Archiwum: TOP NEWS

IO W TOKIO: SANDRA DRABIK ODPADŁA Z RYWALIZACJI OLIMPIJSKIEJ

sandra_drabik_samsun

Po wczorajszym historycznym zwycięstwie Karoliny Koszewskiej (69 kg), dzisiaj w olimpijskim turnieju bokserskim kobiet liczyliśmy na Sandrę Drabik (51 kg), która w pojedynku 1/16 finału boksować miała z 24-letnią Tursunoy Rakhimovą z Uzbekistanu. Nasz optymizm opieraliśmy na wielkim doświadczeniu Polki, jej bokserskich umiejętnościach, ambicji oraz zaufaniu do jej utytułowanej niegdyś zawodniczki-olimpijki, a dzisiaj trenerki, Karoliny Michalczuk.  

Niestety, mimo wygrania pierwszej rundy, nasza zawodniczka zeszła z ringu jako przegrana, o czym zadecydowało 4 z 5 sędziów (tylko Amerykanin dał naszej pięściarce wygraną 29-28). Żal tej porażki bardzo, bo powiedzmy sobie szczerze – mimo niezwykle zaciętego boju – Sandra nie przegrała z zawodniczką zaliczającą się do ścisłej czołówki, choćby azjatyckiej. Na co dzień studentka z Taszkientu, nie mająca w dorobku żadnych medali turniejów mistrzowskich, osiągnęła dzisiaj życiowy sukces pokonując srebrną medalistkę Igrzysk Europejskich oraz wicemistrzynię Europy.

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Tursunoy Rakhimova (Uzbekistan) – Sandra Drabik (Polska) 4-1
Irish Magno (Filipiny) – Christine Ongare (Kenia) 5-0
Jutamas Jitpong (Tajlandia) – Roumaysa Boualam (Algieria) 5-0
Nina Radovanovic (Serbia) – Mandy Bujold (Kanada) 5-0
Giordana Sorrentino (Włochy) – Irismar Cardozo (Wenezuela) 5-0
Chungneijang Marykom Hmangte (Indie) – Miguelina Hernandez (Dominikana) 4-1
Tsukimi Namiki (Japonia) – Catherine Nanziri (Uganda) 5-0
Virginia Fuchs (USA) – Svetlana Soluyanova (Rosja) 3-2
Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Thi Tam Nguyen (Wietnam) 3-2
Charley-Sian Davison (Wielka Brytania) – Rabab Cheddar (Maroko) 5-0

IO W TOKIO: HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO KAROLINY KOSZEWSKIEJ

karolina_koszewska_2020

W Tokio rozpoczęły się olimpijskie turnieje bokserskie kobiet i mężczyzn. W ringowe szranki w 1/16 finału stanęły zawodniczki z wag do 57 i 69 kg oraz zawodnicy ważący do 57, 69 i 91 kg. W ringu wystąpiła także Karolina Koszewska (69 kg), która bez większego trudu pokonała (5-0) Shakhnozę Yunusovą z Uzbekistanu, mając przewagę w każdym ze starć (sędziowie zgodnie punktowali po 30-27).

Tak, więc Karolina – nie pierwszy już raz – przeszła do historii polskiego boksu olimpijskiego, będąc pierwsza Polka, która wygrała walkę podczas igrzysk olimpijskich. Czy wygra kolejną? Oby tak było, jakkolwiek skala trudności bardzo wzrośnie, gdyż jej najbliższą rywalka będzie rozstawiona z nr 1, lubująca się w ofensywnym boksie w półdystansie i zwarciu, nieobliczalna Turczynka Busenaz Surmeneli (69 kg). Walory swojej rywalki Polka zna doskonale, gdyż zawodniczki już rywalizowały, zna również jej słabsze strony, zatem czas na udany rewanż!

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Nesthy Petecio (Filipiny) – Marcelat Sakobi Matshu (DR Kongo) 5-0
Nikolina Cacic (Chorwacja) – Yarisel Ramirez (USA) 5-0
Irma Testa (Włochy) – Lyudmila Vorontsova (Rosja) 4-1
Karriss Artingstall (Wielka Brytania) – Sadie Kenosi (Botswana) 5-0
Sena Irie (Japonia) – Yamileth Solorzano (Salwador) 5-0

69 KG
Karolina Koszewska (Polska) – Shakhnoza Yunusova (Uzbekistan) 5-0
Baison Manikon (Tajlandia) – Saadat Dalgatova (Rosja) 4-1

WYNIKI LOSOWANIA TURNIEJÓW OLIMPIJSKICH KOBIET I MĘŻCZYZN

tokyo2020-olympics

Wszyscy spodziewaliśmy się, że podczas turnieju olimpijskiego w Tokio (2021) trudno będzie liczyć na łatwe pojedynki i szczęśliwie wylosowane drabinki turniejowe. Tym bardziej, że w światowych rankingach Biało-Czerwoni nie są zbyt wysoko. Zatem wyniki losowania nie są zapewne dla nikogo zaskoczeniem. Zarówno nasze 3 zawodniczki – Sandrę Drabik (51 kg), Karolinę Koszewską (69 kg), jak i Elżbietę Wójcik (75 kg) oraz Damiana Durkacza (63 kg), który będzie naszym jedynakiem w turnieju mężczyzn, czekają niezwykle trudne pojedynki, by zdobyć awans choćby o jeden turniejowy level.

Kto stanowić będzie pierwsze przeszkody dla naszych zawodniczek i zawodnika? Sandra Drabik (nr 14 w rankingu AIBA) zmierzy się z Tursunoy Rakhimovą z Uzbekistanu (nr 20 wg AIBA), Karolina Koszewska (nr 9 wg AIBA) z Shakhnozą Yunusovą z Uzbekistanu (nr 19 wg AIBA), Elżbieta Wójcik (nr 12 wg AIBA) z Nouchką Fontijn z Holandii (nr 4 wg AIBA), zaś Damian Durkacz (nr 22 rankingu AIBA) zaboksuje z Gabilem Mamedovem z Rosji (nr 15 wg AIBA).

WYNIKI LOSOWANIA OLIMPIJSKICH TURNIEJÓW BOKSERSKICH KOBIET I MĘŻCZYZN

51 KG Sandra Drabik w 1/16 finału (25 lipca) z Tursunoy Rakhimovą (Uzbekistan)
69 KG Karolina Koszewska w 1/16 finału (24 lipca) z Shakhnozą Yunusovą (Uzbekistan)
75 KG Elżbieta Wójcik w 1/8 finału (28 lipca) z Nouchką Fontijn (Holandia)

63 KG Damian Durkacz (25 lipca) w 1/16 finału z Gabilem Mamedovem (Rosja)

CZERKASZYN ZDEMOLOWAŁ BONELLEGO. POWRÓT „DIABLO” W SUWAŁKACH

gala suwałki2021

W pojedynku wieczoru wczorajszej gali Knockout Boxing Night w Suwałkach pochodzący z Ukrainy i mający również polskie obywatelstwo Fiodor Czerkaszyn (18-0, 12 KO) wręcz przejechał się po Damianie Eqzequielu Bonellim (24-9, 20 KO).

Trzeci przyjazd Bonellego do Polski i trzecia porażka, druga przed czasem. Dziś najszybciej, bo już w pierwszej rundzie, w której po pięknym odchyleniu, balansie tułowia oraz czyściutkim lewym sierpowym, Argentyńczyk zaliczył deski. Po chwili wstał, sędzia ringowy go wyliczył, a Czerkaszyn szybko wykończył przy linach i słusznie starcie zostało przerwane. Fiodor potrzebuje zdecydowanie mocniejszych przeciwników. Czas na wyjazd z Polski.

He’s back! Krzysztof Włodarczyk (59-4-1, 39 KO) po problemach z prawem i pobycie w sanatorium wyszedł na gali Knockout Boxing Night w Suwałkach między liny i rozprawił się z Wadymem Nowopaszynem (6-3, 2 KO). Styl walki byłego mistrza świata raczej bez zaskoczenia, była pasywność, stanie w miejscu, ale od czasu do czasu także mocniejsze uderzenia. Po latach współpracy z Fiodorem Łapinem nastąpiła zmiana i szkoleniowcem Włodarczyka został Andrzej Liczik. Dla „Diablo” jest to coś nowego, ale jak przekonywał ostatnio w mediach, jest zaciekawiony współpracą z nowym trenerem. Sam Liczik chce, aby niespełna 40-latek był w ringu inicjatorem ataków i dawał jako pierwszy sygnał do ofensywy, nie czekając na to, co zrobi przeciwnik. Ciężko go jednak od lat zmusić do narzucenia tempa walki, Diablo preferuje styl defensywny. Pierwsza runda była spokojna, więcej szachów niż boksu. Włodarczyk starał się uderzać lewym prostym, szukał różnych rozwiązań zza podwójnej gardy. Trudno było jednak wymusić od Krzysztofa szybszą pracę na nogach i chęć do skuteczniego boksowania. Nowopaszyn zaczął zauważać, że ciosy Włodarczyka nie robią na nim większego wrażenia, dlatego w drugiej odsłonie zerwał się dwoma ciosami, w odpowiedzi „Diablo” skontrował jabem. Nowopaszyn rzucił się także lewym sierpowym na Włodarczyka i zauważył, że jest miejsce na cios z prawej ręki. Zaczął coraz śmielej poczynać sobie w drugiej oraz trzeciej odsłonie. Włodarczyk odpowiadał w półdystansie, starał się być cały blisko rywala. Były mistrz świata wagi junior ciężkiej dokładał do swojego arsenału kolejne uderzenia podbródkowe oraz sierpowe, od czasu do czasu bijąc na dół. Ukraiński rywal szczególnie na początku każdej z rund nie bał się podchodzić do Włodarczyka, skracać dystans, ale brakowało mu argumentów i energii w kolejnych odsłonach, aby zaskakiwać Polaka. Ten jednak zaczął bardziej różnicować swoje akcje, obniżając pozycję i bijąc celnie ciosy podbródkowe między gardę Nowopaszyna. Ostatnia minuta piątej odsłony to wymiana ciosów – Nowopaszyn uśpił swoim stylem Włodarczyka i zaskoczył kilkoma sierpowymi z prawej ręki, „Diablo” nic sobie z tego nie robił, obniżał pozycję i przy linach szukał kolejnych podbródkowych, po jednym z ciosów chyba ugięła się noga Nowopaszyna. „Unik, lewy hak, prawy sierp!” – domagał się w szóstej rundzie od Włodarczyka jego trener, Andrzej Liczik. Brakowało jednak ponowień. Nowopaszyn starał się zadawać kolejne sierpowe, stał twardo na nogach, chcąc prawdopodobnie pokazać, że nie robią na nim wrażenia uderzenia zadawane przez pogromcę Greena, Czakijewa i Cunninghama. Włodarczyk zachował jednak koncentrację do ostatniego gangu, bił Ukraińca ciosami podbródkowymi, ale skupił się także na defensywie. Krzysztof Włodarczyk został oczywiście zwycięzcą tego pojedynku, wygrał na punkty po ośmiu rundach (79-73, 80-72, 79-73). Czy zaskoczył? Nie. Czy jest innym bokserem? Także nie. Pojedynek z Ukraińcem pokazał, że „Diablo” nie ma w sobie ostrości i chęci ponawiania ataków oraz że oddaje w ringu inicjatywę. Dużo do poprawy, rdza jest spora.

Maksym Miszczenko (7-3, 3 KO) zaczął swój pojedynek aktywnie, trafiał i mógł celnym prawym podbródkowym sprawić niemałą niespodziankę, ale chwilę później Marek Matyja (20-2-2, 9 KO) brutalnie skontrował swojego przeciwnika i zabrał mu marzenia o zwycięstwie. Ukrainiec po dwóch bolesnych porażkach na zawodowym ringu chciał się pokazać na Podlasiu z jak najlepszej strony. Zaczął aktywnie, starał się narzucić własne tempo i wyprowadzić z równowagi Matyję. Ten jednak różnicował tempo zadawania ciosów, nie uciekał od Miszczenki i wręcz chciał zmęczyć swojego przeciwnika. W drugiej odsłonie Miszczenko trafił kilkoma ciosami, wśród nich Matyja zainkasował mocny prawy podbródkowy, co spowodowało, że Ukrainiec otworzył się przed zawodnikiem Knockoutu i po paru sekundach Marek wystrzelił mocnym prawym sierpowym nad opuszczoną lewą ręką Miszczenki, kładąc na deski swojego rywala. Miszczenko wstał, ale nie reagował na komendy sędziego ringowego, który zdecydował się ostatecznie przerwać pojedynek.

Michael Szubow (16-10-1, 9 KO) na zawodowych ringach nigdy nie przegrał przed czasem. Do wczoraj. W Suwałkach nie tylko musiał uznać wyższość Kamila Bednarka (8-0, 5 KO), ale dodatkowo przełknąć gorycz porażki przed czasem. Rosjanin z niemieckim paszportem 14 lat temu był w Polsce i boksował na dużej gali w Spodku z Damianem Jonakiem (w pojedynku wieczoru Krzysztof Włodarczyk zmierzył się w rewanżowym boju ze Steve’em Cunninghamem). Szubow imponował odpornością na ciosy, ale po latach są z nią problemy – pięściarz zainkasował sporo ciosów na dół z rąk Bednarka, który z jednej strony boksował mądrze i spokojnie, z drugiej starał się przyspieszać w półdystansie. Tam swoich argumentów szukał również Szubow, który po swoich błędach i niecelnych ciosach otwierał się przed podopiecznym Piotra Wilczewskiego. Dwukrotnie Rosjanin z niemieckim paszportem leżał na deskach i ostatecznie przegrał przed czasem w trzeciej rundzie po przerwaniu przez swój narożnik.

Przemysław Zyśk (16-0, 5 KO) to bardzo ambitny zawodnik, który łączy boks z pracą zawodową na co dzień. Na gali w Suwałkach pięściarz z Ostrołęki dopisał do swojego rekordu kolejne zawodowe zwycięstwo, pokonując po ośmiu rundach na punkty Marcosa Jesusa Cornejo (19-6, 18 KO). Zyśk wystąpił na gali w pierwszym starciu, ponieważ Damian Knyba (1-0, 1 KO), którego walka miała pierwotnie zainaugurować galę KBN, zawalczy ze swoim rywalem tuż po pojedynku wieczoru. Cornejo to zawodnik, który do Polski na walkę przyleciał po raz trzeci – pierwszy raz zawalczył w kwietniu 2018 roku na gali w Częstochowie, mierząc swe siły z Damianem Jonakiem – pięściarz ze Śląska nie dał mu wtedy żadnych szans. Parę miesięcy później skrzyżował rękawice z Kamilem Gardzielikiem – również zabrakło mu argumentów. Argumentów nie miał również w dzisiejszym pojedynku z Zyśkiem, przegrywając wszystkie rundy. Zyśk wydłużał akcje, zaczynając od lewego prostego, kończąc uderzeniami podbródkowymi lub sierpowymi z prawej ręki. Kilkukrotnie w trakcie walki Argentyńczyk wypluwał szczekę i zarówno kibice, jak i komentatorzy domagali się ostrzeżenia ze strony sędziego ringowego. Pięściarz z Ostrołęki starał się bić coraz bardziej celniej i z większą intensywnością, ale nie zdołał przewrócić swojego przeciwnika, co mimo wszystko jest sporym minusem, bo kilkukrotnie słaniał się na nogach. Narożnik Zyśka prosił go o koncentrację i rozpoczynanie akcji od jabów. W ostatniej rundzie Argentyńczyk starał się kraść kolejne sekundy, wypluwał szczękę, był pasywny. Ostatecznie wszyscy trzej sędziowie punktowi opowiedzieli się za zwycięstwem Przemysława Zyśka, który dopisał do swojego rekordu kolejne zawodowe zwycięstwo. Czas jednak na większe wyzwania.

źródło: bokser.org

CHALLENGER’S BOXING NIGHT 2: TRYUMF KAMILA GARDZIELIKA W WALCE WIECZORU

gala w turku 2021

W walce wieczoru gali boksu zawodowego Challenger’s Boxing Night w Turku rywalizujący w wadze średniej Kamil Gardzielik (13-0, 3 KO) pokonał byłego pretendenta do tytuł mistrza świata Joela Julio (39-7, 33 KO).

Polak rozpoczął od solidnego lewego prostego, celnego prawego podbródkowego i kontry lewym sierpowym na korpus. Chwilę później podobną kontrą odpowiedział Kolumbijczyk. Ciosy na korpus stały się ważnym motywem tego pojedynku. Po ciekawym, rozpoznawczym pierwszym starciu, w drugiej rundzie walka nabrała żywszych kolorów. Julio miał swoje momenty, trafił m.in. mocnym lewym sierpowym, ale górował dobrze pracujący na nogach podopieczny Andrzeja Liczika. Kolejne rudy to kontrola Gardzielika nad pojedynkiem. Polak spokojnie robił swoje i starał się wydłużać kombinacje, a Julio zrywał się co jakiś czas, atakując głównie mocnymi prawymi. Gardzielik nabierał pewności siebie, prezentując coraz większy rozmach, ale w szóstej rundzie nadział się na mocny lewy sierpowy, który zrobił na nim wrażenie. Na szczęście dla siebie szybko się pozbierał, zaczął zmieniać pozycję i wrócił do kontroli nad konfrontacją. W siódmym starciu Julio był liczony, choć sygnalizował, że Polak uderzał w tył głowy. Do końca walki Kamil dominował, zwyciężając ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów (78-74 i dwa razy 80:72).

Coraz wyżej notowany w kategorii super średniej Mateusz Tryc (12-0, 7 KO) pokonał przed czasem Uriela Gonzaleza (18-8-1, 14 KO). Pojedynek był prawdziwą ringową wojną, która stała pod znakiem dominacji Polaka. Meksykanin zaczął ostro i zaatakował korpus Tryca, któremu taki styl walki pasował. Polak szybko zaczął trafiać mocnymi sierpowymi z prawej ręki i podbródkowymi. Gonzalez był raniony, ale zachował spokój. W drugim starciu rozgorzała bijatyka, w której górował Polak, ale zamykany przy linach Meksykanin pokazywał charakter i cwaniactwo, kilka razy trafiając Tryca niezłymi ciosami. Podopieczny Huberta Migaczewa osiągnął jeszcze bardziej wyraźną przewagę w trzeciej odsłonie. Rąbał sierpami i podbródkowymi w różnych płaszczyznach, przeplatając to co jakiś czas prostymi. Nie przestawał pracować, a jego mocne ciosy robiły na rywalu coraz większe wrażenie. Podobny przebieg miało czwarte starcie, ale tym razem Tryc zakończył je dwoma efektownymi nokdaunami na Meksykaninie. Potężne prawe siały spustoszenie i Gonzalez zdołał przetrwać, jednak do piątej rundy już nie wyszedł.

Porównywany często – oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji – do Mike’a Tysona Piotr Łącz (2-0, 2 KO) szybko odprawił Czecha Alaina Banongo (3-3, 2 KO) w walce wagi ciężkiej. Walczący z odwrotnej pozycji Czech na początku kilka razy sklinczował, a 23-letni Łącz wydawał się nieco spięty i mimo kilku ciekawych kombinacji w półdystansie nie zdołał zranić rywala. W drugim starciu Balongo atakował Polaka głową, ale obdarzony „ciężką ręką” Piotr przełamał go kolejną mocną serią uderzeń w różnych płaszczyznach i sędzia liczył. Czech zdołał wstać, jednak następny atak Piotra skończył się nokautem.

Bezpośrednio przed Łączem zaprezentował się 23-letni zawodnik wagi półciężkiej Jan Czerklewicz (6-1, 2 KO), który pokonał jednogłośnie na punkty (trzy razy 60-54) Węgra Attilę Korosa (16-25-1, 12 KO). Polak całkowicie kontrolował sytuację w ringu, górując przede wszystkim pod względem fizycznym, ale brakowało mu dynamiki i techniki, by skończyć pojedynek przed czasem.

Na zawodowym ringu udanie zadebiutował utalentowany, 21-letni Mateusz Wojtasiński (1-0, 1 KO). Występujący w wadze lekkiej Mateusz od początku górował nad dużo starszym, niższym i mniej umiejącym Malchazem Tatriszwilim (9-18, 1 KO). Przepuszczał jego chaotyczne ciosy i od razu kontrował. A w połowie pierwszej rundy prawym hakiem w okolice żeber odebrał przeciwnikowi ochotę do kontynuowania potyczki.

Poniżej wyniki pozostałych walk:

Aleksander Bereżewski (3-0, 3 KO) TKO 1 Zaza Amiridze (10-17-1, 8 KO)
Przemysław Kulig (2-2, 2 KO) TKO 1 Lukas Dzurban (0-4)
Łukasz Pławecki (2-0, 1 KO) PKT 4 Wladyslaw Tantsiura (2-9, 1 KO)
Bartłomiej Szczęsny (3-0-1, 2 KO) KO 2 Filip Białyński (0-3)

źródło: bokser.org

ME KADETÓW W TBILISI: BIAŁO-CZERWONI Z 8 ZWYCIĘSTWAMI ALE BEZ MEDALI

Kucherenko Ivan

Bez medalu wrócą z Tbilisi reprezentanci Polski, którzy rywalizowali w Mistrzostwach Europy Kadetów. Nasi młodzi pięściarze wygrali w stolicy Gruzji aż 8 pojedynków, ale niestety żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium. Najbliżej tego byli: Nikolas Pawlik (46 kg), Maciej Marchel (52 kg), Kamil Kaczmarek (57 kg), Ivan Kucherenko (63 kg) i Dominik Przywara (66 kg), którzy dotarli ćwierćfinałów.

W sumie Biało-Czerwoni stoczyli w Tbilisi 18 pojedynków, które zapewne w poważnym stopniu wzbogaci ich ringowe doświadczenie. Dodajmy, że najwięcej zwycięstw odniósł Kucherenko (2 – na zdjęciu), zaś po jednym pojedynku wygrali: Pawlik, Marchel, Dominik Jędrej (54 kg), Kaczmarek, Artur Proksa (60 kg) i Przywara.

WYNIKI REPREZENTANTÓW POLSKI [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

1/16 FINAŁU

54 KG Dominik Jędrej (Polska) – Gintaras Gabinaitis (Litwa) 5-0
60 KG Artur Proksa (Polska) – Stefanos Oikonomou (Grecja) 5-0
63 KG Ivan Kucherenko (Polska) – Ante Milkovic (Chorwacja) 5-0

1/8 FINAŁU

46 KG Nikolas Pawlik (Polska) – Simone Maccioni (Włochy) RSC 1
52 KG Maciej Marchel (Polska) – Valentin Svisci (Mołdawia) 3-2
54 KG Daniel Girleanu (Rumunia) – Dominik Jędrej (Polska) 5-0
57 KG Kamil Kaczmarek (Polska) – Sander Aleksandravicius (Litwa) 5-0
60 KG Kiryl Stankevich (Białoruś) – Artur Proksa (Polska) 4-1
63 KG Ivan Kucherenko (Polska) – Maksim Zhurauleu (Białoruś) 5-0
66 KG Dominik Przywara (Polska) – Daniils Vociss (Łotwa) 5-0
70 KG Siyel Jirys (Izrael) – Tobiasz Zarzeczny (Polska) 5-0
80 KG Vladyslav Palyvoda (Ukraina) – Jakub Ochnicki (Polska) 5-0
+80KG Oleksandr Zelenskyi (Ukraina) – Olaf Pera (Polska) 5-0

1/4 FINAŁU
46 KG Gor Ayvazyan (Gruzja) – Nikolas Pawlik (Polska) 4-1
52 KG Egor Koloskov (Rosja) – Maciej Marchel (Polska) KO 1
57 KG Abdulsamet Eroglu (Turcja) – Kamil Kaczmarek (Polska) 5-0
63 KG Ivan Tikhonov (Rosja) – Ivan Kucherenko (Polska) 5-0
66 KG Levente Gemes (Węgry) – Dominik Przywara (Polska) 5-0

ME KADETEK W TBILISI: KAROLINA KUHN AWANSOWAŁA DO FINAŁU!

karolina kuhn

Przed chwilą w Tbilisi Karolina Kuhn (63 kg) pokonała niejednogłośnie na punkty (4-1) Ukrainkę Mariyę Fonotovą i awansowała do finału Mistrzostw Europy Kadetek, w którym zmierzy się z Rumunką Amalią Nita. Dodajmy, że było to drugie zwycięstwo reprezentantki Polski w stolicy Gruzji.

Dodajmy, że drugi medal dla Biało-Czerwonych wywalczyła w Tbilisi Sandra van der Zanden (+80 kg). Najcięższa z Polek wylosowała półfinał, w którym okazała się słabsza (0-5) od Poliny Chernenko z Ukrainy.

WYNIKI REPREZENTANTEK POLSKI [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

1/8 FINAŁU

46 KG Mahur Marikyan (Armenia) – Oliwia Jakubczyk (Polska) 3-2
57 KG Milena Mandziej (Polska) – Marie Poliakova (Czechy) 5-0
60 KG Valentina Marra (Włochy) - Nina Kaleta (Polska) RSC 2

1/4 FINAŁU

48 KG Viktoriya Sharova (Rosja) – Maja Kieszek (Polska) RSC 1
50 KG Naike Ulrich (Niemcy) – Maja Karbowińska (Polska) 5-0
57 KG Christovalantou Koutsochristou (Niemcy) – Milena Mandziej (Polska) 3-0
63 KG Karolina Kuhn (Polska) – Emiliy Rzayeva (Azerbejdżan) 4-1
66 KG Daria Panova (Rosja) – Oliwia Araszewska (Polska) 5-0
70 KG Emily Dittrich (Niemcy) – Aleksandra Jankowiak (Polska) 4-1

1/2 FINAŁU

63 KG Karolina Kuhn (Polska) – Mariya Fonotova (Ukraina) 4-1
+80KG Polina Chernenko (Ukraina) – Sandra van der Zanden (Polska) 5-0

ME U-22: MARTYNA JANCELEWICZ WYWALCZYŁA ZŁOTY MEDAL!

jancelewicz

Włoskie miasto Roseto degli Abruzzi po raz drugi okazało się szczęśliwe dla polskich pięściarek. Trzy lata temu tytuł mistrzyni Europy juniorek wywalczyła tam Patrycja Borys (69 kg), zaś wczoraj na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Europy do lat 22 stanęła Martyna Jancelewicz (81 kg).

Młoda zawodniczka z Goleniowa wygrała we Włoszech dwa pojedynki. W półfinale wypunktowała (5-0) Rosjankę Saltanat Medenovą, zaś w pojedynku o złoto w takim samym stosunku uporała się z Rumunką Alexandrą Petcu. Ogółem nasze zawodniczki przywiozą do domu trzy krążki, bo brązowe medale przypadły w udziale Agacie Kaczmarskiej (75 kg) oraz Oliwii Toborek (+81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Giovanna Marchese (Włochy) – Olha Shalimova (Ukraina) 3-2
51 KG Romane Moulai (Francja) – Maxi Kloetzer (Niemcy) 5-0
54 KG Caroline Cruveillier (Francja) – Giulia Lamagna (Włochy) 5-0
57 KG Sirine Charaabi (Włochy) – Vilma Viitanen (Finlandia) 5-0
60 KG Gemma Richardson (Anglia) – Amina Abramova (Ukraina) 5-0
64 KG Stefanie von Berge (Niemcy) – Nataliya Sychugova (Rosja) 3-0
69 KG Angela Carini (Włochy) – Anna Anfinogenova (Rosja) 4-1
75 KG Anastasiya Shamonova (Rosja) – Gabriele Stonkute (Litwa) 5-0
81 KG Martyna Jancelewicz (Polska) – Alexandra Petcu (Rumunia) 5-0
+81KG Maria Shishmareva (Rosja) – Mariya Lovchynska (Ukraina) 3-2

 

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Olha Shalimova (Ukraina) – Marta Lopez del Arbo (Hiszpania) 4-1
Giovanna Marchese (Włochy) – Rim Bennama (Francja) 3-2

51 KG
Romane Moulai (Francja) – Martina La Piana (Włochy) 5-0
Maxi Kloetzer (Niemcy) – Pihla Kaivo-Oja (Finlandia) 3-2

54 KG
Caroline Cruveillier (Francja) – Ana Khunjua (Gruzja) 5-0
Giulia Lamagna (Włochy) – Ana Julia Budimir-Bekan (Niemcy) 4-1

57 KG
Vilma Viitanen (Finlandia) – Valeria Deviataikina (Rosja) 3-1
Sirine Charaabi (Włochy) – Anastasiya Kovalchuk (Ukraina) 5-0

60 KG
Gemma Richardson (Anglia) – Nune Asatrian (Rosja) 3-2
Amina Abramova (Ukraina) – Daniela Golino (Włochy) 4-1

64 KG
Nataliya Sychugova (Rosja) – Miroslava Jedinakova (Słowacja) 5-0
Stefanie von Berge (Niemcy) – Luca Anna Hamori (Węgry) ABD 2

69 KG
Angela Carini (Włochy) – Melis Yonuzova (Bułgaria) 5-0
Anna Anfinogenova (Rosja) – Shannon Toure (Francja) 5-0

75 KG
Anastasiya Shamonova (Rosja) – Anastasiya Shpaniuk (Ukraina) 5-0
Gabriele Stonkute (Litwa) - Agata Kaczmarska (Polska) 5-0

81 KG
Martyna Jancelewicz (Polska) – Saltanat Medenova (Rosja) 5-0
Alexandra Petcu (Rumunia) – Olesia Krysiuk (Ukraina) 4-1

+81KG
Mariya Lovchynska (Ukraina) – Daria Kozorez (Mołdawia) 5-0
Maria Shishmareva (Rosja) – Oliwia Toborek (Polska) 5-0

ME U-22: PAWEŁ BRACH I MATEUSZ BEREŹNICKI AWANSOWALI DO STREFY MEDALOWEJ!

brach pawel

Znakomite wiadomości dotarły do nas z włoskiego Roseto degli Abruzzi, gdzie dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych Mistrzostw Europy do lat 22 boksowali Paweł Brach (56 kg) i Mateusz Bereźnicki (91 kg). Nasi młodzi pięściarze stanęli na wysokości zadania i po emocjonujących pojedynkach awansowali do strefy medalowej.

Paweł pokonał niejednogłośnie na punkty (3-2) Gruzina Giorgi Kapanadze, zaś Mateusz pewnie wypunktował (5-0) Słowaka Davida Michalka. W jutrzejszych pojedynkach półfinałowych Brach zaboksuje z Adamem Brianem Hessionem z Irlandii, zaś Bereźnicki stanie oko w oko z Rosjaninem Vladimirem Uzunianem. Trzymamy kciuki!

ME U-22: DWIE MEDALOWE SZANSE POLAKÓW W ROSETO DEGLI ABRUZZI

bereznicki m

Dwaj młodzieżowi reprezentanci Polski, Paweł Brach (56 kg) i Mateusz Bereźnicki (91 kg), staną dzisiaj na ringu w Roseto degli Abruzzi przed szansą wywalczenia medali Mistrzostw Europy do lat 22. Rywalami Biało-Czerwonych będą odpowiednio – Gruzin Giorgi Kapanadze (Paweł) i Słowak David Michalek (Mateusz). Dla Bracha będzie to pierwszy turniejowy pojedynek, zaś Bereźnicki w 1/8 finału pokonał na punkty (4-1) Litwina Dariusa Voisnarovica.

Z turniejem pożegnali się niestety Filip Wąchała (69 kg), Piotr Szczukowski (81 kg) i Oskar Safaryan (+91 kg). Pierwszy z nich po udanym początku zawodów i punktowym (3-2) zwycięstwie nad Walijczykiem Ioanem Croftem, przegrał w 1/8 finału jednogłośnie na punkty (0-5) z Gruzinem Otarem Naderiani. Inny zawodnik gdańskiego SAKO, Piotr Szczukowski, przegrał w takim samym stosunku z Hambardzumem Hakobyanem (Armenia), zaś Oskar Safaryan również jednogłośnie na punkty nie sprostał Rosjaninowi Ramzanowi Karnukaevowi.

WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH WALK POLAKÓW:

1/16 FINAŁU
69 KG Filip Wąchała (Polska) – Ioan Croft (Walia) 3-2

1/8 FINAŁU
69 KG Otar Naderiani (Gruzja) – Filip Wąchała (Polska) 5-0
81 KG Hambardzum Hakobyan (Armenia) – Piotr Szczukowski (Polska) 5-0
91 KG Mateusz Bereźnicki (Polska) – Darius Voisnarovic (Litwa) 4-1
+91KG Ramzan Karnukaev (Rosja) – Oskar Safaryan (Polska) 5-0

ME U-22: TRZY MEDALE POLEK. AGATA KACZMARSKA AWANSOWAŁA DO PÓŁFINAŁU

kaczmarska_mp2018

We włoskim Roseto degli Abruzzi od minionej środy odbywają się Mistrzostwa Europy do lat 22, w których rywalizuje m.in. reprezentacja Polski kobiet i mężczyzn. Trzy podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk zobaczymy w jutrzejszych walkach półfinałowych. Agata Kaczmarska (75 kg) zaboksuje z Litwinką Gabriele Stonkute, Martyna Jancelewicz (81 kg) z Saltanat Medenovą (Rosja) i Oliwia Toborek (+81 kg) z Marią Shishmarevą (Rosja).

Pierwsza z nich, dwukrotna medalistka ME do lat 22, wczoraj w ćwierćfinale pokonała przez RSC w 2. starciu Węgierkę Reginę Lakos, natomiast Martyna i Oliwia miały wolny los i swoje pierwsze turniejowe walki stoczą we wtorek. Niestety swoje pojedynki przegrały Wiktoria Rogalińska (51 kg), Karolina Ampulska (54 kg) i Karolina Tracz (57 kg).

WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH WALK POLEK:

1/8 FINAŁU
57 KG Ulyana Yesipenka (Białoruś) – Karolina Tracz (Polska) 5-0

1/4 FINAŁU
51 KG Romane Moulai (Francja) – Wiktoria Rogalińska (Polska) 5-0
54 KG Ana Julia Budimir-Bekan (Niemcy) – Karolina Ampulska (Polska) 4-1
75 KG Agata Kaczmarska (75 kg) – Regina Lakos (Węgry) RSC 2

JAIME MUNGUIA NIE DAŁ SZANS KAMILOWI SZEREMECIE

Szeremeta_Munguia

Na gali boksu zawodowego w El Paso, Jaime Munguia (37-0, 30 KO) nie dał szans Kamilowi Szeremecie (21-2, 5 KO). Po szóstej rundzie były mistrz Europy wagi średniej został poddany.

Pierwsza runda spokojna i wyrównana. Obaj panowie poczęstowali się kilkoma lewymi prostymi i ciosami na korpus. W połowie Kamil wyprowadził podwójny lewy i była to najciekawsza akcja pierwszych trzech minut. Po przerwie Munguia wydłużył akcje do 3-4 ciosów i zaczął zyskiwać przewagę. Trafił w pewnym momencie bardzo mocnym lewym sierpowym, jednak na podopiecznym trenera Baranieckiego nie zrobiło to większego wrażenia.

Kamil dał rozwinąć skrzydła rywalowi w pierwszej połowie trzeciego starcia. Wyglądało to źle, ale kiedy wrócił do lewego prostego, od razu obraz pojedynku się wyrównał. W czwartej odsłonie obaj poszli na wymianę w półdystansie zza podwójnej gardy. Szeremeta też trafiał, jednak to bomby Munguiy miały większą wymowę. W dodatku więcej z nich doszło celu. Faworyt miejscowych kibiców piątą rundę rozpoczął od ładnej kombinacji lewy hak na dół-lewy sierp na górę. Kamil przeżywał chyba lekki kryzys, bo na tym odcinku praktycznie nie odpowiadał. A były mistrz świata wagi junior średniej swoim firmowym prawym podbródkiem zaczął przebijać się przez gardę naszego rodaka.

Kolejne trzy minuty to niestety jednostronne obijanie. Wchodziło już prawie wszystko. Przewaga szybkości, która na początku walki była nieznaczna, teraz była już olbrzymia. Kamil dzielnie dotrwał do końca, lecz w przerwie jednostronny pojedynek został zastopowany.

Munguia bił i trafiał dwa razy częściej niż Szeremeta. Statystyki ciosów potwierdzają, że poza pierwszą rundą, był to jednostronny pojedynek. Choć nie było nokdaunów, potyczka została przerwana po szóstej rundzie. Meksykanin, w przeszłości mistrz świata wagi junior średniej, chwalił po wszystkim Polaka.

- To był mój trzeci występ w wadze średniej i z każdym kolejnym startem czuję się w tym limicie coraz bardziej komfortowo. Ale byłem pod wrażeniem tego, jak twardy okazał się Szeremeta i ile potrafił przyjąć – powiedział po wszystkim Munguia, który teraz chętnie spotka się z Gabrielem Rosado.

Statystyki ciosów:
Munguia 178/439 (40%) – Szeremeta 72/287 (25%)

źródło: bokser.org

DECYZJĄ MKOL KAROLINA KOSZEWSKA I ELŻBIETA WÓJCIK POWALCZĄ O OLIMPIJSKIE LAURY

koszewska_wojcik2020

Międzynarodowy Komitet Olimpijski zadecydował o kolejnych zawodniczkach i zawodnikach, którzy otrzymają kwalifikacje do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wśród pięciu pięściarek z Europy, które – dzięki wynikom osiągniętym podczas najważniejszych imprez mistrzowskich ostatnich dwóch lat – mogą cieszyć się awansem do turnieju olimpijskiego są dwie Polki – Karolina Koszewska (69 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg).

Oprócz reprezentantek naszego kraju w stolicy Japonii zobaczymy również Ninę Radovanovic (Serbia, 51 kg), Lyudmilę Vorontsovą (Rosja, 57 kg) i Mirę Potkonen (Finlandia, 60 kg). Tak, więc w Tokio naszych barw bronić będzie czworo Biało-Czerwonych: Sandra Drabik (51 kg), Karolina Koszewska (69 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg) oraz Damian Durkacz (63 kg).

ME U-22: BIAŁO-CZERWONI POZNALI SWOJE TURNIEJOWE DRABINKI

mu22_2021

Jutro we włoskim mieście Roseto degli Abruzzi rozpoczną się Mistrzostwa Europy do lat 22, w których w szranki stanie także 11 Biało-Czerwonych (6 zawodniczek i 5 zawodników). W sumie o medale rywalizować będą 92 pięściarki i 193 pięściarzy z 41 krajów Starego Kontynentu. Za nami oficjalne losowanie, po którym mamy już w dorobku co najmniej 2 medale, bo zarówno Martyna Jancelewicz (81 kg), jak i Oliwia Toborek (+81 kg) start w turnieju rozpoczną od fazy półfinałów.

KOBIETY
51 KG Wiktoria Rogalińska w 1/4 finału (20 czerwca) z Romane Moulai (Francja) lub Niamh Earley (Irlandia)
54 KG Karolina Ampulska w 1/4 finału (20 czerwca) z Ana Julią Budimir-Bekan (Niemcy) lub Bianca Cobzaru (Rumunia)
57 KG Karolina Tracz w 1/8 finału (18 czerwca) z Ulyaną Yesipenką (Białoruś)
75 KG Agata Kaczmarska w 1/4 finału (20 czerwca) z Reginą Lakos (Węgry)
81 KG Martyna Jancelewicz w 1/2 finału (22 czerwca) z Saltanat mMdenovą (Rosja)
+81KG Oliwia Toborek w 1/2 finału (22 czerwca) z Marią Shishmarevą (Rosja) lub Petronelą Schinte (Rumunia)

MĘŻCZYŹNI
56 KG Paweł Brach w 1/4 finału (21 czerwca) z Halitem Heryilmazem (Włochy) lub Giorgi Kapanadze (Gruzja)
69 KG Filip Wąchała w 1/16 finału (17 czerwca) z Ioanem Croftem (Walia)
81 KG Piotr Szczukowski w 1/8 finału (19 czerwca) z Hambardzumem Hakobyanem (Armenia) lub Vladimirem Mironchikovem (Serbia)
91 KG Mateusz Bereźnicki w 1/8 finału (19 czerwca) z Dariusem Voisnarovicem (Litwa)
+91KG Oskar Safaryan w 1/8 finału (20 czerwca) z Ramzanem Karnukaevem (Rosja)

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: SANDRA DRABIK WYSTĄPI NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W TOKIO

sandra drabik_012

Kiedy w 2012 r. Karolina Michalczuk występowała w Londynie na olimpijskim ringu nie spodziewaliśmy, że na kolejną polską zawodniczkę w zawodach tej rangi czekać będziemy aż 9 lat. Gdy obecna trenerka naszej kadry szykowała się do startu w Londynie Sandra Drabik (51 kg), wówczas wicemistrzyni Europy z Rotterdamu (2011), była jej sparringpartnerką. Dzisiaj losy zawodniczki i trenerki ponownie mają wspólny olimpijski mianownik.

To nie była łatwa walka, bo Nina Radovanovic należy do niezwykle ambitnych, ofensywnie usposobionych zawodniczek, ale Sandra była dzisiaj od niej dokładniejsza i sprytniejsza, boksując przy tym miejscami nieszablonowo. Zawodniczka z Kielc miała przewagę w każdym ze starć, więc zaskakujące było, że jeden z sędziów punktujących ten pojedynek widział w nim przewagę Serbki. Ale to już historia, o której nikt nie będzie pamiętał. Najważniejsze, że do stolicy Japonii oprócz Damiana Durkacza (63 kg) pojedzie także reprezentantka Polski…

Niestety nie udał się dzisiejszy pojedynek barażowy o awans do IO w Tokio (2021) drugiej z naszych pięściarek. Karolina Koszewska (69 kg) przez trzy rundy nie znalazła sposobu na niższą od siebie, niewygodną Rosjankę Saadat Dalgatovą i przegrała jednogłośnie na punkty (0-5). Mimo przegranych w Paryżu dwóch walk nasza zawodniczka ma jednak szansę zdobycia olimpijskiego paszportu z uwagi zajmowane wysokie miejsce w rankingu AIBA. Wszystko niebawem się rozstrzygnie…

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Stoyka Krasteva (Bułgaria) 5-0
Charley-Sian Davison (Wielka Brytania) – Giordana Sorrentino (Włochy) 5-0

57 KG
Irma Testa (Włochy) – Claudia Nechita (Rumunia) 5-0
Michaela Walsh (Irlandia) – Stanimira Petrova (Bułgaria) 3-2

60 KG
Caroline Dubois (Wielka Brytania) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Esra Yildiz (Turcja) 5-0

69 KG
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Anna Lysenko (Ukraina) 5-0
Nadine Apetz (Niemcy) – Angela Carini (Włochy) 4-1

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Aoife O`Rourke (Irlandia) 5-0
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Nouchka Fontijn (Holandia) 4-1

WYNIKI WALK BARAŻOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Svetlana Soluianova (Rosja) – Yuliya Apanasovich (Białoruś) 5-0
Sandra Drabik (Polska) – Nina Radovanovic (Serbia) 4-1

57 KG
Nikolina Cacic (Chorwacja) – Aycan Guldagi (Turcja) 3-2
Kariss Artingstall (Wielka Brytania) – Stephanie Thour (Szwecja) 5-0

60 KG
Rebacca Nicoli (Włochy) – Nikoleta Pita (Grecja) 5-0
Maiva Hammadouche (Francja) – Kata Pribojszki (Węgry) 5-0

69 KG
Saadat Dalgatova (Rosja) – Karolina Koszewska (Polska) 5-0

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: DAMIAN DURKACZ WYKONAŁ W PARYŻU PLAN MINIMUM

Durkacz_Kida

Damian Durkacz (69 kg) wykonał w Paryżu plan minimum, zdobywając kwalifikację do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (2021). Nasz młody pięściarz, po wczorajszym zwycięstwie nad Węgrem Milanem Fodorem, dzisiaj miał o wiele trudniejsze zadanie, gdyż stanął oko w oko z doskonałym Białorusinem Dzmitry Asanauem. Rywal był faworytem tego pojedynku i nie zawiódł swoich fanów, pokonując Polaka wyraźnie na punkty (5-0).

