Tag Archives: Mateusz Malujda

WAWRZYK UPOLOWAŁ BOTHĘ NA GALI W ARŁAMOWIE. MATYJA LEPSZY OD DĄBROWSKIEGO

arlamow

Andrzej Wawrzyk (29-1, 15 KO) dość niepewnie wszedł w walkę z 45-letnim Fransem Bothą (48-11-3, 28 KO), jednak zakończył swój występ pięknym nokautem notując drugą wygraną od czasu porażki z Aleksandrem Powietkinem. Wawrzyk rozpoczął walkę bardzo spięty i praktycznie nie zadawał ciosów w pierwszej rundzie. „Biały Bawół” sporadycznie przeprowadzał ataki, które dawały mu optyczną przewagę, jego ciosy nie dochodziły jednak celu. W drugiej odsłonie nadal atakował Botha, a Polak rozluźnił się nieco w końcówce i w końcu zaczął trafiać. W ostatniej minucie trzeciej rundy podopieczny Fiodora Łapina nareszcie zaczął trafiać czysto i przeszedł do odważniejszej ofensywy. Po kolejnym gongu „Guliwer” wyraźnie przejął inicjatywę i kilkakrotnie mocno trafił prawą ręką, nie zrobiło to jednak wrażenia na rywalu. Przełom przyniosła runda piąta – Wawrzyk trafił lewym prostym, poprawił prawym krzyżowym i „Biały Bawół” wylądował ciężko na deskach. Przeciwnik był mocno zamroczony i został poddany przez swój narożnik.

Marcin Rekowski (13-1, 11 KO) udanie powrócił po pierwszej porażce w zawodowej karierze i znokautował Mateusza Malujdę (4-3-1, 1 KO). Rekowski rozpoczął spokojnie przejmując inicjatywę dzięki ciosom prostym z dystansu. W drugiej rundzie „Reks” zaznaczył swoją przewagę i na koniec trafił kapitalnym krótkim prawym prostym i rzucił rywala na deski. Malujda wstał i przed nokautem uratował go gong. W kolejnej odsłonie rywal „Reksa” boksował już bardzo asekuracyjnie i wyraźnie odczuwał cios z poprzedniej rundy. Rekowski wyczuł to, delikatnie przyspieszył i mocnym hakiem na korpus posłał Malujdę na deski po raz drugi. Przeciwnik nie był w stanie kontynuować walki i został wyliczony.

Zestawienie w ringu Norberta Dąbrowskiego (14-2, 6 KO) z Markiem Matyją (5-0, 2 KO) okazało się świetnym pomysłem. Wygrał pięściarz grupy KnockOut Promotions, jednak obaj pięściarze zasługują na wielkie brawa – dali kibicom wielkie emocje i pokazali kawał dobrego boksu. Dąbrowski który przez wielu był skazywany na porażkę świetnie zaprezentował się w pierwszej rundzie i wyraźnie chciał coś udowodnić. Pod koniec tej odsłony Matyja doznał rozcięcia nad prawym łukiem, co z pewnością nie ułatwiało mu boksowania. Od drugiej rundy rozpoczęła się typowa wojna na wyniszczenie. Matyja w końcówce przyspieszał, co dawało mu optyczną przewagę nad rywalem. Podopieczny Fiodora Łapina był silniejszy fizycznie, co miało kluczowe znaczenie w tej walce, jednak Dąbrowski pokazał ogromne serce do walki i udowodnił, że nadal liczy się na polskim podwórku. Po sześciu rundach sędziowie punktowali 58-57, 59-55 dla Matyi oraz 58-56 dla Dąbrowskiego. Miejmy nadzieję, że promotorzy doprowadzą do rewanżu i ponownie zobaczymy pięściarzy w ringu.

