Archiwum: Październik 2020

TRZY MEDALE POLEK WE FRANCJI. NIESTETY BEZ ZWYCIĘSTW

rygielska_nantes2020

Bez wygranej walki, ale z dwoma srebrnymi i jednym złotym medalem, wracają do kraju reprezentantki Polski, które brały udział w 1. Memoriale Alexisa Vastine, zmarłego tragicznie francuskiego medalisty olimpijskiego. Wczoraj na ringu w Nantes boksowały dwie podopieczne Karoliny Michalczuk. Aneta Rygielska (60 kg) przegrała (0-3) z Angielką Paige Murney, zaś Karolina Koszewska (69 kg) uległa niejednogłośnie (1-2) Francuzce Emilie Sonvico.

W finale boksować miała jeszcze Elżbieta Wójcik (75 kg) ale jej rywala, Amerykanka Naomi Graham, nie pojawiła się w ringu. Dodajmy, że czwarta z Polek, które rywalizowały we Francji, Sandra Kruk (57 kg) przegrała w ćwierćfinale.

SANDRA KRUK ODPADŁA Z MIĘDZYNARODOWEGO TURNIEJU W NANTES

kruk_alcobendas

We francuskim Nantes rozpoczął się dzisiaj międzynarodowy turniej kobiet i mężczyzn, Alexis Vastine Memorial, w którym rywalizuje także czteroosobowa reprezentacja Polski seniorek, prowadzona przez Karolinę Michalczuk. Zawody rozpoczęły się dla Polek niefortunnie, gdyż w pojedynku ćwierćfinałowym Sandra Kruk (57 kg) przegrała jednogłośnie na punkty (0-3) z 21-letnią Amerykanką Andreą Selmą Medina. Sędziowie byli zgodni, punktując 3 razy po 30-26 dla rywalki.

Z uwagi na słabą frekwencję, pozostałe Biało-Czerwone zaboksują pojutrze (30 października) od razu w finałach. Aneta Rygielska (60 kg) skrzyżuje rękawice z Angielką Paige Murney, Karolina Koszewska (69 kg) z dobrze sobie znaną Francuzką Emilie Sonvico, zaś Elżbieta Wójcik (75 kg) z doświadczoną Amerykanką Naomi Graham.

KAMIL ŁASZCZYK W TARAPATACH ALE ZWYCIĘSKI NA GALI WE WROCŁAWIU

gala wroclaw 2020

W walce wieczoru gali MB Boxing Night 8 we Wrocławiu Kamil Łaszczyk (29-0, 10) pokonał Kevina Escaneza (8-3-1), choć przez moment zapachniało sensacją.

Początek wyraźnie dla miejscowego pięściarza z Wrocławia, który ustawiał sobie Francuza lewym prostym i konsekwentnie celował lewym hakiem pod prawy łokieć. W drugiej rundzie zaczął już wchodzić lewy sierpowy, co wzięło się oczywiście z wcześniejszych akcji po dole. Był też krótki sierp z prawej ręki i efektowne uniki. Trzecie starcie to koncert podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Przez dwie minuty szachował rywala jabem. W końcu huknął prawym sierpowym. Pod Francuzem ugięły się nogi, ale ustał. Za moment chciał odpowiedzieć, jednak Kamil po przepuszczeniu skontrował krótkim prawym i przeciwnik znów był podłączony. Po przerwie Polak rozbijał Escanez lewą ręką, dodając do tego od czasu do czasu mocne uderzenie z prawej. Na półmetku zapachniało sensacją. Kamil dominował tak bardzo, że zlekceważył rywala. Opuścił ręce, chciał efektownie przepuszczać jego ciosy unikami, nadział się jednak na lewy sierpowym, który eksplodował na jego szczękę. Nokdaun! I to ciężki nokdaun. Na szczęście gdy sędzia doliczył do ośmiu, kilka sekund później zabrzmiał gong. „Szczurek” pozbierał się w przerwie i wygrał kolejne trzy minuty. Widać było za to, że Escanez uwierzył w siebie i polował na jedno, mocne uderzenie. A jako iż był dużo wolniejszy, starał się przyjąć cios na blok i wtedy oddać. Podrażniony Łaszczyk w siódmym starciu postanowił pójść na wojnę. I przez dwie minuty była to równa potyczka, dopiero w końcówce Polak zaakcentował swoją przewagę, szczególnie trafiając mocnym prawym sierpowym. Na początku ósmej rundy trafił lewym sierpem, rozcinając rywalowi prawą powiekę. Wydawało się, że w końcówce dziewiątej rundy Kamil zranił oponenta lewym hakiem na dół, lecz Francuz okazał się twardzielem i nie zamierzał kapitulować. W połowie ostatniej rundy Escanez znów trafił lewym sierpowym i uwierzył, że znów może coś zdziałać. Kamil jednak wszystko kontrolował i dowiózł wygraną do końca. Sędziowie punktowali na jego korzyść 99:91, 98:91 i 99:91.