Liczymy, że porażka pokazała Damianowi nad jakimi elementami musi popracować przed wyjazdem do stolicy Japonii, bo zawodnicy, z którymi będzie tam rywalizował, prezentują poziom co najmniej zbliżony do Białorusina.

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Koryun Soghomonyan (Armenia) 5-0
Batuhan Ciftci (Turcja) – Cosmin-Petre Girleanu (Rumunia) 4-1
Billal Bennama (Francja) – Sakhil Alakhverdovi (Gruzja) 5-0
Gabriel Escobar (Hiszpania) – Brendan Irvine (Irlandia) 5-0

57 KG
Roland Galos (Węgry) – Peter McGrail (Wielka Brytania) 3-2
Samuel Kistohurry (Francja) – Tayfur Aliyev (Azerbejdżan) 5-0
Mykola Butsenko (Ukraina) – Jose Quiles (Hiszpania) WO.
Albert Batyrgaziev (Rosja) – Hamsat Shadalov (Niemcy) 3-2

63 KG
Gabil Mamedov (Rosja) – Yaroslav Khartsyz (Ukraina) 5-0
Dzmitriy Asanau (Białoruś) – Damian Durkacz (Polska) 5-0
Luke McCormack (Wielka Brytania) – Enrico Lacruz (Holandia) 5-0
Sofiane Oumiha (Francja) – Javid Chalabiyev (Azerbejdżan) 5-0

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Eskerkhan Madiev (Gruzja) 5-0
Aidan Walsh (Irlandia) – Yevheniy Barabanov (Ukraina) 3-2
Lorenzo Sotomayor (Azerbejdżan) – Aliaksandr Radzionau (Białoruś) 5-0
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Necat Ekinci (Turcja) 5-0

75 KG
Gleb Bakshi (Rosja) – Vitali Bandarenka (Białoruś) ABD 1
Andrej Csemez (Słowacja) – Lancelot Proton de la Chapelle (Belgia) 5-0
Arman Darchinyan (Armenia) – Giorgi Kharabadze (Gruzja) 3-2
Oleksandr Khyzniak (Ukraina) – Adam Chartoi (Szwecja) DQ 3

81 KG
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Liridon Nuha (Szwecja) 5-0
Luka Plantic (Chorwacja) – Emmet Brennan (Irlandia) 5-0
Gazimagomed Jalidov (Hiszpania) – Bayram Malkan (Turcja) 4-1
Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Imam Khatayev (Rosja) 3-2

91 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy) 5-0
Ammar Abduljabbar (Niemcy) – Uladislau Smiahlikau (Białoruś) 5-0
Cheavon Clarke (Wielka Brytania) – Vagkan Ninitzanian (Grecja) 3-2
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Radoslav Panteleev (Bułgaria) DQ 2

+91 KG
Mahammad Abdullayev (Azerbejdżan) – Tsothe Rogava (Ukraina) 4-1
Mourad Aliev (Francja) – Giorgi Tchigladze (Gruzja) 5-0
Ivan Veriasov (Rosja) – Petar Belberov (Bułgaria) 5-0
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Berat Acar (Turcja) 5-0

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: KAROLINA KOSZEWSKA ZNÓW O KROK OD WYJAZDU DO TOKIO

koszewska_sand

W Paryżu odbyły się walki trzeciego dnia turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021). W rywalizacji kobiet były to ćwierćfinały wagi piórkowej (57 kg) oraz szczególnie nas interesujące walki barażowe w wadze z limitem 69 kg. W ringu wystąpiła zatem Karolina Koszewska, której wczoraj wyraźnie nie udał się pojedynek z Niemką Nadine Apetz. Tym razem Polka zaprezentowała się o wiele korzystniej, pokonując jednogłośnie na punkty (5-0) reprezentantkę gospodarzy Emilie Sonvico.

Tak, więc Karolinę znów tylko jedno zwycięstwo dzieli od zdobycia olimpijskiego paszportu do stolicy Japonii. Aby tak się stało musi oprać się z Rosjanką Saadat Dalgatovą, która dzisiaj wymęczyła zwycięstwo (4-1) nad Ani Hovsepyan z Armenii. Również jedna wygrana walka potrzebna jest do awansu na igrzyska Sandrze Drabik (51 kg). Jutro na jej drodze stanie Serbka Nina Radovanovic, z którą nasza zawodniczka wygrywała już dwukrotnie.

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Irma Testa (Włochy) – Nikolina Cacic (Chorwacja) 5-0
Claudia Nechita (Rumunia) – Aycan Guldagi (Turcja) 5-0
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Kariss Artingstall (Wielka Brytania) 4-1
Michaela Walsh (Irlandia) – Stephanie Thour (Szwecja) 5-0

WYNIKI WALK BARAŻOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

69 KG
Saadat Dalgatova (Rosja) – Ani Hovsepyan (Armenia) 4-1
Karolina Koszewska (Polska) – Emilie Sonvico (Francja) 5-0

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: NIEUDANY DZIEŃ POLEK. PORAŻKI DRABIK, KOSZEWSKIEJ I WÓJCIK

karolina_koszewska_2020

Po triumfie Damiana Durkacza (63 kg) w I serii dzisiejszych walk turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021), w II serii z jeszcze większą wiarą patrzyliśmy na szanse naszych trzech reprezentantek, które były o krok od zdobycia paszportów olimpijskich. Niestety wszystkie przegrały swoje pojedynki i tym samym mocno skomplikowały sobie szanse startu w stolicy Japonii.

Gwoli ścisłości dodajmy, że Sandra Drabik (51 kg) niespodziewanie przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z Angielką Charley-Sian Davison, Karolina Koszewska (69 kg) została wypunktowana (4-1) przez Niemkę Nadine Apetz, zaś Elżbieta Wójcik (75 kg) wygrała pierwsze starcie z Irlandką Aofie O`Rourke, ale przegrała dwa kolejne i całą walkę jednogłośnie na punkty (0-5).

Co dalej? Sandra i Karolina będą szukać swoich szans w pojedynkach barażowych. Oby z pozytywnym skutkiem.

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Yuliya Apanasovich (Białoruś) 5-0
Stoyka Krasteva (Bułgaria) – Svetlana Soluianova (Rosja) 5-0
Charley-Sian Davison (Wielka Brytania) – Sandra Drabik (Polska) 5-0
Giordana Sorrentino (Włochy) – Nina Radovanovic (Serbia) 3-2

60 KG
Caroline Dubois (Wielka Brytania) – Rebacca Nicoli (Włochy) 5-0
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Nikoleta Pita (Grecja) 4-1
Esra Yildiz (Turcja) – Kata Pribojszki (Węgry) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Maiva Hammadouche (Francja) 5-0

69 KG
Busenaz Surmeneli (Turcja) – Ani Hovsepyan (Armenia) 3-1
Anna Lysenko (Ukraina) – Saadat Dalgatova (Rosja) 3-2
Angela Carini (Włochy) – Emilie Sonvico (Francja) 5-0
Nadine Apetz (Niemcy) – Karolina Koszewska (Polska) 4-1

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Anastasiya Chernokolenko (Ukraina) 5-0
Aoife O`Rourke (Irlandia) – Elżbieta Wójcik (Polska) 5-0
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Sennur Demir (Turcja) 5-0
Nouchka Fontijn (Holandia) – Love Holgersson (Szwecja) 5-0

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: DAMIAN DURKACZ WYSTĄPI NA IGRZYSKACH W TOKIO!

durkacz_2020

Dzisiaj na ringu w Paryżu spełniło się wielkie sportowe marzenie Damiana Durkacza (63 kg). Młody pięściarz z Knurowa w pojedynku 1/8 finału turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021) pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) Milana Fodora z Węgier i tym samym wywalczył sobie prawo startu na turnieju w stolicy Japonii.

Niestety swój pojedynek w 1/8 finału wagi superciężkiej (+91 kg) przegrał na punkty (0-5) Adam Kulik, będąc pięściarzem słabszym od Azera Mahammada Abdullayeva, który jeśli w ćwierćfinale pokona Ukraińca Tsotne Rogavę, zaboksuje w Tokio. Z kolei rywalem Damiana w ćwierćfinale będzie doskonały Białorusin, Dzmitriy Asanau, którego atuty doskonale zna trener naszej kadry, Walery Korniłow. Zapowiada się fascynujący pojedynek.

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

63 KG
Gabil Mamedov (Rosja) – Hovhannes Bachkov (Armenia) RSC 1 (kontuzja)
Yaroslav Khartsyz (Ukraina) – Alexandros Tsanikidis (Grecja) WO.
Damian Durkacz (Polska) – Milan Fodor (Węgry) 5-0
Dzmitriy Asanau (Białoruś) – Nikolai Terteryan (Dania) 5-0
Luke McCormack (Wielka Brytania) – Turgulhan Erdemir (Turcja) 4-1
Enrico Lacruz (Holandia) – Rexhildo Zeneli (Albania) 5-0
Javid Chalabiyev (Azerbejdżan) – George Bates (Irlandia) 3-2
Sofiane Oumiha (Francja) – Alexandru Paraschiv (Mołdawia) 4-1

69 KG
Pat McCormack (Wielka Brytania) – Hugo Micaleff (Monako) RSC 3
Eskerkhan Madiev (Gruzja) – Adem Fetahovic (Bosnia i Hercegowina) 5-0
Aidan Walsh (Irlandia) – Wahid Hambli (Francja) 4-1
Yevheniy Barabanov (Ukraina) – Mohamed Rachem (Belgia) WO.
Lorenzo Sotomayor (Azerbejdżan) – Sebastian Terteryan (Dania) 4-0
Aliaksandr Radzionau (Białoruś) – Miroslav Kapuler (Izrael) 5-0
Necat Ekinci (Turcja) – Marcel Rumpler (Austria) WO.
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Dionysos Pefanis (Grecja) KO 1

75 KG
Gleb Bakshi (Rosja) – Gedminas Mindaugas (Norwegia) 5-0
Vitali Bandarenka (Białoruś) – Serhat Guler (Turcja) 3-2
Lancelot Proton de la Chapelle (Belgia) – Angel Roque (Szwajcaria) 4-1
Andrej Csemez (Słowacja) – Miguel Cuadrado (Hiszpania) 5-0
Arman Darchinyan (Armenia) – Michael Nevin (Irlandia) WO.
Giorgi Kharabadze (Gruzja) – Muhammad Abdilrasoon (Finlandia) 3-2
Adam Chartoi (Szwecja) – Simeon Chamov (Bułgaria) 3-2
Oleksandr Khyzniak (Ukraina) – Lewis Richardson (Wielka Brytania) 5-0

81 KG
Benjamin Whittaker (Wielka Brytania) – Paul-Andrei Aradoaie (Rumunia) 4-0
Liridon Nuha (Szwecja) – Stiven Aas (Estonia) 5-0
Emmet Brennen (Irlandia) – Uke Smajli (Szwajcaria) 5-0
Luka Plantic (Chorwacja) – Gor Nersesyan (Armenia) RSC 1
Bayram Malkan (Turcja) – Mikhail Dauhaliavets (Białoruś) 3-2
Gazimagomed Jalidov (Hiszpania) – Ziad El Mohor (Belgia) 5-0
Imam Khatayev (Rosja) – Simone Fiori (Włochy) 4-1
Loren Alfonso Dominguez (Azerbejdżan) – Stepan Hrekul (Ukraina) 5-0

91 KG
Ammar Abduljabbar (Niemcy) – Konstiantyn Pinchuk (Izrael) 4-1
Aziz Abbes Mouhiidine (Włochy) – Mucahit Ilyas (Turcja) 5-0
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Wilfried Florentin (Francja) 5-0
Uladislau Smiahlikau (Białoruś) – Sehiy Horskov (Ukraina) 3-2
Cheavon Clarke (Wielka Brytania) – Narek Manasyan (Armenia) 3-2
Vagkan Ninitzanian (Grecja) – Victor Schelstraete (Belgia) 5-0
Emmanuel Reyes Pla (Hiszpania) – Kirill Afanasev (Irlandia) 5-0
Radoslav Panteleev (Bułgaria) – Mateusz Masternak (Polska) WO.

+91 KG
Tsothe Rogava (Ukraina) – Nelvie Tiafack (Niemcy) 5-0
Mahammad Abdullayev (Azerbejdżan) – Adam Kulik (Polska) 5-0
Giorgi Tchigladze (Gruzja) – Vladan Babic (Serbia) 4-1
Mourad Aliev (Francja) – Morten Givskov (Dania) KO 1
Ivan Veriasov (Rosja) – Gurgen Hovhannisyan (Armenia) 3-2
Petar Belberov (Bułgaria) – Gytis Lisinskas (Litwa) 5-0
Berat Acar (Turcja) – Aleksandar Mraovic (Austria) WO.
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Marko Milun (Chorwacja) 5-0

 

KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE: WÓJCIK BLIŻEJ IGRZYSK. PORAŻKI KRUK I RYGIELSKIEJ

koszewska_wojcik2020

W Paryżu wznowiono dzisiaj europejski turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021), przerwany 16 marca ub. w Londynie z powodu zagrożenia uczestników koronawirusem SARS-CoV-2. Do tego momentu podopieczne Karoliny Michalczuk stoczyły cztery walki, odnosząc komplet zwycięstw. Po cichu liczyliśmy, że Biało-Czerwone będą kontynuować znakomitą passę, jakkolwiek zdawaliśmy sobie sprawę, że przynajmniej 2 dzisiejsze rywalki naszych mistrzyń, to znakomite i utytułowane pięściarki.

Turniej rozpoczął się od zwycięstwa nr 5, czyli jednogłośnego (5-0) triumfu Elżbiety Wójcik (75 kg) nad przeciętną Azerką Aynur Rzayevą. W drugiej serii walk w ringu pojawiły się Sandra Kruk (57 kg) i Aneta Rygielska (60 kg) i niestety nie zdołały awansować do ćwierćfinałów. Pierwsza po wyrównanym pojedynku przegrała na punkty (1-4) z Bułgarką Stanimirą Petrovą, zaś druga uległa (0-5) doświadczonej Irlandce Kellie Harrington.

Tak, więc pozostały nam 3 szanse na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. Jutro w walkach ćwierćfinałowych Sandra Drabik (51 kg) zaboksuje z Angielką Charley-Sian Davison, która w Londynie wypunktowała Irlandkę Carly McNaul. Jeśli Sandra pokona tę mało znaną na międzynarodowych ringach, ale zapewne mocno umotywowaną rywalkę, zdobędzie olimpijski paszport, o który bezskutecznie rywalizowała przed czterema laty. Również jutro w ringu zobaczymy Karolinę Koszewską (69 kg), która skrzyżuje rękawice z doświadczoną Niemką Nadine Apetz. I w końcu dzisiejsza triumfatorka, Elżbieta Wójcik także w sobotę zaboksuje z dobrze sobie znaną Irlandką Aoife O`Rourke, która pokonała dzisiaj Białorusinkę Viktorię Kebikavą.

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Irma Testa (Włochy) – Lyudmila Vorontsova (Rosja) 5-0
Nikolina Cacic (Chorwacja) – Amanda Millere (Łotwa) 5-0
Aycan Guldagi (Turcja) – Mahsati Hamzayeva (Azerbejdżan) 5-0
Claudia Nechita (Rumunia) – Ornella Wahner (Niemcy) 5-0
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Sandra Kruk (Polska) 4-1
Kariss Artingstall (Wielka Brytania) – Helina Bruyevich (Białoruś) 5-0
Stephanie Thour (Szwecja) – Yulia Tsiplakova (Ukraina) 5-0
Michaela Walsh (Irlandia) – Mona Mestiaen (Francja) 4-1

60 KG
Caroline Dubois (Wielka Brytania) – Mira Potkonen (Finlandia) 5-0
Rebacca Nicoli (Włochy) – Jessica Triebelova (Słowacja) RSC 3 (kontuzja)
Nikoleta Pita (Grecja) – Aslahan Mehmedova (Bułgaria) 5-0
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Donjeta Sadiku (Kosowo) 3-2
Esra Yildiz (Turcja) – Ekaterina Dynnik (Rosja) 4-1
Kata Pribojszki (Węgry) – Melissa Gonzalez (Hiszpania) 4-1
Maiva Hammadouche (Francja) – Marija Malenica (Chorwacja) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Aneta Rygielska (Polska) 5-0

75 KG
Lauren Price (Wielka Brytania) – Davina Michel (Francja) 5-0
Anastasiya Chernokolenko (Ukraina) – Gabriele Stonkute (Litwa) 5-0
Aoife O`Rourke (Irlandia) – Viktoria Kebikava (Białoruś) 4-1
Elżbieta Wójcik (Polska) – Aynur Rzayeva (Azerbejdżan) 5-0
Zenfira Magomedaliyeva (Rosja) – Timea Nagy (Węgry) 5-0
Sennur Demir (Turcja) – Assunta Canfora (Włochy) 5-0
Love Holgersson (Szwecja) – Christina Hammer (Niemcy) 3-2
Nouchka Fontijn (Holandia) – Kyriaki Aslanidi (Grecja) WO.

ŁUKASZ RÓŻAŃSKI NOKAUTUJE W RZESZOWIE ARTURA SZPILKĘ. WPADKA DAMIANA KIWIORA

KBN15_rzeszów

W pojedynku wieczoru gali KBN 15 w Rzeszowie Artur Szpilka (24-5, 16 KO) zmierzył się w starciu o pas WBC wagi bridger z Łukaszem Różańskim (14-0, 13 KO). Miały być emocje, miała być zła krew. Było wszystko. Brutalny nokaut w pierwszej rundzie i Różański wygrywa tę walkę.

Od pierwszego gongu było prawdziwe tornado. Pierwszy na deskach wylądował Różański, który przyjął mocne uderzenie. Pięściarz z Rzeszowa zachwiał się, ale później wyprowadził pierwszy potężny prawy sierpowy i Szpilka zaliczył nokdaun. Chwilę później Szpilka ponownie zaliczył deski, ponownie po brutalnym sierpowym z prawej ręki. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej wstał, dostał jeszcze chwilkę czasu na umycie i włożenie szczęki. Kilkanaście sekund później Różański wyprowadził trzeci potężny cios, Szpilka opuścił wcześniej ręce, brodę uniósł do góry i po raz trzeci wylądował na deskach. To był koniec.

Mieli walczyć w osobnych pojedynkach, ostatecznie skrzyżowali ze sobą rękawice i stoczyli w Rzeszowie bój o pas IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej. Adam Balski (15-1, 9 KO) i Mateusz Masternak (44-5, 29 KO) dali naprawdę znakomitą, emocjonującą walkę. To był świetny występ obu panów. Pierwszą odsłonę wygrał Balski, był szybszy i kilka razy trafił celnie, ale pozwalał jednocześnie Masternakowi na pressing. Balski przygotowywał ciosy sierpowe, najpierw starając się bić na korpus. Druga runda. Wygrał ją Masternak. Zaczął mocnym prawym sierpowym, wyczekiwał kanonadę ciosów rywala i przechodził do swojej, przemyślanej akcji. Prawy bity z góry przestrzelony Masternaka, dobrze zgaszony lewym prostym przez Balskiego. Adam rzucał wiele uderzeń bez timingu, nie łapał rytm. Z kolei wspomniany rytm złapał w pewnej chwili popularny „Master”, miał lepszy timing. Wydawało się, że jeśli Balskiego złapie w pewnym momencie zmęczenie, to zacznie wpadać w ciosy Masternaka i zaczną się dla niego kłopoty. W trzecim starciu wyraźną przewagę osiągnął Masternak. Balski przy linach bronił się zza podwójnej gardy. Masternak złapał odpowiedni rytm, dobrze punktował pięściarza z Kalisza bijąc wiele ciosów z lewej ręki: począwszy od jabów, aż po bezpośrednie uderzenia sierpowe. Czwartą odsłonę mieszkający we Wrocławiu 34-latek zaczął od ciosów na korpus, wśród nich znalazła się m.in. kombinacja prawy-lewy hak. Balski po jednej z ofensyw rywala przytrzymał go lewą ręką przy linach i zadał mocny prawy sierpowy. W ostatniej minucie czwartej odsłony Masternak wystrzelił potężny cios z prawej ręki i Balski był przez kilkanaście sekund brutalnie rozbijany, ale nagle wystrzelił dwa mocne uderzenia i ukrócił ofensywę „Mastera”. Runda była jednak do wiwatu wygrana przez Mateusza. Piątą i szóstą odsłonę pojedynku zdecydowanie wygrał podopieczny Piotra Wilczewskiego. Dało się odnotować sporo ciosów przestrzelonych przez Balskiego, który nie miał pomysłu na rozmontowanie boksu Mateusza. Ze strony Adama brakowało zadawania lewych prostych. Wbrew pozorom Balski najgroźniejszy stawał się wtedy, gdy Masternak rozpoczynał bardziej śmiałe ataki i spychał go do lin. Na nieoficjalnej karcie punktowej Macieja Miszkinia po sześciu rundach widniał wynik 5:1 na korzyść Masternaka. Każdy lewy prosty Masternaka dochodził celu w siódmej odsłonie. Balski jednak w każdej sekundzie pokazywał odporność na ciosy, hart ducha i zawziętość. Pod lewym okiem Balskiego była widoczna opuchlizna oraz rozcięcie, natomiast nie było wdrożonej konsultacji lekarskiej – opuchlizna nadmiernie się nie poszerzała. Podopieczny Harry’ego Keitta starał się wchodzić w wymiany, gdy był przy linach, i próbował wtedy kontrować. W jednej z akcji w ósmej rundzie Balski przyjął na gardę i z gardy odpowiedział z prawej ręki. Aby uciekać od ryzyka kontry ze strony Balskiego Masternak wydłużał długi lewy sierpowy. Adam cały czas szukał uników i uderzeń z prawej ręki, do końca wierzył w zadanie jednego, silnego sierpowego. Od pierwszej do dziesiątej rundy uderzenia „Mastera” miały jednak odpowiednią dynamikę, kunszt Mateusza polegał również na świetnym lewym prostym, którym skutecznie rozbijał Adama Balskiego. Komentujący to zestawienie z Januszem Pinderą Maciej Miszkiń wypunktował 99-91 na korzyść Mateusza Masternaka, który był w tym pojedynku zdecydowanie lepszy. Wszyscy trzej sędziowie punktowi wskazali na zwycięstwo Mateusza Masternaka (98-92, 99-91, 99-91) i to on stał się posiadaczem pasa IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej.

Po dwóch pojedynkach celebrytów w ringu znaleźli się Paweł Stępień (15-0-1, 12 KO) oraz Deneb Diaz (14-1, 11 KO). Panowie skrzyżowali rękawice w starciu o pas IBF Inter-Continental wagi półciężkiej. Zwycięzca w najbliższym czasie powinien znaleźć się w rankingu IBF. Kolumbijczyk był totalną niewiadomą. Niemal wszystkie zawodowe pojedynki stoczył na galach organizowanych w swojej ojczyźnie. Większość ekspertów typowało z tego powodu zwycięstwo Stępnia przed czasem, ale po pierwszym gongu polski pięściarz nie ruszył na swojego rywala, nie podpalał się, dużo obserwował. W pierwszej odsłonie pięściarz ze Szczecina długo się przyglądał, nie zadawał jeszcze więcej lewego prostego, ale te, które wyprowadzał, dochodziły do celu. Jak słusznie wspomniał Maciej Miszkiń, w odróżnieniu od Damian Kiwiora, Stępień kontrolował to co się dzieje z prawą ręką przeciwnika i nie inkasował wielu ciosów z rąk Kolumbijczyka.  Stępień, aby się rozkręcić, potrzebował więcej zaczepki, ofensywy, różnicowania ciosów, wyprowadzania lekkich jabów, aby znaleźć miejsce do kontry. W drugiej rundzie Stępień zadawał więcej sztywnych lewych prostych, które rozbijały Kolumbijczyka. Diaz w inauguracyjnych odsłonach pojedynku nie był pasywny, starał się być mobilny, próbował zadawać sporo ciosów, ale bliżej mu było oczywiście do rozwiązań defensywnych. Z minuty na minutę tracił energię. Kolumbijczyk, aby zadawać ciosy sierpowe, ustawiał się jednak frontalnie, dlatego nadziewał się na celne jaby Stępnia. W pewnym momencie Stępień przyzwyczaił się już na dobre do siły ciosu pięściarza z Ameryki Południowej, nie obawiał się prawych sierpowych, jednocześnie widział, że rywal jest coraz bardziej zmęczony. W czwartej rundzie głodny boksu Stępień podkręcił tempo. Celnie bił lewy hak na tułów, ranił ciosami z prawej ręki, nie dawał Kolumbijczykowi miejsca. W tej rundzie Diaz był trzykrotnie ranny i zabrakło 10-15 sekund, aby posadzić na deski rywala. W kolejnej odsłonie Paweł dokończył dzieła. Świetnie rozpoczynał akcje skutecznym lewym prostym, zakończył silnym prawym z góry. Sędzia ringowy wyliczył Diaza i ostatecznie zakończył pojedynek. Stępień zdobył pas IBF Inter-Continental i prawdopodobnie znajdzie się w najbliższym rankingu tej federacji w limicie kategorii półciężkiej – tym samym zdobędzie prawa pretendenta do walki o mistrzostwo świata.

Chociaż Aleksander Bereżewski (2-0, 2 KO) gładko pokonał rywala w pierwszym pojedynku gali, to już w drugim starciu mieliśmy małą sensację. Zawodnik KnockOut Promotions Damian Kiwior (8-2-1, 1 KO) został ciężko znokautowany przez Pablo Mendozę (10-8, 10 KO) Bereżewski, podopieczny Andrzeja Liczika, zmierzył się z doświadczonym, ale już zmęczonym boksem, Czechem Bronislavem Kubinem (20-27-2, 12 KO). Szybko przeszedł do ofensywy i mocnym sierpowym posłał Czecha na deski. Pojedynek nie wyszedł poza pierwszą rundę, ponieważ zawodnik GIA Boxing Promotions dokończył dzieła i ponownie posłał na deski swojego przeciwnika – ostatecznie sędzia ringowy Robert Gortat zdecydował się przerwać pojedynek. To drugie zawodowe zwycięstwo 23-letniego Bereżewskiego. Kiwior przez chwilę trenował w Warszawie z amerykańskim szkoleniowcem Harrym Keittem, ale ostatecznie w jego narożniku stanął doświadczony Jerzy Baraniecki, który był również obecny podczas treningów tarnowianina w gymie na Petofiego. Jego przeciwnik, Pablo Mendoza (10-8, 10 KO), w ostatnich miesiącach skrzyżował rękawice odpowiednio z Aleksandrem Streckim w Pionkach oraz Łukaszem Maćcem w Dzierżoniowie. W obu występach pokazał się z dobrej strony, a ze Streckim mógł z dużą pewnością zostać ogłoszony zwycięzcą. Na tle pięściarza z Nikaragui Łukasz Maciec również nie wyglądał dobrze. Pojedynek od początku nie trwał po myśli Kiwiora. Mendoza rozpoczął groźne ataki, bił m.in. kombinacjami lewy-prawy na korpus. Komentujący galę Janusz Pindera oraz Maciej Miszkiń słusznie zauważyli, że jeśli pięściarz z Nikaragui zacznie ponawiać swoje akcje, to Kiwior będzie miał problemy. I już w drugiej odsłonie Mendoza przycelował i zadał brutalny prawy sierpowy, który rzucił na deski Damiana Kiwiora. Polski pięściarz został wyliczony przez sędziego ringowego i pojedynek się ostatecznie zakończył. To pierwsza sensacja na gali Knockout Promotions w Rzeszowie.

źródło: bokser.org

PRZERWANA SERIA ZWYCIĘSTW DAMIANA WRZESIŃSKIEGO W PIONKACH

wrzesinski_pionki

Każda seria kiedyś się kończy. 21 maja na gali Tymex Boxing Night 17  w Pionkach skończyła się seria Damiana Wrzesińskiego (22-2-2, 6 KO), który przegrał z Erickiem Encinia (14-4-1, 5 KO).

Polak dobrze wszedł w ten pojedynek, choć już w pierwszej rundzie nie ustrzegł się jednego prawego. Ale odsłony dwa i trzy już wyraźnie dla gościa z Meksyku. Bił mocno, celnie i wywierał ostry pressing. Damian zaczął łapać go na kontry w czwartej rundzie i wydawało się, że łapie odpowiedni rytm. Niestety – za moment zaczęło się wszystko co najgorsze. Piąta i szósta runda to popis Enciniy. W szóstym starciu wydawało się nawet, że „Wrzos” może przegrać to przed czasem. Sprawy unormowały się nieco po przerwie, a w ósmym starciu Damian boksował koncertowo. Przepuszczał ciosy, kontrował i uciekał nogami. Po krótkim kryzysie Meksykanin wrócił dobrą rundą dziewiątą, dziesiąta równa, chyba z lekką przewagą Wrzesińskiego i po ostatnim gongu z niepokojem czekaliśmy na werdykt. Sędziowie punktowali 95:95, 94:96 i 93:97 – stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył Encinia.

Wcześniej mistrz turnieju GROMDA – Wasyl Halycz (0-0-1), w zawodowym debiucie zremisował z Oskarem Wierzejskim (4-0-1). Jeden arbiter widział przewagę Halycza 58:56, lecz dwaj pozostali typowali 57:57.

Mateusz Rzadkosz (11-0-1, 3 KO) wrócił po długiej przerwie i załatwieniu spraw osobistych. – To był jeden z najważniejszych momentów w moim życiu – przyznał już po wygranej walce z Michalem Rybą (5-3, 4 KO). Mateusz rozpoczął ciosami prostymi i dobrą pracą nóg. W trzeciej rundzie kombinacją prawy krzyżowy-lewy sierp przewrócił rywala. W ostatniej, szóstej odsłonie, oddał już trochę inicjatywę, pewnie dowożąc wygraną do końca.

Po nim między linami zameldował się Tomasz Nowicki (8-0, 2 KO), a naprzeciw niego stanął Vladyslav Gela (10-3, 5 KO). Polak wyłapał kilka niepotrzebnych prawych sierpów, lecz kontrolował potyczkę w zdecydowanej większości prawym prostym bądź lewym na dół. W końcówce piątego starcia trafił lewym sierpowym, jednak za moment zabrzmiał gong. Najmocniejszy cios w walce zadał Ukrainiec. W połowie siódmej rundy wykorzystał zagapienie Tomka i strzelił prawym sierpowym. Nowicki szybko jednak doszedł do siebie i wygrał jednogłośną decyzją sędziów – 78:74 i dwukrotnie 77:75.

Wiktor Szadkowski (3-0, 2 KO) po raz drugi z rzędu wygrał efektownie przed czasem. Tym razem odprawił Jozefa Kolodzeja (4-4, 1 KO). Zawodnik wagi półciężkiej rozpoczął spokojnie, badając rywala. Oczywiście dyktował warunki, ale tempo podkręcił dopiero po przerwie. Najpierw trafił prawym podbródkiem. Minutę później w wymianie w półdystansie złapał przeciwnika lewym sierpowym i było po wszystkim.

Krótki, za to efektowny okazał się zawodowy debiut Piotra Łącza (1-0, 1 KO), który co prawda warunki fizyczne ma przeciętne – 180 centymetrów i około 100 kilogramów, ale bije bardzo mocno. Kontuzja opuściła jego debiut o kilka miesięcy, ale co się odwlecze… Już pierwszy hak po dole – prawy, pod lewy łokieć, pokazał mu, jak skończyć Konrada Cupriaka (0-4). Ten co prawda z grymasem bólu przetrwał pierwszą rundę bez nokdaunów, ale w drugiej był już dwa razy liczony po ciosach na korpus, krwawił z nosa i sędzia zastopował potyczkę.

Kamil Mroczkowski (3-0, 2 KO) robi systematycznie, powoli, idzie w górę. Co prawda musiał wygrać z Filipem Białyńskim (0-2), ale boksował dziś znacznie lepiej niż w pierwszych dwóch startach. Dużo mniejszy rywal od początku włączył „wsteczny” i swoją ruchliwością starał się unikać wymian. Kamil natomiast nie podpalał się, ustawiał przeciwnika lewym prostym i celował mocną bombą z prawej ręki. Celował to słowo klucz, bo wcześniej z celnością był u Mroczkowskiego problem. Kiedy przeciwnik pochyla się nisko, łapał go na podbródki. W połowie drugiej rundy trafił mocno prawym sierpowym, dopadł przy linach i po kilku kolejnych ciosach pojedynek został przerwany.

źródło: bokser.org

POLSAT BOXING NIGHT 10: BŁYSKAWICZNA WYGRANA MICHAŁA CIEŚLAKA

cieslak_kaszinski

Miała być energia i była! W pojedynku wieczoru gali Polsat Boxing Night 10 w Warszawie Michał Cieślak (21-1, 15 KO) skrzyżował rękawice z Jurijem Kaszińskim (20-2, 18 KO). Starcie było eliminatorem federacji IBF w wadze junior ciężkiej, w której czempionem jest przymierzający się do przejścia do wagi ciężkiej Mairis Briedis. Pojedynek rozpoczął się od kilku lewych haków na tułów Cieślaka, jeden był na granicy, ale sędzia Leszek Jankowiak nie zwrócił uwagi. W pewnym momencie radomianin wyprowadził pierwszy bardzo mocny prawy sierpowy za gardę nad lewą ręką Rosjanina – prosto w jego szczękę. Rywal był niewątpliwie zraniony i zamroczony, z zamglonym wzrokiem. Sędzia ringowy nie rozpoczął liczenia w narożniku, tylko od razu przerwał walkę.

- Będzie leciał dym z rękawic! – komentował na gorąco przed walką legendarny Andrzej Kostyra. Tak miał wyglądać pojedynek Łukasza Staniocha (7-0, 1 KO) z Robertem Talarkiem (24-14-3, 16 KO) o pas WBC Francophone wagi super średniej na gali Polsat Boxing Night 10 i taki właśnie był. To było bardzo dobre starcie. Talarek od pierwszego gongu wysoko trzymał ręce, uważając na uderzenia Staniocha. Z drugiej strony pięściarz Silesii Boxing nie czekał na rywala i w pierwszych czterech rundach umiejętnie skracał półdystans. Stanioch rozpoczął spokojnie i trzeba przyznać, że tego się spodziewaliśmy, bo pięściarz Skorpiona Szczecin stoczył raptem sześc walk na zawodowstwie i rzucił się na głęboką wodę. Mający za sobą półtoraroczny rozbrat z ringami Robert zadał między innymi mocny lewy hak na tułów, próbował też podbródkowych, potem ponawiał hakiem na wątrobę. Druga odsłona była już lepsza w wykonaniu Staniocha. Najpierw Talarek zainkasował prawy podbródkowy, później podopieczny Karola Chabrosa zaczął być bardziej aktywny, celniejszy, zadawał ciosy proste i podtrzymywał dobre tempo. Walka była bardzo czysta, sędzia Robert Gortat nie miał zbyt wiele pracy. Górnik Talarek nie ustępował Staniochowi, starał się umiejętnie skracać dystans i bić dużo kombinacjami lewy prosty – prawy sierpowy. Po czterech pierwszych rundach dwaj sędziowie mieli na kartach wynik 39-37 na korzyść Staniocha, trzeci zanotował remis 38-38. Piątą odsłonę wygrał zdecydowanie Stanioch, pięściarz ze Śląska tę odsłonę odpuścił, walcząc zza podwójnej gardy, przyjmując sporo ciosów prostych i sierpowych w półdystansie. W pewnym momencie zawodnik Skorpiona Szczecin złapał rytm boksowania, więcej luzu i wywiązała się jego większa przewaga, w szóstej rundzie naszym zdaniem również był zawodnikiem lepszym. Kolejna, siódma runda pokazała, że walka toczy się pod dyktando Łukasza Staniocha. Pięściarz ze Szczecina przejął inicjatywę – Talarek zagrażał mu i sprawiał problemy jedynie w pierwszych czterech rundach, po nich zdecydowaną przewagę zyskał młodszy o jedenaście lat Łukasz. Po ośmiu rundach pojedynku wszyscy trzej sędziowie mieli na kartach punktowych (73-79, 73-79, 74-78) wyraźną przewagę Staniocha i aby wygrać Talarek potrzebował już tylko nokautu.Zwycięstwa przed czasem jednak nie było i ostatecznie po dziesięciu dobrych odsłonach jednogłośnie na punkty (98-92, 99-91, 99-91) Łukasz Stanioch został ogłoszony zwycięzcą i tym samym zdobył wakujący pas WBC Francophone wagi super średniej. To najważniejsze zwycięstwo 26-latka w jego dotychczasowej karierze na zawodowych ringach.

Wracający między liny po bolesnej porażce z grudnia ubiegłego roku Nikodem Jeżewski (20-1-1, 9 KO) skrzyżował rękawice z Władimirem Reznickiem (10-4-2, 4 KO) z Czech. Mierzący 187 centymetrów Rezniczek, który przegrał trzy walki, ale tylko jedną przed czasem, miał być odpowiednim rywalem dla Jeżewskiego na jego powrót po nokaucie z rąk Lawrence’a Okoliego. Pierwsza runda była rozpoznawcza, ale raczej wygrana przez Polaka, który kontrolował lewym prostym, szedł do przodu, był bardziej aktywny, ale też Czechowi dwa-trzy razy udało się trafić Jeżewskiego z prawej ręki, przez co narożnik Nikodema doradzał mu, aby był czujny i uważał na tę prawą rękę Rezniczka oraz obniżył pozycję oraz skierował głowę w dół. A tego miejsca na uderzenia Czech miał dużo, bo Jeżewski starał się boksować na refleksie i opuścił lewą rękę. Kolejne rundy wygrał Jeżewski, Rezniczek nie był skłonny na zaryzykowanie i bardziej aktywne zadawanie ciosów, choć wydawało się, że powinien tak zrobić, bo Nikodem miał podczas walki przestoje i było dużo miejsca na zadawanie uderzeń. Jeżewski wygrywał kolejne rundy aktywnością i skutecznością, Czech walczył ślamazarnie, bez pomysłu i mocy. W żadnym momencie nie zagroził Jeżewskiemu podczas walki – nie był na tyle aktywny, by wygrać z Jeżewskim, koncentrował się tylko i wyłącznie na obronie. Na tle całego pojedynku zdecydowanie lepszym zawodnikiem był Nikodem Jeżewski i to on zdaniem wszystkich trzech sędziów punktowych (78-74, 79-73, 80-72) wygrał tę walkę. To pierwsze tegoroczne zwycięstwo pięściarza z Kościerzyny.

Była mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej Ewa Piątkowska (16-1, 4 KO) pokonała jednogłośnie na punkty po sześciu rundach Judy Waguthii (17-10-4, 5 KO). Piątkowska, która w ostatniej walce pokonała Różę Gumienną, rozpoczęła dzisiejszy pojedynek bardzo spokojnie. W drugiej i trzeciej odsłonie Ewa podkręciła nieco tempo, zadała kilka ciosów na dół i zaczęła dyktować warunki. Po kilku minutach walki było już jednak widać, że Kenijka nie ma żadnych argumentów, aby pokonać dziś byłą mistrzynię świata. Oczywiście jak w większości walk w boksie kobiet, pojedynek zakończył się na punkty. Po sześciu rundach po dwie minuty sędziowie nie mieli większych kłopotów ze wskazaniem wygranej – wszyscy trzech arbitrzy punktowi jednomyślnie wypunktowali zwycięstwo Ewy Piątkowskiej. To pierwsze tegoroczne zwycięstwo byłej zawodniczki KnockOut Promotions.

Maksim Hardzeika (10-0, 4 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Daniela Rutkowskiego (1-3). Pierwsza połowa walki optycznie wyrównana. Więcej pokazywał Hardzeika, ale silniejszy fizycznie „Rutek” spychał go momentami na liny, a ciosy bardziej doświadczonego rywala przyjmował bez zmrużenia oka. Białorusin zaczął zyskiwać przewagę w rundzie piątej i szóstej, ale to Rutkowski pogonił go w końcówce siódmej. Ostatnia odsłona dla Hardzeiki, który wziął rywala na blok i odpowiadał z kontry. Po gongu kończącym walkę sędziowie punktowali 76:76 i dwukrotnie 77:75 – na korzyść Maksima.

Walki boksu olimpijskiego:
Oliwier Zamojski – Dominik Palak WP
Bartłomiej Rośkowicz – Paweł Sulęcki WP
Sebastian Kusz – Kevin Lakatos WP

źródło: bokser.org

SANDRA DRABIK I KAROLINA KOSZEWSKA ZWYCIĘSKIE W USTI NAD ŁABĄ

Drabik_Suzuki2020

W miniony weekend Sandra Drabik (51 kg) i Karolina Koszewska (69 kg) stanęły na najwyższym stopniu podium 51. MTB. Grand Prix w Usti nad Łabą. Pierwsza z nich wygrała 4 turniejowe walki, zaś druga trzykrotnie punktowała swoje rywalki. W finale była jeszcze trzecia podopieczna trenerki Karoliny Michalczuk, Aneta Rygielska, która po wyrównanym pojedynku zeszła z ringu pokonana.

