Archiwum: Maj 2022

44. ME SENIORÓW: BRĄZOWE MEDALE DLA JAKUBA SŁOMIŃSKIEGO I TOMASZA NIEDŹWIECKIEGO

MES 2022 logo

W Erywaniu zakończyły się pojedynki półfinałowe 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie, w których emocjonowaliśmy się występami dwóch Polaków – Jakuba Słomińskiego (48 kg) i Tomasz Niedźwieckiego (86 kg). Mimo ambitnej postawy obaj zeszli z ringu pokonani jednogłośnie na punkty (0-5). Pierwszy przegrał z Gruzinem Sakhilem Alakhverdovi, zaś drugi z reprezentantem gospodarzy Rafayelem Hovhannisyanem.

Zatem udział podopiecznych trenera Wojciecha Bartnika oraz jego asystenta Ireneusza Przywary w tegorocznych ME zamyka się w dwóch brązowych medalach, 15 stoczonych walkach, z których Biało-Czerwoni wygrali 5 razy i 10-krotnie schodzili z ringu jako pokonani. W jutrzejszych finałach zaboksują zawodnicy z 12 krajów: najwięcej z Gruzji i Hiszpanii (po 4), Anglii i Armenii (po 3), Francji, Irlandii, Serbii i Włoch (po 2) oraz Belgi, Bułgarii, Niemiec i Walii (po 1).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG
Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) – Jakub Słomiński (Polska) 5-0
Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) – Leonardo Esposito (Włochy) 5-0

51 KG
Martin Molina (Hiszpania) – Dmytro Zamotayev (Ukraina) 3-2
Kiaran MacDonald (Anglia) – Federico Serra (Włochy) 3-2

54 KG
Billal Bennama (Francja) – Manuel Cappai (Włochy) 5-0
Dylan Eagleson (Irlandia) – Daniel Asenov (Bułgaria) 5-0

57 KG
Vasile Usturoi (Belgia) – Michele Baldassi (Włochy) 5-0
Artur Bazeyan (Armenia) – Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) 3-2

60 KG
Jose Quiles (Hiszpania) – Yuriy Shestak (Ukraina) 3-0
Artyush Gomtsyan (Gruzja) – Roland Veres (Węgry) 5-0

63,5 KG
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Richard Kovacs (Węgry) 5-0
Lounes Hamraoui (Francja) – Adriam Thiam Creus (Hiszpania) 4-1

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Ioan Croft (Walia) 5-0
Vakhid Abbasov (Serbia) – Alexandru Paraschiv (Mołdawia) 5-0

71 KG
Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Yuriy Zakhareyev (Ukraina) 3-2
Garan Croft (Walia) – Magomed Schachidov (Niemcy) 3-2

75 KG
Gabriel Dossen (Irlandia) – Salvatore Cavallaro I (Włochy) 4-1
Lewis Richardson (Anglia) – Sam Hickey (Szkocja) 4-1

80 KG
Artjom Agejev (Serbia) – Luka Plantic (Chorwacja) 4-1
Alfred Commey (Włochy) – Ivan Sapun (Ukraina) 5-0

86 KG
Rafayel Hovhannisyan (Armenia) – Tomasz Niedźwiecki (Polska) 5-0
Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Paul Aradoaie (Rumunia) 5-0

92 KG
Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Lewis Williams (Anglia) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Narek Manasjan (Armenia) 5-0

+92 KG
Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) – Ahmed Hagag (Austria) 5-0
Nelvie Tiafack (Niemcy) – Delicious Orie (Anglia) 5-0

 

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) – Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) 4-1
51 KG Martin Molina (Hiszpania) – Kiaran MacDonald (Anglia) 5-0
54 KG Billal Bennama (Francja) – Dylan Eagleson (Irlandia) 5-0
57 KG Vasile Usturoi (Belgia) – Artur Bazeyan (Armenia) 3-2
60 KG Artyush Gomtsyan (Gruzja)- Jose Quiles (Hiszpania) 3-2
63,5 KG Hovhannes Bachkov (Armenia) – Lounes Hamraoui (Francja) 5-0
67 KG Vakhid Abbasov (Serbia) – Lasha Guruli (Gruzja) 5-0
71 KG Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Garan Croft (Walia) 5-0
75 KG Gabriel Dossen (Irlandia) – Lewis Richardson (Anglia) 5-0
80 KG Artjom Agejev (Serbia) – Alfred Commey (Włochy) 4-1
86 KG Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Rafayel Hovhannisyan (Armenia) 4-0
92 KG Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) 5-0
+92 KG Nelvie Tiafack (Niemcy) – Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) RSC 3

 

GALE ZAWODOWE W POLSCE: MAJ 2022. OD BIAŁEGOSTOKU DO LUBLINA

polski02

7 MAJA 2022 [CHORTEN BOXING PRODUCTION, BIAŁYSTOK]

W daniu głównym gali Podlaskie Boxing Show w Białymstoku Przemysław Gorgoń (15-9-1, 5 KO) wygrał przed czasem z Bogdanem Malinovicem (4-3-1, 2 KO). „Śmieszek” dobrze wszedł w ten pojedynek, rozbijając przeciwnikowi nos swoim lewym prostym. W drugiej rundzie spóźnił się jednak w akcji prawy na prawy, zainkasował cios i zapoznał się z matą ringu. Co prawda nie był nawet ranny, ale sędzia musiał policzyć go do ośmiu. Po przerwie Gorgoń ruszył do kontrofensywy. Coraz mocniej spychał przeciwnika, aż w końcu powalił go na deski mocnym lewym sierpowym. Malinović dotrwał do przerwy, lecz do czwartego starcia już nie wyszedł.

Występujący w wadze ciężkiej Jakub Sosiński (8-1-1, 3 KO) pokonał przed momentem Carlosa Carreona (8-7, 2 KO). Od początku Polak skoncentrował się na ciosach po dole, a pierwszą rundę zakończył lewym sierpowym na górę. Były mistrz Meksyku po przerwie starał się przejąć inicjatywę, zostawiał jednak nogi z tyłu, a jego obszerne sierpy pruły powietrze. A Kuba konsekwentnie celował po dołach. Mijały kolejne minuty, a blisko 120-kilogramowy misiek z Meksyku wcale nie słabł, a wręcz starał się wywierać pressing. Sosiński momentami zmieniał się w boksera, nieźle operował lewym prostym i kontrolował wciąż groźnego przeciwnika. Po raz pierwszy w karierze wyszedł również poza szóstą odsłonę. W ostatnich trzech minutach obaj byli już mocno zmęczeni, lecz „charakternie” wymieniali ciosy do samego końca. Sędziowie punktowali na korzyść Jakuba 80:72, 80:72 i 79:73.

Wcześniej Krzysztof Warekso (2-0-1, 1 KO) zremisował z Piotrem Bisiem (6-1-1, 2 KO). Po czterech rundach wszyscy sędziowie zgodnie punktowali 38:38.

13 MAJA 2022 [BABILON BOXING SHOW, JAWORZNO]

Jan Lodzik (7-0, 1 KO) zdał test i pokonał wysoko na punkty byłego mistrza świata amatorów oraz trzykrotniego olimpijczyka Domenico Valentino (11-3, 1 KO). Kibice spodziewali się, że walka Lodzika z Valentino, który przecież jest bardzo doświadczonym i utytułowanym w boksie zawodnikiem, będzie bardziej wyrównana. Tak się jednak nie stało, Lodzik przeważał w każdym aspekcie. 98-91 Godoń, 99-90 Gortat, 98-91 Małek – wszyscy trzej sędziowie wypunktowali zwycięstwo Jana Lodzika nad mistrzem świata z Mediolanu (2009).

Wielokrotny mistrz świata w K-1 Łukasz Pławecki (4-0-2, 2 KO) oraz medalista mistrzostw Finlandii Krzysztof Wojciechowski (4-0-1) dali świetną walkę i prawdopodobnie w listopadzie dojdzie do ich rewanżu. Pławecki z Wojciechowskim zmierzyli się na dystansie ośmiu rund. Ten pierwszy od początku narzucił mocne tempo. Wojciechowski – mimo swojej pracy jako spawacz – dobrze przygotował się do pojedynku i szczególnie pokazał to w ostatnich odsłonach starcia, gdy śmiało wchodził w wymiany. Pławecki nie był mu dłużny i również był otwarty na bitkę. Dwaj sędziowie wypunktowali remis, Leszek Jankowiak miał na swojej karcie 77-75 na korzyść Wojciechowskiego – walka remisowa. Obaj po walce zgodzili się na rewanż, są duże szanse, że drugi pojedynek odbędzie się na dystansie dziesięciu rund.