Michał Leśniak (14-1-1, 4 KO) pokonał Hamzę Misaui (9-3) przez kontuzję prawej ręki w trzecim starciu. Już początek pokazał, że Marokańczyk nie będzie łatwym przeciwnikiem. Był szybki na nogach i trudny do złapania. „Szczupak” więc skoncentrował się na lewym prostym i ciosach na korpus. Pod koniec drugiej rundy Misaui trafił nieczysto i miał kłopoty z prawą dłonią. Po krótkiej konsultacji z lekarzem podjął jednak rękawicę. Trzecia runda się rozkręcała, ale gdy w jej połowie Misaui znów skrzywił się z bólu po zadanym ciosie, z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania. Tak więc Leśniak wygrał przez TKO.

W wadze ciężkiej Kamil Bodzioch (7-1, 2 KO) pokonał Jakuba Sosińskiego (3-2, 1 KO). Kuba zgodnie z przewidywaniami ruszył bardzo ostro. Przebijał prawym sierpowym gardę rywala. Pięściarz z Jeleniej Góry był lekko naruszony, ale przetrwał kryzys i od połowy rundy uruchomił nogi, zaczął stopować ataki przeciwnika lewym prostym i wrócił do gry. Oczywiście przegrał 9:10, lecz wydawało się, że najgorsze już za nim. Po przerwie wciąż był w odwrocie, unikał jednak obszernych sierpów, a sam kilka razy trafił hakiem na korpus. Robiło się ciekawie. Trzecie starcie zdominował Bodzioch. Jego ciosy na korpus odebrały rywalowi oddech. On to zauważył, podkręcił tempo i poza akcjami po dole trafił również ładnym prawym krzyżowym na górę. W czwartej odsłonie przewaga Kamila powiększyła się jeszcze bardziej. Przepuszczał obszerne sierpy Jakuba, kontrował, wydłużał serie i choć sam także był zmęczony, charakterem zajeżdżał Sosińskiego. Początek piątej rundy to znów ładne lewe haki Bodziocha w okolice wątroby. A one przecież najbardziej odbierają oddech. Był też długi lewy prosty, którym rozkrwawił nos oponenta. Ostro było w ostatnim starciu. Zaczął Bodzioch prawym krzyżowym na górę. Za moment Sosiński odpowiedział prawym sierpowym. Obaj poczuli te ciosy, lecz byli zbyt wyczerpani, by ponowić akcję. 50 sekund przed końcem Kuba zranił Kamila prawym sierpem na szczękę. Sędzia Łagosz niepotrzebnie przerywał walkę, gdy Bodzioch tracił ochraniacz na zęby. Wszak to nie boks olimpijski… Ostra końcówka dla Sosińskiego. Naprawdę fajna walka, lepsza niż większość z nas się spodziewała. A jak to wyglądało na kartach sędziów? 58:56, 59:56 i 58:56 – wszyscy na korzyść Bodziocha, który udanie wrócił do gry po przykrej porażce z Marcinem Siwym.

Po trzech kolejnych porażkach Kamil Młodziński (13-5-4, 6 KO) zanotował drugie kolejne zwycięstwo, odprawiając niepokonanego dotąd Zsolta Osadana (16-1-1, 11 KO). Na samym finiszu pierwszej rundy w wymianie w półdystansie Kamil trafił krótkim lewym sierpowym na brodę. Zraniony rywal natychmiast sklinczował, a za moment zabrzmiał gong. Po przerwie Polak od razu trafił bezpośrednim prawym krzyżowym. Wyprzedzał akcje Słowaka, a dobrą pracą nóg unikał zagrożenia. W trzeciej odsłonie Młodziński nieco się pogubił, w ringu zapanował chaos i walka się wyrównała. Po słabszym okresie „Camilo” strzelił na 40 sekund przed końcem piątego starcia lewym sierpowym. Osadan „zatańczył”, jednak Kamil zamiast z zimną krwią dobić zranioną ofiarę, rzucił się na nią, chcąc urwać głowę. A w ten sposób ciężko czysto poprawić. Słowak przetrwał więc kryzys i w ostatnich trzech minutach próbował odwrócić losy pojedynku. Ambicji nie można było im odmówić, ale ta ambicja momentami przeradzała się w chaos. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali wyjątkowo zgodnie – wszyscy 58:56 na korzyść Polaka.