WYNIKI WALK BIAŁO-CZERWONYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]:

1/8 FINAŁU
51 KG Sandra Drabik – Laura Fuertes (Hiszpania) 5-0
57 KG Karriss Artingstall (Anglia) – Sandra Kruk 3-2

ĆWIERĆFINAŁY
51 KG Sandra Drabik – Hajnalka Sipos (Węgry) RSC 2
51 KG Altantsetseg Lutsaikhan (Mongolia) – Wiktoria Rogalińska 5-0
60 KG Aneta Rygielska – Namuun Monkhor (Mongolia) 5-0
69 KG Karolina Koszewska – Martina Schmoranzova (Czechy) 3-2
75 KG Nouchka Fontijn (Holandia) – Agata Kaczmarska 5-0

PÓŁFINAŁY
51 KG Sandra Drabik – Maxi Kloetzer (Niemcy) 5-0
60 KG Aneta Rygielska – Magdalena Ticha (Czechy) 4-1
69 KG Karolina Koszewska – Emilie Sonvico (Francja) 3-2
75 KG Assunta Canfora (Włochy) – Elżbieta Wójcik 5-0

FINAŁY
51 KG Sandra Drabik – Altantsetseg Lutsaikhan (Mongolia) 3-2
60 KG Rebecca Nicoli (Włochy) – Aneta Rygielska 3-2
69 KG Karolina Koszewska – Angela Carini (Włochy) 4-1

SUZUKI BOXING NIGHT VI: KOMPLET ZWYCIĘSTW POLAKÓW W KONFRONTACJI Z MOŁDAWIĄ

suzuki boxing night vi

Reprezentanci Polski, prowadzeni przez trenerów Walerego Korniłowa oraz Ireneusza Przywarę, pokonali dzisiaj w Lublinie, w ramach gali boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night VI w Lublinie kadrę Mołdawii 16:0. Punkty dla Biało-Czerwonych zdobyli: Jarosław Iwanow (57 kg), Damian Durkacz (63 kg), Mateusz Polski i Filip Wąchała (obaj 69 kg), Bartosz Gołębiewski (75 kg), Damian Adamiec (81 kg), Mateusz Bereźnicki (91 kg) i Oskar Safaryan (+91 kg).

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

57 KG Jarosław Iwanow – Dmitri Verhovecki RSC 1
63 KG Damian Durkacz – Egor Bejenaru 3-0
69 KG Mateusz Polski – Vasiliy Belous 2-1
69 KG Filip Wąchała – Davron Bozorov 2-1
75 KG Bartosz Gołębiewski – Vlad Gavriliuc 2-1
81 KG Damian Adamiec – Marin Bucataru 3-0
91 KG Mateusz Bereźnicki – Andrej Zaplitni 3-0
+91KG Oskar Safaryan – Alexei Zavatin 2-1

dodatkowa walka

69 KG Bartłomiej Przybyła – Dominik Kida 2-1

MMŚ W KIELCACH: JAKUB STRASZEWSKI MŁODZIEŻOWYM WICEMISTRZEM ŚWIATA

straszewski_podium

Po najlepszym turnieju w karierze, niespełna 18-letni Jakub Straszewski (91 kg) został dzisiaj w Kielcach młodzieżowym wicemistrzem świata. W pojedynku finałowym ze starszym od siebie o 16 miesięcy Kubańczykiem Jorge Luis Felimon Lobainą, zdaniem 3 z 5 sędziów, wygrał 1. starcie ale w drugim był dwukrotnie liczony i mimo ambitnej próby odrobienia strat w ostatniej rundzie przegrał jednogłośnie (0-5) na punkty.

W walkach finałowych zaboksowało ogółem 5 Rosjan, 4 Kazachów, 3 Ukraińców, 2 Uzbeków oraz po 1 pięściarzu z Armenii, Czarnogóry, Indii, Japonii, Kuby oraz Polski. Złoto wywalczyło po 2 pięściarzy z Kazachstanu, Rosji i Uzbekistanu oraz po 1 z Indii, Japonii, Kuby i Ukrainy.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Sanzhar Tashkenbay (Kazachstan) – Robert Badalian (Rosja) 4-1
52 KG Shakhzod Muzafarov (Uzbekistan) – Evgeniy Zhorov (Rosja) 3-2
56 KG Sachin (Indie) – Yerbolat Sabyr (Kazachstan) 4-1
60 KG Reito Tsutsumi (Japonia) – Yelnur Suyunbay (Kazachstan) 4-1
64 KG Sabirzhan Akkalykov (Kazachstan) – Bozorboi Matyakubov (Ukraina) 5-0
69 KG Yuriy Zakharieyev (Ukraina) – Cheerav Ashalaev (Rosja) 4-1
75 KG Mikhail Usov (Rosja) – Iliya Tohobytskiy (Ukraina) 5-0
81 KG Vasily Kaverin (Rosja) – Petar Lijesevic (Czarnogóra) 4-1
91 KG Jorge Luis Felimon Lobaina (Kuba) – Jakub Straszewski (Polska) 5-0
+91KG Jakhongir Zokirov (Uzbekistan) – Hovhannes Papazyan (Armenia) RSC 3

MMŚ W KIELCACH: HINDUSKI ROZBIŁY BANK. KUCZEWSKA I MARCINKOWSKA WICEMISTRZYNIAMI

mms2021logo

Pięściarki z Indii zdominowały Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w Kielcach, zdobywając aż 7 złotych medali! My cieszymy się również z siedmiu krążków – 2 srebrnych (Natalii Kuczewskiej i Barbary Marcinkowskiej) oraz 5 brązowych (Karoliny Ampulskiej, Wiktorii Tereszczak, Darii Parady, Martyny Jancelewicz i Oliwii Toborek), choć po prawdzie, cała nasza dziesięcioosobowa drużyna spisała się na medal.

Dzisiaj zarówno Natalia Kuczewska, jak i Barbara Marcinkowska nie miały swojego dnia, ale też dzielnie próbowały nawiązać walkę z trudnymi rywalkami z Indii. Tym razem Gitika (48 kg) i Arundhati Choudary (69 kg) okazały się lepsze, ale za rok-dwa? Zobaczymy. Ogółem podopieczne Tomasza Dylaka i Adama Spiechy stoczyły w Kielcach 26 walk, wygrywając 16 i przegrywając 10. To bardzo dobry bilans.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Gitika (Indie) – Natalia Kuczewska (Polska) 5-0
51 KG Babyrojisana Chanu Naorem (Indie) – Valeriya Linkova (Rosja) 5-0
54 KG Nigina Uktamova (Uzbekistan) – Khrystyna Lakiychuk (Ukraina) 4-1
57 KG Poonam (Indie) – Sthelyne Grosy (Francja) 5-0
60 KG Vinka (Indie) – Zhuldyz Shayakhmetova (Kazachstan) RSC 3
64 KG Azaliya Amineva (Rosja) – Mokhinabonu Abdullaeva (Uzbekistan) 5-0
69 KG Arundhati Choudary (Indie) – Barbara Marcinkowska (Polska) 5-0
75 KG Sanamacha Chanu Thochkom (Indie) – Dana Diday (Kazachstan) 3-2
81 KG Busra Isildar (Turcja) – Ksenia Olifirenko (Rosja) 5-0
+81KG Alfiya Pathan (Indie) – Daria Kozorez (Mołdawia) 5-0

MMŚ W KIELCACH: PO 9 LATACH POLAK W FINALE! STRASZEWSKI POWALCZY O ZŁOTO Z KUBAŃCZYKIEM

straszewski_2021a

Znakomite wiadomości dotarły do nas z Kielc, gdzie rozgrywane były półfinały Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Nasz jedyny medalista w turnieju mężczyzn, Jakub Straszewski (91 kg), wygrał dzisiaj czwarty turniejowy pojedynek, punktując tym razem jednogłośnie na punkty (5-0) Vishala Guptę z Indii i nadal pisze swoją niezwykłą turniejową historię. Tym samym niespełna 18-letni pięściarz z Włocławka awansował do wielkiego finału, w którym zaboksuje z o ponad rok starszym Kubańczykiem Jorge Luisem Felimonem Lobainą.

W dzisiejszych półfinałach zobaczyliśmy zawodników z Rosji (7), Kazachstanu i Ukrainy (po 5), Indii i Uzbekistanu (po 4), Kuby (3), Bułgarii (2), Armenii, Azerbejdżanu, Czarnogóry, Japonii, Kirgistanu, Kolumbii, Mongolii, Polski, Węgier i Włoch (po 1). W finale zaboksuje 5 Rosjan, 4 Kazachów, 3 Ukraińców, 2 Uzbeków oraz po 1 pięściarzu z Armenii, Czarnogóry, Indii, Japonii, Kuby oraz Polski.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Robert Badalian (Rosja) – Nijat Huseynov (Azerbejdżan) –5-0
Sanzhar Tashkenbay (Kazachstan) – Bishwamitra Chongtham (Indie) 4-1

52 KG
Shakhzod Muzafarov (Uzbekistan) – Ruslan Tsykalo (Ukraina) 5-0
Evgeniy Zhorov (Rosja) – Sukhbat Enkhzorigt (Mongolia) 5-0

56 KG
Yerbolat Sabyr (Kazachstan) – Alexey Shendrik (Rosja) 4-1
Sachin (Indie) – Michele Baldassi (Włochy) 5-0

60 KG
Yelnur Suyunbay (Kazachstan) – Jhon Elin Orobio Siniestra (Kolumbia) 5-0
Reito Tsutsumi (Japonia) – Radoslav Rosenov (Bułgaria) 5-0

64 KG
Sabirzhan Akkalykov (Kazachstan) – Ankit Narwal (Indie) 4-1
Bozorboi Matyakubov (Ukraina) – Zhantoro Tashiev (Kirgistan) 5-0

69 KG
Yuriy Zakharieyev (Ukraina) – Dany Landys Lafos Poll (Kuba) 5-0
Cheerav Ashalaev (Rosja) – Alokhon Abdullaev (Uzbekistan) 4-1

75 KG
Mikhail Usov (Rosja) – Dias Molzhigitov (Kazachstan) 4-1
Iliya Tohobytskiy (Ukraina) – William Cholov (Bułgaria) WO.

81 KG
Vasily Kaverin (Rosja) – Denys Salabai (Ukraina) 5-0
Petar Lijesevic (Czarnogóra) – Shokhjakhon Abdullaev (Uzbekistan) 3-2

91 KG
Jakub Straszewski (Polska) – Vishal Gupta (Indie) 5-0
Jorge Luis Felimon Lobaina (Kuba) – Ramazan Dadaev (Rosja) 3-1

+91 KG
Hovhannes Papazyan (Armenia) – Fernando Alejandro Arzola Lopez (Kuba) RSC 3 (kontuzja)
Jakhongir Zokirov (Uzbekistan) – Levente Kiss (Węgry) 4-1

MMŚ W KIELCACH: NATALIA KUCZEWSKA I BARBARA MARCINKOWSKA POWALCZĄ O ZŁOTO

marcinkowska_2021

Za nami pełne emocji walki półfinałowe Młodzieżowych Mistrzostw Świata kobiet, w których zobaczyliśmy aż 7 reprezentantek Polski, co już samo w sobie było wydarzeniem historycznym, bowiem jak dotąd podczas jednego światowego czempionatu nie wywalczyliśmy tylu medali. Nie ulega również wątpliwości, że wynik ten nie będzie łatwy do powtórzenia w kolejnych latach. Do wielkiego finału awans wywalczyły dwie Biało-Czerwone: Natalia Kuczewska (48 kg) i Barbara Marcinkowska (69 kg), które będą jednymi z najmłodszych finalistek, gdyż obie nie skończyły jeszcze 18 lat.

Natalia Kuczewska (48 kg) z walki na walkę dojrzewa i nie przestaje zaskakiwać determinacją, sportową agresją, pewnością siebie i niesłychaną wytrzymałością. Dzisiaj o jej walorach przekonała się Thipsatcha Yodwaree z Tajlandii, przegrywając z Polką każde ze starć i cały pojedynek jednogłośnie na punkty (5-0). O wiele bardziej zacięta była rywalizacja Barbary Marcinkowskiej (69 kg) z  Zhasmin Kizatovą z Kazachstanu, wygrana przez zawodniczkę z Torunia na punkty (4-1) skutecznym finiszem w 3. starciu.

Niestety swoje walki przegrały dzisiaj Karolina Ampulska (54 kg), Wiktoria Tereszczak (64 kg), Daria Parada (75 kg), Martyna Jancelewicz (81 kg) i będąca z nich najbliżej zwycięstwa Oliwia Toborek (+81 kg).

Do półfinałów najwięcej zawodniczek wprowadziły Polska i Indie (po 7), Uzbekistan (6), Kazachstan (5), Rosja (4), Tajlandia i Włochy (po 2), Czechy, Francja, Łotwa, Mołdawia, Mongolia, Turcja i Ukraina (po 1). Zatem Azjatki wywalczyły w Kielcach 21 medali wobec 19 Europejek. W finałach zobaczymy aż 7 (!) zawodniczek z Indii, 3 z Rosji, po 2 z Kazachstanu, Polski i Uzbekistanu, po 1 zawodniczce z Francji, Mołdawii, Turcji oraz Ukrainy.

Zaczęliśmy od historii i na historii skończmy. Podczas MMŚ w Albenie (2013) na najwyższym stopniu podium stanęły dwie Polki: Paulina Jakubczyk (57 kg) i Aneta Rygielska (60 kg), zaś ze srebrem wróciła do kraju Elżbieta Wójcik (75 kg). Jest zatem szansa na wyrównanie historycznego wynik, jakim było zdobycie dwóch złotych medali MMŚ. Przypomnijmy jednocześnie, że na złoty krążek światowego czempionatu czekamy już 7 lat.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Natalia Kuczewska (Polska) – Thipsatcha Yodwaree (Tajlandia) 5-0
Gitika (Indie) – Erika Prisciandaro (Włochy) 5-0

51 KG
Babyrojisana Chanu Naorem (Indie) – Lucia Elen Ayari (Włochy) 5-0
Valeriya Linkova (Rosja) – Khulan Altanbyek (Mongolia) 5-0

54 KG
Nigina Uktamova (Uzbekistan) – Anstasiya Kirienko (Rosja) 5-0
Khrystyna Lakiychuk (Ukraina) – Karolina Ampulska (Polska) 4-1

57 KG
Poonam (Indie) – Sitora Turdibekova (Uzbekistan) 5-0
Sthelyne Grosy (Francja) – Panida Kawkankhun (Tajlandia) 5-0

60 KG
Zhuldyz Shayakhmetova (Kazachstan) – Difuza Bekova (Uzbekistan) 5-0
Vinka (Indie) – Veronika Gajdova (Czechy) 4-1

64 KG
Azaliya Amineva (Rosja) – Wiktoria Tereszczak (Polska) 5-0
Mokhinabonu Abdullaeva (Uzbekistan) – Beatrise Rozentale (Łotwa) 4-1

69 KG
Arundhati Choudary (Indie) – Khadichabonu Abdullaeva (Uzbekistan) 5-0
Barbara Marcinkowska (Polska) – Zhasmin Kizatova (Kazachstan) 4-1

75 KG
Dana Diday (Kazachstan) – Sokhiba Ruzmetova (Uzbekistan) 3-1
Sanamacha Chanu Thochkom (Indie) – Daria Parada (Polska) 4-1

81 KG
Busra Isildar (Turcja) – Martyna Jancelewicz (Polska) 5-0
Ksenia Olifirenko (Rosja) – Assel Sagatova (Kazachstan) 4-1

+81 KG
Alfiya Pathan (Indie) – Oliwia Toborek (Polska) 3-2
Daria Kozorez (Mołdawia) – Yeldana Talipova (Kazachstan) 3-2

MMŚ W KIELCACH: WIELKI SUKCES JAKUBA STRASZEWSKIEGO. JEST MEDAL DLA POLAKÓW!

straszewski_werdykt

Niemal 9 lat polski boks czekał na medal Młodzieżowych Mistrzostw Świata mężczyzn. Po wywalczeniu przez Pawła Wierzbickiego (91 kg) w grudniu 2012 roku srebrnego medalu MMŚ w Erywaniu, nasi pięściarze oraz ich trenerzy bez sukcesów wracali z kolejnych 3 turniejów mistrzowskich. Złą passę przełamał dzisiaj niespełna 18-letni Jakub Straszewski (91 kg), pokonując po niezwykle zaciętym pojedynku młodzieżowego wicemistrza Azji, Uzbeka Amirshokha Samadova i w walce o finał stanie oko w oko z Hindusem Vishalem Guptą.

Medalowy sukces Jakuba jest swoistą pieczęcią na starcie całej naszej kadry, znakomicie przygotowanej i zmotywowanej przez białostockiego trenera Dariusza Kochanowskiego. Dodajmy, że półfinałowy pojedynek Straszewskiego z jego rówieśnikiem z Indii odbędzie się jutro wieczorem.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Nijat Huseynov (Azerbejdżan) – Levente Hegedus (Węgry) 5-0
Robert Badalian (Rosja) – Ritthiamon Saengsawang (Tajlandia) 5-0
Bishwamitra Chongtham (Indie) – Omer Ametovic (Serbia) 5-0
Sanzhar Tashkenbay (Kazachstan) – Ibrokhim Ishjonov (Uzbekistan) 5-0

52 KG
Ruslan Tsykalo (Ukraina) – Zhakshylyk Tilek Uulu (Kirgistan) 5-0
Shakhzod Muzafarov (Uzbekistan) – Daiya Kira (Indie) 5-0
Evgeniy Zhorov (Rosja) – Ali Zamanov (Azerbejdżan) 5-0
Sukhbat Enkhzorigt (Mongolia) – Juan Pantoja Moreno (Hiszpania) 5-0

56 KG
Alexey Shendrik (Rosja) – Azrak Babirov (Azerbejdżan) 5-0
Yerbolat Sabyr (Kazachstan) – Saidel Ivan Horta Rodriguez del Rey (Kuba) 3-0
Michele Baldassi (Włochy) – Ruslan Asklikyan (Armenia) 3-2
Sachin (Indie) – Dilshod Abdumurodov (Uzbekistan) 3-2

60 KG
Yelnur Suyunbay (Kazachstan) – Yuri Dos Reis (Brazylia) 4-1
Jhon Elin Orobio Siniestra (Kolumbia) – Aydos Tagaybayev (Uzbekistan) 3-2
Radoslav Rosenov (Bułgaria) – Kerem Ozmen (Turcja) 5-0
Reito Tsutsumi (Japonia) – Jadier Herrera Montero (Kuba) 5-0

64 KG
Ankit Narwal (Indie) – Ezequiel Da Cruz (Brazylia) 5-0
Sabirzhan Akkalykov (Kazachstan) – Darian Favier Castro (Kuba) 4-1
Zhantoro Tashiev (Kirgistan) – Mikhail Zainulabidov (Rosja) 3-2
Bozorboi Matyakubov (Ukraina) – Erik Suchy (Czechy) 5-0

69 KG
Yuriy Zakharieyev (Ukraina) – Sumit (Indie) 5-0
Dany Landys Lafos Poll (Kuba) – Vladislav Gudzi (Mołdawia) 4-0
Cheerav Ashalaev (Rosja) – Farhad Moradi Atashgah (Iran) 4-1
Alokhon Abdullaev (Uzbekistan) – Cem Kaya (Turcja) 5-0

75 KG
Dias Molzhigitov (Kazachstan) – Aleksandr Tromfimcuk (Litwa) 5-0
Mikhail Usov (Rosja) – Nurislom Ismoilov (Uzbekistan) 5-0
Iliya Tohobytskiy (Ukraina) – Isaias Filho (Brazylia) 3-2
William Cholov (Bułgaria)  – Manish (Indie) 3-2

81 KG
Vasily Kaverin (Rosja) – Almir Memic (Serbia) 5-0
Denys Salabai (Ukraina) – Murad Allakhverdiyev (Azerbejdżan) 5-0
Petar Lijesevic (Czarnogóra) – Brayan Leon Salgado (Kuba) 3-2
Shokhjakhon Abdullaev (Uzbekistan) – Delil Dadaev (Niemcy) 5-0

91 KG
Jakub Straszewski (Polska) – Amirshokh Samadov (Uzbekistan) 3-2
Vishal Gupta (Indie) – Madi Amirov (Kazachstan) 3-2
Jorge Luis Felimon Lobaina (Kuba) – Mykyta Gorbatenko (Ukraina) 5-0
Ramazan Dadaev (Rosja) – Seyyedmohammad Seyyedsadri Ardabili (Iran) 5-0

+91 KG
Fernando Alejandro Arzola Lopez (Kuba) – Josip Coric (Chorwacja) 5-0
Hovhannes Papazyan (Armenia) – Vasyl Tkachuk (Ukraina) 5-0
Levente Kiss (Węgry) – Ivan Onishchenko (Rosja) 4-1
Jakhongir Zokirov (Uzbekistan) – Ahmet Senol (Turcja) RSC 2

MMŚ W KIELCACH: AMPULSKA, TERESZCZAK I PARADA AWANSOWAŁY DO STREFY MEDALOWEJ!

tereszczak_wiktoria 2021

W Kielcach zakończyły się walki ćwierćfinałowe kobiet, rywalizujących w Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Biało-Czerwone miały dzisiaj 5 szans na wywalczenie awansu do strefy medalowej. Udało się ta sztuka: Karolinie Ampulskiej (54 kg), Wiktorii Tereszczak (64 kg) i Darii Paradzie (75 kg), które w porywającym stylu pokonały swoje rywalki. Na sukces i …medal zasłużyła także Barbara Marcinkowska (69 kg), którą nieobiektywni sędziowie uznali za pokonaną. Nie udało się niestety Alexas Kubickiej (51 kg), która po walce obfitujące w faule, klincze i przepychanki, przy biernym zachowaniu sędziego ringowego, przegrała z mistrzynią Azji.

Dodajmy, że Karolina Ampulska, po swoim najlepszym pojedynku w turnieju, pokonała na punkty (5-0) Aishagul Yeleubayevą z Kazachstanu, Wiktoria Tereszczak nie dała szans Rumunce Iulii Guta, bijąc ją jednogłośnie na punkty (5-0), zaś Daria Parada w takim samym stosunku rozprawiła się z mistrzynią Włoch Chiarą Saraiello. Chwalona przez obserwatorów Barbara Marcinkowska uległa na punkty (2-3) dobrze sobie znanej Rosjance Anastasii Kholuevej, zaś Alexas Kubicka została uznana za przegraną (0-5) w pojedynku z Hinduską Babyrojisaną Chanu Naorem.

Tak, więc kielecki dorobek podopiecznych trenerów Tomasza Dylaka i Adama Spiechy to co najmniej 6 medali MMŚ. Co najmniej, gdyż nasz szkoleniowiec po walce Marcinkowskiej złożył oficjalny protest i czekamy na ostatecznie rozstrzygnięcie sprawy werdyktu feralnego dla nas pojedynku i być może …dołożenia do kolekcji medalu nr 7.

Uzupełnienie: Protest ekipy polskiej został uwzględniony i werdykt w pojedynku Barbary Marcinkowskiej zmieniono na 3-2 na korzyść Polki. Zmieniono także werdykt w pojedynku wagi średniej (75 kg) pomiędzy Daną Diday (Kazachstan) i Boglarką Varga (Węgry) na korzyść tej pierwszej.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Babyrojisana Chanu Naorem (Indie) – Alexas Kubicka (Polska) 5-0
Lucia Elen Ayari (Włochy) – Genesis Gomez (Ekwador) 5-0
Khulan Altanbyek (Mongolia) – Gulnar Turapbay (Kazachstan) 5-0
Valeriya Linkova (Rosja) – Pihla Kaivo-Oja (Finlandia) 4-1

54 KG
Nigina Uktamova (Uzbekistan) – Noppaket Srisawas (Tajlandia) 5-0
Anstasiya Kirienko (Rosja) – Iryna Vinahradova (Białoruś) 5-0
Khrystyna Lakiychuk (Ukraina) – Sevgi Dogan (Turcja) 4-1
Karolina Ampulska (Polska) – Aishagul Yeleubayeva (Kazachstan) 5-0

64 KG
Azaliya Amineva (Rosja) – Maryna Stoiko (Ukraina) 5-0
Wiktoria Tereszczak (Polska) – Iulia Guta (Rumunia) 5-0
Beatrise Rozentale (Łotwa) – Jenin Zeynab Heck (Niemcy) 5-0
Mokhinabonu Abdullaeva (Uzbekistan) – Elida Kocharyan (Armenia) 5-0

69 KG
Arundhati Choudary (Indie) – Anna Sezko (Ukraina) 5-0
Khadichabonu Abdullaeva (Uzbekistan) – Eveliina Taimi (Finlandia) 5-0
Zhasmin Kizatova (Kazachstan) – Melissa Gemini (Włochy) 5-0
Barbara Marcinkowska (Polska) – Anastasiya Kholueva (Rosja) 3-2

75 KG
Sokhiba Ruzmetova (Uzbekistan) – Raisa Piskun (Ukraina) RSC 1
Dana Diday (Kazachstan) – Boglarka Varga (Węgry) 3-2
Sanamacha Chanu Thochkom (Indie) – Margarita Zueva (Rosja) RSC 2
Daria Parada (Polska) – Chiara Saraiello (Włochy) 5-0

MMŚ W KIELCACH: TRZY PORAŻKI DZIELNYCH BIAŁO-CZERWONYCH W 1/8 FINAŁU

sebastian_kusz_2021a

To paradoks, ale mimo przegrania przez reprezentantów Polski dzisiejszych trzech walk i odpadnięcia z turnieju w 1/8 finału, każdy z kibiców, który oglądał ich niezwykły hart ducha, nieustępliwość i niemałe już umiejętności bokserskie był dumny z ich ringowej postawy. Niestety zarówno Paweł Sulęcki (60 kg), jak i Mateusz Urban (69 kg) oraz Sebastian Kusz (81 kg) okazali się jeszcze słabsi od bardziej doświadczonych rywali.

Z podopiecznych trenera Dariusza Kochanowskiego najbliższy zwycięstwa był Sebastian Kusz, który po dramatycznym i bardzo zaciętym pojedynku przegrał niejednogłośnie na punkty (1-4) z ubiegłorocznym brązowym medalistą MME, rok od siebie starszym Ukraińcem Denysem Salabaiem. Dzielnie z asami ekipy Uzbekistanu walczyli Paweł Sulęcki i Mateusz Urban, ale zarówno Aydos Tagaybaev (60 kg), jak i Alokhon Abdullaev (69 kg) byli dzisiaj wyraźnie lepsi.

MMŚ W KIELCACH: NATALIA KUCZEWSKA I OLIWIA TOBOREK MEDALISTKAMI!

oliwia toborek2021

Nasze pięściarki, rywalizujące w ćwierćfinałach Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kielcach, wykorzystały dzisiaj dwie z trzech szans awansu do strefy medalowej. Sztuki tej dokonały: Natalia Kuczewska (48 kg), która po huraganowym ataku pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) reprezentującą Nepal Susmę Yamang oraz Oliwia Toborek (+81 kg), konsekwentnie lewym prostym budująca swoją przewagę (zdaniem sędziów punktowych 3-2) nad dobrze sobie znaną Rosjanką Tatyaną Bogdanovą, z którą przed rokiem przegrała w Budvie walkę o medal MME.

Niestety z turniejem pożegnała się Julia Szeremeta (57 kg), mimo ambitnej postawy i w sporej części bardzo wyrównanego pojedynku z szybką i zwinną Francuzką Sthelyne Grosy. Po zakończeniu walki 4 z 5 sędziów wskazało na przewagę rywalki i nasza zawodniczka musi zadowolić się miejscem w najlepszej „ósemce” świata. Tak, więc dorobek podopiecznych trenerów Tomasza Dylaka, Adama Spiechy i Kamila Gorząda na kieleckich MMŚ to jak dotąd 3 medale. Ile ostatecznie ich będzie pokażą jutrzejsze walki ćwierćfinałowe, w których zobaczymy jeszcze pięć Polek.

Dodajmy, że półfinałową rywalką Natalii będzie Tajka Thipsatcha Yodwaree, zaś Oliwia zmierzy się z Hinduską Alfiya Pathan. Swoja przeciwniczkę poznała również Martyna Jancelewicz (81 kg), która jako jedyna z Polek nie stoczyła jeszcze w Kielcach walki. W pojedynku o finał zaboksuje z Turczynką Busrą Isildar.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Natalia Kuczewska (Polska) – Susma Tamang (Nepal) 5-0
Thipsatcha Yodwaree (Tajlandia) – Farzona Fozilova (Uzbekistan) 3-2
Gitika (Indie) – Elisabeta Ostan (Rumunia) RSC 1
Erika Prisciandaro (Włochy) – Ambrine Zitouni (Francja) 5-0

57 KG
Poonam (Indie) – Nazerke Serik (Kzachstan) 5-0
Sitora Turdibekova (Uzbekistan) – Alina Kantemirova (Rosja) 4-1
Panida Kawkankhun (Tajlandia) – Giorgia Paradisi (Włochy) 5-0
Sthelyne Grosy (Francja) – Julia Szeremeta (Polska) 4-1

60 KG
Zhuldyz Shayakhmetova (Kazachstan) – Ani Manukyan (Niemcy) 5-0
Difuza Bekova (Uzbekistan) – Loreadana-Andrea Marin (Rumunia) 3-2
Veronika Gajdova (Czechy) – Cristina Chiper (Mołdawia) 5-0
Vinka (Indie) – Camila Camilo Bravo (Kolumbia) 5-0

81 KG
Busra Isildar (Turcja) – Khushi (Indie) RSC 2

+81 KG
Alfiya Pathan (Indie) – Reka Hoffmann (Węgry) 5-0
Oliwia Toborek (Polska) – Tatiana Bogdanova (Rosja) 3-2
Daria Kozorez (Mołdawia) – Clara Paraiso Martinez (Hiszpania) RSC 1 (kontuzja)
Yeldana Talipova (Kazachstan) – Viktoriya Levchuk (Ukraina) RSC 2

MMŚ W KIELCACH: STRASZEWSKI W ĆWIERĆFINALE. AMBITNY ZAMOJSKI POZA TURNIEJEM

jakub_straszewski2021

Wiele emocji dostarczyły nam dzisiejsze występy podopiecznych trenera Dariusza Kochanowskiego. W piątym dniu Młodzieżowych Mistrzostw Świata o awans do najlepszej „8″ turnieju walczyli Oliwier Zamojski (64 kg) i Jakub Straszewski (91 kg). Obaj dali z siebie wszystko, demonstrując nie tylko wysokie walory techniczne ale i wielką ringową determinację. Do ćwierćfinału awansował tylko ten drugi, pokonując pewnie, jednogłośnie na punkty Węgra Kevina Beri. Niestety z zawodami pożegnał się Oliwier, który uległ na punkty (1-4) Hindusowi Ankitowi Narwalowi.

Tak, więc w turnieju pozostało nam jeszcze 4 Biało-Czerwonych. O awans do ćwierćfinałów powalczą: Paweł Sulęcki (60 kg) z Aydosem Tagaybaevem (Uzbekistan), Mateusz Urban (69 kg) z Alokhonem Abdullaevem (Uzbekistan) i Sebastian Kusz (81 kg) z Denysem Salabaiem (Ukraina). Dzisiejszy triumfator, Jakub Straszewski (91 kg) w pojedynku, którego stawką będzie medal MMŚ skrzyżuje rękawice z Amirsohokhem Samadovem (Uzbekistan).

MMŚ W KIELCACH: KŁOPOTY BOGACTWA. 8 MEDALOWYCH SZANS POLEK

kuczewska_natalia 2021

Trwa passa zwycięstw reprezentantek Polski, które rywalizują w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Kielcach. Ze startujących 10 Biało-Czerwonych aż 8 wystąpi w ćwierćfinałach, a 1 z nich ma już zapewniony co najmniej brązowy medal. Dzisiaj grupę naszych kandydatek do medali uzupełniły Natalia Kuczewska (48 kg) i Weronika Tereszczak (64 kg). Obie pięściarki wygrały swoje walki jednogłośnymi werdyktami (5-0). Pierwsza zwyciężyła Niemkę Juliannę Kebschull, zaś druga Czeszkę Kristyne Vaclavikovą.

Jutro i w poniedziałek nasze zawodniczki czeka 8 pojedynków ćwierćfinałowych i głęboko wierzymy w to, że stać je na to, by zdominować klasyfikacje drużynową i wywalczyć w Kielcach pokaźny worek medali.

Rywalki Polek w ćwierćfinałach:

18 kwietnia [niedziela]
48 KG Natalia Kuczewska – Susma Yamang (Nepal)
57 KG Julia Szeremeta – Sthelyne Grosy (Francja)
+81KG Oliwia Toborek – Tatiana Bogdanova (Rosja)

19 kwietnia [poniedziałek]
51 KG Alexas Kubicka – Chanu Naorem (Indie)
54 KG Karolina Ampulska – Aishagul Yeleubayeva (Kazachstan)
64 KG Wiktoria Tereszczak – Iulia Guta (Rumunia)
69 KG Barbara Marcinkowska – Anstasiya Kholueva (Rosja)
75 KG Daria Parada – Chiara Saraiello (Włochy)

MMŚ W KIELCACH: OLIWIER ZAMOJSKI I SEBASTIAN KUSZ WALCZĄ DALEJ

kusz_sebastian_2021

Czterech Biało-Czerwonych stanęło dzisiaj przed szansą awansu do 1/8 finału Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kielcach. Sztuka ta udała się dwóm z nich: Oliwierowi Zamojskiemu (64 kg) i Sebastianowi Kuszowi (81 kg). Obaj wygrali jednogłośnie na punkty (5-0), pokonując odpowiednio: Nedasa Gedamskasa z Litwy (Oliwier) oraz Izraelczyka Olega Bercovicha (Sebastian).

Niestety z turniejem pożegnali się Adrian Timofiejczuk (75 kg) i Jakub Domurad (+91 kg), którzy przegrali jednogłośnie na punkty (0-5) z Kubańczykami – pierwszy z Albertem Ensasi Gonzalezem Monteagudo, zaś drugi z Fernando Alejandro Arzola Lopezem. Szczególnie występ naszego „superciężkiego” przypadł nam do gustu, głównie dzięki wielkiej determinacji i ambicji Jakuba.

Dzisiejsi nasi zwycięzcy w 1/8 finału będą mieli wymagających rywali, ale wierzymy, że stać ich na sprawienie nam kolejnych miłych niespodzianek. Zamojski jutro zaboksuje z Ankitem Narwalem (Indie), zaś Kusz w niedzielę stanie oko w oko z Denysem Salabaiem (Ukraina).

MMŚ W KIELCACH: DRUGA WYGRANA ALEXAS KUBICKIEJ. JUŻ 6 POLEK W ĆWIERĆFINAŁACH

alexas_kubicki2021

Ubiegłoroczna młodzieżowa mistrzyni Europy wagi muszej (51 kg), Alexas Kubicki, jest na dobrej drodze w kierunku strefy medalowej Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Dzisiaj w czwartym dniu kieleckiego turnieju nasza zawodniczka po niezwykle trudnym i zaciętym pojedynku pokonała niejednogłośnie na punkty (3-2) Feruzę Kazakovą z Uzbekistanu i awansowała do ćwierćfinału, w którym w poniedziałek skrzyżuje rękawice z Hinduską Chanu Naorem.

W sumie o medale MMŚ powalczy co najmniej 6 podopiecznych trenerów Tomasza Dylaka i Adama Spiechy, bo oprócz Alexas będą to także: Karolina Ampulska (54 kg), Julia Szeremeta (57 kg), Barbara Marcinkowska (69 kg), Daria Parada (75 kg) i Oliwia Toborek (+81 kg), a na swoją szansę czekają jeszcze Natalia Kuczewska (48 kg) i Wiktoria Tereszczak (64 kg). Przypominamy, że co najmniej brązowy medal przywiezie do domu Martyna Jancelewicz (81 kg), która rozpocznie turniej od fazy półfinałów.

MMŚ W KIELCACH: KAROLINA AMPULSKA BLISKO MEDALU. WYGRANA NATALII KUCZEWSKIEJ

kuczewska2021

Reprezentantki Polski, występujące w rozgrywanych od trzech dni w Kielcach Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, robią swoje. Wczoraj Biało-Czerwone poprawiły swój bilans wygranych walk, dokładając dwie kolejne wygrane. Dokonały tego Natalia Kuczewska (48 kg) i Karolina Ampulska (54 kg), pokonując jednogłośnie na punkty odpowiednio: Ukrainkę Yuliyę Peleshuk (Natalia) i Kolumbijkę Marie Martinez Henao (Karolina).

Dla Ampulskiej było to już drugie turniejowe zwycięstwo, dzięki czemu zawodniczka ze Świecia awansowała do niedzielnego ćwierćfinału, w którym skrzyżuje rękawice z reprezentantką Kazachstanu Aishagul Yeleubayevą. Z kolei Kuczewska w sobotę, w 1/8 finału zaboksuje z Niemką Julianną Kebschull.

Dzisiaj w ringu zobaczymy jedną podopieczną trenerów Tomasza Dylaka i Adama Spiechy, aktualną młodzieżową mistrzynię Europy, Alexas Kubicki (51 kg), która zmierzy się z Feruzą Kazakovą z Uzbekistanu i jeśli pokona swoją rywalkę, awansuje do najlepszej „8″ turnieju.

MMŚ W KIELCACH: CENNE ZWYCIĘSTWA PAWŁA SULĘCKIEGO I MATEUSZA URBANA

Sulecki2021

Trzeci dzień rywalizacji pięściarzy w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Kielcach przyniósł polskiej ekipie dwa niezwykle cenne zwycięstwa. Najpierw w I serii walk Paweł Sulęcki (60 kg) po doskonałym pojedynku wypunktował (5-0) ubiegłorocznego brązowego medalistę Mistrzostw Europy z Budvy, Ukraińca Hennadiya Maslennikova, zaś w serii wieczornej Mateusz Urban (69 kg) równie pewnie pokonał na punkty (5-0) Azera Samira Nasirova.

W niedzielnych pojedynkach 1/8 finału rywalem Pawła będzie Uzbek Aydos Tagaybaev, zaś Mateusz, w swoim już trzecim turniejowym pojedynku skrzyżuje rękawice z innym reprezentantem Uzbekistanu, Alokhonem Abdullaevem.

Dzisiaj na kieleckim ringu w szranki stanie czterech Biało-Czerwonych: Oliwier Zamojski (64 kg), Adrian Timofiejczuk (75 kg), Sebastian Kusz (81 kg) i Jakub Domurad (+91 kg). Pierwszy z nich zaboksuje z Litwinem Nedasem Gudomskasem, drugi z Kubańczykiem Albertem Ensasi Gonzalezem Monteagudo, trzeci z Izraelczykiem Olegiem Berkovichem, zaś czwarty z reprezentantem Kuby Fernando Alejandro Arzola Lopezem.

MMŚ W KIELCACH: ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW W PIERWSZYCH DWÓCH DNIACH ZMAGAŃ

urban_2021

Po dwóch dniach rywalizacji w pojedynkach eliminacyjnych Młodzieżowych Mistrzostw Świata w boksie, do dalszej fazy turnieju awansowało 2 z 5 Biało-Czerwonych. Wczoraj na ringu w Kielcach zwyciężył Mateusz Urban (69 kg), zaś dzisiaj awans do 1/8 finału wywalczył Jakub Straszewski (91 kg).  Pierwszy z nich po twardym boju pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) Chorwata Petara Knezevica, zaś drugi w takim samym stosunku rozprawił się z Manucharem Krihelim (Izrael).

W kolejnej fazie turnieju rywalem Mateusza będzie Azer Samir Nasirov, zaś Jakuba Węgier Kevin Beri. Wczoraj z turniejem pożegnał się Marcel Materla (56 kg), którego zwyciężył jednogłośnie na punkty (5-0) Włoch Michele Baldassi (Włochy), natomiast dzisiaj swoje walki przegrali – także jednogłośnymi decyzjami sędziów – Oskar Jędrysiak (49 kg) z Omerem Ametovicem (Serbia) oraz Jakub Krzpiet (52 kg) z Laszlo Bernathem (Węgry).

MMŚ W KIELCACH: OBIECUJĄCY POCZĄTEK TURNIEJU – TRZY ZWYCIĘSTWA MŁODYCH POLEK

ampulska

Za nami dwa dni zmagań kobiet, rywalizujących w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w boksie. Wczoraj i dzisiaj na kieleckim ringu zaprezentowały się po dwie reprezentantki Polski. Bilans ich pojedynków jest obiecujący (3-1), choć Biało-Czerwone czeka zapewne trudny turniej, gdyż większość z nich rozpoczyna rywalizację od 1/16 finału.

Wczoraj awans do 1/8 finału wywalczyła Karolina Ampulska (54 kg), pokonując przez RSC w 2. starciu Vilte Savickaite (Litwa) i w kolejnym pojedynku skrzyżuje rękawice z Kolumbijką Marią Martinez. Niestety swój premierowy, eliminacyjny bój przegrała Izabela Rozkoszek (60 kg), ulegając jednogłośnie na punkty (0-5) Danieli Golino (Włochy).

Z kolei dzisiaj kolejnie dwie nasze młode zawodniczki w pięknym stylu odprawiły swoje rywalki. Alexas Kubicka (51 kg) bezapelacyjnie zwyciężyła (5-0) Gisselly Salcedo (Hiszpania), zaś Julia Szeremeta (57 kg) odniosła życiowy sukces, zwyciężając (3-2) po pięknym pojedynku aktualną mistrzynię Europy, Bojanę Gojković (Czarnogóra). W kolejnym pojedynku, którego stawką będzie ćwierćfinał Alexas zaboksuje z Feruzą Kazakovą (Uzbekistan), zaś Julia powalczy o wejście do strefy medalowej ze Sthelyne Grosy (Francja).

BIAŁO-CZERWONI JUŻ PO LOSOWANIU MŁODZIEŻOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA W KIELCACH

mms2021logo

Dzisiaj w Kielcach, tradycyjnym losowaniem, rozpoczęły się Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w boksie. Mimo trudnej z uwagi na wszechobecną pandemię sytuacji frekwencja dopisała, choć do Kielc nie przyjechały m.in. ekipy z Wysp Brytyjskich, USA, czy Australii. Ogółem w ringowe szranki stanie 414 zawodniczek i zawodników (140+274), w tym 20 Biało-Czerwonych. Mimo iż pierwsze walki odbędą się dopiero jutro, mamy pierwszy medal (co najmniej brązowy), który wylosowała Martyna Jancelewicz (81 kg).

Jutro w ringu zobaczymy 2 reprezentantki i 2 reprezentantów Polski. Karolina Ampulska (54 kg) zmierzy się z Vilte Savickaite (Litwa), Izabela Rozkoszek (60 kg) z Danielą Golino (Włochy), Marcel Materla (56 kg) z Michele Baldassi (Włochy), zaś Mateusz Urban (69 kg) z Petarem Knezevicem (Chorwacja).

