Archiwum: Lipiec 2019

NA INAUGURACJĘ „SUZUKI BOXING NIGH” POLACY POKONALI BUŁGARÓW 10-6

plakat_polska_bugaria

W warszawskim hotelu „Hilton” reprezentacja Polski seniorów pokonała w meczu międzypaństwowym, firmowanym jako „Suzuki Boxing Night”, kadrę Bułgarii 10-6. Punkty dla podopiecznych trenera Iwana Juszczenko zdobyli: Radomir Obruśniak (60 kg), Mateusz Polski (64 kg), Filip Wąchała (69 kg), Bartosz Gołębiewski (75 kg) oraz Mateusz Goiński (81 kg).

POLSKA vs BUŁGARIA 10-6 [WARSZAWA, 26 LIPCA 2019 ROKU - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Tinko Banabakov – Jakub Słomiński 3-0
56 KG Daniel Asenov – Jarosław Iwanow 2-1
60 KG Radomir Obruśniak – Kiril Rusinov 2-1
64 KG Mateusz Polski – Vensan Kirkorov 3-0
69 KG Filip Wąchała – Petar Draganov 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Husein Huseyn 3-0
81 KG Mateusz Goiński – Kristiyan Nikolov 2-1
91 KG Ivan Mechkov – Michał Soczyński 2-1

dodatkowa walka

+91KG Aleksander Stawirej - Adam Kulik WP

SZPILKA BRUTALNIE ZNOKAUTOWANY PRZEZ CHISORĘ W LONDYNIE

SZPILKA04

Zaczęło się nieźle, ale Artur Szpilka (22-4, 15 KO) został bardzo ciężko znokautowany przez Derecka Chisorę (31-9, 22 KO). Od początku zrobiło się gorąco. Anglik zgodnie ze scenariuszem zaatakował. Trafił mocnym prawym na dół i polował prawym sierpem na górę. Na szczęście nie trafiał. Polak za to skontrował go długim lewym krzyżowym, a potem lewym podbródkiem. Dobry początek.

Drugą rundę Artur zaczął niezłym prawym jabem, jednak za moment został brutalnie spacyfikowany. Chisora uderzył najpierw dwukrotnie prawym na dół, czym uśpił czujność „Szpili”. Huknął prawym sierpowym i na dobrą sprawę już było po wszystkim. Artur nie padł, ale tylko dlatego, że opierał się o liny. Były mistrz Europy doskoczył do zranionej ofiary, poprawił lewym sierpem, a kolejnym prawym ciężko znokautował naszego rodaka. Prawie równie ciężko, jak kilka lat temu Deontay Wilder

źródło: bokser.org

DEMETRIUS ANDRADE POKONAŁ MACIEJA SULĘCKIEGO NA GALI W PROVIDENCE

andrade_sulecki

Demetrius Andrade (28-0, 17 KO) w świetnym stylu obronił tytuł mistrza świata WBO i zdominował Macieja Sulęckiego (28-2, 11 KO) na gali w Providence. Amerykanin pokazał boks na najwyższym światowym poziomie, a Polak nie miał niestety na to odpowiedzi.

Pierwszy do ataku zerwał się Andrade, strzelał szybkimi ciosami lewą ręką i posłał Polaka na deski uderzeniem w czubek głowy, ale Maciek nie był mocno zraniony i zdołał wrócić do gry. Andrade agresywnie atakował i spychał Sulęckiego do obrony. Zamknął Maćka w narożniku pod koniec pierwszej rundy, trafił prawym sierpowym, ale gong przerwał nawałnicę mistrza.

Druga odsłona to świetna praca nóg Amerykanina w dystansie i efektowny boks w jego wykonaniu, ale Sulęcki zaczął wreszcie odpowiadać, choć jego ciosy nie dochodziły celu. Andrade próbował znowu rozwinąć ofensywę, ale Maciek był już bardziej uważny i trafił pod koniec kilka razy prawym na dół. W przerwie między rundami Piotr Wilczewski apelował o walkę na środku ringu.

W trzeciej odsłonie Andrade sprawiał wrażenie nonszalanckiego, lecz nadal sprawiał Polakowi kłopoty. Jego długi prawy prosty, balans i luz były bardzo trudne do okiełznania. Sulęcki nie dawał sobie zrobić krzywdy i mądrze pracował na nogach w obronie, choć zaczął przyjmować długie lewe na dół. Pod koniec rundy trafił bezpośrednim prawym, a potem umiejętnie wymknął się spod lin po szarży championa.