W starciu dwóch niepokonanych zawodników wagi junior średniej Tomasz Nowicki (6-0, 2 KO) pokonał Mario Zabojnika (3-1, 2 KO). Tomek pod koniec pierwszej rundy trafił długim lewym krzyżowym. W drugiej kontrolował potyczkę prawym jabem, a lewą ręką szukał miejsca pod prawym łokciem przeciwnika. W trzeciej odsłonie nadal przeważał, dał się jednak kilka razy złapać niepotrzebnym ciosem. Potem tempo nieco spadło. Minutę przed końcem walki Nowicki wstrząsnął jeszcze Słowakiem lewym sierpowym. Sędziowie jednomyślnie wskazali na Polaka – 59:55 i dwukrotnie 60:54.

Wcześniej w kategorii cruiser Oskar Wierzejski (4-0) pokonał debiutującego Michała Łoniewskiego (0-1). W piątej rundzie Oskar posłał rywala na deski lewym sierpowym i wygrał na kartach sędziów 60:54 oraz dwukrotnie 60:53.

źródło: bokser.org

W LUBLINIE BIAŁO-CZERWONI WYRAŹNIE LEPSI OD CHORWACKICH REZERW

zygula_2020

Wczoraj w Lublinie odbyła się gala boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night III. Miała ona formułę meczu, w którym rywalizowały kobiece i męskie reprezentacje Chorwacji. W sumie stoczono 7 międzypaństwowych pojedynków, w których Biało-Czerwoni okazali się lepsi 16-2 (panie 4-0 i panowie 12-2). Dopełnieniem wydarzeń, jakie miały miejsce w lubelskim Centrum Spotkania Kultur były dwie rywalizacje wewnątrzpolskie.

Szkoda, że nasze reprezentantki i reprezentanci nie dostali szansy sprawdzenia się z najlepszymi zawodniczkami i zawodnikami z Chorwacji. Szkoda, bo były tego zapowiedzi, a tymczasem w ringu zobaczyliśmy niektóre pięściarki oraz pięściarzy, którzy swoimi umiejętnościami dalecy byli nawet od szeroko rozumianej polskiej czołówki. Tak, czy inaczej zwycięstwa cieszą, bo w tym roku nasze kadry miały niewiele szans na międzynarodowe starty. I co najważniejsze żadna i żaden z Biało-Czerwonych raczej nie zawiódł trenerów Karoliny Michalczuk i Valerego Kornilova.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

60 KG Aneta Rygielska – Isidora Djebnar 3-0
69 KG Karolina Koszewska – Sylwia Kusiak 3-0
75 KG Elżbieta Wójcik – Ivona Brnic 3-0

63 KG Damian Durkacz – Diego Mamić 3-0
69 KG Karol Łapawa – Petar Cetinić 2-1
69 KG Łukasz Zyguła – Filip Kolar 3-0
75 KG Gabrijel Veocić – Bartosz Gołębiewski 3-0
75 KG Daniel Adamiec – Jasim Pasalavić 3-0
81 KG Mateusz Goiński – Petar Leskur 3-0
91 KG Tomasz Niedźwiecki – Zvonimir Rebolj 2-1
+91KG Oskar Safarian – Adam Kulik 3-0

JUTRO W LUBLINIE SUZUKI BOXING NIGHT III, CZYLI MECZ POLSKA – CHORWACJA

suzuki lublin

Jutro (23 października o godz. 18:00) w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie przy Placu Teatralnym 1 odbędzie się organizowana przez Polski Związek Bokserski i Suzuki Motor Poland gala boksu olimpijskiego w formule meczu międzypaństwowego pomiędzy reprezentacjami Polski i Chorwacji. Początkowo cztery Polki miały rywalizować z Czeszkami ale prawdopodobnie problemy z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, sprawiły, że do Lublina przyjadą dwie Chorwatki.

