Archiwum: Czerwiec 2016

20. MEJ: DOBRY POCZĄTEK POLAKÓW. RESÓL I GRUCHAŁA WYGRALI PIERWSZE WALKI

kewin01

W węgierskim mieście Kaposvar rozpoczęły się 20. Mistrzostwa Europy Juniorów (dawniej nazywanych kadetami). W pierwszym dniu walk zobaczyliśmy w ringu trzech z ośmiu reprezentantów Polski, prowadzonych przez trio trenerskie Stanisław Łakomiec, Jarosław Poznalski oraz Ireneusz Przywara. Zwycięsko ze swoich prób wyszli Robert Resól (48 kg) i Kewin Gruchała (63 kg), zaś z turniejem pożegnał się niestety Konrad Gawron (52 kg).

Boksujący na co dzień w Skorpionie Szczecin, Robert Resól, pokonał niejednogłośnie na punkty (2-1) Serba Rade Joksimovicia. Jego przewagę we wszystkich trzech rundach widzieli sędziowie z Gruzji i Francji (po 30-27), zaś Ukrainiec dał dwie rundy dla Serba i zwycięstwo 29-28. Również w takim samym stosunku wygrał Kewin Gruchała z Boxing Team Chojnice, punktując Włocha Lucę DeChiara. Również trzy rundy zapisali na jego konto dwaj sędziowie (Węgier i Chorwat), zaś Szkot zwycięzcę widział w pięściarzu z Italii. Porażką zakończył się pojedynek Konrada Gawrona (UKS Śląsk Ruda Śląska) z Anglikiem Jackiem Oliphantem. Trzej sędziowie byli zgodni że Polak przegrał każdą rundę i punktowali po 30-27 dla Wyspiarza.

W poniedziałek (20 czerwca) w ringu zaboksują Mateusz Wojtasiński (Adrenalina Wrocław, 46 kg) z Azerem Agha Mamishovem,  wspomniany Resól z Anglikiem Eithanem Jamesem, Kacper Niewiadomski (KS Raszyn, 57 kg) z Rosjaninem Alexandrem Khoklovem, Dominik Radlica (Rushh Kielce, 60 kg) z Anglikiem Jerry Reyem oraz wspomniany Gruchała z reprezentującym Czarnogórę Kristijanem Drobnjakiem. We wtorek (21 czerwca) zobaczymy dwóch naszych – Dominik Hawrankowski (Jawor Team Jaworzno, 50 kg) zmierzy się z Niemcem Mehmetem Sorem oraz Mateusz Szewczyk (KS Raszyn, 75 kg) z Węgrem Davidem Koczianem.

ARKADIUSZ SZWEDOWICZ WYELIMINOWANY W BAKU. CAŁA NADZIEJA W IGORZE JAKUBOWSKIM

baku_logo16

W międzykontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro pozostał nam już tylko Igor Jakubowski (91 kg), który jutro stanie po raz pierwszy na ringu w Baku w rywalizacji z Chorwatem Josipem-Bepo Filipim. Niestety dzisiaj w 1/16 finału z zawodami pożegnał się Arkadiusz Szwedowicz (81 kg) ulegając jednogłośnie na punkty Dzemalowi Bosnjakowi z Bośni i Hercegowiny.

Wszystkie starcia na korzyść zawodnika z Bałkanów (30-27) zapisała sędzina z Brazylii, zaś przewagę Polaka w jednej z trzech rund (29-28) dali jej koleżanka z Kazachstanu i kolega z Korei Południowej. Tym samym to Bosnjak a nie nasz zawodnik powalczy o ćwierćfinał z Albańczykiem Syrją Marinajem.

SENSACJA W CHICAGO. FONFARA ZASTOPOWANY W 1. RUNDZIE. CENNE ZWYCIĘSTWO SULĘCKIEGO

fonfara_smith

Co prawda Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), jego sztab i inni zapowiadali, że nie zlekceważą Joe Smitha Jr (22-1, 18 KO), ale nikt nie brał raczej Amerykanina na poważnie i spodziewano się raczej spacerku w wykonaniu Polaka. Tymczasem skończyło się na szybkim i sensacyjnym rozstrzygnięciu! Smith Jr rozpoczął pressingiem. Lekko pochylony szukał jakiejś luki w gardzie naszego „Księcia”. Ten jednak w połowie pierwszej rundy trafił akcją lewy-prawy i wydawało się, że wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem. Andrzej miał przy linach rywala, ale zagapił się na moment w defensywie i Smith Jr wystrzelił piekielnie mocnym prawym sierpowym na szczękę, ścinając Fonfarę z nóg! Fonfara co prawda szybko się poderwał, ale widać było, że jest mocno wstrząśnięty. Amerykanin dopadł do Andrzeja, swoimi mocnymi sierpami rozbijał jego gardę i po akcji lewy-prawy po raz drugi przewrócił go na deski. Tym razem już niestety arbiter Hector Afu poddał naszego rodaka.

To miał być trudny test dla Macieja Sulęckiego (23-0, 8 KO), z którego wyszedł celująco. Polak dominował nad Hugo Centeno Jr (24-1, 12 KO), przełamując go na dwie minuty przed końcem walki. Polak dominował zarówno w półdystansie, jak i z daleka, kontrolując przeciwnika swoim lewym prostym. Wychodząc do ostatniej, dziesiątej rundy, Maciej wygrywał na pewno na punkty, lecz nie zamierzał na tym poprzestać. Po wypracowaniu sobie akcji jabem huknął mocnym prawym krzyżowym, powalając pięściarza z Kalifornii na matę ringu w UIC Pavilion w Chicago. Ten co prawda zdołał się podnieść, lecz doświadczony arbiter Mark Nelson nie dopuścił go już do dalszej rywalizacji. Tak oto „Striczu” nie tylko odebrał rywalowi jego wysokie miejsca rankingowe, pomścił przy okazji Łukasza Maćca, ale co najważniejsze, w końcu pokazał się również większej publice i ekspertom na tle wymagającego zawodnika. Teraz znacznie łatwiej będzie zakontraktować mu potyczkę z kimś z samego szczytu wagi średniej.

źródło: bokser.org