Swego czasu Konrad Dąbrowski (11-3, 1 KO) uchodził za duży talent. Wielkich sukcesów nie osiągnął, a i dziś nie zachwycił. Pomimo przeciętnej postawy starczyło to na wygranie z Hamisi Mayą (13-5-1, 11 KO). Tanzańczyk boksujący z pozycji mańkuta nie dość, że sporo wyższy, to jeszcze cały czas boksował na odchyleniu. Konrad zamiast konsekwentnie bić pod prawy łokieć uparł się, żeby upolować rywala lewym sierpem na górę. I większość tych ciosów pruło powietrze. Przeciwnik zrozumiał, że wielkiego ryzyka ze strony Polaka nie ma, w piątej i szóstej rundzie podkręcił tempo, lecz zabrakło mu czasu na odrobienie strat. Po ostatnim gongu sędziowie zgodnie punktowali 58:56 na korzyść Dąbrowskiego.

Wcześniej Oskar Gajcowski (1-1) nokdaunem w ostatnich sekundach przechylił szalę zwycięstwa (3x 38:37) na swoją korzyść w konfrontacji z Pawłem Rogiem (1-1), a Mateusz Lis (3-1, 3 KO) szybko poddał przestraszonego Radoslava Estocina (8-4-1, 3 KO).

14 MAJA 2022 ROKU [ROCKY BOXING NIGHT, GDAŃSK]

W walce wieczoru gali w Gdańsku Cristian Lopez (3-0, 1 KO) pokonał Kajetana Kalinowskiego (3-1, 3 KO). Polak, zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej, źle wszedł w ten pojedynek. Chciał urwać głowę, przez co jego mocne sierpy pruły powietrze, Kubańczyk zaś karcił go z defensywy lżejszymi kontrami. Ale w końcówce drugiej rundy jakby zeszło z niego powietrze. Kajetan natomiast przeszedł na lewy prosty i to dzięki niemu zyskiwał przewagę. W trzecim starciu Lopez ratował się już klinczem, choć cały czas próbował wciągnąć pięściarza z Lublina na jakąś kontrę. W czwartej rundzie to Kalinowski przeżywał lekki kryzys, bo spuścił z tonu. Końcówkę lepiej zaznaczył Lopez, dzięki czemu wyszarpał wygraną w stosunku dwa do remisu – 57:57, 58:56 i 59:55.

Mateusz Polski (2-0, 2 KO) nie zamierza bezpiecznie i powoli budować swojej kariery. I słusznie, o czym świadczy szybkie zwycięstwo nad Saidi Mundim (25-9-1, 13 KO). Mateusz – medalista Mistrzostw Europy oraz Igrzysk Europejskich, ostro wszedł w ten pojedynek i już w 70. sekundzie krótkim prawym sierpowym rzucił rywala na deski. Za moment kolejny prawy i drugi nokdaun. Tu przed przerwą trzeci raz prawa ręka wylądowała na głowie Tanzańczyka i Grzegorz Molenda liczył po raz trzeci. Zaraz potem zabrzmiał gong na przerwę. Po niej Mateusz dalej nacierał i gdy znów trafił prawym w okolice ucha, rywal przyklęknął i tym razem dał się wyliczyć do dziesięciu.

Robiący małe, aczkolwiek systematyczne postępy Adrian Szczypior (10-0, 3 KO) wypunktował 78:74, 78:74 i 80:72 solidnego journeymana Pavla Semjonova (25-22-2, 10 KO) w walce wagi średniej.

Występujący w wadze ciężkiej Artur Bizewski (4-0, 1 KO) pokonał weterana, Michała Bańbułę (13-34-5). Młodszy i silniejszy fizycznie „Bizon” ostro wszedł w pojedynek, jednak stary wyga przeczekał jego próby, by w drugiej i trzeciej rundzie skarcić go kilka razy swoim lewym sierpowym z doskoku. Albo bezpośrednim, albo w kombinacji po wcześniejszym prawym. Gdyby Bańbuła był młodszy i trochę lżejszy – bo to przecież naturalny „półciężki”, mógł to spokojnie wygrać, lecz pressing oraz „zdrowie” Bizewskiego zrobiły swoje. Michał w końcówce piątego starcia miał już lekki kryzys, a całe szóste walczył z rywalem i własnymi słabościami. Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na Bizewskiego 59:55, 58:56 i przesadzone 60:54.

„Lekki” Dominik Harwankowski (9-0, 2 KO) wypunktował 60:54 i dwukrotnie 59:55 Emmanuela Amosa (17-7-1, 10 KO) zaś Evander Rivera (7-0-1, 3 KO) znokautował już w pierwszej odsłonie Nicolausa Mdoe (10-5-2, 7 KO).

20 MAJA 2022 ROKU [TYMEX BOXING NIGHT, ŚRODA WIELKOPOLSKA]

Urwał rundy Łaszczykowi i do Polski ponownie przyleciał pokazać się z solidnej strony. Ismail Galiatano (10-4-3, 2 KO) w pojedynku wieczoru gali MB Boxing Night 12 w Środzie Wielkopolskiej zmierzył się z Damianem Wrzesińskim (25-2-2, 7 KO). Tanzańczyk jednak nie zdecydował się na agresywniejszy boks, miał podczas walki kilka zrywów, ale nie zagroził Polakowi i nie poszedł na całosć. W narożniku polskiego pięściarza zabrakło jego nowego trenera Wayne’a Battena, z którym „Wrzos” przygotowywał się ostatni miesiąc w angielskim Southampton. Batten wybrał lokalną galę, na której wystąpi kilku jego podopiecznych. Wrzesiński od początku naładowany pozytywną energią, ale rywal do łatwych nie należał, nie bez przyczyny udało mu się posadzić na deski Kamila Łaszczyka w marcu tego roku w Koninie. Chwilami odważnie wchodził w wymiany Galiatano, Polak starał się bić więcej, ale brakowało u Wrzesińskiego zarówno precyzji, jak i siły uderzenia. Pięściarz z Tanzanii czekał na żwawsze ataki Wrzesińskiego, próbował odpowiadać lewym prostym lub zaczepnym prawym podbródkowym, by wtedy w konsekwencji zakończyć akcje lewym prostym. Wrzesiński z kolei podchodził bliżej, wchodził do półdystansu, dorzucał sporo balansu, ale ciosy Polaka nie robiły na Tanzańczyku żadnego wrażenia. „Wrzos” mógł jednak kontrolować tempo pojedynku ze względu na to, że Galiatano wycofywał się i nie zadawał wielu uderzeń, był chwilami mocno pasywny. Na początku czwartej odsłony rywal polskiego pięściarza podkręcił nieco tempo, ale w drugiej połowie rundy Wrzesiński bił częściej i celniej. W całej walce z obu stron brakowało jednak większej aktywności, pojedynek był nudny, obaj panowie nie zadawali wielu ciosów, choć na pewno aktywniejszy był Wrzesiński i to on wygrał większość rund. Druga połowa walki była lepsza od pierwszej. Walka mogłaby być bardziej wyrównana, gdyby rywal Polaka zadawał więcej uderzeń i podkręcał tempo. Po dziesięciu rundach trzej sędziowie jednogłośnie wskazali (98-92, 98-92, 99-91) na Damiana Wrzesińskiego.

Louis Greene (14-3, 8 KO) lubi przyjeżdżać do Polski. Kiedyś zabrał zero w rekordzie Łukasza Wierzbickiego, dziś pokonał przed czasem Tomasza Nowickiego (10-1, 3 KO). Nasz „Joker” dobrze wszedł w ten pojedynek. Był śliski, unikał akcji rywala, a sam zranił go pół minuty przed końcem pierwszej rundy lewym hakiem pod prawy łokieć. Po przerwie Brytyjczyk zaczął wywierać pressing. Nowicki przepuścił jego prawy i świetnie skontrował lewą ręką, ale minutę później to Greene trafił swoim prawym. Trzecia odsłona również równa. Tomek oddawał inicjatywę, ale tylko pozornie, bo opierając się o liny cały czas starał się kontrować z defensywy. Greene rzucił wszystko na jedną kartę na początku czwartego starcia. Jego szturm trwał 90 sekund i wyglądało to bardzo groźnie, lecz Tomek przetrwał trudne chwile i to on zaakcentował końcówkę. Wydawało się, że pięściarz Tymexu kontroluje już sytuację, tymczasem w piątej rundzie znów oparł się o liny, a Greene po spokojniejszej minucie znów zerwał się do ataku. Jego ciosy zaczęły dochodzić celu, Nowicki przestał balansować, przyjął mocny prawy krzyżowy, schował się za gardą, Anglik poprawił lewym sierpowym na szczękę i do akcji wkroczył sędzia Małek.

Łukasz Maciec (28-4-1, 5 KO) pokonał solidnego niegdyś, dziś będącego journeymanem Joela Julio (39-12, 33 KO). „Gruby” jak zwykle ostro zaczął. Wywierał pressing, bił dużo po dole. Trafił czysto w akcji prawy na prawy, ale gdy doskoczył do zranionego Kolumbijczyka, w tym samym momencie zabrzmiał gong kończący pierwszą rundę. Po przerwie pięściarz z Lublina dalej robił swoje, choć już tak czystych ciosów brakowało. Łukasz nastawił się trochę za bardzo na bombę z prawej ręki, kiedy więc w końcówce szóstej odsłony po zwodzie uderzył dla odmiany lewym sierpowym, znów wstrząsnął doświadczonym przeciwnikiem. W ostatnich minutach nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Łukasz przeważał i po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 77:75 (pan Małek przysnął…) i dwukrotnie 80:72.