Niestety wbrew początkowym zapowiedziom w meczu nie wystąpi także pierwszy garnitur męskiej reprezentacji seniorów Chorwacji, na co ostrzyli sobie zapewne zęby kibice boksu olimpijskiego. Zamiast nich polskich kadrowiczów przetestuje trzech wicemistrzów Chorwacji (Diego Mamić, Gabrijel Veocic i Zvonimir Rebolj) oraz półfinaliści oraz ćwierćfinaliści mistrzostw tego kraju. Mimo to liczymy na spore emocje, bo międzynarodowych startów bardzo naszej kadrze – żeńskiej i męskiej – brakuje.

ZESTAWY PAR:

60 KG Aneta Rygielska – Isidora Djebnar
69 KG Karolina Koszewska – Sylwia Kusiak
75 KG Elżbieta Wójcik – Ivona Brnic

64 KG Damian Durkacz – Diego Mamić
69 KG Karol Łapawa – Petar Cetinić
69 KG Łukasz Zyguła – Filip Kolar
75 KG Bartosz Gołębiewski – Gabrijel Veocić
75 KG Daniel Adamiec – Jasim Pasalavić
81 KG Mateusz Goiński – Petar Leskur
91 KG Tomasz Niedźwiecki – Zvonimir Rebolj
+91KG Adam Kulik – Oskar Safarian

CIEKAWIE W FINAŁACH 28. MMP DO LAT 23. POZNAJMY MISTRZYNIE I MISTRZÓW

durkacz_2020

W Grudziądzu zakończyły się 28. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski (do lat 23) kobiet i mężczyzn. W sumie w dwóch seriach odbyło się 14 pojedynków. Zdecydowanie więcej emocji przyniosły pojedynki panów, w których doszło do niespodzianek, jakimi były zwycięstwa 19-letniego Mateusza Bereźnickiego (wychowanek brytyjskiego Gosport ABC, aktualnie reprezentujący barwy BKS Skorpiona Szczecin, 91 kg) nad starszym od niego klubowym kolegą Konradem Kaczmarkiewiczem oraz innego 19-latka Oskara Kopery (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg) nad faworytem turnieju, Oskarem Safarianem (BKS Concordia Knurów).

Wśród pań najciekawszy pojedynek stoczyły dzisiaj finalistki wagi z limitem 64 kg. Zwyciężyła jednogłośnie na punkty (5-0) faworytka, czyli Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin), ale dzielnie rywalizowała z nią mało jeszcze doświadczona Julia Kaleta (SAKO Gdynia). W nagrodę za emocje i poziom sportowy tej rywalizacji obie zawodniczki – oprócz medali i szarf – otrzymały okolicznościowe puchary. Najlepszą zawodniczką MMP uznano zwyciężczynię wagi piórkowej, Karolinę Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice).

Złote medale wywalczyli w kolejności wag:

Kobiety: Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych, 48 kg), Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin, 51 kg), Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno, 54 kg), Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice, 57 kg), Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra, 60 kg), Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin, 64 kg), Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom, 69 kg), Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom, 75 kg) i Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka, +81 kg).

Mężczyźni: Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno, 52 kg), Paweł Brach (BKS Radomiak Radom, 57 kg), Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów, 63 kg), Michał Jarliński (KB Champion Włocławek, 69 kg), Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg), Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin, 81 kg), Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin, 91 kg) i Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [14 i 17 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) WO.
51 KG Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) 5-0
54 KG Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno) – Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona) 5-0
57 KG Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Żaklina Kociołek (RKS Łódź) 5-0
60 KG Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin) 5-0
64 KG Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Julia Kaleta (SAKO Gdynia) 5-0
69 KG Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) 5-0
75 KG Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) RSC 2
+81KG Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Patrycja Braun (MLKB Sparta Złotów) 2-1

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [17 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0
57 KG Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) WO.
63 KG Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) 5-0
69 KG Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) 3-2
75 KG Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) 3-2
81 KG Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 5-0
91 KG Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
+91KG Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) 3-2

JUTRO W GRUDZIĄDZU FINAŁY 28. MMP KOBIET DO LAT 23 W BOKSIE

marczykowska_kaczmarska

W strefę finałową wchodzą 28. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski Kobiet (do 23 lat) w Boksie. Jutro w grudziądzkiej hali KS „Start” przy ul. Konarskiego zobaczymy 8 z planowanych 10 walk finałowych. Jedną mistrzynię (z wagi +81 kg, gdyż tylko dwie zawodniczki zostały zgłoszone do zawodów) poznaliśmy już w czwartek, kiedy to po wyrównanej walce Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) pokonała Patrycję Braun (MLKB Sparta Złotów). Z kolei żadna z pięściarek nie została zgłoszona do rywalizacji w wadze półciężkiej (81 kg).