WYNIKI LOSOWANIA

KOBIETY
48 KG Natalia Kuczewska – Yuliya Peleshuk (Ukraina) w 1/16 finału (15 kwietnia)
51 KG Alexas Kubicka – Gisselly Salcedo (Hiszpania) w 1/16 finału (14 kwietnia)
54 KG Karolina Ampulska – Vilte Savickaite (Litwa) w 1/16 finału (13 kwietnia)
57 KG Julia Szeremeta – Bojana Gojković (Czarnogóra) w 1/8 finału (14 kwietnia)
60 KG Izabela Rozkoszek – Daniela Golino (Włochy) w 1/16 finału (13 kwietnia)
64 KG Wiktoria Tereszczak – Kristyna Vaclavikova (Czechy) w 1/8 finału (17 kwietnia)
69 KG Barbara Marcinkowska – Anstasiya Kholueva (Rosja) w 1/4 finału (19 kwietnia)
75 KG Daria Parada – Chiara Saraiello (Włochy) w 1/4 finału (19 kwietnia)
81 KG Martyna Jancelewicz – Busra Isildar (Turcja) lub Khushi (Indie) w 1/2 finału (20 kwietnia)
+81KG Oliwia Toborek – Tatiana Bogdanova (Rosja) w 1/4 finału (18 kwietnia)

MĘŻCZYŹNI
49 KG Oskar Jędrysiak – Omer Ametovic (Serbia) w 1/16 finału (14 kwietnia)
52 KG Jakub Krzpiet – Laszlo Bernath (Węgry) w 1/16 finału (14 kwietnia)
56 KG Marcel Materla – Michele Baldassi (Włochy) w 1/16 finału (13 kwietnia)
60 KG Paweł Sulęcki – Hennadiy Maslennikov (Ukraina) w 1/16 finału (15 kwietnia)
64 KG Oliwier Zamojski – Nedas Gudomskas (Litwa) w 1/16 finału (16 kwietnia)
69 KG Mateusz Urban – Petar Knezevic (Chorwacja) w 1/32 finału (13 kwietnia)
75 KG Adrian Timofiejczuk – Albert Gonzalez (Kuba) w 1/16 finału (16 kwietnia)
81 KG Sebastian Kusz – Oleg Bercovich (Izrael) w 1/16 finału (16 kwietnia)
91 KG Jakub Straszewski – Manuchar Kriheli (Izrael) w 1/16 finału (14 kwietnia)
+91KG Jakub Domurad – Fernando Arzola (Kuba) w 1/8 finału (16 kwietnia)

Sylwetki reprezentantek Polski

48 kg Natalia Kuczewska (Mazur Ełk)
Data ur.: 12 września 2003 r. Wzrost/waga: 159 cm/48 kg. Początek treningów: 2016 r. Sukcesy: Złoty medal Mistrzostw Polski Juniorek 2020, brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorek 2020. Bilans walk: 34 pojedynków, w tym 12 międzynarodowych (6 porażek). Szkoła: 3 klasa liceum ogólnokształcące, profil wojskowy w Ełku.

51 kg Alexas Kubicka (Carbo Gliwice)
Data ur.: 4 czerwca 2003 r. w Edmonton. Wzrost/waga: 158 cm/51 kg. Początek treningów: 2015 r. Sukcesy: złoty medal Mistrzostw Europy Juniorek 2020, 2 złote medale Mistrzyni Polski Kadetów i 2 złote medale Mistrzostw Kanady Kadetów, złoto MP Juniorek. Bilans walk: 79-8, niepokonana w Polsce. Idol w boksie: lubię Arturo Gattiego, ale nie wzoruję się na jednym zawodniku, obserwuję walki wielu i wybieram co najlepsze. Szkoła: Skończyłam 12 high school i we wrześniu chcę zacząć naukę na Uniwersytecie, kierunek nauki polityczne.

54 kg Karolina Ampulska (Wda Świecie)
Data ur.: 13 lutego 2002 r. w Świeciu nad Wisłą. Wzrost/waga: 160 cm/54 kg. Początek treningów: 2014 r. Sukcesy: dwa brązowe medale Mistrzostw Europy Juniorek 2018, 2019, medale MP od młodzików, kadetów do juniorów, w tym złoto Mistrzostw Polski Juniorek  2020. Bilans walk: 20 wygranych, 9 przegranych. Szkoła: Zespół Szkół Menedżerskich w Świeciu, profil policyjny, 2 klasa LOG.

57 kg Julia Szeremeta (Paco Lublin)
Data ur.: 24 sierpnia 2003 r. w Chełmie. Wzrost/waga: 165 cm/57 kg. Początek treningów: 2017 r. Sukcesy: brązowe medale Mistrzostw Europy Juniorek 2019, 2020, OOM Konin 2018 – 2. miejsce, Mistrzostwa Polski Juniorek 2020 – 1. miejsce. Bilans walk: 23 wygrane, w tym 11 przed czasem,  4 przegrane; walki międzynarodowe 5-3. Idol w boksie: z Polski Kamil Szeremeta, zagraniczny Wasyl Łomaczenko. Szkoła: VII Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej, klasa 2, profil medialny.

60 kg Izabela Rozkoszek (Garda Gierałtowice)
Data ur.: 28 grudnia 2002 r. w Knurowie. Wzrost/waga: 170 cm/60 kg. Początek treningów: 2017 r. Sukcesy: Mistrzostwa Europy 2020 – 2 miejsce, Mistrzostwa Polski, 2020 – 1 miejsce (juniorka), 2019 – 3 miejsce (juniorka), 2018 – 3 miejsce (kadetka). Walki: 50 pojedynków na polskich ringach, 20 walk na zagranicznych. Idol w boksie: Dariusz Michalczewski. Szkoła:  CKZiU nr 1, Technikum nr 5, profil technik żywienia i usług gastronomicznych.

64 kg Wiktoria Tereszczak (Ring Bielsko-Biała)
Data ur.: 11 sierpnia 2002 r. w Bielsku-Białej. Wzrost/waga: 175 cm/64 kg. Początek treningów: 2017 r. Sukcesy: Mistrzostwa Polski – złoto w kadetach, złoto i srebro w juniorkach. Liczba walk: 50. Idol w boksie: Fiodor Czerkaszyn. Szkoła: Liceum Ogólnokształcące im. Adama Asnyka w Bielsku-Białej, klasa sportowa.

69 kg Barbara Marcinkowska (Pomorzanin Toruń)
Data ur.: 24 lipca 2003 r. Wzrost/waga: 177 cm/69 kg. Początek treningów: 2018 r. Sukcesy: Wicemistrzostwo Europy 2019, brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorek 2020, Wicemistrzostwo Polski 2018, Mistrzostwo Polski Juniorek 2020. Bilans walk: 26 walk na polskim ringu, 19-7; 5 walk na zagranicznym ringu, 3-2. Idolki w boksie: Aneta Rygielska, Kate Taylor. Szkoła: Szkoła Mistrzostwa Sportowego nr 13, profil bokserski.

75 kg Daria Parada (Skorpion Szczecin)
Data ur.: 5 sierpnia 2002 r. w Szczecinie. Wzrost/waga: 168 cm/75 kg. Początek treningów: 2011 r. Sukcesy: 2017 brązowy medal Mistrzostw Europy, 2018 złoty medal Mistrzostw Europy, 2019 ćwierćfinał Mistrzostw Europy, 2020 złoty medal Mistrzostw Europy; Mistrzostw Polski – 2 razy złoto w kadetkach, 2 razy złoto w juniorkach. Bilans walk: w Polsce ok. 30 walk, same zwycięstwa, na zagranicznych ringach 22-5. Idol w boksie: Wasyl Łomaczenko. Szkoła: Centrum Mistrzostwa Sportowego, kończę 3 klasę liceum.

81 kg Martyna Jancelewicz (Taurus Goleniów)
Data ur.: 29 kwietnia 2002 r. Wzrost/waga: 175 cm/81 kg. Początek treningów: 2017 r. Sukcesy: Mistrzostwa Europy Kadetek 2018 – srebrny medal, ME Juniorek 2019 – brązowy medal; Mistrzostwa Polski: pierwszy rok kadetek – srebrny medal, drugi rok kadetek oraz pierwszy i drugi rok juniorek – złote medale. Bilans walk: 22 walki na polskich ringach, 19 wygranych; 13 walk zagranicznych, 8 wygranych. Idole w boksie: Marian Kasprzyk, Wasyl Łomaczenko. Szkoła: Zespół Szkół nr 1 w Goleniowie, 3 klasa liceum, profil biologiczno-chemiczny.

+81 kg Oliwia Toborek (Żoliborska Szkoła Boksu Warszawa)
Data ur.: 11 maja 2002 r. w Warszawie. Wzrost/waga: 176 cm/+81 kg. Początek treningów: 2015 r. Sukcesy: Wicemistrzostwo Europy 2018 r, Mistrzostwa Polski – kadeci złote medale 2018, 2019, juniorzy złoty medal 2020, srebrny medal 2019. Bilans walk: w Polsce 25 pojedynków/3 przegrane, na zagranicznych ringach 10 walk/4 przegrane. Idole w boksie: Zbigniew Pietrzykowski, Mike Tyson, Andy Cruz Gomez. Szkoła: IX Liceum Ogólnokształcące Mistrzostwa Sportowego im. Janusza Kusocińskiego, klasa 3 liceum, profil biol.-chem.-ang.

Sylwetki reprezentantów Polski
 
49 kg Oskar Jędrysiak (DKB Dzierżoniów)
Data ur.: 15 lutego 2003 r w Dzierżoniowie. Wzrost/waga: 170 cm/49kg. Początek treningów:  2014 rok. Sukcesy: Mistrz Polski Młodzików 2017. Brązowy medal OOM Kadetów 2018. Wicemistrz Polski Juniorów 2020. Bilans walk: w Polsce – 48 wygranych i 7 porażek, na zagranicznych ringach 5-5. Idol w boksie: Mateusz Masternak. Szkoła: Zespół Szkół Nr 2 w Dzierżoniowie, klasa 2, kierunek mechanik pojazdów samochodowych.

52 kg Jakub Krzpiet (Imperium Boxing Wałbrzych)
Data ur.: 4 października 2003 r w Świebodzicach. Wzrost/waga: 162 cm/52 kg. Początek treningów: 2015 rok. Sukcesy: Mistrz Polski młodzików 2017, Mistrz Polski juniorów 2020, ćwierćfinał Mistrzostw Europy juniorów. Bilans walk: w Polsce – 25 zwycięstw i 8 przegranych, na zagranicznych ringach 1-5. Idole w boksie: Krzysztof Sadłoń, Giennadij Gołowkin. Szkoła: Technikum ZS 7 w Wałbrzychu, technik żywienia i usług gastronomicznych.

56 kg Marcel Materla (Skorpion Szczecin)
Data ur.: 4 stycznia 2003 r. Wzrost/waga: 170 cm/56 kg. Początek treningów: 2012 rok. Sukcesy: Mistrzostwa Polski – młodzik: brązowy medal, kadet: srebrny medal, junior: złoty medal, ćwierćfinał Mistrzostw Europy juniorów. Bilans walk: 82 wygrane i 14 przegranych. Idol w boksie: Wasyl Łomaczenko. Szkoła: 2 klasa liceum Szkoły Mistrzostwa Sportowego o profilu bokserskim.

60 kg Paweł Sulęcki (Legionowska Akademia Sportów Walki)
Data ur.: 26 czerwca 2003 r w Warszawie. Wzrost/waga: 176 cm/60 kg. Początek treningów: 2014 rok. Sukcesy: Mistrzostwa Polski Młodzików: 1 miejsce, Mistrzostwa Polski Juniorów: 2 miejsce. Bilans walk: w Polsce – 42 zwycięstwa i 10 porażek, na zagranicznych ringach 9-5. Idole w boksie: Maciej Sulęcki, Saul Alvarez. Szkoła: Szkoła Mistrzostwa Sportowego im. Janusza Kusocińskiego w Warszawie, profil bokserski, liceum 2 klasa.

64 kg Oliwier Zamojski (Concordia Knurów)
Data ur.: 22 sierpnia 2002 r w Knurowie. Wzrost/waga: 173 cm/64 kg. Początek treningów: 2012 rok. Sukcesy: 5 złotych medali Mistrzostw Polski we wszystkich kategoriach wiekowych od młodzików do juniorów.  Bilans walk: w Polsce – 81, w tym 7 porażek, na zagranicznych ringach – 36, w tym 6 porażek. Idol w boksie: Wasyl Łomaczenko. Szkoła: Zespół Szkół Zawodowych nr 2 w Knurowie, profil ślusarz.

69 kg Mateusz Urban (Bojan Boks Lubań)
Data ur.: 25 kwietnia 2003 r. Wzrost/waga: 185 cm/69 kg. Początek treningów: 2016 rok. Sukcesy: Dwa tytuły Mistrza Polski – po jednym w kadetach i juniorach. Bilans walk: w Polsce – 50 wygranych i 20 porażek, na zagranicznych ringach 23-7. Idole w boksie: Andrzej Gołota, Floyd Mayweather. Szkoła: Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, klasa bokserska.

75 kg Adrian Timofiejczuk (Hetman Białystok)
Data ur.: 15 sierpnia 2002 r w Atenach. Wzrost/waga: 180 cm/75 kg. Początek treningów: 2017 rok. Sukcesy: brązowy medal Mistrzostw Polski Juniorów. Bilans walk: w Polsce – 22 zwycięstwa i 18 porażek, na zagranicznych ringach 2-2. Idol w boksie: Tyson Fury. Szkoła: Zespół Szkół Technicznych im. gen. Władysława Andersa, profil: technik transportu kolejowego.

81 kg Sebastian Kusz (Ziętek Team Kalisz)
Data ur.: 24 czerwca 2003 r w Kaliszu. Wzrost/waga: 191 cm/82 kg. Początek treningów: 2016 rok. Sukcesy: 3 miejsce na Mistrzostwach Polski młodzików 2017, 3 miejsce na Mistrzostwach Polski kadetów 2018, 1 miejsce na Mistrzostwach Polski kadetów 2019, 1 miejsce na Mistrzostwach Polski Juniorów 2020. Bilans walk: w Polsce – 28 zwycięstw i 7 porażek, na zagranicznych ringach 9-5. Szkoła: Zespół Szkół im. Stanisława Mikołajczyka, technik-informatyk.

91 kg Jakub Straszewski (Champion Włocławek)
Data ur. 23 sierpnia 2003 r w Poznaniu. Wzrost/waga: 189 cm/91 kg. Początek treningów:  2016 rok. Sukcesy: Mistrzostwa Polski Młodzików – 3 miejsce, MP Kadetów – 2 miejsce, MP Juniorów – 1 miejsce. Bilans walk: w Polsce – 54 wygrane, 6 porażek, na zagranicznych ringach 8-7. Idole w boksie: Tomasz Adamek, Anthony Joshua, Ołeksandr Usyk. Szkoła: Centrum Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie.

+91 kg Jakub Domurad (Garda Bełchatów)
Data ur.: 7 maja 2002 r w Bełchatowie. Wzrost/waga: 191 cm/104 kg. Początek treningów:  2017 rok. Sukcesy: brązowy Medal OOM (kadeci), 2020 – srebrny medal Mistrzostw Polski juniorów, ćwierćfinał Mistrzostw Europy juniorów. Bilans walk: w Polsce – 23 zwycięstwa i 7 przegranych, na zagranicznych ringach 6-4. Idole w boksie: Andrzej Gołota, Tyson Fury, Ołeksandr Usyk, Mike Tyson. Szkoła: ZSP nr 1 w Bełchatowie, technik pojazdów samochodowych.

KAMIL GARDZIELIK PEWNIE PUNKTUJE ARGENTYŃCZYKA TOMASA REYNOSO

gardzielik2021

W głównym daniu wczorajszej gali bokserskiej Challengers Boxing Night #1 Kamil Gardzielik (12-0, 3 KO) zdecydowanie ograł na punkty Argentyńczyka Tomasa Andresa Reynoso (13-7-1, 3 KO).

Podopieczny Andrzeja Liczika w połowie pierwszej rundy „podłączył” rywala kombinacją prawy krzyżowy-lewy sierp, ale gdy ruszył na zranioną ofiarę, poślizgnął się, przewrócił i zanim walka została wznowiona, minęło przynajmniej dziesięć sekund i Argentyńczyk zdążył opanować kryzys. Po przerwie Gardzielik rozbijał przeciwnika lewym prostym, a gdy wydłużył raz serię do czterech ciosów, tym ostatnim – prawym krzyżowym, znów lekko wstrząsnął Reynoso. W trzecim starciu Argentyńczyk aż tak ranny nie był, wciąż jednak zbierał praktycznie każdy jab Polaka. Gardzielik dodał również do swojego arsenału prawy na dół. W czwartym znów dwie kolejne dwie ładne akcje naszego rodaka – najpierw lewy sierpowy, a pół minuty później kombinacja lewy-prawy prosty. Kolejne minuty mijały pod zdecydowane dyktando Kamila, ale nawet jeśli lewym hakiem na korpus prawie złamał rywala w pół w szóstej rundzie, to ten – pomimo grymasu bólu na twarzy, wciąż stał na nogach i nie dał się przewrócić. Do samego końca trwała demolka, o dziwo nie przyniosła ona skutku. Oczywiście Kamil wygrał zdecydowanie, ale albo brakuje tam „pary”, albo Reynoso jest wyjątkowym twardzielem. Albo trochę tego i trochę tego… Sędziowie nie mogli mieć żadnych wątpliwości i zgodnie punktowali 80:72.

Kamil Bednarek (7-0, 4 KO) stoczył najtrudniejsze trzy rundy w zawodowej karierze, ale ostatecznie złamał fizycznie i mentalnie Giuliano Nataliziego (5-2, 1 KO). Lepiej w ten pojedynek wszedł Włoch, który w akcji lewy na lewy dwukrotnie wyprzedził podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Kamil jednak złapał go prawym sierpem, poprawił lewym na dół i przy linach poprawił kilkoma mocnymi ciosami. W drugiej rundzie obaj trafili mocnym lewym sierpowym, różnica była jednak taka, że po Kamilu ten cios spłynął, zaś na przeciwniku zrobił duże wrażenie. Ale wciąż nie było żadnego liczenia. Początek trzeciej odsłony to równa i twarda bitka, ale już w drugiej połowie tego odcinka Bednarek zaczął przełamywać fizycznie oponenta. W ostatnich sekundach trafił przy linach mocnym hakiem na dół, poprawił lewym sierpem, jednak akcję przerwał mu gong. Natalizi zrozumiał wtedy, że więcej już nie ugra i nie wyszedł do czwartego starcia.

Przemysław Zyśk (15-0, 5 KO) efektownie rozprawił się przed czasem z Jose Luisem Castillo (9-5-1, 6 KO). Castillo zaczął ciosami na korpus, z kolei Przemek trafiał prawym krzyżowym przez gardę. W połowie drugiej rundy krótki prawy Przemka w zwarciu sprawił, że rywal przyklęknął. Argentyńczyk sugerował cios w tył głowy, lecz sędzia Gortat policzył go do ośmiu. I powtórki pokazały, że się nie pomylił. W trzecim starciu było po wszystkim. Zyśk przestrzelił co prawda prawym podbródkowym, ale od razu poprawił lewym i prawym bitym z góry. Złapał przeciwnika w tempo w uniku i posłał znów na deski. Tym razem Castillo dał się już wyliczyć do dziesięciu. Nokaut.

Wygraną przed czasem zanotował Jan Czerklewicz (5-1, 2 KO). Polak kontrolował pierwsze dwie rundy, ale nie potrafił dobrać się do szczelnie schowanego Bosko Misicia (20-15, 16 KO). W trzeciej rundzie zaczął w końcu bić po dole, czym „otworzył” sobie rywala na górę. Najpierw trafił lewym sierpowym, poprawił prawym i Chorwat po raz pierwszy zapoznał się z deskami. Po przerwie kolejne dwa nokdauny. Ten drugi w czwartej rundzie, a trzeci w ogóle, po prawym sierpowym na głowę. Misić dał się tym razem wyliczyć do dziesięciu.

Konrad Kaczmarkiewicz (2-0, 1 KO), młodzieżowy wicemistrz Polski wagi ciężkiej, wygrał każdą z czterech rund (3x 40:36) potyczki z Walentynem Zbrożkiem (5-16-1, 2 KO). Debiutujący w gronie zawodowców „półśredni” Aleksander Bereżewski (1-0, 1 KO) pod koniec pierwszej odsłony zgasił Mykolę Seredę (1-5) prawym sierpowym. Do tej pory to Filip Pham Hong (2-1, 2 KO) nokautował innych, ale dziś to Ondrej Schilder (2-1, 2 KO) zastopował jego. Czech trafił w akcji prawy na prawy, posyłając Polaka na deski. Za moment dołożył kilka ciosów przez gardę, Filip nie odpowiadał i sędzia zatrzymał potyczkę.

źródło: bokser.org

gala gia2021

CENNE ZWYCIĘSTWA CZERKASZYNA I TRYCA NA GALI KNOCKOUT BOXING NIGHT 14

knockout14

W walce wieczoru gali boksu zawodowego KnockOut Boxing Night 14 w Hotelu Warszawianka w Jachrance Fiodor Czerkaszyn (17-0, 11 KO) w dobrym stylu i do jednej bramki ograł solidnego i cenionego Javiera Francisco Maciela (33-11, 23 KO).

Fiodor od początku podchodził nogami pod rywala, boksując w swoim dystansie, a jego ciosy przepuszczając o centymetry. Argentyńczyk był bez szans w takiej taktycznej rozgrywce, dlatego w trzeciej rundzie ruszył ostrzej do ataku. Kiedy jednak nadział się na bezpośredni prawy, a potem prawy podbródkowy, zrozumiał, że nieprzygotowany na Czerkaszyna iść nie może. Dlatego mijały kolejne minuty, a obraz potyczki się nie zmieniał. Punkty zbierał polsko-ukraiński technik. W siódmym starciu lewy hak pod prawy łokieć zranił byłego pretendenta do pasa WBO wagi średniej. Ale zagryzł zęby i dalej starał się odpowiadać. Po trochę spokojniejszej dziewiątej rundzie, w dziesiątej Fiodor podkręcił jeszcze tempo i przypieczętował swoje zwycięstwo. Sędziowie punktowali 100:90, 100:90 i… 98:92 (gdzie te dwie rundy?).

Mateusz Tryc (11-0, 6 KO) idzie konsekwentnie małymi kroczkami w górę. Dwukrotny ćwierćfinalista Mistrzostw Europy pokonał Jorge Luisa Garbeya (6-1-1, 3 KO). Tryc w swoim stylu ruszył ostro, skracał dystans i z bliska szukał sierpów oraz haków. Kubańczyk mieszkający w Hiszpanii boksować potrafił. Przegrywał rundy, oddawał inicjatywę rozpędzonemu Polakowi, wciąż jednak polował pojedynczą kontrą z defensywy prawą ręką. W czwartym starciu Garbey trafił takim prawym, wyczuł swoją szansę i ruszył do krótkiego szturmu. Szczelny Tryc pozbierał jego akcje na blok i za moment to znów on spychał przeciwnika na liny. Kubańczyk w szóstej rundzie uruchomił lewy prosty, trafił też prawym krzyżowym, jednak Tryc nie robił koku w tył. A jeden z jego sierpów wyraźnie wstrząsnął Garbeyem. Pół minuty przed końcem szóstego starcia Mateusz trafił prawym krosem w okolice czoła i po raz drugi doprowadził do liczenia rywala. Bo Kubańczyk był już liczony na samym początku, tylko że… po błędzie sędziego ringowego. Tym razem był to mocny cios i prawidłowe liczenie. Garbeya z opresji wyratował gong. Ale tuż po nim Mateusz podkręcił jeszcze bardziej tempo. Przeciwnik koncentrował się już wyłącznie na obronie. Parę sekund przed przerwą znów przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Był już bardzo zmęczony, lecz z pomocą po raz drugi z rzędu przyszedł gong. Polak miał ostatnie trzy minuty na dokończenie dzieła zniszczenia. Ruszył po swoje, jednak zmotywowany Garbey ambitnie przeboksował do końca. Sędziowie nie mogli mieć wątpliwości. Punktowali wyjątkowo zgodnie – trzy razy 79:70.

Po dużo trudniejszym niż mogliśmy się spodziewać pojedynku Marek Matyja (19-2-2, 8 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu jak zwykle bardzo ambitnego Bartłomieja Grafkę (23-40-4, 10 KO). Marek wszedł dobrze w walkę długim lewym oraz lewymi hakami w okolice wątroby. W drugiej rundzie dwa razy mocnym prawym krzyżowym przebił gardę rywala. Kontrolował sytuację, choć w trzeciej odsłonie niepotrzebnie oddał trochę inicjatywę. W czwartym starciu Matyja znów wydłużył dystans, trafiał lewym prostym, a gdy Grafka zaatakował – bo cały czas starał się ambitnie odpowiadać, pięściarz z Wrocławia wciągnął go na ładną kontrę z prawej ręki. Nieoczekiwanie to Bartek dobrze i ostro wszedł w piątą rundę. Co prawda ciężko oddychał, wykorzystał jednak chwilę zagapienia Marka i przy linach trafił w półdystansie kilkoma mocnymi ciosami. Teoretycznie wszystko było po stronie Marka – nie oddychał tak ciężko, optycznie bił mocniej i celniej, ale to wciąż Grafka wykazywał większą ambicję i aktywność. To on spychał rywala i nawet jeśli bił na gardę, to wydłużał serie i zyskiwał tym w oczach sędziów. W siódmym starciu trwała zacięta rywalizacja cios za cios. I tak było aż do końca. Kiedy więc zabrzmiał ostatni gong, obaj czekali niecierpliwie na decyzję sędziów. A ci punktowali 76:76, 77:75 i 78:74.

Rafał Wołczecki (3-0, 2 KO) po raz pierwszy na pełnym dystansie. Dmytro Bogdanow (6-4, 4 KO) nigdy nie przegrał dotąd przed czasem i podtrzymał tę serię. Pięściarz Adrenaliny Wrocław zaczął w swoim stylu. Szukał przede wszystkim lewego sierpowego oraz lewego haka pod prawy łokieć. Rywal dzielnie odpowiadał, choć przewaga Polaka nie podlegała dyskusji. W trzeciej rundzie Rafał trafił bezpośrednim prawym, poprawił lewym sierpem i Ukrainiec musiał ratować się klinczem. Ostatnie trzy minuty również dla Wołczeckiego, ale pierwszy przeciwnik wytrwał z nim do ostatniego gongu. Sędziowie zgodnie punktowali 39:37.

źródło: bokser.org

knockout14_gala

LAWRENCE OKOLIE ZA DUŻY I ZA MOCNY – KRZYSZTOF GŁOWACKI „POLEGŁ” W 6. RUNDZIE!

glowacki_okolie

Niestety nie udała się wyprawa do Londynu. W walce o wakujący tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO Lawrence Okolie (16-0, 13 KO) pokonał przed czasem Krzysztofa Głowackiego (31-3, 19 KO).

- Balans, zwody – krzyczał od początku trener Fiodor Łapin. Krzysiek podchodził pod rywala prawą nogą, ten jednak wykorzystując znakomite warunki fizyczne trzymał go w bezpiecznej odległości, a w pierwszej rundzie trafił też mocną kontrą z prawej ręki. W drugiej rundzie Okolie ustawił Krzyśka lewym prostym, polując prawym hakiem na korpus bądź prawym podbródkiem. Na szczęście tylko ciosy na dół dochodziły celu. „Główka” starał się skrócić dystans, nie mógł jednak przedrzeć się mocnym, celnym uderzeniem.

W trzeciej odsłonie Brytyjczyk wciąż kontrolował walkę długim lewym prostym. Polak dwukrotnie zerwał tempo i przeszedł do półdystansu, Okolie jednak sprytnie sklinczował i zażegnał niebezpieczeństwo. Po przerwie Anglik strzelił mocnym prawym krzyżowym, poprawił prawym sierpowym i poszedł za ciosem, bo wydawało mu się, że zranił Krzyśka. Ten jednak wyrzucił lewy sierpowy z całym skrętem. Nie trafił, ale ostudził nieco zapał przeciwnika. Okolie w końcówce trafił jeszcze mocnym prawym na dół. Po dwunastu minutach wygrywał wyraźnie, jednak nie podłączył poważniej pięściarza z Wałcza.

W piątej rundzie Okolie trafiał lewym prostym, rozcinając naszemu rodakowi prawy łuk brwiowy. Głowacki nie dosięgał głowy, więc próbował celować na korpus. – Musisz go zmęczyć – mówił w narożniku trener Łapin.

Niestety runda szósta była ostatnią. Po trzydziestu sekundach Okolie trafił czysto prawym hakiem na szczękę. Co prawda Głowacki powstał na osiem, był jednak wciąż zamroczony i sędzia zatrzymał potyczkę.

źródło: bokser.org

glowacki_okolie_big

UDANE POWROTY ROBERTA PARZĘCZEWSKIEGO I PATRYKA SZYMAŃSKIEGO

gala_szklarska2021

W głównym daniu wczorajszej gali MB Boxing Night 9 wracający po ciężkim nokaucie Robert Parzęczewski (26-2, 16 KO) pokonał solidnego Facundo Nicolasa Galovara (10-6-2, 7 KO). Argentyńczyk naoglądał się ostatniej walki „Araba” i od początku polował lewym sierpowym bitym z całym skrętem. Robert natomiast dobrze pracował nogami i lewym prostym punktował. Gdy rywal wydłużał kombinację, czasem coś przeszło, generalnie jednak podopieczny Grzegorza Krawczyka dobrą defensywą przepuszczał bądź blokował ciosy rywala. Sam natomiast polował, by wejść w tempo akcją prawy na prawy. Celował też lewym hakiem pod prawy łokieć.

Na półmetku wszystko pod kontrolą, choć Galovar pozostawał groźny, polując jakimś mocnym uderzeniem, którym mógłby obrócić losy potyczki. W piątym starciu Parzęczewski bił albo prawym na dół, albo kombinacją lewy na dół-prawy sierp na górę. Na początku kolejnej odsłony zagapił się i Argentyńczyk trafił długim prawym, ale ten cios nie zrobił na Robercie większego wrażenia. Zaraz zresztą uderzył lewym pod prawy łokieć, poprawił prawym sierpowym i rywal był w tarapatach. Zabrakło czasu. Ale po przerwie Galovar już odważnie wchodził w wymiany w półdystansie. Do końca atakował i starał się przechylić szalę na swoją korzyść. Robert natomiast boksował dziś konsekwentnie, nie podpalał się i wyboksował oponenta. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 78:74 i dwukrotnie 80:72 – wszyscy na korzyść „Araba”.

Po czterech porażkach w pięciu walkach wielu wysyłało już Patryka Szymańskiego (21-4, 11 KO) na sportową emeryturę. On jednak się nie poddaje i zadał Danielowi Bociańskiemu (10-1, 2 KO) pierwszą porażkę w karierze. Patryk wyprzedzał rywala w pierwszej rundzie. Drugą zaczął od akcji prawy krzyżowy-lewy sierp. Weszło. Od razu poprawił tą samą kombinacją. Był jeszcze prawy podbródkowy. Ale tuż przed gongiem sam zainkasował mocny prawy podbródek i wydawał się, że gong go trochę uratował. Po przerwie tempo nieco spadło, co było Szymańskiemu na rękę. W takim kontrolowanym boksie górę brały jego większe umiejętności techniczne. A poza tym wszyscy znamy jego problemy z kondycją. „Bocian” nie podkręcał tempa również w czwartym starciu. Przegrał więc i ten odcinek. W połowie piątej rundy Szymański ustawił sobie przeciwnika lewym prostym, uderzył prawym podbródkowym, trafił idealnie na szczękę i było po wszystkim. Co prawda Bociański się nie przewrócił, ale mocno „zatańczył” i sędzia Małek wkroczył do akcji. Bo Patryk mógł zaraz dobić Daniela i ciężko znokautować.

Kamil Bodzioch (7-1-1, 2 KO) zremisował z Jakubem Sosińskim (3-2-1, 1 KO). Kuba zaczął spokojniej. Wywierał pressing, ale celował. Nie tracił niepotrzebnie energii. A 40 sekund przed końcem pierwszej rundy zranił Kamila prawym sierpowym na szczękę. Obyło się bez nokdaunu, ale mocne 10:9. Drugie starcie również dla Sosińskiego, który bił optycznie mocniej. W trzeciej jednak pojedynek zaczął się robić „ciasny”. I znów rozgrzał salę, tak jak kilka miesięcy wcześniej. Tuż przed przerwą pięściarz z Jeleniej Góry trafił lewym sierpowym i niemal równo z gongiem poprawił prawym. Udana końcówka sprawiła, że po przerwie Bodzioch rozluźnił się, boksował z dystansu ciosami, przepuszczał sierpy rywala, a raz mocno strzelił lewym hakiem pod prawy łokieć. W piątej rundzie Kamil ustawiał już sobie przeciwnika lewym prostym, polując na mocny prawy. I dwa razy takim prawym trafił. Ale Sosiński zebrał się w sobie, złapał drugi oddech i w szóstej rundzie znów ostrzej zaatakował. Poziom światowy to nie był, ale oglądało się to dobrze. A takie starcia też są fajne dla kibiców… Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 58:56 Sosiński i dwa razy 57:57 – a więc remis!

Kamil Młodziński (14-5-4, 7 KO) w dobrym stylu odprawił niepokonanego Bartłomieja Wańczyka (15-1, 7 KO). Już w pierwszej rundzie zranił rywala prawym krzyżowym. W drugiej był mocny prawy podbródek. W trzeciej kilka haków w okolice wątroby i ostrzeżenie dla przeciwnika za klinczowanie. Młodziński zakończył jednostronny bój w czwartym starciu. Wańczyk wstał po pierwszym nokdaunie, ale za moment kolejne ciosy Kamila zmusiły sędziego Jankowiaka do zatrzymania potyczki.

Po twardych sześciu rundach Tomasz Nowicki (8-0, 2 KO) pokonał niejednogłośnym werdyktem Dmytro Szczerbina (9-1-1, 2 KO). Sędziowie punktowali 58:56, 56:58 i 58:56. Nie był to przekręt, ale na neutralnym terenie Tomek tej walki by nie wygrał…

Kacper Salabura (3-1) pokonał Marcina Piegońskiego (1-2). Salabura dobrze wszedł w pojedynek, skracając dystans i bijąc celnie hakami oraz sierpami. W drugiej rundzie niby dalej wywierał pressing, lecz przestał zadawać ciosy. Po sześciu minutach 19:19. – Bliżej niego – krzyczał trener Galara. W połowie trzeciej odsłony Piegoński już ciężko oddychał, a czujący jego kryzys Kacper podkręcił jeszcze bardziej tempo. Celował hakami na korpus na osłabionego przeciwnika. Po przerwie Salabura ruszył po nokaut. Łamał Marcina każdym kolejnym ciosem, choć brakowało w nich trochę mocy. Obijanie rywala – momentami trochę bezmyślne, w końcówce piątej rundy zmęczyło również Slaburę. Ostatnie trzy minuty także dla Kacpra, który wygrał na kartach sędziów 58:56 (???) i dwukrotnie 59:55.

Wcześniej występujący w kategorii cruiser Oskar Gryckiewicz (1-0, 1 KO) udanie zadebiutował w gronie zawodowców, stopując Łukasza Bordewicza (1-1, 1 KO) w drugiej rundzie. W pierwszej kilka razy trafił prawym na górę, na początku drugiej prawy – tym razem na dół, dał pierwszy nokdaun. Po liczeniu Oskar poprawił prawym sierpowym na górę i było po wszystkim.

Boks olimpijski:
Artur Proksa PKT (30:27) Almos Lantos
Alexas Kubicki PKT (30:27) Martyna Bruch

źródło: bokser.org

szklarska2021

PORAŻKA SANDRY KRUK W PÓŁFINALE MTB. „BOSPHORUS” W STAMBULE

sandra_kruk2020

Sandra Kruk (57 kg) nie zdołała awansować do finału MTB. „Bosphorus” w Stambule. Wicemistrzyni świata z Qinhuangdao (2012) i aktualna brązowa medalistka ME z Alcobendas (2019) przegrała wczoraj w półfinale niejednogłośnie na punkty (1-4) z Rumunką Claudią Nechitą i to właśnie Rumunka powalczy o złoto z Rosjanką Darią Abramovą, z którą 9 lat temu, na pamiętnych MŚ w Chinach, wygrała w półfinale wagi do 64 kg Magdalena Wichrowska.

Podsumowując, podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk stoczył nad Bosforem 14 walk, z których 6 wygrały i 8 przegrały. Pięć Polek awansowało do ćwierćfinałów, ale już tylko jedna do półfinału.

TYLKO SANDRA KRUK AWANSOWAŁA DO STREFY MEDALOWEJ MTB. W STAMBULE

kruk_alcobendas

Trzeci dzień MTB. „Bosphorus” w Stambule nie był udany dla reprezentanek Polski. Z pięciu naszych zawodniczek, które rywalizowały w ćwierćfinałach, swój pojedynek wygrała tylko Sandra Kruk (57 kg), punktując cenioną Hinduskę Sonię Lather, która w 2018 w New Delhi wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Świata seniorek. Dzięki temu nasza doświadczona pięściarka awansowała do strefy medalowej, w której skrzyżuje rękawice z Rumunką Claudią Nechitą.

Pozostałe Polki pożegnały się niestety z turniejem. Sandra Drabik (51 kg) i tym razem nie sprostała aktualnej wicemistrzyni świata z Ułan-Ude (2019), Turczynce Busenaz Cakiroglu, Wiktoria Rogalińska (51 kg) przegrała z bardziej od niej doświadczoną Angeliną Lukas, która jest wicemistrzynią Kazachstanu, Natalia Marczykowska (69 kg) została wypunktowana przez Ukrainkę Yulię Stoiko, zaś Agata Kaczmarska (75 kg) nie sprostała byłej mistrzyni świata (Astana, 2016, 69 kg), Valentinie Khalzovej (Kazachstan).

PIĘĆ POLEK W ĆWIERĆFINAŁACH. NIESPODZIEWANA PORAŻKA ANETY RYGIELSKIEJ

Drabik_Suzuki2020

Drugi dzień zmagań reprezentantek Polski, startujących w MTB. „Bosphorus” w Stambule, poprawił nieco statystykę ich zwycięstw względem porażek ale bynajmniej nie przyniósł kibicom spokoju, bo już w pierwszym pojedynku eliminacyjnym pokonana została kolejna nasza kadrowiczka (Aneta Rygielska, 60 kg), która szykowana jest do startu w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2021).

Swoje pojedynki  w 1/8 finału wygrały dzisiaj: Sandra Drabik (51 kg) jednogłośnie na punkty (5-0) z niewygodną Serbką Niną Radovanovic, która z powodzeniem łączy kariery w boksie olimpijskim i zawodowym, Wiktoria Rogalińska (51 kg) również 5-0 z młodą Ukrainką Yaroslavą Marynchuk oraz Sandra Kruk (57 kg) niejednogłośnie na punkty (3-2) z Malienne Fatovmata z Mali. Pokonane z ringu (dwa razy po 0-5) zeszły Karolina Tracz (57 kg) i Aneta Rygielska (60 kg). W przypadku pierwszej z nich trudno było liczyć na sukces w walce z doświadczoną i utytułowaną Rosjanką Darią Abramovą (Rosja), natomiast druga została niespodziewanie wypunktowana przez wysoką, silną fizycznie ale mającą o bokserskiej technice dużo mniejsze pojęcie niż Polka, Algierkę Imane Khelif.

Jutro podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk, której asystuje w Turcji Krzysztof Górecki, staną do walk ćwierćfinałowych. Sandra Drabik rywalizować będzie z jedną z faworytek, Turczynką Busenaz Cakiroglu, Wiktoria Rogalińska z Angeliną Lukas (Kazachstan), Sandra Kruk z Sonią Lather (Indie), Natalia Marczykowska (69 kg) z Ukrainką Yulią Stoiko oraz Agata Kaczmarska (75 kg) z Valentiną Khalzovą (Kazachstan).

Dodajmy, że wczoraj z turniejem pożegnał się jedyny startujący w nim reprezentant Polski, Łukasz Zyguła (69 kg), którego w eliminacjach jednogłośnie na punkty (5-0) pokonał Azer Nabi Isgandakov.

DWA ZWYCIĘSTWA I DWIE PORAŻKI POLEK NA MTB. „BOSPHORUS” W STAMBULE

marczykowska_kaczmarska

W Stambule rozpoczął się dzisiaj MTB. „Bosphorus”, w którym rywalizują m.in. reprezentantki Polski, które przygotowują się do walki o paszporty olimpijskie do Tokio (2021). Dzisiaj w ringu wystąpiły cztery podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk. Dwie z nich wygrały swoje walki, a dwie musiały pożegnać się z turniejem. Na plus swój start zaliczyły dwie młode pięściarki z Radomia – Natalia Marczykowska (69 kg) i Agata Kaczmarska (75 kg). Pierwsza z nich wypunktowała Azerkę Meryem Cebraylovą, zaś druga również na punkty (3-2) wygrała z Ichram Chaib z Algierii.

Zawiodły Karolina Koszewska (69 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). W przypadku złotej medalistki Igrzysk Europejskich (Karolina) nie tyle martwiła sama porażka z młodą ale tez już doświadczoną Rosjanką Darimą Sandakovą, która od lat zalicza się do szerokiej czołówki europejskiej, ale styl, w jakim do tego doszło. Niestety jeszcze słabsze wrażenie pozostawiła po sobie aktualna wicemistrzyni Europy (Elżbieta), przegrywając na punkty (0-5) z silną fizycznie, ale chaotyczną, niewiele potrafiącą Marokanką Rabab El Khalfi.

Jutro w Stambule wystąpią: Sandra Drabik (51 kg) z Niną Radovanovic (Serbia), Wiktoria Rogalińska (51 kg) z Yaroslavą Marynchuk (Ukraina), Sandra Kruk (57 kg) z Malienne Fatovmata (Mali), Karolina Tracz (57 kg) z Darią Abramovą (Rosja) oraz Aneta Rygielska (60 kg) z Imane Khelif (Algieria). Dwie dzisiejsze zwyciężczynie zaboksują pojutrze w ćwierćfinałach. Marczykowska zmierzy się z Ukrainką Yulią Stoiko, zaś Kaczmarska z mistrzynią świata w niższej kategorii, Valentiną Khalzovą (Kazachstan).

WRZESIŃSKI POKONAŁ BARRAZĘ W WALCE WIECZORU GALI W DZIERŻONIOWIE

wrzesinski_barraza

W głównym daniu gali Tymex Boxing Night 16 naprzeciw siebie stanęli Damian Wrzesiński (22-1-2, 6 KO) oraz Julio Barraza (19-3-1, 13 KO). Po naprawdę dobrych dziesięciu rundach wygrał zawodnik promowany przez Mariusza Grabowskiego.