Wcześniej Karol Welter (11-1, 3 KO) pewnie ograł Emmanuela Feuzeu (10-12-2, 4 KO), ale nie zachwycił. Wygrywał runda po rundzie, panował nad sytuacją niepodzielnie, jednak nie zrywał tempa, boksował schematycznie i dzięki temu dużo słabszy rywal nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Po ostatnim gongu werdykt musiał być tylko jeden – trzy razy 60:54.

udanie na zawodowym ringu zadebiutował Arkadiusz Zakharyan (1-0). Polak pokonał Buchuti Tatiszwilego (3-1, 1 KO). Po czterech rundach sędziowie punktowali 39:37 i dwukrotnie 40:36.

27 MAJA 2022 ROKU [POLSAT BOXING PROMOTIONS, LUBLIN]

Rzadko mamy takie zestawienia w Polsce. Po pierwsze – duże nazwisko w main evencie. Po drugie – pasy regionalne w stawce. W pojedynku wieczoru gali Polsat Boxing Promotions 7 w Lublinie Osleys Iglesias (6-0, 5 KO) zmierzył się z bardzo doświadczonym i znanym w świecie boksu Isaaciem Chilembą (26-9-3, 10 KO).  Chilemba przed pojedynkiem był 25. zawodnikiem rankingu Boxrec wagi super średniej, dwukrotnie walczył o mistrzostwo świata, dzierżył również mniej znaczący tytuł federacji IBO. Dla występującego na galach Polsatu Iglesiasa to był zdecydowanie najtrudniejszy test w dotychczasowej karierze w boksie zawodowym. Na pięć pojedynków Kubańczyka aż cztery nie wyszły poza pierwszą rundę. Spodziewano się więc, że mimo ogromnego doświadczenia Chilemby Iglesias od początku narzuci swoje tempo i będzie boksował eksplozywnie. Prognozowano także, że mieszkający w Niemczech zawodnik może mieć problemy kondycyjne w drugiej fazie walki. Już od pierwszych minut Iglesias był dużo bardziej aktywniejszy, narzucił tempo, świetnie operował przednią ręką, ale współkomentujący galę Polsatu Przemysław Saleta przekonywał, że mimo wielu zwycięstw przed czasem Kubańczyk początkową częśc walki z Chilembą raczej poświęci na rozpracowywanie przeciwnika. Pięściarz z Malawi był w ringu spokojny, przyjmował ciosy bez większego wrażenia, ze sporym przeglądem pola amortyzował te uderzenia. 33-letni Chilemba, nawet jeśli był czasem zamykany przy linach, kontrolował większość akcji swojego rywala, sporo ciosów inkasował na gardę, ale boksował pasywnie, ostrożnie wyprowadzał uderzenia. Z kolei Kubańczyk cały czas schodził z linii ciosu, przez to ciężko było go trafić. Chilemba głównie pracował prawą ręką, wiedział doskonale, że dłuższe serie jego rywala mogą zabierać mu energię. Dużo sił wkładał podopieczny Goerga Bramowskiego w każdy swój cios. W szóstej rundzie Iglesias jeszcze raz podkręcił tempo, Chilemba przyjął sporo uderzeń. Łukasz Jurkowski powiedział, że w narożniku między szóstą a siódmą rundą były mistrz IBO zasygnalizował problem z ręką. Chilemba był w ringu pasywny, najczęściej decydował się na pojedyńcze ciosy, przegrywał kolejne rundy. Saleta zwracał uwagę na to, że Kubańczyk ze względu na dobrą obronę Chilemby powinien chwilami poczekać na ofensywną akcję rywala i wtedy go skontrować. W dziewiątym starciu utrzymujący świetne tempo Iglesias zadał prawy sierpowy w okolice ucha i wyraźnie naruszony Chilemba wylądował na deskach. Podopieczny Bramowskiego nie zdołał jednak dokończyć roboty i walka zakończyła się po dwunastu rundach. Sędziowie jednogłośnie na punkty wskazali na Osleysa Iglesiasa, dla którego to jest najważniejsze zwycięstwo w jego karierze. Trzeba też przyznać, że Iglesias świetnie wytrzymał trudy pojedynku, pod względem kondycyjnym na przestrzeni calej walki wyglądał świetnie, pokazał ringową dojrzałość i zdecydowanie wygrał na punkty, zdobył także dwa tytuły: WBA Inter-Continental oraz IBO International. Nie był w stanie dziś zaistnieć w ringu Isaac Chilemba.

Wracający po porażce Nikodem Jeżewski (21-2-1, 9 KO) stoczył twardą, dobrą i co najważniejsze wygraną walkę z Artursem Gorlovsem (9-2-1, 8 KO). Pierwsze dwie rundy równe, może z lekką przewagą Nikodema. Ale równie dobrze Polak mógł być liczony w pierwszej odsłonie. Sędzia Gortat uznał cios za zbyt niski, choć powtórka pokazała, że trafił hakiem w pas, więc teoretycznie akcja była prawidłowa. W trzecim starciu to Jeżewski starał się każdą akcję kończyć lewym hakiem w okolice wątroby. W wymianie w narożniku trafił także czystym lewym sierpowym na szczękę. Polak i Łotysz w czwartej i piątej rundzie poszli na bitkę w półdystansie. Fajnie to się oglądało, choć taki obraz potyczki bardziej odpowiadał chyba silniejszemu fizycznie przeciwnikowi. Gorlovsa złapał lekki kryzys w szóstym starciu, które oddał, za to Nikodem trudne chwile przeżywał w siódmym. Gdy wydawało się, że Jeżewski przegra wyraźnie 9:10 ten odcinek, w ostatniej akcji trafił mocnym prawym i posyłając rywala na deski z 9:10 zrobiło się 10:8. To dodało skrzydeł Jeżewskiemu, który złapał drugi oddech i choć Łotysz do końca był groźny, to lepiej na finiszu wyglądał pięściarz z Kościerzyny. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 96:93, 97:92 i 96:93.

Aleksander Bereżewski (5-0, 5 KO) podtrzymuje serię wygranych przed czasem. Przed momentem czołowy polski „półśredni” zastopował Wilbera Blanco (8-3, 7 KO). Olek od początku ruszył pressingiem, obijał korpus, a na finiszu pierwszej rundy strzelił prawym sierpowym na szczękę i posłał rywala na liny. Gdy sędzia Gortat doliczył do ośmiu, zabrzmiał zbawienny dla Kolumbijczyka gong na przerwę. Było to jednak tylko odroczenie wyroku. Bereżewski szedł jak czołg i po dwóch minutach drugiego starcia po serii w narożniku było po wszystkim.

Konrad Kozłowski (5-0, 2 KO) – brązowy medalista Mistrzostw Europy Juniorów 2015, po brzydkiej, rwanej i chaotycznej walce wyrwał zwycięstwo nad Athanasiosem Glynosem (2-1, 1 KO). Sędziowie punktowali 40:36 i dwukrotnie 39:37.

W starciu dwóch niepokonanych 19-latków Max Suske (4-0, 3 KO) pokonał przed czasem Remigiusza Runowskiego (2-1-1, 1 KO). Remek dobrze wszedł w pojedynek, polując konsekwentnie lewym hakiem pod prawy łokieć. Po przerwie jednak to Niemiec doszedł do głosu, trafiając w końcówce mocnym prawym sierpowym i prawym podbródkiem. Pod koniec pierwszej minuty trzeciej odsłony w wymianie w półdystansie Suske trafił lewym sierpowym na szczękę, zadając najmłodszemu z klanu Runowskich „czasówkę”.

Miłosz Grabowski (3-0), po słabszej pierwszej rundzie, pokonał Andrija Czyrkowa (0-1-1). Sędziowie punktowali 38:38 i dwukrotnie 40:36. Później w kategorii junior półśredniej Bartłomiej Przybyła (2-0, 1 KO) rzucał Denisa Bartosa (8-4, 6 KO) na deski w pierwszej, trzykrotnie w drugiej oraz dwukrotnie w trzeciej rundzie, zanim sędzia Leszek Jankowiak zlitował się nad Czechem i zatrzymał nierówny bój.

źródło: bokser.org

44. ME SENIORÓW: JAKUB SŁOMIŃSKI I TOMASZ NIEDŹWIECKI POWALCZĄ O AWANS DO FINAŁU

niedzwiecki tomasz 2022

Dwa medale 44. Mistrzostw Europy Seniorów przywiozą z Erywania do Polski nasi pięściarze. Dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych zwycięstwa odnieśli Jakub Słomiński (48 kg) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg), dzięki czemu po raz pierwszy od 7 lat aż dwóch Polaków powalczy o awans do finału. Zawodnik ze Świecia wygrał pewnie (5-0) z Turkiem z Netehanem Adiguzelem (Turcja), zaś jego kolega z Kielc, w takim samym stosunku uporał się z Petarem Lijesevicem (Czarnogóra).

