas najwyższy, by odrzucić tę krzywdzącą nomenklaturę. Na marginesie – tę drugą słownikową definicję doskonale realizują pięściarze kubańscy, którzy w Raciborzu, jak i na ringach całego świata, pokazali, że boksują dla przyjemności i z miłości do boksu. Boks olimpijski ma bowiem tę przewagę nad zawodowym, że dopuszcza możliwość ponoszenia porażek, że nie ma w nim mistrzów niepokonanych, że porażka nie przekreśla sportowej przyszłości żadnego pięściarza a często wpływa pozytywnie na jego rozwój.

Na koniec małe podsumowanie dotychczasowych startów Polaków w rozgrywkach ligi WSB. Jak dotąd w meczach organizowanych przez World Series of Boxing wystąpiło 22 zawodników z naszego kraju. Pionierem był Łukasz Maszczyk, który w sezonie 2010-2011 startował w barwach koreańskiego Pohang Poseidons ale pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero Michał Olaś, który w sezonie 2011-2012 z zespołem Milano Thunder wywalczył tytuł mistrza ligi. W sumie Polacy w WSB stoczyli 60 walk, a których 13 wygrali (1 przed czasem) i 47 przegrali.

POLACY W LIDZE WSB (2010-2013)

Łukasz Maszczyk (Pohang Poseidons 2010-2011; ranking: 41 w 54 kg) bilans walk 0-6
Michał Olaś (Milano Thunder 2011-2012; 6 w +91 kg oraz Hussars Poland 2012-2013; 22 w +91 kg) 3-2, 1 TKO
Tomasz Jabłoński (Mumbai Fighters 2011-2012; 31 w 73 kg oraz Hussars 2012-2013; 10 w 73 kg) 2-3
Sylwester Kozłowski (Hussars 2012-2013; 47 w 54 kg) 0-4
Jacek Wyleżoł (Hussars 2012-2013; 50 w 61 kg) 0-4
Mateusz Tryc (Hussars 2012-2013; 45 w 85 kg) 0-4
Michał Gerlecki (Hussars 2012-2013; 42 w 85 kg) 0-3
Mateusz Mazik (Hussars 2012-2013; 9 w 54 kg) 3-1
Patryk Brzeski (Hussars 2012-2013; 32 w +91 kg) 0-1
Dawid Michelus (Hussars 2012-2013; 13 w 61 kg) 2-2
Dawid Pac (Hussars 2012-2013; 45 w 73 kg) 0-3
Mateusz Malujda (Hussars 2012-2013; 19 w +91 kg) 2-2
Grzegorz Kozłowski (Hussars 2012-2013; 36 w 54 kg) 0-2
Damian Wrzesiński (Hussars 2012-2013; 45 w 61 kg) 0-2
Ireneusz Zakrzewski (Hussars 2012-2013; 24 w 73 kg) 1-1
Michał Cieślak (Hussars 2012-2013; 33 w +91 kg) 0-1

DEBIUTANCI W SEZONIE 2013-2014

Dawid Jagodziński 0-1
Kazimierz Łęgowski 0-1
Krzysztof Kowalski 0-1
Mateusz Polski 0-1
Rafał Perczyński 0-1
Paweł Stępień 0-1

17. MŚ SENIORÓW: DOMINACJA KAZACHÓW. EUROPA TRZYMA SIĘ DOBRZE

Poznaliśmy medalistów tegorocznych Mistrzostw Świata Seniorów w Boksie. Zgodnie z oczekiwaniami najwięcej reprezentantów do strefy medalowej wprowadzili gospodarze, którzy przebojem idą przez turniej mistrzowski. Oprócz 8 (!) zawodników z Kazachstanu w półfinałach zobaczymy pięciu Kubańczyków, czterech Rosjan, po trzech Azerów i Włochów, po dwóch Brazylijczyków, Irlandczyków, Niemców i Uzbeków oraz po jednym pięściarzu z Algierii, Anglii, Argentyny, Kostaryki, Mongolii, Tajlandii, Ukrainy, Walii i Wenezueli. Jeśli chodzi o kontynenty, to najwięcej medali przypadnie w udziale Europie – 17, która wyprzedziła Azję – 12, obie Ameryki – 10 oraz Afrykę – 1.

Medale zdobędzie dwóch z czterech pięściarzy, którzy wyeliminowali reprezentantów Polski – Gabriel Maestre (69 kg), zwycięzca Ireneusza Zakrzewskiego oraz Joe Ward (81 kg), który pokonał Mateusza Tryca. Co ciekawe medal Mistrzostw Świata zdobędzie m.in. Algierczyk Mohammed Flissi (49 kg), który w minionym sezonie ligi WSB przegrał z Mateuszem Mazikiem w limicie …54 kg. Do półfinału nie udało się awansować kilku znakomitym pięściarzom, m.in. Paddy Barnesowi (Irlandia), mistrzowi olimpijskiemu Robeisy Ramirezowi (Kuba), Fredowi Evansowi (Walia), Bogdanowi Juratoni (Rumunia), Erislandy Savonowi (Kuba), czy Magomedowi Omarowowi (Rosja).