Lepiej w ten pojedynek wszedł Meksykanin, który w pierwszej rundzie dwa razy wciągnął naszego rodaka na bezpośredni prawy krzyżowy. Po przerwie jednak „Wrzos” zaczął boksować na zwodach, zmieniał pozycję na mańkuta, a dużo „przyruchów” myliło przeciwnika i przewagę zyskał Polak. Od piątego starcia rozgorzała jednak zażarta bitwa. Obaj nie tylko boksowali na charakterze, lecz również pokazywali sztuczki techniczne. Oglądało się to naprawdę dobrze. Obaj rozpoczynali akcję lewym prostym, polując prawym sierpowym bądź lewym hakiem w okolice wątroby. W końcówce równej rundy dziewiątej Damian trafił prawym krzyżowym, poprawił lewym sierpowym na szczękę i przechylił szalę na swoją korzyść. Ostatnie trzy minuty jak cała walka – dobre tempo, w miarę równa walka, ale jednak z lekką przewagą Wrzesińskiego. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 97:93, 97:93 i 98:92 – wszyscy na korzyść „Wrzosa”.

Michał Leśniak (15-1-1, 3 KO) powstał z desek i dowiózł wygraną, choć gdyby to ręka Rodrigo Labre (6-5, 2 KO) powędrowała w górę, nikt nie mógłby mieć żadnych pretensji. Od pierwszego gongu obaj poszli na wymiany w półdystansie. Początkowo było trochę za dużo chaosu w poczynaniach „Szczupaka”, ale już w końcówce drugiej poukładał sobie nieco ten boks i zaczął boksować zamiast bić się z silnym fizycznie rywalem. – Luźne ciosy, boksuj – słychać było z narożnika Polaka. Wszystko zaczynało się układać, aż minutę przed końcem piątego starcia Ekwadorczyk z hiszpańskim paszportem hakiem na korpus posłał Michała – po raz pierwszy w jego karierze, na deski. Leśniak cierpiał, lecz dotrwał do przerwy. A minuta odpoczynku pozwoliła mu złapać drugi oddech. Do końca toczyła się zażarta walka. W półdystansie lepszy był Labre, za to kiedy Leśniak wydłużał dystans i boksował ciosami prostymi, szala przechylała się na jego stronę. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj w napięciu czekali na werdykt. Sędziowie punktowali 76:75, 77:74 i 76:75 – wszyscy na korzyść Michała.

Ewa Brodnicka (20-1, 2 KO) udanie wróciła po utracie pasa WBO i boksując w wyższej wadze – lekkiej, wypunktowała Milenę Kolevą (10-12-1, 4 KO). „Kleo” pokazała to, z czego ją znamy – dobry „brudny boks” w półdystansie i lewy prosty. Znów brakowało prawej ręki, co momentami wykorzystywała Bułgarka. W ostatniej, ósmej rundzie, Koleva nawet podkręciła tempo, ale było za późno by odrabiać straty. Sędziowie mieli na swoich kartach przewagę Brodnickiej w takim samym stosunku – 79:73.

Stanisław Gibadło (6-0, 0 KO) w dobry stylu ograł Melvina Wassinga (7-6-4, 2 KO), a Łukasz Maciec (27-3-1, 5 KO) musiał naprawdę się napracować, by odprawić Pablo Mendozę (9-8, 9 KO). Staszek od początku wydłużył serie do trzech-czterech ciosów. Kombinacje kończył albo hakiem na korpus, albo prawym podbródkiem. Na początku drugiej rundy zainkasował lewy sierp, ale ten cios nie zrobił na nim większego wrażenia. Za moment odpowiedział zresztą bezpośrednim prawym. – On jest już naruszony – krzyczał w trzecim starciu Gus Curren. W piątej odsłonie Gibadło miał podłączonego przeciwnika, lecz za moment sędzia wkroczył do akcji i ukarał go odjęciem punktu za rzekomy cios poniżej pasa. Staszek kontrolował potyczkę, ale jeden z sędziów bardzo przychylnie patrzył na poczynania holenderskiego gościa. Po ostatnim gongu werdykt brzmiał 59:54, 59:54 i zaskakująco blisko 57:56.

Łukasz swój pojedynek zaczął dobrze. Prawym overhandem rzucił nawet rywala na deski w pierwszej rundzie. W drugiej wciąż wyglądało to dobrze, jednak w trzeciej jakby stanął. Ograniczony technicznie, za to silny jak tur oponent przeszedł do ofensywy. „Gruby” dał mu rozwinąć skrzydła i potem męczył się bardzo, tocząc niepotrzebną wojnę w półdystansie. W piątym starciu wyglądało to naprawdę źle, na szczęście Maciec opanował nieco kryzys i wrócił do gry na finiszu. Walkę oglądało się naprawdę dobrze, niestety Łukasz sprawił – trochę na własne życzenie, że była to ciężka ringowa wojna. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 76:75, 77:74 i 77:74 – wszyscy na korzyść Polaka.

W pojedynku wagi średniej Kamil Kuździeń (5-0) pokonał Damiana Stanisławskiego (4-2, 1 KO). Stanisławski bił mocniej i za wszelką cenę dążył do półdystansu. Pięściarz z Częstochowy kontrolował jednak pojedynek lewym prostym i dobrą pracą nóg. W drugiej połowie, pomimo rozcięcia łuku brwiowego, Kuździeń powiększył przewagę, celując ładnie lewym hakiem pod prawy łokieć. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 60:54 i dwukrotnie 59:55.

Wcześniej, w potyczce dwóch niepokonanych zawodników, Lukas Dekys (4-0, 2 KO) pokonał na kartach wszystkich sędziów 39:37 Aleksandra Jasiewicza (2-1). Czech wygrał pierwsze dwie rundy, wyprzedzając akcje Polaka, ten wrócił dobrą trzecią odsłoną, więc na finiszu mógł wyciągnąć remis. Obaj trafili mocnym lewym sierpowym, ale to sierp Dekysa zrobił większe wrażenie i sędziowie wskazali na niego.

źródło: bokser.org

dzierzoniow_2021

PAWEŁ AUGUSTYNIK ZASTOPOWAŁ MAKSA MISZCZENKO NA GALI W GNIEWIE

augustynik_gniew2021

W pojedynku wieczoru gali na zamku w Gniewie Paweł Augustynik (13-0, 6 KO) skrzyżował rękawice z Maksem Miszczenką (7-2, 3 KO). Walka została zakontraktowana na dziesięć rund, a w jej stawce znalazł się należący do Polaka mieszkającego na Wyspach Brytyjskich pas WBC International Silver.

Pojedynek od pierwszych chwil oglądało się bardzo dobrze. Obaj pięściarze narzucili wysokie tempo, Augustynik trzymał się środka ringu, Miszczenko walczył bliżej lin, dużo poruszał się po ringu, szukał kontrataków i miejsca na ulokowanie swoich ciosów. Największym argumentem Augustynika były jednak jego celne ciosy na korpus, które na pewno Ukrainiec odczuwał podczas pojedynku. Miszczenko, który promowany jest przez Krystiana Każyszkę, walczył dzielnie i nastawił się na kontry. Zgubiła go jednak prawdopodobnie zbyt duża częstotliwość walki przy linach, kiedy za bardzo otwierał się przed rywalem. W szóstej rundzie Augustynik ustrzelił Miszczenkę. Mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii 25-letni pięściarz najpierw wystrzelił bezpośredni lewy sierpowy, który doszedł celu, by potem już w półdystansie wyprowadzić mocny cios z lewej ręki na korpus. Ukrainiec padł na deski, został wyliczony, a sędzia Zbigniew Łagosz po chwili zakończył pojedynek.  Augustynik obronił pas WBC International Silver, więc prawdopodobnie awansuje o kilka oczek w nadchodzącym rankingu WBC wagi półciężkiej.

Michał Soczyński (2-0, 1 KO) kontynuuje swoją karierę na zawodowych ringach. Podczas gali Queensberry Polska na zamku w Gniewie były reprezentant Polski w boksie olimpijskim przejechał się po Michale Czykielu (2-3, 2 KO). Od pierwszych akcji było widać dużą dysproporcję w sile ciosu oraz umiejętnościach. Ciosy z prawej ręki autorstwa Soczyńskiego robiły największe wrażenie na przeciwniku, który w efekcie trzykrotnie leżał na deskach już w pierwszej rundzie. Pierwsze deski zaliczył po prawym sierpowym na dół oraz na górę. Kolejne liczenia to efekt totalnej dominacji. Po trzecim sędzia zdecydował się na przerwanie pojedynku.

Wygrał, ale nie zachwycił. Kamil Mroczkowski (2-0, 1 KO) dopisał do swojego zawodowego rekordu kolejne zwycięstwo, pokonując jednogłośnie na punkty Artsioma Czarniakiewicza (3-30, 3 KO). Do poprawy jest jeszcze naprawdę wiele. Białorusin to niewątpliwie twardy facet, ale jeśli były medalista mistrzostw Europy juniorów w wadze super ciężkiej chce się w przyszłości wyróżniać na ringach zawodowych, musi pokazywać zdecydowanie lepszy boks, również pod względem fizycznym i kondycyjnym. Dziś w pewnym momencie Czarniakiewicz był tak zmęczony, że zakończenie tej walki przed czasem to powinien być fundament dla Kamila. Tak się jednak nie stało i walka potrwała do ostatniego gongu. Ringowy odjął jeszcze punkt Białorusinowi, a wszyscy trzej sędziowie ostatecznie punktowali jednomyślnie 40-35 na rzecz Kamila Mroczkowskiego. Pamiatkowy puchar po tym pojedynku wręczył Mroczkowskiemu były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Mariusz Wach, który wspierał swojego młodszego kolegę spod ringu.

Ihosvany Garcia (2-0, 1 KO) jest jednym z tych kubańskich pięściarzy, którzy w ubiegłym roku pojawili się w naszym kraju i zaczęli występować na tutejszych galach boksu zawodowego. Podczas gali na zamku w Gniewie 25-letni pięściarz pokonał wysoko na punkty doświadczonego Rusłana Rodziwicza (15-32, 14 KO). Garcia kontrolował pojedynek, bił dużo ciosów na korpus, obijał Białorusina, sporo jabował – starał się rozpoczynać swoje kombinacje od ciosów prostych. Rodziwicz to doświadczony zawodnik i przed ich starciem można było się spodziewać, że ani Rodziwicz się w ringu nie przewróci, ani nie zrobi większej krzywdy Kubańczykowi. Wszyscy trzej sędziowie wypunktowali pojedynek Kubańczyka z Białorusinem jednomyślnie (60-54) na korzyść tego pierwszego. To jego druga walka w Polsce i drugie zwycięstwo.

Kolejna parę stanowili Krzysztof Stawiarski (2-4,2 KO) i Karol Długosz (2-0). Pierwszy jest zawodnikiem Silesii Boxing Irosława Butowicza, trenera, który był obecny w narożniku Krzysztofa. Jego przeciwnik kilkanaście lat temu wyleciał do Irlandii Północnej i tam szlifował swój boks. Podpisał w ubiegłym roku kontrakt z duetem Krawczyński-Warren i dalej trenuje na Wyspach. Stawiarski walczył ambitnie, ale Długosz zamęczał rywala, bił sporo na dół. Chwilami jednak za bardzo się podpalał i opuszczał swoje ręce, przez co zawodnik Silesii Boxing mógł mieć szanse na kontratak, do czego namawiał jego trener. – Dołóż prawy sierp, dwa sierpy, tak! Dawaj Krzysiek, walczymy, do końca! – krzyczał z narożnika Butowicz. Ostatecznie po czterech rundach wszyscy trzej sędziowie wypunktowali 40-36 na korzyść Karola Długosza.

Wiktor Szadkowski (2-0, 1 KO) od początku widział luki w boksie Eryka Ciesłowskiego (3-7, 1 KO). Szczególnie po wyprowadzeniu lewego prostego, gdy lewa ręka nie wracała do brody i było dużo miejsca. Pierwsza runda była pod dyktando Wiktora, ale bez fajerwerków. W drugiej odsłonie Szadkowski wyczuł odpowiedni moment, zadał lewy prosty i skutecznym sierpowym rzucił na deski Ciesłowskiego. Ten został wyliczony przez sędziego, ale był wyraźnie zamroczony i sędzia ostatecznie zdecydował się przerwać pojedynek.

Kolejne zwycięstwo na zawodowych ringach zanotował Radomir Obruśniak (3-0, 2 KO). W pojedynku zakontraktowanym na sześć rund polski pięściarz nie dał żadnych szans Islamowi Mayrasultanovi (0-2).

źródło: bokser.org

gala_gniew_2021

GALA BOKSU OLIMPIJSKIEGO SUZUKI BOXING NIGHT V W LUBLINIE

Durkacz_Kida

Wczoraj w Lublinie odbyła się kolejna, piąta gala z cyklu Suzuki Boxing Night, w której mogliśmy oglądać ringowe zmagania najlepszych polskich zawodników boksu olimpijskiego. W najciekawszym pojedynku (dwóch aktualnych mistrzów Polski) Damian Durkacz (69 kg) pokonał jednogłośnie na punkty Dominika Kidę. Uwagę zwracają również zwycięstwa młodego Oskara Kopery (+ 91 kg) nad Adamem Kulikiem oraz Witolda Liska (91 kg) nad Tomaszem Niedźwieckim.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

57 KG Jarosław Iwanow – Paweł Brach 2-1
69 KG Filip Wąchała – Michał Jarliński 3-0
69 KG Łukasz Niemczyk – Bartłomiej Przybyła 3-0
69 KG Damian Durkacz – Dominik Kida 3-0
81 KG Sebastian Wiktorzak – Mateusz Goiński 3-0
81 KG Daniel Adamiec – Piotr Szczukowski 3-0
91 KG Mateusz Bereźnicki – Witalij Burlak 3-0
91 KG Witold Lisek – Tomasz Niedźwiecki 2-1
+91KG Oskar Kopera – Adam Kulik 3-0
+91KG Oskar Safaryan – Karol Krupienik 3-0

W TURNIEJU „STRANDJA” JUŻ TYLKO KIBICUJEMY. PORAŻKA KOSZEWSKIEJ W ĆWIERĆFINALE

koszewska_minsk

Z tylko jednym zwycięstwem powróci do kraju pięć reprezentantek Polski, które rywalizowały w – jak zawsze – doskonale obsadzonym 72. MTB „Strandja”. Po cichu liczyliśmy, że awans do strefy medalowej stanie się dzisiaj udziałem Karoliny Koszewskiej (69 kg), ale nasza zawodniczka głosami 4 z 5 sędziów punktów została uznana za przegraną w rywalizacji z Ukrainką Anną Łysenko.

Tak, więc bilans naszych pań w stolicy Bułgarii zamknął się w 6 walkach, z których 1 wygrały i 5 przegrały. Przypomnijmy, że przed rokiem z Sofii Polkom udało się przywieźć dwa brązowe medale, czego dokonały wspomniana Karolina Koszewska oraz Kinga Szlachcic (57 kg). Taki sam wynik osiągnęły podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk dwa lata temu (2019). Wówczas na najniższym stopniu podium stanęły Sandra Drabik (51 kg) i Natalia Rok (54 kg).

PORAŻKI POLEK W DRUGIM DNIU 72. MTB. „STRANDJA” W SOFII

Drabik_Wojcik_strandja2021

W drugim dniu świetnie obsadzonego 72. MTB „Strandja” w Sofii, w pojedynkach 1/8 finału, rywalizowały dzisiaj Sandra Drabik (51 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Niestety obie nasze kadrowiczki przegrały wyraźnie na punkty z utytułowanymi rywalkami. Pierwsza z nich została pokonana jednogłośnie na punkty (5-0) przez faworytkę gospodarzy, Stoykę Krastevą, zaś druga w takim samym stosunku przegrała z boksującą podobnie jak ona z odwrotnej pozycji Turczynką Sennur Demir.

Tak, więc w bułgarskim turnieju pozostała jedynie Karolina Koszewska (69 kg), która w najbliższy czwartek skrzyżuje rękawice z Ukrainką Anna Łysenko. Jeśli podopieczna Karoliny Michalczuk pokona swoją rywalkę, w półfinale zaboksuje ze zwyciężczynią rywalizacji Ani Hovsepyan (Armenia) - Lalita (Indie).

KAROLINA KOSZEWSKA W ĆWIERĆFINALE 72. MTB „STRANDJA” W SOFII

karolina_koszewska_2020

Niejednogłośne zwycięstwo (4-1) Karoliny Koszewskiej (69 kg) nad Brazylijką Beatriz Soares to najlepsza wiadomość pierwszego dnia rozgrywanego w Sofii 72. MTB „Strandja”. Tym samym była zawodowa mistrzyni świata i złota medalista Igrzysk Europejskich z Mińska awansowała do czwartkowego ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Ukrainką Anną Łysenko.

Niestety nie poszczęściło się dwóm innym podopiecznym trenerki Karoliny Michalczuk, które rywalizowały w 1/16 finału. Najpierw Sandra Kruk (57 kg) przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z Rosjanką Kariną Tazabekovą, a następnie Aneta Rygielska (60 kg) w takim samym stosunku uległa Kellie Harrington z Irlandii. Jutro w ringu zobaczymy dwie kolejne Polki. Sandra Drabik (51 kg) stoczy pojedynek z rutynowaną Bułgarką Stoyką Krastevą, natomiast Elżbieta Wójcik (75 kg) stanie oko w oko z Turczynką Sennur Demir.

ROZPOCZĄŁ SIĘ 72. MTB. „STRANDJA” W SOFII. POLKI POZNAŁY SWOJE RYWALKI

strandja2021_mini

W Sofii rozpoczął się dzisiaj tradycyjny 72. MTB „Strandja”, w którym rywalizować będzie 91 zawodniczek i 129 zawodników. W stolicy Bułgarii m.in. wystąpi również kadra naszych seniorek, szykujących się do turnieju kwalifikacyjnego do IO w Tokio (2021). Podopieczne trenerki Karoliny Michalczuk poznały dzisiaj swoje rywalki.

Dzisiaj w ringu w pojedynkach 1/16 finału wystąpią trzy Biało-Czerwone: Sandra Kruk (57 kg) zaboksuje z Rosjanką Kariną Tazabekovą, Aneta Rygielska (60 kg) skrzyżuje rękawice z Kellie Harrington z Irlandii, zaś Karolina Koszewska (69 kg) zmierzy się z Brazylijką Beatriz Soares. Stawką pierwszych dwóch walk będzie 1/8 finału, zaś Karolina rywalizuje o awans do ćwierćfinału.

Jutro (w 1/8 finału) turniej rozpoczną dwie pozostałe Polki. Sandra Drabik (51 kg) pierwszy pojedynek stoczy z rutynowaną Bułgarką Stoyką Krastevą, bardziej znaną pod panieńskim nazwiskiem Petrova, natomiast Elżbieta Wójcik (75 kg) stanie oko w oko z weteranką europejskich ringów, Turczynką Sennur Demir.

strandja2021

EUROPA PRZED KWALIFIKACJAMI OLIMPIJSKIMI – 65 MTB IM. BOCSKAIA W DEBRECZYNIE

Bocskai2021

55 zawodniczek i 120 zawodników rywalizowało w dniach od 8 do 12 lutego w 65. MTB im. Istvana Bocskaia w Debreczynie. Tym razem w zawodach nie brały udziału reprezentacje Polski, trenujące w Zakopanem. Nasze panie olimpijski rok rozpoczną 23 lutego startem w MTB Strandja w Sofii, gdzie zapewne przyjedzie cała europejska czołówka i kilka mocnych ekip spoza Starego Kontynentu.

Turniej w Debreczynie miał dobrą obsadę i dał gospodarzom jedno miejsce na najwyższym stopniu podium. Dokonał tego znany w Polsce bombardier, Richard Kovacs (63 kg). Zapewne gdyby Madziarzy mogli, to on, a nie Milan Fodor wystąpiłby w turnieju kwalifikacyjnym do IO w Tokio. Fodor, najbliższy rywal Damiana Durkacza w londyńskim turnieju kwalifikacyjnym również stanął na podium, przegrywając w półfinale niejednogłośnie na punkty (2-3) z niewygodnym Gruzinem Lashą Gurulim, którego w finale wypunktował Kovacs. Wcześniej Milan Fodor wygrał na punkty (4-1) z Litwinem Modestasem Zmuidiną, ale nie zachwycił.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszych miejscach zwycięzcy]:

KOBIETY
51 KG Busenaz Cakiroglu (Turcja) Nikolina Cacic (Chorwacja) 5-0
57 KG Irma Testa (Włochy) – Szabina Szucs (Węgry) 5-0
60 KG Mira Potkonen (Finlandia) – Imane Khelif (Algieria) 5-0
69 KG Busenaz Surmeneli (Turcja) – Emilie Sonvico (Francja) 5-0
75 KG Nouchka Fontijn (Holandia) – Lauren Price (Walia) 4-0

MĘŻCZYŹNI
52 KG Gabriel Escobar (Hiszpania) – Mohamed Flissi (Algieria) 4-1
57 KG Samuel Kistohurry (Francja) – Roland Galos (Węgry) 4-1
63 KG Richard Kovacs (Węgry) – Lasha Guruli (Gruzja) 3-2
69 KG Lambert Harvey (Anglia) – Miroslav Kapuler (Izrael) 4-0
75 KG Lewis Richardson (Anglia) – Noa Jezek (Chorwacja) 3-2
81 KG Simone Fiori (Włochy) – Artjom Kasparian (Holandia) 3-2
91 KG Emmanuel Reyes (Hiszpania) – Abdelhafid Benhabla (Algieria) 4-1
+91KG Frazer Clarke (Anglia) – Nikoloz Begadze (Gruzja) WO.

EWELINA PĘKALSKA ZAWODOWĄ MISTRZYNIĄ EUROPY!

pekalska_loikkanen

Podczas wczorajszej gali boksu zawodowego, organizowanej przez grupę Babilon Promotion, Ewelina Pękalska (5-0, 0 KO) pokonała wyraźnie na punkty Finkę Lottę Loikkanen (6-2, 2 KO) i została nową mistrzynią Europy (EBU) wagi muszej.

Ewelina dobrze weszła w ten pojedynek. Wchodziła w rywalkę krótkimi seriami i od razu uciekała. Finka rzucała ciosy w powietrze i nie nadążała nogami za poznanianką. Pierwsza połowa potyczki wyraźnie na korzyść Polski, choć na półmetku nieco spuściła z tonu i walka zaczęła się wyrównywać. W ringu zapanował chaos, Finka może nawet urwała jakąś rundę, ale gdy zabrzmiał ostatni gong oczywiste było, że pas EBU powędruje w ręce naszej reprezentantki. Sędziowie punktowali 97:93, 99:91 i 99:91 – wszyscy oczywiście na korzyść Eweliny.

POZOSTAŁE WYNIKI [na pierwszym miejscu zwycięzcy]:

Walki zawodowe:
Patrik Balaz (3-0, 1 KO) – Michał Królik (0-1) PKT 6
Michal Plesnik (9-4, 7 KO) – Pablo Sanchez (0-1-1) TKO 4 [kontuzja barku]
Eliasz Jankowski (1-1) – Jacek Laskowski (4-2-1, 2 KO) PKT 4
Lukas Dekys (3-0, 2 KO) – Denis Mądry (6-6, 1 KO) TKO 3

Walki boksu olimpijskiego:
Maurycy Pajdziński (NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki) – Marcel Materla (BKS Skorpion Szczecin) WP
Wiktor Kaźmierczak (BKS Skorpion Szczecin) – Oliwier Szot (LKS Myszków) Remis
Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Klaudia Simsak (KS Górnik Sosnowiec) WP

źródło: bokser.org

ŚWIĘTO BOKSU OLIMPIJSKIEGO W LUBLINIE. ZA NAMI GALA „SUZUKI BOXING NIGHT IV”

suzukiIV

W lubelskim Centrum Spotkań Kultur odbyła się dzisiaj czwarta edycja gali boksu olimpijskiego „Suzuki Boxing Night”, w której oprócz siedmiu polskich pięściarzy zobaczyliśmy sześciu Rosjan, po trzech Czechów i Jordańczyków, dwóch Litwinów oraz Estończyka. Wydarzeniem sportowym imprezy był występ aktualnego mistrza świata, Gleba Bakshi (Rosja, 75 kg).

Z Biało-Czerwonych najlepiej zaprezentowali się: Damian Durkacz (63 kg), Mateusz Goiński i Filip Wąchała (obaj 75 kg) oraz Daniel Adamiec (81 kg), którzy wygrali swoje pojedynki.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

57 KG Wsevolod Shumkov (Rosja) – Paweł Brach (Polska) 3-0
63 KG Damian Durkacz (Polska) – Aleksey Mazur (Rosja) 2-1
63 KG Gabil Mamedov (Rosja) – Petr Novak (Czechy) 3-0
75 KG Mateusz Goiński (Polska) – Milos Bartl (Czechy) 2-1
75 KG Gleb Bakshi (Rosja) – Vytautas Balsys (Litwa) 3-0
75 KG Filip Wąchała (Polska) – Mohammad K. A. Alyazouri (Jordania) 3-0
81 KG Daniel Adamiec (Polska) – Stiven Aas (Estonia) 3-0
91 KG Hussein Iashaish H. A. (Jordania) – Alexey Zobnin (Rosja) 3-0
91 KG Jonas Jazevicius (Litwa) – Karol Krupienik (Polska) 3-0
+91KG Ivan Veriasov (Rosja) – Ahmad S. Abdulreehman (Jordania)
+91KG Martin Pinc (Czechy) – Oskar Safaryan (Polska) 2-1

TOP 80 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2020 ROK

kadra2020

Najwyższa pora na nasz tradycyjny ranking, który podsumowuje miniony rok w polskim boksie olimpijskim. Niestety z uwagi na ogólnoświatowa pandemię nie rozstrzygnęły się niestety kluczowe dla Europy zawody, czyli turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Z drugiej strony – do chwili przedwczesnego zakończenia – nie była to zbyt udana impreza dla Biało-Czerwonych. Z uwagi na załamanie się kalendarza międzynarodowych startów kilku znanych polskich pięściarzy postanowiło podpisać zawodowe kontrakty i nie zostali uwzględnieni w poniższym zestawieniu.

Nasz ranking po raz drugi obejmuje tylko 8 kategorii wagowych, ale w porównaniu z rokiem ubiegłym nie ma w nim zawodników, którzy nie mają polskiego obywatelstwa, ale w myśl regulaminów PZB mogą rywalizować o medale Mistrzostw Polski. Tradycyjnie przy sporządzaniu rankingu za rok 2020 nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały także wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

TOP 80 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2020 ROK

52 KG: JAKUB SŁOMIŃSKI

1 Jakub Słomiński (Wda Świecie)
2 Damian Nicpoń (JKB Jawor Team, Jaworzno)
3 Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno)
4 Maciej Jewdokin (KB Legia Warszawa)
5 Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
6 Przemysław Jańczuk (KS SAKO Gdańsk)
7 Hubert Wrona (RUSHH Kielce)
8 Daniel Jermak (MKB Mazur Ełk)
9 Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz)
10 Dawid Krawiec (BKS Olimp Szczecin)

57 KG: JAROSŁAW IWANOW

1 Jarosław Iwanow (Wisła Kraków)
2 Paweł Brach (BKS Radomiak Radom)
3 Maciej Jóźwik (BKS Skorpion Szczecin)
4 Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin)
5 Sebastian Ptak (UKS Morsy Dębica)
6 Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom)
7 Szymon Skorupa (Niestowarzyszony – Śląsk)
8 Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin)
9 Mateusz Basza (TS Wisła Kraków)
10 Karol Poleszak (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)

63 KG: DAMIAN DURKACZ

1 Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów)
2 Mateusz Polski (KB Karlino)
3 Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław)
4 Filip Szpakowicz (BKS Skorpion Szczecin)
5 Dominik Palak (SAKO Gdańsk)
6 Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
7 Mateusz Konaszczyc (Legia Fight Club Warszawa)
8 Artur Dzido (ZKS Stal Rzeszów)
9 Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.)
10 Piotr Tobolski (Imperium Boxing Wałbrzych)

69 KG: DOMINIK KIDA

1 Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów)
2 Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk)
3 Michał Jarliński (KB Champion Włocławek)
4 Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń)
5 Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk)
6 Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów)
7 Patryk Głuch (KS Ring Busko Zdrój)
8 Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin)
9 Marcin Latocha (KB Karlino)
10 Kacper Leżański (TS Wisła Kraków)

75 KG: BARTOSZ GOŁĘBIEWSKI

1 Bartosz Gołębiewski (RUSHH Kielce)
2 Mateusz Goiński (Zagłębie Konin)
3 Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin)
4 Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves, Warszawa)
5 Rafał Perczyński (SAKO Gdańsk)
6 Mateusz Pawłowski (BKB Magic Boxing Brzesko)
7 Bartosz Skórka (KKS Sporty Walki Poznań)
8 Kamil Urbański (Boxing Team Gosiewski Wrocław)
9 Filip Ptasiński (BKB Magic Boxing Brzesko)
10 Paweł Rumiński (Legia Fight Club Warszawa)

81 KG: SEBASTIAN WIKTORZAK

1 Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin)
2 Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce)
3 Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)
4 Jan Lauk (Shark Łódź)
5 Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk)
6 Kacper Derda (BKS Skorpion Szczecin)
7 Klemens Szczepaniak (Nowy Hutnik 2010 Kraków)
8 Michał Łoniewski (UKS Kontra Elbląg)
9 Janusz Chrzanowski (BKS Sokół Gliwice)
10 Kamil Lamczyk (ZKS Stal Rzeszów)

91 KG: MATEUSZ BEREŹNICKI

1 Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin)
2 Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce)
3 Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin)
4 Mateusz Kubiszyn (ZKS Stal Rzeszów)
5 Witold Lisek (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
6 Konrad Michalczak (SKB Skarżysko Kamienna)
7 Jacek Rup (KS Start Częstochowa)
8 Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek)
9 Tomasz Spychalski (KB Zagłębie Konin)
10 Jakub Stępiński (Bombardier Wrocław)

+91 KG: OSKAR SAFARIAN

1 Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów)
2 Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
3 Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz)
4 Adam Kulik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin)
5 Kamil Przychodzki (Legia Fight Club Warszawa)
6 Patryk Rostkowski (BKS Hetman Białystok)
7 Tomasz Bigus (BKS Concordia Knurów)
8 Ryszard Skowron (BBB Serca Krakowa)
9 Szczepan Szmyd (ZKS Stal Rzeszów)
10 Karol Krupienik (Głażboxing Białystok)

Opracował: Jarosław Drozd

„SUZUKI BOXING NIGHT IV – STARCIE MISTRZÓW” JUŻ W SOBOTĘ W LUBLINIE

Suzuki Boxing Night III - Centrum Spotkania Kultur w Lublinie_2

To będzie najgorętsze bokserskie starcie tej zimy! Suzuki Motor Poland i Polski Związek Bokserski zapraszają do Lublina na kolejną odsłonę gali boksu olimpijskiego – Suzuki Boxing Night IV, podczas której zmierzą się mistrzowie z różnych zakątków świata.

Suzuki Boxing Night IV – STARCIE MISTRZÓW to już czwarta odsłona gali boksu olimpijskiego pod szyldem japońskiej marki. Po raz kolejny Sponsor Główny wraz z Polskim Związkiem Bokserskim przygotowali bokserską ucztę na najwyższym poziomie organizacyjnym i sportowym. Na ringu pojawią mistrzowie z wielu krajów, a wydarzenie uświetni swoją obecnością Umar Kremlev – prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu (AIBA).

Ceremonia ważenia przed galą Suzuki Boxing Night IV – STARCIE MISTRZÓW rozpocznie się już w piątek, 22 stycznia o godzinie 17:00. Wydarzenie będzie transmitowane na żywo za pośrednictwem kanałów społecznościowych Suzuki Polska i Polskiego Związku Bokserskiego.

Czwarta edycja gali boksu olimpijskiego odbędzie się w sobotę, 23 stycznia w lubelskim Centrum Spotkania Kultur. Pierwsi zawodnicy skrzyżują rękawice o godzinie 19:00. Wydarzenie będzie transmitowane na żywo w stacji TVP Sport.

Podczas gali Suzuki Boxing Night IV dojdzie do jedenastu walk (transmitowanych na żywo) pomiędzy utytułowanymi zawodnikami, w następujących kategoriach wagowych:

Suzuki Boxing Night IV - karta walk

TOP 45 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2020 ROK

koszewska_wojcik2020

Dzisiaj publikuję coroczny ranking najlepszych polskich pięściarek, występujących na ringach boksu olimpijskiego. Znalazło się w nim tylko 45 zawodniczek, a nie 50 jak to było w l. 2018-2019 50 (po 5 w każdej z kategorii wagowych). W dwóch najcięższych wagach nie znalazłem po prostu więcej niż 5 pięściarek, które rywalizowałyby w krajowych zawodach seniorek. Rok 2020 był specyficzny, niezwykle trudny zarówno dla organizatorów zawodów bokserskich, jak i dla samych sportowców, którzy przez wiele miesięcy pozbawieni byli szansy startu w zawodach.

W tegorocznym TOP 45 na czele swoich kategorii postawiłem 7 z 9 mistrzyń Polski seniorek: Sandrę Drabik (SK Kick-Boxing Kielce, 51 kg), Wiktorię Rogalińską (BKS Skorpion Szczecin, 54 kg), Sandrę Kruk (Niestowarzyszona, 57 kg), Anetę Rygielską (MKSW Pomorzanin Toruń, 60 kg), Karolinę Koszewską (Żoliborska Szkoła Boksu, 69 kg), Agatę Kaczmarską (BKS Radomiak Radom, 75 kg) i Sylwię Kusiak (Fight Club Koszalin, 81 kg). Liderka rankingu wagi papierowej (48 kg) – Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) zdobyła srebrny medal MP i złoto MP do lat 23, Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) to mistrzyni Polski do lat 23, zaś Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice) – mimo, że nie startowała w krajowym czempionacie – wygrała Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska w wadze ciężkiej i w tej wadze przewodzi w rankingu.

Kogo zbrakło w rankingu w porównaniu z zestawieniem za rok 2019? Największe straty to: Adrianna Marczewska (SKF Boksing Zielona Góra), Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża), Milena Zglenicka (SKSW Pomorzanin Toruń), Anna Góralska (KS Korona Wałcz), Barbara Grabowska (GUKS Carbo Gliwice), Maria Grabowska (GUKS Carbo Gliwice), Daria Puszka (UKS Berej Boxing Lublin), Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin), Patrycja Borys (BKS Hetman Białystok), Viktoria Dombrowska (WKB Gryf Wejherowo), Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin), Natalia Gajewska (SB Champion Wołomin) i Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom).

TOP 45 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2020 ROK

48 KG: ANGELIKA MIĘGOĆ

1 Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
2 Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych)
3 Natalia Żygadło (Boks Team Oława)
4 Anna Olczak (KB Legia Warszawa)
5 Tatiana Pluta (Star 1926 Starachowice)

51 KG: SANDRA DRABIK

1 Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce)
2 Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń)
3 Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia)
4 Marta Mulewska (TS Wisła Kraków)
5 Klaudia Pawicka (Akademia Boksu Muayitai JKM Warszawa)

54 KG: WIKTORIA ROGALIŃSKA

1 Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin)
2 Paulina Jakubczyk (KB Karlino)
3 Ewa Białas (Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno)
4 Klaudia Simsak (JKB Jawor Team Jaworzno)
5 Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona – Śląsk)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB)
2 Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra)
3 Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
4 Żaklina Kociołek (RKS Łódź)
5 Natalia Karkowska (KB Champion Włocławek)

60 KG: ANETA RYGIELSKA

1 Aneta Rygielska (SKSW Pomorzanin Toruń)
2 Monika Serafin (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
3 Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra)
4 Monika Puzio (KS Smok Zabierzów)
5 Martyna Kaszczuk (Sporty Walki Piła)

64 KG: NATALIA BARBUSIŃSKA

1 Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin)
2 Wioleta Teichman (BKB Magic Boxing Brzesko)
3 Julia Kaleta (KS SAKO Gdynia)
4 Aleksandra Talaga (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
5 Ewa Zamkowska (RKB Boxing Radom)

69 KG: KAROLINA KOSZEWSKA

1 Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu)
2 Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom)
3 Julia Chudy (BBB Serca Krakowa)
4 Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz)
5 Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek)

75 KG: AGATA KACZMARSKA

1 Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom)
2 Elżbieta Wójcik (KB Karlino)
3 Natalia Kaszyca (BKS Skorpion Szczecin)
4 Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin)
5 Aleksandra Kisiel (Boks Garda Marki)

81 KG: SYLWIA KUSIAK

1 Sylwia Kusiak (BKS Skorpion Szczecin)
2 Patrycja Grzywińska (ZKB Jaskinia Lwa Ziębice)

+81 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
2 Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka)
3 Patrycja Braun (MLKS Sparta Złotów)

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2020 ROK – MĘŻCZYŹNI

POL2020

Za nami kolejny rok, a więc pora na tradycję, czyli podsumowania i rankingi. Od 2015 r. na łamach serwisu PolskiBoks.pl dokonuję oceny wydarzeń minionego roku w boksie olimpijskim seniorów. Tym razem, z uwagi na fiasko najważniejszych zawodów kontynentalnych oraz odwołanie wielu międzynarodowych turniejów bokserskich, uznałem, że niemożliwym jest zestawienie rankingu najlepszych seniorek i seniorów i Starego Kontynentu. Dlatego też podsumowanie 2020 r. wyjątkowo obejmować będzie jedynie wyróżnienia indywidualne i rankingi krajowe seniorek i seniorów.

Podobnie jak w przypadku naszych pań nie wyróżniam nikogo w kategorii seniorskiej, bo w ubiegłym roku żaden z Biało-Czerwonych nie odniósł wyjątkowych wyników, w czym zapewne przeszkodziło fiasko kwalifikacji olimpijskich w Londynie, gdzie liczyliśmy na awans Damiana Durkacza (Concordia Knurów, 63 kg) i Mateusza Masternaka (RUSHH Kielce, 91 kg). Zatem po raz pierwszy od 2015 roku NAJLEPSZEGO SENIORA (Elite) minionego roku nie wybieram, mając nadzieję, że po zakończeniu 2021 roku będę miał z tym kolejny kłopot, ale …bogactwa.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO JUNIORA (youth) przyznałem Marcelowi Materli (Skorpion Szczecin, 56 kg), który wraz z Jakubem Krzpietem (Imperium Boxing Wałbrzych, 49 kg) rywalizowali w ćwierćfinale Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Budvie. Szkoda, że żaden z nich nie stanął na podium, jak przed rokiem Oskar Kopera. Bliższy awansu do strefy medalowej był Krzpiet, ale to Materla – jako jedyny z polskich kadrowiczów – wygrał na tym turnieju pojedynek. Szkoda, że takie kryteria musiały decydować o wyborze najlepszego juniora.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO KADETA (junior) musiało przypaść w udziale filigranowemu Nikolasowi Pawlikowi (LKS Myszków, 46 kg), który w Sofii, jako jedyny z Polaków, wywalczył brązowy medal Mistrzostw Europy w swojej kategorii wiekowej. W stolicy Bułgarii pojedynek eliminacyjny wygrał również Nikodem Szafarz (50 kg), ale niestety nie zdołał awansować do strefy medalowej.

W stosunku do 2019 roku nic się nie zmieniło w kategorii NAJLEPSZEGO MŁODZIKA (schoolboy). Ponownie najlepszym i najaktywniejszym polskim zawodnikiem był 14-letni Ambasador Podlaskiego Sportu, Maciej Marchel (Niezrzeszony – Podlaskie, 48 kg), trenujący pod okiem trenera Piotra Jankowskiego.

Piąte wyróżnienie, za NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI, otrzymał 19-letni wychowanek brytyjskiego Gosport ABC, Mateusz Bereźnicki (Skorpion Szczecin, 91 kg), który w minionym roku „ustrzelił” dublet, czyli wywalczył złote medale MP seniorów i MP do lat 23. Doceniam srebrny medal MP seniorów, zdobyty przez Pawła Bracha (BKS Radomiak Radom, 57 kg), który dzielnie walczył o złoto z krakowskim rutyniarzem, Jarosławem Iwanowem. Równie wysoko oceniam poziom Oskara Kopery (Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg), który podczas MP do lat 23 pokonał seniorskiego czempiona Oskara Safaryana. Niestety pięściarz z Gorzowa Wielkopolskiego nie przyjechał do Wałcza na seniorskie MP.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL

NAJLEPSZY SENIOR
2020 vacat
2019 Damian Durkacz
2018 Filip Wąchała
2017 Mateusz Polski
2016 Igor Jakubowski
2015 Tomasz Jabłoński

NAJLEPSZY JUNIOR
2020 Marcel Materla
2019 Oskar Kopera
2018 Oskar Kopera
2017 Damian Durkacz
2016 Kamil Offman
2015 Kamil Mroczkowski

NAJLEPSZY KADET
2020 Nikolas Pawlik
2019 Oliwier Szot
2018 Dawid Szmajda
2017 Damian Zawieruszyński
2016 Mateusz Szewczyk
2015 Eryk Apresyan

NAJLEPSZY MŁODZIK
2020 Maciej Marchel
2019 Maciej Marchel

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2010 Mateusz Bereźnicki
2019 Mateusz Wojtasiński
2018 Damian Durkacz
2017 Michał Soczyński
2016 Karol Łapawa
2015 Adrian Kowal

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2020 ROK – KOBIETY

Boks Kobiet 01

Za nami kolejny rok, a więc pora na tradycję, czyli podsumowania i rankingi. Od 2014 r. na łamach serwisu PolskiBoks.pl dokonuję oceny wydarzeń minionego roku w boksie olimpijskim. Tym razem, z uwagi na fiasko najważniejszych zawodów kontynentalnych oraz odwołanie wielu międzynarodowych turniejów bokserskich, uznałem, że niemożliwym jest zestawienie rankingu najlepszych seniorek i seniorów i Starego Kontynentu. Dlatego też podsumowanie 2020 r. wyjątkowo obejmować będzie jedynie wyróżnienia indywidualne i rankingi krajowe seniorek i seniorów.

W kategorii NAJLEPSZA SENIORKA (Elite) wyjątkowo nie zdecydowałem się wskazać zwyciężczyni, bo też turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Londynie zakończono po zaledwie jednej walce i – jak na razie – żadna z Polek nie jest pewna startu w Tokio. Na równym poziomie boksowały w minionym roku Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), czy Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu, 69 kg), ale z tego grona wybrać najlepszą? W 2020 r. było to niemożliwe.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEJ JUNIORKI (youth) przyznałem Młodzieżowej Mistrzyni Europy z Budvy, Alexas Kubicki (Carbo Gliwice, 51 kg), która na turnieju w Czarnogórze, boksując w efektownym stylu, wygrała trzy walki. Doceniam złoty medal tychże ME, wywalczony przez utytułowaną Darię Paradę (Skorpion Szczecin, 75 kg), która w Budvie pewnie wygrała dwa pojedynki z wymagającymi rywalkami. Miniony rok jest najlepszym w karierze Izabeli Rozkoszek (Garda Gierałtowice, 57 kg), która dość niespodziewanie, ale zasłużenie wywalczyła srebrny medal ME. W Czarnogórze na podium stanęły poza tym Natalia Kuczewska (Mazur Ełk, 48 kg), Julia Szeremeta (Paco Lublin, 60 kg) i Barbara Marcinkowska (Pomorzanin Toruń, 69 kg).