Niewiele brakowało a bilans podopiecznych trenerów Wojciecha Bartnika i Ireneusza Przywary byłby lepszy, bowiem niejednogłośne porażki (1-4) ponieśli Paweł Brach (57 kg) z Włochem Michele Baldassi oraz Damian Durkacz (67 kg) z Alexandrem Paraschivem (Mołdawia). W półfinałach rywalem Słomińskiego będzie doskonały Gruzin Sakhil Alakherdovi, zaś Niedźwiecki zaboksuje z faworytem gospodarzy Rafayelem Hovhannisyanem.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

48 KG
Sakhil Alakherdovi (Gruzja) – Baregham Harutyunyan (Armenia) 5-0
Jakub Słomiński (Polska) – Metehan Adiguzel (Turcja) 5-0
Leonardo Esposito (Włochy) – Andriy Tyshkovets (Ukraina) 3-2
Ergyunal Sebahtin (Bułgaria) – Rickey Nesbitt (Irlandia) 5-0

51 KG
Martin Molina (Hiszpania) – Artur Hovhannisyan (Armenia) 5-0
Dmytro Zamotayev (Ukraina) – David Alaverdian (Izrael) 3-2
Kiaran MacDonald (Anglia) – Sean Mari (Irlandia) 4-1
Federico Serra (Włochy) – Nodari Darbaidze (Gruzja) 5-0

54 KG
Billal Bennama (Francja) – Yelmir Nabiyev (Ukraina) 5-0
Manuel Cappai (Włochy) – Matthew McHale (Szkocja) 3-2
Daniel Asenov (Bułgaria) – Salah Ibrahim (Niemcy) 5-0
Dylan Eagleson (Irlandia) – Gabriel Escobar (Hiszpania) 4-1

57 KG
Michele Baldassi (Włochy) – Paweł Brach (Polska) 4-1
Vasile Usturoi (Belgia) – Mykhailo Dziazko (Ukraina) 4-1
Javier Ibanez Diaz (Bułgaria) – Nebil Ibrahim (Szwecja) 5-0
Artur Bazeyan (Armenia) – Batuhan Cifci (Turcja) 4-1

60 KG
Yuriy Shestak (Ukraina) – Villiam Tanko (Słowacja) 4-1
Jose Quiles (Hiszpania) – Edin Alkovic (Czarnogóra) 5-0
Artyush Gomtsyan (Armenia) – John Paul Hale (Irlandia) 4-1
Roland Veres (Węgry) – Fredrik Jensen Lundgaard (Dania) 4-1

63,5 KG
Hovhannes Bachkov (Armenia) – Petr Novak (Czechy) 5-0
Richard Kovacs (Węgry) – Ahmad Shtiwi (Izrael) 3-2
Adriam Thiam Creus (Hiszpania) – Yaroslav Khartsyz (Ukraina) 5-0
Lounes Hamraoui (Francja) – Reese Lynch (Szkocja) 5-0

67 KG
Lasha Guruli (Gruzja) – Gurgen Madoyan (Armenia) 4-1
Ioan Croft (Walia) – Daniel Krotter (Niemcy) 3-2
Alexandru Paraschiv (Mołdawia) – Damian Durkacz (Polska) 4-1
Vakhid Abbasov (Serbia) – Tyler Jolly (Szkocja) 4-1

71 KG
Yuriy Zakhareyev (Ukraina) – Youba Sissokho N`Diaye (Hiszpania) 4-1
Mohammed Harris Akbar (Anglia) – Salvatore Cavallaro II (Włochy) 5-0
Magomed Schachidov (Niemcy) – Esterkhan Madiev (Gruzja) 4-1
Garan Croft (Walia) – Necat Ekinci (Turcja) 3-2

75 KG
Salvatore Cavallaro I (Włochy) – Serhat Gueler (Turcja) 5-0
Gabriel Dossen (Irlandia) – Mindaugas Gedminas (Norwegia) 4-1
Sam Hickey (Szkocja) – Almir Memic (Serbia) 4-1
Lewis Richardson (Anglia) – Kevin Schumann Boakye (Niemcy) 5-0

80 KG
Artjom Agejev (Serbia) – Kristyan Nikolov (Bułgaria) 5-0
Luka Plantic (Chorwacja) – Hambardzum Hakobyan (Armenia) 5-0
Ivan Sapun (Ukraina) – Gradus Kraus (Holandia) 3-2
Alfred Commey (Włochy) – Ben Ehis (Niemcy) 5-0

86 KG
Rafayel Hovhannisyan (Armenia) – Victor Schaelstrete (Belgia) 5-0
Tomasz Niedźwiecki (Polska) – Petar Lijesevic (Czarnogóra) 5-0
Paul Aradoaie (Rumunia) – Burak Aksin (Turcja) 4-1
Georgi Kushinashvili (Gruzja) – Vladimir Mironchikov (Serbia) RSC 3

92 KG
Aziz Abbes Mouhidine (Włochy) – Giorgi Tchigladze (Gruzja) 5-0
Lewis Williams (Anglia) – Sadam Magomedov (Serbia) 4-0
Narek Manasjan (Armenia) – Vagkan Nanitzanian (Grecja) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Robert Marton (Ukraina) 5-0

+92 KG
Ayoub Ghadfa Drissi (Hiszpania) – Davir Chaloyan (Armenia) RSC 1
Ahmed Hagag (Austria) – Omar Shiha (Norwegia) 5-0
Delicious Orie (Anglia) – Berat Acar (Turcja) 5-0
Nelvie Tiafack (Niemcy) – Nikoloz Begadze (Gruzja) 5-0

44. ME SENIORÓW: DAMIAN DURKACZ CZWARTYM ĆWIERĆFINALISTĄ

Durkacz_belgard

W Erywaniu zakończyły się dzisiaj ostatnie pojedynki 1/8 finału 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie. O awans do ćwierćfinałów walczyła trójka Biało-Czerwonych, w tym dwa asy w talii trenerów Wojciecha Bartnika oraz Ireneusza Przywary – Damian Durkacz (67 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg). Nie zawiedli, choć swój pojedynek wygrał tylko ten pierwszy, punktując (5-0) Włocha Giacomo Micheli. Drugi z Polaków po bardzo wyrównanej walce został uznany za pokonanego (2-3) przez Anglika Lewisa Williamsa. Również z pięściarzem angielskim rywalizował dziś Oskar Safaryan (+92 kg), ale niestety nie sprostał (0-5) Deleliciousowi Orie.

Tak, więc o medale ME w Erywaniu powalczy jutro czterech naszych zawodników: Jakub Słomiński (48 kg) z Netehanem Adiguzelem (Turcja), Paweł Brach (57 kg) z Włochem Michele Baldassi, Damian Durkacz (67 kg) z Alexandrem Paraschivem (Mołdawia) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg) z Petarem Lijesevicem (Czarnogóra).

44. ME SENIORÓW: NIEDŹWIECKI I BRACH O JEDNO ZWYCIĘSTWO OD MEDALU

bohdanowicz

W trzecim dniu 44. Mistrzostw Europy Seniorów, które rozgrywane są w Erywaniu, zwycięsko ze swoich pojedynków 1/8 finału wyszli Tomasz Niedźwiecki (86 kg) i Paweł Brach (57 kg). Pierwszy z nich po bardzo dobrej walce pokonał bezdyskusyjnie na punkty (5-0) Ukraińca Serhiya Horskova. Z kolei jego młodszy kolega, po twardy boju wypunktował (3-2) Hiszpana Antonio Barrula Fernandeza.

Niestety jako pokonany z ringu zszedł Jarosław Iwanow (60 kg), który stoczył bardzo wyrównany pojedynek z Yuriyem Shestakiem z Ukrainy. Niestety, zdaniem sędziów punktowych, lepszym w stosunku 4-1 był utytułowany rywal. Przedwczoraj i wczoraj z turniejem pożegnało się trzech innych Polaków. Daniel Piotrowski (71 kg) przegrał na punty 0-5 z Luke`em Maguire`em (Irlandia), Bartosz Gołębiewski (75 kg) został wypunktowany 5-0 przez Vakhtanga Harutyunyana (Armenia) a Mateusz Goiński (80 kg) przegrał przez RSC w 1. starciu z Rosjaninem w barwach Serbii, Artjomem Agejevem.

Pojutrze (27 maja) w ćwierćfinałach Tomasz Niedźwiecki skrzyżuje rękawice z młodym Czarnogórcem Petarem Lijesevicem, zaś Paweł Brach z rozstawionym z nr 1, Włochem Michele Baldassi.