Na koniec dodajmy, że ogółem w ćwierćfinałach doszło do 39 pojedynków (1 walkę oddano walkowerem), z których aż 38 zakończyło się werdyktami punktowymi. W 27 przypadkach sędziowie byli zgodni co do tego, kto był zwycięzcą walki, zaś 11 pojedynków miało werdykty niejednogłośne.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
49 kg   
Birzhan Zhakipov (Kazachstan) – Anthony Chacon (Portoryko) 3:0
Yosvany Veitia (Kuba) – Manuel Cappai (Włochy) 2:1
David Jimenez (Kostaryka) – Kim In-Kyu (Korea Płd.) 2:0
Mohamed Flissi (Algieria) – Patrick Lourenco (Brazylia) 2:1

52 kg  
Andrew Selby (Walia) – Ilyas Suleymanov (Kazachstan) 2:1
Jasurbek Latipov (Uzbekistan) – Paddy Barnes (Irlandia) 3:0
Chatchai Butdee (Tajlandia) – Elvin Mamishzade (Azerbejdżan) 3:0
Misha Aloyan (Rosja) – Shakhriyor Akhmedov (Tadżykistan) 3:0

56 kg  
Kairat Eraliyev (Kazachstan) – Robeisy Ramirez (Kuba) 3:0
Cavid Chelebiyev (Azerbejdżan) Shiva Thapa (Indie) 3:0
Mykola Butsenko (Ukraina) – Selcuk Eker (Turcja) 2:1
Vladimir Nikitin (Rosja) – Michael Conlon (Irlandia) 3:0

60 kg    
Domenico Valentino (Włochy) – Elvin Isayev (Azerbejdżan) 3:0
Robson Conceicao (Brazylia) – Vikash Malik (Indie) 3:0
Berik Abdrakhmanov (Kazachstan) – Luis Arcon (Wenezuela) 2:1
Lazaro Alvarez (Kuba) – Sailom Ardee (Tajlandia) 3:0

64 kg   
Everton Lopes (Brazylia) – Evaldas Petrauskas (Litwa) 2:1
Merey Ashkalov (Kazachstan) – Ermek Sakenov (Kirgistan) 3:0
Yasnier Toledo Lopez (Kuba) – Manoj Kumar (Indie) 3:0
Uranchimeg Munkh-Erdene (Mongolia) – Sanzharbek Rakhmonov (Uzbekistan) 2:1

69 kg    
Arayk Marutjan (Niemcy) – Fred Evans (Walia) 3:0
Daniyar Eleusinov (Kazachstan) – Vincenzo Mangiacapre (Włochy) 3:0
Gabriel Maestre (Wenezuela) – Alexandr Besputin (Rosja) 3:0
Arisnoide Despaigne (Kuba) – Aram Amirkhanyan (Armenia) 3:0

75 kg
Artem Chebotarev (Rosja) – Azizbek Abdugafurov (Uzbekistan) TKO 1
Jason Quigley (Irlandia) – Zoltan Harcsa (Węgry) 3:0
Zhanibek Alimkhanuly (Kazachstan) – Bogdan Juratoni (Rumunia) 3:0
Anthony Fowler (Anglia) – Stefan Haertel (Niemcy) 2:1

81 kg   
Adilet Niyazimbetov (Kazachstan) – Sumit Sangwan (Indie) 3:0
Oybek Mamazulunov (Uzbekistan) – Peter Mullenberg (Holandia) 3:0
Joe Ward (Irlandia) – Nikita Ivanov (Rosja) 3:0
Julio Cesar de la Cruz (Kuba)    – Abdelhafid Benchebla (Algieria) 3:0

91 kg   
Teymur Mammadov (Azerbejdżan) – Erislandy Savon (Kuba) 2:1
Clemente Russo (Włochy) – Marko Calic (Chorwacja) 3:0
Evgeniy Tishchenko (Rosja) – Rustam Tulaganov (Uzbekistan) 3:0
Yamil Peralta (Argentyna) – Tommy McCarthy (Irlandia) 2:1

+91 kg  
Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) – Magomed Omarov (Rosja) 3:0
Roberto Cammarelle (Włochy) – Filip Hrgovic (Chorwacja) 3:0
Erik Pfeiffer (Niemcy) – Egor Plevako (Ukraina) 3:0
Ivan Dychko (Kazachstan) – Satish Kumar (Indie) WO.

GALA W 50-ROCZNICĘ MIASTA JASTRZĘBIE-ZDRÓJ

gronska 01

W minioną sobotę w Hali Widowiskowo-Sportowej przy al. Jana Pawła II w Jastrzębiu-Zdroju odbyła się gala pięściarska, w której udział wzięło 30 zawodniczek i zawodników z Niemiec i Polski.

W turnieju klub gospodarzy, BKS Jastrzębie-Zdrój reprezentowało pięcioro bokserów, którzy niestety przegrali swoje walki. Klaudia Sołtys (57 kg) uległa jednogłośnie na punkty Niemce Antoninie Birardi, natomiast Mariusz Potępa (91 kg) po dramatycznej rywalizacji przegrał (0-3) z niskim, ale bardzo silnym Mehmetem Erbunem.

Pozostali podopieczni Andrzeja Porębskiego stoczyli walki z krajowymi rywalami. Główna faworytka naszych kibiców Wiktoria Sądej (48 kg) musiała uznać wyższość (1-2) Angeliki Grońskiej (na zdjęciu) z Kleofasa Katowice, Klaudia Szostek (57 kg) uległa jednogłośnie na punkty Zuzannie Kaczmarczyk z Wisły Kraków, natomiast Łukasz Jagoda (50 kg) przegrał (1-2) z Danielem Gargulem z Tarnowa.

W klasyfikacji drużynowej zwyciężył RMKS Rybnik. Ponadto reprezentowane były następujące kluby: BKS Jastrzębie, TV 1846 Alzey (Niemcy), Kleofas Katowice, Magic Boxing Brzesko, Tarnowska Szkoła Bokserska, Concordia Knurów i Wisła Kraków. Nagrodę indywidualną dla najlepszego zawodnika gali otrzymał utytułowany Mateusz Mazik, który tym razem zaboksował w limicie wagi lekkiej (60 kg).

źródło: jasnet.pl