Żadnego problemu nie było z wyborem zwyciężczyni w kategorii NAJLEPSZA KADETKA (junior). Została nią Mistrzyni Europy Oliwia Czerwińska (Wda Świecie, 75 kg), która w Sofii pewnie wygrała dwa pojedynki. Dodam, że na tej samej imprezie na podium stanęły również: Juliana Rutkowska (Sporty Walki Piła, 63 kg) i Weronika Bochen (Berej Boxing Lublin, +80 kg) oraz Aleksandra Kożak (Husaria Gołdap, 48 kg) i Kinga Rewińska (Carbo Gliwice, 66 kg). Dwie pierwsze wywalczyły srebrne medale, zaś dwie pozostałe – brązowe.

W kategorii NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI wyróżnienie przyznaję Wiktorii Rogalińskiej (Skorpion Szczecin, 54 kg). Najlepsza polska juniorka sprzed roku wywalczyła w 2020 r. tytuł mistrzyni Polski seniorek wagi koguciej (54 kg) i zadebiutowała w reprezentacji narodowej.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL (2014-2020)

NAJLEPSZA SENIORKA
2020 vacat
2019 Karolina Koszewska
2018 Sandra Drabik
2017 Elżbieta Wójcik
2016 Sandra Drabik
2015 Sandra Drabik
2014 Ewelina Wicherska

NAJLEPSZA JUNIORKA
2020 Alexas Kubicki
2019 Wiktoria Rogalińska
2018 Patrycja Borys
2017 Daria Puszka
2016 Patrycja Kiwak
2015 Larysa Sabiniarz
2014 Elżbieta Wójcik

NAJLEPSZA KADETKA
2020 Oliwia Czerwińska
2019 Zofia Stachowiak
2018 Daria Parada
2017 Roksana Wierzbicka
2016 Daria Puszka
2015 Patrycja Borys
2014 Adrianna Jędrzejczyk

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2020 Wiktoria Rogalińska
2019 Patrycja Borys
2018 Natalia Barbusińska
2017 vacat
2016 vacat
2015 Elżbieta Wójcik
2014 Aneta Rygielska

Opracował: Jarosław Drozd

WIELKI GIENNADIJ GOŁOWKIN ZMUSIŁ DO PODDANIA AMBITNEGO KAMILA SZEREMETĘ.

Golovkin_szeremeta

Kamil Szeremeta (21-1, 5 KO) wyszedł do wielkiego Giennadija Gołowkina (41-1-1, 36 KO) bez obaw i dał z siebie absolutnie wszystko. To niestety nie starczyło. Polak został poddany pomiędzy siódmą a ósmą rundą. Tym samym Kazach obronił tytuł mistrza świata wagi średniej federacji IBF.

Kamil wyszedł do ringu oczywiście jako pierwszy. Nie wyglądał na spiętego walką życia. Zaraz potem między linami pojawił się „GGG”. Anonser odczytał nazwiska, rekordy i zaczęli… Kamil zaczął tak jak zapowiadał – odważnie, pressingiem. Przez pół minuty szachował mistrza lewym prostym, ale ten za moment zaczął odpowiadać tym samym, polując prawym sierpem na górę. Kamil zbierał ten sierp na rękawicę, ale niemal równo z gongiem padł na matę po lewym sierpowym. Pytanie brzmiało, czy minutowa przerwa starczyła, by dojść do siebie?

Zaraz po starcie drugiej odsłony champion ruszył po swoje. Kamil dzielnie odpowiadał, lecz po prawym sierpowym był „podłączony”. Na szczęście sprytnie sklinczował. 50 sekund przed końcem drugiej rundy Gołowkin trafił akcją lewy-prawy i Polak po raz drugi tej nocy zapoznał się z matą ringu. Pokazał jednak charakter i przetrwał do gongu. W trzecim starciu bombardier z Karagandy demolował naszego rodaka mocnym lewym prostym, prawym hakiem na dół, dwa razy trafił też mocnym prawym podbródkiem. Mały sukces był taki, że Kamil trzecią rundę przetrwał bez liczenia.

Szeremeta na początku czwartego starcia trafił lewym sierpowym, ale na Kazachu nie zrobiło to żadnego wrażenia. On szedł jak czołg po swoje. Minutę przed końcem rundy trafił prawym sierpowym w okolice ucha, poprawił krótkim lewym hakiem na szczękę i Kamil po raz trzeci był liczony. Ale znów dotrwał do przerwy. Mało tego, pomimo strasznego lania przetrwał również piątą odsłonę – drugą bez liczenia. Cierpiał, krzywił się po hakach na korpus, lecz nie dawał za wygraną. – On jest gotowy iść już do domu – usłyszał w narożniku Gołowkin przed szóstą rundą. Ale Kamil nigdzie się nie wybierał. W szóstym starciu przyjął potworny prawy podbródek, kilka tak mocnych lewych haków w okolicę wątroby, że bolało aż tu w Polsce, zainkasował też mocny prawy sierp, a wciąż stał na nogach.

Gołowkin wyszedł do siódmej rundy z nastawieniem nokautu. Włączył piąty bieg. Po minucie rozbijania lewy prosty posłał Kamila po raz czwarty na deski. Pięściarz z Białegostoku dotrwał jednak i tym razem do przerwy. Ale Szeremeta nie został już dopuszczony do ósmego starcia. Pokazał wielkie jaja, ale kolejne minuty z Gołowkinem w ringu mogłyby zakończyć mu karierę.

Prezentujemy Wam statystyki ciosów.

Nie ma co ukrywać – to był teatr jednego aktora. Ale na jego tle polski pretendent do pasa IBF pokazał charakter i serce do walki. Dysproporcja siły ciosów była bardzo duża, a do tego „GGG” bił więcej i celniej. To nie mogło się więc inaczej skończyć.

Ciosy celne/wyprowadzone:
Gołowkin 228/554 (41%) – Szeremeta 59/327 (18%)
Tzw. mocne uderzenia:
Gołowkin 134/237 (56%) – Szeremeta 49/135 (36%)
Ciosy zadane przednią ręką:
Gołowkin 94/317 (30%) – Szeremeta 10/192 (5%)

- Cieszę się, że boks wraca. Czułem się bardzo komfortowo, ale Szeremeta to świetny bokser. Miałem jednak dużo czasu na przygotowania i dobrych ludzi wokół siebie, a pracowałem naprawdę ciężko. Szacunek dla narożnika Kamila, bo on przecież już był s kończony w tej walce. To była dobra decyzja. Jestem teraz otwarty na każdego rywala. Na wszystkich – powiedział po wszystkim Gołowkin.

źródło: bokser.org

LAURA GRZYB PUNKTUJE DE LEON W WALCE WIECZORU NA GALI W PIONKACH

pionki2020

W głównym daniu gali bokserskiej Tymex Boxing Night 15 w Pionkach po raz pierwszy boksująca na tak długim dystansie Laura Grzyb (5-0, 3 KO) po dobrej walce pokonała Enerolisę de Leon (6-4-2, 2 KO).

Pierwsza runda typowo na rozpoznanie. Na początku drugiej rywalka ostrzej zaatakowała, jednak Laura skontrowała ją lewym sierpowym na odejściu i posłała na deski. Nie był to może ciężki nokdaun, za to ostudził na jakiś czas zapał zawodniczki z Dominikany. Polka podążając za radą swojego trenera Piotra Wilczewskiego wydłużała dystans lewym prostym, a dzięki dobrej pracy nóg nie dawała się zagonić na liny. Ale nawet gdy tak się stało, nie panikowała i – co jest rzadkością w boksie kobiecym, po zebraniu ciosu na gardę natychmiast kontrowała tą samą ręką krótkim sierpem. Pod koniec piątej rundy pogubiła się trochę w defensywie, przyjęła prawy sierp, na szczęście bez większych konsekwencji. Grzyb ma jeszcze jedną umiejętność – przynajmniej w pustej hali, bez kibiców. Potrafi wyłapać wskazówki z narożnika i na bieżąco wcielać je w walkę. De Leon, która miała już przeboksowaną „dziesiątkę”, podkręcała tempo, nieustannie atakowała, licząc chyba na to, że Polka opadnie w końcówce z sił. Laura popełniła kilka błędów w defensywie, generalnie jednak boksowała naprawdę solidnie. Na minutę przed końcem spóźniła się w akcji prawy na prawy, ale dobrze finiszowała. Sędziowie punktowali ciaśniej niż widzieliśmy to my sprzed telewizora – 96:94 i dwukrotnie 97:92. Dobra lekcja i nauka na przyszłość.

Marcin Siwy (22-0, 10 KO) szybko i efektownie rozprawił się z Morganem Dessaux (6-9, 5 KO). „Ciężki” z Częstochowy w pierwszej rundzie zranił przeciwnika lewym sierpowym na szczękę przy linach, ale dużo wyższy Francuz dwa razy sięgnął go długim prawym. Mimo wszystko 10:9 dla Marcina. Tuż po przerwie Siwy zanurkował zwodem pod rękę rywala, znów strzelił lewym na szczękę, ale tym razem już nie wypuścił zranionej ofiary z opresji. Marcin poszedł za ciosem, wydłużył kombinację, aż w końcu po prawym sierpie w okolice ucha Dessaux przyklęknął. Po liczeniu do ośmiu Siwy nie odpuszczał. Nacierał, bił na zmianę na dół i górę, co zaowocowało drugim nokdaunem. Za moment poprawił kilkoma bombami i z narożnika Francuza poleciał ręcznik na znak poddania.

Kolejne zwycięstwo zanotował występujący w kategorii junior średniej Tomasz Nowicki (6-0, 2 KO). Octavian Gratii (5-10-1, 3 KO) rzucił się do szturmu tuż po gongu, ale Tomek pół minuty pozbierał wszystko na gardę i zaczął celnie kontrować. W końcówce pierwszej rundy trafił najpierw na wątrobę, poprawił znów lewą ręką – tym razem w okolice żołądka i Gratii był do liczenia. Udało mu się jednak oszukać sędziego Molendę, który uznał ten cios za zbyt niski i dał mu odpocząć. W drugim starciu Polak przepuszczał chaotyczne próby przeciwnika i po odchyleniu łapał go na kontry – najczęściej lewym sierpowym. Potem Tomek trochę spuścił z tonu, choć cały czas kontrolował chaotycznie nacierającego przeciwnika. Pół minuty przed końcem piątej odsłony zrobił krok w tył, strzelił lewym podbródkowym i Gratii znów był przez moment w tarapatach. Ostatnia runda także dla Polaka i pewne zwycięstwo – 59:55 oraz dwukrotnie 60:54.

Kamil Kuździeń (4-0) zakończył pierwszy rok zawodowej kariery czwartym zwycięstwem. Dziś naprzeciw niego stanął Bartosz Głowacki (4-5, 3 KO). Pierwsza runda jeszcze równa, ale od drugiej lepiej wyszkolony technicznie pięściarz z Częstochowy złapał swój rytm, wciągał rywala na kontry, sam polował hakami na korpus i kontrolował potyczkę zbyt rzadko używanym lewym prostym. To wszystko starczyło do punktowego zwycięstwa – 39:37 i dwukrotnie 40:36.

Potem między linami zaprezentował się olimpijczyk z Pekinu (2008) w reprezentacji Ukrainy – Aleksander Strecki (12-1-2, 5 KO). W pierwszej rundzie Aleks polował na Pablo Mendozę (9-7, 9 KO) lewym hakiem pod prawy łokieć. W drugiej rywal zaczął atakować bardziej ochoczo, nadział się jednak na kontrę lewym sierpowym na pół minuty przed przerwą i przez moment był lekko podłączony. Strecki kontrolował pojedynek w kolejnych minutach, choć źle czuł się w bliskim półdystansie i próbował trzymać przeciwnika jak najdalej od siebie. Nie lśnił jednak jak na zawodnika z takim CV w boksie olimpijskim… Sędziowie punktowali wyjątkowo przyjaźnie dla przybysza z Nikaragui, bo o mały włos wywiózłby z Pionek remis – 57:57 i dwukrotnie 58:56. Strecki był lepszy, remis byłby wygłupem.

Zaciąg Kubańczyków na polskie ringi wygląda póki co bardzo średnio. Tydzień temu z trójki zawodników tylko jeden pokazał poważny boks, dziś natomiast na gali innego promotora – Mariusza Grabowskiego, kolejny uciekinier z „Gorącej Wyspy” zaboksował poniżej oczekiwań. Teoretycznie mający solidne podstawy z boksu olimpijskiego Yuriet Prades wyglądał dużo lepiej technicznie niż Taras Gołowiaszczenko (4-4, 3 KO), jednak Ukrainiec wszedł w niego swoją siłą fizyczną, trafił kilka razy obszernym lewym sierpowym, w trzeciej rundzie poprawił też prawym krzyżowym i popsuł debiut Kubańczyka. Choć jeden z sędziów wyciągnął mu remis – 38:38, 39:37 i 40:36.

Wcześniej występujący w kategorii cruiser debiutant Piotr Kuberski (1-0) pokonał po średnio interesującej walce Huberta Krasuskiego (1-3-1, 1 KO). Po jednostajnych czterech rundach wszyscy sędziowie punktowali 40:36.

źródło: bokser.org

TO NIE BYŁ POLSKI WIECZÓR. JEŻEWSKI I WACH WRACAJĄ Z LONDYNU NA TARCZY

london2020gala

Nikodem Jeżewski (19-1-1, 9 KO) przyjął trochę szaloną propozycję, ale wróci na tarczy. Lawrence Okolie (15-0, 12 KO) przejechał się po nim w niecałe pięć minut i w przyszłym roku zawalczy z Krzysztofem Głowackim (31-2, 19 KO) o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBO kategorii junior ciężkiej.

Anglik od razu poszedł po swoje. Zaczął pressingiem, uderzył mocnym prawym na górę, poprawił prawym hakiem po dole i Nikodem przyklęknął. Potem „zatańczył” dwa razy po prawym krzyżowym na głowę, a potem jeszcze jeden prawy po raz drugi rzucił go na deski. Ale wytrwał do przerwy. Po niej polował lewym sierpowym z doskoku, brakowało mu jednak centymetrów. A Okolie wyczekał odpowiedni moment, znów huknął prawą ręką i było po wszystkim.

Początek był obiecujący, ale Mariusz Wach (36-7, 19 KO) został wypunktowany przez Hughie Fury’ego (25-3, 14 KO) podczas gali Joshua vs Pulew w Londynie. Fajna pierwsza runda w wykonaniu Mariusza. Zaczął ją i skończył prawym krzyżowym na głowę faworyzowanego Anglika. Po przerwie dwa razy uderzył po dole, więc sprytny rywal zmienił taktykę, poszedł w półdystans i tam „brudnym boksem” w zwarciu zyskał przewagę. W pewnym momencie jednak Polak strzelił mocnym prawym podbródkowym. Po gongu na przerwę Fury uderzył jeszcze raz, co świadczyło chyba o lekkim podrażnieniu. – Nie śpiesz się, on poluje na jedno uderzenie – mówił w narożniku Peter Fury, ojciec i trener Hughie’ego. Fury agresywnie rozpoczął trzecie starcie, spychając Mariusza do odwrotu. Bił na zmianę na górę i korpus. Jeszcze gorzej rozpoczęła się czwarta runda. Hughie trafił prawym krzyżowym, za moment poprawił kolejnym prawym, ale Mariusz nic sobie z tego nie zrobił. Po przypadkowym zderzeniu głowami pękła lewa powieka Anglika. Sędzia poprosił o konsultację lekarza, a ten puścił pojedynek. Wach zaskoczył przeciwnika na starcie piątej odsłony długim prawym. Fury się śpieszył, w ringu zapanował lekki chaos i obaj poszli na przełamanie. Przed startem szóstego starcia sędzia znów poprosił lekarza o konsultację. Na półmetku „Waszkę” dopadł chyba lekki kryzys, bo stanął w szóstej rundzie i oddał ją Fury’emu. Z drugiej strony nie przyjął nic mocnego. Pierwsza połowa siódmego starcia też do zapomnienia, ale finisz w wykonaniu Polaka był już dużo lepszy. Złapał drugi wiatr w żagle. W ósmym Fury – podobnie jak jego sławny kuzyn, zmienił pozycję na mańkuta, czym trochę wytracił z tempa Wacha. A gdy wrócił do normalnej, szachował Polaka lewym prostym. Podobny scenariusz miały kolejne trzy minuty. W dziesiątej i ostatniej rundzie Fury podkręcił tempo jeszcze bardziej, szukając jakby „czasówki”. Nie udało się, ale przypieczętował swoją wygraną. Po gongu kończącym pojedynek sędziowie punktowali na korzyść Brytyjczyka 100:90, 100:90 i 99:91.

źródło: bokser.org

NIESPODZIEWANA PORAŻKA IGORA JAKUBOWSKIEGO NA GALI W WIELKIM KLINCZU

klincz2020

Utytułowany na ringach olimpijskich Igor Jakubowski (2-1, 1 KO) przegrał w walce wieczoru gali Rocky Boxing Night 7 im. Jana Biangi w Wielkim Klinczu ze Słowakiem Michalem Plesnikiem (8-4, 6 KO). Mimo dynamicznego początku, pojedynek okazał się dla Polaka bardzo trudny i ostatecznie „Cygan” nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Jakubowski rozpoczął od zdecydowanego pressingu za twardym lewym prostym. Słowak starał się co jakiś czas odpowiadać i trafiał przednią ręką, ale Polak dołożył uderzenia prawą ręką do swojego lewego i wygrał pierwsze starcie. Trafiał prawicą na górę i na dół, akcentując jeszcze przewagę lewym sierpowym na korpus. W drugim starciu „Cygan” nadal spychał Słowaka do obrony, jednak stracił jakby koncept i nie mógł dobrać się do rywala mocnymi ciosami. Plesnik wciąż trafiał lewym prostym i pojedynek się wyrównał. Tempo było spore, ale narzucający je Polak musiał w przerwie zastanowić się, co począć dalej, by wygrać. W trzeciej odsłonie Igor zaczął szukać nowych rozwiązań, trafił kombinacją sierpowych i prawym z odchylenia, jednak Plesnik również miał sporo dobrych momentów, jego lewy prosty nadal pracował regularnie. Pressing Jakubowskiego nie przynosił oczekiwanych efektów, a walka na półmetku była wyrównana. Czwarte starcie to atakujący, ale naprawdę zmęczony Jakubowski, który zaczynał tracić kontrolę nad pojedynkiem. W pewnym momencie padł na matę ringu, ale sędzia kontrowersyjnie uznał, że nie było to efektem ciosu. Plesnik trafiał jednak bardziej soczystymi uderzeniami i chyba wygrał ten odcinek walki. Pod Jakubowski ugięły się nogi na początku piątej rundy po kombinacji Plesnika i widać było, że Polak ma duże problemy. Całkiem stracił precyzję, nie funkcjonował timing, a Słowak zaczął bić na dół i rzucał niebezpiecznymi sierpowymi z bloku. Osiągnął przewagę, trafiał seriami prostych i przed ostatnią rundą sprawy nie wyglądały dla „Cygana’” najlepiej. Szósta odsłona miała na dodatek podobny przebieg do piątej – Słowak nieco spuścił z tonu, ale bił celniej, a Igor walczył już ostatkiem sił, choć pod koniec rzucił się do ostrego ataku. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 59:55 i dwa razy 58-56 – wszyscy dla Plesnika.

Walczący z odwrotnej pozycji zawodnik wagi średniej i super średniej Adrian Szczypior (5-0, 3 KO) pokonał przed czasem Marcina Piejka (2-6). Szczypior od początku dominował pod każdym względem, ale nie mógł trafić konkretną bombą i rozkręcał się z akcji na akcję. Koniec przyszedł w drugiej rundzie, gdy ustawił sobie rywala przy linach i huknął mocnym lewym. Piejek osunął się na liny, był liczony, jednak sędzia dopuścił go do dalszej walki. Szczypior zasypał przeciwnika kolejnymi mocnymi ciosami i pojedynek przerwano na kilka sekund przed końcem rundy.

W ostrej walce wagi lekkiej Dominik Harwankowski (2-0, 1 KO) pokonał Artura Gierczaka (0-2) jednogłośną decyzją sędziów. Ambitni zawodnicy często wymieniali ciosy w półdystansie i nie odpuszczali, ale wyraźnie większą szybkość i lepszą technikę pokazał zwycięzca. Harwankowski nieźle składał kombinacje, wplatając w nie ciekawe rozwiązania. Szczególnie dotkliwie karcił statycznego rywala podbródkowymi z prawej ręki. Gierczak miał okazje do skontrowania Harwankowskiego, ale nie był w stanie ich wykorzystać. Przyjął sporo ciosów i został ostatecznie zdeklasowany, choć stawiał pewnego rodzaju opór.

Debiutujący na zawodowym ringu w wadze cruiser Kubańczyk Pablo Sanchez (0-0-1) – świeży nabytek grupy Rocky Boxing Promotion – zremisował z utytułowanym zawodnikiem K-1, Niemcem Andre Langenem (0-0-1). Werdykt sędziów można uznać za kontrowersyjny. Niemiec rzucił się do ataku i od początku jego chaotyczny styl sprawiał Kubańczykowi kłopoty. Sanchez przyjmował jednak większość ciosów na gardę i zdawał się spokojnie wchodzić w swój rytm. Niemiec faulował uderzając backfistem i dostał mocne ostrzeżenie od sędziego, a Kubańczyk do końca rundy niewiele zrobił. Do pracy ruszył w drugim starciu. Ustawiał sobie Niemca lewym prostym i dokładał prawy, ale ciosom brakowało dynamiki i wymowy. Stopniowo jednak zaczął regularnie trafiać, a Langen słabł w oczach. Sanchez dołożył jeszcze uderzenia na dół i prawe sierpowe na głowę. Nie błyszczał, jednak zdobywał przewagę. Trzecia runda to kolejne szarże Langena, który wrócił do pressingu, cały czas ”siedział” na Garcii i nie dawał mu chwili oddechu. Wyraźnie odzyskał kontrolę i walka zaczynała się faworytowi wymykać z rąk. Kubańczyk zaczął mocno atakować w czwartej odsłonie, szybko jednak stracił impet. Był bardzo zmęczony, a Niemiec szedł do przodu jak burza i chyba wygrał ostatnią rundę. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 39-37 dla Niemca i dwa razy 38-38.

Drugi z trzech debiutujących Kubańczyków, Ihosvany Garcia (1-0, 1 KO) pokonał przez TKO w trzeciej rundzie Michała Łoniewskiego (0-1) w pojedynku wagi półciężkiej. Kubańczyk wywierał mocny pressing i wkładał w ciosy dużo siły, ale pokazał też niezłe umiejętności. Nowy zawodnik grupy Krystiana Każyszki odsłaniał się chwilami i sygnalizował niektóre uderzenia, jednak szybko i sprawnie złamał Polaka, trafiając od pewnego momentu raz po raz ciężkimi ciosami. Początek trzeciego starcia okazał się ostatnim aktem egzekucji na ostatecznie bezradnym, ale stosunkowo dzielnie walczącym Łoniewskim.

W innej walce gali Andrzej Szkuta (1-2-1) przegrał w ćwierćfinale turnieju wagi cruiser z Rafałem Rzeźnikiem (1-0) po wyrównanej walce jednogłośną decyzją sędziów. Obaj zawodnicy dali z siebie dużo i często rzucali się do ataków, ale umiejętności w tym wszystkim brakowało, choć nie można temu pojedynkowi odmówić pewnej dawki emocji.

Mniejsze emocje i jeszcze niższe umiejętności widzieliśmy w drugim ćwierćfinale ww. turnieju – Damian Smagiel (1-0) wygrał jednogłośnie na punkty ze Sławomirem Brylą (0-1) i choć ambicja obu zawodników była widoczna, to poziom rozczarował.

W rozgrywanym w wadze junior średniej pojedynku debiutantów efektownie zaprezentował się Kubańczyk Evander Rivera (1-0, 1 KO), który już w pierwszej rundzie odprawił Islama Majrasultanowa (0-1). W boksie Rivery od początku widać było kubański sznyt. Rivera elegancko się poruszał i kontrolował rywala ciosami prostymi. Do precyzyjnego lewego dokładał mocny prawy i bawił się walką. W połowie trzeciej minuty walki Majrasultanow otrzymał prawy prosty na korpus, po chwili przyklęknął i został wyliczony.

Walczący w wadze junior półśredniej Radomir Obruśniak (2-0, 1 KO) wygrał z ambitnym Tomaszem Piotrowskim (1-2). Obruśniak był szybszy i lepiej pracował na nogach i od początku było to widać. Piotrowski sporo o boksie wie i ma całkiem niezłe umiejętności, ale przyjmował zbyt dużo ciosów i nie wyglądał najlepiej atletycznie. W drugiej rundzie był bliski porażki przed czasem, ale sędzia Gortat nie przerwał, a w końcówkach trzeciego i czwartego starcia Tomasz rzucał się na faworyta i wymieniali ciosy w wymianach, pokazując serce. Ostatecznie Obruśniak zwyciężył 40-36 na kartach wszystkich sędziów.

źródło: bokser.org

POLSAT BOXING NIGHT 9: MICHAŁ CIEŚLAK WYGRYWA W WALCE WIECZORU

PBN92020

W pojedynku wieczoru gali Polsat Boxing Night 9 Michał Cieślak (20-1, 14 KO), jedna z naszych największych nadziei na zdobycie tytułu mistrza świata, skrzyżował rękawice z twardym Taylorem Mabiką (19-7-2, 10 KO). Pojedynek zgodnie z planem wygrał radomianin, który udanie wrócił po styczniowej porażce z rąk Ilungi Makabu.  

Pierwsza runda minęła pod dyktando Michała, który różnicował akcje, nie podpalał się, schodził z linii ciosu. Pojedynczymi uderzeniami ustawiał swojego przeciwnika. Mabika nie był mu dłużny, w drugiej odsłonie przyjął na blok, odpowiedział kombinacją prawy-lewy, zbijał ciosy Cieślaka. Współkomentator gali Przemysław Saleta zauważył, że były pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej przy zadawaniu niektórych kombinacji wkłada zbyt dużo siły. Mabika starał się aktywizować swój boks, wyprowadzał sporadycznie bezpośrednie prawe proste, skracał dystans – szczególnie w momentach, gdy Cieślak miał przestoje i stawał przy linach. Mabika nie jest łatwym do rozpracowania zawodnikiem, stąd różnicowanie akcji było ważnym elementem boksu Cieślaka. Przykładem była czwarta runda, w której radomianin starał się korzystać z innych kombinacji, np. trafił celu jego prawy podbródkowy – idealnie w momencie gdy Mabika wchodził pochylony do półdystansu. Z rundy na rundę Cieślak za bardzo skupiał się na sile i nie widać było w ringu odpowiednich efektów. Rywal imponował obroną, był śliski, ale akurat tego można się było spodziewać. – Troszeczkę więcej się spodziewałem po Michale, spodziewałem się więcej luzu – komentował po piątej rundzie Saleta. Pojedynek zakończył się jednak już w szóstej odsłonie. Taylor Mabika przyklęknął dwukrotnie, pokazując, że nabawił się jakiejś kontuzji prawej ręki. Komentujący Saleta uznał, że skrupulatnie rozbijany Mabika bardziej uciekał od walki niż doznał urazu. Po obejrzeniu kilku powtórek trudno było zauważyć moment, w którym rywal Cieślaka nabawił się kontuzji.

Organizatorzy długo zastanawiali się czy co-main eventem gali ma być ostatecznie starcie Runowskiego z Syrowatką czy potyczka Ewy Piątkowskiej (15-1, 4 KO) z Różą Gumienną (0-1). Ostatecznie wybrano starcie kobiet. Szału nie było, niespodzianki także. Pierwsze dwie rundy wygrała była mistrzyni świata w boksie, szybko można było zauważyć sporą dysproporcje w pięściarskich umiejętnościach obu zawodniczek. Gumienna bardzo słabo pracowała na nogach, które przy każdej akcji zostawały w tyle, ale nadrabiała olbrzymią ambicją i zaangażowaniem, stąd na pewno urwała jedną-dwie rundy. Piątkowska walczyła za to poniżej swoich umiejętności i to nie jest jej pierwszy taki pojedynek, w ostatnim czasie walczy poniżej oczekiwań.  Pojedynek trwał pełne sześć rund. Dwaj sędziowie wypunktowali 58-56 na korzyść Piątkowskiej, na kartach ostatniego z arbitrów widniał wynik remisowy.

Pojedynek zorganizowany o kilka lat za późno, ale dalej interesował część środowiska. Przemysław Runowski (20-1, 5 KO) zdemolował Michała Syrowatkę (22-5, 7 KO) i prawdopodobnie wysłał go na sportową emeryturę. Od pierwszych chwil walki Michał nie istniał w ringu, w którym pełną kontrolę miał Runowski, a poza ringiem słychać było tylko i wyłącznie narożnik „Kosiarza”. Runowski zaczął dosyć spokojnie, nie chciał urwać głowy rywalowi, choć trzeba przyznać, że przewaga była widoczna od razu. W trzeciej odsłonie pięściarz z Ełku zaczął chwiać się po ciosach przeciwnika i było niemal pewne, że za chwilę walka może się zakończyć. Do zakończenia doszło już w czwartej rundzie. Runowski zasypywał Syrowatkę ciosami, bił szybkie kombinacje, trafiał czysto na twarz rywala i ostatecznie sędzia przerwał pojedynek po tym jak narożnik Syrowatki zdecydował go poddać. Runowski przyznał po walce, że miał problem z prawą ręką i już od drugiej rundy praktycznie jej nie używał. O urazie wiedział już przed pojedynkiem, ale jak stwierdził, nie chciał rezygnować z walki. Mamy nadzieję, że dla Michała Syrowatka był to ostatni pojedynek. Zdrowie jest najważniejsze, a mamy wrażenie, że w ostatnich miesiącach Michał stracił dużo zdrowia i nie warto, by tracił je dalej.

Łukasz Stanioch (4-0, 1 KO) zmierzył się z bardzo ambitnym i nieustępliwym Przemysławem Gorgoniem (12-7-1, 5 KO) na dystansie ośmiu rund. Tak jak się spodziewano, to był naprawdę świetny, obfity w emocje pojedynek. Tempo walki było od początku bardzo dobre. W pierwszej odsłonie Gorgoń trafił prawym sierpowym po zbyt wolnym prawym haku Staniocha. Narożnik 25-letniego Łukasza doradzał mu, aby nie był tak blisko Gorgonia i schodził z linii ciosu. Stanioch zadawał na tyle przyzwoite ciosy proste, że podchodził blisko rywala. Bardziej rozluźniony w pierwszej rundzie był jednak orgoń. Momentami Stanioch się zapominał i stał w miejscu, a Przemek instynktownie skracał dystans. W drugiej odsłonie dobre proste w wykonaniu Staniocha, zaczął dokładać do nich mocne prawe, ale chwilami za długo czekał i był podatny na kontry Gorgonia, który bardzo dobrze czuł się w półdystansie. Będący w narożniku Staniocha Karol Chabros i Michał Materla krzyczeli do niego, aby bił z większym luzem i nie wpadał w Gorgonia. Współkomentujący galę PBN Przemysław Saleta w trakcie drugiej odsłony zauważył, że Gorgoń powinien śmielej zaatakować i częściej wchodzić w półdystans, bo inaczej będzie zostawiał miejsce przeciwnikowi. Z kolei Stanioch chwilami zbyt nisko trzymał swoje ręce i robiąc krok w tył z opuszczonymi rękoma mógł nadziać się na mocniejsze ciosy ze strony Przemka. W momencie kiedy Stanioch zaczynał się ruszać, wtedy pojawiały się problemy u Gorgonia. Najlepiej Stanioch boksował w momentach, gdy bił kombinacje lewy-prawy i od razu schodził z linii ciosu. Szósta runda to popis w ringu Staniocha. 25-latek zadawał jeszcze więcej podbródkowych, rozbijał Gorgonia lewym prostym i był zdecydowanie bardziej rozluźniony niż w poprzednich odsłonach walki. Było to widoczne, że Przemek odczuwał inkasowane ciosy i wydawało się, że Stanioch znalazł receptę na zwycięstwo z Gorgoniem – Nie przysypiaj. Siódma runda, on już ledwo żyje! – mówił w narożniku przed siódmą rundą Staniochowi trener Chabros. I chyba rzeczywiście jego podopieczny przysnął, bo pod koniec walki dało się zauważyć, że więcej sił zachował podopieczny Dariusza Snarskiego, który bardzo ambitnie starał się skracać dystans i zaskakiwać Łukasza. Ostatecznie sędziowie stosunkiem „dwa do remisu” (76-76, 77-75, 77-75) przyznali zwycięstwo Łukaszowi Staniochowi.

Jan Lodzik (5-0, 1 KO) i Damian Tymosz (4-1-1, 2 KO) pokazali niezły boks. Były także nokdauny. W pierwszej odsłonie pojedynku Tymosz był szybszy i wyprzedzał Lodzika, którego ciosy były wyraźnie wolniejsze i sygnalizowane. Druga runda była już dużo bardziej wyrównana, choć jak słusznie zauważył komentujący gale Przemysław Saleta, Lodzik mając rywala przy linach powinien wydłużać akcje i być bardziej aktywny. Od trzeciej rundy przewagę uzyskał zdecydowanie Lodzik – bardzo wyraźne prowadzenie, Tymosz chwiał się po ciosach rywala. Lodzik bił wiele ciosów z prawej ręki nad opuszczoną lewą Tymosza. W piątej rundzie Tymosz po celnych uderzeniach rywala dwukrotnie był liczony przez sędziego Leszka Jankowiaka, raz po ciosie w splot słoneczny. Wydawało się, że w kolejnej odsłonie Lodzik dobije przeciwnika, ale Tymosz bardzo ambitnie starał się odwrócić losy pojedynku. W ostatnich rundach nie było już żadnego nokdaunu, w ósmej z dobrej strony pokazał się Tymosz, ale ostatecznie sędziowie jednogłośnie (77-73, 78-70, 78-72) wypunktowali zwycięstwo Jana Lodzika.

Mateusz Lis (2-1, 2 KO) skrzyżował rękawice z Maksem  Miszczenką (7-1, 3 KO) na dystansie sześciu rund. Ukrainiec pokonał Lisa przed czasem w czwartej rundzie z powodu kontuzji rywala. W pierwszej odsłonie Lis zaczął od ataków zza podwójnej gardy, często zbyt chaotycznych, stąd od razu po gongu dostał uwagę od swojego narożnika, żeby nie próbował urwać głowy rywalowi. Mateusz od drugiej odsłony miał nieco problemów z zamykaniem Miszczenki w ringu. Ukrainiec zadawał pojedyncze ciosy, ale też podejmował walkę, w jednej z akcji przepuścił lewy sierpowy Lisa i uderzył kombinację szybkich uderzeń. Lis w pewnym momencie zaczął mieć spore problemy z poruszaniem przez kontuzję nogi, której nabawił się podczas walki. Lis zachęcał Miszczenkę do ataków, szukając w tym szansy na kontrę, ale rywal nie był skłonny do ofensywy, widząc w jakim stanie jest noga Lisa. W czwartej rundzie kontuzja ambitnego Mateusza jeszcze bardziej się pogłębiła i ostatecznie sędzia Jankowiak przerwał pojedynek. Rywal Miszczenki od czasu nabawienia się kontuzji dalej walczył niezwykle ambitnie i starał się odmienić losy pojedynku.

Wcześniej w pojedynkach boksu olimpijskiego Marcel Materla wypunktował Filipa Lewandowskiego, a starcie Muhamada Ali Kharimowa z Sejfullą Ashkabovem zakończyło się remisem.

źródło: bokser.org

CORAZ LEPSZY MASTERNAK POROZBIJAŁ ARGENTYŃCZYKA ULRICHA NA GALI W ŁODZI

masternak_gala lodz

Bardzo dobrze dysponowany Mateusz Masternak (43-5, 29 KO) porozbijał i pokonał przed czasem twardego Jose Gregorio Ulricha (17-4, 6 KO) w głównym daniu gali KnockOut Boxing Night Extra w Łodzi.

Mateusz od początku boksował na lekkim pressingu. Pod koniec pierwszej rundy zmienił na moment pozycję na mańkuta, wrócił do normalnej i zaskoczył zdezorientowanego rywala mocnym lewym sierpowym. Gdy Argentyńczyk podniósł ręce, skarcił go od razu lewym hakiem w okolice wątroby. Po przerwie Ulrich w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak, próbował przejść do ofensywy, jednak Mateusz albo zbierał jego akcje na blok, albo je przepuszczał i wtedy kontrował. Były mistrz Europy w trzeciej odsłonie rozbijał przeciwnika mocnym lewym dyszlem, koncentrując się potem w półdystansie na obijaniu tułowia oponenta. Wrocławianin długo nie mógł znaleźć rytmu w czwartym starciu, aż w końcu trafił prawym podbródkowym. Gdy zobaczył, że to dobra broń na nisko schodzącego Argentyńczyka, jeszcze dwa razy złapał go na taką samą akcję. Dwadzieścia sekund przed końcem piątej rundy Mateusz wyprzedził rywala w akcji prawy na prawy, lekko nim zachwiał, ale Ulrich okazał się naprawdę twardym i ambitnym zawodnikiem. W szóstym starciu Polak zaskoczył Argentyńczyka dla odmiany lewym sierpowym, a gdy ten ruszył oddać, wciągnął go jeszcze na mocną kontrę z prawej ręki. Masternak wyszedł po przerwie na siódmą rundę po swoje. Od razu wydłużył serię do kilku mocnych bomb, a gdy Ulrich przyklęknął w narożniku, sędzia bez zbędnego liczenia przerwał nierówny pojedynek.

Kolejne zwycięstwo do bilansu dopisał Marek Matyja (18-2-2, 8 KO), który pokonał Czecha Ondreja Buderę (13-18-1, 8 KO). Pojedynek odbył się w limicie wagi cruiser i był jednostronnym widowiskiem. Matyja od początku robił swoje, zaznaczając przewagę siły i techniki. Pracował lewą ręką i starał się dokładać do niej różne uderzenia. Nie olśniewał, ale spokojnie kontrolował pojedynek. W ataku radził sobie przeciętnie, za to jak zwykle mało przyjmował, prezentując szczelną obronę. Jeśli chodzi o efektowne akcje, to w trzeciej i czwartej rundzie Czech był wyraźnie zraniony po dobrych ciosach na dół, obrywał też lewym sierpowym na głowę i prawym prostym. Mimo wszystko próbował i kilka razy zaskoczył Matyję. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jednogłośnie dla Polaka – 60:54 i dwa razy 59:55. W przyszłym roku Marek może mieć sporo ciekawych propozycji (mówi się m.in. o walce z Mateuszem Trycem, a także o możliwościach walk wyjazdowych) i wydaje się, że możemy go zobaczyć w kilku ciekawych walkach z zawodnikami europejskiej klasy. Tego przynajmniej sobie i Markowi życzymy.

W pojedynku rozgrywanym w wadze średniej Kamil Gardzielik (11-0, 3 KO) pokonał wysoko na punkty Nikaraguańczyka Davida Bency’ego (14-19-1, 4 KO). Gardzielik od początku kontrolował mniejszego rywala lewym prostym i zaskakiwał go co jakiś czas ciosami z prawej ręki. Czasem prawym prostym na górę, czasem prawym na dół, a czasem prawym podbródkowym. Dobrze pracował na nogach i szybko narzucił swój styl. W drugim starciu nadal robił swoje, ale brakowało mocniejszego zaakcentowania przewagi, a jego ciosy jakby nie miały odpowiedniej wymowy. Prawy podbródkowy w trzeciej odsłonie był początkiem nieco lepszego okresu w wykonaniu Polaka. Prawa ręka coraz częściej dochodziła do celu, a rywal był kompletnie bezradny. Oprócz rzucanych raz na jakiś czas obszernych prawych i stosunkowo lekkich prawych prostych nie miał właściwie żadnych argumentów w ataku, choć Kamil również – mimo wyraźnej dominacji – nie zachwycał. Trafiał często ciekawymi kombinacjami, jednak nie mógł wykrzesać iskier. Podopieczny Andrzeja Liczika zerwał się do ostrzejszego ataku w końcówce szóstej rundy, gdy huknął konkretnym prawym, ale nie zdołał dokończyć roboty. Do końca walki obraz sytuacji w ringu już się nie zmienił, po ostatnim gongu sędziowie punktowali trzy razy 80:72 – wszyscy dla Gardzielika.

Jeden z najciekawszych polskich prospektów, rywalizujący w kategorii super średniej Kamil Bednarek (6-0, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Czecha Tomasa Bezvodę (8-14, 5 KO). Polak od początku dobrze pracował prawym prostym, podwajał go i potrajał, a wkrótce dołożył lewy podbródkowy. Dobrze pracował na nogach i kontrolował pojedynek ze starającym się atakować rywalem. Bezvoda kilka razy trafił, ale nie mógł poważnie zagrozić Bednarkowi. Kamil zwiększył tempo w drugiej rundzie i szukał coraz mocniejszych rozwiązań. Czech był zraniony po ciosie na dół, ale za chwilę sam trafił mocnym prawym przy linach. Bednarek wydłużył serie i zaczął nacierać, ale Bezvoda pokazał twardość i przyzwoite umiejętności. W trzecim starciu Polak skupił się na wywieraniu aktywnej presji i całkowicie już panował między linami, a w czwartej rundzie ranił Czecha raz po raz ciosami na dół i na górę. Złapał luz i jego pomysłowe kombinacje mogły się podobać. Szóste starcie również było popisem Polaka, Bezvoda było liczony i ledwo dotrwał do końca, ale warto oddać szacunek dzielnemu Czechowi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 60:54 i dwa razy 60:53 – wszyscy dla Bednarka.

W walce otwierającej transmisję zwycięstwo odniósł Maks Hardzeika (9-0, 4 KO). Białorusin zdominował w każdym elemencie doświadczonego Adama Grabca (8-33, 1 KO), który nie był w stanie przeciwstawić się przewadze siły, szybkości i techniki rywala. Białorusin zmieniał płaszczyzny ataku, nieźle pracował na nogach i w piątej rundzie przygotował sobie kończącą pojedynek akcję. Mocny prawy i reakcja weterana z Żor sprawiły, że sędzia przerwał walkę i ogłoszono zwycięstwo Hardzeiki przed czasem.