WYNIKI LOSOWANIA 44. MISTRZOSTW EUROPY SENIORÓW W ERYWANIU

słomiński

W Erywaniu odbyło się dzisiaj losowanie 44. Mistrzostw Europy Seniorów w boksie, w których od poniedziałku (23 maja) rywalizować będzie 219 zawodników, w tym 10 Biało-Czerwonych, prowadzonych przez trenera Wojciecha Bartnika oraz wspierającego go Ireneusza Przywarę. Z grona naszych zawodników najbliżej strefy medalowej jest Jakub Słomiński (51 kg), który zacznie start w zawodach od ćwierćfinału. Oto z kim zaboksują Polacy w swoich pierwszych walkach:

48 KG Jakub Słomiński (27 maja) 1/4 finału – Netehan Adiguzel (Turcja)
57 KG Paweł Brach (25 maja) 1/8 finału – Antonio Barrul Fernandez (Hiszpania)
60 KG Jarosław Iwanow (25 maja) 1/8 finału – Yuriy Shestak (Ukraina)
67 KG Damian Durkacz (26 maja) 1/8 finału – Giacomo Micheli (Włochy)
71 KG Daniel Piotrowski (24 maja) 1/16 finału – Luke Maguire (Irlandia)
75 KG Bartosz Gołębiewski (23 maja) 1/16 finału – Vakhtang Harutyunyan (Armenia)
80 KG Mateusz Goiński (23 maja) 1/16 finału – Artjom Agejev (Serbia)
86 KG Tomasz Niedźwiecki (25 maja) 1/8 finału – Serhiy Horskov (Ukraina)
92 KG Mateusz Bereźnicki (26 maja) 1/8 finału – Lewis Williams (Anglia)
+92KG Oskar Safaryan (26 maja) 1/8 finału – Delicious Orie (Anglia)

12. MŚ KOBIET: OLIWIA TOBOREK WICEMISTRZYNIĄ ŚWIATA SENIOREK!

toborek oliwia 2022

Mimo wielkiej ambicji, determinacji i niezłych bokserskich umiejętności 20-letnia Oliwia Toborek (81 kg) nie zdołała dzisiaj pokonać o rok starszej od siebie Litwinki Gabriele Stonkute. W dzisiejszym finale wagi półciężkiej 12. Mistrzostw Świata w Stambule triumfowała (5-0) rywalka, mimo iż pierwsze starcie 3 z 5 sędziów zapisało na konto Polki. Cudownie jest wygrywać, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że srebrny medal jest życiowym sukcesem młodej polskiej pięściarki i świetnym prognostykiem na dalsze lata kariery.

Oprócz Stonkute, złote medale wywalczyły dzisiaj: Ayse Cagirir (Turcja, 48 kg), Zareen Nikhat (Indie, 52 kg), Yu-Ting Lin (Tajwan, 57 kg), Amy Broadhurst (Irlandia, 63 kg) oraz Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 70 kg). Jutro II część walk finałowych i ceremonia medalowa zawodniczek wagi ciężkiej z Lidią Fidurą na najniższym stopniu podium.

WYNIKI I DNIA WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Ayse Cagirir (Turcja, 1995) – Alua Balkibekova (Kazachstan, 1996) 3-2
52 KG Zareen Nikhat (Indie, 1996) – Jutamas Jitpong (Tajlandia, 1998) 5-0
57 KG Yu-Ting Lin (Tajwan, 1995) – Irma Testa (Włochy, 1997) 4-1
63 KG Amy Broadhurst (Irlandia, 1997) – Imane Khelif (Algieria, 1999) 5-0
70 KG Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 2002) – Alcinda Panguane (Mozambik, 1994) 4-1
81 KG Gabriele Stonkute (Litwa, 2001) – Oliwia Toborek (Polska, 2002) 5-0

12. MŚ: OLIWIA TOBOREK POWALCZY O ZŁOTY MEDAL I SZCZEGÓLNE MIEJSCE W HISTORII

toborek oliwia

To doskonała wiadomość dla kibiców polskiego boksu olimpijskiego. W ostatnim dniu 12. Mistrzostw Świata w Stambule, czyli w pojedynku o złoty medal wystąpi 20-letnia Oliwia Toborek (81 kg), która dzisiaj w półfinale pokonała na punkty (3-2), po zaciętym boju, Jessicę Bagley z Australii. Z brązowym medalem z Turcji wróci z kolei Lidia Fidura, która – mimo ambitnej postawy – nie sprostała (0-5) faworytce gospodarzy Sennur Demir.

W pojedynku finałowym Oliwia skrzyżuje rękawice z rewelacyjną Litwinką Gabriele Stonkute, która w półfinale wygrała z doświadczoną Turczynką Elif Guneri. Jakie szanse ma 20-letnia podopieczna trenerów Tomasza Dylaka, Kamila Goińskiego i Kamila Gorząda? To typowe 50/50, bo rywalka jest również zawodniczką na dorobku, dla której wynik osiągnięty w Stambule jest życiowym sukcesem i najlepszym wynikiem w historii litewskiego kobiecego boksu. Dodajmy, że Oliwia ma wielką szansę by jako druga w dziejach naszego boksu pięściarka stanąć na najwyższym stopniu podium MŚ. Dotychczas udało się to tylko wspaniałej Karolinie Michalczuk przed 14 laty w Ningbo (2008).

 

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Ayse Cagirir (Turcja, 1995) – Aldana Lopez (Argentyna, 1996) 4-1
Alua Balkibekova (Kazachstan, 1996) – Sevda Asenova (Bułgaria, 1985) RSC 1

50 KG
Ingrit Valencia (Kolumbia, 1988) – Aziza Yokubova (Uzbekistan, 1994) 4-1
Busenaz Cakiroglu (Turcja, 1996) – Laura Fuertes (Hiszpania, 1999) 4-0

52 KG
Jutamas Jitpong (Tajlandia, 1998) – Zhaina Shekerbekova (Kazachstan, 1989) 4-1
Zareen Nikhat (Indie, 1996) – Caroline de Almeida (Brazylia, 1992) 5-0

54 KG
Lacramioara Perijoc (Rumunia, 1994) – Dina Zholaman (Kazachstan, 1992) 4-1
Hatice Akbas (Turcja, 2001) – Preedakamon Tintabhai (Tajlandia, 1999) 5-0

57 KG
Yu-Ting Lin (Tajwan, 1995) – Karina Ibragimova (Kazachstan, 1996) 5-0
Irma Testa (Włochy, 1997) – Manisha (Indie, 1997) 5-0

60 KG
Beatriz Ferreira (Brazylia, 1992) – Alessia Mesiano (Włochy, 1991) 5-0
Rashida Ellis (USA, 1995) – Donjeta Sadiku (Kosowo, 1999) 5-0

63 KG
Amy Broadhurst (Irlandia, 1997) – Parveen (Indie, 2000) 4-1
Imane Khelif (Algieria, 1999) – Chelsey Heijnen (Holandia, 1999) 5-0

66 KG
Charlie Cavanagh (Kanada, 2000) – Ichrak Chaib (Algieria, 2001) 3-2
Busenaz Surmeneli (Turcja, 1998) – Janjaem Suwannapheng (Tajlandia, 2000) 5-0

70 KG
Lisa Edel O`Rourke (Irlandia, 2002) – Sema Caliskan (Turcja, 1996) 5-0
Alcinda Panguane (Mozambik, 1994) – Valentina Khalzova (Kazachstan, 1996) 4-0

75 KG
Tammara Thibeault (Kanada, 1996) – Rady Gramane (Mozambik, 1995) 5-0
Atheyna Bylon (Panama, 1989) – Davina Michel (Francja, 1997) 5-0

81 KG
Oliwia Toborek (Polska, 2002) – Jessica Bagley (Australia, 1992) 3-2
Gabriele Stonkute (Litwa, 2001) – Elif Guneri (Turcja, 1987) 3-2

+81 KG
Sennur Demir (Turcja, 1982) – Lidia Fidura (Polska, 1990) 5-0
Khadija Mardi (Maroko, 1991) – Mokhira Abdullaeva (Uzbekistan, 1994) RSC 1 (kontuzja)

12. MŚ KOBIET: OLIWIA TOBOREK I LIDIA FIDURA POWALCZĄ O AWANS DO FINAŁU

lidia_fidura_cet

W dniu losowania 12. Mistrzostw Świata w Stambule największe szanse medalowe dawałem Oliwii Toborek (81 kg) i Lidii Fidurze (+81 kg). Zrobiłem to nie tylko dlatego, że pięściarki te miały z Biało-Czerwonych najkrótszą drogę do strefy medalowej, ale dlatego, że prezentują wyższy poziom sportowy od swoich rywalek. Jednak nie zawsze i nie każdy ze sportowców potrafi udźwignąć ciężar bycia faworytem… Na szczęście obie nasze zawodniczki stanęły na wysokości zadania i były dzisiaj wyraźnie lepsze od swoich rywalek, w dobrym stylu awansując do półfinałów.