Kamil Szermeta (6-0, 1 KO) pewnie pokonał Ivana Gogosevica (4-2-1, 1 KO) kończąc go w czwartej rundzie. Od pierwszego gongu w oczy rzuciła się duża różnica w wyszkoleniu technicznym na korzyść Polaka. Gogosevic co jakiś czas atakował serią „cepów”, jednak był karcony przez szybszego i precyzyjniejszego Polaka. W drugiej odsłonie Szeremeta rozbijał rywala ciosami prostymi i pod koniec trafił mocnym prawym. Jego rywal odczuł ten cios, jednak chciał dać do zrozumienia, że nic się nie stało i przeszedł do kontrofensywy. W kolejnej odsłonie Polak lewym sierpowym po raz pierwszy rzucił Chorwata na deski. Przeciwnik wstał, ale był wyraźnie zamroczony. Doświadczony Szeremeta nie wypuścił okazji z rąk, trafił w narożniku podwójnym hakiem na wątrobę i doprowadził do kolejnego liczenia. Sędzia ringowy postanowił zakończyć nierówne zawody i ogłosił wygraną podopiecznego Andrzeja Liczika przez techniczny nokaut.

Krzysztof Cieślak (22-5, 7 KO) miał problemy w początkowej fazie walki z Chawazim Chacygowem (10-6, 6 KO), jednak ostatecznie przełamał doświadczonego rywala z Białorusi i wygrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Pierwsza runda nie przebiegała po myśli Polaka – przyjezdny rywal walczący z odwrotnej pozycji parokrotnie mocno trafił i przeważał przez pierwsze trzy minuty, a „Skorpion” upadł nawet na deski, jednak ringowy nie zdecydował się na liczenie pięściarza. Chacygow utrzymał tempo w rundzie drugiej oraz trzeciej i nadal „szachował” Polaka prawym prostym. Cieślak miał swoje momenty, jednak jego akcje ofensywne były zbyt czytelne dla Białorusina. Czwarta runda rozpoczęła się od szarży „Skorpiona”, który wyraźnie odebrał ochotę do walki Białorusinowi, który tak jak w poprzednich występach po prostu był źle przygotowany kondycyjnie. Chacygow przyklęknął i oznajmił Robertowi Gortatowi, że nie chce kontynuować pojedynku.

Ewa Piątkowska (3-0, 3 KO) nie dała żadnych szans Dasie Gaborowej (0-2) nokautując rywalkę w niespełna 40. sekund. Był to jej debiut w barwach grupy KnockOut Promotions. „Tygrysica” w swoim stylu rozpoczęła bardzo agresywnie i już w dziesiątej sekundzie przeciwniczka ze Słowacji znalazła się na deskach. Gaborowa wstała, ale pewna siebie Polka ruszyła do ataku i po kolejnym bardzo mocnym prawym prostym znów rzuciła rywalkę na deski. Robert Gortat spojrzał jej w oczy i postanowił nie liczyć jej do końca ogłaszając klasyczny nokaut.

Adam Jarecki, bokser.org

NIE BYŁO PRZEŁAMANIA W PRUSZKOWIE. BAKU FIRES ROZBIJA „HUSARIĘ”

MAREK01

W Pruszkowie zakończył się przed chwilą mecz ligi World Series of Boxing pomiędzy miejscową drużyną Hussars Poland a przyjezdną ekipą Azerbaijan Baku Fires. Niestety, po raz kolejny wszystkie walki wygrali rywale Polaków, a wynik meczu – podobnie jak dwóch poprzednich w tym sezonie – to 0:5.

NIEUDANY DEBIUT LUBOMSKIEGO
W walce dwóch debiutantów Arkadiusz Lubomski nie sprostał Magomedowi Ibijewowi i po pięciu rundach przegrał wysoko na punkty (44-50, 44-50, 45-50). Pierwsza, rozpoznawcza runda była spokojna i choć przewagę miał Ibijew, nasz zawodnik niespecjalnie odstawał. W drugiej odsłonie Azer zyskał już jednak wyraźną przewagę i kontrolował wydarzenia w ringu. Przegrywający Polak mimo niepowodzenia dawał z siebie wszystko i zostawił serce między linami. Szczególnie emocjonująca była czwarta runda, w której obydwaj mieli swoje momenty i doprowadzali do celu potężne ciosy. W piątym starciu Ibijew jeszcze boksował już ostrożnie i dowiózł do mety pewne zwycięstwo.