WYNIK WALKI FINAŁOWEJ [14 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczyni]

+81KG
Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Patrycja Braun (MLKB Sparta Złotów) 2-1

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [16 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Magdalena Kempa (CWZS Zawisza Bydgoszcz) AB 2
Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Tatiana Pluta (Star 1926 Starachowice) RSC 2

51 KG
Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Monika Wójcik (Karpiński Boks Zgorzelec) 5-0
Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) – Wiktoria Archimowicz (BKS Olimp Szczecin) AB 1

54 KG
Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno) – Nikola Kaczmarek (KS Prosna Kalisz) 5-0
Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona) – Magdalena Niemyjska (CWZS Zawisza Bydgoszcz) 5-0

57 KG
Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Natalia Karkowska (KB Champion Włocławek) 5-0
Żaklina Kociołek (RKS Łódź) – Aleksandra Szczodrak (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0

60 KG
Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin) – Marta Kocieniewska (KS Wda Świecie) WO.
Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Weronika Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz) 5-0

64 KG
Julia Kaleta (SAKO Gdynia) – Weronika Szymczak (KS Prosna Kalisz) 5-0
Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Maja Staruch (KS Prosna Kalisz) AB 2

69 KG
Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) – Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek) 4-1
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Natalia Wojdak (KB Zagłębie Konin) WO.

75 KG
Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) – Agata Pietrzykowska (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Aleksandra Kisiel (Boks Garda Marki) 5-0

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [14-15 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Natalia Żygadło (Boks Team Oława) 3-0
Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Wiktoria Andrzejewska (KS Copacabana Konin) RSC 1
Tatiana Pluta (Star 1926 Starachowice) – Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża) RSC 2

51 KG
Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) – Justyna Sadzińska (KS Wda Świecie) AB 1

57 KG
Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Klaudia Simsak (KS Górnik Sosnowiec) 3-0
Natalia Karkowska (KB Champion Włocławek) – Dominika Kowalska (KS SAKO Gdynia) 3-0
Żaklina Kociołek (RKS Łódź) – Paulina Murzyn (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Aleksandra Szczodrak (KSZO Ostrowiec Św.) – Kinga Kawka (KS Boxing Team Chojnice) 3-0

60 KG
Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin)
Marta Kocieniewska (KS Wda Świecie) – Weronika Paprocka (MLKB Sparta Złotów) RSC 1
Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Marta Grzeszkiewicz (KSW ŁKS Boks Łódź) 3-0
Weronika Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz) – Łucja Machalica (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 3-0

64 KG
Maja Staruch (KS Prosna Kalisz) – Karolina Murawska (UKS Gladiator Warszawa) RSC 2

69 KG
Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) – Joanna Tyras (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek) – Wiktoria Bartosiak (BKS Radomiak Radom) 3-0
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Daria Rogórz (KB Olimpia Poznań) AB 2
Natalia Wojdak (KB Zagłębie Konin) – Maria Kaźmierczak (Sporty Walki Gostyń) 3-0

75 KG
Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) – Karolina Tamłowska (MLKB Sparta Złotów) AB 1
Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Natalia Kaszyca (BKS Skorpion Szczecin) RSC 1
Aleksandra Kisiel (Boks Garda Marki) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) AB 1

W GRUDZIĄDZU POZNALIŚMY FINALISTÓW 28. MMP DO LAT 23

jarlinski2020

W Grudziądzu zakończyły się dzisiaj walki półfinałowe 28. Młodzieżowych Mistrzostw Polski (do 23 lat) w Boksie. W sobotnich finałach wystąpi czterech zawodników BKS Skorpiona Szczecin, po dwóch pięściarzy BKS Concordii Knurów i BKS Radomiaka Radom oraz po jednym z ośmiu klubów. Jednego złotego medalu pewni są młodzi zawodnicy ze Szczecina i Radomia, bowiem w finale wagi z limitem 57 kg zaboksują  Damian Szczepański z Pawłem Brachem (obaj BKS Radomiak Radom), zaś o złoty medal wagi ciężkiej (91 kg) powalczą Konrad Kaczmarkiewicz z Mateuszem Bereźnickim (obaj BKS Skorpion Szczecin).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [16 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Hubert Wrona (RUSHH Kielce) 5-0
Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) – Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz) RSC 3

57 KG
Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) – Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Szymon Skorupa (Niestowarzyszony) 5-0

63 KG
Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) – Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) 5-0

69 KG
Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) 5-0

75 KG
Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Kozłowski (Fight Club Koszalin) 3-2
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) – Hubert Kaczmarek (Niestowarzyszony) 5-0