20-letnia Oliwia Toborek pokonała wyraźniej niż to mówiła punktacja (3-0) o rok od siebie starszą Rumunkę Alexandrę Petcu. Gdyby walczyła bezpieczniej dla siebie, w dystansie, z wykorzystaniem zdecydowanie lepszych od rywalki warunków fizycznych, jej przewaga byłaby dużo większa. Z kolei Lidia Fidura (+81 kg) pokonała bezdyskusyjnie (5-0) znaną sobie Ukrainkę Marię Lovchynską i podobnie jak młodsza od niej o 12 lat Oliwia, osiągnęła najlepszy wynik w swojej karierze.

Polski boks dokładnie od dekady czekał na medale MŚ, które były dla Biało-Czerwonych nieosiągalne w czterech kolejnych turniejach mistrzowskich. Teraz zadajemy sobie pytanie z jakiego będą kruszcu? Toborek w pojedynku o finał skrzyżuje rękawice z mało znaną Australijką Jessicą Bagley, zaś Fidura stanie oko w oko z ulubienicą tureckich kibiców, 40-letnia Sennur Demir. Wszystko w ich głowach, sercach i pięściach oraz w planie taktycznym, jaki przygotują trenerzy, Tomasz Dylak i Kamil Goiński, wspierani przez Kamila Gorząda.

Niestety pojedynki ćwierćfinałowe przegrały Daria Parada (70 kg) i Aneta Rygielska (66 kg). Szczecinianka została jednogłośnie wypunktowana (0-5) przez doświadczoną Turczynkę Semę Caliskan, zaś pięściarka z Torunia – zdaniem 3 z 5 sędziów punktowych – została uznana za przegraną w pojedynku z mocno bijącą ale przy tym bardzo chaotyczną i technicznie „surową” Algierką Ichrak Chaib.

12. MŚ SENIOREK: ANETA RYGIELSKA CZWARTĄ POLKĄ W ĆWIERĆFINAŁACH

aneta_rygielska_2016

Po czterech kolejnych porażkach Biało-Czerwonych w pojedynkach 1/8 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule, nadszedł wyczekiwany przez wszystkich kibiców triumf. Aneta Rygielska (66 kg) pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) Ankushitę Boro z Indii i jest już tylko o jedno zwycięstwo od wymarzonego medalu. Niestety sztuka ta nie udała się dzisiaj jednej z naszych najmłodszych kadrowiczek, Wiktorii Rogalińskiej (54 kg), która musiała uznać wyższość (0-5) znakomitej Bułgarki Stanimiry Petrovej.

Jutro czekają nas emocje ćwierćfinałowe. Do tego etapu turnieju awansowały 4 podopieczne trenerów Tomasza Dylaka i Kamila Goińskiego. Daria Parada (70 kg) zaboksuje z Semą Caliskan (Turcja), Oliwia Toborek (81 kg) z Alexandrą Petcu (Rumunia), Lidia Fidura (+ 81 kg) z Mariyą Lovchynską (Ukraina), a bohaterka niedzieli, Aneta Rygielska z Ichrak Chaib (Algieria).

12. MŚ SENIOREK: TRZY POLKI W ĆWIERĆFINAŁACH. JUTRO DWIE KOLEJNE SZANSE

kaczmarska_agata 2022

Wczoraj i dzisiaj reprezentantki Polski rywalizowały pojedynkach 1/8 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule. Po piątkowym niejednogłośnym zwycięstwie (3-2) Darii Parady z niewygodną Erdenetuyą Enkhbaatar z Mongolii, w sobotę o awans do ćwierćfinału walczyły Natalia Rok (48 kg), Sandra Kruk (57 kg) i Agata Kaczmarska (75 kg). Niestety zeszły z ringu pokonane…

Natalia Rok przegrała niejednogłośnie na punkty (2-3) z 37-letnią weteranką europejskich ringów, Bułgarką Sevdą Asenovą, Sandra Kruk przegrała (0-5) z dobrze sobie znaną Włoszką Irmą Testą, zaś Agata Kaczmarska uległa na punkty (0-4) byłej mistrzyni świata, Atheynie Bylon z Panamy. Biało-Czerwonym nie pomogły ostrzeżenia, które dostały ich rywalki (Bylon ukarano nawet dwukrotnie) i pożegnały się z turniejem.

Jutro przed szansą awansu do najlepszej „8″ na świecie staną Wiktoria Rogalińska (54 kg) i Aneta Rygielska (66 kg). Pierwsza zaboksuje z doświadczoną Bułgarką Stanimirą Petrovą, zaś druga z Hinduską Ankushitą Boro. W poniedziałek o wejście do strefy medalowej rywalizować będą Daria Parada (70 kg) z Semą Caliskan (Turcja), Oliwia Toborek (81 kg) z Alexnadrą Petcu (Rumunia) i Lidia Fidura (+ 81 kg) z Mariyą Lovchynską (Ukraina).

12. MŚ SENIOREK: POLKI PEWNIE WYGRYWAJĄ PIERWSZE 5 WALK ELIMINACYJNYCH

rygielska_alcobendas

Zgodnie z oczekiwaniami pięć reprezentantek Polski, rywalizujących w 1/16 finału 12. Mistrzostw Świata w Stambule, wygrało swoje walki, potwierdzając dobre przygotowanie do zawodów. We wtorek Natalia Rok (48 kg) wypunktowała (5-0) Gayane Ter-Barseghyan (Armenia), w środę Sandra Kruk (57 kg) zastopowała przez RSC w 2. starciu Deę Bolanca (Chorwacja), zaś Agata Kaczmarska (75 kg) pokonała na punkty (5-0)  Kimberly Gittens (Barbados). Dzisiaj swoje walki wysoko na punkty wygrały Wiktoria Rogalińska (54 kg) z Aminą Faki (Kenia) i Aneta Rygielska (66 kg) z Tanją Ovsenik (Słowenia).

Wszystko wskazuje na to, że prawdziwy turniej mistrzowski dla Polek rozpocznie się wraz z pojedynkami 1/8 finału, gdyż czekają tam na nie naprawdę wymagające rywalki. Rok zaboksuje z weteranką amatorskich ringów Europy Sevdą Asenovą (Bułgaria), Rogalińska z doskonałą technicznie byłą mistrzynią świata Stanimirą Petrovą (Bułgaria), Kruk z gwiazdą włoskiego boksu Irmą Testą, Rygielska z Hinduską Ankushitą Boro, zaś Kaczmarska z byłą sensacyjna mistrzynią świata Atheyną Bylon z Panamy. W tej samej fazie turnieju w Turcji zadebiutuje Daria Parada (70 kg), która stanie oko w oko z nieobliczalną Erdenetuyą Enkhbaatar (Mongolia).

12. MŚ KOBIET W BOKSIE: WYNIKI LOSOWANIA. TOBOREK I FIDURA BLISKO STREFY MEDALOWEJ

sandra_kruk2020

W Stambule zakończyła się odprawa techniczna i losowanie 12. Mistrzostw Świata Seniorek w Boksie, w których rywalizować będzie 310 zawodniczek, w tym 8-osobowa reprezentacja Polski, prowadzona przez trenera Tomasza Dylaka. Najbliżej strefy medalowej są Oliwia Toborek (81 kg) i wracająca do międzynarodowego boksu Lidia Fidura (+81 kg). Obie nasze pięściarki rozpoczną swój start w Turcji od ćwierćfinałów, losując przeciwniczki, w walce z którymi będą faworytkami.

WYNIKI LOSOWANIA

48 KG Natalia Rok (1/16 finału, 10 maja) Gayane Ter-Barseghyan (Armenia)
54 KG Wiktoria Rogalińska (1/16 finału, 12 maja) Amina Faki (Kenia)
57 KG Sandra Kruk (1/16 finału, 11 maja) Des Bolanca (Chorwacja)
66 KG Aneta Rygielska (1/16 finału, 12 maja) Tanja Ovsenik (Słowenia)
70 KG Daria Parada (1/8 finału, 13 maja) Erdenatuya Enkhbaatar (Mongolia)
75 KG Agata Kaczmarska (1/16 finału, 11 maja) Kimberly Gittens (Barbados)
81 KG Oliwia Toborek (1/4 finału, 16 maja) Alexandra Petcu (Rumunia)
+81KG Lidia Fidura (1/4 finału, 16 maja) Maria Lovchinska (Ukraina)

PODSUMOWANIE PIERWSZYCH 4 MIESIĘCY 2022 ROKU – KADRA NARODOWA SENIORÓW

Durkacz_Kida

Bardzo dobrze spisali się polscy pięściarze w Usti nad Łabą, podczas turnieju będącym sprawdzianem przed majowymi Mistrzostwami Europy w Armenii. Złote medale zdobyli Damian Durkacz (67 kg) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg), srebrne krążki dołożyli Jakub Słomiński (51 kg), Paweł Brach (57 kg), Mateusz Goiński (80 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg), a medal brązowy Bartosz Gołębiewski (75 kg).