ŚWIETNY PIETRUCZUK
Mało kto spodziewał się, że kolejny nasz debiutant – Marek Pietruczuk – będzie w stanie postawić taki opór indywidualnemu mistrzowi ligi z 2012 roku – Gairbekowi Germakhanovowi. Polak świetnie wszedł w walkę i uzyskał nieznaczną przewagę w pierwszych minutach, ale sędziowie jakimś sposobem jednogłośnie przyznali pierwsze starcie Azerowi. Później zdawało się, że Germakhanov opanował sytuację, ale Marek w dalszym ciagu pięknie się odgryzał i walczył z doświadczonym rywalem jak równym z równym. Niestety po pięciu rundach sędziowie wskazali na faworyta (50-45, 50-45, 48-47), choć Pietruczuk był naprawdę bliski szczęścia i przede wszystkim udowodnił, że jest zawodnikiem, w którego warto inwestować.

KIWIOR PRZEGRYWA WALKĘ, A HUSARIA CAŁY MECZ
Wychodząc do ringu Damian Kiwior musiał zdawać sobie sprawę, że musi zwyciężyć, by podtrzymać szanse Hussars Poland na wygraną w Pruszkowie. Niestety nie poradził sobie z tą presją. Polak robił, co mógł, ale nie wystarczyło to do pokonania Gaybatulli Gadzhialiyeva. Po pięciu rundach wszyscy trzej sędziowie punktowali 49-46 dla Azera, co przesądziło o wyniku meczu.

GREDKE BEZ POMYSŁU
Piotr Gredke nie potrafił odnaleźć się w ringu i uległ Jabie Khositashvilemu, który dominował nad Polakiem w każdej minucie każdej rundy. Gredke atakował chaotycznie i w pierwszej części walki wpadał często w półdystans, gdzie jego niecelne ciosy nie mogły odnaleźć celu, a mocne kontry Gruzina trafiały w głowę Piotra. Po pięciu odsłonach sędziowie nie mieli wątpliwości i punktowali 50-45 dla Azera.

MALUJDA BEZ SZANS
Nasza ostatnia nadzieja na honorowe zwycięstwo przed własną publicznością w Pruszkowie, doświadczony Mateusz Malujda, również nie miał nic od powiedzenia w swojej walce z Denisem Latypovem. Przyjezdny zawodnik już w pierwszej rundzie zamroczył Polaka i zmusił sędziego do liczenia. Malujda nie doszedł już do siebie i po chwili z jego narożnika poleciał ręcznik…

WYNIKI WALK

49 kg: Magomed Ibijew UD 5 Arkadiusz Lubomski
56 kg: Gairbek Germakhanov UD 5 Marek Pietruczuk
64 kg: Gaybatulla Gadzhialiyev UD 5 Damian Kiwior
75 kg: Jaba Khositashvili UD 5 Piotr Gredke
91 kg: Denis Latypov TKO 1 Mateusz Malujda

źródło: bokser.org

W PRUSZKOWIE Z AZERAMI NA PRZEŁAMANIE ZŁEJ SERII

WSB

- To mecz na przełamanie złej serii – mówią bokserzy Hussars Poland przed spotkaniem z Azerbaijan Baku Fires w World Series of Boxing. W czwartek na Torwarze odbyło się ważenie zawodników, a mecz w piątek w hali Znicz w Pruszkowie, o g. 20:30.

Po przegranych spotkaniach z Rosją i Kubą po 0-5, Husaria chce wreszcie zdobyć pierwsze punkty, a w opinii zawodników i trenerów jest szansa nawet na zwycięstwo. Wszyscy doceniają jednak klasę azerskiej drużyny, która również przyjechała do Polski po wygraną. Transmisja w TVP Sport.

Trener Hubert Migaczew: Chcemy się przełamać, najlepiej wygrać cały mecz, a jeśli to się nie uda, to przynajmniej pokazać dobry boks. Liderem zespołu powinien być Mateusz Malujda, który ma serce do walki wielkie jak dzwon i z pewnością zaprezentuje widowiskowy styl. Trzon drużyny stanowią też Damian Kiwior i Piotr Gredke. Najmłodsi Marek Pietruczuk i Arkadiusz Lubomski nawet gdyby przegrali swoje walki to jestem pewny, że nie poddadzą się jak niektórzy bokserzy we wcześniejszych spotkaniach. Mam nadzieję, że zdobędziemy 3 punkty na wagę 1 zwycięstwa w lidze. Zresztą im sezon będzie trwał dłużej tym lepiej dla nas.