81 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Jacek Pazdan (SSW Taurus Goleniów) WO.
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) RSC 2 (kontuzja)

91 KG
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek) 5-0
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Jakub Stępiński (KS Bombardier Wrocław) 5-0

+91KG
Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) – Szczepan Szmyd (ZKB Stal Rzeszów) AB 2
Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Karol Krupienik (Głażboxing Białystok) 3-2

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [14-15 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Wiktor Witecki (KKB RUSHH Kielce) WO.
Hubert Wrona (KKB RUSHH Kielce) – Damian Nicpoń (JKB Jawor Team Jaworzno) 2-1
Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) – Dawid Krawiec (BKS Olimp Szczecin) AB 2
Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz) – Adam Siwak (KS Prosna Kalisz) AB 1

57 KG
Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) – Damian Kryża (WKB Gryf Wejherowo) 3-0
Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin) 5-0
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Karol Poleszak (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 3-0
Szymon Skorupa (Niestowarzyszony) – Gabriel Blezień (UKS Morsy Dębica) 2-1

63 KG
Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) – Mikołaj Mańka (Sporty Walki Gostyń) 2-1
Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 2-1
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Albert Orzeł (KSZO Ostrowiec Św.) 3-0
Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) – Damian Michulski (BKS Olimp Szczecin) 3-0

69 KG
Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Mateusz Kałecki (KB Zagłębie Konin) 3-0
Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin) – Patryk Jurkiewicz (MKS Start Grudziądz) 3-0
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Mikołaj Tobera (KS Sporty Walki Piła) 3-0
Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) – Gracjan Miś (Niestowarzyszony) WO.

75 KG
Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Paweł Obuchowicz (MOS Zatoka Braniewo) 3-0
Konrad Kozłowski (Fight Club Koszalin) – Michał Wasilkowski (RKS Łódź) 3-0
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) – Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) 3-0
Hubert Kaczmarek (Niestowarzyszony) – Kacper Niewiadomski (KS Raszyn) 2-1

81 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Sylwester Perkowski (KS Cristal Białystok) AB 2
Jacek Pazdan (SSW Taurus Goleniów) – Oskar Dąbrowski (KS Bombardier Gdynia) RSC 3
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Miłosz Grabowski (KS Prosna Kalisz) 3-0
Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) – Sebastian Korgól (SKB Spartakus Szczecin) 2-1

91 KG
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Wojciech Kurecki (KS Bombardier Gdynia) 3-0
Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek) – Michał Pilch (Niestowarzyszony) 3-0
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Tomasz Spychalski (KB Zagłębie Konin) 3-0
Jakub Stępiński (KS Bombardier Wrocław) – Jan Lauk (KSW Shark Łódź) 3-0

+91KG
Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) – Mariusz Hinc (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Szczepan Szmyd (ZKB Stal Rzeszów) – Gracjan Świtalski (KB Zagłębie Konin) AB 3
Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Konrad Nowakowski (KS Raszyn) RSC 3
Karol Krupienik (Głażboxing Białystok) – Adam Ziomek (RKB Wisłok Rzeszów) 3-0

KADRA RYWALIZOWAŁA NA GRAND PRIX W ZAGRZEBIU. W NAROŻNIKU WALERY KORNIŁOW

valery kornilov2020

Po niemal siedmiu miesiącach od londyńskiego turnieju kwalifikacyjnego do IO w Tokio, reprezentacja Polski seniorów z nowym-starym trenerem Walerym Korniłowem, wystąpiła w międzynarodowych zawodach. Na Grand Prix do Zagrzebia następca Iwana Juszczenki zabrał czterech pięściarzy: Mateusza Polskiego (63 kg), Łukasza Zygułę (69 kg), Damiana Adamca (81 kg) i Tomasza Niedźwieckiego (91 kg).

W pierwszym dniu zawodów (w czwartkowych ćwierćfinałach) Biało-Czerwoni wygrali jeden pojedynek, przegrywając dwa. Łukasz Zyguła pokonał niejednogłośnie na punkty (2-1) reprezentanta Afganistanu Aliego Yusufi, zaś jednogłośnie na punkty (0-3) przegrali Damian Adamiec (ze Szwedem Constantino Nanga) i Tomasz Niedźwiecki (z Ukraińcem Robertem Martonem).

Wczoraj w stolicy Chorwacji w pojedynkach półfinałowych walczyło dwóch Polaków, ale zarówno Mateusz Polski, jak i Łukasz Zyguła zeszli z ringu pokonani. Pierwszy po zaciętym boju przegrał nieznacznie na punkty (1-2) z cenionym w Europie Ukraińcem Yaroslavem Khartsyzem, zaś drugi uległ przez RSC w 1. starciu Rosjaninowi Adamowi Musayevowi.