A oto komplet wyników polskiej kadry narodowej senIorów w I kwartale 2022 roku:

Suzuki Boxing Night XI [Chęciny, 29 stycznia 2022]

SENIOR
51 KG Jakub Słomiński – Christopher Goman (Niemcy) 2-1
57 KG Paweł Brach – Rostislav Kravchenko (Ukraina) RSC 3
63,5 KG Danilo Zamorilo (Ukraina) – Einoras Sinkevicius (Litwa) 3-0
71 KG Volodimir Mandziuk (Ukraina) – Daniel Piotrowski 3-0
71 KG Damian Durkacz – Magomed Schachidov (Niemcy) 3-0
71 KG Dominik Kida – Michał Jarliński 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Arvydas Dainys (Litwa) 3-0
80 KG Mateusz Goiński – Silvio Schierle (Niemcy) 2-1
80 KG Ben Ehis (Niemcy) – Michał Łoniewski 2-1
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Jan Lauk 3-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Simonas Urbonavicius (Litwa) 3-0
+92KG Nelvie Tiafack (Niemcy) – Oskar Safaryan 3-0
+92KG Florian Schulz (Niemcy) – Wiktor Bartnik 3-0
JUNIOR
63 KG Oleg Khichva (Ukraina) – Jakub Pop 3-0

Suzuki Boxing Night XII; Polska – Armenia 8-10 [Słupsk, 18 lutego 2022]

51 KG Seyran Yeghikyan (Armenia) – Jakub Słomiński WP
57 KG Zhirayr Sargsyan (Armenia) – Jakub Krzpiet WP
60 KG Zhorzhik Marutyan (Armenia) – Mikołaj Mańka WP
63,5 KG Ararat Glyubangyan (Armenia) – Beniamin Zarzeczny WP
67 KG Damian Durkacz – Armen Mashakaryan (Armenia) 3-0
71 KG Mateusz Urban – Arsen Poghosyan (Armenia) 3-0
71 KG Tigran Melkonyan (Armenia) – Daniel Piotrowski 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Vahe Habetyan (Armenia) DQ 3
86 KG Sebastian Kusz – Melkon Melkonyan (Armenia) 3-0

Suzuki Boxing Night XIII [Rypin, 4 marca 2022]

54 kg Jakub Krzpiet – Samir Aftab (Anglia) 3-0
60 kg Hubert Witek (Anglia) – Olivier Rogiewicz 3-0
63,5 kg Beniamin Zarzeczny – Arkadiusz Zakharyan 3-0
57 kg Paweł Brach – Dawid Litke 3-0
60 kg Razmik Sargsyan (Niemcy) – Mikołaj Mańka 2-1
67 kg Nick Bier (Niemcy) – Oliwier Zamojski 2-1
71 kg Mateusz Urban – Abdallah Darkazanly (Niemcy) 2-1
75 kg Dawid Oelrich – Andrus da Silva (Anglia) 3-0
75 kg Daniel Piotrowski – Ferdinand Sztojka (Anglia) 3-0
80 kg Georgi Gubeladze (Niemcy) – Mateusz Goiński 3-0
86 kg Jakub Straszewski – Sebastian Kusz 3-0
92 kg Mateusz Bereźnicki – Kamil Ślendak 3-0

MTB. ALGIRDASA SOCIKASA [Kowno, Litwa, 31 marca do 2 kwietnia 2022]

PÓŁFINAŁY
60 KG Edgaras Skurdelis (Litwa) – Jarosław Iwanow 4-1
67 KG Damian Durkacz – Laimonas Raibikis (Litwa) 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Tomas Limbens (Litwa) 5-0
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Augustas Garmus (Litwa) ABD 1
92 KG Mateusz Bereźnicki – Simonas Urnonavicius (Litwa) 5-0
+92KG Jonas Jazevicius (Litwa) – Oskar Safaryan 4-1

FINAŁY
57 KG Paweł Brach – Rudolf Garboyan (Armenia) 3-2
67 KG Damian Durkacz – Nedas Gudomskas (Litwa) ABD 2
80 KG Sean Lazzerini (Szkocja) – Mateusz Goiński 5-0
86 KG Michael Erpelding (Luksemburg) – Tomasz Niedźwiecki RSC 2 (kontuzja)
92 KG Mateusz Bereźnicki – Tomas Olberkis (Litwa) 5-0

MTB. BEOGRADSKI POBIEDNIK [Belgrad, Serbia; 29 marca do 2 kwietnia 2022]

PÓŁFINAŁ
67 KG Vakhid Abasov (Serbia) – Filip Wąchała 5-0

Suzuki Boxing Night XIV – 37. Memoriał Feliksa Stamma [Sokółka, 10 kwietnia 2022]

57 KG Paweł Brach – Gabor Virban (Węgry) 5-0
67 KG Damian Durkacz – Raimonas Laibikis (Litwa) RSC 1
75 KG Bartosz Gołębiewski – Gergo Provics (Węgry) 4-1
80 KG Mateusz Goiński – Peter Homen (Wegry) AB 2
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Gelmius Adomkevicius (Litwa) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Filip Holis (Czechy) RSC 3
92 KG Jakub Straszewski – Tomas Olberkis (Litwa) 5-0
+92KG Jonas Jazevicius (Litwa) – Oskar Kopera AB 2
+92KG Algirdis Banilis (Litwa) – Oskar Safaryan RSC 2 (kontuzja)

MTB. GRAND PRIX [Usti nad Łabą, Czechy, 25-28 kwietnia 2022]

1/8 FINAŁU
71 KG Zine-El Abdine Amroug (Maroko) – Daniel Piotrowski RSC 2

ĆWIERĆINAŁY
60 KG Maksym Vlasiuk (Ukraina) – Jarosław Iwanow 4-0
67 KG Damian Durkacz – Harutyun Hakobkohyan (Armenia) 5-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Haaris Khan (Walia) 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Mohamed Assaghir (Maroko) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Mykyta Gorbatenko (Ukraina) 5-0

PÓŁFINAŁY
51 KG Jakub Słomiński – Christopher Gorman (Niemcy) 4-1
57 KG Paweł Brach – Dmytro Molodan (Ukraina) 5-0
67 KG Damian Durkacz – Daniel Krotter (Niemcy) 5-0
75 KG Kevin Schuhmann (Niemcy) – Bartosz Gołebiewski 5-0
80 KG Mateusz Goiński – Connor Tudsbury (Anglia) 4-0
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Michel Erpelding (Luksemburg) 5-0
92 KG Mateusz Bereźnicki – Dariusz Lasotta (Niemcy) 5-0

FINAŁY
51 KG Ruan Pablo de Jesus (Brazylia) – Jakub Słomiński 5-0
57 KG Luiz Gabriel Oliveira (Brazylia) – Paweł Brach 5-0
67 KG Damian Durkacz – Kelvin Sequessa (Czechy) 5-0
80 KG Bevan Taylor (Walia) – Mateusz Goiński WO.
86 KG Tomasz Niedźwiecki – Peter Tallosi (Węgry) 5-0
92 KG Keno Machado (Brazylia) – Mateusz Bereźnicki 5-0

GALE ZAWODOWE W POLSCE: KWIECIEŃ 2022. BYTOM I WAŁCZ

jonak_damian_02

22 KWIETNIA 2022 ROKU [TYMEX BOXING NIGHT, BYTOM]

Do trzech razy sztuka. Damian Jonak (42-1-2, 21 KO) zakończył trylogię z Andrew Robinsonem (26-6-2, 7 KO) wygraną! Już w pierwszej rundzie obaj poszli na całość, brakowało jednak czystych ciosów. W drugiej jednak Damian po przestrzelonym prawym natychmiast poprawił lewym sierpem, trafił na szczękę i Brytyjczyk ciężko padł na matę, Nie pierwszy raz pokazał charakter, wstał i dotrwał do przerwy. Po niej nadal warunki dyktował Polak, który dwukrotnie prawym sierpowym „zamroził” na moment przeciwnika. Kolejne trzy minuty już bardziej wyrównane, choć wrażenie robiły haki Jonaka na korpus. Wcześniej tego brakowało. Na półmetku wszystko wyglądało bardzo dobrze, niestety piąte starcie to najlepszy dotąd okres Robinsona. Anglik bił lżej, z luzu, ale prawa ręka coraz częściej dochodziła do głowy miejscowego bohatera. Lepiej wyglądała kolejna odsłona, w której Damian wrócił do lewego prostego. Po chwilowym dołku Jonak wrócił bardzo dobrą siódmą rundą. W połowie trafił bezpośrednim prawym krzyżowym i do przerwy poprawił jeszcze kilka razy w wymianach w półdystansie. Ostatnie trzy minuty to ringowa wojna. Co najważniejsze wciąż pod lekkie dyktando naszego reprezentanta. Kiedy więc zabrzmiał ostatni gong, Damian podniósł ręce na znak zwycięstwa. Sędziowie typowali wygraną Jonaka 78:73, 78:73 i 77:74.