Marek Pietruczuk: Z uzyskaniem limitu wagi nie było problemów, jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed debiutem. Oglądałem mojego rywala w walce z Grzegorzem Kozłowskim i uważam, że nie stoję na pozycji przegranej. Dlaczego miałbym źle się zaprezentować, skoro Grzesiek nieźle sobie radził z Azerem. Jestem gotowy na wygraną z tym doświadczonym przeciwnikiem.

Damian Kiwior: Już czuć atmosferę walki, nie mogę się doczekać debiutu w lidze zawodowej WSB. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, zwłaszcza, że na treningach ciężko pracowałem, a tarczowanie z trenerem Migaczewem ukierunkowane było na mojego piątkowego rywala. Azerowie nie wystawili tak mocnego składu jak w poprzednim sezonie, to dla nas szansa przynajmniej teoretycznie na punkty. Nikt z nas zawodników nie typuje wyniku, bo to niepotrzebne przed wejściem do ringu. Bardzo chcemy zwyciężyć. Oczywiście liderem jest Mateusz Malujda, który już pokazał jak wygrywać w WSB.

Mateusz Malujda: Cieszę się, że mogę boksować w tej drużynie i w lidze WSB. Dziękuję kierownictwu zespołu i Wojtkowi Bartnikowi, który mnie namówił na występy. Każdy ma szansę na triumf, nie tylko ja z racji doświadczenia, to jest boks. Wiem to po sobie, że nie każdy rywal odpowiada stylowo, czasem jest też słabszy dzień.

Piotr Gredke: W poprzednim sezonie boksował w wadze 81 kg, ale teraz już na stałe przeniosłem się do 75 kg. Po każdym ze sparingów słyszałem pochwały ze strony trenera Huberta Migaczewa, to mnie motywowało i spodziewałem się debiutu właśnie w 3 kolejce. Taktykę mam już opracowaną, nie będę zdradzał szczegółów, wierzę, że uda się ją zrealizować w ringu. Patrzać na skład na ten mecz jest mocny i dzięki temu szansa na korzystny rezultat. Chcę rozkręcać się na międzynarodowej arenie, a WSB to dla mnie wielka szansa. Cieszę się na występ w Pruszkowie, bo mieszkam w Warszawie i na trybunach będzie wielu znajomych i rodzina.

MATEUSZ MALUJDA: POTRZEBA NAM WALK Z TRUDNYMI RYWALAMI

malujda02

31-letni Mateusz Malujda, 3-krotny mistrz Polski, będzie liderem Hussars Poland w meczu ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires, który odbędzie się w mikołajki 6 grudnia w podwarszawskim Pruszkowie.

- To, że jestem najstarszym i najbardziej doświadczonym zawodnikiem w zespole nie oznacza, iż tylko na mnie spoczywa ciężar odpowiedzialności za wynik. Dla młodszych chłopaków występy w World Series of Boxing to okazja na sprawdzenie się z bardzo mocnymi rywalami. Takich walk potrzeba nam wszystkim – powiedział Mateusz Malujda, który na co dzień współpracuje we Wrocławiu z medalistą olimpijskim Wojciechem Bartnikiem oraz Tarielem Zandukelim.

W poprzednim sezonie bokserzy Hussars Poland dwukrotnie przegrali z Azerami 0-5. W jednym z tych spotkań wystąpił Mateusz. Wtedy ważył ponad 100 kg, a w Wyszkowie w pojedynku w kat. 91+kg przegrał przed czasem z Abdulkadirem Abdulajewem.

- Kilka miesięcy temu moja waga dochodziła do 105 kg, a teraz będę ważył 91 kg. To dla mnie optymalna waga, będę czuł się pewniej z rywalami równymi warunkami fizycznymi – dodał wrocławianin.

Polski zespół zaczął swój 2 sezon w lidze WSB od porażek po 0-5 z Rosją i Kubą. Azerowie z kolei przegrali w Kazachstanie 1-4 i wygrali u siebie 5-0 z Meksykanami, do których 13 grudnia wybiera się Husaria.