Rafał Wołczecki (2-0, 2 KO) słynie z mocnego uderzenia i potwierdził swoją reputację na dzisiejszej gali w Łodzi, szybko odprawiając Nikaraguańczyka Nelsona Altamirano (10-38-3, 6 KO). Polak zaczął od lewego prostego na dół, a potem zrzucał bomby – najpierw na korpus, a potem na górę. Skontrował potężnym prawym, a chwilę później trafił kolejnym soczystym uderzeniem i rywal był liczony. Pozbierał się, ale po lewym sierpowym znów padł, a następnie został zahaczony następnym mocnym ciosem i był liczony po raz trzeci. Sędzia Arkadiusz Małek nie przerwał jednak walki. Koniec nastąpił w drugim starciu, gdy lewy sierpowy posłał Altamirano na deski po raz czwarty. Kiedy Wołczecki trafił chwilę później podbródkowym, przeciwnik znów zwijał się z bólu. Sędzia zaczął liczyć, ale w końcu zdecydował się na przerwanie.

Konrad Kaczmarkiewicz (1-0, 1 KO), należący do krajowej czołówki wagi ciężkiej w boksie olimpijskich, zbił parę kilogramów i już jako półciężki udanie zadebiutował w gronie zawodowców. Walka bez większej historii. Inny debiutant – Bartłomiej Włodarczyk, poległ w końcówce pierwszej rundy. Wcześniej Jan Czerklewicz (4-1, 1 KO) zastopował w trzecim starciu Przemysława Biniendę (2-29, 2 KO), a Bartłomiej Szczęsny (2-0) wypunktował twardego journeymana Artsioma Czarniakiewicza (3-29, 3 KO).

źródło: bokser.org

ME KADETEK: TRADYCJA ZACHOWANA. OLIWIA CZERWIŃSKA MISTRZYNIĄ STAREGO KONTYNENTU

meSofia2020

Pięć medali, w tym 1 złoty, 2 srebrne i 2 brązowe przywiozą ze sobą z Sofii reprezentantki Polski kadetek w boksie, które rywalizowały w zakończonych dzisiaj Mistrzostwach Europy. Najwięcej radości przyniosło finałowe zwycięstwo Oliwii Czerwińskiej (75 kg) z Serbką Zeljaną Amidzić. Dzielnie o prymat na Starym Kontynencie walczyły również Juliana Rutkowska (63 kg) i Weronika Bochen (+80 kg) ale obie musiały uznać wyższość swoich rywalek - Evy Nikitiny z Rosji oraz Marii Boticy z Rumunii. Brawa dla naszych młodych zawodniczek i ich trenerów Tomasza Winiarskiego i Krzysztofa Góreckiego.

Dodajmy, że przed rokiem w Gałaczu złoty medal ME kadetek wywalczyła Zofia Stachowiak (70 kg), srebrny Barbara Marcinkowska (75 kg), zaś na najniższym stopniu podium stały Julia Szeremeta (50 kg) i Nikola Prymaczenko (54 kg). Z kolei dwa lata temu, podczas ME w Anapie cieszyliśmy się z dwóch tytułów mistrzowskich – Zofii Stachowiak (70 kg) i Darii Parady (75 kg), dwóch wicemistrzyń Europy – Martyny Jancelewicz (80 kg) i Oliwii Toborek (+80 kg) oraz brązowego medalu Karoliny Ampulskiej (52 kg).

ME KADETÓW W SOFII: BRĄZOWY MEDAL DLA NIKOLASA PAWLIKA

mme15_ring

Z jednym brązowym medalem wrócą do kraju reprezentanci Polski, którzy w Sofii rywalizowali w Mistrzostwach Europy Kadetów. Życiowy sukces odniósł wczoraj błyskotliwy Nikolas Pawlik (46 kg), który dotarł do półfinału turnieju, w którym zdaniem piątki sędziów był słabszy od zawodnika gospodarzy, Kristyana Tsvetanova. Niestety do strefy medalowej nie zdołał awansować Nikodem Szafarz (50 kg) przegrywając w sobotę w ćwierćfinale jednogłośnie na punkty (0-5) z Ukraińcem Maksymem Rudykiem.

W sumie reprezentanci Polski, prowadzeni przez trenerów Krzysztofa Szota i Emina Huseynova, stoczyli 9 walk, z których wygrali 2 (Pawlik i Szafarz) i 7 przegrali, zdobywając jeden brązowy medal. Przypominamy dla porównania, że przed rokiem kadrowicze prowadzeni przez trenerów Krzysztofa Szota i Ludwika Buczyńskiego stoczyli podczas ME w Gałaczu 13 walk (2 wygrali i 11 przegrali), zaś w 2018 r. na ME w Anapie młodzi Polacy stoczyli 10 walk, wygrywając tylko 1.

ME KADETEK W SOFII: W ŚRODĘ TRZY SZANSE NA ZŁOTO DLA BIAŁO-CZERWONYCH

meSofia2020

Podczas rozgrywanych w Sofii Mistrzostw Europy Kadetek poznaliśmy dzisiaj komplet finalistek. Do decydujących o tytule mistrzowskim pojedynków awansowały także trzy reprezentantki Polski: Juliana Rutkowska (63 kg), Oliwia Czerwińska (75 kg) i Weronika Bochen (+80 kg). Pierwsza pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) Ukrainkę Mariyą Fontovą (Ukraina), druga w takim samym stosunku wypunktowała Rumunkę Marię Cimpoeru, zaś trzecia rozbiła przez RSC w 3. starciu Litwinkę Kamile Aglinskaite.

Z brązowymi medalami powrócą do kraju Aleksandra Kożak (48 kg), która przedwczoraj została pokonana na punkty (0-5) przez Rosjankę Alenę Tremasovą i Kinga Rewińska (66 kg), która dzisiaj nie sprostała (1 RSC) Veronice Nakota z Ukrainy. W uzupełnieniu dodajmy, że nasza finalistka, Weronika Bochen w ćwierćfinale sprawiła miłą niespodziankę pokonując na punkty faworyzowaną Rosjankę Marinę Semenovą.

W ćwierćfinałach swój udział w turnieju zakończyły ponadto Natalia Graś (54 kg), która przegrała na punkty (0-5) z Ariną Vostrikovą (Rosja) oraz Sandra Lipińska Pupka (70 kg), którą odprawiła przed czasem (1 RSC) inna Rosjanka Zukhro Umarbekova.

Jutro czekają nas zatem emocje w trzech walkach finałowych. Juliana Czerwińska skrzyżuje rękawice z Rosjanką Evą Nikitiną, Oliwia Czerwińska z Serbką Zeljana Amidzić, zaś Weronika Bochen z Rumunką Maria Boticą.

ME KADETEK W SOFII: JULIANA RUTKOWSKA I KINGA REWIŃSKA W PÓŁFINAŁACH

Boks Kobiet 01

W Sofii, gdzie od 25 listopada rozgrywane są Mistrzostwa Europy Kadetek i Kadetów, po raz pierwszy w ringu wystąpiły pięściarki. Z czterech Biało-Czerwonych, które rywalizowały o awans do strefy medalowej, wygrały dwie – Juliana Rutkowska (63 kg) i Kinga Rewińska (66 kg). Pierwsza wypunktowała (5-0) Serbkę Sarę Skapik, zaś druga, również na punkty (4-0) wygrała z rodaczką Skapik, Zeljaną Subotic. W walkach półfinałowych (1 grudnia) Rutkowska zmierzy się z Mariyą Fontovą (Ukraina), zaś Rewińska z Veronika Nakotą (Ukraina).

Niestety w fazie ćwierćfinałów z turniejem pożegnały się dwie inne Polki. Gabriela Migda (50 kg) przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z Darią Kostkiną (Rosja), zaś Julia Wasiakowska (54 kg) w takim samym samym stosunku uległa Verze Yurchenko (Rosja).

ME KADETÓW: NIKOLAS PAWLIK W STREFIE MEDALOWEJ! O KROK OD MEDALU NIKODEM SZAFARZ

meSofia2020

Ze zmiennym szczęściem boksowali dzisiaj w Sofii podopieczni trenerów Krzysztofa Szota i Emina Huseynova. Najważniejszą wiadomość drugiego dnia Mistrzostw Europy Kadetów jest taka, że najlżejszy i najniższy (135 cm) z naszych reprezentantów, Nikolas Pawlik (46 kg) zwyciężył niejednogłośnie na punkty (3-2) z Macedończykiem Petarem Arsovskim i 30 listopada w półfinale zmierzy się z Bułgarem Kristiyanem Tsvetanovem.

Swój pojedynek wygrał dzisiaj także Nikodem Szafarz (50 kg), punktując (3-2) Mołdawianina Sergheia Novaka. Młody pięściarz z Radomia jest zatem o jeden krok od medalu. By cieszyć się z co najmniej brązowego krążka musi 28 listopada pokonać Ukraińca Maksyma Rudyka, który w 1/8 finału miał wolny los. Niestety z turniejem pożegnali się Oliwier Szot (60 kg) i Olaf Pera (+80 kg). Pierwszy został wypunktowany (1-4) przez Francuza Mohameda Stitou, zaś drugiego w takim samym stosunku pokonał wysoki i chaotyczny Rumun Florin Ionita.

ME KADETÓW W SOFII: TRZY PORAŻKI W PIERWSZYM DNIU TURNIEJU

meSofia2020

Dla polskich pięściarzy, którzy uczestniczą w Mistrzostwach Europy Kadetów w Sofii zakończył się pierwszy dzień rywalizacji. Niestety wszyscy trzej, którzy dzisiaj stanęli w ringowe szranki, zeszli z niego pokonani, jakkolwiek za każdym razem były to werdykty niejednogłośne. Artur Proksa (54 kg) uległ (1-4) Danielowi Girleanu (Rumunia), Bartłomiej Rośkowicz (57 kg) przegrał (1-4) z Alekseyem Starodubtsevem (Rosja), zaś Ivan Kucherenko (63 kg) został wypunktowany (2-3) przez Enrique Kakulova (Hiszpania).

Jutro w ringu wystąpi pozostała czwórka naszych młodziutkich pięściarzy. Nikolas Pawlik (46 kg) skrzyżuje rękawice z Petarem Arsovskim (Macedonia), Nikodem Szafarz (50 kg) z Sergheiem Novakiem (Mołdawia), Oliwier Szot (60 kg) z Mohamedem Stitou (Francja), zaś Olaf Pera (+80 kg) z Florinem Ionitą (Rumunia).

WRZESIŃSKI ROZBIJA MEKSYKANINA W WALCE WIECZORU GALI W SZYDŁOWCU

szydlowiecgala2020

Starcie Damian Wrzesiński (21-1-2, 6 KO) vs Luis Angel Viedas (26-10-1, 9 KO) zamknęło kartę walk gali w Szydłowcu. Polak do wiwatu rozbił Meksykanina. Damian Wrzesiński przez 10 rund nie dał sobie poważnie zagrozić ani razu. Jedynym zagrożeniem ze strony Viedasa były chaotyczne pojedyncze ataki, z których żaden nie przyniósł rezultatu. Nie oznacza to natomiast, że Meksykanin był workiem do bicia. Cały czas próbował swojej szansy, a także starał się pracować w obronie co patrząc na niektórych rywali Polaków na polskich galach należy uznać za plus. Poznanianin z kolei dużo pracował lewym prostym, składał lekkie, ale bardzo szybkie kombinacje, a także dużo korzystał ze swojego atutu, czyli dobrego balansu ciała. Tak czy inaczej, Damian Wrzesiński o kroczek zbliżył się do swojego celu, jakim jest mistrzostwo Europy wygrywając ten pojedynek stosunkiem punktowym 100-90, 100-90, 99-91.

Stanisław Gibadło (5-0, 0 KO) bardzo pewnie poradził sobie z Damianem Stanisławskim (4-1, 1 KO). Już od pierwszej rundy Stanisław Gibadło narzucił swojemu przeciwnikowi swoje warunki w tej walce. Dużo pracy lewym prostym, ponowienie akcji i szybki odskok to była domena 26-letniego pięściarza w tym pojedynku. Starszy 31-letni Damian Stanisławski, który do tej pory w rekordzie miał wyłącznie 4 wygrane pojedynki, w tej konfrontacji nie miał nic do powiedzenia. Niemal z każdą akcją był spóźniony, ponadto wyraźnie było widać braki techniczne i problemy z utrzymaniem dystansu. Stanisławski raz na jakiś czas starał się zerwać z pojedynczym mocnym ciosem w nadziei na zakończenie walki przed czasem, natomiast dobra dyspozycja w obronie Gibadły ograniczyły szansę na takie rozstrzygnięcie niemal do zera. Po 6 rundach wszyscy trzej sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Stanisława Gibadły punktując na jego korzyść 60:54.

Łukasz Maciec (26-3-1, 5 KO) po dwóch latach rozbratu z boksem i szeregu perypetii pozasportowych wrócił na ring. W Szydłowcu pokonał Czecha Marka Andryska (5-1, 4 KO). Cała walka przebiegała w podobnym niezbyt dynamicznym tempie. W początkowych odsłonach pojedynku obydwaj pięściarze rozpoczynali akcje ofensywne i obydwaj szukali swoich szans, częściej trafiał jednak Maciec. W miarę upływu czasu Czech na skutek zmęczenia stawał się coraz mniej groźny, natomiast Maciec boksował cały czas bez większych przestojów co zapewniło mu znaczną przewagę w końcowej fazie walki. „Gruby”, jak brzmi ksywa Polaka, co prawda wypunktował swojego schematycznie boksującego rywala, jednak w jego boksie zwłaszcza na początku walki widać było sporo „rdzy”. Mimo większej ilości celnych trafień i tak spora część jego ciosów przeszywała powietrze. Po wyprowadzanych kombinacjach ręce zbyt często opadały, a dynamika akcji pozostawiała sporo do życzenia. Na szczęście w końcowych rundach sytuacja się poprawiła. Finalny niejednogłośny werdykt punktowy: 79-73, 78-74, 75-77.

Oskar Kapczyński (4-1, 2 KO) pokonał doświadczonego kickboksera Marcina Piegońskiego (1-1, 0 KO) i wrócił tym samym na ścieżkę zwycięstw po niespodziewanej porażce z Kacprem Salaburą w czerwcu tego roku. Pierwsze rundy to większa aktywność Kapczyńskiego, dynamicznie rozpoczynał kombinacje i dużo pracował balansem tułowia unikając sporej części ciosów rywala. Piegoński nie przyjechał jednak do Szydłowca przegrać, w momentach przestoju Kapczyńskiego potrafił mocno i celnie skontrować co poskutkowało szybkim rozcięciem łuku brwiowego Zielonogórzanina. W miarę upływu czasu i kolejnych rund po 20-letnim Oskarze coraz bardziej było widać zmęczenie, często opuszczane po ciosach ręce i wolniejsze ciosy w ofensywie skutkowały otrzymywaniem ich od przeciwnika. Finalnie to jednak Oskar Kapczyński wróci z tarczą do domu. Po 6 rundach sędziowie wypunktowali pojedynek na jego korzyść 58-56, 58-56, 55-55.

W pierwszym pojedynku gali Błażej Nowak pokonał na punkty Vladimira Yashyna.

źródło: bokser.org

DEBIUT QUEENBERRY POLSKA NA ZAMKU W GNIEWIE. AUGUSTYNIK Z PIERWSZYM PASEM

Queensberry

Paweł Augustynik (12-0, 5 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Dariusza Sęka (28-7-3, 10 KO) w ciekawej i ostrej walce wieczoru gali grupy Queensberry Polska w Gniewie. Stawką był pas WBC International Silver wagi półciężkiej.

Bardziej doświadczony Sęk w swoim stylu rozpoczął od aktywnej pracy prawą ręką i krążył wokół rywala. Augustynik obniżał pozycję i starał się przedrzeć do półdystansu, gdzie ulokował kilka mocnych ciosów na dół przy linach. Sam jednak również przyjął parę lekkich kontr Darka. W drugiej odsłonie Augustynik konsekwentnie skracał ring i wchodził coraz pewniej w półdystans. Tam wciąż lokował ciosy sierpowe – głównie z lewej ręki – na korpus. Praca nóg Augustynika była oszczędna i mądra, Sęk wpadał w pułapki i przyjmował coraz więcej uderzeń. W końcówce rundy wyraźnie poczuł prawy na górę na środku ringu. Trzecie starcie miało podobny przebieg jak poprzednie. Paweł spokojnie kontrolował walkę i zamykał Sęka przy linach, a Darek skupiał się na obronie, z rzadka odgryzając się dobrymi akcjami. Pod koniec starcia Augustynik zaczął kończyć kombinacje podbródkowymi i zaczynał się powoli szykować do ostrzejszego szturmu. Podbródkowe dochodziły do celu także w czwartym starciu i Sęk był już w naprawdę niewesołym położeniu. Dał się zamknąć w narożniku i był tam stopniowo demontowany przez młodszego i pewniejszego siebie rywala. Augustynik podkręcił tempo i płynnie przechodził w półdystansie z obrony do ataku, trafiając krótkimi uderzeniami w różnych płaszczyznach, ale Darek zdołał przetrwać ten odcinek. Lewy prosty Augustynika lądował na głowie Sęka na początku piątej rundy, nieźle pracował również lewy sierpowy na głowę. Sęk był metodycznie kruszony, lecz nadal się trzymał i zdołał złapać zmęczonego już trochę nieustannym pressingiem przeciwnika kilkoma ciosami. W szóstym starciu nie był jednak w stanie zatrzymać natarcia Pawła, który powrócił do podbródkowych i wyraźnie przeważał, ale brakowało mu wymowy. Głowa zamykanego na linach Sęka odskakiwała na początku siódmej rundy po ciosach z dołu, choć Augustynik również przyjął kilka uderzeń mężnie stawiającego opór weterana. Obaj byli już naprawdę mocno zmęczeni, obaj trafiali soczyście, ale zdecydowanie więcej i celniej bił nadal Paweł. W rundzie ósmej Sęk był zasypywany uderzeniami i liczony po prawym sierpowym. Wstał, oparł się o liny, ale jakimś cudem zdołał przetrwać, mimo że przyjął co najmniej kilkanaście uderzeń na głowę. Raz czy dwa razy odpowiedział i sędzia pozwolił mu dalej boksować. Na szczęście dla niego Augustynik się wystrzelał i nie potrafił wykończyć roboty w starciu dziewiątym, mimo nieustającej przewagi. W końcówce przyjął nawet kilka desperackich kontr Sęka. Runda dziesiąta to prawdziwa bitwa, w której Sęk rzucił na szalę ambicję i trafiał ciosami z lewej ręki, bijąc się cios za cios. Nie mógł jednak przełamać natarcia rzucającego sierpami Augustynika, który z kolei nie zdołał zwyciężyć przed czasem. Po ostanim gongu sędziowie punktowali 97:92 i dwa razy 100:89 – wszyscy dla Pawła.

We wrześniu sędziowie orzekli szeroko dyskutowany remis, a walka weteranów była pełna emocji. Dziś w Gniewie doszło do rewanżu między Rafałem Jackiewiczem (51-28-3, 22 KO) i Bartłomiejem Grafką (23-38-4, 10 KO). Znów nie zabrakło ognia i pasji. Grafka próbował zacząć mocno pracując lewą ręką, ale Jackiewicz go wyprzedzał i lepiej chodził na nogach. Stosował wytrawne uniki i zejścia, trafiał w różnych płaszczyznach, a Ślązak szukał mocnych ciosów przede wszystkim na dół i trafił pod koniec rundy całą serią takich uderzeń. Grafka ruszył w drugiej rundzie do mocniejszego pressingu, jednak Jackiewicz spokojnie go przyjął i odpowiadał kąśliwymi sztychami. Pressing Grafki w końcu zaczął jednak robić swoje, Ślązak zamknął rywala na linach i lokował uderzenia na korpus. Pojedynek był bardzo wyrównany, przewaga rozmiaru i siły zawodnika Silesia Boxing miała znaczenie, ale mniejszy, lepszy technicznie Jackiewicz pokazywał klasę. Początek trzeciej odsłony to kilka sprytnych akcji Jackiewicza, który tylko na chwilę dał się zepchnąć na liny w pierwszej połowie rundy i utrzymywał walkę na środku ringu. Górował szybkością, natomiast ostatnia minuta początkowo należała do napierającego Grafki, ale Jackiewicz ładnie zaakcentował końcówkę celnym lewym sierpowym i prawym prostym. Bardziej utytułowany Rafał zbierał uderzenia równie walecznego i większego Bartka na aktywny blok i odpowiadał seriami krótkich ciosów na górę i na dół. W końcu Grafka zahaczył prawym sierpowym, a potem poprawił kilkoma kolejnymi. Jackiewicz poczuł te ciosy i schodził do narożnika mocno zmęczony. Podopieczny Irosława Butowicza znów huknął prawą ręką na początku piątej odsłony i poszedł za ciosem. Rozgorzała wojna, w której obaj dawali z siebie wszystko. Bardziej doświadczony Jackiewicz zdołał zepchnąć Grafkę do narożnika i tam kontrolował walkę, która wkrótce wróciła na środek ringu. Tam niespodziewanie Ślązak trafił serią, a Jackiewicz odpowiadał, ale chyba brakowało mu aktywności w tym starciu. Ostatnia runda była piekielnie ostra. Jackiewicz imponował precyzją i spokojem, a Grafka agresją i ambicją. Ostatecznie prawa ręka Grafki zaczęła ponownie dochodzić do głowy Jackiewicza, który poczuł te uderzenia i chyba przegrał ten odcinek pojedynku. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 59-55 i dwa razy 58-56 – wszyscy dla Grafki.

Brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy i mistrz Polski seniorów w wadze ciężkiej, rywalizujący na zawodowstwie w wadze cruiser Michał Soczyński (1-0) pokonał w zawodowym debiucie na gali w Gniewie jednogłośnie na punkty bardzo walecznego Piotra Rzymana (2-5, 2 KO). Soczyński ostro wszedł w walkę i rąbał lewymi sierpowymi w różnych płaszczyznach, nie zapominając też o lewym prostym i obronie. Rzyman trzymał się twardo i zaczął nawet odpowiadać, ale wyraźnie czuł ciosy młodego wilka. Mocny lewy prosty dochodził celu, a bomby na dół siały spustoszenie. Druga odsłona to atak Rzymana w pierwszych sekundach, szybko skontrowany lewym sierpowym. Skazywany na pożarcie pokazał jednak dużą odporność i serce, podejmując walkę cios za cios. Soczyński dość ciężko oddychał i bił zbyt siłowo, ale mocno przycisnął i trafiał rywala kolejnymi bombami. Zakrwawiony bokser grupy Silesia Boxing dawał z siebie wszystko, poszedł z debiutantem na wojnę. Obaj byli w trzecim starciu wyraźnie zmęczeni. Rzyman parł do przodu za podwójną gardę i miał swoje momenty, lecz celniej trafiał Soczyński, przede wszystkim lewą ręką. W końcu pod koniec rundy ulokował prawy prosty, a chwilę później podkręcił tempo i zepchnął Rzymana na liny. W ostatniej rundzie trwała szarża Soczyńskiego, brakowało mu jednak różnicowania siły uderzeń, kondycja też szwankowała. Rzyman nagle zerwał się do szalonego ataku i trafił lewym sierpowym w wymianie. Następnie sam przyjął potężny lewy sierp. Soczyński niespodziewanie stracił punkty za notoryczne wypluwanie ochraniacza. Niedługo później zabrzmiał ostatni gong. Sędziowie punktowali 39:35 i dwa razy 39:36, oczywiście dla Soczyńskiego.

Jeden z najciekawszych polskich amatorów ostatnich lat, mistrz Polski seniorów w wadze średniej z 2019 roku Ryszard Lewicki (1-0) udanie zadebiutował na zawodowym ringu na gali w Gniewie, pokonując jednogłośnie na punkty (trzy razy 40-36) Ślązaka Daniela Przewieślika (2-11-1, 2 KO). Lewicki od pierwszego gongu zaczął wywierać pressing za lewą ręką. Stosował sporo zwodów, ale był chyba jeszcze spięty. W końcu trafił lewym sierpowym w półdystansie i Przewieślik poczuł ten cios, podobnie jak kolejny lewy sierp równo z gongiem kończącym rundę. Ślązak nie dawał sobie zrobić krzywdy na początku drugiego starcia, pozostawał w nieustannym ruchu, zmieniał pozycję i Lewicki nie był w stanie czysto trafiać wieloma ciosami. Prawe zaczęły dochodzić celu, ale brakowało regularności, precyzji i luzu. W trzeciej rundzie Lewicki ładnie uderzył parę razy na dół i kończył kombinacje uderzeniami na górę. Pod koniec rundy zepchnął rywala całkowicie do obrony i ładował w niego ile fabryka dała, jednak Przewieślik trzymał się twardo, także w czwartej rundzie, kiedy zdołał nawet kilka razy skutecznie odpowiedzieć na szarże Lewickiego. ”Ryszard Lwie Serce” nie zdołał wygrać przed czasem, ale zebrał w debiucie cenne doświadczenie.

Rywalizujący w wadze super koguciej Abdulchaj Szarachmatow (2-0, 2 KO) szybko i sprawnie odprawił przed czasem Roberta Niedźwiedzkiego (0-3-1). Boksujący z odwrotnej pozycji mocny Uzbek od początku atakował precyzyjnymi ciosami prostymi z obu rąk na górę i na dół. Na chłodno robił swoją robotę i szybko zdobył całkowitą kontrolę nad starającym się pozostawać w ciągłym ruchu Polakiem. Niedźwiedzki nie mógł wiele zrobić, ale nie dawał sobie zrobić większej krzywdy. Do czasu. Druga runda była egzekucją, Szarachmatow agresywnie ruszył do przodu i po kilku akcjach Polak był liczony w narożniku po lewym prostym. Wkrótce poczuł też ciosy na tułów i był po raz drugi liczony po celnym trafieniu lewicą na górę. Trener Irosław Butowicz przerwał walkę, oszczędzając zdrowie swojego zawodnika.

Karol Długosz (1-0) rozpoczął zawodową karierę i współpracę ze stajnią Queensberry Polska od punktowej wygranej nad solidnym Pawlem Martyniukiem (4-6, 4 KO), który dał się poznać z dobrej strony już w walce z Sebastianem Ślusarczykiem. Mieszkający w Irlandii Północnej Polak przeważał od początku, choć ciężko było mu czysto trafić „śliskiego” przeciwnika. Zabrakło też trochę ciosów na korpus w pierwszej fazie pojedynku, a Martyniuk kilka razy skontrował ładnie bitym prawym podbródkiem. Kiedy jednak Karol już „przeczytał” rywala, przejął kontrolę nad pojedynkiem. Martyniuk nie dał sobie zrobić większej krzywdy i w dobrym stylu dotrwał do ostatniego gongu. A po czterech rundach na kartach sędziów wygrał Długosz – 39:37, 39:37 i 40:37.

Kamil Mroczkowski (1-0, 1 KO) udanie rozpoczął swoją przygodę z boksem zawodowym. Mający w swoim CV wygrane nad Danielem Dubois czy Peterem Kadiru pięściarz szybko odprawił Mateusza Rybarskiego (1-12). Były medalista Mistrzostw Europy Juniorów w wadze super ciężkiej ostro ruszył na przeciwnika, ten jednak dobrze uciekał na nogach, więc Kamil spuścił nogę z gazu i konsekwentnie podążał za przeciwnikiem. A gdy zapędził go na liny, podkręcał od razu tempo. Na początku drugiego starcia ciosów na korpus doprowadził do pierwszego nokdaunu. Po liczeniu do ośmiu Mroczkowski poprawił – tym razem na górę, i było po wszystkim.

źródło: bokser.org

ME KADETEK I KADETÓW ROZPOCZĘTE. NASZA MŁODZIEŻ POZNAŁA TURNIEJOWE DRABINKI

meSofia2020

W Sofii rozpoczęły się dzisiaj Mistrzostwa Europy Kadetek i Kadetów w Boksie. Podobnie jak na turniej juniorski w Budvie, także i tutaj przyjechały głównie ekipy z krajów środkowej i wschodniej Europy. Wychodzi na to, że młodzież pięściarska z naszej strefy geograficznej w dobie światowej pandemii jest odważniejsza w startach. W sumie do stolicy Bułgarii przyjechały 63 zawodniczki i 144 zawodników z 19 krajów. My cieszymy się z dwóch pierwszych medali wylosowanych przez Aleksandrę Kozak (48 kg) i Oliwię Czerwińską (75 kg).

WYNIKI LOSOWANIA
 
KADETKI
48 KG Aleksandra Kozak w 1/2 finału (30 listopada) z Aleną Tremasovą (Rosja)
50 KG Gabriela Migda w 1/4 finału (27 listopada) z Darią Kostkiną (Rosja)
52 KG Julia Wasiakowska w 1/4 finału (27 listopada) z Verą Yurchenko (Rosja)
54 KG Natalia Graś w 1/4 finału (28 listopada) z Ariną Vostrikovą (Rosja)
63 KG Juliana Rutkowska w 1/4 finału (27 listopada) z Sarą Skapik (Serbia)
66 KG Kinga Rewińska w 1/4 finału (27 listopada) z Zeljaną Subotić (Serbia)
70 KG Sandra Lipińska Pupka w 1/4 finału (28 listopada) z Zukhro Umarbekovą (Rosja)
75 KG Oliwia Czerwińska w 1/2 finału (1 grudnia) z Marią Cimpoeru (Rumunia)
+80KG Weronika Bochen w 1/4 finału (28 listopada) z Mariną Semenovą (Rosja)

KADECI
46 KG Nikolas Pawlik w 1/4 finału (26 listopada) z Petarem Arsovskim (Macedonia)
50 KG Nikodem Szafarz w 1/8 finału (26 listopada) z Sergheiem Novakiem (Mołdawia)
54 KG Artur Proksa w 1/8 finału (25 listopada) z Danielem Girleanu (Rumunia)
57 KG Bartłomiej Rośkowicz w 1/8 finału (25 listopada) z Alekseyem Starodubtsevem (Rosja)
60 KG Oliwier Szot w 1/8 finału (26 listopada) z Mohamedem Stitou (Francja)
63 KG Ivan Kucherenko w 1/8 finału (25 listopada) z Enrique Kakulovem (Hiszpania)
+80KG Olaf Pera w 1/8 finału (26 listopada) z Florinem Ionitą (Rumunia)

W WAŁCZU POZNALIŚMY MISTRZÓW POLSKI SENIORÓW A.D. 2020

gołębiewski_kadra2018

Mimo rozlicznych kłopotów, jakie nosi ze sobą od ponad 8 miesięcy pandemia, polskim pięściarzom systematycznie udaje się realizować kalendarz corocznych turniejów mistrzowskich. Najważniejszy ze startów, czyli 91. Mistrzostwa Polski Seniorów odbył się w Wałczu. Z jednej strony potwierdził pozycję ubiegłorocznych mistrzów (Jakub Słomiński, Jarosław Iwanow, Damian Durkacz i Oskar Safaryan), a z drugiej wykreował nam na gwiazdy (na razie tylko krajowego formatu) 19-letniego Mateusza Bereźnickiego (91 kg), czy Dominika Kidę (69 kg)

Mistrzami Polski A.D. 2020 zostali (w kolejności wag): Jakub Słomiński (KS Wda Świecie, 52 kg), Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków, 57 kg), Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów, 63 kg), Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów, 69 kg), Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce, 75 kg), Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce, 81 kg), Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin, 91 kg) i Oskar Safaryan (BKS Concordia Knurów, +91 kg)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [20 listopada 2020 r. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Jakub Słomiński (KS Wda Świecie) – Damian Nicpoń (JKB Jawor Team, Jaworzno) 5-0
57 KG Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków) – Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) 4-1
63 KG Damian Durkacz (BKS Concordia, Knurów) – Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) 5-0
69 KG Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów) – Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) 3-2
75 KG Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce) – Mateusz Goiński (KB Zagłębie Konin) 5-0
81 KG Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce) – Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 4-1
91 KG Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce) 5-0
+91KG Oskar Safaryan (BKS Concordia, Knurów) – Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) RSC.K 1

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [19 listopada 2020 r. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Damian Nicpoń (JKB Jawor Team, Jaworzno) – Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) 4-1
Jakub Słomiński (KS Wda Świecie) – Maciej Jewdokin (KB Legia Warszawa) 5-0

57 KG
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Sebastian Ptak (UKS Morsy Dębica) 5-0
Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków) – Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin) 5-0

63 KG
Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) – Mateusz Polski (KB Kralino) WO.
Damian Durkacz (BKS Concordia, Knurów) – Filip Szpakowicz (BKS Skorpion Szczecin) 5-0

69 KG
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) 3-2
Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów) – Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) 3-2

75 KG
Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce) – Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves, Warszawa) 5-0
Mateusz Goiński (KB Zagłębie Konin) – Rafał Perczyński (KS SAKO Gdańsk) 5-0

81 KG
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce) – Jan Lauk (KSW Shark Łódź) 5-0

91 KG
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Mateusz Kubiszyn (ZKS Stal Rzeszów) 5-0
Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce) – Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) 5-0

+91 KG
Oskar Safaryan (BKS Concordia, Knurów) – Kamil Przychodzki (Legia Fight Club Warszawa) 5-0
Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) – Adam Kulik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 5-0

ALEXAS KUBICKA I DARIA PARADA MŁODZIEŻOWYMI MISTRZYNIAMI EUROPY

budva2020

Wielkim sukcesem polskiego boksu olimpijskiego zakończyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Budvie. Podopieczne trenerów Tomasza Dylaka i Adama Spiechy zdobyły 6 medali (w tym 2 złote, 1 srebrny i 3 brązowe). Na szczególne gratulacje zasłużyły oczywiście obie mistrzynie – Alexas Kubicka (51 kg), która pokonała dzisiaj (3-2) Rosjankę Anastasiyę Kirienko oraz Daria Parada (75 kg), która po raz drugi w karierze dała lekcję boksu innej Rosjance, Margaricie Zuevej. Mimo przegranej dumna ze swojego startu powinna być trzecia nasza finalistka, Izabela Rozkoszek (57 kg), która na punkty pokonała faworytka gospodarzy, utytułowana na młodzieżowych ringach, Bojana Gojkovic.

Dzisiaj w sporcie trzeba wykorzystywać swoje szanse. Faktem jest, że MME w Budvie nazwane zostały „Mistrzostwami Europy Wschodniej”, bowiem w zawodach wystąpiły głównie reprezentacje krajów byłego bloku wschodniego. Za kilka miesięcy nikt nie będzie jednak pamiętał o tym, że do Czarnogóry nie przyjechały zazwyczaj silne w tych kategoriach wiekowych drużyny z Wysp Brytyjskich (przynajmniej Anglia i Irlandia), Turcji, Włoch, Francji, Niemiec, czy też Węgier. Zatem gratulacje dla medalistek! Celebrujmy sukces.

TRZY SZANSE NA ZŁOTO MME! ALEXAS KUBICKA, IZABELA ROZKOSZEK I DARIA PARADA

budva2020

Trzy Biało-Czerwone: Alexas Kubicka (51 kg), Izabela Rozkoszek (57 kg) i Daria Parada (75 kg) za kilka godzin staną do najważniejszych walk w swoich pięściarskich karierach. W II serii pojedynków finałowych MME w Budvie podopieczne trenerów Tomasza Dylaka i Adama Spiechy zaboksują z: Rosjanką Anastasiyą Kirienko (Alexas), reprezentantka Czarnogóry Bojaną Gojković (Izabela) oraz Rosjanką Margaritą Zuevą (Daria).

W walkach półfinałowych Alexas Kubicka pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) Estonkę Dianę Gorisnaja, Izabela Rozkoszek wypunktowała (4-1) Rosjankę Alinę Kantemirovą, zaś Daria Parada pokonała pewnie (5-0) Raisę Piskun z Ukrainy. Bliskie awansu do finału były trzy pozostałe polskie półfinalistki, którym przyszło rywalizować z Rosjankami. Natalia Kuczewska (48 kg) uległa jednogłośnie na punkty (0-5) Dianie Ermakovej, Julia Szeremeta (60 kg) została wypunktowana (2-3) przez Vladlenę Bezlapovą, zaś Barbara Marcinkowska (69 kg) uległa na punkty (2-3) Annie Kholuevej.

20. MP KOBIET: POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI. KIEPSKA FREKWENCJA TURNIEJU

MP2020Walcz

Wczoraj w Wałczu zakończyły się 20. Mistrzostwa Polskie Seniorek w Boksie, w których wystąpiły zaledwie 34 zawodniczki z 25 klubów reprezentujących 11 Okręgowych Związków Bokserskich. To niepokojący syndrom i oby nie przeobraził się w stałą tendencję. Dość powiedzieć, że zaledwie dwie (!) z uczestniczek zawodów wróciły do domu bez medali. Tytuły sprzed roku obroniły Sandra Drabik (51 kg) i Aneta Rygielska (60 kg), zaś niewątpliwie niespodzianką była zasłużona finałowa przegrana Elżbiety Wójcik (75 kg) z Agatą Kaczmarską.

Mistrzyniami Polski Seniorek A.D. 2019 zostały (w kolejności wag): Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych, 48 kg), Sandra Drabik (Kick Boxing Kielce, 51 kg), Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin, 54 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB, 57 kg), Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń, 60 kg), Wioleta Teichman (BKB Magic Boxing Brzesko, 64 kg), Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu, 69 kg), Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) i Sylwia Kusiak (Fight Club Koszalin).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [19 listopada 2020 r. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) WO.
51 KG Sandra Drabik (Kick Boxing Kielce) – Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń) 5-0
54 KG Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Paulina Jakubczyk (KB Karlino) 5-0
57 KG Sandra Kruk (Niestowarzyszona WMOZB) – Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) 5-0
60 KG Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Monika Serafin (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 5-0
64 KG Wioleta Teichman (BKB Magic Boxing Brzesko) – Julia Kaleta (KS SAKO Gdynia) 5-0
69 KG Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu) – Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) 5-0
75 KG Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) vs Elżbieta Wójcik (KB Karlino) 5-0
81 KG Sylwia Kusiak (Fight Club Koszalin) – Patrycja Grzywińska (ZKB Jaskinia Lwa Ziębice) AB 3

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Anna Olczak (KB Legia Warszawa) 5-0
Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Natalia Żygadło (Boks Team Oława) 5-0

51 KG
Natalia Rok (MKSW Pomorzanin Toruń) – Klaudia Pawicka (Akademia Boksu Muayitai JKM Warszawa) RSC 2
Sandra Drabik (Kick Boxing Kielce) – Marta Mulewska (TS Wisła Kraków) RSC 1

54 KG
Paulina Jakubczyk (KB Karlino) – Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona – Śląsk) 5-0
Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Klaudia Simsak (KS Górnik Sosnowiec) 5-0

57 KG
Kinga Szlachcic (SKF Zielona Góra) – Dominika Kowalska (KS SAKO Gdynia) RSC 3
Sandra Kruk (Niestowarzyszona) – Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 5-0

60 KG
Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Monika Puzio (KS Smok Zabierzów) 5-0
Monika Serafin (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Martyna Kaszczuk (Sporty Walki Piła) 5-0

64 KG
Wioleta Teichman (BKB Magic Boxing Brzesko) – Ewa Zamkowska (RKB Boxing Radom) RSC 1

69 KG
Karolina Koszewska (Żoliborska Szkoła Boksu) – Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek) 5-0
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Julia Chudy (BBB Serca Krakowa) 5-0

75 KG
Elżbieta Wójcik (KB Karlino) – Natalia Kaszyca (BKS Skorpion Szczecin) AB 2

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

60 KG
Martyna Kaszczuk (Sporty Walki Piła) – Aleksandra Wichetek (KnockOut Bielany) 5-0

69 KG
Julia Chudy (BBB Serca Krakowa) – Maria Kazimierczak (Sporty Walki Gostyń) 5-0

91. MP SENIORÓW W BOKSIE: 104 ZAWODNIKÓW Z 55 KLUBÓW RYWALIZUJE O PRYMAT W KRAJU

kadra2020

15 listopada w Wałczu rozpoczęły się 91. Mistrzostwa Polski seniorów w boksie. Do zawodów zgłosiło się 104 zawodników z 55 klubów, reprezentujących 14 Okręgowych Związków Bokserskich. W przeciwieństwie do rozgrywanego równolegle turnieju kobiet, w którym zanotowano dramatycznie niska frekwencję, do Wałcza przyjechała czołówka polskich pięściarzy. Dzisiaj poznamy finalistów. Oto wyniki walk eliminacyjnych i ćwierćfinałowych.

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [16 LISTOPADA 2020 ROKU - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

75 KG
Mateusz Goiński (KB Zagłębie Konin) – Kacper Niewiadomski (KS Raszyn) 5-0
Mateusz Kałecki (KB Zagłębie Konin) – Alan Boruta (Boxing Team Gosiewski Wrocław) 5-0
Mateusz Pawłowski (BKB Magic Boxing Brzesko) – Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0
Dawid Oerlich (KS Ring Kociewie) – Sławomir Malinowski (KS Wisła Tczew) 4-1

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [16-17 LISTOPADA 2020 ROKU - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Maciej Jewdokin (KB Legia Warszawa) – Daniel Jermak (MKB Mazur Ełk) RSC 1
Przemysław Jańczuk (KS SAKO Gdańsk) – Grzegorz Brynda (RUSHH Kielce) WO.