JEŻEWSKI WYGRYWA PO ROCZNEJ PRZERWIE. ZNAMY PÓŁFINALISTÓW TURNIEJU W CRUISER

klincz2020

W pojedynku wieczoru gali Rocky Boxing Night w Wielkim Klinczu Nikodem Jeżewski (19-0-1, 9 KO) udanie wrócił po prawie rocznej przerwie do walk w boksie zawodowym. Zawodnik wagi junior ciężkiej wypunktował Czecha Marka Prochazkę (9-3-1, 5 KO) i zdobył pas międzynarodowego mistrza Polski.

Zestawienie z gatunku takich, którego scenariusz jest znany już przed całym wydarzeniem – każdy oglądający starcia Nikodema raczej wiedział jak będzie ten pojedynek wyglądać. Jeżewski zrywał się do ataków, przeplatał wejścia do półdystansu z biciem krótkich kombinacji i kończeniem ciosami na korpus. Czeski rywal imponował solidną obroną, starał się ambitnie wywierać presję, ale był szybko spychany do defensywy przez Jeżewskiego. Podopieczny Rafała Kałużnego chwilami zbyt długo zwlekał z zadawaniem ciosów, co zdarzało mu się już także w swoich wcześniejszych występach. Trener Jeżewskiego zachęcał go do częstszych ataków i chciał, aby 29-letni Polak zaczynał akcje bijąc na dół, by ostatecznie zakończyć uderzeniami na górę. Ambitny Czech miał swoje małe momenty, tak jak np. w rundzie ósmej, ale nie udało mu się zmienić losów walki, był wyraźnie słabszy od Jeżewskiego, który miał zdecydowaną przewagę i nie dał sobie zrobić krzywdy. Podczas ostatnich odslon walki – co zauważył także komentujący razem z Krzysztofem Kosedowskim redaktor Andrzej Kostyra – Jeżewski miał widoczny problem z prawą ręką, w pewnym momencie przestał jej praktycznie używać. Zauważył to chyba sam Prochazka, który w ostatniej rundzie ruszył do ataku i chciał zepchnąć do defensywy Nikodema. Ostatecznie po dziesięciu jednostronnych rundach Jeżewski został ogłoszony zwycięzcą. Wszyscy trzej sędziowie (99-91, 99-91, 97-93) widzieli wygraną polskiego pięściarza.

„Cygan” Igor Jakubowski (2-0, 1 KO) nie dał żadnych szans Pawłowi Nowaczyńskiemu (0-1) i awansował do półfinału turnieju wagi junior ciężkiej. Srebrny medalista mistrzostw Europy, olimpijczyk z Rio kontra jego niedoświadczony przeciwnik. Nowaczyński imponował ambicją, ale jak słusznie zauważył komentujący całe wydarzenie Krzysztof Kosedowski – ambicja musi iść w parze z umiejętnościami, których Pawłowi niestety brakuje. Po walce Jakubowski przyznał, że zmiana planu, szukanie nowych rozwiązań, analiza poczynań rywala to wszystko konsekwencja rdzy, z jaką wychodził do ringu. Igor był bowiem na początku spięty, ale bardzo szybko zauważył ogromne luki w obronie Nowaczyńskiego. Po jednej z wymian rywal Jakubowskiego nie wrócił z prawą ręką blisko brody i nadział się na soczysty lewy sierpowy, który powalił go na deski. Walka została natychmiast zakończona, a w ringu pojawił się lekarz zawodów. Jakubowski jest wielkim faworytem turnieju wagi junior ciężkiej organizowanego przez Krystiana Każyszkę. Wicemistrz Europy dalej ma spory potencjał, musi jednak toczyć częściej pojedynki i zdecydowanie powinien mieć lepszych przeciwników. Dziś naprawdę przykro było patrzeć na młodego Nowaczyńskiego, który do ringu nie powinien wychodzić z tak solidnym pięściarzem.