HUSSARS KONTRA BAKU FIRES – CZYLI MECZ DEBIUTANTÓW W PRUSZKOWIE

baku

Poznaliśmy skład Hussars Poland na trzeci w tym sezonie mecz w lidze zawodowej World Series of Boxing. W mikołajkowy wieczór (6 grudnia w Pruszkowie) przeciwko Azerbaijan Baku Fires wystąpi czterech debiutantów: Arkadiusz Lubomski (49 kg), Marek Pietruczuk (56 kg), Damian Kiwior (64 kg) i Piotr Gredke (75 kg) oraz doświadczony Mateusz Malujda (91 kg).

Liderem zespołu gości będzie niewątpliwie 25-letni Gairbek Germakhanov (56 kg), indywidualny mistrz ligi z 2012 roku, dla którego będzie to już 13. mecz w lidze WSB (rekord: 10-2, 1 TKO). Oprócz niego do Pruszkowa przyjadą jego 22-letni rodacy – mańkut Magomed Ibiyev (49 kg, debiutant), Gaybatulla Gadzhialiyev (64 kg, 1-0, 0 TKO) i 23-letni Denis Latypov (91 kg, debiutant) oraz 23-letni Gruzin Jaba Khositashvili (75 kg, 6-1, 0 TKO).

W dotychczasowych meczach 4. sezonu WSB Azerowie przegrali w Kazachstanie z Astana Arlans 1-4 oraz rozbili na własnym ringu 5-0 meksykańskich Guerreros. Nasza drużyna – z kolei – przegrała dwukrotnie 0-5 z ekipami z Rosji i Kuby.

ZESTAW WALK:

49 kg: Arkadiusz Lubomski – Magomed Ibiyev
56 kg: Marek Pietruczuk – Gairbek Germakhanov
64 kg: Damian Kiwior – Gaybatulla Gadzhialiyev
75 kg: Piotr Gredke – Jaba Khositashvili
91 kg: Mateusz Malujda – Denis Latypov

WSB – WYŻSZA SZKOŁA BOKSU …OLIMPIJSKIEGO

Po pierwszych dwóch przegranych przez Hussars Poland meczach 4. sezonu 2013-2014 zawodowej ligi WSB w środowisku zaczęto podnosić temat zasadności dalszego udziału polskich pięściarzy w tych rozgrywkach. Zwolennicy rywalizacji podopiecznych Huberta Migaczewa z najlepszymi na świecie stoją na stanowisku, że dalsze starty Polaków w WSB są jedyną, słuszną drogą ich sportowego rozwoju. Malkontenci, patrząc przez pryzmat wysokich porażek i zakończonych przed czasem 5 z 10 walk tego sezonu zaczynają sugerować, by w celu uniknięcia klęski w kolejnych meczach polska ekipę wycofać z rozgrywek.

W trakcie transmisji telewizyjnej znany sędzia pięściarski, Włodzimierz Kromka, wspomniał, że pojedynki toczone w ramach World Series of Boxing to dla naszych zawodników swoista sportowa matura. Używając tej samej metafory pozwolę sobie poprawić uwagę pana Włodzimierza, że w istocie zawodowa liga WSB jest dla każdego pięściarza – nie tylko tego z Polski – jak wyższe studia. Dlatego na sukces w tej formule nie mogą liczyć zawodnicy słabi, przypadkowi, zakontraktowani z potrzeby chwili, czy tylko na dany moment.

Ekipy startujące dzisiaj w WSB to jeśli nie pełne, świadomie wyselekcjonowane reprezentacje narodowe (Kuba, Azerbejdżan, Rosja), to na pewno ich trwałe fundamenty. Dlatego na tle wielkich nasza „Husaria” wygląda – w pełnym sensie i bez żadnej złośliwości – jak ubogi krewny. Trener Migaczew dysponuje najmniejszą, liczącą 20 zawodników, kadrą w skład której bynajmniej nie wchodzą wszyscy najlepsi zawodnicy boksujący w Polsce. Zgadzam się z opinią dyrektora Hussars Poland, Jarosława Kołkowskiego, który konsekwentnie twierdzi, że w Polsce nie ma wielu zawodników, którzy są w stanie skutecznie zaistnieć w rozgrywkach WSB. Seniorska, wewnątrzkrajowa rywalizacja od lat  nie podnosi poziomu polskiego boksu na międzynarodowy level a same tytuły gromadzone przez krajowych czempionów częstokroć są szczytem ich sportowych ambicji.