63 KG
Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Tomasz Skoczylas (KS Start Częstochowa) RSC 3
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Piotr Drożyński (KA Paco Lublin) RSC 1
Mateusz Konaszczyc (Legia Fight Club Warszawa) – Arkadiusz Zając (KS Korona Wałcz) 5-0
Filip Szpakowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki) RSCI 2
Dominik Palak (KS SAKO Gdańsk) – Piotr Tobolski (Imperium Boxing Wałbrzych) 4-1

69 KG
Patryk Głuch (KS Ring Busko Zdrój) – Adam Olesiński (KS Start Częstochowa) 5-0
Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Kacper Leżański (TS Wisła Kraków) 5-0
Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów) – Mateusz Orynek (SKB Skarżysko Kamienna) 5-0
Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) – Szymon Brząkała (Legia Fight Club Warszawa) 5-0
Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów) – Marcin Latocha (KB Karlino) 5-0

75 KG
Bartosz Gołębiewski (RUSHH Kielce) – Paweł Michalik (Legia Fight Club Warszawa) RSC 2
Bartosz Skórka (KKS Sporty Walki Poznań) – Krystian Szymański (ŁKS Łokietek Brześć Kujawski) 5-0
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves, Warszawa) – Hubert Kwapisz (Legia Fight Club Warszawa) RSC 3
Kamil Urbański (Boxing Team Gosiewski Wrocław) – Hubert Kaczmarek (Niestowarzyszony – Śląsk) 5-0
Rafał Perczyński (KS SAKO Gdańsk) – Paweł Rumiński (Legia Fight Club Warszawa) 5-0
Filip Ptasiński (BKB Magic Boxing Brzesko) – Karol Krawczyk (SKB Skarżysko Kamienna) 5-0
Mateusz Goiński (KB Zagłębie Konin) – Mateusz Kałecki (KB Zagłębie Konin) 5-0
Mateusz Pawłowski (BKB Magic Boxing Brzesko) – Dawid Oerlich (KS Ring Kociewie) 5-0

81 KG
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Bartłomiej Włodarczyk (UKS Włókiennik Łódź) RSCI 1
Janusz Chrzanowski (BKS Sokół Gliwice) – Bartosz Kilian (Klub Boxing Trzemeszno) 5-0
Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) – Damian Cieślik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 3-2
Daniel Adamiec (RUSHH Kielce) – Krzysztof Gojny (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0
Kacper Derda (BKS Skorpion Szczecin) – Krystian Buriański (RUSHH Kielce) 4-1
Michał Łoniewski (UKS Kontra Elbląg) – Karol Nikodem (TS Wisła Kraków) 5-0
Jan Lauk (KSW Shark Łódź) – Kamil Lamczyk (ZKS Stal Rzeszów) 3-2

91 KG
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Jakub Stępiński (Bombardier Wrocław) 5-0
Konrad Michalczak (SKB Skarżysko Kamienna) – Piotr Smaroń (TS Wisła Kraków) 5-0
Kamil Ślędak (WKB Start Włocławek) – Jakub Żurawski (SSW Taurus Goleniów) 5-0
Mateusz Kubiszyn (ZKS Stal Rzeszów) – Tomasz Spychalski (KB Zagłębie Konin) 4-1
Tomasz Niedźwiecki (RUSHH Kielce) – Andrzej Kołton (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
Jacek Rup (KS Start Częstochowa) – Wojciech Kurecki (KS Bombardier Gdynia) 5-0
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Adrian Wróblewski (PKS Gwardia Szczytno) 5-0
Witold Lisek (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Bartłomiej Krasuski (BTS 1926 Broń Radom) 5-0

+ 91 KG
Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) – Szczepan Szmyd (ZKS Stal Rzeszów) RSC 2

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [18 LISTOPADA 2020 ROKU - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Damian Nicpoń (JKB Jawor Team Jaworzno) – Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Wiktor Witecki (KKB RUSHH Kielce) WO.
Jakub Słomiński (KS Wda Świecie) – Hubert Wrona (KKB RUSHH Kielce) WO.
Maciej Jewdokin (KB Legia Warszawa) – Przemysław Jańczuk (KS SAKO Gdańsk) 5-0

57 KG
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Mateusz Basza (TS Wisła Kraków) RSC 1
Sebastian Ptak (UKS Morsy Dębica) – Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) 5-0
Jarosław Iwanow (TS Wisła Kraków) – Szymon Skorupa (Niestowarzyszony – Śląsk) 5-0
Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin) – Adam Walas (KKB RUSHH Kielce) WO.

63 KG
Mateusz Polski (KB Kralino) – Artur Dzido (ZKS Stal Rzeszów) 5-0
Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) – Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 5-0
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Mateusz Konaszczyc (Legia Fight Club Warszawa) 5-0
Filip Szpakowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Dominik Palak (KS SAKO Gdańsk) 5-0

69 KG
Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) – Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Patryk Głuch (KS Ring Busko Zdrój) 5-0
Michał Jarlinski (KB Champion Włocławek) – Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów) 5-0
Dominik Kida (RKB Wisłok Rzeszów) – Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) 5-0

75 KG
Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce) – Bartosz Skórka (KKS Sporty Walki Poznań) 5-0
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) – Kamil Urbański (Boxing Team Gosiewski Wrocław) 5-0
Rafał Perczyński (KS SAKO Gdańsk) – Filip Ptasiński (BKB Magic Boxing Brzesko) 5-0
Mateusz Goiński (KB Zagłębie Konin) – Mateusz Pawłowski (BKB Magic Boxing Brzesko) 4-1

81 KG
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Klemens Szczepaniak (Nowy Hutnik 2010 Kraków) 5-0
Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) – Janusz Chrzanowski (BKS Sokół Gliwic) 5-0
Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce) – Kacper Derda (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
Jan Lauk (KSW Shark Łódź) – Michał Łoniewski (UKS Kontra Elbląg) 3-2

91 KG
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Michalczak (SKB Skarżysko Kamienna) 5-0
Mateusz Kubiszyn (ZKS Stal Rzeszów) – Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek) 5-0
Tomasz Niedźwiecki (KKB RUSHH Kielce) – Jacek Rup (KS Start Częstochowa) 5-0
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Witold Lisek (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 3-2

+91 KG
Oskar Safaryan (BKS Concordia Knurów) – Patryk Rostkowski (BKS Hetman Białystok) 5-0
Kamil Przychodzki (Legia Fight Club Warszawa) – Paweł Sajda (Imperium Boxing Wałbrzych) WO.
Adam Kulik (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Tomasz Bigus (BKS Concordia Knurów)  5-0
Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) – Ryszard Skowron (BBB Serca Krakowa) AB2

MME W BUDVIE: SZEŚĆ MEDALI REPREZENTANTEK POLSKI

Nasze juniorki przywiozą z czarnogórskiej Budvy sześć medali Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Oprócz Barbary Marcinkowskiej (69 kg) i Darii Parady (75 kg), które swoje krążki wylosowały i Natalii Kuczewskiej (48 kg), która w trzecim dniu zawodów awansowała do strefy medalowej MME, na podium staną także Alexas Kubicka (51 kg), Izabela Rozkoszek (57 kg) i Julia Szeremeta (60 kg).

Pierwsza z nich zdeklasowała we wtorek Hiszpankę Zuleimę Gonzalez Mederos (RSC w 1. rundzie), druga pokonała wczoraj (prowadząc na punkty) przez dyskwalifikację w 3. starciu Ukrainkę Yulię Honcherenko, zaś trzecia pewnie wypunktowała we wtorek zawodniczkę gospodarzy, Nelę Radenović. Z turniejem pożegnały się z kolei Wiktoria Tereszczak (64 kg) i Oliwia Toborek (+81 kg), przegrywając z Rosjankami – Azalią Aminevą (przez RSC w 2. starciu – Wiktoria) i Tatianą Bogdanovą (na punkty 1-4 – Oliwia).

MME W BUDVIE: POLSCY JUNIORZY POZA TURNIEJEM

mme15_ring

Czwarty dzień rozgrywanych w Budvie Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie okazał się ostatnim dla reprezentantów Polski. Dzisiaj w ringu, w pojedynkach ćwierćfinałowych wystąpili Jakub Krzpiet (49 kg) i Marcel Materla (56 kg). Pierwszy po niezłym pojedynku niestety przegrał niejednogłośnie na punkty z Bułgarem Shakirem Sytyanovem, zaś drugi dał się zdominować Rosjaninowi Alexeyowi Shendrikowi i po trzech liczeniach przegrał przez RSC na początku 2. starcia.

Tym samym podopieczni Krzysztofa Miałkiego i Dariusza Kochanowskiego wrócą do kraju nie tylko bez upragnionego medalu, ale i z kiepskim bilansem 8 porażek w 9 walkach (statystyka niestety nie będzie pamiętać w jakim stylu lub z kim wygrywa, czy przegrywa się walki). Dla przypomnienia dodajmy, że przed rokiem na MME w Sofii reprezentanci trenowani przez tych samych trenerów wygrali 5 pojedynków i 7 razy schodzili z ringu pokonani, również wracając bez krążka. Ostatnim medalistą MME jest więc zatem Oskar Kopera (brąz w 2018 r. w Roseto degli Abruzzi). Miejmy nadzieję, że dla Biało-Czerwonych będzie to sportowa lekcja i na jej pozytywne efekty nie będziemy długo czekać.

MME W BUDVIE: NATALIA KUCZEWSKA TRZECIĄ MEDALISTKĄ

Boks Kobiet 01

W trzecim dniu Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie, Natalia Kuczewska (48 kg) pokonała bez trudu po 129 sekundach walki (RSC w 1. starciu) Rumunkę Biancę Lacatusu, awansując tym samym do półfinału, w którym skrzyżuje rękawice z Rosjanką Dianą Ermakovą. Niestety przegrali swoje walki z bokserami rosyjskimi Oliwier Zamojski (64 kg) i Jakub Domurad (+91 kg). Pierwszy z nich stoczył zacięty bój (przegrany 1-4) z Mikhailem Zainulabidovem, zaś drugi uległ wyraźnie na punkty Ivanovi Onischenko.

Jutro na ringu w czarnogórskiej Budvie zobaczymy 3 polskie juniorki i 2 juniorów. Julia Szeremeta (60 kg) zaboksuje z Nelą Radenovic, Alexas Kubicki (51 kg) z Hiszpanką Zuleimą del Pinto Gonzalez Mederos, Wiktoria Tereszczak (64 kg) z Rosjanką Azalią Aminevą, Jakub Krzpiet (49 kg) z Bułgarem Shakirem Stoyanovem, zaś Marcel Materla (56 kg) z Alexeyem Shendrikiem z Rosji. Stawką tych walk będzie awans do strefy medalowej.

MME W BUDVIE: TRZY PORAŻKI POLAKÓW W DRUGIM DNIU TURNIEJU

budva2020

Niestety nie mamy dobrych wiadomości z organizowanych w czarnogórskiej Budvie Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie. Dzisiaj rywalizowało 3 podopiecznych trenerów Krzysztofa Miałkiego i Dariusza Kochanowskiego, ale niestety żaden z nich nie zdołał wygrać swojego pojedynku, odpadając w 1/8 finału.

W I serii walk Beniamin Zarzeczny (60 kg) przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) ze Stefanem Vozneacovschim (Mołdawia), a Sebastian Kusz (81 kg) w takim samym stosunku został wypunktowany przez Rosjanina Ramazana Dadaeva. Po cichu liczyliśmy, że w II serii dzisiejszych walk Mateusz Urban (69 kg) poradzi sobie z Sergio Martinezem (Hiszpania) ale i on nie zyskał uznania w oczach sędziów punktowych.

MME W BUDVIE: MATERLA AWANSOWAŁ DO ĆWIERĆFINAŁU. ZMIENNE SZCZĘŚCIE NASZYCH

mme15_ring

Za nami pierwszy dzień zmagań juniorek i juniorów, którzy rywalizują o medale Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie. Na ringu w Budvie wystąpiło dzisiaj troje Biało-Czerwonych. Dla dwójki z nich – Karoliny Ampulskiej (54 kg) i Jakuba Straszewskiego (91 kg) – zwycięstwo oznaczało awans do strefy medalowej. Niestety, zarówno zawodniczka ze Świecia, jak i młody pięściarz z Włocławka zeszli z ringu pokonani. Pierwsza przegrała jednogłośnie na punkty z Rosjanką Lianą Tarasian, zaś Jakub w taki sam sposób został wypunktowany przez Macedończyka Ardijana Azemi.

Humory naszej poprawił w sesji wieczornej Marcel Materla (56 kg), który pewnie pokonał na punkty (3-0) chaotycznego ale odważnie boksującego Kosowianina Luara Aliu. Tym samym zawodnik ze Szczecina awansował do ćwierćfinału, w którym 17 listopada (wtorek) skrzyżuje rękawice z Rosjaninem Alexeyem Shendrikiem, który miał wolny los. Jutro drugi dzień zawodów, w trakcie którego w ringu swoje umiejętności pokażą Beniamin Zarzeczny (60 kg), Mateusz Urban (69 kg) i Sebastian Kusz (81 kg). Pierwszy z nich zaboksuje ze Stefanem Vozneacovschim (Mołdawia), drugi z Sergio Martinezem (Hiszpania), a trzeci z Ramazanem Dadaevem (Rosja). Stawką tych walk będzie awans do ćwierćfinału.

NASZA MŁODZIEŻ POZNAŁA RYWALI NA MME W BUDVIE. 2 MEDALE Z LOSOWANIA

budva2020

W czarnogórskim mieście Budva rozpoczną się jutro zmagania najlepszych młodych zawodniczek i zawodników w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Boksie. Mimo trudnej sytuacji, jaką jest dla wszystkich europejskich krajów jest walka z pandemią, na turniej przyjechały 62 zawodniczki i 113 zawodników (razem 175 z 22 krajów). W piątek odbyło się losowanie, wyniki którego prezentujemy poniżej.

Zanim zabrzmiał pierwszy gong ME, reprezentantki Polski mogą się cieszyć z 2 medali, bowiem od półfinałów start w turnieju rozpoczną Barbara Marcinkowska (69 kg) i Daria Parada (75 kg). Z kolei ich 7 koleżanek musi przynajmniej raz wyjść zwycięsko ze swoich walk, by awansować do strefy medalowej. Nasi juniorzy mają trudniejszą drogę do medali. Dwaj z nich – Jakub Krzpiet (49 kg) i Jakub Domurad (+81 kg) – pierwsze walki stoczą w ćwierćfinałach, zaś pozostali Biało-Czerwoni od 1/8 finału.

WYNIKI LOSOWANIA (JUNIORKI)

49 KG Natalia Kuczewska (16 listopada) w 1/4 finału z Bianca Lacatusu (Rumunia)
51 KG Alexas Kubicka (17 listopada) w 1/4 finału z Zuleimą Gonzalez Mederos (Hiszpania)
54 KG Karolina Ampulska (14 listopada) w 1/4 finału z Liana Tarasian (Rosja)
57 KG Izabela Rozkoszek (18 listopada) w 1/4 finału z Yulią Honcherenko (Ukraina)
60 KG Julia Szeremeta (17 listopada) w 1/4 finału z Nelą Radenović (Czarnogóra)
64 KG Wiktoria Tereszczak (17 listopada) w 1/4 finału z Azalią Aminevą (Rosja)
69 KG Barbara Marcinkowska (21 listopada) w 1/2 finału z Anastasią Kholuyevą (Rosja)
75 KG Daria Parada (21 listopada) w 1/2 finału z Raisa Piskun (Ukraina)
+81KG Oliwia Toborek (18 listopada) w 1/4 finału z Tatiana Bogdanovą (Rosja)

WYNIKI LOSOWANIA (JUNIORZY)

49 KG Jakub Krzpiet (17 listopada) w 1/4 finału z Shakirem Stoyanovem (Bułgaria)
56 KG Marcel Materla (14 listopada) w 1/8 finału z Luarem Aliu (Kosowo)
60 KG Beniamin Zarzeczny (15 listopada) w 1/8 finału ze Stefanem Vozneacovschim (Mołdawia)
64 kg Oliwier Zamojski (16 listopada) w 1/8 finału z Mikhailem Zainlabidovem (Rosja)
69 KG Mateusz Urban (15 listopada) w 1/8 finału z Sergio Martinezem (Hiszpania)
81 KG Sebastian Kusz (15 listopada) w 1/8 finału z Ramazanem Dadaevem (Rosja)
91 KG Jakub Straszewski (14 listopada) w 1/8 finału z Ardijanem Azemi (Macedonia)
+91KG Jakub Domurad (16 listopada) w 1/4 finału z Ivanem Onischenko (Rosja)

TRZY MEDALE POLEK WE FRANCJI. NIESTETY BEZ ZWYCIĘSTW

rygielska_nantes2020

Bez wygranej walki, ale z dwoma srebrnymi i jednym złotym medalem, wracają do kraju reprezentantki Polski, które brały udział w 1. Memoriale Alexisa Vastine, zmarłego tragicznie francuskiego medalisty olimpijskiego. Wczoraj na ringu w Nantes boksowały dwie podopieczne Karoliny Michalczuk. Aneta Rygielska (60 kg) przegrała (0-3) z Angielką Paige Murney, zaś Karolina Koszewska (69 kg) uległa niejednogłośnie (1-2) Francuzce Emilie Sonvico.

W finale boksować miała jeszcze Elżbieta Wójcik (75 kg) ale jej rywala, Amerykanka Naomi Graham, nie pojawiła się w ringu. Dodajmy, że czwarta z Polek, które rywalizowały we Francji, Sandra Kruk (57 kg) przegrała w ćwierćfinale.

SANDRA KRUK ODPADŁA Z MIĘDZYNARODOWEGO TURNIEJU W NANTES

kruk_alcobendas

We francuskim Nantes rozpoczął się dzisiaj międzynarodowy turniej kobiet i mężczyzn, Alexis Vastine Memorial, w którym rywalizuje także czteroosobowa reprezentacja Polski seniorek, prowadzona przez Karolinę Michalczuk. Zawody rozpoczęły się dla Polek niefortunnie, gdyż w pojedynku ćwierćfinałowym Sandra Kruk (57 kg) przegrała jednogłośnie na punkty (0-3) z 21-letnią Amerykanką Andreą Selmą Medina. Sędziowie byli zgodni, punktując 3 razy po 30-26 dla rywalki.

Z uwagi na słabą frekwencję, pozostałe Biało-Czerwone zaboksują pojutrze (30 października) od razu w finałach. Aneta Rygielska (60 kg) skrzyżuje rękawice z Angielką Paige Murney, Karolina Koszewska (69 kg) z dobrze sobie znaną Francuzką Emilie Sonvico, zaś Elżbieta Wójcik (75 kg) z doświadczoną Amerykanką Naomi Graham.

KAMIL ŁASZCZYK W TARAPATACH ALE ZWYCIĘSKI NA GALI WE WROCŁAWIU

gala wroclaw 2020

W walce wieczoru gali MB Boxing Night 8 we Wrocławiu Kamil Łaszczyk (29-0, 10) pokonał Kevina Escaneza (8-3-1), choć przez moment zapachniało sensacją.

Początek wyraźnie dla miejscowego pięściarza z Wrocławia, który ustawiał sobie Francuza lewym prostym i konsekwentnie celował lewym hakiem pod prawy łokieć. W drugiej rundzie zaczął już wchodzić lewy sierpowy, co wzięło się oczywiście z wcześniejszych akcji po dole. Był też krótki sierp z prawej ręki i efektowne uniki. Trzecie starcie to koncert podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Przez dwie minuty szachował rywala jabem. W końcu huknął prawym sierpowym. Pod Francuzem ugięły się nogi, ale ustał. Za moment chciał odpowiedzieć, jednak Kamil po przepuszczeniu skontrował krótkim prawym i przeciwnik znów był podłączony. Po przerwie Polak rozbijał Escanez lewą ręką, dodając do tego od czasu do czasu mocne uderzenie z prawej. Na półmetku zapachniało sensacją. Kamil dominował tak bardzo, że zlekceważył rywala. Opuścił ręce, chciał efektownie przepuszczać jego ciosy unikami, nadział się jednak na lewy sierpowym, który eksplodował na jego szczękę. Nokdaun! I to ciężki nokdaun. Na szczęście gdy sędzia doliczył do ośmiu, kilka sekund później zabrzmiał gong. „Szczurek” pozbierał się w przerwie i wygrał kolejne trzy minuty. Widać było za to, że Escanez uwierzył w siebie i polował na jedno, mocne uderzenie. A jako iż był dużo wolniejszy, starał się przyjąć cios na blok i wtedy oddać. Podrażniony Łaszczyk w siódmym starciu postanowił pójść na wojnę. I przez dwie minuty była to równa potyczka, dopiero w końcówce Polak zaakcentował swoją przewagę, szczególnie trafiając mocnym prawym sierpowym. Na początku ósmej rundy trafił lewym sierpem, rozcinając rywalowi prawą powiekę. Wydawało się, że w końcówce dziewiątej rundy Kamil zranił oponenta lewym hakiem na dół, lecz Francuz okazał się twardzielem i nie zamierzał kapitulować. W połowie ostatniej rundy Escanez znów trafił lewym sierpowym i uwierzył, że znów może coś zdziałać. Kamil jednak wszystko kontrolował i dowiózł wygraną do końca. Sędziowie punktowali na jego korzyść 99:91, 98:91 i 99:91.

Michał Leśniak (14-1-1, 4 KO) pokonał Hamzę Misaui (9-3) przez kontuzję prawej ręki w trzecim starciu. Już początek pokazał, że Marokańczyk nie będzie łatwym przeciwnikiem. Był szybki na nogach i trudny do złapania. „Szczupak” więc skoncentrował się na lewym prostym i ciosach na korpus. Pod koniec drugiej rundy Misaui trafił nieczysto i miał kłopoty z prawą dłonią. Po krótkiej konsultacji z lekarzem podjął jednak rękawicę. Trzecia runda się rozkręcała, ale gdy w jej połowie Misaui znów skrzywił się z bólu po zadanym ciosie, z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania. Tak więc Leśniak wygrał przez TKO.

W wadze ciężkiej Kamil Bodzioch (7-1, 2 KO) pokonał Jakuba Sosińskiego (3-2, 1 KO). Kuba zgodnie z przewidywaniami ruszył bardzo ostro. Przebijał prawym sierpowym gardę rywala. Pięściarz z Jeleniej Góry był lekko naruszony, ale przetrwał kryzys i od połowy rundy uruchomił nogi, zaczął stopować ataki przeciwnika lewym prostym i wrócił do gry. Oczywiście przegrał 9:10, lecz wydawało się, że najgorsze już za nim. Po przerwie wciąż był w odwrocie, unikał jednak obszernych sierpów, a sam kilka razy trafił hakiem na korpus. Robiło się ciekawie. Trzecie starcie zdominował Bodzioch. Jego ciosy na korpus odebrały rywalowi oddech. On to zauważył, podkręcił tempo i poza akcjami po dole trafił również ładnym prawym krzyżowym na górę. W czwartej odsłonie przewaga Kamila powiększyła się jeszcze bardziej. Przepuszczał obszerne sierpy Jakuba, kontrował, wydłużał serie i choć sam także był zmęczony, charakterem zajeżdżał Sosińskiego. Początek piątej rundy to znów ładne lewe haki Bodziocha w okolice wątroby. A one przecież najbardziej odbierają oddech. Był też długi lewy prosty, którym rozkrwawił nos oponenta. Ostro było w ostatnim starciu. Zaczął Bodzioch prawym krzyżowym na górę. Za moment Sosiński odpowiedział prawym sierpowym. Obaj poczuli te ciosy, lecz byli zbyt wyczerpani, by ponowić akcję. 50 sekund przed końcem Kuba zranił Kamila prawym sierpem na szczękę. Sędzia Łagosz niepotrzebnie przerywał walkę, gdy Bodzioch tracił ochraniacz na zęby. Wszak to nie boks olimpijski… Ostra końcówka dla Sosińskiego. Naprawdę fajna walka, lepsza niż większość z nas się spodziewała. A jak to wyglądało na kartach sędziów? 58:56, 59:56 i 58:56 – wszyscy na korzyść Bodziocha, który udanie wrócił do gry po przykrej porażce z Marcinem Siwym.

Po trzech kolejnych porażkach Kamil Młodziński (13-5-4, 6 KO) zanotował drugie kolejne zwycięstwo, odprawiając niepokonanego dotąd Zsolta Osadana (16-1-1, 11 KO). Na samym finiszu pierwszej rundy w wymianie w półdystansie Kamil trafił krótkim lewym sierpowym na brodę. Zraniony rywal natychmiast sklinczował, a za moment zabrzmiał gong. Po przerwie Polak od razu trafił bezpośrednim prawym krzyżowym. Wyprzedzał akcje Słowaka, a dobrą pracą nóg unikał zagrożenia. W trzeciej odsłonie Młodziński nieco się pogubił, w ringu zapanował chaos i walka się wyrównała. Po słabszym okresie „Camilo” strzelił na 40 sekund przed końcem piątego starcia lewym sierpowym. Osadan „zatańczył”, jednak Kamil zamiast z zimną krwią dobić zranioną ofiarę, rzucił się na nią, chcąc urwać głowę. A w ten sposób ciężko czysto poprawić. Słowak przetrwał więc kryzys i w ostatnich trzech minutach próbował odwrócić losy pojedynku. Ambicji nie można było im odmówić, ale ta ambicja momentami przeradzała się w chaos. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali wyjątkowo zgodnie – wszyscy 58:56 na korzyść Polaka.

W starciu dwóch niepokonanych zawodników wagi junior średniej Tomasz Nowicki (6-0, 2 KO) pokonał Mario Zabojnika (3-1, 2 KO). Tomek pod koniec pierwszej rundy trafił długim lewym krzyżowym. W drugiej kontrolował potyczkę prawym jabem, a lewą ręką szukał miejsca pod prawym łokciem przeciwnika. W trzeciej odsłonie nadal przeważał, dał się jednak kilka razy złapać niepotrzebnym ciosem. Potem tempo nieco spadło. Minutę przed końcem walki Nowicki wstrząsnął jeszcze Słowakiem lewym sierpowym. Sędziowie jednomyślnie wskazali na Polaka – 59:55 i dwukrotnie 60:54.

Wcześniej w kategorii cruiser Oskar Wierzejski (4-0) pokonał debiutującego Michała Łoniewskiego (0-1). W piątej rundzie Oskar posłał rywala na deski lewym sierpowym i wygrał na kartach sędziów 60:54 oraz dwukrotnie 60:53.

źródło: bokser.org

W LUBLINIE BIAŁO-CZERWONI WYRAŹNIE LEPSI OD CHORWACKICH REZERW

zygula_2020

Wczoraj w Lublinie odbyła się gala boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night III. Miała ona formułę meczu, w którym rywalizowały kobiece i męskie reprezentacje Chorwacji. W sumie stoczono 7 międzypaństwowych pojedynków, w których Biało-Czerwoni okazali się lepsi 16-2 (panie 4-0 i panowie 12-2). Dopełnieniem wydarzeń, jakie miały miejsce w lubelskim Centrum Spotkania Kultur były dwie rywalizacje wewnątrzpolskie.

Szkoda, że nasze reprezentantki i reprezentanci nie dostali szansy sprawdzenia się z najlepszymi zawodniczkami i zawodnikami z Chorwacji. Szkoda, bo były tego zapowiedzi, a tymczasem w ringu zobaczyliśmy niektóre pięściarki oraz pięściarzy, którzy swoimi umiejętnościami dalecy byli nawet od szeroko rozumianej polskiej czołówki. Tak, czy inaczej zwycięstwa cieszą, bo w tym roku nasze kadry miały niewiele szans na międzynarodowe starty. I co najważniejsze żadna i żaden z Biało-Czerwonych raczej nie zawiódł trenerów Karoliny Michalczuk i Valerego Kornilova.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

60 KG Aneta Rygielska – Isidora Djebnar 3-0
69 KG Karolina Koszewska – Sylwia Kusiak 3-0
75 KG Elżbieta Wójcik – Ivona Brnic 3-0

63 KG Damian Durkacz – Diego Mamić 3-0
69 KG Karol Łapawa – Petar Cetinić 2-1
69 KG Łukasz Zyguła – Filip Kolar 3-0
75 KG Gabrijel Veocić – Bartosz Gołębiewski 3-0
75 KG Daniel Adamiec – Jasim Pasalavić 3-0
81 KG Mateusz Goiński – Petar Leskur 3-0
91 KG Tomasz Niedźwiecki – Zvonimir Rebolj 2-1
+91KG Oskar Safarian – Adam Kulik 3-0

JUTRO W LUBLINIE SUZUKI BOXING NIGHT III, CZYLI MECZ POLSKA – CHORWACJA

suzuki lublin

Jutro (23 października o godz. 18:00) w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie przy Placu Teatralnym 1 odbędzie się organizowana przez Polski Związek Bokserski i Suzuki Motor Poland gala boksu olimpijskiego w formule meczu międzypaństwowego pomiędzy reprezentacjami Polski i Chorwacji. Początkowo cztery Polki miały rywalizować z Czeszkami ale prawdopodobnie problemy z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, sprawiły, że do Lublina przyjadą dwie Chorwatki.

Niestety wbrew początkowym zapowiedziom w meczu nie wystąpi także pierwszy garnitur męskiej reprezentacji seniorów Chorwacji, na co ostrzyli sobie zapewne zęby kibice boksu olimpijskiego. Zamiast nich polskich kadrowiczów przetestuje trzech wicemistrzów Chorwacji (Diego Mamić, Gabrijel Veocic i Zvonimir Rebolj) oraz półfinaliści oraz ćwierćfinaliści mistrzostw tego kraju. Mimo to liczymy na spore emocje, bo międzynarodowych startów bardzo naszej kadrze – żeńskiej i męskiej – brakuje.

ZESTAWY PAR:

60 KG Aneta Rygielska – Isidora Djebnar
69 KG Karolina Koszewska – Sylwia Kusiak
75 KG Elżbieta Wójcik – Ivona Brnic

64 KG Damian Durkacz – Diego Mamić
69 KG Karol Łapawa – Petar Cetinić
69 KG Łukasz Zyguła – Filip Kolar
75 KG Bartosz Gołębiewski – Gabrijel Veocić
75 KG Daniel Adamiec – Jasim Pasalavić
81 KG Mateusz Goiński – Petar Leskur
91 KG Tomasz Niedźwiecki – Zvonimir Rebolj
+91KG Adam Kulik – Oskar Safarian

CIEKAWIE W FINAŁACH 28. MMP DO LAT 23. POZNAJMY MISTRZYNIE I MISTRZÓW

durkacz_2020

W Grudziądzu zakończyły się 28. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski (do lat 23) kobiet i mężczyzn. W sumie w dwóch seriach odbyło się 14 pojedynków. Zdecydowanie więcej emocji przyniosły pojedynki panów, w których doszło do niespodzianek, jakimi były zwycięstwa 19-letniego Mateusza Bereźnickiego (wychowanek brytyjskiego Gosport ABC, aktualnie reprezentujący barwy BKS Skorpiona Szczecin, 91 kg) nad starszym od niego klubowym kolegą Konradem Kaczmarkiewiczem oraz innego 19-latka Oskara Kopery (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg) nad faworytem turnieju, Oskarem Safarianem (BKS Concordia Knurów).

Wśród pań najciekawszy pojedynek stoczyły dzisiaj finalistki wagi z limitem 64 kg. Zwyciężyła jednogłośnie na punkty (5-0) faworytka, czyli Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin), ale dzielnie rywalizowała z nią mało jeszcze doświadczona Julia Kaleta (SAKO Gdynia). W nagrodę za emocje i poziom sportowy tej rywalizacji obie zawodniczki – oprócz medali i szarf – otrzymały okolicznościowe puchary. Najlepszą zawodniczką MMP uznano zwyciężczynię wagi piórkowej, Karolinę Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice).

Złote medale wywalczyli w kolejności wag:

Kobiety: Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych, 48 kg), Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin, 51 kg), Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno, 54 kg), Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice, 57 kg), Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra, 60 kg), Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin, 64 kg), Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom, 69 kg), Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom, 75 kg) i Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka, +81 kg).

Mężczyźni: Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno, 52 kg), Paweł Brach (BKS Radomiak Radom, 57 kg), Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów, 63 kg), Michał Jarliński (KB Champion Włocławek, 69 kg), Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg), Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin, 81 kg), Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin, 91 kg) i Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [14 i 17 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) WO.
51 KG Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) 5-0
54 KG Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno) – Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona) 5-0
57 KG Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Żaklina Kociołek (RKS Łódź) 5-0
60 KG Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin) 5-0
64 KG Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Julia Kaleta (SAKO Gdynia) 5-0
69 KG Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) 5-0
75 KG Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) RSC 2
+81KG Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Patrycja Braun (MLKB Sparta Złotów) 2-1

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [17 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0
57 KG Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) WO.
63 KG Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) 5-0
69 KG Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) 3-2
75 KG Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) 3-2
81 KG Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 5-0
91 KG Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
+91KG Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) 3-2

JUTRO W GRUDZIĄDZU FINAŁY 28. MMP KOBIET DO LAT 23 W BOKSIE

marczykowska_kaczmarska

W strefę finałową wchodzą 28. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski Kobiet (do 23 lat) w Boksie. Jutro w grudziądzkiej hali KS „Start” przy ul. Konarskiego zobaczymy 8 z planowanych 10 walk finałowych. Jedną mistrzynię (z wagi +81 kg, gdyż tylko dwie zawodniczki zostały zgłoszone do zawodów) poznaliśmy już w czwartek, kiedy to po wyrównanej walce Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) pokonała Patrycję Braun (MLKB Sparta Złotów). Z kolei żadna z pięściarek nie została zgłoszona do rywalizacji w wadze półciężkiej (81 kg).

WYNIK WALKI FINAŁOWEJ [14 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczyni]

+81KG
Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Patrycja Braun (MLKB Sparta Złotów) 2-1

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [16 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Magdalena Kempa (CWZS Zawisza Bydgoszcz) AB 2
Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Tatiana Pluta (Star 1926 Starachowice) RSC 2

51 KG
Wiktoria Rogalińska (BKS Skorpion Szczecin) – Monika Wójcik (Karpiński Boks Zgorzelec) 5-0
Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) – Wiktoria Archimowicz (BKS Olimp Szczecin) AB 1

54 KG
Ewa Białas (AB Roberta Gortata Jaworzno) – Nikola Kaczmarek (KS Prosna Kalisz) 5-0
Angelika Krysztoforska (Niestowarzyszona) – Magdalena Niemyjska (CWZS Zawisza Bydgoszcz) 5-0

57 KG
Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Natalia Karkowska (KB Champion Włocławek) 5-0
Żaklina Kociołek (RKS Łódź) – Aleksandra Szczodrak (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0

60 KG
Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin) – Marta Kocieniewska (KS Wda Świecie) WO.
Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Weronika Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz) 5-0

64 KG
Julia Kaleta (SAKO Gdynia) – Weronika Szymczak (KS Prosna Kalisz) 5-0
Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Maja Staruch (KS Prosna Kalisz) AB 2

69 KG
Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) – Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek) 4-1
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Natalia Wojdak (KB Zagłębie Konin) WO.

75 KG
Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) – Agata Pietrzykowska (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Aleksandra Kisiel (Boks Garda Marki) 5-0

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [14-15 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Natalia Żygadło (Boks Team Oława) 3-0
Kinga Mięgoć (Imperium Boxing Wałbrzych) – Wiktoria Andrzejewska (KS Copacabana Konin) RSC 1
Tatiana Pluta (Star 1926 Starachowice) – Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża) RSC 2

51 KG
Aleksandra Mądraszewska (KS Bombardier Gdynia) – Justyna Sadzińska (KS Wda Świecie) AB 1

57 KG
Karolina Tracz (06 Kleofas AZS AWF Katowice) – Klaudia Simsak (KS Górnik Sosnowiec) 3-0
Natalia Karkowska (KB Champion Włocławek) – Dominika Kowalska (KS SAKO Gdynia) 3-0
Żaklina Kociołek (RKS Łódź) – Paulina Murzyn (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Aleksandra Szczodrak (KSZO Ostrowiec Św.) – Kinga Kawka (KS Boxing Team Chojnice) 3-0

60 KG
Wiktoria Kieliszkowska (KB Zagłębie Konin)
Marta Kocieniewska (KS Wda Świecie) – Weronika Paprocka (MLKB Sparta Złotów) RSC 1
Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Marta Grzeszkiewicz (KSW ŁKS Boks Łódź) 3-0
Weronika Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz) – Łucja Machalica (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 3-0

64 KG
Maja Staruch (KS Prosna Kalisz) – Karolina Murawska (UKS Gladiator Warszawa) RSC 2

69 KG
Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) – Joanna Tyras (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Kamila Kapuścińska (WKB Start Włocławek) – Wiktoria Bartosiak (BKS Radomiak Radom) 3-0
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Daria Rogórz (KB Olimpia Poznań) AB 2
Natalia Wojdak (KB Zagłębie Konin) – Maria Kaźmierczak (Sporty Walki Gostyń) 3-0

75 KG
Laura Kowalska (BKS Olimp Szczecin) – Karolina Tamłowska (MLKB Sparta Złotów) AB 1
Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Natalia Kaszyca (BKS Skorpion Szczecin) RSC 1
Aleksandra Kisiel (Boks Garda Marki) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) AB 1

W GRUDZIĄDZU POZNALIŚMY FINALISTÓW 28. MMP DO LAT 23

jarlinski2020

W Grudziądzu zakończyły się dzisiaj walki półfinałowe 28. Młodzieżowych Mistrzostw Polski (do 23 lat) w Boksie. W sobotnich finałach wystąpi czterech zawodników BKS Skorpiona Szczecin, po dwóch pięściarzy BKS Concordii Knurów i BKS Radomiaka Radom oraz po jednym z ośmiu klubów. Jednego złotego medalu pewni są młodzi zawodnicy ze Szczecina i Radomia, bowiem w finale wagi z limitem 57 kg zaboksują  Damian Szczepański z Pawłem Brachem (obaj BKS Radomiak Radom), zaś o złoty medal wagi ciężkiej (91 kg) powalczą Konrad Kaczmarkiewicz z Mateuszem Bereźnickim (obaj BKS Skorpion Szczecin).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [16 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Hubert Wrona (RUSHH Kielce) 5-0
Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) – Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz) RSC 3

57 KG
Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) – Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Szymon Skorupa (Niestowarzyszony) 5-0

63 KG
Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) – Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) 5-0

69 KG
Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) 5-0

75 KG
Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Kozłowski (Fight Club Koszalin) 3-2
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) – Hubert Kaczmarek (Niestowarzyszony) 5-0

81 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Jacek Pazdan (SSW Taurus Goleniów) WO.
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) RSC 2 (kontuzja)

91 KG
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek) 5-0
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Jakub Stępiński (KS Bombardier Wrocław) 5-0

+91KG
Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) – Szczepan Szmyd (ZKB Stal Rzeszów) AB 2
Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Karol Krupienik (Głażboxing Białystok) 3-2

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [14-15 PAŹDZIERNIKA 2020 R. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Dawid Tomczak (KS Polonia 1912 Leszno) – Wiktor Witecki (KKB RUSHH Kielce) WO.
Hubert Wrona (KKB RUSHH Kielce) – Damian Nicpoń (JKB Jawor Team Jaworzno) 2-1
Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Św.) – Dawid Krawiec (BKS Olimp Szczecin) AB 2
Mateusz Pawlak (KS Prosna Kalisz) – Adam Siwak (KS Prosna Kalisz) AB 1

57 KG
Damian Szczepański (BKS Radomiak Radom) – Damian Kryża (WKB Gryf Wejherowo) 3-0
Robert Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) – Konrad Czajkowski (MKB Energetyka Lubin) 5-0
Paweł Brach (BKS Radomiak Radom) – Karol Poleszak (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) 3-0
Szymon Skorupa (Niestowarzyszony) – Gabriel Blezień (UKS Morsy Dębica) 2-1

63 KG
Daniel Dołowy (NOSiR Nowy Dwór Maz.) – Mikołaj Mańka (Sporty Walki Gostyń) 2-1
Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Przybyła (06 Kleofas AZS AWF Katowice) 2-1
Damian Durkacz (BKS Concordia Knurów) – Albert Orzeł (KSZO Ostrowiec Św.) 3-0
Mateusz Wojtasiński (UKS Adrenalina Wrocław) – Damian Michulski (BKS Olimp Szczecin) 3-0

69 KG
Michał Jarliński (KB Champion Włocławek) – Mateusz Kałecki (KB Zagłębie Konin) 3-0
Daniel Piotrowski (BKS Skorpion Szczecin) – Patryk Jurkiewicz (MKS Start Grudziądz) 3-0
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Mikołaj Tobera (KS Sporty Walki Piła) 3-0
Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk) – Gracjan Miś (Niestowarzyszony) WO.

75 KG
Adrian Spoździał (BKS Skorpion Szczecin) – Paweł Obuchowicz (MOS Zatoka Braniewo) 3-0
Konrad Kozłowski (Fight Club Koszalin) – Michał Wasilkowski (RKS Łódź) 3-0
Aleksander Bereżewski (KS Red Gloves Warszawa) – Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) 3-0
Hubert Kaczmarek (Niestowarzyszony) – Kacper Niewiadomski (KS Raszyn) 2-1

81 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Sylwester Perkowski (KS Cristal Białystok) AB 2
Jacek Pazdan (SSW Taurus Goleniów) – Oskar Dąbrowski (KS Bombardier Gdynia) RSC 3
Wiktor Szadkowski (KS Stara Szkoła Boksu Lublin) – Miłosz Grabowski (KS Prosna Kalisz) 3-0
Piotr Szczukowski (KS SAKO Gdańsk) – Sebastian Korgól (SKB Spartakus Szczecin) 2-1

91 KG
Konrad Kaczmarkiewicz (BKS Skorpion Szczecin) – Wojciech Kurecki (KS Bombardier Gdynia) 3-0
Kamil Ślendak (WKB Start Włocławek) – Michał Pilch (Niestowarzyszony) 3-0
Mateusz Bereźnicki (BKS Skorpion Szczecin) – Tomasz Spychalski (KB Zagłębie Konin) 3-0
Jakub Stępiński (KS Bombardier Wrocław) – Jan Lauk (KSW Shark Łódź) 3-0

+91KG
Oskar Safarian (BKS Concordia Knurów) – Mariusz Hinc (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Szczepan Szmyd (ZKB Stal Rzeszów) – Gracjan Świtalski (KB Zagłębie Konin) AB 3
Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Konrad Nowakowski (KS Raszyn) RSC 3
Karol Krupienik (Głażboxing Białystok) – Adam Ziomek (RKB Wisłok Rzeszów) 3-0

KADRA RYWALIZOWAŁA NA GRAND PRIX W ZAGRZEBIU. W NAROŻNIKU WALERY KORNIŁOW

valery kornilov2020

Po niemal siedmiu miesiącach od londyńskiego turnieju kwalifikacyjnego do IO w Tokio, reprezentacja Polski seniorów z nowym-starym trenerem Walerym Korniłowem, wystąpiła w międzynarodowych zawodach. Na Grand Prix do Zagrzebia następca Iwana Juszczenki zabrał czterech pięściarzy: Mateusza Polskiego (63 kg), Łukasza Zygułę (69 kg), Damiana Adamca (81 kg) i Tomasza Niedźwieckiego (91 kg).

W pierwszym dniu zawodów (w czwartkowych ćwierćfinałach) Biało-Czerwoni wygrali jeden pojedynek, przegrywając dwa. Łukasz Zyguła pokonał niejednogłośnie na punkty (2-1) reprezentanta Afganistanu Aliego Yusufi, zaś jednogłośnie na punkty (0-3) przegrali Damian Adamiec (ze Szwedem Constantino Nanga) i Tomasz Niedźwiecki (z Ukraińcem Robertem Martonem).

Wczoraj w stolicy Chorwacji w pojedynkach półfinałowych walczyło dwóch Polaków, ale zarówno Mateusz Polski, jak i Łukasz Zyguła zeszli z ringu pokonani. Pierwszy po zaciętym boju przegrał nieznacznie na punkty (1-2) z cenionym w Europie Ukraińcem Yaroslavem Khartsyzem, zaś drugi uległ przez RSC w 1. starciu Rosjaninowi Adamowi Musayevowi.

« Older Entries Recent Entries »