Andrade huknął mocnym prawym na dół na początku czwartej rundy, a następnie po raz kolejny ruszył do ataku. Sulęcki unikał obszernych zamachowych uderzeń, ale niewiele robił w ofensywie. Amerykanin bardzo nisko schodził głową, wytrącał Polaka z rytmu i znowu zaakcentował końcówkę mocną serią przy linach.

Piąta odsłona to pokaz kreatywnego poruszania się w ringu w wykonaniu Andrade. Maciek nie mógł mu się dobrać do skóry, namierzyć śliskiego, wysokiego mańkuta lewym prostym, a także celnie trafić bezpośrednim prawym. Mistrz trafił kombinacją lewy na dół-prawy na górę i zmieniał pozycję, nieustannie szachując Polaka.

Andrade trafił bezpośrednim prawym podbródkowym z pozycji mańkuta na początku szóstej rundy i tańczył w ringu swój niesamowity taniec. Maciek nie miał niestety na tym etapie żadnego pomysłu na odwrócenie przebiegu walki. „Boo Boo” nie był szczególnie aktywny w ataku, ale niewątpliwie wyraźnie przeważał.

Druga połowa walki rozpoczęła się od prób ataków Sulęckiego. Andrade spokojnie opanował sytuację prawymi prostymi z bekhendu, które totalnie frustrowały Polaka. Nareszcie Maciek trafił dwoma prawymi prostymi, Amerykanin amortyzował jednak te ciosy, mistrzowsko pracował w obronie i nie dał „Striczowi” rozwinąć skrzydeł w ataku.

W ósmej rundzie Sulęcki agresywniej próbował skrócić dystans i trafił prawym prostym. Niedługo później ulokował lewy sierpowy i wydawało się, że Andrade zwolnił. Walka wciąż miała miejsce na środku ringu. Pod koniec rundy Amerykanin trafił soczystym lewym prostym i podkreślił swoją kontrolę. Ten sam – niekorzystny dla Polaka obraz walki – utrzymał się w dziewiątej rundzie. Andrade trafił w niej m.in. prawym sierpowym z defensywy i serią trzech lekkich, ale celnych ciosów z doskoku.

Dwa mocne lewe sierpowe z dystansu odrzuciły Sulęckiego na początku dziesiątego starcia. Chwilę potem Sulęcki otrzymał dwa lewe na dół i nie miał już właściwie argumentów w tym pojedynku. Piotr Wilczewski żądał od Maćka ciosów po odchyleniach i większej agresji, ale mistrz był po prostu lepszy we wszystkich płaszczyznach. Wszedł w jedenastej odsłonie do półdystansu i trafiał ciosami z dołu, a potem spokojnie się wycofał i kontynuował swój dystansowy popis. Trafiał mocnymi pojedynczymi ciosami, a Maciek nie był w stanie się temu przeciwstawić. Starał się w ostatniej rundzie postawić wszystko na jedną kartę, co zupełnie się nie udawało. Można wręcz powiedzieć, że Andrade deklasował „Stricza”, odbierając mu wszystkie atuty i bawiąc się w ringu. Sędziowie nie mogli mieć wątpliwości i jednogłośnie przyznali wszystkie rundy mistrzowi (3x 120:107).

źródło: bokser.org

IWAN JUSZCZENKO PONOWNIE TRENEREM KADRY NARODOWEJ SENIORÓW

jan_juszczenko

Jak poinformował na swojej stronie internetowej Polski Związek Bokserski, zarząd związku odwołał z funkcji trenera kadry seniorów Ireneusza Przywarę. Zastąpił go Ukrainiec Iwan Juszczenko, który opiekował się kadrą jesienią 2018 roku. W styczniu zastąpił go Przywara, ale szybko ustąpił miejsca nowemu-staremu trenerowi. Oprócz Przywary stanowisko stracił również Jerzy Baraniecki, trener reprezentacji juniorów. Baranieckiego zastąpił Krzysztof Miałki.

Przypomnijmy, że prowadzona przez Przywarę kadra zanotowała w czerwcu nieudany występ w Igrzyskach Europejskich w Mińsku. Jedynym polskim bokserem, który wygrywał w stolicy Białorusi walki, był wychowanek Przywary, Damian Durkacz. Zdołał on wygrać dwie walki i dotrzeć do ćwierćfinału.

Przed polskimi pięściarzami niezwykle ważne imprezy wrześniowe – mistrzostwa świata seniorów w Jekaterynburgu i mistrzostwa Europy juniorów w Sofii. Przyszły rok jest oczywiście rokiem olimpijskim, więc można powiedzieć, że nasze pięściarstwo olimpijskie czeka kluczowy egzamin.

źródło: bokser.org