Moim zdaniem w chwili kiedy nie znamy ani planu pracy kadry narodowej seniorów na kolejne miesiące, ani nie znamy nawet jej składu personalnego, ligowe występy Hussars Poland z najlepszymi zawodnikami na świecie są absolutnym priorytetem dla polskiego boksu olimpijskiego. Nie wszystkie indywidualne porażki Polaków w WSB muszą być elementem selekcji negatywnej dla trenerów „Husarii” i kadry narodowej. To najwyższej klasy nauka, jakiej udzielają im prawdziwi mistrzowie boksu olimpijskiego, ale do tej lekcji trzeba studentów boksu odpowiednio i systemowo przygotować. Następnie przy rozliczaniu z wyników zachowajmy uczciwość i obiektywizm, nie zapominając o cierpliwości.

Boks prezentowany przez najlepszych na świecie zawodników podczas Igrzysk Olimpijskich, czy turniejów o Mistrzostwa Świata od dawna przestał być amatorskim. Kunszt prezentowany przez Kubańczyków, Kazachów, Rosjan, czy Azerów, znany z zawodów organizowanych pod egidą AIBA często przerasta swoim poziomem sportowym zawodowe gale bokserskie, na których kreowani są kolejni mistrzowie świata, czy poszczególnych kontynentów.

Świat zawodowego boksu zachwyca się od niedawna sportową klasą Ukraińca Wasyla Łomaczenki, który w swojej pierwszej płatnej walce pokonał z łatwością interkontynentalnego mistrza WBO Jose Ramireza, zapominając o tym, że jego sportowy poziom, to pochodna 398 walk, stoczonych w boksie olimpijskim, doświadczenia zdobytego podczas walk o złote medale olimpijskie, mistrzostw świata i Europy. Ukrainiec wzmocniony dodatkowo startem w rozgrywkach zawodowej ligi WSB, w których wygrał 6 walk (30 rund), w tym z takimi tuzami jak Valentino, Selimow i Bashenov), nie potrzebował po tej doskonałej zawodowej zaprawie dodatkowych półśrodków do osiągnięcia celu, jakim była walka o pierwszy zawodowy pas. Niemal analogicznie wygląda droga jego rodaka, Oleksandra Usyka, który po wygraniu 6 walk (w tym z niedoszłym rywalem Dercka Chisory – Matteo Modugno i azerskim „młotem pneumatycznym” Magomedrasulem Medzhidovem) już w pierwszej walce trafił na rywala, który rywalizował o zawodowe pasy interkontynentalne.

Według definicji Słownika Języka Polskiego, „amator” to osoba, która bądź wykonuje coś bez fachowego przygotowania, albo zajmuje się czymś dla przyjemności. Każdy, kto z uwagą śledzi międzynarodowe turnieje i mecze boksu olimpijskiego (nazywanego przez wielu nadal amatorskim) wie, że startujący w nich pięściarze swoim poziomem częstokroć przerastają tzw. profesjonałów, więc już czas najwyższy, by odrzucić tę krzywdzącą nomenklaturę. Na marginesie – tę drugą słownikową definicję doskonale realizują pięściarze kubańscy, którzy w Raciborzu, jak i na ringach całego świata, pokazali, że boksują dla przyjemności i z miłości do boksu. Boks olimpijski ma bowiem tę przewagę nad zawodowym, że dopuszcza możliwość ponoszenia porażek, że nie ma w nim mistrzów niepokonanych, że porażka nie przekreśla sportowej przyszłości żadnego pięściarza a często wpływa pozytywnie na jego rozwój.

Na koniec małe podsumowanie dotychczasowych startów Polaków w rozgrywkach ligi WSB. Jak dotąd w meczach organizowanych przez World Series of Boxing wystąpiło 22 zawodników z naszego kraju. Pionierem był Łukasz Maszczyk, który w sezonie 2010-2011 startował w barwach koreańskiego Pohang Poseidons ale pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero Michał Olaś, który w sezonie 2011-2012 z zespołem Milano Thunder wywalczył tytuł mistrza ligi. W sumie Polacy w WSB stoczyli 60 walk, a których 13 wygrali (1 przed czasem) i 47 przegrali.