O występie Kacpra Meyny (5-0, 2 KO) niewiele możemy napisać. Jego rywal z Węgier skradł show swoim żenującym występem. Polski pięściarz dopisał do swojego rekordu kolejne zwycięstwo i… na tym można byłoby zakończyć. Przeciwnikiem Meyny był 43-letni Zsoltan Csala (12-23, 10 KO) i gdy ujrzeliśmy go w ringu to przypomniały się stare, „dobre” czasy boksu zawodowego w Polsce sprzed 15 lat. Mimo tego, że Węgier ma pewne powiązania z Mike’em Tysonem (chodzi oczywiście o tatuaż na twarzy), dziś jednak nie sprostał Meynie i musiał uznać jego wyższość. Csala lądował kilkakrotnie na deskach i w drugiej rundzie wyraźnie nie chciał już kontynuować pojedynku. Trzeba jednak przyznać, że Meyna ma sportowe ambicje. Po walce w rozmowie z Arturem Łukaszewskim i Przemysławem Saletą w studiu Polsatu Sport młody bokser nie ukrywał, że chciałby mieć mocniejszych przeciwników, a jeśli nie jest to możliwe na galach w Polsce to Meyna ma chęć wyjeżdżać za granicę, by walczyć z lepszymi rywalami na nieznanym terenie. Jego celem jest toczenie 3-4 starć rocznie.

Kamil Sokołowski (10-19-2, 4 KO) to jeden z najbardziej cenionych journeymanów wagi ciężkiej w Europie. Śmiało można zaliczyć do do grona najlepszych polskich „ciężkich”, ale dziś debiutował na naszym ringu. Na rywala wybrano mu Patryka Kowolla (7-24, 5 KO), od początku faworyt był więc tylko jeden. „Sokół” rozpoczął spokojnie i konsekwentnie obijając tułów przeciwnika. W drugiej rundzie podkręcił już nieco tempo, lecz dalej szukał dołów. W trzeciej natomiast zaczął już bić haki na korpus na zmianę z sierpami na górę. Kowoll w czwartym starciu już ciężko oddychał, wszak cały czas boksował na wstecznym. Po przerwie podirytowany nieco Kamil nieco ostrzej zaatakował i na samym finiszu trafił prawym podbródkiem. Kowoll jednak przetrwał kolejne trzy minuty. Ale w połowie szóstej odsłony w końcu Sokołowski skruszył Patryka, posyłając go na deski prawym hakiem pod lewy łokieć. Minutę później prawy sierp, po nim znów prawy hak i drugi nokdaun. Dzieła zniszczenia „Sokół” dopełnił zaraz po przerwie. TKO

Wcześniej Hubert Benkowski (7-0-1, 1 KO) pokonał Patryka Litkiewicza (18-12, 11 KO) jednogłośną decyzją sędziów – trzy razy 60:54. Z kolei Adrian Szczypior (4-0, 2 KO) wygrał każdą z czterech rund (3x 40:36) z Adamem Grabcem (8-32, 1 KO).

Kewin Gruchała (7-0, 2 KO) reklamowany był jako ten najmłodszy zawodowiec. Z czasem dojrzał – fizycznie oraz boksersko, i dziś prezentuje coraz lepszy boks. Twardy Bartosz Głowacki (4-4, 3 KO) miał być poważnym testem przed ewentualnym starciem z Rafałem Jackiewiczem w przyszłym roku. Niektórzy zastanawiali się nawet, czy to nie zbyt odważny ruch, gdyż Bartek ostatnio boksował naprawdę dobrze, nawet jeśli przegrywał. Dziś jednak nie miał się czym przeciwstawić Kewinowi. Na moment tylko zagroził mu w trzeciej rundzie, gdy trafił mocnym lewym sierpowym. Gruchała był lepszy w dystansie i półdystansie, co znalazło odbicie na kartach sędziów – trzy razy 40:36.

Kajetan Kalinowski (1-0, 1 KO) pierwszym półfinalistą turnieju wagi junior ciężkiej, organizowanego przez Krystiana Każyszkę z nagrodą główną 50 tysięcy złotych. Ćwierćfinałowym rywalem Kajetana był inny debiutant, Alan Jachimowski (0-1). Obaj ostro ruszyli od pierwszego gongu do ataku, lecz już od połowy rundy zaczęła się uwidaczniać przewaga Kalinowskiego. Na dobrą sprawę Jachimowskiego uratował gong na przerwę, bo już w pierwszej rundzie był ranny. Na początku drugiej Kajetan wyczekał moment, dwa razy trafił akcją lewy-prawy w okolice ucha i było po wszystkim.

Wcześniej efektowny debiut zanotował Dominik Harwankowski (1-0, 1 KO), który już w dwunastej sekundzie skosił Adama Walasa (1-4, 1 KO) z nóg prawym sierpowym. Na tym koniec. Szybko, łatwo i efektownie.

źródło: bokser.org