Trudne walki i tym cenniejsze zwycięstwa zanotowali Stanisław Gibadło (8-0) oraz Kamil Młodziński (15-5-4, 7 KO). „Camilo” spotkał się z twardym, choć sprowadzanym w ostatniej chwili Miroslavem Serbanem (13-11, 7 KO). Po sześciu rundach sędziowie wskazali na miejscowego pięściarza – 58:56, 58:56 i 59:55. Gibadło był liczony w piątej rundzie po prawym na korpus Mateo Verona (29-29-3, 8 KO). Pojedynek był rwany, momentami chaotyczny, a Staszek, który w boksie olimpijskim pracował nogami i ładnie kontrował, niepotrzebnie wchodził w półdystans, mając mało argumentów w pięściach. Po ośmiu starciach wygrał 76:75, 77:76 i 76:75, ale na tle Rafała Wołczeckiego wypadł w walce z Argentyńczykiem słabiej.

Tomasz Gromadzki (12-4-1, 3 KO) założył rękawice na dłonie i zamiast walk na gołe pięści znów zaboksował na ringu zawodowym. Podczas trwającej gali w Bytomiu pewnie ograł Adama Koprowskiego (4-4-2). „Zadyma” rozpoczął – i skończył, w swoim stylu. Od początku ruszył ostrym pressingiem i momentami chaotycznymi atakami spychał rywala na liny. Doświadczony Koprowski w drugiej rundzie odpowiedział ładnym prawym sierpem, ale nie ponowił akcji. Gromadzki z każdą minutą zyskiwał coraz wyraźniejszą przewagę, choć w piątej rundzie – znów po kontrze prawym sierpowym, przyklęknął i był liczony do ośmiu. Szybko jednak powstał i dalej nacierał. Adam w końcówce szóstej odsłony walczył z rywalem i kryzysem, jednak zdołał dotrwać do końca. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Gromadzkiego 57:56, 59:55 i 59:55.

Trwa dobra seria Remigiusza Smolińskiego (4-1, 2 KO). Dwumetrowy olbrzym po czasówce na Kamilu Bodziochu teraz jeszcze szybciej uporał się z Borną Grcicciem (1-1, 1 KO). Walka bez większej historii. Sporo niższy Chorwat starał się skrócić dystans i przejść do półdystansu. W połowie pierwszej rundy Remek zrobił krok w tył, skontrował prawym krzyżowym i posłał przeciwnika na deski. Grcić jeszcze się podniósł, ale po kilku kolejnych ciosach znów zapoznał się z matą ringu i nierówny bój zastopował sędzia.

Czwarte zwycięstwo do swojego rekordu dopisał były wicemistrz Polski, Wiktor Szadkowski (4-0, 2 KO). Występujący w wadze półciężkiej „Wicio” od początku zdominował Damiana Szewczyka (1-2), w drugiej rundzie podłączył go prawym krzyżowym, nie zdołał jednak skończyć ambitnego rywala przed czasem. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali na jego korzyść w stosunku 40:36. Wcześniej wracający po długiej przerwie Martin Gottschall (4-0, 1 KO) wypunktował Pawła Strykowskiego (3-16), a Aleksander Jasiewicz (4-1) ograł w krwawej potyczce Bazargura Jugdera (3-4-1, 2 KO).

30 KWIETNIA 2022 ROKU [KNOCKOUT PROMOTIONS, WAŁCZ]

Aż trzy i pół roku czekał Krzysztof Głowacki (32-3, 20 KO), by powrócić na zwycięską ścieżkę. Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej w swoim Wałczu odbudował się po porażkach z Briedisem i Okolie, pokonując przed czasem Francisco Ruiza (16-4, 5 KO). „Główka” już pierwszym ciosem – lewym krzyżowym, przestawił grubiutkiego rywala na liny i tam go zostawił aż do końca rundy. W międzyczasie posłał go dwukrotnie na deski lewym hakiem na korpus, pod prawy łokieć. W końcówce wręcz go oszczędzał, żeby dać sobie i kibicom parę minut więcej. W drugim starciu Krzysiek zrobił sobie „pracę na worku”. Obijał bezlitośnie przeciwnika, ale bił z luzu, nie z pełną mocą, bawiąc się boksem i długo wyczekiwanym powrotem. W końcówce trzeciej odsłony „Główka” podkręcił tempo i kilka razy trafił sierpem z prawej i lewej ręki. Meksykanin cierpiał po dołach, ale głowę ma twardą. W czwartej rundzie lewy sierpowy Polaka po raz trzeci przewrócił Ruiz, a po liczeniu do ośmiu Krzysiek dopełnił dzieła zniszczenia krótkim prawym sierpem.

Mateusz Tryc (14-0, 7 KO) – po raz pierwszy z Andrzejem Liczikiem w narożniku, pokonał Omara Garcię (17-7, 14 KO). W pierwszej rundzie zapachniało niespodzianką – prawy sierp pięściarza z Wenezueli wylądował w okolicach ucha i Mateusz „zatańczył”. W drugiej jednak to on wyprzedził przeciwnika w akcji prawy na prawy, odzyskując kontrolę nad pojedynkiem. W trzeciej pięściarz z Wyszkowa dodał do swojego arsenału mocne haki na korpus. Na półmetku pojedynku Mateuszowi ewidentnie przeszkadzało rozcięcie prawej powieki po przypadkowym zderzeniu głowami. Kontrolował walkę, widać jednak było, że odczuwa pewien dyskomfort. Tryc przyjął prawy podbródek na początku piątego starcia, ten cios jednak nie zrobił na nim większego wrażenia i z kolejnymi minutami tylko podkręcał tempo. Ale trzeba przyznać Garcii, że prawym podbródkiem bije dobrze, bo w siódmej odsłonie znów złapał nim Tryca. Ten zrewanżował się mu natomiast tuż przed przerwą prawym sierpowym. W ostatniej, ósmej rundzie, Mateusz pogonił wymęczonego rywala i gdyby miał jeszcze dziewiątą, zapewne wygrałby przed czasem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 80:72 (?), 78:74 i 78:74.

Chwalony mocno, czasem może trochę na wyrost, Kamil Bednarek (11-0, 6 KO) pokonał zasłużenie solidnego Iago Kizirię (5-4, 3 KO), ale na pewno nie zaboksował dobrze. Gruzin ruszył od razu pressingiem. Lepszy na nogach Kamil kontrolował jego ataki, ale w pierwszej rundzie zainkasował mocny prawy, a w drugiej lewy sierpowy. I widać było, że te ciosy mają swoją wymowę. W trzecim starciu podopieczny Piotra Wilczewskiego złapał w końcu rytm, łapał w tempo przeciwnika na kontrę i jedną z nich rozciął mu prawy łuk brwiowy. Kolejne minuty miały podobny scenariusz – Kiziria boksował dwoma-trzema zrywami na rundę, a Kamil przepuszczał najczęściej chaotyczne ataki dobrą pracą nóg i wyboksowywał twardego oponenta prawym jabem. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale na starcie siódmej rundy Kiziria przeprowadził minutowy, huraganowy atak. Bednarek pogubił się, przyjął kilka niepotrzebnych ciosów i gdyby mierzył się z kimś z mocniejszym uderzeniem, mógłby słono zapłacić z te luki w obronie. W końcówce znów się pogubił. Zamiast stanąć mocno na nogach, trochę panicznie uciekał. Bez mocnej kontry. Ostatnie trzy minuty już lepsze, ale Bednarek i jego trener wiedzą nad czym trzeba popracować. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali niejednogłośnie – 78:74, 75:77 i 77:75.

W wieku siedemnastu lat udanie na ringu zawodowym zadebiutował mistrz Polski w gronie młodzików i kadetów, na pewno perspektywiczny Tobiasz Zarzeczny (1-0, 1 KO). Zadanie teoretycznie łatwe, bo naprzeciw niego stanął Kamil Zychiewicz (0-4), ale dla tak młodego chłopaka telewizja, inne rękawice – to wszystko ma znaczenie. Tobiasz już po 30 sekundach sięgnął rywala długim prawym krzyżowym. Za moment trafił prawym sierpowym, poprawił prawym podbródkiem, w wszystko zakończył lewym hakiem na wątrobę. Debiut trwał łącznie 75 sekund.

Po chwili do ringu wyszedł inny debiutant – Kamil Urbański (1-0, 1 KO). A w jego narożniku jeszcze inny debiutant – Mateusz Masternak, który tym razem wcielił się w rolę trenera. Rywalem wrocławianina był Goga Kewliszwili (5-10-1, 1 KO). Dwukrotny medalista Mistrzostw Polski w wadze średniej w końcówce pierwszej rundy rozbijał rywala lewym prostym i zmusił do przyklęknięcia. Po przerwie rzucił go na deski prawym sierpowym, za moment znów prawy sierp przewrócił Gruzina i było po wszystkim po czterech minutach.

źródło: bokser.org