POLACY W LIDZE WSB (2010-2013)

Łukasz Maszczyk (Pohang Poseidons 2010-2011; ranking: 41 w 54 kg) bilans walk 0-6
Michał Olaś (Milano Thunder 2011-2012; 6 w +91 kg oraz Hussars Poland 2012-2013; 22 w +91 kg) 3-2, 1 TKO
Tomasz Jabłoński (Mumbai Fighters 2011-2012; 31 w 73 kg oraz Hussars 2012-2013; 10 w 73 kg) 2-3
Sylwester Kozłowski (Hussars 2012-2013; 47 w 54 kg) 0-4
Jacek Wyleżoł (Hussars 2012-2013; 50 w 61 kg) 0-4
Mateusz Tryc (Hussars 2012-2013; 45 w 85 kg) 0-4
Michał Gerlecki (Hussars 2012-2013; 42 w 85 kg) 0-3
Mateusz Mazik (Hussars 2012-2013; 9 w 54 kg) 3-1
Patryk Brzeski (Hussars 2012-2013; 32 w +91 kg) 0-1
Dawid Michelus (Hussars 2012-2013; 13 w 61 kg) 2-2
Dawid Pac (Hussars 2012-2013; 45 w 73 kg) 0-3
Mateusz Malujda (Hussars 2012-2013; 19 w +91 kg) 2-2
Grzegorz Kozłowski (Hussars 2012-2013; 36 w 54 kg) 0-2
Damian Wrzesiński (Hussars 2012-2013; 45 w 61 kg) 0-2
Ireneusz Zakrzewski (Hussars 2012-2013; 24 w 73 kg) 1-1
Michał Cieślak (Hussars 2012-2013; 33 w +91 kg) 0-1

DEBIUTANCI W SEZONIE 2013-2014

Dawid Jagodziński 0-1
Kazimierz Łęgowski 0-1
Krzysztof Kowalski 0-1
Mateusz Polski 0-1
Rafał Perczyński 0-1
Paweł Stępień 0-1

ZNAMY SKŁAD HUSSARS POLAND NA SEZON 2013/2014

michelus02

Aż 14 nowych bokserów wystąpi w barwach Hussars Poland w lidze WSB. Skompletowana kadra biało-czerwonych liczy 20 pięściarzy.

Za niewiele ponad dwa tygodnie podopieczni trenera Huberta Migaczewa (jego asystentami są Jerzy Baraniecki i Roman Misiewicz) rozpoczną drugi sezon w zawodowej World Series of Boxing. Pierwszy był bardzo udany, bowiem Husaria awansowała z 3. miejsca w grupie A do ćwierćfinału. Na tym etapie 2-krotnie przegrała z włoskim Dolce & Gabbana Italia Thunder.

W porównaniu z premierowym sezonem, w którym zawodnicy walczyli w 5 kategoriach wagach (teraz ich będzie 10) w składzie nastąpiło mnóstwo zmian. Nowych bokserów jest 14, w tym zwycięzca Turnieju Feliksa Stamma Ukrainiec Siergiej Werwejko (+91 kg). Będzie on jedynym obcokrajowcem w zespole. Z kolei jedyny pięściarz na co dzień boksujący na profesjonalnych ringach to wrocławianin Mateusz Malujda (91 kg).

Z klubu kierowanego przez Jarosława Kołkowskiego (prezes zarządu) i Jacka Szelągowskiego (team menedżer), z różnych względów, ubyło 13 bokserów, w tym mający problemy z okiem jeden z liderów – Białorusin Siergiej Kuzmin.

Pierwsze spotkanie Husaria rozegra 15 lub 16 listopada w Sankt Petersburgu z Rosjanami. Z kolei w piątek 22 listopada o godz. 20:30 Hussars Poland podejmie w Raciborzu Kubę. Wszystkie mecze pokaże na żywo TVP Sport. W każdym z nich odbędą się walki w 5 wagach.

Kadra Hussars Poland na sezon 2013/2014:

49 kg
Dawid Jagodziński
Arkadiusz Lubomski
52 kg
Grzegorz Kozłowski
Mariusz Koch
56 kg
Sylwester Kozłowski
Marek Pietruczuk
60 kg
Dawid Michelus
Mateusz Polski
64 kg
Kazimierz Łęgowski
Damian Kiwior
69 kg
Ireneusz Zakrzewski
Rafał Perczyński
75 kg
Tomasz Jabłoński
Piotr Gredke
81 kg
Piotr Podłucki
Paweł Stępień
91 kg
Mateusz Malujda
Krzysztof Kowalski
+91kg
Sergiej Werwejko
Arkadiusz Toborek

Nowi bokserzy: Jagodziński, Lubomski, Koch, Pietruczuk, Polski, Łęgowski, Kiwior, Perczyński, Gredke, Podłucki, Stępień, Kowalski, Werwejko, Toborek.

Ubyli: Mateusz Mazik, Adil Aslanov, Jacek Wyleżoł, Damian Wrzesiński, Mateusz Tryc, Dawid Pac, Michał Gerlecki, Siergiej Kuzmin, Serhij Radczenko, Patryk Brzeski, Michał Olaś, Michał Cieślak, Jan Sudzilouski.

WIELE NOWYCH TWARZY NA PIERWSZYM TRENINGU HUSARII

hussars_kadra

Piętnastu pięściarzy Hussars Poland rozpoczęło na warszawskim Torwarze przygotowania do rozgrywek World Series of Boxing (WSB). Pierwszy mecz ligowy za miesiąc w Rosji.

- Na pierwszych zajęciach pojawiło się wielu nowych zawodników, jak na przykład Sergiej Werwejko, Grzegorz Pankau, Damian Kiwior, Kazimierz Łęgowski, Mateusz Polski, Dawid Jagodziński i Mariusz Koch oraz kilku innych – powiedział trener Hubert Migaczew.

Treningi na Torwarze odbywać się będą dwa razy dziennie. Indywidualnie przygotowywać się najbardziej doświadczony 31-letni Mateusz Malujda, który ma bilans zawodowych walk 4-2.

- Mateusz szykuje się obecnie we Wrocławiu do zbliżającego się kolejnego pojedynku profesjonalnego – z Tomaszem Duszakiem na gali w Ełku. Ta formuła współpracy z Malujdą sprawdziła się już w poprzednim sezonie – stwierdził prezes zarządu Hussars Poland Jarosław Kołkowski.

Właśnie w wadze ciężkiej, w której występuje Malujda, brakuje „Husarii” jednego zawodnika, aby już zamknąć kadrę. – Czasu nie mamy zbyt dużo, raptem tydzień, ale szukamy, rozmawiamy. Pole wyboru jest ograniczone, ale z pewnością niebawem ogłosimy to ostatnie nazwisko – przyznał.

W gronie bokserów, którzy zadebiutują w WSB są np. triumfator turnieju Feliksa Stamma Ukrainiec Sergiej Werwejko (+91 kg) i znany z występów w kickboxingu Radosław Paczuski (81 kg), a także Mariusz Koch (49 kg) i Piotr Gredke (75 kg).

- Werwejko bardzo mocno pracuje, m.in. na sparingach u Henryka Zatyki. Jakiś czas temu podczas walki treningowej posadził Andrzeja Wawrzyka przed jego pojedynkiem z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem o mistrzostwo świata – powiedział Jarosław Kołkowski.

Ciekawą postacią może być specjalizujący się w muay thai Radosław Paczuski, brązowy medalista Mistrzostw Polski w formule low kick w kat. 81 kg w Kleszczowie.

Za kilka dni do „Husarii” dołączy jeden z jej liderów Tomasz Jabłoński (75 kg), który trenuje w Trójmieście i weźmie udział w turnieju w Kaliningradzie.

Kadra Hussars Poland na sezon 2013/14:

49 kg: Dawid Jagodziński, Arkadiusz Lubomski
52 kg: Grzegorz Kozłowski, Mariusz Koch
56 kg: Marek Pietruczuk, Sylwester Kozłowski
60 kg: Mateusz Polski, Dawid Michelus
64 kg: Damian Kiwior, Kazimierz Łęgowski
69 kg: Ireneusz Zakrzewski, Rafał Perczyński
75 kg: Tomasz Jabłoński, Piotr Gredke
81 kg: Przemysław Pikulik, Radosław Paczuski
91 kg: Mateusz Malujda
+91 kg: Sergiej Werwejko, Grzegorz Pankau